POLICJANCI POMOGLI przewieźć do szpitala nieprzytomną dziewczynkę
Miesięcznik bezpłatny
LIPIEC 2022
HISTORIA WEDŁUG MARCINA WIECZORKA
O początkach elektryfikacji Żor STRONA 8
WIĘCEJ INFORMACJI NA STRONIE 4
ISSN 2720-5096 | www.nowiny.pl | portal@nowiny.pl | Rok II | Nr 7 (20)
NIE WAHAŁ SIĘ ANI CHWILI!
k i l a h c u B r o t k e r y D o s a F y n i k r u B o d ruszył i w o k a d o r c o na pom
CZYTAJ WIĘCEJ NA STRONACH 12 – 13
IE N E Z S U M Y W Nabici w pellet. Skóra wszystko pamięta... STWA Ń E Z S W R IE P Czemu biomasa stała czyli em wypadku powoodsłońcu, 12 6
się tak droga?
STRONA 17
aktualności
czerniaku i ścieżce leczenia na NFZ
N ow n iow N y i wo n y dz r ac i si łbaws o r s k i e • 19 12 lipca 2022 r. | nowiny.pl – Są miejsca, gdzie skóra jest barZ dermatologiem dziej wrażliwa, np. dekolt czy szyja, ale generalnie nie ma takiego miejsca, rozmawiamy o tym, które możemy odpuścić. Dlatego powinniśmy smarować się cali, łącznie z stóp. Czerniak jak słońcegrzbietami działa na lokalizowany jest w różnych miejscach. W przypadku kobietSTR. często11 są to kończyny naszą skórę dolne. Zdarza się też, że występuje na
podeszwach stóp. To akurat miejsce, na które często nie zwracamy uwagi, a leżąc na brzuchu ta część stóp jest wystawiona na słońce. Dlatego warto je chociaż zasłonić. Generalnie nie STR. 8skórze, gdzie ma miejsca na naszej czerniak nie może powstać. Należy pamiętać o ochronie oczu, gdyż ten nowotwór może również być zlokalizowany na dnie oka. Pamietajmy o noszeniu słonecznych okularów z filtrem UV. Czerniak może powstać w obrębie znamion, które mamy, ale może też powstać na skórze niezmienionej. Oznacza to, że osoby, które nie mają znamion, nie są wolne STR. 3 od tego zagrożenia.
Przekroczył prędkość o 67 km na godzinę Fot. Wojciech Żołneczko
Na zdjęciu Lucjan Buchalik z wizytą u władcy Kurumbów
Szef żorskiego muzeum dr Lucjan Buchalik jest nie tylko cenionym naukowcem, ale także potrafi zachować zimną krew i pokierować akcją, którą moglibyśmy obejrzeć w niejednym filmie przygodowym. Poproszony o pomoc, poleciał do Afryki, aby pomóc Polakowi, porwanemu przez islamistów. Udało się i mężczyzna już bezpiecznie wrócił do Polski.
Zadłużenie miasta rośnie. „Czekają nas trudne czasy”
– Najpierw trzeba zgłosić się do leka- w trakcie wykonywania rozmaitych Jak chronić się przed rza rodzinnego, który wystawia skie- czynności, bo nawet nie pomyślą o czerniakiem? Gdzie rowanie do poradni specjalistycznej. tym, że są wystawieni na działanie Jeśli to jest sprawa niepokojąca, wów- promieni słonecznych. Są godziny szukać pomocy, gdy czas lekarz może wydać skierowanie bezpieczne, czyli poranne do 11.00 zauważymy niepokopilne, któreWIĘCEJ jest rozpatrywane in- i popołudniowe po godzinie 16.00. CZYTAJ NA wSTRONIE 2 jące zmiany na skórze? nym, przyspieszonym trybie. W ta- Natomiast w godzinach okołopokim przypadku czas oczekiwania na łudniowych powinniśmy unikać Jaka jest różnica pomię- wizytę to z reguły kilka dni. Natomiast słońca – przebywać w cieniu lub jeśli ktoś po prostu chce się skonsulto- półcieniu. Poza tym zawsze należy dzy kremami z filtrem UV chemicznym i mine- wać, otrzymuje skierowanie, zapisuje stosować kremy z wysokim filtrem
Klaudia Krężel jest dermatologiem z 32-letnim stażem pracy. Na zdjęciu trzyma dermatoskop – urządzenie służące do badania skóry. To coś w rodzaju mikroskopu lub lupy o wielkim powiększeniu wyposażonej
– Jaka jest różnica między kremami z filtrami UV chemicznymi i mineralnymi? Te drugie są droższe,
2
akTualności
Na wstępie
N OW I N Y ŻO R S K I E • 28 lipca 2022 r. | nowiny.pl
Prezydent Miasta Waldemar Socha oraz radny Rady Miasta Żory – Józef Sobik składają życzenia 100-latkowi, Maksymilianowi Toszkowi. Na zdjęciu z rodziną.
W Żorach wystartuje XVI Międzynarodowy Festiwal Twórczości Religijnej „Fide Et Amore”
Szymon Kamczyk Redaktor Naczelny Nowin Żorskich
maksymilian Toszek z Żor świętował 100 lat
14 lipca, żorzanin Maksymilian Toszek świętował zacny jubileusz. Skończył 100 lat. Była to okazja do złożenia życzeń, także od prezydenta Żor Waldemara Sochy. Pan Maksymilian Toszek urodził się 14 lipca 1922 roku i od urodzenia mieszka w Rowniu. Z wykształcenia jest stolarzem, a po ukończeniu szkoły praco-
wał w Zakładach w Blachowni. Podczas wojny, po szkoleniu wojskowym w Szczecinie, w 1944 roku został powołany do Marynarki Wojennej, służąc w Marynarce Przybrzeżnej w Belgii i Włoszech. Następnie dostał się do niewoli. Do kraju wrócił jesienią 1945 roku i zatrudnił się w Kopalni KWK Jankowice. Jednak już w 1947 roku podjął
pracę w ZWUS-ie w Gotartowicach, gdzie pracował aż do przejścia na emeryturę. W 1947 roku pan Maksymilian ożenił się z dziewczyną z sąsiedztwa – Anielą, z którą małżeństwem byli przez 54 lata, aż do jej śmierci w 2001 roku. Państwo Toszkowie doczekali się sześciorga dzieci, 19 wnucząt i 31 prawnuków. AgaKa
Samochód uderzył w motocyklistę Godzinę trwały utrudnienia w ruchu po kolizji samochodu osobowego z motocyklem. Powodem był wyciek płynów eksploatacyjnych, które zanieczyściły drogę. Do zdarzenia doszło w środę (13.07.) około 16.00 na skrzyżowaniu ulicy Mikołowskiej z Leśną i Fabryczną w Żorach. Kierujący motocyklem 20-latek z powiatu krapkowickiego skręcił w lewo z ulicy Leśnej w kierunku przejazdu kolejowego. Kiedy znajdował się już na ulicy Mikołowskiej, w bok motocykla uderzyła kierująca volkswagenem obywatelka Ukrainy, która
Fot. KMP Żory
Sprawdzaliśmy ostatnio, jak nasze samorządy poradziły sobie z budżetami pod kątem zadłużenia. Efekt tego opracowania możecie Państwo przeczytać na stronie obok, natomiast w naszym portalu Nowiny.pl przygotowaliśmy bardzo wymowne infografiki do tego tematu. Jak na dłoni jednak w porównaniu naszych samorządów widać wiele uwarunkowań, które decydują o tym, jak wysokie jest zadłużenie. Weźmy taki Rybnik. Miasto stale się rozwija, czyli tworzy nowe inwestycje i udogodnienia. To kosztuje. Zgadzam się z prezydentem Piotrem Kuczerą, że rozwój kosztuje. To widać także w Żorach. Nie da się ukryć, że miasto stawia na rozwój, a także intensywny rozwój oraz inwestycje miały miejsce w poprzednich latach. Stąd tak wysokie zadłużenie, choć nie raz było już ono komentowane w przestrzeni publicznej. Ten rok i kolejne będą natomiast echem sytuacji z pandemii i obecnej inwazji Rosji na Ukrainę, bo za tym idą ceny paliw, inflacja i drożyzna, także w branży budowlanej – a to ona buduje przecież nowe obiekty i remontuje stare. A kolejne inwestycje już idą: rewitalizacja starówki, z ulicą Klimka, otoczeniem cmentarza itd., budowa przedszkola w Roju czy nowej hali targowej. Rozwój ma swoje koszty, ale oczywiście wszystko z rozsądkiem. Bo przecież, jeśli mam już 3 raty do płacenia, nie biorę w kredycie kolejnego telewizora. Zgadzam się z prezydentem Sochą w tym, że kolejne lata będą trudne. Być może „trudne” oznacza też, spowolnienie rozwoju, co nieuchronnie nas czeka.
Fot. UM Żory
Rozwój sporo kosztuje
Wymuszenie pierwszeństwa to jedna z głównych przyczyn wypadków drogowych
również skręcała w kierunku centrum miasta. W wyniku zdarzenia motocykl przewrócił się, a na jednię wylały się płyny eksploatacyjne, które zanieczyściły powierzchnię drogi.
Redakcja: 47-400 Racibórz, ul. Kościuszki 32 A, tel. 32 415 47 27 Nakład: 10.000 egz.; http://nowiny.pl Redaktor naczelny: Szymon Kamczyk – s.kamczyk@nowiny.pl, 662 059 171 Redaktor prowadząca: Agnieszka Kaźmierczak – a.kazmierczak@nowiny.pl
Zdarzenie, chociaż wyglądało groźnie, obyło się bez poszkodowanych. Uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Kierująca została ukarana mandatem karnym w wysokości 1020 złotych. (sqx)
„Maria In Musica” to hasło przewodnie tegorocznej edycji Festiwalu Twórczości Religijnej „Fide Et Amore”, który będzie odbywał się w różnych miastach na terenie Śląska. Festiwal rozpoczyna się koncertem w mieście, w którym wszystko się zaczęło, czyli w Żorach. Koncert inauguracyjny pt. „Magnificat…” odbędzie się w piątek, 5 sierpnia o 19.00 w kościele pw. świętych Apostołów Filipa i Jakuba w Żorach. Wystąpi Octava Ensemble, pod kierownictwem artystycznym Zygmunta Magiery, z udziałem znakomitych muzyków: Pauliny Gibas (wioloncze-
la), Łukasza Macioszka (kontrabas), Zuzanny Antoniny Bąk (altówka), Sławomira Drozda (flet traverso), Aleksandry Anny Radwańskiej (skrzypce), Łukasza Krusza (skrzypce), Urszuli Jasieckiej-Bury (pozytyw) i Mariusza Burego (teorba). Przypomnijmy, że już w ubiegłym roku, kiedy ks. Wiesław Hudek (dyrektor artystyczny festiwalu) przenosił się z żorskiej Kleszczówki do Turzy Śląskiej, symbolicznie połączył festiwalem te dwie parafie. W tym roku najwięcej koncertów odbędzie się w powiecie wodzisławskim, natomiast w planach są także wydarzenia w Żorach (ska) oraz Jastrzębiu.
Program XVI Międzynarodowego Festiwalu Twórczości Religijnej „Fide Et Amore”: 5.08.2022, godz. 19.00, KONCERT INAUGURACYJNY, Kościół pw. świętych Apostołów Filipa i Jakuba Żory, ul. Garncarska 16, „Magnificat…” 12.08.2022 , godz. 19.00, Kościół pw. Matki Boskiej Fatimskiej Turza Śląska, ul. Tysiąclecia 15, Liturgiczna inauguracja festiwalu, 19.08.2022, godz. 19.00, Kościół pw. Wniebowzięcia NMP Radlin – Biertułtowy, ul. Korfantego 15, „Tintinnabuli...” 26.08.2022, godz. 19.00, Kościół pw. Matki Bożej Częstochowskiej Żory-Kleszczów, ul. Pszczyńska 59, „Akatyst” 2.09.2022, godz. 19.00, Kościół pw. Niepokalanego Serca NMP Wodzisław Śląski – Kokoszyce, ul. Pałacowa 5, „Ćeska mariańska muzika” 9.09.2022, godz. 19.00, Bazylika pw. Narodzenia NMP Pszów, ul. Bohaterów Westerplatte 1, „Maria z Nazaretu” 16.09.2022, godz. 19.00, Kościół Ewangelicki św. Trójcy Wodzisław Śląski, ul. Minorytów 10, „Gaude Maria”
23.09.2022, godz. 19.00, Państwowa Szkoła Muzyczna im. prof. J. Świdra Jastrzębie-Zdrój, ul. T. Kościuszki 13a, „Ave Maria” 30.09.2022, godz. 19.00, Kościół pw. św. Michała Archanioła Skrzyszów, ul. Wyzwolenia 39, „Sub Tuum Praesidium” 7.10.2022, godz. 19.00, Kościół pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa Rogów nad Odrą, ul. Raciborska 40, „Alma Redemptoris Mater” 14.10.2022, godz. 19.00, KONCERT FINAŁOWY, Kościół pw. Wniebowzięcia NMP Wodzisław Śląski, ul. Kościelna 1, „Salve Regina”
Reklama: Mateusz Szynol – m.szynol@nowiny.pl, 662 051 302, Barbara Frydryk – b.frydryk@nowiny.pl, 668 191 013 Redakcja techniczna: Agnieszka Subocz – a.subocz@nowiny.pl, Jerzy Oślizły – j.oslizly@nowiny.pl Portal nowiny.pl: Paweł Okulowski, portal@nowiny.pl Wydawca: Wydawnictwo Nowiny Sp. z o.o. Dyrektor Wydawnictwa Prasowego: Katarzyna Gruchot
Wydarzenia towarzyszące: IX Konferencja Naukowa, 17.09.2022, godz. 10.00, Dom parafialny, Turza Śląska, ul. Tysiąclecia 15, Odnowiona harmonia, czyli Mariologia św. Hildegardy z Bingen (1098 – 1179), Spotkanie Literackie z cyklu „Usiądź w cieniu S(s) łowa, a odpocznij sobie..” 5.10.2022, godz. 19.00, Zespół Szkół Społecznych im. Wspólnej Europy, Żory, ul. Fabryczna 10, „Uczyńcie wszystko, co mój Syn wam powie...”
Izba Wydawców Prasy © Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam zastrzeżone • Materiałów niezamówionych nie zwracamy. Druk: Polska Press Sp. o.o., Drukarnia w Sosnowcu
nowiny.pl | 28 lipca 2022 r. • N O W I N Y ŻO R S K I E
Miasta łapią zadyszkę. Prezydenci biją na alarm Jastrzębie-Zdrój ma najniższe zadłużenie w Polsce wśród powiatów grodzkich. Znaczne zobowiązania mają z kolei Żory. A jak jest w Rybniku? Krajowa Rada Regionalnych Izb Obrachunkowych opublikowała sprawozdanie za 2021 rok. Zawiera ono ważne informacje na temat kondycji finansowej powiatów miast na prawach powiatu w naszym regionie. Zadłużenie Jastrzębia -Zdroju zmniejszyło się o 66 zł w przeliczeniu na jednego mieszkańca w ciągu roku (2020-2021). W tym samym czasie zobowiązania Rybnika wzrosły nieznacznie o 3 zł per capita. Prawdziwa rewolucja dokonała się w Żorach, gdzie kwota zobowiązań zmniejszyła się w ciągu roku o 1 891 zł na mieszkańca. Najwięk-
szymi dochodami może szczycić się i rozporządzać Rybnik, co idzie w parze z inwestycjami. Jastrzębie -Zdrój i Żory mają podobne wskaźniki inwestycji przy zbliżonych dochodach i... przepaści w zadłużeniu. Rybnik płaci za rozwój Poprosiliśmy prezydenta Rybnika Piotra Kuczerę, prezydent Jastrzębia-Zdroju Annę Hetman oraz prezydenta Żor Waldemara Sochę o komentarz dotyczący sytuacji rządzonych przez nich miast. Wypowiedzi włodarzy mają tę dodatkową wartość, że odnoszą się do obecnej sytuacji, a nie zeszłego roku. – Aktualny budżet miasta to 974 mln zł dochodów i 1 mld 240 mln zł wydatków (w tym 337 mln zł to wydatki inwestycyjne, co stanowi
27,2%). Deficyt zamyka się kwotą 266,6 mln zł, a aktualne zadłużenie wynosi 239 mln zł, to 24,6% dochodów. Do końca roku planowane jest zaciągnięcie nowego zadłużenia w kwocie 141,6 mln zł, głównie będzie to preferencyjny kredyt z Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Planowane zadłużenie zamknie się kwotą 376 mln zł to stanowi 38,7% dochodów. Deficyt operacyjny wynosi 26,3 mln zł i wynika m.in. z otrzymanej w ubiegłym roku (32,2 mln zł) jednorazowej kwoty uzupełniającej subwencję ogólną. Miasto postawiło na dynamiczny i stabilny rozwój, stąd wysoki od wielu lat poziom wydatków inwestycyjnych i planowany wzrost zadłużenia. Stałym, coraz bardziej narastającym problemem, jest poziom nadwyżki ope-
Reklama
Miejskie radio internetowe działające przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Żorach. Przestrzeń gdzie odnajdują się ludzie z pasją, determinacją, otwartością i mający coś do przekazania.
www.radiozory.pl fb/radiozory
racyjnej spowodowany ograniczaniem realnej bazy dochodów własnych samorządów. W dochodach ze względu na wprowadzenie Polskiego Ładu ubyło nam blisko 85 mln zł. W tym roku właściwe nie mamy nadwyżki operacyjnej. W tym roku dopłacamy do zadań oświatowych ponad 64 mln zł. Podwyżka płacy minimalnej spowodowała obciążenia naszego budżetu kwotą blisko 25 mln zł – wylicza prezydent Rybnika Piotr Kuczera. W Jastrzębiu ciężko, ale stabilnie – W chwili obecnej sytuacja finansowa miasta jest stabilna, aczkolwiek niezadowalająca. Nie jesteśmy miastem bogatym. Dla przykładu, średni dochód na mieszkańca gminy w kraju wynosi ok. 2150 zł, a
akTualności Zdaniem prezydenta Żor Waldemara Sochy miasto czekają ciężkie czasy, które trzeba będzie przetrwać w Jastrzębiu-Zdroju jest to 1950,15 zł. Mamy 110 milionów deficytu, w tym 15 milionów deficytu bieżącego i 35 milionów pożyczki. Nie posiadamy obecnie zdolności kredytowej, która pozwalałaby zaciągnąć pożyczkę na kolejne ważne dla miasta inwestycje – podkreśla Anna Hetman, prezydent Jastrzębia-Zdroju. Żory czekają trudne lata – Do końca 2021 roku sytuacja finansowa Żor była bardzo dobra – sam rok 2021 był dla nas najlepszy w historii. Mieliśmy najwyższą w historii nadwyżkę operacyjną, tzn. różnicę pomiędzy dochodami i wydatkami bieżącymi, znacząco wzrosły nam wpływy z PIT i CIT. Niestety ten bardzo dobry trend wzrostowy załamał się wraz z wpro-
3
wadzeniem tzw. Polskiego Ładu, czyli z początkiem bieżącego roku, kiedy radykalnie spadły nasze dochody podatkowe z PIT. Po raz pierwszy w historii musieliśmy uchwalić budżet z deficytem bieżącym, tzn. zaplanowane wydatki bieżące są wyższe niż dochody bieżące. Wcześniej nie byłoby to w ogóle możliwe, bo prawo tego zabraniało, ale zmieniono prawo, żeby samorządy mogły uchwalić budżety. Ponadto obecna sytuacja gospodarcza, galopująca inflacja, rosnące ceny robót i usług, a także rosnące oczekiwania płacowe pracowników, to wszystko tworzy bardzo niebezpieczną mieszankę. Pewnie damy sobie jakoś radę, ale czekają nas bardzo trudne lata – wyjaśnia prezydent Żor Waldemar (żet), (ska), AgaKa Socha.
4
HisToria
N OW I N Y ŻO R S K I E • 28 lipca 2022 r. | nowiny.pl
nowoczesna sieć elektryczna dla rybnika i Żor. przyczynek do innowacji technicznej miast Postęp techniczny, który na pruskim Śląsku od schyłku XVIII wieku nabrał tempa, miał swoją ikonę w postaci maszyny parowej. Tak dziś na to spoglądamy. Dla Górnego Śląska miało to szczególne znaczenie, gdy powstające coraz liczniej zakłady hutnicze potrzebowały węgla. To paliwo mogły w dużych ilościach dostarczać tylko te kopalnie, które poradziły sobie z problemami geologicznymi (wody kopalniane) i następnie z problemem transportu w coraz głębszych pokładach. Maszyny parowe, które pojawiły się w latach osiemdziesiątych XVIII wieku w Tarnowskich Górach były początkiem tej drogi. Odwadnianie kopalni to pierwszy krok. Pół wieku później maszyny te stawały się coraz bardziej powszechne, by w połowie XIX wieku zawładnąć nie tylko nowoczesnym przemysłem, ale również transportem w postaci kolei żelaznych. I tak naprawdę nie zdążono zachłysnąć się możliwościami maszyn parowych, by odczuć jej ograniczenia. Wraz z rozwojem epoki pary wkroczyła na ten teren inna innowacja w postaci zakładów gazowniczych i możliwości wykorzystania gazu między innymi do oświetlenia. W latach sześćdziesiątych XIX wieku gaz znalazł zastosowanie w gospodarce komunalnej powiatu rybnickiego. Ale bardzo szybko (zaledwie dekadę później) na horyzoncie pojawił się nowy rywal, którego możliwości nic nie było wstanie przebić – energia elektryczna – wykorzystywana do celów m. in. oświetleniowych. Czasy lampy naftowej czy oświetlenia gazowego (na ziemiach polskich upowszechniało się po połowie XIX wieku ale tylko do sieci miejskiej) miały bardzo szybko przejść do historii. Już w latach 1878 – 1882 rozpoczęły funkcjonować pierwsze próby wykorzysta-
Przykład działającej maszyny parowej znaleźć można w Rybniku – Niewiadomiu w Zabytkowej Kopalni Ignacy
nia oświetlenia elektrycznego do celów przemysłowych. We Wrocławiu w 1882 roku zainstalowano pierwsze oświetlenie uliczne lampami łukowymi, zaś pierwsza miejska elektrownia we Wrocławiu powstała już w 1891 roku. Rozwój energetyki na Dolnym Śląsku do wybuchu I wojny światowej nie miał precedensu na skalę tej części Europy, nie licząc Górnego Śląska. Już w tym czasie (przed wybuchem wojny latem 1914 r.) pierwsze pociągi elektryczne kursowały pomiędzy Wrocławiem i Świebodzicami oraz Wałbrzychem. Górnośląski rozwój energetyki oparty był o przemysł węglowy. Można otwarcie przyznać jego potencjałowi pierwsze miejsce w procesie rozwoju nowoczesnego użytkowania tej zdobyczy technicznej XIX wieku. Energetyka przemysłowa na Górnym Śląsku narodziła się w 1878 roku, zatem 4 lata przed pierwszymi próbami na Dolnym Śląsku, zawsze przodującym gospodarczo względem górnośląskiego regionu. Historia zaczęła się w Chwałowicach Bazując na dotychczasowych badaniach Stanisława M. Koziarskiego (Elektrownie na Śląsku i ziemiach przyległych. Rozwój i współczesne działania proekologiczne, Opole 1997) publikowanych przez Instytut Śląski w Opolu warto pokrótce przybliżyć począt-
ki energetyki w powiecie rybnickim. Rybnickie Gwarectwo Węglowe (RGW), co było do przewidzenia, stało się miejscem burzliwie rozwijającej się kopalnianej energetyki. By sprostać zapotrzebowaniu na energię, duże elektrownie powstały przy kopalniach dysponujących własnym paliwem (węgiel, a przede wszystkim duże ilości miałów) jak: „Emma” (później „Marcel”) w Radlinie – elektrownia zbudowana w 1908 roku., „Charlotta” (później „Rydułtowy”) w Rydułtowach – w 1910 roku oraz „Anna” w Pszowie – również 1910 roku. Jednakże pierwszy krok i to potężny uczynił książę Donnersmarck posiadający pole górnicze w Chwałowicach. Budując nową kopalnię „Donnersmarckgrube” zlecił także wzniesienie elektrowni kopalnianej o mocy 10 tysięcy kW (powstała już w 1905 r.). W okresie międzywojennym Rybnickie Gwarectwo Węglowe oraz Elektrownie Dyrekcji Kopalń Księcia Donnersmacka, były jednymi z siedmiu firm zarządzających siecią energetyczną na obszarze województwa śląskiego. Było to siedem filarów energetyki województwa śląskiego. Pierwotnie wchodziły w skład Oberschlesisches Kreftwerk (OKW), którą przekształcono po 1922 roku, tworząc Śląskie Zakłady Elektryczne SA (tzw. Ślązel). Szczególnie aktywnie włączyło się przedsiębiorstwo księcia Donnersmarcka.
Dyrekcja kopani książęcych podpisała stosowne umowy na dostawę energii i budowę linii 60 kV z Chwałowic do Chorzowa przez Knurów. To był jeden z nowych szlaków, który przecierał drogę do zasilania kolejnych, mniej lub bardziej odległych miejscowości siecią trójfazową prądu przemiennego, wypierając starsze instalacje prądu stałego, posiadające gorsze parametry techniczne. Elektrownie RGW zasilały ok. 40 miejscowości w tym miasto Rybnik (wraz z elektrowniami kopalń Donnersmarcka). Dyrekcja Kopalń i Huty Księcia Donnersmarcka w Świętochłowicach do 1937 roku dokonała nowoczesnej elektryfikacji wraz z elektrowniami RGW kolejnych 18 miejscowościami z planami przyłączenia aż 39 gmin do sieci energetycznej. W tym miejscu zaczyna się historia nowoczesnej energetyki miasta Żory. Rozwój nowoczesnej energetyki miasta ma swoje korzenie w mocach produkcyjnych elektrowni kopalni „Chwałowice” oraz drugiego zakładu – kopalni znanej później jako „Jankowice”. To stąd pobiegła w kierunku Żor i do sąsiednich miejscowości jednotorowa linia przesyłowa 20 kV zainstalowana na drewnianych słupach.
stałego 320/450 V, druga o tym samym napięciu pochodząca z 1915 r. oraz maszyna z generatorem o napięciu 330 V wybudowana w 1914 r. Maszynownia elektrowni zaopatrzona była w pulpit rozdzielczy, a także wykorzystywała trzy niewielkie silniki elektryczne. Dodatkowo w elektrowni działały dwa kotły grzewcze dwupłomieniowe oraz kolejny zestaw 16 silników elektrycznych prądu stałego o mocy od 3 do 6 KM o napięciu 300 V. Jednakże w 1928 roku rozpoczęto na szeroką skalę prace, mające przygotować obszar pod rozbudowę nowoczesnej trójfazowej sieci elektrycznej miasta. Magistrat żorski zapytania złożył w drugiej połowie 1928 roku. Pierwsze dokumenty jakie spłynęły do ratusza, pomiędzy listopadem 1928 roku, a styczniem 1929 roku informowały magistrat o możliwościach realizacji zadania. Zapytanie dotyczyło budowy przyłącza wysokiego napięcia 20 kV oraz tablic rozdzielczych stacji transformatorowej pod napięcie 380/220 V. Zatem kwestia dotyczyła przebudowy dotychczasowej sieci prądu stałego na sieć prądu trójfazowego oraz budowy infrastruktury stacji transformatorowej dla miasta Żory.
Miasto miało prąd już wcześniej Powyższe dane tworzą w zasadzie zamkniętą dotąd przestrzeń badawczą. Nie mniej istnieją źródła, które pozwalają zbadać problem początków żorskiej energetyki. Zachowane w archiwach akta przynoszą wiele nowych informacji. Sieć elektryczna prądu stałego w Żorach istniała już wcześniej. Wiemy, jak w przypadku innych miast, że w Żorach działała elektrownia miejska, powstała jeszcze przed I wojną światową. Według stanu na początek 1929 roku posiadała trzy maszyny parowe z generatorami prądu stałego: najstarsza z 1899 r. o napięciu prądu
Starania o rynek Do walki o realizację stanęło kilka firm. W styczniu i lutym 1929 roku katowicki Oddział spółki Siemens przesłał informację o możliwości instalacji urządzenia rozdzielczego 380/220 V. Spółka Siemens była bardzo chętna do współpracy w tym przedsięwzięciu. Niemniej w wielu kwestiach Siemens nie był wstanie całkowicie sprostać założeniom projektowym. Zgodnie z zasadami wolnego rynku magistrat żorski złożył zapytanie w przedstawicielstwach różnych firm o europejskiej marce. Odpowiedzi uzyskano od Polskiego Towarzystwa Elektrycznego „Bergmann” sp. z o.o. z siedzibą w Katowi-
cach już w listopadzie 1928 roku. W styczniu pojawił się kosztorys od firmy Polskie Zakłady Elektryczne Brown -Boveri Sp. Akc. Oddział Katowicki. W marcu 1929 roku swój kosztorys przysłała znana niemiecka firma zajmująca się produkcją urządzeń i maszyn elektrycznych AEG – Elektrizitäts – Aktien – Gesellschaft Sp. Akc. z górnośląskiego oddziału w Katowicach. Zdecydowanie najobfitsza korespondencja zachowała się w przypadku firmy SIEMENS. Koszy całej inwestycji były dość poważne dla budżetu miasta i przekraczały ponad 40 tysięcy zł. Współpracę zawarto z AEG, na co wskazują informacje o dostawie elektrycznych podzespołów. Z dokumentacji wynika, że jednocześnie problemem była nowa sieć zasilająca z zewnątrz, którą budowano w oparciu o współpracę z Dyrekcją Kopalń i Huty Księcia Donnersmarcka. Ta prowadziła prace nad linią przesyłową, którą zaplanowano do oddania jeszcze w 1929 roku, jednak na przeszkodzie stawały Państwowe Lasy i brak zgody na wyrąb odcinka leśnego pod zabudowę słupów i zawieszenia sieci przewodów wysokiego napięcia. Wejście w nowy świat Realizacja tych zamierzeń rozciągała się w czasie na następną dekadę, niemniej przełom lat 1928/1929 stał się punktem zwrotnym w funkcjonowaniu nowoczesnej energetyki o dużym mocach i możliwości rozwoju w oparciu o sieć trójfazową prądu przemiennego. Zaplecze elektrowni o charakterze przemysłowym, związanych z górnictwem, miało powoli zepchnąć na margines pierwotne małe elektrownie miejskie, dysponujące ograniczonymi mocami produkcji energii elektrycznej. Lokalny świat wkraczał w nowy etap rewolucji technologicznej, dzisiaj trochę jakby zapomniany. Marcin Wieczorek
roweron 2022
nowiny.pl | 28 lipca 2022 r. • N O W I N Y ŻO R S K I E
5
KRĘCI SIĘ NA CAŁEGO
i jest największym eventem rowerowym w regionie! Dzisiaj skusiłam się na Trasę Toskańską. Brzeźnica, Łubowice, Sławików to tereny mojego dzieciństwa więc znam je jak “własną kieszeń”! Co mnie zaskoczyło, to ruiny zamku w Sławikowie. W dzieciństwie strasznie zarośnięte i zasypane gruzem. Teraz dzięki wolontariuszom teren został uporządkowany i wykarczowany. Polecam! Dorota Ligocka
Dzisiaj kolejowa! Mega! Kto lubi jeździć asfaltem będzie zadowolony! Mega pomysł na zrobienie ścieżki w miejscu starych torów kolejowych. W połowie trasy można wykąpać się co też zrobiłem!
Długo wyczekiwana pogoda (wreszcie nie Afryka) i wybór padł na trasę Żeglarską w Gliwicach. Od razu chcemy podziękować “twórcy” tej trasy za suuuper pomysł. Świetna trasa pod względem jakości dróg. Większość szerokimi duktami leśnymi, czasami nawet z asfaltem, albo drogami o niewielkim natężeniu ruchu. No i te widoki... Nie będę się rozpisywać, bo to trzeba zobaczyć ale wsiadajcie na rowery bo warto... Narcyz Wołosewicz Trasa Wilcza zaliczona. No pięknie ktoś to wymyślił. Dziękuję za miłe wrażenia. Dojazdowe trasy do głównej pętli też polecam zwłaszcza w pobliżu Knurowa.
No i start! Trasa zbójecka – prawdziwie po zbóju! Brawa dla tego kto to wymyślił. Zobaczyłem nowe miejsca jak np. tor rolkowy na który na pewno się wybiorę, te stawy i ścieżki śladami Bełka. Paweł Batko Pokonałam połowę trasy widokowej, wrócę na pewno na resztę, program mi nie nagrał trasy do końca, ale co tam ważne widoki i ruch. Mega fajna wycieczka w niedzielę. Danka Marika Ja
W końcu ruszyliśmy na pierwszą trasę wybraliśmy Żeglarską, zachęciła nas opinia i miejsca, w których nigdy nie byliśmy. Trasa świetna, 46 km różnymi drogami, był asfalt, leśna, z górki, pod górkę i po prostym. Ciekawe miejsca po drodze, drewniane kościoły, jezioro, pałac, grota gdzie oczywiście było obowiązkowe zdjęcie. Iwona Szymońska
Michał Koyote-Krakowski
Tomasz Gudynowski
Trasa Industrialna. To trzeba zobaczyć na własne oczy, najpierw las, a potem już nowe nie odkryte jak dotąd przeze mnie tereny, które nie są tak daleko od mojego miejsca zamieszkania, trasa raz w górę, raz w dół, ale nie spodziewałam się, że na skróty można w ten sposób dojechać do tych miejsc. Warto zobaczyć te miejsca. Agnieszka Sitko
Nadal czekamy na grupie RowerON na wrażenia z tras, zdjęcia i komentarze!
REGULAMIN NA
www.roweron.pl S P O N S O R Z Y G Ł ÓW N I
PA RT N E R G ŁÓW N Y
PA R T N E R Z Y
GMINA KUŹNIA RACIBORSKA
PAT R O N H O N O ROW Y
PAT R O N I M E D I A L N I
GMINA PIETROWICE WIELKIE
P OMYS Ł I R E A L I Z AC J A
Już teraz dołącz do nas na Facebooku!
6
TEKST Tekst SPONSOROWANY sponsorowany
N OW I N YnWO owDZ i nIyS Ł Żo AWS rsk KiIeE • 28 19 lipca 2022 r. | nowiny.pl
Twoja kolej, by wybrać kolej Zwłaszcza Koleje Śląskie w czasie wakacji! Dlaczego my? • Dysponujemy nowoczesnym taborem, obsługujemy całe województwo śląskie i stale rozszerzamy naszą ofertę ponadregionalną. • Mamy ponad dekadę doświadczenia w precyzyjnym dostosowywaniu rozkładu jazdy do rzeczywistych potrzeb podróżnych. • A bezpieczeństwo i komfort podróży Klienta to priorytety naszej spółki. Czemu należy zostawić samochód w garażu? • Podróż koleją jest dużo tańsza. Koszt podróży na długości 100 kilometrów to ok. 24 złote (i to bez zniżek i ulg). Za przejazd samochodem zapłacisz dwa razy tyle. • W pociągu z łatwością nadrobisz zaległe lektury, „polajkujesz” posty znajomych w mediach społecznościowych i znajdziesz czas na wyszukanie najlepszych ofert w internetowych sklepach. • Pojazd szynowy jest uprzywilejowany w ruchu lądowym, a in-
frastruktura kolejowa podlega nieustannej modernizacji i rozbudowie, co przekłada się na regularnie skracane czasy przejazdu. • Kolej jest ekologiczna. Wsiadając do pociągu, jednocześnie potwierdzasz swoją troskę o środowisko naturalne. • Co więcej, autobusowy transport miejski dostosowuje się do transportu kolejowego, a to zapewnia dogodne skomunikowania, szybkie przesiadki i krótki czas dotarcia do celu podróży. A skoro mamy wakacje, to poznajmy wyjątkowe oferty Kolei Śląskich przygotowane na lato 2022! Kolej na Beskidy 2022 Stres, codzienna gonitwa i brak wypoczynku? Zmień to i pojedź w cudowne Beskidy! Tam, wędrując wśród rozłożystych dębów i buków oraz okazałych jodeł, sosen i świerków, zregenerujesz się i z nową energią rozpoczniesz nowy dzień.
„Kolej na Beskidy” to tegoroczna propozycja dla podróżników
Wejdź na stronę https:// www.kolejeslaskie.com/ turystyka/ i dołącz do grona górskich wędrowców. A dniu wyprawy zgłoś się do licencjonowanego przewodnika z ważnym biletem (tym do stacji startowej). Zapoznaj się także z regulaminem wycieczki (https://www.kolejeslaskie.com/turystyka/). Podróżuj Z Kolejami Śląskimi Zwiedź jak największą liczbę atrakcji turystycznych w województwie śląskim – dzięki ofercie specjalnej „Podróżuj z KŚ”.
Ta wyjątkowa promocja umożliwi nabycie unikatowego biletu, dzięki któremu – przez siedem kolejno następujących po sobie dni – masz zapewnioną nieograniczoną liczbę przejazdów!* KŚ zawsze dbają o środowisko naturalne i stale zwiększają szybkość dostępu do swoich usług, dlatego ten bilet jest dostępny wyłącznie w wersji elektronicznej – w aplikacji mobilnej SkyCash. Kosztuje on 70 zł i można go kupić tylko raz (będzie dostępny w aplikacji do 25 sierpnia 2022 r.). Skorzystaj z oferty i przeżyj tydzień nadzwyczajnych przygód w najpiękniejszych miejscach w województwie śląskim
i kursuj do najbardziej interesujących welostrad i szlaków rowerowych. Co więcej, wspólnie ze Śląską Organizacją Turystyczną, przygotowaliśmy dla Ciebie liczne propozycje gotowych wycieczek kolejowo-rowerowych.
Przy okazji: warto sprawdzać dostępność miejsc rowerowych znajdujących się w naszych składach. W tym celu stworzyliśmy, aktualizowaną w czasie rzeczywistym, podstronę z informacją o wykorzystaniu przestrzeni rowerowej.
Trasy są dostępne pod adresem: https://slaskie.travel/staticcontent/1019415. Opracowaliśmy je z myślą o każdym pasjonacie ekolo-
Jest ona dostępna pod tym adresem: https://www.kolejeslaskie.com/turystyka/kolem-po-slasku/
*Ważne: oferta nie obowiązuje na odcinkach Trzebinia – Kraków Gł. oraz Sucha Beskidzka – Zakopane.
Kołem po Śląsku Przypominamy także o możliwości bezpłatnego przewozu roweru lub hulajnogi (co ważne: niezłożonej i nieumieszczonej w pokrowcu). Dzięki ofercie „Kołem po Śląsku”, przez 7 dni w tygodniu, do zakupionego i ważnego biletu jednorazowego, przysługuje Ci bezpłatny przewóz 1 niezłożonej i nieumieszczonej w pokrowcu hulajnogi. A w weekendy, od godziny 15.00 w piątek do godziny 24.00 w niedzielę (do północy), do zakupionego i ważnego biletu jednorazowego, dodajemy bezpłatny przewóz 1 roweru (w ramach dostępnej puli miejsc na rower w danym składzie kolejowym). Wsiądź do pociągu, udaj się do personelu pokładowego, weź bezpłatny bilet
FOT. KOLEJE ŚLĄSKIE
Cenisz swój czas i komfortowe warunki podróży? Aktywnie dbasz o środowisko naturalne? Nie lubisz stania w korku i problemów z parkowaniem? Skorzystaj z oferty przewozowej Kolei Śląskich.
Z myślą o Tobie Koleje Śląskie przygotowały specjalną ofertę turystyczną. Każdego miesiąca masz możliwość wyboru niezwykłej wyprawy w Beskidy i przejścia następujących szlaków: • 30.07.22 – stacja Rajcza (punkt startowy) – Sucha Góra – Hala Boracza (schronisko) – Prusów – stacja Węgierska Górka (zakończenie wycieczki, trasa 7-godzinna); • 27.08.22 – stacja Wilkowice Bystra (punkt startowy) – Kozia Góra (schronisko) – Szyndzielnia (schronisko) – Dębowiec (schronisko) – stacja Bielsko Biała Leszczyny (zakończenie wycieczki, trasa 8-godzinna); • 24.09.22 – stacja Wilkowice Bystra (punkt startowy) – Magurka Wilkowicka (schronisko) – Czupel – stacja Łodygowice (zakończenie wycieczki, trasa 7-godzinna); • 15.10.22 – stacja Żywiec (punkt startowy oraz zwiedzanie miasta: rynek, katedra, stary i nowy zamek, park) – przejście na Grojec – browar w Żywcu (zwiedzanie indywidualne) – stacja Żywiec (zakończenie wycieczki, trasa 6-godzinna).
Dzięki ofercie „Kołem po Śląsku” można bezpłatnie przewozić hulajnogi przez 7 dni w tygodniu
gicznych dwóch kółek. Rodziny z dziećmi, seniorzy, weekendowi rowerzyści czy terenowi wyczynowcy – każdy znajdzie coś dla siebie.
Podróżujmy razem, odkrywajmy nowe cudowne miejsca w regionie oraz wracajmy do tych ulubionych! Do zobaczenia w pociągach Kolei Śląskich!
Wyjątkowa oferta dla honorowych dawców krwi – zasłużonych dla zdrowia narodu Koleje Śląskie sp. z o.o. pragną szczególnie wyróżnić – za ich wielki dar ratujący życie – osoby posiadające legitymację „Honorowy Dawca Krwi – Zasłużony dla Zdrowia Narodu”. Na podstawie tej inspirującej i świadczącej o wielkim sercu legitymacji, od 1 lipca 2022 r. do 31 grudnia 2022 r., Dawca Krwi może kupić bilet sieciowy imienny dobowy za 1 zł lub sieciowy imienny miesięczny w cenie 10 zł uprawniający do nieograniczonej liczby przejazdów w pociągach Kolei Śląskich. Oferta obowiązuje na całym obszarze obsługiwanym przez Koleje Śląskie (z wyłączeniem odcinka Trzebinia – Kraków oraz Sucha Beskidzka – Zakopane). Dziękujemy Państwu za tak ogromny wkład w ratowanie życia i serdecznie zapraszamy do wspólnej podróży!
nowiny.pl | 28 lipca 2022 r. • N O W I N Y ŻO R S K I E
Felieton nowin – Bezpieczne wakacje
Władysław Szymura, były wieloletni wykładowca przepisów ruchu drogowego oraz instruktor w OSK
Zbliża się upragniony okres urlopu, wakacji i wypoczynku. Spędzamy go najczęściej poza domem, a więc wymaga to dojazdu do wybranego miejsca w kraju lub za granicą. Wybierając się samochodem, powinniśmy do takiego wyjazdu przygotować się fizycznie i psychicznie. Przede wszystkim przed dłuższą jazdą należy wypocząć oraz przeanalizować drogę przejazdu tak, by zapamiętać podstawowe kierunki. Można nawet na
kartce wypisać ważniejsze miejscowości, przez które będziemy przejeżdżać (pomimo posiadania w samochodzie urządzenia nawigującego, które może być zawodne). W szczególności przydatne mogą być dla nas numery dróg, oznaczone na aktualnej mapie. Mimo GPS -a mapę powinniśmy mieć obowiązkowo. Jeżeli jedziemy za granicę należy zapoznać się z obowiązującymi przepisami administracyjnymi oraz obowiązującą dokumentacją, szczególnie w zakresie ubezpieczenia. Polecałbym także robić często przerwy w czasie jazdy. Nie bez znaczenia jest zachowanie pasażera. Osoba towarzysząca powinna prowadzić z kierowcą rozmowę, jednak w taki sposób, aby nie zakłócać jego koncentracji. Spotykam wielu moich słuchaczy z minionych lat, którym to udzielałem wiedzy na temat prowadzenia pojazdu, techniki oraz przepisów ruchu drogowego. To oni dziś zachęcają mnie do dalszego pi-
sania, przypominania o tych przepisach oraz zmianach, pojawiających się w Kodeksie Drogowym, a także o tym, co dzieje się na naszych drogach i wynikających z tego zagrożeniach. Wynikają one najczęściej z jazdy nieodpowiedzialnych kierowców. A jest ich niestety wielu. Pozornie wydaje nam się, że na naszych drogach z chwilą wprowadzenia pewnych podwyższonych kar za wykroczenia i wypadki drogowe, jest już dobrze. Nie pogodzę się jednak z tym twierdzeniem. Prawie codziennie poruszam się po naszych drogach, czy to w obszarze zabudowanym, czy niezabudowanym, testując poszczególne obowiązujące aktualnie przepisy. I co stwierdzam? Prędkość. To ona, czy raczej jej ograniczenie, miało poprawić nasze bezpieczeństwo na drogach, bo to ona jest przyczyną tragicznych wypadków. Ta nadmierna, piracka prędkość. Dziś powrót do „jak za dawnych lat”. Przy-
kład? Jadąc z Wodzisławia do Pszowa 50 km na godzinę jestem wyprzedzany przez wszystkich, którzy poruszają się po jezdni. Tak jest również na innych drogach w obszarze zabudowanym. Poza obszarem zabudowanym jest jeszcze gorzej. Niestety tych największych piratów drogowych nam nie ubyło. Oni dalej sieją śmierć. Środki masowego przekazu pokazują nam skutki ich brawurowej, a często bezmyślnej jazdy. Musimy zdać sobie sprawę, że w przypadku spowodowania wypadku drogowego, rozliczani będziemy z obowiązujących w danym terenie prędkości. Czy myślimy o tym, że przy zderzeniu z innym pojazdem jadącym z taką samą prędkością, te prędkości się sumują? A to ma przecież istotne znaczenie. Pisząc o prędkości mam na myśli prędkość bezpieczną, czyli dostosowaną do istniejących na drodze warunków. Dobierając prędkość należy mieć na uwadze
akTualności
warunki atmosferyczne, jak deszcz, mgłę, silny wiatr; rodzaj nawierzchni (asfalt lany, chropowaty, kostka brukowa, nawierzchnia betonowa, gdzie ważną rolę odgrywa wskaźnik tarcia). Ważna jest też rzeźba terenu, wzniesienia, zakręty, natężenie ruchu, a także własne kwalifikacje i czas spędzony za kierownicą oraz nasze samopoczucie. Do tego wszystkiego trzeba jeszcze dodać tych, którzy przy nadmiernej prędkości w prawej ręce trzymają komórkę, w lewej usiłują trzymać kierownicę i zapalać papierosa. No i tych najgorszych, którzy zasiadają za kierownicą pijani. Niestety u nas armia pijanych kierowców i tych „naćpanych” wciąż rośnie. Wskazują na to statystyki wypadków drogowych. Nie ma wyraźnej poprawy, pomimo licznych kampanii społecznych oraz stosowanych kar. Mówimy często o tak zwanym „przyzwoleniu” na tego rodzaju zachowania kierowców, którzy sięgają często po alkohol i to w na-
szej obecności, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. W przypadku tragedii stajemy się współwinnymi, nie mówiąc już o sumieniu, które dręczyć nas będzie do końca życia. Warto dodać jeszcze dwa słowa o motocyklistach i rowerzystach, bo w tym okresie na drogach jest ich więcej. Pojawiają się nagle, często znienacka z lewej lub prawej, a zdarza się, że nie przestrzegają obowiązujących przepisów. Obserwujmy więc drogę stale w obu naszych lusterkach bocznych. Dostosujmy zasadę ograniczonego zaufania do tych, których jazda budzi zastrzeżenia. Żadne znaki i przepisy dotyczące duchu na drodze nie zstąpią zdrowego rozsądku, myślenia i przewidywania. Wielokrotnie o tym przypominam. Przestrzeganie tych podstawowych zasad obowiązujących zgodnie z kodeksem drogowym, a przede wszystkim zdolność przewidywania i wyobraźnia oraz rozsądek to gwarancja szczęśliwego wyjazdu i powrotu z urlopu, czego życzę wszystkim zmotoryzowanym i pieszym!
Reklama
Śledź program na:
www.industriada.pl
Festiwal dziedzictwa przemysłowego, największy w Europie ŚrodkowoWschodniej. Kilkadziesiąt lokalizacji w całym regionie. Koncerty, zwiedzanie obiektów, warsztaty dla dzieci i wiele więcej! To co? Czas na fajrant!
Oficjalny portal turystyczny śląskiego
Śledź program na:
www.juromania.pl
Doroczne święto jednego z najpiękniejszych regionów w Polsce. Rekonstrukcje historyczne, warsztaty, koncerty w niesamowitej scenerii jurajskich zamków i ostańców. To jednak nie wszystko! Skorzystaj z wyjątkowej okazji, aby odkryć królestwo Jury. Do udziału w wydarzeniach zaprasza:
7
8
aktualności
n ow i n y Żo r s k i e • 28 lipca 2022 r. | nowiny.pl
Nie było karetki dla dziecka. Przekroczył prędkość o 67 km/h Pomogli policjanci
Z żorską komendą skontaktowała się zdenerwowana mieszkanka powiatu cieszyńkiego, która oznajmiła, że wiezie do szpitala 4-letnie nieprzytomne dziecko z podejrzeniem udaru. Pomimo wcześniejszej prośby rodziny o przetransportowanie dziewczynki przez wykwalifikowanych ratowników Reklama
Fot. KMP Żory
4-latka potrzebowała natychmiastowej pomocy medycznej. Okazało się jednak, że karetka nie jest dostępna. Matka, nie czekając, bo liczyła się każda minuta, poprosiła żorskich policjantów o pomoc w szybkim i bezpiecznym dotarciu do szpitala.
Młody pirat drogowy z Żor został zatrzymany przez jastrzębską drogówkę we wtorek 19 lipca, po 9.00. Stracił już prawo jazdy i dostał surową karę finansową.
Udar jest stanem zagrażającym życiu, warto wiedzieć, jak go rozpoznać, by jak najszybciej reagować. Niezwykle istotne jest aby uzyskać fachową pomoc w jak najkrótszym czasie.
medycznych okazało się, że w tym momencie karetka jest niedostępna. Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego podjęli natychmiastową decyzję o przeprowadzeniu eskorty z nieprzytomnym dzieckiem do Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Katowicach. Ra-
diowóz, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, szybko i bezpiecznie poprowadził pojazd z matką i dzieckiem do szpitala. W międzyczasie kobieta poinformowała oddział neurologiczny o aktualnym stanie dziecka i czasie potrzebnym na bezpieczne do-
tarcie na miejsce. Tam czekali już lekarze, którzy udzielili dziewczynce specjalistycznej pomocy medycznej. Dziecko pozostało w szpitalu na obserwacji. Dzięki wsparciu żorskich policjantów, 4-latka w porę trafiła pod opiekę lekarzy, gdzie uzyskała facho(sqx) wą pomoc.
Namierzony przez wideorejestrator, 23-letni kierowca z Żor, prowadził auto w terenie zabudowanym pędząc z prędkością 117 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Dodatkowo wyprzedzał na podwójnej ciągłej. Policjanci po zatrzymaniu młodego kiereklama
SachSe
AgencjA prAcy tymczAsowej (certyfikat nr 5950)
poszuKuje do prAcy w Austrii i niemczech:
hydraulików, elektryków, ślusarzy, spawaczy, mechaników, techników CNC, stolarzy, malarzy, dekarzy – blacharzy, tapicerów z językiem niemieckim
Kontakt: tel. 602392876 raciborz@sachse.pl | www.sachse.pl
rowcy, odebrali mu prawo jazdy i ukarali dwoma mandatami o łącznej wysokości 2,5 tys. złotych, a także 15 punktami karnymi. Policjanci apelują do kierujących, aby przestrzegali dozwolonych limitów prędkości, a także zmniejszali szybkość w miejscach, gdzie przepisy i zdrowy rozsądek wymagają szczególnej ostrożności – na drodze jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za nas samych, ale również za innych uczestników ruchu (sqx) drogowego!
Największy portal informacyjny w regionie
Tekst sponsorowany
nowiny.pl | 28 lipca 2022 r. • n o w i n y Żo r s k i e Istniejemy na rynku od 2003 roku (wcześniej pod nazwą Tornado Sp. z o.o.). Przedsiębiorstwo, u zarania, skupione było wokół gastronomii. Produkowaliśmy własne wyroby garmażeryjne, prowadziliśmy restaurację, już od początku z myślą, by robić to inaczej. Bardziej naturalnie. Bardziej zdrowo i jakościowo. Domowo, smacznie i bez konserwantów. Ta dewiza przyświeca nam przez minione niemal półtorej dekady. Tylko skala się zmieniła... W 2013 roku, w Wodzisławiu Śląskim, pojawiła się nowa gałąź naszej firmy – nowowybudowany, nowoczesny obiekt hotelowy, posiadający również salę bankietowo – konferencyjną – Dom Gościnny Jordan (dziś to część kompleksu funkcjonującego pod jedną wspólną nazwą Jordaszka). Nie przestaliśmy wkładać mnóstwa sił,
Chcemy opowiedzieć Wam – szanownym czytelnikom Nowin – o tym, kim jesteśmy, od czego zaczęliśmy, co robimy, do czego dążymy, na czym nam zależy i co jest dla nas najważniejsze. Mamy intencje by tym, którzy nas nie znają – przedstawić się i zachęcić do skorzystania z naszych usług. Zaś dla osób, które natknęły się już na nasze produkty, organizowały imprezy lub korzystały z bazy noclegowej – niech to będzie przypomnienie: Jordaszka istnieje, rozwija się i ciągle, niezmiennie, serdecznie się Wam poleca. Zapraszamy do lektury.
Jordaszka – rozwoJowy potencJał w trudnych czasach dla biznesu energii i nakładów finansowych w rozwój naszej działalności gastronomicznej; kontraktując, z roku na rok, coraz większą liczbę pracowników na etatach. Jednocześnie, systematycznie, z mozołem, powiększaliśmy przez lata grono gości hotelowych, którzy – coraz bardziej tłumnie – zechcieli do nas zawitać. A powiadamy, Drodzy Czytelnicy, kto raz zawitał – ten wracał. I wraca do dziś.
Posiadając teren wokół hotelu – oddalony od jezdni, wyrównany, przestronny i bogaty w naturalną przyrodę – postanowiliśmy włożyć kolejne nakłady zdobytej już wiedzy i prywatnych środków, by powstało nasze opus magnum. Wybudowaliśmy w 2020 roku – po perturbacjach i zawirowaniach – innowacyjną na skalę województwa, w pełni multimedialną i designerską salę przyjęć – do której przylega klimatyzowana kuchnia, wyposażona w najnowocześniejsze maszyny produkcyjne. Kilkaset metrów kwadratowych powierzchni, audiofilska akustyka, topowe światła i efekty Jordaszka wizualne, a także profesjonalHybrid i Plug-in Hybrid.
Ka쏺dy wyb쎣r wyb쎣rjest jestdobry. dobry. Ka쏺dy Ka쏺dy wyb쎣r jest dobry. Nowa Kia Sportage reklama
Nowa Nowa Kia Kia Sportage Sportage Hybrid Hybrid ii Plug-in Plug-in Hybrid. Hybrid.
na i doświadczona obsługa każdego eventu. To Was spotka przy ulicy Czyżowickiej 85. Nie zatrzymała naszego potencjału rozwojowego pandemia, nie zatrzyma recesja, żadne niepożądane czynniki zewnętrzne nam niestraszne. Dziś jesteśmy firmą, której każdy z elementów współgra ze sobą, a zarazem pozytywnie oddziałuje na siebie. Organizujemy duże wesela i
eventy, nawet do 250 osób, korzystając przy tym z własnej bazy noclegowej, proponowanej uczestnikom wydarzenia, np. Młodej Parze, jej szacownej rodzinie i przyjaciołom. Huczne zabawy odbywające się w nowym budynku nijak nie kolidują z codziennym życiem hotelu. Wejście od tyłu, od przepięknego parku sensorycznego z zespołem fontann, który cieszy zmysły i daje wy-
Ka쏺dy wyb쎣r jest dobry. Nowa Kia Sportage Hybrid i Plug-in Hybrid.
Poznawaj 쏂wiat. Szukaj inspiracji. W najnowszej Kia Sportage z nap썢dem hybrydowym lub hybrydowym plug-in odkryjesz wiele nowych, Poznawaj 쏂wiat. Szukaj inspiracji. W najnowszej Kia Sportage z nap썢dem hybrydowym lub hybrydowym plug-in odkryjesz wiele nowych, ciekawych miejsc.Szukaj Nie zatrzymuj si썢,W bonajnowszej najlepsza przygoda mo쏺ezby썉 ci썀gle przed Tob썀. Poznawaj 쏂wiat. inspiracji. Kia Sportage nap썢dem hybrydowym lub hybrydowym plug-in odkryjesz wiele nowych, ciekawych miejsc. Nie zatrzymuj si썢, bo najlepsza przygoda mo쏺e by썉 ci썀gle przed Tob썀.
ciekawych miejsc. Nie zatrzymuj si썢, bo najlepsza przygoda mo쏺e by썉 ci썀gle przed Tob썀.
ETRANS
ul. Nazwa ulicy, numer budynku / lokalu, 00-000 Miasto ul. Nazwa ulicy, numer budynku / lokalu, 00-000 Miasto NAZWA ul. Le쏂na 1, 43-170 DEALERA Łaziska G쎣rne T: 00 00 00 | E:numer dealer@kiamotors.pl | www.nazwadealera.kia.pl ul.000 Nazwa ulicy, budynku / lokalu, 00-000 Miasto NAZWA DEALERA T: 00 000 00 00 | E: dealer@kiamotors.pl | www.nazwadealera.kia.pl T: 32 32 57 412 | E: sprzedaz.etrans@kiamotors.pl | www.etrans.pl NAZWA DEALERA T: 00 000 00 00 | E: dealer@kiamotors.pl | www.nazwadealera.kia.pl
Poznawaj 쏂wiat. Szukaj inspiracji. W najnowszej Sportage z nap썢dem hybrydowym luboraz hybrydowym plug-in odkryjesz Gwarancja Kia obejmuje okres 7 lat od daty pierwszej rejestracji lub 150 000 km, wKia zale쏺no쏂ci od tego, co nast썀pi wcze쏂niej. Szczeg쎣łowe okresy gwarancji jej warunki (np. dotycz썀ce akumulator쎣w, powłoki wiele nowych, Gwarancja Kiawyposa쏺enia) obejmuje okres 7 lat od s썀 daty rejestracji lubZu쏺ycie 150 000 km, wi emisja zale쏺no쏂ci tego, co nast썀pi gwarancji oraz zu쏺ycia jej warunki (np.i emisji dotycz썀ce powłoki (cykl mieszany): 5,0wcze쏂niej. - 7,2 l/100Szczeg쎣łowe km, CO2 125okresy - 163 g/km. Warto쏂ci paliwa (cyklakumulator쎣w, WLTP) wynikaj썀 lakierowej lub okre쏂lone w pierwszej ksi썀쏺ce gwarancyjnej. paliwa CO od ciekawych miejsc. zatrzymuj si썢, bo najlepsza przygoda mo쏺e ci썀gle przed 5,0by썉 - 7,2 l/100 km, CO2 125 - 163 Tob썀. g/km.zgodnie Warto쏂ciz zu쏺ycia paliwa Rozporz썀dzenia i emisji (cykl WLTP) lub wyposa쏺enia) okre쏂lone s썀 w ksi썀쏺ce Dane gwarancyjnej. Zu쏺ycie paliwa i emisja CO (cykl mieszany): zlakierowej wersji/wariantu pojazdu oraz zNie jego wyposa쏺enia. zu쏺ycia paliwa maj썀 charakter por쎣wnawczy i zostały uzyskane na stanowisku pomiarowym wymaganiami (WE)wynikaj썀 715/2007. 2 2
Kia obejmuje okres 7 latwyposa쏺enia. od daty pierwszej zu쏺ycia rejestracji lub 150 km, wpor쎣wnawczy zale쏺no쏂ci odi zostały tego, co nast썀pi na wcze쏂niej. Szczeg쎣łowe okresy gwarancji oraz jej warunki (np. dotycz썀ce akumulator쎣w, powłoki zGwarancja wersji/wariantu pojazdu jego paliwa maj썀000 charakter uzyskane stanowisku pomiarowym zgodnie z wymaganiami Rozporz썀dzenia (WE) 715/2007. Warto쏂ci rzeczywiste mog썀oraz by썉zinne w zale쏺no쏂ci odDane warunk쎣w i stylu jazdy. lakierowej lub wyposa쏺enia) s썀 w ksi썀쏺ce gwarancyjnej. Zu쏺ycie paliwa i emisja CO2 (cykl mieszany): 5,0 - 7,2 l/100 km, CO2 125 - 163 g/km. Warto쏂ci zu쏺ycia paliwa i emisji (cykl WLTP) wynikaj썀 Warto쏂ci rzeczywiste mog썀 by썉okre쏂lone inne w zale쏺no쏂ci od warunk쎣w i stylu jazdy.
NAZWA DEALERA
9
tchnienie – szczególnie latem – powoduje, iż wokół frontowego budynku panuje błoga cisza. Z punktu widzenia gości hotelowych, ciągle bazujemy na komforcie i spokoju wypoczynku, z atrakcyjnym wizualnie otoczeniem, pysznym śniadaniem, kartą dań i win. Zaś nasza gastronomia serwowana jest zarówno w przypadku imprez na dużą skalę, na nowej sali, jak i mniejszych, kameralnych, odbywających się w budynku od frontu. Ponadto jesteśmy tydzień w tydzień, co sobotę, do Waszej dyspozycji na wodzisławskim ekobazarku. Znajdziecie nasze wyroby w dedykowanych punktach handlowych (Jastrzębie, Wodzisław) i marketach Eurospar na całym Śląsku. Szukajcie nas na Facebooku i Instagramie Jordaszka – Strona główna | Facebook Jordaszka (@jordaszka) • Zdjęcia i filmy na Instagramie, odwiedźcie naszą witrynę Jordaszka – Hotel Wodzisław Śląski – Zachcianek dla duszy i ciała, telefonujcie 734169956 lub piszcie recepcja@jordaszka.pl w każdej sprawie. I przede wszystkim zawitajcie do nas, do Wodzisławia Śląskiego, na ulicę Czyżowicką 85 – spełnimy każdą z Waszych „zachcianek”. Dla duszy i dla ciała.
z wersji/wariantu pojazdu oraz z jego wyposa쏺enia. Dane zu쏺ycia paliwa maj썀 charakter por쎣wnawczy i zostały uzyskane na stanowisku pomiarowym zgodnie z wymaganiami Rozporz썀dzenia (WE) 715/2007. Warto쏂ci rzeczywiste mog썀 by썉 inne w zale쏺no쏂ci od warunk쎣w i stylu jazdy. ul. Nazwa ulicy, numer budynku / lokalu, 00-000 Miasto
T: 00 000 00 00 | E: dealer@kiamotors.pl | www.nazwadealera.kia.pl
Gwarancja Kia obejmuje okres 7 lat od daty pierwszej rejestracji lub 150 000 km, w zale쏺no쏂ci od tego, co nast썀pi wcze쏂niej. Szczeg쎣łowe okresy gwarancji oraz jej warunki (np. dotycz썀ce akumulator쎣w, powłoki
10 12 6
aktualności
N ow n iow N yn i wo now y dz ri n ac iysi ł Żo baws orrssk kiiee •• 28 19 12 lipca 2022 r. | nowiny.pl
Jak chronić się przed czerniakiem? Gdzie szukać pomocy, gdy zauważymy niepokojące zmiany na skórze? Jaka jest różnica pomiędzy kremami z filtrem UV chemicznym i mineralnym? Między innymi o tym rozmawiamy z lekarzem dermatologiem Klaudią Krężel z Raciborza. – Wiele osób ma na skórze mniejsze lub większe zmiany, na przykład tzw. pieprzyki. Często przyzwyczajamy się do nich i nie zwracamy na nie większej uwagi. Czy to błąd? Kiedy powinniśmy się zgłosić do specjalisty? – Jeśli ktoś ma niepokojące go zmiany na skórze czy to barwnikowe czy też niebarwnikowe, powinien zgłosić się do specjalisty w celu konsultacji. Taką skórę trzeba obejrzeć i zbadać dermatoskopem. Na skórze mogą być znamiona barwnikowe, ale mogą być też zmiany niebarwnikowe takie jak włókniaki, naczyniaki, brodawki. Są to zmiany mniej niebezpieczne. Przeciętny człowiek nie jest w stanie sam tego ocenić. Tylko lekarz może je odróżnić za pomocą dermatoskopu. U tego samego pacjenta mogą równocześnie występować wykwity różnego rodzaju. Dlatego konsultacja lekarza dermatologa – aby pacjenta uspokoić lub uczulić – jest potrzebna. Czasami zmiany wymagają usunięcia ze względów medycznych a czasami usuwamy je ze względów estetycznych. O metodzie i sposobie usunięcia zawsze powinien decydować lekarz. – Czy pacjenci są w takich przypadkach „skazani” na płatną wizytę czy też możliwe jest skorzystanie z pomocy specjalisty na NFZ?
– Najpierw trzeba zgłosić się do lekarza rodzinnego, który wystawia skierowanie do poradni specjalistycznej. Jeśli to jest sprawa niepokojąca, wówczas lekarz może wydać skierowanie pilne, które jest rozpatrywane w innym, przyspieszonym trybie. W takim przypadku czas oczekiwania na wizytę to z reguły kilka dni. Natomiast jeśli ktoś po prostu chce się skonsultować, otrzymuje skierowanie, zapisuje się do kolejki i przychodzi na wizytę w wyznaczonym terminie. To mogą być 3 – 4 miesiące. Jeżeli potrzebna jest później kontrola to kolejny termin zostaje od razu wyznaczony. Czyli w praktyce po skierowanie trzeba się zgłosić tylko raz, a później pacjent pozostaje już pod opieką poradni dermatologicznej. W Raciborzu jest dwóch dermatologów przyjmujących w ramach wizyt Narodowego Funduszu Zdrowia (poradnie przy ulicach: Gamowskiej, Kolejowej i Piastowskiej). – W jaki sposób przebiega takie badanie? – Badanie jest bezbolesne. Wykonuje się je za pomocą dermatoskopu. To coś w rodzaju mikroskopu, który służy do badania skóry. Możemy też zrobić zdjęcia zmian, aby móc je obserwować i porównywać w przyszłości, co się z nimi dzieje. Jeśli zmiana jest niepokojąca, najczęściej kończy się to skierowaniem do chirurga w celu chirurgicznego usunięcia. – Mamy lato, wysokie temperatury, wiele godzin słonecznych w ciągu dnia. Jedni muszą przebywać na słońcu, bo pracują na dworze, drudzy po prostu to lubią – opalają się, spędzają czas na działce, spacerują itd. Jak należy się chronić? – Lato jest dla ludzi. Opalanie też jest dla ludzi ale musi to być bezpieczne opalanie. Przede wszystkim trzeba mieć świadomość tego, że podczas pracy fizycznej, sportu czy innej aktywności słońce działa tak samo, jak wtedy gdy opalamy się na plaży. Bardzo często dzieje się tak, że ludzie ulegają oparzeniu właśnie
w trakcie wykonywania rozmaitych czynności, bo nawet nie pomyślą o tym, że są wystawieni na działanie promieni słonecznych. Są godziny bezpieczne, czyli poranne do 11.00 i popołudniowe po godzinie 16.00. Natomiast w godzinach okołopołudniowych powinniśmy unikać słońca – przebywać w cieniu lub półcieniu. Poza tym zawsze należy stosować kremy z wysokim filtrem UV. Trzeba jednak pamiętać, że stosowanie tych kremów nie chroni nas w 100%. Nie wystarczy też posmarować się raz na dzień, tylko trzeba to robić kilka razy dziennie. Jeśli ktoś musi przebywać na słońcu w godzinach okołopołudniowych, bo np. pracuje na otwartym powietrzu, powinien mieć koszulkę i nakrycie głowy. Osoby, które mają dużo znamion, powinny unikać słońca. – Czy karnacja ma tu jakieś znaczenie, czy też promienie słoneczne są tak samo groźne dla wszystkich? – Karnacja ma znaczenie. Szczególnie zagrożone czerniakiem są osoby o jasnej karnacji skóry, które mają dużą liczbę znamion. Tym niemniej zdarza się, że czerniaka wykrywa się również u osób o ciemnej karnacji skóry. Rozwojowi czerniaka sprzyjają też oparzenia słoneczne. Dlatego osoby o jasnej karnacji skóry są w grupie większego ryzyka. – Czy są jakieś części ciała, które należy chronić w szczególności? Ja na przykład nigdy nie smaruję przedramion, bo nie doświadczyłem poparzenia w tym miejscu.
Jeśli jedziemy na wakacje, to zapewnijmy naszej skórze trochę luksusu i stosujmy kremy z wysokim filtrem UV. Jeśli stać cię na konia, to stać cię też na siodło. Dajmy skórze to, czego ona potrzebuje – mówi Klaudia Krężel, lekarz dermatolog
Fot. Wojciech Żołneczko
Skóra wszystko pamięta... czyli o słońcu, czerniaku i ścieżce leczenia na NFZ Klaudia Krężel jest dermatologiem z 32-letnim stażem pracy. Na zdjęciu trzyma dermatoskop – urządzenie służące do badania skóry. To coś w rodzaju mikroskopu lub lupy o wielkim powiększeniu wyposażonej we własne źródło światła, które pozwala na dokładną obserwację zmian skórnych.
– Są miejsca, gdzie skóra jest bardziej wrażliwa, np. dekolt czy szyja, ale generalnie nie ma takiego miejsca, które możemy odpuścić. Dlatego powinniśmy smarować się cali, łącznie z grzbietami stóp. Czerniak lokalizowany jest w różnych miejscach. W przypadku kobiet często są to kończyny dolne. Zdarza się też, że występuje na podeszwach stóp. To akurat miejsce, na które często nie zwracamy uwagi, a leżąc na brzuchu ta część stóp jest wystawiona na słońce. Dlatego warto je chociaż zasłonić. Generalnie nie ma miejsca na naszej skórze, gdzie czerniak nie może powstać. Należy pamiętać o ochronie oczu, gdyż ten nowotwór może również być zlokalizowany na dnie oka. Pamietajmy o noszeniu słonecznych okularów z filtrem UV. Czerniak może powstać w obrębie znamion, które mamy, ale może też powstać na skórze niezmienionej. Oznacza to, że osoby, które nie mają znamion, nie są wolne od tego zagrożenia. – Jaka jest różnica między kremami z filtrami UV chemicznymi i mineralnymi? Te drugie są droższe, ale czy faktycznie są lepsze? Czy może to tylko kwestia marketingu? – Filtry mineralne są droższe, ale też lepsze i bezpieczniejsze dla skóry. Choć ja często powtarzam, że najważniejsze jest, żeby w ogóle użyć tego filtra. Nawet jeśli to jest filtr chemiczny. Jeśli jedziemy na wakacje, to zapewnijmy naszej skórze trochę luksusu i stosujmy kremy z wysokim filtrem UV. Jeśli stać cię na konia, to stać cię też na siodło. Dajmy skórze to, czego ona potrzebuje. – Czyli ile to powinno być? 10 UV? 20 UV? – Filtr 20 UV to jest minimum a najlepiej 30 i więcej. – Jak to wszystko wygląda jeśli chodzi o dzieci? – Skóra dziecka jest delikatna i niezahartowana, a przez to wyjątkowo wrażliwa. Jeśli u dziecka dochodzi do oparzenia słonecznego, to niestety zachodzi większe ryzyko wystąpienia czerniaka w przyszłości. – Skóra to zapamięta? – Tak, dokładnie. Zachorowalność na czerniaka jest wyższa u osób wielokrotnie oparzonych przez słońce w dzieciństwie. Dlatego jest to bardzo ważne, żeby tę skórę chronić. Stąd filtry dla dzieci nigdy nie są niższe niż 30 czy 50 UV, bo w przeciwnym razie nie miałoby to w ogóle sensu. Trzeba o tym pamiętać nie tylko podczas wyjazdu nad wodę, ale również podczas spaceru, zabawy na placu zabaw czy pobytu dziecka w przedszkolu, bo przecież przedszkolaki często wychoWojciech Żołneczko dzą na dwór.
nowiny.pl | 28 lipca 2022 r. • n o w i n y Żo r s k i e reklama
aktualności
Europosłanka z apelem o węglu koksującym Podczas debaty na temat surowców krytycznych w Parlamencie Europejskim europosłanka Izabela Kloc zaapelowała, aby nadal węgiel koksowy pozostał na liście strategicznych surowców. Dla JSW to „być albo nie być”.
REGION
– Większość z Was żywi do węgla koksowego ambiwalentne uczucia. Chcecie się go pozbyć, a jednocześnie nie potraficie bez z niego żyć, zwłaszcza teraz, w dobie największego kryzysu energetycznego w historii Unii Europejskiej. Widzę jedno wyjście z tej sytuacji. Najwyższa pora, aby Komisja Europejska przygotowała wniosek legislacyjny, który zalegalizuje i ułatwi powstawanie nowych kopalń, oczywiście przy zachowaniu odreklama
powiednich standardów środowiskowych – mówiła Izabela Kloc podczas posiedzenia komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii. Stracić może jedynie gospodarka UE Europosłanka podkreśliła, jak ważne jest uniezależnienie Unii Europejskiej od surowców spoza wspólnoty oraz wsparcie rodzimego górnictwa. – Chcę prosić Komisję o pozostawienie węgla koksowego na nowej liście surowców krytycznych. Jest to kluczowy komponent w procesie produkcji stali. W 2021 roku w Unii Europejskiej wyprodukowano 15 megaton węgla koksowego, czyli 27 procent całkowitego zapotrzebowania na naszym, unijnym rynku. Co się stanie jeśli usuniemy węgiel koksowy z listy surowców krytycznych? Jego europejska produkcja ustanie, a unijne firmy stalownicze zostaną
obecnie poszukujemy Kandydata na stanowisko:
jedynie unijna gospodarka – podkreśliła europosłanka.
Izabela Kloc podczas posiedzenia komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii
zmuszone do sprowadzania surowca z Australii czy Kanady. Komisja jest bardzo zaangażowana w ochronę klimatu, ale przenoszenie europejskiego śladu węglowego na drugi koniec świata trudno uznać za działanie przyjazne planecie. Nikt na tym nie skorzysta, a straci
Do tworzenia wiatraków potrzebny jest węgiel W dobie dyskusji o zielonej energii (także w Polsce), repretentantka regionu Śląskiego w Parlamencie Europejskim przypomniała komisji, co jest potrzebne do tworzenia farm wiatrowych. – Wielu z Państwa cieszy widok turbin wiatrowych w europejskim krajobrazie. Mam nadzieję, że wiecie o tym, iż do produkcji praktycznie każdej części „wiatraka” potrzebna jest stal i węgiel koksowy. Aby wyprodukować jeden megawat mocy turbiny wiatrowej potrzeba 220 ton węgla koksowego. Mówiąc wprost jest to kluczowy surowiec dla powodzenia unijnej polityki klimatycznej. Trzeba o tym pamiętać przy tworzenia kolejnej listy surowców krytycznych – dodała Izabe(ska) la Kloc.
11
Kierowca pow. 3,5 tony Miejsce pracy: 44-240 Żory, ul. Pszczyńska 54 Warunki zatrudnienia na rekrutowanym stanowisku:
Stawka: od 3 400 do 5 800 zł Zgłoszenia do rekrutacji w postaci kwestionariusza należy w terminie do 12.08.2022 r. przesłać mailem na adres kariera@termika.pgnig.pl lub dostarczyć w zamkniętej kopercie (z adnotacją: rekrutacja – Zakład Suszec) do Biura Kadr i Szkoleń budynek B ul. Wodeckiego 10, 44-335 Jastrzębie-Zdrój, pokój 412. Telefon informacyjny: 032 7537311. 86 mm szer. x 36 mm wys Więcej informacji: www.ptep.pl/kontakt/kariera Autopromocja
SZUKASZ PRACY W REGIONIE? WEJDŹ NA PRACA.NOWINY.PL Twój lokalny serwis z ogłoszeniami o pracę
ŁĄCZYMY PRACOWNIKÓW I PRACODAWCÓW W CAŁYM REGIONIE
16 12
aktualności
N ow i N ynwo owdz i n iys Żo ł aws rsk kiiee •• 28 12 lipca 2022 r. | nowiny.pl
Historia jak z filmu. Skromn uratować Polaka z rąk islam Kilka dni temu Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało o uwolnieniu obywatela Polski z rąk porywaczy w Burkinie Faso w Afryce. Choć komunikat MSZ jest bardzo szczątkowy, nieco więcej światła na sprawę rzucił dyrektor Muzeum Miejskiego w Żorach dr Lucjan Buchalik. Był on osobiście zaangażowany w akcję, bo jako wieloletni etnolog i badacz krajów afrykańskich, uruchomił tam swoje kontakty, by pomóc. Sam pojechał też do Burkiny Faso. W ostatnich dniach uwolniony został obywatel polski uprowadzony w Burkinie Faso pod koniec kwietnia 2022. – Polak odzyskał wolność dzięki doskonałej współpracy MSZ, Ambasady RP w Dakarze i polskich instytucji bezpieczeństwa z władzami Burkiny Faso oraz współpracy ze strony rodziny – wyjaśnia w komunikacie Łukasz Jasina, rzecznik prasowy MSZ, apelując do Polaków o unikanie podróży do krajów i regionów, w których nie jest bezpiecznie, szczególnie ze względu na konflikt zbrojny, sytuację polityczną, liczne rozboje i porwania, zamieszki, epidemie itp. 1993 Choć oficjalne kanały milczą o zaangażowaniu w sprawę Polaków niezwiązanych z instytucjami bezpieczeństwa, trzeba podkreślić, że ogromny udział w powodzeniu tej misji miał skromny dyrektor żorskiego muzeum. Dr Lucjan Buchalik od lat bada Afrykę i tamtejsze kultury. Dzięki swoim pracom pozyskał na miejscu wiele cennych kontaktów, które jak widać przydają się nie tylko w pracy naukowej. Jak sam mówi, przed laty sam był w podobnej sytuacji, więc bez zbytniej zwłoki postanowił pomóc. – W marcu 1993 roku wraz z grupą kolegów wybraliśmy się w wyprawę przez pustynię starymi
mercedesami. To był jeden z najlepszych sposobów na zapewnienie transportu po Afryce, a przez pustynię można było przejechać w miarę bezpiecznie. Mieliśmy samochody osobowe, a po starych autach można spodziewać się różnych rzeczy. Stało się tak, że w jednym z aut zepsuła się chłodnica. Udało się ją naprawić domowymi sposobami, ale popełniłem kardynalny błąd. Odcinek, gdzie brakuje asfaltu z Algierii do granicy z Mali to bodajże 648 km. Przejechaliśmy 200 km, a potem zdecydowałem, że zawracamy, choć trzeba było kontynuować drogę. W naszym otoczeniu pojawił się Tuareg, który stwierdził, że pomoże nam kontynuować podróż, a znając drogę, mogłem sam wskazać kierunek. Zgodziłem się na to, aby nam towarzyszył – wspomina Lucjan Buchalik, potwierdzając, że był to błąd, który później kosztował wyprawę wiele strachu i pieniędzy, a wszystko mogło skończyć się tragicznie. – Wjechaliśmy do ostatniej miejscowości, posterunku granicznego i tam dowiedzieliśmy się, że aby po przekroczeniu granicy w Mali czekała na nas ochrona, trzeba wpłacić pewną sumę pieniędzy. Zrobiliśmy to wpłacając 200 dolarów jako zaliczkę i pojechaliśmy, a zamiast ochrony czekała na nas uzbrojona
grupa. Za pomocą pistoletów szybko wytłumaczyli nam, kto tu rządzi. Zabrali nas na pustynię i zbytnio nas nie pilnowali, ale gdzie tam uciekać? Staraliśmy się zabezpieczyć naszą wodę i ukryć alkohol, który mamy, bo miejscowi raczej nie piją, ale gdyby się tak stało, nie wiadomo, co mogłoby się wydarzyć. „Kradliśmy” więc swoje własne sprzęty, ukryli alkohol i schowali wodę, a także „ukradliśmy” swoje własne paszporty. W nocy podjechali samochodami i nakazali wsiadać. Wzięliśmy tylko po omacku to, co było pod ręką, trochę wody i butelkę whisky, która mogła być środkiem płatniczym. Ja sam zostałem w krótkich spodenkach, bo porywaczom najbardziej spodobał się mój nowy plecak. Odwieźli nas na drogę i powiedzieli, że raz dziennie jedzie tędy samochód. Rzeczywiście koło południa przyjechała ciężarówka, do której wsiadłem, a moi koledzy zostali. Trafiłem do posterunku żandarmerii, gdzie wytłumaczyłem zaistniałą sytuację. Pojechali we wskazane miejsce i przywieźli moich kolegów. Oni na słońcu byli dłużej niż ja, więc byli mocno wycieńczeni – relacjonuje swoją wyprawę Lucjan Buchalik. Później próbowali kontaktować się z MSZ, sprzedali butelkę whisky, aby mieć parę groszy i żebrali, tak o pieniądze (na telefon
czyło się dobrze, ale cała sytuacja trwała tydzień i wyryła się w pamięci podróżników. – W wojsku miałem pistolet TT33. Robiliśmy wtedy takie zabawy, że kładliśmy na muszkę monetę 2 zł i spuszczaliśmy cyngiel, aby ćwiczyć rękę. Moneta nie mogła spaść. To była fajna zabawa i ten pistolet, mi
Przekazanie listu do żandarmerii
do ambasady), jak i o jedzenie. Po kontakcie z ambasadą ruszyła akcja pomocy. Dzięki dobrym ludziom na „stopa” pojechali do ambasady Polski w Algierii, gdzie już były zamówione bilety lotnicze. Wszystko skoń-
się dobrze kojarzył. Bandzior, który nas napadł też miał TT33. Świat widziany z drugiej strony tego pistoletu, był zupełnie inny niż trzymając go w ręce – podkreśla dyrektor żorskiego muzeum.
Pomoc dla Polaka w Burkinie Faso W tym roku w ręce islamistycznych porywaczy trafił obywatel Polski, pan Rafał. Rodzina i znajomi, którzy szukali informacji o Polaku trafili w końcu do Lucjana Buchalika. – Działo się to dość szybko, bo rodzina była przekonana o porwaniu 27 lub 28 kwietnia, kiedy dziwna informacja pojawiła się na Twitterze. Do mnie dzwonili 30 kwietnia i rozmawiałem z ojcem i narzeczoną porwanego mężczyzny. Pan Rafał podróżował po świecie i odwiedzał różne kultury. Tym razem wybrał się do Afryki. Był w kilku krajach Afryki Zachodniej i codziennie kontaktował się z rodziną. Nagle ten kontakt się urwał – wyjaśnia Buchalik. Po ustaleniach z rodziną porwanego, postanowił działać. – Teraz, po wszystkim, mogę gratulować rodzinie pana Rafała odporności psychicznej. Pan Rafał w sobotę 2 lipca wrócił bezpiecznie do domu – mówi skromnie dyrektor. Jak jednak do tego doszło? To historia, która mogłaby stanowić scenariusz filmu sensacyjnego. Krótko po ustaleniach z rodziną porwanego, żorski dyrektor wszedł w kontakt ze znajomą osobą pracującą w pomocy humanitarnej i informatorami w Burkinie Faso. Jeden z informatorów potwierdził porwanie, jednak oficjalne źródła milczały, bo za informacje nieprzychylne rządowi można otrzymać nawet 5 lat więzienia. A oficjalny przekaz jest taki, że rząd wygrywa walkę z HANI, czyli z francuska niezidentyfikowanymi uzbrojonymi napastnikami. Porwanie turysty mogłoby być niekorzystną informacją. Możliwość więzienia powoduje
aktualności
nowiny.pl | 28 12 lipc lipca a 2022 2022 r. r. •• n no ow wiin nyy w Żoordz s ki si eł a w s k i e
13 17
ny muzealnik z Żor pomógł mskich porywaczy także, że w Burkinie Faso o takich sprawach nie rozmawia się przez telefon. Lucjan Buchalik w maju poleciał więc do Afryki, aby działać na miejscu. Kontakt z instytucjami – Znaleźliśmy się w Wagadugu, stolicy kraju. Obecnie wyjazd w teren, gdzie doszło do porwania, jest praktycznie niemożliwy. Dlatego wiele osób twierdziło, że biały człowiek nie mógł dostać się na tę trasę, bo to pytanie się o nieszczęście. Z jednym z informatorów pojechaliśmy więc do miejsca, gdzie najdalej może dotrzeć biały. To miejscowość Koupela. Tam zgłosiliśmy sprawę żandarmerii. Nie wiem dlaczego, tamtejsi funkcjonariusze nie potrafili przekazać tych informacji do kolejnego posterunku – do Fada N’Gourma, który był już poza moim zasięgiem. Już dojazd do Koupeli nie był najbezpieczniejszy, co zauważyłem po zachowaniu kierowcy. Zawsze przy tankowaniu auta wlewam paliwo w zależności od trasy. Tym razem kierowca zatankował 5 litrów, a byliśmy w połowie drogi. Powiedział, że kiedy złapią nas terroryści, to nie ukradną auta z prawie pustym bakiem. Co innego, gdyby był bardziej zatankowany – wspomina etnolog. Wtedy zorientował się, że nawet mimo zapewnień, w samym Koupela też nie jest bezpiecznie. Wrócił do stolicy i poprzez informatorów dotarł do osób z kontaktami w rządzie, a także do brygady do cyberprzestępstw oraz, co bardzo ważne na miejscu po oczekiwaniu spotkał się z miejscowym przywódcą religijnym. Będąc w stolicy Lucjan Buchalik kilkakrotnie zmieniał miejsce za-
Rozdawania darów uciekinierom z terenów zajętych przez HANI (grupy terrorystyczne)
mieszkania, bo nawet tam zdarzają się porwania. Przełom – kontakt z kierowcą Z przekazów informacyjnych wyłaniała się wizja, że pan Rafał został porwany dla okupu. – Jeśli nie jesteś w „bazie danych” dżihadystów, więc jeśli im nie szkodziłeś lub nie pracowałeś w pomocy humanitarnej, mogą się zemścić i sprawa może skończyć się śmiercią porwanego. Zamiast nazywać porywaczy HANI, nawet przez telefon i w rozmowach prywatnych używaliśmy kryptonimu Haneczka. W końcu znaleziono numer telefonu Rafała, ale nie został on aktywowany. Nie można było się na nim oprzeć. Policja dotarła do hotelu, gdzie był zameldowany, ale według relacji rodziny, Polak nocował gdzie indziej. Tak więc trop prowadzony przez miejscowe instytucje, zupełnie się nie sprawdzał. Dowiedzieliśmy się, że jeśli jest porwany dla okupu, po-
rywacze będą go traktować dobrze i przetrzymają go od 3 do 12 miesięcy. Po kontakcie z przedstawicielem stowarzyszenia muzułmanów w Burkinie Faso, czyli osoby bardzo wysoko postawionej, powiedział on, że roześle informacje do lokalnych przywódców religijnych – emirów. Powiedział też znamienne zdanie, że „porywacze to nie są źli ludzie, nie biją, nie mordują, tylko PROSZĄ o pieniądze”. Potem dotarliśmy do jednego z emirów, który jak się okazuje sam nie może opuścić swojego miejsca zamieszkania, bo zdarzają się także zamachy na przywódców religijnych, jeśli ci nie są dość ortodoksyjni! – zaskakuje Lucjan Buchalik. Ostatecznie Informator Polaków trafił do kierowcy, który przewoził Rafała. Już wpadł w krąg podejrzanych, bo nie zgłosił nigdzie, że porwano jego pasażera. Kierowca jednak miał duży wpływ na przekazanie do porywaczy informacji, że Polak jest zwykłym tury-
stą, jest jedynym synem swojego ojca (co jest bardzo istotne dla muzułmanów) oraz, że czeka na niego rodzina. – Potem dotarła do nas informacja, że Rafał jest wolny – podkreśla z ulgą nasz rozmówca. Po tej informacji musiał już wyjechać do Polski, natomiast sprawy przejęły miejscowe instytucje, dlatego to one odtrąbiły swój sukces „w negocjacjach w celu uwolnienia turysty” i ostatecznym powodzeniu sprawy. Polak trafił do stolicy drogą powietrzną, a później został przekazany przedstawicielom polskiego MSZ. Po powrocie do Polski miał spotkanie z pracownikami MSZ oraz wykonano szczegółowe badania lekarskie. Jakich miejsc unikać? Zdaniem dra Lucjana Buchalika o niebezpieczeństwie danych regionów decyduje obecnie głównie sytuacja polityczna oraz obecność bojówkarzy. Jakie rejony zdecydowanie odradziłby na wyprawy
turystyczne? – To przede wszystkim rejon tzw. Sahelu, to np. północne tereny Mali, Nigru, gdzie są np. pokłady uranu, więc jest dość spokojnie, ale nie polecam jeździć tam turystycznie. Zmiany klimatyczne postępują, co spowoduje problemy z wodą, dlatego będą następować tarcia. Tam już obserwujemy wojnę o zasoby, ale nie w rozumieniu złota i diamentów, a wody. Dlatego bardzo odradzam rejon pogranicza pustyni i stepu, czyli obszar Sahelu. To też cała Burkina Faso, Republika Środkowej Afryki, północna część Kamerunu na tzw. „przewężeniach”. To prawie cała Nigeria, Czad, Sudan Południowy. To kraje, w których przebywałem, dlatego gorą-
co odradzam te tereny. Polecam wchodzić na strony MSZ, gdzie znaleźć można podstawowe informacje, a także słuchanie Radia France International. Trzeba podkreślić, że Polska nie ma w tych krajach swoich przedstawicielstw, konsulat RP jest w Dakarze. Trzeba być ostrożnym, także nad tym, co piszemy w mediach społecznościowych. Słowa „terroryzm”, „dżihad” są bardzo łatwe do wyłapania – podkreśla i ostrzega etnolog. – Zachęcam do podróżowania po świecie. Zalecam potencjalnym podróżnikom, aby przedkładali zdrowy rozsądek nad rządzę przygody – kończy wypowiedź Buchalik.
Lucjan Buchalik podczas wizyty u władcy Kurumbów
Hotel, w którym miał mieszkać porwany turysta z Polski
(ska)
14
wiara
N OW I N Y ŻO R S K I E • 28 lipca 2022 r. | nowiny.pl
Chcę realizować swoje powołanie w duszpasterstwie polowym
ks. Łukasz Libowski przedstawia
Postanowiłem działać Łukasz Libowski. Mariuszu, od jakiegoś już czasu – od 2018 roku, jak czytam w internecie – jesteś duszpasterzem w wojsku polskim. To zacznijmy może od początku, a więc od opowieści o tym, jak do wojska trafiłeś. Bo zostałeś przecież wyświęcony dla diecezji opolskiej; toż bardzo dobrze znają Cię niektórzy raciborzanie, jako że pracowałeś u św. Jana Chrzciciela na Ostrogu. Mariusz Gawłowski. Zawsze powtarzam, że w życiu nie ma przypadków co do osób, które spotykamy, czy też sytuacji, w których się znajdujemy. Można powiedzieć, ze wszystko zaczęło się od mojego udziału w pielgrzymce wojskowej w roku 2006, na którą zabrała mnie moja siostra, która służyła jako żołnierz w 10. Brygadzie Logistycznej w Opolu. Na pielgrzymce poznałem ks. pułkownika Jerzego Niedzielskiego, jak ja pochodzącego z diecezji opolskiej, oraz ks. pułkownika Ireneusza Birusia (wtedy kleryka, a dziś, obecnie mojego proboszcza). W głowie gdzieś tam pojawiała się wówczas myśl o kapłaństwie, ale nie, żeby być kapelanem wojskowym. Te dwie wymienione postacie miały znaczący wpływ na podjęcie przeze mnie decyzji o wstąpieniu do seminarium. Myśl o byciu kapelanem wojskowym zrodziła się przed święceniami kapłańskimi, kiedy w opolskiej katedrze odbywałem praktykę diakońską, a częstym gościem na plebanii był ks. Niedzielski, który co właśnie wrócił z misji z Afganistanu i opowiadał o posłudze kapelana wśród wojskowych czy też o odbytych misjach w różnych zakątkach świata oraz
Fot. KMDr PPor. K. CAStA, ArCH. KS. M. GAWŁoWSKIEGo
Z ks. porucznikiem Mariuszem Gawłowskim, kapłanem diecezji opolskiej oddelegowanym do pracy w ordynariacie polowym, o jego posłudze duszpasterskiej – a przy okazji nieco o tzw. wojnie sprawiedliwej – koresponduje ks. Łukasz Libowski.
27 listopada 2019 r. Spotkanie żołnierzy PKW Sophia z papieżem. Ks. Mariusz Gawłowski – pierwszy z lewej strony papieża.
o specyfice duszpasterstwa polowego. Trzy lata spędzone w leśnickiej parafii były latami, gdzie ciągle powracała myśl o posłudze w ordynariacie polowym. Po tych trzech latach postanowiłem działać, ale też pytając Pana Boga, czy to jest Jego wola. Zdawałem sobie sprawę, że nie będzie to łatwe ze względu na brak kapłanów w naszej diecezji, ale po kilku wizytach u biskupa Andrzeja i odbytych trudnych rozmowach na konkretne argumenty ordynariusz opolski wyraził zgodę na odbycie przeze mnie kursu oficerskiego dla kapelanów. Kursy oficerskie dla kapelanów odbywają się w Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu i trwają dwa miesiące. Po odbytym kursie oraz zdanym egzaminie oficerskim otrzymałem promocję na stopień podporucznika rezerwy i trafiłem jako wikary do parafii św. Jana Chrzciciela na Ostrogu w Raciborzu. Odbyty kurs oficerski był tylko dla mnie utwierdzeniem w przekonaniu, że to moja droga życiowa, że chcę realizować swoje powołanie w duszpasterstwie polowym. Po odbytej kolejnej rozmowie z biskupem Czają dostałem zgodę i zostałem
oddelegowany jako ksiądz diecezji opolskiej do posługi w ordynariacie polowym. Pierwszą moją placówką w diecezji polowej była parafia św. Jana Pawła II w Warszawie – Wesołej, gdzie byłem kapelanem 1. Warszawskiej Brygady Pancernej. Po roku zostałem skierowany na misję, gdzie spędziłem osiem miesięcy z naszymi żołnierzami na Sycylii. Od dwóch lat jestem wikarym w parafii wojskowej w Warszawie – Rembertowie, gdzie pełnię także funkcję kapelana Akademii Sztuki Wojennej oraz 2. Regionalnej Bazy Logistycznej. Wszystko zależy od ludzi ŁL. Czym się różni posługa w parafii wojskowej od duszpasterstwa w parafii niewojskowej? MG. Parafie wojskowe to tzw. parafie personalne, w których posługą duszpasterską są objęci żołnierze danych jednostek, członkowie rodzin wojskowych, a także emeryci wojskowi czy kombatanci. Kwestię tę reguluje kodeks prawa kanonicznego oraz statut ordynariatu polowego. Duszpasterstwo wojskowe ma swoją specyfikę. Oczywiście, są kapelani, którzy pełnią funkcję
proboszcza czy wikarego i zajmują się typowym duszpasterstwem parafialnych: sprawują sakramenty, nabożeństwa, przygotowują dzieci rodzin wojskowych do Pierwszej Komunii Świętej czy bierzmowania. Niektórzy kapelani są wyznaczani na stanowiska kapelanów szpitalnych w szpitalach wojskowych, inni pełnią posługę na misjach wojskowych. W posługę kapelana wpisane są także wyjazdy poligonowe. ŁL. A jak było na misji na Sycylii? Czego tam doświadczyłeś, co przeżyłeś? MG. Od roku 2015 polscy żołnierze stacjonują we włosko -amerykańskiej bazie Sigonella w ramach misji Sophia/Irini, a głównym zadaniem jest podejmowanie działań przeciwko nielegalnemu handlowi ludźmi oraz nielegalnemu handlowi ropą. Mnie dane było spędzić osiem miesięcy na Sycylii, od października 2019 r. do maja 2020 r. Rola kapelana, jak w każdym kontyngencie wojskowym, to opieka duszpasterska i codzienna posługa polskim żołnierzom. Podczas misji udało się nam nawiązać kontakt z Polonią w rejonie Katanii oraz Syrakuz i
co dwa tygodnie były organizowane msze święte w języku polskim, a po mszach spędzaliśmy wspólnie czas z rodakami przy dobrej sycylijskiej kawie i nie tylko. 11 listopada delegacja naszego kontyngentu uczestniczyła w mszy świętej na wzgórzu Monte Cassino. Dwa razy udało się nam także zorganizować wyjazdy do Rzymu, gdzie uczestniczyliśmy w środowych audiencjach; po jednej z audiencji mogliśmy osobiście zamienić kilka słów z papieżem Franciszkiem, co było niespodzianką i wywarło na żołnierzach ogromne wrażenie. Spokojny charakter misji pozwalał nam także na wyjazdy poza bazę i podziwianie piękna sycylijskich miast i miasteczek. Problem pojawił się, kiedy wybuchła pandemia i zostaliśmy zamknięci w bazie bez możliwości wyjazdu, no i z dala od domu; był to też szczególny czas dla naszych najbliższych, bo doskonale pamiętamy obrazy i informacje o najwyższej umieralności na COVID właśnie we Włoszech. Wtedy też została zamknięta kaplica, w której codziennie gromadziliśmy się na mszy, ale dowódca wydał zgodę na odprawianie Euchary-
akTualności
nowiny.pl | 28 lipca 2022 r. • N O W I N Y ŻO R S K I E stii w moim pokoju, co także przełożyło się na wyższą frekwencję. Wielką ulgę odczuliśmy wszyscy wspólnie, jak 1 czerwca wylądowaliśmy po ośmiu miesiącach na wojskowym lotnisku we Wrocławiu. Misje tworzą ludzie i to, jaki klimat panuje na misji, to wszystko zależy od ludzi. Ja często wspominam ten wyjazd, bo był to niesamowity czas dla mnie, a serce rośnie, kiedy co jakiś czas któryś z moich żołnierzy z misji napisze do mnie SMS-a z pytaniem, co tam u naszego kapelana. Wojna sprawiedliwa ŁL. Mariuszu, bardzo mnie interesuje – a wiem, że nie tylko mnie (pan Wojciech Żołneczko z redakcji „Nowin Raciborskich”, człowiek, który zainspirował mnie do podjęcia korespondencji z Tobą, wyznał mi, iż też jest kwestii tej ciekaw) – jak żołnierze radzą sobie z łączeniem w sobie dwóch rzeczywistości, które wydają się zrazu niemożliwe do połączenia, wzajemnie się wykluczające, z łączeniem mianowicie rzeczywistości chrześcijaństwa i, jeśli zachodzi taka potrzeba, walki, bitwy czy wojny. Interesowałyby mnie, że tak powiem, dwa aspekty sprawy, tak aspekt praktyczny, jak teoretyczny, teologiczny. Jakie jest Twoje spojrzenie na ten temat? MG. Istnieje takie pojęcie jak wojna sprawiedliwa. Są to działania wojenne prowadzone w celu obrony państwa, co za tym idzie – obrony obywateli. W świadomości żołnierza jest, że musi działać na przeciwnika, na agresora, bo za jego plecami są matki, żony czy dzieci. Weźmy przykład żołnierzy ukraińskich. Oni bronią swego kraju, a także swych matek, żon czy dzieci i ich przyszłości. Jest to doskonały przykład tzw. wojny sprawiedliwej, którą prowadzi Ukraina. Tzw. działania kinetyczne (zwrot używany w psychologii wojskowej), czyli zabicie wroga, jest zawsze rzeczą ostateczną. Żołnierz musi być świadom powagi swojej służby i roli, jaką przyszło mu peł-
nić. Wojsko polskie, oprócz kilku bitew, nigdy nie było agresorem i tak jest do dziś. Nawet obecne działania naszych żołnierzy prowadzone w kraju czy na misjach są działaniami obronnymi. Ważna w tym wszystkim jest też rola kapelana. Jako kapelani prowadzimy zajęcia w swoich jednostkach, podkreślając rolę i znaczenie żołnierza, uświadamiając też, do jakich rzeczy są powołani i z jakimi sytuacjami mogą się spotkać podczas służby wojskowej. Dlatego nie każdy może i powinien być żołnierzem. ŁL. Pojęcie wojny sprawiedliwej, po łacinie: bellum iustum – może dopowiem krótko, jeśli, Mariuszu, pozwolisz, żeby nie zostawiać naszych czytelników z samym tylko hasłem – znane jest od starożytności, najpierw tej niechrześcijańskiej (np. Cyceron), potem chrześcijańskiej (np. Augustyn z Hippony). Z czasem myśliciele chrześcijańscy (np. Rajmund z Penyafortu, Tomasz z Akwinu, Paweł Włodkowic) wypracowali całą teorię tzw. wojny sprawiedliwej (co, myślę, warte odnotowania, Włodkowic snuł swoje rozważania w kontekście wojen prowadzonych przez Polaków z krzyżakami), która funkcjonuje właściwie w teologii, oczywiście, odpowiednio zmodyfikowana, przystosowana do warunków współczesnych, aż po dziś dzień; zresztą, pozbawiona elementów religijnych, teoria ta funkcjonuje także poza teologią, w obrębie czy to etyki, czy filozofii prawa. To byłoby raz. Dwa: chciałbym zwrócić uwagę na samą nawę odnośnej teorii. Po pierwsze, nie jest to teoria wojny sprawiedliwej, ale tzw. wojny sprawiedliwej, bo żadna wojna nigdy nie jest sprawiedliwa. I rzecz w tym miejscu wtóra: najnowszy katechizm Kościoła katolickiego z 1998 r. używa w ogóle innego sformułowania, precyzyjnego, o tradycyjnej koncepcji tzw. wojny sprawiedliwej tylko wspominając: „uprawniona obrona z użyciem siły militarnej” (legitima defensio vi militari).
Wreszcie nota ode mnie trzecia: wskazany katechizm w punkcie 2309. określa, że aby móc mówić o uprawnionej obronie z użyciem siły militarnej, potrzeba, żeby zachodziły jednocześnie cztery warunki (czy one zachodzą, decydować mają ci, „którzy ponoszą odpowiedzialność za dobro wspólne”), mianowicie: „(1) aby szkoda wyrządzana przez napastnika narodowi lub wspólnocie narodów była długotrwała, poważna i niezaprzeczalna; (2) aby wszystkie pozostałe środki zmierzające do położenia jej kresu okazały się nierealne lub nieskuteczne; (3) aby były uzasadnione warunki powodzenia; (4) aby użycie broni nie pociągnęło za sobą jeszcze poważniejszego zła i zamętu niż zło, które należy usunąć”; gdy chodzi o warunek czwarty, to katechizm dodaje: „W ocenie tego warunku należy uwzględnić potęgę współczesnych środków niszczenia”. Rozłąka z rodziną ŁL. Lecz wracajmy do naszej „rozmowy”: czy, Mariuszu, spotkałeś kogoś, kto nie dał rady dźwignąć brzemienia bycia żołnierzem? MG. Nie spotkałem na swojej drodze osób, które zrezygnowały ze służby wojskowej np. przez światopogląd dotyczący przykazania „Nie zabijaj”. Ale znam osoby, które uczestniczyły w działaniach bojowych w Iraku czy w Afganistanie i przerwały służbę, ponieważ zmagały się ze stresem pobojowym (PTSD). Nie potrafiły dźwigać dalej obowiązku służby. Tacy żołnierze są objęci specjalną opieką. Ważna rola przypada w tym wypadku też kapelanowi, którego opieka dotyczy nie tylko żołnierza, ale i całej rodziny. ŁL. Możesz dać jakąś charakterystykę owego stresu pobojowego? Jak jako kapelan żołnierzowi, którego taki stres dopada, pomagasz? MG. To stany lękowe, ciągły stres, kiedy żołnierz uczestniczy w działaniach bojowych, że może zostać ostrzelany przez wroga, a nawet stracić życie. Moc-
nym bodźcem potęgującym ten stan jest rozłąka z rodziną. Skutkiem stresu bojowego może być zespół stresu pourazowego – to z kolei ciągłe wracanie myślami do wypadku, ostrzału, przypominanie sobie szczegółów tych wydarzeń. Mimo, że tego nie chcemy, że nie chcemy o tym myśleć, to i tak to ciągle powraca. Wtedy żołnierz wymaga już leczenia specjalistycznego, a rola kapelana to nie tylko opieka duchowna, ale często także organizowanie pomocy rodzinie. ŁL. Czy w związku z sytuacją na Ukrainie w naszym wojsku, że tak to ujmę, coś się dzieje? – chcę, abyś to pytanie rozumiał bardzo szeroko. Czy na Twoją pracę pośród żołnierzy wydarzenia za naszą wschodnią granicą jakoś wpływają? MG. Nie jestem obecnie kapelanem na jednostce wojskowej, ale w instytucjach wojskowych, a to trochę się różni, więc nie wiem, w jakim stopniu bojowe jednostki wojskowe działają co do całej tej sytuacji. Reklama
Rowery czekają na właścicieli
Policjanci w ramach wykonywania czynności służbowych zabezpieczyli rowery, które nie figurują w bazie rzeczy utraconych w wyniku przestępstwa. Jeśli rozpoznajesz swój jednoślad na zdjęciu – zgłoś się – apeluje żorska policja.
15
Rowery zostały zabezpieczone przez policjantów w trakcie kilku interwencji, nie wiadomo do kogo należą, gdyż nie zostały zarejestrowane jako utracone. Osoby, które rozpoznają swój rower, powinny skontaktować się z dyżurnym KMP w Żorach: 478553200. (sqx)
16 12
Konsument
N ow i N y nwo owdz i niys łŻo aws r s k i e • 28 26 lipca 2022 r. | nowiny.pl
Czeka nas gorzka przyszłość? Gdzie podział się cukier? REGION W sklepach, gdzie cukier był po mniej niż 4 zł, klienci zastaną tylko pustą półkę. Od około dwóch tygodni ludzie zaczęli wykupywać ten towar w większych ilościach. Najczęściej podawaną przyczyną tego zjawiska jest wyrób kompotów czy konfitur. Jednak niektórzy, obawiając się wzrostu cen, postanowili zrobić zapasy na przyszłość.
W sklepach, które mieszczą się niedaleko bloków mieszkalnych, problem z cukrem jest zauważalny zarówno przez klientów i ekspedientów. Towar ten jest wykupywany w dużych ilościach przez szczęśliwców, którym udało się zastać go na sklepowej półce. Większy problem ma personel, który mimo prośby o dostawy, nie potrafi skontaktować się z producentem. – Próbowaliśmy kontaktować się z cukrownią, ale telefon nie odpowiada. A ludzie cały czas pytają o dostawy cukru – mówi
kompotów i konfitur, do których w większości potrzebny był cukier, ludzie zaczęli nabywać go, aby móc wyrobić zapasy na zimę.
nam pani Anna, ekspedientka jednego ze sklepów spożywczych w gminie Gorzyce, gdzie jednak często pojawiają się klienci z Czech, którzy także na liście zakupów często mają biały kryształ. Podobnie, jak sklepikarze, my także próbowaliśmy skontaktować się z producentem, jednak bezskutecznie. Większym jest łatwiej Zupełnie inną sytuację mają sklepy na obrzeżach miasta. Tam dostawy przychodzą regularnie, w niewielkich odstępach czasu, co około 2 lub 3 dni. Mimo, że popyt na cukier nie spadł, klienci nie odczuwają jego braku. – Kupiłam dzisiaj trzy kilo, bo czeka mnie przygotowanie przetworów. W tym roku porzeczka dała dużo owoców. Będą kompoty – mówi nam jedna z klientek popularnego marketu, zaznaczając jednak, że cukier jest nieco droższy niż ostatnio. Kiedy sklep ma regularne dostawy dużych ilości cukru, klienci
Puste półki w miejscu, gdzie do niedawna stał cukier – taki widok coraz częściej mogą zastać klienci
nie mają co liczyć na to, że będzie on po 3 czy 4 zł. Wszystko jest to zgodne z prawem popytu, które nawet przy inflacji, jaką obecnie odczuwamy, nie stanowi wyjątku. Aby lepiej to wyjaśnić najlepiej zwrócić uwagę na krzywą popytu. W niej możemy zoba-
Beata KopczyńsKa Czy przechodząc na NSK od września 2022 muszę zamknąć, zawiesić czy dalej mogę prowadzić działalność gospodarczą nie związana z oświata? Nadmieniam ,że działalność prowadzę od 2018 r. Prawo do nauczycielskiego świadczenia kompensacyjnego przysługuje, jeśli nauczyciel – po rozwiązaniu stosunku pracy w charakterze nauczyciela, a przed przejściem na to świadczenie – nie wykonuje żadnej innej aktywności zarobkowej, która stanowi tytuł do ubezpieczeń społecznych (np. umowa o pracę, umowa zlecenie, prowadzenie działalności gospodarczej). Ostatnią aktywnością zarobkową przed złożeniem wniosku o świadczenie musi być stosunek pracy w charakterze nauczyciela, w jednostkach wymienionych
w ustawie. Zatem, jeśli prowadzi Pani działalność gospodarczą, a chce Pani skorzystać z nauczycielskiego świadczenia kompensacyjnego, to powinna Pani tą działalność zamknąć bądź zawiesić, przed datą rozwiązania stosunku pracy. Dla celów ustalania prawa do świadczeń NSK zawieszenie działalności jest traktowane na równi z jej zamknięciem. Jestem nauczyciele szkoły podstawowej. W sierpniu chciałabym złożyć wniosek o nauczycielskie świadczenie kompensacyjne. Dodam, że spełniam warunki, by je otrzymać. Natomiast, nie wiem do końca jakie dokumenty, zaświadczenia czy wnioski mam przynieść, by wszystko było kompletne.
Aby wystąpić o nauczycielskie świadczenie kompensacyjne, należy złożyć następujące dokumenty: • wypełniony wniosek o nauczycielskie świadczenie kompensacyjne (ENSK) – wzór wniosku jest dostępny na naszej stronie internetowej lub w każdej naszej placówce, • informację dotyczącą Pani okresów składkowych i nieskładkowych (np. zaświadczenie bądź świadectwo pracy zawierające stosowne wpisy), • dokumenty potwierdzające Pani okres wykonywania pracy nauczycielskiej (np. zaświadczenie, świadectwo pracy, dokument wystawiony przez pracodawcę), • dokumenty, które potwierdzają Pani okresy, m.in.: pracy, prowadzenia działalności pozarol-
czyć, że gdy cena danego dobra jest niższa, wtedy klienci chętniej je kupują. Gdy natomiast cena wzrasta, popyt na nie spada. Oczywiście nie jest to jedyny warunek. Moda i trendy również kształtują popyt na rynku. Gdy teraz panował sezon na robienie
Robią zapasy w obawie przed podwyżkami Oczywiście niektórzy z naturalnej obawy przed wzrostem cen, postanowili zabezpieczyć się na przyszłość. Obecnie większość osób obawia się, jakie będą ceny za tydzień lub miesiąc. Nałożyło się to jednak z „sezonem na zaprawianie”, co spowodowało, że cukier w sklepach zaczął gwałtownie znikać. Teraz gdy zastaniemy pustą półkę przeznaczoną na cukier, lepiej udać się albo do innego sklepu w celu jego zakupu albo spróbować przeczekać, aż moda minie. Niestety, przy obecnym wzroście cen, musimy nastawić się, że zapłacimy za niego więcej, niż rok temu. Dlatego ci, którym udało kupić się ten towar po mniej niż 4 zł, mogą nazwać się (MS) szczęśliwcami.
regionalny rzecznik prasowy zUs w województwie śl.
niczej, służby wojskowej, pobierania zasiłku dla bezrobotnych, urlopu wychowawczego, nauki w szkole wyższej, • dokumenty, które potwierdzają Pani wynagrodzenie przed 1 stycznia 1999 r. – dla potrzeb ustalenia kapitału początkowego – jeśli nie został wcześniej ustalony (np. Rp-7, kartoteki zarobkowe, angaże, legitymacja ubezpieczeniowa). Wniosek o nauczycielskie świadczenie kompensacyjne należy złożyć najwcześniej 30 dni przed: • dniem, w którym spełni Pani warunki do uzyskania świadczenia, • dniem, w którym zamierza Pani przejść na nauczycielskie świadczenie kompensacyjne. 21 czerwca 2023 roku
skończę 60 lat. W czerwcu chciałabym złożyć wniosek o emeryturę, ale koleżanka wspominała mi o jakieś „czerwcowej” pułapce dla emerytów, która powoduje, że składając wniosek w czerwcu otrzymam niższą emeryturę. Proszę o wyjaśnienie, bo faktycznie mnie wystraszyła. Przepisy zostały zmienione, które tym samym zlikwidowały problem tzw. czerwcowych emerytów. Osoby, które złożą w czerwcu wniosek o emeryturę nie muszą już obawiać się, że będą otrzymywać do końca życia niższe świadczenia. Na czym polegała ta pułapka? Kiedy składamy wniosek o emeryturę ZUS waloryzuje zebrany kapitał i składki dwoma wskaźnikami – waloryzacji rocznej i kwartalnej. W przypadku
gdy ZUS ustalał wysokość emerytury w czerwcu, kwota składek poddana ostatniej waloryzacji rocznej nie podlegała dodatkowym waloryzacjom kwartalnym, gdyż została już zwaloryzowana rocznie za poprzedni rok od dnia 1 czerwca roku, w którym został zgłoszony wniosek o emeryturę. W konsekwencji przejście na emeryturę w czerwcu mogło być mniej korzystne niż w pozostałych miesiącach II kwartału danego roku. Co się zmieniło? Zmiana polega na tym, że w przypadku ustalania wysokości emerytury w czerwcu danego roku waloryzacja składek jest przeprowadzana w taki sam sposób jak przy ustalaniu wysokości emerytury w maju danego roku, jeżeli jest to korzystniejsze dla ubezpieczonego.
akTualności
nowiny.pl | 28 lipca 2022 r. • N O W I N Y ŻO R S K I E
17
Nabici w pelet. Dla wielu ta biomasa stała wyTrop sprawcĘ czyli zagadka się koszmarnie droga i nieosiągalna
Ludzi nie stać na odpowiednią ilość opału Wielu użytkowników kotłów na pelet nie kupi nawet tych czterech ton. Bo ich nie będzie stać. Poza tym w wielu punktach sprzedaży peletu, tego paliwa zwyczajnie brakuje. Można próbować kupić na popularnych serwisach aukcyjnych. Tyle, że tu ceny zaczynają się od 2600 – 2700 zł/tonę dobrej jakości peletu. Bez transportu. – Ja w tym roku kupię może jedną tonę peletu. Na więcej po prostu
Obniżyć VAT na pelet W efekcie tego wszystkiego pelet zdrożał niemal dwukrotnie. W dodatku ma stawkę VAT w wysokości 23% – najwyższą w Europie, podczas gdy w większości państw UE jest on obłożony 8% stawką VAT, a w Niemczech 19%. Walka o obniżkę stawki trwa zresztą w Polsce od lat. Niedawno, bo na początku czerwca, apel w tej sprawie do Premiera Mateusza Morawieckiego skierowała Polska Rada Pelletu: „(…) W świetle wprowadzonych obniżek stawek VAT na paliwa do celów ogrzewania w sektorze komunalno-bytowym branża stowarzyszona w Polskiej Radzie Pelletu z wielkim niepokojem obserwuje brak wsparcia i promocji ze strony jednostek administracji publicznej, w propagowaniu polskich urządzeń grzewczych klasy 5 na biopaliwa stałe, jak również biopaliw stałych w postaci pelletu drzewnego, brykietu drzewnego czy drewna kawałkowego. Dotychczasowe obniżki podatku VAT w ramach działań antyinflacyj-
Uwaga na „okazje” Problemy z cenami i dostępnością peletu skłaniają właścicieli domów opalanych tym paliwem do prób podejmowania ratunku na własną rękę. Chociażby poprzez zakup peletu słonecznikowego. Z tym, że pelet, który powstaje z łusek słonecznika, nie nadaje się do kotłów indywidualnych, które nie są przystosowane do takiego surowca. Łuska słonecznikowa jest głównie wykorzystywana w elektroenergetyce. Pelet słonecznikowy jest co prawda znacznie tańszy (nawet 1200 zł/tonę), ale jeśli zastosujemy go w kotle, który nie jest przystosowany do tego rodzaju peletu, ryzykujemy uszkodzenie urządzenia wartego często kilkanaście tysięcy złotych. Ogólnopolskie media przestrzegają też przed innego rodzaju „okazjami”, w ramach których pelet jest o połowę tańszy. Bo np. trzeba po niego zajechać na granicę z Białorusią, albo Ukrainą. Albo ktoś żąda przedpłaty, a peletu później ani widu, ani słychu. Niedawno portal Bankier.pl opisywał przypadek mieszkańca powiatu ryckiego (lubelskie), który kupił pelet z Ukrainy w internecie, gdyż był oferowany po bardzo atrakcyjnej cenie. 41-latek zapłacił okazyjnie po 1250 zł/tonę. Po wykonaniu przelewu na konto internetowego „dostawcy” ten (art) rozpłynął się we mgle.
mężczyzna w płaszczu
Komisarz Jakub Szarek czekał stał przed wejściem do komendy chowając głowę w postawiony kołnierz kurtki. Blaszany daszek przepuszczał co chwilę sporą kroplę wody, która zawsze trafiała policjanta w głowę. Padało nieprzerwanie od trzech dni. Wreszcie pod wejście komendy podjechał radiowóz. Policjant zbiegł po schodach i przeskakując spore kałuże, po pięciu susach znalazł się w ciepłym radiowozie. – Myślałem, że będę musiał jechać autobusem – zestrofował policjanta Szarek. – Szefie nie dało rady szybciej, byliśmy w drugiej części miasta. Już jedziemy na ten rozbój – tłumaczył się policjant z grupy dochodzeniowej. – Wiemy coś więcej? – Tylko tyle, że facet po 18.00 zamykał placówkę kredytową. Dostał w głowę i stracił przytomność. Ocucił go przechodzień – relacjonował policjant prowadzący radiowóz. – Czyli wiele nie wiemy – mruknął Szarek odwracając głowę w stronę pokrytej kroplami szyby samochodu. Nieoznakowany radiowóz wjechał z szumem rozpryskiwanej wody z kałuż w ulicę Jana. Kierując się w jej głąb gdzie błyskały światła karetki pogotowia. Ratownicy kończyli opatrywać głowę poszkodowanego mężczyzny. – Naprawdę musi pan jechać z nami. Doznał pan urazu głowy, musimy zrobić prześwietlenie, być może tomograf – wyliczał pracownik pogotowia. – Dobrze, zaraz pojadę, chyba 5 minut mnie nie zabije. Proszę zrozumieć, muszę sprawdzić co mi ukradli – mówił mężczyzna z bandażem na głowie, wchodząc do punktu kredytowego. Za nim wszedł komisarz Szarek. – Witam, nazywam się Jakub Szarek. Jestem z policji, proszę opowiedzieć mi, co się tu wydarzyło i co panu zginęło. – Zamykałem punkt, gdy ktoś mnie uderzył w głowę. Upadłem i straciłem przytomność. Nikogo nie widziałem. Teraz widzę, że skradziono mi kilkanaście tysięcy złotych, które trzymałem w szufladzie biurka. Na szczęście większe sumy są jak widzę bezpieczne w kasie – mówił z ulgą mężczyzna zamykając metalowe drzwi sejfu. – Nikogo pan nie widział? – Nie, tylko tego przechodnia co mnie cucił i wezwał pomoc. Ja podejrzewam, że to ktoś z moich klientów, któremu odmówiłem pożyczki, lub pożyczyłem mniej niż chciał – dodał. – Dziękuję, proszę jechać do szpitala z tą głową. My zabezpieczymy ślady. Michał, mamy tego przechodnia? – zapytał Szarek odwracając się do kolegi. – Tak, jest w drugim radiowozie. Zawołam go. – Przejeżdżałem samochodem, gdy przez uchylone okno usłyszałem krzyk pod arkadami. Spojrzałem i zobaczyłem szamotaninę. W pewnym momencie jeden z mężczyzn upadł, a drugi zaczął uciekać. Zapamiętałem jak wygląda. Miał brązowy płaszcz, czarne buty i szarą czapkę. Od razu rzuciłem się w pościg – relacjonował świadek. – Rozumiem. Musimy jeszcze obejrzeć pana samochód, to zwykła formalność. – Oczywiście, stoi za rogiem – powiedział świadek. Komisarz Jakub Szarek odszedł na bok i zwrócił się do kolegi. – Michał, nie podoba mi się ten facet. Dokładnie sprawdźcie jego samochód i ten krótki odcinek pomiędzy punktem kredytowym a jego autem. Podejrzewam, że mógł gdzieś ukryć pieniądze – powiedział policjant podnosząc znów kołnierz kurtki. Co wzbudziło podejrzenia policjanta? Aby poznać odpowiedź, odwróć stronę
ODPOWIEDŹ:
Rok temu pelet można było kupić za 1000 zł. Teraz za 2500 zł Ocenia się, że peletem w Polsce ogrzewanych jest około 400 tys. domów. Jednym z nich jest dom pana Jana z Wodzisławia, który kilka lat temu, po wejściu w życie uchwały antysmogowej, zdecydował się na wymianę kopciucha na ekologiczny kocioł zasilany peletem. Przekonała go przede wszystkim czystość paliwa i praktycznie brak popiołu i kurzu w kotłowni. Co roku kupował około 5 ton peletu – W ubiegłym roku razem z transportem zapłaciłem nieco ponad 5 tys. zł. Za sam pelet 1 tys. zł za tonę – wyjaśnia. Kilka dni temu na tym samym składzie co zawsze – w Żorach – kupił już tylko 4 tony peletu. – Tona wyszła mnie 2450 zł. Z transportem zapłaciłem 10 tys. zł. Gdybym kupił miesiąc wcześniej, to zapłaciłbym 200 zł mniej za tonę, ale się wahałem, bo liczyłem, że w końcu potanieje. W składzie powiedzieli mi, że jak się będę nadal wahał, to wkrótce peletu w ogóle mogę nie dostać – mówi. Nie wie czy cztery tony wystarczą na zimę. Tzn. mówi krótko: – Będą musiały wystarczyć.
mnie nie stać. Całe szczęście mam w domu jeszcze starą kuchnię na drewno, której nie zlikwidowałam. Będą się dogrzewać drewnem – mówi pani Wanda, mieszkanka jednej z wodzisławskich dzielnic. Mieszka sama. Kilka lat temu bliscy namówili ją na zakup kotła na pelet. Jak mówi, ze względu na jej wiek miało to być dla niej najwygodniejsze rozwiązanie. Wygodniejszy byłby gaz, ale nie ma pod domem sieci gazowej. Stąd decyzja o pelecie. W podobnej sytuacji znalazło się wielu rodaków. Dlaczego pelet tak bardzo zdrożał i go brakuje? Portal Money.pl wyjaśnia, że pelet drzewny zniknął z rynku w chwili wybuchu wojny w Ukrainie. Bo został wykupiony i magazyny całkowicie opróżniono z zapasów. Polscy producenci peletu produkują go głównie na eksport do Europy Zachodniej, gdzie dostają za wysokogatunkowy pelet drzewny dużo wyższe stawki niż w Polsce. W efekcie około 80% naszej produkcji trafia poza granice kraju. W dodatku do wybuchu wojny nasz rynek był zaopatrywany peletem z Białorusi i w mniejszym stopniu z Ukrainy. Teraz zagranicznego peletu brakuje właśnie z powodu sytuacji u naszych wschodnich sąsiadów.
kryminalna
Skoro świadek rzucił się natychmiast do pościgu, jego samochód powinien stać przy punkcie kredytowym, a nie za rogiem. Policjant uznał jednak, że mógł go przeparkować aby nie blokować przejazdu karetce. Nikt jednak nie jeździ z otwartym oknem podczas ulewnego deszczu.
Rząd właśnie wprowadza w życie jednorazowe dopłaty do zakupu węgla w wysokości 3 tys. zł. W ten sposób chce zrekompensować właścicielom domów ogrzewanych węglem wysokie koszty zakupu opału. Na podobne dopłaty nie mogą liczyć właściciele domów opalanych peletem. Tymczasem koszt ogrzewania domu tego rodzaju biomasą jest porównywalny, albo nawet wyższy niż węglem. Sprawę komplikuje fakt, że peletu również brakuje, a nie słychać o specjalnych interwencjach na rzecz poprawy jego dostępności.
nych dotyczyły jedynie paliw kopalnych (gaz ziemny, węgiel kamienny), natomiast całkowicie pominęły odnawialne źródła energii w postaci biopaliw stałych (np. pellet drzewny, brykiet drzewny, drewno kawałkowe), które od blisko 10 lat jest polską specjalnością i hitem eksportowym dla całej Unii Europejskiej.” – napisała Polska Rada Pelletu do premiera. Na razie apel pozostał bez pozytywnej odpowiedzi. Prawdą jest, że obecnie węgiel, zwłaszcza ekogroszek, jest jeszcze droższy niż pelet. A zawsze był sporo tańszy. Tyle, że jest też znacznie bardziej kaloryczny. Kaloryczność węgli energetycznych z polskich kopalń waha się z reguły w przedziale 24 – 28 MJ/kg. Wartość opałowa peletu, w zależności od rodzaju to zazwyczaj 1619 MJ/kg. To oznacza, że do ogrzania domu trzeba zużyć znacznie więcej peletu niż węgla. Cenowo wyjdzie podobnie, albo i drożej. Właściciele domów ogrzewanych węglem wkrótce będą jednak mogli liczyć na dopłaty. Ci ogrzewający domy peletem – nie, a przynajmniej nic o tym na razie nie słychać. A jak argumentują, ich paliwo jest czystsze od węgla.
18
aktualności
n ow i n y Żo r s k i e • 28 lipca 2022 r. | nowiny.pl
Drożej za przejazd autostradą A4 do Krakowa
Jak poinformował zarządca płatnego odcinka autostrady A4 Katowice – Kraków, czyli Stalexport Autostrada Małopolska S.A., od poniedziałku 4 lipca
REGION
wprowadzone zostały podwyższone opłaty za przejazd autostradą A4.
Już nie 24 zł za odcinek z Katowic do Krakowa (dwukrotna opłata na obu
Nowe stawki na A4
bramkach w Mysłowicach i Balicach), a 26 zł – tyle trzeba będzie od 4 lipca zapłacić za przejazd samochodem osobowym. W obie strony będzie to już 52 złote. Taniej będzie, jeśli kierowca
1. motocykle: 6 zł 2. pojazdy samochodowe o dwóch osiach: 13 zł (gotówka), 10 zł (płatności automatyczne) 3. pojazdy samochodowe o dwóch osiach, z których co najmniej jedna wyposażona jest w koło bliźniacze, i pojazdy samochodowe o dwóch osiach z przyczepami: 24 zł (gotówka i aplikacja) 4. pojazdy samochodowe o trzech osiach i pojazdy samochodowe o dwóch osiach, z których co najmniej jedna wyposażona jest w koło bliźniacze z przyczepami: 24 zł (gotówka i aplikacja) 5. pojazdy samochodowe o więcej niż trzech osiach, pojazdy samochodowe o trzech osiach z przyczepami, i pojazdy samochodowe o więcej niż trzech osiach z przyczepami: 40 zł (gotówka i aplikacja) 6. pojazdy nie mieszczące się w kategoriach od 1 do 4, i pojazdy, których wymiary, nacisk na oś lub ciężar przekraczają normy określone w przepisach o ruchu drogowym: 40 zł (gotówka i aplikacja) reklama
Za przejazd z Katowic do Krakowa zapłacimy za samochód osobowy 26 zł lub 20, jeśli korzystamy z aplikacji
skorzysta z płatności elektronicznych poprzez jedną z aplikacji. Niestety zdaniem komentatorów decyzja ta uderzy szczególnie w osoby starsze, nieobeznane z płatnościami elektronicznymi. Taniej w aplikacji Jak zapewnić sobie tańsze przejazdy autostradą A4 Katowice – Kraków, mimo zapowiadanych zmian cennika? Należy zrezygnować z płatności na bramkach au-
tostradowych gotówką lub kartą na rzecz automatycznych metod poboru opłat. Przejazdy automatyczne są nie tylko sprawniejsze, m.in. dzięki osobnym, szybkim pomarańczowym pasom, ale też w przypadku samochodów osobowych tańsze. Automatyczne metody płatności obejmują: elektroniczny pobór opłat A4Go i Telepass oraz videotolling z aplikacjami: Autopay, SkyCash, mPay,
IKO oraz z kartami ORLEN Flota. Do Wrocławia bez bramek Przypominamy, że za przejazd autostradą A4 w drugą stronę, czyli na odcinku Gliwice – Wrocław opłaty obecnie pobierane są wyłącznie elektronicznie. Nie ma możliwości wykupienia biletu na bramkach, można to zrobić wyłącznie (ska) w aplikacji.
aktualności
nowiny.pl | 19 28 lipc lipca a 2022 r. • n o w i n y w Żoordz s ki si eł a w s k i e
23 19
Sztygar z żelaza, który chce dobić do setki n Zwykłe bieganie jest dla niego po prostu nudne. Co innego, jeśli przy okazji trzeba się podciągać, czołgać i skakać. O przewadze biegów przeszkodowych nad piłką nożną, treningach na hałdzie i poszukiwaniu czasu rozmawiamy z legendą polskich biegów OCR Tomaszem Oślizłą. kogoś przed sobą. Nie muszą się zanadto forsować. Po co robić dużą przewagę w trakcie biegu, skoro koniec końców i tak najważniejszy jest wynik. Start jest nieważny, ważny jest koniec. Nikt nie będzie pamiętać, że ktoś prowadził prawie przez cały bieg, liczy się tylko wynik, bo on zostaje na lata.
– Czyli czołgać się też trzeba. – Tak. Od początku kariery wystartowałem w 90 biegach przeszkodowych i spotkałem się z naprawdę rozmaitymi przeszkodami.
– No i jak się goni, to nie trzeba oglądać się za siebie. – Tak, patrzę tylko przed siebie. Znam dystans i wiem, kiedy przyspieszyć. Zresztą to jest ciekawe, obserwować tych, którzy są przed tobą. Czasem biegnę i widzę, że ten zawodnik przede mną słabnie, to się daje poznać po ruchach. Wtedy wiem, że to jest dobry moment, aby zaatakować.
– Czy była jakaś nietypowa, która szczególnie zapadła ci w pamięci? – Był taki bieg w Piekarach Śląskich. W pewnym miejscu na trasie trzeba było zdjąć jeden but i przebiec po szyszkach. Wszyscy mieli buty powiązane, trochę problemu z tym było. Nie podobało nam się to, bo my chcemy się ścigać i pokonywać trudne przeszkody. Dla zupełnych amatorów to mogło być zabawne, dla nas już nie. – No właśnie. Tysiące osób trenuje OCR, setki osób biorą udział w biegach, ale przeważnie wygrywa Tomasz Oślizło. Co jest w tym wszystkim najważniejsze? Nogi? Ręce? A może... głowa? – Głowa w tym sporcie jest bardzo ważna. Ja z reguły mam początki biegu wolne, a dopiero później się rozkręcam. Robię to inaczej niż wszyscy, bo większość biegnie na „hura”. Start, sprint i po dwustu metrach już nie mają sił. Ja zaczynam spokojnie i dopiero później doganiam resztę, a na koniec.. to oni oglądają moje plecy. – No właśnie, wolisz gonić czy być ściganym? – Wolę gonić. Lubię mieć
– Kiedy najczęściej atakujesz (Tomasz Oślizło specjalizuje się na dystansie około 7 km)? – Zaczynam powolutku, a później przesuwam się do przodu, do przodu i gdzieś w okolicach trzeciego kilometra staram się wyjść na prowadzenie. To zależy od rywali. Jeśli są mocniejsi, trzeba zaatakować szybciej. Z drugiej strony nie czekam na ostatni kilometr, bo to byłoby zbyt duże ryzyko. Zwykły, głupi błąd może wtedy przekreślić szansę na zwycięstwo. – Jakie są kary za popełnienie błędu na przeszkodzie? – Zazwyczaj trzeba wykonać rundę karną, czyli np. przebiec 300-metrową pętlę z workiem piasku na plecach. Dlatego jak ktoś myśli o czołowych miejscach, to nie może się mylić. – Zwycięstwo w Runmageddonie na Hałdzie Sośnica w Gliwicach było 50-tym w twojej karierze.
z twoich znajomych napisał, że jedną ręką się podciągasz, a drugą wymieniasz przewody. – Może gdzieś kiedyś była taka sytuacja, ale nie pamiętam dokładnie. – Pracujesz w Chwałowicach. Koledzy wiedzą, że robisz coś takiego? – Tak, wszyscy o tym wiedzą. Kibicują, gratulują.
Fot. Wojciech Żołneczko
– Ktoś zbiera znaczki, ktoś inny układa puzzle, a Ty... Ty wylewasz siódme poty biegając, taplając się w błocie, podciągając się na różnych przeszkodach. Coś pominąłem? – Zgadza się. Biegi przeszkodowe to nie tylko biegi, ale też wymyślne konstrukcje, różnice wzniesień, przeprawy wodne, tunele.
Tomasz Oślizło ma 35 lat. Pochodzi ze Skrzyszowa w gminie Godów (pow. wodzisławski). Przez jakiś czas mieszkał w Gorzycach, a obecnie jego domem są Świerklany w powiecie rybnickim. Biegami OCR zainteresował się sześć lat temu. Od tego czasu wziął już udział w ponad 90 takich imprezach, 77 razy stanął na podium, a 50 razy wygrał. Zawodowo jest związany z kopalnią w Chwałowicach. Ma żonę i dwójkę dzieci.
A pamiętasz pierwszą wygraną? – Pierwsze zwycięstwo to był Barbarian Race w Ustroniu. Bieg, przeszkody, a na koniec trzeba byłoby wbiec na Czantorię. – Czy gdy jechałeś do Ustronia, myślałeś o tym, że masz szanse na wygraną? – Nie, to nadal były początki mojego biegania. Zacząłem w 2016 roku w Tychach i udało się od razu stanąć na podium. Zwycięstwo w Ustroniu to był ten sam rok, tyle że jesień. – A trzy lata później było już Mistrzostwo Europy. Od czego to się zaczęło? Kiedy uznałeś, że zwykłe bieganie czy siłownia to dla ciebie za mało? – Faktycznie, zwykłe bieganie jest trochę nudne, monotonne. Zaczęło się od tego, że grałem w piłkę. Dwa razy miałem nogę złamaną. W końcu rzuciłem piłkę, bo nic z tego nie było. Czasem człowiek się starał, ale inni zawodnicy nie dali z siebie wszystkiego i wynik był słaby. A w biegach sam pracujesz na swój sukces i
nie jesteś od nikogo zależny. – Gdzie grałeś w piłkę? – Najpierw w Gwieździe Skrzyszów, później na chwilę w Odrze Wodzisław i znowu w Skrzyszowie. Wtedy złamali mi nogę i zrezygnowałem z gry w piłkę. Zacząłem biegać, ćwiczyć na siłowni. W Gorzycach, gdzie wtedy mieszkałem, zbudowałem drążek, poręcze i zacząłem ćwiczyć kalistenikę. Pewnego dnia trafiłem w internecie na reklamę biegu Barbarian Race. Pomyślałem: spróbuję, zobaczymy jak wyjdzie. Zapisałem się, opłaciłem start i od razu trzecie miejsce zdobyłem. No i wszedłem w to. Wziąłem udział w kolejnych biegach, wkrótce dołączyłem do drużyny, co było fajne, bo opłacali mi starty. – Ile kosztuje udział w takim biegu? – Ceny mogą być kosmiczne. To może być 200 – 400 złotych. Jeśli biega się dużo, może się z tego uzbierać naprawdę duża kwota. – Sprawność i siła przydają się w pracy? Jeden
– Powiedz teraz, jak wygląda twój trening. – Ogólnie siłę rąk, górne partie ciała, ćwiczę na drążkach. Do tego trochę przysiadów. Reszta to bieganie, głównie na hałdzie. Ta obok mojego domu ma 100 metrów wysokości. Nie trzeba w góry jeździć. Można tu na miejscu zbudować dobrą siłę biegową. Dzisiaj rano zrobiłem 10 kilometrów, w tym 500 metrów przewyższeń. Tyle wystarczy. – I tak codziennie? – Nie, średnio raz w tygodniu odpoczywam – nie biegam i nie ćwiczę. – A jest tak, że jednego dnia biegasz, a drugiego dnia ćwiczysz na drążkach, czy zdarza się, że jednego dnia robisz to i to? – Zdarza mi się tak, że z rana pobiegam, a potem poćwiczę 30 – 40 minut na drążkach. To jest ciężki sport, bo trzeba mieć i chwyt dobry, i być szybkim, a to nie idzie w parze, bo przy bieganiu spalają się mięśnie, których się nie używa. – A im więcej mięśni na górnych partiach ciała... – Tym gorzej się biega. – Ale dzięki temu sylwetka jest uniwersalna. Mógłbyś być modelem dla jakiegoś greckiego rzeźbiarza. – Ciekawe, że o tym wspominasz, bo jest bardzo popularny na całym świecie bieg OCR Spartan Race.
– Praca, dom, rodzina, treningi, biegi. Jak znajdujesz na to wszystko czas? – Czasem trzeba rezygnować ze spania, żeby to wszystko ogarnąć. Przy domu zawsze jest co robić. Praca zajmuje mi dziesięć godzin dziennie razem z dojazdem i powrotem. Zdarzało mi się, że spałem przez cały tydzień po cztery godziny dziennie, a potem weekend, dwa biegi jednego dnia – z dobrym wynikiem! Ale na dłuższą metę tak się nie da. – Czy myślisz, że bieg OCR mogłyby stać się twoim głównym źródłem utrzymania? Czy to jeszcze zbyt młoda dyscyplina? – Ten sport rozwija się bardzo szybko, ale to wciąż nie jest ten poziom, aby można było z tego żyć. Prędzej można byłoby iść w kierunku tego, co się z tym wiąże, czyli na przykład treningów personalnych. Ale takie coś łatwiej jest robić w dużym mieście. Na wiosce nie zbierze się aż tyle osób chętnych na takie usługi. Swoją drogą są starania, żeby biegi przeszkodowe zaliczyć w poczet dyscyplin olimpijskich. Skoro taniec na rurze jest sportem olimpijskim, to czemu nie biegi OCR? Ja raczej nie doczekam czasu, żeby z biegów można było się utrzymać. PESEL leci. Już teraz jestem jednym ze starszych zawodników w polskiej czołówce OCR. Reszta to młodzież. – No i ta młodzież jeszcze musi poczekać na swój czas... – Tak, jeszcze wygrywam. Marzy mi się, żeby sto razy stanąć na podium. Dotychczas udało mi się to 77 razy, więc trochę jeszcze przede mną. – Powodzenia. – Dzięki. Rozmawiał Wojciech Żołneczko
20 Rozrywka
n ow i n y Żo r s k i e • 28 lipca 2022 r. | nowiny.pl
HOROSKOP
BARAN 21.03 – 20.04 Życie przynosi niespodzianki, w Twoim kierunku także taka zmierza, zobaczysz już niedługo. Dla niektórych z Was nastąpi przełom związany z zakończeniem związków, zobaczycie że to dobra decyzja. BYK 21.04 – 20.05 Samotne osoby mają szansę na spotkanie tej oczekiwanej „połówki”. Macie szansę ją spotkać na portalach internetowych lub poznać w drodze. Na pewno będzie to osoba wolna. BLIŹNIĘTA 21.05 – 21.06 Wasze poblokowanie na drugą osobę jest bardzo widoczne, przemyślcie to czy warto ją odtrącać. Przecież mimo wszystko ją kochacie. Jeśli nie dacie z siebie wszystkiego możecie ją stracić. RAK 22.06 – 22.07 Ktoś swoim uśmiechem powali Cię, poczujesz że toniesz:). Część osób swoją znajomość zakończy na ślubnym kobiercu mówiąc sobie sakramentalne TAK. LEW 23.07 – 22.08 Szczera rozmowa w domu pozwoli Ci oczyścić atmosferę, nie zwlekaj z nią. Dzięki niej zmienią się na lepsze uczucia między Wami. Uwierz mi, że warto. Samotny Lwie czekasz i czekasz – ale na co? PANNA 23.08 – 22.09 Musisz zamknąć drzwi do przeszłości. To, że ktoś Cię skrzywdził w przeszłości nie oznacza, że musisz wrzucać wszystkich do jednego worka. Przestań tkwić w złych chwilach i otwórz się na nowe. WAGA 23.09 – 22.10 Ciesz się życiem i wykorzystuj każdą okazję. Ktoś z bliskich znajomych sprawi Ci niespodziankę – okaż swoją wdzięczność za jej pamięć. Samotne kobiety będą się cieszyły szczególną uwagą płci przeciwnej. SKORPION 23.10 – 21.11 Twój apetyt na nowe znajomości będzie niesamowity. I dobrze. Uważajcie na kłótnie z przyjacielem, może ona wyniknąć z błahego powodu i przeistoczyć się w problemy. Lepiej nie prowokujcie losu. STRZELEC 22.11 – 21.12 Zamiast się kłócić, poszukajcie kompromisu i innego rozwiązania. Wystarczy dać trochę z siebie by wyjść z trudnych sytuacji. Najważniejszą cechą jest chęć do zmian na lepsze i wiara w to. KOZIOROŻEC 22.12 – 19.01 Najwyższy czas, abyś pomyślał o urlopie z najbliższymi. Przestań ciągle myśleć tylko o pracy i zaplanujcie wyjazd wakacyjny. Jest on wam potrzebny, musicie doładować akumulatory i wrócicie napełnieni nową energią. WODNIK 20.01 – 18.02 Ciesz się życiem, żyj z dnia na dzień, przestań choć raz na parę dni wszystko planować. Twoi bliscy docenią to bardziej, aniżeli ciągłe strofowanie i wypisywanie planu obowiązków. Boisz się samotności? Zrób coś aby nie być singlem. Wyjdź nareszcie z domu i zacznij poznawać nowych ludzi. RYBY 19.02 – 20.03 Rozwijaj wspólne zainteresowania z partnerem, to pomoże Wam zbliżyć się do siebie. Zaplanujcie coś wspólnie ze sobą. Może warto pomyśleć o wakacyjnym wyjeździe? To pomoże Wam zbliżyć się do siebie i zacząć nowy etap. opracowała Wróżka Magda • www.wrozbyonline.pl
HumOR
sts Są zawody kto najdłużej wytrzyma w wodzie. Pierwszy pan wytrzymał 1 min. i wszyscy ludzie go pytają jak pan to zrobił? A on odpowiedział: Następny pan wytrzymał 2 min. i znowu wszyscy ludzie go pytają jak pan to zrobił? A on odpowiedział: – Trening,trening i jeszcze raz trening.
Następny pan wytrzymał 3 min i wszyscy ludzie go pytają jak pan to zrobił? A on na to: – Trening..... Następny pan przyszedł, wchodzi do wody, 1 min. nic, 2 min. nic, 3 min. nic, po 4 minucie wychodzi ledwo oddycha, więc lekarze szybko podbiegli, ale na szczęście nic się nie stało. Wszyscy ludzie pytają jak on to zrobił? A on na to: – Gdzieś musiałem gaciami zahaczyć!
sts Jasiu mówi do kolegi: – Moja siostra to ma szczęście. – Dlaczego? – Była na prywatce i tam grali w taką grę, że każdy chłopiec musiał pocałować dziewczynę lub dać jej tabliczkę czekolady. – I co? – Przyniosła dwanaście tabliczek... sts
Blondynka poszła na targ, by kupić parę rzeczy do jedzenia. Po rozejrzeniu się podchodzi do sprzedawcy i pyta: – A co to takie zielone i okrągłe? – Melony –odpowiada sprzedawca. – A to poproszę pięć, osobno zapakować. Po chwili blondynka znowu pyta: – A co to takie, to okrągłe i czerwone? – Jabłka.
– To poproszę osiem, osobno zapakować. – Aaaa..., a to co? – pyta blondynka – Mak, ale nie jest na sprzedaż.
sts – Jasiu, czy twój ojciec nie pomaga ci już w odrabianiu lekcji? – Nie, ta ostatnia dwója z matematyki zupełnie go załamała.
sts