Polski Monitor - Maj 2017

Page 1

RADIO POLONIA TORONTO 100.7 FM nadajemy W NIEDZIELĘ 17:00 - 20:00

WWW.RADIOPOLONIA.CA

POLSKI

ZDROWIE

BEZPŁATNY MIESIĘCZNIK

onitor.com NAUKA

PORADNIK

PRZEWODNIK

Maj 2018

INFORMATOR

Temat miesiąca:

Wpływ drzew na nasze zdrowie

Jakie drzewa są dla człowieka najlepsze i najzdrowsze?

str. 3 - 5



Temat miesiąca

Wpływ drzew na nasze zdrowie Badania dowodzą, że czas spędzony w lesie

może znacząco obniżyć poziom hormonu stresu - kortyzolu - i wzmocnić system odpornościowy. Jednymi z najważniejszych miejsc sakralnych naszych przodków były święte gaje. Poświęcano je bogom, stanowiły też symboliczną więź ze zmarłymi, słowem - pełniły rolę świątyni. Mieli je Grecy, Rzymianie, Germanie, Słowianie, Bałtowie i Celtowie. Istniały one zarówno w religiach starożytnych, jak i w innych kulturach na świecie. W Indiach do dziś zachowała się tradycja utrzymywania świętych gajów. Na ich terenie zakazane są polowania oraz wypas zwierząt. Zebranych w gaju owoców używa się do celów leczniczych. Drewno można pozyskiwać dopiero, gdy drzewo uschnie. W połowie 1800 r. lekarze Peter Detweiler i Hermann Brehmer założyli sanatoria dla gruźlików w lasach sosnowych w Niemczech. Zarówno oni, jak i inni lekarze prowadzący podobne placówki, zauważyli dobroczynne działanie leśnego powietrza. Ich obserwacje potwierdzają najnowsze badania.

Płuca Ziemi Dziś wiemy, że bez drzew zginęlibyśmy. To one natleniają dolne warstw atmosfery, zwiększają wilgotność powietrza oraz zapewniają - korzystną dla zdrowia - ujemną jonizację powietrza, która zmniejsza napięcie elektryczne, jakie występuje między górnymi warstwami atmosferycznymi a litosferą. Przy dużych wartościach potencjałów dodatnich źle się czujemy, a nasza odporność spada. Ujemna jonizacja powietrza temu przeciwdziała. Z badań wynika, że z 1 m2 powierzchni liściowej drzew i krzewów do atmosfery w ciągu okresu wegetacyjnego dostaje się 0,5-1 kg czystego tlenu. Do drzew i krzewów dostarczających największe jego ilości należą bez lilak - 1,2 kg/m2 liści, robinia akacjowa - 1,1 kg, buk pospolity - 1 kg, klon - 1 kg, wierzba płacząca - 1 kg, dąb - 0,8 kg oraz lipa i jesion - 0,7 kg. Podobne ilości wydzielają sosny, świerki i modrzewie. W mieście budynki łatwo się nagrzewają, przez co wilgotność powierza spada. Drzewa przeciwdziałają temu, przyczyniając się do podniesienia wilgotności. Można je porównać do pomp ssąco-tłoczących, które pobra-

ną z gruntu wodę wprowadzają przez transpirację do powietrza. Jedno drzewo (buk, dąb, jesion czy lipa) liczące kilkadziesiąt lat oddaje w ciągu sezonu wegetacyjnego kilkaset litrów wody do atmosfery! Gdy wzrasta wilgotność powietrza, unoszące się w nim pyły opadają szybciej na ziemię.

Shirin-yoku, czyli leśna kąpiel Robert Louis Stevenson, szkocki powieściopisarz, poeta i podróżnik, w XIX w. pisał: „To nie tylko jego piękno sprawia, że las uspokaja ludzkie serca, to raczej to subtelne coś, ta jakość powietrza, ta emanacja starych drzew, która tak cudownie zmienia i odnawia zmęczonego ducha”. Dziś naukowcy coraz głośniej mówią o tym, że człowiekowi do życia potrzebne są drzewa - i to nie tylko z tego powodu, że produkują tlen, podnoszą wilgotność, dają owoce i są materiałem budowlanym, ale dlatego, że w cudowny sposób wpływają na ludzki organizm. 35 lat temu w Japonii Tomohide Akiyama, dyrektor Japońskiej Agencji Leśnej, zaczął promować spędzanie czasu w państwowych lasach jako formę wypoczynku. Pomysł ten zainteresował dr. Yoshifumiego Miyazakiego z Uniwersytetu w Chiba na tyle, że postanowił on przeprowadzić małe badanie, by sprawdzić, jak spacerowanie po lesie wpływa na zdrowie. Okazało się, że 40 min aktywności fizycznej w lesie cedrowym wiąże się z poprawą nastroju i dodaje wigoru. To samo w sobie nie jest odkryciem, ale naukowiec poparł te doniesienia wynikami obniżenia poziomu kortyzolu u osób, które zażywały leśnych spacerów w porównaniu z tymi, które wędrowały po parkowych alejkach. Była to pierwsza wskazówka, że spacer w lesie może przynosić większe korzyści od tych uprawianych w innym otoczeniu. Od tej pory naukowcy uniwersyteccy i rządowi zaczęli pracę nad szczegółowymi badaniami, w tym projektami oceny markerów fizjologicznych osób uprawiających shinrin-yoku. Ten japoński termin oznacza dosłownie leśną kąpiel, zanurzenie się w zielonej przestrzeni.

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

3


Zdrowie Zespół badawczy Uniwersytetu Chiba, Centrum Środowiska, Zdrowia i Usług Polowych, zebrał dane psychologiczne i fizjologiczne na temat ok. 500 dorosłych zaangażowanych w shinrin-yoku, a oddzielna grupa z Kioto opublikowała badania obejmujące kolejne 500 osób. Obydwa potwierdziły, że spędzanie czasu w lesie może zmniejszyć stres psychiczny, objawy depresji, a także wrogość, a jednocześnie poprawić sen, dodać energii i zwiększyć uczucie życzliwości. Te subiektywnie odczuwane zmiany ładnie komponują się z obiektywnymi wynikami kilkunastu badań przeprowadzonych w 24 lasach, takimi jak niższe stężenie kortyzolu i ciśnienia krwi oraz obniżenie częstości tętna. Ponadto u ich uczestników wykazano zwiększoną zmienność rytmu pracy serca, co jest korzystne, bowiem oznacza, że układ krążenia jest w stanie dobrze reagować na stres, jak również wykrywa dominację „uspokajającego” odcinka układu nerwowego (układu przywspółczulnego).

Zielona pigułka Badania pokazały, że uczucie przyjemności i szczęścia wzrasta wraz z ilością drzew nawet w warunkach miejskich. Jeśli jednak rosną one zbyt gęsto, a ścieżki między nimi są wąskie i zacienione, u uczestników tych eksperymentów przeważa uczucie niepokoju i strachu. Japończycy zdecydowali się przeprowadzić dla porównania analizy zarówno w środowisku miejskim, jak i leśnym. Brali przy tym pod uwagę m.in. aktywność fizyczną uczestników, porę dnia, temperaturę i przeciętne godziny światła słonecznego. Chodziło o to, aby warunki pogodowe były podobne w obu lokalizacjach. W jednym ze studiów naukowcy do pomiaru aktywności mózgu użyli urządzenia, które pozwala ocenić zużycie tlenu. Na tej podstawie stwierdzili, że 20 min shinrin-yoku (w porównaniu do 20 min spędzonych w warunkach miejskich) wprawiało mózg w stan relaksu. Te z 260 osób, które w tym czasie podziwiały leśną scenerię, miały średnie stężenie kortyzolu w ślinie niższe o 13,4% niż grupa oglądająca miejskie pejzaże.

4

Temat miesiąca Akademicy wskazywali też na fakt, że u osób będących w lesie zmniejszył się poziom hemoglobiny w obszarze kory przedczołowej. Jej stężenie w tym obszarze jest podniesione, gdy czujemy się zagrożeni lub zestresowani, a także po okresie intensywnej pracy - zarówno umysłowej jak i fizycznej - oraz grania w gry komputerowe. Zdaniem badaczy las działa jak środki uspokajające, które również zmniejszają aktywność w tym obszarze mózgu, jednak bez skutków ubocznych typowych dla tych leków. Ba, wystarczy zielony widok za oknem! W 1984 r. na łamach czasopisma Science Roger Ulrich przedstawił wyniki swoich 9-letnich obserwacji, z których jasno wynikało, że widok z okna może mieć wpływ na powrót do zdrowia po operacji. W podmiejskim szpitalu w Pensylwanii obserwował rekonwalescencję pacjentów, którzy przeszli zabieg usunięcia pęcherzyka żółciowego. Część z nich leżała w pokojach z widokiem na las, pozostali mieli okna wychodzące na ceglaną ścianę. Wyniki były zaskakujące: ci, którzy mieli widok na drzewa, znacznie krócej przebywali w szpitalu, przyjmowali też słabsze leki przeciwbólowe (aspiryna zamiast narkotyków). Poza tym rzadziej skarżyli się na pielęgniarki. Kolejne badania potwierdziły obserwacje Ulricha, a nawet poszły dalej, wskazując, że sama obecność zielonych i kwitnących roślin w sali szpitalnej może

mieć znaczenie. Wykazało to badanie z udziałem pacjentów po appendektomii - ci przydzieleni do pokojów udekorowanych roślinami doniczkowymi przyjmowali znacznie mniej środków przeciwbólowych niż osoby dochodzące do zdrowia w pokojach bez kwiatów. Mieli też niższe ciśnienie krwi oraz tętno.

Roślinna tarcza Od dawna wiadomo, że hormony stresu mogą zaszkodzić obronie immunologicznej. Tłumią one bowiem działanie komórek NK (od ang. natural killer), czyli głównej grupy komórek układu odpornościowego odpowiedzialnej za zjawisko naturalnej cytotoksyczności. Ponieważ shinrin-yoku zmniejsza produkcję kortyzolu i poprawia nastrój, nie jest zaskoczeniem fakt, że ma również wpływ na mark ery układu odpornościowego. Zespół Qing Li z Nippon Medical School wykazał, że w przypadku jednodniowych lub trwających po kilka godzin dziennie przez 3 dni kąpieli leśnych jest on długotrwały. Ich badanie wykazało wyraźne zwiększenie liczby komórek NK, ich aktywności, jak również ilości wewnątrzkomórkowych białek przeciwnowotworowych. Zmiany utrzymywały się na znacznym poziomie przez cały tydzień po podróży. Poprawa funkcjonowania układu immunologicznego wiązała się też z obniżeniem poziomu kortyzolu. Żadna z tych zmian nie została odnotowana podczas przebywania w mieście. Naukowcy zwrócili też uwagę na rolę, jaką we wzmacnianiu odporności odgrywają wydzielane przez drzewa naturalne substancje chemiczne nazywane fitoncydami. Te lotne związki nie tylko hamują rozwój bakterii i grzybów, ale wręcz je unicestwiają. W trakcie badań Li mierzył ich ilość w powietrzu i zauważył wyraźne korelacje między zawartością fitoncydów a poprawą funkcjonowania układu immunologicznego. WYDAWCA (Publisher): Radio Polonia Enterprises Ltd.

www.polskimonitor.com

MIESIĘCZNIK / MONTHLY MAGAZINE REKLAMA I KONTAKT Z REDAKCJĄ info@radiopolonia.ca tel. 416 - 938 - 7141 Adres do korespondencji: Radio Polonia Toronto 2550 Goldenridge Rd., Unit #6 Mississauga, On, L4X 2S3

EDITOR: Krystyna Piotrowska info@radiopolonia.ca REDAKTOR GRAFICZNY: Magdalena Lesiuk GraphMad@gmail.com MARKETING: Ilona Girzewska

Fotografia: Michael Profesorski Adam Pakuła Jola Bugajski

Artykuły: Magdalena Lesiuk Karolina Brozio Richard Piotrowski

Redakcja nie odpowiada za treść artykułów i ogłoszeń. Prawa autorskie zastrzeżone. Treść wszystkich artykułów publikowanych w magazynie „Polski Monitor” ma charakter wyłącznie informacyjny. Nie zastępuje konsultacji z lekarzem i nie może być podstawą do stosowania jakichkolwiek środków farmaceutycznych ani form terapii. Wszelkie decyzje w wyżej wymienionych kwestiach należą do lekarza prowadzącego leczenie. Magazyn „Polski Monitor” ani osoby współpracujące nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności wynikającej z zastosowania informacji w nim zawartych.

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


Temat miesiąca Inne studia nad fitoncydami wykazały, że oczyszczają one powietrze z różnego rodzaju zanieczyszczeń, poprawiają jego jakość i odkażają górne drogi oddechowe (te właściwości ma szczególnie sosna). Biorą też udział w jonizacji powietrza.

Medytacja z drzewem Przyłóż obie ręce do pnia drzewa lub opleć je całym ciałem. Możesz też oprzeć się o nie plecami lub usiąść u jego podnóża. Zamknij oczy i przez chwilę wsłuchaj się w swój oddech. Wycisz się, staraj się nie myśleć o niczym. Wyobrażaj sobie, że stajesz się jednością z drzewem. Poczuj na plecach dotyk kory, poczuj, jak przenikasz do wewnątrz i razem z sokami płyniesz w górę pnia. Stań się koroną drzewa. Wyobraź sobie, że Twoje ręce, jak gałęzie, rozkładają się na wszystkie strony, sięgając nieba, a Twoje stopy wrastają jak korzenie w poszukiwaniu wody. Staraj się poczuć na twarzy ciepło słonecznych promieni, poczuj wiatr i miękkość ziemi. Poczuj spokój i błogość. Pomału wycofaj się do wnętrza pnia, spłyń lekko w dół do miejsca, w którym, przenikając korę, wrócisz do swojego ludzkiego ciała i poczujesz drzewo za plecami. Jeszcze przez chwilę wsłuchaj się w swój oddech, potem otwórz oczy.

Doktor Drzewo Drzemiące w naszym organizmie siły można pobudzić, przebywając wśród konkretnych drzew. Metodę takiego leczenia nazywa się sylwoterapią. Wszystkie żywe organizmy tworzą wokół siebie aurę. Gdy przebywamy w ich pobliżu, oddziałuje ona na nasze ciało. Wyciszony i dotleniony organizm gromadzi siły do walki z chorobami. Niektórzy są zdania, że możemy wykorzystać moc natury skuteczniej, jeśli oprzemy się o pień drzewa, czy nawet przytulimy do jego kory. Radiesteci oraz sylwoterapeuci zaznaczają, że ważne jest, by wybierać jedynie zdrowe drzewa - te, które same są chore, nie będą mogły nam pomóc.

Łatwo je rozpoznać: są poskręcane, ze zwyrodnieniami, uschnięte, mają na sobie pasożyty, np. jemioły lub huby. Drzewo, o które chcesz się oprzeć, nie powinno rosnąć w pobliżu transformatorów lub trakcji elektrycznych. Taki seans powinien trwać nie mniej niż kwadrans. Oczywiście można wybierać intuicyjnie, ale warto wiedzieć, jakie są właściwości poszczególnych gatunków. Brzoza Uważana jest za drzewo najbardziej przyjazne człowiekowi - neutralizuje szkodliwe promieniowanie, uspokaja, napełnia wewnętrznym spokojem. Może też wzmocnić nasz organizm, zlikwidować napięcia, przyspieszyć gojenie ran. Kontakt z tym drzewem polecany jest szczególnie osobom, które czują się zmęczone i zniechęcone. Podobno dodaje energii i rozjaśnia umysł. Medytując w jej cieniu, poczujesz przypływ dobrych pomysłów i wyraźne rozbudzenie intuicji. Buk Łagodzi napięcia, pomaga odzyskać optymizm i pewność siebie, uspokaja; pozytywnie wpływa też na koncentrację, pobudza krążenie. Jeśli straciliśmy pogodę ducha, kontakt z tym drzewem pozwoli nam ją odzyskać. O przytuleniu się do buka powinny pomyśleć przede wszystkim osoby po przejściach oraz ci, którzy nie radzą sobie ze stresem. Dąb Wzmacnia organizm, poprawia krążenie krwi, przywraca energię życiową. Przyspiesza rekonwalescencję, dlatego, jeśli niedawno przebyłaś chorobę, spaceruj wśród dębów. Powinny to też robić osoby, które są przemęczone lub mają osłabiony organizm.

Zdrowie Jarzębina Dodaje energii i odwagi. Podobno pomaga rozbudzić intuicję oraz podejmować decyzje. Jesteś nieśmiała, szybko tracisz zapał? Przytul się do jarzębiny! Jodła Wycisza, koi, a także przywraca pozytywny stosunek do otoczenia. Kasztanowiec Oddala niepokoje, poprawia nastrój w depresji, pomaga w bezsenności, przywraca wiarę we własne możliwości, twórczo wpływa na intelekt. Oddala uczucie samotności. Lipa Sprawia, że nasz umysł lepiej funkcjonuje: jesteśmy bardziej twórczy, rozsądni, przepełnieni wewnętrzną harmonią, odprężeni, spokojni. Amerykańscy uczeni umieścili jedną grupę chorych z problemami sercowo -naczyniowymi i nadciśnieniem tętniczym w sanatorium otoczonym lipami, zalecając im, by codziennie spędzali 3 godz. na spacerach wśród drzew. Druga grupa była leczona klasycznymi metodami w szpitalu. Po miesiącu wyniki w obu grupach były identyczne u 80% badanych nastąpiła poprawa. Okazało się zatem, że lipy leczą równie skutecznie jak farmaceutyki. Sosna Uspokaja skołatane nerwy, dodaje energii życiowej i pomaga w leczeniu górnych dróg oddechowych. W sosnowym lesie dotlenisz organizm i pozbędziesz się bólu gardła. Wierzba Nastraja pozytywnie. Musisz podjąć decyzję? Usiądź pod wierzbą. Ona wzmocni Twój zdrowy rozsądek. Źródło: oczymlekarze.pl

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

5


Borelioza: niewygodna prawda Zdrowie

Ta bakteria być może jest już w Twoim organizmie. Podobnie jak u milionów Europejczyków. Pewnego dnia mogła wniknąć do organizmu po zwykłym ukąszeniu przez kleszcza. ""  Jean-Marc Dupuis

Usunąłeś kleszcza i tyle. Nie zwracałeś uwagi na swędzenie, lekką gorączkę, bóle głowy i zmęczenie w ciągu kolejnych dni po ukąszeniu. Uznałeś, że samo przejdzie. Faktycznie, objawy minęły. Ale bakteria pozostała… … i czeka na odpowiednią porę. Gdy pewnego dnia się obudzi, wywoła przenikliwe bóle stawów. Pojawi się 40-stopniowa gorączka i niemiłosierne zmęczenie. Będziesz próbować stanąć na własnych nogach, ale nie będziesz mieć siły. Jednak nie to najbardziej boli chorych.

Prawdziwa tragedia osób chorych Prawdziwa tragedia zacznie się, gdy pójdziesz do lekarza. Z 95-procentowym prawdopodobieństwem lekarz Cię osłucha, zleci badania, a potem oświadczy: To wszystko dzieje się tylko w Pana/Pani głowie. Wtedy zacznie się droga przez mękę, konsultacje, pobyt w szpitalu i brak diagnozy (chyba że trafisz do pewnego konkretnego ośrodka, o którym piszemy). Cały establishment medyczny będzie odmawiać uznania choroby. Będą próbować narzucić Ci leki antydepresyjne i nasenne, wmawiać, że jesteś niespełna rozumu. Stracisz pracę, bez prawa do zasiłku chorobowego z powodu braku odpowiedniej diagnozy. We Francji każdego roku taką tragedię muszą znosić setki tysięcy nieujawnionych chorych, którzy nie mają formalnego potwierdzenia swojej choroby. Cierpią, kompletnie przy tym nie wiedząc, na co chorują, a lekarze nie potrafią orzec konkretnej choroby. Wołają o pomoc i alarmują za pośrednictwem stowarzyszeń, książek, stron internetowych. Między innymi jedną z takich wstrząsających historii opisuje w swojej książce Judith Albertat. Jeszcze gorszą opisuje Sophie Benarrosh, która niedawno wydała książkę pt. „Maladie de Lyme, empoisonnement aux métaux lourds : Non, ce n’est pas dans ma tête... ni dans la vôtre!” („Borelioza, nie, nie wydaje mi

6

się… tobie też nie!” – niestety, książka wydana jest w języku francuskim). Scenariusz jest za każdym razem taki sam. Choroba spada jak grom. Wspomniana wcześniej Judith Albertat pracowała jako inżynier i trener pilotów linii lotniczych. Sophie Benarrosch, gdy zachorowała, miała zaledwie osiemnaście lat. Dosłownie z dnia na dzień pojawiły się u niej: •   silne objawy grypy, •   intensywne bóle, •   zmęczenie, •   zawroty głowy, •   brak koncentracji. Chodziła po lekarzach różnych specjalizacji, ale ci rozkładali ręce. Błądziła od lekarza do lekarza przez cztery lata. Zdiagnozowano u niej zespół chronicznego zmęczenia, czyli nieuleczalną, niewytłumaczalną i niewidoczną gołym okiem chorobę neurologiczną. Dopiero po długim czasie, krążąc od jednego do drugiego lekarza, otrzymała trafną diagnozę. To był cios i bolesna prawda: Borelioza. Medycyna okazała się jednak bezradna. Dlatego Sophie zaczęła sama zbierać informacje o wyniszczającej ją chorobie. Wtedy znalazła prof. Christiana Perronne’a i innych kompetentnych lekarzy, realistycznie i odpowiedzialnie podchodzących do tej choroby, naprawdę troszczących się o dobro pacjenta. To oni pokazali jej drogę do wyzdrowienia.

Problem nas wszystkich Borelioza to wielki problem istotny dla nas wszystkich. Dlaczego? Ponieważ, taka historia może spotkać każdego! Z powodu łagodnej zimy, rok 2018 będzie rekordowy, jeśli chodzi o liczbę kleszczy. Wiosną w naszych lasach wylęgną się miliardy kleszczy. Przedostały się już także do parków miejskich, a być może nawet do Twojego ogrodu. Dziś rano dostałem wiadomość od przestraszonej Sabiny, która jest naszą stałą Czytelniczką. Zaniepokoił ją ślad po ukąszeniu przez jakiegoś owada podczas spaceru w lesie: Szanowny Panie Dupuis, piszę do Pana, ponieważ bardzo się martwię i potrzebuję Pana porady.

Wczoraj po południu wróciłam ze spaceru w lesie i zauważyłam na stopie ślad po ukąszeniu. Nie było objawów bólowych, ale wieczorem wokół miejsca ukąszenia pojawiła się czerwona plama i zaczęłam odczuwać ból. Dziś rano widzę, że zaczerwienienie się powiększyło. Bardzo się boję, że ukąsił mnie kleszcz i że zachoruję na boreliozę. Co powinnam zrobić? Sabine R. Sabine ma powody do niepokoju, a jej przypadek, niestety, nie jest odosobniony. Jeszcze 10 lat temu kleszcze występowały głównie w lasach na wschodzie Francji, Niemiec oraz w północnej części Szwajcarii. Obecnie zajmują już o wiele większe obszary; wkrótce niewątpliwie obejmą całą Europę. Dla zdrowia publicznego to katastrofa. Tym bardziej, że rok 2017 ogłoszono rokiem kleszczy, gdyż nieszczęśliwie zbiegł się z cyklem dojrzewania nimf (niedojrzałych kleszczy). Jednak mimo wszystko nie wolno wpadać w panikę. Najpierw musisz przede wszystkim sprawdzić, czy jesteś chory lub czy istnieje możliwość, że masz boreliozę.

Jak bezpiecznie usunąć kleszcza? Po ukąszeniu kleszcz wysysa krew i w jej miejsce wprowadza ślinę zawierającą toksyny, zarazki i substancje zapobiegające jej krzepnięciu. Jego aparat gębowy działa jak pompa ssąco -tłocząca. Gdy zauważymy u siebie czy u psa kleszcza, trzeba starać się go jak najszybciej wyjąć, bo im okres żerowania będzie krótszy, tym mniejsza jest możliwość zakażenia. Kleszcza usuwamy wyłącznie mechanicznie za pomocą wąskich szczypczyków, którymi należy go uchwycić jak najbliżej skóry. Aby postępowanie było skuteczne, należy usuwać kleszcza ze stałą siłą wzdłuż osi wkłucia. Miejsce po usunięciu kleszcza należy przemyć środkiem odkażającym, a ręce starannie umyć. Podczas zabiegu nie wolno wykonywać ruchów obrotowych, które sprzyjają oderwaniu tułowia lub wręcz jego zmiażdżeniu.

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


Jednak nawet podczas poprawnie przeprowadzonego zabiegu często w skórze pozostaje część głowowa. Należy wówczas poprzestać na dezynfekcji, gdyż pozostawienie fragmentu kleszcza nie zwiększa ryzyka zakażenia. Ewentualne zabiegi chirurgiczne zmierzające do usunięcia pozostawionego fragmentu kleszcza stanowią zbędne obciążenie pacjenta, a w wyniku nieuchronnego naruszenia ciągłości naczyń skóry mogą wręcz zwiększyć ryzyko przenikania drobnoustrojów uwolnionych wcześniej z kleszcza. Nie należy kleszcza przypalać, smarować tłustymi substancjami, lakierem do paznokci, alkoholem lub benzyną. Stosowanie tego typu metod doprowadza wprawdzie do zabicia kleszcza i jego odpadnięcia, ale zanim do tego dojdzie, wydala on w obrębie skóry zwiększone ilości materiału zakaźnego. Uwaga! Nieumiejętne usuwanie kleszcza tzw. domowymi sposobami (np. palcami, kleszczykami do paznokci, igłą itd.) powoduje oderwanie tylko odwłoku – w skórze pozostaje główka i tułów kleszcza. Może to przynieść więcej szkody niż kilkudziesięciominutowa zwłoka związana z dojazdem do najbliższego gabinetu lekarskiego.

Metoda pozwalająca rozpoznać chorobę

Wystarczy zwykłe ukąszenie. Jeśli kleszcz przenosi chorobę, bakterie wnikają we wszystkie narządy i tkanki organizmu, nawet do wnętrza kości. Atakują wszystkie układy, w tym układ nerwowy i mózg. Prowadzą do powstania poważnych, bardzo różnorodnych uszkodzeń, które wywołują: •   trudne do wytrzymania bóle, •   porażenia, •   przytłaczające i utrzymujące się zmęczenie, •   zaburzenia natury psychicznej itd. Jeśli borelioza przejdzie w stan przewlekły, można ją pomylić z niemal wszystkimi chorobami znanymi medycynie. Dlatego dziesiątki tysięcy ludzi mogą być niewłaściwie zdiagnozowani. Tymczasem istnieją dwie skuteczne i uznane metody pozwalające rozpoznać boreliozę. Chodzi o test Elisa (niestety wykrywa tylko 3 gatunki Borrelii) oraz test Western Blot (jest bardziej miarodajny, gdyż bardziej specyficzny). Odpowiadając Sabinie, oczywiście w pierwszej kolejności poradziłem jej udać się do lekarza. Jeśli jej lekarz ma wiedzę o boreliozie i uzna, że może chodzić o ukąszenie przez kleszcza, zleci badania w tym kierunku. Nie czekając na wyniki badań krwi, profilaktycznie przepisze prawdopodobnie antybiotyk.

Oporne na działanie antybiotyków Jednak pamiętaj, że antybiotyki nie zawsze działają na ten rodzaj bakterii. Bakterie wywołujące boreliozę są w stanie wniknąć w głąb tkanek ludzkiego organizmu, a tam wytwarzają rodzaj galaretowatej substancji zwanej biofilmem, dzięki której mogą być nawet tysiąc razy bardziej oporne na działanie antybiotyków. Jednak lekarze nie mają odpowiedniej wiedzy o boreliozie i niewielu z nich wie o tej antybiotykooporności. Medycyna konwencjonalna wydaje się bezradna także dlatego, że borelioza daje wiele różnych i niejednoznacznych objawów, takich jak: •   głębokie zmęczenie, •   bóle stawów, •   trzeszczenie w plecach i szyi, •   bóle głowy, •   problemy z pamięcią, •   zaburzenia nastroju, •   niekiedy nawet depresja. Wszystkie te objawy nie pasują do standardowych szablonów diagnostycznych. W większości przypadków lekarz przepisze leki przeciwbólowe i antydepresanty, a podpisując receptę zasugeruje wizytę u psychiatry lub psychologa. Chociaż może być jeszcze gorzej. Tak może być w sytuacji, gdy lekarz zupełnie pominie tę chorobę. Jest cicha i niemal niewidoczna, jednak jak najbardziej realna, a jej konsekwencje mogą być dramatyczne. Antybiotyki to jedyna forma leczenia boreliozy oferowana przez konwencjonalną medycynę. Problemem jest to, że w niektórych przypadkach, bakterie są odporne na antybiotyki i mogą powodować pogłębienie objawów. Na szczęście istnieją naturalne metody terapii, bazujące na roślinach leczniczych, które bardzo dobrze działają przy zastosowaniu od razu po ukąszeniu kleszcza, a także w zastosowaniu u osób już zakażonych.

Rośliny lecznicze kontra borelioza Jeśli ukąsi Cię kleszcz, musisz działać od razu. Możesz wmasować bezpośrednio mieszaninę złożoną z olejków eterycznych: drzewa herbacianego, ravintsara, tymianku pospolitego i mięty pieprzowej. Dlaczego to działa? Ta mieszanina zawiera dużo monoterpineoli, tlenków i fenoli. Działa przeciwbólowo, przeciwzapalnie i ma szerokie spektrum działania przeciwbakteryjnego, dlatego może ograniczyć rozprzestrzenianie się boreliozy i jej koinfekcji po całym organizmie.

Zdrowie Jeśli już chorujesz na boreliozę, nie poddawaj się Możesz bowiem również sam działać: zrób dogłębną detoksykację organizmu. Istnieją zioła, które sprawdzają się w tym doskonale. Te same rośliny mogą jednocześnie działać przeciwbakteryjnie, atakując bakterie wywołujące infekcje. Do tych roślin zaliczamy rodzinę czosnkowatych i kapustowatych. Natura ma jeszcze kilka wspaniałych niespodzianek w walce z Borrelią: badania wykazały, że składniki aktywne zawarte w mleczku pszczelim, rozmarynie i oleju kokosowym umożliwiają pokonanie biofilmów chroniących te bakterie (o których wspominałem wczesniej). Czarnuszka Tak zwane „ziarno Benedykta” stosowane było już od czasów starożytnych. Dziś zwyczajową nazwą jest czarnuszka, ze względu na ciemny kolor. Podkreśla smak potraw, a także działa leczniczo. Występuje przede wszystkim w północnej Afryce, jednak spotkać ją można także na Bliskim Wschodzie. Składa się ze sporej liczby niewielkich, trójkątnych ziarenek, posiadających białe, oleiste wnętrze. Przyjmuje się, iż posiadają one blisko 100 substancji aktywnych, które wspomagają walkę z wieloma schorzeniami. W głównej mierze podawane są w formie oleju. Charakteryzują się przede wszystkim właściwościami antyzapalnymi, przeczyszczającymi oraz antynowotworowymi. Ponadto posiadają mnóstwo witamin i białka. Bardzo ważne jest to, że olej z czarnuszki (ang. Black Seed Oil) w dużym stopniu pomaga zwalczyć nadciśnienie oraz wrzody żołądka. Stosowany jest również przez alergików, cukrzyków i astmatyków. Jego właściwości są oczywiście dużo szersze, dlatego zaleca się jej stosowanie wszystkim tym, którzy chcą usprawnić swoją odporność, a także poradzić sobie z wieloma chorobami. Czeremcha Pochodzi z rodziny różowatych i jest rodzajem drzewa, osiągającego wysokość do 15 metrów. Rośnie na całym kontynencie europejskim, w Azji Środkowej i na Syberii. W USA i Kanadzie występuje także czeremcha amerykańska. Charakteryzuje się zwisającymi gałęziami, na których znajdują się białe kwiaty, kuliste, czarne owoce, a także wydłużone, gładkie liście. Roślina zazwyczaj posiada kilka pni, dlatego często bliżej jej do rozrośniętego krzewu, niż do drzewa.

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

7


Zdrowie Właściwości lecznicze zawierają owoce, liście i kora czeremchy, z których najczęściej wytwarza się napary, dżemy, nalewki i soki. Wykorzystywane są, by oczyścić organizm z różnego rodzaju grzybów, bakterii i wirusów. Owoce rośliny pozwalają zwalczyć choroby układu pokarmowego, ale także przeziębienie i grypę. W bardzo skuteczny sposób wspomagają odkrztuszanie oraz odkaszliwanie. Dla wielu wytwory z rośliny stanowią formę przysmaków. Jeżówka Pochodząca z Ameryki Północnej roślina należąca do rodziny astrowatych. Występuje w 9 gatunkach. Składa się z pojedynczych liści, jadalnych korzeni oraz purpurowych kwiatów, układających się formy koszyczków. Jej pędy natomiast występują w formie skupionej, tworzącej gęste kępy. W ziołolecznictwie wykorzystywane jest ziele rośliny oraz jej korzenie, z których wytwarzane są różnorakie ekstrakty. Wspomagają one funkcjonowanie układu pokarmowego, przyspieszają także przemianę materii, co może zostać wykorzystane w procesie odchudzania. Jeżówka ponadto oczyszcza organizm z toksyn, a także działa przeciwwirusowo, przeciwgrzybiczo i przeciwbakteryjnie. Stosuje się w przeciwdziałaniu grypie, przeziębieniu oraz licznym stanom zapalnym. Roślina wspomaga również produkcję potu i moczu. Istotne jest także to, że regularne przyjmowanie preparatów na jej bazie zdecydowanie wzmacnia odporność oraz poprawia procesy regeneracyjne. Lukrecja Lukrecja zwana także lukrecją gładką to zioło, które rośnie dziko. Jest także regularnie uprawiana. Występuje w Europie i w Azji. Spotyka się ją również w Ameryce Północnej i Południowej oraz Australii. Lukrecja należy do bylin z rodziny bobowatych, ma drobne zielone liście i fioletowe kwiaty. Korzeń lukrecji jest bardzo słodki dzięki zawartości glicyryzyny (kwasu glicyryzynowego). Stosuje się ją w postaci odwarów, nalewek, kapsułek, wyciągów, tabletek i cukierków. Łagodzi takie dolegliwości jak wrzody żołądka i dwunastnicy, objawy zespołu napięcia przedmiesiączkowego. Pomaga przy niedrożności górnych dróg oddechowych, kaszlu oraz przy niewydolności nadnerczy. Nie należy jej stosować przy nadciśnieniu, chorobie wieńcowej, cukrzycy, chorobach wątroby, hipokaliemii i ciężkiej niewydolności nerek, a także w okresie ciąży.

8

Piołun Należy do rodziny roślin astrowatych. Składa się z podziemnych kłączy, za sprawą których się rozmnaża. Łodyga osiąga jeden metr wysokości, jest bruzdkowana i rozkrzewiona. Roślina posiada szare i zielone, owłosione liście, kwiaty w formie koszyczka, a także niewielkie, brązowe owoce. Jej występowanie obejmuje obszar Europy, Azji i obu Ameryk. Właściwości lecznicze wykazują przede wszystkim liście i ziele. Najczęściej stosuje się je w formie wysuszonej, z której tworzone są napary. Czasem wykorzystuje się je także jako składnik zdrowotnych nalewek. Działanie piołunu pozwala w skuteczny sposób usprawnić działanie układu pokarmowego. Przede wszystkim go oczyszcza, odrobacza i odkaża. Ponadto pozwala zwiększyć apetyt oraz poprawić funkcje wydalnicze. Napary stosowane są również zewnętrznie w celu poradzenia sobie ze świerzbem i wszawicami. Znane są równie przypadki stosowania rośliny w formie lewatywy. W zdecydowany sposób pomaga leczyć różnego rodzaju schorzenia pokarmowe, jako dopełnienie tradycyjnej terapii farmakologicznej. Pokrzywa Pokrzywa, choć przez wielu uważana za chwast, od wieku jest jedną z najważniejszych roślin stosowanych w ziołolecznictwie. Zawiera w sobie wiele aktywnych związków potrzebnych naszemu organizmowi do prawidłowego funkcjonowania. Pokrzywa może osiągać wysokość od kilkunastu centymetrów do jednego metra, ma ciemnozieloną barwę, jej liście mają sercowaty kształt, a małe zielone owoce zebrane są w groniaste kwiatostany. W celach leczniczych wykorzystywany jest korzeń, liście oraz ziele pokrzywy, które zostają odpowiednio osuszone. Najczęściej przygotowuje się z nich napar, jednak świeża pokrzywa może być również dodawana do zup czy sałatek. Roślina ta ma działanie moczopędne, oczyszcza układ trawienny, ma pozytywny wpływ na działanie trzustki, wątroby oraz żołądka. Stosuje się ją również w leczeniu anemii oraz cukrzycy typu 2, a okłady z liści pokrzywy pomagają w przypadku pojawienia się schorzeń skórnych. Rdest japoński Należy do rodziny Polygonacae. W wyglądzie przypomina nieco bambus, jedyną różnicą są zielone, rozłożyste liście. Całościowo osiąga wysokość od jednego do nawet trzech metrów. Pochodzi z takich krajów jak Japonia, Chiny, Korea i Tajwan, jednak rośnie również w niemal całej Europie. Wartości lecznicze ma głównie korzeń, który jest zbierany na przełomie

wiosny i jesieni, a następnie suszony. Używany jest przede wszystkim do oczyszczania organizmu z różnego rodzaju bakterii, wirusów grzybów. Zdecydowanie wzmacnia nasz układ odpornościowy, posiada również właściwości przeciwzapalne mózgu i rdzenia kręgowego. Usprawnia działania układu krwionośnego, a także wspomaga leczenie wielu chorób, takich jak miażdżyca tętnic, hiperlipidemia czy borelioza. Pomaga również przy schorzeniach serca. Żeń-szeń Pochodzi z rodziny araliowatych. Ta reliktowa bylina w największej ilości występuje w Chinach, Korei Północnej, częściowo w Rosji oraz Japonii. Składa się z gładkiej, łysej łodygi, jednego liścia, który w początkowych fazach rozwoju przyjmuję formę trójpalczastą, a następnie pięciopalczastą (większa liczba liści pojawia się dopiero po kilkunastu latach), drobnych kwiatów, owocu pestkowego oraz jasnego, niewielkiego kłącza. I to właśnie ono posiada właściwości lecznicze. Spośród wielu funkcji żeń-szenia (nie wszystkie zostały potwierdzone), wymienić należy przede wszystkim to, iż działa pobudzająco, posiada właściwości antyoksydacyjne, poprawia odporność na zmęczenie i stres, usprawnia układ krążeniowy, a także ułatwia walkę z otyłością. W Azji uważa się, że jest w stanie wspomóc także leczenie nowotworów. Roślina używana jest również w kosmetologii. Jest podstawą wielu preparatów, które poprawiają jędrność i strukturę skóry. Czystek Rodzaj krzewu, występującego w ponad 50 gatunkach. Rośnie głównie na obszarze Azji Zachodniej oraz w basenie Morza Śródziemnego. Osiągają one wysokość od 50 do 100 centymetrów. Zbudowane są ze spodeczkowatych kwiatów, w kolorze białym, różowym bądź czerwonym. Powstają na nowo każdego ranka, by pod wieczór całkowicie uschnąć. Roślina posiada także szarozielone liście oraz kłącza. Kluczowe w ziołolecznictwie są liście oraz pędy czystka, które posiadają właściwości lecznicze. Przetwarza się je na olejki oraz zioło, z którego parzy się herbatki. Tego typu preparaty działają odkażająco, bakteriobójczo, grzybobójczo oraz przeciwzapalnie. W niektórych odmianach zdradzają również właściwości przeciwbólowe. Roślinę stosuje się w leczeniu przeziębienia oraz grypy. Łagodzi także objawy zapalenia gardła i krtani oraz stanów zapalnych dróg oddechowych, układu moczowego i stawów. W dermatologii czystek wspomaga zwalczanie chorób skóry oraz gojenie się różnego rodzaju ran. Źródło: pocztazdrowia.pl

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com



10

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com



12

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


Z archiwum „Polskiego Monitora” - na życzenie Czytelników

Kącik zielarski

Syrop z kwiatów mlecza

Syrop z mniszka lekarskiego ma m.in. działanie przeciwwirusowe i przeciwzapalne, dlatego najczęściej jest stosowany w leczeniu bólu gardła i kaszlu.

Dzięki zawartości wielu cennych witamin i minerałów może być stosowany także w celu leczenia dolegliwości żołądkowych czy infekcji skórnych. Sprawdź przepis na pyszny syrop miodowy z mniszka lekarskiego i przekonaj się o jego wyjątkowych właściwościach. Syrop z kwiatów mniszka lekarskiego jest najczęściej stosowany w celu łagodzenia bólu gardła i leczenia infekcji górnych dróg oddechowych. Jednak miód z mniszka lekarskiego, poza właściwościami przeciwzapalnymi i przeciwwirusowymi, ma także właściwości przeciwmiażdżycowe, żółciopędne i odtruwające, dlatego powinien się znaleźć w wielu domowych apteczkach.

O mniuszku Mniszek lekarski (łac. Taraxacum officinale), czyli mniszek pospolity, ma wiele właściwości leczniczych, dzięki którym znalazł zastosowanie w medycynie naturalnej. Jednak najczęściej jest traktowany jako uciążliwy chwast. Tymczasem mniszek pospolity ma m.in. właściwości przeciwcukrzycowe i potencjalne przeciwnowotworowe. Mniszek lekarski wspiera też pracę wątroby.

Przepis na syrop z mniszka lekarskiego

Składniki:

•   1 litr kwiatów mlecza, •   2 cytryny, •   1 litr wody, •   1 kg cukru.

Przygotowanie:

Kwiaty mlecza włóż do garnka, zalej zimną wodą i gotuj na małym ogniu przez ok. 15 min. Następnie garnek odstaw na dobę w chłodne miejsce. Po 24 godzinach wywar odcedź przez sito i dodaj do niego sok z cytryn oraz cukier. Całość wymieszaj i gotuj na małym ogniu do czasu, aż uzyskasz konsystencję lejącego miodu (ok. 2 godzin). Tak powstały syrop przelej do słoiczków. Termin ważności domowego syropu z mniszka mija po kilku miesiącach od daty przygotowania.

Kiedy i gdzie zbierać kwiaty mniszka lekarskiego? Kwiaty mniszka lekarskiego najlepiej zbierać w maju, ponieważ wtedy są najbardziej dojrzałe i nie mają charakterystycznego posmaku goryczy. Należy zbierać je w słoneczny dzień, koniecznie przed południem, kiedy kwiat jest najbardziej otwarty. Zebrane o tej porze dnia płatki mają najwięcej smaku i aromatu. Przed przygotowaniem syropu kwiaty mlecza należy rozłożyć na białym papierze - dzięki temu łatwiej będzie nam zobaczyć i usunąć wszystkie owady. Uwaga! Nie należy zbierać kwiatów mniszka rosnących przy drogach oraz na polach (ze względu na ryzyko, że są skażone pestycydami). Najlepiej zbierać kwiaty rosnące na łąkach.

Inne zastosowania mniszka lekarskiego

•   Mniszek lekarski ma właściwości przeciwnowotworowe. Tak twierdzą naukowcy z Kanady. Odkryli oni, stan niektórych chorych na raka poprawia się po piciu herbaty z mniszka lekarskiego (zawierającej wyciąg z korzenia tej rośliny). Proszek z korzeni mniszka jest od 6 do 10 razy silniejszy, niż to, co można kupić w sklepie i jest liofilizowany, miesza się go z wodą i pije.

Badanie obejmuje 6000 dawek herbaty oraz 30 pacjentów z nowotworami krwi, takimi jak białaczka i chłoniaki, które nie reagują na tradycyjne zabiegi. Większość reakcji, które widziałam jest krótkotrwała, ale myślę, że jest to sygnał, iż warto dalej eksperymentować mówi jeden z autorów badania. •   Mniszek pospolity działa także nieznacznie przeciwcukrzycowo. Roślina zawiera jako substancję rezerwową węglowodan - inulinę. Substancja ta wpływa pozytywnie na regulację gospodarki węglowodanowej organizmu. Spowalnia wchłanianie cukru z pożywienia do krwi i obniża indeks glikemiczny spożytego pokarmu. Jej stosowanie w żywności jest korzystne dla diabetyków, ponieważ może dodatkowo obniżać poziom glukozy we krwi. Dlatego w ziołolecznictwie jest stosowany jako środek uzupełniający, zwykle w połączeniu z innymi ziołami, w stanach przedcukrzycowych oraz w początkach cukrzycy (łącznie z właściwą dietą). •   Mniszek, przez zwiększanie przesączania w kłębkach nerkowych, wykazuje właściwości moczopędne. Ważna jest też zdolność niektórych substancji mniszka tworzenia rozpuszczalnych w środowisku wodnym kompleksów ze szkodliwymi metabolitami, powstającymi w organizmie człowieka. Jest to działanie odtruwające i oczyszczające, nazywane przez niektórych czyszczącym krew. Współczesna fitoterapia poleca stosowanie przetworów z mniszka lekarskiego w chorobach z upośledzeniem czynności kłębków nerkowych i zmniejszeniem dobowej ilości moczu, w obrzękach spowodowanych niedomogą krążenia i nerek, pomocniczo w reumatyzmie, dnie (podagrze), otyłości. •   Mniszek na odchudzanie. Zwarta w mniszku lekarskim inulina charakteryzuje się niską kalorycznością (150 kcal/100 g) i delikatną słodkością. Jest ok. 10 razy mniej słodka niż cukier. Poza tym inulina może hamować łaknienie i zwiększać uczucie sytości, a dzięki temu poprawiać kontrolę nad ilością spożywanego jedzenia. Jej stosowanie niesie bardzo wiele korzyści zdrowotnych, które również mogą być pomocne w dobie epidemii otyłości.

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

13


Syrop z młodych pędów sosny Kącik zielarski

Syrop z sosny znany jest jako lekarstwo na kaszel i przeziębienie. Skuteczność syropu sosnowego własnej roboty zależy od jakości pędów. Kiedy i jak zbierać młode pędy sosny? Wypróbuj sprawdzony przepis na syrop sosnowy. Syrop z sosny warto mieć pod ręką, gdy nastanie czas przeziębień. Kiedy i jak zbierać pędy sosny? Pędy sosny najlepiej zbierać na przełomie kwietnia i maja. Muszą to być jasnozielone przyrosty z brązową, lepką łupinką. Przycinamy je sekatorem albo bardzo ostrym nożem. Najbardziej soczyste mają długość do 12 centymetrów. Dłuższe będą miały już mniej soku. Pędy najlepsze na syrop i miód będą lepkie, warto więc pamiętać o tym, żeby zbierać je w rękawicach. Żeby nie uszkodzić drzewa, nie zbierajmy wszystkich pędów z jednej sosny, a wybierajmy najbardziej soczyste z kilku drzew.

Składniki:

•   litrowy słoik młodych pędów sosny (przyrost z ostatniego roku) •   cukier •   odrobina wody

Przygotowanie:

Po zerwaniu młodych pędów delikatnie je myjemy pod bieżącą wodą i kroimy na kawałki wielkości centyme-

tra. Innym sposobem na to, żeby pędy szybciej puściły sok jest ugniatanie ich drewnianym tłuczkiem. Następnie w słoiku układamy na przemian warstwy pędów i cukru (warstwę pędów grubości 3 cm posypujemy 4 łyżeczkami cukru). Na koniec można dodać odrobinę wody. Słoik zakręcamy i odstawiamy w dobrze nasłonecznione miejsce na około tydzień (przy słonecznej pogodzie) lub dłużej (jeśli na zewnątrz jest pochmurno i deszczowo). Po upływie tego czasu zlewamy do mniejszego słoiczka powstały syrop. Przechowywany w chłodnym i zaciemnionym miejscu nie straci właściwości leczniczych nawet przez kilka lat. Zawartość substancji leczniczych w pączkach i pędach sosny •   Gorycze – związki chemiczne o gorzkim smaku. Przyjmowane w małych dawkach przed jedzeniem pobudzają apetyt, działają uspokajająco i wzmacniająco. Polecane rekonwalescentom i osobom osłabionym.

•   Kwasy żywiczne – związki chemiczne, które są głównym składnikiem kalafonii. Stosowane są też do wyrobu farb i lakierów oraz jako dodatki do mydeł. •   Flawonoidy – organiczne związki chemiczne o działaniu przeciwutleniającym, przeciwzapalnym, moczopędnym i rozkurczowym. •   Węglowodany (cukry) – dodają organizmowi energii. •   Witamina C – wzmacnia odporność, neutralizuje wolne rodniki. •   Sole mineralne – regulują gospodarkę wodną organizmu, korzystnie wpływają na kości. Dawkowanie syropu z sosny •   Profilaktycznie: 1 łyżeczka z rana lub jako sok do wody albo dodatek do herbaty. •   W czasie choroby: ~~   dorośli 3-4 razy dziennie po jednej łyżeczce; ~~   dzieci 3 razy dziennie po jednej łyżeczce. Zaletą syropu z sosny jest to, że jest lubiany przez dzieci ze względu na słodki smak.

Kłącze tataraku – właściwości i zastosowanie

Tatarak to polimorficzny gatunek byliny, należących do rodziny tatarakowatych. Jest to wszechstronna roślina lecznicza, jeden z najpopularniejszych środków w medycynie ludowej, oraz doskonała roślina kosmetyczna od lat znana człowiekowi Tatarak wytwarza grube, rozgałęzione kłącza, z których wyrasta trójkanciasta łodyga. Jej liście są jaskrawo zielone i długie o zaostrzonych końcach (osiągają one często rozmiar 1 metra). Kolba kwiatostanowa z początku jest zielona, a z czasem zmienia swoją barwę na żółto brunatną. W naszych warunkach klimatycznych tatarak nie wydaje nasion, a rozmnaża się poprzez rozrost kłącza i jego fragmentację. Surowcem leczniczym tataraku jest jego kłącze. Znacznie rzadziej stosowane są w tym celu jego kwiaty i liście.

14

Występowanie

Za pierwotne pochodzenie kłącza tataraku uznaje się tereny Azji Południowej i Wschodniej oraz tereny Ameryki. Z czasem roślina ta została rozprzestrzeniona w Europie. Działo się to za sprawą najazdów tatarskich. W Polsce można go spotkać na terenie całego kraju. Tatarak zwyczajny porasta podmokłe i bagienne tereny. Najczęściej możemy go spotkać na brzegach wolno płynących rzek czy jezior. Jest on również wi-

dywany jako ozdoba oczek wodnych. Zbiór tej rośliny przeprowadza się wiosną lub jesienią.

Konserwacja

Kłącza tataraku wycinane są za pomocą specjalnych narzędzi. Kłącza tataraku powinno się zbierać jesienią, w drugim lub trzecim roku jej wegetacji. Po wyciągnięciu go z wody należy obmyć go z mułu. Następnie należy obciąć korzenie rośliny i części nadziemne. Trzeba pamiętać o zostawieniu

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


w miejscu zbioru części roślin aby te mogły w dalszym stopniu się rozmnażać. Wszystkie nienadające się do suszenia części kłącza należy ponownie zakopać. Tatarak należy pociąć na kawałki od 15 do 20 centymetrów. Suszenie prowadzi się w temperaturze 40 stopni. Prawidłowo wysuszony tatarak powinien mieć barwę brunatno zieloną lub jasno brunatną, a w środku białawą.

Wewnętrzne zastosowanie Kłącze tataraku ma silny aromatyczny zapach oraz gorzki smak. Jest to roślina o wszechstronnym zastosowaniu i silnym działaniu, która wchodzi w skład wielu mieszanek ziołowych. Sami możemy go zbierać i suszyć. Zawiera ona olejek eteryczny, witaminę C, sole mineralne oraz wiele innych składników pomocnych w wielu dolegliwościach.

Działanie ~~   Rozkurczowe, ~~   przeciwzapalne, ~~   moczopędne, ~~   przeciwgrzybiczne ~~   przeciwbakteryjne, ~~   uspokajające, ~~   łagodzące, ~~   rozgrzewające, ~~   wykrztuśne, ~~   przeciwbólowe Wyżej wymienione działania to jednak nie wszystkie z możliwych. Zastosowanie tataraku ma również wpływ na zwiększenie apetytu czy obniżenie ciśnienia krwi. Jest także przydatny kobietom podczas miesiączki. Wówczas łagodzi on bóle menstruacyjne. Działa rozkurczowo na drogi moczowe i żółciowe. Tatarak stosowany jest w dolegliwościach takich jak wzdęcia, skurcze żołądka, zgaga, biegunka czy zaparcia. Posiada właściwości ochronne i wzmaga wydzielanie soków trawiennych oraz wspomaga przyswajanie składników odżywczych, dlatego jest polecany do stosowania w codziennej diecie. W dużych dawkach hamuje rozwój pasożytów przewodu pokarmowego. Pomoże nam również wtedy gdy chcemy podnieść swoją odporność. Za jego pomocą możemy także pozbyć się lęków, nerwowości czy nawet bezsenności. Tatarak jako środek uspokajający działa lepiej niż melisa. Ma on również działania przeciwdrgawkowe.

Zewnętrzne zastosowanie Kłącze tataraku działa nie tylko od wewnątrz, ale także od zewnątrz. •   Najczęściej stosowany jest jako dodatek do kąpieli, która nie tylko odświeża, ale również wzmacnia. Wyciąg z kłącza bywa też stosowany jako środek zapachowy przy produkcji mydła. •   Często tatarak pojawia się w płynach do płukania ust. W tym przypadku dużą zaletą są właściwości dezynfekcyjne tej byliny. W chorobach jamy ustnej, gardła czy przy stanach zapalnych dziąseł przynosi ulgę i wspomaga leczenie.

•   Stosowanie go na skórę głowy działa bakteriobójczo, przeciwzapalnie i ściągająco. Sprawi on iż włosy będą mniej wypadać, doda też im elastyczności i blasku. Dodatkowo jest także zalecany w przypadkach posiadania łupieżu – wystarczy płukać skórę głowy specjalnie przygotowanymi naparami. •   Lekki napar tatarakowy zastosowany na oczy i skórę hamuje stan zapalny i obrzęk, ściąga ropę, usprawnia krążenie krwi oraz likwiduje worki i cienie pod oczami. •   Zewnętrznie tatarak możemy stosować do okładów ran, które słabo się goją. Odwar (zioła zalane wodą w temp. pokojowej podgrzewamy przez kilkanaście minut) przyspiesza gojenie ran. •   W przemyśle perfumeryjnym stosować go można jako utrwalacz zapachów.

Tatarak sprawdza się również w kuchni •   Surowe bądź wysuszone i zmielone kłącze tataraku jest stosowane jako przyprawa o charakterystycznym gorzkim i silnym smaku. Można dodawać go w niewielkich ilościach do dań, sosów, zup, warzyw, a nawet napojów i deserów. •   Olejek tatarakowy może być używany w przemyśle alkoholowym do wyrobu niektórych wódek i likierów.

Jak korzystać z tataraku Można go tu przyjmować na dwa sposoby. Znany jest zarówno jako napar, jak i proszek przyjmowany przed posiłkami. Najprostszym sposobem, aby wykorzystać dobrodziejstwa tataraku, jest przyjmowanie proszku zrobionego z tataraku. Ponieważ jest gorzki i niesmaczny, należy wymieszać go np. z sokiem owocowym. Nie przyjmować jednorazowo więcej niż 4 gramy. •   Przygotowanie naparu również nie nastręczy wiele problemów: 4 gramy kłącza wrzucamy do gotującej się wody i dalej gotujemy kilka minut. Pozostawiamy, aż przestygnie i popijamy po ok. 100 ml trzy razy dziennie. •   Niektórych zapewne ucieszy fakt, że z tego pożytecznego ziela można zrobić nalewkę. Oczywiście nie pijemy jej szklankami, raczej odmierzamy krople. Około 50 przed posiłkiem w zupełności wystarczy, aby poprawić apetyt i trawienie u rekonwalescentów. Natomiast po jedzeniu zapobiegnie dolegliwościom żołądkowym. Dodajmy, że im dłużej nalewka leżakuje, tym jest lepsza. Nabiera odpowiedniej mocy co najmniej po roku. Najlepsza będzie z suszonego kłącza tataraku. •   Jeśli nie chcemy tyle czekać i odstrasza nas gorzki smak, jest też inna, krótsza metoda. Kuracja będzie bardziej „słodka”, jeśli wrzucimy łyżeczkę goździków do pół szklanki kłącza tataraku i zalejemy czerwonym winem. Uwaga - musi postać około 2 tygodni. Taka mikstura przyspiesza przemianę materii.

Kącik zielarski Mieszanki ziołowe Zioło to wchodzi w skład wielu mieszanek, gdzie zajmuje poczesne miejsce, jako roślina o szerokich i silnych właściwościach. Poniżej przykładowe napary, jakie możesz przygotować. •   Przy awitaminozie można przyrządzić następującą miksturę: zaparzyć w równych częściach kłącze tataraku, korzeń mniszka, miętę, pokrzywę, krwawnik, liście czarnej porzeczki, głóg, jarzębinę i owoc dzikiej róży i pić codziennie trzy razy. •   Przy bolesnych lub skąpych miesiączkach zaparzamy w równych dawkach tatarak, krwawnik, kminek, melisę, kozłek lekarski, szałwię, rumianek, rutę i srebrnik. Po zalaniu wrzątkiem pozostawić na dłuższy czas, aby mieszanka naciągnęła, przecedzić i wypić. Najlepsze rezultaty daje pita trzy razy dziennie. •   Mieszanka tataraku, dziurawca, lawendy, arcydzięgla, kozłka, rdestu ptasiego, melisy, tymianku, bobrka i marzanki zaparzone i stosowane według podanych wyżej zaleceń pomogą na nerwicę żołądka. •   Przy reumatyzmie należy zrobić mieszankę z kłącza tataraku, kłącza perzu, arcydzięgla, owocu maliny, kory wierzby, kory kaliny, wiązówki, serdecznika, liści brzozy, przywrotnika oraz z wilżyny. Zaparzyć i pić trzy razy dziennie przestudzone. Pamiętajmy, że zioła działają niezawodnie, lecz trzeba dać im czas. Jednorazowe użycie nie wystarczy. •   Przy osłabieniu przygotujmy kąpiel na wzmocnienie ogólne (a także na wzmocnienie potencji). Do kilku litrów wody wrzucić 20g pokrzywy suszonej, 20g kwiatów lipy, dorzucić 40g tataraku, doprowadzić do wrzenia i odstawić. Przecedzony płyn wlać do wanny wypełnionej ciepłą wodą. Aby dobrze wykorzystać pozostałe zioła, można włożyć je do woreczka o luźnym splocie i również włożyć do wanny. Kąpiel należy powtarzać kilka razy w tygodniu dwa do trzech miesięcy.

Uwaga! •   Tatarak działa lekko napotnie, a więc osoby które mają problem z nadmierną potliwością, nie powinny z nim przesadzać. Działa też moczopędnie i wiatropędnie - lepiej znać te jego właściwości, zanim zacznie się go stosować... •   Nie podaje się go dzieciom. Jeśli chcesz stosować tatarak do płukania włosów, pamiętaj że dzięki niemu mogą stać się jaśniejsze. •   W stosowaniu tataraku należy stosować umiar - w większych dawkach może przynieść niepożądane skutki, a nawet okazać się rośliną trującą. Na początku stosuj małe dawki i obserwuj reakcję swojego organizmu. Źródło: miod-malina.pl

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

15


Co stosować na zaflegmienie organizmu? Zdrowie

Mamy czas chorób, które powodują tzw. zaflegmienie nie tylko aparatu oddechowego, ale też żołądka, czy jelit. Właśnie do rozgrzania i oczyszczenia organów trawiennych bardzo przydaje się kłącze tataraku, które można stosować także w niedokrwistości i przy obrzękach. Osoby bardzo chude, które straciły na wadze mimo dobrego odżywiania się, powinny pić herbatkę z kłącza tataraku i od czasu do czasu brać kąpiel z dodatkiem tataraku. Tatarak pomaga na brak łaknienia i w kłopotach z nerkami. Herbatkę z tataraku zaleca się dzieciom z celiaklią. Powolne żucie kłącza przez palaczy może doprowadzić do odzwyczajenia się od palenia i jest konieczne w raku płuca w połączeniu z piciem herbatki z krwawnika. Tatarak reguluje poziom kwasów żołądkowych, warto go stosować przy wszystkich schorzeniach trawiennych, nawet jeśli są uporczywe.

Co sprzyja zaflegmieniu? •   białe pieczywo i ogólnie pszenica, niektórzy podają, że gluten. Z moich obserwacji wynika, że niewielkie ilości nie robią mi raczej problemu, ale gdybym jadła biały chleb każdego dnia, byłoby ciężko. •   mięso. Szczególnie wieprzowe, sprzyja tworzeniu się śluzu zbitego, galaretowatego •   rafinowany biały cukier •   syrop glukowo-fruktozowy (znajdziecie go w prawie każdym batoniku) •   mleko i produkty mu pochodne. Muszę przyznać, że z tego powodu bardzo rzadko pozwalam sobie na ser pleśniowy, nie czuję nic na minus jedynie po twarogu (za którym nie przepadam). •   mąka kukurydziana •   produkty głęboko smażone •   orzeszki ziemne (zatem masło orzechowe także)

Na infografikach tych produktów jest więcej, wg. zespołu prof. Zimenta banany są ok, także bez paniki. Na obrazkach jest też dużo słodyczy, w sumie, to wydaje mi się, że przez cukier, orzeszki lub syrop glukozowo-fruktozowy, nie mam wiedzy na temat oleju słonecznikowego ani masła ghee, nie udało mi się odszukać badań na ten temat. Kontrowersyjnym produktem jest miód - zimny działa wspaniale, na ciepło sprzyja produkcji śluzu, dlatego pożegnałam się ze słodzeniem w ten sposób herbaty.

Co zwalcza śluz? •   cytrusy, a więc wszystkie grejpfruty (ja najbardziej lubię izraleskie, zielone), •   dynia i pestki dyni •   pieczarki •   seler •   sałata •   kasza jaglana (świetnie osusza, to u mnie produkt numer 1!) •   surowy miód •   papaja •   chińska kapusta •   rzepa •   rzodkiew •   cebula •   czosnek •   imbir •   ostre smaki, szczególnie ostre papryczki, pieprz cayenne (kapsaicyna!) •   kalafior •   brokuły •   ocet jabłkowy •   limonki

•   szparagi •   ananas •   gruszki Medycyna chińska podaje także recepturę na napar ziołowy pomagający zredukować nadmiar śluzu. W przepisie jedna część oznacza jedna „dawkę” np. łyżeczkę, szklankę, szczyptę - co tam sobie przyjmiesz za punkt odniesienia, chodzi o proporcje, nie ilość.

Składniki:

•   Jedna część nasion kozieradki •   Jedna część nasion lnu •   Jedna część nasion kopru włoskiego •   1/4 część korzenia lukrecji (czyli jeśli Twoją miarą była łyżka stołowa, to 1/4 łyżki)

Przygotowanie:

Zalać wrzątkiem i parzyć 10 minut. Pić gorące. Pije się raz dziennie, aż ustąpią objawy.

Herbata z tataraku Pełną łyżeczkę kłącza zalać na noc ¼ litra wody. Rano podgrzać herbatę w rondelku i odcedzić. Herbatkę należy pić codziennie, jeden łyk przed i jeden po posiłku, w sumie ok.6 łyków dziennie. Więcej pić nie należy. Zaflegmienia z dróg oddechowych możemy się pozbyć wdychając napar z rumianku, szałwii i nostrzyka. Po takim zabiegu trzeba pozostać przez jakiś czas w ciepłym pomieszczeniu. Oczywiście teraz unikamy wszystkich potraw i napojów, które wychładzają.

Fluor niczym neurotoksyna

Dziś z całą pewnością możemy stwierdzić, że fluor jest bardzo szkodliwy, na co wskazują najnowsze badania naukowe. W niektórych krajach świata wciąż panuje fałszywe przekonanie o absolutnie dobroczynnym wpływie fluoru na zdrowie społeczeństwa. Amerykańskie Centra Prewencji i Kontroli Chorób (CDC) opisują fluoryzację wody pitnej jako jedno z największych osiągnięć 20 wieku w kwestii ochrony zdrowia.

16

Zwolennicy dodawania tego pierwiastka chemicznego do wody pitnej twierdzą, że ma on korzystny wpływ na nasze uzębienie i zwalcza próchnicę. Być może jest to możliwe do osiągnięcia ale tylko gdy człowiek przyjmuje bardzo niewielkie ilości fluoru. Fluoryzacja jest zresztą i tak ryzykowna, gdyż środek

ten jest wszechobecny i łatwo go przedawkować. Wiele państw świata, np. Izrael, postanowiło zrezygnować z tej niebezpiecznej praktyki. Stwierdzono po prostu, że dodawanie tego pierwiastka do wody pitnej jest raczej niekorzystne dla zdrowia społeczeństwa i w zasadzie nie pomaga w ochronie zębów.

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


Minister Zdrowia Yael German wskazała na dane Światowej Organizacji Zdrowia, z których wynika, że uzębienie mieszkańców innych regionów poprawia się, choć fluoryzacja jest tam zakazana. Badania naukowe sprzed ostatnich lat wskazują, że nadmiar fluoru w organizmie człowieka prowadzi do choroby szkliwa zębów, zwanej fluorozą. Uczeni z brytyjskiego Uniwersytetu Kent powiązali zbyt duże ilości spożywania tego pierwiastka z niedoczynnością tarczycy. Wielu badaczy ostrzega przed jego negatywnym wpływem na nienarodzone dzieci. Fluor może prowadzić nawet do uszkodzenia rozwijającego się mózgu. Prestiżowe czasopismo medyczne „The Lancet” oficjalnie sklasyfikowało

fluor jako neurotoksynę i postawiono go na równi z ołowiem, rtęcią metylową, arsenem, toulenem i PCB (Polichlorowane bifenyle). Autorzy badań wykazali, że fluoryzowana woda wręcz obniża iloraz inteligencji u dzieci. Zresztą do podobnych wniosków doszło już wielu badaczy. Jest to zatem bardzo niepokojąca informacja. „Naszą największą obawą jest to, że dzieci z całego świata narażone są na nierozpoznane toksyczne substancje chemiczne, które po cichu obniżają inteligencję, zaburzają zachowania, ukrócają przyszłe osiągnięcia i niszczą społeczeństwa. Prawdopodobnie najbardziej dotyczy to krajów rozwijających się” - stwierdzono na łamach czasopisma „The Lancet”.

Zdrowie Naukowcy ostrzegają, że neurotoksyny, do których zaliczony został fluor, prowadzą do niebezpiecznych chorób psychicznych, np. do autyzmu, zespołu nadpobudliwości psychoruchowej i powodują trudności w uczeniu się. Mamy już wystarczające powody aby uznać fluoryzację wody za szkodliwy proceder, który stosowany jest głównie w Stanach Zjednoczonych i Irlandii. Należałoby więc jak najszybciej zakończyć to niepotrzebne zatruwanie społeczeństwa.

Źródło: tylkonauka.pl

Nadmierne wydzielanie histaminy

W przypadku histaminy zarówno duża jej ilość, jak i jej własności fizykochemiczne wywołują silne i dotkliwe reakcje fizjologiczne. Obfity „wyrzut” histaminy z komórek tucznych wzbudza tzw. wczesną reakcję alergiczną. Składa się na nią uwolnienie tlenku azotu przez komórki śródbłonka, co powoduje rozszerzenie drobnych naczyń krwionośnych i zwiększa ich przepuszczalność. Wskutek tego komórki krwi przenikają do przestrzeni pozanaczyniowej i powodują obrzęk i stan zapalny błon śluzowych nosa, nosogradzieli, oskrzeli, niekiedy błony śluzowej jelit, lub - w przypadku alergii skórnej - zaczerwienienie, obrzęk i stan zapalny skóry gładkiej ciała. Długotrwale wydzielanie histaminy przez komórki tuczne wywołuje szereg nastepnych dotkliwych dla zdrowia objawów chorobowych.

Histamina i alergia Jakie warunki powinien spełniać skuteczny i bezpieczny lek antyhistaminowy? Idealny lek antyhistaminowy powinien charakteryzować się szybkim początkiem aktywności leczniczej i 24 godzinnym czasem działania. Oznacza to, że powinien możliwie szybko osiągnąć maksymalne stężenie w krwi. Po drugie nie powinien wywołać niekorzystnych objawów ubocznych oraz nie kumulować się w tkankach, nie ulegać rozkładowi w wątrobie i wydalać się możliwie w niezmienionej postaci. Spełniając powyższe warunki powinien skutecznie blokować dokuczliwe objawy alergii.

Leki antyhistaminowe Jakimi własnościami pod tym względem charakteryzują się obecnie dostępne leki? Większość leków przeciwhistaminowych, zwanych antagonistami receptorów histaminowych (tzw. receptory H1) - jest szybko wchłaniana i często osiąga maksymalne stężenie w osoczu krwi już

w ciągu 2 godzin. Substancje czynne leków są w znacznym stopniu wiązane przez białka krwi i nie gromadzą się w tkankach. Udokumentowano też, że skuteczność leków przeciwhistaminowych jest wysoka.

Przykładowo - feksofenadyna Ta substancja wchłania się szybko, gdyż w czasie 2,6 godziny osiąga maksymalne stężenie. Wiąże się tylko z białkami krwi i w niezmienionej postaci wydala z kałem (80%) i z moczem (12%”). Tylko 5% leku ulega metabolizmowi, przy czym metabolizm wątrobowy jest minimalny (ok.051,5%) a jego wynikiem jest nieaktywny metabolit. Czas półtrwania leku wynosi - 1115 godzin, co zbliża czas jego działania do wzorca idealnego, gdyż działanie blokujące receptory histaminowe utrzymuje się nawet wówczas, gdy stężenie leku w osoczu jest minimalne.

Czy są jakieś działania niepożądane leków przeciwhistaminowych? Do niedawna leki antyhistaminowe I generacji powodowały szereg objawów takich, jak: suchość w ustach, bóle głowy, retencja moczu oraz zaburzenia postrzegania i senność. Te ostatnie objawy, zwłaszcza dekoncentracja uwagi uniemożliwiała prowadzenie pojazdów samochodowych, samolotów, itp., co wielu osobom uniemożliwiało, bądź utrudniało pracę zawodową, naukę, czy podróżowanie. Większości działań niepożądanych leków I generacji nie wykazywały leki II generacji. Pierwszym lekiem, który nie powodował takich objawów był astemizol. Okazało się jednak, że w połączeniu z inny-

mi lekami może powodować zaburzenia pracy serca, więc jest obecnie w większości krajów wycofywany. Kolejnym lekiem była cetyryzyna; krótko później zsyntetyzowano loratadynę. Oba te leki nazywa się obecnie „lekami antyhistaminowymi drugiej generacji”, chociaż przy stosowaniu cetyryzyny nadal nie zaleca się prowadzenia samochodu (to samo dotyczy dużych dawek loratadyny). Leki te, dzięki wygodnemu dawkowaniu - raz dziennie - stały się bardzo popularne. Są wygodną alternatywą dla hormonów w alergicznym nieżycie nosa, spojówek oka i w przypadkach pokrzywki; w astmie stosowane są czasem jako leczenie wspomagające.

Wypowiedzi lekarzy leczących pacjentów lekami przeciwhistaminowymi

Oto, co mówi jeden ze znanych lekarzy badający bezpieczeństwo stosowania leków przeciwhistaminowe pod kątem takich objawów niepożądanych, jak zaburzenia sprawności postrzegania i senność: „ - Poddaliśmy 15 zdrowych ochotników w podeszłym wieku ocenie wpływu kilku leków przeciwhistaminowych. Ci, którzy otrzymali lek drugiej generacji (loratydynę lub cetyryzynę) odczuwali wyraźnie mniejszy wpływ tych leków, niż otrzymujący leki pierwszej generacji.” Leki przeciwhistaminowe przeszły bowiem znaczną przemianę od leków pierwszej generacji do leków drugiej generacji, takich jak feksofenadyna, czy loratadyna, które są lepiej tolerowane i równie skuteczne w leczeniu alergicznego nieżytu nosa, czy pokrzywki idopatycznej. Warto podkreślić, że leki najnowszej generacji - np. wspomniana feksofenadyna, jak też ebastyna nie wykazują wpływu na układ nerwowy.

Źródło: www.pfm.pl

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

17


Pozbądź się zgrubień na piętach i łokciach uroda

Nawodnienie to kluczowy czynnik, pozwalający utrzymywać delikatną i gładką skórę łokci oraz pięt. Powinno się jednak regularnie złuszczać te obszary, aby pozbyć się martwych komórek. Skóra, która ochrania łokcie oraz pięty jest nieco grubsza niż w pozostałych partiach ciała. Niestety miejsca te nie mają wystarczającej ilości gruczołu łojowego, przez co skóra ma tendencje do schnięcia i powstają zgrubienia na piętach i łokciach. W niektórych przypadkach wystarczy nałożenie balsamu nawilżającego, co pozwala przede wszystkim ukryć nie do końca atrakcyjny wygląd zgrubień. Niestety mamy tendencje do zaniedbywania tych części ciała, co często prowadzi do stwardnień, odcisków i innych niedoskonałości, które czasem są trudne w leczeniu. Na szczęście istnieje wiele naturalnych produktów, które można wykorzystać w celu naprawy skóry w tamtych rejonach i przywrócenia jej delikatności. W tym artykule chcielibyśmy podzielić się z Wami kilkoma najlepszymi środkami na zgrubienia, które spokojnie można wypróbować w zaciszu domowym.

Cebula i sól Zmiękczające właściwości cebuli połączone ze złuszczającą siłą soli tworzą fantastyczny środek, który usunie martwą skórę na piętach i łokciach, zapobiegnie powstawaniu zgrubień oraz wągrów.

Składniki:

•   pół cebuli •   1 łyżeczka soli

Przygotowanie:

Przekrój cebulę na połowę i posyp solą przed wcieraniem w wybrane miejsca. Niech miąższ działa przez 10 minut, następnie go zmyj. Powtarzaj trzy razy w tygodniu.

Miód i cynamon

Wszyscy wiemy, że cynamon i miód to bardzo popularne produkty na wzmocnienie układu odpornościowego. Z drugiej strony, mniej osób już wie, że mogą być one używane również zewnętrznie, by nawodnić i wygładzić suchą skórę.

Składniki:

•   1 łyżka stołowa cynamonu •   2 łyżki stołowe miodu

Przygotowanie:

Wymieszaj cynamon i miód, by uzyskać gęstą pastę. Posmaruj zgrubienia na piętach i łokciach, aby całkowicie

18

je przykryć. Pozostaw przez 20 minut, a następnie zmyj zimną wodą. Powtarzaj zabieg 3 razy w tygodniu.

Płatki owsiane i jogurt Naturalne właściwości złuszczające jogurtu połączone z płatkami owsianymi, pozwolą pozbyć się suchej i martwej skóry, które powodują zgrubienia. Dzięki nawilżającym właściwościom tego produktu, skóra wygląda znacznie lepiej, a dodatkowo jest zabezpieczona przed pęknięciami oraz infekcjami.

Składniki:

•   pół szklanki naturalnego jogurtu •   2 łyżki stołowe płatków owsianych

Przygotowanie:

Wymieszaj płatki owsiane z jogurtem, aby otrzymać kremową konsystencję. Delikatnie wmasowuj ruchem okrężnym w rejony wysuszonej skóry i pozostaw na 15 minut. Zmyj i powtarzaj zabieg dwa razy w tygodniu.

Awokado i olej kokosowy Kwasy tłuszczowe zawarte w mieszaninie awokado i oleju kokosowego są świetnym nawilżaczem, który wygładzi zgrubienia na piętach i łokciach. Regularne stosowanie zredukuje twardość, a skóra będzie odnowiona i błyszcząca.

Składniki:

•   pół dojrzałego awokado •   1 łyżka stołowa oleju kokosowego

Przygotowanie:

Zmiażdż miąższ awokado i wymieszaj z łyżką stołową oleju kokosowego. Uzyskaną w ten sposób maseczkę nałóż na wybrane miejsca i pozostaw tak przez 20 minut. Zmyj ciepłą wodą. Powtarzaj zabieg co dwa dni.

Cytryna i oliwa z oliwek

Prosta kuracja z wykorzystaniem cytryny i oliwy z oliwek nawilża skórę, która staje się zdrowa oraz wolna od infekcji.

Składniki:

•   Sok z połowy cytryny •   2 łyżki stołowe oliwy z oliwek

Przygotowanie:

Wyciśnij sok z cytryny i wymieszaj z oliwą z oliwek. Umyj wybrane miejsca zanim nałożysz produkt. Pozwól wchłaniać się przez 30 minut, następnie zmyj. Powtarzaj dwa razy w tygodniu. Unikaj stosowania kuracji podczas słonecznego dnia, ponieważ wystawienie na słońce może skutkować przebarwieniami.

Masło kakaowe i fusy z kawy Domowej roboty krem z masła kakaowego i fusów z kawy złuszcza oraz zmiękcza twarde łokcie, kolana i pięty. Zawartość witaminy E, egzogennych kwasów tłuszczowych oraz antyoksydantów chroni skórę przed utlenianiem i przedwczesnym starzeniem.

Składniki:

•   pół szklanki masła kakaowego •   1 łyżka stołowa fusów z kawy •   1 łyżka stołowa gliceryny •   1 szczelny szklany pojemnik

Przygotowanie:

Umieść masło kokosowe w podwójnym garnku. Jak tylko stopnieje, dodaj fusy z kawy. Dodaj glicerynę i mieszaj drewnianą łyżką. Usuń z palnika i odczekaj aż się ochłodzi, a następnie przełóż do szklanego pojemnika. Zanim przykryjesz, poczekaj aż się utwardzi. Zaaplikuj na pięty oraz łokcie, używając delikatnego okrężnego ruchu. Pozostaw na skórze przez 30 minut, a następnie usuń zwilżonym materiałem. Powtarzaj zabieg przynajmniej 3 razy w tygodniu. Jak widzisz, przygotowanie naturalnych środków na zgrubienia na piętach i łokciach wcale nie jest skomplikowaną czy drogą kwestią. Testuj kuracje, znajdź swoją ulubioną i zadbaj o zaniedbywane części swojego ciała, tak jak na to zasługują. Źródło: krokdozdrowia.com

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

19


20

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com




Dzieci w brzuchach mam chłoną alkohol jak gąbki dziecko

Nie mają łatwego startu. Rodzą się mniejsze, a ich mózgi nie pracują prawidłowo. Nieodwracalne zmiany może spowodować każda porcja trunków. Mimo to co trzecia ciężarna sięga po procenty, narażając malucha na FAS, czyli płodowy zespół alkoholowy. Można je powstrzymać? ""  Anna Majos

Położna, psycholog

Najcięższym i najbardziej znanym skutkiem picia alkoholu w ciąży jest wystąpienie u dziecka alkoholowego zespołu płodowego, inaczej FAS (od angielskiego: fetal alcohol syndrome). Dzieci urodzone z zespołem FAS charakteryzują się m.in. małą główką, szeroko rozstawionymi oczami i zadartym nosem.

Rozwój łożyska Składniki odżywcze oraz wszystkie inne, także niekorzystne substancje, przedostają się do dziecka poprzez łożysko, jeżeli ich cząsteczki są wystarczająco małe, by przeniknąć do krwi dziecka. Alkohol obecny we krwi matki także przedostaje się do łożyska i przenika do krwi dziecka, powodując pewne modulacje w jego genach oraz uszkodzenia w organizmie. W najmniejszym stopniu substancje spożywane przez kobietę przedostają się do płodu w pierwszym trymestrze ciąży, co wynika z budowy łożyska. Stanowi to swoistą ochronę przed szkodliwymi czynnikami, zagrażającymi życiu i zdrowiu płodu w czasie, kiedy kobieta często jeszcze nie wie, że jest w ciąży. Jednakże cząsteczki alkoholu są bardzo małe, a więc łatwo przechodzą przez łożysko – prawdopodobnie nawet już w pierwszym miesiącu ciąży. Jednocześnie pierwszy trymestr jest bardzo ważnym okresem w życiu płodowym dziecka

– rozwijają się wszystkie jego narządy, serce, wątroba, mózg, i już najmniejsza dawka alkoholu może powodować ich trwałe uszkodzenie. To właśnie z tego powodu nie da się określić, jaka ilość alkoholu jest dla dziecka bezpieczna i dlatego uważa się, że dopuszczalna dawka alkoholu w ciąży to 0,00. Jak widać, nie da się określić, jaka ilość alkoholu w którym momencie ciąży może mieć wpływ na rozwój dziecka w brzuchu matki. Różna jest także podatność dzieci na teratogenne działanie cząsteczek alkoholu. Nie każdy wypity przez ciężarną kieliszek spowoduje wystąpienie u jej dziecka zespołu FAS. Jednakże ryzyko pojawienia się zaburzeń w rozwoju dziecka jest duże, gdy kobieta pije w okresie ciąży. Może pojawić się częściowy lub pełnoobjawowy płodowy zespół alkoholowy. Zatem jedynie bezwzględne unikanie wszelkich ilości alkoholu przez kobietę ciężarną stanowi gwarancję, że choroba nie wystąpi u jej dziecka.

Płodowy zespół alkoholowy FAS Najcięższym i najbardziej znanym skutkiem picia alkoholu w ciąży jest wystąpienie u dziecka alkoholowego zespołu płodowego, inaczej FAS (od angielskiego: fetal alcohol syndrome). Dzieci urodzone z zespołem FAS mają charakterystyczny wygląd: •   małą główkę, •   szeroko rozstawione oczy,

•   gładką i szeroką rynienkę podnosową, •   spłaszczoną środkową część twarzy, •   zadarty nos, •   małą żuchwę. Wystąpienie zespołu takich objawów może świadczyć o chorobie FAS. Zdarza się jednak, że objawy nie są widoczne tuż po porodzie, lecz pojawiają się w późniejszych miesiącach czy nawet latach życia dziecka. Alkohol spożywany w czasie ciąży może mieć także istotny wpływ na rozwój mózgu i układu nerwowego dziecka. Dzieci urodzone z alkoholowym zespołem płodowym przejawiają często deficyty uwagi, koncentracji i pamięci, nie potrafią się skupić, mają trudności w abstrakcyjnym myśleniu i rozwiązywaniu problemów. Mogą mieć także problemy z napięciem mięśniowym (zbyt duże lub zbyt małe) albo kontrolą własnych zachowań – dzieci z zespołem FAS bywają bardzo pobudzone i często nie są zdolne do kontrolowania impulsów. Dzieci z zespołem FAS często mają także małą masę urodzeniową i mogą mieć problemy z przybieraniem na wadze. Obwód ich główki jest mniejszy od oczekiwanego dla danego poziomu rozwoju, a dodatkowo zaburzone może być u nich funkcjonowanie innych narządów – serca, wątroby, czy narządów zmysłów. Jednak zespół FAS nie musi być wynikiem uzależnienia matki od alkoholu. Wystarczy niewielka dawka alkoholu wypita przez ciężarną oraz podatność dziecka na działanie alkoholu, by u dziecka rozwinął się zespół FAS.

Komunikat Ks. Damian Bednarski, historyk, parujący na Uniwersytecie Śląskim (Wydział Teologiczny) przygotowuje monografie nt. Abp. Józefa Gawliny - Protektora Polskiego Wychodźstwa (1949-1964). Abp Gawlina w 1952 roku wizytował Kanadę. Ks. Damian poszukuje materiałów na ten temat. Jeśli ktoś jest w posiadaniu artykułów, zdjęć czy też innych materiałów prasowych z jego wizyty w Kanadzie, prosimy o przesłanie ich: na adres e-mailowy: lub pocztą: padredamiano1@gmail.com O. Janusz Błażejak OMI, 4260 Cawthra Rd, Mississauga, ON, L4Z 1V8 For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

23


dziecko Diagnozowanie FAS

Nie zawsze cechy wyglądu zewnętrznego u noworodka wskazują na występowanie zespołu FAS. Często objawy fizyczne pojawiają się u większych dzieci. Jednakże także u noworodków mogą pojawić się niepokojące objawy, wskazujące na występowanie jakiegoś zaburzenia. Noworodki i niemowlęta z płodowym zespołem alkoholowym mogą mieć zmniejszone lub zwiększone napięcie mięśniowe. Często są rozdrażnione, mają problemy ze snem oraz ze ssaniem piersi. W tym okresie można także zdiagnozować u dzieci anomalie niektórych narządów (serca, oczu, wątroby), często towarzyszące płodowemu zespołowi alkoholowemu. Nie rzadko dopiero po jakimś czasie od urodzenia pojawiają się specyficzne cechy wyglądu, występuje także opóźnienie rozwoju fizycznego i psychicznego. Niektóre dzieci przejawiają nie wszystkie objawy charakterystyczne dla zespołu FAS, a jedynie ich część – w takim wypadku mówi się nie o pełnoobjawowym FAS, lecz o PFAS – częściowym alkoholowym zespołem płodowym. Dzieci te mają pewne cechy wyglądu, które są specyficzne dla dzieci z FAS. Uszkodzony jest także ich mózg, co powoduje zaburzenia rozwoju – choć często objawy zaburzenia rozwoju są mniej natężone niż u dzieci z pełnoobjawowym FAS.

Skala zjawiska W grudniu 2017r. pod opiekę lekarzy z województwa łódzkiego trafiła kobieta w 39 tygodniu ciąży. W jej krwi wykryto ponad 4 promile alkoholu. Komplet-

nie pijaną córkę do szpitala przywiozła matka, „przekonana”, że badanie kłamie i nic nie wskazuje, żeby kobieta była pod wpływem trunków. Położnicy zdecydowali o rozwiązaniu ciąży przez cesarskie cięcie. Dziecko upojonej procentami matki przyszło na świat z trzema promilami we krwi. Ponad promil w swoim organizmie miały bliźnięta, które na początku października urodziły się w Tomaszowie Mazowieckim. Ich 40-letnia mama na porodówkę także przyjechała pijana. Jak udało się ustalić, w trakcie ciąży ani razu nie przeszła badań kontrolnych, nie stroniła za to od alkoholu. A jej partner, zamiast wspierać ją w abstynencji, pił razem z nią. Z 0,5 promila alkoholu przyszła na świat mała mieszkanka Malborka. O,9 promila we krwi miał chłopczyk w jednej ze wsi w powiecie słupskim. Zaraz po urodzeniu, odcięty od codziennej dawki trunków dostarczanej mu przez uzależnioną matkę, dostał drgawek i bezdechu. - Skala problemu jest ogromna. Nie dotyczy on wyłącznie kobiet chorych, nałogowo pijących alkohol. Po trunki w trakcie ciąży sięgają także nieuzależnione przyszłe mamy, które w ogóle nie zdają sobie sprawy, że w ten sposób szkodzą swojemu dziecku. Nawet wśród niektórych lekarzy nadal jeszcze pokutuje przekonanie, że lampka dobrego czerwonego wina jest lekarstwem na wszystko - mówi Anna Grajcarek, prezes Fundacji Ad Vocem, która zajmuje się ochroną praw dzieci i prowadzi kampanię społeczną „Mamo, nie krzywdź! Nie pij! Kochaj!”. Według statystyk, do sięgania po napoje wyskokowe w stanie błogosławionym przyznaje się co trzecia kobieta. Tymczasem eksperci zajmujący się badaniem wpływu alkoholu na zdrowie nienarodzonego dziecka nie mają

wątpliwości, że działa on jak trucizna. Dla malucha, który dopiero przyjdzie na świat, nawet niewielka porcja wódki czy wina, którą chłonie jak gąbka, może zaś okazać się tragiczna w skutkach.

Leczenie FAS jest chorobą nieuleczalną, co oznacza, że nie ma takiej terapii, która prowadziłaby do całkowitego uzdrowienia. Istnieją jednak pewne metody terapeutyczne, które minimalizują skutki płodowego zespołu alkoholowego, zmniejszając ryzyko pojawienia się objawów wtórnych. Dzieci z FAS lub PFAS powinny być zatem objęte specjalistyczną pomocą. Osoby urodzone z zespołem FAS także w wieku dorosłym wykazują pewne zaburzenia rozwoju. Należą do nich trudności emocjonalne i interpersonalne, czyli związane z nawiązywaniem i utrzymywaniem relacji z innymi osobami. Osoby z FAS są bardziej podatne na przemoc, zarówno fizyczną, jak i emocjonalną. Również deficyty w rozwoju poznawczym mogą utrzymywać się przez całe życie osoby chorej. Są to na przykład trudności w uczeniu się, koncentrowaniu, wykorzystywaniu informacji. Osoby z zespołem FAS częściej mają trudności szkolne, rzadko kończą studia. Mogą się także pojawić zaburzenia w rozumowaniu przyczynowo-skutkowym czy myśleniu abstrakcyjnym, co może mieć z kolei duży związek z trudnościami z funkcjonowaniem w życiu codziennym. Jest to zatem choroba trwała i nieuleczalna, jednakże poprzez odpowiednio udzielone wsparcie i pomoc można zapobiec wystąpieniu wtórnych zaburzeń, takich jak uzależnienia, zaburzenia emocjonalne (frustracja, rozdrażnienie, agresja) czy choroby umysłowe. Źródło: wylecz.to plus.dziennikpolski24.pl ekstramagazyn.pl

Jak nauczyć dziecko szacunku do rodziców?

Jak pogodzić utrzymanie relacji przyjacielskich z dzieckiem i jednocześnie nauczyć je szacunku do rodziców? Jeśli masz z tym kłopot, koniecznie przeczytaj nasze wskazówki. Są naprawdę pomocne! ""  Milena Szczepalińska

Przestań myśleć, że dziecko ciągle jest maluszkiem Pobłażanie i przymykanie oka na niegrzeczne zachowania trzylatka poskutkuje tym, że w wieku sześciu lat zupełnie stracisz nad nim kontrolę. Nie pozwalaj na przerywanie ci, gdy mówisz, na wymuszanie czegokolwiek lub na krzyczenie na ciebie. Dziecko

24

od najmłodszych lat musi wiedzieć, że rodzicowi należy się szacunek, w każdej sytuacji.

Pozwalaj na wypowiadanie własnego zdania

ko do wyrażania własnych opinii, a nie ganić je, jeśli myśli inaczej niż ty. W przeciwnym razie na początku przez lata będzie posłuszne ze strachu, ale w końcu zamiast szanować się, może zacząć nienawidzić...

Nie myl szanowania rodziców z bezwzględnym posłuszeństwem. Nie ucz dziecka strachu do ciebie. Powinnaś być wyrozumiała i pobudzać dziec-

Zacznij od siebie Sama wyrażaj się do dziecka zawsze z szacunkiem, wówczas i ono nie będzie

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


śmiało robić tego inaczej w stosunku do ciebie. Przezywanie, przekrzykiwanie dziecka lub nawet fizyczne karcenie absolutnie nie budzi w nim szacunku do ciebie. A jeśli wyśmiewasz własne dziecko przy innych ludziach, możesz być pewna, że dziecko to zapamięta. Im bardziej będziesz je ranić, tym masz mniejsze szanse na godne traktowanie przez dziecko w przyszłości.

Wzmacniaj poczucie własnej wartości Tylko niepewne dzieci stają się później krytykanckimi dorosłymi. Jeśli znają swoją wartość i są pewne siebie, nie

potrzebują tłamsić czy znieważać innych. Jeżeli zatem zaczniesz dostrzegać, że dziecko cię nie szanuje i zawsze podważa twoje zdanie, być może to znak, że przez wiele lat to ty je krytykowałaś i chce ci teraz udowodnić, że wcale nie jest takie złe.

Nie bądź despotką! To oczywiste, że chcesz dla dziecka jak najlepiej, ale o wiele większy szacunek w nim wzbudzisz, jeśli zaakceptujesz jego własne życiowe wybory, zamiast narzucać mu własne pomysły. Ostatecznie każdy musi przeżyć swoje życie po swojemu i nawet jeśli nie jesteś zado-

dziecko wolona ze ścieżki życiowej, jaką obrało twoje dziecko, będzie ci wdzięczne, jeśli będziesz je w tym wspierać, a nie, gdy się od niego odwrócisz i będziesz czekać, aż mu się nie powiedzie, by w końcu powiedzieć: „a nie mówiłam?”. Nie chodzi o to, by walczyć o to, kto ma rację, ale o to, by trwać w jedności. Dziecko będzie cię szanować, jeśli będzie czuło, że traktujesz je naprawdę poważnie i zależy ci na tym, by było szczęśliwe. Źródło: polki.pl

Brak limitów wychowawczych rodzi brak wdzięczności

Tak już w życiu bywa, że czasem dobro, które wyświadczamy innym obraca się przeciwko nam. Takim pozornym dobrem może być na przykład brak limitów w wychowywaniu dzieci. Rodzice, którzy w żaden sposób nie chcą ograniczać swobody dziecka wytwarzają swego rodzaju brak limitów, który później skutkuje zupełnym brakiem wdzięczności z ich strony. Kiedy świeżo upieczeni rodzice stają przed zadaniem wychowania dziecka, w ich głowach pojawia się mnóstwo pytań i wątpliwości. Większość z nich dotyczy tego jaką obrać strategię, a to bezpośrednio wiąże się z konkretnym ustalaniem granic. Jakie będzie Twoje podejście? Czy ustalisz dzieciom surowe granice, czy w Twoim wychowywaniu będzie rzucał się w oczy powszechny brak limitów? Szukając odpowiedzi na miliony pytań, które pojawiają się w chwili, gdy dowiadujemy się, że przyjdzie nam wychowywać dziecko, napotykamy na morze informacji na ten temat. Wystarczy, że wpiszesz w oknie wyszukiwarki słowa takie jak edukacja, wychowanie czy nauczanie, a ta w ułamku sekundy wyszuka tysiące artykułów i książek omawiających to zagadnienie, które nie zawsze jednak są ze sobą zgodne.

Brak limitów – gdzie jest jego granica? Większość osób utożsamia słowo limit czy ograniczenie z czymś negatywnym. Osoby takie sądzą, że wyznaczanie dziecku granic jest rów-

noznaczne z nie braniem pod uwagę jego opinii. Jednakże ta koncepcja daleka jest od krzyków, obrazy czy ignorowania. Skłania się raczej ku działaniu opartemu na konstruowaniu pewnej struktury, na korygowaniu i nauczaniu. Wyznaczanie limitów nie oznacza braku szacunku.

W tym celu rodzice wcale nie muszą podnosić głosu czy złościć się na dziecko czy je zastraszać. Wiadomość można przekazać w spokoju, ale ze stanowczością tak aby przekaz był w pełni zrozumiały. Nie powinno się też zapowiadać kary, której nigdy nie mamy zamiaru zastosować.

„Tato, kupisz mi tę zabawkę?”

Wychowanie zakłada, że dziecko usłyszy „nie” w odpowiedzi na prośby, które nie mogą być spełnione. Oznacza również uczenie go, że na pewne rzeczy przyjdzie mu poczekać. Należy również stosować wobec niego konsekwentne podejście i korygować niewłaściwe zachowania.

Wyobraź sobie, że w supermarkecie córka prosi Cię o jakąś konkretną zabawkę. Ty jednak wiesz, że to nie jest dobry moment czy okazja, więc odpowiadasz, że nie. Na to dziecko kładzie się na ziemi, wpada w histerię głośno płacząc i krzycząc na cały sklep. Zaczynasz się za nie wstydzić, bo ludzie patrzą na całą tę sytuację. Denerwujesz się coraz bardziej, sytuacja się przeciąga. Ostatecznie, żeby jakoś z tego wyjść, zabawka ląduje w koszyku, dziecko się uspokaja, nerwy Cię opuszczają. Możesz spokojnie kontynuować zakupy. Czego jednak nauczyłeś swoje dziecko? Że histerią i płaczem zdobędzie wszystko. Jeśli nie zmienisz strategii, histerie zaczną pojawiać się coraz częściej. Brak limitów ostatecznie obróci się przeciwko Tobie.

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

25


dziecko Teoria przymusu Pattersona Teoria przymusu Pattersona wykazuje, że na krótką metę rodzicom łatwiej jest ustąpić. Robią to nawet wtedy, gdy prośby dziecka są nieodpowiednie i niewłaściwe. Na dłuższą metę jednak takie działanie nie przynosi niczego dobrego. Dziecko zostaje utwierdzone w przekonaniu, że może uzyskać dosłownie wszystko czego sobie zażyczy. Jego żądania staną się również coraz częstsze. Kiedy rodzice ustępują w obliczu krzyków, histerii, wściekłości i tym podobnych zachowań, obie strony czują się z tym „dobrze”. Rodzice zyskują święty spokój, a dziecko zyskuje dokładnie to, czego chce. Teoria przymusu Pattersona wyjaśnia jak rodzice na skutek ustąpienia wobec niewłaściwych zachowań dziecka odczuwają ulgę. Problem polega na tym, że za każdym razem kiedy rodzice odpuszczają, dziecko coraz lepiej opanowuje sztukę manipulacji. Rodzice coraz bardziej wobec tego tracą kontrolę nad dzieckiem i jego zachowaniami.

Jakie konsekwencje rodzi brak limitów?

Nikt nie wychowa ich za Ciebie

Brak limitów ze strony rodziców skutkuje u dzieci słabą odpornością na odczuwaną frustrację. Osoby takie nie potrafią kontrolować swoich emocji, nie potrafią spełniać określonych norm i nie są odpowiedzialne. Mają w zwyczaju stosować manipulację sprawiając, że inni nie spełniwszy jej oczekiwań czują się źle. Zuchwalstwo, oczekiwanie przywilejów, brak wytrwałości w dążeniu do osiągnięcia celów, brak podejmowania wysiłków czy brak cierpliwości to tylko niektóre efekty jakie niesie ze sobą brak limitów. Inne to niechęć do współpracy, okazywanie innym agresji, a nawet podejmowanie działań destrukcyjnych względem otaczających obiektów. W zaburzeniach poznawczych, jak na przykład skrajnym braku zaufania do innych, czy też w zaburzeniach związanych z zachowaniem charakteryzującym zerwanie z powszechnie uznawanymi normami łatwo jest zauważyć skrajny brak edukacji. W takim środowisku dziecko jest tym, kto ustala zasady, kto wyznacza zadania, kto decyduje.

W jednym z wywiadów psycholog Teresa Rosillo powiedziała: „zapominamy mówić dzieciom, że to rodzice są od ustalania zasad”. W wielu domach jednak to dziecko ma najwięcej do powiedzenia. W takich domach to dorośli dopasowują soje plany tak, aby spełnić wszystkie kaprysy i zachcianki dziecka. Podstawowym zadaniem rodziców jest wychowanie dziecka tak, aby mogło się ono kontrolować. Żeby jednak dziecko mogło samo się w przyszłości kontrolować, najpierw samo musi być kontrolowane. To rodzice są odpowiedzialni za wychowywanie dzieci. Nie może ich zastąpić żadna inna osoba. Zadanie to wymaga słuchania ich i uczenia ich rozpoznawania pomiędzy dobrem i złem. Czasem trzeba powiedzieć „teraz nie”, „już o tym rozmawialiśmy” albo „będziesz musiał na to poczekać”. Czasem dzieci muszą poczuć frustrację i nauczyć się sobie z nią radzić. Wychowywanie dziecka nie jest łatwym zadaniem, ale któż inny miałby się go podjąć? Źródło: pieknoumyslu.com

Jak nauczyć dziecko porządku?

Aby dziecko chętnie zabierało się za uprzątanie rozrzuconych puzzli czy mycie porysowanego kredkami stolika, trzeba go do takiej pracy odpowiednio motywować. W jaki sposób? Co ułatwia naukę porządku? ""  Anna Leo-Wiśniewska Już kilkulatek powinien wiedzieć, że posiadane przez siebie rzeczy trzeba szanować, a nową zabawę najlepiej zaczynać dopiero wtedy, gdy posprzątane są szpargały po poprzedniej („Zobacz, tu nie ma już miejsca na rozłożenie torów dla kolejki”). Często też przypominaj synkowi czy córeczce, że wszystko w domu ma swoje miejsce („Buciki wkładamy do szafki”. „Książeczki leżą na półce”).

Proponuj zabawę Nauka porządku przebiega sprawniej, gdy sprzątanie nie jest nudne. Zaproponuj szkrabowi np., że będziecie celować klockami do koszyka. Albo ogłoś wyścigi, kto pierwszy zapełni swoje pudełko elementami układanek. Możecie też konkurować, kto zbierze z podłogi więcej kredek czy ładniej ułoży rzeczy na regale. Takie porządki jeszcze bar-

26

dziej zachwycą malca, gdy od czasu do czasu popełnisz jakąś pomyłkę (np. włożysz autka do łóżeczka dla lalek), a dziecko to spostrzeże i naprawi błąd.

Zapraszaj szkraba do pomocy Pamiętaj, dzieci chętnie wzorują

się na rodzicach. Nakłaniaj więc malca, żeby brał udział w prawdziwym „dorosłym” sprzątaniu. Pociecha może np. wycierać kurz z niskich szafek, wkładać ubrania do pojemnika na brudy czy zgarniać szczotką na szufelkę śmieci z podłogi. Taka współpraca może być wprawdzie dla ciebie nieco kłopotliwa, ale warto znieść niedogodności, by już od małego wpajać dziecku zamiłowanie do porządku.

Pamiętaj o pochwałach Smyk przed pójściem spać równo złożył ubranie na krzesełku? Po skończonym posiłku zgarnął okruszki ze stołu? Doceniaj takie zachowania („Brawo, cieszę się, że o tym pomyślałeś, jestem z ciebie dumna”). Słysząc od ciebie takie miłe, pełne aprobaty słowa, malec będzie się jeszcze bardziej starał! Źródło: polki.pl

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


Jak wspierać wstydliwego malca?

dziecko

Jedne dzieci są z natury odważne i pewne siebie, a inne - przeciwnie - łatwo się peszą i raczej stronią od towarzystwa. Jednak to nie oznacza, że poczucie niepewności musi towarzyszyć nieśmiałkom przez całe życie! Z twoją pomocą wstydliwy malec może się nauczyć przezwyciężać swoje rozmaite obawy. ""  Anna Leo-Wiśniewska Wspieraj poprzez zabawę Umów się z pociechą, że przez jeden Doceniaj i akceptuj dzień w tygodniu będzie odbierać specjal-

Często smyka chwal i podkreślaj, w czym jest dobry („Ładnie rysujesz słoneczka”. „Ale dzielnie wsiadłeś na rowerek!”). Malec spojrzy wtedy na siebie życzliwiej i uwierzy, że stać go na niejeden sukces - także towarzyski.

Nie przełamuj lęku na siłę

Szkrab wstydzi się miłej sąsiadki? Nie zmuszaj go do prowadzenia rozmowy. Powiedz: „W porządku, porozmawiasz z panią innym razem”. Pamiętaj, naciskanie na wstydliwego malca, aby był dzielny i stawiał czoło swoim obawom, może jedynie pogłębić problem. Nie przyklejaj smykowi łatki „nieśmiałego biedactwa”. W tym stwierdzeniu jest bowiem negatywna ocena, która utwierdzi malca w przekonaniu, że jest słaby i nieporadny. Unikaj porównywania malucha z innymi dziećmi („Ania tak ładnie bawi się z koleżankami, a ty się za mnie chowasz”). Stawianie kogoś za wzór nie podnosi na duchu, tylko odbiera wiarę w siebie. Miej to na uwadze!

Ośmielaj własnym przykładem Niech twój maluch widzi, że jesteś otwarta na ludzi i chętnie nawiązujesz z nimi relacje (np. w sklepie czy na spacerze). Obserwując cię, smyk będzie się później na tobie wzorował! Unikaj ganienia siebie, gdy coś ci nie wyjdzie. Mówiąc np. „Jak mogłam się tak pomylić, wszyscy będą mnie obgadywać” wysyłasz dziecku sygnał, że jego lęk przed innymi jest uzasadniony. Podejmuj wyzwania i komentuj, jakie to ważne („Obawiałam się tej rozmowy, ale dobrze mi poszło. Sądziłam, że będzie trudniej”). Dla wstydliwego malca wszystko jest o wiele prostsze, gdy widzi, że trudności można pokonywać.

ne hołdy z powodu swych wyjątkowych osiągnięć. W tym dniu może nosić królewski płaszcz z krepiny, do którego domownicy będą przypinać karteczki – odznaczenia (np. za staranne mycie zębów czy ładnie zaśpiewaną piosenkę). Wytnij z papieru małe serduszka i wypisz na nich różne rzeczy, które uważasz za mocne strony swojego dziecka. Pochowaj serduszka w mieszkaniu, a potem poproś malca, by spróbował je odszukać. Później wyjaśnij szkrabowi, dlaczego właśnie te cechy (czy umiejętności) zostały przez ciebie docenione. Odgrywajcie z malcem różne scenki z podziałem na role – ty jesteś np. opiekunką z przedszkola, a synek czy córeczka prosi cię

o pomoc w zapięciu sweterka. W ten sposób możesz też ćwiczyć z pociechą robienie zakupów czy zapoznawanie się z innymi dziećmi. Źródło: www.polki.pl

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

27


dziecko Celebryci będą gorszyć Twoje dziecko!

Zaangażowana niegdyś w proaborcyjny „Czarny Marsz” modelka Anja Rubik wraz z „Wysokimi Obcasami” – dodatkiem do „Gazety Wyborczej” – rozpoczęła akcję propagującą edukację seksualną w najgorszym wydaniu. ""  Michał Wałach ""  Marcin Austyn

Wśród tematów skierowanych... do dzieci (sic!), jest homoseksualizm (o którym opowiada Robert Biedroń) a także masturbacja, antykoncepcja i pigułki wczesnoporonne opisywane przez innych celebrytów. Akcja opisana przez „Wysokie Obcasy” ma na celu nie tylko gorszenie dzieci i nasączanie ich głów homoseksualizmem, ale także promocję konkretnego środowiska – Grupy Edukatorów Seksualnych „Ponton”. Okazuje się, że akcja, której twarz oddało wiele znanych postaci ze świata show-biznesu to także doskonały pretekst do ataku na Kościół. Anja Rubik w roku 2016 wspierała feministki walczące podczas „Czarnych Marszów” z obywatelską inicjatywą „Stop Aborcji”. Tym razem modelka zdecydowała się uderzyć w zdrową, katolicką moralność przy pomocy innych metod. Dodatek do „Gazety Wyborczej” pisze o tym bez skrępowania: „Edukacji seksualnej nie doczekaliśmy się w polskiej szkole – zamiast tego mamy wychowanie do życia w rodzinie, które stawia na tradycyjne wartości. Dobra zmiana zastąpiła edukację seksualną katechizmem”. Rubik apeluje więc, by w ramach buntu, „cała Polska mówiła o seksie”. Udział w inicjatywie wzięli celebryci. Część z nich poznaliśmy już jako uczestników proaborcyjnych „Czarnych Marszów” lub wieców antyrządowych. Tym razem wspólnie z Rubik artyści-aktywiści nakręcili krótkie filmiki na wskazane przez modelkę tematy.

Jakie kwestie poruszają? Otóż mówią między innymi o masturbacji (temat omawia Marta Frej, malarka i współzałożycielka Klubu Krytyki Politycznej w Częstochowie). Frej bynajmniej samogwałtu nie potępia. Antykoncepcja przybliżona została przez blogerkę modową Maffashion, pigułki wczesnoporonne, zwane także tabletkami „dzień po”, promuje aktorka Roma Gąsiorowska, a homoseksualizm opisywany jest przez praktyka – Roberta Biedronia. Jak więc widać, Anja Rubik zwróciła się do osób pewnych pod względem ideolo-

28

gicznym – nie autorytetów naukowych – co jasno wskazuje, że cała akcja ma na celu indoktrynację i gorszenie dzieci, nie zaś edukację rozumianą jako kształcenie poprzez zdobywanie wiedzy. Celem kampanii #sexedpl są dzieci. Rubik mówi o tym wprost w rozmowie z „Wysokimi Obcasami”. – Chcę, by [filmy – red.] dotarły do młodych ludzi i ich rodziców – stwierdziła. Jakie modelka ma doświadczenie w wychowywaniu? Żadne. Sama bowiem dzieci nie ma, na co uwagę zwróciła w programie „W tyle wizji” aktorka Dominika Figurska, matka piątki dzieci, której nie podoba się lewacka indoktrynacja. Trudno by tak zaprojektowaną „edukację” pochwalili przedstawiciele środowisk prorodzinnych. W rozmowie z PCh24. pl sprawę komentuje Paweł Kwaśniak, prezes Centrum Wspierania Inicjatyw dla Życia i Rodziny. – Środowiska liberalne, feministyczne, środowisko „Gazety Wyborczej” nie odpuszcza i my, jako rodzice, ale też działacze organizacji społecznych nastawionych na afirmację rodziny i życia, musimy być niezwykle czujni. Nie jest tak, że skoro władzę sprawuje rząd nominalnie konserwatywny, to jesteśmy wolni od zagrożeń. Są środowiska, które czyhają na to żeby uderzyć w rodzinę i prawo rodziców do przekazywania swoim dzieciom wiedzy o ludzkiej seksualności. Widzimy teraz kolejną odsłonę, akcję gwiazd, gwiazdek, celebrytów i „Gazety Wyborczej”. Pod płaszczykiem – jak sami to określają – „rzetelnej wiedzy” o seksualności zachęcają młodych do przedwczesnej aktywności seksualnej w całkowitym oderwaniu od kontekstu miłości i odpowiedzialności – ostrzega. – Obejrzałem kilka klipów celebrytów. To po prostu instruktaż dotyczący prowadzenia życia seksualnego. Oczywiście nie ma mowy o powstrzymaniu się z rozpoczęciem współżycia do czasu zawarcia ślubu, jest za to mowa o „zabezpieczaniu”. Ciąża i dziecko jest w tym kontekście przedstawione jako coś złego, niepożądanego. Nie ma w tym żadnej otwartości na ludzkie życie. Jest za to nastawienie na użycie drugiego człowieka do własnych przyjemności – zauważa prezes Kwaśniak. – Ta kampania jest zakrojona na szeroką skalę i jest bardzo niebezpieczna. Dlatego też wszystkie media, które chcą młodzież i dzieci chronić

przed deprawacją, powinny się bardzo mocno zmobilizować, aby przekazywać informacje o ludzkiej płciowości w kontekście prawdy o miłości – dodaje. Podobnie akcję celebrytów postrzega Magdalena Trojanowska z Inicjatywy „Stop Seksualizacji Naszych Dzieci”. – Mamy do czynienia z wojną światopoglądową. Przeciwstawia się wartości rodzinne treściom prezentowanym przez seksedukatorów, mówiących o „prawach seksualnych”. Mówi się o tym, że seks jest i dla dziecka, i dla starszych, że nie ma ograniczeń ani dla ekspresji w tej materii, ani dla wieku. To nie jest edukacja dla dzieci, które mają potem potrafić panować nad popędami, ale służąca rozwijaniu tych popędów. Jeżeli sprowadzamy społeczeństwo do parteru, do popędowego sposobu myślenia, to skutki społeczne będą opłakane – ocenia. Trojanowska dodaje, że inicjatywom takim, jak akcja firmowana przez Anję Rubik, sprzyja bierność rządu, który nie spieszy się z uregulowaniem tego rodzaju kwestii. Tymczasem potrzebne są rozwiązania prawne stawiające tamę seksedukacji i pornografizacji dzieci. Inicjatywę celebrytów krytycznie ocenia także ks. prof. Dariusz Oko. Wskazuje on, że ludzie ci podjęli się zadań, do których nie są merytorycznie przygotowani. – To nie edukacja dzieci, ale de facto deprawacja. To, czym się ona kończy, widzimy na Zachodzie. W Niemczech w ramach wychowania do życia seksualnego namawia się dzieci na przykład do tego, by wybrały zawód prostytutki – przestrzega. Ksiądz profesor Oko ma więc prostą radę dla polskich rodziców: Trzeba zrobić wszystko, by bronić dzieci przed tego rodzaju „edukacją”. – chcą wychowywać dzieci, by te dla seksu poświęciły wiarę, rodzinę, małżeństwo, swoją przyszłość. Znamy konsekwencje takiego wychowania: dzieci częściej zapadają na choroby weneryczne, AIDS, pojawiają się niechciane ciąże i aborcje. Takie są skutki. Nikt nie chce tego dla swoich dzieci. Strzeżmy je więc przed seksedukatorami, nawet jeśli dołączyli do nich znani ludzie, których do tej pory postrzegaliśmy jedynie jako sympatyczne, a więc wzbudzające zaufanie, twarze z telewizji. Źródło: www.pch24.pl

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com



Uwaga! Już teraz możecie Państwo zamówić prenumeratę „Polskiego Monitora” z wysyłką do domu! Informacje jak zamówić prenumeratę pod nr tel.

416 - 938 - 7141



Kulinaria

Koktajl z burakiem i olejem lnianym Składniki:

•   1 mały burak •   5 dużych truskawek •   1 garść świeżego szpinaku lub jarmużu •   1 banan •   ½ szklanki mleka roślinnego •   ½ szklanki wody kokosowej •   1 łyżka oleju lnianego

Przygotowanie:

Burak obrać ze skóry (jeśli pochodzi z ekologicznych upraw, można ten krok pominąć). Truskawki pozbawić szypułek, z banana zdjąć skórę. Składniki umieścić w kielichu blendera i miksować przez kilka minut na wysokich obrotach do czasu, aż wszystkie składniki zostaną dobrze rozdrobnione i wymieszane.

Koktajl z chili, pomarańczą i zieloną herbatą Składniki:

•   1 szklanka świeżego soku z pomarańczy •   1 cytryna •   ½ świeżej papryczki chilli •   1 łyżka świeżo startego korzenia imbiru •   szklanka zaparzonej i ostudzonej zielonej herbaty

Przygotowanie:

Wycisnąć sok z cytryny. Z chilli usunąć pestki i pokroić warzywo na małe kawałki. Wszystkie składniki umieścić w blenderze i miksować, dopóki koktajl nie będzie jednolity.

Koktajl z awokado, szpinaku, ananasa i kiwi Składniki:

•   1 awokado, •   1 pełna garść świeżego szpinaku, •   8 kostek lodu, •   350 ml soku z ananasa, •   2 kiwi

Przygotowanie:

Wszystko wrzuć do blendera o wystarczającej mocy, by poradził sobie z kostkami lodu, i zmiksuj. Sprawdź konsystencję: jeśli smoothie jest zbyt gęste, dolej trochę wody i znów miksuj. I gotowe! Możesz się nim delektować razem z bliskimi. Pomysły na wariacje na cały tydzień Aby jego smak ciągle Cię zaskakiwał, możesz modyfikować ten przepis z dnia na dzień, zmieniając ostatni składnik: poniedziałek: 2 kiwi, wtorek: 1 obrana pomarańcza, środa, 1 gruszka, czwartek, 8 owoców liczi (bez pestek), piątek, 2 obrane mandarynki, sobota, 3 morele (bez skórki), niedziela, 1 banan.

32

Koktajl z suszonymi śliwkami i płatkami owsianymi

Składniki:

•   6 suszonych śliwek •   100 ml przegotowanej wody •   2 łyżki płatków owsianych •   1 łyżeczka zmielonych nasion lnu •   1 łyżeczka surowego kakao •   300 ml kefiru lub mleka roślinnego

Przygotowanie:

Śliwki zalać przegotowaną wodą i namaczać pod przykryciem 10 minut. Wymieszać wszystkie suche składniki w misce, następnie dodać kefir lub mleko roślinne i wymieszać. Posiekać namoczone śliwki i dodać do mieszanki, następnie przelać wszystko do kielicha blendera. Zblendować na wysokich obrotach, uzupełnić wodą ze śliwek, by uzyskać konsystencję koktajlu. Schłodzić przez noc w lodówce i wypić rano na pusty żołądek.

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


Koktajle na wiosnę

Kulinaria

Odpowiednio skomponowane koktajle mogą wspomagać odchudzanie i spalanie tkanki tłuszczowej. Oto trzy pyszne, proste i sprawdzone przepisy. Wypróbujcie i dowiedzcie się, jak na nasz organizm działa każdy z nich! Właściwości opisanych koktajlów

Koktajl z burakiem i olejem lnianym Ze względu na zawartość substancji aktywnych, witamin i minerałów oraz pozytywne oddziaływanie na organizm, buraki powinny na stałe zagościć w dietach osób się odchudzających, zmagających z chorobami układu krążenia, wątroby, cukrzycą, a także chcących uchronić się przed nowotworami. Te pospolite w Polsce warzywa korzeniowe kryją w sobie witaminy z grupy B, witaminę C oraz beta-karoten, a także dużą dawkę potasu i innych mikroelementów. Zawierają też betainę, czyli aminokwas, który wspomaga trawienie i oczyszczanie organizmu. W połączeniu z olejem lnianym, który zwiększa aktywność karnityny budującej tkankę mięśniową oraz uczestniczącej w spalaniu tłuszczów, burak jest skuteczną bronią przeciwko otyłości. Również pozostałe składniki koktajlu pozytywnie oddziałują na organizm: warzywa liściaste dostarczają żelaza (poprawia jakość krwi i dotlenia organizm) i kwasu foliowego (pozytywnie wpływa na pracę układu nerwowego), truskawki – witaminę C (poprawia odporność), a woda kokosowa uzupełnia elektrolity, czyli wodne roztwory cennych pierwiastków, takich jak sód, potas i magnez. Jarmuż jest bogaty zarówno w luteinę, jak i zeaksantynę – w sumie zawiera ponad 26 mg obu tych składników na filiżankę, dzięki czemu warzywo to ma istotny wpływ na zdrowie oczu. Koktajl z chili, pomarańczą i zieloną herbatą Papryka chilli oprócz wyjątkowych walorów smakowych ma również korzystny wpływ na spalanie tkanki tłuszczowej, zawiera bowiem kapsaicynę – organiczny związek chemiczny, który odpowiada za jej ostry smak. Kapsaicyna ma działanie termogeniczne, czyli podnosi temperaturę wewnątrz komórek ciała. Wzmożona termogeneza przyspiesza metabolizm (nawet o 25%), a co za tym idzie powoduje szybsze spalanie tłuszczu. Termogenezę można zwiększyć poprzez aktywność fizyczną oraz wewnętrznie, przez spożycie tzw.

termogeników, naturalnych bądź w postaci suplementów diety. Chilli, podobnie jak inne ostre przyprawy, jest naturalnym spożywczym termogenikiem, często wykorzystywanym w dietetyce. Należy jednak pamiętać, że zawarta w nim kapsaicyna w dużych dawkach jest toksyczna, dlatego powinno się ją stosować z umiarem. Połączenie chilli z innymi składnikami, które przyspieszają odchudzanie, może przynieść efekty w redukcji tkanki tłuszczowej. W tym koktajlu są to między innymi soki z pomarańczy i cytryny, które zawierają witaminę C, alkalizują krew, czyli nadają jej odczyn zasadowy, co poprawia funkcjonowanie całego organizmu. Napój ma również dużo błonnika pokarmowego, więc poprawia funkcjonowanie jelit i przyspiesza ich pracę, dodatkowo jest naturalnym antyoksydantem. Imbir wzmacnia odporność i poprawia trawienie, a zielona herbata, podobnie jak chilli, jest naturalnym termogenikiem, ponadto ma działanie antyoksydacyjne. Koktajl z suszonymi śliwkami i płatkami owsianymi Żadna dieta odchudzająca nie może się obyć bez produktów przyspieszających pracę jelit i ułatwiających oczyszczenie układu trawiennego z zalegających resztek pokarmowych. Takie działanie mają między innymi suszone śliwki, które są głównym składnikiem tego koktajlu. Śliwki zawierają sorbitol, czyli związek chemiczny o właściwościach przeczyszczających, przyspieszający perystaltykę jelit i wzmagający procesy fermentacyjne w jelitach. Dzięki fermentacji sorbitol stwarza też odpowiednie środowisku do rozwoju właściwej mikroflory jelitowej, co jest istotne zarówno dla właściwego przebiegu procesów trawiennych, podniesienia odporności organizmu, jak i utrzymania szczupłej sylwetki. Płatki owsiane również przyspieszają perystaltykę jelit, a surowe kakao dostarcza wielu mikroelementów, w tym żelaza, które wzmacnia organizm. Kefir uzupełnia florę bakteryjną jelit dzięki obecności bakterii mlekowych, przez co wzmacnia działanie koktajlu. Badania wykazały, że włączenie do diety otrąb owsianych

przynosi korzyść w postaci podwyższenia frakcji tzw. dobrego cholesterolu HDL. Przetwory owsiane charakteryzują się również niższym indeksem glikemicznym niż inne zboża. Koktajl z awokado, szpinaku, ananasa i kiwi To smoothie zawiera najlepsze na świecie składniki odżywcze klasyfikowane jako superfood: szpinak i awokado! •   Szpinak: ~~   Jest wręcz naszpikowany chlorofilem, który powstrzymuje kancerogenne działanie substancji powstałych w procesie smażenia mięsa i warzyw. ~~   Zawiera mnóstwo potasu, co jest idealne dla osób cierpiących na nadciśnienie tętnicze. Potas służy do zbilansowania nadmiaru sodu w organizmie. ~~   Zawiera więcej wapnia niż nabiał. Ale zawiera także witaminę K, niezbędną do prawidłowego przyswajania wapnia i zmniejszania ryzyka złamań. ~~   I wreszcie szpinak zawiera żelazo oraz witaminy A i C niezbędne dla pięknej skóry i gęstych włosów. To nie koniec zalet szpinaku, ale musimy także powiedzieć parę słów na temat innych składników naszego koktajlu. •   Awokado zawiera: ~~   jednonienasycone tłuszcze tak potrzebne Twojemu sercu, ~~   witaminę K, ~~   przeciwutleniacze (luteinę i zeaksantynę) oraz ~~   więcej potasu niż banany2. ~~   Ananas zawiera: ~~   dużo potasu, ~~   mangan i ~~   magnez, ~~   a co najważniejsze – wyjątkowy enzym: bromelainę. Badania naukowe wykazały, że bromelaina łagodzi bóle stawów. Przepisuje się ją na przykład, by przyśpieszyć powrót do zdrowia po urazie sportowym lub operacji. •   I wreszcie kiwi pełne są: witamin o działaniu przeciwutleniającym, by regenerować Twoją skórę od środka. Wszystkie te owoce i warzywa zawierają dużo błonnika, który doskonale reguluje pracę jelit. Źródło: „ Koktajle, naturalne źródło witalności”

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

33


Wymiatacze wolnych rodników Kulinaria

Na skutek spożywania żywności wysoko przetworzonej i zbyt niskiego spożycia warzyw i owoców, w diecie współczesnego człowieka obserwuje się znaczące niedobory składników odżywczych, takich jak witaminy, błonnik czy składniki mineralne. WHO oszacowała, że niewystarczające spożycie warzyw i owoców powoduje w skali ogólnoświatowej około 14% przypadków śmierci na raka żołądka lub jelit, 11% przypadków śmierci z powodu choroby niedokrwiennej serca oraz 9% przypadków śmierci w wyniku udaru. Wg profesora Jana Oszmiańskiego z Wydziału Nauk o Żywności Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, zwiększając spożycie owoców i warzyw oraz otrzymanych z nich soków moglibyśmy zapobiec 19% nowotworów układu trawiennego, 31% przypadkom choroby niedokrwiennej serca oraz 11% zawałów serca. Jednocześnie w ostatnich latach środowisko naukowe, zajmujące się żywieniem człowieka, coraz większą wagę przywiązuje do roli przeciwutleniaczy, których niekwestionowanym i najbardziej dostępnym źródłem są warzywa i owoce. Przeciwutleniacze (antyoksydanty, antyutleniacze) to krótko mówiąc związki, które przeciwdziałają procesom utleniania. Utlenianie jest procesem, bez którego nie byłoby oczywiście ż, jednak jednym z efektów ubocznych utleniania jest powstawanie tak zwanych wolnych rodników tlenowych, czyli cząsteczek z jednym wolnym elektronem. Cząsteczki te są bardzo niebezpieczne, ponieważ wchodzą w reakcje z białkami, niszczą błony komórkowe, mogą także uszkadzać kwasy nukleinowe RNA i DNA. Na szczęście organizm potrafi samoczynnie walczyć z wolnymi rodnikami dzięki antyoksydantom, które jest w stanie przyswajać z pożywienia. Kluczowym „czynnikiem sukcesu” jest jednak stałe dostarczanie naszemu organizmowi takiej żywności, która pozwala na wytwarzanie odpowiedniego zapasu antyoksydantów. Co niebezpiecznie niweluje poziom antyoksydantów w organizmie człowieka? Są to głównie choroby oraz stres, a także przebywanie w zadymionych pomieszczeniach, spożywanie wysoko przetworzonej żywności oraz zanieczyszczone środowisko, w którym na co dzień żyjemy. Warto pamiętać, że na niekorzystne działanie wolnych rodników szczególnie narażone są dzieci, zwłaszcza w okresie intensywnego wzrostu, bo to w ich organizmach nieustannie dochodzi do powsta-

34

wania nowych komórek. A wolne rodniki swą niszczycielską mocą mogą zaburzać proces tworzenia nowych zdrowych komórek i tkanek. W konsekwencji jest niezmiernie istotnym, byśmy wszyscy, a w szczególności dzieci, regularnie uzupełniali zapas antyoksydantów naszych organizmów; by stale, każdego dnia, zapewniać naszym ciałom odpowiednią ilość „antyoksydantowego paliwa”, coraz bardziej docenianego i popularyzowanego przez naukowców i dietetyków. Do najważniejszych antyoksydantów zaliczymy: witaminę A, E i C, beta-karoten, likopen, polifenole, flawonoidy, resweratrol i inne związki roślinne.

Skąd wzięło się zainteresowanie antyoksydantami? W ciągu ostatnich dwóch dekad naukowcy prowadzili bardzo intensywne badania nad różnorodnymi roślinami w poszukiwaniu substancji bioaktywnych o działaniu korzystnym dla człowieka. Niektóre z tych badań doprowadziły do odkrycia właśnie przeciwutleniaczy, które mają dobroczynny wpływ na zdrowie. Udowodniono, że spożywane wraz z pokarmem antyoksydanty blokują destrukcyjne działanie wolnych rodników. Badania naukowe wykazały, że spożywanie warzyw i owoców zawierających duże ilości antyoksydantów redukuje ryzyko zachorowania na nowotwory oraz choroby układu sercowo -naczyniowego. To jednak nie wszystko – wykazano wpływ antyoksydantów na ryzyko pojawienia się lub przebieg następujących chorób i dolegliwości: zapalenie wątroby, obniżenie odporności, opryszczka, cukrzyca, zaburzenia cyklu menstruacyjnego, obrzęki, zapalenie jamy ustnej, hemoroidy, wrzody skóry, alergia, miażdżyca, katarakta, jaskra, zwyrodnienie plamki żółtej, różyczka, menopauza, kurza ślepota, wrzody żołądka, retynopatia oraz wiele innych. Poza zdolnością do odbudowywania zniszczonych komórek przeciwutleniacze korzystnie wpływają też na poprawę wyglądu naszej skóry oraz poprawiają samopoczucie.

Skąd czerpać antyoksydanty?

Choć nasz organizm potrafi je częściowo samodzielnie wytwarzać, w pewnym wieku ich ilość drastycznie spada i krytyczne znaczenie ma regularne dostarczanie ich z zewnątrz, zapobiegając niedoborom. A najlepszym, bo najlepiej przyswajalnym i najbardziej dostępnym źródłem antyoksydantów są warzywa i owoce (w konsekwencji także wytwarzane z nich soki 100%) oraz produkty zbożowe czy niesolone orzechy i migdały. Wg metody ORAC (Oxygen Radical Absorbance Capacity - miara pojemności antyoksydacyjnej oznaczana dla produktów spożywczych, opracowana przez National Institute on Aging w amerykańskich rządowych laboratoriach w Betesda) w naszej codziennej diecie nie powinno przede wszystkim zabraknąć świeżego korzenia imbiru, czarnych porzeczek, truskawek, jeżyn, malin, granatów, pomarańcz, śliwek, ananasów, grejpfrutów, moreli, aronii, żurawiny czy jabłek, a także czerwonej kapusty, papryki, szpinaku, fasoli, brokułów, pomidorów, zielonego groszku czy czerwonej fasoli. Pamiętać także należy, że wartość ORAC ulega obniżeniu na skutek obróbki termicznej (gotowanie, smażenie, mikrofala) – co przemawia za preferowanym spożywaniem warzyw i owoców w formie możliwie surowej i krótką obróbką termiczną, w tym w postaci soków 100%. Pamiętajmy zatem na co dzień o sokach jako źródle bezcennych przeciwutleniaczy, bo przecież sok z owoców cytrusowych to doskonałe źródło witaminy C, podczas gdy soki z winogron i pomidorów są bogatym źródłem polifenoli i likopenu. Nie zapominajmy, że polifenole soku winogronowego zapobiegają chorobom serca, a sok z grejpfrutów zawiera przeciwutleniacze ograniczające hipercholesterolemię. Soki ananasowe, pomarańczowe i grejpfrutowe zawierają znaczące ilości pochodnych kwasu foliowego, który przeciwdziała schorzeniom układu nerwowego i wad rozwojowych w postaci rozszczepu kręgosłupa, a sok z żurawiny zmniejsza ryzyko infekcji układu moczowego. Związki fitochemiczne w sokach jabłkowych wpływają na obniżenie ryzyka chorób płuc, natomiast w utrzymaniu odpowiedniego ciśnienia krwi pomogą nam soki będące źródłem potasu (soki ze śliwek, pomidorów, pomarańczy, bananów, moreli, brzoskwiń).

Źródło: kups.org.pl

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


Rozczarowanie w związku to nie zawsze jego koniec

Psychologia

Łatwo zostać rozczarowanym w związku, kiedy motylki już odleciały, a rutyna zadomowiła się na dobre. Jednakże to rozczarowanie może być punktem zwrotnym dla Twojej relacji, ponieważ uświadamia Cię czy warto o nią walczyć, czy nie. Jesteście już razem od wielu lat i wasze dni stały się raczej rutyną. Jednak dzisiaj zdarzyło się coś innego. Zaczęłaś odczuwać rozczarowanie. Przewróciłaś się w łóżku na drugi bok, spojrzałaś na swojego partnera i zaczęłaś mieć wątpliwości czy jest on dla Ciebie odpowiedni. Być może to rozczarowanie zawitało do waszego związku. To normalne, że jeśli spędzasz ciągle czas z kimś, kogo uważasz za swoją „lepszą połówkę”, to w końcu zaczniesz czuć się poirytowana lub rozczarowana. Nie przejmuj się. Idealizacja zaczyna być odsuwana na bok, by dać miejsce rzeczywistości. Podczas pierwszych dni, a nawet lat nowego związku, Twój partner wydaje się być idealny. Niemal nie posiada żadnych wad i wszystko jest takie cudowne… ale to się zmienia. Zanim podejmiesz pochopną decyzję, zastanów się przez chwilę. To tylko zmieniła się Twoja percepcja, nie prawdziwy stan rzeczy. Twój związek jest taki sam jak kilka miesięcy, czy kilka lat temu. Chodzi o to, że teraz patrzysz na niego w inny sposób.

Rozczarowanie otworzyło Ci oczy Czujesz rozczarowanie, ponieważ Twój ukochany nie jest już jedynym powodem Twojego szczęścia. Wydaje Ci się, że to zły znak: on nie przyczynia się do niczego nowego w Twoim życiu. Mylisz się. Po prostu dojrzałaś. Wiele z naszym wyobrażeń o miłości i zakochiwaniu się wprowadza nas w błąd.

Na przykład ludzie powierzają swoje szczęście w ręce innych, w akcie oddania się. Myślą, że w ten sposób udowadniają swoją miłość, nie zdając sobie sprawy ze swojej pomyłki. W jakimkolwiek związku dwie osoby uzupełniają się wzajemnie, lecz jedna nigdy nie jest podporządkowana drugiej. Obie są wolne i samowystarczalne w swoim szczęściu. Kiedy taki układ przestaje istnieć, zaczynamy mówić o zależności. Być może tego typu relacje to coś, co ludzie uważają za „zdrowe” nawet nie widząc, że są one właściwie najbardziej szkodliwe. Prędzej czy później dopadnie Cię rozczarowanie, lecz nie dlatego, że Twój partner już nie jest dla Ciebie odpowiedni. Zostały otwarte drzwi do dojrzałej miłości.

Dojrzała miłość Tego rodzaju miłość nadchodzi, kiedy motylki już dawno wyfrunęły z Twojego brzucha, wraz z tą ciągłą potrzebą dowiedzenia się wszystkiego o Twoim partnerze. Teraz wasze życie zaczyna popadać w rutynę, z czego zapewne zdajesz sobie sprawę. Jeżeli nagle zaczynasz odczuwać rozczarowanie, ważne abyś miała oczy szeroko otwarte i zdała sobie sprawę z dwóch rzeczy: Odkryj czy Twój partner jest naprawdę dla Ciebie odpowiedni. Motylki w brzuchu mogą trzymać Cię przy kimś, kto tak naprawdę nie jest tym jedynym. Jakie zainteresowania i pasje dzielicie wspólnie? Czy macie taka samą wizję świata? Zobacz czy może nie myślisz o swojej relacji jak konsument. Teraz, kie-

dy już jesteś trochę rozczarowana lub już nie ma tak jak na początku, myślisz o zostawieniu go i spróbowaniu czegoś z inną osobą. Bądź ostrożna z tą opcją. „Odpowiednia” osoba nie istnieje – odpowiednią osobą trzeba się stać. Dojrzewajcie razem, kroczcie ramię w ramię Na świecie jest mnóstwo osób, z którymi mogłabyś stworzyć zdrowy związek. Lecz ile z nich może stać się Twoją lepszą połówką, partnerem na całe życie? Możecie się różnić. Ale zdecydowaliście się dzielić razem swoje smutki i radości, aby dojrzewać razem. To Twoja odpowiedzialność, by pomyśleć o wspólnym dobrobycie bez odkładania na bok swojego indywidualizmu. To dotyczy również momentów, kiedy w związku pojawia się rozczarowanie. Czy powiedziałaś swojemu partnerowi jak się czujesz myśląc o nim? Lub raczej wolałaś pozostać cicho i odgonić niewygodne myśli? Czy kiedykolwiek wyrażasz swoje rozczarowanie? Ta osoba to Twoje oparcie, ktoś, komu powinnaś ufać. To Twoje zadanie, by wyjść z tego razem. Jeżeli zauważyłaś, że w związku dzieje się coś niedobrego, czas, abyś trochę zmieniła zasady, które działały do tej pory. Musisz wpuścić trochę zmian, zaczerpnąć świeżego powietrza. Twoja więź może się zmieniać, podobnie jak ludzie. Nigdy nie będziesz taka sama, i to jest wspaniałe. Zmiany i postęp zawsze są momentem przełomowym Rozczarowanie to zawsze pierwszy krok albo do dojrzałej miłości, albo do jej zakończenia. To Ty decydujesz w którym kierunku podążysz. I przede wszystkim pamiętaj, że związek nigdy nie musi być perfekcyjny. To jest właśnie iluzja. Źródło: krokdozdrowia.com

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

35


Syndrom Piotrusia Pana: Ludzie, którzy nigdy nie dorastają Psychologia

Chłopiec rośnie, dojrzewa, staje się mężczyzną, zakłada rodzinę, staje się odpowiedzialny i opiekuńczy. Jest to naturalny kierunek rozwoju mężczyzny. Jak się jednak okazuje, nie każdego. Dla niektórych droga ta urywa się w pewnym momencie i chłopiec nigdy nie staje się mężczyzną. Co prawda, wszystkie cechy zewnętrzne świadczą o jego dojrzałości. Może mieć nawet wyższe wykształcenie i dobrą pracę. Wewnątrz jednak pozostaje małym, rozkapryszonym chłopcem. Na tym właśnie polega syndrom Piotrusia Pana. Jest to jednak skomplikowane. Tak naprawdę osoby, które postanawiają nie dojrzewać, a przynajmniej nie próbują tego zrobić, są chore. I to właśnie jest nazwa dla tej choroby: syndrom Piotrusia Pana. Zaburzenie to nie jest tak miłe, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Sprawdźmy czym się charakteryzuje.

Co to jest syndrom Piotrusia Pana? Dorosły, który zachowuje się jak dziecko, jest zabawny przez pewien czas. Jednak może się znudzić. Nie chodzi tylko o to, że musimy pogodzić się z dowcipami. Osoba z zespołem Piotrusia Pana nie chce dorosnąć i dojrzeć oraz nigdy nie wyjdzie z egocentrycznej, narcystycznej, niedojrzałej fazy dzieciństwa. Ale jest w tym coś więcej. Ludzie ci dokładają wszelkich starań, aby uniknąć odpowiedzialności. Obawiają się też zaangażowania, niczym zarazy. Mylnie pojmują wolność, uważając, że wszystko, co pociąga za sobą odpowiedzialność lub zobowiązania, jest przeciwko nim. Tego typu osoby w dzisiejszym świecie można spotkać coraz częściej. Reklama gloryfikuje wieczną młodość i hedonizm, możliwości pracy są niewielkie, a ludzie są finansowo zależni od swoich rodziców przez dłuższy czas. Dlatego też syndrom Piotrusia Pana jest tak powszechny. Kompleks Piotrusia Pana postrzegany jest jako problem typowo męski. W rzeczywistości jednak mogą na niego cierpieć zarówno mężczyźni, jak i kobiety. U kobiet syndrom ten może pozostać niezdiagnozowany, gdyż niektóre

36

zachowania typowe dla Piotrusia Pana, w tym wyrażanie emocji oraz spędzanie czasu z dziećmi, nie odbiegają od normalnych zachowań kobiety, przynajmniej w ujęciu stereotypowym.

Przyczyny syndromu Piotrusia Pana W normalnych warunkach człowiek nie tylko rośnie, ale też dojrzewa. Otóż to, w normalnych warunkach. Piotruś Pan często nie miał takich warunków w domu rodzinnym. Tak jak Kasia. Jej rodzice zajęci byli własnymi sprawami, karierą. Dawali córce to, co ich zdaniem stanowiło poczucie bezpieczeństwa: nianię, która dbała o czystość w domu i regularne posiłki, korepetytorów pomagających w nauce, zajęcia z angielskiego, by mogła porozumiewać się z ludźmi na całym świecie. Ale nie dawali jej tego, co rodzice dawać powinni: granic, dyscypliny, umiejętności życia. Kochali, ale nie wychowywali. Kasia była wyłączana ze wszystkich obowiązków. Kiedy jej koleżanki pomagały przed świętami matkom piec ciasta, Kasia siedziała w swoim pokoju i słuchała muzyki. Zazdrościła koleżankom, że były w centrum rodzinnych wydarzeń, ale gdy dorosła, rzadko przestępowała próg kuchni. I kiedy niebawem po ślubie mąż Kasi powiedział „ugotujmy obiad”, odparła „zrobię kisiel”. Gdy zaszła w ciążę, zaczął ją nawiedzać koszmarny sen: dziecko jest głodne, a tu nie ma nic do jedzenia. Dlatego przez dwa lata trzymała synka tylko na piersi. A potem sen się spełnił: mały zaczął się domagać jedzenia i dostał… mrożone truskawki, bo lodówka w domu ziała pustką. Często matki nie pozwalają dorastać najmłodszemu dziecku z obawy przed samotnością. Piotrusiem ma szanse zostać też dziecko starszych rodziców, długo wyczekiwane, często efekt zagrożonej ciąży. Wtedy rodzice mają tendencje, by nie stawiać mu żadnych wymagań, zapominać o dyscyplinie,

odpuszczać obowiązki. A rozpieszczony potomek, któremu nie określono żadnych granic, nie wyrabia w sobie poczucia obowiązku. I nie widzi powodu, by to miało się kiedykolwiek zmienić. – Konfiguracje rodzinne mogą być różne, ale zawsze Piotrusia „tworzą” rodzice – ostrzega psycholog Katarzyna Platowska. – A dziecko zawsze bierze z życia to, z czym mu jest wygodnie. Piotrusie z reguły są inteligentni i potrafią doskonale o siebie zadbać. I do końca świata pozostaną beztroscy, jeśli zabraknie bodźca, który sprawi, że zaczną się zmieniać.

Jak mogę zidentyfikować Piotrusia Pana? Rzućmy okiem na aspekty, które mogą wskazywać na potencjalnego Piotrusia Pana. Jak wspomniano wyżej, ten typ osoby charakteryzuje się ogromnym lękiem przed zaangażowaniem. Nie musi to jednak oznaczać, że nie pragnie być w związku. Jest całkowicie możliwe, że będzie miał partnera, ale nadejdzie czas, kiedy nie będzie chciał by związek dalej się rozwijał. Ten lęk przed zaangażowaniem oznacza, że ​osoba taka będzie unikać małżeństwa, wspólnego mieszkania lub angażowania się w inne rzeczy, które wzmocniłyby związek, ale zabrałyby jej „wolność”. Są manipulatorami Początkowo ten typ osoby wydaje się czarujący. Ale pod ekstrawertyczną fasadą zabawy i inteligencji jest to osoba manipulująca innymi i przejawiająca strach wobec jakichkolwiek zmian. Nierzadko słyszy się, jak Piotruś Pan mówi: „Po prostu nie jestem pracoholikiem”, próbując uzasadnić swoją niezdolność do utrzymania pracy lub zdobycia awansu. Troszczący się… o samego siebie To jest coś, na co Piotrusie są bardzo podatne. To prawda, są to ludzie pełni troski, ale zwykle tylko o siebie. Przypu-

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


śćmy, że dają komuś prezent. Będzie to coś, co oni sami lubią i mogą czerpać z tego korzyści. Podarunek prawdopodobnie nie będzie nawet związany z zainteresowaniami obdarowanego. Piotruś Pan stosuje taka sztuczkę tylko po to, by dana rzecz wylądowała z powrotem w jego rękach i mógł się nią cieszyć jak swoją. Są zmienni… Inną charakterystyczną cechą takich osób jest to, że zwykle są bardzo zmienne. Przywiązują się do swoich rzeczy na chwilę, a kiedy znajdą coś lepszego, odrzucają pierwszą i przechodzą do następnej. Na przykład pewnego dnia mogą pojawić się z samochodem sportowym, o jakim marzyli, gdy byli dziećmi. Ale następnego dnia z łatwością zastąpią go motocyklem, który „przypadkiem” był także ich marzeniem z dzieciństwa.

Jakim partnerem będzie wieczny chłopiec? W pułapkę wdzięku wiecznego chłopca wpadnie każdy, także ludzie bardzo rozsądni. W Piotrusiu niezwykle łatwo jest się zakochać, bo ma mnóstwo fantazji. Powita ukochaną w domu, sypiąc pod stopy płatki róż. Na wspólne śniadanie poda szampana i truskawki. Na lunch porwie wybrankę do… Sopotu, żeby zjeść rybę nad brzegiem morza, słuchając szumu fal. Ale nawet przez chwilę nie pomyśli, że może musisz z lunchu wrócić do pracy, żeby nie wpaść w kłopoty… Nie przyjdzie mu też do głowy, by oddać do pralni garnitur, zadbać, by w domu był chleb i kawa na śniadanie. Bo choć początki są czarowne, niedobory, które z czasem dochodzą do głosu, są porażające. To wszystko sprawia, że kobiety niekiedy podejmują decyzję o rozstaniu, bo mają już serdecznie dość. – Ale z Piotrusiem bardzo, ale to bardzo trudno się rozstać – ostrzega Katarzyna Platowska. – Niezwykle ciężko jest zrezygnować z partnera tak magnetycznego i pobudzającego, że inni przy nim wydają się szarzy, zwyczajni i mało ciekawi.

Kryzys w związku z Piotrusiem Panem - narodziny dziecka Pojawienie się dziecka to jeden z najtrudniejszych momentów dla osoby z syndromem Piotrusia Pana. Wszystko jedno, czy nosi spodnie, czy spódnicę – potomstwo oznacza koniec dzieciństwa, a na to Piotruś nie zgodzi się bez walki. Mężczyzna, który pojął za żonę Piotrusia, jest gotów się nią opiekować.

Jest nawet gotów opiekować się całą rodziną – w końcu przejęcie odpowiedzialności za dzieci to coś, na co czekał. I będzie z tego powodu dumny jak paw. Niestety, do czasu… Bo kiedy się okaże, że wszystkie obowiązki związane z dzieckiem spadną na niego – zmienianie pieluszek, wstawanie w nocy, karmienie, zabawianie płaczącego malucha – może się poczuć zmęczony. Fizycznie – bo nie dosypia, a pracować musi. Psychicznie – bo rola jedynego dorosłego w rodzinie to ciężki kawałek chleba. I może się okazać, że pan domu ucieknie do koleżanki z pracy, która rozumie jego zmęczenie i oferuje mu chwilę odpoczynku. I nie powstrzyma go przed tym nawet poczucie winy, że zostawia dwie bezradne istoty, by jakoś sobie radziły. Przecież przynajmniej jedna z nich jest – według metryki – dorosła… – Taki związek mogą uratować rodzice dziewczyny-Piotrusia – uważa Katarzyna Platowska. – Czasem zaczynają po latach dostrzegać, jakie popełnili błędy, wychowując córkę. I mają wyrzuty sumienia. W trudnym momencie, jakim jest pojawienie się dziecka, mogą pomóc zaganianemu zięciowi, zdejmując z niego część obowiązków.

A co się dzieje, jeśli dziecko pojawia się w związku kobiety dojrzałej i mężczyzny z syndromem Piotrusia Pana? Opieka nad wszystkimi spadnie na kobietę. Czy mąż jej pomoże? Niewykluczone, ale tylko wtedy, gdy żona tak przedstawi mu rodzicielstwo, że będzie wyglądało na świetną zabawę. Z reguły kobieta zajmuje się praktyczną stroną życia, a tatuś zostaje kumplem malucha. Pod niektórymi względami Piotruś może być wspaniałym ojcem lub matką. Pociechy uwielbiają rodzica, który potrafi spędzić z nimi kilka godzin pod stołem, bawiąc się w Indian czy kosmitów i sypiąc pomysłami jak z rękawa. Ale do czasu. Kiedy dzieci zaczynają dorastać, stopniowo tracą szacunek dla rodzica z syndromem Piotrusia Pana – ostrzega psycholog. – Zaczynają uważać go (ją) za błazna. Bo dzieci wbrew pozorom wcale nie oczekują od rodzica, że będzie kumplem, tylko że będzie właśnie mamą czy tatą. Oczekują, że będzie

Psychologia wyznaczał granice, które będzie można przekraczać, badać, szanować.

Pomóż dorosnąć osobie z syndromem Piotrusia Pana Czasem łatwiej jest popracować nad wiecznym chłopcem i jego dorastaniem. Psychologowie twierdzą, że jest to możliwe. Choć podkreślają: by zmiana miała trwały charakter, Piotruś sam musi chcieć się zmienić. – Kiedy zobaczy, że zachowując się jak dorosły, też będzie mieć dużo frajdy, zaakceptuje nową rolę – uważa Katarzyna Platowska. – Na początku dla zabawy, ale potem do niej przywyknie. Musisz mu pokazać, kiedy może być Piotrusiem, a kiedy musi się zachować jak dorosły. Będzie miał szansę się zmienić, jeśli ktoś mu uświadomi, jaką drogę musi pokonać, poprowadzi go. Jak? Trzeba z nim pracować jak z dzieckiem. Tłumaczyć, że robimy nie tylko to, na co mamy ochotę, ale czasem to, czego wymaga sytuacja, nawet jeśli nie sprawia nam to przyjemności. Trzeba pokazać mu profity, jakie będzie czerpał ze zmiany postawy. Zamiast narzekać, że coś jest niezrobione, niektóre rzeczy trzeba zrobić razem z nim, krok po kroku. Przyniósł z zakupów zestaw do robienia sushi i pałeczki – bo pomyślał, że fajnie będzie spróbować jedzenia po japońsku? Nie krzycz: „Idź i oddaj te głupie pałeczki, ale za to kup mleko dla dziecka”. Pochwal jego pomysł, uciesz się, że przed wami taka wspaniała przygoda. A potem powiedz: „A teraz, kochanie, pójdziemy razem do sklepu i kupimy to, co jest w domu potrzebne”. Uzbrój się w cierpliwość, bo nauczenie Piotrusia dorosłych zachowań jest jednak możliwe. Warto cieszyć się tym, co Piotruś daje, jego fantazją, radością życia. Musisz jednak mieć świadomość, z kim masz do czynienia, i podjąć decyzję, czy chcesz takiego życia. Najgorzej jest na początku zachwycić się nim, a potem żądać odpowiedzialności i tak potwornie się rozczarować. Piotruś Pan, niezależnie od wieku pozostaje dzieckiem: uroczym, beztroskim, nieodpowiedzialnym Czy znasz jakiegoś Piotrusia Pana? Prawda jest taka, że ​​nie są trudni do znalezienia. Jeśli odpowiedź na pytanie brzmi tak – niewielka profesjonalna pomoc psychologiczna nie byłaby złym pomysłem. Źródło: pięknoumysłu.com poradnikzdrowie.pl

For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

37


Uwaga na „Alabama Rot” u psów! Zwierzaki

Groźna infekcja, która jest prawdopodobną przyczyną śmierci pięciu psów i choroby wielu innych czworonogów w Wielkiej Brytanii w ciągu ostatnich dwóch miesięcy, to tzw. „Alabama Rot”. Alabama Rot, co w wolnym tłumaczeniu znaczy gnicie/martwica z Alabamy, to bardzo rzadka, a jednocześnie niezwykle groźna choroba o nieznanym podłożu. W niemal 90% przypadków kończy się śmiercią zwierzęcia. Po raz pierwszy została odkryta w 1988 roku w Stanach Zjednoczonych i wydawało się wtedy, że dotyczy tylko chartów greyhound. Obecnie większość chorych zwierząt to psy rasy cocker spaniel oraz labrador retriever. Okazuje się jednak, że choroba nie jest powiązana z rasą, wiekiem czy płcią. Pierwszymi objawami są zaczerwienienia i wrzody na skórze całego ciała, zazwyczaj poniżej łokci i kolan, oraz złe samopoczu-

cie zwierzęcia. Zmiany bardzo szybko pogłębiają się, tworząc otwarte, bardzo bolesne rany. W ciągu kilku następnych dni (zwykle od dwóch do dziesięciu), u 25% psów pojawiają się objawy związane z chorobą nerek – wymioty, spadek apetytu czy też słabość czworonoga. Prawdopodobną przyczyną choroby są toksyny bakterii Escherichia coli. Nie ma możliwości potwierdzenia Alabama Rot u żyjącego psa. Jest ono możliwe jedynie post-mortem. Do tej pory nie stwierdzono jednoznacznie jaka jest droga szerzenia się choroby i jej przyczyna. Od listopada 2012 roku do grudnia 2015 roku potwierdzono w sumie 60 przypadków.

W badaniu histopatologicznym nerek stwierdza się mikroangiopatię zakrzepową (TMA - trombotic microangiopathy), czyli zmiany niemal identyczne, jak w idiopatycznej waskulopatii skóry i kłębuszków nerkowych (CRGV - idiopathic cutaneus and renal glomerular vasculopathy), dlatego też obecnie stosuje się obydwa te terminy. Niektórzy eksperci zalecają mycie psów po spacerze, jednak ostrzegają również, że skuteczność tej czynności zapobiegawczej nie została ustalona. (Objawami, które powinny zaniepokoić właścicieli, są rany na nogach, łapach i pysku, pojawiające się nawet tydzień po spacerze.) Źródło: vetco.org

Pies w czasie wiosny

Wiosna jest odpowiednim czasem na zadanie sobie kilku pytań odnośnie do kondycji naszego czworonoga i jego stanu zdrowia. W okresie zimowym psy nie są zazwyczaj tak aktywne jak w pozostałych okresach w roku w związku z tym możemy spodziewać się lekkiego przyrostu wagi u psa/ suki. Wiosna jest doskonałym okresem na zrzucenie zbędnych kilogramów. Właściciel może zabierać pupila na dłuższe przechadzki i wprowadzać nowe zabawy i gry, które zmuszą zwierzę do podjęcia aktywności fizycznej. Bardzo dobrym pomysłem jest wspólny wyjazd za miasto i spędzeniu kilku godzin na spacerze i zabawie z czworonogiem. Sprawi to wielką frajdę nie tylko jemu, ale także nam. Oczywiście, właściciele powinni pamiętać o umiarze w wykonywaniu ćwiczeń zwierzę może się bowiem szybko zniechęcić i nie znajdować radości w zabawach i harcach ze swoim panem. Niektóre rasy nie są tak aktywne jak inne w związku z tym nie warto przymuszać ich do nadaktywności i organizować przymusowych ćwiczeń. Bardzo ważne jest również systematyczne wydłużanie spacerów przynajmniej jeden spacer w ciągu dnia powinien trwać kilkadziesiąt minut. Najlepszą ku temu porą jest wieczór, bądź wczesny ranek. W ciągu dnia nie mamy zazwyczaj czasu na dłuższe wyjścia z psem. Wraz z podwyższeniem temperatury i pojawieniem się pierwszych promieni

38

słonecznych warto wprowadzić zmiany w stylu życia psa. Wiosna jest dobrym czasem na zmianę diety i upodobań kulinarnych naszego pupila. Zapotrzebowanie na tłuszcz jest bowiem o wiele niższe niż w okresie zimowym, toteż możemy zacząć uwalniać jadłospis zwierzęcia od ciężkostrawnych i wysokotłuszczowych potraw. Zdecydowanie polecane są pokarmy puszkowane i suche jedzenie, które zawiera odpowiednio zbilansowane składniki odżywcze, witaminy i mikroelementy. Jeżeli karmimy pupila jedzeniem przygotowanym własnoręcznie, warto wzbogacić jego dietę o suplementy i preparaty wysokowitaminowe. Na wiosnę przypada czas wzmożonego linienia czworonogów. W związku z tym właściciele powinni udać się do psiego fryzjera, bądź salonu piękności dla czworonogów celem przystrzyżenia sierści. Jest to bardzo istotne, gdyż uwalnia psa od ciężaru nadmiernego owłosienia, a także chroni go przed przegrzaniem w czasie wzmożonego promieniowania słonecznego. W ciągu zimy zazwyczaj zarzucamy wszelkie zabiegi pielęgnacyjne, tłumacząc się niskimi temperaturami i mniejszą aktywnością czworonoga.

O ile kąpiele rzeczywiście nie są niezbędnym aktem pielęgnacyjnym, o tyle wyczesywanie psa jest konieczne bez względu na porę roku i mroźną aurę. W okresie wiosennym powinniśmy zatroszczyć się więc o stan włosa jak i o kondycję skóry naszego czworonoga- regularne kąpiele i czesanie są niezwykle istotne i wpływają na komfort życia psa. W sklepach zoologicznych dostaniemy masę przyborów, szamponów, odżywek i olejków, które wzmacniają strukturę włosa i zapobiegają jego matowieniu i wypadaniu. Warto uzbroić się również w kilka rodzajów szczotek i zgrzebeł, które umożliwią doprowadzenie sierści do normalnego stanu. Wiosna jest ciężkim czasem dla wszystkich właścicieli psów mieszkających na terenach wiejskich i w okolicach lasów - właśnie wtedy następuje wysyp kleszczy, pcheł i innych pasożytów zamieszkujących wysokie trawy i lasy. Właściciele powinni kontrolować czy w sierści zwierzęcia nie znajdują się żadne pasożyty, a co za tym idzie, czy na jego skórze nie widać przebarwień i innych, istotnych znaków informujących o chorobie i zapaleniu skóry. Również z tego względu przystrzyżenie sierści jawi się jako najlepsza metoda utrzymania higieny i zdrowia naszego psa.

REKLAMA to klucz do sukcesu. Tel.416-938-7141 lub e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com


For Advertising Information Please Call 416-938-7141 or e-mail info@radiopolonia.ca, www.polskimonitor.com

39



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.