3 minute read

Jak storpedować własne wakacje

Wyjazd na wakacje, szczególnie z całą rodziną, to przedsięwzięcie ryzykowne, niebezpieczne i skazane na porażkę w razie naszej niefrasobliwości. Mylimy się sądząc, że jeśli tylko dopisze pogoda, wszystko samo się ładnie ułoży. Wakacje to wielki zbiorowy obowiązek i należy wiedzieć, czego nie robić, by wrócić jedynie, rozsądnie zmęczonym a nie „wściekłym i galopującym po wniosek rozwodowy”.

nie entuzjazmu. Dwie-trzy godziny na śmietnik. Siadłby człowiek pod parasoIem, browara uczciwego zamówił, ale się nie da, bo obiecał, że pójdzie. Błąd.

Advertisement

Zabieranie telefonu i komputera na wakacje ma sens jedynie wtedy, gdy firma, w której pracujemy, jest naszą własnością. Wtedy urządzenia te są jak najbardziej przydatne, bo nic milszego po trzech dniach nieobecności niż telefon do firmy i opierdzielenie kogoś, kto telefon przypadkowo odebrał. Trzy pytania na temat postępów firmy skierowane do własnego pracownika (żeby sobie nie myślą, że szefa nie ma) rzucone szczególnie przy stoliku pod palmami podczas wspólnej z sąsiadami kolacji–rzecz nieoceniona. W przypadku odwrotnym, gdy to ktoś dzwoni do nas, bo nie może sam podjąć decyzji, należy powiedzieć: „Dwa dni mnie nie ma i już panikujecie!”. Niestety, zakładać trzeba, że większość czytelników raczej pracuje u kogoś niż pracę komuś daje, stąd też sugerujemy odcięcie się od komórki i komputera podczas wakacji. Nagle bowiem okazać się może, że telefon zadzwoni można oddać krew za opłatą oraz ile płaci się na miejscu dawcy nerki. Te wiadomości okazać się mogą bezcenne i pozwolą nam z wakacyjnej awantury wyjść może bez nerki, ale za to z twarzą. Od razu zaznaczamy, że wszczęcie dochodzenia:„Na co wydałaś tyle kasy?!” spotka się z odpowiedzią: „Nie bądź wredny, w końcu ty też dostałeś klapki z bambusa i trawy morskiej. Mówiłeś, że ci się podobają, a teraz mi z tego powodu awanturę robisz, niewdzięczny i zakłamany jesteś!”. Brać całość kasy i możliwość debetu ze sobą–błąd. i usłyszymy: „Malinowski, wiem, na wakacjach jesteś, ale do ciężkiej cholery, czyś ty zdurniał? „Zgubiłeś te dokumenty, co miałeś zostawić szefowi, on się teraz wścieka, masakra, mówię ci, nie chciałbym być w twojej skórze. No, ale nic, dobra, masz wakacje, nie przejmuj się, wrócisz, to sobie pogadacie. Pogodę masz fajną?”. Telefon i komputer na wakacjach–błąd.

Teraz trochę o seksie na wakacjach. Zresztą… szkoda w ogóle gadać–błąd.

Zabieranie na wakacje z rodziną wszystkich kart płatniczych i kredytowych to kolejna zasadzka. Oczywiście nie dotyczy to osób, które płyną na Morze Śródziemnomorskie własnym jachtem. Reszta jednak tak już się napina na dwa tygodnie wolności, relaksu i odpoczynku, że często zachowuje się, jakby koniec świata miał nastąpić za dwa tygodnie. Oddanie swoich kart choćby na 20 minut żonie i córkom i pozostawienie ich w miejscom centrum handlowym skończyć się może–po powrocie z rodzinnych wakacji–migotaniem przedsionków i zawałem podczas odczytania korespondencji z naszego banku. Przed wyjazdem należy zatem po cichu sprawdzić w internecie, czy w kraju, do którego się udajemy,

Powszechnie popełnianą głupotą wyjazdową jest–oprócz wspomnianych wcześniej biegów porannych–wyrażenie zgody na: „będziemy kochanie żywili się tylko miejscowymi przysmakami”, co z pewnością zaproponuje żona znad prospektów reklamowych albo dzieci znad laptopa. Miejscowe przysmaki są jednakże żarciem, którego nie kupuje nigdy nikt z tubylców i oczekują na turystów zamrożone od półrocza. Na talerzu, owszem, wygląda to mniej więcej apetycznie i kolorowo, ale nie ma szansy, żeby za godzinę po tych frykasach człowiek znowu nie poczuł się głodny. Przewidujący mężczyzna powinien zatem ukryć w bagażach puszkowaną tuszonkę, smalec babuni oraz spory zapas polskiej podwędzanej. I nie należy się przejmować, że na miejscu, już przed wejściem do hotelu czy innej naszej kwatery zgromadzą się wszystkie bezpańskie psy z okolicy. Pamiętajmy, że lepiej nosić niż się prosić. Litrowa flaszka też się przyda i się nie zmarnuje. Pokładana w miejscowych sklepach i jadłodajniach wiara -błąd. Pokazywanie żonie naszych zapasów przed wyjazdem–jeszcze większy. Wykorzystywanie całego urlopu, „od deski do deski” jest błędem ostatnim i najbardziej powszechnym. Człowieku–też ci się od życia coś należy, więc trzy lub cztery dni po powrocie z rodzinnych wakacji jeszcze przed wyjazdem zarezerwuj na „konieczny remoncik domu, majsterkowanie i wizyty kolegów-fachowców». Przed wyjazdem żona nie zaoponuje, po powrocie i tak będzie jej już wszystko jedno. Masz chłopie cztery dni na wypoczynek z kumplami. W zasadzie możesz nawet na ryby jechać, nikt nie zabroni. Wypoczniesz. Jedź!

Jacek Rujna

Lekarz Medycyny

Małgorzata Komza, MD

17 Sylvan Street, Suite 103 B, Rutherford,NJ Tel: (201) 691 7110 www.KomzaMD.com

Ewaluacja i leczenie

• uzależnień

• chorób psychicznych

• problemów emocjonalnych u dzieci młodzieży i dorosłych

• depresja • stany lękowe • nerwice

• bezsenność • psychoza • ADHD • OCD

Uzależnienia od: alkoholu, benzodiazepin, heroiny/painkillers

This article is from: