1 minute read
osiedla dwudziestolecia (1921-1939
Państwowe i spółdzielcze osiedla dwudziestolecia (1921-1939)
Ogromny niedobór mieszkań po odzyskaniu przez Polskę niepodległości potęgowała jeszcze migracja ludności z terenów wschodnich i ciągły napływ mieszkańców wsi do miast. Organizowany przez kształtujące się dopiero organy publiczne ruch budowlany nie zabezpieczał nawet potrzeb mieszkaniowych funkcjonariuszy państwa. Inwestycje tego typu charakteryzowały się przy tym często typowością i powtarzalnością, a jednocześnie próbą nawiązania do nie do końca sprecyzowanego „polskiego stylu”, który zwykle objawiał się zabudową dworkową, ubraną w kostium klasycyzującego baroku czy klasycyzmu. Od 1925 roku, kiedy to Sejm przyjął Ustawę o rozbudowie miast, inicjatywę zaczęły wykazywać również samorządy oraz, dzięki pomocy finansowej Banku Gospodarstwa Krajowego, spółdzielnie, w tym te robotnicze. Część spółdzielni zakładana była jednak w celach czysto spekulacyjnych, część natomiast, i tej zawdzięczamy rozwój budownictwa społecznego w Polsce, aby dostarczać najbardziej potrzebne, tanie mieszkania. Obierano różne strategie: od drobnej zabudowy jednorodzinnej z własnością prywatną, po wielorodzinną, z własnością społeczną. Przez niemal cały okres II Rzeczypospolitej inwestycje spółdzielcze, zwłaszcza te mające zapewnić mieszkania niżej uposażonym, były blokowane brakiem dostępu do kredytów. Dopiero pod koniec lat 30. powstała państwowa spółka Towarzystwo Osiedli Robotniczych przyznająca fundusze spółdzielniom oraz budująca własne osiedla mieszkaniowe. Według założeń, czynsz w lokalach realizowanych przez TOR nie mógł przekroczyć 20% pensji robotniczej, a osiedla miały powstawać w odległości nie większej niż 3 km od zakładu pracy.
Advertisement