72
kulinaria
Herbaciany impas AUTOR: szymon kamiński | Foto: Karol Kacperski
W Trójmieście nie napijemy się herbaty z prawdziwego zdarzenia - mówi Maciej Stafiej, miłośnik i specjalista od herbaty. Typowo herbacianych miejsc jest mało, a jeśli już są, to zazwyczaj herbatę traktuje się tam tylko jako dodatek. Dlaczego tak jest? O herbacie w Trójmieście, stylach parzenia, najlepszych i najgorszych herbatach sklepowych, a także o procesie zaparzania tej idealnej rozmawiamy z herbacianym specem, Maciejem Stafiejem.
To prawda, że w Trójmieście nie napijemy się prawdziwej, dobrej herbaty? Jak zaczynałem swoją przygodę z herbatami, to było tutaj kilka lokali, takich typowo herbacianych. Teraz też jest kilka stałych punktów, gdzie można herbatę wypić, ale nie jestem w stanie polecić niczego naprawdę dobrego. Naprawdę z tysięcy miejsc nie znajdziemy ani jednego? To jest spora luka, i szczerze mówiąc nie do końca wiem z czego ona wynika. Rozmawiałem z wieloma ludźmi, bo siłą rzeczy trochę w tym środowisku herbacianym się obracam i wspólnie zauważyliśmy, że takie zagłębie herbaciane w Polsce to Kraków, Wrocław, a nawet Poznań. W Trójmieście herbaciarni z prawdziwego zdarzenia niestety brakuje.
Może mieszkańcy Trójmiasta po prostu nie chcą pić herbaty? Moim zdaniem problem tkwi w tym, że ludzie chcą, szukają dobrego produktu, ale on nie ma pożądanego „ssania” biznesowego. Widzimy, że pojawiają się wśród konsumentów coraz wyższe oczekiwania wobec produktów. Ludzie poszukują nowości, ale herbata jest jeszcze niedoceniona. W tej sprawie na pewno trzeba postawić na edukację. Robiłem różne warsztaty w Sopocie i przychodziło na nie sporo ludzi. Goście przychodzili, pytali, próbowali rożne napary i zawsze padało pytanie: „gdzie mogę te herbaty kupić?”. Niestety zawsze padała odpowiedzieć „w internecie”. Jednak patrzę na to optymistycznie, bo to jest pole do działania – nie ma super herbat, ale jest spory potencjał do tego, że wkrótce może zaczną się pojawiać.