Rolnictwo

Page 1

ROLNICTWO [15]

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 26 III 2015

Popularne w dawnej Polsce kapłony wracają na nasze stoły

I

ch mięso jest niepowtarzalnie miękkie i soczyste. Znawcy tematu przyrównują je do dziczyzny. Kapłony, czyli kastrowane koguty, królowały już na szlacheckich stołach. I choć przez lata były zapomniane, dziś wracają w blasku pełnym chwały. Ekskluzywnym mięsem szczycą się wytworne lokale serwujące tradycyjną kuchnię. W swoim menu ma je między innymi Atelier Amaro, jedyna restauracja w Polsce, którą wyróżniono gwiazdką Michelina.

Sekret tkwi w tłuszczu

Kastrowane koguty były w dawnej Polsce wykwintnym, ale też dość popularnym daniem. Dość wspomnieć, że w najstarszej naszej książce kucharskiej z 1682 roku autorstwa Stanisława Czernieckiego, nadwornego kucharza Lubomirskich, jest aż sto receptur na dania z kapłona! Skąd zamiłowanie do tego mięsa? – Sekret tkwi w tłuszczu śródmięśniowym, który rozwija się po pozbawieniu ptaka męskości. To dzięki niemu mięso nabiera wyjątkowej miękkości i soczystości – wyjaśnia Jacek Nowak, szef kuchni w restauracji Wieniawa w Lesznie. – Wysoka jakość produktów w dobrej kuchni od zawsze była rzeczą najważniejszą. Kapłon z pewnością do takich się zalicza, co wynika chociażby ze sposobu jego hodowli. Fakt, przez około osiem miesięcy swojego żywota kapłony nie pieją i nie zużywają energii na nic innego tylko na jedzenie (zgodnie z rozporządzeniem Komisji Europejskiej z dnia REKLAMA

16 czerwca 2008 r. po kastracji kapłony muszą być tuczone warzywami i owocami, a nie tylko samą paszą, przez okres co najmniej 77 dni!). Dzięki temu osiągają wagę do około 3-3,5 kilogramów, ale żyją też jakieś trzy razy dłużej niż ich bracia, których można kupić w każdym mięsnym. Hodowla i spożycie kapłonów zanikły w Polsce powojennej. Myli się jednak ten, kto sądzi, że spowodował to ustrój, który wówczas w naszym kraju obowiązywał. Po prostu ze względów humanitar- Nie kupisz? Wyhoduj! nych w większości krajów europejNiby zwykły kogut, a pozbawiony skich wprowadzono zakaz kastracji męskości staje się wyjątkowy. Niesteptaków. W Polsce cofnięto go dopie- ty, dotyczy to nie tylko smaku. Znalero w 2008 roku, a Wielkiej Brytanii zienie kapłonów w sklepie graniczy z cudem. Łatwiej zamówić u hodowwciąż jeszcze obowiązuje. Współcześnie najwięcej kapłonów ców, ale akurat w naszym regionie je się w Chinach, w Europie gustują ich też ciężko znaleźć. Jest szansa, w nich przede wszystkim Francuzi. że to się zmieni. Nie brakuje bowiem Uchodzą one u nich za prawdziwy takich, którzy dowiedziawszy się smakołyk, bez którego większość nie o zaletach kapłonów przygotowują wyobraża sobie świąt. W kraju nad się do założenia hodowli. Sekwaną produkcja kapłonów jest – Nie ukrywam, że o kapłonach jednak znacznie ograniczona przez po raz pierwszy usłyszałam na stuco osiągają one niebotyczne kwoty, diach. Temat wydał mi się jednak za jednego ptaka trzeba zapłacić 150 na tyle ciekawy, że postanowiłam euro. go zgłębić. W efekcie założyłam hoW Polsce obowiązują inne stawki, dowlę kogutów z własnego wylęgu – ale u nas też nie jest to tanie mięso. mówi Marta Partyka z Maciejewa (gm. Rolnicy prowadzący ekologiczne ho- Osieczna), technik weterynarii i absoldowle każą sobie płacić nawet 70 zł wentka zootechniki na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. – Ptaki za kilogram kapłona.

FOT. BOGDAN LUDOWICZ

Wyjątkowy smak kastratów

mają obecnie około pięciu tygodni, a po upływie kolejnych pięciu czeka je kastracja. Na razie na pewno nie podejmę się tego sama, bo to bardzo skomplikowany zabieg. Zawiozę moje koguty do weterynarza, który ma nie tylko wiedzę, ale też doświadczenie w tym temacie. Marta Partyka zapowiada, że pierwsze kilkadziesiąt sztuk kapłonów nie będzie sprzedawać, rezerwuje je dla najbliższej rodziny. Jeśli ich mięso okaże się być tak dobre jak opowieści o nim, to otworzy własną hodowlę kapłonów.

Trudna sztuka kapłonienia

Wykapłonienie koguta jest niezwykle trudną sztuką. Wszystko dlatego, że jądra ptaków nie znajdują się – jak u ssaków – na zewnątrz, w worku mosznowym, ale wewnątrz jamy

brzusznej pod kręgosłupem, w okolicy dwóch ostatnich żeber. Do tego jeszcze są one przymocowane więzadłem do lędźwiowego odcinka kręgosłupa, a jakby tego było mało w tej okolicy przebiega jeszcze tętnica główna. Dlatego tak ważne jest, aby kastrację przeprowadził doświadczony weterynarz. – Zabieg kapłonowania przeprowadza się w znieczuleniu ogólnym lub miejscowym – dodaje M. Partyka. – Już kilka tygodni później, w związku z niedoborem testosteronu, pojawiają się zmiany w wyglądzie ptaków. W porównaniu z kogutami kapłony są zdecydowanie większe, szczególnie jeśli chodzi o mięśnie piersiowe i nogi, ale mają mniejszy grzebień i dzwonki. Zmienia się też ich zachowanie, na ogół nie pieją, są mniej aktywne i agresywne, nie wykazują chęci krycia. Kastrować można wszystkie rasy kur, choć w Polsce zaleca się wykorzystywać w tym celu naszą rodzimą zielononóżkę. W ostatnich latach widać rosnące zainteresowanie produkcją kapłonów. Prezentuje się je na wystawach drobiu czy festiwalach organizowanych w różnych regionach kraju. W ich promocję zaangażowały się międzynarodowe organizacje kulinarne jak Slow Food i Euro-Toques. Dodatkowo sprzyja temu powrót do tradycyjnej, staropolskiej kuchni. Miejmy nadzieję, że wymagająca, ale opłacalna hodowla kapłonów skusi także rolników z naszego regionu i będzie nam dane posmakować tego rarytasu. ANNA MACHOWSKA

BIURO OGŁOSZEŃ: Leszno, ul. Lipowa 26, tel. 65-529-56-46, fax 65-529-56-77; e-mail: reklama@panoramaleszczynska.pl


REKLAMA

Życie w Lginiu w powiecie wschowskim toczy się rytmem typowym dla miejscowości letniskowej

Pierwszą wzmiankę o Lginiu datuje się na 1311 rok. Wtedy to książę żagański Henryk IV Wierny podczas pobytu na lgińskim dworze wystawił w okolicach tej miejscowości dokument dotyczący klasztoru cystersów w Wieleniu. W XIV wieku nazwa Lgiń – w różnych formach zapisu np. Iligin, Oligin czy Lygin – pojawia się w wielu dokumentach. Obecna polska nazwa Lgyn odnotowana została w 1407 roku. Pierwotnie Lgiń stanowił własność książęcą, a od początku XV wieku pozostawał w rękach rodziny Kromno, która od nazwy miejscowości przyjęła nazwisko Lgińskich. W 1531 roku Małgorzata Lgińska odsprzedała Lgiń braciom Opalińskim, którzy zarządzali wsią do końca XVII wieku. Z kolei w1699 roku Katarzyna Opalińska odsprzedała Lgiń staroście osieckiemu Andrzejowi Aleksandrowi Radomickiemu. W 1752 roku dobra należały do starosty poznańskiego Władysława Szołdrskiego, a w latach osiemdziesiątych XVIII wieku do Antoniego Czarneckiego. Na początki XIX wieku właścicielem Lginia staje się Kalikst Kęszycki. Po nim majątek przejmuje syn Nepomucen Jan Julian, a potem wnuk Stefan. W latach siedemdziesiątych XIX wieku Kęszyccy sprzedają majątek Chłapowskim, a w 1880 roku dzięki Stefanowi Chłapowskiemu zbudowano na terenie folwarku młyn parowy. Wieś liczyła wtedy 77 domów i 548 mieszkańców. Pod koniec XIX wieku majątek kupiła spółka z Hannoweru i aż do 1939 roku dobra te były kilkakrotnie sprzedawane, bo nie przynosiły odpowiedniego dochodu. Na koniec warto wspomnieć, że w 1920 roku Lgiń znalazł się w granicach Republiki Weimarskiej, co skutkowało się zamianą gospodarstw. W tym samym roku władze zorganizowały w Lginiu urząd celny oraz placówkę straży granicznej. W okresie międzywojennym Lgiń stał się popularną miejscowością wypoczynkową. Wtedy to rozbudowano kąpielisko, powstały też obiekty służące wczasowiczom. Po II wojnie światowej Lgiń wrócił do Polski. Na podstawie publikacji „Krajobraz przemijania. Z dziejów Lginia 1311 – 2011” autorstwa Dariusza Czwojdraka

Szalone lato, cicha zima

L

giń pamiętam jeszcze z czasów harcerstwa. Na stanicy ZHP przyszło mi zmierzyć się z własną arachnofobią, miłością do druha o głębokim spojrzeniu i chłodną tonią jeziora. Dziś, ponad 20 lat później, odwiedziłam Lgiń po przeciwnej stronie zbiornika. To wieś zamieszkana przez serdecznych ludzi. Opuszczam ją bogatsza w wiedzę o przeszłości tej 700-letniej miejscowości i z brzuchem pełnym domowego rosołu. Nawiązałam relację z ciekawymi osobami i próbowałam „obudzić” duchy Kęszyckich. Jedno wiem: warto tu wracać, nie tylko latem.

Przystanek szkoła

Sercem wsi jest szkoła podstawowa. To właściwie ona, jadącym od strony Leszna, wyznacza początek miejscowości. Dyrektor placówki Tomasz Andrys nie jest zdystansowanym panem w garniturze, ale praktycznym człowiekiem który z zapałem przygotowuje... ognisko. – Marzanno, ty zimowa panno, dzisiaj cię żegnamy, bo zimy dość mamy! – skandują uczniowie. Kiedy Marzanna skwierczy w ogniu, w ślad za nią lądują małe kukiełki wykonane przez poszczególne klasy. – Nasza społeczność jest silnie związana ze szkołą, która była budowana i remontowana ich rękoma. Uczyli się tu rodzice i dziadkowie obecnych uczniów. Ta więź międzypokoleniowa jest bardzo ważna, zwłaszcza w czasach gdy obserwuje się jej zanikanie – mówi Tomasz Andrys, dyrektor Szkoły Podstawowej w Lginiu. Nowe władze samorządowe gminy Wschowa miały w planach likwidację w 2015/2016 roku kilku wiejskich szkół. Taki właśnie los miał dotknąć również Lgiń. Wyrok udało się odroczyć. – Babcie i dziadkowie odbierają wnuczęta ze szkoły, pomagając w ten sposób pracującym rodzicom. Gdyby szkołę zamknięto, ci ludzie nie mieliby nawet powodu, by wyjść z domu. Jej zamknięcie uniemożliwiłoby także edukację przedszkolną – dodaje dyrektor. REKLAMA

Zalet bycia uczniem małej wiejskiej szkoły jest mnóstwo, ale dla dzieciaków chyba największą frajdą jest to, że wraz z nastaniem ciepłych dni mają nieograniczony dostęp do jeziora i pięknej plaży. W czerwcowe dni często korzystają z kąpieli w jeziorze zarówno w ramach lekcji wychowania fizycznego, jak i szkolnych pikników. – Na wakacje szkołę wynajmujemy zorganizowanym grupom, głównie sportowym. Mamy przygotowaną bazę noclegową, sportową i żywieniową. Mam nadzieję, że w tym sezonie uda nam się nawiązać kontakt z konkretną firmą, która na całe lato podnajmie od nas szkołę – tłumaczy T. Andrys.

Pałac na sprzedaż

Ze szkoły kieruję się w dół zalanej słońcem wsi. Biały dom, w którym mieszka Piotr Kusyk, były sołtys tej miejscowości, widać z daleka. Zanim jednak dotrę do celu mijam gorzelnię, a potem pałac wybudowany w XIX wieku przez rodzinę Kęszyckich, dawnych właścicieli Lginia. Do połowy lat dziewięćdziesiątych XX wieku w tym klasycystycznym budynku funkcjonował ośrodek kolonijny, a dziś nieruchomość jest w rękach prywatnych. – Pałac nie ma szczęścia do właścicieli. Znów jest wystawiony na sprzedaż – ubolewa Piotr Kusyk.

Mamy dobre geny – zapewnia Anna Willer

córka pani Marianny. – Mama zawsze Miejscowość turystyczna jadła tłusto, prawie w ogóle nie piła Lgiń to wieś letniskowa. W marcu mleka. Była bardzo aktywna fizycz- przed południem, w normalny dzień, nie, co jest oczywiste przy dużej gro- próżno szukać na plaży żywego ducha. madce dzieci. Poza tym prowadziła Porządku pilnują jedynie dwaj drewniagospodarstwo, co wielokrotnie przy- ni osobnicy: siłacz i siatkarz, których wyrzeźbił Tomasz Szwarc. Latem orgapłacała brakiem snu. Natomiast najstarszym mieszkań- nizowane są tu zawody siłaczy, maraton Uczniowie lgińskiej podstawówki żegnali zimę tradycyjnym obrzędem cem Lginia jest 92 – letni Polikarp pływacki, turnieje siatkarskie, a dla spragnionych kultury, w ramach kina Na jednym z portali ogłoszeniowych spoczywają szczątki rodziny Kęszy- kluskami, schabowym, a na deser Wojciech. cena – wraz z przypałacowym parkiem ckich – zdradza. – Co prawda nie moż- dostaję rogaliki domowego wypieku. – Przed wojną Lgiń był niemiecki. na piachu, Centrum Kultury i Rekreacji o powierzchni hektara – wynosi 1.450 na wejść do krypty z wnętrza kościoła, Ksiądz Marczyk nie ma dziś wiele Granica biegła na jeziorze, a na dro- we Wschowie wyświetla filmy. tys. zł. Nie wydaje się wygórowana, ponieważ przejście jest zasypane, ale czasu, ponieważ od rana do wieczora dze co sto metrów stał kamień gra– Ruch zaczyna się od majowego bo dworek jest uroczy, ale jednocześ- trumny wciąż widać przez piwniczne prowadzi rekolekcje. Zdradza jednak, niczny. Moja rodzina przeprowadziła weekendu. Głównie przyjeżdżają do nas nie nie da się ukryć, że obiekt wymaga okienko. że jest wielkim miłośnikiem starych się tu w 1945 roku z Brenna. Do Lgi- turyści z Wrocławia, Legnicy, Lubinia gruntownego remontu. Na pierwszy Rzeczywiście wystarczy uklęknąć mebli i kolekcjonerem odbiorników nia przyjechali mieszkańcy woje- i Polkowic. Uwielbiam lato, bo wtedy rzut okna widać powybijane w cylin- i spojrzeć przez niewielki zakratowany radiowych. wództw centralnych, Wielkopolski wieś odżywa. Lubię ten typowo wakadrycznych, narożnych wieżach szyby. otwór, by dostrzec dwie trumny na rzeź– Najstarsze w kolekcji jest radio oraz z Kresów Wschodnich – mówi cyjny ruch. Z drugiej strony, kiedy letNiestety, wejście na teren parku z powo- bionych nogach. Miejscowy proboszcz Pionier z lat pięćdziesiątych. W sumie Polikarp Wojciech. nicy wyjeżdżają, to jesienne wyciszenie du ogrodzenia jest niemożliwe. Niewąt- ksiądz Ryszard Marczyk przekonuje, mam ich 25, najczęściej zdobywam W październiku 1945 roku za- po aktywnym lecie także jest pożądane pliwie jest to idealne miejsce pod hotel, że gdyby tylko były pieniądze, a potem je w Czaczu na wyprzedaży. To pasja siedlone były prawie wszystkie – tłumaczy Anna Kostaniak, pracująca pensjonat czy SPA. O tym, jak takie zgoda konserwatora zabytków, uczynił- wyrosła z sentymentu. W dawnych gospodarstwa. w handlu mieszkanka Lginia. budynki potrafią rozkwitnąć, świadczy by z krypty miejsce szczególne. Z pew- czasach w domach słuchało się Ra– Początki nie były łatwe, bo w tym Na 700 – lecie Lginia w 2011 r. ukapałac w Osowej Sieni. nością przyciągnęłoby do Lginia bada- dia Wolna Europa – uśmiecha się okresie wszystkiego brakowało, a lu- zała się ilustrowana archiwalnymi Piotr Kusyk sołtysem już nie jest, ale czy przeszłości. proboszcz. dzie bali się różnych grup ra- fotografiami publikacja „Krajobraz to nie znaczy, że zrezygnował z publicz– Jednak na razie pozostawiam bunkowych. Szczególnie przemijania” autorstwa Dariusza nych funkcji. Tacy ludzie jak on lubią to w sferze marzeń – mówi proboszcz Przekroczyła setkę gdy ktoś miał dom na ubo- Czwojdraka, kustosza wschowskiego społeczną działalność. Od lat pan Piotr Marczyk. Gospodyni księdza postaczu. Wujkowi wyrwali za- muzeum. Kolejną publikację na temat prezesuje miejscowej ochotniczej straży Obraz z podobizną fundatorki koś- nawia zabrać mnie do najstarmek w drzwiach i ukradli Lginia szykuje Danuta Teodorowska, pożarnej. cioła hrabiny Nimfy Kęszyckiej wisi szych mieszkańców Lginia. Ten rowery – wspomina pan miejscowa pasjonatka historii, a co się – Goszcząc w Lginiu warto zahaczyć w kościelnej nawie. Towarzyszy mu chlubny tytuł przypadł w udziale Polikarp. w niej znajdzie, będzie niespodzianką. o parafię i obejrzeć kościół św. Bartło- informacja, że ten neogotycki kościół Mariannie Palickiej, która 26 – Zbieranie materiałów z zasady mieja – podpowiada P. Kusyk. lutego br. skończyła 100 trwa długo i mam nadzieję, że kiedy wybudowano w latach 1857 – 1860. W kościele pan Piotr służył jako lat. Niestety, pani Majuż moja praca ujrzy światło dzienne, Najstarszy wniosę coś nowego, czym mile zaskoministrant. Jego zadaniem było mię- W drogę z pełnym brzuchem rianna gorzej dziś się mieszkaniec czę mieszkańców, szczególnie zdjędzy innymi pompowanie organowych Z tej plebanii gości z pustym żo- czuje, ale udaje mi się Lginia łądkiem się nie wypuszcza. Cudowna porozmawiać z jej córką. ciowo – zapowiada tajemniczo Danuta miechów. Polikarp Wojciech – Tutejszy kościół jest szczególny, gospodyni księdza raczy mnie gorą– Mamy dobre geny Teodorowska. ponieważ w krypcie pod ołtarzem cym, tłuściutkim rosołem z lanymi – zapewnia Anna Willer, KAROLINA BODZIŃSKA

[17]

Z Sabiną Brambor, sołtyską Lginia, rozmawia Karolina Bodzińska FOT. ARCH.

Więcej ogłoszeń dostępnych na naszym portalu

PANORAMA LESZCZYŃSKA 26 III 2015

www.panorama.media.pl

FOT. (3x) KAROLINA BODZIŃSKA

[16]

JEDZIEMY NA WIEŚ

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 26 III 2015

 Jest pani nową sołtyską, więc pewnie patrzy pani na Lgiń świeżym okiem? Sprawy, o jakie zamierzam walczyć, doskwierają nam nie od dziś. To czego boimy się najbardziej, to likwidacja szkoły i wygląda na to, że w przyszłym roku znów przyjdzie nam stoczyć o nią walkę. Druga bardzo ważna kwestia to nowy chodnik. Mam nadzieję, że uda mi się go „wychodzić” u władz samorządowych i przyspieszyć remont. Ten, który prowadzi od skrzyżowania do wioski, został zbudowany w 1989 r. w czynie społecznym i wymaga renowacji.  Na plażę też macie pomysł? W ostatnich latach plaża wypiękniała. Dało się zauważyć, że traktowana jest przez władze gminne jak perełka. Nam jednak marzy się coś więcej. Z pewnością wszyscy zachwyceni byliby budową przestronnego parkingu przy samym jeziorze oraz promenady, która spełniałaby swoją rolę w chłodne letnie dni, gdy aura uniemożliwia kąpiele słoneczne i wodne. Mam nadzieję, że w kwestii parkingu uda się porozumieć z nadleśnictwem. Wierzę też w rozkwit agroturystyki. O tym, jak piękny jest Lgiń, świadczy osiedle domków na Wzgórzach Lgińskich. Część letniskowych domków rekreacyjnych zamieniła się w domki całoroczne. Ludzie nie chcą stąd wyjeżdżać.  A co z życiem kulturalnym we wsi? Takim centrum jest szkoła. Kiedyś działało u nas koło gospodyń wiejskich i byłoby dobrze je reaktywować lub zaproponować coś innego naszym seniorom. Na razie nie mają się jednak gdzie podziać. W sali wiejskiej jest za chłodno, a jak wiadomo starsi ludzie lubią wygrzać kości.


REKLAMA

Życie w Lginiu w powiecie wschowskim toczy się rytmem typowym dla miejscowości letniskowej

Pierwszą wzmiankę o Lginiu datuje się na 1311 rok. Wtedy to książę żagański Henryk IV Wierny podczas pobytu na lgińskim dworze wystawił w okolicach tej miejscowości dokument dotyczący klasztoru cystersów w Wieleniu. W XIV wieku nazwa Lgiń – w różnych formach zapisu np. Iligin, Oligin czy Lygin – pojawia się w wielu dokumentach. Obecna polska nazwa Lgyn odnotowana została w 1407 roku. Pierwotnie Lgiń stanowił własność książęcą, a od początku XV wieku pozostawał w rękach rodziny Kromno, która od nazwy miejscowości przyjęła nazwisko Lgińskich. W 1531 roku Małgorzata Lgińska odsprzedała Lgiń braciom Opalińskim, którzy zarządzali wsią do końca XVII wieku. Z kolei w1699 roku Katarzyna Opalińska odsprzedała Lgiń staroście osieckiemu Andrzejowi Aleksandrowi Radomickiemu. W 1752 roku dobra należały do starosty poznańskiego Władysława Szołdrskiego, a w latach osiemdziesiątych XVIII wieku do Antoniego Czarneckiego. Na początki XIX wieku właścicielem Lginia staje się Kalikst Kęszycki. Po nim majątek przejmuje syn Nepomucen Jan Julian, a potem wnuk Stefan. W latach siedemdziesiątych XIX wieku Kęszyccy sprzedają majątek Chłapowskim, a w 1880 roku dzięki Stefanowi Chłapowskiemu zbudowano na terenie folwarku młyn parowy. Wieś liczyła wtedy 77 domów i 548 mieszkańców. Pod koniec XIX wieku majątek kupiła spółka z Hannoweru i aż do 1939 roku dobra te były kilkakrotnie sprzedawane, bo nie przynosiły odpowiedniego dochodu. Na koniec warto wspomnieć, że w 1920 roku Lgiń znalazł się w granicach Republiki Weimarskiej, co skutkowało się zamianą gospodarstw. W tym samym roku władze zorganizowały w Lginiu urząd celny oraz placówkę straży granicznej. W okresie międzywojennym Lgiń stał się popularną miejscowością wypoczynkową. Wtedy to rozbudowano kąpielisko, powstały też obiekty służące wczasowiczom. Po II wojnie światowej Lgiń wrócił do Polski. Na podstawie publikacji „Krajobraz przemijania. Z dziejów Lginia 1311 – 2011” autorstwa Dariusza Czwojdraka

Szalone lato, cicha zima

L

giń pamiętam jeszcze z czasów harcerstwa. Na stanicy ZHP przyszło mi zmierzyć się z własną arachnofobią, miłością do druha o głębokim spojrzeniu i chłodną tonią jeziora. Dziś, ponad 20 lat później, odwiedziłam Lgiń po przeciwnej stronie zbiornika. To wieś zamieszkana przez serdecznych ludzi. Opuszczam ją bogatsza w wiedzę o przeszłości tej 700-letniej miejscowości i z brzuchem pełnym domowego rosołu. Nawiązałam relację z ciekawymi osobami i próbowałam „obudzić” duchy Kęszyckich. Jedno wiem: warto tu wracać, nie tylko latem.

Przystanek szkoła

Sercem wsi jest szkoła podstawowa. To właściwie ona, jadącym od strony Leszna, wyznacza początek miejscowości. Dyrektor placówki Tomasz Andrys nie jest zdystansowanym panem w garniturze, ale praktycznym człowiekiem który z zapałem przygotowuje... ognisko. – Marzanno, ty zimowa panno, dzisiaj cię żegnamy, bo zimy dość mamy! – skandują uczniowie. Kiedy Marzanna skwierczy w ogniu, w ślad za nią lądują małe kukiełki wykonane przez poszczególne klasy. – Nasza społeczność jest silnie związana ze szkołą, która była budowana i remontowana ich rękoma. Uczyli się tu rodzice i dziadkowie obecnych uczniów. Ta więź międzypokoleniowa jest bardzo ważna, zwłaszcza w czasach gdy obserwuje się jej zanikanie – mówi Tomasz Andrys, dyrektor Szkoły Podstawowej w Lginiu. Nowe władze samorządowe gminy Wschowa miały w planach likwidację w 2015/2016 roku kilku wiejskich szkół. Taki właśnie los miał dotknąć również Lgiń. Wyrok udało się odroczyć. – Babcie i dziadkowie odbierają wnuczęta ze szkoły, pomagając w ten sposób pracującym rodzicom. Gdyby szkołę zamknięto, ci ludzie nie mieliby nawet powodu, by wyjść z domu. Jej zamknięcie uniemożliwiłoby także edukację przedszkolną – dodaje dyrektor. REKLAMA

Zalet bycia uczniem małej wiejskiej szkoły jest mnóstwo, ale dla dzieciaków chyba największą frajdą jest to, że wraz z nastaniem ciepłych dni mają nieograniczony dostęp do jeziora i pięknej plaży. W czerwcowe dni często korzystają z kąpieli w jeziorze zarówno w ramach lekcji wychowania fizycznego, jak i szkolnych pikników. – Na wakacje szkołę wynajmujemy zorganizowanym grupom, głównie sportowym. Mamy przygotowaną bazę noclegową, sportową i żywieniową. Mam nadzieję, że w tym sezonie uda nam się nawiązać kontakt z konkretną firmą, która na całe lato podnajmie od nas szkołę – tłumaczy T. Andrys.

Pałac na sprzedaż

Ze szkoły kieruję się w dół zalanej słońcem wsi. Biały dom, w którym mieszka Piotr Kusyk, były sołtys tej miejscowości, widać z daleka. Zanim jednak dotrę do celu mijam gorzelnię, a potem pałac wybudowany w XIX wieku przez rodzinę Kęszyckich, dawnych właścicieli Lginia. Do połowy lat dziewięćdziesiątych XX wieku w tym klasycystycznym budynku funkcjonował ośrodek kolonijny, a dziś nieruchomość jest w rękach prywatnych. – Pałac nie ma szczęścia do właścicieli. Znów jest wystawiony na sprzedaż – ubolewa Piotr Kusyk.

Mamy dobre geny – zapewnia Anna Willer

córka pani Marianny. – Mama zawsze Miejscowość turystyczna jadła tłusto, prawie w ogóle nie piła Lgiń to wieś letniskowa. W marcu mleka. Była bardzo aktywna fizycz- przed południem, w normalny dzień, nie, co jest oczywiste przy dużej gro- próżno szukać na plaży żywego ducha. madce dzieci. Poza tym prowadziła Porządku pilnują jedynie dwaj drewniagospodarstwo, co wielokrotnie przy- ni osobnicy: siłacz i siatkarz, których wyrzeźbił Tomasz Szwarc. Latem orgapłacała brakiem snu. Natomiast najstarszym mieszkań- nizowane są tu zawody siłaczy, maraton Uczniowie lgińskiej podstawówki żegnali zimę tradycyjnym obrzędem cem Lginia jest 92 – letni Polikarp pływacki, turnieje siatkarskie, a dla spragnionych kultury, w ramach kina Na jednym z portali ogłoszeniowych spoczywają szczątki rodziny Kęszy- kluskami, schabowym, a na deser Wojciech. cena – wraz z przypałacowym parkiem ckich – zdradza. – Co prawda nie moż- dostaję rogaliki domowego wypieku. – Przed wojną Lgiń był niemiecki. na piachu, Centrum Kultury i Rekreacji o powierzchni hektara – wynosi 1.450 na wejść do krypty z wnętrza kościoła, Ksiądz Marczyk nie ma dziś wiele Granica biegła na jeziorze, a na dro- we Wschowie wyświetla filmy. tys. zł. Nie wydaje się wygórowana, ponieważ przejście jest zasypane, ale czasu, ponieważ od rana do wieczora dze co sto metrów stał kamień gra– Ruch zaczyna się od majowego bo dworek jest uroczy, ale jednocześ- trumny wciąż widać przez piwniczne prowadzi rekolekcje. Zdradza jednak, niczny. Moja rodzina przeprowadziła weekendu. Głównie przyjeżdżają do nas nie nie da się ukryć, że obiekt wymaga okienko. że jest wielkim miłośnikiem starych się tu w 1945 roku z Brenna. Do Lgi- turyści z Wrocławia, Legnicy, Lubinia gruntownego remontu. Na pierwszy Rzeczywiście wystarczy uklęknąć mebli i kolekcjonerem odbiorników nia przyjechali mieszkańcy woje- i Polkowic. Uwielbiam lato, bo wtedy rzut okna widać powybijane w cylin- i spojrzeć przez niewielki zakratowany radiowych. wództw centralnych, Wielkopolski wieś odżywa. Lubię ten typowo wakadrycznych, narożnych wieżach szyby. otwór, by dostrzec dwie trumny na rzeź– Najstarsze w kolekcji jest radio oraz z Kresów Wschodnich – mówi cyjny ruch. Z drugiej strony, kiedy letNiestety, wejście na teren parku z powo- bionych nogach. Miejscowy proboszcz Pionier z lat pięćdziesiątych. W sumie Polikarp Wojciech. nicy wyjeżdżają, to jesienne wyciszenie du ogrodzenia jest niemożliwe. Niewąt- ksiądz Ryszard Marczyk przekonuje, mam ich 25, najczęściej zdobywam W październiku 1945 roku za- po aktywnym lecie także jest pożądane pliwie jest to idealne miejsce pod hotel, że gdyby tylko były pieniądze, a potem je w Czaczu na wyprzedaży. To pasja siedlone były prawie wszystkie – tłumaczy Anna Kostaniak, pracująca pensjonat czy SPA. O tym, jak takie zgoda konserwatora zabytków, uczynił- wyrosła z sentymentu. W dawnych gospodarstwa. w handlu mieszkanka Lginia. budynki potrafią rozkwitnąć, świadczy by z krypty miejsce szczególne. Z pew- czasach w domach słuchało się Ra– Początki nie były łatwe, bo w tym Na 700 – lecie Lginia w 2011 r. ukapałac w Osowej Sieni. nością przyciągnęłoby do Lginia bada- dia Wolna Europa – uśmiecha się okresie wszystkiego brakowało, a lu- zała się ilustrowana archiwalnymi Piotr Kusyk sołtysem już nie jest, ale czy przeszłości. proboszcz. dzie bali się różnych grup ra- fotografiami publikacja „Krajobraz to nie znaczy, że zrezygnował z publicz– Jednak na razie pozostawiam bunkowych. Szczególnie przemijania” autorstwa Dariusza nych funkcji. Tacy ludzie jak on lubią to w sferze marzeń – mówi proboszcz Przekroczyła setkę gdy ktoś miał dom na ubo- Czwojdraka, kustosza wschowskiego społeczną działalność. Od lat pan Piotr Marczyk. Gospodyni księdza postaczu. Wujkowi wyrwali za- muzeum. Kolejną publikację na temat prezesuje miejscowej ochotniczej straży Obraz z podobizną fundatorki koś- nawia zabrać mnie do najstarmek w drzwiach i ukradli Lginia szykuje Danuta Teodorowska, pożarnej. cioła hrabiny Nimfy Kęszyckiej wisi szych mieszkańców Lginia. Ten rowery – wspomina pan miejscowa pasjonatka historii, a co się – Goszcząc w Lginiu warto zahaczyć w kościelnej nawie. Towarzyszy mu chlubny tytuł przypadł w udziale Polikarp. w niej znajdzie, będzie niespodzianką. o parafię i obejrzeć kościół św. Bartło- informacja, że ten neogotycki kościół Mariannie Palickiej, która 26 – Zbieranie materiałów z zasady mieja – podpowiada P. Kusyk. lutego br. skończyła 100 trwa długo i mam nadzieję, że kiedy wybudowano w latach 1857 – 1860. W kościele pan Piotr służył jako lat. Niestety, pani Majuż moja praca ujrzy światło dzienne, Najstarszy wniosę coś nowego, czym mile zaskoministrant. Jego zadaniem było mię- W drogę z pełnym brzuchem rianna gorzej dziś się mieszkaniec czę mieszkańców, szczególnie zdjędzy innymi pompowanie organowych Z tej plebanii gości z pustym żo- czuje, ale udaje mi się Lginia łądkiem się nie wypuszcza. Cudowna porozmawiać z jej córką. ciowo – zapowiada tajemniczo Danuta miechów. Polikarp Wojciech – Tutejszy kościół jest szczególny, gospodyni księdza raczy mnie gorą– Mamy dobre geny Teodorowska. ponieważ w krypcie pod ołtarzem cym, tłuściutkim rosołem z lanymi – zapewnia Anna Willer, KAROLINA BODZIŃSKA

[17]

Z Sabiną Brambor, sołtyską Lginia, rozmawia Karolina Bodzińska FOT. ARCH.

Więcej ogłoszeń dostępnych na naszym portalu

PANORAMA LESZCZYŃSKA 26 III 2015

www.panorama.media.pl

FOT. (3x) KAROLINA BODZIŃSKA

[16]

JEDZIEMY NA WIEŚ

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 26 III 2015

 Jest pani nową sołtyską, więc pewnie patrzy pani na Lgiń świeżym okiem? Sprawy, o jakie zamierzam walczyć, doskwierają nam nie od dziś. To czego boimy się najbardziej, to likwidacja szkoły i wygląda na to, że w przyszłym roku znów przyjdzie nam stoczyć o nią walkę. Druga bardzo ważna kwestia to nowy chodnik. Mam nadzieję, że uda mi się go „wychodzić” u władz samorządowych i przyspieszyć remont. Ten, który prowadzi od skrzyżowania do wioski, został zbudowany w 1989 r. w czynie społecznym i wymaga renowacji.  Na plażę też macie pomysł? W ostatnich latach plaża wypiękniała. Dało się zauważyć, że traktowana jest przez władze gminne jak perełka. Nam jednak marzy się coś więcej. Z pewnością wszyscy zachwyceni byliby budową przestronnego parkingu przy samym jeziorze oraz promenady, która spełniałaby swoją rolę w chłodne letnie dni, gdy aura uniemożliwia kąpiele słoneczne i wodne. Mam nadzieję, że w kwestii parkingu uda się porozumieć z nadleśnictwem. Wierzę też w rozkwit agroturystyki. O tym, jak piękny jest Lgiń, świadczy osiedle domków na Wzgórzach Lgińskich. Część letniskowych domków rekreacyjnych zamieniła się w domki całoroczne. Ludzie nie chcą stąd wyjeżdżać.  A co z życiem kulturalnym we wsi? Takim centrum jest szkoła. Kiedyś działało u nas koło gospodyń wiejskich i byłoby dobrze je reaktywować lub zaproponować coś innego naszym seniorom. Na razie nie mają się jednak gdzie podziać. W sali wiejskiej jest za chłodno, a jak wiadomo starsi ludzie lubią wygrzać kości.


[18] ROLNICTWO Więcej ogłoszeń dostępnych na naszym portalu REKLAMA

PANORAMA LESZCZYŃSKA 26 III 2015 www.panorama.media.pl

W Wielkopolsce jest tysiąc gospodarstw ekologicznych

Zdrowie na talerzu

W

województwie wielkopol- żywność z produkcji masowej, tzw. skim funkcjonuje około konwencjonalnej. – Od żywności charakteryzującej tysiąc gospodarstw ekologicznych. Do 2013 r. ich się wysoką wartością biologiczną liczba sukcesywnie rosła. W ubiegłym oczekuje się, że będzie ona zawieroku nieco spadła. Konsumenci nato- rała odpowiednią ilość składników miast coraz chętniej sięgają po żyw- odżywczych przy jak najniższej ilości ność pochodzącą z rolnictwa ekolo- substancji szkodliwych. Warunki te gicznego. Wolimy wydać nieco więcej, spełnia właśnie żywność ekologiczna, by zyskać produkty z takich źródeł. w której znacznie częściej niż w żywności konwencjonalnej stwierdza się Najwięcej na północy wyższe zawartości takich substancji Z danych statystycznych przywo- odżywczych jak witamina C, karoływanych przez Wielkopolski Ośro- tenoidy i związki fenolowe, będące dek Doradztwa Rolniczego wynika, silnymi przeciwutleniaczami – dodaje że w 2002 r. udział rolnictwa ekologicz- Elżbieta Dryjańska, przywołując stanego w całkowitej powierzchni upraw nowisko prof. Ewy Rembiałkowskiej rolnych w Polsce wynosił zaledwie z Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejokoło 0,3% (dla porównania: średnia skiego w Warszawie. w państwach „starej unii” kształtowaEkologiczne surowce roślinne uwała się na poziomie 3,3%). Dziś udział żane są za bezpieczniejsze dla zdrowia, powierzchni ekologicznej w Polsce ponieważ zawierają zdecydowanie wzrósł do 4%. Warto też zwrócić uwagę mniejsze ilości substancji szkodliwych na strukturę upraw w polskich gospo- jak pestycydy i azotany. Podkreśla się darstwach ekologicznych. również, że mięso zwierząt z chowu – 35,3% stanowią łąki i pastwi- ekologicznego jest bardziej soczyste, ska, 33,7% zajmują uprawy paszowe, lepsze w smaku, natomiast jaja z pro18,6% zboża, 8,9% uprawy sadowni- dukcji ekologicznej zawierają karotecze oraz rośliny jagodowe. Jeszcze noidy w większej ilości i o bogatszym mniejszy udział mają uprawy warzyw składzie niż jaja konwencjonalne. (1,4%) oraz roślin strączkowych i przemysłowych (po ok. 1%) – wy- Nie zawsze dużo wyższe mienia Elżbieta Dryjańska, główny Ceny produktów ekologicznych niespecjalista ds. ekologii w Wielkopol- koniecznie bywają dużo wyższe od tych skim Ośrodku Doradztwa Rolniczego pochodzących ze źródeł konwencjonalw Poznaniu. nych, zwłaszcza gdy będziemy ją naW Wielkopolsce rolnictwo ekologicz- bywać bezpośrednio od producentów. ne koncentruje się głównie na północy Jeśli szukamy żywności ekologicznej województwa. Produkty ekologiczne w sklepach, pamiętajmy, że powinny coraz częściej goszczą na polskich towarzyszyć jej specjalne oznaczenia. stołach. Również w sklepach często W Unii Europejskiej funkcjonuje tu tzw. wydzielane są odrębne miejsca, w któ- euroliść, czyli otoczony gwiazdkami wizerunek liścia na zielonym tle. rych są one eksponowane. Czy każdy produkt tak oznakowany Dlaczego warto? spełnia wymogi wyznaczone dla proZdaniem Elżbiety Dryjańskiej dukcji ekologicznej? Takiej gwarancji warto po nie sięgać. Z wielu badań nikt nam nie da. Gospodarstwa ekoloporównawczych przeprowadzo- giczne podlegają jednak regularnym nych dla żywności ekologicznej kontrolom, których celem jest sprawi konwencjonalnej wynika, że żyw- dzenie, czy producenci owej zdrowszej ność ekologiczna ma korzystniej- żywności stosują się do obowiązująsze właściwości prozdrowotne niż cych ich obostrzeń. (ama) REKLAMA


ROLNICTWO [19]

PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 26 III 2015

Mleczarstwo wobec wielkich wyzwań: rosyjskiego embargo i uwolnienia kwot mlecznych

Co się stanie po 1 kwietnia?

M

prezes Grzeszkowiak. – Jednak i tam bardzo odczuliśmy spadek cen na rynku. Odbiło się to, niestety, na dostawcach mleka. Kilkakrotnie musieliśmy obniżać jego ceny w skupie. O ile w najlepszych miesiącach ubiegłego roku osiągały one 1,60 zł za litr, to pod koniec roku spadły do 1,20 zł. Teraz dodaliśmy odjęte wcześniej 4 grosze Namieszało embargo i cena wynosi 1,25 zł. Na taki rezultat miała wpływ sytuaW obecnym roku kwotowym Spółcja światowa na rynku mleka. Z czego dzielnia Mleczarska w Gostyniu przerobiła 172 mln l mleka. To o 1 procent wynikała? – Pierwszego sierpnia ubiegłego więcej niż rok wcześniej. Od 1 kwietnia roku rząd Federacji Rosyjskiej wpro- 2015 r. do 1 kwietnia 2016 r. planuje wadził w życie embargo na produkty zwiększyć skup mleka o 2 mln ton l. mleczarskie z Unii Europejskiej – mówi Grzegorz Grzeszkowiak, prezes Kwoty wielką zagadką Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu. Plany są ambitne, ale nie wiadomo, – My na ten rynek nie wysyłaliśmy swo- czy uda się je zrealizować. Na przeszkoich produktów. Jednak odczuliśmy dzie może stanąć nie tylko rosyjskie skutki embarga. Miało ono wpływ nie embargo, ale też możliwa destabilizacja tylko na sprzedających do Federacji rynku po uwolnieniu kwot mlecznych. Rosyjskiej, ale na cały polski rynek. Nastąpi to już za parę dni, 1 kwietnia. Jeżeli jakaś firma produkowała se- W ostatnich latach obowiązywały kwoty ry dojrzewające czy jogurty, a zbyt mleczne, ale nie wszyscy rolnicy się zmniejszył się z dnia na dzień, to ra- do nich stosowali. towała się poprzez zmianę asortymen– W ubiegłym roku Polska przetu. Na przykład produkując mleko kroczyła kwoty – tłumaczy prezes w proszku czy masło, które akurat Grzeszkowiak. – Kara, jaką nałożono są naszą specjalnością. Ceny prze- na rolników, wynosiła niecałe 30 gr tworów mleczarskich na światowym za kilogram mleka. Pieniądze za przekroczenia musieliśmy zapłacić my jarynku zaczęły spadać. Na szczęście Spółdzielnia Mleczar- ko podmiot skupowy. Spłatę tych sum ska w Gostyniu ma swoje sztandarowe przez poszczególnych rolników rozłoprodukty, w których jest potentatem. żyliśmy im na cztery raty. Karę płaciło Produkuje 90 procent wytwarzanego 571 na 1200 rolników odstawiających w Polsce mleka skondensowanego. mleko do naszej mleczarni. I tę pozycję udało się utrzymać. W obecnym, kończącym się roku Zła passa, która zaczęła się w sierp- kwotowym Polska przekroczy limit niu, odbiła się jednak bardzo nieko- krajowy o 7 procent. W konsekwencji rzystnie na cenach wszystkich pro- kara, jaka spadnie na rolników będzie duktów. Sieci handlowe zwróciły się wynosiła 90 gr za kilogram mleka. do wytwórców, by zmniejszyły ceny. – To trzykrotnie więcej niż rok – Nam udało się je utrzymać – dodaje wcześniej – tłumaczy G.Grześkowiak. leczarze kończą podsumowanie ostatniego roku kwotowego, który kończy się 31 marca. Już dziś widać, że nie jest dobrze. Spółdzielnia Mleczarska w Gostyniu będzie jednak miała wynik dodatni. Ale tylko minimalnie dodatni. To znacznie gorzej niż w minionych latach.

REKLAMA

– Zwiększając produkcję ponad wyznaczone limity rolnicy czynili to na własne ryzyko. Co miesiąc dostawali od nas informację, jak się ma ich produkcja do wyznaczonych dla nich konkretnie limitów.

Czy rząd pomoże?

Rolnicy protestowali przeciwko ograniczeniom w produkcji mleka. Zwracali się z prośbą do rządu, interweniowali w Brukseli. Komitet Zarządzający ds. Rynkw Rolnych głosował w tej sprawie. Podmioty skupujące mleko otrzymały niedawno unijne decyzje. – Komisja proponuje podmiotom skupowym rozłożenie kar za przekroczenie kwot na trzy równe raty, bez odsetek, w latach 2015, 2016 i 2017 – mówi Andrzej Bobrowski, dyrektor Agencji Rynku Rolnego w Poznaniu. – Problem w tym, że całą sumę w roku 2015 musiałby wpłacić kraj, a potem ściągać od podmiotów skupowych. Co do rolników, to zostaje zapis o dobrowolnej umowie odnośnie warunków i okresu spłaty między podmiotem skupowym i rolnikiem. Prezes Grzeszkowiak jest zadowolony z takiego obrotu sprawy. Uważa, że byłoby to korzystne rozwiązanie dla rolników. Jednak obawy prezesa budzi kwestia uwolnienia rynku mleka. – Kwoty pozwalały przewidywać i planować produkcję – mówi prezes. – Uwolnienie kwot może spowodować nadprodukcję mleka, a w konsekwencji spadek cen. Nasza spółdzielnia próbuje się przed tym zabezpieczyć. Podpisujemy z rolnikami aneksy do umów. Jeśli rolnicy utrzymają ubiegłoroczną produkcję lub tylko nieznacznie ją zwiększą, będą mieli gwarancję ceny. Za nadprodukcję zapłacimy mniej. LILA GABRYELÓW

Więcej ogłoszeń dostępnych na naszym portalu REKLAMA


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.