Pierwsze Damy – cz.214
Melania Trump (ur. 1970)
W środku tortu weselnego była głównie infrastruktura. Oczywiście udało się go utrzymać w pionie i podczas wesela stanowił atrakcję godną ochów i achów, tyle że niestety nie nadawał się do jedzenia. Warstwy były zbyt płytkie, żeby dało się z nich wykroić kawałki dla gości, więc tylko u jego podstawy znajdowało się dostatecznie dużo „tortu”, by starczyło na pokaz uroczystego pokrojenia w wykonaniu młodej pary. Gdy Melania objęła dłońmi mężowską rękę i wspólnie wcięli się w krem, Trump mrugnął do zgromadzonych. „Pomyśleliśmy życzenie” - oznajmił.
Najwyższa warstwa stanowiła
jedyną oprócz podstawy część tortu, która rzeczywiście nadawała się do spożycia, i zachowano ją dla Melanii, żeby zgodnie z tradycją mogła ją zjeść z mężem w pierwszą rocznicę ślubu. Dla gości Barberet upiekł dziesiątki trzynastocentymetrowej wysokości kopii - o identycznym smaku.
O pierwszej w nocy, gdy nic nie wskazywało, by rytm weselnej zabawy miał osłabnąć, Melania wymknęła się do swojego pokoju, żeby zmienić strój, po czym wróciła w obcisłej sukni Very Wang - białej, rzecz jasna - z drobnym marszczeniem na gorsecie i powłóczystą spódnicą w stylu greckim. Roz -
puściła wielki kok w kształcie ula i pozwoliła opaść naturalnie pofalowanym włosom na ramiona, a zamiast welonu włożyła wianek z białych róż. Zdjęła też wszystkie swoje brylanty, pozbywając się błyszczących bransolet i masywnej kolii. Zmiana była na tyle znacząca, by Melania przeistoczyła się z eleganckiej panny młodej z Palm Beach w królową weselnego balu w tropikach. Z odznaczającą się na tle białej sukienki skórą w kolorze gałki muszkatołowej i uśmiechem od ucha do ucha tańczyła z gośćmi na patio, które przekształcono w przestrzeń przypominającą nocny klub z kolorowymi światłami i parkietem. O czwartej nad ranem przyjęcie dobiegło końca i - jak głosi legenda - pan młody naprawdę przeniósł swoją żonę przez próg apartamentu. Wszystko poszło gładko, dokładnie tak, jak przewidywała Melania. Była teraz panią Donaldową Trump i nie przypuszczała, że kiedyś będzie tytułowana w inny sposób.
Nigdy w życiu, a na pewno nie tamtej nocy w Mar-a-Lago, gdy kładła się do łóżka w gęsto tkanej pościeli, czując woń róż stojących na nocnym stoliku, nie sądziła, że pewnego dnia zostanie pierwszą damą Ameryki.
Bezpłatny Tygodnik Polonijny REDAKCJA
63 Union Blvd, Wallington NJ 07057
Tel: 973–928-3838, 973-928-3839
Fax: 973-883-0762
info@tygodnikplus.com
REDAKTOR NACZELNA
Katarzyna Ginsburg katarzyna@tygodnikplus.com
ZESPÓŁ REDAKCYJNY
Małgorzata
Baranowska-Pyryt
Zuza Ducka
Robert Kim Agata Sawicka Karolina Krzyśko
STALE WSPÓŁPRACUJĄ
Elżbieta Baumgartner
Andrzej Kulka Grażyna Torbus
PROJEKT GRAFICZNY i DTP
Jacek McFrey
REKLAMA I MARKETING
973-928-3838
reklama@tygodnikplus.com
OGŁOSZENIA DROBNE ogloszenia-ny@tygodnikplus.com
WYDAWCA
PLUS Media Group Corp.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykorzystywanie w całości lub częściowo grafiki lub tekstu z reklam wykonanych przez PLUS jest surowo zabronione. Redakcja nie zwraca materiałów nie zamówionych, zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów i nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. Zastrzega sobie również prawo do odmówienia druku reklamy lub ogłoszenia bez podania przyczyny.Redakcja nie ponosi żadnej odpowiedzialności za wszelkiego rodzaju porady i wskazówki zawarte w artykułach sponsorujących. Adres internetowy www.tygodnikplus.com
©2007-2023 PLUS Media Group, Corp.
$5,400,000 Poślizgnięcie i upadek, operacja zespolenia kręgosłupa lędźwiowego, stymulator rdzenia kręgowego $3,900,000
Wypadek ciężarówki na I-95, śmierć niemowlęcia i złamanie nóg wymagające operacji $3,500,000
Pracownik budowlany spadł z wysokości 20 stóp i doznał obrażeń szyi i pleców $3,000,000
Wypadek i potknięcie się na Bronxie, powodujący obrażenia szyi i ramion
Natychmiast po wypadku - czy tego chcesz czy nie - jesteś uwikłany w proces prawny, nawet jeśli jeszcze nie znalazłeś lub nie zatrudniłeś adwokata.
Jeśli uległeś wypadkowi, pamiętaj, że twój pracodawca oraz jego firma ubezpieczeniowa są reprezentowani przez kompetentnych adwokatów, którzy dbaja tylko o swoje interesy. Nie posiadają oni obowiązku udzielania Tobie porad odnośnie przysługujących Ci praw oraz środków pomocy do jakich jesteś upoważniony po wypadku.
Odszkodowanie Workers’ Compensation
Po wypadku możesz skorzystać z prawa Workers’ Compensation (Ubezpieczenia Pracowniczego). Umożliwia ono nie tylko rekompensatę za odniesione obrażenia ciała, ale także za przyszłą opiekę medyczną, w przypadku gdybyś nie mógł powrócić do pracy.
Pracownicy poszkodowani na placu budowy mogą być uprawnieni do rekompensaty za ból, cierpienie i utracone wynagrodzenie, wykraczające poza te przepisy.
Bezpłatna konsultacja z adwokatem daje możliwość uzyskania wiedzy o dodatkowym pieniężnym odszkodowaniu za straty oraz odniesioną krzywdę, tzw. “Third Party Case”.
Finansowa rekompensata od osób trzecich
Prawo Pracownicze Nowego Jorku chroni pracowników budowlanych zatrudnionych przy projektach miejskich bądź prywatnych (renowacje, wyburzanie, prace na wysokości, itp.).
Jeśli miałeś WYPADEK NA BUDOWIE
Polski adwokat EWELINA SIERZPUTOWSKA z LIAKAS LAW, P.C. specjalizuje się w sprawach wypadkowych w Nowym Jorku i New Jersey. Dla Twojej wygody kancelaria ma biura w Nowym Jorku na Manhattanie, Brooklynie i na Queensie.
Pracownicy, którzy zostali poszkodowani w miejscu pracy, gdzie zostało naruszone prawo pracownicze, sekcji 200, 240 i 241, mogą się starać o adekwatne odszkodowanie.
Sekcja 200 wymaga od właścicieli budynków i kontrahentów budowlanych, dostatecznego zabezpieczenia miejsca pracy, a także drogi,
NASZE WYGRANE
$5,400,000
Poślizgnięcie i upadek, wymagający operacji zespolenia kręgosłupa lędźwiowego i stymulatora rdzenia kręgowego
$3,500,000
Upadek pracownika na budowie z wysokości 20 stóp, obrażenia szyi i pleców
$3,000,000
Wypadek przez potknięcie na Bronxie, powodujące obrażenia szyi i ramion
przez którą pracownicy dostają się na plac budowy. Pracownicy budowlani, którzy ulegli wypadkowi mogą rozpocząć postępowanie przeciwko tym, którzy nie przestrzegali zasad bezpieczeństwa.
Sekcja 240 reguluje ochronę i prawa pracowników, którzy zostali poszkodowani podczas upadku z wysokości lub na skutek uderzenia spadającym przedmiotem (drabina, rusztowanie). Sekcja 240, powszechnie znane jako
„Prawo Rusztowań” zakłada, iż odpowiedzialność za wypadki na wysokościach ponoszą osoby trzecie, jeżeli nie zostały zachowane odpowiednie wymogi bezpieczeństwa. Dotyczy to sytuacji, gdy pracownik doznał uszkodzeń ciała przez spadający przedmiot, a także gdy przykładowo dźwignia oraz znajdujące się przy niej elementy zostały źle zabezpieczone. Poszkodowani pracownicy mają możliwość uzyskania finansowej rekompensaty wraz z dodatkowymi benefitami, na które będą zakwalifikowani.
Natomiast Sekcja 241 dotyczy pracowników pracujących na wykopaliskach i rozbiórkach. Sekcja ta omawia procedury postępowania w miejscu pracy i wyposażenie niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa warunków pracy, zabezpieczeń konstrukcji budowlanych, oraz sposób obsługi urządzeń. Jeżeli właściciele konstrukcji lub kontrahenci nie zastosują powyższych zasad, mogą być pociągnięci do odpowiedzialności karnej za szkody pracowników, za ich ból i cierpienie, za utratę wynagrodzenia oraz za wydatki medyczne, a także mogą być zobligowani do wypłaty odszkodowania.
Nasza firma posiada dogłębną wiedzę związaną z prawem pracowniczym.
Wygraliśmy wiele milionów dla naszych klientów.
Jeżeli zostałeś poszkodowany w wypadku budowlanym, skontaktuj się już dzisiaj z naszą firmą, aby otrzymać bezpłatną konsultację.
dy pracowników, za ich ból i cierpienie, bezpłatną konsultację.
Niepotrzebne ubezpieczenia, czyli jak nie marnować pieniędzy
Niektóre rodzaje polis ubezpieczeniowych są nam niezbędne (ubezpieczenia na życie żywiciela rodziny, czy medyczne), albo od nas wymagane (ubezpieczenie samochodu czy zapożyczonego domu). Organizacje konsumenckie przestrzegają, że na rynku istnieje również wiele polis ubezpieczeniowych, które są nadmiernie kosztowne, albo bezużyteczne.
Ubezpieczenie
spłaty kredytu
Ubezpieczenie kredytu (credit insurance) – to polisa ubezpieczeniowa, na mocy której firma asekuracyjna spłaci zaciągnięty kredyt, jeżeli klient umrze, zostanie niezdolny do pracy, albo pracę utraci. Sprzedawcy samochodów, firmy finansowe a także banki zachęcają klientów do wykupienia ubezpieczenia kredytu, a nawet wpisują je do kontraktów bez pytania. Klient płaci i nie wie za co, albo godzi się na wykupienie ubezpieczenia w obawie przed odmową pożyczki.
Szczególnie zbędne wydaje się ubezpieczenie spłaty karty kredytowej. Kosztuje od 75 centów do dolara za każde 100 dol. długu na karcie, czyli mając 5,000 dol. długu możesz płacić dodatkowo 50 dol. miesięcznie. Co się stanie, gdybyś stracił pracę? Czy firma ubezpieczeniowa wypisze czek na pięć tysięcy i spłaci należność?
Nie, będzie tylko płacić twoje minimalne raty, które przeważnie wynoszą 4 proc. zadłużenia, czyli w twoim przypadku - 200 dol. miesięcznie.
Lepiej: Ubezpieczenie spłaty kredytu to dodatkowy koszt powiększający i tak już niemałe comiesięczne zobowiązanie. Zamiast niego, przeznacz dodatkową kwotę na spłatę długu, a uporasz się z nim szybciej. W sieci poszukaj artykułu pt. „Uważaj na ubezpieczenie kredytu”.
Przedłużone gwarancje
Każdego roku amerykańscy konsumenci wydają miliardy dolarów na przedłużone gwarancje (extended warranties) samochodów, sprzętu elektronicznego czy gospodarstwa domowego. Sprzedawcy usilnie namawiają klientów do nabycia przedłużonej gwarancji - nic dziwnego,
skoro sklepy zarabiają na nich około 50 proc., często więcej niż na sprzedaży samego towaru.
Konsumencki miesięcznik Consumer Reports od dawna apeluje, że nabywanie przedłużonych gwarancji jest zbędne. Sprzęt objęty jest gwarancją producenta, a jeżeli popsuje się po terminie, to statystyka wykazuje, że naprawa kosztuje mniej więcej tyle, ile przedłużona gwarancja.
Lepiej: Zapłać kartą kredytową, która podwoi termin gwarancji, czyli będziesz miał extended warranty za darmo. Przeczytaj kontrakt swojej karty kredytowej.
Ubezpieczenie telefonu
Jeżeli kupujesz telefon z abonamentem, firma telefoniczna chętnie dołoży ci ubezpieczenie telefonu komórkowego od kradzieży, uszkodzenia czy zalania. Plany te kosztują od 5 do 10 dol. miesięcznie (albo więcej dla najdroższych modeli) i mają udział własny od 20 do 200 dol. Jeżeli rozbijesz telefon po 18 miesiącach, to do tej pory zapłacisz od 90 do 180 dol., a po uiszczeniu udziału własnego dostaniesz prawdopodobnie telefon odrestaurowany (refurbished).
Lepiej: Statystyka mówi, że tylko jeden na pięciu klientów kupuje nowy telefon z powodu kradzieży, zgubienia czy uszkodzenia starego. Zamiast płacić na składki, odkładaj pieniądze, a kupisz sobie nowy model, kiedy będziesz chciał, a stary zatrzymasz na wszelki wypadek. Mając niezablokowany telefon (unlocked), nie będziesz przywiązany do abonamentu w jednej kompanii telekomunikacyjnej. Ceny telefonów spadają po emisji nowszego modelu, szczególnie jeżeli wybierzesz egzemplarz niezablokowany i odnowiony (refurbished). Poszperaj w Amazon. com.
Ubezpieczenie lotu samolotem
Ubezpieczenie zwane flight insurance to wersja ubezpieczenia na życie w razie katastrofy samolotu. Kupno tej polisy nie ma sensu z następujących powodów. Po pierwsze, wypadki samolotowe zdarzają się znacznie rzadziej niż wypadki podczas podróży innymi środkami transportu. Po drugie, otrzymujesz flight insurance automatycznie, jeżeli kupujesz bilet płacąc kartą kredytową.
Lepiej: Jeżeli jesteś żywicielem rodziny, kup dobre ubezpieczenie na życie. Przyczyna twej śmierci nie ma znaczenia, co jest ważne, to żeby twoi najbliżsi byli zabezpieczeni niezależnie od okoliczności.
Ubezpieczenie od bezrobocia
Ubezpieczenie na wypadek utraty pracy (unemployment insurance) wydaje się atrakcyjne. W zamian za comiesięczną składkę firma ubezpieczeniowa gwarantuje ochronę na wypadek zwolnienia, pod warunkiem, że spełnisz kilka warunków. Po pierwsze, stanowy urząd ds. bezrobocia musi przyznać ci zasiłek. Jeżeli odejdziesz sam z pracy, zabawisz długo na wakacjachnie dostaniesz ani stanowego zasiłku, ani prywatnego odszkodowania. Po drugie, stajesz się uprawniony do świadczeń tylko wtedy, gdy stracisz pracę po upływie sześciu miesięcy od wykupienia polisy. Po trzecie, na wniosku musisz się przyznać, czy pracodawca oznajmił już redukcję zatrudnienia. Jeżeli tak, ubezpieczenia nie kupisz. Nie próbuj kłamać, bo to stanowi ubezpieczeniowe oszustwo (insurance fraud). Sprawa się wyda, gdy firma ubezpieczeniowa zobaczy falę wniosków od pracowników twego zakładu pracy.
Lepiej: Zamiast płacić składki, odkładaj pieniądze na czarną godzinę, a będziesz miał z czego żyć w razie utraty pracy, niezależnie od tego, jak rozstaniesz się z pracodawcą.
Ubezpieczenie pożyczki
hipotecznej
Jeżeli pożyczyłeś pod hipotekę domu więcej niż 80 proc. wartości domu, bank nakazuje,
żebyś płacił za ubezpieczenie tej pożyczki - Private Mortgage Insurance (PMI), które asekuruje bank na wypadek twojej niewypłacalności. Koszt ubezpieczenia stu tysięcy pożyczki wynosi ok. tysiąc dolarów rocznie.
Lepiej: Warto uniknąć PMI przez wniesienie odpowiednio wyższej wpłaty początkowej, oraz upomnieć się w banku, by zniósł PMI, gdy spłacisz pożyczkę na tyle, że twój udział własny osiągnie 20 proc.
Po zakupie domu możesz zacząć otrzymywać oferty wykupienia „mortgage life insurance”. Polisa taka różni się od PMI, bo chroni nas (a nie bank) i zapewnia spłatę pożyczki hipotecznej na wypadek śmierci pożyczkobiorcy. Warto zignorować takie oferty i wykupić dobre terminowe ubezpieczenie na życie żywiciela rodziny, które zapewni nie tylko spłatę pożyczki, ale również finansową asekurację rodziny.
Wniosek
Resort finansowy oferuje przeróżne produkty ubezpieczeniowe, bo na nich znakomicie zarabia. Przeciętny wskaźnik wypłat polis wynosi około 75 proc., co znaczy, że na każdego pobranego dolara firmy asekuracyjne wypłacają tylko 75 centów, a przy ubezpieczeniu kredytu –niekiedy tylko około 25 centów.
Ubezpieczać się powinniśmy na wypadek okoliczności, które stanowiłyby dla rodziny finansową katastrofę. Zgubienie telefonu czy awaria opiekacza grzanek kataklizmem nie jest.
Za tydzień pomówimy o niepotrzebnych rodzajach ubezpieczenia na życie.
Elżbieta Baumgartner
Elżbieta Baumgartner jest autorką wielu książek-poradników, m.in. książki pt. “Otwieram biznes”, “Praca w Ameryce”, „Jak oszczędzać na podatkach”, „Jak chować pieniądze przed fiskusem”. Są one dostępne w księgarni Polonia, 882 Manhattan Ave., Greenpoint, albo bezpośrednio od wydawcy: Poradnik Sukces, 255 Park Lane, Douglaston, NY 11363, tel. 1-718-2243492,www.PoradnikSukces.com.
$950,000
DLA 65-LETNIEGO PRACOWNIKA BUDOWLANEGO, ZA USZKODZENIA LECZONE BEZOPERACYJNIE
Kilka lat temu, na terenie projektu budowlanego na Manhattanie, pracownik pochodzący z Łomży uległ wypadkowi. Generalny wykonawca został zatrudniony przez właściciela budynku do wymiany chodnika. Pod budynek podjechała ciężarówka (tzw. pick-up truck). Pracownicy mieli za zadanie rozładować materiały. Na pace znajdowały się worki z piaskiem, deski oraz duży kawałek betonu, który miał służyć jako krawężnik. Jeden z brygadzistów próbował przeciąć ten kawał na pace ciężarówki, ale nie miał odpowiedniego ostrza. Pracownicy postanowili spróbować innej metody. Unieśli kawał betonu
na specjalnych pasach. W pewnym momencie krawężnik przewrócił się i z hukiem uderzył o paletę, na której się znajdował. W tym momencie impet wywołany przez krawężnik uderzający o paletę spowodował, że deska oparta o bok naczepy wyskoczyła i uderzyła w głowę pracownika, który stał na jezdni obok ciężarówki i czekał na rozładunek. Pracownik na chwilę stracił przytomność i obsunął się na kolana.
Uszkodzenia wydawały się niezbyt poważne, ale z każdym dniem poszkodowany czuł się gorzej. Jego syn zwrócił się do mnie o pomoc. Badania rezonansu magnetycznego wykazały uszkodzenia kręgosłupa
szyjnego i lędźwiowego. Poszkodowany przeszedł rehabilitację kręgosłupa oraz kolan. Nie mógł jednak przyjąć zastrzyków rekomendowanych przez specjalistę od bólu. Niemożliwa również była zalecana operacja kręgosłupa ze względu na wadę serca, którą poszkodowany leczył jeszcze kilka lat przed wypadkiem.
W sprawie cywilnej argumentowałem, że pozwani naruszyli artykuł 240 Prawa Pracy, który chroni pracowników budowlanych uderzonych przez spadający przedmiot. Wskazałem, że pozwani nie zapewnili żadnych środków bezpieczeństwa, które zapobiegłyby wypadkowi. Prawnicy korporacji ubezpieczeniowej złożyli wniosek o całkowite oddalenie sprawy, argumentując, że artykuł 240 Prawa Pracy nie miał tutaj zastosowania, ponieważ, między innymi, poszkodowany i inni pracownicy nie wykonywali czynności chronionej przez wskazany artykuł. Sędzia przychylił się do naszej argumentacji i orzekł, że pozwani naruszyli przepisy bezpieczeństwa i byli odpowiedzialni za wypadek naszego klienta.
Poszkodowany leczył się konserwatywnie. Prawnicy pozwanych argumentowali, że stan kardiologiczny klienta pozwalał na poddanie się operacji, która według ich ekspertów medycznych nie była konieczna. Twierdzili, że uszkodzenia klienta nie były spowodowane przez ten wypadek.
Sprawa zakończyła się zaraz przed procesem sądowym w tej sprawie. Firma ubezpieczeniowa ostatecznie ugięła się i zgodziła się wypłacić odszkodowanie w wysokości aż 950,000.00.
Jeżeli Państwo lub Państwa bliscy doznali obrażeń cielesnych w wyniku wypadku, zachęcam do kontaktu z naszą kancelarią. Aby umówić się na bezpłatną konsultację i porozmawiać bezpośrednio z mecenasem Wierzbickim w języku polskim mogą Państwo dzwonić na numer 646-863-5538 lub wysłać e-mail z zapytaniem na adres pwierzbicki@blockotoole.com.
Więcej bezpłatnych materiałów informacyjnych mogą Państwo znaleźć na naszej stronie internetowej www.blockotoole.com.
Gruzja 2023 – cz. 8
Sekrety gruzińskiej kuchni
Kuchnia gruzińska jest jedyna w swoim rodzaju i doskonale służy zdrowiu, oczywiście pod warunkiem, że rozsądnie używamy wszechobecnego, wybornego wina. Nie mogę się oprzeć podejrzeniu, że jedzenie w Gruzji posiada zasadniczy wpływ na legendarną długowieczność mieszkańców Kaukazu.
Nasze wieczorne posiłki–błędnie określane jako obiady, czy raczej obiadokolacje–zgodnym chórem nazwaliśmy biesiadami; stoły uginały się od ciągle uzupełnianych dań, znakomite wino lało się strumieniami, a w chwilach wytchnienia wznosiliśmy nieustające toasty, które same w sobie są wspaniałą, lokalną tradycją. Do
tego wszystkiego bardzo często przygrywał nam lokalny zespół muzyczny wykonujący regionalne utwory, często na tradycyjnych instrumentach, niekiedy z ognistymi tańcami!
Zaczynaliśmy zazwyczaj od pieczonych w ziemnym piecu placków lawasz, na które kładliśmy kilka odmian sera i garść świeżej, surowej zieleniny: sałatę, pietruszkę, szpinak, liście buraka, kolendrę, aromatyczne pomidory, soczyste ogórki i estragon (który pochodzi z regionu Morza Kaspijskiego i Syberii). Kolendra i estragon to nie tylko pachnąca, ozdobna przyprawa, ale i lecznicze zioło stosowane na problemy zdrowotne. Na tym etapie popijamy Borjomi–naj-
słynniejszą, mineralną wodę Gruzji. Oprócz podpłomyków lawasz, na stole leżą również gruzińskie placki czaczapuri nadziewane aromatycznym mięsem, aczkolwiek niektóre są również podawane z serem i z jajkiem.
W następnej kolejności są przynoszone dania mięsne, głównie z wołowiną i z kurczakiem, a w tym miejscu pragnę zwrócić uwagę na swoiste pierożki, jakie swoim wyglądem wyróżniają się na talerzach. Są to chinkali–mięsne danie zawinięte w ciasto na kształt sakiewki, W środku jest warzywny bulion lub rosół z kawałkami wołowiny lub wieprzowiny, bądź też z oboma rodzajami mięs na raz. Zamiast rosołu mogą też być ziemniaki, ser albo grzyby! W restauracjach w Tbilisi takie gruzińskie pierogi kosztują teraz półtora lari, czyli nieco ponad dolara za sztukę. Pychota, którą absolutnie powinni skosztować miłośnicy smakowania
dań z różnych zakątków świata. Wracając do wspomnianych, pszennych podpłomyków lawasz, muszę się przyznać, że cała nasza grupa wzięła udział w „warsztatach kulinarnych” i własnoręcznie wypiekała te tradycyjne placki z zupełnie dobrym rezultatem–były smaczne i zniknęły ze stołu jeszcze zanim zasiedliśmy do właściwego obiadu! To niespodziewane wydarzenie miało miejsce podczas naszego pobytu w winiarni Khareba w prowincji Kakheti u stóp Kaukazu. Akurat przyjechaliśmy w momencie, kiedy zjechało wiele grup turystów i trzeba było nieco poczekać na wejście do „tunelowych piwnic” tej słynnej w całej Gruzji winiarni. Aby czas się nie dłużył, zaproponowano nam udział w wypieku, co wszystkich zadowoliło; oni mieli zabawę, a my–nowe i cenne doświadczenie. Chyba zostaliśmy w sumie wysoko ocenieni, bo po udanej produkcji chleba zostaliśmy poczęstowani lokalnym bimbrem z winogron zwanym „czacza”. Smakował! Tekst i zdjęcia: Andrzej Kulka Autor jest zawodowym przewodnikiem i właścicielem chicagowskiego biura podróży EXOTICA TRAVEL, organizującego wycieczki po całym świecie, z Gruzją i Armenią włącznie, od 16 do 26 września 2023 roku. Bliższe informacje i rezerwacje: EXOTICA TRAVEL, 6741 W. Belmont, Chicago IL 60634, tel. (773) 237 7788, strona internetowa: https://andrzejkulka.com/destinations/gruzja-armenia-instambul-maj-lipiec-wrzesien-2023/
Biuro podróży EXOTICA TRAVEL zaprasza na
z polskim przewodnikiem
PERU - 11 dni: 10 - 21 września
GRUZJA, ARMENIA - 11 dni: 16 września
JORDANIA 2023 - 9 dni: 14 - 22 października
IZRAEL, JORDANIA, PALESTYNA - 15 dni: 25
lipca, 14 października
IZRAEL, PALESTYNA - 8 dni: 21 października
INDIE (Malediwy) - 9 dni: 4-11 listopada, 2-10 marca 2024
UGANDA RWANDA - 12 dni; 27 pażdziernika, 17 luty, 29 maj
NEPAL , Everest Base Camp - 18 dni: 11-28 listopada
ETIOPIA - 17 dni: 6 - 22 grudnia
NIKARAGUA SYLWESTER 2023 24 - 8 dni: 27 grudnia
NIKARAGUA STANDARD
Bilety lotnicze, indywidualne pakiety APPLE VACATIONS: CANCUN – HAWAJE –PUNTA CANA – PUERTP VALLARTA – DOMINIKANA – JAMAJKA
Szczegóły i rezerwacje: Biuro Podróży Twoich Marzeń EXOTICA TRAVEL 6741 W.Belmont, Chicago | Tel. 773-237-7788 www.andrzejkulka.com email: andrzejkulka@aol.com
WYCIECZKI WYCIECZKI
Busem z Polskim przewodnikiem
Wycieczki dla osób "solo", par i rodzin
Parki Narodowe USA, Wielki Kanion i Antylope Canyon, Monument Valley, Sekwoje, Yosemite, Yellowstone, Las Vegas, Los Angeles, San Francisco, Głowy Prezydentów oraz wiele innych atrakcji na wycieczkach Dookoła USA.
Terminy: : 16 dni od 16 września i od 07 października
Cena $2550 z noclegami i biletami, Texas, Santa Fe, Rt 66 od 4 - 12 listopada. $1590
Nowy Orlean, Dom Presleya i Thanksgiving w Nashville od 18-26 listopada. $1690
W ofercie również Waszyngton, Niagara, Virginia, Kanion Pensylwanii oraz wiele innych wycieczek jedno i dwu dniowych
Zobacz: www.ampolinc.com Napisz: ampoltours@yahoo.com
Zadzwoń: 609-647-9054
Radio Rampa - tel. 918-688-2424 lub zobacz www.RadioRampa.com
Agencja Polonez – tel. 718 –389-6001
159 Nassau Ave. Brooklyn, NY 11222
F- Świetnie córeczko, a gdzie studiuje?
towie.
Mała dziewczynka stoi na ulicy i płacze, ludzie ją pytają:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo się zgubiłam!
- A jak się nazywasz?
- Nie wiem!
- A jak się nazywa twoja mama?
- Nie wiem!
- A swój adres znasz?
- Tak: wu-wu-wu-kropka-basia-kropka-pe-el
- Ależ mamo, on ma dopiero dwa miesiące!
– Mój przyjaciel nie żyje! Co mam zrobić? – spytał.
– Proszę się uspokoić. Najpierw musimy ustalić, czy na pewno nie żyje – odpowiedział operator.
FZapada cisza, a po chwili w słuchawce słychać strzał.
Do mieszkania nieoczekiwanie puka teściowa: Drzwi otwiera zięć:
- A co mama tu robi?
- A, przyjechałam w odwiedziny.
- Aż z Warszawy?
- No tak... Zostanę tak długo jak tylko będziecie chcieli!
Po roku studiów przyjeżdża do domu studentka i od progu woła:
- Mamo, mam chłopaka!
- Baco, gdzie nauczyliście się tak rąbać drzewo?
- Na Saharze.
- E, baco, kłamiecie! Przecież Sahara to pustynia...
- No, teraz to już pustynia.
FDwóch myśliwych szło przez las, kiedy nagle jeden z nich upadł. Drugi zadzwonił w panice na pogo-
F– OK, co teraz? – spytał myśliwy.
Mistrz w pchnięciu kulą do trenera:
F- Dziś muszę pokazać klasę. Na trybunie siedzi moja teściowa.
- Nawet się nie wysilaj, bo nie dorzucisz.
- To mama nawet herbaty nie wypije?
FTeściowa chwali się zięciowi:
– Wczoraj mój znajomy, znany malarz, poprosił mnie, abym pozowała do jego obrazu! Obraz będzie się nazywał: Kleopatra i żmija.
Zięć:
F– A kto mu będzie pozował jako Kleopatra?
Rozwód - podział planu emerytalnego i innych planów oszczędnościowych
Kontynuując temat podziału majątku małżeńskiego podczas rozwodu, dochodzimy do tematu podziału planu emerytalnego i innych planów oszczędnościowych, które mają zabezpieczyć naszą przyszłość.
Zakładając dawno temu plan emerytalny prywatnie, czy w pracy, oczywiście, że nie planowaliśmy rozwodu w przyszłości, lecz myśleliśmy, iż te pieniądze wykorzystamy w jesieni wspólnego życia. Niestety stało się inaczej. Plany emerytalne, najczęściej znane (z ang.) IRA, 401k, czy pension plan, w stanie Nowy Jork zawsze wchodzą do części majątku małżeńskiego majątku podczas rozwodu. Nawet jeśli tylko jedno z małżonków posiadało taki plan i tylko jeden z małżonków na taki plan odkładał. Często podczas rozwodu małżonkowie sprzeczają się o właśnie te odłożone na emeryturę pieniądze. Według prawa nowojorskiego kwoty te należy podzielić według specjalnych
przeliczników. Są firmy zajmujące się właśnie wycenianiem wartości owych planów, gdyż nie każde z nich przedstawiają wartość obecną walutową. Czasem plany te jeszcze nie określają ile będziemy dostawać dodatkowej emerytury gdy już wiek emerytalny osiągniemy, dlatego trzeba specjalisty, który to obliczy. Później należy ustalić, kiedy owy plan otwarto, czy to jeszcze przed zawarciem związku małżeńskiego, czy w już w trakcie trwania małżeństwa. A dlaczego? Dlatego, że nie zawsze małżonkowie zostaną podzieleni tym planem, czy planami pół na pół. Jeśli okaże się, że małżeństwo trwało 10 lat, a jedno z małżonków odkładało już na owy plan od 20 lat, to sąd najprawdopodobniej podejmie decyzję, że drugiemu z małżonków może należeć się połowa kwoty, ale tylko z 10 lat trwania małżeństwa, a nie jak niektórzy sądzą, że połowa z całości zaoszczędzonych pieniędzy. Bywa też, że
małżonkowie walczą ze sobą, gdyż jedno z drugim nie chcą ustąpić i nie chcą wcale się dzielić. Często słyszę od klientów, cytuję “przecież to ja pracowałem/łam i odkładałam/łem, to z jakiej racji teraz mam się dzielić”. Otóż prawda jest taka, że gdybyśmy tych pieniędzy nie odkładali, to przynieśliśmy je do domu w dniu wypłaty i w ten sposób osobiście dzieliliśmy się tymi pieniędzmi z małżonkiem/ą. Owszem, odpowiedzi i tłumaczeń w takich przypadkach znalazłoby się wiele, ale prawo Nowego Jorku mówi wyraźnie, że skoro takie plany istnieją, to każde z małżonków ma prawo do sprawiedliwego ich podziału. A “sprawiedliwy” podział nie musi być 50/50. Zależy też jaki wkład finansowy lub pracochłonny udzielał drugi małżonek. Podział majątku w Nowym Jorku nie jest z automatu pół na pół. Sąd też bierze pod uwagę ile każdy “włożył” w małżeństwo. Nie liczy się tylko finansowy wkład, ale również poświęcenie swojego rozwoju profesjonalnego w zamian wychowywania dzieci. Poświęcenie swojego rozwoju finansowego dla rodziny też się liczy i jest to brane pod uwagę podczas podziału majątku.
W wielu przypadkach, kiedy każde
z małżonków posiada plan emerytalny i wartości pieniężne tych planów są zbliżone do siebie, to aby zaoszczędzić dodatkowe koszty podziału tych planów, małżonkowie obopólnie mogą zrezygnować ze swoich części udziałów w planach małżonka/i. Adwokaci rozwodowi stron wtedy spisują odpowiednią umowę pomiędzy małżonkami, w której zrzekamy się praw do poszczególnych planów. Umowa ta jest ważna na całe życie. Na pewno zaoszczędzi nam to wiele stresu w przyszłości, kiedy pójdziemy na emeryturę. Oczywiście też, nikt nikogo nie zmusi do przyjęcia połowy planu. Co mam na myśli? Zdarza się również, że podczas rozwodu strona, której należy się część planu małżonka/i, dobrowolnie bez przymusu, czy jakiegokolwiek nacisku, zwyczajnie rezygnuje ze swojego prawa do podziału.
W jakikolwiek sposób podział planu emerytalnego by się nie odbył, to każda z opcji podziału musi zostać spisana w postaci umowy, którą następnie należy podpisać w obecności notariusza publicznego, który potwierdzi swoim podpisem i pieczątką prawdziwość tego podpisu. Mecenas Joanna Ewa Nowokuński
Ponad półmilionowy Gdańsk odwiedzany jest rokrocznie przez tysiące turystów. To szczycące się niesamowitą historią miasto na północy Polski, ma wiele do zaoferowania.
Polska duma nad Bałtykiem
Jak zachwala tamtejszy magistrat, nadmorski Gdańsk to m.in. tworzące Trakt Królewski Ulica Długa i Długi Targ. Przy Długim Targu wznoszą się najważniejsze świeckie budowle Głównego Miasta i Dwór Artusa. Wspomniany Ratusz to najokazalsza i najcenniejsza budowla świecka dawnego Gdańska. Budowany był od 1379 do 1492 roku. Dwór Artusa zaś, przez wiele lat był jednym z najwspanialszych tego typu obiektów w Europie północnej. Bywali tam kasztelanowie, wojewodowie, następcy tronu. Na uwagę zasługuje, stojąca od 1633 r. przed Dworem, Fontanna Neptuna – prawdziwy symbol Gdańska. Postać Neptuna nawiązuje do związków Gdańska z morzem (wymodelowali ją Peter Husen i Johann Rogge, a odlana została 1615 roku w Augsburgu. Autorem projektu całej fontanny był Abraham van den Blocke).
Kolejnym cennym zabytkiem jest Złota Kamienica. Legenda głosi, że czasem po korytarzach kamieniczki przechadza się świetlista postać – duch pięknej Judyty Speymann szepczącej: ,,Czyń sprawiedliwie, nikogo się nie lękaj”. Nie
omińmy też zbudowanej w latach 1612-1614 Złotej Bramy, do której przylega Dwór Bractwa św. Jerzego. Jest także Brama Zielona, autorstwa Regniera z Amsterdamu i Hansa Kramera z Drezna. Przy ul. Długiej 12, natrafimy na Dom Uphagena, w którym w każdą ostatnią niedzielę miesiąca odbywają się koncerty z cyklu ,,Muzyczne niedziele”.
W Gdańsku podziwiać możemy położony nad Motławą słynny Żuraw, największy dźwig portowy średniowiecznej Europy. Wrażenie robi Bazylika Mariacka, zwana ,,koroną miasta Gdańska” – największa ceglana gotycka świątynia w Europie. Koniecznie musimy zobaczyć Kaplicę Królewską, powstałą z inicjatywy króla Jana III Sobieskiego, naprzeciwko której stanęła Fontanna Czterech Kwartałów. Brama Wyżynna z kolei, otwiera tak zwaną Drogę Królewską, prowadzącą ulicami Długą i Długim Targiem do Bramy Zielonej. Najstarszym kościołem parafialnym Starego Miasta jest kościół św. Katarzyny z grobem i epitafium słynnego astronauta, Jana Heweliusza. Najstarszym kościołem Gdańska jest natomiast Kościół św. Mikołaja,
Z kart historii
Według archeologów, osada rzemieślniczo rybacka istniała tutaj już w VII wieku. Jak wylicza Wikipedia, w X wieku Mieszko I przyłączył Pomorze Wschodnie z Gdańskiem i Zachodnie z Szczecinem oraz Kołobrzegiem do Polski, a w 997 roku w mieście przebywał w drodze do Prus sam święty Wojciech. Po okresie burzliwych wypraw, w 1263 r. miasto otrzymało prawa miejskie wzorowane na prawie lubeckim. W roku 1271 Brandenburczycy zajęli miasto. Mściwój II dzięki pomocy Bolesława Pobożnego odzyskał miasto szturmem w 1272 roku. 15 lutego 1282 w wyniku układu w Kępnie władca Wielkopolski, Przemysł II, uzyskał zwierzchnictwo nad Pomorzem Gdańskim. – W sierpniu 1308 Brandenburczycy opanowali miasto bez grodu (...) 13 listopada 1308, po wycofaniu się Brandenburczyków, Krzyżacy dokonali rzezi mieszkańców. W 1343 zawarto układ pokojowy z Krzyżakami, w wyniku którego król Kazimierz III Wielki zrzekł się Pomorza Gdańskiego. (...) 14 marca 1440 Gdańsk przystąpił do Zwiazku Pruskiego. Takie były miasta początki. Warto podkreślić, iż od 1920, na mocy traktatu wersalskiego Gdańsk ponownie stał się wolnym miastem. Po II wojnie światowej na mocy konferencji poczdamskiej Gdańsk wrócił do Polski.
przekazany przez pomorskiego księcia Świętopełka zakonowi Dominikanów, Skoro o skralnych zabytkach mowa, to nie można zapomnieć o Katedrze Oliwskiej z jej rokokowym prospektem organowym z lat 1763-1788.
Gdańsk to także majestatyczne trzy krzyże z kotwicami – symbolami nadziei, upamiętniającymi krwawe
ofiary strajków robotniczych Grudnia 1970 r., czyli Pomnik Poległych Stoczniowców oraz jedna z najpiękniejszych latarń Morza Bałtyckiego. 27-metrowa konstrukcja w Nowym Porcie została zbudowana na wzór słynnej latarni w amerykańskim Cleveland.
Gdańska
Dawny Gdańsk to nie tylko miej sce krzyżowania się różnych prądów kulturowych czy religijnych. To także miasto, w którym spotykały się tradycje kulinarne hanzeatyc kich mieszczan, polskiej szlachty, Kaszub i całej północnej Europy.
Na przestrzeni lat kuchnia starogdańska została zapomniana. Oczywiście wpływ na to miała wymiana ludności po 1945 r. Pozostała tu po drugiej wojnie światowej Polonia gdańska gotowała po staremu, ale z czasem peerelowska doktryna „jednej polskiej kuchni” podkopała i tę tradycję. Żywienie masowe, stołówki szkolne i zakładowe, wreszcie słynna książka „Kuchnia polska” stworzyły to, co dziś uważamy za kuchnię „tradycyjną”.
Tymczasem do drugiej wojny światowej każdy region kraju miał swoją kulinarną specyfikę. Na szczęście dziś powracamy do tej spuścizny.
Ryby
Najbardziej może nas zaskoczyć niewielka liczba przepisów z rybami morskimi. Owszem, pojawia się sałatka śledziowa i dorsz. Nadmorskie położenie Gdańska powodowało, że dostępne szeroko popularne morskie ryby nie były rarytasem. Dlatego na zamożniejszych, mieszczańskich stołach królowały niegdyś ryby słodkowodne. Często też bawiono się z gośćmi, nadając rybie całkiem odmienny smak lub podając ją częściowo w jednym kawałku, a resztę, posiekaną z innymi składnikami, formowano w rybi kształt. Całość na pierwszy rzut oka sprawiała wrażenie jednolitości.
Raki
Do dziś fragment Gdańska nosi nazwę Targ Rakowy, co świadczy o dawnej popularności tych skorupiaków na gdańskich stołach. Polecamy masło rakowe, które wykonywano z pancerzyków, które pozostawały po obróbce. Może to nas szokować, ale kiedyś starano się nie marnować niczego.
Przygotowanie:
W rondelku topimy masło, dodajemy do niego utłuczone skorupki i listki laurowe. Na niewielkim ogniu, ciągle mieszając podgrzewamy masło przez 10-15 minut. Na sitko wykładamy papierowy ręcznik, przez który przecedzamy masło. Masło przelewamy do niewielkich słoiczków i po ostudzeniu przechowujemy w lodówce. Masło rakowe używano podobnie jak rzymskie garum, czyli sos rybny, który starożytni dodawali do wielu potraw, aby uatrakcyjnić ich smak. Różnica jest taka, że podczas wykonywania masła unosi się smakowity zapach, zaś przy garum - niestety odór.
Gołąbki
W różnych wersjach, gotowane, smażone, z sosem pomidorowym lub grzybowym - gołąbki są niezwykle popularne do dziś. Dawni gdańszczanie, zamiast bawić się w zawijanie małych liści kapusty wokół farszu, woleli wersję gigantyczną. Była to gotowana, wydrążona w środku głowa kapusty z farszem z baraniny i innych mięs. Inna wersja to duże cebule gotowane z mięsnym farszem.
Przepis na małe ciastka
a’la Berlinion
Składniki:
• jajko
• żółtko
• 125 g cukru
• 125 g masła
• 200-300 g mąki
• skórka z 1/2 cytryny
• cynamon
• łyżka wody pomarańczowej
• łyżka wody różanej
Przygotowanie:
Zaczynamy od utarcia jajek, potem dodajemy cukier, znowu ucieramy na gładką masę, dodajemy przyprawy i roztopione, ostudzone masło - wszystko dokładnie mieszamy. Na koniec dodajemy mąkę - tyle, by ciasto przestało lepić się do ręki. Gdy ciasto jest gotowe, dzielimy je na równe kawałki (na pół, potem na ćwiartki, na ósemki itd., aż uzyskamy kawałki wielkości kurzego jajka). Formujemy precle lub wieńce, czyli kółka, kładziemy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, który wcześniej posmarowaliśmy masłem. Blachę z ciastkami wkładamy do piekarnika nagrzanego do 360°F na ok. 20 minut, pieczemy na złoty kolor.
Ciąg dalszy za tydzień
W podróży
Już jakiś czas temu, podczas jednego z wypadów do Polski, zdałem sobie sprawę, jak bardzo zmieniają mnie podróże. Nie mówię tu o zmianach zachodzących “po”, ale “w trakcie” podróżowania. Jasne, że po powrocie skądś przywozi się zazwyczaj świeże wrażenia, że wyrwawszy się na chwilę rutynie, nabuzowany nowymi doświadczeniami przechodzę wewnętrzne przemiany, ale poza tym już w samym momencie wyjścia z domu, gdy tylko zamykają się za mną drzwi, a ja wybieram się gdzieś dalej, na czas trwania podróży coś we mnie ulega zmianie.
W takim momencie przełączam się na jakiś inny tryb, swego rodzaju uśpienia, wyciszenia, a jednocześnie tryb wzmożenia funkcji wewnętrznych. Zwłaszcza podróżując samotnie, staję się bardziej wrażliwy na obcowanie z samym sobą, z perspektywy podróżnego mogę sobie wiele rzeczy głębiej przeanalizować i pełniej przemyśleć.
Taki stan osobiście
sprawia mi wiele przyjemności, lubię tę samotność – choć czasem w tłumie, tę ciszę – choć często w hałasie, tę swoistą kontemplację. Gdy więc zostałem poproszony o poprowadzenie warsztatów fotograficznych w Warszawie, cieszyłem się nie tylko z zaproszenia czy też możliwości spotkania z adeptami fotografii, ale także na samą podróż i ten szczególny stan, jaki jej towarzyszy.
Moja metamorfoza zaczęła się, gdy o poranku zamknąłem za sobą drzwi uśpionego wciąż jeszcze domu. Coś w środku przełączyło się na ten szczególny tryb. Przybywszy na lotnisko ze stoickim spokojem poszedłem do odprawy, a kiedy już znalazłem się w strefie tzw. bezcłowej, kupiłem sobie kawę i popijając ją przechadzałem się po sklepikach. Ludzie dookoła mnie zdawali się jednak być w całkiem
innym usposobieniu, biegali jak szaleni, od sklepu do sklepu, zataczając koła pomiędzy alkoholami, perfumami, ciuchami. - Hhmm, przecież nie da się nie zauważyć, że bezcłowe ceny wcale nie są niższe. Nic to, pomyślałem i podszedłem do porządku dziennego nad tym faktem, po czym - bum! - wpadłem na kolejkę, jaką widywałem za dzieciaka, gdy coś na sklep rzucili. Jeszcze samolotu nie było, a rodacy już ustawieni w ogonku czekali jakby miało dla nich miejsca zabraknąć. – Aha, pewnie ścigają się o to, kto zajmie miejsce przy oknie - wytłumaczyłem sobie nic ze spokoju ducha nie tracąc i na powrót zanurzyłem w sobie. Sam wolę usiąść w rzędzie 13-14, bo tam więcej miejsca na nogi, najlepiej od strony korytarza, żeby przez nikogo nie musieć skakać w razie, gdyby mi się zachciało do toalety. No, ale jak ktoś lubi sobie na chmurki popatrzeć, to przecież nie będę mu bronił.
Na koniec jeszcze tylko oklaski wybiły mnie na chwilę z mojego stanu zamyśle -
nia. Cóż, kolejna to rzec, której zbytnio nie rozumiem, przecież nikt nie bije brawa kierowcy autobusu wysiadając na swoim przystanku, czy też w metrze, gdy pociąg dowiezie go do celu. W samolocie ludzie lubią sobie poklaskać, dlaczego?
Nie zdoławszy sobie odpowiedzieć na to pytanie, mimo wszystko zadowolony, iż niczemu nie udało się mnie zirytować czy wyprowadzić z równowagi zawróciłem myśli na tory autorefleksji i w tym też nastroju dotarłem do Warszawy. Tam z kolei już zastawione na mnie i mój stoicki spokój czekały inne pułapki, bo przecież nie można nie wypić wódki z przyjaciółmi, gdy odwiedza się ich tak rzadko… Ale to już inna historia.
Damian ChrobakPOWROTY Z EMIGRACJI
Coraz więcej osób decyduje się na reemigrację. Polska jest bowiem coraz lepiej postrzegana przez osoby, które kiedyś w poszukiwaniu lepszego życia opuściły ojczyznę.
Wzrastającą tendencję do powrotów wyraźnie widać począwszy od 2017 roku, gdy po raz pierwszy od wielu lat więcej osób zdecydowało się na powrót do kraju, niż na wyjazd. Niestety te powroty nie są zawsze łatwe...
Jednak w Polsce jest bezpieczniej
– Do Polski wróciłam w 2017 roku w wieku 33 lat z mężem i dwójką dzieci. Było trudno. Z Polski do USA wyjechałam z rodzicami w wieku 9 lat. Tam skończyłam szkoły, spędziłam dzieciństwo i choć chodziłam do polskiej sobotniej szkoły, to jednak po powrocie przekonałam się, że nie do końca znam język polski...
Brakowało mi wielu słów, niektórych nie rozumiałam. Ta bariera językowa była dla mnie bardzo trudna – mówi Agnieszka.
Jakie jeszcze trudności czekały w Polsce na panią Agnieszkę i jej rodzinę? Wyjaśnia, że mieli kłopoty z tłumaczeniem świadectw ze szkoły i dokumentów z pracy, jak i ze znalezieniem pracy, z uwagi na brak doświadczenia i pomocy ze strony innych. – W Polsce ludzie nie są tak otwarci jak w Stanach Zjednoczonych –ocenia pani Agnieszka.
Najszybciej z aklimatyzacją poradziły sobie jej dzieci: 10-letnia córka i 3,5-letni synek. – Córka i synek chodzili do polskiej sobotniej szkoły i przedszkola, nie mieli więc problemu z językiem na poziomie dzieci. Mąż też w miarę szybko się zaaklimatyzował, ale on wyjechał z Polski mając 17 lat. Teraz po tych prawie dwóch latach jest lepiej. Jednak za zarobki w Polsce można mniej kupić. Dużo z zarobionych pieniędzy musimy wyda-
wać na codzienne życie: żywność, ubrania dla dzieci. W USA jedzenie i ubrania są tańsze – zapewnia. – W Polsce jednak jest bardziej schludnie, ludzie bardziej dbają o domy, mieszkania są zadbane, myślę, że warunki mieszkaniowe w Polsce są na wyższym poziomie.
Pani Agnieszka widzi jednak i inne dobre strony powrotu. –Jednak w Polsce jest bezpieczniej. Dzieci mogą iść same na plac zabaw, w Stanach Zjednoczonych było to niemożliwe, tam czeka więcej zagrożeń. Dzieci mają tu więcej wolności, czują się bezpiecznie. Podkreśla, że teraz w domu mówią po angielsku, aby oboje z dziećmi nie zapomnieli tego języka. Co radzi tym, którzy chcą wracać? – Zanim się wróci, trzeba to dokładnie przemyśleć. Najpierw powinno się wszystko na spokojnie ocenić i przeanalizować.
Ubezpieczenie i emerytura
Zdecydowanie mniej problemów z powrotami mają ci, którzy już jako dorośli wyjechali za granicę za pracą. – Do pracy do Wiednia wyjechałem w 1985 roku, teraz mam 72 lata i pomieszkuję zarówno w Wiedniu, jak i w Krakowie – wyjaśnia z kolei pan Czesław. Dodaje, że co prawda od ponad 30 lat mieszka w Austrii, to jednak nie jest takim typowym emigrantem, bo zawsze przez te lata na weekend w piątek wracał do Krakowa, do żony i dzieci, a w niedzielę po południu jechał do Wiednia, gdzie pracował. Niestety taki tryb życia i wszechobecny stres sprawił, że kilka lat temu miał rozległy zawał. Od tego czasu ma problemy ze zdrowiem... – Pewnie, gdyby nie ten stres, ta pogoń między Krakowem i Wiedniem, moje serce do dziś by dobrze pracowało...
Dlaczego pan Czesław mimo emerytury nadal mieszka w dwóch miastach? – W Polsce nie mam ubezpieczenia, leczę się w Austrii. Co prawda mogłem się przepisać do NFZ w Polsce, ale w Austrii mam lepsze warunki, nie czekam na wizyty u lekarzy specjalistów – wyjaśnia i dodaje, że jednym z dotkliwszych mankamentów mieszkania w Polsce jest właśnie brak dostępnej służby zdrowia, mimo ubezpieczenia... – Gdyby nie to, wróciłbym na stałe do Krakowa, bo to najpiękniejsze miejsce na świecie.
Pan Czesław podkreśla, że jest patriotą i nigdy nie chciał innego niż polskie obywatelstwo.– Nigdy też nie zamierzałem przenieść się z rodziną na stałe do Austrii, nie zdradziłbym Ojczyzny, dla mnie są ważne pewne wartości – zapewnia. Wyjaśnia, że niestety sam zna przypadki, gdy jego znajomi przeprowadzili się całymi rodzinami z dziećmi do Austrii. – Teraz oni wrócili do Polski, a dzieci zostały. Zasymilowały się...
Widzi jednak pewne problemy, które czekają na reemigrantów. – W Polsce urzędy finansowe są dokuczliwe, a podatki wyższe. Fiskalność w Polsce jest bezwzględna dla biednych, a dla bogatych łaskawa. Wiem to, bo mam emeryturę polską i austriacką. W Austrii emeryt od emerytury nie odprowadza ani grosza, bo są odpisy nawet za wynajem mieszkania. W Polsce nawet od małej emerytury trzeba zapłacić podatek. Zauważa on też większą przychylność urzędów w Austrii oraz wciąż jeszcze większy dobrostan. –Choć muszę przyznać, że przez te lata dużo się zmieniło. W Austrii robi się coraz drożej. Dawniej, jak się tu pracowało, było tanio w stosunku do zarobków. Teraz to się zmienia, coraz droższe są mieszkania. Zapewnia, że w Polsce żyje się znacznie taniej, jest też bardziej bezpiecznie. – Ci, co narzekają, to chyba Polsce źle życzą – podkreśla pan Czesław.
Jestem tu u siebie
Podobnie myśli i Anna pochodząca z Małopolski. – W Polsce czuję się bardzo bezpiecznie, w Austrii tak nie było... Zostałam nawet napadnięta raz wieczorem. Do Austrii pani Anna wyjechała przed laty, chcąc poprawić los swój i dzieci. Pracowała tam przez lata. W Polsce zostawiła kilkunastoletnią córkę ze względu na szkołę, a kilkuletniego syna zabrała
do Austrii.
Teraz, gdy wróciła do kraju, jest szczęśliwą babcią, choć nie ukrywa, że córka miała do niej żal, bo choć ona pracowała, by kupić dla niej mieszkanie, to jednak rozstanie z mamą było trudne... Z kolei syn pani Anny już nie chciał wracać z nią do Polski, został w Austrii. – Tam skończył szkoły, ma znajomych, pracę i swe życie... Jednak ja jestem u niego zameldowana w Wiedniu, bo tam się leczę, choć mieszkam w Polsce. W Austrii jest lepiej z opieką medyczną. Jak dodaje: – Wróciłam do Polski, bo jestem patriotką. Gdy jednak powróciłam na moje dawne osiedle, nikt mnie już nie poznawał. W Polsce mieszka mi się bardzo dobrze. Są tu niższe ceny, jest spokojnie i bezpiecznie. Jestem tu u siebie.
Tęsknię i chcę wrócić
Także pan Andrzej tuż po osiągnięciu emerytury chce wracać do Polski. – Ameryka już nie jest tym „amerykańskim snem”. Robi się tu niebezpiecznie. Tymczasem, gdy odwiedziłem Polskę rok temu, to zobaczyłem, że ta Polska jest zupełnie inna. Ludziom żyje się nieraz lepiej niż w USA. Polska jest poza tym piękna, a szczególnie teren, skąd pochodzę, moje góry... Od czasu, gdy wyjechałem, bardzo się zmieniło, kraj się rozwinął, dlatego gdy tylko osiągnę wiek emerytalny, zaraz wracam – mówi pan Andrzej z New Jersey. – Nie byłem wiele lat w Polsce i to, co zobaczyłem, wręcz mnie zszokowało. Ludzie mają piękne, zadbane domy, bardzo dbają o obejście. Wszędzie jest czysto, schludnie. W Polsce nie brakuje teraz niczego. Bardzo tęsknię i chcę wrócić. Jestem polskim patriotą. Przykro mi tylko, że moje dzieci już na pewno zostaną w Ameryce... One mają już w Ameryce swoje życie...
Syn nie chciał wrócić
Po ponad 20 latach z USA wrócił z żoną do Polski pan Arek. – Niestety syn nie chciał wrócić z nami. To było dla nas najtrudniejsze doświadczenie, tym bardziej, że dzieli nas ocean... On jednak tam się wychował, tam ma swój świat... Pan Arek podkreśla, że z kolei on chciał już wracać, bo nigdy nie czuł się dobrze w USA, zawsze był kimś obcym. Dodaje, że teraz w Polsce żyje mu się dobrze, bo Polska jest piękna. Są tu domy bardzo zadbane, jakich w USA nie ma. Jest też bardzo czysto
i schludnie.
Niestety – jego zdaniem – wiele rzeczy komplikuje zawiłe prawo. –W Polsce po komunie zostały ustawy, potem wprowadzono kolejne, te się wykluczają, tu najlepiej mieć swego prawnika, jak się przyjeżdża z tak prostego pod tym względem kraju jak USA. Wyjaśnia, że trudno jest cokolwiek załatwić, nawet konto w banku. – W USA jest wszystko proste. Wiele z tych amerykańskich rozwiązań przeniósłbym do Polski. Podkreśla też, że wielu Polaków w kraju nie docenia tego, co ma, a więc bezpieczeństwa i swobody. Zachęca do powrotu z emigracji i podkreśla, że praca dla każdego zaradnego się znajdzie. – Pracy jest w Polsce dużo, bo wszyscy powyjeżdżali, tylko to prawo wymaga zmiany... To dobry czas na powrót. Oczywiście jeśli ktoś przyzwyczaił się do łatwiejszego życia na zachodzie, trudno mu wrócić, ale warto. Zresztą już wkrótce do Polski wracają jego dwaj koledzy, jeden z Austrii, drugi z Niemiec. Praca na obczyźnie niszczy ich rodziny, a oni chcą odbudować relacje z najbliższymi. – Bo dzieci i rodzina powinny być najważniejsze.
Powroty w statystykach
To, że Polacy coraz częściej wracają do kraju, widać w badaniach i statystykach. Po raz pierwszy w 2016 roku GUS zanotował, że więcej Polaków wraca do kraju, niż go opuszcza. Polacy też coraz mniej
chętnie opuszczają Polskę. Główny Urząd Statystyczny co roku szacuje, ilu mieszkańców Polski przebywa czasowo za granicą. Okazuje się, że w 2020 r. poza granicami Polski przebywało około 2 mln 239 tys. stałych mieszkańców Polski. To o 176 tys. mniej niż w 2019 r. To nie tylko najlepszy wynik od lat, ale przede wszystkim najsilniejszy roczny spadek, jaki dotąd zanotował GUS. Według innej publikacji GUS w 2020 roku do Polski na pobyt stały przyjechało 13,2 tys. osób – o prawie 4,5 tys. więcej niż emigrantów. Niewątpliwie na powroty ma wpływ bardzo dobra koniunktura w polskiej gospodarce, wyjście Wielkiej Brytanii z UE oraz sytuacja polityczna i zdrowotna, do powrotów namawiają także rządzący.
Family Dental Care
Tel: 718-472-4344
146 Driggs Ave. Brooklyn, NY 11222
General dentist
✗ Laminaty, koronki, mostki
✗ Leczenie kanałowe
✗ Leczenie kanałowe
✗ Korony na implanty
✗ Korony na implanty
✗ Stomatologia dziecięca
✗ Stomatologia dziecięca
✗ Kosmetyka
✗ Kosmetyka
✗ Protetyka i ortodoncja
✗ Protetyka i ortodoncja
✗ Czyszczenie i wybielanie zębów
✗ Czyszczenie i wybielanie zębów
www.doctorbozenapiekarz.com
BARAN Nie przesadzaj z jedzeniem. W najbliższych dniach możliwe problemy żołądkowe. Pij dużo herbaty i nie przesadzaj z ostrymi przyprawami. Nie zaszkodzi Ci lekka głodówka, aby oczyścić organizm - ale bez przesady - nie popadaj w skrajności.
BYK Niespodziewane zdarzenia mogą wprowadzić nieco zamieszania do twojego życia. Zwróć uwagę na szczegóły. Nie wszystko co się świeci jest złotem. Dokonuj wyborów z rozwagą i nie pozwól sobie na pochopne działanie - zwłaszcza wtedy, gdy podejmujesz decyzje w kwestiach szczególnie dla Ciebie istotnych.
BLIŹNIĘTA Nadchodzący tydzień przyniesie wiele frustracji. Szukaj oparcia w partnerze i nie poddawaj się pesymizmowi. Pozytywne nastawienie to podstawa, jeśli chcesz przetrwać ten tydzień bez większych negatywnych skutków.
RAK Ten tydzień to dobry okres dla podjęcia ważnych decyzji. Rozważ wszystkie argumenty za i przeciw i dokonaj rozsądnego wyboru. Nie działaj pochopnie, bo Twoje decyzje mogą mieć wpływ na Twoją przyszłość.
LEW Pod koniec tygodnia spotka Cię niespodzianka. Zdarzy się coś, co Cię zaskoczy. Nie trać jednak głowy i zareaguj rozsądnie. Nie pozwól się wyprowadzić z równowagi. W razie potrzeby poszukaj oparcia w bliskie Ci osobie.
PANNA Ostatnio chyba zaniedbujesz swoje zdrowie. Zadbaj o siebie i nie odkładaj na później spraw ważnych. Rozejrzyj się wokół - czy przypadkiem ktoś nie potrzebuje Twojej pomocy. Jeśli tak jest to nie zwlekaj - pomóż dopóki nie jest na to za późno.
WAGA Na horyzoncie nowe znajomości. Zdaj się na własną intuicję i nie daj się kupić tanimi sztuczkami. Nie zawsze to co się świeci jest złotem. Czasem pierwsze wrażenie, co do obcej osoby jest mylące więc zachowaj ostrożność.
SKORPION Pośpiech nie zawsze jest dobry. Zatrzymaj się i zastanów nad swoim postępowaniem. Czy czasem w codziennym pędzie i zgiełku nie tracisz czegoś ważnego? Czy okazujesz wystarczająco dużo uwagi osobie szczególnie Ci bliskiej?
STRZELEC Poświęć trochę więcej czasu i uwagi osobie Ci najbliższej. Nie zaniedbuj kogoś, kto darzy Cię szczególnie ciepłymi uczuciami, bo uczucia trzeba pielęgnować a ich zaniedbanie może doprowadzić do kryzysu. Jest to również dobry okres ku temu, aby zakończyć ciągnący się od dawna spór.
KOZIOROŻEC Bądź szczególnie ostrożny w nadchodzącym tygodniu. Strzeż się fałszywych przyjaciół, którzy chcą wykorzystać Twoje dobre serce. Naucz się wreszcie mówić „nie”, gdy sytuacja tego wymaga.
WODNIK Nie odkładaj na jutro tego, co możesz zrobić dzisiaj. Choć nie tryskasz energią weź się w garść! Lenistwo okaże się zgubne! Nadchodzący okres będzie wymagał od Ciebie poświęcenia dużej ilości czasu i energii.
RYBY Nie pozwól, aby stresy pozbawiły Cię energii. Zadbaj o siebie i znajdź trochę czasu na to, aby się zrelaksować. Spokój, opanowanie i dystans do twoich nieprzyjaciół pozwoli Ci nie stracić kontroli nad rozwojem wydarzeń.
STYLOWY SENIOR, MODNA SENIORKA
MODA DLA SENIORÓW
Współczesny senior bardziej zwraca uwagę na swój wizerunek, chcąc wyglądać nieco młodziej i bardziej stylowo. A o swój wizerunek warto dbać w każdym wieku.
Myślisz, jestem na emeryturze, moda jest dla młodych. To nie tak! Moda, w naszym rozumieniu to nie stawianie na trendy, które zmieniają się niesamowicie szybko. Taka moda nikomu nie służy. Moda to propozycja, ma być zabawą i taka moda jest dla każdego. Zatem powtarzamy, że moda nie ma wieku. Dla nas senior w szaroburych ubraniach to jedynie stereotyp.
5 zasad stylowego mężczyzny
1. Ponadczasowa elegancja
Styl to odzwierciedlenie osobowości. Pewność siebie dotyczy także stroju. Warto postawić na ubrania dostosowane do sytuacji i do osobowości człowieka. Stylowa stylizacja to taka, kiedy wszystkie elementy są ze sobą spójne. Własny styl jest niezależny od sezonowości trendów. Jest ponadczasowy. Klasyczne elementy garderoby nigdy nie tracą na swej aktualności i zawsze będą odpowiednie.
2. Połącz nowoczesność z klasyką. Marynarka z t- shirtem, w zestawieniu z jeansami? Dlaczego nie? A do tego wygodne
sneakersy. Takie zestawienie to wygodna casualowa (codzienna) ale i elegancka stylizacja.
3. Akcesoria modnego seniora
Pasek – niezbędny dodatek, stylem i kolorem dobierany do butów lub spodni. Kolorowe skarpetki – hit ostatnich sezonów. Pasują każdemu, kto ma odwagę je nosić.
4. Marynarka
Marynarkę można nosić zarówno do eleganckich, jak i swobodnych stylizacji. W zależności od okazji można połączyć z jeansami ale też klasycznie z koszulą oraz eleganckimi spodniami. Warto mieć w szafie marynarkę w uniwersalnym kolorze – granatowym, szarym lub na lato beżowym.
5. Obuwie
Buty są bardzo ważnym elementem stylizacji. Warto dbać o to, aby były z nią spójne. Oczywiście przede wszystkim muszą być wygodne.
Stylowy senior nie musi mieć dużej garderoby. Kilkanaście elementów garderoby, ponadczasowych ubrań i kilka dodatków w zupełności wystarczy do tworzenia różnych zestawów odpowiednich na spotkania z przyjaciółmi, wypady do miasta czy rodzinne imprezy.
MODNA SENIORKA
Jak ubierać w wieku 60+?
W każdym wieku można wyglądać modnie i stylowo, zarówno w domu, jak i na większe wyjścia. Ubiór nie ogranicza się do kwestii praktycznych, użytecznych, ale ubiór to również niesie pewien przekaz. Dzięki ubraniu możesz świetnie wyglądać.
Czy w ogóle w pewnym wieku wypada coś nosić czy nie wypada? Naszym zdaniem wybór stylizacji nie sprowadza się jedynie do aspektu wieku, a indywidualnych wyborów każdej kobiety. Jak Ty czujesz się w konkretnym ubraniu. Poza tym, jaki styl lubisz. Ty, kobieta dojrzała, zapewne wypracowałaś już swój styl, wiesz w czym się czujesz i wyglądasz dobrze.
Niezależnie od wieku jedna kobieta będzie dobrze wyglądała i czuła się w kolorowym płaszczu i rajstopach, z różowymi włosami. Natomiast u kolejnej z kobiet sprawdzi się styl klasyczny, minimalizm, a jeszcze inna wybierze styl sportowy.
Elegancja nie ma metryki
Elegancja, styl nie ma nic wspólnego z zasobnością portfela. Można być stylową kobietą w każdym wieku. „Moda przemija, styl pozostaje” – zdanie często powtarzane za Coco Chanel, mocno identyfikuje się z tym przesłaniem.
1. Kolor ma moc Dlaczego w twojej szafie mają królować jedynie czarne ubrania? Kolor to energia. Unikaj ciemnych zestawień kolorystycznych. Jeśli lubisz czarny kolor, połącz go koniecznie z innym kolorem, może pastelowym odcieniem lub bardziej energetycznym kolorem. Albo po prostu wybierz granat zamiast czerni. Możesz postawić na beże, biele, odcienie różu czy ferię niebieskości. A może nawet zdecydujesz się na czerwony kolor? Jest bardzo energetyczny!
2. Postaw na jeansy Jeansy wprowadzają do każdej stylizacji dużo luzu. Najlepszym wyborem będą klasyczne granatowe jeansy ze średnim stanem.
Takie jeansy sprawdza się w wielu stylizacjach. Możesz je połączyć z klasyczną białą koszulą lub z kolorowym swetrem, albo po prostu ze sportową bluzą.
3. Dodatki
Jak to mówią, diabeł tkwi w szczegółach. Wykorzystaj to! Torebka? Torebka shopperka albo wygodna torebka listonoszka noszona przez ramię. Pasek? Wybierz taki z ciekawą klamrą. Apaszka? Zawsze się sprawdzi. Wiązana klasycznie na szyi, albo również zawiązana na rączce torebki.
4. Kopertowa sukienka Kopertowa sukienka jest wygodna i dobrze leży na większości sylwetek. Dekolt w serek wysmukli szyję. W zależności od pory roku,
można dobrać kardigan, który również wyszczupla sylwetkę, lub jeśli jesteś kobietą z pazurem, to może zdecydujesz się na ramoneskę.
5. Bielizna
Dobrze dobrana bielizna, a przede wszystkim biustonosz jest podstawą stylizacji w każdym wieku.
Szafa seniorki
Szafa seniorki nie musi być nudna. Wprowadź do szafy kolory, kilka klasycznych ubrań i ciekawe dodatki, a odświeżysz garderobę i będziesz stylowa.
Rozrywka
Rozwiązanie krzyżówki prześlij do nas e-mailem na adres ogloszenia-ny@tygodnikplus.com lub na nasz adres pocztowy 63 Union Blvd, Wallington NJ 07057 wraz z podaniem imienia, nazwiska i dokładnego adresu. Wszystkie prawidłowe rozwiązania przesłane do dnia 11.09.23r. wezmą udział w losowaniu nagrody.
Dane laureata obecnej krzyżówki zamieścimy na naszej stronie w dniu 18.09.23r. Nadesłanie przez Czytelnika rozwiązania krzyżówki oznacza, iż wyraża on zgodę na opublikowanie imienia, nazwiska oraz miejsca zamieszkania na liście laureatów. Rozwiązania prosimy przysyłać tylko raz. Duplikaty będą kasowane. Sponsorem nagrody jest
Tygodnik PLUS
NAGRODA TYGODNIA
Za prawidłowe rozwiązanie krzyżówki z nr. 34 (658) nagrodę wylosowała Pani Jolanta Orłowska z Jackson Heights. Gratulujemy!
Hasło: Pod mocnym aniołem
Oferujemy fachowość i doświadczenie dla małych i duż y ch k lie n t ó w Z a p e wnia m y a t r a k c yjne i konkurenc yjne stawki na przewóz i inne usługi. Gwarancją jakości naszych usług jest ponad 30 lat działalności na r ynku amer ykańskim.
• Transpor t całych kontenerów od drzwi do drzwi między USA i Europą (Impor t & Expor t)
• Kontenery małe (20ſt), duże (40ſt i 40ſt HC)
i specjalistyczne (20ſt & 40ſt Open Top, 20ſt & 40ſt Flat Rack)
• Wysyłka samochodów, maszyn, motocykli, ATVs, jet-skis i łodzi
• Wysyłka mienia przesiedleńczego
• Wysyłka ładunków handlowych
i ponadgabarytowych
• Oddziały w Polsce, Niemczech, Wielkiej Brytanii, na Litwie, Węgrzech i w Por tugalii
• Agencja celna w Gdyni
• Przygotowujemy dokumentację transpor tową i celną
Mały Paryż w Nowym Jorku
Cheese Board.
Oprócz nowoczesnych powiązań z francuską kulturą i biznesem, obszar ten ma również bogatą historię związaną z Francją W latach 1870–1890
restauracjach jak słynny Balthazar, Le Bernardin, Daniel czy Le Grenouille. Aby poczuć się jak w kraju nad Sekwaną koniecznie trzeba odwiedzić The Cloisters. W tym wspaniałym choć niewielkim muzeum zobaczycie arcydzieła sztuki francuskiej doby średniowiecza - obrazy, rzeźby i wspaniałe arrasy, choć zapewne zaskoczy Was, ze najbardziej autentycznym „kawałkiem Francji” jest… sam budynek The Cloisters. Oto przepiękne krużganki muzeum pochodzą z pięciu średniowiecznych budowli, które dosłownie cegła po cegle i kamień po kamieniu zostały przetransportowane do Stanów Zjednoczonych. Podobnie ze zdobieniami i rzeźbami, które podczas swoich podróży do Francji skupował amerykański artysta George Gray Barnard od którego następnie odkupiły je władze Met. Jedno jest pewne - odwiedzajac The Cloisters nie poczujecie się może jak na Montmartrze, ale za to zafundujecie sobie podróż w czasie i przestrzeni do przesiąkniętych tajemniczą i nieco mroczną atmosferą przepięknych średniowiecznych francuskich zamków i klasztorów.
Olbrzymi sukces serialu „Emily w Paryżu” jest kolejnym dowodem na fascynację Amerykanów wszystkim co francuskie. Wystarczy zerknąć w media społecznościowe, by trafić na liczne filmiki z poradami jak ubierać się, wybierać wino, gotować a nawet flirtować jak Francuzi. Wydaje się, że szczególnie nowojorczycy czują sentyment do paryskiego szyku, znakomitej i wyrafinowanej kuchni a także tego urokliwego, charakterystycznego dla Francuzów luzu. Widać to zwłaszcza na Manhattanie, gdzie aż roi się od francuskich kawiarenek, bistro, barów i restauracji. Czy jednak da się skopiować wyjątkową atmosferę Paryża czy magię małych miasteczek Prowansji w mieście, które jest w ciągłym pędzie i wciąż zmienia swoje oblicze? Mocno w to wierzą mieszkańcy i przedsiębiorcy z Nolity - niewielkiego zakątka manhattańskiego SoHo, którzy kilka lat temu ochrzcili główną ulicę tej części miasta czyli Centre Street „Małym Paryżem”. Skąd ten pomysł?
Wszystko zaczęło się gdy dwie przedsiębiorcze Francuzki, właści-
cielki centrum kulturalnego i językowego Coucou otwierając je w 2019 roku zauważyły, że mimo niewątpliwego uroku okolicy tej brakuje bardziej wyrazistego charakteru. Szybko jednak dostrzegły, że działające tu maleńkie butiki, kawiarenki, restauracje i piekarnie oraz panująca tu atmosfera przypominały im jako żywo… Paryż! Okazało się, że nie tylko im. Pomysł stworzenia francuskiej enklawy na Manhattanie chwycił błyskawicznie! Dziś nie tylko dostrzeżemy na kamienicach i rogach ulic tablice z napisem„Little Paris” ale przede wszystkim spacerując po „Małym Paryżu”będziemy mogli zjeść chrupiącą bagietkę i napić się kawy w kawiarence Maman, wypić kieliszek znakomitego francuskiego wina w La Compagnie des Vins Surnaturels czy zrobić zakupy w Clic czyli uroczym sklepiku z artykułami do wystroju wnętrz . I to jeszcze nie wszystko - za rogiem znajdziemy francuskie sklepy i butiki jak Sézane, Cire Trudon, Maison Kitsuné, Ba&sh, Atelier Cologne, Le Labo, Ceci Celà Pâtisserie, Diptyque czy French
w SoHo istniała historyczna „mała Francja” lub też „Quartier Francais”, a na Centre St. znajdowało się kiedyś wzgórze („Bayard Mount”), które nazwano tak dla uczczenia postaci Williama Bayarda, który pochodził ze znanej francuskiej rodziny i blisko przyjaźnił się z Alexandrem Hamiltonem!
Właścicielki „Coucou” mają nadzieję, że utworzenie dzielnicy Little Paris „powoła do życia miejsce spotkań dla ludzi, którzy będą mogli odkrywać i poznawać kulturę francuską w Nowym Jorku”. Aby być na bieżąco, warto zerknąć na stronę internetową coucoufrenchclasses.com lub po prostu odwiedzić tę okolicę. Pamiętajcie też, że właścicielki „Coucou” i ich przyjaciele co roku w lipcu organizują imprezę blokową z okazji Dnia Bastylii z muzyką na żywo, francuskimi smakołykami i koktajlami.
„Little Paris” na Manhattanie to inicjatywa dość nowa, jednak miejsc związanych z Francją jest w Nowym Jorku o wiele więcej. I nie mówimy tu tylko o kultowych francuskich
Spacerując Riverside Drive na Manhattanie żaden prawdziwy frankofil nie zapomni zerknąć na stojący tu pomnik Joanny d’Arc, który został odsłonięty w 1915 roku między innymi dzięki staraniom drugiej żony Thomasa Edisona, Miny. Wspaniała rzeźba została zaprojektowana i wykonana przez znakomitą amerykańską rzeźbiarkę Annę Hyatt Huntington. Ciekawostką jest fakt, że podstawę posągu stanowią kamienie z katedry w Rouen, w której zamordowano św. Joannę.
Jeśli jak kania dżdżu pragniecie posłuchać francuskiej muzyki, obejrzeć jeden z filmów Truffauta czy też sprawdzić swoją znajomość języka francuskiego w praktyce, z pewnością już odwiedziliście French Institute Alliance Francaise, gdzie bije serce francuskiej społeczności Nowego Jorku. Odbywają się tu lekcje francuskiego a także pokazy filmów i wernisaże.
A jak jeszcze najprościej poczuć się w Nowym Jorku jak w Paryżu? Wystarczy wziąć koc, kosz piknikowy z bagietką, serem roquefort i butelką bordeaux i udać się do Central Parku by słuchając francuskich chansons poczuć prawdziwe joie de vivre!
Zuza DuckaPOSZUKIWANI ELEKTRYCY do długoterminowych projektów w NYC & Tri-State Area
Wymagamy minimum 7-10 lat doświadczenia w:
• Electrical Service
✦ Distribution Panels
✦ Main service up to 5000 amps
• Circuitry
✦ 110, 220, 277
Oferujemy:
• Piping & wiring
✦ Bending
• Lighting
✦ Controls (dimming/programming)
✦ Retrofit
• Wynagrodzenie od 35 USD*/godz. lub więcej w zależności od umiejętności i doświadczenia (*Zawiera koszt składki firmy na świadczenia)
• ubezpieczenie zdrowotne
• plan emerytalny 401K z dopasowaniem wpłaty przez pracodawcę
• płatne dni wolne
Przyjmujemy aplikacje na email: recruiting@candelasystems.com
Więcej informacji pod
tel. 914-354-1111 – English