Edukacja

Page 1

[12] EDUKACJA

PANORAMA LESZCZYŃSKA 14 V 2015 www.panorama.media.pl

Bywało różnie, jednak respekt budziła zawsze

Matura po latach, czyli najdłuższe 20 minut w moim życiu Wszyscy kiedyś to przeżyli, Strach miał zawsze wielkie oczy, Choć już o tym zapomnieli, Czas matury wciąż jednoczy.

W roku 1959 r. maturę zdawała Maria Zielińska, wieloletnia wicedyrektorka leszczyńskiego ekonomika oraz nauczycielka matematyki. W pięcioletnim Państwowym Liceum Pedagogicznym, mieszczącym się w budynku obecnego Zespołu Szkół Ekonomicznych, egzaminy wyglądały zupełnie inaczej niż w dzisiejszym liceum czy technikum: pisemny język polski i matematyka, do tego te same przedmioty ustnie oraz dodatkowo jeszcze tzw. przedmiot do wyboru, a także psychologia, metodyka i dydaktyka. Trochę więc tego było, chyba że ktoś mógł poszczycić się bardzo dobrymi wynikami z danego przedmiotu (a w przypadku polskiego i matematyki bardzo dobrze poradził sobie z maturą pisemną), z ustnych mógł być zwolniony. – Na języku polskim nawet nie było mowy o jakiejkolwiek dysleksji czy dysgrafii. Maturzysta nie tylko musiał napisać pracę na temat, ale wystrzegać się nadmiernej ilości błędów. Trzy ortograficzne bezwzględnie dyskwalifikowały pracę – wspomina Maria Zielińska, przyznając, że nie miała jakichś szczególnych obaw przed maturą. – W tamtych czasach nie mieliśmy zbyt wielu innych rozrywek. Nie było internetu czy dyskotek. Chodziliśmy do szkoły sześć dni w tygodniu, weekendy wielu uczniów spędzało w internacie. Nie było bryków, więc czytaliśmy książki – przyznaje pani Maria. Podczas egzaminu obowiązywał tzw. wizytowy mundurek szkolny, w przypadku dziewcząt była to plisowana spódnica oraz biała bluzka (w stylu marynarskim) z niebieskimi naszywkami. – Osobiście na maturze nie ściągałam, ale po latach jeden z kolegów ze starszego rocznika powiedział, że m.in. dzięki mnie zdał maturę, bo na zapleczu pisaliśmy dla nich ściągi. Jak to wyglądało? Powiem REKLAMA

FOT. ARCHIWUM

Teresa Frączkiewicz

Maria Zielińska

szczerze, że po latach nie pamiętam – śmieje się Maria Zielińska. Często śni jej się matura, ale nie własna, lecz jej uczniów. – Jakoś w tych snach zdają ją kiepsko. Za to w realu było zwykle zdecydowanie lepiej – dodaje matematyczka.

dla nich nasi bohaterowie? – Czas pokaże, że strach ma wielkie oczy, a później trzeba będzie zdawać jeszcze wiele egzaminów – podkreśla Marcin Kochowicz. – Uczyć się trzeba, ale nie w ostatnim dniu przed danym egzaminem. Wiem, że to bardzo trudne, ale lepiej już w tedy postawić na relaks: spacer, rower – radzi Teresa Frączkiewicz. – A ja mam radę dla rodziców: by nie wprowadzali w domu zbyt nerwowej atmosfery, bo to nie wpłynie pozytywnie na maturzystów. Niedawno obserwowałam to przed egzaminem gimnazjalnym. Niektórzy rodzice panikowali bardziej niż ich pociechy. Jeżeli ktoś solidnie podchodził do szkolnych obowiązków, maturę zda – kwituje Maria Zielińska. książkach nawet do piątej czy szóstej Również my życzymy maturzystom, nad ranem, po czym półprzytomny zarówno tym, którzy bardziej jak i – biegł na egzamin. z różnych względów – nieco mniej so– Dlatego z tego okresu pamiętam lidnie przygotowywali się do matury, niewiele szczegółów – przyznaje pan by dzień, w którym przyjdą do swoich Marcin. – Zawsze byłem dużym pani- szkół po egzaminacyjne wyniki, okazał karzem, co przed maturą ujawniło się się jednym z najszczęśliwszych dni w szczególnie, nawet przed egzaminem życiu. A rezultaty otworzyły drzwi na z historii, która była jednym z moich wymarzone studia. ulubionych przedmiotów. ANNA MAĆKOWIAK Pamięta również przedmaturalne prognozy, które nie sprawdziły się ani Tegoroczni maturzyści w liceach zdają maw przypadku jego rocznika, ani roczni- turę w nowej odsłonie. Oprócz obowiązkoków wcześniejszych, a także pytania: wego – jak dotychczas – zestawu (język czy w razie czego uda się coś od kogoś polski i obcy pisemnie oraz ustnie, a także pisemna matematyka – by je zdać, trzeba ściągnąć? – Na jakieś delikatne podpowiedzi zdobyć minimum 30% punktów) – muszą przystąpić co najmniej do jednego egzabyła jeszcze szansa, ale nic po za tym. minu na poziomie rozszerzonym, z wybraNie wiedząc nic, nie dałoby się zdać nego przedmiotu, np. biologii, chemii, fizymatury tylko dzięki pomocy kolegów ki, matematyki itd. Duże zmiany nastąpią i koleżanek z egzaminacyjnej sali – podczas ustnego egzaminu z polskiego, śmieje się Marcin Kochowicz, nie ukry- z którego znika tzw. prezentacja, a uczniowając, iż cieszy go fakt, że egzamina- wie będą losować pytania. Będzie 15 micyjne zmagania ma już dawno za sobą. nut na przygotowanie 10-minutowej wypowiedzi na wskazany temat, po czym komisja egzaminacyjna zada jeszcze pyTylko bez paniki! Maturzyści sporą część egzamina- tania. Maturzyści z technikum zdają jeszcze egzaminy na „starych” zasadach, gdyż cyjnych zmagań mają już za sobą. Ale tam maturalne zmiany obowiązywać będą jeszcze nie wszyscy. Część zdaje jeszcze od maja 2016 r. m.in. ustne egzaminy. Jakie rady mają

Przedegzaminacyjne szlify na dachu

Za to Teresa Frączkiewicz, radna powiatu górowskiego, przed maturą (zdawała ją w r. 1977 w liceum w Górze) denerwowała się strasznie. Mimo że indeks miała praktycznie w kieszeni, bowiem kilka miesięcy wcześniej doskonale poradziła sobie z egzaminami wstępnymi na studia na Dońskim Państwowym Uniwersytecie Technicznym i w jej przypadku wystarczyło tylko zdać maturę, na obojętnie jaką ocenę. Stres był na tyle duży, że w dniu, w którym przyszło się jej zmierzyć z językiem polskim, myślała, iż do szkoły w ogóle nie dotrze. Serce waliło jak szalone. – Do szkoły miałam na piechotę jakieś 20 minut. Szłam ul. Wrocławską. Po drodze spotkałam kobietę prowadzącą wózek, w którym jechało rozpłakane dziecko. Pomyślałam sobie: ten maluch wkrótce przestanie płakać i pani będzie miała spokój, a ja muszę „tam” iść – przyznaje Teresa Frączkiewicz. Do majowych egzaminów pm.in. z matematyki i fizyki przygotowywała się w dość oryginalnej scenerii. Miała dwa ulubione miejsca. Rozkładała zeszyty na dachu znajdującego się na podwórku budynku gospodarczego (gdzie przy okazji mogła złapać promienie słoneczne i się opalić) lub wsiadała na rower i jechała na skraj lasu, gdzie ze spokojem mogła oddać się lekturze książek oraz szkolnych notatek. – Najbardziej stresująco było pierwszego dnia. I tych wspomnianych 20 minut nie zapomnę nigdy.

FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA

Dysleksja? Nikt o tym nie słyszał

FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA

Z

nalezione w sieci wierszowane słowa mają w sobie wiele prawdy. Kwitnące kasztany zwiastują, że matura w pełni. Choć przez lata zmieniała swoje oblicze i różny był jej zakres, niemal zawsze budziła respekt. Stanowiła swoisty klucz do dorosłości. Jak wyglądała? Jak niegdyś uczniowie się do niej przygotowywali? Czy ściągali lub korzystali z podpowiedzi kolegów? Postanowiliśmy namówić kilka osób na maturalne wspomnienia.

Marcin Kochowicz To było najdłuższe 20 minut w moim życiu. Nawet gdy później człowiek niejednokrotnie musiał koczować w czasie studiów nawet dobę na lotnisku, czekając na opóźniający się start samolotu, zlatywało to o wiele szybciej niż droga na maturalny polski – mówi Teresa Frączkiewicz. Wraz z koleżankami z klasy (chodziła do żeńskiego oddziału) bardzo ceniła sobie w tamtym czasie wychowawcę, którym był nieżyjący już Tadeusz Winnicki. – Mocno trzymał za nas kciuki, a jeżeli któraś z dziewcząt miała zawahania i zastanawiała się, czy przystąpić do matury, bardzo ją motywował w kierunku tego, by z egzaminu nie rezygnowała – podkreśla radna.

Uczył się do rana

– Mojego sposobu na przedegzaminacyjne powtórki nikomu nie polecam – śmieje się Marcin Kochowicz, dyrektor Miejskiego Biura Wystaw Artystycznych w Lesznie, który maturę zdawał piętnaście lat temu w murach I LO. Wyglądało to w ten sposób, że zarywał noc na zakuwaniu, siedząc przy

BIURO OGŁOSZEŃ: Leszno, ul. Lipowa 26, tel. 65-529-56-46, fax 65-529-56-77; e-mail: reklama@panoramaleszczynska.pl


EDUKACJA [13]

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 14 V 2015

II LO w Lesznie ma aż siedmiu finalistów olimpiad krajowych

W

II Liceum Ogólnokształcącym w Lesznie trwa wysyp młodych talentów. Już drugi rok z rzędu licealiści zostali laureatami lub finalistami aż siedmiu ogólnopolskich olimpiad i konkursów. Podwójnym olimpijczykiem z „Kopernika” został Marcin Różycki, który już w ub.r. osiągnął olimpijski sukces. W ich doskonałym przygotowaniu pomogło sześciu nauczycieli. Tak duża liczba olimpijczyków na szczeblu krajowym to potwierdzenie wysokiego miejsca II LO w Lesznie w rankingu szkół ponadgimnazjalnych publikowanym co roku przez dziennik Rzeczpospolita. W tym roku szkolnym do finałów olimpiad na szczeblu krajowym awansowało sześciu uczniów. Gwiazdą sezonu został Marcin Różycki z klasy III a, który był finalistą olimpiady historycznej oraz uczestnikiem etapu centralnego olimpiady wiedzy o Polsce i świecie współczesnym. W przypadku pierwszej z nich powtórzył swój sukces z ubiegłego roku. – Chcę studiować prawo, bo mi rodzina zapowiedziała, że nie mam czego w domu szukać, gdy zostanę kolejnym nauczycielem – uśmiecha się Marcin. – Pewnie się do tego zastosuję, ale nie wykluczam kariery nauczyciela akademickiego, może nawet historii oraz radcy prawnego. Licealistów do olimpiady historycznej przygotowywało trzech nauczycieli: Robert Robaczyński, Marek Kaczmarek i Piotr Handke. Pierwszy z nich przyznaje, że do szkoły trafia wiele diamentów, ale trzeba je szlifować, głównie przy pomocy systematycznej pracy. – Trzech finalistów z jednej szkoły w jednej olimpiadzie przedmiotowej to coś wyjątkowego w historii miasta. Tym większa dla nich chwała, bo do udziału w konkursach i olimpiadach garnie się tylko dziesięć procent uczniów. Trzeba ich wychwycić już w pierwszej klasie. Moja aktywność w tym zakresie oznacza, że mam choćby jeden procent udziału w sukcesie ucznia – tłumaczy Robert Robaczyński. Erwin Krawczyk z II a przyznaje, że przede wszystkim lubi mówić i opowiadać o historii. Przyszłość wiążę z karierą naukową, ale kierunku studiów jeszcze nie wybrał. Jest w drugiej klasie liceum , więc ma czas, by wybrać na pierwszy kierunek prawo, historię lub filozofię. REKLAMA

– Interesuję się przede wszystkim historią XX wieku, szczególnie dwoma systemami totalitarnymi, które zawładnęły wówczas Europą. Oczywiście pasjonuje mnie też okres PRL-u, który interpretuję warstwowo, jako czas rozwoju kraju, ale też błędów i wypaczeń – uważa Erwin. Dr Marcin Rachwał (uczy wiedzy o społeczeństwie w II LO i jednocześnie wykłada na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu) przyznaje, że fascynacja części uczniów polityką i prawem owocuje niemal corocznym uczestnictwem licealisty z „Kopernika” w finale krajowych olimpiad przedmiotowych. – Po sposobie wypowiedzi uczniów jestem w stanie odgadnąć ich sympatie polityczne. Generalnie uczniowie i studenci mają poglądy prawicowe, nawet skrajnie, charakteryzujące się np. chęcią głębokiej dokomunizacji i lustracji. Widzą świat w czarno – białych barwach. Wielu z uczniów ma zadatki na polityków, część już teraz umie logicznie formułować swe poglądy – uważa Marcin Rachwał. Joanna Lewandowska z II b o matematyce potrafi mówić z pasją i po ludzku. Jako jedyna z tegorocznych finalistów z „Kopernika” została laureatką etapu centralnego i to olimpiady o dość zagadkowej nazwie „lingwistyki matematycznej”. Przygotował ją nauczyciel Marcin Borowiak, który wraz z innymi wpaja młodzieży, że znajomość matematyki pomaga w codziennym życiu i wyborze ciekawego zawodu. – Interesuję się matematyką i chcę ją studiować, ale wybór tej olimpiady był raczej przypadkowy – twierdzi Joanna. – Rozwiązywałam rodzaj łamigłówek logicznych, to było badanie języka za pomocą metod matematycznych. Trzeba było np. dopasować zdania z niemal nieznanych w Europie języków obcych do polskich tłumaczeń lub szukać zasad rządzących takimi językami. To była zabawa z jednej strony męcząca, ale z drugiej pasjonująca. Szymon Karolewicz z III f ma wszechstronne zainteresowania, ale głównie interesuje się historią średniowiecza. W ub.r. był laureatem olimpiady mediewistycznej, w tym finalistą historycznej. Mikołaj Domagała z II d, pod okiem dr. Bartłomieja Kopaczyńskiego, został finalistą etapu centralnego olimpiady geograficznej. Siódemkę tegorocznych

FOT. SŁAWOMIR SKROBAŁA

Pasjonaci z „Kopernika”

W II LO w Lesznie trwa wysyp młodych talentów. Już drugi rok z rzędu licealiści zostali laureatami lub finalistami aż siedmiu ogólnopolskich olimpiad i konkursów REKLAMA

olimpijczyków uzupełnia Katarzyna Stanek z III a, finalistka krajowego finału olimpiada wiedzy o III RP. – Liczba finalistów olimpiad na szczeblu krajowym co roku jest inna, ale od dłuższego czasu jest ciągle znacząca – nie ukrywa zadowolenia Tomasz Kopydłowski, wicedyrektor II LO w Lesznie. – Zdecydowanie większa jest natomiast liczba uczniów uczestniczących w finałach okręgowych. To jednoznacznie świadczy o znacznym zainteresowaniu licealistów przedmiotami, więc potoczna opinia, że jest inaczej, to zwykły mit. Jestem głęboko przekonany, że mamy mądrą młodzież, inteligentną i zainteresowaną. Jeśli obok niej znajdzie się nauczyciel pasjonat, a takich u nas jest większość, to efekty są takie, jak choćby w tym roku. (ram)


[14] EDUKACJA Więcej ogłoszeń dostępnych na naszym portalu REKLAMA

PANORAMA LESZCZYŃSKA 14 V 2015 www.panorama.media.pl

,,Konior” świętuje 50-lecie swojego istnienia

Najbardziej żużlowa szkoła w Polsce

Z

espół Szkół Technicznych w Lesznie, czyli popularny „Konior”, zainaugurował obchody 50-lecia swojego istnienia. Z tej okazji dla absolwentów, uczniów oraz wszystkich okolicznych mieszkańców przygotowano wiele atrakcji. Jedną z nich będzie turniej żużlowy zaplecza kadry juniorów o puchar 50-lecia szkoły, który zaplanowano na środę, 20 maja. Będzie też konkurs oraz gratka dla filatelistów. – Początków naszej szkoły można upatrywać w r. 1912, gdy przy pl. Komeńskiego funkcjonowała szkoła handlowa i rzemieślnicza. Oficjalnie jednak o historii placówki mówi się od 1 września 1965 r., kiedy to rozpoczęła działalność przy ul. Narutowicza 74a – mówiła podczas konferencji prasowej inaugurującej jubileuszowe obchody Renata Perek, dyrektorka Zespołu Szkół Technicznych im. 55. Poznańskiego Pułku Piechoty w Lesznie. Od tego czasu mury „Koniora” opuściło 10 tysięcy absolwentów. W tym gronie jest około trzydziestu żużlowców. – Dlatego pozwoliliśmy sobie uznać naszą szkołę za najbardziej żużlową w Polsce. Tym bardziej, że absolwentami są nie tylko żużlowcy, lecz także żużlowi działacze oraz pasjonaci tego sportu – podkreślał Tadeusz Mizuro, emerytowany nauczyciel ZST w Lesznie. Jeśli chodzi o planowany turniej żużlowy, przygotowano niespodzianki

zarówno dla zawodników, jak i kibiców. Zostanie m.in. wydany okolicznościowy folder, w którym będzie można przeczytać, jakie żużlowe nazwiska kończyły leszczyńską szkołę. – Wszystkiego nie chcemy zdradzać. Zapraszamy na stadion – kwituje Tadeusz Mizuro. Wśród absolwentów jest również wielu przedsiębiorców, naukowców, nauczycieli. Chętnie wspierają oni szkolne inicjatywy, wspierają ją również finansowo. Uczniów i absolwentów szkoła zaprasza do udziału w konkursie pt. „Absolwenci i uczniowie leszczyńskiego Koniora mają głos”. Dzięki niemu będą mogli podzielić się swoimi wspomnieniami o Zespole Szkół Technicznych w Lesznie, nie tylko przelewając je na papier, lecz w dowolnej formie, również poprzez film, który ostatnio w szkole jest bardzo mocno promowany, gdyż od ubiegłego roku w ZST funkcjonuje pracownia Filmoteki Szkolnej. Będzie również gratka dla filatelistów, gdyż na rynek zostanie wprowadzony okolicznościowy znaczek, karta oraz koperta. – 50-lecie to drugi w tym roku ważny moment w dziejach naszej szkoły. Niedawno 90-te urodziny świętował dr Alojzy Konior, pierwszy dyrektor naszej placówki. Przy okazji chciałbym zaznaczyć, że mamy oficjalną zgodę dyrektora na używanie w nazwie szkoły jego nazwiska. Są osoby, którym niewiele mówi określenie

Zespół Szkół Technicznych, natomiast gdy padnie nazwa „Konior”, od razu wiedzą, o co chodzi – podkreślał wicedyrektor ZST Andrzej Stężały. Punktem kulminacyjnym jubileuszowych obchodów będą uroczystości zaplanowane na 2 października. W leszczyńskiej bazylice odprawiona zostanie okolicznościowa msza św. Później odbędą się uroczystości w szkole – okolicznościowa akademia oraz spotkanie absolwentów z nauczycielami. Wtedy również będzie można zwiedzić szkołę. Późnym popołudniem zaplanowano start poczty balonowej z płyty stadionu, a następnie w restauracji „Finezja” odbędzie się towarzyskie spotkanie. – Chcielibyśmy wspólnie z wami powrócić do „tamtych czasów” i miejsc, które dzisiaj być może wyglądają nieco inaczej, ale ciągle są żywe we wspomnieniach. Spotkanie po latach będzie znakomitą okazją do odświeżenia starych kontaktów, czasem wzruszeń, ale i wspaniałej zabawy – zachęcają organizatorzy imprezy. Dziś leszczyński „Konior” kształci uczniów w technikum w zawodach: informatyk, mechatronik, elektryk, elektronik, spedytor, technik pojazdów samochodowych, technologii odzieży oraz w zasadniczej szkole zawodowej: mechanik pojazdów samochodowych, elektromechanik pojazdów samochodowych. (ama)


EDUKACJA [15]

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 14 V 2015

Uczniowie ZSZ w Gostyniu święcą triumfy w olimpiadach zawodowych

Logistycznie najlepsi

U

czniowie Zespołu Szkół Zawodowych w Gostyniu z powodzeniem startują w różnych olimpiadach. Nie tylko w zakresie przedmiotów ogólnokształcących, ale i w rywalizacjach specjalistycznych. Szczególnie dobrze im idzie w dziedzinie logistyki. Biją na głowę inne szkoły. Niedawno wyłoniono zwycięzców VII Ogólnopolskiej Olimpiady Logistycznej organizowanej przez Wyższą Szkołę Logistyki w Poznaniu. Grono 71 finalistów przeszło niełatwe eliminacje: etap okręgowy i szkolny. Do szkolnego przystąpiło niemal 7,5 tys. uczniów szkół ponadgimnazjalnych z całego kraju. Zespół Szkół Zawodowych w Gostyniu reprezentowało czworo uczniów: REKLAMA

Maria Jakuszkowiak, Joanna Walczak, Dawid Chojnacki i Szymon Kaczmarczyk. Piąte miejsce i tytuł laureata zdobyła Maria Jakuszkowiak. Laureatka oraz wszyscy nasi finaliści zostali zwolnieni z części pisemnej egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe i kwalifikacje w zawodzie. Oprócz tego otrzymali nagrody rzeczowe. Dodatkowo Maria Jakuszkowiak ma możliwość odbycia płatnego stażu w zakresie spedycji drogowej, morskiej i lotniczej w firmie Kuehne + Nagel, która oferuje swoje usługi firmom krajowym oraz międzynarodowym korporacjom. – Warto podkreślić, że dzięki naszym logistykom Zespół Szkół Zawodowych w rankingu szkół ponadgimnazjalnych, dotyczącym olimpiady

logistycznej, publikowanym od 7 lat, uplasował się na III miejscu w kraju – mówi zastępca dyrektora Zespołu Szkół Zawodowych w Gostyniu Jacek Kasperski. Nieco wcześniej uczniowie Zespołu Szkół Zawodowych triumfowali w IV edycji wrocławskiej Olimpiady Logistycznej. Jej organizatorem była Międzynarodowa Wyższa Szkoła Logistyki i Transportu we Wrocławiu. Pierwsze miejsce zajął w tej olimpiadzie Piotr Zozmann z technikum kształcącego w zawodzie technik logistyk w ZSZ w Gostyniu. W nagrodę otrzymał możliwość studiowania nieodpłatnie w MWSLiT. Warto przypomniać, że w ubiegłym roku zwycięzcą tej olimpiady został Krzysztof Nowak, także uczeń ZSZ w Gostyniu. (l)

Więcej ogłoszeń dostępnych na naszym portalu REKLAMA


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.