![](https://assets.isu.pub/document-structure/230521183044-249de0dda309b00474b02aec43765bbf/v1/912fd59368597b3c6861481141630ae6.jpeg)
![](https://assets.isu.pub/document-structure/230521183044-249de0dda309b00474b02aec43765bbf/v1/b3d5a6d9e633f43a563d70b2b2da8e01.jpeg)
![](https://assets.isu.pub/document-structure/230521183044-249de0dda309b00474b02aec43765bbf/v1/2c678a5bce64396d4cfc9d93d5382d5d.jpeg)
![](https://assets.isu.pub/document-structure/230521183044-249de0dda309b00474b02aec43765bbf/v1/c3062898fa84ca405965b75abb439a3e.jpeg)
![](https://assets.isu.pub/document-structure/230521183044-249de0dda309b00474b02aec43765bbf/v1/777cd91b024ac8aa65d428f37d5d04c7.jpeg)
800 plus –
PiS w natarciu
PiS przyjęło zasadę, że cały czas musi być w ofensywie. Pierwszy z cyklu kongresów programowych przyniósł zapowiedź 800 złotych na każde dziecko, bezpłatnych leków dla dzieci i młodzieży do 18. roku życia oraz dla seniorów od 65. roku
życia, a także bezpłatnych autostrad. To jeszcze nie no -
![](https://assets.isu.pub/document-structure/230521183044-249de0dda309b00474b02aec43765bbf/v1/48663f1f9c945f8475f839c739ce7eff.jpeg)
kaut opozycji, ale solidny cios. Po uszczęśliwionych twarzach uczestników kongresu znać było, że widzą szansę na utrzymanie władzy.
Weekendowy kongres programowy został przyspieszony o miesiąc. Pierwotnie miał się odbyć w połowie czerwca, ale potem na 4 czerwca Donald Tusk zapowiedział marsz w obronie demokracji i przeciwko władzy PiS, zatem partia rządząca musiała coś zrobić, żeby narzucić narrację na najbliższe tygodnie i odebrać tlen wydarzeniu głównego oponenta. Otworzyła więc worek z prezentami.
Sama zapowiedź zwaloryzowania programu 500 plus do 800 zł na każde dziecko już od 2024 roku ZAPEŁNI CZO -
ŁÓWKI SERWISÓW INFORMACYJNYCH na dłużej niż jeden dzień. To podwyżka rzędu 60 procent, a więc prz ebijająca inflację.
Teraz zacznie się przeliczanie, czy budżet na to stać, czy trzeba będzie podwyższyć podatki, czy stopy procentowe spadną itd.
Opozycja, tak jak w 2015 roku, zaczęła krzyczeć, że na to świadczenie pieniędzy nie ma i nie będzie. Że programu nie da się zrealizować, a jeśli jednak PiS zdecyduje się na to, to oznacza, że – tu cytat z wypowiedzi Marka Sawickiego z PSL – „znowu trzeba będzie sięgnąć głęboko do portfeli tych, którzy ciężko pracują i prowadzą działalność gospodarczą”.
Zapewne wobec rosnących wydatków budżetowych, planowanych ogromnych zakupów zbroje -
niowych i inwestycji publicznych obóz Zjednoczonej Prawicy stąpa po kruchym lodzie. Tyle, że Polacy już się przekonali, iż PiS realizuje swoje obietnice, a publiczna kasa wcale z tego powodu nie upada, a i podatki specjalnie nie rosną. Zatem kasandryczne przepowiednie raczej będą puszczane mimo uszu.
Na wybory to wystarczy, a co będzie później to się okaże.
Politycy opozycji pocieszają się, że zapowiedź podwyżki świadczenia na dzieci nie da takiego efektu jak wprowadzenie 500 plus w 2015 roku. Że wielu wyborców uważa, iż 500 plus to jest rozdawanie pieniędzy,
które lepiej byłoby przeznaczyć na bony dedykowane dzieciom.
Można też usłyszeć, że z badań wynika, iż większość wyborców jest przeciwna podwyższaniu tego świadczenia. Tym bardziej, że nie przyczynia się on do wzrostu dzietności.
A jednak zapowiedź 800 plus od nowego roku utkwi dostatecznie głęboko w świadomości wielkiej grupy obywateli, że chyba mało kto z beneficjentów zdecyduje się głosować przeciwko PiS. Zresztą pierwszy program 500 plus, według rozmaitych prognoz, miał szybko wyczerpać swój wyborczy potencjał. Tymczasem, gdy wczesną wiosną 2019 roku PiS ogłosiło piątkę Kaczyńskiego, a w niej m.in. 500 zł na pierwsze dziecko, a do tego 13. emeryturę, PIT 0 dla pracowników do 26. roku
życia i obniżenie podatku dla reszty obywateli z 18 do 17 proc. to trudno się było oprzeć wrażeniu, że jeżeli chodzi o wybory sprawa została pozamiatana – opozycja choćby stanęła na rzęsach nie jest w stanie tego przebić. Nie wyszło tak, jak się spodziewali działacze Prawa
i Sprawiedliwości – nie było większości bliskiej kon-
stytucyjnej, na co liczyli – ale utrzymali samodzielną władzę.
Po niedzielnym kongresie programowym PiS i najnowszych obietnicach to wrażenie sprzed czterech lat, bliskiego zakończenia wyborczej gry, powróciło. A to przecież dopiero pierwszy z trzech zapowiadanych kongresów programowych. Kolejny ma się
odbyć już w czerwcu i WTEDY RÓWNIEŻ
PAŚĆ MAJĄ KONKRETNE ZAPOWIEDZI.
Zatem rodziny z dziećmi wyjadą na wakacje z przeświadczeniem, że po wyborach ich byt się polepszy. Podobnie seniorzy, bo jednak koszt leków to dzisiaj istotny punkt w ich budżecie.
Zapowiedź wicepremiera Mariusza Błaszczaka, że za dwa lata będziemy mieli najsilniejszą armię lądową w Europie, poparta pierwszą dostawą wyrzutni
Himars, również działa na wyobraźnię i raczej skłania
do utrzymania takiej władzy, która jest w stanie obro-
nić obywateli przed agresję z zagranicy. Szef MON zaliczył co prawda wpadkę z rakietą, która wleciała na nasze terytorium i zaginęła. Osłabia to trochę jego wiarygodność jako pierwszego obrońcy Polaków, ale ponieważ rakieta szkody nie uczyniła, to obywatele długo się nad tym incydentem nie będą zastanawiać, jeżeli w ogóle o nim usłyszeli.
A po wakacjach PiS szykuje trzeci kongres programowy, na którym przypomni wszystkie poprzednie obietnice i i pewnie jeszcze coś do tego worka z prezentami dorzuci.
Wygląda na to, że obóz rządzący starannie rozplanował kampanię i nie zamierza oddać narracji w ręce opozycji. Ta zaś ma w zanadrzu, jak na razie, marsz 4 czerwca w obronie demokracji i przeciwko władzy PiS, na który część polityków opozycji w ogóle się nie wybiera, ze względu na formę zaproszenia jaką przyjął Donald Tusk – kto nie maszeruje z nami ten jest za PiS-em.
Wielki marsz miliona osób mógłby dać paliwo opozycji w tej kampanii. Unaoczniłby, jak ogromne rze -
sze ludzi chcą odsunięcia PiS od władzy. Jeżeli jednak z powodu niesnasek po stronie opozycji uda się zgromadzić tylko 100-200 tys. protestujących, to tego efektu iskry rozniecającej płomień zmian nie uda się osiągnąć. Wtedy zamiast euforii będzie poczucie straconej szansy. W kampanijnym meczu Zjednoczona
Prawica kontra opozycja, po weekendo -
wym kongresie PROWADZI OBÓZ WŁA -
DZY, zaliczania kolejnych wpadek, jak ta z rakietą i piętrzących się trudności w postaci wojny, drożyzny i inflacji.
A kąśliwe pokongresowe komentarze niektórych polityków przeciwnego obozu typu – że Kaczyńskiego podczas tego wydarzenia ochraniało więcej policji
niż prezydenta Joe Bidena, gdy był w Polsce – nie przysparzają punktów opozycji. Bo cóż to jest za argument
w obliczu 800 plus.