do Rzeczy historia ISSN 2299-9515 Nr indeksu 296031
Józef Piłsudski Dodatek specjalny na 150. rocznicę urodzin
Śmierć namiestnika Galicji Szokujące kulisy ukraińskiego zamachuo na hrabiego Potockieg
Polak sowieckim admirałem Zapomniana historia czerwonego dowódcyalina zgładzonego przez St
A I R O T S HI NR 12(58)/2017 GRUDZIEŃ 2017
miesięcznik lisickiego
cena 7,95 zł (w tym 8% VAT)
1831: Wygrać z Rosją
KONSTANTY KRÓL POLSKI
miesięcznik lisickiego do rzeczy
historia 3
tygodnik lisickiego
Wydawca: Orle Pióro sp. z o.o. Batory Office Building II Al. Jerozolimskie 212, 02-486 Warszawa tel.: +48 22 347 50 00, fax: +48 22 347 50 01 Wydawca tytułu spółka Orle Pióro wchodzi w skład grupy kapitałowej PMPG SA, notowanej na GPW
Prezes Zarządu PMPG SA: Michał M. Lisiecki Zarząd spółki Orle Pióro: Katarzyna Gintrowska, Paweł Lisicki BIURO REKLAMY: +48 22 347 50 10 reklama@dorzeczy.pl Public Relations: Anna Pawłowska-Pojawa (PR manager), pr@point-group.pl DYSTRYBUCJA I PRODUKCJA: Adam Borzęcki (kolportaż), Aneta Suchta (prenumerata wydawnicza), prenumerata@pmpg.pl, tel.: +48 22 529 12 10 DRUK: LSC COMMUNICATIONS EUROPE Sprzedaż egzemplarzy aktualnych i archiwalnych po cenie innej niż cena detaliczna ustalona przez wydawcę jest zabroniona i grozi odpowiedzialnością karną. ISSN 2299-9515 Nr indeksu 296031 PRENUMERATA: Prenumerata realizowana przez RUCH SA: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl. Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godz. 7–18. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń ani nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1b prawa autorskiego wydawca wyraźnie zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w miesięczniku „Historia Do Rzeczy” jest zabronione. © ℗ Wszystkie materiały w miesięczniku chronione są prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy. Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych na www.dorzeczy.pl/regulamin/. g ru d z i e ń 2 0 1 7
12(58)/2017
Ze starych klisz / Warszawa, 7 grudnia 1927 r. Marszałek Józef Piłsudski na dworcu kolejowym, przed wyjazdem do siedziby Ligi Narodów w Genewie
fot. nac
adres: HISTORIA DO RZECZY Batory Office Building II Al. Jerozolimskie 212, 02-486 Warszawa tel.: +48 22 529 12 00, fax: +48 22 529 12 01 e-mail: historia@dorzeczy.pl www.SuperHISTORIA.pl Prowadzący: Marcin Bartnicki Redakcja miesięcznika „Historia Do Rzeczy” jest integralną częścią redakcji tygodnika Do Rzeczy”. Redakcja: Redaktor naczelny: Piotr Zychowicz z zespołem: Redaktorzy: Maciej Rosalak, Tomasz Stańczyk, Marcin Bartnicki Studio graficzne: Mariusz Daruk-Skarbek (szef studia), Wojciech Niedzielko (grafik prowadzący), Jacek Nadratowski, Anna Sobieska-Wójtowicz, Włodzimierz Zakrzewski Fotoedycja: Edyta Bortnowska, Przemysław Traczyk Korekta: Jadwiga Marculewicz-Olaś, Anna Zalewska Okładka: Krzysztof Wyrzykowski Dorzeczy.pl redaguje Antoni Trzmiel (także dziennikarz Telewizji Polskiej) z zespołem: Zofia Magdziak (zastępca), Dominika Tchórzewska, Anna M. Piotrowska, Małgorzata Puzyr, Damian Cygan, Karol Gac Współpraca: Miłosz A. Lodowski
/
Od redaktora
Piotr Zychowicz
Polacy na Kremlu A.D. 1831
N
iewiele wydarzeń z historii Polski wywołuje tak namiętne polemiki i niewiele wydarzeń tak rozpala wyobraźnię. Mowa o powstaniu listopadowym i będącej jego konsekwencją wojnie między Królestwem Polskim a Imperium Rosyjskim (1830–1831). Wydarzenia sprzed 186 lat fascynują zawodowych historyków, publicystów i przede wszystkim opinię publiczną. Debata o wybuchu powstania listopadowego jest oczywiście częścią ogólniejszej debaty o polskich zrywach narodowych. Konserwatyści – tradycyjnie sceptyczni wobec tradycji insurekcyjnej – wskazują, że powstanie zostało wywołane w sposób lekkomyślny. A konsekwencje klęski były dla sprawy polskiej druzgoczące. Wskazują oni również na pożałowania godne sceny, jakie towarzyszyły „listopadowej rewolucji”. Mowa m.in. o mordzie polskich generałów, którzy próbowali przemówić do rozsądku radykalnej młodzieży. Tę perspektywę przedstawia na naszych łamach światowej sławy badacz dziejów Rzeczypospolitej – Adam Zamoyski (s. 22). Inni historycy – na czele ze śp. prof. Jerzym Łojkiem – wskazują z kolei na to, że wojna polsko-rosyjska była wojną niewykorzysta-
nych możliwości. Ich zdaniem powstanie miało olbrzymie szanse powodzenia. Zawiedli jednak nasi dowódcy, którym zabrakło zdecydowania i determinacji. Na wyniku wojny fatalnie zaciążyło niezrealizowanie genialnego planu gen. Ignacego Prądzyńskiego. Argumenty tych badaczy przedstawia Maciej Rosalak (s. 8). Ja z kolei piszę o innej koncepcji, która narodziła się w Warszawie w 1830 r. (s. 16). Część Polaków chciała zatrzymać w Polsce wielkiego księcia Konstantego. A następnie ogłosić, że to on – a nie Mikołaj I – jest prawowitym cesarzem Rosji i królem Polski. W efekcie zamiast wojny polsko-rosyjskiej doszłoby do rosyjskiej wojny domowej, w której rolę rozgrywającego odegraliby nasi przodkowie. Jestem przekonany, że podjęcie takiej wielkiej gry dawałoby nam szanse powodzenia. Są w naszym kraju ludzie, którzy uważają, że powinna istnieć tylko jedna, urzędowa wersja historii. Czyli żeby było tak jak w PRL. Redakcja „Historii Do Rzeczy” zwalcza ten pogląd. Taka urzędowa historia jest bowiem nie tylko nieprawdziwa, lecz także – a może przede wszystkim – śmiertelnie nudna. My uwielbiamy historię dlatego, że można się o nią spierać i można na nią patrzeć z różnych perspektyw. Zapraszamy więc do dyskusji o powstaniu listopadowym! © ℗
4
W NUMERZE .74 tomasz stańczyk
Wielka ucieczka „Wiktora”
.77 krzysztof masłoń Komendant i poeci
/ TEMAT NUMERU
/ FELIETONY
.8 maciej rosalak
Mogliśmy pokonać Rosję!
.92 rafał a. ziemkiewicz
Świat Grydzewskiego
.16 piotr zychowicz
Król Polski Konstanty
.93 piotr semka
.22 adam zamoyski
„Tatiček”i „Dziadek”
Powstanie czy rewolucja
.99 sławomir cenckiewicz Rachunki Katelbacha
/ CZASY I LUDZIE
.62 mikołaj iwanow
.28 marcin bartnicki
.66 piotr zychowicz
Nalot Wielkopolan na Frankfurt
Polak – bolszewicki admirał Zamach na Wilhelma Kubego
.32 sławomir koper
Romanse gen. Kasprzyckiego
.94 tomasz stańczyk
Zamach na namiestnika Potockiego
/ komiks
.36 jakub
ostromęcki
.98 krzysztof wyrzykowski
.42 piotr semka
Konwoje pod ostrzałem
Patriotyczny Mel Gibson
i maciej jasiński
Krucjata von der Goltza
.46 josh dean
Tajemnice sowieckich rakiet z głębi oceanu
.50 arkadiusz karbowiak
Mord w Wierzchowinach obciąża NSZ
/ 150. rocznica urodzin józefa piłsudskiego
.54 marian zacharski
.70 maciej rosalak
Czerwone małżeństwo Joliot-Curie
.58 marek gałęzowski
Zwycięstwo pod Ankoną www.dorzeczy.pl
/ kresy
Prawda o Piłsudskim
6 piąta Gala wręczenia nagród Strażnik Pamięci tygodnika „Do Rzeczy”
U
roczysta gala towarzysząca piątej już edycji prestiżowego konkursu Strażnik Pamięci odbyła się na Zamku Królewskim w Warszawie, a wzięło w niej udział wiele osób zasłużonych dla rozwoju państwa polskiego. Poprowadził ją, podobnie jak przed rokiem, publicysta „Do Rzeczy” Rafał A. Ziemkiewicz wraz z żoną, znaną aktorką Aleksandrą Ciejek. – Przyjemność zajmowania się polską historią mam już bardzo długo i muszę państwu powiedzieć, że redagowanie takiego tygodnika jak „Do Rzeczy” jest naprawdę bardzo przyjemne. I też rzeczą bardzo przyjemną jest obserwowanie sporów historycznych, bo Polacy nie tylko czczą, stawiają pomniki, lecz także potwornie się kłócą. Ale dlaczego się o nią kłócimy? Bo jest ona dla nas potwornie ważna – mówił Paweł Lisicki, redaktor naczelny tygodnika „Do Rzeczy. Uroczystość zaczęła się od odczytania listu, który do laureatów wystosował prezydent Andrzej Duda. „Tworzą Państwo elitarne grono patriotów, którzy, zafascynowani historią naszej ojczyzny, rozumieją i – jestem o tym przekonany – głęboko przeżywają zależności między wydarzeniami z przeszłości a obecną rzeczywistością społeczną Polski i Europy” – stwierdził prezydent Rzeczypospolitej w piśmie odczytanym przez doradcę Tadeusza Deszkiewicza.
Nasi Strażnicy Pamięci 2017
Nagroda Strażnika Pamięci 2017 w kategorii „Twórca” została przyznana prof. Jarosławowi Markowi Rymkiewiczowi, wybitnemu poecie i eseiście, krytykowi literackiemu. Kapituła konkursu postanowiła w ten sposób uhonorować go „za całokształt twórczości ożywiającej i reinterpretującej polską historię”.
www.dorzeczy.pl
Z Polską w sercu
Po raz piąty kapituła powołana przez redakcję tygodnika „Do Rzeczy” przyznała specjalne wyróżnienia ludziom, organizacjom i instytucjom zasłużonym w utrwalaniu oraz propagowaniu polskiej historii. Specjalny list wystosował do nich także prezydent RP Andrzej Duda
miesięcznik lisickiego do rzeczy
Laureaci, goście i patroni nagrody na scenie (od lewej): Michał M. Lisiecki, prezes PMPG Polskie Media; prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego; Marek Kuchciński, marszałek Sejmu; Maciej Radziwiłł; Paweł Lisicki, redaktor naczelny „Do Rzeczy”; prof. Jarosław Marek Rymkiewicz; prof. Krzysztof Jasiewicz, Związek Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945 Roku; Eulalia Łazarska, koordynator projektu „Recovering Forgotten History”; Piotr Woźniak, prezes PGNiG; Maria Wieloch, Stowarzyszenie „Rodzina Ponarska” fot. radosław nawrocki „Bez pamięci nie istniałaby ani żadna teraźniejszość, ani też żadna przyszłość” – tłumaczył poeta. – Gdyby nie pamięć, nie mielibyśmy żadnego języka, którym moglibyśmy porozumiewać się ze światem, rozpoznawać świat – a więc nie mielibyśmy żadnego świata”. Takie słowa mogły paść tylko z ust prawdziwego Strażnika Pamięci. Przedstawiam państwu tego poetę, tego strażnika. Przedstawiam państwu cały świat. Ten świat zowie się Jarosław Marek Rymkiewicz – mówił w laudacji Piotr Gociek, publicysta tygodnika „Do Rzeczy”. Sam laureat prof. Jarosław Marek Rymkiewicz witany gorącymi owacjami mówił: – Polskość to straszna siła duchowa, i to nie my ją wybieramy, bo nie możemy tu niczego wybierać. To ona nas wybiera, ona chce nas mieć. Nie należy pytać
grudzień 2017
12(58)/2017
o geny, pochodzenie, należy po prostu oddać się tej sile, a resztę ona sama załatwi. W tym roku statuetkę Strażnika Pamięci dla podmiotu publicznego lub komercyjnego, który – jak uznała kapituła konkursu – w najlepszy sposób prowadził mecenat nad dbałością o pamięć historyczną, otrzymała Fundacja PGNiG za projekt „Recovering Forgotten History – Przywracanie zapomnianej historii. Wyobrażenia o Europie Środkowo-Wschodniej w anglojęzycznych podręcznikach akademickich: 2006–2017”. Zastępca redaktora naczelnego „Do Rzeczy” Piotr Gabryel uzasadniając przyznanie nagrody Fundacji PGNiG, powiedział, że wielu Amerykanów i Europejczyków, nie tylko zwykłych zjadaczy chleba, lecz także tych wywodzących się
historia 7
z elit naukowych krajów Zachodu nie zna polskiej historii, i podkreślił, że to właśnie do elit naukowych zachodniego świata postanowił dotrzeć prof. Andrzej Sulima Kamiński, pomysłodawca projektu „Recovering Forgotten History”, zapraszając co roku do Polski najlepszych i najważniejszych anglojęzycznych historyków na świecie oraz ich wydawców, a także organizując konferencje naukowe. – Tylko znakomity mecenas jest w stanie poznać się na znakomitym pomyśle. W przypadku projektu prof. Kamińskiego owym znakomitym mecenasem jest dziś fundacja jednego z największych polskich koncernów – Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa, która niemal od dwóch lat prowadzi nowatorski program „Rozgrzewamy Polskie Serca” – mówił Piotr Gabryel. Równorzędną nagrodę Strażnik Pamięci w kategorii „Mecenas” otrzymał Maciej Radziwiłł za „finansowanie z prywatnych środków wielu inicjatyw – w Polsce i poza jej obecnymi granicami – związanych z historią rodu Radziwiłłów, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Pierwszej Rzeczypospolitej”. – Laureat przez lata gromadził pamiątki przeszłości swojego rodu, która zarazem jest naszą wspólną przeszłością, przeszłością I Rzeczypospolitej – tłumaczył Łukasz Warzecha, publicysta „Do Rzeczy”, uzasadniając przyznanie wyróżnienia. Nagrodę Strażnik Pamięci 2017 w kategorii „Instytucja” otrzymało Stowarzyszenie „Rodzina Ponarska” od wielu lat dbające o upamiętnienie ofiar straszliwego mordu w Ponarach. – Jest grupa Polaków, która od lat walczy o to, by pamięć o Ponarach trwała. Ludzie ci regularnie jeżdżą na miejsce zbrodni, wydają książki, prowadzą badania. Modlą się i zapalają lampki na bezimiennych mogiłach. To Stowarzyszenie „Rodzina Ponarska”, grupujące potomków naszych zgładzonych pod Wilnem rodaków – uzasadniał Piotr Zychowicz, redaktor naczelny miesięcznika „Historia Do Rzeczy”. Wojciech Wybranowski
8
TEMAT NUMERU 1830–1831
Mogliśmy pokonać Rosję!
www.dorzeczy.pl
/
miesięcznik lisickiego do rzeczy
historia 9
Powstanie listopadowe
Wojciech Kossak „Olszynka Grochowska” fot. wikipedia
grudzień 2017
12(58)/2017
10 TEMAT NUMERU
Maciej Rosalak Minęły lata, pokolenia, właściwie całe epoki od czasów pierwszych powstań, ale w kolejnych generacjach Polaków ciągle odżywa pytanie: A może jednak istniała szansa na zwycięstwo? Pytanie to dotyczy szczególnie powstania listopadowego…
C
zy powstanie listopadowe mogło się zakończyć zwycięstwem? Czy sukces mógł zwieńczyć jakiekolwiek polskie powstanie narodowo-wyzwoleńcze przed ogólnoeuropejskim trzęsieniem ziemi, jakim stała się I wojna światowa i upadek wszystkich trzech zaborczych cesarzy? Jeśli odpowiemy przecząco na te pytania, to rodzą się następne. Czy w takim razie w ogóle należało rozpoczynać te powstania? Jaki był sens ryzykowania śmiercią i ranami najlepszej młodzieży, uwięzieniem lub wygnaniem elit, represjami obejmującymi sfery kultury, oświaty, religii, zasobów materialnych i niematerialnych w imię szczytnych, ale nieosiągalnych celów? Co więcej – każdy z naszych narodowo-wyzwoleńczych zrywów przynosił skutki odwrotne do zamierzonych. Nie tylko nie odzyskiwaliśmy suwerennego państwa, lecz także traciliśmy jego kolejne obszary, zarówno w sensie dosłownym, geograficznym, jak i przenośnym, czyli obszary swobód. O takim efekcie bumerangowym mówi się już w wypadku konfederacji barskiej, która stała się dla Romanowych, Hohenzollernów i Habsburgów pretekstem do pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej. Zresztą i następne rozbiory następowały po zbrojnych próbach wybicia się na niepodległość: II rozbiór po wojnie 1792 r., a III – po powstaniu kościuszkowskim. Po powstaniu listopadowym car Mikołaj I odebrał Królestwu Kongresowemu www.dorzeczy.pl
Potencjalny wódz Józef Bem miał w 1831 r. 37 lat (o 13 więcej niż Napoleon pod Tulonem)
Ignacy Prądzyński (39 lat) był niedocenionym strategiem z prawdziwego zdarzenia
fot. Biblioteka narodowa
fot.biblioteka narodowa
konstytucję, parlament, wojsko, uniwersytet i dotkliwie ukarał wielu „buntowników”. Po powstaniu styczniowym tysiące powstańców – spośród tych, którzy przeżyli – czekało syberyjskie zesłanie lub katorga. Królestwo zamieniło się w Priwislinski Kraj, a brutalna rusyfikacja objęła wszystkie urzędy i szkoły. Zamiast Szkoły Głównej powstał rosyjski uniwersytet. Z dumą, ale i z dojmującym bólem mówi się nadal o ostatnim zbrojnym zrywie – powstaniu warszawskim – które nie uchroniło miasta od „czarnej śmierci”, a całego kraju od „czerwonej zarazy”.
dlaczego „niespodziewane”? Czyżby byli z góry skazani na klęskę w każdej bitwie czy potyczce? Z analiz takich znawców historii wojskowości, jak Wacław Tokarz, wynika, że należałoby się spodziewać znacznie większych sukcesów polskiego oręża. Na Tokarza i jego dzieło „Wojna polsko-rosyjska 1830 i 1831 roku” (wyd. 1928) często powoływał się Jerzy Łojek w swej głośnej książce „Szanse powstania listopadowego” (I wyd. 1966) oraz wydanym poza cenzurą (1986) „Kalendarzu historycznym. Polemicznej historii Polski”. Właśnie Łojek stał się najbardziej znanym obrońcą tezy o szansie ostatecznego zwycięstwa w powstaniu listopadowym. Ostatecznego – czyli nie tylko wygranej kampanii w polu, lecz także trwałego przywrócenia naszego bytu państwowego. Do wniosków tego autora jeszcze wrócimy. Sceptycyzm byłych powstańców do nowych powstańców jest jednak faktem. Często przywołuje się tu Bolesława Prusa, niegdyś powstańca styczniowego, a potem pozytywistę, ale jeszcze bardziej zaskakujące są przykłady krakowskich Stańczyków. Otóż czołowi przedstawiciele tego zachowawczego nurtu w polskiej myśli historycznej i politycznej, tacy jak Józef Szujski, Stanisław Tarnowski, Ludwik Wodzicki i Stanisław Koźmian, którzy w 1869 r. opublikowali w „Przeglądzie Polskim” pamflet „Teka Stańczyka” – sześć lat wcześniej ruszyli za kordon walczyć w powstaniu. Gdy jednak
Bić się?
Jak trafnie zauważył w wywiadzie prasowym (dla PAP, 2013) Tomasz Łubieński – autor słynnej książki „Bić się czy nie bić?”: „W polskim XIX w. daje się zauważyć prawidłowość kolejnych walk o niepodległość co parę dziesiątków lat. Bardzo często uczestnicy poprzedniego powstania byli sceptyczni wobec aktualnych zrywów – tak było w przypadku powstania listopadowego. Oficerowie napoleońscy, generałowie listopadowi, nie wierzyli w powodzenie walk z Rosjanami”. Wygląda jednak na to, że sam Łubieński w to nie wierzy, ponieważ w dalszym ciągu wywiadu powiada: „Powstanie listopadowe to właściwie regu larna wojna polsko-rosyjska, w której Polacy niespodziewanie odnosili nawet znaczne sukcesy”. Odnosili, to fakt, ale