
3 minute read
Wraca Pekao Szczecin Open
Po rocznej przerwie wraca najsławniejsza impreza sportowa, która odbywa się w Szczecinie od prawie 30 lat – tenisowy ATP Pekao Szczecin Open. W ubiegłym roku turniej nie odbył się ze względu na pandemię koronawirusa. Teraz, jak podkreślają organizatorzy, sytuacja jest również bardzo zmienna. Ale mimo to przygotowania idą pełną parą. Bo do rozpoczęcia rozgrywek został tylko miesiąc.
Turniej odbędzie się w dniach 13 – 19 września. Tym razem ma potrwać tydzień – od niedzieli do niedzieli. – Niestety, nie wszystko od nas zależy. Przyjęliśmy, razem z głównymi sponsorami imprezy, że robimy wszystko tak, jak w 2019 roku. Ale sytuacja jest bardzo zmienna, a turniej wymaga bardzo dużo przygotowań. Nie da się go zorganizować w ciągu dwóch lub trzech miesięcy. Turniej był bardzo dobrze przygotowany już w ubiegłym roku, ale potem został odwołany. Wiadomo – pandemia. Jednak cześć prac np. projektowych, umów z partnerami była już przygotowana. Kiedy więc bardzo wczesną wiosną tego roku podjęliśmy decyzję, że będziemy próbowali ten turniej zrobić, to wiele prac było już wykonanych. Staramy się zdążyć. Natomiast nie chcemy niczego zostawiać losowi. Bo ten turniej wtedy nie będzie nasz, nie będzie szczeciński, nie taki jak go wszyscy pamiętają. Poza tym nagroda dla najlepszego challengera zobowiązuje (Pekao Szczecin Open zdobyło tę nagrodę trzykrotnie – przyp. red.). Potwierdza to w rozmowach ATP, bo oni są bardzo zadowoleni, że my w tym roku jednak ten turniej organizujemy, tym bardziej, że na świecie wiele imprez tenisowych zostało odwołanych także w tym roku – mówi Krzysztof Bobala, główny organizator turnieju. Jak zauważa otrzymuje bardzo dużo pytań czy tegoroczna edycja Pekao Szczecin Open odbędzie się z publicznością. – Jeżeli znowu nie będzie lockdownu, który będzie przypominał to, z czym mieliśmy do czynienia późną jesienią 2020 roku, to turniej odbędzie się z publicznością. Dzisiaj mówi się, że zaszczepiona jest niecała połowa społeczeństwa polskiego. Ale to jest ta połowa, która gdzieś chodzi, uczestniczy w jakichś wydarzeniach, imprezach. Wydaje się więc, że możemy dzisiaj planować, że ten turniej będzie choćby trochę przypominał edycje, które pamiętamy choćby sprzed dwóch lat – dodaje Krzysztof Bobala. Jest już znana liczba zawodników, którzy wezmą udział w turnieju. Choć jeszcze nie wiadomo dokładnie jakie nazwiska pojawia się na szczecińskich kortach. Lista zgłoszeniowa zostanie zamknięta 20 sierpnia. Ze względu na covid zmieniono system. Ostatnia edycja przebiegała z minimalnymi eliminacjami. A w turnieju głównym brało udział 48 zawodników. Taka była tendencja, aby więcej graczy mogło otrzymać punkty do kwalifikacji ATP. O to przed e wszystkim chodzi w challengerach. W tym roku, ze względu na covid, wracamy do tego, że w turnieju głównym weźmie udział 32 zawodników, a w eliminacjach 16 osób. Nie wiem jeszcze jak to będzie wyglądać ostatecznie, bo my dostajemy tak mniej więcej co dwa tygodnie komunikaty, które troszeczkę zmieniają sytuację organizacyjną. Jest dużo ograniczeń dotyczących zawodników. Związane są one także z budżetem, bo zawodnicy i wszystkie osoby, które mają z nimi kontakt (a jest ich ponad 100) muszą być testowani dwa razy w ciągu turnieju. To dość duże koszty. Jest trochę takich rzeczy, które nas zabolą. Ale trudno, żyjemy w takich czasach i trzeba sobie z tym poradzić – dodaje Krzysztof Bobala. Ranga szczecińskiego turnieju to 175 tysięcy dolarów, czyli 150 tysięcy wynosi pula nagród i do tego dodaje się pełne hospitality dla zawodników. Jesteśmy najwyższym rangą challengerem. Nie ma wielu takich w tym roku w ATP Tour. Nie wiadomo też co się będzie działo po zakończeniu naszego turnieju. Bo cała tzw. azjatycka tura turniejowa może się w tym roku nie odbyć. Nie wiadomo więc gdzie ci zawodnicy będą zdobywać punkty. Dlatego mam nadzieję na dobrą obsadę naszego turnieju. Pierwsze sygnały i zgłoszenia już na to wskazują – zapewnia Krzysztof Bobala.
Advertisement
autor: ds. /foto: materiały prasowe