idee
rozmowa
debaty
kultura
Sztuka bycia soba: Czy zadowolenie z siebie to najważniejsza rzecz, jaką w życiu możemy osiągnąć? — s. 56
Ekonomia muzułmanska: Czy w kulturze islamskiej można znaleźć receptę na kryzys gospodarczy? — s. 40
Na strazy sondazy: Czym jest opinia publiczna i jak ją zmierzyć? Jak nie interpretować badań sondażowych? — s. 50
Grzebałkowska o biografii Beksinskich: co działo się między sztalugami a kuchnią? — s. 92
Nr
704
cena: 19,90 zł | vat 5% (w prenumeracie: 13 zł) styczen (01) 2014 | nakład 2100 egz.
Wojna
fot. Rex Features/East News
Wojny stały się wszechobecne – od ataku na World Trade Center polem bitwy jest cały świat. W pewnym sensie stały się też niewidoczne – drony i roboty docierają niepostrzeżenie do celu i tam zbierają informacje lub dokonują egzekucji. Czym jest dziś wojna? Czy nas dotyczy? Kto ją prowadzi? — s. 4‒37
iSSN 0044-488X
indeks 383716
z tym numerem „znaku” spektakle i wystawy nawet
50 % taniej!
1 Dominika Kozłowska
Rocznice. I co dalej?
W
przemówieniu wygłoszonym w dniu inauguracji obrad Okrągłego Stołu, 6 lutego 1989 r., Jerzy Turowicz powiedział: „na siedzibie rządzącej w naszym kraju partii czytaliśmy niedawno hasło: »Nie ma wolności bez odpowiedzialności«. Sądzę, że hasło to zostało błędnie sformułowane. Bardziej słuszna byłaby formuła: »Nie ma odpowiedzialności bez wolności«”. Rozpoczynający się właśnie rok przyniesie dwie ważne rocznice: 100. rocznicę wybuchu I wojny światowej i 25. obrad Okrągłego Stołu oraz wyborów czerwcowych. Obydwa wydarzenia miały ogromny wpływ na dzieje Polski i sytuację międzynarodową. Przyczyniły się do powstania nowych państw narodowych, potężnych zmian ustrojowych, społecznych i gospodarczych. Rok 1918 przyniósł Polakom odzyskanie niepodległości, 1989 sprawił, że słowo to nabrało wreszcie pełnego sensu. Warunkiem podjęcia odpowiedzialności za los własny oraz przyszłych pokoleń jest nie tylko wolność polityczna rozumiana jako pełnia swobód i praw obywatelskich, ale także, a może nawet przede wszystkim, wolność wewnętrzna będąca podstawowym atrybutem osoby i uzasadnieniem dla bezwarunkowego charakteru wolności politycznych. Zapewne te właśnie fundamentalne aspekty wolności miał na myśli Turowicz, gdy w swym przemówieniu określał warunki decydujące o wzięciu współodpowiedzialności za losy kraju przez demokratyczną opozycję. Rozpoczynający się rok jest także rocznicą powołania rządu Tadeusza Mazowieckiego; rządu, który w ciągu kilkunastu miesięcy zainicjował nie tylko szereg kluczowych reform polityczno-gospodarczych (m.in. zmianę ustroju, wprowadzenie gospodarki rynkowej czy reformę samorządową), ale i ważne z punktu widzenia polskiej racji stanu działania w zakresie polityki zagranicznej (m.in. doprowadził do podpisania traktatu granicznego z Niemcami). Wspominając tamte przełomowe wydarzenia warto stawiać pytania o przyszłość, przede wszystkim o rolę państwa w przeciwdziałaniu tym nierównościom, które część społeczeństwa pozbawiają poczucia sprawstwa i możliwości wzięcia odpowiedzialności za własny los. Patrząc na minione dekady z perspektywy wielkich syntez historycznych, możemy uznać, że procesy społeczne, polityczne i gospodarcze, dokonujące się w XX w., ostatecznie doprowadziły do trwałego pokoju. Wspomniane rocznice po raz pierwszy świętować będzie pokolenie, któremu obce jest nie tylko doświadczenie wojny, ale i zniewolenia, opresji, tak bliskie starszym mieszkańcom Europy Wschodniej. Może zatem nadszedł czas, aby rocznice stały się dla nas okazją nie tylko do patrzenia wstecz, ale i do stawiania odważnych pytań o przyszłość? Pytania te są o tyle naglące, że zbiegają się w czasie z kryzysem wspólnotowym, dotykającym Europę. Nadeszła pora, abyśmy zaczęli od siebie, Polaków, wymagać tyle, ile wymaga się od osób dojrzałych. Sporym wyzwaniem i testem dojrzałości będzie dziś to, czy okażemy się zdolni do budowania wspólnoty europejskich narodów również w trudnych warunkach. Świętując te rocznice warto przypomnieć sobie, kto wie, czy nie jedno z najcenniejszych doświadczeń przełomu 1989 r. – umiejętność współpracy z wszystkimi ludźmi dobrej woli.
2 styczeń 2014 nr 704
24
TEMAT MIESIĄCA: WOJNA
20 24 32
92
między sztalugami a kuchnią
Najemnictwo, misja czy przygoda?
fot. Czesław Czapliński/Fotonova
6 10 12
Czym jest dziś wojna i jaka będzie w przyszłości? Czy jest jej coraz mniej w dziejach ludzkości czy – przeciwnie staje się wszechobecna? Bezgraniczne niebezpieczeństwo, Marzena Zdanowska Wojny przyszłości. Wprowadzenie, Rafał Tarnogórski Debata „Znaku”: Wojny przyszłości, Ze Sławomirem Dębskim, Leszkiem Jesieniem i Rafałem Tarnogórskim rozmawia Dominika Kozłowska FOTOREPORTAŻ: Oto są młodzi mężczyźni, Claire Felicie Najemnictwo, misja czy przygoda? Czyli kim jest żołnierz początku XXI w., Marcin Ogdowski Co zmienią roboty?, Błażej Sajduk
DEBATy
STAŁE RUBRYKI
40 Ekonomia muzułmańska receptą na kryzys?, Z dr Adrianną Łukaszewicz rozmawia Dominika Kozłowska 50 Na straży opinii, Z Martą Tomaszewską i Jakubem Rutkowskim z zespołu Na Straży Sondaży rozmawia Marta Duch-Dyngosz
38 Józefa Hennelowa: Coraz bliżej albo coraz mniej 39 Justyna Bargielska: Z pułapki w pułapkę 124 Jerzy Illg: Mój przyjaciel wiersz
40
idee 56 Sztuka bycia sobą, Adam Workowski 64 Sobór „Znaku”, Paweł Grad 73 Przez okulary ideologii, Janusz Poniewierski 76 Ewangelia zapomniana: od Jakuba Sprawiedliwego do ebionitów, Dariusz Kot
92 Między sztalugami a kuchnią, Z Magdaleną Grzebałkowską rozmawia Daniel Lis 103 Ten, który chciał pogodzić I sekretarza z księdzem prymasem, Łukasz Garbal 109 Prof. dr Henryk Markiewicz (16 XI 1922 – 31 X 2013), Dorota Korwin-Piotrowska 112 Kościół, kultura, dialog, Karina Jarzyńska 114 Medycyna, dobro, okrucieństwo, Krzysztof Wołodźko 115 Racjonalność zacofanych, Michał Przeperski 118 Migawki o wolności, Piotr Kosiewski
fot. Corbis/Fotochannels
LUDZIE – KSIĄŻKI – ZDARZENIA
ekonomia muzułmańska receptą na kryzys?
3
fot. Damian Kramski/Agencja Gazeta
ul. Tadeusza Kościuszki 37, 30‒105 Kraków tel. (12) 61 99 530, fax (12) 61 99 502 www.miesiecznik.znak.com.pl e-mail: miesiecznik@znak.com.pl
84
fot. Danuta Węgiel
stefan powszechny
Dodatek specjalny 84 Stefan Powszechny, Tomasz Ponikło
redakcja: Marta Duch-Dyngosz, Dominika Kozłowska (redaktor naczelna), Janusz Poniewierski, Agnieszka Rzonca, Justyna Siemienowicz, Krystyna Strączek, Karol Tarnowski, Henryk Woźniakowski, Marzena Zdanowska zespół: Wojciech Bonowicz, Bohdan Cywiński, Tomasz Fiałkowski, Tadeusz Gadacz, Jarosław Gowin, Stanisław Grygiel, ks. Michał Heller, Józefa Hennelowa, Wacław Hryniewicz OMI, Jerzy Illg, Piotr Kłodkowski, ks. Jan Kracik, Janina Ochojska-Okońska, bp Grzegorz Ryś, Marek Skwarnicki , Władysław Stróżewski, Stefan Wilkanowicz, Jacek Woźniakowski współpraca: Paulina Bulska, Piotr Cebo, Elżbieta Kot, Cezary Kościelniak, Daniel Lis, Jolanta Prochowicz, Adam Puchejda, Miłosz Puczydłowski, Marcin Sikorski opieka artystyczna: Władysław Buchner projekt okładki: Władysław Buchner projekt graficzny pisma: Marek Zalejski/Studio Q Kierownik produkcji: Magdalena Wojaczek korekta: Barbara Gąsiorowska druk: Drukarnia Colonel, Kraków, ul. Dąbrowskiego 16 reklama: Marcin Sikorski, tel. (12) 61 99 530, e-mail: sikorski@znak.com.pl prenumerata: Joanna Dyląg, tel. (12) 61 99 569, e-mail: dylag@znak.com.pl Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo ich redagowania i skracania. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych ogłoszeń. Rozpowszechnianie redakcyjnych materiałów publicystycznych bez zgody wydawcy jest zabronione. Dofinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu operacyjnego „Promocja czytelnictwa. Rozwój czasopism kulturalnych”
4 temat miesiąca ZNAK 01•2014
Wojna
5
fot. U.S. Marine Corps, Cpl. Darien J. Bjorndal
01•2014 ZNAK
Przez ostanie sto lat, które minęły od wybuchu pierwszej wojny światowej, nie zdarzył się ani jeden rok bez poważnego konfliktu zbrojnego. Mimo że mamy jako ludzkość wiele doświadczeń w tym zakresie, wojny cały czas umykają definicjom i trzeba wciąż na nowo pisać regulujące je prawa W czym dzisiejsze wojny różnią się od tych, które znamy z historii? Czy na naszych oczach rodzi się nowe zjawisko? Czy w przyszłości będziemy toczyć wojny bez rozlewu krwi?
6 temat miesiąca
ZNAK 01•2014
Bezgraniczne niebezpieczeństwo Marzena Zdanowska
Zaczęło się od wzmożonej kontroli na lotniskach, dziś wiemy, że się na tym nie skończyło. Stany Zjednoczone na masową skalę gromadzą e-maile i rozmowy telefoniczne, podsłuchują polityków, włamują się do baz danych zagranicznych firm, prowadzą działania mające na celu uzyskanie dostępu do wszystkich informacji szyfrowanych w Internecie i infekują dziesiątki tysięcy komputerów oprogramowaniem, dzięki któremu przejmują nad nimi kontrolę
N
iespełna rok temu Brandon Friedman, amerykański weteran wojen w Afganistanie i Iraku, opublikował na stronie „Time’a” artykuł o wymownym tytule: Zapomnijcie o dronach. Prawdziwym problemem jest „wojna bez granic”1. Termin „granice” został użyty w sensie dosłownym – tekst analizował, jak we współczesnych konfliktach traktowane są terytoria państw. Uzasadnione byłoby jednak również szersze odczytanie tego ostrzeżenia – grozi nam
bowiem taki stan, w którym znaczenie tracą nie tylko granice krajów, rozmywane są też granice wielu kategorii związanych z wojną, jaką znamy. W pewnym stopniu dzieje się to na naszych oczach. Konflikty niewiele mają dziś wspólnego z wypowiadaniem wojny i podpisywaniem rozejmu, można więc stracić pewność, czy żyjemy w czasie pokoju czy wręcz przeciwnie. Powoli tracą znaczenie nie tylko granice między państwami, ale także linia oddzielająca świat wirtualny
7 od realnego. Przenoszenie zaś zadań żołnierza na automaty i roboty może zacierać granice odpowiedzialności za konkretne działanie, np. zabicie człowieka. Nie sposób wymienić wszystkich wątpliwości, które nasuwają się w kontekście przemian rzeczywistości wojennej. Warto jednak zastanowić się choćby nad kilkoma przykładami pokazującymi, na czym może polegać trudność w opisaniu współczesnych wojen.
Policjant świata Zacznijmy może od wspomnianego artykułu Friedmana. Teoretycznie nie wnosi on wiedzy, której byśmy do tej pory nie mieli – autor przypomina, że powszechnie akceptujemy stwierdzenia mówiące, że w wojnie z terroryzmem cały świat jest polem walki. Wynika to oczywiście z faktu, że terroryści nie pochodzą z jednego państwa, nie reprezentują polityki żadnego kraju, mogą mieszkać i działać w dowolnym miejscu na ziemi, a ci, którzy z terroryzmem walczą, odpowiadają po prostu na to zagrożenie w sposób do niego odpowiedni. Pojawia się jednak problematyczne pytanie: jak jednoznacznie ustalić, kto jest „terrorystą”? Z jednej strony to jeden z ważniejszych przeciwników Stanów Zjednoczonych, z drugiej – cel bardzo niedookreślony. Brak tego dookreślenia wpływa zaś na definicje wszelkich działań organizowanych w ramach „wojny z terroryzmem”. Friedman sugestywnie pokazuje, że przedefiniowanie słów „wojna” i „pole walki” może mieć niemal groteskowe konsekwencje: „Prawda jest taka, że nawet jeśli gdzieś ktoś (kto posiada broń) nienawidzi Stanów Zjednoczonych, nie sprawia to wcale, że jego – albo jej – miejsce pobytu staje się »polem bitwy«, na którym możemy wedle upodobania używać sił zbrojnych. Albo to, że jakiś ideolog z kamerką internetową chce zaszkodzić naszym interesom, wcale nie znaczy, że jesteśmy z nim w stanie »wojny«. Taka interpretacja byłaby zbyt pojemna i skazywałaby Stany Zjednoczone na nieustanne prowadzenie wojen (co zdaje się też zrobiła)”. Friedman, który służył jako oficer piechoty nie tylko w Afganistanie i Iranie, ale też w Pakistanie
i Kuwejcie, sądzi, że to jak zgodziliśmy się definiować wojnę, ma z wojną niewiele wspólnego. Ściganie pojedynczych przestępców jest według niego zadaniem przynależnym policji, ale ostatnimi czasy umówiliśmy się, że będziemy używać do tego środków zwyczajowo zarezerwowanych dla operacji wojennych. Przyczyna jest zapewne łatwa do odgadnięcia – trudno byłoby uzasadnić obecność amerykańskich policjantów wszędzie tam, gdzie wysyła się amerykańskich żołnierzy. Nie chodzi przy tym o trywializowanie wydarzeń, które dały początek wojnie z terroryzmem. Atak na World Trade Center był bezsprzecznie wielką tragedią. Ale jak przypomina Friedman: ciało Osamy bin Ladena zostało wrzucone do oceanu dwa lata temu, większość jego kolegów już nie żyje albo odsiaduje wyroki w więzieniach, a drugoklasiści, którym George W. Bush czytał bajki, kiedy atak z 11 września miał miejsce, są dziś na studiach. A to oznacza, albo że wydarzenia sprzed dwunastu lat są wykorzystywane przez polityków jedynie jako pretekst do przesuwania granic prawnych i politycznych, co w pewnym momencie będzie musiało się skończyć – trudno przecież byłoby w nieskończoność usprawiedliwiać swoje działania wydarzeniami z coraz odleglejszej przeszłości – albo że rok 2001 był punktem zwrotnym, od którego zaczyna się era zupełnie innego definiowania wojny i pokoju, bezpieczeństwa i zagrożenia, wroga i sojusznika oraz praw i obowiązków sił zbrojnych.
Rok 2001 był punktem zwrotnym, od którego zaczyna się era zupełnie innego definiowania wojny i pokoju, bezpieczeństwa i zagrożenia, wroga i sojusznika
„Orwell był optymistą” Definicje mają swoje konsekwencje. Niektóre konsekwencje przedefiniowania wojny już zresztą znamy. Od samego początku wojny z terroryzmem obywatele Stanów Zjednoczonych i innych państw zachodnich zgadzali się na różnorakie ograniczenia swoich wolności w imię ochrony bezpieczeństwa. Skoro terroryści to jednostki niezwiązane na stałe z danym krajem, podróżujące i mieszkające również na Zachodzie, to żeby ich namierzyć, należy darzyć pewną dozą podejrzliwości wszyst-
01•2014 ZNAK