3 minute read

O dwóch takich, co odmienili ofensywę Liverpoolu

Next Article
Zdjęcie numeru

Zdjęcie numeru

o DwócH T

co odmIenIlI oFenS

Advertisement

Sezon się skończył, można trochę pogdybać. Wszyscy wiemy jak wiele dla Liverpoolu znaczy duet Salah + Mané. Od sezonu 17/18, w samej Premier League, zdobyli ponad 150 bramek, tworząc jedną z najlepszych par ofensywnych w historii. W tym roku po raz pierwszy zaczęto kwestionować konieczność wystawiania tej dwójki w pierwszym składzie. Jeśli zarząd i trener “The Reds” mieliby zdecydować się na tylko jednego z nich to, którego powinni wybrać i czy decyzja byłaby aż tak oczywista? igOr BOrkOwSki

Nie ulega wątpliwości, że był to co najwyżej przeciętny sezon w wykonaniu Liverpoolu. Ze świecą szukać piłkarzy, którzy mogliby zapisać go do udanych. Wyróżnić moglibyśmy Robertsona, być może Fabinho i Jotę, no i oczywiście Mohameda Salaha. Egipcjanin został wybrany naszym zawodnikiem sezonu i często w pojedynkę prowadził nasz zespół do zwycięstwa. Największe rozczarowanie? Zdaniem wielu Sadio Mané. Rzecz w tym, że 11 goli i 7 asyst to wynik wcale nie najgorszy. Dlaczego zatem na Senegalczyka spadła tak duża fala krytyki? Mané przyzwyczaił nas do większych zdobyczy bramkowych. Po tym sezonie zarzuca mu się ogromną nieskuteczność i boiskowy egoizm, na który składają się niepotrzebne kiwki i aroganckie zachowania. Czy rzeczywiście tak jest? Tylko po części. W 35 spotkaniach uzyskał wynik 15.3 xG, a goli zdobył tylko 11. Dla porównania Salah częściej trafiał do siatki, niż sugerowałyby to algorytmy. Z drugiej strony wyglądają podobnie jeśli chodzi o procent celnych strzałów: 37.6% Mané i 38.3% Salah, gdy król strzelców Premier League, Harry Kane, uderzał 134 razy, z zaledwie 35% skutecznością. Senegalski skrzydłowy faktycznie dużo częściej drybluje od swojego kolegi z

mané przyzwyczaił nas do większych zdobyczy bramkowych. Po tym sezonie zarzuca mu się ogromną nieskuteczność i boiskowy egoizm, na który składają się niepotrzebne kiwki i aroganckie zachowania

mecze (starty) gole asysty % celnych strzałów KP

akcje prowadzące do strzału pressing +skuteczność dryblingi+skuteczność faule 468+33.8% (częściej na swojej połowie) 142 (59.2%) 54 (3 kartki)

TakicH,

Sywę lIverPoolu

drugiego skrzydła, ale robi to skuteczniej (59.2% do 50.5%). Mané, pomimo mniejszej ilości minut, przeważa również w innych aspektach. Częściej notuje kluczowe podania i częściej przeprowadza akcje prowadzące do strzału. Jest również skuteczniejszy w defensywie: choć rzadziej widzimy go w pressingu, robi to efektywniej i chętniej na naszej połowie. Te niewidoczne dla oka liczby wiele mówią o pracy wykonywanej przez Senegalczyka, który nadal jest niezwykle ważnym elementem naszego zespołu. O istocie jego roli na boisku świadczyć może również bilans spotkań, które Mané zaczynał na ławce: trzy zwycięstwa, jeden remis i aż cztery porażki. Zwolennicy Joty lub anty-fani samego Sadio powinni zapamiętać tę statystykę. Jak się okazuje, absencje Senegalczyka nie mają natomiast większego wpływu, na drugiego bohatera tego tekstu. Salah regularnie

468+33.8% (częściej na swojej połowie) 142 (59.2%) 54 (3 kartki) Salah: 37(34)

22 (20.9)

5 (6.3)

38.3%

54

117

554+27.8

99 (50.5) trafiał również pod nieobecność Mané, a złośliwi powiedzą, że mogło mu być nawet łatwiej, biorąc pod uwagę niepokojące obrazki, które nieraz widywaliśmy podczas meczowych transmisji. Dyskusje z Egipcjaninem i unikanie Kloppa - statystyki statystykami, ale, co do charakteru Mané pewni być nie możemy. Z jednej strony znamy go jako wojownika, z ogromnym sercem do gry (o czym świadczy również dwa razy większa liczba fauli w porównaniu do Salaha), ale z drugiej strony nie wiemy jak dokładnie układają się ich relacje w szatni. Między innymi stąd wziął się pomysł na ten tekst. Gdyby konflikt stał się faktem, a wokół Anfield zaczęli krążyć agenci piłkarscy, kto wie jak potoczyłaby się dalsza kariera Senegalczyka.

Nie bez przyczyny skupiam się na zaznaczeniu cech Mané, pomijając po trochu Salaha. Po przeczytaniu hipotezy z początku tekstu wielu mogłoby bez zastanowienia wskazać Egicpjanina jako ważniejsze ogniwo. Zależało mi, żeby podkreślić ogromny wkład byłego piłkarza Southamptonu i zmusić Was do ponownego przemyślenia sprawy. Jednak czy liczby przedstawione wyżej zmieniają werdykt? Prawdopodobnie nie, ponieważ Salah to piłkarz o nietuzinkowym sposobie gry, który, niczym Messi, potrafi stworzyć coś z niczego. Żeby mógł jednak skupić się na zdobywaniu bramek i przynoszeniu punktów Liverpoolowi, potrzebuje po drugiej stronie kogoś kto powalczy w pressingu, a potem dogra mu piłkę.

Nie pozostaje nam nic innego, jak trzymać kciuki za dobre relacje w drużynie, bo ten duet jest jednym z najlepszych w naszej historii. Obniżka formy Mané nie musi świadczyć o długofalowym problemie. Ten sezon jest do zapomnienia, ale w nowym możemy powalczyć o najwyższe cele i wierzę, że może nas do nich poprowadzić identyczny skład osobowy na skrzydłach.

This article is from: