3 minute read

Rozważania na marginesie wierszy Lipskiej Karol Fus

Next Article
Bajka

Bajka

Rozważania na marginesie wierszy Lipskiej

Dlaczego interpretujemy utwory? Odpowiedź wydaje się i jest oczywista –chcemy dowiedzieć się, co autor chciał nam przekazać, co zauważył, co należałoby zmienić w naszym zachowaniu, środowisku, kulturze. Ogólnie ująłbym to: w sposobie naszego życia. Gdybyśmy spojrzeli na historię naszego narodu, ale też ogólnie historię całego świata, to artyści mówią cały czas o tych samych wartościach. Oczywiście, sposób przekazu zmienia się względem różnych epok i rzeczywistości, którą jako ludzie stworzyliśmy, aczkolwiek uważam, że wydarzenia historyczne cały czas się powtarzają.

Advertisement

Mieliśmy wielu wybitnych pisarzy Polaków, których podziwiamy i o których pamiętamy np. Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki – wspierali „duchowo” Polaków, którzy zostali bez państwa. Witold Gombrowicz, Henryk Sienkiewicz, Wisława Szymborska, Jan Kochanowski, Czesław Miłosz… długo można by wymieniać.

Uczymy się o ich osiągnięciach w szkole, analizujemy ich twórczość, to o czym pisali i co stworzyli, niestety w tym wszystkim brakuje mi najważniejszej rzeczy– przełożenia na rzeczywistość. Dotyczy to wszystkich, tak samo mnie jak i ludzi u władzy, wierzących i niewierzących. Zauważmy, że tworzymy świat w systemie binarnym. Mamy w głowie to co przekazali nam nasi przodkowie, uczymy się w szkole wszystkich tych pięknych wartości, ale moje pytanie brzmi: Co dalej z nimi robimy? Spójrzmy jeszcze na jedną kwestię: Aktualnie, gdy to piszę odbywają się wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Co decyduje o tym, na kogo zostaną oddane głosy? Po pierwsze sympatia, kogo darzy się większym zaufaniem, kogo się bardziej lubi. Następnie pewnie program wyborczy, osiągnięcia, wykształcenie, poglądy, etc. Tak wygląda to w teorii, natomiast w rzeczywistości kierujemy się emocjami. Tym, czym zostaliśmy obdarzeni jako chyba jedyne istoty żyjące na Ziemi. Uczucia i emocje kierują tak naprawdę całym naszym życiem. Głównie pomagają nam one w całym funkcjonowaniu, ale czasem są nam przeszkodą, np. gdy nas coś lub ktoś zdenerwuje, możemy wyciągnąć pochopne wnioski i błędnie zareagować lub np. przez miłość (nie tylko taką partnerską, ogólnie miłość do drugiego człowieka, przyjaciela chociażby) do kogoś nie będziemy myśleć racjonalnie.

W życiu nie dokonujemy tylko wyborów rządu, lecz wypełniają one nam cały dzień. Czasami chcemy wyrzucić z nas wszelkie emocję, a z uwagi na to, gdyż w nielicznych sytuacjach właśnie one nam przeszkadzają. Myśląc obrazowo wygląda to tak jakbyśmy wyciągnęli procesor z komputera i chcieli, żeby nadal działał. Może ktoś powiedzieć, że dobrze jest, kiedy nie kierujemy się emocjami, gdyż moglibyśmy komuś wyrządzić krzywdę. Z tym się oczywiście zgodzę, ale nie powinniśmy odcinać się od emocji, powinniśmy nad nami zapanować oraz kierować się empatią. Ktoś mógłby powiedzieć, że nie każdy ma taką umiejętność.

Zapewne tak, tylko czym to jest spowodowane? Mamy tak od urodzenia? Moim zdaniem absolutnie nie, raczej spowodowane jest to środowiskiem, otoczeniem, w którym ta osoba przebywała i dorastała. Nasuwa się pytanie, kto stworzył takie warunki? Odczytanie świata przez Ewę Lipską w tomiku „Pomarańcza Newtona” jest skomplikowane i niejednoznaczne. Pozostawione bez odpowiedzi pytania tworzą chaos, który ciężko jest jakkolwiek połączyć i rozszyfrować. Autorka przedstawia świat, w którym żyje nam się dobrze, a jednocześnie jest w nim wiele do naprawy.

Powtarzający się motyw: „Oni już byli. / My właśnie jesteśmy. / Wy dopiero będziecie.” pokazuje, że adresatem tego tomiku jest młodzież, nowe pokolenia, że wkrótce oni przejmą pałeczkę, oni będą tworzyć dalej świat. Każda generacja miała i ma swoje cele, aby żyło się lepiej. Część z nich zapewne udało się zrealizować, część nie, a dodatkowo w niektórych sprawach ktoś się pomylił i następne pokolenie będzie musiało to naprawić.

Powtarza się jeszcze jeden motyw: „Teraz wszystko stało się bardziej wyraźne./ Bóg przyznał się/Że jest tylko człowiekiem.” O czym to może świadczyć? Że nie ma Boga? Że Bóg tak naprawdę nie jest wszechmocny? Możliwe, ale czy nie byłoby to za proste?

Spójrzmy jeszcze raz: „Bóg przyznał się, że jest tylko człowiekiem.”. Po pierwsze, ktoś, kto nie istnieje, nie mógłby się przyznać. I jeszcze jedno pytanie: Dlaczego Bóg miałby przyznać się, że jest TYLKO człowiekiem? Może to „tylko” powinniśmy zamienić na „aż” człowiekiem. Chciałbym tylko nadmienić, że nie podważam nikogo wierzeń lub niewierzeń– odczytuję utwór, jeśli ktoś woli interpretację, że Boga nie ma. W jednej kwestii każdy powinien się zgodzić. Kto aktualnie panuje na świecie albo przynajmniej na naszej planecie? Człowiek. Dlatego właśnie proponuję zamienić to „tylko” na „aż”, gdyż możemy bardzo dużo i to od nas zależy, co się będzie działo z nami i z naszym światem.

Ludzie. Kultura. Świat. Życie. Uczucia. 5 podmiotów, które zostały mi w pamięci po przeczytaniu „Pomarańczy”. Myślę, że od tych podstaw należy rozpocząć rozszyfrowywanie i próbę zrozumienia świata. Wiersze Ewy Lipskiej nigdy się nie kończą, zawsze pozostawiają wiele pytań bez odpowiedzi, dlatego nie pozostaje mi nic innego jak zakończyć ten tekst teraz i pozostawić go czytelnikowi.

Karol Fus

This article is from: