2 minute read

Dolce vita zaklęte w kremie

O TYM JAK BARDZO DLA WŁOCHÓW WAŻNA JEST KUCHNIA I JEJ SŁODKA ODSŁONA POD POSTACIĄ DESERÓW, MÓWI KULTOWY CYTAT Z „OJCA CHRZESTNEGO”: „ZOSTAW PISTOLET, WEŹ CANNOLI”. SŁYNNE CANNOLI, O KTÓRYCH TU MOWA, TO NIC INNEGO JAK SYCYLIJSKIE RURKI Z KREMEM. ALE WŁOSKIE SŁODYCZE TO DUŻO WIĘCEJ I NIE TYLKO TAK POPULARNE POZA GRANICAMI ITALII TIRAMISÙ.

Advertisement

– Panna cotta, tiramisù czy semifreddo to desery, które znane są na całym świecie. Jednak włoskie cukiernictwo jest o wiele bardziej zróżnicowane – mówi Roberta Bertelli, cukiernik i autorka niemalże wszystkich słodkich receptur w restauracji Rosso Fuoco. – Niestety duża jego część nie jest w ogóle znana a szkoda, bo są to rzeczy absolutnie pyszne i godne polecenia.

Włoskie desery, podobnie jak inne dania pochodzące z południowej kuchni, nie są skomplikowane w przygotowaniu. Jednakże również i w przypadku słodkości, wszystkie składniki muszą być świeże i najlepszej jakości. – Fenomen naszych deserów, takiego, chociażby tiramisù, polega przede wszystkim na wspomnianej jakości. Naprawdę czuć, skąd pochodzą składniki i czy są świeże – podkreśla Roberta Bertelli. – Na przykład mascarpone, to typowo włoski ser, którego nigdzie indziej nie znajdziemy. Tylko ten produkowany we Włoszech jest oryginalny. Myślę, że to w połączeniu z prostotą, tak bardzo przyciąga ludzi. No i ten niesamowity smak.

Roberta pochodzi z Toskanii, z rodziny o kulinarnych tradycjach. Jej mama pracowała w najbardziej topowych włoskich restauracjach, wyróżnionych gwiazdkami Michelin. Po sprzedaniu własnego interesu przeprowadziła się do Polski, gdzie po jakimś czasie trafiła do restauracji Rosso Fuoco. Cukiernictwo jest jej pasją. Jako że pochodzi z Toskanii, to w karcie szczecińskiej restauracji nie zabraknie deserów z tego regionu Włoch. – Wkrótce na pewno znajdzie się tradycyjny toskański deser, czyli zuppa inglese – wymienia. – Do stworzenia tego deseru dajemy m.in., biszkopty Savoiardi, te same, które wykorzystuje się w tiramisù. Należy wcześniej nasączyć je w alkoholowym napoju o nazwie Alkermes. Jest to czerwony likier, w skład którego wchodzą m.in. cynamon, goździki, wanilia i kwiat pomarańczy. Na koniec dodajemy krem cukierniczy.

Drugi deser, który na jesień pojawi się w karcie Rosso Fuoco, to Mattonella – po polsku „cegiełka”. – Nie mogę jeszcze zdradzić dokładnego przepisu – śmieje się Roberta. – Na pewno Mattonella ma kształt cegiełki. Jest to skrzyżowanie lodów z semifreddo. Do środka dajemy orzeszki piniowe, a na górę krem na bazie mascarpone. Podążając za słodyczami z Toskanii, należy wymienić również, coraz bardziej popularne w Polsce migdałowe ciasteczka Cantuccini, do których pije się Vin Santo, czyli toskańskie wino deserowe. Następnie mamy delikatne torta della nonna, czyli ciasto włoskiej babci. Składają się na nie dwie warstwy kruchego ciasta, przełożone kremem i posypane dużą ilością orzeszków piniowych. Włosi uwielbiają wszelkie słodkości. Kochają lody, ciastka, wszelkiego rodzaju desery. Roberta także jest łasuchem, czego nie ukrywa. Nam zdradziła swój ulubiony deser. To Mille Foglie, nazywane ciastem tysiąca listków. Na koniec zapytaliśmy Robertę o polskie słodycze i wypieki. – Wiele z polskich deserów jest smaczna, czuć, że są wyrabiane z bardzo dobrych produktów – podkreśla z uśmiechem. – Zaskoczeniem dla mnie było tylko to, że okazały się mniej słodkie niż włoskie wypieki. Natomiast naprawdę są pyszne. autor: Aneta Dolega/ foto: Alicja Uszyńska

This article is from: