2 minute read

Praca nad urodą to praca nad zdrowiem

Next Article
KRONIKI

KRONIKI

CZASY SIĘ ZMIENIAJĄ, A CO ZA TYM IDZIE NASZE POTRZEBY. MEDYCYNA ESTETYCZNA TAKŻE DOSTOSOWUJE SIĘ DO RZECZYWISTOŚCI. POWRÓT DO NATURALNOŚCI TO OBECNIE WIODĄCY TREND W MEDYCYNIE ESTETYCZNEJ. OZNACZA TO, ŻE JEJ DZIAŁANIA NIE TYLKO ZMIERZAJĄ DO PODNIESIENIA WALORÓW ESTETYCZNYCH PACJENTEK, ALE RÓWNIEŻ SKUTECZNIE SPOWALNIAJĄ PROCESY DEGENERACYJNE KOMÓREK I TKANEK, ZWIĄZANE Z ICH STARZENIEM.

– Jestem wielką zwolenniczką medycyny regeneracyjnej – mówi Gabriela Kowalska kosmetolog, dyplomowana pielęgniarka i właścicielka GabiBeauty. – W pracy z pacjentem coraz częściej spotykam się z otwartością na wprowadzanie zabiegów stymulujących skórę. Nowoczesne biostymulacje powoli wypierają standardowe zabiegi z zastosowaniem wypełniaczy czy botoksu. Nie oznacza to jednak, że same w sobie są złe. Efekty ich zastosowania są stosunkowo szybko zauważalne, aczkolwiek względnie krótkotrwałe. Nauka udowadnia, że biostymulacja komórek skóry daje nieporównywalnie lepsze, bardziej długotrwałe i wielowymiarowe rezultaty.

Advertisement

Biostymulatory współdziałają w pełnej symbiozie z ludzką fizjologią i w realny sposób są w stanie przeciwdziałać oznakom starzenia. Zapewniają skórze nie tylko znacznie młodszy, ale również i zdrowszy wygląd. – Kwestia zdrowia jest mi szczególnie bliska, gdyż jako pielęgniarka, patrzę na pacjentki przede wszystkim pod kątem zdrowotnym, w sposób holistyczny – wyznaje Gabriela Kowalska. – Szara, ziemista cera, podkrążone oczy, przesuszone dłonie, zmarszczki, czy wypadające włosy, to nie tylko efekt naturalnego starzenia się organizmu, ale również stresu, stosowania używek, nieodpowiedniej diety, życia w ciągłym biegu, czy braku snu. W czasie konsultacji, nigdy nie pomijam kwestii związanych z tymi problemami. Praca nad urodą to przede wszystkim praca nad zdrowiem. Często pacjentki bardzo świadomie podchodzą do kwestii wyboru preparatów i metod ich aplikacji, zapominając jednak, że na jakość i wygląd naszej skóry pracujemy także poza gabinetami medycyny estetycznej.

Trend na biostymulację i naturalność to bardzo pozytywny aspekt medycyny estetycznej. W końcu odchodzimy od wątpliwej estetyki, gdzie kobiety kreowane były według tego samego, przerysowanego standardu. Napompowane usta, policzki czy zupełnie płaska skóra twarzy – to powoli odchodzi do tzw. estetycznego lamusa. Biostymulacja pozwala zachować unikatową urodę każdej z kobiet. Bez nadinterpretacji którejkolwiek z cech, bez groteski. – Moje pacjentki nie zaczynają po pewnym czasie przypominać siebie nawzajem. Każda z nich rozkwita we własnym, niepowtarzalnym kierunku, dzięki skutecznym procedurom biostymulacji skóry – podkreśla z uśmiechem kosmetolog. – W tym temacie polecam również terapie łączone. Pozwalają one perfekcyjnie dostosować rodzaj i częstotliwość zabiegów do konkretnej osoby. Pozwalają na wielowymiarowe działania naprawcze i upiększające. W swojej wielozadaniowości łączą zarówno procedury oczyszczania, regeneracji, wolumetrii i biostymulacji. Współpraca z pacjentkami, które z pełnym zaufaniem realizują zaplanowane przeze mnie, zindywidualizowane procedury, jest trochę tak, jakbym projektowała i szyła dla każdej z nich, tę jedyną – wyjątkową sukienkę. Tak, jak my kobiety lubimy najbardziej. No i jeszcze jest ta chwila, kiedy bezpośrednio po zabiegu lub przy okazji kolejnej wizyty, pacjentka z uśmiechem spogląda w lustro. To bezcenne doświadczenie. ad/ foto: Alicja Uszyńska

This article is from: