RADIO POLONIA TORONTO 100.7 FM nadajemy W NIEDZIELĘ 17:00 - 20:00
WWW.RADIOPOLONIA.CA
POLSKI
ZDROWIE
BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK
onitor.com NAUKA
Wydawany od 2010 r.
PORADNIK
PRZEWODNIK
Luty 2019
INFORMATOR
Temat miesiąca:
Uwaga, Udar!
Udar, czyli zawał mózgu, polega na obumarciu części mózgu wskutek zatrzymania dopływu krwi. Po chorobach serca i nowotworach – jest jedną z trzech głównych przyczyn zgonów ludzi na świecie. Jakie są jego przyczyny, objawy i metody zapobiegania?
str. 3 - 8
2
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Temat miesiąca
Uwaga, udar!
Kluczowe są cztery i pół godziny od wystąpienia udaru mózgu. Jeśli w tym czasie chory dotrze do szpitala, ma szanse wyjść z choroby bez szwanku. 70-letnia emerytowana nauczycielka z Grunwaldu, dwa tygodnie temu wybrała się na niedzielną mszę. Po mszy wróciła do domu. Czuła się świetnie, właśnie robiła sobie solidne, pożywne śniadanie, kiedy nagle poczuła, że drętwieje jej ręka. Poczuła też mrowienie na twarzy i zauważyła w lustrze, że w dziwny sposób wykrzywił jej się kącik ust. Co się działo dalej, nie pamięta. Córka zapakowała ją do auta i pojechały razem do pobliskiego szpitala. Ale w szpitalu objawy minęły. Lekarka nie zauważyła nic niepokojącego i kazała wracać chorej do domu. – Wiedziałam, że coś jest nie tak. Pojechałyśmy skonsultować objawy na oddział udarowy do szpitala MSWiA. Tu lekarze potwierdzili: ma pani udar. I wdrożyli natychmiast leczenie. Wyszłam z choroby na własnych nogach. Wiem: miałam ogromne szczęście – opowiada kobieta. Udar, czyli zawał mózgu, polega na obumarciu części mózgu wskutek zatrzymania dopływu krwi. Może być krwotoczny (wywołany pęknięciem naczynia krwionośnego i wylewem krwi do mózgu) lub częściej niedokrwienny (wywołany zablokowaniem tętnicy przez skrzeplinę). Udar – po chorobach serca i nowotworach – jest jedną z trzech głównych przyczyn zgonów ludzi na świecie. Jest też najczęstszą przyczyną ciężkiej niepełnosprawności po 40. roku życia. Tylko w Poznaniu rocznie dotyka ponad tysiąca osób. Konsekwencją choroby mogą być niedowład (paraliż) połowy ciała, utrata mowy i często – również śmierć. Jakie są objawy udaru, jak wygląda leczenie? Kto ma szansę na wyleczenie?
Objawy udaru Nie wszystkie występują naraz. Bywa, że na chwilę znikają: chory zaczyna się lepiej czuć, bo krew wciąż w niewielkim stopniu dopływa do mózgu. Nie znaczy to jednak, że wyzdrowiał. – Komórki nerwowe mózgu są bardzo wrażliwe na niedotlenienie, jednak mózg posiada pewne mechanizmy obronne i u części chorych początkowo objawy mogą narastać powoli lub nawet przejściowo wycofywać się. Można
porównać ten moment do zamknięcia człowieka w pancernej kasie. Człowiek przez jakiś czas będzie oddychał, bo w kasie jest pewna porcja tlenu, ale ta porcja kiedyś niestety się skończy – mówi prof. Radosław Kaźmierski, szef Kliniki Neurologii i Chorób Naczyń Układu Nerwowego w szpitalu MSWiA. Co nas powinno zaniepokoić? • Wyraźna asymetria twarzy: opadnięcie powieki lub kącika ust. • Problemy z mową. Pacjent bełkocze, ma problem z doborem słów, nie rozumie prostych poleceń. Na proste pytania udziela nieadekwatnych, dziwacznych odpowiedzi. Może też cierpieć na akalkulię (nie jest w stanie wykonać najprostszych działań arytmetycznych: dodać lub odjąć), agrafię (traci zdolność pisania). • Niedowład lub porażenie połowy ciała, które czasem dotyka tylko rękę lub nogę. • Zaburzenia widzenia: podwójne widzenie, ograniczenie pola widzenia, a nawet całkowita utrata widzenia (najczęściej w jednym oku). Chorzy często widzą tylko jedną stronę ulicy czy pomieszczenia. • Zaburzenia czucia lub drętwienie ciała. Inne objawy: • Zaburzenie przytomności – od uczucia senności do śpiączki. • Zaburzenie koordynacji. Ruchy chorego nagle stają się niezgrabne, pacjent potyka się, upuszcza przedmioty, ma trudności w ubieraniu się. • Nagły, bardzo silny ból głowy (szczególnie charakterystyczny w przypadku rzadziej występującego krwotoku podpajęczynówkowego). Zrób krótki test: • Poproś chorego o uniesienie równo obu ramion na wysokość brody. Osoba z udarem nie będzie potrafiła wykonać tego zadania, uniesie tylko jedno ramię, a jeśli uniesie oba – druga ręka szybko zacznie opadać. Jest to spowodowane nagłym osłabieniem mięśni. • A teraz poproś o tzw. szeroki uśmiech: chory będzie miał z tym problem. Sprawdź, czy chory rozumie proste polecenia, np. poproś o powtórzenie jakiegoś zdania złożonego.
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
3
Zdrowie Pierwsza pomoc Jeżeli stwierdzisz powyższe objawy lub nawet tylko jeden czy dwa z nich: • Wezwij pogotowie ratunkowe, dzwoniąc na numer alarmowy 911. • Jeśli chory jest przytomny, ułóż go w komfortowej dla niego pozycji. • W przypadku utraty przytomności zastosuj ułożenie w tzw. pozycji bezpiecznej, czyli na sparaliżowanym boku. Zapobiega to zapadaniu się języka na tylną ścianę gardła, co u nieprzytomnej osoby może spowodować niedrożność dróg oddechowych, czy zadławieniu się treścią wymiocin bądź płynów znajdujących się w jamie ustnej. • Nie podawaj choremu nic do picia ani jedzenia. Czy choremu można podać jakieś leki, np. rozrzedzającą krew aspirynę? Nie, ponieważ w początkowej fazie nie wiadomo, jakiego rodzaju jest to udar. Bez badań obrazowych nie jest możliwe odróżnienie udaru krwotocznego (tzw. wylewu krwi) od częstszego udaru niedokrwiennego mózgu. W przypadku udaru krwotocznego aspiryna może pogorszyć stan chorego. Wywiad • Przed przyjazdem karetki – jeśli możesz – przygotuj dokumentację medyczną chorego (karty szpitalne) i listę przyjmowanych przez niego leków. • Ustal najdokładniej jak to możliwe dokładną godzinę pojawienia się pierwszych objawów udaru i przekaż ją ratownikom medycznym: od tego zależy, czy lekarz będzie mógł wdrożyć nowoczesną terapię. • Przekaż ratownikowi medycznemu aktualny, czynny numer telefonu do rodziny, opiekuna lub osoby zgłaszającej. Chodzi o to, że lekarz z oddziału udarowego może potrzebować więcej informacji, by wdrożyć terapię, bo zazwyczaj z chorym nie ma kontaktu. Czas W udarach efekt leczenia jest silnie zależny od czasu. Chodzi o to, żeby nie doszło do nieodwracalnego niedotlenienia i zniszczenia mózgu. Problem polega na tym, że bardzo często trudno ustalić, kiedy doszło do udaru. Badania nie są w stanie rozstrzygnąć, kiedy pojawiła się choroba. Co piąty udar zdarza się w nocy podczas snu.
Ośrodek udarowy W Wielkopolsce działa „Program Udarowy”, który stworzyli wspólnie lekarze i ratownicy medyczni. Zgodnie z nim chory z podejrzeniem udaru trafia natychmiast do najbliższego oddziału udarowego. – Jeśli zauważymy objawy
4
Temat miesiąca choroby, najbezpieczniej jest poprosić o pomoc pogotowie ratunkowe. Jadąc na własną rękę do najbliższego szpitala, chory często traci czas i pogarsza swoją sytuację, bo nie wszystkie szpitale zajmują się leczeniem udarów – tłumaczy Krzysztof Piekarek, ratownik medyczny z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Na oddziałach udarowych pracują nie tylko lekarze neurolodzy. To najczęściej duży interdyscyplinarny zespół specjalistów: wyszkolonych pielęgniarek, rehabilitantów, fizjoterapeutów i psychologów klinicznych. Pacjenci z zaburzeniami mowy są rehabilitowani przez neurologopedów. Po leczeniu muszą kontynuować rehabilitację. Niestety, często czeka się na nią tygodniami.
Terapia po udarze Rozróżniamy kilka udarów. Chory z udarem niedokrwiennym powinien jak najszybciej dostać lek powodujący rozpuszczenie skrzepliny, która tamuje dopływ krwi i udrożnienie naczynia. Terapia – zwana trombolizą – polega na podaniu rt-PA, czyli tkankowego aktywatora plazminogenu. Chory otrzymuje preparat dożylnie. Wlew trwa ok. godziny. W tym czasie i w kolejnych godzinach po udarze wymagane jest stałe monitorowanie czynności życiowych i obserwacja pacjenta. Z badań wynika, że wdrożenie leczenia w ciągu 90 minut od pierwszych objawów daje szanse na pełne odzyskanie sprawności u 1 na 4 chorych, wdrożenie leczenia po upływie trzech do czterech godzin daje szanse na pełne odzyskanie sprawności już tylko u 1 na 14 chorych. Uwaga! W ciągu 4,5 godziny od wystąpienia udaru pacjenta trzeba nie tylko dowieźć do lecznicy i podać mu lek, ale i upewnić się, czy mamy na pew-
www.polskimonitor.com
MIESIĘCZNIK / MONTHLY MAGAZINE REKLAMA I KONTAKT Z REDAKCJĄ info@radiopolonia.ca tel. 416 - 938 - 7141 Adres do korespondencji: Radio Polonia Toronto 2550 Goldenridge Rd., Unit #6 Mississauga, On, L4X 2S3
no do czynienia z udarem niedokrwiennym. Chory musi przejść: • badanie neurologiczne; • badania krwi; • pomiar ciśnienia, EKG; • a także badania obrazowe mózgu za pomocą tomografii komputerowej lub rezonansu magnetycznego.
Przeciwwskazania do terapii Tromboliza nie jest leczeniem, które może można zastosować u każdego chorego z udarem. Jest stosowana tylko w udarach niedokrwiennych. Żeby podać lek rt-PA, chory musi spełniać kilka kryteriów m.in: • nie może minąć 4,5 godziny od wystąpienia objawów. Po tym czasie dochodzi do nieodwracalnych zmian w mózgu i leczenie nie przynosi efektów [patrz wyżej]; • chory nie może mieć wysokiego ciśnienia, którego nie można znormalizować [ciśnienie nie może być wyższe niż 185/110 mmHg]; • chory nie może przechodzić terapii przeciwzakrzepowej, np. heparyną; • pacjent nie może w ciągu trzech miesięcy przed udarem przechodzić dużego zabiegu operacyjnego lub rozległego urazu (podanie leku w takiej sytuacji grozi krwawieniem). Jeśli chory nie kwalifikuje się do leczenia rt-PA, lekarz zwykle zleca aspirynę (kwas acetylosalicylowy) lub inne leki zmniejszające ryzyko zakrzepu.
Udar krwotoczny W przypadku udaru krwotocznego nie stosuje się terapii rt-PA. Jeśli wylew krwi spowodował niebezpieczny wzrost ciśnienia wewnątrz czaszki, w niektórych przypadkach stosuje się zabieg neurochirurgiczny. WYDAWCA (Publisher): Ryszard Piotrowski Radio Polonia Enterprises Ltd. EDITOR: Krystyna Piotrowska info@radiopolonia.ca REDAKTOR GRAFICZNY: Magdalena Lesiuk GraphMad@gmail.com MARKETING: Ilona Girzewska
Redakcja nie odpowiada za treść artykułów i ogłoszeń. Prawa autorskie zastrzeżone. Treść wszystkich artykułów publikowanych w magazynie „Polski Monitor” ma charakter wyłącznie informacyjny. Nie zastępuje konsultacji z lekarzem i nie może być podstawą do stosowania jakichkolwiek środków farmaceutycznych ani form terapii. Wszelkie decyzje w wyżej wymienionych kwestiach należą do lekarza prowadzącego leczenie. Magazyn „Polski Monitor” ani osoby współpracujące nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności wynikającej z zastosowania informacji w nim zawartych.
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Temat miesiąca Gdy przyczyną krwawienia śródczaszkowego jest tętniak lub naczyniak mózgu, to często wykonuje się zabieg wewnątrznaczyniowy.
Czynniki ryzyka udaru • Nadciśnienie tętnicze jest najbardziej niebezpiecznym czynnikiem ryzyka udaru, u osób w wieku 45-54 lat zwiększa ryzyko udaru nawet siedmiokrotnie. • Migotanie przedsionków – zwiększa ryzyko udaru pięcio-, sześciokrotnie. • Inne choroby kardiologiczne, np. zapalenie wsierdzia czy kardiomiopatia. • Palenie papierosów zwiększa ryzyko wystąpienia udaru dwukrotnie. • Przebyty wcześniej udar lub zawał serca. • Zwężenie tętnic szyjnych. • Wysokie stężenie fibrynogenu (białko biorące udział w procesie krzepnięcia krwi). • Zaburzenia gospodarki lipidowej (wysoki poziom cholesterolu). • Cukrzyca. • Otyłość. Kobiety, u których obwód pasa przekroczył 81 cm, mają o 60 proc. większe szanse na rozwój nadciśnienia, a tym samym rośnie ryzyko uda-
ru mózgu. To samo dotyczy mężczyzn, którzy w pasie mają więcej niż 101 cm. • Brak aktywności ruchowej. • Nadużywanie alkoholu. • Antykoncepcja, ryzyko udaru zwiększa się u kobiet, które cierpią na trombofilię i biorą leki antykoncepcyjne. • Długotrwały stres.
Prewencja • Obniżenie ciśnienia skurczowego o 10 mmHg i rozkurczowego o 5 mmHg zmniejsza ryzyko udaru o 30-40 proc. • Aktywność fizyczna – już dwie-trzy sesje po 30 minut ćwiczeń w tygodniu mogą obniżyć o połowę ryzyko wystąpienia zawału serca i udaru mózgu. • Zaprzestanie palenia zmniejsza ryzyko udaru o 50 proc. • Dieta bogata w warzywa – szczególnie białe i czerwone (jabłka, pomidory), ryby, także kawa (w rozsądnych ilościach). • Kontrola poziomu glukozy we krwi i wczesne leczenie cukrzycy.
Krew cię zalewa? Wiele wskazuje na to, że przewlekły stres zwiększa ryzyko udaru, choć trud-
Zdrowie no zmierzyć poziom stresu. Jednak nie zapominajmy, że człowiek zestresowany może mieć wyższe ciśnienie, gorszą koncentrację, palić więcej papierosów – stres generuje więc czynniki ryzyka wystąpienia udaru. Fundacja Udaru Mózgu radzi: • rozładuj nagromadzone emocje poprzez spacer, gimnastykę, pływanie, bieganie, sportowe gry zespołowe; • zajmij się czymś, co sprawia ci przyjemność; • wygospodaruj czas przeznaczony wyłącznie na odpoczynek (codziennie co najmniej 15 minut), staraj się nie myśleć wtedy o codziennych problemach; • naucz się mówić „nie” – umiejętność odmowy zachowań będących przyczyną stresu jest bardzo ważna, mów o swoich emocjach, oczywiście umiejętnie; • nie kumuluj w sobie złości. (Poradnik przygotowany pod auspicjami Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Kliniki Neurologii i Chorób Naczyń Układu Nerwowego Uniwersytetu Medycznego działającej w szpitalu MSWiA w Poznaniu.)
How to prevent a stroke?
Stroke prevention can start today. Protect yourself and avoid stroke, regardless of your age or family history. What can you do to prevent stroke? Age makes us more susceptible to having a stroke, as does having a mother, father, or other close relative who has had a stroke.
You can’t reverse the years or change your family history, but there are many other stroke risk factors that you can control—provided that you’re aware of them. „Knowledge is power,” says Dr. Natalia Rost, associate professor of neurology at Harvard Medical School and associate director of the Acute Stroke Service at Massachusetts General Hospital. „If you know that a particular risk factor is sabotaging your health and predisposing
you to a higher risk of stroke, you can take steps to alleviate the effects of that risk.”
Lower blood pressure
High blood pressure is a huge factor, doubling or even quadrupling your stroke risk if it is not controlled. „High blood pressure is the biggest contributor to the risk of stroke in both men and women,” Dr. Rost says. „Monitoring blood pressure and, if it is elevated, treating it, is pro-
bably the biggest difference people can make to their vascular health.” Your ideal goal: Maintain a blood pressure of less than 135/85. But for some, a less aggressive goal (such as 140/90) may be more appropriate. • Reduce the salt in your diet to no more than 1,500 milligrams a day (about a half teaspoon). • Avoid high-cholesterol foods, such as burgers, cheese, and ice cream.
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
5
Zdrowie • Eat 4 to 5 cups of fruits and vegetables every day, one serving of fish two to three times a week, and several daily servings of whole grains and low-fat dairy. • Get more exercise — at least 30 minutes of activity a day, and more, if possible. • Quit smoking, if you smoke.
Lose weight Obesity, as well as the complications linked to it (including high blood pressure and diabetes), raises your odds of having a stroke. If you’re overweight, losing as little as 10 pounds can have a real impact on your stroke risk. While an ideal body mass index (BMI) is 25 or less, that may not be realistic for you. Work with your doctor to create a personal weight loss strategy. • Try to eat no more than 1,500 to 2,000 calories a day (depending on your activity level and your current BMI). • Increase the amount of exercise you do with activities like walking, golfing, or playing tennis, and by making activity part of every single day.
Temat miesiąca cause it contains resveratrol, which is thought to protect the heart and brain. • Watch your portion sizes. A standard-sized drink is a 5-ounce glass of wine, 12-ounce beer, or 1.5-ounce glass of hard liquor.
Treat atrial fibrillation
Quit smoking
Atrial fibrillation is a form of irregular heartbeat that causes clots to form in the heart. Those clots can then travel to the brain, producing a stroke. „Atrial fibrillation carries almost a fivefold risk of stroke, and should be taken seriously,” Dr. Rost says. • If you have atrial fibrillation, get it treated. • If you have symptoms such as heart palpitations or shortness of breath, see your doctor for an exam.
Smoking accelerates clot formation in a couple of different ways. It thickens your blood, and it increases the amount of plaque buildup in the arteries. „Along with a healthy diet and regular exercise, smoking cessation is one of the most powerful lifestyle changes that will help you reduce your stroke risk significantly,” Dr. Rost says. • Quit smoking. • Ask your doctor for advice on the most appropriate way for you to quit. • Use quit-smoking aids, such as nicotine pills or patches, counseling, or medicine. • Don’t give up. Most smokers need several tries to quit. See each attempt as bringing you one step closer to successfully beating the habit.
Exercise more
Identify a stroke F-A-S-T
Exercise contributes to losing weight and lowering blood pressure, but it also stands on its own as an independent stroke reducer. • Exercise at a moderate intensity at least five days a week. • Take a walk around your neighborhood every morning after breakfast. • Start a fitness club with friends. • When you exercise, reach the level at which you’re breathing hard, but you can still talk. • Take the stairs instead of an elevator when you can. • If you don’t have 30 consecutive minutes to exercise, break it up into 10- to 15-minute sessions a few times each day.
If you drink — do it in moderation Drinking a little alcohol may decrease your risk of stroke. „Studies show that if you have about one drink per day, your risk may be lower,” says to Dr. Rost. „Once you start drinking more than two drinks per day, your risk goes up very sharply.” • Don’t drink alcohol or do it in moderation. • Have no more than one glass of alcohol a day. • Make red wine your first choice, be-
6
• Keep your blood sugar under control. • Monitor your blood sugar as directed by your doctor. • Use diet, exercise, and medicines to keep your blood sugar within the recommended range.
• You may need to take an anticoagulant drug (blood thinner) such as warfarin (Coumadin) or one of the newer direct-acting anticoagulant drugs to reduce your stroke risk from atrial fibrillation. Your doctors can guide you through this treatment.
Treat diabetes Having high blood sugar damages blood vessels over time, making clots more likely to form inside them.
Too many people ignore the signs of stroke because they question whether their symptoms are real. „My recommendation is, don’t wait if you have any unusual symptoms,” Dr. Rost advises. „Listen to your body and trust your instincts. If something is off, get professional help right away.” The National Stroke Association has created an easy acronym to help you remember, and act on, the signs of a stroke. Cut out this image and post it on your refrigerator for easy reference. Signs of a stroke include: • weakness on one side of the body • numbness of the face • unusual and severe headache • vision loss • numbness and tingling • unsteady walk. Get the latest research and recommendations into understandable advice that can help you prevent or cope with a stroke when you get the Harvard Special Health Report Stroke: Diagnosing, treating, and recovering from a „brain attack”. Source: health.harvard.edu
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Zdrowie
Temat miesiąca
Mikroudar
Mikroudar (mały udar, mini udar) to problem zasadniczo mniej poważny od „klasycznego” udaru, pomimo to nigdy nie wolno go jednak bagatelizować - u dużej liczby pacjentów wystąpienie mikroudaru poprzedza pełnoobjawowy udar mózgu. Jakie są przyczyny mikroudaru i czym się on objawia? Na czym polega diagnostyka i leczenie mikroudaru oraz - co może najbardziej interesować pacjentów - jakie są różnice pomiędzy typowym udarem mózgu a małym udarem? "" Tomasz Nęcki
Mikroudar (inaczej mały udar, mini udar, przemijające niedokrwienie mózgu - w skrócie TIA) to schorzenie związane z nagłym zaburzeniem dostarczania krwi do mózgu. Charakterystycznymi cechami mikroudaru są jego nagłe wystąpienie, to, że objawy mini udaru ustępują całkowicie samoistnie oraz to, że maksymalny czas utrzymywania się dolegliwości u pacjentów nie przekracza 24 godzin. Z powodu tego, że objawy małego udaru po pewnym czasie - czasami jest to kilka minut, a czasami kilka godzin samoistnie ustępują, pacjenci całkowicie bagatelizują ten stan i wcale nie odwiedzają lekarza. Taka sytuacja jest skrajnie wręcz niebezpieczna - wystąpienie mikroudaru nierzadko poprzedza bowiem pełnoobjawowy udar mózgu. Przez to, że część chorych po mikroudarze nie zgłasza się do lekarza, ciężko jest dokładnie ocenić częstość występowania tego problemu. Ogólnie szacuje się jednak, że u 1 na 3 osób, które doświadczyły małego udaru, w zdecydowanie niedalekiej przyszłości dochodzi do udaru mózgu. Biorąc więc tutaj pod uwagę to, że w ciągu roku w Polsce udar mózgu występuje u nawet 70 tysięcy osób, dość łatwo można oszacować, iż rocznie nawet powyżej 20 tysięcy Polaków może doświadczać mikroudaru.
Przyczyny Bezpośrednią przyczyną mikroudaru są przejściowe zaburzenia dopływu krwi do mózgowia. Mogą one wynikać z różnych problemów - do upośledzenia mózgowego krążenia krwi mogą doprowadzić zaburzenia należące do trzech różnych grup. Przede wszystkim przyczyniać się do wystąpienia mini udaru może miażdży-
ca w naczyniach zaopatrujących mózgowie (np. zmiany miażdżycowe w obrębie tętnic szyjnych wewnętrznych). Problemem, przez który dochodzić może do nieprawidłowego zaopatrzenia mózgu w krew jest również zakrzepica - ryzykiem wystąpienia takowej są obarczeni przede wszystkim pacjenci cierpiący na schorzenia kardiologiczne (takie jak zastoinowa niewydolność krążenia czy migotanie przedsionków), ale i osoby chorujące na białaczkę oraz anemię sierpowatą. Jeszcze innym możliwym mechanizmem, w którym może dochodzić do małego udaru, jest krwawienie wewnątrzczaszkowe - tego rodzaju zaburzenia stanowią jednak najrzadszą spośród wymienionych przyczynę mikroudarów.
Czynniki ryzyka Wyróżnia się szereg rozmaitych czynników, którymi obarczenie zwiększa ryzyko tego, że u pacjenta dojdzie do wystąpienia małego udaru. Dzieli się je dwojako na modyfikowalne oraz niemodyfikowalne czynniki ryzyka mikroudaru. Do pierwszych z wymienionych czyli do modyfikowalnych czynników ryzyka omawianej choroby - zaliczane są: • nadciśnienie tętnicze • choroby kardiologiczne (takie jak wspominane już niewydolność krąże-
nia i migotanie przedsionków, ale i różne wady serca) • choroby tętnic szyjnych (przede wszystkim miażdżyca) • palenie papierosów • choroba tętnic obwodowych • cukrzyca • siedzący tryb życia • duży udział w diecie tłuszczów nasyconych oraz soli • podwyższony poziom homocysteiny • hipercholesterolemia • nadmierna masa ciała (zarówno nadwaga, jak i otyłość) • nadmierne spożywanie alkoholu Powyższe czynniki określane są jako modyfikowalne, ponieważ możliwe jest wpływanie na nie - nadmierną masę ciała można przecież obniżyć, dietę zmienić, a poziom cholesterolu zmniejszyć poprzez ingerencje dietetyczne i ewentualną farmakoterapię. Istnieją jednak pewne czynniki ryzyka mikroudaru, na które pacjenci wpływu niestety nie mają - takowymi niemodyfikowalnymi czynnikami ryzyka mini udaru są: • wiek (ryzyko małego udaru znacząco zwiększa się po przekroczeniu 55. roku życia), • płeć (mężczyźni są bardziej zagrożeni wystąpieniem mini udaru), • wywiad rodzinny (wtedy, gdy u któregoś członka rodziny wystąpił mikroudar lub udar mózgu, ryzyko tego, że problem pojawi się również i u innych osób z tej samej rodziny, jest znacząco zwiększone).
Objawy
Objawy mikroudaru mogą być bardzo różne - wszystko zależne jest w tym wypadku od tego, w której dokładnie części mózgowia dojdzie do wystąpienia przejściowego niedokrwienia. Typowo w przebiegu tej jednostki zaburzenia dotyczą części mózgu zaopatrywanych przez przednią część tzw. koła tętniczego mózgowia.
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
7
Zdrowie Objawy małego udaru mają charakter ogniskowy i - szczególnie w piśmiennictwie anglojęzycznym - w skrócie określa się je mianem FAST (od Face, Arms, Speech i Time). Często spotykanymi objawami schorzenia są: • paraliż połowiczy twarzy (dochodzić może np. do opadnięcia powieki czy kącika ust po jednej stronie twarzy, chorzy z mini udarem mogą mieć też trudności z uśmiechnięciem się) • porażenie, a czasami niedowład mięśni kończyny górnej (prowadzące do trudności chociażby z uniesieniem kończyny, chorzy z mikroudarem mogą odczuwać również drętwienie i inne zaburzenia czucia), • zaburzenia mowy (chory może bełkotać, przez co jego mowa bywa całkowicie niezrozumiała, ale i może on mieć trudności z rozumieniem mowy innych) • zawroty głowy • zaburzenia równowagi • zaburzenia widzenia (np. w postaci odbierania zdwojonego obrazu, a czasami w postaci przemijającej ślepoty jednoocznej, co określa się terminem amaurosis fugax) Podkreślenia tutaj wymaga to, że jeżeli u pacjenta objawy dotyczą jednej strony jego ciała - np. zmaga się on z opadnięciem lewej powieki i osłabieniem siły mięśniowej lewej kończyny górnej - to niedokrwienie wystąpiło w obrębie prawej półkuli mózgu. Warto tutaj również dodać, że objawy mikroudaru mają charakter ogniskowy - w jego przebiegu nie pojawia się znaczna ilość zaburzeń, np. paraliż prawej nogi i porażenie lewej ręki z towarzyszącym omdleniem, do tego dolegliwości u chorego utrzymują się maksymalnie przez jedną dobę.
Diagnostyka
Nagłe wystąpienie objawów, które mogą sugerować właśnie mikroudar, z całą pewnością stanowi wskazanie do pilnego odwiedzenia lekarza. Nawet wtedy, gdy dolegliwości u pacjenta całkowicie samoistnie ustąpią, nigdy nie wolno ich zbagatelizować: przebycie małego udaru znacząco zwiększa ryzyko doświadczenia udaru mózgu, co więcej - dojść do niego może w bardzo krótkim czasie (nawet w ciągu kolejnych kilkudziesięciu godzin). W rozpoznawaniu mini udaru znaczenie ma głównie wywiad lekarski oraz badanie neurologiczne. Lekarz koncentruje się na tym, jakie dokładnie dolegliwości wystąpiły u pacjenta, później przeprowadza on badanie neurologiczne w celu sprawdzenia, czy różne objawy neurologiczne (np. zaburzenia czucia czy osłabienie siły mięśniowej) nadal są u chorego obecne.
8
Temat miesiąca Później zlecane jest zwykle wykonanie różnych badań. Obejmują one m.in. badania laboratoryjne (takie jak morfologia krwi, stężenie glukozy we krwi czy poziomy wykładników stanu zapalnego), a także badania obrazowe. W przypadku tych ostatnich mowa o tomografii komputerowej czy o rezonansie magnetycznym głowy - oba z wymienionych pozwalają nie tylko wykluczyć ewentualne krwawienie mózgowe, ale i dzięki nim możliwe jest zaobserwowanie, czy niedokrwienie doprowadziło do jakichś utrwalonych zmian w mózgowiu. Badania obrazowe głowy umożliwiają również wykluczenie innych możliwych przyczyn objawów, które wystąpiły u pacjenta (takich jak np. ropień mózgu czy guz mózgu). Ważnym badaniem bywa także USG Doppler tętnic szyjnych - pozwala ono ocenić, czy możliwą przyczyną wystąpienia małego udaru były zmiany miażdżycowe, doprowadzające do znacznego zwężenia światła tychże naczyń. Wspominane powyżej badania wykonywane są z kilku różnych powodów jednym z nich jest konieczność przeprowadzenia diagnostyki różnicowej. Po to właśnie oznacza się u pacjentów chociażby poziom glukozy we krwi - wykluczyć trzeba m.in. hipoglikemię. Jeszcze innym problemem, który brany jest pod uwagę w diagnostyce różnicowej mini udaru, są ogniskowe napady padaczkowe.
Szacowanie ryzyka udaru mózgu Jak już kilkukrotnie wspomniano, mikroudar znacząco zwiększa zagrożenie wystąpieniem u pacjenta „pełnego” udaru mózgu. Z tego powodu u osoby, która doświadczyła małego udaru, konieczne jest oszacowanie tego, jak duże jest ryzyko pojawienia się u niej poważniejszych zaburzeń neurologicznych. Do tego celu służy skala ABCD2 przyznaje się w niej punkty za: • wiek (powyżej 60 lat - 1 punkt), • wartość ciśnienia tętniczego (wyższe niż 140/90 mm Hg - 1 punkt), • istnienie u chorego objawów ruchowych po jednej stronie ciała (2 punkty), • czas występowania odchyleń neurologicznych (poniżej godziny - 1 punkt, powyżej godziny - 2 punkty), • istnienie zaburzeń mowy (w razie afazji - 1 punkt), • choroby współistniejące (gdy pacjent cierpi na cukrzycę - 1 punkt). • Im więcej punktów w skali ABCD2 otrzyma pacjent, tym ryzyko tego, że w niedługim czasie wystąpi u niego udar mózgu, jest większe.
Leczenie Zaburzenia prowadzące do mikroudaru ustępują samoistnie, w związku z czym leczenie osób, które przebyły mały udar, opiera się na oddziaływaniu na różne czynniki, które zwiększają ryzyko ponownego wystąpienia tej choroby. To właśnie z tego powodu aż tak istotne jest dokonanie kompleksowej oceny stanu zdrowia pacjenta, który doświadczył tego schorzenia – dopiero po przeprowadzeniu tego możliwe jest zaproponowanie mu optymalnej dla niego terapii. Zasadniczo u każdej osoby, która przebyła mikroudar, rozpoczynana jest terapia lekami przeciwpłytkowymi chorym zalecane jest dożywotnie przyjmowanie kwasu acetylosalicylowego (lub - w razie jego nietolerancji lub przeciwwskazań do stosowania - innych leków przeciwpłytkowych). W sytuacji, gdy pacjent cierpi na zaburzenia rytmu serca (szczególnie na migotanie przedsionków), wskazane jest rozpoczęcie stosowania przez niego leków zmniejszających krzepliwość krwi (antykoagulantów). W leczeniu mikroudaru u osób, które zmagają się z zaburzeniami lipidowymi, uzasadnione może być rozpoczęcie przyjmowania przez nich preparatów z grupy statyn. Niezwykle ważne jest także optymalne leczenie schorzeń, na które cierpi osoba będąca po mini udarze – mowa tutaj np. o konieczności utrzymywania właściwych wartości ciśnienia tętniczego krwi u chorych z nadciśnieniem tętniczym oraz o optymalnej kontroli glikemii u pacjentów zmagających się z cukrzycą.
Zapobieganie Całkowicie zapobiec wystąpieniu mikroudaru zwyczajnie się nie da, prawda jest jednak taka, że właściwy tryb życia znacząco może obniżyć ryzyko zachorowania. Mowa tutaj chociażby o stosowaniu zbilansowanej, bogatej w niezbędne składniki odżywcze diety z ograniczeniem tłuszczów zwierzęcych i tłuszczów trans (przykładem takiej korzystnej diety jest dieta śródziemnomorska), regularnym uprawianiu aktywności fizycznej czy podjęciu próby zmniejszenia nadmiernej masy ciała. Chcąc zredukować ryzyko zachorowania na mały udar, pacjenci powinni również pamiętać o szkodliwym działaniu na ich organizmy różnych używek aby ograniczyć ryzyko wystąpienia mikroudaru, powinno się unikać nadużywania alkoholu, a także powstrzymać się od palenia papierosów. Źródło: poradnikzdrowie.pl
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
ZADZWOŃ DO NAS ROBIMY NAPRAWY NA POCZEKANIU ne Bezpłat je! ac konsult
20 Polonia Ave. Unit 103, Brampton, ON, L6Y 0K9
10
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Kuracja bardzo (j)elitarna - tylko dla rozsądnych Piękno jest odzwierciedleniem twojego wnętrza
Liliann Kristinn Elmborg autorka książek o dietach i efektywnych kuracjach wzmacniających organizm („Skuteczne kuracje oczyszczające”, „Do zdrowia bez tabletek”, „Sekrety kuracji oczyszczających”), poleca kurację na oczyszczenie jelit ze złogów i pasożytów. Stara prawda mówi, że piękno pochodzi ze środka: wygląd zewnętrzny, stan cery, sylwetka, kondycja fizyczna i dobre samopoczucie w ogromnym stopniu zależne są od sprawnych organów wewnętrznych. Możesz utrzymać tę sprawność przez ich systematyczne oczyszczanie. Natura dała Ci najdoskonalszą pompę (serce), najlepsze na świecie filtry (wątrobę, nerki i skórę), elastyczne i aktywne przewody do transportu pożywienia oraz odpadów (jelita). Wszystkie te organy ściśle współpracują ze sobą. Warto więc o nie dbać, by sprawnie działały jak najdłużej. Nieoczyszczone jelita to nie tylko problemy z trawieniem i wydalaniem, lecz także przyczyna otyłości i wzdęć. Ponadto złogi powodują niedożywienie innych organów wewnętrznych, w tym serca i mózgu, oraz ogólne poczucie zmęczenia.
Pasożyty – co to właściwie jest? W rozumieniu medycznym pasożyty to wszystkie wirusy, wiele bakterii (np. gronkowce, paciorkowce), niektóre grzyby (m.in. Candida albicans) oraz pasożyty
zwierzęce, jak np. tasiemce, obleńce (m.in. glista ludzka, owsiki), włośnie, pierwotniaki. W rozumieniu potocznym nazwa ta kojarzy się wyłącznie z pasożytami zwierzęcymi. Nic bardziej mylącego. Pasożyty to nie tylko robaki widzialne gołym okiem. Pasożyty są wszędzie. Można się nimi zarazić od innych osób, od zwierząt domowych, po spożyciu niedosmażonego mięsa, a także nie przestrzegając podstawowych zasad higieny. Pasożyty są i będą wokół nas. Nasuwa się pytanie, co możemy zrobić, by nie zawładnęły naszymi organizmami…, jeśli już tego nie zrobiły! Nie sposób uniknąć kontaktów ze światem pasożytów i drobnoustrojów, które powodują osłabienie organizmu i są odpowiedzialne za wiele chorób. Potwierdza to wielu lekarzy. Dr Anatol Rybczyński w swoich badaniach nad chorobami onkologicznymi stwierdził obecność grzyba (Penicillium spp.) we wszystkich guzach nowotworowych. A dr Irena Wartołowska, pediatra i alergolog, napisała: „Na obserwowanych 1748 dzieciach poczyniłam spostrzeżenia, że metabolity pasożytów są głównym alergenem uczulającym ludzki organizm. Zarobaczenie jest powszechne”. Dr Hulda Clark: „Istnieją dwa źródła naszych chorób: pasożyty i polutanty.” Na dodatek standardowe badania kału na obecność pasożytów są w stanie wykryć jedynie 50% z nich.
Rządzą nami pigułki W naszej podświadomości zakorzeniło się przeświadczenie, że na każdą chorobę
znajdzie się odpowiednia tabletka. Ale cudownej, uniwersalnej pigułki, która wyzwoli nas z każdej choroby nie ma i nie będzie. Co więcej, wielu specjalistów (między innymi duński onkolog Ulrik Dige) twierdzi, że stosowane dzisiaj środki lecznicze bardziej obciążają nasz organizm dodatkową porcją chemii, z którą nasz system odpornościowy musi sobie poradzić, zamiast pomóc nam w odtruciu i oczyszczeniu organizmu. Dopóki zdrowie dopisuje, twój organizm jest w stanie zwalczać pasożyty i trucizny w stadium tak wczesnym, że nie zdążą one wyrządzić większych szkód. Niemniej ich obecność stanowi stałe zagrożenie, gdyż mogą one prowadzić do poważnych chorób w momencie osłabienia organizmu w skutek niewłaściwej diety, nieodpowiedniego stylu życia, obciążenia zanieczyszczeniami chemicznymi i złogami czy zestresowania. Kuracja na oczyszczenie jelit pomoże Ci na dłużej zachować piękno płynące z wnętrza. Przeprowadź ją, żeby: • poprawić perystaltykę jelit, • pozbyć się pasożytów i złogów, • uregulować ciśnienie krwi, • obniżyć poziom cholesterolu, • wzmocnić system immunologiczny, • uzyskać świeży wygląd cery, • wymodelować sylwetkę, • podwyższyć poziom energii (uwaga panowie: podnosi również…poziom energii seksualnej). Zapraszam do obejrzenia na youtube NTV wywiadu pt. „Oczyszczające kuracje – Liliann Elmborg”.
Odpowiednio skomponowany zestaw ekstraktów ziołowych z zielonego orzecha, z goździków, z piołunu oczyszcza jelita z nieproszonych gości, zgromadzonych złogów pokarmowych i toksyn. Rezultat? Szczuplejsza sylwetka, bardziej promienna skóra i lepsze samopoczucie. Plus wzmocniona odporność i wyższy poziom energii. Taką kurację warto powtarzać raz na pół roku. Więcej informacji na stronie:
www.medi-flowery.com
lub pod nr telefonu: +48 506 807 654
Porażenie Bella
Zdrowie
Porażenie Bella to samoistne porażenie nerwu twarzowego. Porażenie Bella występuje nierzadko, bo u 10-40 osób na 100 tys. mieszkańców. Do choroby przyznali się m.in. George Clooney, Pierce Brosnan, Sylvester Stallone czy Katie Holmes. Jakie są objawy porażenia Bella? Na czym polega leczenie? Jak przebiega rehabilitacja? Jakie ćwiczenia należy wykonywać? Jaką rolę w powrocie do zdrowia odgrywa masaż? "" Monika Majewska
Porażenie Bella jest wynikiem uszkodzenia jądra nerwu twarzowego w pniu mózgu lub jego włókien. Nie wiadomo, jakie są przyczyny takiego stanu - dochodzi do niego samoistnie. Niektórzy przypuszczają, że porażenie Bella może wynikiem reaktywacji wirusa opryszczki zwykłej typu I (HSV I) w tzw. zwoju kolanka nerwu twarzowego lub działania nieaktywowanej donosowej szczepionki przeciwko grypie (wynik zastosowania w niej jako środka wspomagającego tzw. enterotoksyny pałeczki okrężnicy). Zwykle nie ma ustalonych przyczyn i występuje niezależnie od płci i wieku, ale 3–6 razy bardziej niż pozostałe osoby narażone są kobiety w ciąży oraz osoby między 15. a 45. rokiem życia.
Objawy Para nerwów twarzowych (prawy i lewy) jest siódmą strukturą wśród wszystkich dwunastu par nerwów czaszkowych i odpowiada m.in. za odczucie smaku i mimikę. Porażenie Bella to jednostronne, obwodowe porażenie nerwu twarzowego. Od początku ma ostre objawy, które rozwijają się gwałtownie w ciągu kilku dni. Jednym z pierwszych objawów Bella może być gromadzenie resztek jedzenia pomiędzy policzkiem a dziąsłami. Objawy porażenia Bella pojawiają się nagle i zwykle ustępują samoistnie. Czasami zapowiedzią porażenia Bella jest ból w pobliżu ucha, który pojawia się dzień lub dwa przed porażeniem. • asymetria twarzy przy ruchach mimicznych - chory ma wrażenie, że twarz jest sztywna i coś ją ciągnie w jedną stronę • niedomykanie powieki, przez co chory ma kłopot z zaciśnięciem powieki i zamknięciem oka • wywracanie się gałki ocznej ku górze (zauważane podczas zamykania powiek), • obniżenie kącika ust po stronie uszkodzenia, co przypomina stan po udarze. Chory nie może wyszczerzyć zębów, gwizdać, nadmuchać policzka. Z kącika ust może wypływać ślina
• wygładzenie czoła, chory nie może go zmarszczyć • spłycenie bruzdy nosowo-wargowej Dodatkowymi objawami mogą być: • ból ucha • jednostronnego upośledzenia czucia smaku • nadwrażliwości na bodźce słuchowe • upośledzenia wydzielania łez
Diagnostyka Porażenie nerwu twarzowego jest różnicowane m.in. z nowotworem gruczołów przyusznych, cukrzycą, boreliozą i HIV. Kryterium, które pozwala odróżnić porażenie Bella od innych dolegliwości, jest tempo narastania objawów. Przy jednostronnym porażeniu nerwu twarzowego symptomy nasilają się w ciągu kilku dni, przy pozostałych dolegliwościach mogą być rozciągnięte od kilku tygodni do kilku miesięcy. Diagnostyka porażenia Bella jest dwuetapowa. • Pierwszym etapem są badania neurologiczne, które umożliwiają ustalenie pochodzenia objawów – czy są one ośrodkowe czy obwodowe. Ośrodkowe porażenie nerwu twarzy to skutek uszkodzenia jądra nerwu, które zlokalizowane jest w mózgu. Objawia się dolegliwościami odczuwalnymi w dolnej części twarzy. Porażenie obwodowe łączy się z uszkodzeniem struktury włókien nerwu. Objawy uszkodzenia pochodzącego z tego obszaru odczuwalne są na całej połowie twarzy (w górnych i dolnych partiach). ~~ elektroneurografia (ENG) - to badanie neurologiczne, którego celem jest ocena funkcji nerwów obwodowych ~~ elektromiografia (EMG) - ocenia cechy odnerwienia mięśni twarzy ~~ odruch mrugania (blink reflex) ~~ tomografia komputerowa kości skroniowych • Drugim krokiem jest rozpoznanie charakteru objawów – czy występują jako konsekwencja innych chorób bądź procesów zachodzących w organizmie czy są samoistne. W tym celu sprawdzają się m.in. badania laboratoryjne, które wykluczają np. obecność infekcji oraz immunodiagnostyka umożliwiająca zdiagnozowanie boreliozy.
Leczenie, rokowania
Choroba zwykle mija sama, bez leczenia. Większość chorych po upływie okresu od kilku tygodni do kilku miesięcy wraca całkowicie do zdrowia. U nieznacznej części pacjentów objawy ustępują znacznie dłużej, często niecałkowicie, z pozostawieniem mniejszej lub większej asymetrii mięśni twarzy. Narażeni są na to zwłaszcza pacjenci, u których niedowład mięśni twarzy jest znacznego stopnia, kiedy na początku występują zaburzenia wydzielania łez, zaburzenia smaku na języku, nadwrażliwość na dźwięk. Gorzej rokują także osoby po 60. roku życia, z nadciśnieniem tętniczym, cukrzycą. W procesie rehabilitacji ważną rolę ogrywa masaż mięśni twarzy, który zapobiega przykurczom. Choroba zwykle nie wymaga leczenia, jednak lekarz może zdecydować o podaniu gikokortykosteroidów (prednizon), które mogą skrócić okres powrotu do zdrowia i w umiarkowanym stopniu polepszyć stan pacjenta. Jeśli istnieje podejrzenie, że w rozwoju choroby mógł brać udział wirusem HSV- 1, lekarz może zdecydować o podanie leków przeciwwirusowych (zwykle acyklowir). Jednak stosuje się je u pacjentów, u których stopień porażenia nerwu twarzowego jest bardzo duży. W leczeniu objawowym stosuje się krople nawilżające do oczu (tzw. sztuczne łzy) oraz taśmę (lub plastry) zamykającą powieki górne, zapobiegając tym samym wysychaniu oka w nocy.
Rehabilitacja. Ćwiczenia i masaże W powrocie do zdrowia bardzo ważną rolę ogrywa fizykoterapia, którą należy wdrożyć jak najszybciej. Polecanymi zabiegami są lampa soluks, ciepłe okłady na okolicę policzka i ucha, oraz ewentualnie elektroterapia. Istotne są także ćwiczenia mięśni twarzy, które pacjent powinien wykonywać kilka razy w ciągu dnia z okresową kontrolą przez rehabilitanta. W przypadku braku poprawy konieczne jest chirurgiczne odbarczenie nerwu twarzowego. Źródło: poradnikzdrowie.pl
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
13
Czy plomby amalgamatowe są szkodliwe? Zdrowie
Mimo że zawarta w tzw. srebrnych plombach rtęć jest uznawana za toksyczną substancję, odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Sprzeczne poglądy w tej sprawie mają sami dentyści. Sprawdź, czy plomby rtęciowe rzeczywiści są szkodliwe i czy należy je usuwać. Plomby amalgamatowe, czyli amalgamat stomatologiczny (inaczej zwany ortęcią), powstają, gdy mieszany jest stop srebra z rtęcią. W skład stopu wchodzą również cyna i miedź. Dentyści stosują tzw. srebrne plomby od XIX, jednak w drugiej połowie XX wieku pojawiły się doniesienia, że zawarta w nich rtęć jest szkodliwa dla organizmu. W Japonii zakaz stosowania plomb rtęciowych wprowadzono już w latach 70., w Szwecji - w 1991 roku. W krajach Unii Europejskiej nie rekomenduje się już zakładania amalgamatów. W Polsce wykorzystuje się je tylko w przychodniach publicznej służby zdrowia. Już w 2006 roku resort zdrowia deklarował, że czyni starania, by za 4-5 lat Polacy nie mieli już w zębach amalgamatowych wypełnień. Jednak do tej pory plomby amalgamatowe są stosowane do wypełniania ubytków zębów bocznych. Około 20 proc. wszystkich wypełnień amalgamatowych w Unii Europejskiej stosowanych jest w Polsce.
Plomby amalgamatowe, a kompozytowe Plomby amalgamatowe, dzięki zawartości rtęci, charakteryzują się większą twardością i odpornością na ściskanie niż wypełnienia kompozytowe (światłoutwardzalne, białe). Dobrze założone wypełnienie amalgamatowe może przetrwać nawet 30 lat, a kompozyty ok. 10 lat. Z tego powodu stosuje się je jako materiał do wypełnień ubytków w zębach bocznych mlecznych i stałych. Rtęć w plombach amalgamatowych sprawia, że są one bardzo wytrzymałe. Z tego powodu jest stosowana do ich wyrabiania od lat. Plomby amalgamatowe mają jednak pewne wady. Nie łączą się ze szkliwem i zębiną, dlatego między wypełnieniem a tkankami zęba mogą tworzyć się szczeliny, do których mogą przenikać bakterie powodujące próchnicę. Istnieją doniesienia, że po założeniu plomby amalgamatowej może dochodzić do przebarwienia tkanek zęba, a nawet dziąsła. Zdarza się pękanie cienkich ścianek zęba, w związku
14
ze zwiększaniem objętości amalgamatu pod wpływem zmiany temperatur. Poza tym plomby rtęciowe są nieestetyczne. Efektu tego nie ma w wypełnieniach światłoutwardzalnych. Jednak plomby amalgamatowe najbardziej krytykowane są ze względu na zawartość toksycznej rtęci.
Nie wszystkie plomby amalgamatowe uwalniają rtęć Są dwa rodzaje plomb amalgamatowych. Pierwsze to amalgamaty starej generacji. W terminologii medycznej nazywane są amalgamatami z fazą gamma 2. Drugie to nowoczesne, wolne od fazy gamma 2. Plomby amalgamatowe bez fazy gamma-2, które mają formę kapsułkowaną - w przeciwieństwie do plomb starej generacji - nie uwalniają rtęci. W związku z tym nie mają negatywnego wpływu na zdrowie. W Polsce plomb amalgamatowych starej generacji już się nie stosuje. Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z 6 listopada 2013 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia stomatologicznego, materiałem stomatologicznym, stosowanym w ramach NFZ, jest m.in. amalgamat kapsułkowy typu non gamma 2.
Czy plomby amalgamatowe są szkodliwe? Czy plomby amalgamatowe są szkodliwe? Na to pytanie nie można odpowiedzieć jednoznacznie. Doniesienia na temat szkodliwości plomb amalgamatowych starej generacji są sprzeczne, co jest związane z brakiem skutecznych i wiarygodnych metod oceny przewlekłej ekspozycji na rtęć pochodzącą z amalgamatów. Z jednej strony pojawiają się badania, z których wynika, że amalgamat może być szkodliwy dla organizmu. Toksyczne działanie plomb amalgamatowych potwierdziła w 2008 roku Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA). Zawarta w nich rtęć może powodować m.in. choroby autoimmuno-
logiczne (gdy organizm zostaje zaatakowany przez układ odpornościowy) i neurodegeneracyjne, takie jak choroba Parkinsona czy Alzheimera. Szczególnie groźna jest dla kobiety w ciąży i płodu. Uważa się, że rtęć jest uwalniana z wypełnień amalgamatowych do jamy ustnej i jest to proces ciągły (1-2 μg/dzień). Wielu autorów dostarczyło naukowych dowodów, że żucie gumy zwiększa uwalnianie par rtęci z wypełnień amalgamatowych. Ilość uwolnionej rtęci rośnie znacząco ze wzrostem temperatury, dlatego osoby z wypełnieniami amalgamatowymi powinny unikać więc spożywania gorących potraw i picia gorących płynów.³ Również podczas zakładania czy usuwania starego wypełnienia amalgamatowego dochodzi do wzrostu stężenia par rtęci w wydychanym powietrzu. Ministerstwo Zdrowia wciąż dopuszcza i zaleca stosowanie rtęci w stomatologii, przy jednoczesnej rekomendacji niestosowania tego rodzaju wypełnień u dzieci i kobiet w ciąży. Nie można stosować amalgamatu u pacjentów mających uczulenie na rtęć. Z drugiej strony jest grupa specjalistów, która przekonuje, że plomby amalgamatowe z rtęcią są bezpieczne dla organizmu. Według ADA (American Dental Association), wypełnienia z amalgamatu stomatologicznego nie powodują żadnych szkodliwych skutków, a nadwrażliwość na rtęć może wystąpić u około 1 proc. populacji.³ Amerykańscy badacze, porównując dwie grupy osób z wypełnieniami amalgamatowymi i bez nich, stwierdzili, że wypełnienia amalgamatowe nie mają żadnego ujemnego wpływu na układ odpornościowy.² Obecnie nie ma niepodważalnych dowodów na związek między wypełnieniami amalgamatowymi a chorobami ogólnoustrojowymi.² Do tej pory nie dowiedziono, że rtęć przedostaje się z wypełnienia w ilościach grożących zatruciem organizmu. Przeciętna absorpcja rtęci u pacjentów z wypełnieniami amalgamatowymi, która wynosi 1-2 µg na dobę, to zaledwie 10 proc. rtęci, która codziennie dostaje się do organizmu z pożywienia, powietrza i wody. Usuwanie amal-
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
gamatowych wypełnień również nie jest niebezpieczne, jeśli zabieg odbywa się w odpowiednich warunkach i lekarz zapobiega rozprzestrzenianiu się rtęci.
Srebrne plomby i Wi-Fi Jedno z ostatnich badań wykazało, że trujący pierwiastek może uwalniać się pod wpływem fal emitowanych przez Wi-Fi, które jest praktycznie wszędzie. Naukowcy z Shiraz University of Medical Sciences w Iranie w swoim badaniu wykorzystali 20 zębów z plombami amalgamatowymi. Wszystkie zostały umieszczone w sztucznej ślinie, ale jedynie 50 proc. poddano działaniom fal elektromagnetycznych. Okazało się, że stężenie rtęci w ślinie, w której znajdowały się zęby narażone na fale radiowe, było dwukrotnie wyższe od poziomu zaobserwowanego w drugiej grupie. Wi-Fi może mieć więc negatywny wpływ na plomby amalgamatowe, a co za tym idzie – przyczyniać się do wystąpienia chorób powodowanych przez wydzielającą się z nich toksyczną rtęć. Jednak jak dotąd to jedyne badanie tego typu, w związku z tym nie pozwala ono jednoznacznie stwierdzić, czy rtęć ze srebrnej plomby może uwalniać się pod wpływem fal emitowanych przez Wi-Fi.
Plomby amalgamatowe - usuwać czy nie? Jeśli wypełnienie jest w dobrym stanie - nie ma oznak nieszczelności i próchnicy - lepiej go nie usuwać, przekonują eksperci z Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA). Usuwanie wypełnień amalgamatowych powoduje niepotrzebne naruszenie zdrowej struktury zęba i naraża na kontakt z rtęcią, która zostaje uwolniona w trakcie borowania. Jeśli jednak plombę trzeba usunąć, należy wybrać gabinet, który ma do tego odpowiednie warunki. Przy usuwaniu wypełnień amalgamatowych trzeba zachować określone procedury. Pacjent powinien mieć założony m.in. koferdam, który odizolowuje wybrany ząb i nie pozwala na dostanie się amalgamatu do jamy ustnej. Ważna jest też maska tlenowa, żeby nie wdychać oparów rtęci.
Amalgamat ma zacząć znikać z gabinetów Począwszy od 1 lipca 2018 r. u dzieci do 16. roku życia oraz ciężarnych i karmiących piersią kobiet nie będzie można stosować wypełnień z amalgamatu. Tak wynika z wstępnych ustaleń Unii Europejskiej. Później zostaną wprowadzone kolejne ograniczenia, tak aby zupełnie wyeliminować amalgamat ze stomatologii. Z ustaleń tych wynika rów-
nież, że całkowite zaprzestanie stosowania wypełnień amalgamatowych ma nastąpić do roku 2030.
Kiedy nie iść do dentysty?
Masz zaplanowaną wizytę u dentysty, a na miejscu okazuje się, że nie możesz przystąpić do zabiegu? To możliwe! Dowiedz się, w jakiej sytuacji lepiej wizytę przełożyć lub poinformować o swoim stanie stomatologa. • Menstruacja Termin usunięcia zęba ustalony w oparciu o cykl miesiączkowy? To całkiem rozsądny pomysł. Mimo że ekstrakcje zębów są na ogół w pełni bezpiecznymi procedurami, to warto zachować środki ostrożności, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia groźnych powikłań. Przykładowo, eksperci doradzają, by podczas miesiączki unikać zabiegów chirurgicznych np. ekstrakcji zębów mądrości (tzw. dłutowanie), wszczepiania implantów stomatologicznych czy zabiegów rekonstrukcyjnych na dziąsłach, ponieważ w tym czasie zmniejsza się krzepliwość krwi i rośnie ryzyko krwotoków. - Teoretycznie, ilość utraconej wtedy krwi jest minimalna zarówno w odniesieniu do szacowanej całkowitej objętości krwi, jak i dopuszczalnej utraty krwi, więc zagrożenie jest niewielkie. W praktyce jednak, krwawienie po zabiegu może być nasilone, a tkanki bardziej wrażliwe na ból. Dlatego poinformujmy o swoim stanie stomatologa, który w trosce o zdrowie i większy komfort pacjentki powinien zaproponować inny termin – radzi lek. stom. Waldemar Stachowicz z Centrum Periodent w Warszawie. U niektórych pacjentek może również występować choroba von Willebranda, uwarunkowane genetycznie schorzenie charakteryzujące się większą skłonnością do krwawień po urazach czy zabiegach. I choć jest to rzadka choroba, to u kobiet z racji przechodzenia menstruacji, ryzyko nadmiernego krwawienia podczas zabiegów stomatologicznych czy nawet szczotkowania zębów jest jeszcze większe. Po ekstrakcji zęba chcesz uniknąć bolesnego powikłania gojenia się rany tzw. suchego zębodołu? Nie decyduj się na zabieg w dniach cyklu, gdy poziom estrogenów jest najwyższy (zazwyczaj jest to 12-14 i 21-22 dzień cyklu). - Zwiększony poziom estrogenów, również na skutek zażywania tabletek antykoncepcyjnych, jest jednym z czynników ryzyka suchego zębodołu i sprawia, że kobiety są 2-krotnie bardziej narażone na ten stan – wyjaśnia dentysta. Dodatkowo, zaraz przed lub w pierwszych 3-4 dniach okresu u kobiety występuje mniejsza tolerancja na ból, zmiany hormonalne (wyższe stężenie progesteronu) sprawiają, że dziąsła są tkliwe, podatne na stany zapalne i krwawienie.
Zdrowie Z tego względu zabiegi takie jak usuwanie kamienia nazębnego, zakładanie wypełnienia lub usunięcie zęba korzystniej wykonać około tydzień po zakończeniu miesiączki. • Opryszczka wargowa Opryszczka to powszechna wirusowa choroba skóry i błon śluzowych - szacuje się, że co trzeci Polak jest nosicielem tego wirusa. Opryszczka wargowa jest nie tylko bolesna i mało estetyczna, jest również jednym z przeciwwskazań do wizyty u dentysty. Kiedy się pojawi, przełóż wszelkie zabiegi stomatologiczne dla dobra swojego oraz bezpieczeństwa innych. Dlaczego? Podczas badania stomatologicznego może dojść do podrażnienia tej bardzo wrażliwej zmiany. Wówczas istnieje ryzyko pęknięcia pęcherzyka z zainfekowanym płynem surowiczym i wirus opryszczki może rozsiać się na większą powierzchnię błon śluzowych w jamie ustnej np. gardło, utrudniając spożywanie posiłków i regenerację zmian. Mówimy wtedy o opryszczkowym zapaleniu jamy ustnej (gingivostomatitis). Po drugie, wirus HSV-1 odpowiedzialny za opryszczkę jest wyjątkowo agresywny i bardzo zaraźliwy przy bezpośrednim kontakcie, więc narażasz również zdrowie personelu medycznego. - Wizyta stomatologiczna powinna być przełożona do czasu całkowitego zaleczenia aktywnych zmian chorobowych u pacjenta. W międzyczasie na opryszczkę możemy przepisać leki przeciwwirusowe doustne lub miejscowe np. acyklowir, denotywir oraz zalecić preparaty takie jak specjalne plastry lub maść cynkowa, które złagodzą objawy i przyśpieszą gojenie. Wyjątkiem jest tu np. zabieg biostymulacji za pomocą lasera, bardzo skuteczny w terapii opryszczki i wykonywany w niektórych gabinetach stomatologicznych – mówi ekspert. • Przeziębienie Kaszlesz, masz katar i zaczyna łamać w kościach? W takiej sytuacji rozsądniej przełożyć wizytę, aż poczujesz się lepiej. Wszystko zależy jednak od tego, jak dokładnie się czujesz i czy jest to infekcja zakaźna, którą możesz zarazić innych pacjentów oraz personel. Często sezonowe infekcje przebiegające z uporczywym kaszlem, zatkanym nosem, gorączką i osłabieniem, są źródłem dyskomfortu dla pacjentów, którym ciężko usiedzieć w fotelu. - Gdy pacjent ma grypę, zapalenie płuc lub inną poważną chorobę, to należy anulować wizytę i zregenerować się w domu. Przy ataku migreny również warto się zastanowić, szczególnie jeśli pacjenta czekają długie lub inwazyjne zabiegi takie jak chirurgiczne usuwanie zęba czy leczenie kanałowe – radzi ekspert.
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
15
Zdrowie • Ciąża Ciąża to nie choroba, ale w pewnych sytuacjach lepiej zachować ostrożność. - Przeciwwskazaniem w okresie ciąży oraz karmienia jest np. zabieg wybielania zębów. Dotyczy to zarówno wybielania metodą profesjonalną w gabinecie np. z użyciem nadtlenku wodoru, jak i gotowych zestawów z apteki lub drogerii – mówi dentysta. Po pierwsze wpływ substancji odpowiedzialnych za zmianę odcienia zębów na płód jest nadal słabo zbadany. Po drugie preparaty wybielające mogą spowodować tymczasową nadwrażliwość dziąseł, które z powodu burzy hormonów i tak są wyjątkowo podatne na infekcje, obrzęk i krwawienie. Natomiast bezpiecz-
nie możemy usunąć kamień nazębny, co nie tylko oczyści zęby z nieestetycznych, powierzchownych osadów, ale przy okazji zapobiega chorobom dziąseł. A co z badaniem RTG w ciąży? Zazwyczaj można je wykonywać, jeśli zajdzie pilna potrzeba dokładnej diagnostyki stanu jamy ustnej u ciężarnej pacjentki. Przeciętna dawka promieniowania przy tradycyjnym pojedynczym zdjęciu zęba jest minimalna i bezpieczna dla płodu. Coraz częściej badanie wykonuje się również metodą radiografii cyfrowej (radiowizjografia), gdzie dawka promieniowania jest jeszcze mniejsza (10 zdjęć wykonanych radiowizjografią odpowiada 1 zdjęciu RTG zęba na kliszy) i coraz bardziej powszechna w gabinetach. Badania RTG jamy ustnej najlepiej wykonywać w 2. trymestrze ciąży, podobnie jak leczyć próchnicę (również kana-
łowo) i zakładać wypełnienie, a nawet usuwać ząb, jeśli to konieczne i eliminuje ognisko zapalne w jamie ustnej. Z kolei z decyzją o założeniu aparatu ortodontycznego, licówek czy zabiegami chirurgicznymi lepiej poczekać na rozwiązanie ciąży. – W razie nagłej sytuacji, aby rozwiać wszelkie wątpliwości, poinformujmy o swoim stanie w trakcie rejestracji telefonicznej. Jeśli leczenia wymagają pacjenci z infekcją lub kobiety w ciąży, to staramy się, szczególnie przy bardziej inwazyjnych zabiegach, minimalizować ryzyko powikłań i zwykle przekładamy wizytę na dogodniejszy termin z troski o ich bezpieczeństwo. Każdą sytuację traktujemy jednak indywidualnie, poważne stany zapalne czy zmiany okołozębowe nie mogą czekać i często wymagają natychmiastowego leczenia. Źródło: periodent.com.pl, stopparadontozie.pl
Domowe sposoby na ból gardła
Ból gardła może być jednym z objawów przeziębienia, anginy, zapalenia migdałków czy zapalenia gardła. Niekiedy ból gardła zwiastuje bardziej specyficzne jednostki chorobowe: mononukleozę, ospę, szkarlatynę i odrę. Ból gardła najczęściej występuje razem z kłuciem, pieczeniem, drapaniem często też chrypką. Potrafi być tak dotkliwy, że mówienie czy połykanie sprawiają ogromne trudności. Często ból gardła pojawia się nagle, po przemarznięciu, przegrzaniu lub też po wielogodzinnym mówieniu. Jak poradzić sobie z bólem gardła szybko i skutecznie? Obecnie dostępnych jest wiele skutecznych środków farmakologicznych w postaci tabletek do ssania, syropów i aerozoli. Często jednak nie mamy w domowej apteczce nic na ból gardła albo też dla zasady nie chcemy z nich korzystać. Można wówczas złagodzić ból gardła domowymi sposobami naszych babć.
Płukanki Najprostszym i najszybszym sposobem na złagodzenie bólu gardła są płukanki. Do sporządzenia płukanki wykorzystujemy zioła o działaniu przeciwzapalnym, przeciwbakteryjnym, wstrzymującym namnażanie się wirusów i jednocześnie łagodzącym ból. Doskonale nadają się do tego rumianek, szałwia lub kwiaty czarnego bzu. Płyn, który chcemy wykorzystać do płukania gardła powinien być silny. W tym celu dwie łyżeczki suszonych ziół, zalewamy ½ szklanki przegotowanej lekko przestudzonej wody i pozostawia-
16
my pod przykryciem na około 15 minut. Tak przygotowanym płynem płuczemy gardło kilka razy dziennie. Należy pamiętać, aby temperatura płukanki była zbliżona do temperatury ciała. Do płukania gardła, można wykorzystać również roztwór przygotowany z ciepłej przegotowanej wody (1 szklanka) i łyżeczki soli kuchennej.
Napary Jeżeli płukanie powoduje odruch wymiotny, można zstąpić je naparami do picia. Napary muszą być nieco łagodniejsze. Napar sporządzamy z jednej łyżeczki ziela zalanego jedną szklanką wody. Po wystudzeniu popijamy napar małymi łykami, nawilżając wysuszone śluzówki. Do sporządzenia naparu, możemy wykorzystać również lipę i tymianek.
Syropy
Bardzo skutecznymi środkami w walce z bólem gardła są syropy. Najprostszym syropem jest ten sporządzony z cebuli i cukru. Do szklanego słoiczka wkładamy pokrojoną dużą główkę cebuli i przesypujemy dwoma łyżkami cukru. Jeżeli słoik umieścimy na grzejniku, już po godzinie otrzymamy syrop, który pijemy po łyżeczce kilka razy dziennie. Podobnie przyrządzamy syrop z czerwonego buraka. W dużym, wyszorowanym buraku, w miejscu gdzie były
liście, wydrążamy nożykiem otwór, do którego wsypujemy łyżkę cukru. Buraka umieszczamy na grzejniku lub w lekko nagrzanym piekarniku. Gdy pojawi się syrop pijemy po jednej łyżeczce. Pomocny jest również syrop sporządzony z cebuli, czosnku i miodu. Do słoika wkładamy jedną pokrojoną cebulę, pięć zmiażdżonych ząbków czosnku i dwie łyżki miodu (można wcisnąć również trochę soku z cytryny). Odstawiamy na grzejnik - po godzinie mamy gotowy syrop.
Okłady Ból gardła złagodzi ciepły okład zrobiony z 2-3 ugotowanych w łupinkach ziemniaków. Ziemniaki po zgnieceniu widelcem, lekkim ostudzeniu, zawijamy w lnianą ściereczkę i obkładamy gardło, owijając dodatkowo ręcznikiem. Taki okład trzymamy aż do wystygnięcia ziemniaków. Przy bólu gardła, należy pamiętać o ciągłym nawilżaniu błon śluzowych. Można do tego wykorzystać herbatki z dodatkiem miodu i malin. Stosując domowe sposoby, nie wystarczy chwilowe złagodzenie dolegliwości. Aby pozbyć się bólu gardła, kurację należy prowadzić przez kilka dni, pozwalając jednocześnie organizmowi na odpoczynek. Jeśli nie znamy przyczyn bólu gardła, należy udać się do lekarza.
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Chcesz być bezpłodny? Pij wodę z plastiku
Zdrowie
Ksenoestrogeny to chemiczne związki wykazujące zdolność interakcji z układem hormonalnym i wpływania na jego czynności w sposób charakterystyczny dla żeńskich hormonów estrogenów. Innymi słowy ksenoestrogeny to sztuczne estrogeny pochodzące z zanieczyszczeń środowiska i ze sztucznych substancji stosowanych do produkcji przedmiotów codziennego użytku. Ksenoestrogeny zakłócają pracę układu endokrynnego, zaburzając naturalną równowagę hormonalną, ponadto organizm ma dużo większe problemy z ich usuwaniem niż pozbywaniem się nadmiaru endogennie wyprodukowanego przez układ hormonalny estrogenu. Dotyczy to zarówno mężczyzn, jak i kobiet… Normalnie system hormonalny uwalnia hormony, które sygnalizują tkankom i organom „co mając robić”. W momencie kiedy substancje chemiczne naśladujące hormony dostaną się do organizmu blokują receptory hormonów na poziomie komórkowym, przez co te ostatnie nie są zdolne do wykonywania swoich funkcji. Ma to szczególne znaczenie dla narządów i układów wrażliwych jak: gruczoły piersiowe, narządy układu rozrodczego, gruczoły piersiowe, system immunologiczny, system nerwowy oraz dla płodu i dzieci na każdym etapie rozwoju. Zachwiana równowaga estrogenów wywołana obecnością ksenoestrogenów, deharmonizuje pracę całego układu hormonalnego i jak wykazała nauka może prowadzić do: • Nowotworów narządów układu rozrodczego (macica, jajniki, prostata, jądra) piersi,płuc, nerek, trzustki i mózgu. • Zaburzeń rozwojowych płodu na poziomie DNA, poronienia. • Zwiększenia ilości tkanki tłuszczowej, otyłości. • Podwyższenia poziomu kortyzolu. • U kobiet do zespołu policystycznych jajników, endometriozy, mięśniaków macicy, zaburzeń płodności i bezpłodności, przedwczesnej niewydolności jajników. • Chorób serca, nadciśnienia, mózgu, tarczycy, trzustki, cukrzycy. • Przedwczesnego dojrzewania. • U mężczyzn obniżenia poziomu testosteronu, zmniejszenie libido, łysienia, zaburzenia erekcji, utraty masy mięśniowej, bezpłodności Organizmy kilkuletnich dziewczynek poddane działaniu ksenoestrogenów mogą zacząć się zachowywać jak organizmy dojrzewających kobiet. W lite-
raturze medycznej opisany przypadek kilkuletniej dziewczynki, która bawiła się butelką po lotionie do włosów, zawierającym duże ilości estradiolu. Włosy jej matki po jego zastosowaniu wyglądały rewelacyjnie. Jednak dziewczynce, która miała kontakt z butelką, a także bawiła się przed zaśnięciem włosami matki, zaczęły rosnąć piersi i pojawiło się krwawienie z pochwy. Powyższe skutki długotrwałego narażenia na działanie ksenoestrogenów nie wyczerpuje listy potencjalnych zagrożeń. Nierównowaga hormonalna skutkuje rozregulowaniem całego organizmu i może powodować wiele innych problemów zdrowotnych. Jedno jest pewne – środowiskowe narażenie na ksenoestrogeny jest istotnym zagrożeniem. Nie da się w obecnych czasach zupełnie wyeliminować ryzyka narażenia na kontakt z ksenostogenami, chyba że ktoś mieszka z dala od cywilizacji. Ale można go zminimalizować, pamiętając że choroby powstają w efekcie ciągłej, długotrwałej ekspozycji. Ksenoestrogeny znajdują się w pestycydach i środkach ochrony roślin. Niektórych farmaceutykach jak np. pigułki antykoncepcyjne czy leki hormonalne. Mięsie zwierząt karmionych paszami z dodatkiem hormonów, rybach z zatrutych wód. Łącznie w ponad 700 000 produktach codziennego użytku typu detergenty, kosmetyki, środki higieny osobistej, kremy, szampony, mydła, antyperspiranty, plastikowe pojemniki na żywność, opakowania, butelki, zabawki, butelki do karmienia niemowląt itd. Przy czym, ksenoestrogeny wchłaniane przez skórę działają dziesięciokrotnie silniej niż przyjmowane doustnie. Kontakt przezskórny powoduje natychmiastowe wchłanianie i przedostanie się toksyn bezpośrednio do tkanek, bez ich wcześniejszego metabolizmu w wątrobie. Do najbardziej niebezpiecznych z nich należą utwardzacze plastiku bisfenol A i bisfenol B oraz nonylfenol obecne np. w plastikach, wnętrzu puszek, detergentach. Badania opublikowane w Environmental Health dowodzą, że połączenie
tych trzech związków wywołuje o wiele bardziej tragiczne w skutkach efekty dla organizmu żywego niż każdy z osobna. Inne niebezpieczne związki to: 4-Methylbenzylidene camphor (4-MBC), parabeny, benzophenone obecne w kosmetykach, phthalates, DEHP, Polybrominated biphenyl, Polychlorinated biphenyls obecne w plastikach gospodarstwa domowego, DDT i wszystkie pochodne w aerozolach i płynach do zwalczania insektów
Jak ograniczyć kontakt z ksenoestrogenami W dzisiejszym świecie można tylko ograniczyć kontakt z ksenoestrogenami, nie sposób się odciąć bo są praktycznie wszędzie. Niemniej jednak warto mieć świadomość istnienia zagrożenia i zmniejszyć ryzyko. • Kosmetyki, dezodoranty, antyperspiranty – jeśli mają w składzie parabeny lub aluminium – omijać szerokim łukiem. Zminimalizować ekspozycję na lakiery do paznokci i zmywacze. Do perfumowania używać zapachów naturalnych, opartych na olejkach eterycznych. Czytać składy etykiet na pastach do zębów, mydłach, szamponach, prezerwatywach. • Żywność i napoje w plastikowych butelkach, foliach, styropianowych opakowaniach, natychmiast po zakupie przełożyć żywność do szklanych pojemników, nie podgrzewać nawet jeśli producent zapewnia, że mogą być poddawane wysokim temperaturom, ciepło uwalnia z nich ksenoestrogeny, które z łatwością lądują jedzeniu, podobnie woda w plastikowej butelce poddana działaniu słońca nie nadaje się do picia. • Do przykrywania produktów spożywczych nie używać folii, zawiera DHEA. Do przechowywania żywności nadają się porcelanowe i szklanych naczynia. Dzieciom najlepiej pakować drugie śniadanie w papierowe torby Unikać żywności i napojów w metalowych puszkach. Często powleka się je BPA, aby metaliczny posmak nie przechodził do żywności
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
17
Zdrowie • Nie pić wody, soków, kaw, herbat w styropianowych lub plastikowych kubkach, ograniczyć do minimum używanie plastikowych naczyń, talerzy, sztuców • Kupując smoczki, butelki, zabawki dla dzieci sprawdzić czy materiał nie zawiera bisfenolu A. • Unikać agresywnych środków piorących i czyszczących w gospodarstwie domowym. Wybielanych środków higienicznych jak papier toaletowy, tampony, podpaski, papierowe ręczniki a nawet filtry do kawy
Należy być świadomym, że opary zawierające ksenoestrogeny wydobywają się z drukarek, kopiarek, dywanów syntetycznych, płyt pilśniowych. Pozostają nam na dłoniach za każdym razem, kiedy otrzymujemy paragon.
Ciekawostka Kosmetyki komercyjne, nie tylko niosą zagrożenie dla zdrowia ale powodują znacznie szybsze starzenie się skóry. Pewien czas temu poprosiła mnie o poradę młoda, szczupła, atrakcyjna młoda kobieta. Prowadziła zdrowy i aktywny tryb życia. Jedynym jej zmartwieniem było przedwczesne starze-
nie. Faktycznie jej twarz wskazywała co najmniej 10 lat więcej niż metryka. Przeanalizowałyśmy jej dietę, tryb życia i sposób pielęgnacji urody. Twierdziła, że nie pomagają jej częste wizyty w salonach kosmetycznych czy drogie kremy i emulsje do codziennej pielęgnacji. Zaproponowałam jej próbną rezygnację na miesiąc z makijażu i wszystkich kosmetyków komercyjnych. W zamian miała używać domowe maseczki i kremy oparte na produktach, które można zjeść czyli owoce, jajka, oliwy i olejki, miód, zioła itd. Już przed upływem miesiąca jej cera się wygładziła, rozjaśniła i wyraźnie odmłodniała. Źródło: sekrety-zdrowia.org
Odkażanie ran i skaleczeń
Skaleczenie nożem, rozbite kolano, drobne oparzenie… Ile razy mamy do czynienia w domu w takimi sytuacjami? Ile razy zastanawiamy się, jakiego preparatu użyć, aby szybko zdezynfekować ranę? Można uniknąć takich dylematów, mając w domowej apteczce skuteczny produkt leczniczy o działaniu odkażającym. Na pewno nie raz ty i twoi bliscy mieliście do czynienia z drobnymi skaleczeniami w czasie krojenia chleba, zacięciami przy goleniu czy otarciami skóry na kolanie po upadku na placu zabaw. Nie są to poważne rany, nie znaczy to jednak, że powinniśmy zostawić je samym sobie. Każde naruszenie ciągłości tkanki skóry, które powstaje na skutek zranienia, powoduje jej krwawienie i stwarza ryzyko zakażenia, czyli przedostania się do rany bakterii. Dlatego nawet niewielkie skaleczenia, czy otarcia skóry wymagają prawidłowego oczyszczenia i zdezynfekowania oraz zatamowania krwi. Zakażenie rany początkowo objawia się obrzękiem, zaczerwienieniem, ropną wydzieliną. Jeśli rana nie zostanie w porę odkażona, może dojść do zakażenia uogólnionego, które objawia się gorączką, osłabieniem, powiększeniem węzłów chłonnych. Drobnoustroje mogą wywołać różne rodzaje zakażenia. Do najgroźniejszych należy: • tężec, • zgorzel gazowa • wścieklizna. Tężec to zakażenie wywołane przez laseczki tężca, które bytują w glebie. Zgorzel gazowa jest wywołana przez bakterie gnilne. Wścieklizna natomiast powstaje wskutek pogryzienia przez chore zwierzę. Aby uchronić ranę przed tymi groźnymi dla zdrowia i życia zakażeniami, należy niezwłocznie po zranieniu użyć środka antyseptycznego.
18
Jeśli się zraniliśmy i nie mamy pod ręką środka dezynfekującego, to ranę należy oczyścić pod bieżącą wodą. Do czyszczenia rany można też użyć roztworu soli fizjologicznej. Generalnie każdą ranę powinno się w pierwszej kolejności przemyć pod bieżącą wodą lub roztworem soli fizjologicznej, a dopiero później użyć środka dezynfekującego. Z każdą raną należy obchodzić się nieco inaczej. Jeśli po zranieniu wystąpiło krwawienie, to w pierwszej kolejności należy je zatamować. Dopiero po zatamowaniu krwawienia należy przystąpić do oczyszczania rany. W tym celu należy użyć środka dezynfekującego, a następnie zabezpieczyć ranę jałowym opatrunkiem. Jaki środek dezynfekujący będzie odpowiedni, a czego unikać?
Czego nie używać? Jeszcze do niedawna mówiło się, że najlepszym preparatem na drobne rany jest spirytus lub woda utleniona. Dziś wiemy, że tak nie jest. • Spirytus salicylowy bardzo podrażnia skórę, zwłaszcza małych dzieci, wywołuje uczucie pieczenia i chociaż ma działanie bakteriobójcze, to jednak prowadzi do denaturacji, czyli zniszczenia białek, dlatego nie wolno go stosować na rany otwarte. • Woda utleniona natomiast oczyszcza ranę z zanieczyszczeń, jednak nie ma działania bakteriobójczego, dlatego nie odkazi prawidłowo żadnej rany. Należy zastosować po niej nowoczesny antyseptyk, który ma działanie bakteriobójcze i może zwalczyć także bez-
tlenowe bakterie wywołujące tężec. A woda utleniona sobie z nimi nie radzi. • Podobnie rzecz się ma z popularnym Rivanolem, który – choć ma znacznie lepsze właściwości antyseptyczne – nie zawsze może być stosowany. - Rivanol bywał często stosowany do leczenia trądziku. Okazało się jednak, że po chwilowej poprawie problem powracał, bo bakterie bardzo łatwo się uodparniały na działanie tej substancji. Jest skuteczny w środowisku zasadowym, również w kontekście skóry, i z tego powodu jego zastosowanie w domu nie zawsze przynosi efekty – wyjaśnia mgr farmacji Marzena Korbecka-Paczkowska. Podkreśla przy tym, że obu wymienionych związków nie zaleca się do pielęgnacji ran przewlekłych, jak: odleżyny, owrzodzenia, oparzenia czy na rany pooperacyjne.
Co używać do odkażania ran? Rozwiązaniem jest stosowanie specjalnych płynów, które mają działanie antyseptyczne, czyli odkażające, np. stworzone na bazie oktenidyny. To substancja wykazująca działanie bakteriobójcze, grzybobójcze oraz wirusobójcze. Jego dodatkową zaletą jest to, że przyspiesza on również procesy naprawcze w zranionej skórze, oczyszczając ją z martwych tkanek i wydzielin (tzw. biofilm przylegający do rany i utrudniający jej gojenie), co działa stymulująco na odbudowę skóry w miejscu, w którym doszło do przerwania ciągłości jej tkanek.
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Kandydoza – jak z nią walczyć?
Zdrowie
Kandydoza, grzybica, drożdżyca – ten „potwór” ma kilka imion. Odpowiada za wiele nieprzyjemnych objawów. Nie tylko za grzybicę skóry, kobiece infekcje czy biały nalot na języku. Może zaatakować różne organy i gdy wymknie się spod kontroli – zakazić całe ciało. Skąd się bierze kandydoza i czy wszyscy jesteśmy w niebezpieczeństwie? Kandydoza – co to takiego? Brzmi jak tytuł horroru, którego fabuła faktycznie może przerazić. Początkowo nieszkodliwy żyjący m.in. w przewodzie pokarmowym gatunek grzyba – Candida – w wyniku rozmaitych, niekiedy wymykających się spod kontroli procesów pokonuje bariery anatomiczne i immunologiczne organizmu. Z jelit przedostaje się do krwi i rusza na podbój innych części ciała. Przerażające? Dalej jest jeszcze gorzej. Niezauważony grzyb po wcześniejszym skolonizowaniu i „rozszczelnieniu” jelit zaczyna zdobywać kolejne bastiony w organizmie. A jego toksyny zatruwają ciało i mogą nawet porazić nerwy. Brzmi dość strasznie. Ale odłóżmy na chwilę te czarne scenariusze (których mnóstwo w internecie) i sprawdźmy, co tak naprawdę i w jakich okolicznościach może nam zrobić Candida.
wnątrz – wykorzystując sprzyjające warunki, żeby się rozmnożyć i wyjść poza dotychczasowe siedlisko. Na ogół Candida z lokatora zamienia się w agresora, gdy niedomaga układ immunologiczny (u ludzi starszych i dzieci, wycieńczonych chorobami, niedożywionych, zakażonych wirusem HIV i chorych na AIDS, ale także u kobiet w ciąży), układ hormonalny (u chorych na cukrzycę lub chorobę Addisona) lub gdy zaburzamy równowagę organizmu (opera-
Candida – co o nim wiemy? To grzyb z rodziny drożdżaków. Żyje w przewodzie pokarmowym człowieka i jest częścią flory bakteryjnej jelita grubego. Najczęściej występuje w odmianie Candida albicans. Może pojawiać się też w błonie śluzowej dróg oddechowych, a u kobiet także w pochwie. I dopóki organizm funkcjonuje prawidłowo, Candida mieszka sobie na wyznaczonym terenie i nie stwarza żadnego zagrożenia. Szacuje się, że nawet 80 proc. ludzi na świecie jest skolonizowanych przez drożdżaki. Jednak sama ich obecność nie oznacza, że jest się chorym.
Kiedy drożdżyca atakuje? Grzyby te mogą dostać się z zewnątrz najczęściej przez układ oddechowy albo zaatakować od we-
cje chirurgiczne, chemioterapia, antybiotykoterapia, stosowanie sterydów, branie leków immunosupresyjnych po przeszczepach). Drożdżycy może sprzyjać zła dieta – pełna przetworzonych produktów i cukru, niedobory witaminy B, długotrwały stres, zanieczyszczenie środowiska i inne czynniki, które mogą zaburzać pracę układu immunologicznego (nie możemy jednak złego odżywiania oraz nerwowego trybu życia traktować jako bezpośrednich powodów zakażenia).
Kolonizacja i nieszczelne jelita Mieszkająca w jelicie grubym Candida do rozmnożenia się potrzebuje najczęściej ingerencji z zewnątrz, np. brania antybiotyku, który likwiduje nie tylko bakterie chorobotwórcze, ale także te dobre, chroniące błonę śluzową jelit i odpowiedzialne za prawidłowe wchłanianie substancji odżywczych z jedzenia. Gdy leki zniszczą bakterie tworzące specyficzny biologiczny filtr, może wystąpić zjawisko zwane nieszczelnym jelitem – co oznacza według dr. hab. n. med. Tomasza Dangela badającego związki między szkodliwymi skutkami farmaceutyków a występowaniem kandydozy nieprawidłową przepuszczalność cząsteczek, toksyn i drobnoustrojów, które przy dobrym stanie zdrowia nie powinny tej bariery móc penetrować. Zresztą nie tylko drożdżaki, ale kilka innych bytujących w jelitach bakterii umie pokonać barierę jelitową. Według badań mikrobiologa Rodneya D. Berga ze stanowego Uniwersytetu Medycznego w Luizjanie za taki stan rzeczy odpowiadają przerost bakterii jelitowych, immunosupresja (czyli zaburzenia odporności) i zwiększenie przepuszczalności błony śluzowej. Zespół nieszczelnego jelita, mimo że nie został dobrze opisany w literaturze medycznej, jest dla naukowców przydatnym modelem do objaśniania mechanizmów zakażenia grzybem, ale też ułatwia zrozumienie, jak dochodzi do alergii pokarmowych i chorób autoimmunologicznych (pisaliśmy o tym w materiale o nietolerancji pokarmowej). Candida bowiem nie tylko potrafi przedostać się przez błonę śluzową jelit (co udowodnił niemiecki lekarz Wolfgang von Krause, eksperymentując na sobie, a potwierdzono w badaniach na zwierzętach), ale sama przyczynia się do powstania nieszczelności i „wypuszczenia” do układu krążenia obcych białek pokarmowych, co może doprowadzić właśnie m.in. do nietolerancji i alergii pokarmowych.
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
23
Zdrowie Kolejny etap – grzybica organizmu? To, że jelita przepuszczą Candidę, nie oznacza, że za chwilę będziemy mieć zakażony cały organizm. Zwykle grzyby atakują głównie układ pokarmowy, jamę ustną i gardło, skórę i błony śluzowe, pochwę i srom. Jakie są objawy zakażenia? To zależy od zaatakowanego organu. W przypadku układu pokarmowego, jamy ustnej i gardła – biegunki i biały nalot na
języku. Skóry – zmiany na skórze i paznokciach. Dróg rodnych – swędzenie i upławy. Grzybica inwazyjna, rozsiana, atakująca cały organizm występuje przeważnie tylko u osób ciężko chorych, leczonych przewlekle i hospitalizowanych, z poważnymi zaburzeniami układu immunologicznego. Tego typu zakażenia faktycznie są bardzo trudne w leczeniu. I raczej nie trzeba się obawiać, że wystąpią po wzięciu antybiotyku na anginę. Ale oczywiście wszelkie wątpliwości najlepiej jest rozwiać u lekarza, który jest w stanie zlecić specjalistyczne badania na obecność konkretnych drożdżaków w organizmie. Bo zainfekować może nas kilka rodzajów, a nie każdy leczy się tak samo.
Jak nie dopuścić do kandydozy? Recepta jest dość prosta: utrzymywać się w dobrym zdrowiu, jeść nieprzetworzoną żywność, nie przesadzać z cukrem i węglowodanami (m.in. badania dr. Tomasza Dangela wskazują, że wysoko węglowodanowa dieta sprzyja występowaniu kandydozy, ale nie wszyscy naukowcy się zgadzają z tym twierdzeniem), nie pić za dużo i za często alkoholu. A także przyjąć do wiadomości, że Candida jest naszym lokatorem i zadbać o to, żeby podczas i po antybiotykoterapii uzupełnić florę bakteryjną jelit, przyjmując probiotyki o naukowo udokumentowanym działaniu Źródło: hellozdrowie.pl
Popraw wzrok i skórę
Czy słyszałeś o Władimirze Petroviczu Filatov? To wybitny rosyjski lekarz, pionier transplantologii skóry i rogówki oka), który poświęcił swoje życie znalezieniu naturalnego sposobu na poprawę wzroku.
Jeszcze w latach 60 połączył konwencjonalne metody z medycyną alternatywną w celu leczenia ludzi o słabym wzroku, pomóc im go poprawić i zapobiec utracie wzroku. Stworzył recepturę, która okazała się bardzo skuteczna i u ludzi, którzy ją stosowali rzeczywiście poprawił się wzrok. Sprawdź to!
Składniki:
• 100 gr. soku z aloesu • Sok z cytryny (3-4 szt cytryn) • 500 gr. zmiażdżonych orzechów włoskich • 300 gr. miodu
Przygotowanie:
Przede wszystkim trzeba przygotować sok z aloesu, aby to zrobić należy zebrać dolne, środkowe i górne liście, pozostałą część rośliny i liście wyrzucamy. Następnie umyj dokładnie liście i je posiekaj, wrzuć wszystkie składniki o wody, zagotuj całość i odstaw do ostygnięcia. Odcedź sok za pomocą gazy.
Zastosowanie:
Spożywaj roztwór pół godziny przed posiłkiem, trzy razy dziennie. Nie należy przerywać spożywania, dopóki nie zauważymy poprawy w naszym widzeniu.
Korzyści z soku z aloesu
Ten niesamowity sok nie tylko poprawia wzrok, ale pomaga ludziom, którzy cierpią na: • Choroby nerek • Problemy z przewodem pokarmowym • Zapalenie narządów płciowych • Hemoroidy • Gruźlica • Problemy sercowo-naczyniowe
24
Usuń brązowe plamy ze skóry za pomocą toniku domowej roboty Wszelkiego rodzaju plamy i blizny na twarzy nie wyglądają zbyt pięknie, a dodatkowo sprawiają, że nie jesteśmy pewni siebie. Mogą one stać się prawdziwym koszmarem, szczególnie u kobiet. Ten naturalny tonik do twarzy zawiera naturalne składniki, które mogą skutecznie usunąć brązowe plamy z twarzy.
Składniki:
• 25 gramów świeżej pietruszki • 2 l wody • 3 l wody mineralnej
Przygotowanie:
Umieszczamy pietruszkę w 2 l wody i gotujemy. Jak tylko zacznie wrzeć, odstawiamy wywar, przykrywamy garnek i pozostawiamy do ostygnięcia. Następnie odkrywamy garnek i pozwalamy odparować mieszaninie, to zajmie około godziny. Odcedź płyn i dodaj wodę mineralną. Przelej mieszaninę do ciemnej butelki i przechowuj w chłodnym miejscu. Myj twarz tonikiem codziennie rano albo stosuj go na obszarze, gdzie występują plamy i blizny.Pozostaw do wchłonięcia i staraj się nie myć twarzy przez cały dzień. Jeżeli nie możesz tego zrobić pozostaw tonik na twarzy przez minimum pół godziny, a następnie zmyj letnia wodą.
Olej kokosowy na skórę twarzy Myj twarz olejem kokosowym każdego dnia, rezultat jaki otrzymasz Cię zszokuje!
Olej kokosowy jest niesamowitym składnikiem, jeśli chodzi o wyeliminowanie zmarszczek i głębokie oczyszczanie porów. Co więcej, może również zapobiec trądzikowi i zaskórnikom, z którymi wiele kobiet ma problemy. W połączeniu z sodą oczyszczoną, można uzyskać najmocniejszą mieszankę, która zwalczy wszelkiego rodzaju problemy skórne, w tym trądzik, zaczerwienienia czy też blizny, a w dodatku usuwając nadmiar brudu z porów skóry. Może być również stosowany jako peeling złuszczający, aby usunąć martwe komórki nie uwierzysz, jak może być skuteczny. Daj szansę tej potężnej miksturze, a nie będziesz zawiedziony wynikami. • Soda oczyszczona Soda oczyszczona może dać wspaniałe rezultaty przy wybielaniu zębów, ale potrafi także zrównoważyć poziom pH skóry, co zapobiega występowaniu trądziku. • Olej kokosowy posiada antybakteryjne i nawilżające właściwości, które odżywiają skórę i łagodzą skutki chorób skórnych. Doskonale uzupełnia sodę oczyszczoną, kiedy te dwa składnik są zmieszane ze sobą, ponieważ olej kokosowy zmniejsza szorstkość sody oczyszczonej i sprawia, że jest idealny dla wszystkich typów skóry. Każdy rodzaj oleju kokosowego doskonale nadaje się do pielęgnacji skóry, ale najbardziej korzystny jest ten tłoczony na zimno. Teraz, gdy już wiesz, jak oba składniki wpływają korzystnie na skórę, zobacz w jaki sposób można przygotować tę miksturę.
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Składniki:
• 2 łyżeczki oleju kokosowego • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
Przygotowanie:
Wymieszać oba składniki w małej misce. Składniki wymieszaj tak, aby uzyskać gęstą papkę i nałóż mieszankę na twarz, delikatnie masując okrężnymi ruchami. Pozostaw na około 5 minut
i spłucz letnią wodą. Wysusz twarz bawełnianym ręcznikiem i gotowe. Nawet nie trzeba stosować kremu nawilżającego dlatego, że olej kokosowy będzie nawilżał skórę. Już po pierwszym zabiegu zauważysz, jak miękka i gładka jest skóra. Wkrótce wszystkie problemy skórne znikną i będziesz czuć się niesamowicie. Najlepsze jest to, że nie trzeba
Zdrowie kupować drogich kremów i środków czyszczących wystarczą 2 łatwo dostępne składniki, aby uzyskać gładką i promienną skórę, o której zawsze marzyłaś. Źródło: zdroweporadniki.pl
Szczepienne domino wkrótce zacznie padać
Ważna wiadomość dla wszystkich zainteresowanych bezpieczeństwem szczepień. Robert Kennedy Jr, który stworzył program „Children’s Health Defense”, wspólnie ze znanym amerykańskim dziennikarzem Delem Bigtree z Networku Świadomej Zgody na Szczepienia (Informed Consent Action Network) pozwali do sądu rząd federalny USA, oskarżając Departament Zdrowia (DHHS), że od dziesięcioleci zaniedbuje obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa szczepień, do czego został zobowiązany przez Kongres. "" Prof. Maria Dorota Majewska
Właśnie dowiedzieliśmy się, że Kennedy i Bigtree wygrali ten proces. Autorzy pozwu dostarczyli dowodów, że od ponad 30 lat bezpieczeństwo szczepień było skandalicznie zaniedbywane, ponieważ agencje rządowe nie wykonywały swych należytych obowiązków. Amerykańska ustawa National Childhood Vaccine Injury Act z 1986 r, która hurtowo zwalnia firmy farmaceutyczne od odpowiedzialności prawnej i karnej za zgony i okaleczenia spowodowane szczepionkami, zobowiązuje DHHS do wzięcia odpowiedzialności za poprawę skuteczności i bezpieczeństwa szczepionek; i obciąża ten departament ciągłym monitorowaniem oraz raportowaniem powikłań poszczepiennych. DHHS ma też przekazywać Kongresowi co najmniej raz na dwa lata sprawozdania na temat bezpieczeństwa szczepień i wprowadzanych reform, które mają je poprawić. W toku rozprawy okazało się, że DHHS nie spełniło nawet najbardziej podstawowych aspektów tych ważnych obowiązków, gdyż od 30 lat nie złożyło ani jednego raportu o bezpieczeństwie szczepień. Wiemy dlaczego DHHS nie wywiązał się ze swych obowiązków.
Otóż Centrum Kontroli Chorób (CDC) (należące do DHHS) przeprowadziło badania nad bezpieczeństwem szczepionek z rtęcią oraz MMR (odra, świnka różyczka), które wykazały, iż obydwa rodzaje szczepionek powodują autyzm u dzieci. Jak wiemy z tajnych posiedzeń CDC/FDA/DHHS, licznych dokumentów i zeznań naukowców, którzy prowadzili te badania (dr Thomas Verstraeten i dr William Thompson), dyrekcja CDC nakazała badaczom zafałszować wyniki tych badań i zniszczyć ich dokumentację naukową. (vaxxedthemovie.com/download-the-cdc-autism-mmr-files-released-by-dr-william-thompson/; www.focusforhealth.org/ dr-brian-hooker-statement-william -thompson/; putchildrenfirst.org/chapter2.html; www.thelibertybeacon.com/deadly -immunity-govt-cover-up-of-a-mercury -autism-scandal/; putchildrenfirst.org/media/2.9.pdf; www.amazon.com/Thimerosal-Evidence-Supporting-Immediate-Neurotoxin/dp/1632206013). Zamiast dbać o bezpieczeństwo szczepionek, CDC zajmowała się fałszowaniem wyników badań, straszeniem ludzi wyssanymi z palca epidemiami i kreowaniem szalbierskiej propagandy proszczepiennej. I z tej działalności nie
zamierzała sprawozdawać się ani Kongresowi ani społeczeństwu. Wygląda, że zaczęły wreszcie padać toksyczne klocki szczepiennego domina. Prawdopodobnie urzędnicy rządowi odpowiedzialni za fałszowanie badań dotyczących bezpieczeństwa szczepień wskutek czego miliony dzieci zostały trwale okaleczone lub zabite szczepionkami) poniosą zasłużone ciężkie kary za swe przestępstwa i zbrodnie. Należy oczekiwać, że klocki szczepiennego domina zaczną wkrótce padać także w Polsce i na całym świecie. Zbyt wiele jest już ofiar toksycznych szczepień, żeby obecny system był nadal tolerowany. Źródło: dakowski.pl
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
25
To rodzice zrobili z ciebie pracoholika Psychologia
Kobieta na urlopie kupuje perfumy o zapachu drewna, bo chce czuć, że siedzi przy biurku. To żart amerykański, nie Polski. Nasze biurka to paździerz, nie drewno. A określenie „pracoholik” uważamy za komplement. 40 procent z nas myśli o pracy na urlopie i leżąc w łóżku z 40-stopniową gorączką. W ilości godzin spędzonych w pracy mamy drugie miejsce w Europie – z prawie 2000 rocznie. Winić możemy jednak nie szefów korporacji, ale rodziców. Z dr Agnieszką Czerw, psycholog z SWPS w Poznaniu rozmawia Dorota Ziemkowska. Polak spędza w pracy prawie 200 godzin rocznie. To rodzi przepracowanie, stres, frustrację, zmęczenie, ale nie musi oznaczać bycia pracoholikiem. dr Agnieszka Czerw, psycholog badająca pracoholików mówi, że ten wcale tak dużo nie pracuje. Typowe dla dysfunkcyjnego wypełniania obowiązków zawodowych jest to, że przeszkadza nam ono w normalnym funkcjonowaniu poza pracą. Dotąd uważaliśmy, że winę za pracoholizm ponosi kapitalizm i chore ambicje korporacyjnych szefów. Wygląda na to, że to rodzina, w której dorasta dziecko ponosi winę. Dr Agnieszka Czerw twierdzi, że rywalizacyjna atmosfera w pracy jest tylko katalizatorem naszego uzależnienia od pracy. Skutek uboczny uzależnienia to pogorszenie relacji z pracownikami, szybsze męczenie się pracą, pogorszenie skupiania uwagi na czymkolwiek, częstsze popełnianie błędów. Do tego dochodzą wspomniane już skutki zdrowotne ze słynnym karoshi, czyli zgonem z przepracowania. Na szczęście tak jak o mobbingu, wypaleniu zawodowym, coraz głośniej mówi się i o pracoholizmie, a coraz więcej firm organizuje warsztaty radzenia sobie z emocjami i zarządzania zasobami swojej energii w miejscu pracy. Życzyła Pani kiedykolwiek komuś z okazji urodzin, albo świąt lepszej pracy? Tak, zdarzyło się. Mi nigdy, jestem w mniejszości. Badania CBOS–u pokazują, że życzenia lepszej pracy i większych zarobków są na drugim miejscu wśród najpopularniejszych. Nie dziwi mnie to. Dziś to dla nas tak ważny obszar życia, że myślimy o nim nawet w święta. Praca nas definiuje? Gdybym spytała panią, kim pani jest, co by pani powiedziała? Oczywiście, że jestem psychologiem, naukowcem, pracownikiem
26
uczelni. Nie mówiłabym o tym, że jestem córką czy matką. Właśnie. Pamiętam, że gdy przez jakiś czas nie miałam pracy, to byłam przerażona tym, że poznając nowe osoby, przedstawiając się nie będę wiedziała, co odpowiedzieć. Całkowicie to rozumiem. To już pracoholizm? Nie, absolutnie! To, że praca zaczyna być coraz ważniejszą częścią naszej tożsamości nie znaczy od razu, że jesteśmy pracoholikami. Więc może świadczy o tym liczba przepracowanych godzin? Pod tym względem Polacy są już na drugim miejscu w Unii Europejskiej. Rocznie siedzimy w pracy ponad 1900 godzin. Grozi nam pracoholizm? Może nam grozić przepracowanie, stres, frustracja, bądź zmęczenie, ale niekoniecznie pracoholizm. Nie możemy mylić zapracowania z pracoholizmem. Tym bardziej, że okazuje się, że pracoholicy wcale tak dużo nie pracują, biorąc pod uwagę liczbę godzin. Już dużo bardziej charakterystyczny dla takiego dysfunkcyjnego wypełniania obowiązków zawodowych jest fakt, że przeszkadza nam ono w normalnym funkcjonowaniu w innych obszarach naszego życia. Takich, jak na przykład wypoczywanie w święta czy urlopy? Na przykład. Już ponad 40 procent Polaków podczas takich wypoczynków myśli o pracy, albo się nią zajmuje. To znaczy, że niemal połowa z nas jest pracoholikami? Też nie. Bo najważniejsze jest to, z jakiego powodu się tak zachowujemy. Jeśli pracujemy na trzy etaty, bo bez tego nie zapewnimy bytu rodzinie, nie jesteśmy pracoholikami. Również nie wtedy, gdy pracujemy w trakcie urlopu, bo pracodawca tego wymaga, a my boimy się utraty pracy. Dopóki taka sytuacja nam się nie podoba, mamy o nią
żal do szefa, nie ma mowy o żadnym pracoholizmie. A jeśli nie mamy żalu, tylko czerpiemy z tego przyjemność? Nadal nie jest to przesądzone. Jeśli odczuwamy satysfakcję, dumę, przyjemność, jesteśmy po prostu pasjonatami swojego zawodu. Wciąż definiujemy pracoholizm przez negację, mówiąc, czym na pewno nie jest. A czym jest właściwie? Uzależnieniem, podobnie jak alkoholizm. Różnica polega na tym, że nie jest to uzależnienie od substancji chemicznych, ale od określonych zachowań. Cierpiąc na niego nie jesteśmy w stanie oderwać się od pracy. Dążymy do niej za wszelką cenę, nawet kiedy są święta, urlop z rodziną, kiedy chorujemy… Gdy nie zajmujemy się obowiązkami, czujemy się źle, jesteśmy podenerwowani, zirytowani, niespokojni, nosi nas, mamy złe samopoczucie. Czujemy wewnętrzny przymus, by pracować, nie wyobrażamy sobie, by działać inaczej, bo dopiero wtedy ogarnia nas ulga, a organizm się wycisza. Psycholog kliniczny Barbara Killinger stwierdziła kiedyś, że ten wewnętrzny przymus pojawia się u osób pochodzących z rodzin dysfunkcyjnych, w których rodzice przekazywali dzieciom niewłaściwe wzorce zachowań. Przede wszystkim miało się to wiązać z brakiem ciepła i chęci do okazywania sobie uczuć. Co Pani sądzi o takim tłumaczeniu? Sądzę, że w dużym stopniu pracoholizm może być związany z perfekcjonizmem, który z kolei rzeczywiście często kształtuje się już w dzieciństwie pod wpływem tego, jak rodzice reagują na sukcesy i porażki potomka. I wcale nie musi to dotyczyć rodzin dysfunkcyjnych! Jeśli rodzice uczą dziecko, że zawsze wszystko musi robić najlepiej, że żadna ocena poniżej najwyższej w skali nie jest dość dobra, stawiają zbyt wysokie wymagania, którym czasami trudno podołać, to w do-
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
rosłym życiu również będzie ono uważało, że musi stale być najlepsze. A praca jest bardzo często najlepszym miernikiem sukcesów. W stosunku do niej najłatwiej je dostrzec i zmierzyć, bo ma wyraziste atrybuty, takie jak stanowisko, prestiż czy wysokość zarobków. Z tego właśnie powodu ludzie często mierzą swoje sukcesy życiowe na podstawie zawodowych, zapominając, że są i inne, jak na przykład bycie najlepszą córką. Wychowywanie perfekcjonisty to jedyne wytłumaczenie? Nie. Bardzo ważny jest również nasz temperament. Bardzo często dążenie do sukcesu w życiu zawodowym jest podyktowane różnego rodzaju lękami. Niektóre osoby są genetycznie bardziej uwarunkowane do tego, by reagować strachem na trudne sytuacje, a przed ewentualną porażką zabezpieczają się skupiając się mocno na pracy i wkładając w nią ogromny wysiłek. A więc pracoholizm jest kwestią charakteru? Do pewnego stopnia tak. Nie znaczy to jednak, że jeśli ktoś ma opisany przeze mnie rys osobowości, a dodatkowo wychowano go na perfekcjonistę, to jest na niego skazany. Ważne są również pewne uwarunkowania sytuacyjne, na przykład warunki pracy, które mogą sprzyjać ujawnieniu się tkwiącej w nas tendencji. Podkreślam jednak sprzyjać, a nie ją powodować. Jeśli mój przełożony będzie oczekiwał ode mnie pracy po godzinach, nadzwyczajnego wysiłku pokładanego w tych obowiązkach, a nie mam w sobie opisanych predyspozycji, nie stanę się pracoholikiem. Może będę dużo pracować, ale się nie uzależnię. Jakie dokładnie warunki pracy sprzyjają tym wewnętrznym predyspozycjom? Na pewno bardzo silna rywalizacja w firmie, która doprowadza do tego, że pracownicy niemal walczą ze sobą, byle tylko osiągnąć sukces. Na pewno też obecność szefa, który wymaga zwiększonej gotowości do pracy i nieprzychylnie patrzy na tych, którzy biorą wolne chociażby ze względów zdrowotnych, bo uznaje to za przejaw braku profesjonalizmu i nielojalności w stosunku do całej organizacji. Profesjonalizm i perfekcjonizm to ideały, do których dążą pracoholicy, a tymczasem osiągają wręcz odwrotne efekty cierpią na pesymizm, niską samoocenę, są aspołeczni, rozpadają się im związki… Tak, negatywnych konsekwencji jest bardzo dużo! Począwszy od zdrowotnych, czyli zapadanie na różne choroby, kiedy układ immunologiczny przestaje działać i łatwo jest złapać każdą dolegliwość, aż po psychiczne, takie jak: wyczerpanie, również emocjonalne, ogromny stres, frustrację, czasami agresję.
Do tego dochodzą jeszcze konsekwencje społeczne. Zaczyna cierpieć rodzina, bo pracoholik nawet, jeśli jest w domu, to myślami błądzi przy firmie. A to nie wszystko! Osoba uzależniona w ogóle przestaje dobrze funkcjonować w zorganizowanej grupie, ponieważ realizuje tylko swoją potrzebę pracy. W związku z czym nie będzie działała na rzecz organizacji jako takiej, będzie jej trudno wejść w relacje społeczne, bo każdy, kto nie będzie obowiązków zawodowych stawiał na pierwszym planie, będzie przez nią uważany za gorszego. Gdyby społeczeństwo nagle zaczęło, brzydko mówiąc, hodować sobie pracoholików, nic by mu z tego dobrego nie przyszło. Zbudowane jedynie na takich ludziach na pewno nie byłoby ani sprawne, ani funkcjonalne.
Dlaczego? Bo pracoholik to egoista, na dodatek szybko staje się nieefektywny. Pojawiają się u niego skutki uboczne uzależnienia, takie jak pogorszenie relacji z pracownikami, szybsze męczenie się pracą, pogorszenie skupiania uwagi na czymkolwiek, a w związku z czym również – coraz częstsze popełnianie błędów. Do tego dochodzą wspomniane już skutki zdrowotne, kończące się niekiedy tragicznie. Funkcjonuje przecież takie pojęcie jak karoshi, czyli zgon z przepracowania, który dotyczy również pracoholików. To znaczy, że nie można być szczęśliwym, zdrowym pracoholikiem? Moim zdaniem nie. Dziwne więc, że w większości krajów na Zachodzie nazwanie kogoś pracoholikiem uważane jest za komplement, ewentualnie niegroźny żart. Przecież chociażby po Stanach krąży żart o kobiecie, która szukała w drogerii perfum o zapachu drewna, bo chciała się wciąż czuć, jakby siedziała przy biurku. Myślę, że u nas jest całkiem podobnie. Pracoholizm jest jednym z tych uzależnień, na które jest przyzwolenie społeczne. Jest szansa, by to się zmieniło? Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, by poważne ten problem traktować. Tak jak o mobbingu, wypaleniu zawodowym, czy innych zjawiskach patologicznych występujących w miejscu pracy, coraz częściej głośno się mówi i tłu-
Psychologia maczy, na czym polegają, tak samo będzie z pracoholizmem. Już teraz przecież wiele firm wie, że trzeba zadbać o dobrostan pracowników, żeby przeżywali w miejscu pracy dobre emocje, nie lęki, przymus i stres. Z wielkimi korporacjami zagranicznymi, o których tak lubimy źle myśleć, przyszły standardy, które warto naśladować. Myślę chociażby o tworzeniu pracownikom miejsc, w których mogą wypocząć. Owszem, w niektórych branżach przedstawia się to trochę karykaturalnie, na przykład w IT, gdzie takie miejsca wyglądają raczej jak służące do zabawy, nie chwilowego relaksu, ale nie da się ukryć, że generalnie działa to z korzyścią dla pracowników. Mam wątpliwość. Niektórzy krytykują, że takie miejsca powstają w firmach tak naprawdę nie po to, by pracownikowi dać wypocząć, ale zatrzymać go jak najdłużej w pracy. To jest dość złożony problem. Rzeczywiście, w niektórych branżach, na przykład we wspomnianym IT, w których pracują młodzi, często samotni mężczyźni, zdarza się, że takie miejsca zatrzymują ich całymi dniami w pracy. Bo tam mogą pograć, porozmawiać, wypocząć. Z drugiej strony nie sądzę, by osoby, które mają rodziny, przedkładały siedzenie w chill roomie nad odebranie dziecka ze szkoły czy pójście z nim na lody. Najważniejsze jednak wydaje mi się to, z jaką intencją pracownikowi będzie takie rozwiązanie przedstawiane. Jeśli pokój, w którym można odpocząć i na przykład posłuchać muzyki, będzie uważany przez organizację za sposób na rozwiązanie wszystkich problemów, nawet tych najbardziej głębokich, to nikt się na to nie nabierze. Ludzie tylko się będą z niego śmiać. Jeśli jednak będzie częścią kompleksowej zmiany całej kultury organizacyjnej, zmierzającej do tego, by wykluczyć pracoholizm, to bardzo dobrze. Jakie jeszcze zmiany można by było zaproponować? Myślę, że nie ma rozwiązań, które są absolutnie uniwersalne i które by pasowały do różnych typów instytucji – urzędu miejskiego, szpitala, firmy produkcyjnej. Najważniejsze, by wprowadzając jakieś zmiany, zaangażować pracowników w podejmowanie decyzji ich dotyczących. Jeśli sami wymyślą, powiedzmy, że raz w miesiącu chcą pracować zdalnie, to zupełnie inaczej będą podchodzić do tego rozwiązania, niż gdyby było narzucone przez szefów. W przeciwnym razie wszyscy pomyślą, że to fasadowe rozwiązanie, chwyt marketingowy. I nikogo się w ten sposób nie uda uratować przed pracoholizmem. Źródło:medonet.pl
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
27
Zespół Otella: niekontrolowana i patologiczna zazdrość Psychologia
Zazdrość jest dość normalna w związkach romantycznych. Problem pojawia się, gdy staje się ona niekontrolowana, stała i niezdrowa. Kiedy tak się dzieje, zazdrość zamienia się w prawdziwy problem, który jest znany jako zespół Otella. Zespół Otella zawdzięcza swoją nazwę dramatowi Szekspira „Otello, Maur wenecki”. Psycholodzy nazywają go także zazdrością urojeniową. W tej szekspirowskiej sztuce główny bohater, Otello, staje się niezwykle podejrzliwy wobec rzekomej niewierności swojej żony, Desdemony. Jest tak przekonany swoimi własnymi teoriami, że zabija żonę, a następnie popełnia samobójstwo. Podobnie jak Otello, są ludzie, którzy wpadają w te błędne i obsesyjne cykle podejrzeń i nieufności wobec swoich partnerów. Nie mają żadnej faktycznej podstawy ani motywacji, poza własną wyobraźnią. Ludzie tacy jak oni cierpią na zespół Otella. Poniżej przyjrzymy się bliżej, czym charakteryzuje się zespół Otella, jakie są jego przyczyny i jak można go leczyć.
Inne osoby mogą również odgrywać rolę w pogłębianiu zazdrości. Tak jest w przypadku Iago w oryginalnej sztuce Szekspira, a dziś często wiąże się z różnymi środkami komunikacji. Wszystko, co potwierdza podejrzenia danej osoby staje się ważne. Oto niektóre cechy tego stanu, które mogą pomóc w zidentyfikowaniu, czy dana osoba cierpi na zespół Otella: • Ciągłe wypytywanie i sprawdzanie nawyków partnera.
Charakterystyka Według DSM-5, zespół Otella jest typem zazdrości urojeniowej. Oznacza to, że podstawową osią zaburzenia jest patologiczna lub ekstremalna zazdrość, która wspiera przekonanie o niewierności partnera. Osoba cierpiąca na zespół Otella zachowuje się w całkowicie irracjonalny sposób. Innymi słowy, widzi to, co chce zobaczyć, nie zastanawiając się, czy istnieje dowód na jej przekonania. Jej największym zmartwieniem w kwestii związku jest skrupulatne poszukiwanie dowodów, które mówią przeciw jej partnerowi. Będzie przeglądać telefon komórkowy swojego partnera i komputer, ciągle pytać o codzienne zajęcia itp. To ekstremalne złudzenie może nawet doprowadzić tę osobę do przekonania, że jej partner zmienił nawyki, odkąd stał się niewierny. Zespół Otella jest stanem, który może mieć poważne konsekwencje z powodu niekontrolowanej i irracjonalnej zazdrości, która trapi chorego. W niektórych przypadkach jednostka uważa się za ofiarę konspiracji i czuje się zdradzona przez partnera.
28
• Nagłe podejrzenie, że istnieje inna osoba, bez żadnego dowodu. • Niemożność opanowania zazdrości z powodu braku świadomości. • Niemożność kontrolowania impulsów. • Ciągłe poszukiwanie wyjaśnień, które uzasadniają podejrzenia i błędne interpretacje dotyczące zachowania partnera.
Przyczyny Do chwili obecnej nie przeprowadzono badań, które w pełni wyjaśniałyby przyczynę tego zespołu. Istnieje jednak wiele czynników, które wpływają na rozwój choroby. Niektóre z nich to alkoholizm, schizofrenia lub uzależnienie. Inne badania wiążą zespół Otella z chorobami neurodegeneracyjnymi, takimi jak choroba Alzheimera lub Parkinsona. Niektórzy eksperci uważają,
że istnieje związek między zespołem Otella a zmianami w mózgu. Oznacza to, że przyczyny tego zespołu mogą być fizjologiczne. To nie jest tylko kwestia zachowania. Istnieje także element emocjonalny związany z poczuciem własnej wartości, o którym nie powinniśmy zapominać. Naukowcy wciąż próbnują w pełni wyjaśnić przyczyny tego zespołu.
Terapia Leczenie patologicznej zazdrości jest możliwe dzięki profesjonalnej pomocy. Dzięki pomocy specjalisty jednostka może nauczyć się kontrolować swoją zazdrość i odzyskać spokój osobisty. Ponadto może nawet przywrócić harmonię w swoim związku. Aby to zrobić, ważna jest wyczerpująca ocena pacjenta, ze zwróceniem szczególnej uwagi na źródło jego zazdrości. Istotne jest również określenie zaawansowania jego stanu i konsekwencji, jakie ma on dla jego życia. Najbardziej skuteczną i najczęściej stosowaną terapią zespołu Otella jest terapia poznawczo-behawioralna. Z jednej strony psycholodzy stosują techniki behawioralne, takie jak kontrolowane narażenie na problem i zmniejszanie negatywnych reakcji, a po stronie poznawczej stosują restrukturyzację poznawczą. Biorąc to pod uwagę, w skrajnych przypadkach eksperci zalecają również leki przeciwpsychotyczne do kontroli impulsów. Ważna jest również terapia rodzinna i terapia dla par. To dlatego, że zazdrość jest czasami związana z historią życia osoby dotkniętej zespołem Otella. Jak widać, zespół Otella jest zaburzeniem, które może mieć poważne konsekwencje. W związku z tym należy zająć się nim natychmiast po jego wykryciu, a osoba nim dotknięta powinna zwrócić się o pomoc do specjalisty. Źródło: medonet.pl
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Guacamole
Kulinaria
Guacamole – pasta z awokado jest idealna do imprezowych przekąsek. Można przygotować je na wiele sposobów. Wypróbujcie to klasyczne, a potem skuście się na przepis z nutą azjatycką i śródziemnomorską. Poznajcie proste przepisy na pastę z awokado. Guacamole to rodzaj salsy, dipu, pasty, podawanego na zimno. Serwuje się je jako dodatek do potraw ciepłych (jak choćby quesadilli, burrito, owoców morza czy pieczonego kurczaka), ale można je także zajadać z chrupiącymi chipsami z tortilli, słupkami świeżych warzyw czy po prostu na kromce pieczywa. Jego ojczyzną jest Meksyk, ale jak to zwykle bywa w wypadku genialnych potraw – wieść o nim rozeszła się szeroko, mocno zadomowiając się w kuchniach czterech stron świata. Bazowym i najważniejszym składnikiem guacamole jest owoc awokado, bardziej swojsko zwany też smaczliwką. Owoce powinny być dojrzałe, miękkie (ale nie rozpadające) i z maślanym wnętrzem. Można użyć dowolnej odmiany awokado, chociaż osobiście polecam przepyszne, kremowe, o delikatnie orzechowym posmaku Hass. Poznacie je po chropowatej, brązowej (a nawet fioletowobrązowej) skórce. Przygotowanie pasty z awokado jest dziecinnie proste: wystarczy wydrążony miąższ smaczliwki rozgnieść widelcem.
Składniki:
Klasyczne
• 2 owoce awokado • sok z 1 limonki • 1 ząbek czosnku • 1/2 czerwonej cebuli (małej)
Przygotowanie:
• kawałek papryczki chili • garść świeżej kolendry • sól • pieprz
Utrzyj ząbek czosnku; cebulę, papryczkę i listki kolendry drobno posiekaj. Awokado przekrój na pół, usuń pestkę. Miąższ wydrąż łyżką, przełóż do miseczki i od razu skrop sokiem z limonki. Za pomocą widelca rozgnieć owoce na niejednorodną papkę (dobrze, jeśli tekstura będzie zróżnicowana i gdzieniegdzie pojawią się odrobinę większe kawałki). Wmieszaj czosnek, cebulkę, papryczkę (tę dodawaj stopniowo, sprawdzając pikantność potrawy), oraz kolendrę. Na koniec dopraw do smaku solą i ewentualnie pieprzem.
Guacamole z groszku
Guacamole, czyli połączenie ostrej papryczki, kwaśnej limonki, świeżej cebulki i awokado brzmi pysznie, ale nie dla tych, którzy nie są fanami awokado. My znamy na to sposób! Zielony świeży groszek po zmiksowaniu przypomina klasyczne guacamole. Jest smacznie i musicie to sprawdzić!
Składniki:
• 120 g świeżego zielonego groszku • sok wyciśnięty z jednej limonki • jedna mała czerwona cebula • 1/3 papryczki chili
Przygotowanie:
• sól • pieprz • 2 łyżki pokrojonego szczypiorku albo kolendry • 2 łyżki oleju z pestek dyni • sezam do posypania
Groszek wrzuć do wody i gotuj, aż będzie zupełnie miękki. Odcedź, wrzuć do naczynia, dodaj sok z limonki i zmiksuj na nieidealnie gładką konsystencję, a następnie wmieszaj w pastę. Dopraw solą oraz pieprzem, skrop olejem. Posyp podprażonym sezamem. Podawaj ze świeżymi warzywami albo pieczywem.
I taka tylko sugestia: z tym rozgniataniem nie trzeba się szczególnie mocno starać - większe grudki gdzieniegdzie są bardzo mile widziane. Warto natomiast pamiętać, że rozcięte i pozbawione pestki awokado szybko się utlenia, nabierając nieapetycznej, sinej barwy. Aby spowolnić ten proces, konieczne jest zakwaszenie miąższu - wystarczy niewielka ilość soku z limonki czy cytryny, które dodatkowo podkreślą smak potrawy. Dobrze jest też na wszelki wypadek zachować pestkę. Jeśli z konsumpcją przyjdzie poczekać – pomoże trik z wciśnięciem pestki do środka miseczki z dipem. W skład klasycznego guacamole wchodzą niemałe ilości ostrej papryczki (np. jalapeño), czerwona cebula i spora garść świeżej kolendry. Ale guacamole doczekało się wielu odmian. Rodzaj i ilość dodatków, które mogą się znaleźć w paście – to już w zasadzie kwestia gustu. Najlepiej eksperymentować i szukać własnych połączeń. Moje ulubione podaję poniżej.
Na nutę azjatycką
Składniki:
• 2 owoce awokado • 1 łyżeczka octu ryżowego (lub ilość do smaku) • kawałek świeżego ogórka • kilka łodyżek szczypiorku • ok. 1/3 łyżeczki pasty chili (lub do smaku)
• kawałek papryczki chili • 1/2 - 1 łyżeczka oleju sezamowego • 1 - 2 łyżeczki czarnego sezamu • sól
Przygotowanie:
Ogórka pokrój w niewielką kosteczkę (najlepiej usuwając wewnętrzną galaretkę zawierającą pestki), szczypiorek i papryczkę chili drobno posiekaj. Czarny sezam upraż na rozgrzanej, suchej patelni, aby wydobyć z niego smak. Miąższ awokado przełóż do miseczki, skrop octem ryżowym i rozgnieć całość widelcem. Wmieszaj pastę chili, ogórka, szczypiorek, papryczkę chili, olej sezamowy i czarny sezam. Dopraw do smaku solą.
W stylu śródziemnomorskim
Składniki:
• 2 awokado • 1 ząbek czosnku • sok z 1 limonki lub 1 - 2 łyżeczki soku z cytryny • garść świeżych liści bazylii • 6 - 8 połówek suszonych pomidorów z zalewy oliwnej
Przygotowanie:
• 1 łyżka oliwy (może być z suszonych pomidorów) • świeży pomidor lub garść pomidorków koktajlowych – opcjonalnie • sól • pieprz
Utrzyj drobno czosnek, suszone pomidory pokrój w paseczki, a listki bazylii posiekaj. Miąższ z awokado pokrój w niezbyt grubą kostkę i od razu skrop sokiem z limonki. Dodaj utarty czosnek, oliwę oraz suszone pomidory i bazylię (w sezonie można również dodać kawałki świeżego pomidora). Dopraw do smaku solą i pieprzem – wymieszaj.
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
33
Czym jest quinoa i jak ją przygotować? Kulinaria
Quinoa, czyli komosa ryżowa, w kuchni jest bardzo wszechstronna. Sprawdza się świetnie w roli dodatku do warzywnych gulaszy, można ją śmiało stosować jako zamiennik ryżu i kasz. Jak zatem przygotować pyszny posiłek z komosy? Quinoa: złoto Inków Quinoa, czyli komosa ryżowa, uprawiana była w górskich regionach Chile, Peru i Boliwii już ponad 5 tysięcy lat temu. Nazywana przez cywilizację Inków „matką zbóż”, dodawała sił starożytnym wojownikom. Wbrew swojemu przydomkowi komosa, podobnie jak gryka i amarantus, należy do grupy tzw. pseudozbóż, czyli roślin wytwarzających nasiona bogate w skrobię, lecz nie będących zbożami. Ta biologiczna klasyfikacja z kulinarnego punktu widzenia nie ma jednak znaczenia, quinoa przygotowuje się bowiem podobnie jak kasze. A ponieważ to warzywo liściowe spokrewnione ze szpinakiem i boćwiną, jej liście również nadają się do spożycia.
Zdrowe nasiona Quinoa na tle innych warzyw wyróżnia się bardzo wysoką zawartością wartościowego białka. Nie zawiera przy tym glutenu, nadaje się więc dla osób z celiakią i będących na diecie bezglutenowej. Białko zawarte w komosie to tak zwane białko kompletne, czyli zawierające wszystkie niezbędne aminokwasy, które nie są syntetyzowane w organizmie ludzkim i muszą być dostarczane wraz z pożywieniem. Szczególnie istotna w quinoa jest obecność dużych ilości lizyny, aminokwasu ważnego dla wzrostu i odnowy tkanek. Oprócz białka, quinoa zawiera szereg innych, cennych dla zdrowia składników odżywczych. Jest bogatym źródłem manganu, magnezu, wapnia, żelaza, miedzi i fosforu, dlatego jej spożycie jest zalecane osobom z migrenowymi bólami głowy, cukrzycą i miażdżycą. Nasiona komosy zawierają więcej tłuszczu niż ziarna zbóż, jednak tłuszcz ten stanowią głównie wartościowe, nienasycone kwasy tłuszczowe, między innymi te z grupy omega-3, występujące przede wszystkim w rybach. Na tle zbóż quinoa wyróżnia się również wysoką zawartością witaminy E.
34
Przechowywanie i zastosowanie
Quinoa jest ogólnie dostępna w sklepach ze zdrową żywnością oraz w większości dobrych supermarketów. Jak w przypadku większości produktów pochodzących z uprawy, warto wybierać marki z certyfikatem rolnictwa ekologicznego. Ze względu na większą niż w zbożach zawartość tłuszczu, komosa ma krótszy niż większość kasz termin przydatności do spożycia. Należy ją przechowywać w szczelnym pojemniku, najlepiej w chłodnym miejscu. W lodówce wytrzyma od 3, nawet do 6 miesięcy. Nieoczyszczone nasiona komosy pokryte są związkiem chemicznym o gorzkim smaku, zwanym saponiną. Aby pozbyć się goryczki, należy je przed gotowaniem dokładnie opłukać. W tym celu umieszczamy nasiona w sicie o drobnych oczkach i przepłukujemy pod strumieniem zimnej wody, mieszając cały czas palcami. Jeśli zależy nam na wydobyciu charakterystycznego, orzechowego posmaku komosy, możemy pozostawić nasiona do wyschnięcia i przed gotowaniem podprażyć je przez ok. 5 minut na suchej patelni, na średnim ogniu, cały czas mieszając. Opłukaną komosę umieszczamy w rondelku, zalewamy wodą w proporcji 2 części wody na 1 część nasion, doprowadzamy do wrzenia. Zmniejszamy ogień, przykrywamy i gotujemy na małym ogniu ok. 15 min, aż quinoa wchłonie całą wodę. Ziarenka powinny stać się lekko przezroczyste, z wyraźnie widocznymi białymi, spiralnymi „ogonkami” (te „ogonki” to kiełki). Quinoa w kuchni jest bardzo wszechstronna. Sprawdza się świetnie w roli dodatku do warzywnych gulaszy, można ją śmiało stosować jako zamiennik ryżu i kasz. Szczególnie dobrze komponuje się ze swoimi kuzynami, czyli zielonymi liśćmi szpinaku i botwinki. Z dodatkiem owoców, orzechów i jogurtu zapewni pyszne, pełnowartościowe śniadanie, jest też doskonałym składnikiem sałatek. Dobra wiadomość dla łasuchów – komosy można użyć nawet do produkcji ciast i ciasteczek! Zachęcam do szpera-
nia w Internecie w poszukiwaniu przepisów i inspiracji. To superzdrowe pseudoziarno powinno znaleźć się w jadłospisie każdej osoby dbającej o swój organizm.
Orzechowa quinoa Składniki:
• 1 ½ szklanki quinoa • 2 szalotki lub 1 mała cebula • 3 szklanki domowego wywaru z warzyw lub wody • 2 czubate łyżki drobno posiekanych orzechów włoskich • 1 łyżka klarowanego masła • sól do smaku Marynowana marchewka: • 2 średnie marchewki • 2 łyżki oliwy z oliwek • 2 łyżki białego octu winnego • sól • świeżo mielony pieprz Szpinak: • 500 gr szpinaku • 3 ząbki czosnku • 1 łyżka klarowanego masła • sól, pieprz, gałka muszkatołowa • Jajka w koszulkach: • 4 bardzo świeże, wiejskie jaja • 1 łyżka octu winnego
Przygotowanie:
Obraną marchewkę kroimy w cienkie wstążki za pomocą obieraczki do warzyw lub mandoliny. Wstążki kroimy w paski. Mieszamy oliwę z octem, sporą szczyptą soli i pieprzu, tak powstałą marynatą zalewamy paski marchewki. Dokładnie mieszamy, przykrywamy i odstawiamy do lodówki na minimum pół godziny. Ziarna quinoa umieszczamy na sicie i płuczemy dokładnie pod strumieniem zimnej wody. Szalotkę drobno siekamy. W średniej wielkości rondlu z grubym dnem rozgrzewamy masło i smażymy szalotkę na małym ogniu, aż się zeszkli, ale nie zrumieni. Dodajemy quinoa, przesmażamy chwilę, cały czas mieszając. Następnie kaszę zalewamy wywarem lub wodą, doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień do minimum i gotujemy pod przykryciem ok. 15 minut, aż ziarna wchłoną całą wodę, staną się
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
lekko przezroczyste i al dente. Dodajemy posiekane orzechy, przyprawiamy odrobiną soli do smaku i mieszamy widelcem. W czasie gdy quinoa się gotuje, przygotowujemy szpinak. Opłukane i osuszone liście rwiemy na mniejsze kawałki. Na dużej patelni rozgrzewamy masło i na małym ogniu podsmażamy drobno posiekany czosnek (nie może zbrązowieć, bo będzie gorzki). Po chwili dodajemy szpinak, zwiększamy ogień i smażymy mieszając, aż liście zmniejszą objętość. Jeśli szpinak nie mieści się w całości na patelni, liście dodajemy partiami. Przyprawiamy solą, pieprzem i gałką muszkatołową, trzymamy w cieple. Aby przygotować jajka w koszulkach, w głębokiej patelni lub płaskim rondlu
zagotowujemy wodę z octem. Wody powinno być na tyle dużo, aby jaja nie dotykały dna. Najlepiej, aby jaja były w temperaturze pokojowej. Każde jajko wbijamy do osobnych filiżanek lub małych kokilek. Gdy woda zacznie wrzeć, zmniejszamy ogień do minimum i mieszamy krótko łyżką, tworząc wir. W środek wirującej wody, trzymając filiżankę tuż nad powierzchnią, ostrożnie wlewamy po jednym jaju. Jeśli białko zbyt się rozlało, możemy je delikatnie „zagarnąć” łyżką na żółtko. Kolejne jajka wlewamy szybko, już nie mieszając wody. Patelnię natychmiast przykrywamy i zostawiamy na ok. 3,5-4 minuty. Po tym czasie białko powinno się ściąć, a żółtko pozostać lekko
Kulinaria płynne. Jajka wyjmujemy z wody bardzo ostrożnie, za pomocą łyżki cedzakowej. Quinoa rozkładamy w sporych miseczkach, obok układamy porcję szpinaku i marchewki, na wierzch kładziemy jajko w koszulce. Na koniec jajo posypujemy odrobiną soli (najlepiej morskiej), świeżo mielonym pieprzem i ewentualnie szczyptą słodkiej papryki. Rada: Jeśli nie chce Wam się przygotowywać jajek w koszulkach lub uważacie, że to zbyt trudne, śmiało możecie je ugotować na miękko lub twardo, a nawet usmażyć.
Dieta zimowa
Zdrowa dieta na zimę ma na celu nie tyle odchudzanie, ile utrzymanie wagi w ryzach i wzmocnienie odporności organizmu. Prawidłowa dieta zimowa powinna wpłynąć na naturalną florę bakteryjną jelit, poprawiając w ten sposób odporność. Niestety statystyczny Polak zimą przybiera na wadze ok. 3 kg. Ty wcale nie musisz! Podpowiadamy, co jeść, aby nie przytyć zimą. "" Ewa Pawlak
Jak nie przytyć zimą? Pomoże ci rozsądna dieta zimowa. Usprawiedliwiamy się, że o tej porze roku potrzebujemy więcej kalorii, bo marzniemy. Organizm rzeczywiście potrzebuje trochę większej dawki energii, aby wyrównać bilans cieplny. Dlatego na „wszelki wypadek” sygnalizuje, że chce więcej jedzenia niż normalnie. I wszystko byłoby w porządku, gdybyśmy zimą wiedli równie aktywne życie jak latem - mówi Magdalena Jarzynka z poradni dietetycznej Dietosfera. Niestety, zimą zajęcia na świeżym powietrzu zamieniane są na czytanie książki lub oglądanie telewizji. To sprawia, że spalasz mniej kalorii. Jeżeli dodasz do tego większy apetyt na słodkie i tłuste pokarmy, powstanie nadmiar energii, której organizm nie zużyje, tylko zmagazynuje ją w tkance tłuszczowej. Oto kilka prostych rad, jak mądrze odżywiać się zimą, by zachować zdrowie i nie przytyć ani grama.
Jedz często, ale mało Zimą powinnaś szczególnie przestrzegać regularnego jadania posiłków. Najlepiej jedz 5 mniejszych, każdy po 250-350 kcal. Pomogą one w utrzymaniu równowagi cieplnej i utracie zbędnego tłuszczyku (na proces trawienia jednego posiłku zużyjemy nawet 90 kcal).
Sięgaj po kiszonki Prawidłowa dieta powinna dobrze wpływać na naturalną florę bakteryjną jelit, która ma znaczący wpływ na odporność całego organizmu - stanowi swoistą barierę dla zarazków. Pamiętaj, że te pożyteczne bakterie występują
nie tylko w fermentowanych napojach mlecznych, ale również w kiszonej kapuście czy ogórkach. Warto sięgnąć także po prebiotyki, które stanowią pożywkę wspomagającą rozwój dobrych bakterii. Znajdziesz je m.in. w otrębach pszennych i produktach zbożowych.
Jedz ciepłe posiłki Zapomnij o suchych kanapkach i zimnych przekąskach. Zima to czas gęstych, „konkretnych” i pikantnych potraw. Najlepsze są zupy, które sycą, nie powodując przy tym przyrostu wagi. Są źródłem składników odżywczych (m.in. potasu, fosforu i białka) oraz mają właściwości rozgrzewające. Pij także jak najwięcej herbatek owocowych i ziołowych. Sięgnij też po soki owocowo-warzywne (ale nie z kartonu, lecz robione samodzielnie). Mają mnóstwo witamin, poprawiają przemianę materii i oczyszczają organizm.
Jedz tłuste ryby Masz ochotę na coś tłustego? Zamiast kotleta zjedz tłustą morską rybę (np. łososia, makrelę, śledzia). Zawiera ona bezcenne dla serca i mózgu kwasy tłuszczowe omega-3 oraz chroniące komórki przeciwutleniacze – witaminy A i E.
Korzystaj z mrożonych warzyw
Zimową porą nie masz do dyspozycji tylu świeżych, wartościowych warzyw co latem. Ale są mrożonki – niska temperatura sprawia, że produkty zachowują większość swoich właściwości odżywczych. Możesz z nich błyskawicznie przyrządzić sycące i nietuczące potrawy.
Pokochaj pikantne przyprawy
Papryka i chili zawdzięczają swój ostry smak kapsaicynie. Ten niezwykły alkaloid pobudza trawienie i powoduje wzrost temperatury ciała. Dzięki temu przyśpiesza spalanie kalorii. Podobne działanie ma czarny pieprz, imbir i kurkuma. Niestety, powinni ich unikać ci, którzy mają wrzody lub kłopoty z sercem.
Nie rezygnuj ze śniadania Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Zimą powinno być nawet bardziej kaloryczne niż obiad. Może być to np. musli z serem białym (zawiera magnez, który reguluje pracę układu nerwowego). Rano przyswajanie składników odżywczych przez organizm jest najbardziej efektywne. Zapotrzebowanie energetyczne też jest wtedy największe. Jeśli zapomnisz o śniadaniu, organizm „zemści się”. W ciągu dnia będzie domagał się dodatkowych kalorii i gromadził zapasy tłuszczyku. Zmniejszy się też zdolność koncentracji i wydajność w pracy.
Wzmacniaj się naturalnymi antybiotykami
Pokochaj czosnek i cebulę, które w sposób naturalny wzmacniają odporność oraz mają właściwości antybakteryjne i przeciwgrzybiczne. Aby najlepiej zadziałały i dobrze się wchłonęły, trzeba je jednak spożywać na surowo, a nie w przetworzonej postaci, np. po usmażeniu. Dobry jest też kłącze imbiru, który działa przeciwzapalnie i jest silnym antyoksydantem. Dodatkowo rozgrzewa organizm (podobnie jak chili i cynamon). Właściwości antybiotyczne ma również miód.
Źródło: poradnikzdrowie.pl
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
35
Zdrowie
Regenerujące winko
Winko św. Hildegardy z Bingen, benedyktyńskiej wizjonerki i mistyczki, autorki receptur leczniczych z czasów średniowiecza, które do dziś nie straciły na aktualności. Św. Hildegarda uznana i zaakceptowana przez Kościół, jako największa profetka i mistyczka, pozostawiła w obszernej bibliografii dwie księgi medyczne oraz wiele innych dzieł, o których się mówi, że powstały przy pomocy boskiej inspiracji. Jedna z jej receptur – winko pietruszkowe m.in. wzmacnia i odtruwa organizm, poprawia krążenie i reguluje ciśnienie krwi, wzmacnia serce, łagodzi bóle serca, poprawia trawienie, pomaga na arytmię, reguluje retencję wody, pomaga na bezsenność. „Kto w sercu czy też w trzustce lub w boku ma bóle, niech gotuje pietruszkę w winie i doda trochę miodu, octu, a następnie przecedzi przez płótno. Niech pije często, a będzie ono go leczyć.” - św. Hildegarda z Bingen
Składniki:
• 1 litr dobrego wina gronowego • 10 łodyg pietruszki z liśćmi • 2 łyżeczki suszonego owocu głogu • 200 g miodu • 2 łyżki octu winnego
Przygotowanie: Pietruszkę i głóg gotować w winie przez 2-3 minuty. Zdjąć naczynie z ognia, dodać ocet winny, miód, starannie wymieszać. Następnie należy wino krótko jeszcze raz zagotować, tak aby zawrzało. Wywar odcedzić, rozlać do butelek. Pić 1-2 lampki dziennie przez kilka dni.
O samym winie Hildegarda pisze: „Wino czyste z winorośli – daje pijącemu dobrą i zdrową krew, rozcieńczane czy też
podrabiane – da złą krew i staje się tak jak gdyby było posypane popiołem. Wino jest jak krew ziemi i jest w ziemi jak krew w człowieku, ma wiele podobieństw do krwi człowieka. Człowiek pijąc dobre, mocne wino powinien dodawać do niego wody, aby ona odebrała siły i goryczy, tak żeby wino nie szkodziło. Poruszy swoim ciepłem jak koło kręcące się z dużą prędkością od pęcherza, do szpiku kości i tak doprowadza do olbrzymiego gorąca. Tak też szpik kostny oddaje krwi to ciepło w nim zawarte i budzi ochoczość. Dlatego każdy człowiek, kiedy chce pić dobre mocne wino, powinien mieszać go z wodą, aby zmniejszyć w nim zawarte ciepło i siłę, aby stały się umiarkowane. Rozmaite potrawy oraz trunki należy spożywać niezbyt gorące i z umiarem.”
Źródło: sekrety-zdrowia.org
Rozgrzewająca nalewka i złote mleko dla zdrowia
Zanim sięgniesz do apteczki po leki na przeziębienie, wypij kieliszeczek rozgrzewającej nalewki z kardamonem. Zmarzluchom pozwoli szybko wrócić do formy, przeziębionym pomoże porządnie się wypocić. Wypróbuj przepis na cytrynową nalewkę z kardamonem. Składniki
• 1 litr czystej wódki • sok z cytryny (bez pestek!), • startą skórkę z cytryny, • 5 g kardamonu (ziarna w całości)
Przygotowanie:
Cytrynę dobrze wyszoruj i sparz. Zetrzyj skórkę na tarce warzywnej o drobnych oczkach. Wrzuć starą skórkę do słoika, dodaj kardamon, sok z cytryny, a następnie zalej wódką. Szczelnie zamknij naczynie i odstaw w ciepłe miejsce. Od czasu do czasu potrząśnij słojem. Po 14 dniach nalewkę przefiltruj, przelej do butelek i odstaw na co najmniej 6 miesięcy, by dojrzała. Pij kieliszek w razie potrzeby. Nalewka ma silne działanie rozgrzewające. Pomaga zimą przy wychłodzeniu organizmu i przy przeziębieniach.
Złote mleko W medycynie ajurwedyjskiej złote mleko stosuje się na wiele schorzeń. Jego właściwości warto docenić szczególnie w sezonie jesienno zimowym, kiedy nietrudno
36
o infekcje i przeziębienia. Złote mleko działa rozgrzewająco na organizm, wspiera układ odpornościowy, trawienny i poprawia nastrój. Jak przygotować złote mleko? Najlepiej dodać do szklanki mleka łyżeczkę pasty z kurkumy. Podajemy sprawdzony przepis na pastę z kurkumy i złote mleko.
Składniki
• Pasta z kurkumy: • dobrej jakości kurkuma w proszku - ok. 3 łyżki • pół szklanki wody • Złote mleko: • Szklanka mleka (świeże, niepasteryzowane mleko krowie, mleko kozie, mleko migdałowe) • 1 łyżeczka pasty z kurkumy • 1 łyżeczka tłuszczu (najlepiej masło klarowane lub olej migdałowy) • miód (jasny - np. lipowy lub akacjowy) • imbir (działanie silnie rozgrzewające) • goździki (działanie przeciwbólowe i wiatropędne) • kardamon (pobudza apetyt, regulacja trawienia) • czarny pieprz (intensyfikuje działanie kurkumy)
• cynamon (działanie antyseptyczne) • chili (działanie przeciwzapalne i antynowotworowe) • gałka muszkatołowa (działanie rozkurczowe i nasenne)
Przygotowanie:
Przygotuj pastę z kurkumy: do gotującej się wody dodaj mieloną kurkumę. Gotuj na bardzo wolnym ogniu cały czas mieszając, aż pasta zgęstnieje, min 7 minut. W razie potrzeby dosyp kurkumy (jeśli będzie zbyt płynna) lub dolej wody (jeśli będzie za gęsta). Gotową pastę można przełożyć do szklanego(!) naczynia, zamknąć i przechowywać w lodówce do 21 dni. Złote mleko przygotujesz dodając tłuszcz i pastę z kurkumy do szklanki gorącego mleka. Można dodać do smaku miodu, ale dopiero, kiedy mleko przestygnie. Pozostałe składniki dodajemy wedle uznania i upodobań. Jeśli mleko ma mieć działanie rozgrzewające i przeciw przeziębieniowe warto dodać do niego świeży, starty imbir. Unikajmy dodawania oleju kokosowego, bo wychładza on organizm.
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
Olej kokosowy jest gorszy od smalcu!
Nauka
Olej kokosowy uważany za zdrowy tłuszcz, superfood, modny i drogi produkt, został zdemaskowany przez organizację American Heart Association (Amerykańskie Towarzystwo Kardiologiczne), a mit o jego cudownych właściwościach obalony. AHA uważa, że jest on co najmniej równie niezdrowy, co smalec. "" Paulina Kurowska
Świat oszalał na punkcie oleju kokosowego. Namawiano nas byśmy na nim smażyli, dodawali go do potraw, wcierali w ciało. I o ile nie kwestionuje się jego działania na urodę, to jego rzekome zdrowotne właściwości już tak. American Heart Association ogłosiła, że aż 82% tłuszczu zawartego w oleju kokosowym to tłuszcz nasycony. Czyli dokładnie ten, który podnosi nam poziom „złego” cholesterolu, który zawarty jest w produktach zwierzęcych i którego mamy się wystrzegać, jak ognia. Z badań przeprowadzonych przez AHA wynika,
że olej kokosowy podwyższa cholesterol, co oznacza, że przyczynia się do powstawania chorób sercowo-naczyniowych. Nie jest więc taki zdrowy, jak się nam wydawało. Co ciekawe dużo mniej szkodliwych tłuszczy od oleju kokosowego ma... smalec - 39%, masło - 63% i tłuszcz wołowy - 50%. To nie znaczy oczywiście, że możemy jeść je bezkarnie. AHA przypomina, że tłuszcze nasycone powinny stanowić 6% dziennego menu. Profesor z Harvardu nazywa olej kokosowy „czystą trucizną”. Wg prof. Michels nie ma żadnych dowodów na dobroczynne właściwości oleju kokosowego. Zwiera on śladowe ilości witamin i minerałów, które
nie wpływają w znaczący sposób na nasze zdrowie. Ale wg prof. Michels olej kokosowy nie tylko nie jest tak zdrowy, jak nam wmawiano. Nazywa go ”trucizną” i „produktem najgorszym z możliwych”. Prof. Michels podważa także właściwości innych produktów określonych mianem „super foods”. Nie uważa co prawda, że jagody acai, czy nasiona chia nam szkodzą, ale jest zdania, że podobne do nich właściwości znajdziemy w innych, łatwiej dostępnych, a co za tym idzie tańszych produktach, np. w marchwi, czereśniach, morelach. Wszystko jest kwestią mody i odpowiedniej reklamy, a tę olej kokosowy miał świetną.
Źródło: businessinsider.com
Żyj dłużej dzięki nauce
Często zastanawiamy się, jaki wpływ na naukę ma nasz sposób życia. Warto jednak spojrzeć na naukę z innej perspektywy. W jaki sposób nauka wpływa na nasz organizm? Naukowcy z University College London udowodnili, że nauka wydłuża życie. Badania pokazują, że osoby, które są mniej wykształcone, szybciej się starzeją. Co za tym idzie, osoby wykształcone, które chętnie się uczą i wyznaczają sobie nowe cele, są znacznie młodsze pod względem biologicznym. Osiągnięcie takich wyników możliwe było dzięki badaniu fragmentów ludzkich chromosomów, które odpowiedzialne są za starzenie się organizmu. U osób, które uczyły się więcej zauważono, że fragmenty chromosomów są dłuższe – co oznacza zdrowie oraz znaczne wydłużenie życia. A im wcześniej człowiek zacznie się uczyć, tym wolniej się starzeje. Okazuje się, że nauka czytania w niezwykły sposób wpływa na ludzki mózg. Badania na tym polu przeprowadzone zostały przez naukowców z Uniwersytetu Jagiellońskiego, przy współpracy z badaczami francuskimi. Celem badań było sprawdzenie, w jaki sposób umiejętności czytania wpływa na rozwój mózgu. Wyniki pokazały, że nauka czytania potrafi „przeprogramować” mózg w taki sposób, by poza przedmiotami rozpozna-
wał również ciąg znaków. Nauka czytania doprowadza więc do stworzenia zupełnie nowego obszaru mózgu, który odpowiedzialny jest za umiejętność czytania. Badania te udowadniają, że proces uczenia potrafi stworzyć nowe, aktywne obszary w naszym mózgu. Inne naukowe badanie pokazujące zależność między nauką a zdrowiem przeprowadzili naukowcy z University of Wisconsin-Madison. Celem badania było odkrycie zależności między zdrowiem uczniów liceum, a ich wykształceniem. Długotrwały, ponad 50-letni eksperyment pokazał, jak bardzo nauka oddziałuje na ludzkie zdrowie. W ankietach, jakie otrzymywali byli uczniowie liceum, znajdowały się pytania dotyczące przyzwyczajeń żywieniowych, aktywności fizycznej praz dbałości o zdrowie. Pozytywny wpływ nauki na zdrowie polegał w tym przypadku na wpajaniu dobrych nawyków podczas zajęć lekcyjnych, które stosowano następnie w dorosłym życiu. Udowodniono naukowo, że nauka ma wpływ na samopoczucie oraz stan naszego organizmu. Ucząc się możemy zmniejszyć
poczucie stresu. Skupiając się na wykonywanej czynności, a zatem czytając i zapamiętując podane informacje, wprawiamy ciało w stan podobny do medytacji. Dzięki skupieniu na nauce organizm uspokaja się – serce normuje swoją pracę, krew płynie wolniej, a mięśnie stają się rozluźnione. Dzięki nauce możliwe jest odprężenie całego ciała i ukojenie nerwów. Zmniejszenie poziomu kortyzolu wytwarzanego z powodu stresu działa na organizm kojąco. Obok zalet dla zdrowia wynikających z nauki warto podkreślić, że nadmierne ambicje oraz wynikający z tego pracoholizm, mogą doprowadzić do negatywnych skutków dla zdrowia. Osoba obowiązkowa, z wielkimi ambicjami, która skupia się przede wszystkim na swoim wykształceniu oraz zajęciach dodatkowych, a w późniejszym życiu na pracy i obowiązkach zawodowych, narażona jest na poważne choroby serca, nadciśnienie oraz choroby układu pokarmowego. Problemy ze zdrowiem potęguje też zbyt duży stres oraz przemęczenie wynikające z nadmiernego przyswajania wiedzy.
Źródło: medme.pl
For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com
37
Koci katar u dorosłego kota Zwierzaki
Chyba każdy, kto miał do czynienia z kotami, zetknął się z określeniem „koci katar”. Nie wszyscy jednak wiedzą, że katar u kota, nie zawsze jest kocim katarem. Koci katar to choroba wirusowa, wynikająca z mieszanej infekcji herpeswirusem kocim typu 1 (FHV-1) oraz kaliciwirusem kocim (FCV). Nierzadko infekcja ta jest wikłana zakażeniami bakteryjnymi, co powoduje zaostrzenie objawów chorobowych i komplikacje leczenia. "" Lek. Wet. Franciszek Paśko Jak kot zaraża się kocim katarem?
Do zakażenia tymi wirusami dochodzi poprzez kontakt bezpośredni kota zakażonego ze zdrowym lub za pośrednictwem misek, kuwet, a nawet głaszczących rąk. Najczęściej chorują koty o obniżonej odporności. Są to koty, albo bardzo młode, u których układ odpornościowy nie miał szans lub nie zdążył właściwie się rozwinąć, albo koty dojrzałe, u których z różnych przyczyn prawidłowe funkcjonowanie układu immunologicznego zostało zaburzone. Chorować mogą też koty cierpiące na przewlekłe choroby, poddawane permanentnemu stresowi, który powoduje spadek odporności, zakażone wirusem nabytego niedoboru immunologicznego kotów (FIV) czy wirusem kociej białaczki (FeLV). Infekcja ta zdecydowanie łatwiej rozprzestrzenia się w skupiskach zwierząt. Im więcej kocich osobników w grupie, tym ryzyko szerzenia się infekcji większe. Schroniska czy domy tymczasowe, które przyjmują często koty prosto z ulicy to miejsca, gdzie ryzyko wystąpienia kociego kataru jest wyższe.
Objawy Objawy kociego kataru, jak łatwo się można domyślić, dotyczą głównie nosa. Jednak dotykają też oczu, powodując zapalenie spojówek. Wodnisty, surowiczy wypływ z nosa, przekrwione i obrzęknięte spojówki – to typowy obraz kociego kataru. Chore koty bardzo często odmawiają jedzenia albo ich apetyt jest zdecydowanie słabszy. Wynikać to może z obrzęku górnych dróg oddechowych, z gorączki lub słabszego zmysłu powonienia, który ma kolosalny wpływ na apetyt. W wyniku infekcji kaliciwirusem często dochodzi do powstawania bolesnych nadżerek w jamie ustnej, co także wpływa negatywnie na chęci do jedzenia. W zależności od czasu trwania infekcji i nasilenia objawów, kot może przypo-
38
minać „obraz nędzy i rozpaczy”: z pozalepianymi oczami, obrzękniętymi spojówkami, okolicą nosa pozlepianą ropnym wypływem. Bardzo często taki kot jest wychudzony, niedożywiony. Na szczęście czasem przebieg choroby jest łagodny, a objawy są mniej widoczne.
Jak leczyć koci katar? Leczenie kociego kataru potrafi stanowić nie lada wyzwanie dla lekarza weterynarii. Oczywiście, jeśli choroba nie jest bardzo zaawansowana, do pełnego wyzdrowienia wystarczą zazwyczaj leki przeciwzapalne, preparaty okulistyczne i leki immunostymulujące, które korzystnie wpływają na funkcjonowanie układu odpornościowego. Schody zaczynają się, gdy infekcja trwa już długo i gdy doszło do dołączenia się bakterii, a stan ogólny kociego pacjenta jest zły. Wtedy, oprócz wymienionych preparatów, niezbędne jest wprowadzenie odpowiedniej antybiotykoterapii oraz całego leczenia wspomagającego. Dużą rolę odgrywa tutaj wiedza i doświadczenie lekarza weterynarii. Niestety, mimo usilnych starań oraz sumiennego wypełniania zaleceń lekarskich, może się okazać, że po przebytym kocim katarze pozostaje trwały ślad. Może on mieć postać deformacji nosa, blizny na rogówce oka, a czasami nawet braku gałki ocznej, która ze względu na zaawansowany proces chorobowy uległa nieodwracalnym zmianom i była konieczność jej amputowania. W bardzo rzadkich przypadkach na skutek zachorowania na koci katar może dojść do śmierci kota. Najczęściej dotyka to młode, słabe koty, których układ immunologiczny nie był w stanie poradzić sobie ze zbyt silną infekcją.
Czy kocim katarem może zarazić się człowiek lub pies? Pewnie to marne pocieszenie (zwłaszcza dla kotów), ale choroba ta
jest niegroźna dla ludzi i innych gatunków zwierząt, pod warunkiem, że nie doszło do wtórnego zakażenia bakteriami. O ile wirusy wywołujące koci katar są specyficzne gatunkowo i atakują tylko koty, o tyle bakterie już takich właściwości nie mają i bez większych problemów mogą przenosić się między różnymi organizmami.
Jak ustrzec przed nim swoje zwierzę? Aby zminimalizować ryzyko zachorowania naszego kota na koci katar, należy go bacznie obserwować. Zwłaszcza koty wychodzące, które podczas swoich wędrówek mogą mieć kontakt z chorymi osobnikami, są bardzo narażone na zakażenie kalici- i herpeswirusem. Jednak nawet na kota, który nigdy w życiu nie opuszczał domowych pieleszy, czyha zagrożenie. O ile herpeswirus nie jest specjalnie trwały w środowisku, to wirus kalici jest już odporny na działanie czynników środowiskowych. Oznacza to, że nawet my – opiekunowie jesteśmy w stanie na butach czy ubraniu, zupełnie nieświadomie, przynieść go do domu. Pamiętać należy też o tym, że wszystkie nowe koty, którym chcemy udzielić schronienia, powinny przed przekroczeniem progu naszego domu odbyć wizytę u lekarza weterynarii. Nie gwarantuje to stuprocentowej pewności, że nowy kot jest zdrowy, ale pozwoli ograniczyć ryzyko do minimum.
Szczepionki na koci katar Przeciwko herpes- i kaliciwirusowi dostępne są szczepionki. Zabezpieczają one przed zachorowaniem, jednak należy pamiętać o regularnym szczepieniu zwierzęcia dawkami przypominającymi, gdyż odporność poszczepienna nie trwa wiecznie. Prawidłowy program szczepień przeciwko tej i innym chorobom zakaźnym wyznaczy lekarz weterynarii. Źródło: royalcanin.pl
REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com