Kobiety i rozwój. Kronika aktywności kobiet na terenach wiejskich
©Fundacja Przestrzeń Kobiet 2010
Kobiety i rozwój. Kronika aktywności kobiet na terenach wiejskich
pod red. Justyny Struzik
Opracowanie: Ewa Furgał, Justyna Struzik Redakcja: Justyna Struzik Opracowanie graficzne i skład: Zuzanna Łazarewicz, Dodo Design Publikacja bezpłatna Wsparcie udzielone przez Islandię, Liechtenstein, i Norwegię poprzez dofinansowanie ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Norweskiego Mechanizmu Finansowego, a także ze środków budżetu Rzeczpospolitej Polskiej w ramach Funduszu dla Organizacji Pozarządowych. isbn: 978-83-928639-2-2
Fundacja Przestrzeń Kobiet Kraków 2010
4 –5
Spis treści
7 Justyna Struzik – Wstęp 11 część i – O liderkach 13 Ewa Furgał – Informacja o projekcie 21 Ilona Matysiak – Społeczniczki, liderki, polityczki – aktywność społeczna kobiet na terenach
wiejskich 41 część ii – Liderki o sobie 43 Bożena Bień – Mała Ojczyzna 46 Małgorzata Chmielewska – Rozważania na temat mojego miejsca w organizacji pozarządowej
oraz działalności na rzecz społeczności lokalnej 51 Barbara Domagała – Animatorka i liderka 56 Stefania „Danusia” Fica – Tradycja i współczesność 57 Agnieszka Gasiak – Duch społeczniczki 60 Teresa Grzęda – Operatywne, odważne, mądre. Musimy mówić głośno, czego chcemy 64 Katarzyna Grzywaczewska – O moich działaniach 66 Joanna Irzyk – Nowe wyzwania i możliwości 68 Jolanta Jarecka – Natchniona Bieszczadem 70 Renata Justyniak – Obudzić wieś 72 Jolanta Kramarczyk – Satysfakcja mimo przeciwności 75 Barbara Król – Musimy pomóc sobie, aby móc pomagać innym 79 Anna Krupa – Euro na edukację! 82 Jolanta Lewandowska – Uśpiony wulkan
6 –7 84 Zofia Anna Lubańska – Moja kronika 88 Marta Łaba – To daje mi ogromnego „powera” 92 Małgorzata Madeja – Działalność społeczna w genach
Justyna Struzik
Wstęp
95 Krystyna Nowakowska – Dawać radość poprzez sztukę 99 Elżbieta Różycka – Kreatywność, rozwój i inspiracje 104 Elżbieta Sokołowska – Wieśniaczka z wyboru 107 Marta Stanek – Ja i moja pasja 109 Ewelina Szawłowska – Zapał i wytrwałość 112 Liliana Szewczyk – Tak zostałam sołtyską 114 Maria Świeczkowska – Jak ryba w wodzie 116 Joanna Trzópek – O mnie pysznych słów kilka 120 Elżbieta Więcek – Mieć siłę w dążeniu do celu 123 Anna Zachurzok – O mnie, moich działaniach i organizacji 128 Monika Zduń – Bakcyl pracy pozarządowej
Niniejsza książka została przygotowana i wydana w ramach projektu Kobiety i rozwój. Kobiety ak-
130 część iii – O Fundacji Przestrzeń Kobiet
Przestrzeń Kobiet w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Wiejskim „Zielona Przestrzeń” w okresie
136 Indeks zdjęć
od ix 2009 do viii 2010.
tywne na rzecz zrównoważonego rozwoju lokalnych społeczności, realizowanego przez Fundację
Poniższa publikacja podzielona została na trzy części. W ramach pierwszej, O liderkach, Ewa Furgał – koordynatorka projektu Kobiety i rozwój – przedstawia najważniejsze informacje dotyczące celów oraz realizacji projektu. Artykuł Ilony Matysiak stanowi teoretyczne wprowadzenie do drugiej części kroniki. Autorka w tekście Społeczniczki, liderki, polityczki – aktywność społeczna kobiet na terenach wiejskich prezentuje socjologiczną analizę zjawiska aktywności kobiet w społecznościach wiejskich, wyróżniając trzy różne, podstawowe poziomy działalności społecznej: aktywność w dużej mierze niesformalizowaną, aktywność w obrębie lokalnych instytucji i organizacji pozarządowych oraz aktywność polityczną w ramach samorządów lokalnych. Tę różnorodność działań kobiet na terenach wiejskich bardzo dobrze obrazuje druga, najważniejsza, część publikacji – Liderki
8–9 8 o sobie. W części tej znalazło się dwadzieścia osiem różnych kronik napisanych przez liderki spo-
Justyna Struzik
łeczności wiejskich – działaczki społeczne, sołtyski, członkinie organizacji pozarządowych, grup
Redaktorka publikacji Kobiety i rozwój. Kronika aktywności kobiet na terenach kobiet.
nieformalnych i Kół Gospodyń Wiejskich. Każda z nich stanowi odrębną historię stawania się
Koordynatorka projektu Instytut Liderek oraz asystentka koordynatorki w projekcie Kobiety
liderką, realizowania różnego rodzaju działań społecznych i politycznych. Wszystkie razem zaś
i rozwój. Doktorantka w Instytucie Socjologii UJ.
doskonale obrazują wysokie zróżnicowanie współczesnej polskiej wsi, a także ważną, choć nie zawsze widoczną, rolę kobiet w budowaniu społeczeństwa obywatelskiego na terenach wiejskich. W przypadku większości historii tytuły zostały nadane w procesie redakcyjnym, w którym jednak starałam się jak najmniej ingerować zarówno w treść, jak i w formę nadesłanych tekstów, tak, aby zachować ich pierwotny kształt. Kronika ta wydaje się być niezwykle istotna z co najmniej dwóch względów. Po pierwsze, historie opowiadane przez liderki mieszkające i działające na wsi obalają stereotyp kobiety nieaktywnej społecznie i spełniającej się jedynie w zaciszu domowego ogniska. Po drugie, stanowią często bardzo osobisty zapis dróg wybieranych przez kobiety do osiągania sukcesu oraz działań na rzecz większej aktywności społecznej i przeciwstawiania się nierównościom społecznym. Tym samym, Autorki niniejszej kroniki piszą niejako historię na nowo, wypełniając ją doświadczeniem kobiet. W trzeciej części O Fundacji Przestrzeń Kobiet znalazły się informacje dotyczące misji, celów oraz projektów realizowanych przez fundację. Serdecznie dziękujemy wszystkim Uczestniczkom szkoleń i iii ogólnopolskiej konferencji Kobiety i Rozwój za zapał i wytrwałość w dążeniu do wyznaczonych celów, a także za obecność w tym projekcie. W szczególności zaś dziękujemy Autorkom tej kroniki za chęć podzielenia się z Czytelniczkami i Czytelnikami swoim własnym doświadczeniem związanym z prowadzonymi działaniami społecznymi. Dziękujemy za współtworzenie tej kroniki. Gratulujemy wszystkim osiągniętych sukcesów i zrealizowanych projektów, życząc tym samym pokonywania kolejnych barier i mnóstwa energii we wszystkich działaniach. Dziękujemy, że jesteście z nami!
część i
O → Liderkach
1.
i
12 –13
Ewa Furgał
Informacja o projekcie
Od września 2009 roku do sierpnia 2010 roku Fundacja Przestrzeń Kobiet wraz ze Stowarzyszeniem Wiejskim „Zielona Przestrzeń” realizowała projekt Kobiety i rozwój. Kobiety aktywne na rzecz zrównoważonego rozwoju lokalnych społeczności. Przedsięwzięcie było kontynuacją realizowanego przez Fundację Przestrzeń Kobiet od sierpnia do grudnia 2008 roku projektu Kobiety i rozwój. Kobiety rozwijają się, kobiety rozwijają miasta i wsie i wpisuje się w jedną z głównych ścieżek programowych działalności Fundacji. * Fundacja Przestrzeń Kobiet powstała we wrześniu 2007 roku, jednym z jej głównych celów statutowych jest przeciwdziałanie dyskryminacji ze względu na płeć oraz wszystkie inne przesłanki. Kierujemy nasze działania w szczególności do kobiet narażonych na tzw. dyskryminację krzyżową, a więc dyskryminację ze względu na więcej niż jedną przesłankę. Taką właśnie grupę stanowią ko2.
biety mieszkające na terenach wiejskich: są narażone na dyskryminację ze względu na płeć i miejsce zamieszkania (często również wiek). Jednocześnie jest to grupa, która w ogromnym stopniu
i
14 –15 przyczynia się do rozwoju lokalnych społeczności, która mobilizuje i inspiruje mieszkańców. Dla-
*
tego też wsparcie dla wiejskich liderek uznałyśmy za jeden z priorytetowych obszarów działania
Na podstawie doświadczeń Fundacji Przestrzeń Kobiet z wcześniejszych działań w ramach ścież-
Fundacji Przestrzeń Kobiet.
ki programowej Kobiety i Rozwój oraz na podstawie ewaluacji dokonanej przez uczestniczki cyklu
Jednym z pierwszych merytorycznych działań Fundacji było przygotowanie koncepcji i zorganizo-
szkoleniowego został zaplanowany projekt Kobiety i rozwój. Kobiety aktywne na rzecz zrównoważo-
wanie konferencji dla działaczek na rzecz zrównoważonego rozwoju terenów wiejskich. Zostałyśmy
nego rozwoju lokalnych społeczności. Celem projektu było wzmocnienie pozycji kobiet mieszkają-
zaproszone do współpracy przez Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturalne „Na Bursztynowym Szla-
cych na terenach wiejskich jako grupy marginalizowanej społecznie i zwiększenie ich społecznego
ku” z Lanckorony, które wraz z Fundacją Partnerstwo dla Środowiska realizowało projekt, w ramach
udziału, co przyczyniło się do zrównoważonego rozwoju lokalnych społeczności. Projekt miał cha-
którego odbyła się pierwsza konferencja Kobiety i Rozwój. Konferencja ta miała miejsce w listopa-
rakter edukacyjny, włączający i sieciujący, zakładał wzmocnienie kompetencji i motywacji kobiet
dzie 2007 roku w Krakowie i Lanckoronie. W trakcie konferencji okazało się, że istnieje wyraźna po-
działających lub zamierzających działać społecznie, ponadto dał adresatkom możliwość aktywne-
trzeba nie tylko regularnych spotkań tego typu, ale również budowania sieci wymiany doświadczeń,
go działania i łączenia aktywności ze zdobywaniem wiedzy w sferze działań społecznych. Działania
a także zdobywania wiedzy i umiejętności, które przyczynią się do rozwoju lokalnych społeczno-
zaplanowane w ramach projektu były skierowane do kobiet, które działają na rzecz zrównoważone-
ści. Stąd pomysł na projekt Kobiety i rozwój. Kobiety rozwijają się, kobiety rozwijają miasta i wsie,
go rozwoju lokalnych społeczności na terenach wiejskich, m.in. działaczek Kół Gospodyń Wiejskich,
który oprócz następnej konferencji oferował uczestniczkom również udział w cyklu szkoleniowym,
sołtysek, radnych, nauczycielek, działaczek kółek rolniczych, stowarzyszeń i fundacji oraz kobiet,
zapewniającym nie tylko pakiet informacji z zakresu wprowadzania zmiany w społeczności lokal-
które prowadzą działalność niesformalizowaną.
nej, mobilizowania społeczności do działania, tworzenia partnerstw i sieci współpracy, wreszcie
W ramach projektu zostały zrealizowane 2 cykle szkoleniowe, z których każdy zawierał 4 warszta-
planowania projektów społecznych, ale również bezcenną wymianę doświadczeń i nowe kontakty.
ty 16-godzinne dla 20 osób. Wszystkie warsztaty zostały przeprowadzone metodami aktywnymi,
Projekt trwał od sierpnia do grudnia 2008 roku, w ramach cyklu szkoleniowego wzięło udział 20
partycypacyjnymi, w oparciu o zasadę „uczenie przez doświadczenie”, która jest najbardziej efek-
liderek z terenów wiejskich. W grudniu 2008 roku odbyła się w Szczawnicy druga konferencja dla
tywną metodą uczenia osób dorosłych. W ramach pierwszego cyklu szkoleniowego zrealizowano
liderek działających na rzecz zrównoważonego rozwoju Kobiety i Rozwój. Konferencja zgromadziła
następujące warsztaty:
60 uczestniczek i stworzyła przestrzeń do spotkania i dyskusji między lokalnymi liderkami na te-
1. Liderka społeczności lokalnej – potencjał i bariery aktywności kobiet działających na terenach
mat potrzeb, osiągnięć i roli aktywnych kobiet na wsi. Prezentacja dobrych praktyk, dzielenie się doświadczeniami, wspólna praca i debata wzmocniły i zmotywowały uczestniczki konferencji do zawiązywania partnerstw i porozumień w celu realizacji wspólnych projektów na rzecz rozwoju społeczności wiejskich.
wiejskich i metody przezwyciężania barier. 2. Zmiana społeczna – jak rozpoznać potrzeby społeczności, jak wprowadzić zmianę społeczną oraz jak radzić sobie z oporem w społeczności lokalnej. 3. Animowanie społeczności lokalnej i mobilizowanie społeczności do działania. 4. Planowanie projektów społecznych oraz metody i źródła finansowania działalności na terenach wiejskich.
i
16 –17 Na zakończenie pierwszego cyklu szkoleniowego przeprowadzono ewaluację, na podstawie której
W ramach projektu zrealizowano również trzecią konferencję dla kobiet działających na rzecz
program drugiego cyklu szkoleniowego został zmodyfikowany i wyglądał następująco:
zrównoważonego rozwoju społeczności lokalnych. Konferencja odbyła się w dniach 29–30 stycz-
1. Liderka społeczności lokalnej – potencjał i bariery aktywności kobiet działających na terenach
nia 2010 roku w Krakowie, wzięło w niej udział 60 działaczek z terenów wiejskich całego kraju.
wiejskich i metody przezwyciężania barier. 2. Zmiana społeczna – jak rozpoznać potrzeby społeczności, jak wprowadzić zmianę społeczną oraz jak mobilizować społeczność do działania.
Przedstawiono przykłady dobrych praktyk z zakresu działalności kobiet na terenach wiejskich, dyskutowano m.in. o barierach i wyzwaniach w pracy sołtysek oraz o historii i bieżącej działalności kół gospodyń wiejskich. Patronat medialny nad konferencją objęły: „Gazeta Sołecka”, „Witryna
3. Planowanie projektów społecznych oraz przygotowywanie wniosków o dofinansowanie.
Wiejska”, „Nowa Gospodyni” oraz serwis „Kobiety na Wsi”. Efektem projektu jest również niniej-
4. Fundraising – metody i źródła finansowania działalności na terenach wiejskich.
sza publikacja.Projekt realizowany był przez Fundację Przestrzeń Kobiet w partnerstwie ze Stowarzyszeniem Wiejskim „Zielona Przestrzeń”. Partner projektu wykonał badania aktywności kobiet
W wyniku przeprowadzonych warsztatów 15 uczestniczek pierwszego cyklu szkoleniowego przy-
w 48 społecznościach lokalnych, których wyniki zostały opublikowane w serwisie internetowym
gotowało 6 projektów społecznych oraz 15 uczestniczek drugiego cyklu przygotowało 5 projektów
„Kobiety na Wsi” (adres: http://www.kobietynawsi.pl), aktualizowanym i rozbudowywanym w ra-
społecznych. Łącznie więc 75% uczestniczek projektu przygotowało 11 nowych projektów społecz-
mach projektu. Jako metody badawcze zostały zastosowane w projekcie wywiady z wiejskimi dzia-
nych. Projekty te zostały następnie objęte doradztwem fundraisingowym. Dla każdego projektu
łaczkami i wizyty studyjne w społecznościach lokalnych. W ramach badań wykonano zdjęcia oraz
zrealizowano doradztwo fundraisingowe w postaci opracowania komentarzy, uwag i sugestii zmian
nagrania audio i video, przygotowano i zredagowano 20 artykułów nt. aktywności kobiet w spo-
w projektach oraz listy potencjalnych źródeł finansowania.
łecznościach lokalnych, rozbudowana została również internetowa baza kół gospodyń wiejskich
W pierwszym cyklu szkoleniowym Kobiety i Rozwój wzięły udział: Małgorzata Chmielewska, Barba-
w serwisie „Kobiety na Wsi”.
ra Domagała, Stefania (Danusia) Fica, Agnieszka Gasiak, Jadwiga Górka, Katarzyna Grzywaczewska,
Działania w projekcie były prowadzone według zasad obowiązujących we wszystkich działaniach
Teresa Hałdaś, Jolanta Jarecka, Ewa Kaczmarska-Więckowska, Zofia Lubańska, Marta Łaba, Dorota
Fundacji Przestrzeń Kobiet: Włączanie, Empowerment, Emancypacja, Współpraca. We wszystkich
Machaczka, Elżbieta Mikołajczyk, Elżbieta Nowicka-Różycka, Agnieszka Ostrowska, Elżbieta Soko-
działaniach projektowych obowiązywała także zasada zrównoważonego rozwoju, integrująca wy-
łowska, Barbara Szczudlik, Joanna Trzópek, Agnieszka Warchoł, Anna Zachurzok.
miary: środowiskowy, społeczny i ekonomiczny. Zespół projektowy realizował działania zgodnie
Uczestniczki drugiego cyklu szkoleniowego: Bożena Bień, Urszula Chabros, Teresa Grzęda, Joan-
z zasadą świadomej i zrównoważonej konsumpcji, promowano i wspierano wykorzystywanie środ-
na Irzyk, Renata Justyniak, Jolanta Kramarczyk, Barbara Król, Anna Krupa, Jolanta Lewandowska,
ków zrównoważonego transportu przez uczestniczki projektu. Projekt stanowił również ekonomicz-
Małgorzata Madeja, Jolanta Majka, Krystyna Nowakowska, Marta Stanek, Ewelina Szawłowska, Li-
ny instrument zrównoważonego rozwoju poprzez preferowanie w gronie zleceniobiorców takich
liana Szewczyk, Maria Świeczkowska, Maria Wacek, Elżbieta Więcek, Małgorzata Zatorska, Maria
podmiotów, które poza umiarkowanymi cenami rynkowymi, wnosiły do projektu dodatkowy aspekt
(Monika) Zduń.
przedsiębiorczości społecznej. Obydwa cykle szkoleniowe oraz konferencja zostały zorganizowane w ośrodku spółdzielczym, natomiast posiłki dla uczestniczek i gościń zapewniała spółdzielnia
socjalna. Projekt wzmocnił partycypację społeczną grupy zagrożonej wykluczeniem, a także akty-
i
18 –19 Ewa Furgał
wizował i wspierał zaangażowanie uczestniczek w tworzenie zintegrowanej polityki rozwoju dla
Koordynatorka projektu Kobiety i rozwój. Kobiety aktywne na rzecz zrównoważonego
swoich społeczności. Projekt stanowił również tzw. działanie pozytywne, zgodne z zasadą równo-
rozwoju lokalnych społeczności oraz trenerka w cyklach warsztatowych Kobiety i Rozwój.
ści szans kobiet i mężczyzn. Działania pozytywne są działaniami wyrównującymi szanse grupy nie-
Współzałożycielka i członkini Zarządu Fundacji Przestrzeń Kobiet, koordynatorka ścieżki
doreprezentowanej lub marginalizowanej w danym obszarze, czyli w tym przypadku – w procesach
programowej Kobiety i Rozwój. Fundraiserka i twórczyni projektów społecznych, absolwentka
decyzyjnych w społecznościach lokalnych.
Szkoły Trenerów stop, członkini Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej.
Projekt został zrealizowany dzięki dofinansowaniu z Funduszu dla Organizacji Pozarządowych, komponent iii Równe szanse i integracja społeczna, za które serdecznie dziękujemy. Dofinansowanie projektu stanowiło wsparcie udzielone przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię poprzez dofinansowanie ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Norweskiego Mechanizmu Finansowego, a także ze środków budżetu Rzeczpospolitej Polskiej w ramach Funduszu dla Organizacji Pozarządowych. * Dla mnie osobiście koordynacja projektu Kobiety i rozwój. Kobiety aktywne na rzecz zrównoważonego rozwoju lokalnych społeczności była doświadczeniem niezwykle uczącym i rozwijającym. Dziękuję za współpracę Gosi Kowalskiej, koordynatorce ds. strony internetowej, reprezentującej organizację partnerską – Stowarzyszenie Wiejskie „Zieloną Przestrzeń”. Dziękuję również: Agnieszce Habrzyk i Justynie Struzik, które sprawowały funkcję asystentki koordynatorki projektu, mojej kotrenerce Natalii Saracie oraz wszystkim trenerkom i ekspertkom, które wzięły udział w realizacji projektu. Przede wszystkim jednak dziękuję Wam, drogie Uczestniczki, za pracę, energię, niezwykłą motywację, chęć uczenia się i dzielenia się wiedzą i doświadczeniem, za bycie razem w radosnych i trudnych chwilach, za nasze spotkanie. Życzę Wam wielu sukcesów i satysfakcji z wprowadzania zmiany w Waszych społecznościach.
i
20 –21
Ilona Matysiak
Społeczniczki, liderki, polityczki – aktywność społeczna kobiet na terenach wiejskich
Wśród czynników wpływających na udział kobiet w życiu publicznym, szczególnie w polityce, wskazuje się m.in. różny poziom przygotowania kobiet i mężczyzn do pełnienia tego rodzaju ról. Na skutek uwarunkowań o charakterze kulturowym i strukturalnym, kobiety są socjalizowane do aktywności przede wszystkim w sferze rodzinno-domowej, a także zawodowej, ale nie w takich profesjach, które umożliwiają potem efektywny „przeskok” do innych wymiarów życia publicznego (Siemieńska, 1990: 12–14). W rezultacie, kobiety rzadziej decydują się na realizację swoich ewentualnych ambicji politycznych w praktyce, rzadziej również są społecznie akceptowane w takich rolach. Kwestia tzw. „znajomości reguł gry” jest podkreślana w badaniach międzynarodowych – kobiety jako relatywnie „nowi gracze” w sferze publicznej nie posiadają dostatecznego „treningu” i doświadczenia odnośnie zasad funkcjonowania i organizowania sieci władzy i wpływów (Verba i in., 1978: 243, 3.
za: Vianello, Siemieńska, 1990: 160), ale także współpracy. W odniesieniu do warunków polskich, na początku lat 90. Joanna Regulska stwierdzała: Zarówno w czasach komunizmu jak i w okresie aktywnej opozycji, kobiety w Polsce były zepchnięte na margines życia politycznego i zawodowego i teraz brakuje im niektórych z tych umiejętności (Regulska, 1994: 98). Także na poziomie wiejskich społeczności lokalnych, rozpoczęcie aktywności publicznej, a szczególnie obejmowanie rozmaitych funkcji, wymaga „widoczności” w środowisku, a także odpowiedniego „treningu społecznego”.
W tym miejscu zasadnym wydaje się pytanie, gdzie kobiety mogą odbywać ów „trening” niezbędny
i
22 –23
wiejskich, tego rodzaju doraźne działania zazwyczaj mają miejsce na pograniczu lub w ogóle poza
do sprawnego „poruszania się” w sferze publicznej? Innymi słowy, w jakich „przestrzeniach” mogą
formalnymi strukturami lokalnych instytucji i organizacji społecznych.
zyskać umiejętności i doświadczenia niezbędne do wzmocnienia własnej „widoczności” i kompe-
Zgodnie z najnowszymi wynikami badań ogólnopolskich, rolnicy wskazywali na doświadczenia po-
tencji w środowisku lokalnym? W jaki sposób mogą poznać w działaniu m.in. sieci lokalnej współ-
dejmowania dobrowolnej i nieodpłatnej pracy na rzecz swojego środowiska niemal równie często
pracy oraz mechanizmy ich funkcjonowania, nauczyć się negocjowania celów, komunikowania się
(70%) jak osoby z wyższym wykształceniem oraz reprezentanci kadry kierowniczej i specjaliści (po
z innymi aktorami sceny publicznej? Odwołując się do myśli Alexisa de Tocqueville’a (Tocqueville,
73%), a zarazem dużo powyżej ogólnej średniej (54%) (Boguszewski 2010b: 10). Co więcej, tego
2005), „szkołę publicznej działalności” można upatrywać zarówno w tzw. aktywności nieformalnej,
rodzaju aktywność była częściej deklarowana przez mieszkańców wsi (57%) niż średniej wielkości
np. współpracy sąsiedzkiej podejmowanej ad hoc, jak i działaniach w ramach struktur organizacji
miast (47%) (Boguszewski 2010b: 11).
społecznych czy lokalnych instytucji.
Charakteryzujące polskie społeczności wiejskie podejmowanie wspólnych działań na rzecz swojego
Prowadzi to do wyróżnienia trzech podstawowych wymiarów kobiecej aktywności w społeczno-
otoczenia jest głęboko zakorzenione w historycznej tradycji tych środowisk. Niektórzy badacze spo-
ściach wiejskich:
łeczni interpretują te tradycje jako wymuszaną warunkami zewnętrznymi smutną konieczność „bra-
→→ aktywności społecznej o charakterze nieformalnym;
nia spraw we własne ręce” (Seręga, 2006). Inni, jak np. Barbara Lewenstein, widzą w nich przejaw
→→ aktywności w ramach lokalnych organizacji społecznych;
specyficznego dla wsi wspólnotowego modelu działania (Lewenstein, 1999). Co za tym idzie, propo-
→→ działalności w ramach samorządu lokalnego (wiejskiego i gminnego).
nuje się odróżnianie wspólnotowego, wiejskiego kapitału społecznego wypływającego z tradycyjnych więzi lokalnych i sąsiedzkich od miejskiego, zrzeszeniowego kapitału społecznego opartego na
Oczywiście, w/w wymiary aktywności nie stanowią sztywnej hierarchii i niekoniecznie muszą
strukturach formalnych (Herbst, 2005 za: Bartkowski, 2007).
wynikać jedne z drugich. Z drugiej strony, dostępne dane empiryczne pozwalają na identyfikację
W ogólnopolskich badaniach aktywności nieformalnej zazwyczaj wskazuje się na wyższe zaangażo-
tendencji potwierdzających znaczenie wspomnianego „treningu społecznego”, szczególnie widocz-
wanie mężczyzn w tego typu działania w porównaniu z kobietami (por. Boguszewski 2010a, 2010b).
nych w przypadku kobiet obejmujących funkcje publiczne w ramach samorządu lokalnego, tj. wiej-
Tymczasem w świetle wyników badań zawężonych do kobiet mieszkających na wsi (Diagnoza sytu-
skiego i gminnego.
acji społeczno-zawodowej kobiet wiejskich w Polsce), udział respondentek w nieformalnych przedsięwzięciach okazał się znaczący 1. Najczęściej były to działania bardzo konkretne i „prozaiczne”, m.in.
Nieformalna aktywność społeczna
służące poprawie jakości dróg i transportu, organizacji dodatkowych zajęć lub wyposażenia dla
Niesformalizowana, w praktyce często podejmowana ad hoc, działalność na rzecz środowiska lokalnego, np. remont budynku świetlicy wiejskiej, przygotowanie placu na potrzeby boiska sportowego czy remont drogi, jest szczególnie trudno uchwytna w ramach badań socjologicznych. W warunkach
1 Badania przeprowadzone na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie kobiet wiejskich (N = 1600) i opublikowane w pracy Diagnoza sytuacji społeczno-zawodowej kobiet wiejskich w Polsce, J .Krzyszkowski (red.), Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, Warszawa 2008.
dzieci w szkołach czy pomocy sąsiadom w trudnej sytuacji życiowej (Kretek-Kamińska, 2008: 58– 59). Ten typ aktywności często może nie być w ogóle postrzegany jako warta szczególnej wzmianki „aktywność społeczna”, ponieważ po prostu stanowi element życia codziennego.
i
24 –25
Aktywność społeczna o charakterze nieformalnym stanowi jedną z „przestrzeni”, w których kształtują się lokalni liderzy i liderki. Zaufanie ze strony współmieszkańców oraz doświadczenia wcześniejszej działalności, także nieformalnej, są najczęściej wskazywanymi przez sołtyski i sołtysów powodami wyboru ich osoby na tę funkcję2.
Tab. 1. Najczęściej wskazywane działania podejmowane na rzecz społeczności lokalnej.
Aktywność społeczna w ramach lokalnych organizacji
Liczba respondentek
Procent respondentek N=1600
1220
76,3
na dzień 1 września 2009 r. liczba podmiotów szeroko rozumianego trzeciego sektora wynosiła
Dobrowolna i nieodpłatna praca na rzecz mieszkańców wsi
839
55,8
ponad 130 tys., w tym 64 500 stowarzyszeń i 10 100 fundacji3.
Udział w spotkaniach z przedstawicielami władz lokalnych
499
31,2
Działania na rzecz społeczności lokalnej Dobrowolna i nieodpłatna praca na rzecz swoich sąsiadów
Dobrowolna i nieodpłatna praca na rzecz mieszkańców gminy
452
28,3
Składanie postulatów, próśb lub żądań do władz lokalnych
400
25,1
Udział w akcji mającej na celu zrealizowanie wspólnego interesu mieszkańców wsi lub gminy
88
5,5
Udział w proteście mieszkańców wsi/gminy przeciw działaniom władz
51
3,2
Źródło: A. Kretek-Kamińska, Charakterystyki społeczno-zawodowe badanych kobiet wiejskich na tle danych ogólnopolskich. [w]: J. Krzyszkowski (red.), Diagnoza sytuacji społeczno-zawodowej kobiet wiejskich w Polsce, Ministerstwo Pracy i Polityki Społeczenej, Warszawa 2008, s. 59.
Zgodnie z wynikami Diagnozy, dobrowolne i nieodpłatne prace na rzecz swojej społeczności lokal-
W świetle szacunków Stowarzyszenia Klon/Jawor dotyczących kondycji trzeciego sektora w Polsce,
Tego rodzaju formalne klasyfikacje nie pozwalają uchwycić specyfiki i różnorodności owego sektora w warunkach wiejskich. Nie obejmują one tak istotnych dla wsi form działalności, jak m.in. stowarzyszenia zwykłe, organizacje i inicjatywy związane z Kościołem, komitety społeczne, organizacje komunalne czy zrzeszenia nieformalne (Herbst, 2008: 37). Co więcej, wiejskie organizacje społeczne często funkcjonują na pograniczu trzeciego sektora i nieformalnej aktywności sąsiedzkiej: w terenie wiejskim (...) istnienie organizacji w ogóle jest sprawą dodatkowo trudną do ustalenia ze względu na brak granicy między kontaktem towarzysko-sąsiedzkim a działalnością organizacyjną (Kurczewski, 2003: 261). Formalne struktury aktywności społecznej na wsi stanowią swoisty konglomerat organizacji tradycyjnych, takich jak m.in. Koła Gospodyń Wiejskich czy Ochotnicze Straże Pożarne oraz organizacji nowych, np. prowadzących „małe szkoły” stowarzyszeń na rzecz rozwoju miejscowości (por. Kamiński, 2008).
nej częściej podejmują kobiety starsze (50 lat lub więcej) niż młodsze (poniżej 31 lat). (WalczakDuraj, 2008: 160). Przemiany poziomu aktywności społecznej kobiet wiejskich zapewne częściowo zależą od faz cyklu życia rodziny. Poza tym, podejmowanie działań na rzecz własnego środowiska może stanowić element wzoru osobowego „dobrej gospodyni wiejskiej”, szczególnie rozpowszechnionego wśród starszego pokolenia (por. Knapik, 2008).
2 Badania własne autorki zrealizowane w ramach pracy doktorskiej Uwarunkowania i modele tworzenia się kapitału społecznego na terenach wiejskich w dobie globalizacji. Płeć jako czynnik różnicujący przygotowywanej pod kierunkiem prof. dr hab. Renaty Siemieńskiej-Żochowskiej w Instytucie Studiów Społecznych im. Profesora Roberta B. Zajonca Uniwersytetu Warszawskiego. Wyniki zostaną dokładniej omówione w ostatniej części niniejszego opracowania poświęconej aktywności kobiet w ramach samorządu wiejskiego i gminnego. 3 Dane opublikowane w portalu civicpedia.ngo.pl: http://civicpedia.ngo.pl/x/328111.
W tym kontekście, można zaryzykować stwierdzenie o występującym w warunkach wiejskich po-
i
26 –27
że stosunkowo sztywny i uniwersalny profil działalności kgw może okazać się niewystarczający
dziale formalnych struktur aktywności społecznej ze względu na płeć. Podział ten jest szczególnie
w obliczu potrzeb młodych mieszkanek wsi, szczególnie na terenach podlegających dynamicznej
widoczny w przypadku organizacji tradycyjnych, w większości z założenia zaprojektowanych jako
urbanizacji (Matysiak, 2009).
„kobiece” (kgw) lub „męskie” (osp lub Kółka Rolnicze)4. Jak się wydaje, w odniesieniu do nowych
Dla porównania, w przypadku Ochotniczych Straży Pożarnych, w roku 2007 na 629 129 członków
wiejskich stowarzyszeń, podział ten występuje nie tyle w charakterze samych struktur, co w typo-
przypadało 15 205 kobiet (ok. 2,4% ogółu) oraz 29 856 dziewcząt w młodzieżowych drużynach
logii podejmowanej działalności.
pożarniczych, stanowiących ok. 30% ogółu członków tych drużyn (Kamiński, 2008: 37). Udział ko-
Według dostępnych danych empirycznych, kobiety wiejskie wciąż stosunkowo najchętniej akty-
biet we władzach osp nie przekraczał średnio 5% (Herbst, 2008: 54–55). Co więcej, na wsi kobiety
wizują się w ramach struktur Kół Gospodyń Wiejskich (Sawicka, 1996; Tryfan i in., 2003; Knapik,
przeciętnie stanowiły wówczas ok. 30% ogółu członków organizacji formalnych. Odsetek kobiet
2008; Walczak-Duraj, 2008). Historyczne korzenie tej jednej z najpopularniejszych organizacji
w zarządach organizacji funkcjonujących na wsiach i w małych miasteczkach wyniósł również 30%
społecznych funkcjonujących na terenach wiejskich w Polsce sięgają ii połowy xix w. (Kostrzew-
(Herbst 2008: 54–55). Wynika to z faktu, iż formalnie zarejestrowane wiejskie organizacje to w du-
ska, 1992). Według nielicznych dostępnych danych, aktualnie funkcjonuje 25 800 kół gospodyń
żej mierze struktury „męskie”, przede wszystkim Ochotnicze Straże Pożarne i kluby sportowe.
wiejskich z 857 tys. członkiń5. Trudno stwierdzić, na ile te liczby odpowiadają prawdzie, ponieważ
Jak to już zostało wcześniej wspomniane, swoisty „podział kompetencji” ze względu na płeć w ra-
Koła Gospodyń nie posiadają osobowości prawnej . Zdaniem niektórych badaczy, sieć organiza-
mach formalnych struktur aktywności jest widoczny także w podejmowanych dziedzinach działania.
cyjna kgw może obejmować nawet do 65% wsi w Polsce (Zielińska 2003, za: Herbst, 2008: 36).
Przykładowo, na 135 stowarzyszeń rozwoju wsi aktualnie znajdujących się w internetowej bazie
Charakterystyczna dla kgw działalność związana z kultywowaniem kultury i tradycji ludowych
Federacji Inicjatyw Oświatowych, kobieta sprawuje funkcję prezesa w 87 z nich7.
6
przeżywa ostatnio „renesans” związany z rosnącą popularnością „produktu lokalnego”, „festiwali smaków” czy „szlaków dziedzictwa kulturowego”. Trzeba przy tym zaznaczyć, że aktywność spo-
Tab.2. Rodzaje organizacji, do których należą kobiety wiejskie.
łeczna w ramach organizacji Kół Gospodyń Wiejskich najczęściej charakteryzuje kobiety w wieku
Typy organizacji
średnim i starsze (Walczak-Duraj, 2008), a kobiety młodsze zazwyczaj pojawiają się w nich na ba-
Organizacje działające na rzecz szkolnictwa, np. komitety rodzicielskie, rady rodziców, fundacje szkolne, itp.
97
6,1
Organizacje kobiece, np. koła gospodyń wiejskich
88
5,5
Organizacje, ruchy religijne, kościelne, wspólnoty parafialne
46
2,9
Organizacje, stowarzyszenia artystyczne, np. chóry, orkiestry, zespoły taneczne, teatralne
20
1,3
zie rodzinnych więzi ze starszymi członkiniami (Matysiak, 2009). W związku z tym istnieje obawa, 4 Bardziej neutralny charakter miały „koedukacyjne” struktury wiejskich organizacji młodzieżowych, np. Związku Młodzieży Wiejskiej, choć zdarzały się również młodzieżowe koła „męskie” i „żeńskie”. 5 Informacja na stronie internetowej Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych: www.kolkarolnicze.eu. 6 Wobec osłabienia „macierzystej” struktury kółek rolniczych, członkinie części Kół zdecydowały się na rejestrację organizacji w formie stowarzyszenia, inne Koła funkcjonują jako grupy nieformalne.
Liczebność
Odsetek (N=1600)
7 Informacje opublikowane na stronie internetowej Federacji Inicjatyw Oświatowych: http://srw.fio.org.pl/ index.php?option=com_content&view=article&id=2&Itemid=7, przegląd został dokonany w dniu 30.05.2010 r.
Ochotnicza Straż Pożarna, Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, itp.
19
1,2
Samorządy gminne
18
1,1
Województwo
Organizacje charytatywne działające na rzecz potrzebujących dzieci
18
1,1
Zachodniopomorskie
81,5
i
28 –29 Tab.3. Wykaz liczby i odsetka sołtysek w poszczególnych województwach. 910 Liczba sołectw10 1390
Liczba sołtysek
Odsetek sołtysek
593
42,7
Opolskie
85,3
894
347
38,8
(red.), Diagnoza sytuacji społeczno-zawodowej kobiet wiejskich w Polsce, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, Warszawa 2008, s. 136.
Dolnośląskie
81,2
1973
761
38,6
Podobnie jak w przypadku nieformalnej aktywności społecznej, działalność w ramach organizacji może stanowić „przestrzeń” praktyki i tre-
Lubuskie
69,1
923
345
37,4
Pomorskie
90,8
1419
496
34,9
Warmińsko-mazurskie
67,7
1448
492
34,0
Śląskie
69,0
848
274
32,3
Źródło: D. Walczak-Duraj, Podstawowe sfery potencjalnego uczestnictwa kobiet wiejskich w życiu społeczno-politycznym, [w:] J. Krzyszkowski
ningu osób będących lokalnymi liderami/liderkami. Przykładowo, 90% objętych badaniami prof. Małgorzaty Fuszary sołtysek zadeklarowało przynależność i aktywność w ramach wiejskich organizacji, w tym prawie 30% w Kołach Gospodyń Wiejskich (Fuszara, 2006a: 1313–1314).
Aktywność w samorządzie wiejskim i gminnym Zgodnie z zapisami art. 36 ustawy o samorządzie gminnym, sołtys stanowi organ wykonawczy sołectwa jako jednostki pomocniczej gminy8. Instytucja sołtysa jako „gospodarza” i reprezentanta wsi jest bardzo głęboko zakorzeniona w historii i tradycji polskich środowisk wiejskich. Zgodnie z danymi dostępnymi w Biuletynach Informacji Publicznej (bip) oraz na oficjalnych stronach internetowych urzędów gmin wiejskich i miejsko-wiejskich, odsetek kobiet wśród ogółu sołtysów wynosi obecnie ok. 30%. Na poziomie województw, z relatywnie najwyższymi odsetkami sołtysek mamy do czynienia w województwach zachodniopomorskim, opolskim, dolnośląskim oraz lubuskim, a najniższymi w województwach podkarpackim, podlaskim oraz wielkopolskim.
8 Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym. Jednocześnie nie wolno zapominać o istotnej roli zebrania wiejskiego jako organu uchwałodawczego samorządu wiejskiego oraz wsparciu działania sołtysa przez radę sołecką. Na szczególną uwagę zasługuje przy tym zebranie wiejskie, które jako jedna z nielicznych instytucji umożliwia praktykowanie demokracji uczestniczącej na poziomie wspólnoty sołeckiej.
Mazowieckie
71,7
5283
1696
32,1
Świętokrzyskie
74,5
1643
520
31,6
Łódzkie
69,8
2482
755
30,4
Kujawsko-pomorskie
78,7
1950
581
29,8
Małopolskie
62,6
1214
341
28,1
Lubelskie
73,1
2785
768
27,6
Wielkopolskie
87,9
3420
790
23,1
Podlaskie
72,4
2297
466
20,3
Podkarpackie
71,3
1140
178
15,6
ogółem
75,6
31109
9403
30,2
9 Przeglądem danych opublikowanych w bip oraz na oficjalnych stronach internetowych samorządu gminnego zostały objęte wyłącznie gminy wiejskie i miejsko-wiejskie. W kolumnie tabeli zostały umieszczone odsetki gmin, których władze opublikowały na stronach www aktualne dane na temat osób pełniących funkcję sołtysa wśród ogółu gmin wiejskich i miejsko-wiejskich w danym województwie. Ogółem, wzięto pod uwagę łącznie 1645 gmin wiejskich i miejsko-wiejskich, tj. 75% wszystkich tego rodzaju gmin w Polsce. 10 Liczba sołectw, co do których udostępniono imiona i nazwiska aktualnych sołtysów i sołtysek na stronach internetowych oraz w bip-ach gmin wiejskich i miejsko-wiejskich.
Źródło: obliczenia własne.
Odsetek gmin objętych przeglądem9
Wobec braku danych dotyczących kobiet pełniących funkcję sołtysa w dłuższym horyzoncie cza-
i
30 –31
„wartość” funkcji sołtysa w konkretnych warunkach: dlatego na sąsiedniej wsi, która jest dużą wsią,
sowym, trudno z całą pewnością potwierdzić przekonania o wzroście liczby sołtysek w ostatnich
zawsze jest kandydatów wielu i wybory są zawsze gorące, bo tam są profity duże. [2/m/s/g2]
latach (m.in. Fuszara, 2006a). Z drugiej strony, „w terenie” relatywnie często można spotkać się
Co więcej, w tym samych badaniach pojawiła się kwestia istnienia lub braku przestrzeni społecz-
z opiniami dotyczącymi większej reprezentacji kobiet będących sołtysami niż w poprzednich kadencjach11.
nych, w ramach których kobiety mogą „trenować” aktywność społeczną oraz zyskać publiczną „widoczność”. W gminie o znaczącym udziale kobiet wśród sołtysów i radnych mówiono: kobiety
Przyjmując założenie, iż tak jest w istocie, ewentualny wzrost liczby sołtysek może odzwierciedlać
organizują całą społeczność lokalną. Koła Gospodyń Wiejskich są bardzo prężne (...). Kobiety nadają
znany mechanizm „wypełniania próżni”, tj. obejmowania przez kobiety tych pozycji, które cieszą
ton temu, co się dzieje. (...) Poza tym, poprzednio burmistrzem była kobieta – też bardzo ambitna osoba,
się mniejszym zainteresowaniem mężczyzn (m.in. Siemieńska, 1990). W porównaniu z okresem prl,
która chciała coś zrobić. [7/m/r/g1]. Tymczasem, w gminie o nikłym udziale kobiet w samorządzie
funkcja sołtysa nie przekłada się dziś bezpośrednio na dostęp do lokalnych zasobów (np. Lewen-
wiejskim i gminnym sygnalizowano sytuację odwrotną: jest za małe zaangażowanie ze strony kobiet.
stein, 1999), rzadko przynosi również konkretne korzyści finansowe. Co więcej, instytucjonalna
Kiedyś były Koła Gospodyń, ale teraz nie ma. (…) Jak się mało angażuje w sprawy społeczeństwa, to jak
słabość sołectw w obecnym systemie nie sprzyja wzrostowi prestiżu społecznego tej funkcji (Fu-
ma być wybrana? Nagle znajduje się na liście, więc nikt nie zagłosuje. [6/m/r/g2]
szara, 2006a).
Potwierdzenie znaczenia „treningu społecznego” zdobywanego dzięki aktywności społecznej o cha-
Częściowo potwierdzają to wyniki badań jakościowych przeprowadzonych w dwóch wybranych
rakterze formalnym lub nieformalnym, przynoszą również wyniki badań ilościowych realizowanych
gminach miejsko-wiejskich na Mazowszu różniących się udziałem kobiet wśród sołtysów i radnych
wśród sołtysów i sołtysek z różnych części kraju13. W świetle tych badań, zdecydowana większość
gminy . Zwracano uwagę na większe szanse kobiet na objęcie funkcji sołtysa w sytuacji „braku
respondentów i respondentek charakteryzowała się aktywnością w przynajmniej jednej organizacji
mężczyzn”: S*** to też jest taka specyficzna wieś, bo tam jest dużo tych chłoporobotników. Chłop nie ma
społecznej, zarówno obecnie, jak i w przeszłości, przy częstym udziale kobiet w strukturach „ko-
czasu wtedy na takie sprawy wsi, tylko ucieka, nie ma go. Ktoś, kto jest sołtysem powinien być na stałe
biecych”, mężczyzn zaś w „męskich”.
12
we wsi. [5/k/r/g2] Co charakterystyczne, na konkurencję między kandydatami ma wpływ również 11 Obserwacje własne autorki poczynione podczas uczestnictwa w licznych spotkaniach, seminariach, szkoleniach oraz uroczystościach w różnych częściach kraju, skierowanych m.in. do osób pełniących funkcję sołtysa. Warto w tym miejscu zasygnalizować, iż powtarzające się opinie nt. „przejmowania władzy przez kobiety” na wsi mogą częściowo stanowić wynik pewnej mody na „egzotyczne zjawiska” lub/i wzrostu świadomości „genderowej” w społeczeństwie, co skutkuje większą wrażliwością na obecność kobiet w pewnych sferach życia. 12 Badania własne autorki zrealizowane na przełomie roku 2008 i 2009 przy udziale studentów uczestniczących w zajęciach Zakładu Socjologii Oświaty i Wychowania Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. W sumie przeprowadzono 15 wywiadów idi z kobietami i mężczyznami pełniącymi funkcję sołtysów i radnych w wybranych gminach.
13 Badania własne autorki zrealizowane w okresie czerwiec 2008 – październik 2009 na potrzeby pracy doktorskiej Uwarunkowania i modele tworzenia się kapitału społecznego na terenach wiejskich w dobie globalizacji. Płeć jako czynnik różnicujący” przygotowywanej pod kierunkiem prof. dr hab. Renaty Siemieńskiej-Żochowskiej w Instytucie Studiów Społecznych im. Profesora Roberta B. Zajonca Uniwersytetu Warszawskiego. Badania zostały przeprowadzone podczas spotkań sołeckich w województwach: świętokrzyskim (n=74, n=86), wielkopolskim (n=74), małopolskim (n=50) oraz podczas zjazdu Rady Krajowej Krajowego Stowarzyszenia Sołtysów (n=49).
i
32 –33 Tab.4. Aktywność w organizacjach społecznych w podziale na grupy i płeć. Świętokrz. Grupa 1
Wielkopolsk.
RK KSS
K M K M (N=27) (N=34) (N=17) (N=49)
K (N=9)
Tab.5. Liczba „dodatkowych” funkcji publicznych w podziale na grupy i płeć.
Małopolskie
Świętokrz. Grupa 2
Wąchock
M K M K M (N=33) (N=16) (N=30) (N=23) (N=33)
Przynależność do co najmniej jednej organizacji aktualnie
66,7
76,5
94,1
93,9
88,9
87,9
75,0
66,7
43,5
51,5
Średnia liczba organizacji
1,37
1,15
1,59
1,53
1,67
1,85
1,25
1,17
0,61
0,67
Dominanta
0/1
1
1
1
1
1
1
0
0
0
Przynależność do co najmniej jednej organizacji w przeszłości
44,4
38,7
76,9
82,8
70,0
73,3
69,2
71,4
43,5
51,7
Średnia liczba organizacji
0,59
0,74
1,15
1,03
1,00
1,30
1,00
0,93
0,74
0,62
0
0
1
1
1
1
1
1
0
0
Dominanta
Wielkopolska
Koronowo
Małopolska
Masłów
K
M
K
M
K
M
K
M
K
M
Objęcie co najmniej jednej dodatkowej funkcji publicznej
53,8
38,7
81,2
78,6
77,8
87,1
69,2
85,2
29,2
51,9
Średnia liczba funkcji
0,65
0,45
1,25
1,26
1,22
1,35
0,92
1,55
0,37
0,63
Dominanta
0/1
0
1
1
1
1
1
1
0
0 /1
Źródło: badanie własne, tylko odsetki istotnych wskazań.
Co istotne, statystyczne zależności pomiędzy liczbą organizacji, do których badani sołtysi i sołtyski należeli w przeszłości i w których są aktywni obecnie, a także liczbą objętych „dodatkowych”
W świetle wyników badania, również sama funkcja sołtysa jest jedną z instytucji mogących zapew-
funkcji publicznych może wskazywać na mniej stabilne i mniej długotrwałe zakorzenienie kobiet
nić dobry „trening społeczny” funkcjonowania w lokalnym życiu publicznym. Od momentu wyboru
w lokalnych sieciach współdziałania w porównaniu z mężczyznami.
na sołtysa/sołtyskę, ponad połowa badanych zadeklarowała objęcie również przynajmniej jednej dodatkowej funkcji publicznej, zazwyczaj radnego / radnej gminy, a także w zarządach instytucji
Tab.6. Sołtyski: korelacje – aktywność w organizacjach i liczba „dodatkowych” funkcji. Aktywność w organizacjach aktualnie (liczba organizacji)
i organizacji lokalnych .
14 Nie jest to jednak reguła – respondenci sygnalizowali także przypadki odwrotne, tj. obejmowanie funkcji sołtysa po zakończeniu kadencji radnego / radnej, co wskazuje na rolę tej instytucji nie tyle jako przygotowującej do aktywności, co umożliwiającej podtrzymanie wcześniejszej działalności w życiu publicznym.
rho Spearmana
14
Aktywność w organizacjach aktualnie (liczba organizacji)
Aktywność w organizacjach w przeszłości (liczba organizacji)
Liczba funkcji objętych od momentu zostania sołtysem
Współczynnik korelacji
1,000
,315**
,502**
Istotność (dwustronna)
.
,005
,000
N
92
77
78
rho Spearmana
Aktywność w organizacjach w przeszłości (liczba organizacji)
rho Spearmana
Liczba funkcji objętych od momentu zostania sołtysem
Współczynnik korelacji
,315**
Istotność (dwustronna)
,005
.
,004
77
86
75
N
1,000
,329**
Współczynnik korelacji
,502**
,329**
1,000
Istotność (dwustronna)
,000
,004
.
N
78
75
88
*. Korelacja jest istotna na poziomie 0.01 (dwustronnie), a. Płeć = Kobieta
rho Spearmana rho Spearmana rho Spearmana
Aktywność w organizacjach aktualnie (liczba organizacji) Aktywność w organizacjach w przeszłości (liczba organizacji) Liczba funkcji objętych od momentu zostania sołtysem
Aktywność w organizacjach aktualnie (liczba organizacji)
Aktywność w organizacjach w przeszłości (liczba organizacji)
1,000
,521**
,340**
Istotność (dwustronna)
.
,000
,000
179
140
144
Współczynnik korelacji
,521**
1,000
,404**
Istotność (dwustronna)
,000
.
,000
N
140
147
122
Współczynnik korelacji
,340**
,404**
1,000
Istotność (dwustronna)
,000
,000
.
N
144
**. Korelacja jest istotna na poziomie 0.01 (dwustronnie), a. Płeć = Mężczyzna
na poziom rady gminy nieco częściej w przypadku mężczyzn niż kobiet. Tab.8. Obejmowanie przez badanych funkcji radnego/radnej w podziale na grupy i płeć. Wąchock (N=38) Funkcja radnego/ radnej
Wielkopolska (N=50)
Koronowo (N=35)
Małopolska (N=32)
Masłów (N=21)
6 kobiet na 17
3 kobiety na 13
2 kobiety na 8
3 kobiety na 10
3 kobiety na 7
4 mężczyzn na 16
18 mężczyzn na 36
12 mężczyzn na 27
13 mężczyzn na 22
9 mężczyzn na 13
W tym kontekście zazwyczaj wskazuje się na „przysłowiowy” konserwatyzm społeczności wiej-
Liczba funkcji objętych od momentu zostania sołtysem
Współczynnik korelacji
N
Ponadto, w oparciu o omawiane badania można stwierdzić, że funkcja sołtysa stanowi „trampolinę”
Źródło: badanie własne.
Tab.7. Sołtysi: korelacje – aktywność w organizacjach i liczba „dodatkowych” funkcji. Aktywność w organizacjach aktualnie (liczba organizacji)
i
34 –35
122
158
skich dodatkowo blokujący aktywność publiczną kobiet, szczególnie w samorządzie lokalnym (np. Fuszara, 2006b). Jednocześnie, na początku lat 90. Joanna Regulska zwróciła uwagę na specyfikę środowisk wiejskich: kobiety były wówczas trzy razy częściej wybierane na wójtów małych gmin wiejskich niż na burmistrzów lub prezydentów miast (Regulska, 1994: 92). Z jednej strony może to wynikać z faktu, iż w takich warunkach osoba kandydująca oraz jej doświadczenia są znane wyborcom, a przynajmniej części z nich bezpośrednio, w związku z czym występuje mniejsza potrzeba wykorzystywania do oceny „cech zastępczych”, jak np. płci. Z drugiej, możemy mieć w tym przypadku do czynienia z przywoływanym już wcześniej mechanizmem większej dostępności dla kobiet pozycji mniej prestiżowych czy „widocznych”. W takich sytuacjach kobiety stanowią aktorów publicznych „na ławce rezerwowych”, uruchamianych przede wszystkim w warunkach braku lub odpływu „aktorów pierwszoplanowych” – mężczyzn w inne, bardziej korzystne dziedziny działalności. Niezależnie od faktycznego charakteru tych mechanizmów, jak stwierdzają Carrol Dodson i Mandel, Istnienie barier utrudniających partycypację społeczeństwa na szczeblu lokalnym ma szczególnie istotne następstwa dla kobiet. Badania dotyczące udziału kobiet w życiu politycznym wskazują, że szczebel
lokalny stanowi w przypadku kobiet niezbędny początkowy etap kariery politycznej. Uczestnicząc w ży-
i
36 –37 Bibliografia:
ciu politycznym na szczeblu lokalnym, kobiety zdobywają doświadczenie i umiejętności, oraz budują kontakty społeczne i rozwijają bazę, na której mogą oprzeć swoją przyszłą działalność polityczną. Taka
Bartkowski J., (2007)
Kapitał społeczny i jego oddziaływanie na rozwój w ujęciu so-
postawa pomaga im przy kandydowaniu na wyższe stanowiska, a te kobiety, którym udaje się je osią-
cjologicznym, w: M. Herbst, (red.), Kapitał ludzki i kapitał spo-
gnąć stanowią wzór dla innych kobiet, rozważających wejście na arenę polityczną (Carrol Dodson and
łeczny a rozwój regionalny, Wydawnictwo Naukowe „scholar”, Warszawa.
Mandel, 1991; za: Regulska, 1994: 90). Obok takich barier aktywności w życiu publicznym, jak umniejszanie roli kobiet czy ich infantyli-
Boguszewski R., (2010a)
Badania Opinii Społecznej, Warszawa.
zacja, wykluczanie z sieci władzy i wpływu (Fuszara, 2009: 193–196), mechanizmy konstruowania list wyborczych (np. Raciborski, 2006), czy obciążenia wynikające z tradycyjnego podziału ról,
Boguszewski R., (2010b)
Działalność społeczna Polaków, komunikat z badań, Centrum Badania Opinii Społecznej, Warszawa.
w literaturze wskazuje się również na znaczenie umiejętności budowania lokalnych sieci wsparcia oraz kontaktów (Matland, 1999, za: Siemieńska, 2000). Jak się wydaje, nabywanie takich umiejęt-
Gotowość Polaków do współpracy, komunikat z badań, Centrum
Fuszara M., (2006a)
Sołtyski w Polsce. w: Raporty Eksperckie, Krajowy System Monitorowania Równego Traktowania Kobiet i Mężczyzn, Wydawnictwo
ności może umożliwić m.in. nieformalna i formalna aktywność społeczna w swoim środowisku.
Naukowe „scholar”, Warszawa, t2. Ilona Matysiak
Fuszara M., (2006b)
Doktorantka w Instytucie Studiów Społecznych im. Profesora Roberta B. Zajonca Uniwersytetu
Fuszara M., (2009)
Kobiety w polityce, Wydawnictwo „trio”, Warszawa. Kobiety w polityce dwudziestolecia (1989–2009), w: J. Piotrowska, A. Grzybek, (red.), Kobiety dla Polski. Polska dla kobiet. 20 lat
Warszawskiego. Przygotowuje rozprawę dotyczącą uwarunkowań i modeli kształtowania się kapitału społecznego na terenach wiejskich w Polsce z uwzględnieniem roli płci kulturowej
transformacji 1989–2009, raport, Kongres Kobiet Polskich 2009,
jako czynnika różnicującego. Współpracowniczka organizacji i instytucji kierujących swoje
Warszawa.
działania do mieszkańców wsi, m.in. miesięcznika „Gazeta Sołecka”.
Herbst J., (2008)
Inny trzeci sektor. Organizacje pozarządowe na terenach wiejskich, w: M. Halamska, (red.), Wiejskie organizacje pozarządowe, Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa pan, Warszawa.
Kamiński R., (2008)
Aktywność społeczności wiejskich. Lokalne inicjatywy organizacji pozarządowych, Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa pan, Warszawa.
Knapik W., (2008)
Kobieta w wiejskiej społeczności lokalnej, Wydawnictwo „Adam Marszałek”, Toruń.
Kostrzewska M., (1992)
Koła Gospodyń Wiejskich a oświata w Polsce międzywojennej.
Siemieńska R., (1990)
Płeć, zawód, polityka. Kobiety w życiu publicznym w Polsce, Insty-
Siemieńska R., (2000)
Nie mogą, nie chcą czy nie potrafią? O postawach i uczestnictwie
w: A. Żarnowska, A. Szwarc, (red.), Kobieta i edukacja na ziemiach polskich w XIX i XX w., Instytut Historyczny uw, Warszawa.
tut Socjologii, Uniwersytet Warszawski, Warszawa.
Kretek-Kamińska A., (2008) Charakterystyki społeczno-zawodowe badanych kobiet wiejskich na
politycznym kobiet w Polsce, Fundacja Friedricha Berta, Instytut
tle danych ogólnopolskich, w: J. Krzyszkowski, (red.), Diagnoza
Studiów Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego, Katedra une-
społeczno-zawodowa kobiet wiejskich w Polsce, Ministerstwo Pracy
sco Kobiety – Społeczeństwo – Rozwój Uniwersytetu Warszawskie-
i Polityki Społecznej, Warszawa. Kurczewski J., (2003)
Lewenstein B., (1999) Matysiak I., (2009)
go, Wydawnictwo Naukowe „scholar”, Warszawa.
Lokalne społeczeństwa obywatelskie, w: J. Kurczewski, (red.),
Tocqueville de A., (2005)
O demokracji w Ameryce, Fundacja aletheia, Warszawa.
Lokalne społeczności obywatelskie, Instytut Stosowanych Nauk
Tryfan B., Rosner A.,
Kobiety wiejskie wobec zmian systemowych, Instytut Rozwoju Wsi
Społecznych, Uniwersytet Warszawski, Warszawa.
Pięcek. B. (red.)
i Rolnictwa pan, Warszawa 2003.
Wspólnota społeczna a uczestnictwo lokalne, Instytut Stosowanych
Walczak-Duraj D., (2008)
Podstawowe sfery potencjalnego uczestnictwa kobiet wiejskich w ży-
Nauk Społecznych, Uniwersytet Warszawski, Warszawa.
ciu społeczno – politycznym, w: J. Krzyszkowski, (red.), Diagnoza
Koła gospodyń wiejskich i ich funkcje w kontekście specyfiki trzecie-
społeczno – zawodowa kobiet wiejskich w Polsce, Ministerstwo
go sektora w wybranych społecznościach wiejskich, w: B. Budrow-
Pracy i Polityki Społecznej, Warszawa.
ska, (red.), Kobiety – Feminizm – Demokracja, Wydawnictwo ifis Raciborski F., (2005)
i
38 –39
Vianello M., Pięcek. B., (red.) Gender Inequality. A Comapartive Study of Discrimination and Par-
pan, Warszawa.
ticipation, sage Studies in International Sociology 39, sponsored
Czy wyborcy preferują mężczyzn, w: R. Siemieńska, (red.), Płeć –
by the International Sociological Association/isa, 1990.
wybory – władza, Wydawnictwo Naukowe „scholar”, Warszawa. Regulska J., (1994)
Udział kobiet w samorządzie terytorialnym, „Samorząd Terytorial-
Sawicka J., (1996)
Koła Gospodyń Wiejskich jako społeczno-zawodowa organizacja
Seręga Z., (2006)
Nieufni klienci demokracji. Atrofia kapitału społecznego wspólnot
ny”, nr. iv(7–8). kobiet, „Wieś i Rolnictwo”, nr 2 (91). lokalnych w Polsce dzisiejszej doby, w: K. Szafraniec, (red.) Jednostkowe i społeczne zasoby wsi, Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa pan, Warszawa.
część ii
Liderki → o sobie
4.
ii
42 –43
Bożena Bień Osuchów, gmina Promna
Mała ojczyzna
Nazywam się Bożena Bień. W Osuchowie mieszkam od 19 lat, a od 12 lat mam zaszczyt reprezentować naszą wieś jako sołtyska. Mam 51 lat, jestem mamą dwójki dzieci i babcią trójki wnucząt. Jestem miłośniczką prac ogródkowych i długich spacerów. Na co dzień zajmuję się gospodarstwem rolnym, w którym dominują uprawy sadownicze. Bliskie są mi sprawy i problemy, z jakimi stykają się mieszkańcy mojej wsi. Moja wieś Osuchów położona jest w województwie mazowieckim, w najmniejszym powiecie w Polsce – w powiecie białobrzeskim. Osuchów należy do gminy Promna i jest najstarszą wsią w gminie. Pierwsze wzmianki pochodzą już z 1338 roku z Kodeksu Dyplomatycznego Mazowsza. Osuchów leży nad rzeką Pilicą – najdłuższym dopływem Wisły. Wiedzie przez nią szlak wodny, z którego aktywnie korzystają kajakarze. Walory Pilicy i naszego Osuchowa doceniają także wędkarze, którzy w nieskażonym środowisku, z dala od wielkomiejskiego zgiełku spędzają długie godziny z wędką. Osuchów po prawej stronie Pilicy sąsiaduje z najmniejszym miastem w Polsce, czyli z Wyśmierzycami, do których wiedzie piaszczysta droga położona wśród łąk, na której spotkać można czarnego bociana i czaplę. Wyruszając na spacer po osuchowskich łąkach pośród pasących się krów i koni, natkniemy się na biegające swobodnie sarny i dziki. Nasza wieś liczy około 50 gospodarstw, a jej mieszkańcy zajmują się głównie uprawą warzyw. Jesteśmy rejonem, który słynie z upraw ogórków i cebuli.
Pełniąc funkcję sołtyski, działam na rzecz rozwoju lo-
po bezkresach łąk i spływy kajakowe – w myśl zasady Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie
kalnej społeczności, angażując mieszkancow w prace
wiecie, co posiadacie.
na rzecz poprawy jakosci ich zycia. Wspólnie z dzieć-
W tym roku kilka rodzin wraz z dziećmi spłynęło Pilicą na odcinku 5 kilometrów. Spływ zakończył
mi i młodzieżą co roku w miesiącu maju organizuję
się ogniskiem i wspólnym śpiewaniem. Corocznie uczestniczę w przygotowaniach do sobótek, na
majówki przy jednej z kapliczek wiejskich, w których
których spotykają się dzieci, młodzież i dorośli. Spotykając się ze starszymi dziećmi z okazji świąt
udział biorą całe rodziny. Tradycją naszej wsi stało
narodowych (3 Maj, 11 Listopad), pogłębiam ich wiedzę związaną z tymi wydarzeniami historyczny-
się uczestnictwo w dożynkach parafialnych, na które
mi, uzmysławiam im, że Polak może brzmieć dumnie. Tematów do rozmów historycznych dostarcza
przygotowujemy wieniec dożynkowy. Poprzez udział
nam nasza okolica. To w podziemiach naszego kościoła znajduje się grób generała Antoniego Ma-
w dożynkach, a także przez włączanie się w organi-
dalińskiego, to w naszej parafii stacjonowały wojska wraz z Tadeuszem Kościuszko, to na naszym
zację innych uroczystości kościelnych (Boże Ciało,
parafialnym cmentarzu spoczywa wicemarszałek Sejmu rp i kadencji Henryk Bąk.
Odpusty), mieszkańcy aktywnie uczestniczą w życiu
Kolejną tradycją, jaką zaszczepiłam w mojej społeczności lokalnej, jest wiosenne sprzątanie naszej
wspólnoty parafialnej.
wsi. Dzieci i młodzież porządkują drogi, pobocza i pobliski lasek z pozimowych śmieci. Sprawą
W naszej wsi działa Ochotnicza Straż Pożarna, która
najważniejszą na chwilę obecną jest utworzenie świetlicy wiejskiej, w której dla dzieci i młodzieży
od kilku lat ma nowy wóz bojowy. Oprócz środków
systematycznie odbywać się będą zajęcia edukacyjno-wychowawcze. Wierzę, że poczynione stara-
własnych, dzięki mojemu zaangażowaniu, udało się
nia przyniosą oczekiwany efekt i uda się zrealizować zamierzony cel.
pozyskać fundusze od Urzędu Marszałkowskiego oraz od innych instytucji. W sali osp dla naszych najmłodszych mieszkańców organizuję imprezy okolicznościowe, takie jak andrzejki czy bal karnawałowy, na których dzieci mają okazję spotkać się i zintegrować. W celu oderwania się od problemów dnia codziennego organizuję wyjazdy turystyczne i krajoznawcze, na których gospodynie z Osuchowa poznają, dostrzegają i zachwycają się Polską. Pamiętając o walorach tury5.
ii
44 –45
stycznych naszej Małej Ojczyzny, zachęcam mieszkańców do odkrywania jej zalet poprzez piesze wędrówki
ii
46 –47
Małgorzata Chmielewska
organizacji było dla mnie trudne. Wtedy jednak nie przypuszczałam, iż praca w organizacji może
Wygoda, gmina Konopiska
mnie tak zainspirować.
Rozważania na temat mojego miejsca w organizacji pozarządowej oraz działalności na rzecz społeczności lokalnej
Koło Gospodyń Wiejskich, do którego należę, jest dość liczne. Zarejestrowanych jest 26 członkiń, ale aktywnie działających kobiet w różnych okresach czasowych jest tylko 10, czasem 12. Po roku uczestnictwa w kgw – ku mojemu zaskoczeniu – po złożeniu rezygnacji przez dotychczasową przewodniczącą, zaproponowano mi przewodniczenie tej nieformalnej grupie. Przyjęłam tę propozycję z mieszanymi uczuciami. Nie miałam dużego doświadczenia w pracy społecznej, jednak zaufanie, jakim mnie obdarzono po roku obecności w organizacji jako szeregowej członkini, ujęło mnie. Od 2008 roku pełnię funkcję przewodniczącej Koła Gospodyń Wiejskich w Wygodzie. Początki mojego przewodniczenia polegały bardziej na obserwowaniu atmosfery w organizacji, ważeniu słów kierowanych do koleżanek aniżeli na działalności. Oceniając całokształt dotychcza-
Moje pierwsze kroki w działalności społecznej postawiłam w latach 80., kiedy działała na naszym
sowej działalności koła, stwierdziłam, że była ona dość uboga. Ograniczała się do udziału tyl-
terenie wiejska organizacja młodzieżowa – Związek Młodzieży Wiejskiej. Byłam wówczas w wieku
ko w niektórych organizowanych przez samorząd gminnych uroczystościach, takich jak: coroczne
dwudziestu kilku lat i posiadałam wielki zapał do pracy. Były to działania w innym ustroju spo-
dożynki, dni gminy Konopiska oraz uroczystościach kościelnych Bożego Ciała, wielkanocnych. Na
łecznym, ukierunkowane na inne, wytyczone z góry cele. Potem, w związku z założeniem rodziny
rzecz mieszkańców wsi Wygoda zorganizowano jednorazowe spotkanie integracyjne oraz spotka-
i zwiększonymi obowiązkami, zmuszona byłam się wycofać z pracy społecznej. Zmieniłam miejsce
nie mieszkanek wsi z okazji Dnia Kobiet. Ponadto w podejmowanej przez samorząd gminny współ-
zamieszkania, znalazłam się w innym środowisku, w miejscowości liczącej około 500 mieszkańców.
pracy z organizacjami pozarządowymi bardziej stawiano na inne prężniej działające koła. Nasze
Jedyną organizacją działającą na tym terenie była grupa nieformalna założona przez starsze miesz-
brano pod uwagę, ale z niepewnością, czy podejmie współpracę, czy weźmie udział w organizo-
kanki wsi – Koło Gospodyń Wiejskich w Wygodzie, w gminie Konopiska, w województwie śląskim.
wanym spotkaniu czy uroczystościach, czy też nie. Zauważyłam również, że w naszej organizacji
Właśnie z tą organizacją związałam się 4 lata temu, kiedy zaproszono mnie do współpracy w jej
istnieje problem niskiej aktywności w działaniu całej grupy. Stwierdziłam, iż nie można doszukać
szeregach. Byłam wtedy dojrzałą kobietą, pracującą zawodowo, posiadającą ułożone życie rodzin-
się w grupie liderki, która miałaby całą gamę pomysłów, umiała je przekazać członkiniom i po-
ne. Długo zastanawiałam się nad moim udziałem w organizacji, ponieważ podzielałam ogólnie
derwać do działania. Na bierność członkiń naszego kgw składały się na m.in. obowiązki we wła-
panujące w naszym środowisku wiejskim przeświadczenie, że do Kół Gospodyń Wiejskich nale-
snych gospodarstwach domowych, jak również nieuświadomienie sobie celu, jaki ma do spełnienia
żą starsze panie, niebędące czynne zawodowo – na emeryturach, posiadające w związku z tym
organizacja.
dużo wolnego czasu na działalność społeczną. Podjęcie decyzji o zaangażowaniu się w działalność
Postanowiłam to zmienić, choć nie bardzo wiedziałam jak. Nawet przez myśl mi nie przeszło, że taką przewodniczką i liderką dla grupy mogę być ja. Bardzo bałam się niepowodzenia oraz komentarzy,
ii
48 –49
Ludzki realizowanego przez samorząd naszej gminy. Przedmiotem projektu był kurs rękodzieła artystycznego: wykonywanie ozdób z bibuły, kurs sporządzania potraw oraz robótki na szydełku i drutach. Na każde zaproszenie do współpracy odpowiadamy, ponieważ czujemy potrzebę integracji ze środowiskiem lokalnym. Chcemy być obecne w życiu naszej gminnej społeczności. Zaobserwowałam wspólnie z koleżankami z organizacji, iż nasza aktywność w życiu społeczności lokalnej zaowocowała tym, że mieszkańcy dostrzegają nasz wkład pracy m.in. w kultywowanie tradycji, promowanie potraw i produktów regionalnych, uświetnianie różnych uroczystości, również tych odbywających się poza terenem własnej. Lokal otrzymany w drodze użyczenia od gminy, w którym mamy swoją siedzibę, został niedawno wyremontowany ze środków budżetu gminy. Jest przeznaczony do naszej wyłącznej dyspozycji. Możemy zatem w nim spotykać się w celu odbycia zebrań, uroczystości, spotkań kulinarnych. To, że kgw jest dostrzegane przez otoczenie, wyzwoliło we mnie chęć mojego rozwoju osobistego, który postanowiłam wykorzystać z pożytkiem dla organizacji. Postanowiłam, iż muszę koniecznie poznać pracę osób w organizacjach pozarządowych o podobnym charakterze działających na innym 6.
terenie Polski, ale na obszarach wiejskich. Moje oczekiwania sprowadzały się głównie do tego, że podpatrzę pomysły tamtejszych organizacji i być może przeniosę, jeśli będzie to możliwe, to na
jakie mogą w związku z tym mieć miejsce. Przedstawiłam na jednym ze spotkań swoje stanowisko
grunt swojej organizacji. Miałam pewne obawy w związku z tym przedsięwzięciem, a to z tego
oraz plan działania, jaki opracowałam w kwestii kierunku działania naszej grupy. Byłam mile za-
powodu, że koleżanki z koła mogą nie zaakceptować wzorów przeniesionych od innych organizacji.
skoczona, kiedy usłyszałam, oczywiście od części koleżanek, że podobają im się pomysły i możemy
Mimo wszystko w okresie październik – grudzień 2009 roku wzięłam udział w projekcie Kobiety
starać się je realizować. Piszę „części koleżanek”, bo oczywiście znalazły się w grupie osoby, które
i rozwój realizowanym przez Fundację Przestrzeń Kobiet, mającej siedzibę w Krakowie. Dzisiaj oce-
bez entuzjazmu przyjęły moje wypowiedzi.
niając ten udział, mogę powiedzieć, iż bylo to to, czego potrzebowałam. Zdobyłam ogromną wie-
Ponieważ nie działamy w odosobnieniu, bo w sąsiedztwie na terenie innych wsi działają również
dzę, która jest mi teraz przydatna w mojej organizacji. Efektem cyklu warsztatów, które odbyłam,
Koła Gospodyń Wiejskich (łącznie 11 kół na terenie gminy Konopiska), mogłyśmy obserwować, jak
było złożenie do grantodawców 4 wniosków o dotację do 5000,00 zł dla Koła Gospodyń Wiejskich
działają inne organizacje. Włączamy się we wspólne działanie mające miejsce na terenie gminy.
w Wygodzie. Jeden z nich został rozpatrzony negatywnie, pozostałe dwa oczekują na rozpatrze-
Dwukrotnie uczestniczyłyśmy w 2009 r. w dwóch projektach Programu Operacyjnego Kapitał
nie. Wśród 4 wniosków o dotację jeden dotyczył stowarzyszenia, które poprosiło mnie o pomoc
w napisaniu wniosku do Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej o sfinansowanie strojów.
Barbara Domagała
Wniosek został pozytywnie rozpatrzony, co sprawiło mi ogromne zadowolenie.
Chocimów, gmina Kunów
Dzięki udziałowi w projekcie Kobiety i rozwój poznałam wiele osób, z którymi utrzymuję kontakt. Wnioski, które składałam, konsultowałam drogą elektroniczną lub telefoniczną z uczestniczkami
ii
50 –51
Animatorka i liderka
ww. projektu. Uzyskałam wiele cennych rad i podpowiedzi. Ja sama zdobyłam w ten sposób cenne doświadczenia, którymi podzieliłam się z członkami innego stowarzyszenia. Myślę, że gdybym nie skorzystała wówczas z warsztatów w projekcie Kobiety i rozwój, byłabym uboższa o wiedzę i doświadczenie, które są mi potrzebne w prowadzeniu organizacji. Udział w projekcie zachęcił mnie do rozwoju osobistego oraz poszukiwania możliwości wprowadzania innowacji w działaniach podejmowanych w kierunku rozwoju mojej organizacji. Nie mogę pominąć jeszcze jednej ważnej dla
Zajmuję się rozwojem mojej wsi, bo chcę, żeby moje miejsce było przyjazne dla ludzi, żeby chciało
mnie istotnej sprawy. Nasza organizacja w przeciągu 3 lat, czyli od dnia objęcia przeze mnie funk-
się ludziom do nas przyjeżdżać, żeby mieszkańcy mojej wsi nie czuli się gorsi od innych, bo nie
cji przewodniczącej Koła Gospodyń Wiejskich, pozyskała 4 nowe członkinie. Cieszy mnie ten fakt
mają dostępu do placówek kultury, bo mają złą drogę, złą komunikację, bo na wsi jest nudno i smut-
z uwagi na to, iż udało mi się przekonać mieszkanki naszej wsi do pracy nie tylko na rzecz naszej
no. Moja działalność opiera się na takich wartościach jak: uczciwość, odpowiedzialność, obowiąz-
organizacji, ale i społeczności lokalnej, bo przecież celem naszej organizacji jest właśnie praca dla
kowość, rzetelność.
ludzi mieszkających obok nas, tych których spotykamy na co dzień na przystanku autobusowym,
Wzorem moich działań jest moja mama, która zawsze była społeczniczką i przez całe życie pełniąc,
w sklepie, na spacerze.
różne społeczne funkcje, zawsze pomagała bezinteresownie ludziom i umiała godzić pracę społeczną z pracą zawodową i życiem rodzinnym. Myślę, że ja też jestem dla ludzi autorytetem, bo radzą się mnie w różnych sytuacjach, oczekują rozstrzygnięć i decyzji, jestem kimś, na kogo mogą liczyć i czekają na nowe pomysły do realizacji, które służą rozwojowi wsi. Cieszy mnie to i dodaje sił i energii do działania. Uważam, że dobra liderka wprowadza zmiany i potrafi przekuć wizję w realne zmiany w swoim środowisku. Potrafi pozyskać zasoby niezbędne do przeprowadzenia zmian, elastycznie reagować i wprowadzać zmiany w planowanych działaniach w zależności od kontekstu. Planuje małe kroki, które pozwalają na osiąganie małych sukcesów i wzmacniają zaangażowanie w realizacjię wspólnych celów. Chciałabym przekonać do mojej wizji więcej ludzi i zaangażować tych, którzy jeszcze stoją z boku, żeby uważali to miejsce za swoją przestrzeń i za swoje miejsce na ziemi. Zależy mi, aby ludzie bardziej
ii
52 –53 identyfikowali się ze swoją wsią i bardziej angażowali się we wspólne działania, żeby wychodzi-
odbywające się w parku dworskim cieszące się dużą popularnością, nie tylko wśród mieszkań-
li z inicjatywą, żeby młodzież postrzegała swoją wieś jako przyszłościową, z której nie trzeba
ców wsi. We współpracy z Polskim Komitetem Pomocy Społecznej w 2005 roku zorganizowano
wyjeżdżać.
Powiatowy Dzień Dziecka, w którym udział wzięły dzieci z najuboższych rodzin z Ostrowca i okolic.
Czynnie działam w kilku organizacjach pozarządowych. Jestem prezeską Stowarzyszenia na Rzecz Roz-
Z projektów realizowanych na rzecz dzieci i młodzieży możemy pochwalić się też projektem „Gry
woju Wsi Chocimów, członkinią Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Kunowskiej, członkinią Stowarzyszenia
i zabawy twórcze”, który otrzymał dofinansowanie w ramach konkursu „Pożyteczne ferie 2008”
Przyjazna Gmina w Ostrowcu Świętokrzyskim oraz należę także do grupy nieformalnej Akademia Ko-
ogłoszonego przez Fundację Wspomagania Wsi oraz utworzeniem z pomocą dotacji Gminnej Komi-
biet Aktywnych.
sji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych placu zabaw dla dzieci. W okresie wakacji czy ferii
Chocimów to mała wioska położona w województwie świętokrzyskim w gminie Kunów. Całkowita
nasze stowarzyszenie organizuje dla dzieci piesze wycieczki, ogniska, wyjazdy do kina. Ponadto
jej powierzchnia wynosi 343 ha. Mieszka w niej 326 mieszkańców. Krajobraz Chocimowa jest pa-
braliśmy udział w akcji „Pomóżmy dzieciom spędzić szczęśliwie wakacje”, a także „Żyj zdrowo na
górkowaty. W punkcie centralnym naszej wsi znajduje się zabytkowy park, w którym rosną stare
sportowo”.
i piękne lipy, kasztany, wiązy, głogi i wierzby. Park otacza budynek, będący kiedyś własnością
Jako prezeska stowarzyszenia jestem inicjatorką wielu lokalnych imprez integrujących mieszkań-
rodziny Ośniałowskich. Po wojnie utworzono w nim szkołę podstawową. Niż demograficzny i nowa
ców wsi, w tym m.in. festynów pod hasłem „Pożegnanie wakacji”, zabawy sylwestrowej, uroczysto-
reforma szkolna spowodowały, że od roku 2000 funkcjonowała mała szkoła, do której uczęszczały
ści z okazji Dnia Matki, Dnia Kobiet, Dnia Babci, „Majówki pod lipami”. Pracujemy i dzielimy dzia-
dzieci od 0 do 3 klasy, w ostatnich latach liczba dzieci malała. Część rodziców posłała dzieci do
łania wśród członków stowarzyszenia, ze wsparciem Rady Sołeckiej. Gdy organizujemy większe
szkoły gminnej znajdującej się w odległym o 3 km Kunowie. Wskutek zaistniałej sytuacji w 2008
akcje, pomagają też mieszkańcy wsi.
roku szkoła uległa likwidacji. Pozostał duży niewykorzystany budynek. Mają tu swoją siedzibę:
Udało mi się nawiązać kontakty z rodziną, której członkowie byli kiedyś właścicielami pałacyku
Koło Gospodyń Wiejskich, Zarząd Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Chocimów, Rada Sołec-
Ośniałowskich, w którym przez lata mieściła się wspomniana szkoła. Byłam inicjatorką wmurowania
ka, tu odbywają się zebrania mieszkańców. Na zebraniu wiejskim w 2004 roku podjęto decyzję
tablicy pamiątkowej poświęconej poecie, który urodził się i tworzył w naszej wsi, Marianowi „Rysio-
o powołaniu takiej organizacji, której głównym celem byłaby pomoc szkole i wspieranie lokalnych
wi” Ośniałowskiemu. Wspólnie z jego rodziną i mieszkańcami wsi zbieraliśmy na ten cel środki. Dal-
inicjatyw na rzecz swojej Małej Ojczyzny, a także kultywowanie miejscowych tradycji, ochrona
szym etapem tej znajomości było wydanie książki poety „Wiersze i proza Mariana Ośniałowskiego”.
krajobrazu i obiektów zabytkowych kultury. Powołano do życia Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju
Wspólne działania zaowocowały nie tylko integracją między mieszkańcami Chocimowa, a członkami
Wsi Chocimów. W okresie kilkuletniej działalności udało się już wiele zrealizować. Z lokalna gru-
rodziny Ośniałowskich, ale także promocją naszej małej wioski.
pą liderów opracowano plan rozwoju wsi Chocimów na lata 2004–2013 pod hasłem „Chocimów
Ostatnio przy pomocy dotacji z Urzędu Marszałkowskiego udało mi się otworzyć wraz z moim stowa-
– wieś jednocząca mieszkańców”. Nawiązano współpracę ze Świętokrzyskim Bankiem Żywności,
rzyszeniem w pustym budynku po byłej szkole „Chocimowskie Centrum pod Lipami”, które tworzy
Medyczną Grupą Ratowniczą oraz z grupą harcerzy. W naszej szkole organizowane były kursy na
centrum kultury wsi. Dzięki dotacji udało się wyposażyć salę informatyczną, komputerową i regio-
kierowników kolonii, wycieczek, udzielania pierwszej pomocy itp. Tradycją stały się letnie festyny,
nalną w komputery, bilard, stół do tenisa, zakupiono także akordeon i stroje ludowe dla zespołu.
ii
54 –55 Niech wśród słońca kwitną, niech dzwonią pszczołami – Matko Boska Zielna módl się za lipami...
Chciałabym, aby centrum było czynne 6 dni w tygodniu po 4 godziny i było wykorzystywane przez dzieci, młodzież, Koło Gospodyń Wiejskich i inne grupy: na zebrania, zajęcia, spotkania itp. Park będzie służył mieszkańcom jako miejsce spotkań, rekreacji. „Chocimowskie Centrum pod lipami” z czasem też będzie organizować plenery fotograficzne i malarskie, wykorzystując wyjątkowe piękno otoczenia. Będzie to centrum kulturalno-społeczne, które będzie skupiało różnych ludzi, będą rożne zajęcia, ludzie będą się bardziej angażować. Cały czas się uczę, uczestnicząc w wielu szkoleniach, wspierających lokalnych liderów – Ogólnopolskiej v Edycji Liderzy pafw czy cyklu szkoleniowym Kobiety i Rozwój. W ramach Akademii Kobiet Aktywnych jako animatorki swoimi działaniami chcemy pobudzać ludzi do działania. Wspólnie zorganizowałyśmy spotkania poetyckie promujące lokalnych twórców oraz wyjazd studyjny dla pań z ościennych gmin, pokazując im ciekawe zakątki naszej gminy, a także szkolenie o działalności na rzecz swojej Małej Ojczyzny. Ostatnio razem z koleżankami realizowałyśmy projekt pt. ,,Zatrzy-
7.
maj czas, zostańmy młodzi” z programu Wspierania Aktywności Lokalnej na Terenach Wiejskich ze Rozwój mojego miejsca i moich dalszych działań widzę przede wszystkim w rozwoju mojej wsi,
środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej ,,Razem możemy więcej”. Projekt skiero-
a w szczególności „Chocimowskiego Centrum pod lipami”. Jest to miejsce magiczne i pełne uroku.
wany był do pań powyżej 45. roku życia i miał na celu zwiększenie u beneficjentek motywacji do
Proszę sobie wyobrazić 100-letni zabytkowy pałacyk otoczony przepięknym podworskim parkiem
działania i wiary we własne siły.
z mnóstwem lip, o których pisał nasz poeta Marian Ośniałowski w następujący sposób: Zgodzimy się z każdym
Działam na rzecz aktywizacji społecznej, bo wierzę, że działanie oddolne jest najważniejszym elementem rozwoju lokalnego, na który mogą mieć wpływ wszyscy. Wystarczy tylko chcieć. Ponad-
już wyrokiem Bożym –
to uważam, że prawdziwe życie człowieka zaczyna się wtedy, gdy nie jest już życiem tylko dla siebie
tylko niech nie wytną
samego.
naszych lip najdroższych.
Stefania „Danusia” Fica
Agnieszka Gasiak
Roztoka, gmina Dobromierz
Łaziec, gmina Konopiska
Tradycja i współczesność
Duch społeczniczki
ii
56 –57
8.
Próbując wyobrazić sobie, czym jest współczesne Koło Gospodyń Wiejskich, często błędnie przy-
Nazywam się Agnieszka Gasiak. Mam 35 lat, mieszkam we wsi Łaziec położonej niedaleko Często-
wołujemy obraz z „Chłopów” Reymonta. Kobiety w tradycyjnych strojach, kolorowych spódnicach
chowy. Jestem żoną, matką, córką, siostrą, a ponadto pełnię funkcję sołtyski w mojej miejscowości.
w kwiaty, haftowanych fartuszkach, wysokich butach i koniecznie z kilkoma sznurami czerwonych
Łaziec liczy 463 mieszkańców. Są oni różni, starzy i młodzi. Mają różne podejście do spraw społecz-
korali na szyi siedzą w kręgu na drewnianych stołeczkach, śpiewają przyśpiewki ludowe i obierają
nych. Jedni od lat chętnie się angażują w życie lokalnej społeczności, inni stoją z boku, pozostali
liście z kapusty albo rwą pierze. Nic bardziej mylnego!
nic nie robią. W sumie żyje się tutaj dobrze i spokojnie.
Współczesne gospodynie chcą, oprócz dzielenia się przepisami na wymyślne sałatki i ciasta, po-
Jako sołtyska współpracuję z Kołem Gospodyń Wiejskich w Łaźcu, gdzie sprawuję funkcję zastęp-
znawać świat. Aby im to umożliwić, szefowa koła przy współpracy Gminnego Ośrodka Kultury
czyni przewodniczącej i sekretarza. Organizujemy spotkania medyczne, śpiewania, Dzień Seniora,
Sportu i Rekreacji w Dobromierzu, zorganizowała kurs komputerowy. Panie miały okazję nauczyć
uczestniczymy w Dniach Kobiet, Dniach Konopisk, festynach rodzinnych, dożynkach gminnych. Wy-
się, jak założyć pocztę elektroniczną, wysłać e-maila, skorzystać z komunikatora czy przeglądarki
stawiamy swoje stoiska z tradycyjnymi wyrobami. Obecnie remontujemy świetlicę wiejską. Udało
internetowej.
się nam uzyskać środki finansowe z funduszu sołeckiego na ten cel.
Koło Gospodyń Wiejskich w Roztoce popularyzuje i kultywuje tradycje i zwyczaje wielkanocne.
Współpracuję z Radą Sołecką, w której jest trzech panów prężnie działających na rzecz naszej
Zgodnie z tradycją, na swoich spotkaniach członkinie koła własnoręcznie wykonują z zielonych ga-
wsi. Należę także do Gminnego Koła Gospodyń Wiejskich w Konopiskach, gdzie spisuję protokoły
łązek, bibuły, kolorowych wstążek: pisanki, stroiki i palmy wielkanocne. Ponad dwumetrową palmę
z zebrań oraz doradzam w pomysłach. Kolejnym polem moich działań jest zaangażowanie na rzecz
przekazałyśmy do kościoła parafialnego jako symbol odradzającego się życia oraz dla upamiętnie-
szkoły podstawowej. Moja praca społeczna w szkole rozpoczęła się 10 lat temu, gdy moja starsza
nia triumfalnego wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. Według wierzeń ludowych poświęcona palma
córka podjęła tam naukę i trwa do dnia dzisiejszego. Zawsze chętnie pomagam w różnych pracach
daje nadzieję na obfite plony i dostatek.
i festynach. W Radzie Rodziców jestem skarbniczką, więc mam oko na szkolne wydatki. Z dyrektorką szkoły przyjaźnimy się od lat. Jest to kobieta energiczna, pełna pomysłów i ciepła. Dlatego też
nasza współpraca jest tak owocna i długa. Współpracuję
mogę wiele zmienić, więcej zdziałać na rzecz naszej społeczności. Mieszkańcy mojej wsi wiedzą, że
także ze strażą pożarną. Kiedy potrzebuję pomocy, nie
z każdym porozmawiam. Czasami jedno słowo dla niektórych jest bardzo ważne, czują się zauważe-
odmówią. Działamy na zasadzie wymiany, oni robią coś
ni, cieszą się. Przez 3 lata sołtysowania nie zdarzyło mi się, aby ktoś miał do mnie żal lub pretensję.
dla mnie, ja robię coś dla nich.
Wszystkie niejasności wyjaśniam od razu. Za swój sukces uważam akceptację mieszkańców.
Zastanawiając się nad swoją działalnością, dochodzę do
Czego nie lubię? Chamstwa, złośliwości, lekceważenia drugiej osoby. Denerwuje mnie, kiedy wła-
wniosku, że zawsze był we mnie duch społeczniczki. Nie
dza wykorzystuje naszą niewiedzę. Mam czasami wrażenie, że ludzi ze wsi uważa się za zacofa-
mogę zbyt długo pozostać bezczynna. Kiedy coś się dzie-
nych i ciemnych. To jest jednak dalekie od prawdy. Mamy dostęp do informacji poprzez internet
je, pytam i przechodzę do działania. Lubię ludzi, jestem
i szkolenia.
otwarta i czasami zbyt szczera. Mój dom jest tzw. do-
Sama się sobie dziwię, jak ja godzę ze sobą pracę społeczną, rodzinę i mój czas prywatny. Mój zegar
mem otwartym, przez który przewijają się różne osoby.
szybciej chodzi. Myślę, że to dzięki mojemu mężowi oraz dzieciom: córce Juliannie, synowi Tobia-
Przychodzą do mnie czasami tylko porozmawiać, czasa-
szowi i najmłodszej, rocznej gwiazdeczce Ksenii, którzy mnie kochają i wspierają. Mają do mnie
mi załatwić jakąś sprawę. Tak już zapewne zostanie.
dużo cierpliwości. Dziękuję im za to. Wiedzą, że wszystko, co robię w moim życiu, robię z potrzeby
Mój mąż przyzwyczaił się do tego i widzę, że jego rów-
serca.
nież to wciąga. Ale najważniejsze dla mnie jest to, że mnie rozumie i wspiera. Często mówi do mnie z uśmiechem: Żono, wpisz mnie w swój grafik, kiedy będziesz w domu, bo ciągle cię nie ma. Faktycznie jestem zajętą osobą. Chodzę także na lekcję języka angielskiego oraz aerobik. Kiedy zostałam sołtyską 3 lata temu, nie sądziłam, że temu podołam. Zaproponowano mi udział w wyborach, a ja myślałam, że to żart. Później pomyślałam, że nie zaszkodzi spróbować. Zrobiłam mały wywiad we wsi i okazało się, że mam duże poparcie. Tak zaczęła się 9.
ii
58 –59
moja „kariera samorządowa”. Co prawda zawsze interesowały mnie sprawy wsi, ale teraz będąc bliżej gminy,
Teresa Grzęda Książnice Wielkie, gmina Koszyce
Operatywne, odważne, mądre. Musimy mówić głośno, czego chcemy.
ii
60 –61
wszystko jest możliwe oraz optymizmu. Ciężkie sprawy rozładowuję poczuciem humoru, to jest mój sposób na radzenie sobie w trudnych sytuacjach. Gdy miałam 20 lat, rozpoczęłam studium folklorystyczne w Nowym Sączu, nadal pracując na poczcie. To była kontynuacja mojej pasji życiowej – byłam członkinią zespołu regionalnego „Mała Koliba”. Tradycje ludowe, muzyka, obrzędy oraz życie na wsi zawsze mnie fascynowały, tam też poznałam wielu bardzo ciekawych ludzi, mam bardzo miłe wspomnienia z tego okresu. W wieku 23 lat wyszłam za mąż i zamieszkałam w rodzinnej wsi mojego męża, gdzie mieszkamy do tej pory. Piękna wieś, lecz zupełnie inny krajobraz, inne zwyczaje. Pierwsze lata upłynęły na budowie domu, wychowywaniu dzieci. Z mężem prowadziliśmy działalność gospodarczą – sklep spożywczy, który znajdował się w naszym domu. Ze względu na ten fakt cały czas miałam kontakt
Nazywam się Teresa Grzęda, mam 42 lata. Mieszkam w pięknej, malowniczej wiosce – Książnice
z ludźmi i miałam szansę ich poznać bliżej. Byli to ludzie, którzy przychodzili do sklepu, mówili, co
Wielkie, położonej ok. 40 km od Krakowa w stronę Sandomierza. Jest to gmina Koszyce. Bardzo
ich gnębi, mówili o tym, co ich cieszy, o swoich radościach, smutkach, zmartwieniach, nadziejach.
kocham góry. Jestem zafascynowana ludźmi mieszkającymi na wsi, kocham wieś i wiem, że nie
Bardzo lubię słuchać ludzi i zawsze starałam się im pomóc, starałam się wyjść z inicjatywą, jakoś
chciałabym mieszkać nigdzie indziej.
ich wesprzeć. Spotykałam się też z odwzajemnieniem, gdy byłam w potrzebie, zawsze mogłam na
Urodziłam się i wychowywałam w Sidzinie koło Jordanowa, są to okolice Babiej Góry. Ukończyłam
nich liczyć.
liceum ogólnokształcące w Jordanowie. Gdy miałam 19 lat, zmarł nagle mój tato, więc zrezygno-
Z mężem zajmujemy się gospodarstwem rolnym, dodatkowo pracuję też na ½ etatu. Mam dwoje
wałam z mojego planu kształcenia się w zawodzie pielęgniarki i zaraz po maturze podjęłam pracę
dzieci, Kasię, lat 18 i Artura, lat 14. Mąż Jacek, który w każdej chwili pomaga, wspiera i podbudo-
w urzędzie pocztowym. Moja mama musiała sprostać zadaniom, jakie los jej przygotował. Najmłod-
wuje w moich działaniach, nie zniechęca, a wręcz zachęca do działania, wierzy w nasze sukcesy.
sza siostra miała wtedy 2 lata, a było nas wszystkich dziesięcioro dzieci. Mamie było bardzo ciężko
Mogę powiedzieć, że znam środowisko, w którym mieszkam i czuję, że wiem, co trzeba zrobić, aby
prowadzić samodzielnie gospodarstwo rolne i zdobywać środki na wykształcenie nas. Wiem, że
sobie radzić, widzę, ile jest rzeczy do zrobienia. Wydaje mi się, że widzę, jakie uśpione, a war-
nieraz nie było jej łatwo, ale nigdy nie narzekała i dawała nam zawsze dużo otuchy i wsparcia,
tościowe potencjały drzemią w mieszkańcach wsi i ile rzeczy trzeba zmienić, aby życie na wsi,
wszczepiała optymizm i wiarę w siebie. Uczyła nas przede wszystkim szacunku do ludzi i tego, co
w szczególności życie kobiet, było łatwiejsze. Dlaczego kobiet? Bo to na nas spoczywa większość
jest w nich piękne i trzeba o tym pamiętać. Zawsze podkreślała, że nie dobra materialne są naj-
obowiązków związanych z wychowaniem dzieci, zadbaniem o to, by w domu, w rodzinie była har-
ważniejsze, bo one są, a potem ich nie ma, ale że sami ludzie są wartością. Do dziś zawsze mogę na
monia, czy to w chorobie, w szkole czy w spiżarni. I to właśnie my same wiemy, jakie nas spotykają
nią liczyć w trudnych chwilach, a ona swą mądrością i swoją życiową postawą daje przykład, jak
problemy i z jakimi musimy sobie radzić. A nie jest to łatwe, także dlatego, że często jesteśmy
żyć w zgodzie ze sobą i jak postępować słusznie w danej sytuacji. Nauczyła mnie przekonania, że
niedoceniane w naszych działaniach, nasza praca jest ciężka, a warunki, w których żyjemy, są
ii
62 –63 trudniejsze niż w mieście. Jednak uważam, że nikt za nas nie załatwi naszych spraw, same musimy
szkoleń, m.in. dotyczących pisania projektów. Szkolimy się, bo chcemy się rozwijać i swoje plany
się z tym borykać. Musimy być operatywne, odważne i mądre, musimy mówić głośno, czego chcemy,
łatwiej wcielać w życie. Przestrzenią do edukacji, spotykania innych kobiet, nawiązywania kontak-
co chcemy osiągnąć, z czym nam jest ciężko, jakie mamy potrzeby i co chcemy zmienić. Zdałam so-
tów i wymiany doświadczeń, był dla nas cykl szkoleń Kobiety i Rozwój Fundacji Przestrzeń Kobiet.
bie sprawę, że społeczność budujemy sobie sami i gdy wspólnie połączy się siły, to może powstać
Stowarzyszenie bierze udział w konkursach potraw regionalnych, organizujemy spotkania opłatko-
coś fajnego i pożytecznego. W mojej miejscowości taką grupą, która chętnie współpracuje, są na
we dla osób niepełnosprawnych. Przygotowujemy się do realizacji projektów finansowanych z Pro-
przykład strażacy – nasi mężowie, a także grono pedagogiczne ze szkoły podstawowej.
gramu Operacyjnego Kapitał Ludzki pt. „Z komputerem na ty” – kurs komputerowy dla osób do 65.
10.
Kiedy moje dzieci poszły do szkoły, zaczęłam działać w Ra-
roku życia, „Język angielski moją szansą” – dla młodzieży ponadgimnazjalnej, kursy przygotowują-
dzie Rodziców, w której byłam aktywna przez 11 lat. Zafascy-
ce młodzież z terenu wsi do matury, „Czysta mowa inwestycją w przyszłość” – logopedyczny warsz-
nowały mnie tam kobiety, z którymi przyszło mi współpraco-
tat dla małych dzieci. Myślimy też o projekcie dla kobiet na wsi, który miałby na celu podniesienie
wać, w szczególności zaś to, jak chętnie i bezinteresownie
poczucia własnej wartości, budowanie asertywności i aktywności.
włączały się w życie szkoły, poświęcając swój czas i trud, by
Moim marzeniem jest stworzenie takiego miejsca, klubu spotkań, w którym zarówno młodzież, jak
zrobić coś społecznie dla szkoły i dla dzieci chodzących dla
i starsi mieszkańcy mogliby się wspólnie spotykać, rozmawiać o swoich sprawach, problemach,
szkoły. Pierwsze pikniki dla społeczności zostały zorganizo-
uczyć się otwartości w mówieniu o swoich potrzebach, wspólnie zastanowić się nad tym, jak swoje
wane z ich inicjatywy właśnie przy szkole. Piknik rodzin to
zamierzenia zrealizować i umieć do tego doprowadzić, te zamierzenia osiągnąć. Wiem, że bardzo
bezalkoholowa impreza, na którą całe rodziny przychodzą
ważne jest wykształcenie i praca z młodzieżą i na jej rzecz. Dzieci na wsi mają często mniejsze
wspólnie, zespołowo biorą udział w zawodach sportowych,
szanse edukacyjne, mimo że są tak samo zdolne jak dzieci w mieście, są ambitne, mają swoje za-
uczą się spędzać wolny czas zdrowo, aktywnie, razem i poza
interesowania, których często nie mogą się realizować tylko ze względu na miejsce zamieszkania
domem.
i słaby dostęp do dóbr kultury. Pewna mądra kobieta, Krystyna, powiedziała mi, że gdy zamiesz-
Ale cóż, czas ucieka i dzieci rosną, więc z Rady Rodziców trze-
kała z córką na wsi, zdała sobie sprawę, że jest daleko od centrum miasta, zatem z dala od dóbr
ba było odejść. Zdałam sobie sprawę, że koniecznie trzeba
kultury, teatru, kina, uczelni. Robiła wszystko, aby jej córka i jej koleżanki i koledzy mieli do tych
się cały czas rozwijać i kształcić, żeby nie zostawać w tyle.
dóbr taki sam dostęp. Krystyna organizuje przedsięwzięcia teatralne, artystyczne i edukacyjne, do
Postanowiłyśmy z koleżankami, że aby kontynuować naszą
jej miejscowości przyjeżdżają aktorzy, muzycy, prowadzą warsztaty z dziećmi, dzieci wyjeżdżają
aktywność na rzecz społeczności, zdobywać nowe kwalifi-
ze swoimi spektaklami na festiwale, dowartościowują się i mogą nawet na wsi rozwijać swoje talen-
kacje i oferować je społeczności, założymy stowarzyszenie.
ty, które później zaowocują, które będą miały wpływ na wybór dalszego kierunku w życiu. To jest
Powstało Stowarzyszenie Kobiet Kreatywnych Gminy Koszyce,
fantastyczne, ja też bym tak chciała dla dzieci, dla całej wsi. Kto chce nas wspomóc, zapraszamy,
działające na rzecz całej społeczności. Korzystamy z różnych
drzwi są otwarte!
Katarzyna Grzywaczewska Pieszowola, gmina Sosnowica
O moich działaniach
ii
64–65
Kulturalno-Regionalne „Nałęcz”, w którym jestem członkinią zarządu. Będąc w tym stowarzyszeniu, przy współpracy z Gminnym Ośrodkiem Kultury w Sosnowicy, zorganizowałam wyjazd studyjny dla 18 aktywnych kobiet z mojej gminy do Hołowna, gdzie panie miały okazję zobaczyć, jak kiedyś piekło się chleb i jak z lnu szyto ubrania od samego początku, czyli od wysiewu lnu. W 2009 roku razem z gok i jeszcze jedną koleżanką ze Stowarzyszenia zorganizowałyśmy Dzień Dziecka dla dzieci z mojej gminy. Były to działania w ramach Poakcesyjnego Programu Wspierania Obszarów Wiejskich. W sierpniu 2009 roku wraz z grupą kilkunastu osób założyliśmy kolejne Stowarzyszenie „Aktywni w Sosnowicy”, którego jestem prezeską i właśnie 21 kwietnia 2010 roku podpisałam umowę na realizację usługi dla osób starszych – „Klub Seniora”, również z ppwow. W ramach tych
Nazywam się Katarzyna Grzywaczewska, mam 38 lat. Urodziłam się i wychowałam w Gdańsku.
działań Seniorzy będą mogli skorzystać z usług ko-
W 1998 roku skończyłam liceum handlowe w Gdańsku i z wykształcenia jestem technikiem han-
smetyczki, prawniczki czy rehabilitantki. Ponadto
dlowcem. Od 18 lat jestem szczęśliwą mężatką i mamą dwóch synów w wieku 17 i 12 lat. W 2004
wezmą udział w wielu spotkaniach integracyjnych
roku razem z mężem i synami przeprowadziliśmy się na Lubelszczyznę i zamieszkaliśmy z babcią
i ciekawych wycieczkach. Realizacja projektu zakoń-
mojego męża. Przez pierwszy rok byłam osobą bezrobotną, zajmowałam się babcią, domem i dzieć-
czy się we wrześniu 2010 roku. Również od sierpnia
mi. W 2005 roku dostałam szansę na otwarcie własnej działalności gospodarczej, a mianowicie
2009 roku pracuję w Urzędzie Gminy w Sosnowicy
w swojej wsi otworzyłam sklep wielobranżowy. Sklep prosperował dość dobrze, ale kolejne „mokre”
przy realizacji projektu „Przedszkole – dobry start
lata spowodowały spadek turystyki i niestety obrotów również, byłam więc zmuszona go zamknąć.
dzieci w Gminie Sosnowica”, który realizowany jest
W międzyczasie zapisałam się do Koła Gospodyń Wiejskich w Pieszowoli (tu właśnie mieszkam)
w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki,
oraz zaczęłam uczęszczać na spotkania zespołu śpiewaczego „Hetmanki” i zostałam w nim do dziś.
gdzie zajmuję stanowisko pracownika merytoryczne-
Teraz nie tylko jestem członkinią zespołu, ale i jego kierowniczką. Będąc członkinią kgw, wraz
go projektu. Do udziału w projekcie przyjęłyśmy 40
z innymi paniami uczestniczyłam w wielu festynach i kiermaszach, promując gminę przez potrawy
dzieci, które uczęszczają do dwóch Punktów Przed-
regionalne i nie tylko. Natomiast wraz ze swoim zespołem śpiewałyśmy w Urzędzie Marszałkow-
szkolnych. Zakończenie realizacji projektu przewi-
skim w Lublinie, uczestniczymy na wielu festynach, również poza naszą gminą. Ostatnio wzięły-
dziane jest na rok 2011, ale chcemy dalej prowadzić
śmy udział w XII Spotkaniach z Tradycją i Pieśnią Wielkopostną, gdzie dostałyśmy wyróżnienie
Punkty Przedszkolne, bo edukacja przedszkolna jest
za stół i potrawy wielkanocne i wielkopostne. W maju 2010 roku wzięłyśmy udział w iii Spotka-
bardzo ważna i dobrze przygotowuje maluchy do ko-
niach Pieśni Maryjnych w sąsiedniej gminie. W 2008 roku w mojej gminie powstało Stowarzyszenie
lejnego etapu ich życia, jakim jest edukacja szkolna.
11.
Joanna Irzyk Oparówka, gmina Wiśniowa
Nowe wyzwania i możliwości
ii
66 –67
własnego kąta. Dom był jej miejscem pracy i zamieszkania. W kuchni była kucharką, potem matką, w sypialni żoną, nigdzie jednak nie mogła być sobą. Nie posiadała przestrzeni w której mogłaby wyjść z roli. Sytuacja zmieniła się z chwilą kiedy kobieta mogła posiadać swój pokój, kiedy zaczęła pracować poza domem, aż w końcu wybierać sobie miejsce i kreować przestrzeń, w której będzie żyła15 .Fundacja Przestrzeń Kobiet daje taką przestrzeń do bycia sobą podczas spotkań warsztatowych, za co wszystkim serdecznie dziękuję!
Ja jako kobieta działająca na rzecz społeczności lokalnej na wsi… jako jednostka, która na drodze poszukiwań dokonuje świadomych lub nieświadomych wyborów, nadając sens swojemu istnieniu... Żyję w zgodzie ze swoimi wartościami, równocześnie akceptując rzeczywistość, w której istnieję i mogę spełniać się w działaniu. Nie mam oczekiwań na zmianę całego otoczenia, systemu czy po-
12.
nadczasowych wzorów, nie wymagam również zmian od innych. Nasza kultura daje mi wystarczającą swobodę kształtowania własnego charakteru i osobowości. Ważna jest dla mnie samorealizacja niezależnie od wpływu środowiska, od tego czy mnie akceptuje, czy nie, czy odrzuca i hamuje, czy wspiera w działaniu. Wychowałam się na wsi podkarpackiej. Na czas studiów przeniosłam się do dużej aglomeracji koncentrującej się w głównej mierze na rozwoju ekonomicznym, aby odkrywać coraz więcej z wachlarza możliwości. Wyjechałam 600 kilometrów, żeby znowu, po siedmiu latach powrócić do korzeni… od roku mieszkam w tej samej wsi na Podkarpaciu, w której się urodziłam… Od niedawna zaczęłam działać w Kole Gospodyń Wiejskich. Na prośbę „moich babuszek” prowadzę jogę w remizie. Od paru miesięcy pracuję także w Domu Kultury. Życie przynosi coraz to nowe wyzwania i możliwości. Ważne jest, aby być otwartym na ludzi i świat. Przez 10 lat podróżowałam autostopem po Europie, co pozwala mi teraz spokojnie mieszkać w małej wioseczce i dzień po dniu odkrywać ją od nowa. …Przez wieki kobieta nie posiadała przysłowiowego
15 Cytat pochodzi z mojej pracy magisterskiej zatytułowanej „Style życia pod prąd”.
Jolanta Jarecka Krościenko, gmina Krościenko
Natchniona Bieszczadem
ii
68–69
„Solidarni z Tybetem”, w ramach której zaprezentowana została wystawa „Tybetańscy bohaterowie”, projekcja filmu „Poza strachem” oraz scenki dramowe na temat sytuacji w Tybecie. Stowarzyszenie swoje działania kieruje głównie na edukację i podnoszenie świadomości obywatelskiej. Ciągle trwa projekt „Uczyć bez uprzedzeń”. Dzięki materiałom otrzymanym z Fundacji Autonomia prowadzone są warsztaty antyprzemocowe i z tematyki gender dla nauczycieli i młodzieży. Moja praca, pasje i energia są czymś zupełnie naturalnym, czym mogę dzielić się z innymi. Jako matka siedmioletniego Ziemowita muszę dobrze korzystać z czasu, aby nie przeciekł przez palce.
Urodziłam się 13.08.1977 roku w Ustrzykach Dolnych. Po studiach polonistycznych na Uniwersytecie Jagiellońskim wróciłam w Bieszczady, z którymi jestem bardzo związana. Mieszkam w Krościenku – miejscowości graniczącej z Ukrainą, gdzie stykało się pięć kultur: żydowska, rusińska, niemiecka, grecka i polska. W 2002 roku rozpoczęłam pracę w dwóch bieszczadzkich szkołach podstawowych. Niedługo później rozpoczęłam studia podyplomowe z historii, college języka angielskiego i studia podyplomowe z zakresu pedagogiki szkolnej. W 2009 ukończyłam animację teatralną. Od ośmiu lat prowadzę zajęcia teatralne z dziećmi. Sama z miłości do sztuki i twórczości Witolda Gombrowicza zagrałam w autorskim spektaklu „Gębojestestwo”. W 2005 roku debiutowałam tomikiem wierszy i opowiadań „Nagok”. Moja twórczość została opublikowana w antologii poezji „Natchnieni Bieszczadem”. Z mojej inicjatywy pod koniec 2009 roku powstało Stowarzyszenie Bieszczadzka Przestrzeń Kulturowa. Celem stowarzyszenia jest działanie na rzecz integracji i rozwoju lokalnego środowiska społecznego, poprzez wspieranie inicjatyw społecznych w następujących obszarach: kultura, oświata, edukacja, ochrona środowiska, prawa człowieka, ochrona zdrowia, rozwój regionalny i lokalny, pomoc społeczna. Od lutego 2010 roku organizacja realizuje wewnętrzny projekt, w ramach którego prowadzony jest społecznie kurs języka angielskiego dla dorosłych. W marcu organizacja brała udział w akcji Fundacji Inna Przestrzeń
13.
Renata Justyniak Zegartowice, gmina Raciechowice
Obudzić wieś
Chciałabym móc coś jeszcze zrobić dla tej wsi, która od jakiegoś czasu jest „uśpiona”, jeśli coś się dzieje, to tylko w szkole. Natomiast wielu ludzi, którzy nie mają dzieci w wieku szkolnym, nie chce angażować sie w żadną działalność. W chwili obecnej jestem absolwentką cyklu szkoleniowego Kobiety i Rozwój zrealizowanego przez Fundację Przestrzeń Kobiet. Szkolenie to pozwoliło mi spojrzeć w inny sposób na problemy wsi.
Nazywam się Renata Justyniak, mam 38 lat. Do Zegartowic – wsi, w której obecnie mieszkam, prze-
Podczas szkolenia spotkałam wiele ciekawych ko-
prowadziłam się 18 lat temu. Od 1999 roku prowadzimy z mężem gospodarstwo sadowniczo-ogrod-
biet z podobnymi problemami społeczności wiej-
nicze. Mamy troje dzieci, córkę i dwóch synów.
skiej. Myślę, że wzajemna wymiana doświadczeń
Moja praca na rzecz społeczności rozpoczęła się 15 lat temu, kiedy córka (w wieku 3 lat) poszła
pozwoli nam łatwiej realizować nasze cele.
do przedszkola. Zostałam wtedy członkinią Rady Rodziców. Uczyłam się od bardziej doświadczonych mam, jak działa i na czym polega praca rady. Podobnie jak w przypadku większości działań społecznych, chodzi tam o pozyskiwanie funduszy na cele szkoły. Wraz z koleżankami organizowałyśmy zabawy, m.in. święto plonów, andrzejki, Dzień Rodziny czy kolędę, polegającą na chodzeniu po domach, w strojach kolędników z muzyką i śpiewem. Dyrektor naszej szkoły jest osobą bardzo kreatywną i chętną do współpracy, ale zaangażowanie rodziców jest bardzo niewielkie. Znajduję w sobie potrzebę pracy w grupie, w jakimś konkretnym celu, pracy, która pozwoli ludziom lepiej, łatwiej i przyjemniej żyć. Z inicjatywy mojej koleżanki na zebraniu Rady Sołeckiej (której jestem członkinią) zawiązaliśmy Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Wsi Zegartowice. Jestem wiceprezeską tego stowarzyszenia. Nasza działalność dopiero się rozpoczyna, ale widząc zaangażowanie innych członków i członkiń, mam nadzieję, że będzie ona owocna i satysfakcjonująca. Od 13 lat śpiewam także w chórze parafialnym parafii pod wezwaniem Ścięcia św. Jana Chrzciciela w Górze św. Jana.
14.
ii
70 –71
Jolanta Kramarczyk Kowalowa, gmina Ryglice
Satysfakcja mimo przeciwności
ii
72 –73 Rodziców chętnie pomagałam w organizowaniu różnych imprez szkolnych. A w roku 1996 dostałam kredyt zaufania od mieszkańców Kowalowej, którzy wybrali mnie na radną wsi i od tej pory staram się aktywnie uczestniczyć w życiu mojej wioski, realizując plany wyborcze i nie tylko. Aby pomóc w reaktywowaniu zespołu ludowego ,,W Kuźni u kowala”, który ma już ponad 20-letnią tradycję, wraz z moimi koleżankami ze wsi śpiewałam w nim. Zespół działa, gra i śpiewa, promując Kowalową i gminę Nazywam się Jolanta Kramarczyk, urodziłam się, wychowałam i mieszkam w Kowalowej, malowni-
Ryglice, a ja wraz z grupą przyjaciół stworzyliśmy zespół
czej wiosce położonej na Pogórzu Ciężkowickim, w gminie Ryglice, w powiecie tarnowskim. Urodzi-
muzyczno-teatralny ,,Iskierki”. Spotykamy się wspólnie,
łam się w rodzinie chłopskiej jako druga z trójki dzieci Marii i Antoniego Łępa. Rodzice wychowali
miło spędzając czas na rozmowach i śpiewie. Przy okazji
mnie w szacunku do wartości religijnych, w szacunku do ludzi i pracy, której w gospodarstwie nigdy
tworzymy nasze małe sztuki teatralne jak ,,Kopciuszek”,
nie brakowało, nawet dzieciom. Kultywując i przekazując tradycje także ludowe, nauczyli mnie
,,Kolędnicy” itp., których premiery są na organizowanych
przywiązania i dbania o swoją Małą Ojczyznę. Za trud wychowania i wszelkie przekazywane warto-
przez nas zabawach w remizie osp. Muszę sie pochwalić,
ści i pomoc jestem im bardzo wdzięczna: Cudownych rodziców mam, moimi przyjaciółmi są...
że przedstawienia te cieszą się powodzeniem w gminie i nie tylko. ,,Iskierki” chętnie też uczestni-
Posiadam wykształcenie wyższe socjologiczne, a od 18 lat pracuję w szpitalu jako położna, zawód
czą w życiu kościoła jako oprawa muzyczna różnych uroczystości (prymicje, Dzień Matki, odpust)
ten sprawia mi wiele satysfakcji i zadowolenia, a uczestniczenie przy/w cudzie narodzin daje dużo
w zabytkowym, drewnianym kościółku z końca xvii wieku, zbudowanym w centrum wsi na wznie-
radości i nastawia optymistycznie do świata i ludzi. Jako położna działam w zarządzie Tarnowskie-
sieniu, otoczonym pomnikowymi drzewami.
go Towarzystwa Położnych, organizując szkolenia i konferencje dla mojej grupy zawodowej.
Praca społeczna przynosi mi dużo satysfakcji, mimo różnych przeciwności, ale wsparcie rodziny
Pierwsze oznaki aktywności społecznej ujawniły się w latach licealnych, gdzie byłam przewodni-
i przyjaciół pozytywnie motywuje i mobilizuje do działania. To właśnie dzięki nim w styczniu udało
15.
czącą klasy i internatu, zawsze bardzo chętnie i z zaangażowaniem uczestniczyłam we wszelkich
się zarejestrować Stowarzyszenie Aktywności Lokalnej ,,Kuźnia”, którego zostałam prezeską. Chęć
formach życia szkoły (tenis stołowy, akademie).
zdobycia wiedzy na temat mechanizmów działania stowarzyszenia i w ogóle działalności społecz-
Po zdobyciu zawodu położnej i podjęciu pracy, założyłam rodzinę. Od tej pory realizuję się i speł-
nej popchnęły mnie na studia podyplomowe z zakresu „Menadżer ekonomii społecznej”, w trakcie
niam jako żona i matka trójki wspaniałych dzieci. Kiedy dzieci rozpoczęły naukę w szkole podsta-
których właśnie jestem.
wowej, zaczęła się moja przygoda z działalnością społeczną w Kowalowej. Jako członkini Rady
Natomiast chęć pozyskiwania funduszy na tego typu działalność była motywacją zgłoszenia się na
Barbara Król
szkolenie Kobiety i rozwój. Jakaż była moja ogromna radość, gdy zostałam zakwalifikowana i zna-
Książnice Wielkie, gmina Koszyce
lazłam się w grupie 20 wspaniałych kobiet z całej Polski, które na kolejnych warsztatach dzieliły się swoimi osiągnięciami i problemami. Muszę powiedzieć, że jest mi lżej, mając świadomość,
ii
74 –75
Musimy pomóc sobie, aby móc pomagać innym
że w działalności społecznej stykam się z podobnymi problemami, jakie mają koleżanki w innych częściach kraju. Trenerki prowadzące warsztaty nauczyły mnie innego patrzenia i spojrzenia na siebie. Swoimi wykładami dodały energii do dalszej działalności, naładowały pozytywnie moje akumulatory. W życiorysie moim zdarzyły się też wyjazdy za granicę „za chlebem”, bo jako młode małżeństwo marzyliśmy o własnym domu, więc były też i czasy rozłąki, a pobyt za granicą spowodował, że
Gdyby kropla powiedziała: „nie jestem nikomu potrzebna”, nie byłoby oceanu.
jeszcze bardziej docenia się uroki i piękno rodzinnych stron, kulturę, tradycję, wpajane wartości.
Prekursorką powstania Stowarzyszenia Kobiet Kreatywnych była obecna prezeska – pani Teresa
Wyjazdy takie to też i dodatkowe doświadczenie życiowe. W mojej gminie bardzo wiele osób wyje-
Grzęda. Idea tej organizacji wzięła się od pomysłu zrodzonego w Szkole Podstawowej im. Pio-
chało za granicę, mamy nawet w Ryglicach jedyny w Polsce, a może i na świecie pomnik emigranta,
tra Barylaka w Książnicach Wielkich przy Radzie Rodziców i dzięki dużej pomocy grona pedago-
symbolizujący tęsknotę i oczekiwanie na powrót tych, którzy wyjechali.
gicznego z tej szkoły. Zrządzeniem losu znalazłam się w grupie osób, które należą do rady, stąd
Wszystkich zapraszam do Kowalowej – urokliwej wioski, gdzie ludzie są tu szczerzy i bardzo go-
moja obecność w tym stowarzyszeniu i chęć zrobienia czegoś więcej dla społeczności lokalnej, dla
ścinni, chętni do pomocy.
dzieci i dla siebie. Pomysł spodobał się wielu osobom, również tym, które dzieci w szkole już nie mają. Rozszerzył się na całą wieś, a w konsekwencji na gminę. Pierwsze formalne zebranie członkiń Stowarzyszenia odbyło się w lutym 2009 roku. Obecnie w Stowarzyszeniu działa około 20 osób. Siedzibą skk jest szkoła w naszej wsi. Dzięki uprzejmości dyrektora, pana Jana Krępy oraz wójta gminy Koszyce, pana Stanisława Rybaka oddano nam do dyspozycji jedno pomieszczenie, w którym znajduje się biuro stowarzyszenia. W organizacji poprzez naszą działalność staramy się wspierać między innymi działalność edukacyjno-kulturalną na rzecz dzieci i młodzieży z uwzględnieniem osób niepełnosprawnych, ludzi starszych, bezrobotnych i rodzin w trudnej sytuacji. Próbujemy też aktywizować różne grupy społeczne z tego środowiska. Nasi mężowie nieśmiało włączają się w pomoc i w realizację różnych, na razie małych, projektów. Na początku naszej działalności nasi mężczyźni byli bardzo sceptyczni wobec powodzenia naszej działalności. Jednak szybko się przekonali
i bardzo chętnie udzielają się, pomagając nam w trudnych dla nas sprawach. Chętnie też nawiązujemy współpracę ze środowiskami o podobnych celach. Mimo że działamy od niedawna, możemy się pochwalić udziałem w realizacji przedsięwzięć takich jak: – przygotowanie i degustacja własnych potraw na stoisku z potrawami regionalnymi w wojewódzkim konkursie, który odbył się na Rynku Głównym w Krakowie, – wystawa potraw wigilijnych w siedzibie Kółek Rolniczych w Krakowie. Braliśmy także udział w organizowaniu zabaw integracyjnych dla osób niepełnosprawnych przez „Caritas” z Proszowic. Chętnie uczestniczymy również w imprezach, na których promujemy potrawy wykonane przez nas. Są to m.in. Powiatowe Zawody Strażackie, Dni Koszyc oraz coroczna zabawa strażacka w naszej wsi. Na każdej z tych imprez wielkim zainteresowaniem cieszyły się nasze kulinarne popisy m.in. zapiekanka ziemniaczana, różnego rodzaju grillowane mięsa oraz nasza specjalność: pyszny sernik z pianką. Aby rozszerzyć naszą działalność, potrzebne były nam pieniądze. Mimo naszych szczerych chęci i pomocy wielkiego grona ludzi było nam ciężko, dlatego spróbowałyśmy swoich sił w pisaniu projektów o dofinansowanie z Unii Europejskiej. Moja pierwsza przygoda z projektem z funduszy unijnych zaczęła się od udziału w kursie „Likwidacja białych plam” zorganizowanym w naszej szkole, następnie szkolenia z Funduszu Inicjatyw Obywatelskich na pisanie projektów. Potem brałam udział w innych licznych kursach dotyczących obsługi komputera, zorganizowanych przez mowis w Krakowie. Obecnie jestem po kilku weekendach szkoleniowych, które odbyło się w ramach projektu na rzecz rozwoju społeczności lokalnych Kobiety i Rozwój realizowanego przez Fundację Przestrzeń Kobiet. Ponieważ mieszkam w Książnicach Wielkich od urodzenia i prowadziłam tu działalność gospodarczą przez kilkanaście lat, znam dobrze lokalną społeczność i ich problemy oraz potencjał ukryty w mieszkańcach. Ludność wiejska, w tym również i dzieci, mają ograniczony dostęp do dodatkowych zajęć oraz imprez kulturalnych. Szkoła dysponuje bardzo dobrym zapleczem obiektów sportowych, a we wsi znajduje się remiza strażacka, w której są pomieszczenia mogące służyć do celów kulturalnych. W naszym środowisku nie brakuje nam ludzi młodych i wykształconych, którzy
16.
ii
76 –77
poświęcają swój czas, aby rozwijać potencjał naszych dzieci. Niestety brakuje nam funduszy na
Anna Krupa
sprzęt, uatrakcyjnienie i maksymalne wykorzystanie naszych terenów, dlatego też staramy się
Łukta, gmina Łukta
o pieniądze, pisząc projekty. Na swoim koncie mamy już dwa zatwierdzone projekty, które będą realizowane od września 2010 roku. Dotyczą one szkolenia komputerowego dla osób od 25 od 65 roku
ii
78 –79
Euro na edukację!
życia oraz nauki języka angielskiego dla młodzieży ponadgimnazjalnej. Mamy w planach napisanie następnych projektów, które skierowane byłyby do szerszej grupy ludzi. Mamy nadzieję, że będą one miały wpływ na poprawę jakości życia ludzi w naszej wsi. Gmina Koszyce i wieś Książnice Wielkie to malowniczy teren położony na skraju województwa małopolskiego i świętokrzyskiego. Położona w pobliżu dawnego szlaku kupieckiego prowadzącego z Lublina do Krakowa. To tędy przemierzały orszaki królewskie. Jest to teren typowo rolniczy, a dość
Nazywam się Anna Krupa i mieszkam w Łukcie. Jest to pięknie położona miejscowość gminna na
bliska odległość mojej wsi od Krakowa powoduje, że ludzie odchodzą od rolnictwa z powodu roz-
pograniczu Warmii i Mazur licząca 1100 mieszkańców. Pochodzę zaś z mazowieckiej wsi Łączka.
drobnionych i mało opłacalnych gospodarstw, a znajdują zatrudnienie w Krakowie i innych miastach.
Całe dzieciństwo i okres dorastania spędziłam w tej miejscowości, pomagając w gospodarstwie
Na terenie gminy znajduje się kilka zakładów i dwie placówki oświatowe: jedną z nich jest Centrum
rolnym moim rodzicom. To właśnie rodzice nauczyli mnie sumiennej i rzetelnej pracy oraz jej po-
Oświatowe w Koszycach oraz wspomniana nasza szkoła. Atrakcjami gminy są Muzeum im. Stanisława
szanowania. Wpoili mi pozytywne postrzeganie świata i potrzebę niesienia pomocy innym. Na tych
Boducha, kościół w Witowie oraz kościół w Książnicach Wielkich. Ten ostatni jest mi szczególnie
podstawach opierałam się w całym moim dotychczasowym życiu. Po szkole średniej wyemigro-
bliski, gdyż jest to mój kościół parafialny. Największym jego bogactwem i naszą dumą jest ołtarz
wałam do Olsztyna na studia pedagogiczne i tutaj już zostałam. Po ukończeniu szkoły zapuściłam
Wita Stwosza – wierna kopia ołtarza Kościoła Mariackiego w Krakowie. Miejscowość ta to moja Mała
korzenie w Łukcie, gdzie rozpoczęłam pracę w małej placówce wychowania przedszkolnego. Znając
Ojczyzna, tu spędziłam całe beztroskie dzieciństwo, młodość oraz obecne dorosłe życie. Moja ro-
problematykę wsi, bardzo ubolewałam nad nierównym startem małych dzieci w system edukacji.
dzina to mąż, dwie dorosłe córki i 6-cioletnia Julia. Moją pasją życiową jest rodzina, podróże oraz
Po objęciu funkcji dyrektorki przedszkola przez wiele lat borykałam się z rożnymi problemami
zwierzęta.
związanymi z prawidłowym funkcjonowaniem placówki (m.in. finansowymi), jak i z największym
Na koniec pragnę Was zaprosić do odwiedzenia naszej gościnnej krainy i spróbowania naszych
problemem – utrzymania placówki w ogóle, gdyż wówczas zlikwidowano 50% przedszkoli w Polsce
potraw. Musimy pomóc sobie, aby móc pomagać innym. Kończąc, pragnę złożyć życzenia wszyst-
(najwięcej na wsiach).
kim czytelniczkom i czytelnikom oraz osobom, dzięki którym powstaje ta publikacja, tj. Fundacji
Urodziłam i wychowałam się na wsi, byłam nauczycielką w przedszkolu, zdawałam sobie więc spra-
Przestrzeń Kobiet. Życzę miłości, która jest ważniejsza od wszelkich dóbr, zdrowia, które pozwala
wę z ważności edukacji przedszkolnej w ogólnym rozwoju człowieka. Przez cały okres kierowania
przetrwać najgorsze, pracy, która pomaga żyć, uśmiechów bliskich i nieznajomych, które pozwalają
placówką, dokładałam wszelkich starań, aby przedszkole funkcjonowało na wysokim poziomie oraz
się cieszyć i szczęścia, które niejednokrotnie ocala nam życie. Dziękuję.
żeby dzieci wiejskie mały dostęp do edukacji przedszkolnej. Zależało mi na tym, aby ułatwić im
ii
80 –81 start w dorosłe życie. W tamtym okresie, pochłonięta sprawami przedszkola i rodziny, nie mia-
do Fundacji Kantego na utworzenie mini przedszkoli. Niestety nie otrzymaliśmy grantu, co w ogóle
łam wolnego czasu na inną pracę na rzecz swojej społeczności lokalnej. Ze względów zdrowotnych
nie zniechęciło mnie do dalszej pracy i szukania nowych możliwości. Potem były szkolenia ,,Euro
przeszłam na wcześniejszą emeryturę. Teraz mam czas i chęci działać dla dobra ludzi z mojego
na edukację”, ,,Jak napisać dobry projekt?”. Kolejnym krokiem było napisanie wspólnie z Inspekto-
środowiska lokalnego.
rem ds. Oświaty i Kultury wniosku na utworzenie punktu przedszkolnego w jednej z miejscowości
Moim „konikiem” przez całe życie było dobro małych dzieci, szczególnie tych pochodzących ze
w gminie. Czekamy jeszcze na rozstrzygnięcie konkursu, ale już dziś wiem, że nawet jeśli otrzyma-
wsi, gdyż wiedziałam, że to właśnie pierwsze kroki w edukacji przedszkolnej decydują często
my negatywną odpowiedź, będziemy próbować dalej. Bardzo komfortową sytuacją jest to, że mam
o dalszych powodzeniach lub niepowodzeniach dziecka w przyszłym życiu. Moja praca dyplomowa
koleżanki, na które zawsze mogę liczyć i które same prężnie działają na swoim terenie i razem
ma tytuł Specyfika pracy rolników i jej wpływ na poszanowanie praw dziecka w wieku przedszkolnym.
czerpiemy od siebie inspirację i zapał do wspólnej pracy. Zajęcia, na które jeździłam w ramach tego
Mając teraz więcej czasu, mogę z łatwością dzielić go pomiędzy rodzinę i pracę na rzecz swojego
projektu, również dały mi wiele do myślenia i zachęciły do działalności na rzecz mieszkańców wsi.
lokalnego środowiska. Spotkania i rozmowy z ludźmi mieszkającymi w naszej wsi upewniają mnie w przekonaniu, że teraz nadszedł odpowiedni moment w moim życiu, aby zacząć się realizować w innej dziedzinie, mając cały czas na uwadze rozwój naszych najmłodszych obywateli. Wspólne działania z moimi znajomymi zainspirowały mnie do podjęcia wszelkich starań, aby nasza wieś stawała się bardziej zintegrowana i piękna, a ludziom żyło się lepiej. Zdaję sobie sprawę, że nie „zbawię” całego świata ani w moim przypadku – całej gminy – swoją wizją poprawy obecnego stanu rzeczy, niemniej mam dużo zapału i chęci, aby zacząć coś robić dla mieszkańców mojej wioski – dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Dużo inspiracji i potwierdzenia o słuszności swojej decyzji czerpię z uczestnictwa w projekcie Kobiety i rozwój. Tu poznałam kobiety ze wsi, którym przyświeca podobny do mojego cel i które mimo wielu trudności prężnie działają w swoich środowiskach. To one wraz ze wspaniałymi trenerkami – Ewą i Natalią – przekonują mnie i utwierdzają w przekonaniu, że trzeba, że warto. Po rozmowach z innymi uczestniczkami projektu zaczęłam wyraźniej dostrzegać duże możliwości płynące z faktu, że jestem z całym pozytywnym bagażem praktyki zawodowej i potencjalnymi różnymi działaniami. Zaczynam małymi krokami, ucząc się pewnych rzeczy od początku. Nowe spojrzenie na różne sprawy oraz pomoc, na którą mogę liczyć ze strony moich koleżanek sprawia, że powoli odnajduję swoje nowe powołanie. Pierwszym krokiem było opracowanie wniosku i złożenie go
17.
ii
82 –83
Jolanta Lewandowska
Byłam inicjatorką zbierania podpisów zwolenników ratowania najdłuższego dworca kolejowego
Rożno Parcele, gmina Aleksandrów Kujawski
w Europie w Aleksandrowie Kujawskim, który jest w fatalnym stanie. Należę do Lokalnej Grupy
Uśpiony wulkan
Działania, gdzie chcę wdrażać nowe pomysły. Byłam radną. Ale to wszystko działo się w mieście. Teraz jestem tu, na wsi Rożno Parcele. Wieś jest nietypowa, robi się powoli podmiejską dzielnicą. Daję sobie nowe wyzwanie, chcę znowu spróbować. Czy mi się uda, czas pokaże, chcę podnieść rękawicę i zawalczyć przede wszystkim dla samej siebie i dla tych ludzi, którzy tutaj są i potrzebują dobrego bodźca. Tak jak ja byłam kiedyś takim uśpionym wulkanem, teraz to nowe środowisko jest nim dla mnie. Warto tworzyć coś nowego, ale mądrego i potrzebnego. Warto wyciągnąć rękę do współpracy lub pomocy i mieć świadomość, że ktoś na nią czeka. Wieś dzisiejsza ma wiele niedo-
Jola Lewandowska – zwykła dziewczyna, kobieta z miasta Aleksandrów Kujawski, która sześć mie-
skonałości i tu rodzą się wielkie wyzwania dla nas.
sięcy temu przeprowadziła sie na wieś Rożno Parcele, w gminie Aleksandrów Kujawski. Moja słynna
Spełnić siebie to uczucie doskonałości, chcę posmakować choć odrobinę tego luksusu.
przeprowadzka to raptem 2,5 kilometry, ale dla mnie przeprowadzka do innej już rzeczywistości. Moja ustabilizowane życie jako singielki legło w gruzach, serce nie sługa i za jego głosem teraz jestem tutaj. Czy to moja ostateczna przystań? Czas i życie pokażą. Dla mnie mój skrawek świata jest zawsze tam, gdzie jest mi dobrze i co najważniejsze, czuję się bezpiecznie. Skończyłam studium społeczno-prawne, potem dokształcałam się jako księgowa. Myślałam, że jako księgowa skończę mój żywot, pracowałam blisko 18 lat, ale przyszła wielka przemiana ustrojowa. Zakład, w którym pracowałam, z dnia na dzień przestał istnieć, zachwiała się moja stabilna sytuacja życiowa. Nowa praca, którą zaproponowała mi pani poseł na stanowisku swojej asystentki, pozwoliła mi szeroko otworzyć oczy i spojrzeć inaczej na otaczający mnie świat. Nagle zrozumiałam, że byłam jak uśpiony wulkan, który potrzebował bodźca. Zapragnęłam sprawdzić siebie, wejść w wir pracy społecznej, aby zweryfikować, czy potrafię działać w ten sposób. Chciałam to zrobić także dla własnego ego. Ponad 6 lat temu stworzyłam Klub Puszystych Super Linia, w którym borykamy się z problemem xxi wieku, jakim jest otyłość. Klub istnieje do dnia dzisiejszego, wychodzimy naprzeciw potrzebom mieszkańców miasta, realizując projekt Aleksandrowskie Spotkania ze zdrowiem. Chcę stworzyć 8 oddział Europejskiej Unii Kobiet w Polsce w mojej miejscowości (jestem na etapie 1 spotkania).
18.
ii
84 –85
Zofia-Anna Lubańska
zabawy karnawałowe, andrzejkowe, konkursy dotyczące bezpieczeństwa pracy, trzeźwości w pra-
Hutki, gmina Konopiska
cy, a także wyjazd młodzieży na Zlot Przodowników Nauki i Pracy. Działałam też w straży przyza-
Moja kronika
kładowej, gdzie brałam udział w różnego rodzaju zawodach strażackich. Ciągle ciągnęło mnie do ludzi, żeby z nimi być, pomagać im, wspólnie dobrze się bawić. Można powiedzieć, że swoją chęć do działania wyssałam z mlekiem matki, która opowiadała mi, że moi dziadkowie byli działaczami społecznymi i pełnili różne społeczne funkcje; byli wójtami, sołtysami, reprezentowali swoje wsie i gminy. W roku 1979 wyszłam za mąż, a następnie urodziłam syna Michała. Zamieszkaliśmy w Częstochowie. Zajmowałam się domem i synkiem. Brakowało mi jednak działalności społecznej. Myślałam wówczas, że jak wychowam dziecko, wrócę do pracy i do moich działań. Los chciał jednak
Piszę tę kronikę w dniu 29.04.2010 roku, w dniu moich urodzin. Urodziłam się 29 kwietnia 1955
inaczej. W roku 1980 postanowiliśmy z mężem i synem przeprowadzić się do rodzinnej wsi matki
roku w Zawisnej, w gminie Kamienica Polska, w powiecie częstochowskim. Tam też ukończyłam
męża, gdzie mieszkam do dziś. Po dwóch latach urodziłam córkę Margeritę i o powrocie do pracy
8 klas szkoły podstawowej. Już w okresie szkolnym działałam społecznie; byłam przewodniczącą
nie było już mowy. Zdałam sobie sprawę, że muszę zacząć działać na rzecz mojej wsi. Na zebraniu
klasy, a następnie przyłączyłam się do zhp, gdzie pełniłam funkcję drużynowej i z dumą nosiłam
wiejskim zostałam wybrana do Rady Sołeckiej, gdzie pełniłam funkcję protokolantki. Byłam człon-
mundurek harcerski. W tamtych czasach organizowałam ogniska, rajdy rowerowe, rajdy piesze na
kinią Banku Spółdzielczego, Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska, Spółdzielni Kółek Rolni-
terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej, Dzień Dziecka z grami i zabawami. Po ukończeniu szkoły
czych, mleczarni oraz przewodniczącą Komisji do spraw Rolnictwa w Hutkach. Pracowałam również
podstawowej rozpoczęłam naukę w technikum samochodowym w Częstochowie. W szkole działała
w komisjach rewizyjnych. Będąc przedstawicielką wsi na walnych zebraniach, przedstawiałam pro-
drużyna harcerska, do której się zapisałam. Wkrótce zostałam druhną drużynową i tak jak poprzed-
blemy mieszkańców, które były rozpatrywane na posiedzeniach. Z uwagi na fakt, że w naszej wsi
nio, organizowałam rajdy do Olsztyna, np. „Noc Kupały”. Przygotowywałam imprezy szkolne takie
brakowało wody pitnej, założyłam komitet budowy wodociągu, gdzie pełniłam funkcję przewodni-
jak Dzień Dziecka, mikołajki, wspólne biesiadowanie przy ognisku. Należałam do Związku Młodzie-
czącej. Dzięki mojej upartości, aktywności i hartowi ducha udało się wybudować wodociąg i niko-
ży Socjalistycznej, gdzie pełniłam funkcję przewodniczącej do spraw kultury i wypoczynku. Mając
mu nie brakuje już wody. W tym samym czasie pojawiła się możliwość położenia nitki gazociągu
ogromne doświadczenie z zhp, mogłam rozwinąć swoją działalność jeszcze bardziej. Aktywnie bra-
w naszej wsi. Mieszkańcy zadecydowali, bym również w tym przypadku została przewodniczącą tej
łam udział w organizacji wielu różnych imprez, spotkań i wycieczek.
inwestycji. Byłam także członkinią budowy sieci telekomunikacyjnej. Sąsiedzi głosując na mnie,
Po ukończeniu szkoły podjęłam pracę w Przedsiębiorstwie Państwowej Komunikacji Samocho-
mogli mieć pewność, że doprowadzę każde zadanie do końca. We wsi obecnie mamy wodociąg, ga-
dowej w Częstochowie na stanowisku referenta technicznego. Moje wcześniejsze doświadczenia
zociąg, sieć telefoniczną i budujemy kanalizację. Brałam udział także w pracach zespołu do spraw
pozwoliły mi na objęcie funkcji przewodniczącej do spraw kultury i wypoczynku w nowym miej-
budowy hali sportowej w Hutkach. Z hali korzystać mogą zarówno mieszkańcy i młodzież naszej
scu pracy. Tu również byłam odpowiedzialna za organizację różnego typu wydarzeń. Były to m.in.
ii
86 –87 wsi, jak i osoby z zewnątrz. Powyższe inwestycje udało się szczęśliwie dokończyć dzięki składkom
poddaję. Jestem dumna z tego, co robię. Działam na rzecz mieszkańców, aby żyło się im dobrze,
finansowym społeczności lokalnej.
a młodzież nie musiała emigrować do miast. Aby tak jak ja, właśnie we wsi Hutki odnaleźli swoją
Od trzech lat jestem sołtyską we wsi Hutki. Zaznaczam, że nie jest to moja rodowita miejscowość.
Małą Ojczyznę.
Mieszkają tu całe klany rodzin od pokoleń. Dlatego też osoby z zewnątrz nie są od razu łatwo akceptowane. Ale mnie się tu udało. To dzięki mojej działalności, upartości, prawdomówności, otwartości na sprawy mieszkańców. Czuję, jakbym tu właśnie się urodziła, tu znalazła swoje miejsce na ziemi, tu mam swoją Małą Ojczyznę. Jako sołtyska współpracuję z osp, kgw, Radą Rodziców oraz gminą. W 2008 po 21 latach zorganizowałam dożynki w Hutkach. Podejmując się tego zadania wierzyłam, że się uda, że mieszkańcy mnie nie zawiodą i nie zawiedli. Witali korowód kwiatami i dołączali do marszu. Pogoda dopisała. Zaproszeni goście i społeczność lokalna bawili się wspólnie przy dźwiękach orkiestry i zespołów ludowych. Razem z dyrekcją i Radą Rodziców szkoły im. M. Kopernika organizujemy mikołajki, Dzień Dziecka, festyny ludowe itp. Jako sołtyska dofinansowuję takie imprezy. Uczestniczyłam w obchodach 90- lecia szkoły w Hutkach. Brałam udział w czynie społecznym dla szkoły – porządkowaliśmy boisko sportowe dla dzieci oraz malowaliśmy płot szkolny. Chcę dodać także, że biorę udział w życiu kulturalnym mojej gminy oraz w zawodach sołeckich, walcząc o dobre miejsce dla mojego sołectwa. Obecnie jestem w zarządzie budowy ii linii zabudowy (zmiany w planach zagospodarowania przestrzennego). Uczestniczę w różnego rodzaju szkoleniach unijnych, m.in. w „Akademii Kobiet Aktywnych” w Wiśle, w „Forum sołtysów” w Katowicach. Jestem również członkinią Koła Gospodyń Wiejskich w Hutkach, w ramach którego organizujemy szkolenia komputerowe, haftu, gotowania i pieczenia, a także rajdy rowerowe. Promujemy potrawy regionalne. Śpiewam w zespole „Hucianki”, który stanowi część działalności kgw. Nawiązałam współpracę z opieką społeczną, która mieści się w Urzędzie Gminy w Konopiskach. Pomagam rodzinom w trudnej sytuacji życiowej, mieszkańcom, którzy stracili pracę lub mają inne problemy. Obecnie pracuję nad nowym projektem, którego efektem będzie plac zabaw dla dzieci. Pragnę, aby maluchy wspólnie z rodzicami mogli spokojnie wypoczywać. Czasami jest ciężko, ale się nie
19.
Marta Łaba
,,Ogród zabaw” przy świetlicy. Ogród stał się miejscem zabaw,
Załęże, gmina Osiek Jasielski
odpoczynku i zajęć praktycznych dla dzieci, młodzieży i osób
To daje mi ogromnego „powera”
ii
88–89
starszych. Chciałabym w tym miejscu podziękować osobie, która zachęciła mnie do pisania projektu – pani Agnieszce Krzemień. To młoda osoba, która zawsze służy pomocą i radą. Nigdy wcześniej nie pisałam, miałam obawy, czy podołam temu wyzwaniu. Udało się, z czego bardzo się cieszę. Dodało mi to odwagi do pisania kolejnych projektów.
20.
Lubię pomagać innym, angażować się w sprawy społeczne i nie tylko. Uważam, że bezinteresowne Nazywam się Marta Łaba, mieszkam w Załężu. Jest to miejscowość w gminie Osiek Jasielski, w po-
działanie na rzecz innych osób i społeczności, oprócz tego, że wnosi wiele dobrego, sprawia mi
wiecie jasielskim, w województwie podkarpackim. Na co dzień pracuję w świetlicy środowiskowej,
ogromną radość, daje poczucie wartości, to, że mogę dać coś z siebie. Jak śpiewa Stanisław Sojka:
która mieści się w naszej miejscowości. Lubię dzieci, dlatego też praca z dziećmi daje mi dużo
życie, nie po to jest, by brać, życie nie po to jest, by bezczynnie stać, by żyć, trzeba coś z siebie dać.
satysfakcji i zadowolenia. Staram rozwijać się w tym kierunku, by móc lepiej organizować pra-
Myślę, że te słowa doskonale oddają sens tego, co robię. Jestem obowiązkowa i rzetelna, staram się
cę, aby oferta zajęć dydaktyczno-wychowawczych była różnorodna. Jestem żoną i mamą dwóch
wykonywać swoje obowiązki sumiennie, ponieważ jestem świadoma tego, że ktoś na mnie liczy, ufa
córek, Karoliny i Aleksandry. Z natury jestem osobą bardzo wrażliwą, wkładającą dużo serca i za-
mi i wierzy we mnie. To daje mi ogromnego „powera” do działania, spełniam się w tym, co robię.
angażowania w to, co robię. Największymi wartościami dla mnie są rodzina, miłość, uczciwość
Poza tym to dobry przykład dla moich dzieci, chciałabym, aby i one budowały w sobie wrażliwość,
i prawdomówność.
by nie były obojętne na ludzką krzywdę i cierpienie. Kiedy podjęłam się roli przewodniczącej, bi-
Trudno mi mówić o sobie. Staram się być życzliwa dla ludzi, zawsze starałam się pomagać innym,
łam się z myślami, czy sobie poradzę, nigdy wcześniej nie interesowałam się tą organizacją, choć
odpowiadać na ich potrzeby. Moja działalność społeczna, można powiedzieć, dopiero się zaczyna
wiedziałam, że taka istnieje. Postanowiłam, że nasze koło zacznie tętnić życiem, liczy 15 członkiń
i rezultaty będą mogły być oceniane za jakiś czas. Moja prawdziwa przygoda z pracą społeczną
w różnym wieku. To bardzo twórcze i zorganizowane kobiety i bardzo im dziękuję, że są ze mną,
zaczęła się od chwili, kiedy zostałam wybrana na przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich w na-
że tworzymy silną grupę chętną do działania. Pierwszym zadaniem, jakie sobie postawiłam, było
szej miejscowości, ponadto od czterech lat pełnię funkcję przewodniczącej Rady Rodziców w na-
wyposażenie członkiń w stroje ludowe, abyśmy mogły ładnie i gustownie prezentować naszą orga-
szej szkole. Jestem także prezeską Stowarzyszenia Kobiet Aktywnych ,,Akacja”, które udało nam
nizację na rożnych spotkaniach i uroczystościach. Ponieważ jestem najmłodszą przewodniczącą
się właśnie założyć razem z przedstawicielkami Kół Gospodyń Wiejskich z poszczególnych wiosek,
kgw w naszej gminie, chciałam udowodnić i przekonać panie, że to nie wstyd, ale zaszczyt pełnić
a jest ich osiem w naszej gminie. W ramach mojej działalności udało mi pozyskać dotację z Fundacji
tę funkcję. Pokazałam, że daje to ogromne możliwości promocji naszej miejscowości i gminy, że
Wspomagania Wsi na projekt edukacyjny ,,Pożyteczne wakacje”, dzięki której stworzyliśmy mały
ii
90 –91 kobiety mieszkające na wsi wcale nie są gorsze od kobiet z miasta. Mają ogromny potencjał, wiedzę
W tym, co robię, mam wsparcie rodziny, a szczególnie męża, który dodaje mi otuchy, jest moim
i możliwości, aby robić coś wspólne dla dobra ogółu.
przyjacielem. Pomaga mi, jest również moim doradcą i krytykiem w sprawach, które wymagają
Od czasu reaktywacji naszej organizacji razem z koleżankami aktywnie uczestniczymy w rożnych
wiedzy praktycznej w różnych dziedzinach.
uroczystościach, które propagują kultywowanie folkloru, sztuki ludowej, m.in. w dożynkach, świę-
Uważam, że miarą człowieka nie są jego tytuły, dyplomy i pozycja, aczkolwiek jest to ważne i po-
cie chleba. Bierzemy udział w różnych uroczystościach, wystawach, pokazach, targach, zwłaszcza
trzebne, aby móc się rozwijać i tworzyć lepsze możliwości działania. Ważne jest to, czy człowiek
tych, które służą promocji regionu i budowie jego tożsamości kulturowej. Współpracujemy z wój-
potrafi spojrzeć na drugiego człowieka sercem, dostrzec problemy i potrzeby, czy potrafi swoją
tem, sołtysem, Rada Sołecką, radą pedagogiczną i osobami, którym leży na sercu wizerunek naszej
wrażliwość wyrazić w czynach i postępowaniu.
miejscowości. Organizujemy również spotkania z okazji Dnia Kobiet, Dzień Seniora, zabawy cho-
Przede mną jeszcze dużo pracy i zadań, chciałabym jeszcze dużo zrobić dla naszej miejscowości.
inkowe i andrzejki. Największą imprezą kulturalną, która na stałe wpisała się w kalendarz imprez,
Mam marzenia i plany dotyczące świetlicy oraz pracy w stowarzyszeniu, mam nadzieję je zreali-
jest piknik rodzinny organizowany razem z Gminnym Ośrodkiem Kultury. Celem tej imprezy jest
zować, bo jak napisał Paul Michael Zulehner: Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do
promocja regionu, rozwój społeczny i kulturalny, integracja społeczności lokalnej.
walki.
W swojej pracy społecznej często spotykam się z trudnościami i są chwile, że zastanawiam się, czy warto. Oprócz tego, że otaczają mnie ludzie, którzy chętni są do pomocy, czują potrzebę zmian, ciągłego budowania pozytywnego wizerunku naszej społeczności, to są również osoby, którym obojętne są ludzkie potrzeby, wręcz przeszkadzają, a co najgorsze – nie umieją uszanować pracy i wysiłku drugiego człowieka, niszczą dobro wspólne. Doszukują się korzyści w działaniach, a to bardzo boli i skłania mnie do refleksji. Myślę, że nie potrafię się uodpornić na ludzką obojętność. Moja społeczność, oczywiście nie wszyscy, nastawiona jest na tzw. konsumpcję, czyli ,,lepiej brać, jakby się to należało bez żadnego wytłumaczenia niż dawać i mieć z tego satysfakcję”. W dzisiejszym świecie filantropijne podejście do życia jest raczej wyśmiewane i nieprawdopodobne. Cieszę się z tego, że gromadzę wokół siebie ludzi, którzy myślą inaczej, którzy widzą potrzeby społeczne i chcą się angażować. Nasze integracyjne działania, organizowanie uroczystości i spotkań podkreślają sens naszego poświęcenia. Moja największą radością jest uśmiech i zadowolenie drugiego człowieka i słowo ,,dziękuję” – wydawałoby się tak proste, ale jakie znaczące, kiedy 88-letnia kobieta przychodzi do mnie z podziękowaniami, że o niej pamiętam. To jest piękne i wzruszające.
ii
92 –93
Małgorzata Madeja
z lokalnych imprez integracyjnych, organizowanych przez Radę Sołecką. Niektóre z nich na sta-
Buków, gmina Mogilany
łe znalazły się w kalendarzu naszych miejscowych spotkań np. obchody Dnia Kobiet, noworoczna
Działalność społeczna w genach
biesiada, „Bukowskie Łąki Tradycji”, czyli imprezy kultywujące lokalne zwyczaje i tradycje, jak np. sobótki. Wszystkie one cieszą się dużym zainteresowaniem mieszkańców Bukowa, co więcej, to mieszkańcy byli pomysłodawcami tych imprez, dając niejednokrotnie wyraz, iż oczekują integracji i dobrej zabawy. Jestem dumna, że mogę pracować w Radzie Sołeckiej i wspomagać działania sołtysa Wiesława Klimasa, który w ubiegłym roku uzyskał prestiżowy tytuł Sołtysa Roku 2008 w konkursie organizowanym przez „Gazetę Sołecką”. Redakcja naszej strony internetowej utrzymuje kontakt z redakcją gazety, w ramach którego na łamach tejże ukazały się zdjęcia i obszerny opis naszej
Nazywam się Małgorzata Madeja. Od urodzenia mieszkam w malowniczej miejscowości Buków, po-
imprezy pod nazwą „Bukowskie Sobótki”. Ta potężna, plenerowa impreza miała wyjątkowy charak-
łożonej koło Krakowa na terenie gminy Mogilany w województwie małopolskim. Buków to nazwa
ter, gdyż połączyła wiele pokoleń. Od najmłodszych uczestników, tj. dzieci i młodzieży biorących
wywodząca się od bukowych lasów, które niegdyś gęsto porastały te tereny. Później lasy te zostały
„na żywo” udział w widowisku pokazującym, jak to dawniej w Bukowie tańczono i bawiono się przy
wykarczowane, a teren zaludniony. Ze wzgórza, na którym położona jest moja rodzinna miejsco-
sobótkowym ogniu, do najstarszych mieszkańców opowiadających o dawnych, zanikających dziś
wość, rozciągają się przepiękne widoki na Tatry, Babią Górę oraz prastary Kraków.
tradycjach i obrzędach. Impreza odbyła się dzięki dużemu zaangażowaniu sołtysa oraz kolegów
Moje zaangażowanie w życie społeczne Bukowa rozpoczęło się trzy lata temu. Za namową sołtysa
z Rady Sołeckiej, jak również druhów osp, wielu mieszkańców Bukowa oraz dzięki wsparciu finan-
zgodziłam się kandydować do Rady Sołeckiej Bukowa, a po wyborach zaczęłam krok po kroku an-
sowemu wielu sponsorów. Pomysłodawczynią imprezy była pani Agata Mrowiec, mieszkanka Buko-
gażować się w działalność społeczną, mającą na celu integrację mieszkańców oraz promocję naszej
wa, która z zapałem i niezwykłą starannością zebrała teksty piosenek, materiały oraz zwerbowała
miejscowości. Jestem współzałożycielką oraz członkinią grupy redakcyjnej strony internetowej
osoby chętne do udziału w widowisku.
Bukowa, która powstała w maju 2008 roku. Po półrocznym okresie istnienia nasza strona www.
Uważam, że działalność społeczną mam w genach. Mój dziadek przez wiele lat pełnił funkcję pre-
bukow.mogilany.pl zdobyła trzecie miejsce w ogólnopolskim konkursie na najlepszą witrynę inter-
zesa miejscowej osp, po nim funkcję tę przejął mój ojciec, będąc równocześnie przez wiele lat
netową społeczności lokalnych pt. „Europa w każdej gminie” zorganizowanym przez Wydawnictwo
radnym oraz ławnikiem sądowym. Moja działalność społeczna jest dopełnieniem życia rodzinnego
Ludowe. Strona ukazuje przepiękny dorobek mieszkańców Bukowa. Przypomnienie podejmowa-
oraz pracy zawodowej. Jestem mężatką i mam dwoje dzieci. Syn Łukasz jest studentem Politechniki
nych w przeszłości przez naszych dziadków i rodziców inicjatyw społecznych w postaci budowy
Krakowskiej, zaś córka Kinga uczennicą iv lo w Krakowie. Pracuję w Urzędzie Gminy Mogilany na
remizy osp, szkoły, kaplicy, drogi ma na celu wywołanie wśród mieszkańców poczucia utożsamia-
stanowisku kierownika Urzędu Stanu Cywilnego. Mam 27-letni staż pracy w administracji publicz-
nia się z rodzimym terenem i zaangażowanie na rzecz naszego pięknego sołectwa. Duże znaczenie
nej, w tym 20 lat na obecnym stanowisku. Z wykształcenia jestem mgr administracji, ukończyłam
ma również funkcja informacyjna oraz promocyjna strony. Znajdują się na niej obszerne relacje
studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Przez cały
okres pracy zawodowej chętnie uczestniczę w licznych kursach i szkoleniach, mających na celu
Krystyna Nowakowska
podniesienie moich kwalifikacji. Jestem członkinią Zarządu Forum Pracowników usc przy Małopol-
Dąbrowa Dolna
skim Instytucie Samorządu Terytorialnego i Administracji w Krakowie. Ukończyłam również studia podyplomowe z zakresu zarządzania w jednostkach samorządu terytorialnego na Politechnice Kra-
ii
94 –95
Dawać radość poprzez sztukę
kowskiej. Bardzo lubię i szanuję swoją pracę. Każdą powierzoną mi sprawę traktuję z powagą i należytym szacunkiem. Jestem wrażliwa na sprawy innych, przez 20 lat mojej pracy byłam świadkiem wielu przykrych i radosnych chwil w życiu wielu ludzi. Nigdy nie pozostaję obojętna na problemy otaczającego mnie środowiska . Uważam, że moja rodzinna miejscowość Buków potrzebuje zmian społecznych. Mamy wspaniałe tradycje, aktywnych mieszkańców, utalentowane, chętne do współpracy dzieci oraz młodzież.
Odnowiczanka
Trzeba za wszelką cenę wykorzystać ten potencjał i tego właśnie próbuję się nauczyć. Moje plany
Nie oczekujemy żadnych cudów. Nie oczekujemy, że odmienimy świat. Nie oczekujemy nawet, że odmie-
na najbliższą przyszłość to powołanie do życia stowarzyszenia skupiającego aktywne mieszkanki
nimy tę wieś, w której żyjemy. Jeśli jednak to, co robimy sprawi, że na czyjejś twarzy, młodej lub starej,
Bukowa, a może w przyszłości również kobiety z Gminy Mogilany. Moje motto życiowe brzmi: Wielu
pojawi się jeden uśmiech więcej, a przez czyjąś głowę, młodą lub starą, przeleci myśl niespodziewana,
małych ludzi czyniąc w wielu małych miejscach wiele małych rzeczy może zmienić oblicze świata.
piękna i odmienna rozpalając choćby na chwilę szaloną wyobraźnię, wtedy to, co robimy, nie będzie pozbawione sensu. R. Nowakowski Kilkanaście lat temu wybraliśmy sobie z mężem miejsce do życia w maleńkiej wsi w sercu Gór Świętokrzyskich. Zaczarowało nas to miejsce pięknym widokiem na pasmo Łysogóry od Św. Krzyża po Łysicę, a także sąsiedztwo Parku Narodowego i Puszczy Jodłowej. Dąbrowa Dolna – nazwa zwyczajna, nawet trochę było nam żal, że nasza wieś nie nazywa się jakoś bardziej oryginalnie jak Kapkazy, Wzdół Rządowy albo Gąsawy. To nazwy miejscowości, do których przenieśli się nasi przyjaciele, gdyż w tym samym czasie wielu naszych znajomych uciekło z miasta na wieś. Dąbrowa Dolna – nazwa zwyczajna, ale miejsce niezwykłe. Mimo że przyszliśmy na wieś z kompletnie innego świata – mąż artysta (muzyk, pisarz), ja dyrektorka prestiżowej instytucji kultury w Kielcach, to
21.
zostaliśmy bardzo dobrze przyjęci przez miejscową ludność. Gdy urodziła się nasza córka, zrezygnowałam z pracy w mieście, zostawiłam sobie tylko działalność w organizacjach pozarządowych.
Bardzo chcieliśmy od razu działać. Wybraliśmy się do burmistrza z szalonymi pomysłami na festi-
ii
96 –97
programu „Wyspiański” mkidn), „Magia teatru”, „Milaparila – społecznościowy portal kulturalno-
wale i inne imprezy artystyczne. Oczywiście „zderzyliśmy” się z drogami, wodociągami. Było za
turystyczny” (w ramach Funduszu Inicjatyw Obywatelskich), „Pamiętnik” i „Dawid Rubinowicz”
wcześnie na takie pomysły, teraz to wiem.
(w ramach programu „Dla Tolerancji” Fundacji Batorego), „Wiejskie Wakacyjne Warsztaty Wraż-
Sabina dorastała, a nasz dom powoli zamieniał się w prywatne przedszkole, świetlicę, dom kul-
liwości” (w ramach programów operacyjnych Ministra kidn), „Laboratorium Swojskiego Smaku”
tury. Przychodziło bardzo dużo dzieci, organizowałam im wycieczki, wernisaże. W domu zawsze
i „Wirtualna Dąbrowa Dolna” (w ramach Fundacji Wspomagania Wsi). O wszystkich projektach
było dużo różnego papieru, kredek, farb itp. Po kilku latach sprowadził się do naszej wsi Krzysiek
można szczegółowo przeczytać na naszej stronie www.odnowica.neostrada.pl
Wrona, artysta wędrowny zajmujący się organiczną architekturą wnętrz i wdrażający ideę warszta-
Ważnym i przełomowym momentem w mojej działalności było zapoczątkowanie przywracania pa-
tów wrażliwości w różnych wsiach w Polsce. Wspólnie stworzyliśmy zespół dziecięcy – Teatr Pod
mięci o społeczności żydowskiej Bodzentyna, a szczególnie o Dawidzie Rubinowiczu. Projekt „Da-
Lnianym Niebem.
wid Rubinowicz” został uznany za najciekawszy projekt edukacyjny podczas Ogólnopolskiej Giełdy
Ponieważ pojawił się wtedy program odnowy wsi i różnego rodzaju fundusze, doszliśmy do wniosku,
Programów Edukacji Kulturalnej 2009. W maju 2009 wraz z grupą młodzieży reprezentowaliśmy
że należy założyć stowarzyszenie. W październiku 2004 roku odbyło się zebranie założycielskie
Polskę i region świętokrzyski na Międzynarodowym Festiwalu Sztuki w Loches we Francji, prezen-
Stowarzyszenia na Rzecz Odnowy Wsi „Odnowica” w Dąbrowie Dolnej. Członkami założycielami
tując m.in. spektakl „Dawid Rubinowicz”.
byli głównie rodzice dzieci występujących w naszym Teatrze. Wszystkie formalności związane z re-
Rytm naszej pracy wyznacza przyroda i różne święta, które tradycyjnie staramy się wspólnie świę-
jestracją trwały do marca 2005, wtedy oficjalnie rozpoczęliśmy działalność, która trwa do chwili
tować, takie jak wigilia, zielna, sobótki. Przywróciliśmy w naszej wsi tradycję „Herodów”, organi-
obecnej. Rożne były etapy naszej działalności, wzloty i upadki, sukcesy i trudności, nagrody i nie-
zujemy co roku dla dzieci Dzień Dziecka, mikołajki, pozyskując od sponsorów środki na nagrody,
zrozumienie. Nie mieliśmy na początku żadnego wsparcia, właściwie z niczego stworzyliśmy po-
paczki, poczęstunek.
ważną organizację, która jest rozpoznawalna w regionie. Udało nam się stworzyć w małej wsi pod
Trudno jednoznacznie określić motywację mojego działania, na pewno częściowo jest to realizacja
Bodzentynem swoiste centrum kulturalne, które znane jest już w Polsce, a także poza jej granicami.
własnych zainteresowań. Sprawy związane z edukacją kulturalną i sztuką są mi najbliższe. Bardzo
W dzierżawionej od Świętokrzyskiego Parku Narodowego Leśniczówce funkcjonuje Galeria Nowa
ubolewam, że mieszkańcy wsi mają utrudniony dostęp do dóbr kultury, takich jak kino, teatr, wy-
Leśna Secesja, świetlica, sala teatralna. Za zwykłymi wrotami stodoły kryje się piękne wnętrze,
stawy czy koncerty. Szczególnie istotne jest to dla młodych ludzi, którzy nie mają żadnej oferty
miejsce, gdzie można prezentować dzieła sztuki, organizować koncerty i spektakle. Dzięki pozy-
spędzania wolnego czasu, rozwijania zdolności i rozbudzania zainteresowań. Działania naszego
skiwanym środkom z różnych programów i projektów, a także dzięki osobistym kontaktom, dzieci
stowarzyszenia starają się tę lukę wypełnić. Nie ukrywam, że dodatkowej motywacji dostarcza
i młodzież z Dąbrowy Dolnej uczestniczą w warsztatach artystycznych prowadzonych przez naj-
mi chęć stworzenia jak najlepszych warunków do rozwoju mojej córki. Wydaje się, że to bardzo
lepszych artystów z całej Polski. Teatr pod Lnianym Niebem na swoim koncie ma wiele występów
egoistyczne pobudki, które mną kierują, ale chyba tylko wtedy można się naprawdę zaangażować
w regionie i w Polsce, a także wyróżnienia na przeglądach teatralnych. Udało mi się zrealizować
w pracę społeczną, gdy się robi to, co daje radość i satysfakcję.
wiele autorskich projektów edukacyjno-artystycznych, takich jak: „Wesele od nowa” (w ramach
Piszę często w liczbie mnogiej, ponieważ sama niczego bym nie osiągnęła. Potrzebne jest wsparcie
Elżbieta Różycka
rodziny, współpracowników i ja takie wsparcie mam. Oczywiście przychodzą chwile zwątpienia,
Urszulin, gmina Urszulin
ale tak jak w przytoczonych na wstępie słowach mojego męża, nie oczekuję, że zmienię świat, ale jeśli udało mi się sprawić radość choć jednemu dziecku, to warto.
ii
98–99
Kreatywność, rozwój i inspiracje
Jeśli chcesz zbudować statek, nie zwołuj ludzi i nie rozdzielaj zadań, lecz ucz ich tęsknoty za dalekim i nieskończonym morzem… Antoine de Saint-Exupéry Mieszkam na wsi na Polesiu Lubelskim. To bezkres, otwarte przestrzenie i czas, który tutaj płynie 22.
leniwie. Miasta zadziwiają mnie pośpiechem ludzi i napięciem malującym się na twarzach. Odwiedzam większe ośrodki, korzystam z dóbr kultury. Wybrałam miejsce do życia, oddalone od moich rodzinnych stron o 600 km. Tu wychowałam troje dzieci – trzy córki. Najstarsza jest studentką asp we Wrocławiu, dwie młodsze studiują w Lublinie. Mąż pracuje w Poleskim Parku Narodowym. Zamieszkaliśmy we wsi Urszulin 20 lat temu. Miało być na chwilę. Pozostałam jednak na dłużej. Pracę dostałam, komuś powiedziałam, że chciałabym być nauczycielką. Odwiedził mnie dyrektor wiejskiej szkoły i zaproponował pracę. Zaczęłam uczyć w małej wsi w Wereszczynie. Biologia, chemia, fizyka, matematyka, plastyka, informatyka – uczyłam wielu przedmiotów, dzięki tej różnorodności stale się rozwijałam, uczyłam się, jak przekazywać wiedzę z przedmiotów, których nauczanie powinno opierać się na eksperymentowaniu. Poznałam wspaniałych ludzi, którzy cenią wartości i przekazują je swoim dzieciom. Miałam wrażenie, że nie doceniają uroku tego miejsca
i z nieśmiałością mówią o sobie i swoim życiu. Ja widziałam tu piękno, chciałam, żeby dostrzegli je
profesor Kazimierz Michałowski był moim idolem. Pragnęłam
mieszkańcy. Jak to zrobić? Poprzez dzieci dotrzeć do rodziców. Możliwość wpływu duża, ale i duża
też mieć notebook, ale nie stać mnie było na zakup. Na portalu
odpowiedzialność.
interklasy znalazłam informacje o konkursie „Laptop dla ak-
Starałam się dać swoim uczniom możliwość wszechstronnego rozwoju poprzez liczne kontakty
tywnego nauczyciela”. Poczułam się taką nauczycielką, speł-
i kształtować w nich poczucie dumy z łączności ze środowiskiem, z którego się wywodzą. Dlatego
niłam warunki konkursu i otrzymałam wymarzony sprzęt.
też jednym z priorytetowych zadań, jakie postawiłam sobie rozpoczynając pracę, była zmiana ste-
Praca z dziećmi i młodzieżą daje szansę na własną kreatyw-
reotypów myślenia o wiejskich szkołach. Zapraszałam do szkoły na zajęcia ciekawe osoby, które
ność i rozwój. Moja praca, uczniowie, ich środowisko są źró-
mają różne pasje. Byli to naukowcy, wolontariusze, studenci i mieszkańcy – rodzice i dziadkowie
dłem inspiracji. Pomysł na powtórzenie wiadomości z przyrody
moich uczniów. Tak powstał pomysł na projekt „Nasza mała i wielka ojczyzna”. W ramach pracy do-
o Afryce przerodził się z jednodniowego w Tydzień Afrykański,
mowej z przyrody uczniowie klasy iv przygotowali mapy Wereszczyna i jego okolic z zaznaczeniem
krążyliśmy wokół Czarnego Lądu i poruszaliśmy zagadnienia
miejsc ciekawych, zabytkowych, bliskich sercu. Na plakatach zaprezentowali zebrane informacje
z różnych przedmiotów. Nie mogliśmy pojechać do Afryki, ale
o ludziach, którzy mają nietypowe zainteresowania, posiadają niezwykłe umiejętności. Zaprosili-
przybliżyłam kontynent poprzez kontakt z ludźmi, którzy tam
śmy na spotkanie osoby, które zaprezentowały swoje umiejętności. Było wyplatanie koszy, wyra-
byli. Pracowali, mieszkali i prowadzili działalność misyjną.
bianie masła, szydełkowanie, hafciarstwo, maglowanie, a nawet miejscowa poetka czytała swoje
Zebraliśmy pamiątki z Afryki na wystawie.
wiersze. Jakże piękne było to spotkanie. Widziałam, że uczestnicy są dumni, że są obdarzeni talen-
Sama lubię podróżować, a tę przyjemność chcę dzielić z in-
tami, których nie doceniali. Przekonałam społeczność, poruszyłam ludzką wrażliwość i dotarłam do
nymi. Organizuję wycieczki, rajdy rowerowe i piesze. Współ-
ich serc. Udało się. Napisałam ze swoimi uczniami folder reklamowy „Spotkajmy się we Wereszczy-
pracuję z różnymi instytucjami i każda współpraca owocuje.
nie”, a później folder o gminie Urszulin.
Dzięki kontaktom z pszczelarzami zrodził się pomysł na święta
Angażowanie się w projekty owocowało pomysłami na ciekawe lekcje z wykorzystaniem ekspe-
pszczoły, wyjazd do technikum pszczelarskiego czy spotkania
rymentów. Opublikowane scenariusze lekcji – „Na dalekie podróże roślinne konstrukcje”, „Świat
w pasiece.
w kropli wody – czytamy w księdze przyrody” – zdobyły pochlebne recenzje. Za scenariusz lekcji
Pomysły na wyprawy rowerowe były owocem współpracy
„Jesteś system mechanicznie doskonały” zdobyłam nagrodę w konkursie „Wystrzałowa Lekcja” or-
z Poleskim Parkiem Narodowym, np. trzydniowe rajdy rowe-
ganizowanym przez Centrum Nauki Kopernik.
rowy „Z klasą na dwóch kółkach” po Pojezierzu Łęczyńsko-
Czuję się dzieckiem szczęścia, a wygrane mnie w tym utwierdzają. Wygrałam wycieczkę do Egiptu
Włodawskim, rajdy zadaniowe po Poleskim Parku Narodowym.
i ziściły się moje marzenia. Zobaczyłam muzeum w Kairze, piramidy, odwiedziłam Beduinów, nurko-
Poznawałam region, zatem następny krok to zdobycie upraw-
wałam i zobaczyłam rafy koralowe. Wiele lat temu fascynowała mnie archeologia śródziemnomorska,
nień przewodnika.
23.
ii
100–101
ii
102–103 Dostrzegałam, że nie każdy może realizować swoje marzenia, wiem – jest to możliwe, jeśli się
wolontariuszka we Francji w La Salette, uczyłam się języka francuskiego, nowej pracy, zaprzyjaźni-
bardzo tego pragnie. Zbieraliśmy potrzebne fundusze, sposobów było wiele: zbiórka i sprzedaż su-
łam się z ludźmi z całego świata. Przekonałam się, jak ważna jest znajomość języków obcych, ale też
rowców wtórnych, sprzedaż owoców, loteria fantowa, wspólne wypiekanie ciast, pozyskiwanie od
to, że mogę się ich nauczyć. Teraz doskonalę swoje umiejętności na kursie „Angielski w turystyce”.
darczyńców, wspólne gotowanie. Dzięki temu byliśmy w Krakowie, Pieninach, na Suwalszczyźnie
Chciałabym oprowadzać po Polesiu grupy z różnych krajów. A jest to kraina jeszcze niedoceniana.
i na Litwie.
Tutaj można uprawiać różne formy aktywności. Ja jeżdżę na rowerze, na nartach biegowych, pły-
Ze swoimi córkami odbywałam rowerowe wyprawy: po Roztoczu, do Wigierskiego Parku Narodowe-
wam, spotykam się ze znajomymi na spływach kajakowych, trochę biegam. Marzę o jeździe konnej,
go, do Drawieńskiego Parku Narodowego. Przemierzyłyśmy wiele kilometrów, poznałyśmy dobrych
bo możliwości są. Mam jeszcze wiele pragnień, które chcę zrealizować. Ufam, że mi się uda.
i życzliwych ludzi, przeżyłyśmy wiele cudownych, ale też trudnych chwil. Moja najmłodsza córka opisała naszą wyprawę i wysłała do radiowej Trójki i wygrała w konkursie „Wakacje na dwóch kółkach” wspaniałą nagrodę – wyjazd na wycieczkę rowerową po Półwyspie Skandynawskim. Mam dużo dobrej energii i mogę się dzielić nią z innymi, mam pomysły, łatwo przychodzi mi inicjowanie działań. Swoje zdolności wykorzystałam do działań społecznych. Tworzyłam statut i inicjowałam powstanie Stowarzyszenia Rozwój Polesia. Ideę współpracy realizowaliśmy w projekcie w partnerstwie z Fundacją oic Poland z Lublina. Członkowie stowarzyszeń działających w naszym regionie przeszli cykl szkoleń dotyczących zasad funkcjonowania organizacji pozarządowych. Projekt „Profesjonalni w działaniu” zaowocował utworzeniem sieci współpracy. Praca w organizacjach pozarządowych jest trudna, ale daje wiele możliwości. Cieszę się z zaufania, którym mnie obdarzono, zostałam wybrana prezeską Stowarzyszenia Poleskiego we Włodawie, organizacji z wieloletnimi tradycjami. Mam wspaniałych poprzedników: Janusza Kuśmierczyka i Arkadiusza Iwaniuka. O pierwszym prezesie, Krzysztof Wojciechowski, jego przyjaciel, napisał: człowiek-instytucja, który swym zapałem, uporem i zaangażowaniem mógłby obdzielić przynajmniej kilka organizacji pozarządowych. Sam Janusz Kuśmierczyk mówił: sukces będzie wtedy, gdy zbierze się w jednym miejscu wielu zacnych ludzi. Udało mu się zebrać ludzi z różnych środowisk i zaangażować do działań ekologicznych. Niestety pierwszy prezes zginął w wypadku samochodowym. Uczyłam się współpracy, jasnej komunikacji. Pewne doświadczenie zdobyłam dzięki pracy nad planem ochrony motyla przelatki aurinia na obszarach Natura 2000. Pracowałam też jako
ii
104–105
Elżbieta Sokołowska
na pomoc ze strony najbliższych. Naszym marzeniem jest pozyskanie funduszy na prowadzenie
Gmina Wisznice
świetlicy socjoterapeutycznej.
Wieśniaczka z wyboru
Kilka razy udało mi się zorganizować kolonie i obozy. W tym roku zdobyłam środki na paczki świąteczne dla 80 rodzin i czterodniową wycieczkę w Góry Świętokrzyskie dla najuboższych dzieci z gminy. Pomogła nam Fundacja im. dr Mariana Kantona w Warszawie. W tej chwili społecznie realizuję projekt z Fundacją A. Komeńskiego „Niewidzialne dzieci”. W ramach projektu prowadzimy diagnozę sytuacji dzieci do lat 5 na terenie gminy, szkolenia dla mieszkańców, nauczycieli, lekarzy, pielęgniarek, kuratorów sądowych, policjantów. Efektem projektu będzie powstanie Gminnego Centrum Małego Dziecka, gdzie będzie można uzyskać pomoc lekarską, psychologiczną, edukacyj-
Jestem mieszkanką wsi (wieśniaczką – lubię to słowo) z wyboru. Nie ciągnie mnie ani do większych,
ną. Zamierzamy utworzyć w każdej miejscowości w gminie plac zabaw lub miejsce spotkań rodzi-
ani do tych mniejszych miast. Moi przyjaciele do tej pory nie mogą mi tego wybaczyć. Lubię swoją
ców i dzieci.
wieś, lubię pracę z ludźmi, którzy tu mieszkają. Od jakiegoś czasu udaje mi się robić to, co lubię,
Pracuję w Gminnym Ośrodku Kultury. Obecnie udało
a praca jest jednocześnie moją pasją. Zawsze myślałam, że chcę być nauczycielką. I byłam przez
mi się pozyskać sporo pieniędzy na projekt „Wisz-
trzynaście lat. Zmieniłam pracę, bo chciałam robić coś innego. Musiałam to zrobić, bo brakowało
nickie lato filmowe”. Przez dwa tygodnie będziemy
mi przestrzeni. Lubię robić różne rzeczy, lubię zmiany, ruch.
prowadzić warsztaty dla trzydziestu młodych ludzi
Od czterech lat jestem prezeską Stowarzyszenia Promocji Zdrowego Życia „Istnienie” w Wiszni-
z zakresu zdjęć, montażu, technik filmowych. Pro-
cach. Pracujemy na rzecz dzieci, młodzieży i rodzin najbardziej potrzebujących. Zajmujemy się
jekt zakończymy festiwalem filmowym na wzór tego
profilaktyką uzależnień, profilaktyką zdrowia, zapobieganiem wykluczeniu społecznemu, promocją
z Kazimierza Dolnego. Przewidujemy takie atrakcje
edukacji. Udało mi się przygotować i zrealizować dwa duże projekty grantowe „Młodość ma skrzy-
jak: nocne oglądanie filmów w plenerze, konkurs dla
dła” i „Głowa do góry”. Łącznie w tych dwu projektach wzięło udział ponad 150 młodych ludzi
młodych filmowców, nagrody, które, mam nadzieję,
z terenu gminy Wisznice. Zorganizowaliśmy dwa letnie obozy. Pierwszy pod hasłem profilaktyki
przyciągną wielu amatorów kina.
uzależnień, drugi realizował zadania związane z niwelowaniem wad postawy i zdrowiem. W obu
Przygotowuję się także do realizacji iii edycji Festi-
przypadkach udało się zorganizować je w atrakcyjnych miejscowościach na Mazurach i na Roztoczu.
walu „Sound of Borderland”. Ideą festiwalu jest pro-
Dodatkowo w projektach organizowane były festyny dla mieszkańców miejscowości, wyjazdy na
mocja młodych zespołów muzycznych z Polski i Bia-
basen, zajęcia profilaktyczne. Uczestnicy brali w nich udział bezpłatnie. Pracujemy także z Komisją
łorusi. Główną nagrodą jest nagranie płyty. Festiwal
ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, staramy się pomagać tym, którzy nie mogą liczyć
jest poprzedzony wizytami studyjnymi, szkoleniami
24.
dla młodzieży. Na tę imprezę międzynarodową również mamy środki zewnętrzne. Dla uatrakcyjnie-
Marta Stanek
nia imprezy wystąpi u nas rockowy zespół ira.
Winiary, gmina Gdów
Współpracuję także z Kołami Gospodyń Wiejskich. Jeździłyśmy na Europejski Festiwal Smaków w Lublinie, gdzie na scenie, wspólnie z Robertem Makłowiczem piekłyśmy sękacze – nasze regio-
ii
106–107
Ja i moja pasja
nalne, efektowne ciasto z sękami. W lutym kgw przygotowało imprezę integracyjną. To, że zostałam zaproszona, uważam za swój wielki sukces. Żeby się zrewanżować, zorganizowałam dla wszystkich kobiet w gminie koncert z okazji Dnia Kobiet. Wystąpił wokalista z vox-u, Dariusz Tokarzewski. Było super. Poza tym prowadzę gminną gazetkę z kołem dziennikarskim. Robię imprezy środowiskowe, zbieram eksponaty do Regionalnego Centrum Kultury. Moja mama mówi, że powinnam doczepić do siebie
Nazywam się Marta Stanek i mogę z dumą powiedzieć, że jestem kobietą spełnioną. Posiadam
maselnicę, to przy okazji zrobiłabym masło.
szczęśliwą rodzinę (mam męża, trójkę dzieci, zięcia) i właśnie zostałam babcią (żoną dziadka!).
Prywatnie jestem szczęśliwą trzydziestosześcioletnią rozwódką (choć wolę wyrażenie „stanu wol-
Realizując swoje życiowe marzenia, przed trzema laty przeprowadziłam się z Krakowa do małego
nego”), matką czternastoletniego syna, właścicielką cudownego psa rasy cocker spaniel i kotki –
drewnianego domu we wsi Winiary. Tak naprawdę lokalizacja była przypadkowa, choć dzisiaj mogę
znajdy. Szukam własnego domu. Na razie mnie nie stać.
zdecydowanie powiedzieć, że tak miało być! Po wielu latach spędzonych w wielkomiejskim gwarze, zapragnęłam ciszy i spokoju, zapragnęłam być bliżej natury. Od razu przekonałam się, że Winiary to cudowne miejsce i mieszkają tu wspaniali ludzie, dla których pragnę wykorzystać wszystko to, czego nauczyłam się w przeszłości, całe swoje doświadczenie. Miałam to ogromne szczęście, że przez całe moje życie spotykałam wyjątkowych ludzi – społeczników, którzy zarazili mnie tą pasją. Przez wiele lat udzielałam się w ramach Rady Rodziców w kolejnych szkołach moich dzieci. Równocześnie, starając się być dla nich dobrym wzorem, chciałam przekonać otoczenie, że to, czego oczekujemy od innych, wyjść powinno od nas samych, a okazywane dobro powraca i to często zwielokrotnione. W moim nowym środowisku dość szybko „przyjęłam się”. Wstąpiłam do Koła Gospodyń Wiejskich i to w roku jubileuszowym (50-lecia!). Uczestnicząc w wielu wydarzeniach lokalnych (parafiady, festyny, przeglądy, festiwale, imprezy okolicznościowe) i wspierając je organizacyjnie, dałam się poznać jako osoba godna zaufania i bezinteresowna. Zwiększona aktywność naszego kgw została
już zauważona w Urzędzie Gminy i gminnym środowisku gospodyń wiejskich. Pragniemy nadal roz-
Ewelina Szawłowska
wijać się i czerpać jak najwięcej z dobrych praktyk naszych koleżanek.
Ględy, gmina Łukta
Z upływem czasu, coraz lepiej poznaję także problemy, jakie gnębią i doświadczają mieszkańców mojej nowej społeczności, takie jak: bezrobocie, alkoholizm, samotność osób starszych. Czuję, że
ii
108–109
Zapał i wytrwałość
powinnam, że muszę zrobić coś, żeby tym ludziom pomóc, żeby zmienić ich nastawienie do współmieszkańców i do pojawiających się kłopotów. Myślę, że najlepszym na to sposobem będzie podejmowanie takich działań, które będą służyły integracji i współuczestniczeniu wszystkich mieszkańców w życiu wsi. Pragniemy w najbliższym czasie zintensyfikować działania zaradcze, koncentrując się na organizacji spotkań, pogadanek, zapomnianych już czynów społecznych, imprez okolicznościowych i wreszcie realizację projektów przygotowanych w oparciu o zdiagnozowane potrzeby
Trudno pisać o samej sobie i o własnych osiągnięciach. Zawsze znajdzie się coś, z czego jesteśmy
środowiska. Sprawdzianem skuteczności naszych działań będą tegoroczne dożynki gminne, które
niezadowoleni lub patrząc na nasze dokonania z perspektywy czasu, stwierdzamy krytycznie, że
odbędą się właśnie w Winiarach. Sposobem na realizację tych celów ma być pomoc finansowa od
teraz zrobilibyśmy to inaczej, być może lepiej. Spróbuję jednak napisać parę słów o sobie.
sponsorów, uzyskana w formie darowizn oraz w ramach wygranych wniosków o dofinansowanie,
25.
Nazywam się Ewelina Szawłowska, urodziłam się 14 marca 1980 roku w Morągu. Mieszkam i od
co do których nie mam już wątpliwości, bo jestem absolwentką
3 lat pracuję w Ględach jako opiekunka świetlicy wiejskiej.
warsztatów cyklu Kobiety i rozwój, organizowanych przez Funda-
Pochodzę z miasta Zalewa w powiecie iławskim, ale odkąd pamiętam, zawsze związana byłam ze
cję Przestrzeń Kobiet!
wsią. Jako dziecko dużo czasu spędzałam u dziadków ze strony mamy. Jako ciekawostkę podam, że
Realizując osobiste ambicje, pragnę także zaangażować się
chodzi o Jerzwałd, wieś, w której tworzył znany pisarz Zbigniew Nienacki, autor słynnego „Pana
w działalność społeczną na rzecz całej gminy, biorąc udział w naj-
Samochodzika”. W domu rodzinnym wychowywałam się z dwiema siostrami, byłam najstarsza.
bliższych wyborach samorządowych. Wierzę, że jest to dobra dro-
W roku 2000, zaraz po ukończeniu liceum, opuściłam miasto i zamieszkałam w rodzinnej wsi męża,
ga, by wykorzystując własne doświadczenie i umiejętności, wpły-
w Ględach. Jest to niewielka, malownicza i bardzo spokojna miejscowość w gminie Łukta, w której
wać i kształtować nową rzeczywistość, dokonywać zmian w tych
mieszka około 80 rodzin. Panuje tu cisza i spokój. Wszyscy się znają i wszyscy o wszystkim wiedzą,
obszarach życia społecznego i zawodowego, które najbardziej
jak to na wsi.
dotyczą nas kobiet. Będąc osobą stanowczą i deklarując determi-
Pracę opiekunki świetlicy w Ględach rozpoczęłam w 2007 roku. Nie jestem rodowitą mieszkanką
nację w działaniu na rzecz interesu wszystkich osób mniej zarad-
wsi, jednakże te kilka lat, które już w niej spędziłam, bardzo zbliżyły mnie do jej mieszkańców i ich
nych, słabszych lub bezsilnych, liczę na pełny sukces i wymierne
problemów. Wkładam wiele wysiłku, aby uatrakcyjnić samą miejscowość, jak i życie lokalnej spo-
korzyści dla społeczności, w której żyję.
łeczności. Od początków mojej pracy współpracuję z inspektorem ds. oświaty i kultury w Urzędzie
26.
ii
110 –111 Gminy w Łukcie, Ewą Czaplejewicz, która służy mi pomocą w każdej
– odnowiliśmy stary zabytkowy cmentarz ewangelicki w naszej miejscowości. Cmentarz był w bar-
sprawie, z którą się do niej zwrócę. Dzięki prężnie działającej Radzie
dzo złym stanie – poprzewracane nagrobki, zarośnięty krzakami i mniejszymi drzewami. Pieniądze,
Sołeckiej i samej pani sołtys – Ewie Sobocie dużo się dzieje we wsi, za-
które pozyskaliśmy z Fundacji Wspomagania Wsi i Wspólnoty Powiatowej Osterode Ostpreussen,
równo na płaszczyźnie kulturalnej, jak i społecznej. Świetlica wiejska,
pozwoliły nam uporządkować i oczyścić nagrobki, zrobić alejkę wzdłuż cmentarza i wysypać ją tłu-
w której pracuję, jest jedynym ośrodkiem aktywizującym dzieci, mło-
czeniem, postawić kamień z tablicą pamiątkową oraz ogrodzić cały cmentarz. Do prac przy odnowie
dzież i dorosłych zarówno w samej wsi, jak i wsiach przyległych. Co-
cmentarza włączyli się mieszkańcy, ale przede wszystkim pomocne dzieci i młodzież. Wspólnymi
dziennie odbywają się różnego rodzaju zajęcia dla dzieci i młodzieży,
siłami osiągnęliśmy zamierzony cel. Opuszczony cmentarz już nie „straszy”, a nawet przeciwnie
a w każdą niedzielę jest odprawiana msza święta dla mieszkańców wsi
– jest częściej odwiedzany przez mieszkańców. Ja jako opiekunka świetlicy przejęłam opiekę nad
i okolicznych miejscowości. Odbywają się również różne uroczysto-
cmentarzem. Od wiosny do jesieni prowadzę z dziećmi i młodzieżą prace porządkowe na jego tere-
ści okolicznościowe, między innymi z okazji Dnia Dziecka, Dnia Matki,
nie, aby nie dopuścić do ponownego zaniedbania. Odrestaurowany cmentarz jest teraz wizytówką
mikołajki, dyskoteki. Dzięki dużemu zaangażowaniu władz sołeckich
wsi, a inicjatywa przywrócenia go do obecnego stanu jest przedstawiana innym jako wzór do na-
zostało zrealizowanych 5 projektów, na które pozyskałam środki finan-
śladowania. Bardzo pozytywna opinia od konserwatora zabytków tylko utwierdziła nas w przeko-
sowe z Fundacji Wspomagania Wsi i Wspólnoty Powiatowej Osterode
naniu, że nasze działania są bardzo potrzebne i sprawiła, że ciągle podejmujemy kolejne wyzwania
Ostpreussen z Niemiec. Były to projekty z programów „Pożyteczne Fe-
na rzecz swojej miejscowości. Kolejnym naszym sukcesem było uzbieranie funduszy i utworzenie
rie”, „Pożyteczne Wakacje” i „Kultura Bliska”. Dzięki tym projektom
w naszej wsi kąpieliska, z którego mogą korzystać wszyscy mieszkańcy.
wieś uzyskała dofinansowanie w kwocie 28 tysięcy złotych. Dzięki
Staram się w miarę możliwości uczestniczyć w różnych szkoleniach, konferencjach, gdyż każde
dotacjom kilkukrotnie organizowałam w świetlicy ferie i wakacje dla
nowe doświadczenie pomaga mi w mojej pracy. Dzięki warsztatom w Krakowie organizowanym
dzieci z naszej wsi. Było to coś nowego. Dzieci bardzo chętnie korzysta-
w ramach projektu Kobiety i rozwój przez Fundację Przestrzeń Kobiet dowiedziałam się o pracy
ły z zajęć artystycznych, tj. decoupage, scrapbooking, wyrób biżuterii
innych kobiet na rzecz swoich środowisk, o problemach towarzyszących tym działaniom i zainspi-
artystycznej itp. Dla najwytrwalszych były również wyjazdy do kina
rowały mnie one do dalszej pracy i upewniły o słuszności podejmowanych przeze mnie wysiłków,
oraz na basen. Warto było potrudzić się trochę, aby zobaczyć zadowo-
aby we wsi mieszkańcom żyło się lepiej i piękniej.
lone twarze dzieci. Bardzo cenię sobie współpracę z młodzieżą. Dzię-
Mam nadzieję, że starczy mi zapału i wytrwałości w podejmowaniu kolejnych wyzwań i nie zmaleje
ki tak znacznemu wsparciu zostało poczynionych również wiele prac
moje zaangażowanie w pracy na rzecz już mojej społeczności. Być może uda mi się zarazić swoim
dla upiększenia naszej miejscowości, między innymi powstało boisko
zapałem i entuzjazmem kolejnych mieszkańców. Życzę sobie i innym jak najwięcej sukcesów i jak
do gry dla młodzieży, odnowiliśmy przystanek, uporządkowaliśmy
najmniej przeciwności losu, które zawsze towarzyszą każdej podejmowanej przez nas inicjatywie
plac wokół świetlicy, zakupiliśmy ławki i najważniejszy z projektów
społecznej.
ii
112–113
Liliana Szewczyk
do zorganizowania w świetlicy wiejskiej zabawy andrzejkowej, bo nikt w naszej gminie nie organi-
Kłoda, gmina Rydzyn
zował takich zabaw. Impreza bardzo się udała, bawiło się 250 osób i wypracowałyśmy 6000 zł zy-
Tak zostałam sołtyską
sku. Te zabawy stały się już tradycją w naszej wsi i co roku matki z dziećmi wyjeżdżają na ciekawą wycieczkę. Gdy moje dzieci zaczęły uczęszczać do szkoły, zdobyte doświadczenie przeniosłam do współpracy z Radą Rodziców szkoły podstawowej. Organizowałam zabawy sylwestrowe, z których dochód w kwocie 9000zł był przeznaczany na wyposażenie szkoły. Stałam się osobą rozpoznawalną i docenianą w moim środowisku. Często w tych działaniach pomagał mi mąż i spodobała mu się praca społecznika. Był odważniejszy ode mnie i wziął udział w wyborach samorządowych i został radnym wsi Kłoda. Będąc żoną radnego, wspomagałam jego działania przez aktywizację Koła Go-
Moja miejscowość Kłoda jest położona w województwie wielkopolskim. Mieszkam w odległości
spodyń Wiejskich. Gdy przyszedł termin wyborów na sołtysów, byłam zachęcana przez mieszkań-
1 km od gminnego miasta Rydzyna. Wieś jest ładna i zadbana, mamy jak na standardy krajowe
ców o przystąpienie do wyborów i deklarowali swoje poparcie. Tak zostałam sołtyską. Moją podpo-
wspaniale wyposażoną nową świetlicę, plac zabaw, boisko, chodniki i lada dzień zaczną się prace
rą stało się Koło Gospodyń Wiejskich. Mamy swoją siedzibę w nowej świetlicy, organizujemy różne
związane ze skanalizowaniem wsi. Mieszkańcy są bardzo pracowici, inwestują we własne domy
imprezy, z dochodu uzyskanego podczas zabawy sylwestrowej wyposażyłyśmy wypożyczalnie
i zagrody, gdy nadchodzi sobota, wszyscy porządkują teren przed swoimi domami, zamiatają chod-
naczyń. Wynajmujemy świetlicę na różne uroczystości ro-
niki, koszą trawę i przycinają żywopłoty. Niestety ludzie za bardzo skupiają się na sobie i nie star-
dzinne, a z zarobionych pieniędzy możemy działać na rzecz
cza im czasu na społeczne udzielanie się. Nie widzą takiej potrzeby.
naszych mieszkańców i dokupujemy sprzęt, który ułatwia
Zaczynając swoją pracę społeczną, wiedziałam, że w mojej wsi tkwi duży potencjał, wystarczy tyl-
nam pracę przy organizacji integracyjnych spotkań, których
ko wyjść z inicjatywą. Pracę społeczną zaczęłam w 1995 roku jako przewodnicząca Rady Rodziców
jest dużo, np. z okazji Dnia Matki, Babci, jasełka, spotka-
w przedszkolu w Kłodzie, gdy mój najstarszy syn zaczął uczęszczać do przedszkola. Bardzo chętnie
nia wielkanocne, pokazy sporządzania zdrowego jedzenia.
przyjęłam tę funkcję, gdyż męczyło mnie siedzenie w domu i miałam wolny czas, którego nie umia-
Mam dużo planów, główny to założenie Stowarzyszenia Ak-
łam zagospodarować. Funkcja przewodniczącej pozwoliła mi wypełnić tę lukę. Świetnie współpra-
tywności Lokalnej, aby pozyskiwać środki na finansowanie
cowałam z przedszkolankami i rodzicami dzieci, organizowaliśmy wspólnie Dni Matki, Babci, jaseł-
moich działań, dlatego chętnie biorę udział w szkoleniach
ka, pikniki. Pozyskałam od sponsorów sprzęt na wyposażenie przedszkola. Mam w sumie 4 dzieci.
takich, jakie oferuje Fundacja Przestrzeń Kobiet, które na-
Gdy one uczęszczały do przedszkola, ja włączałam się nadal w życie mojej wsi przez współpracę
uczą mnie, jak tworzyć programy i jak pozyskiwać do ich
z przedszkolankami. Marzyło mi się, aby zorganizować z okazji Dnia Matki i Dziecka wspólną wy-
realizacji ludzi, którzy podzielają moją pasję i będą chętnie
cieczkę dla mam i dzieci. Brakowało nam jednak funduszy. Namówiłam parę mam i przedszkolanki
współpracować.
27.
ii
114–115
Maria Świeczkowska
Nigdy nie czuję się osamotniona i odstawiona na boczny tor, choć mieszkam sama. W moim życiu
Wołuszewo, gmina Aleksandrów Kujawski
zawsze towarzyszyła mi praca w społeczności, w której mieszkam. Byłam i jestem w środowisku lokalnym tym bodźcem-motorem, który napiera do działania, aby mnie samej i mieszkańcom żyło
Jak ryba w wodzie
się lepiej, spokojniej i aby każdy poczuł, że jest potrzebny jako jednostka. Jestem przewodniczącą Koła Gospodyń Wiejskich w Wołuszewie od blisko 40 lat. Reaktywowałam go po wieloletnim marazmie. Rozpoczęłam działalność kgw nie tylko w mojej wsi, ale w całej gminie – Aleksandrowie Kujawskim. I oto jestem w swoim żywiole. Uwielbiam organizować prezentacje stołów wielkanoc28.
nych i wigilijnych, uczestniczymy w jarmarkach adwentowych. Jesteśmy rozpoznawalne już w Minikowie, Zarzeczewie, Przysieku, Warszawie, Częstochowie. Bierzemy udział w dożynkach gminnych,
Witam serdecznie,
powiatowych, wojewódzkich i centralnych. Na forum publicznym pokazujemy nasze kulinarne dzie-
jestem z samego serca Kujaw, mieszkam we wsi Wołuszewo. Wychodząc z domu, w oddali widzę, jak
dzictwo. Mamy już regionalne potrawy słynne na całą Polskę: księżycówkę, masło wołoszańskie
moja ziemia graniczy ze słynnym na cały kraj Ciechocinkiem, a dokładnie z Tężnią nr 3. Niedaleko
(to mój osobisty produkt), żurek kujawski itp. Kultywujemy folklor regionalny. Bierzemy aktywny
jest gród Mikołaja Kopernika – Toruń oraz miasto Włocławek i Bydgoszcz. To właśnie tu jest mój
udział w przeglądach orkiestr zespołów ludowych na zamku w Golubiu-Dobrzynie, gdzie po dziś
azyl i tutaj czuję się dobrze i bezpiecznie.
dzień ukazuje się duch Anny Wazówny. Jesteśmy także gospodarzami w Ciechocinku na Kujawskim
Gdy miałam 9 lat a mój brat 6, mama po swoim nieudanym związku wróciła do dziadków do Wo-
Przeglądzie Folkloru. Jesteśmy dumne z naszego rękodzielnictwa.
łuszewa. Tak zaczyna się moja wielka przygoda, moje życie w tym miejscu, z tymi mieszkańcami.
Wychodząc naprzeciw potrzebom mieszkańców mojej wsi i nie tylko, jako kgw organizujemy szko-
Jako dziecko z dumą i ochotą pomagałam mamie w ciężkich pracach polowych i w prowadzeniu
lenia i kursy o różnych tematykach (nauka na komputerze, florystyka, aerobik itp.). Pozyskujemy
gospodarstwa. Potem byłam w związku małżeńskim i znowu: żniwa, wykopki, sianokosy, wypas
środki z Unii Europejskiej. Należę do lgd – Lokalnej Grupy Działania, pracuję w komisji rewizyjnej.
i hodowla zwierząt. To hasła, pod którymi kryje się wielka i uciążliwa praca. Zostałam sama, po 17
Działam w Stowarzyszeniu Partnerstwo dla Gminy Aleksandrów Kujawski. Należę również do To-
latach małżeństwa rozwiodłam się i cały ciężar obowiązków spadł na mnie i na moje kobiece barki.
warzystwa Niziny Ciechocińskiej. Lubię nowe wyzwania, nigdy nie zostaję w miejscu. Dostrzegam
Ale dosyć już biadolenia.
różne potrzeby mojej społeczności. Gdy działam społecznie, jestem jak ryba w wodzie. Cieszę się
Losy człowieka to amplituda, to ciągła batalia, wzloty i upadki. Dobre chwile to urodzenie i wy-
najbardziej z zadowolenia mieszkańców i ze zrozumienia i przychylności władz gminy Aleksandrów
chowanie moich dwojga cudownych skarbów (teraz już dorosłych dzieci). Córka Renata ma 43 lata,
Kujawski, którzy dostrzegają moje zaangażowanie w promocji naszej Małej Ojczyzny. Uwielbiam
a syn Ireneusz 36 lat. Mają już swoje własne rodziny. Choć mieszkamy osobno, mamy ze sobą
patrzeć, jak moje miejsce na ziemi się zmienia. Zachęcam do działania, ja sama działam już ponad
wzorcowy kontakt. Życzyłabym wszystkim rodzicom takiej bliskości, miłości szacunku względem
40 lat i nadal stawiam sobie kolejne nowe wyzwania. Warto oddać siebie dla innych.
siebie.
Joanna Trzópek Gruszowiec, gmina Dobra
O mnie pysznych słów kilka
ii
116 –117
dzisiaj w Polsce, to globalny plan na masowe nauczanie, którego środek ciężkości pada daleko poza uczniem. W obliczu takiego stanu rzeczy budzi się społeczeństwo obywatelskie. Człowiek odkrywa, że nie mieszka na bezludnej wyspie i nie jest sam. Wyizolowany i społecznie niezrozumiany. Tak było i w moim przypadku. Spotkałam dwie wspaniałe dziewczyny – Anetę Tomalę i Elizę Sieję. Dzięki zapałowi i zaangażowaniu tych kobiet nie gaśnie i mój entuzjazm. W listopadzie 2007 zorganizowałyśmy świetlicę środowiskową dla dzieci ze wsi Gruszowiec i miasta Mszana Dolna. Napisałyśmy projekt i złożyłyśmy wniosek w Ogólnopolskim Konkursie „Tak! Pomagam”, organizowanym przez Centrum Wolontariatu w Warszawie. Udało się. Z 200 projektów nasz znalazł się w pierwszej dziesiątce. Dostałyśmy środki na kompleksowe wyposażenie pracowni plastycznej
Przyznam szczerze, iż tkwiłam w przekonaniu o istnieniu bardzo wąskiego zbioru rzeczy, zadań, któ-
w obu miejscach.
rym nie potrafię podołać. Od dzisiaj zbiór ten powiększył się o umiejętność nakreślenia kilku słów
Radość była ogromna, mały cel osiągnięty, apetyt na sukces rozbudzony. Złapaliśmy wiatr w skrzy-
o sobie. Zadanie trudne, choć niesamowicie uczące. Dziękuję Ewie Furgał i Natalii Saracie za możli-
dła. Na początku roku 2008 ponad dwudziestu wolontariuszy pomagało nam prowadzić wolonta-
wość zbudowania własnej przestrzeni w tej publikacji, za wsparcie merytoryczne i mobilizację.
riacko świetlice. W ofercie dydaktycznej dla dzieci mieliśmy niemal wszystko: od fizyki, matematy-
Moje zaangażowanie społeczne wyrosło i zakwitło na gruncie wrażliwości na różnice i niesprawie-
ki, przyrody przez koła teatralne po warsztaty plastyczne. Łącznie z naszego projektu skorzystało
dliwości społeczne w szerokim tego słowa znaczeniu. Szczególnie niesprawiedliwości, na które
około 100 dzieci. To bardzo dużo zważywszy na to, iż sam Gruszowiec ma niespełna 500 mieszkań-
człowiek nie ma wpływu, a których brzemię nosi, bądź będzie nosił przez całe swoje życie. Niczym
ców. Finalizacją projektu „Spojrzenie w Przyszłość” był zorganizowany przez nas festyn w Dobrej
znamię kategoryzujące o społecznej klasie przydatności. Całkowite dno bezsensu.
z okazji Dnia Dziecka. Przedłużonym efektem projektu stał się pomysł założenia stowarzyszenia.
Dzieci. Dzieci do 7, 8, 9 roku życia. To właśnie dla nich chcę zaktywizować społeczność lokalną,
Pierwsze spotkanie założycielskie w dniu 13 grudnia 2008 zaowocowało powołaniem do życia Sto-
stworzyć bezpieczne miejsca zabawy, nauki pozaszkolnej. Klasyka psychologii mówi, iż wszystko
warzyszenia Niezależnych Inicjatyw Społecznych błękit z siedzibą w Gruszowcu. Numer krs otrzy-
to, co najważniejsze w życiu człowieka, dzieje się do 7 roku życia, a dla wyrównywania szans po-
maliśmy 30 kwietnia 2009 roku. W czerwcu tego samego roku po raz kolejny zorganizowaliśmy
między dziećmi najlepszy jest wiek 5, 6 lat. Dlaczego więc dzieci na wsi mają mieć gorszy start,
dzieciakom w Gruszowcu Dzień Dziecka. We wrześniu rozpoczęliśmy współpracę z Domem Dziecka
mniejsze szanse? Nie ma żadnego rządowego programu, który by tę sytuację zmieniał i dotował
im. Św. Ludwiki w Krakowie. Od października udzielamy korepetycji przedmiotowych wychowan-
polską wieś wedle jej potrzeb. Centralne kierowanie, wytyczne i zalecenia w ich obecnym kształcie
kom. W grudniu 2009 roku zorganizowaliśmy andrzejki dla dzieci i młodzieży z tego domu. Poło-
pogłębiają nierówności społeczne. Nie przystają do sytuacji lokalnych, środowiskowych, wprowa-
wiczna działalność w Krakowie podyktowana jest tym, iż znaczna część członków stowarzyszenia
dzane reformy nie są poprzedzane analizą sytuacji w danej placówce. Moim zdaniem to, co mamy
to studenci krakowskich uczelni, którzy prócz studiów, chcą od życia czegoś więcej, a to właśnie daje im pomoc innym, szczególnie tym w gorszej sytuacji społecznej.
ii
118–119
Mogę powiedzieć, iż to jest właśnie misją naszego stowarzyszenia: eliminowanie negatywnych konsekwencji wypływających z szeroko pojętych różnic społecznych i promowanie wrażliwości na te właśnie różnice. Jeśli chodzi o najbliższe plany na przyszłość, czekamy teraz z niecierpliwością na wyniki konkursu po kl, działania 9.5 „Oddolne inicjatywy edukacyjne na obszarach wiejskich”. Chcemy kontynuować działanie świetlicy środowiskowej w Gruszowcu, by dostarczać dzieciom i młodzieży bodźców do samorozwoju i rozwijania pasji.
29.
Elżbieta Więcek Łętowice, gmina Wierzchosławice
Mieć siłę w dążeniu do celu
ii
120–121
Łętek, bądź charakterystycznemu ukształtowaniu terenu, czyli obszarom podmokłym, pokrytym łętami. Pierwsza wzmianka o Łętowicach pochodzi z roku 1224. Centralne miejsce we wsi zajmuje szkoła. Jej powstanie datuje się na 1874 rok. Z okazji 130. rocznicy założenia szkoły i 150. rocznicy powstania zorganizowanego nauczania w Łętowicach powstała monografia szkoły pt. „Szkoła w Łętowicach wczoraj i dziś” pod redakcją Grażyny Sęk. Moja działalność społeczna wiąże się właśnie ze szkołą w Łętowicach, tą, do której uczęszczałam przez 8 lat, a w której teraz moje dzieci pobierają naukę. Pozwolę sobie zacytować fragment hymnu szkolnego: Ojców naszych byłaś szkołą.
Nazywam się Elżbieta Więcek, mam wyższe wykształcenie, a z zawodu jestem położną. Pracuję
Od nich znamy przeszłość swą.
w Szpitalu Wojewódzkim im Św. Łukasza w Tarnowie. Od 20 lat otaczam opieką kobiety zdrowe
Wróg cię zniszczył w czasie wojny,
i chore, na każdym etapie ich życia. Bardzo lubię moją pracę, gdyż przynosi mi ona wiele satysfak-
Nowym zbudowano cię dniom.
cji. Wzrost oczekiwań pacjentek i podnoszenie jakości oferowanych świadczeń mobilizują mnie do
Twoje jasne, szkolne mury,
samokształcenia i doskonalenia umiejętności.
Gdzie Kościuszko ma straż,
Prywatnie jestem mężatką i mam dwie córki – Magdalenę i Agnieszkę. W życiu najważniejsza jest
Chlubą wioski zawsze będą
dla mnie rodzina. W jej istnieniu upatruję sens mojego życia. Pojawienie się na świecie dzieci spo-
Pokoleń potęgą.
wodowało przewartościowanie mojego sposobu myślenia i działania.
Od 2005 roku zajmuję stanowisko przewodniczącej Społecznej Rady Szkoły. Wraz z rodzicami
Od urodzenia mieszkam w Łętowicach. Jest to wieś położona w województwie małopolskim, po-
i nauczycielami podjęłam trud w celu polepszenia warunków edukacji, a tym samym osiągnięcia
wiecie tarnowskim i gminie Wierzchosławice. Moja miejscowość liczy około 1561 mieszkańców.
lepszych wyników nauczania i wychowania. Szkoła liczy około 120 uczniów. W gablotach i na gazet-
Znaczna większość Łętowian to osoby pracujące zawodowo w pobliskim mieście Tarnowie. Wśród
kach ściennych można obejrzeć liczne prace i nagrody, dowody ich zdolności, które jak najbardziej
nich wiele osób uprawia ziemię dla swoich potrzeb. Bardzo niski jest procent rolników utrzymu-
należy wspierać i promować.
jących się z uprawy ziemi i hodowli zwierząt. Niepokojącym faktem jest dla mnie także emigracja
Co roku w czerwcu organizujemy szkolny piknik. Impreza ta służy nie tylko celom zarobkowym, ale
zarobkowa na terenie kraju i poza jego granice.
także integracji lokalnej społeczności. Jest to czas dobrej zabawy na świeżym powietrzu, spędzo-
Łętowice – to nazwa patronimiczna. Dawniej brzmiała Lantowicze, Lentowice, Lątkowice, Łetko-
nym wraz z rodziną, przyjaciółmi i znajomymi. Podczas pikniku oferujemy mnóstwo atrakcji: kon-
wicy, Łetowica. Być może wieś zawdzięcza nazwę nieznanemu właścicielowi o imieniu Łątek lub
kursy, występy dzieci i zaproszonych gości, loterię fantową, sprzedaż ciast, lodów, waty cukrowej, słodyczy, napojów, kiełbasek i boczku z grilla, frytek i innych. Ważnym elementem tej imprezy
stała się przejażdżka konnym wozem dookoła wsi.
Anna Zachurzok, Ana, czasem Pani Hana
Nie sposób wymienić wszystkich rzeczy, które
Chybie, gmina Chybie
mają miejsce podczas pikniku, ale jedno jest pewne, każdy tu znajdzie coś interesującego dla sie-
ii
122–123
O mnie, moich działaniach i organizacji
bie. Przygotowanie takiej imprezy wymaga wiele wysiłku, ale zawsze mogę liczyć na mojego męża i wielu wspaniałych rodziców, którzy wspierają mnie w podejmowanej inicjatywie. Udział w warsztatach prowadzonych przez Fundację Przestrzeń Kobiet otworzył przede mną nowy obszar możliwości, a uczestniczki tego programu – wspaniałe kobiety –zainspirowały do działania
Nazywam się Ana, jestem córką Krystyny, wnuczką Heleny i prawnuczką Józefy. Mieszkam, pracuję i działam w Chybiu. Jestem plastyczką i filolożką. I jestem feministką. Chybie jest dla mnie ważne, to moje miejsce na Ziemi, a w Chybiu najważniejszy jest Klub pod
i spotęgowały siłę w dążeniu do celu.
Amfiteatrem, część Gminnego Ośrodka Kultury. Do klubu przychodziłam jako nastolatka, robiłam
Dziękuję.
tam swoje wystawy, akcje artystyczne i spotykałam się z moimi przyjaciółmi. Od kilku lat pracuję w Ośrodku Kultury, jestem instruktorką, prowadzę zajęcia plastyczne i literackie, robię scenografie
30.
teatralne i filmowe, projektuję plakaty, foldery, piszę i koordynuję małe projekty, animuję młodzież. A poza tym robię inne, bardziej prozaiczne rzeczy, bo jest nas tak mało (czworo etatowych pracowników), że nie sposób inaczej. Właściwie to nie do końca praca, bardziej misja, na pewno pasja. Moje zajęcia są propozycją wyposażania uczestniczek i uczestników w pewne możliwości, inspirowaniem do działania. Na warsztatach plastycznych nie pokazuję, w jaki sposób pięknie malować, robimy różne rzeczy, jesteśmy razem i uczymy się, że projekt może trwać bardzo długo. Tak jest z ogromnymi zwierzakami – druciakami, które kolejne grupy robią już drugi rok. Na warsztatach literackich dużo rozmawiamy o naszej rzeczywistości i dużo czytamy. Niespiesznie rozkładamy teksty i mówimy o nich, dziewczyny przynoszą swoje wiersze, opowiadania. Tworzymy szalone spotkania z publicznością – na „Zakręconym posiedzeniu literackim” słuchaczki i słuchacze siedzieli
na obrotowych krzesłach i śledzili równolegle akcję z trzech scen. Czytamy literaturę kobiet z zacięciem genderowym. W Gminnym Ośrodku Kultury działają grupy teatralne i Amatorski Klub Filmowy „Klaps” (o dziesięciolecia starszy od gok) – realizuję scenografie zarówno do spektakli teatralnych i muzycznych, jak i do filmów, a robię je często z … niczego: z odpadów, resztek, skrawków. I z gromadzonych od zawsze przedmiotów, których nie wolno wyrzucać ani przeoczyć, z rzeczy zapamiętanych u znajomych, wyszperanych u rodziny, oddanych przez ludzi, którym nie są już potrzebne. Kreowanie scenografii w filmie to także ekspresowe rozwiązywanie problemów, podejmowanie decyzji. Umiem to świetnie robić – stworzyć interesującą plastycznie wizję za małe pieniądze i rozwiązać prawie każdy problem, związany ze scenografią na planie filmowym. Dzięki scenografiom filmowym miałam okazję spotkać kilka sławnych polskich aktorek i aktorów i wielu innych fantastycznych ludzi. Tworzę także plakaty, foldery, okładki, szaty graficzne wydawnictw i logotypy. Szczególnie jestem dumna z plakatu do filmu Franciszka Dzidy „Różowy klucz”, tomiku grupy literackiej „Tonic” oraz z logo Fundacji Przestrzeń Kobiet. Wszystko to – warsztaty, scenografie, grafika – jest wspaniałe, ale największą przyjemność sprawia mi praca z młodzieżą: kontakt, obserwacja, motywowanie do działania. Od trzech lat tworzę projekty, składam wnioski, koordynuję, pomagam w realizacji różnych przedsięwzięć. Przy pracy nad jednym z wniosków powstała Nieformalna Grupa „Aktyw” – mój największy sukces, moje powołanie, mój skarb, mój powód do „roboczej euforii”. Nieformalna Grupa „Aktyw” to młodzież, która przychodzi albo przychodziła na różne zajęcia do Gminnego Ośrodka Kultury, także na moje. Kończą gimnazjum, chodzą do szkół średnich, mieszkają w Chybiu. Jest ich piętnaścioro, może dwadzieścioro, przeważają dziewczyny, jest kilku chłopców. Są aktywni, twórczy, pracowici i zawsze gotowi, żeby coś robić z nami. Pomagają przy organizacji imprez, realizują projekt „Odlotowa Kuchnia Objazdowa”, który trwa już dwa lata, a w ubiegłe wakacje stworzyli kilka fajnych koncepcji na projekty, jeden z nich, autorstwa Joanny Surmy i Agnieszki Krymiec, „Niechybnie – niebanalna sztuka użytkowa”, właśnie się kończy. Mam ogromną przyjemność ich wspierać, pomagać im się
31.
ii
124–125
ii
126–127 rozwijać, obserwować, jak się zmieniają i rozwijają, wskazywać, co jeszcze można zrobić. Razem
aglio e olio. W mieszkaniu mam czasem bałagan, a w życiu osobistym idealny porządek. Mam kilku
z nimi działam, razem oglądamy filmy na mini-maratonach, jeździmy do kina, na wystawy, spoty-
dobrych przyjaciół, fantastyczną rodzinę i dom w planach.
kamy się w czasie realizacji projektów i poza nimi. Za każdym razem myślę, że mam wspaniałą pracę! Wiem, że jestem dla nich ważna, że bywam dla nich autorytetem. Mogę zawsze na nich liczyć. Mam też świadomość, że zaangażowanie w „Aktyw” zmienia ich, procentuje, wyposaża ich na przyszłość. Mają ogromny potencjał, umiejętnie go wykorzystują i wciąż powtarzam, że są wspaniali, wartościowi, że mają fantastyczne pomysły, że dobrze coś zrobili – a oni idą jak w dym, do ciężkiej pracy, do trudnych zadań. Ale też po wrażenia, wyzwania, spotkania – do cateringu czy scenografii w czasie realizacji filmu z Anną Cieślak i Andrzejem Chyrą w Chybiu zgłosili się oczywiście bez wahania i pracowali jak szaleni. Współpracuję także z Kołami Gospodyń Wiejskich z gminy Chybie w toku realizacji projektu „Odlotowa Kuchnia Objazdowa”, którą wymyśliłyśmy razem z Basią Pętlak, stażystką w gok. Całe Chybie przychodzi gotować, robić dekoracje, oglądać filmy o kuchni i jedzeniu, przyrządzać drinki. Młodzież, dorośli, starzy i dzieci spotykają się, pichcą i jedzą. Kuchnia miała trwać pół roku, a kursuje już dwa lata. Członkinie kół nie wyobrażają sobie, że nie będzie kolejnego przystanku Odlotowej Kuchni, mieszkańcy wypytują o następne spotkania, a aktywistki mają pomysły na inne wspólne działania. Projekt powstał w ramach programu „Działaj Lokalnie vi”, który sfinansował dwie jego edycje. Dyrektor gok tak jednak docenił ten pomysł, że umieściliśmy spotkania Odlotowej Kuchni na stałe w kalendarzu imprez. Sądzę, że współpraca ze mną, gok i Aktywem wpłynęła na panie z kgw. W czasie realizacji poszczególnych objazdów Odlotowej Kuchni stały się prawdziwymi partnerkami, które nie tylko uczestniczyły w projekcie, prowadząc warsztaty kulinarne, ale wykazały się inicjatywą, miały swoje pomysły, znacząco wpłynęły na kształt działań. Mam nadzieję, że stworzymy jeszcze inne lokalne projekty. A prywatnie? Przesiaduję w Klubie pod Amfiteatrem, spotykam się tam z ludźmi, przychodzę na imprezy. Dużo czytam, nie mogłabym żyć bez książek i gazet. Lubię filmy Almodovara i spaghetti
Monika Zduń Pcim, gmina Pcim
Bakcyl pracy pozarządowej
Od 2006 roku jestem związana z Gminnym Ośrodkiem Kultury i Sportu w Pcimiu. Od 2007 roku pracuję jako opiekunka świetlicy środowiskowej w Stróży. Jestem współorganizatorką turniejów i konkursów dla dzieci z całej gminy. W 2010 podczas konferencji Kobiety i Rozwój złapałam bakcyla pracy pozarządowej, czego efektem było powołanie do życia Stowarzyszenia Inicjatyw Kobiecych „Broszka”. Jego celem jest aktywizacja kobiet i dzieci z obszarów wiejskich. Pierwszymi działaniami Broszki była organizacja warsztatów samoobrony dla kobiet „WenDo” i warsztatów fotografii otworkowej dla dzieci. W najbliższym czasie wraz z innymi członkiniami „Broszki” planuję założenie Klubu Malucha. W wolnym czasie opiekuję się swoim 10-letnim synem – Bartoszem, przydomowym ogrodem, a w okresach zimowych walczę z zaspami i piecem ogrzewającym mieszkanie. Wciąż jestem przekonana o wartości wsi i potrzebie większego zaangażowania w sprawy lokalnej społeczności.
32.
ii
128–129
część iii
O → Fundacji Przestrzeń Kobiet
fundacja przestrzeń kobiet
iii
132 132–133
– polki, żydówki – krakowskie emancypantki. historia i współczesność dla równości i różnorodności, październik 2008 r. – czerwiec 2009 r., autorski projekt Fundacji Przestrzeń Ko-
przestrzeń kobiet powstała w marcu 2006 r. w Krakowie początkowo jako grupa nieformalna. We
biet, współrealizowany w partnerstwie z Żydowskim Stowarzyszeniem Czulent i Fundacją Jewish
wrześniu 2007r. przekształciła się w fundację przestrzeń kobiet.
Community Centre, dofinansowany ze środków Funduszu dla Organizacji Pozarządowych, kompo-
Misją Fundacji jest otworzyć przestrzeń prywatną i publiczną dla kobiet i zbudować społeczeń-
nent I: Demokracja i społeczeństwo obywatelskie.
stwo wrażliwe na różnice poprzez edukację, współpracę oraz promowanie równości i różnorodno-
– krakowski szlak kobiet, realizowany od września 2009 r. do sierpnia 2010 r. we współpracy
ści. Wartości te realizujemy zgodnie z zasadą weew: Włączanie – Emancypacja – Empowerment
z Żydowskim Stowarzyszeniem Czulent, współfinansowany jest przez Islandię, Liechtenstein
– Współpraca. Od 2006 r. Przestrzeń Kobiet zrealizowała / realizuje następujące projekty: – gender dla aktywnych, marzec – maj 2007 r., dofinansowany ze środków Funduszu dla Kobiet Fundacji Ośrodek Informacji Środowisk Kobiecych OŚKa. – kobiety i rozwój. ogólnopolska konferencja kobiet – liderek działających na rzecz zrównoważonego rozwoju terenów wiejskich, 9–10 listopada 2007 r., we współpracy ze Stowarzyszeniem Ekologiczno-Kulturalnym „Na Bursztynowym Szlaku” oraz Fundacją Partnerstwo dla Środowiska.
i Norwegię ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Norweskiego Mechanizmu Finansowego oraz budżetu Rzeczpospolitej Polskiej w ramach Funduszu dla Organizacji Pozarządowych. – między lipcem a grudniem 2008 r. wsparła nas również Astraea Lesbian Foundation for Justice z Nowego Jorku, przyznając nam grant instytucjonalny (general support) w ramach International Fund for Sexual Minorities. – instytut liderek, lipiec – grudzień 2009 r., projekt współfinansowany ze środków Funduszu Inicjatyw Obywatelskich w roku 2009.
– stwórzmy przestrzeń do działania. wzmocnienie instytucjonalne i rozwój zespołu tre-
– kobiety i rozwój. kobiety aktywne na rzecz zrównoważonego rozwoju lokalnych społecz-
nerskiego fundacji przestrzeń kobiet, marzec 2008 r. – luty 2009 r., dofinansowany ze
ności, wrzesień 2009 – sierpień 2010, projekt realizowany w partnerstwie z Stowarzyszeniem
środków Funduszu dla Organizacji Pozarządowych, komponent I: Demokracja i społeczeństwo
Wiejskim „Zielona Przestrzeń” oraz współfinansowany przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię
obywatelskie.
ze środków Mechanizmu Finansowego Europejskiego Obszaru Gospodarczego oraz Norweskiego
– kobiety i rozwój. kobiety rozwijają się, kobiety rozwijają miasta i wsie, sierpień–grudzień 2008 r., dofinansowany ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w ramach Funduszu Inicjatyw Obywatelskich 2008. – gender w edukacji rozwojowej. czy równość płci jest niezbędna do rozwoju?, październik–
Mechanizmu Finansowego, a także ze środków budżetu Rzeczpospolitej Polskiej w ramach Funduszu dla Organizacji Pozarządowych. – reporterka, pedagożka, emancypantka – 100. rocznica śmierci marceliny kulikowskiej, maj – listopad 2010, projekt realizowany w ramach programu „Warto pamiętać” koordynowanego
listopad 2008 r., w partnerstwie z Fundacją Innowacyjnych Przedsięwzięć Społecznych, dofinan-
przez Małopolski Instytut Kultury. Częścią projektu są comiesięczne spotkania w czytelni dla
sowany w ramach programu polskiej pomocy rozwojowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych rp
kobiet im. marceliny kulikowskiej, które aktualnie odbywają się w Massolit Books & Cafe.
w 2008 r.
Więcej informacji o projekcie oraz spotkaniach czytelni na stronie programu „Warto pamiętać”: http://wartopamietac.info. Więcej informacji na temat projektów znajduje się na stronie internetowej Fundacji Przestrzeń Kobiet: www.przestrzenkobiet.pl oraz www.krakowskiszlakkobiet.pl
iii
134 134–135
punkt 9 Ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych z dn. 26.07.1991 r. z późniejszymi zmianami). – Jeśli reprezentujesz firmę / instytucję / organizację (tzw. osobę prawną), Twoja firma / organizacja / instytucja może odliczyć od swojego dochodu kwotę darowizny stanowiącej do 10% dochodu
Kontakt:
osoby prawnej (podstawa prawna: art. 18, ust. 1, punkt 1 Ustawy o podatku dochodowym od osób
fundacja@przestrzenkobiet.pl www.przestrzenkobiet.pl
prawnych z dn. 15.02.1992 r. z późniejszymi zmianami.
www.krakowskiszlakkobiet.pl Natalia Sarata: natalia.sarata@przestrzenkobiet.pl
Aby dokonać darowizny, wpłać wybraną przez siebie kwotę na następujące konto:
Ewa Furgał: ewa.furgal@przestrzenkobiet.pl
Fundacja Przestrzeń Kobiet
Justyna Struzik: justyna.struzik@przestrzenkobiet.pl
ul. Św. Krzyża 34
tel. (12) 423 13 28
34-460 Szczawnica
Adres korespondencyjny:
Fortis Bank, 08 1600 1039 0002 0032 1210 0001
FUNDACJA PRZESTRZEŃ KOBIET
Tytułem: „darowizna na cele statutowe”
Plac Szczepański 5/314 31-011 Kraków
Podstawą odliczenia jest dokument wpłaty darowizny (potwierdzenie dokonania przelewu/
Jesteśmy także na Facebooku!
wpłaty) na konto bankowe organizacji.
Fundacja Przestrzeń Kobiet jest organizacją pozarządową, prowadzącą działalność pożytku
Serdecznie dziękujemy!
publicznego w rozumieniu ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Podjęłyśmy działania zmierzające do przyznania Fundacji statusu Organizacji Pożytku Publicznego, jednak Fundacja w tej chwili jeszcze go nie posiada, dlatego na razie nie może otrzymywać 1% podatku dochodowego. Mimo to możesz wesprzeć naszą działalność, przekazując nam darowiznę na cele statutowe. Taka darowizna podlega odpisowi od dochodu. – Jeśli jesteś osobą fizyczną, możesz przy rocznym rozliczeniu podatkowym odliczyć od swojego dochodu kwotę darowizny stanowiącej do 6% Twojego dochodu (podstawa prawna: art. 26, ust.1,
iii
136 136–137 Indeks zdjęć
1. Uczestniczki drugiego cyklu szkoleniowego Kobiety i rozwój oraz trenerka Ewa Furgał (w dolnym rzędzie, pierwsza od lewej), fot. Natalia Sarata 2. Uczestniczki pierwszego cyklu szkoleniowego Kobiety i rozwój, od lewej: Anna Zachurzok, Agnieszka Ostrowska, Zofia Lubańska, Teresa Hałdaś, fot. Natalia Sarata 3. Uczestniczki pierwszego cyklu szkoleniowego Kobiety i rozwój, od lewej: Małgorzata
16. Barbara Król (z prawej), fot. z archiwum prywatnego 17. Anna Krupa (pierwsza z prawej), fot. z archiwum prywatnego 18. Jolanta Lewandowska (z lewej), fot. Natalia Sarata 19. Zofia-Anna Lubańska (w środku), fot. z archiwum prywatnego 20. Marta Łaba, fot. z archiwum prywatnego
Chmielewska, Joanna Trzópek, Anna Zachurzok, podczas iii ogólnopolskiej konferencji Kobiety
21. Małgorzata Madeja (z prawej), fot. z archiwum prywatnego
i rozwój, 29–30 stycznia 2010, Kraków, fot. Ilona Matysiak
22. Krystyna Nowakowska, fot. z archiwum prywatnego
4. Uczestniczki pierwszego cyklu szkoleniowego Kobiety i rozwój, od lewej: Barbara Domagała, Jadwiga Górka, Katarzyna Grzywaczewska, Dorota Machaczka, fot. Natalia Sarata
23. Elżbieta Różycka, fot. z archiwum prywatnego 24. Elżbieta Sokołowska, fot. z archiwum prywatnego
5. Bożena Bień z młodzieżą, fot. z archiwum prywatnego
25. Marta Stanek, fot. z archiwum prywatnego
6. Małgorzata Chmielewska (pierwsza z lewej), fot. z archiwum prywatnego
26. Ewelina Szawłowska, fot. z archiwum prywatnego
7. Barbara Domagała, fot. z archiwum prywatnego
27. Liliana Szewczyk (z lewej), fot. Natalia Sarata
8. Stefania „Danusia” Fica, fot. z archiwum prywatnego
28. Maria Świeczkowska, fot. z archiwum prywatnego
9. Agnieszka Gasiak, fot. Natalia Sarata
29. Joanna Trzópek, fot. z archiwum prywatnego
10. Teresa Grzęda (pierwsza z prawej), fot. Natalia Sarata
30. Elżbieta Więcek, fot. z archiwum prywatnego
11. Katarzyna Grzywaczewska (w środku), fot. z archiwum prywatnego
31. Anna Zachurzok, fot. z archiwum prywatnego
12. Joanna Irzyk (pierwsza z lewej), fot. z archiwum prywatnego
32. Monika Zduń, fot. z archiwum prywatnego
13. Jolanta Jarecka, fot. z archiwum prywatnego
33. Spotkanie w Czytelni dla kobiet im. Marceliny Kulikowskiej w ramach projektu Fundacji
14. Renata Justyniak, fot. z archiwum prywatnego
Przestrzeń Kobiet pt. Reporterka, pedagożka, emancypantka – 100. rocznica śmierci Marceliny
15. Jolanta Kramarczyk, fot. z archiwum prywatnego
Kulikowskiej, czerwiec 2010, fot. Olga Andrynowska
Wydawczyni: Fundacja Przestrzeń Kobiet ul. św. Krzyża 34, 34-460 Szczawnica www.przestrzenkobiet.pl www.krakowskiszlakkobiet.pl fundacja@przestrzenkobiet.pl Druk: drukarnia gs Sp. z o.o. ul. Zabłocie 43, Kraków 30-701 www.drukarniags.com