2 minute read
Port w świnoujściu obsłuży morską farmę wiatrową
W 2025 roku ma rozpocząć prace port instalacyjny dla morskich farm wiatrowych w świnoujściu. Umożliwi on wstępny montaż turbin i masztów do wysokości 100 m i udźwigu 1000 ton, które trafią do morskich farm wiatrowych na Bałtyku budowanych przez Orlen i kanadyjską firmę Northland Power.
Terminal instalacyjny zlokalizowany w Świnoujściu oraz fabryka turbin Vestas w Szczecinie to nowe inwestycje związane z morską farmą wiatrową Baltic Power. Wspólny projekt Grupy ORLEN i Northland Power wykorzysta 76 nowoczesnych turbin o mocy 15 MW firmy Vestas, których elementy będą produkowane w nowej fabryce w Szczecinie. Fabryka turbin, która zatrudni nawet 700 osób, zostanie ukończona w 2024 roku, natomiast terminal instalacyjny Grupy ORLEN w Porcie Świnoujście rozpocznie pracę w 2025 roku, a w trakcie prac instalacyjnych zatrudnienie w nim znajdzie około 100 osób.
Advertisement
Port instalacyjny w Świnoujściu powstanie na 20 hektarach po likwidacji Morskiej Stoczni
Remontowej Gryfia. Zbudowane zostaną dwa nowe nabrzeża wraz z torem podejściowym o głębokości 12,5 m i szerokości blisko 150 m. Do nabrzeży będą mogły przybijać największe specjalistyczne statki typu jack-up, zajmujące się transportem wielkogabarytowych elementów morskich farm wiatrowych, tj. turbiny, wieże, czy fundamenty.
Na lądzie powstaną place składowe, co pozwoli na obsługę turbin wiatrowych, które dostarczy firma Vestas. To obecnie jedne
Janusz Gajowiecki
Prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej z najnowocześniejszych turbin dostępnych na rynku, a farma Baltic Power będzie jedną z pierwszych na świecie, gdzie zostaną one zainstalowane. Spółka zabezpieczyła już wszystkie kluczowe elementy morskiej farmy wiatrowej w ramach łańcucha dostaw, w którym uczestniczą również firmy z Polski.
Te strategiczne inwestycje w infrastrukturę i doświadczenia globalnych liderów to pierwszy krok do stworzenia w Polsce silnego sektora morskiej energetyki wiatrowej, która razem z lądową energetyką wiatrową będzie budowała niezależność energetyczną Polski. Rozwój tego sektora pozwoli na znaczny wzrost OZE w polskim miksie energetycznym oraz zagwarantuje dostawy czystej energii dla setek tysięcy gospodarstw domowych. Co ważne – energetyka wiatrowa opiera si ę na skomplikowanym ła ń cuchu dostaw, który przekłada się na szereg inwestycji i tworzenie nowych miejsc pracy. Zakłada się, że już w najbliższych latach polski offshore stanie się istotnym impulsem rozwojowym dla całej polskiej gospodarki, przy odpowiednim zadbaniu o tzw. local content.
Niedawno PSEW opracował raport „Potencjał Morskiej Energetyki Wiatrowej w Polsce”, który pokazał realny potencjał tego źródła energii w naszym kraju. Publikacja wskazuje potencjał MEW na poziomie 33GW oraz 20 nowych obszarów w polskiej części Morza Bałtyckiego, w tym 18 w wyłącznej strefie ekonomicznej i 2 na morzu terytorialnym. Jeśli całkowity potencjał Bałtyku zostanie wykorzystany, morska energetyka wiatrowa mogłaby zaspokajać nawet 57% całkowitego zapotrzebowania na energię elektryczną w Polsce, a local content mógłby osiągnąć 65%, co bez wątpienia stanowi szansę dla polskiej gospodarki.
Farma Baltic Power, o mocy do 1,2 GW, zostanie zlokalizowana ok. 23 km od brzegu na wysokości Choczewa i Łeby. Będzie w stanie zasilić czystą energią ponad 1,5 miliona gospodarstw domowych. Budowa ma się zakończyć w 2026 roku. Czy jednak ta data jest realna? Niedawno rynkiem wstrząsnęła informacja o zachwianych łańcuchach dostaw w sektorze morskiej energetyki wiatrowej. Branżowy portal wysokienapiecie.pl poinformował, że na sytuację rynkową narzeka wiele firm z branży, a w całej Europie deweloperów farm wiatrowych, podobnie jak producentów turbin, dotknęły skutki inflacji. Ponadto, podczas niedawnych targów Wind Europe 2023 w Kopenhadze prezes duńskiego Ørsteda Mads Nipper mówił wręcz o inflacyjnym tsunami.
– Co więcej, boom na morskie farmy wiatrowe powoduje, że logistyka zakupów i budowy nowych mocy staje się wyzwaniem. Planuje się dziesiątki gigawatów farm wiatrowych na morzach wokół Europy, co oznacza w praktyce, że powinny powstać nowe fabryki turbin wiatrowych, by podołać tym wszystkim zamówieniom. Oficjalnie najwięksi gracze branży zapewniają, że tym wyzwaniom podołają. Może być jednak problem z pogodzeniem harmonogramów –informuje portal wysokienapiecie.pl.