STYCZEŃ 2015
Nr 1 (114) / 9,50 PLN (w tym 8% VAT)
Protest lekarzy POZ: ISSN 1733-7917
Wrócili do pacjentów i rozmów
/ Nr 1 (114)
/ 9,50 PLN (w tym 8% VAT)
// 8-9 • 26-27
NAJNOWSZA CYFROWA TECHNOLOGIA DO WALKI Z RAKIEM PIERSI
OBNIŻENIE DAWEK PROMIENIOWANIA RENTGENOWSKIEGO
Już dzisiaj zrezygnuj z technologii analogowej czy ucyfrowionej. Skontaktuj się z nami. Mamy najlepszą ofertę dopasowaną do Państwa możliwości finansowych i potrzeb wizerunkowych.
RAPORT
Pielęgniarki i położne:
Znacząco zwiększymy liczbę wykonanych badań mammograficznych w Państwa placówce. Zapewniamy zespół radiologów z unikalną na skalę polską liczbą opisanych skryningowych badań mammograficznych – ponad milion diagnoz. Nasza oferta kierowana jest do ośrodków publicznych i prywatnych. Dostosujemy zakres usług do potrzeb Państwa placówki. Zapraszamy: www.emam.pl biuro@mojamammografia.pl
INDEKS 205605
Jest nas coraz mniej, a problemów przybywa / / 10-12
Geneva Trust Polska sp. z o.o., ulica Schuberta 104, 80-172 Gdańsk, KRS 0000319288, Regon 220712440, NIP 596 222 87 26,Kapitał Zakładowy: 50 000,00 PLN Alior Bank: 94 2490 0005 0000 4520 4921 1180
Obchód
Małecka-Libera pełnomocnikiem w resorcie zdrowia Premier Ewa Kopacz poinformowała, że Rada Ministrów powołała 23 grudnia Beatę Małecką-Liberę i Urszulę Augustyn na stanowisko pełnomocniczek rządu. Poseł Beata Małecka-Libera będzie pełnomocnikiem rządu ds. projektu ustawy o zdrowiu publicznym, a Augustyn – ds. bezpieczeństwa w szkołach. Ewa Kopacz przypomniała, że w jej exposé dominowało hasło „bezpieczeństwo”, a oznacza to również bezpieczeństwo zdrowotne. Wskazała, że „konstytucją ochrony zdrowia” jest ustawa o zdrowiu publicznym. Premier podkreśliła, że nie będzie to praca od zera, bo gdy była ministrem zdrowia, już taki projekt w resorcie powstawał. Zadania pełnomocnika określane są przez przepisy Ustawy o Radzie Ministrów. Mówią one, że pełnomocnika powołuje się do realizacji takich zadań, których powierzenie członkom rady ministrów nie jest celowe. W przypadku Beaty Małeckiej-Libery zadaniem tym będzie przygotowanie, przedstawienie i przeprowadzenie przez Sejm ustawy o zdrowiu publicznym. – Podwaliny ustawy o zdrowiu publicznym istnieją, natomiast żeby przeprowadzić konsultacje i wszystkie niezbędne procedury, żeby spotykać się ze wszystkimi środowiskami, które są zainteresowane takim, a nie innym kształtem ustawy – trzeba się poświęcić wyłącznie temu – tłumaczy rzecznik rządu Iwona Sulik. – Beata Libera-Małecka daje gwarancję, że to zadanie zostanie wykonane – stwierdziła. MAK
01-2015
Rezygnacja na znak protestu
Dymisje dwóch wiceministrów zdrowia
Prof. UJ dr hab. Adam Windak poinformował 17 grudnia 2014 r. o rezygnacji z funkcji konsultanta krajowego w dziedzinie medycyny rodzinnej. To wyraz sprzeciwu wobec ostatnich zmian systemowych i braku komunikacji z odpowiedzialnymi strukturami Ministerstwa Zdrowia. W liście skierowanym do lekarzy rodzinnych Adam Windak wyjaśnił, że wdrażane w ostatnich miesiącach zmiany systemowe nigdy nie spotkały się z jego akceptacją. „Dużą część z nich uważałem i nadal uważam za niebezpieczne zarówno dla medycyny rodzinnej, jak i całego systemu ochrony zdrowia w Polsce, ale przede wszystkim pacjentów powierzonych naszej opiece” – podkreślił Adam Windak. Przypomniał, że w gronie konsultantów wojewódzkich wypracowane zostały rozwiązania kompromisowe, stanowiące próbę stabilizacji systemu kształcenia podyplomowego lekarzy rodzinnych. Jak zaznaczył, jego funkcjonowanie było i jest narażone na niezwykłe zawirowania. Tymczasem w ostatnich dniach zostały one zanegowane przez MZ, „a podejmowane przeze mnie próby wyjaśnienia sytuacji pozostają bezskuteczne, głównie z powodu braku komunikacji z odpowiedzialnymi strukturami Ministerstwa Zdrowia. W tej sytuacji uznałem, że nie mogę dalej pełnić swojej misji na funkcji konsultanta krajowego” – Adam Windak wyjaśniał lekarzom rodzinnym powody rezygnacji. RZ
Premier Ewa Kopacz przyjęła dymisje dwóch wiceministrów zdrowia: Cezarego Rzemka i Aleksandra Soplińskiego (na zdjęciu). Przyjęcie dymisji zostało uzgodnione z właściwymi ministrami. Cezary Rzemek był wiceministrem zdrowia od maja 2009 r. W resorcie odpowiadał m.in. za finanse, nadzór i kontrolę oraz system ratownictwa medycznego. Z kolei Aleksander Sopliński pełnił funkcję wiceministra zdrowia od lutego 2012 r. W MZ był przedstawicielem PSL. Do jego zadań należał nadzór nad departamentem matki i dziecka, departamentem nauki i szkolnictwa wyższego oraz departamentem pielęgniarek i położnych. To kolejne dymisje związane z dokonywanym przez premier przeglądem resortów. 18 grudnia 2014 r. premier przyjęła dymisje czterech wiceministrów infrastruktury i rozwoju. Wiceminister zdrowia Cezary Rzemek sam chciał odejść już od pewnego czasu. Miał tylko doprowadzić do końca swój sztandarowy projekt, czyli ustawę o ratownictwie medycznym. Drugi z odchodzących wiceministrów, Aleksander Sopliński, w ostatnich miesiącach zajmował się krytykowaną ustawą o zawodzie fizjoterapeutów. – Robiłam przeglądy resortów po to, żeby mieć w tych resortach ludzi, którym powierzę określone zadania. Te zadania wynikają również z moich deklaracji, które złożyłam podczas wygłaszania exposé – tłumaczyła dziennikarzom Ewa Kopacz, pytana o powody tych dymisji. RZ
3
W numerze: OSTRY DYŻUR Lekarze rodzinni kontra Ministerstwo Zdrowia
8-9
RAPORT / Pielęgniarki i położne Większość polskich pielęgniarek to osoby w wieku od 41 do 65 lat. Średnia wieku polskiej pielęgniarki nieustannie rośnie i wynosi obecnie 46,9 lat. Już teraz mamy za mało pielęgniarek, bo tylko 5,4 na 1000 mieszkańców. Dla porównania – w Szwajcarii jest ich 16. Do wstąpienia w szeregi tej grupy zawodowej raczej nie zachęca fakt, że 25% jej przedstawicieli zarabia poniżej 2200 zł brutto miesięcznie.
Jest nas coraz mniej
10-12
Tracą cierpliwość
13-14
Pakiet wylany z kąpielą?
15-16
Edukacyjna rewolucja
18-19
Normy zatrudnienia – projekt był dobry, rozporządzenie już nie
20-21
POLITYKA ZDROWOTNA W związku z wdrażaniem tzw. pakietu onkologicznego, lecznice liczą się z dodatkowymi pacjentami, zdecydowanie większą liczbą badań i koniecznością zatrudnienia nowych pracowników. Obawiają się jednak, czy nowe zadania nie zrujnują ich budżetów.
Pakiet onkologiczny – wszystko się da... jak będą pieniądze
24-25
Liczne obawy lekarzy POZ
26-27
Skierowania dla oszczędności
28-29
Taryfikacja – szpitale zasypały Agencję ankietami Jest nowy pomysł – czek opiekuńczy
30 31-32
FINANSE I ZARZĄDZANIE Zmienione prawo zamówień publicznych Czytaj również:
34-35
Inwestycje i niepokój o kontrakty
36
Zdrowie dla Pomorzan
37
O zdrowiu strategicznie
38
Lekarze seniorzy – ponad połowa z nich nadal pracuje
39
TECHNOLOGIE INFORMACYJNE Infrastruktura już jest 4
44
PRAWO Dokumentacja medyczna – oryginały nie dla pacjenta
ZAWSZE U NAS 46-47
FARMACJA Programy lekowe – prezes nie chciał, musiał minister
48-49
Ewa Grenda: Przed nami ambitne cele
50-51
Cezary Śledziewski: Chcemy mocnej pozycji europejskiego lidera
52-53
Badania kliniczne – to będą ważne zmiany
54-55
USŁUGI MEDYCZNE
Komentarze
7
Andrzej Mielcarek Zamówienia publiczne – zmiany idą w dobrym kierunku Marek Wójcik Szpital powiatowy potrzebuje określenia jego roli w systemie
Regionalne Spotkanie Menedżerów Ochrony Zdrowia 28 stycznia 2015, Kraków, hotel Qubus Krakowska konferencja inauguruje już ósmą edycję cyklu regionalnych debat poświęconych funkcjonowaniu i finansowaniu opieki zdrowotnej w wybranych województwach, organizowanych przez wydawcę i redakcję miesięcznika oraz portalu Rynek Zdrowia.
Jednym ze sposobów udostępnienia pacjentom drogich terapii jest ich finansowanie na podstawie porozumień podziału ryzyka. Firmy farmaceutyczne przewidują jednak, że ich propozycje nie zyskają akceptacji Komisji Ekonomicznej. Resort zdrowia ocenia z kolei, że te propozycje są „lakoniczne”.
Choroby rzadkie – negocjacje bez kompromisu Porady laktacyjne wymagają regulacji
58-60 62-63
PRZEGLĄD Coraz więcej procesów
65
Etaty psychologów na porodówkach?
66
01-2015
Wybrane zagadnienia dyskusji: Organizacja systemu ochrony zdrowia w woj. małopolskim Strategia zdrowotna dla regionu Struktura lecznictwa stacjonarnego Koordynacja działań różnych organów założycielskich i jednostek ochrony zdrowia na poziomie regionalnym Finansowanie wybranych rodzajów świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia Pakiet kolejkowy z perspektywy regionalnej Koszty funkcjonowania szpitali i zarządzanie podmiotami leczniczymi w regionie Wybrane elementy procesu zarządzania placówką medyczną. Organizator: Grupa PTWP SA – wydawca miesięcznika i portalu Rynek Zdrowia. Tel. 32/ 209 13 03 Program i rejestracja: www.rynekzdrowia.pl (dział Konferencje)
5
OD REDAKCJI
Coś wyjdzie w praniu
P W O J C I E C H K U TA redaktor naczelny
rzewidywanie najważniejszych wydarzeń 2015 roku w polskiej ochronie zdrowia to zadanie wyjątkowo karkołomne. Wdrażanie pakietu kolejkowego i onkologicznego, nowelizacja ustawy refundacyjnej, przygotowania do prowadzenia dokumentacji medycznej wyłącznie w wersji cyfrowej, taryfikacja świadczeń? Wyliczankę można przedłużać w dowolny sposób, ale sens takiego zajęcia wydaje się nader wątpliwy. Naprawdę istotne, a zarazem godne uwagi będą bowiem te działania, co do których istnieje możliwie najwyższe prawdopodobieństwo sfinalizowania z pozytywnym skutkiem. Tu właśnie zaczyna się poważny problem z rzeczonym układaniem rankingu spraw fundamentalnych dla tzw. systemu, a sprowadzającym się do identyfikowania efektów aktywności polityków. Wystarczy na przykład przyjrzeć się dokładnie – odmienianemu w ostatnich tygodniach na wszystkie możliwe sposoby – pakietowi onkologicznemu. Pomińmy fakt tradycyj-
nego już nad Wisłą, nie do końca uzasadnionego zawrotnego tempa, czyli czasu dzielącego narodziny pomysłu od jego realizacji. To sami autorzy, bez wątpienia słusznego w założeniach konceptu, w końcu przyznali się, że stworzyli pośpiesznie produkt cokolwiek wybrakowany. Minister zdrowia, przyparty do muru podczas negocjacji z lekarzami podstawowej opieki, przyznał publicznie, że „w resorcie powstanie zespół profesorów, który będzie analizował, w jaki sposób pakiet onkologiczny jest wprowadzany w życie”. Krótko i kolokwialnie rzecz ujmując – wyjdzie w praniu. A jeśli wyjdzie źle? Tego przede wszystkim należy zaoszczędzić pacjentom. Po raz kolejny do znudzenia trzeba też zadawać władzy retoryczne pytanie: czy „analiz” (pilotażu) nie można było przeprowadzić wcześniej, przed uruchomieniem całej machiny medyczno-administracyjnej? Takiej zapobiegliwości i roztropnego zarządzania zmianami życzmy sobie u progu Nowego Roku.
Po bezsennej nocy
Tak
PIOTR WRÓBEL zastępca redaktora naczelnego
6
ostrego sporu ministra zdrowia z lekarzami prowadzącymi przychodnie POZ nie było od 9 lat. Pacjenci znowu natrafiali na zamknięte drzwi gabinetów protestujących lekarzy rodzinnych. Ostateczna, kilkunastogodzinna tura negocjacji zakończyła się 7 stycznia, po bezsennej dla stron porozumienia nocy na Miodowej. Tym razem jednak stawką był pakiet onkologiczny i kolejkowy, który ma poprawić wyniki leczenia nowotworów i skrócić termin oczekiwania na wizytę u specjalisty. Pomimo płynących ze środowiska lekarzy ostrzeżeń, minister zdrowia Bartosz Arłukowicz wprowadza pakiet bez pilotażu. Nie ma odwrotu. To decyzja polityczna. Za niepowodzenie odpowiada głową. Stawki kapitacyjne wzrosły, ale trudno przewidzieć, czy na dodatkowe badania diagnostyczne w kierunku wykrywania raka, jakie mają teraz wykonywać lekarze rodzinni, wystarczy pieniędzy na cały rok. Negocjato-
rzy z Porozumienia Zielonogórskiego twierdzili, że nie. Lekarz POZ zgodnie z wiedzą i sumieniem będzie musiał decydować, kogo z pacjentów skierować na szybką ścieżkę onkologiczną. Jeśli nie trafi z podejrzeniem – NFZ nie pokryje wszystkich kosztów diagnostyki. Doktor stanie więc z pacjentem po przeciwległych stronach. Tamten będzie się cieszył, że nie ma raka, lekarz zderzy się z limitem wydatków, który narzuca mu płatnik. Lekarze przekonują, że na dodatek już teraz ledwie dają sobie radę. Trudno im będzie zagwarantować oczekiwaną jakość opieki, gdy jeszcze przybędzie pacjentów przychodzących po obowiązkowe teraz skierowanie do okulisty i dermatologa, a wraz z nimi biurokratycznych obowiązków, które zabierają czas. Obawy pozostają. Tylko niewyspany optymista doszukiwałby się w pakiecie powrotu do myślenia, które każe doceniać kompetencje i szczególną rolę lekarza rodzinnego w systemie... A może jednak?
ko M E N T A R Z E
A n d rzej M ielcarek , dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Wojewódzkiego im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu
M arek W ójcik * , podsekretarz stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji
Szpital powiatowy potrzebuje Zamówienia publiczne – zmiany idą w dobrym kierunku określenia jego roli w systemie
N
owelizację Prawa zamówień publicznych (z października 2014 r. – red.) oceniam bardzo pozytywnie. Oczywiście z uwagi na krótki czas jej obowiązywania trudno jest już teraz w pełni określić jej praktyczne zastosowanie. W naszym szpitalu dotychczas odbyło się pięć postępowań na podstawie nowych przepisów. Mimo wprowadzenia innych dodatkowych kryteriów, w większości przypadków wybrane zostały oferty o najniższej cenie. Szpital dysponuje publicznymi pieniędzmi, które przeznacza na podstawową działalność medyczną, tj. leczenie pacjentów. Dlatego każdą złotówkę oglądamy kilka razy zanim ją wydamy. Aby leczyć pacjentów na najwyższym poziomie, chcemy, by nasze zamówienia były realizowane za optymalną cenę w jak najwyższej jakości. Konkurencja na rynku usług medycznych jest bardzo duża, dlatego zdarzały się różnego rodzaju szkodliwe praktyki, które wpływały na wynik postępowań, a bezpośredni skutek dotykał pacjentów. Wszystko, co jest dobrej jakości, musi odpowiednio kosztować. Myślę, że to właśnie miał ustawodawca na celu, wprowadzając ograniczenie stosowania wyłącznie kryterium cenowego jako warunku rozstrzygającego przetarg. Obecnie możemy zamawiać przedmioty powszechnie dostępne o ustalonych standardach jakościowych, gdzie ryzyko jest minimalne, a kryterium najniższej ceny jest wówczas jak najbardziej uzasadnione. W innych przypadkach trzeba to uzasadnić. Poza tym poprzez określenie innych kryteriów przetargowych, m.in. dotyczących dłuższego okresu gwarancji, mamy wpływ na zamówienie np. lepszej jakości aparatury medycznej. Firma sprzedająca dobry produkt nie będzie przecież obawiała się takiego rozwiązania. Dla nas jest to kryterium istotne, ponieważ aparatura medyczna w szpitalu pracuje pełną parą i musi być zachowana ciągłość jej funkcjonowania. Z punktu widzenia szpitala są to zmiany najważniejsze. Możemy zwrócić uwagę jeszcze na inne, np. doprecyzowanie okoliczności, w których można mówić o rażąco niskiej cenie. Zmiana ta powinna wpłynąć na właściwe oszacowanie zamówienia przez oferenta, a przez to zamawiający ma większą gwarancję realizacji zamówienia. Pełny komentarz – w portalu rynekzdrowia.pl (dział Opinie i wywiady). Więcej o zamówieniach publicznych – str. 34-35
01-2015
W
s ystemie ochrony zdrowia największy problem stanowią najmniejsze szpitale, czyli powiatowe. Do dziś nie wiadomo, jaką powinny pełnić rolę. Sytuacja szpitali powiatowych dla samorządowców nie jest jasna. Zatrzymana została tendencja do spadku liczby procedur wykonywanych w tych podmiotach, bo w roku 2013 widać zahamowanie tego dotychczasowego trendu. Jednocześnie jednak, w 2013 roku ubyło 87 szpitali w Polsce, głównie powiatowych – samorządowych i prywatnych. To prawie 7% wszystkich lecznic. O tyle mniej szpitali w Polsce miało w 2013 roku kontakt z Funduszem, w stosunku do roku 2012. W tej sytuacji samorządowcy mają poczucie, że dokonuje się wiele zmian, jednak zdecydowana ich większość odbywa się właśnie kosztem najmniejszych szpitali. A ponieważ te małe szpitale w samorządach są najbardziej restrukturyzowane, to samorządowcy już nie mają rezerw. Był pewien okres stabilizacji finansowej szpitali powiatowych. Jednak z danych dotyczących zobowiązań za ostatnie kwartały widać wyraźnie, że w niektórych województwach poszły one w górę. Dlatego samorządowcy muszą wiedzieć, czy są zdani na samych siebie, czy jest szansa na jakąś formę wsparcia procesu restrukturyzacji szpitali. Zwłaszcza że niejasna jest też sprawa funduszy europejskich. Obecnie w Komisji Europejskiej toczą się debaty na temat tego, czy przyznać Polsce dofinansowanie na ochronę zdrowia. Polska chce wydawać pieniądze na świadczenia wysokospecjalistyczne, a nie na POZ czy lokalne szpitale i profilaktykę. Jeśli nie będzie unijnych środków na ochronę zdrowia, samorządy wolne środki będą lokowały w innych obszarach, np. na modernizację dróg, oświatę. Przed nami są też dwa trudne lata na spełnienie standardów szpitalnych. To wszystko sprawia, że 2015 rok będzie kluczowy dla przyszłości mniejszych szpitali. W tej sytuacji najważniejsze jest określenie, jaka ma być rola szpitali powiatowych, czym one się mają zajmować. Przecież nadal najwięcej procedur realizuje się właśnie w tych szpitalach, więc ustalmy, jaki ma być model szpitala powiatowego. Pełny komentarz – w portalu rynekzdrowia.pl (dział Opinie i wywiady). *Marek Wójcik przez wiele lat był ekspertem ochrony zdrowia w Związku Powiatów Polskich.
7
OSTRY DYŻUR
Jest porozumienie. Co dalej z POZ? 7 stycznia rano, po 15-godzinnych negocjacjach zawarte zostało porozumienie między Ministerstwem Zdrowia a lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego. Ciągnący się tygodniami spór dotyczył m.in. treści umów na świadczenia w ramach POZ, zasad finansowania podstawowej opieki oraz zapisów pakietu onkologicznego. Jeszcze 6 stycznia 2015 r. większość przychodni podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) lekarzy zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim była nieczynna. PZ protestowało w ten sposób m.in. przeciwko planowanemu przez resort zdrowia zniesieniu potrójnej stawki kapitacyjnej za leczenie pacjentów z chorobami układu krążenia i cukrzycą oraz możliwości jednostronnej zmiany umowy przez NFZ.
Doczekali się zaproszenia Rozmowy PZ z resortem zdrowia zostały zerwane 29 grudnia 2014 r. Nie doszło wówczas do porozumienia, a lekarze zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim zdecydowali się nie otwierać swoich gabinetów. Według informacji przedstawionych przez MZ 5 stycznia, umowy z NFZ na 2015 r. podpisało 85% lekarzy rodzinnych w całym kraju. Lekarze zrzeszeni w PZ jeszcze 7 stycznia, po zawarciu ostatecznego porozumienia, mieli otworzyć swoje gabinety. Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, zapraszając 6 stycznia członków Porozumienia do wznowienia rozmów, wskazał, iż jest to dzień świąteczny, więc „pacjenci nie są zakładnikami tej grupy 15% lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego” (w święta działa nocna i świąteczna pomoc lekarska). Wcześniej minister jako warunek ponownego podjęcia negocjacji stawiał otwarcie gabinetów przez protestujących lekarzy. PZ przyjęło zaproszenie ministra. Wiceprezes PZ Wojciech Pacholicki mówił PAP, że lekarze czekali na taką decyzję szefa resortu od 1 stycznia. – Cieszymy się, że troska o pacjenta zaczyna wygrywać i będziemy mogli o tym bezpieczeństwie pacjentów zacząć rozmawiać – zaznaczył.
Postulaty Kiedy zamykaliśmy to wydanie Rynku Zdrowia, strony spisywały szczegółowy protokół porozumienia. 4 stycznia Porozumienie Zielonogórskie przekazało mediom wykaz swoich postulatów, a wśród nich m.in.: Zniesienie limitów onkologicznych. Każdy lekarz ma prawo wydać 30 zielonych kart onkologicznych. Potem będzie następowała 10-13-tygodniowa weryfikacja słuszności decyzji lekarza. Przez ten czas lekarz nie będzie mógł wystawić ani jednej zielonej karty. Limit wynosi więc 30 chorych na 3 miesiące. Likwidacja możliwości jednostronnej zmiany umowy przez NFZ. Nie można zgodzić się na zawarcie umowy,
8
Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia W resorcie powstanie zespół lekarzy, profesorów, który będzie analizował, w jaki sposób pakiet onkologiczny jest wprowadzany w życie. Od początku deklarowałem, że jak będziemy widzieli takie miejsca czy momenty, w których pakiet należy skorygować, to z całą pewnością będziemy to robili.
która jednej ze stron (Funduszowi) daje możliwość dowolnej jej zmiany bez naszej zgody. Zmiana zasad weryfikacji ubezpieczeń przez NFZ. Fundusz chce na podstawie błędnych informacji podawanych przez system weryfikacji uprawnień usuwać deklaracje pacjentów. W ten sposób wielu ubezpieczonych zostanie wykreślonych z list pacjentów placówek POZ. Przywrócenie dotychczasowego modelu opieki nad chorymi z cukrzycą i przewlekłymi chorobami układu krążenia. Przywrócenie prawa leczenia u dermatologa i okulisty bez skierowania.
Wynegocjowane ustalenia – Dzisiaj wracamy do swoich pacjentów, to bardzo dobra wiadomość dla wszystkich. Podpisaliśmy porozumienie z Ministerstwem Zdrowia po wielomiesięcznych negocjacjach i braku możliwości pracy w pierwszych dniach roku – mówił 7 stycznia Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Poniżej najważniejsze ustalenia, jakie zapadły podczas negocjacji 6 i 7 stycznia 2015 roku: Prezes NFZ zobowiązał się do ogłoszenia w dniu 7 stycznia 2015 r. zmienionego zarządzenia zawierającego wynegocjowane zapisy. Umowy będą aneksowane od 1 stycznia 2015 z zachowaniem ważności deklaracji i numerów recept. Ustalono zasady uznawania deklaracji pacjentów, którzy odzyskali prawo do świadczeń. W trakcie obowiązywania umowy jej zapisy nie mogą być zmienione bez zgody drugiej strony. Ustalono zasady określania harmonogramów pracy w przychodniach. Zlikwidowano konieczność corocznego składania tych samych dokumentów do przedłużenia umowy.
OSTRY DYŻUR
Określono zasady przeprowadzania kontroli w przychodniach. Ustalono czas trwania umów. Będą trwały maksymalnie 12 miesięcy. Strony uzgodniły tryb dalszych prac nad poprawianiem pakietu onkologicznego. Wprowadzony zostanie zapis ustawowy dotyczący powołania koronerów i zmian w zasadach stwierdzania zgonów. Określono zasady finansowania POZ w 2015 r. Możliwość wydawania kary onkologicznej będzie przedmiotem dalszych uzgodnień.
Dodał, że porozumienie zakłada ponadto deklarację dotyczącą zmian ustawowych m.in. w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej. Roczna stawka kapitacyjna, czyli kwota, jaką lekarze POZ otrzymują za jednego pacjenta pozostającego pod ich opieką, wyniesie ponad 140 złotych – poinformowali w środę przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego. Dotychczas stawka ta wynosiła ponad 136 zł. – Od 1 sierpnia lekarze będą mieli stawkę większą, czyli ponad 142 zł. Od września, jeżeli osiągną pewien wskaźnik liczby wykonanych badań dodatkowych, będą mieli stawkę roczną w wysokości 144 złotych – powiedział Marek Twardowski.
Nowe stawki kapitacyjne
Skarga na pakiet onkologiczny?
Przypomnijmy, że ministerstwo w listopadzie 2014 r. proponowało, a NFZ przewidziało w projekcie zarządzenia, zlikwidowanie korektorów za pacjentów z cukrzycą i chorobami układu krążenia oraz „katarkowego”, a pozostawienie tylko tych za wiek. Od 2015 r. bazowa stawka kapitacyjna miał wzrosnąć z 96 zł do 136,20 zł, m.in. w związku z nowymi badaniami diagnostycznymi, które mają zlecać lekarze POZ. Dodatkowo od połowy roku lekarze, którzy sprawozdawaliby badania diagnostyczne wykonywane konkretnym pacjentom, mieliby podniesioną stawkę, a ci, którzy zlecaliby odpowiednią liczbę tych badań – byliby premiowani jeszcze wyższą stawką.
Zdaniem Konstantego Radziwiłła, sekretarza Naczelnej Rady Lekarskiej, dobrym rozwiązaniem byłoby powstrzymanie wejścia w życie pakietu onkologicznego. Podczas konferencji prasowej 5 stycznia 2015 r. ocenił, że pakiet może uderzać w prawa pacjentów innych niż onkologicznych do leczenia zgodnie z aktualną wiedzą i w najlepszy możliwy sposób, przez co może być sprzeczny z konstytucją. – Przygotowujemy ewentualną skargę konstytucyjną w tym zakresie. I wydaje się, że jeśli Trybunał Konstytucyjny podzieliłby nasze wątpliwości, to mogłoby się okazać, że problem podstawowej opieki zdrowotnej i kontraktów tak naprawdę sygnalizuje znacznie większy problem, z którym mamy do czynienia w związku z wejściem w życie tzw. pakietu onkologicznego – powiedział Radziwiłł. Lider Porozumienia Zielonogórskiego Jacek Krajewski zaprzeczył, jakoby PZ domagało się zwiększenia finansowania POZ o 2 mld zł czy dopłat od pacjentów za wejście do praktyk lekarzy rodzinnych. – Jesteśmy lekarzami, nie biznesmenami – zapewnił.
Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie Wracamy do swoich pacjentów, to bardzo dobra wiadomość dla wszystkich. Podpisaliśmy porozumienie z Ministerstwem Zdrowia po wielomiesięcznych negocjacjach i braku możliwości pracy w pierwszych dniach roku.
Marek Twardowski z Porozumienia Zielonogórskiego poinformował, że 7 stycznia do gabinetów wróciło 5,5 tys. lekarzy. Potwierdził, że lekarze „zmieszczą się” w kwocie ponad 1,1 mld zł, która została przeznaczona na POZ i pakiet onkologiczny. Porozumienie z resortem zdrowia dotyczy ponadto umów, jakie lekarze powinni podpisywać z Narodowym Funduszem Zdrowia. – Umowy będą aneksowane, nie stracą ważności deklaracje pacjentów. Umowy od momentu podpisania będą mogły być zmieniane jedynie za zgodą obu stron – poinformował Twardowski.
01-2015
Ruszy monitoring Jacek Krajewski wskazał, że wskutek wejścia w życie pakietu onkologicznego mogą wydłużyć się kolejki do lekarzy POZ, bo trafi do nich część pacjentów, którzy do tej pory byli leczeni w AOS (ambulatoryjnej opiece specjalistycznej). Jego zdaniem może zdarzyć się tak, że pacjenci nie będą mogli liczyć na wizytę u lekarza rodzinnego w dniu, w którym się do niego zgłoszą. Przestrzegł, że jeżeli lekarze będą mieli więcej pacjentów i będą im poświęcać zbyt mało czasu, to „ryzyko popełnienia błędu i zrobienia komuś krzywdy jest ogromne”. Bartosz Arłukowicz po zakończeniu negocjacji poinformował, że w resorcie powstanie zespół lekarzy, profesorów, który będzie analizował, w jaki sposób pakiet onkologiczny jest wprowadzany w życie. – Od początku deklarowałem, że jak będziemy widzieli takie miejsca czy momenty, w których pakiet onkologiczny należy skorygować, to z całą pewnością będziemy to robili – zaznaczył minister. Minister dodał, że jeśli pacjent w systemie e-WUŚ będzie oznaczony jako nieubezpieczony, to jego dane nie będą usuwane z systemu. PAP, PW, MAK Czytaj także – str. 26-27.
9
Protest tuż-tuż?
10/RAPORT
Dlaczego tracą cierpliwość // 13
P iel ę g niarki i po ł ożne
Jest nas coraz mniej Większość polskich pielęgniarek to osoby w wieku od 41 do 65 lat. Średnia wieku polskiej pielęgniarki nieustannie rośnie i wynosi obecnie 46,9 lat. Już teraz mamy za mało pielęgniarek, bo tylko 5,4 na 1000 mieszkańców. Dla porównania – w Szwajcarii jest ich 16. Do wstąpienia w szeregi tej grupy zawodowej raczej nie zachęca fakt, że 25% jej przedstawicieli zarabia poniżej 2200 zł brutto miesięcznie.
J
A NN A K A C Z M A R E K
a k podaje Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych, w latach 20082013 liczba zarejestrowanych pielęgniarek i położnych wzrosła o ponad 14 tysięcy. Jednak w tej grupie – oprócz wykonujących zawód – są osoby: bezrobotne, przebywające na urlopach macierzyńskich i wychowawczych, pracujące w innymi zawodzie, przebywające na emeryturze lub rencie.
Demografia nie kłamie Niepokojący jest szybki wzrost średniej wieku pielęgniarek i położnych w Polsce – w 2008 r. dla pielęgniarek wynosiła 44,19 lat, a dla położnych 43,23. Na koniec 2013 roku odpowiednio – 48,69 i 47,69 lat. Według Marii Olszak-Winiarskiej, przewodniczącej lubelskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, kwestia polityki senioralnej, szeroko
podnoszona przez decydentów, dotyczy też pielęgniarek. Dotyczy osobiście, bo wiele z nich jest w wieku senioralnym, dotyczy też systemowo – jedną z najlepszych form opieki nad seniorem jest ta domowa, długoterminowa, którą właśnie sprawują pielęgniarki. Co do starzenia się grupy zawodowej, przewodnicząca poinformo-
mamy coraz więcej lat, ale jestem dumna z tego, ze jesteśmy coraz lepiej wykształcone – dodaje przewodnicząca.
Młodzi się nie garną Tak znaczny wzrost średniej wieku świadczy o zbyt małej liczbie osób młodych zarejestrowanych – podaje NIPiP. Najwięcej pielęgniarek jest
Niepokojący jest szybki wzrost średniej wieku pielęgniarek i położnych w Polsce – w 2008 r. dla pielęgniarek wynosiła 44,19 lat, a dla położnych 43,23. Na koniec 2013 roku odpowiednio – 48,69 i 47,69 lat. wała, że środowisko pielęgniarskie dostrzega problem i wychodząc mu naprzeciw, zdecydowało się na stworzenie Domu Spokojnej Starości Pielęgniarek i Położnych. – Adaptowany jest budynek w Tylmanowej. Jest nas coraz mniej,
w przedziale wiekowym 41-65 i więcej lat – 211 807, natomiast w młodszej generacji, tj. w przedziale wiekowym 21-40 lat, zarejestrowanych jest tylko 68 507 pielęgniarek. Średnia wieku pielęgniarek wynosi zatem 46,9.
Limity przyjęć oraz liczba absolwentów na kierunku pielęgniarstwo
Źródło: NIPiP
Rok akademicki 2006 / 2007 2007 / 2008 2008 / 2009 2009 / 2010 2010 / 2011 2011 / 2012 Razem lata od 2006 do 2010
10
Limit przyjęć na studia I stopnia 7 169 8 047 8 269 8 952 7 722 6 831 32 437
4 671 5 318 8 170 7 132
Stosunek liczby absolwentów do limitu 65,16% 66,09% 98,80% 79,67%
25 291
77,43%
Absolwenci I stopnia razem
Limit przyjęć na studia II stopnia 1 680 2 223 2 800 3 299 3 325 4 201 Razem lata od 2006 do 2011
13 327
1 001 1 928 2 134 2 498 2 481
Stosunek liczby absolwentów do limitu 59,58% 86,73% 76,21% 75,72% 74,62%
10 042
75,35%
Absolwenci II stopnia razem
Przepisy
EDukacja
Pakiet wylany z kąpielą // 15
Zatrudnienie
Doszło do rewolucji // 18
Projekt lepszy niż przepisy // 20
wi ę cej w portalu
Źródło: NIPiP
Liczba absolwentów kierunku pielęgniarstwo uzyskujących prawo wykonywania zawodu Rok akademicki
RAZEM absolwentów I i II stopnia
2006 / 2007 2007 / 2008 2008 / 2009 2009 / 2010 2010 / 2011 RAZEM:
5 672 7 246 10 304 9 630 2 481 35 333
Podobnie przebiega rozkład wieku położnych, wśród których w przedziale wiekowym 41-65 i więcej lat zarejestrowanych jest 25 337 osób, a w przedziale wiekowym 2140 lat – 9 471 osób. Średnia wieku położnych wynosi 47,8. Z zestawienia danych dotyczących liczby pielęgniarek i liczby położnych najmłodszych, tj. w przedziale wiekowym 21-25 lat, i najstarszych, tj. 65 i więcej lat, jednoznacznie wynika, że w Polsce nie występuje zastępowalność pokoleniowa zarówno wśród pielęgniarek, jak i położnych. Przyjmując założenie, iż minister zdrowia określając limity przyjęć na studia I i II stopnia (w latach 20062012), kierował się potrzebami systemu ochrony zdrowia pod względem zapewnienia kadry pielęgniarskiej, należy stwierdzić, iż założenie to nie zostało zrealizowane. Limity w latach 2006-2011 zostały wykorzystane w ok. 76%, co sta-
Liczba pielęgniarek, którym stwierdzono PWZ po raz pierwszy 2 070 2 330 2 583 2 437 2 069 11 489
Wskaźnik absolwentów uzyskujących PWZ 36,50% 32,16% 25,07% 25,31% 83,39% 32,52%
nowi 35 333 absolwentów I i II stopnia. Z tej liczby tylko 11 489 osobom wydano prawo wykonywania zawodu pielęgniarki, co stanowi 25,10% ustalonych przez resort potrzeb w zakresie kształcenia zawodowego pielęgniarek. Co do położnych to limity w latach 2006-2011 zostały wykorzystane w ok. 67% (6 574 absolwentów I i II stopnia). Z tej liczby tylko 2 209 osobom przyznano prawo wykonywania zawodu położnej, co stanowi 22,58% ustalonych przez ministra zdrowia potrzeb w zakresie kształcenia zawodowego położnych. Zdaniem samorządu pielęgniarskiego dane te (szczegóły – w tabelach) mogą świadczyć o braku zainteresowania młodzieży wykonywaniem zawodów pielęgniarki i położnej.
Zmierzamy ku zagładzie? Zdaniem Marii Olszak-Winiarskiej, te dane świadczą o tym, że „zmierza-
my ku zagładzie zawodu pielęgniarki i położnej”. – Statystyki są przerażające. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że my o tym mówimy, alarmujemy, ale spotykamy się ze „ścianą”. Nikt nas nie słucha. Czynione są starania, żeby wprowadzić na rynek pracy zawody paramedyczne. Moim zdaniem dla wszystkich znajdzie się praca w systemie ochrony zdrowia, jednak trzeba pamiętać, że tego, co robi pielęgniarka, nikt inny nie jest w stanie wykonać – zaznacza nasza rozmówczyni. Przewodnicząca przypomina, że na przepracowaną pielęgniarkę nakłada się coraz więcej obowiązków, rosną też wymagania co do jej umiejętności i kompetencji: – Dlatego całe swoje życie zawodowe uczymy się, podwyższamy swoje kwalifikacje, staramy się być kadrą wysokospecjalistyczną – stwierdza. Jednak często słabe wyposażenie oddziałów szpitalnych powoduje, że pielęgniarki nie radzą sobie nie tyle intelektualnie, co fizycznie, bo przecież praca pielęgniarki to też ciężka praca fizyczna. – Bywa tak, że pielęgniarka ważąca ok. 50 kg musi np. co dwie godziny zmieniać ułożenie na łóżku pacjenta, który waży ponad 100 kg – tłumaczy. – Jeśli dochodzi do wypadków, chorób spowodowanych przeciążeniami fizycznymi w pracy, pielęgniarki często nie sprawozdają
Limity przyjęć oraz liczba absolwentów na kierunku położnictwo
Źródło: NIPiP
Rok akademicki 2006 / 2007 2007 / 2008 2008 / 2009 2009 / 2010 2010 / 2011 2011 / 2012 Razem lata 2006 do 2010
01-2015
Limit przyjęć na studia I stopnia 1 025 1 117 1 582 1 452 1 445 1 109
Absolwenci I stopnia danego rocznika 908 1 051 964 1 119
Stosunek liczby absolwentów do limitu 88,59% 94,09% 60,94% 77,07%
5 176
4 042
80,17%
Razem lata 2006 do 2011
Limit przyjęć na studia II stopnia 615 714 909 1 254 1 113 1 093
Absolwenci II stopnia danego rocznika 206 418 508 749 651
Stosunek liczby absolwentów do limitu 33,50% 58,54% 55,89% 59,73% 58,49%
4 605
2 532
54,98%
11
raport / / P iel ę gniarki i położne Liczba absolwentów kierunku położnictwo uzyskujących prawo wykonywania zawodu
Pesymistyczne prognozy Z opracowanej przez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych prognozy dotyczącej liczby zarejestrowanych i zatrudnionych pielęgniarek w latach 2015-2035 wynika, że: systematycznie zmniejszać będzie się liczba zarejestrowanych pielęgniarek i położnych mimo zmniejszającej się liczby populacji społeczeństwa polskiego nie wzrośnie wskaźnik zatrudnionych pielęgniarek na 1000 mieszkańców. Wskaźnik będzie się zmniejszał z powodu większego tempa ubytku pielęgniarek niż ubytku naturalnego ludności.
Źródło: NIPiP
tych zdarzeń. Boją się iść na długie zwolnienia lekarskie, obawiają się składania dokładnych wyjaśnień dotyczących chorób spowodowanych pracą. Dlatego trudno udowodnić nam, że dochodzi do wielu takich zdarzeń – mówi przewodnicząca.
Rok akademicki
Razem absolwentów I i II stopnia
Liczba położnych, którym stwierdzono PWZ po raz pierwszy
Wskaźnik absolwentów uzyskujących PWZ
2006 / 2007 2007 / 2008 2008 / 2009 2009 / 2010 2010 / 2011 RAZEM:
1 114 1 469 1 472 1 868 651 6 574
356 434 511 493 415 2 209
31,96% 29,54% 34,71% 26,39% 63,75% 33,60%
wodowych za granicą. Najwięcej w 2008 r. – 1449 i 2013 –1253. – Do pracy za granicę wyjeżdżają już nie tylko młode pielęgniarki i położne. Te starsze uczą się z powodzeniem języków obcych i coraz częściej z całymi rodzinami przeprowadzają się na Zachód. Nie jesteśmy doceniane przez rząd, tak jak np. zostały do-
Nie ma co się dziwić, że pielęgniarki i położne wyjeżdżają „za chlebem”. Z danych NIPiP wynika, że 25% pielęgniarek zarabia poniżej 2200 zł brutto miesięcznie, a 25% położnych poniżej 2205 zł brutto. Analogicznie 25% pielęgniarek zarabia powyżej 3335 zł brutto, a 25% położnych powyżej
Za chlebem
W województwie lubelskim rocznie przybywa ok. 300 absolwentów kierunków pielęgniarskich, ale tylko ok. 50 z nich odbiera prawo wykonywania zawodu.
Problemem jest także emigracja zarobkowa pielęgniarek i położnych. Wiele z nich wyjeżdża z kraju od razu po ukończeniu edukacji zawodowej. Z danych Izby wynika, iż od chwili wejścia Polski do Unii Europejskiej jest duże zainteresowanie uznaniem kwalifikacji w krajach Unii Europejskiej. Po spadku zainteresowania w latach 2010-2011 od roku 2012 nastąpił znaczny wzrost osób wyjeżdżającej do pracy w krajach UE. Najliczniejszą grupę stanowią pielęgniarki z tytułem licencjata. W sumie od 2004 r. wydano 16 115 zaświadczeń na potrzeby uznania kwalifikacji za-
cenione Czeszki. Kiedy okazało się, że zaczynają wyjeżdżać do pracy do Niemiec, dostały 100% podwyżki – mówi przewodnicząca lubelskiego OZZPiP. – Nasze koleżanki pracują w renomowanych szpitalach w Niemczech, Francji, Hiszpanii. Są bardzo cenione, zajmują wyższe stanowiska, zarabiają, w przeliczeniu, 8-10 tys. zł miesięcznie. W niektórych szpitalach potrafią być całe zmiany lekarsko-pielęgniarskie obsadzone przez Polaków. Nas się straszy, że zastąpią nas Ukrainki, ale one nie przyjadą do Polski, nie opłaca im się to – podkreśla Maria Olszak-Winiarska.
3360 zł brutto miesięcznie (mediana dla pielęgniarek – 2640, położnych – 2700 zł). – Finanse to ważna sprawa. Młodzież, która decyduje się na kształcenie na kierunkach pielęgniarskich, widzi, jak doceniany jest ten zawód. Efekt jest taki, że ci młodzi ludzie kończą naukę i wyjeżdżają z kraju. Czy państwo polskie stać na to? – pyta Maria Olszak-Winiarska. – W województwie lubelskim rocznie mamy ok. 300 absolwentów kierunków pielęgniarskich, ale tylko ok. 50 z nich odbiera prawo wykonywania zawodu.
Prognoza liczby zatrudnionych i zarejestrowanych pielęgniarek i położnych na lata 2015-2035
2011 2015 2020 2025 2030 2035
12
Liczba mieszkańców w tys. 38 511 38 016 37 830 37 438 36 796 35 993
Liczba Wskaźnik zatrudnionych zatrudnionych pielęgniarek na 1 tys. położnych 192 383 183 344 177 881 162 802 148 062 131 247
22 715 22 592 22 753 21 601 20 103 18 817
Liczba zarejestrowanych poniżej wieku emerytalnego razem 215 098 205 936 200 634 184 403 168 165 150 064
5,59 5,42 5,30 4,93 4,57 4,17
251 568 239 748 232 605 212 887 193 612 171 624
30 760 30 593 30 811 29 251 27 223 25 482
282 328 270 341 263 416 242 138 220 835 197 106
Źródło: GUS, CRPiP, NIPiP
Rok
w i ę c e j wi w ępcej o r tW a l portalu u
Tracą cierpliwość Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) zapowiada, że w 2015 r. może ogłosić strajk generalny. To kolejny – po obawach i protestach związanych z zapowiedzią wprowadzenia pakietu onkologicznego i antykolejkowego – sygnał ostrzegawczy kierowany do Ministerstwa Zdrowia.
L
R Y S Z A R D R O TA U B
Trudna współpraca Przewodnicząca jako przykład słabej współpracy podaje działania resortu przy pracy nad normami zatrudnienia. – Specjalny zespół wypracował stanowisko dotyczące zmian w roz-
porządzeniu ministra zdrowia ws. norm zatrudnienia. Jednakże pan minister ani razu nie był łaskaw przybyć na obrady zespołu. Wiceministrowie i dyrektorzy departamentów sami nie są zaś w stanie zmienić przepisów. To tylko jeden przykład braku efektów współpracy. A problemów przybywa. Na naszą grupę zawodową nakładane są kolejne obowiązki, wynikające np. z pakietu onkologicznego i obowiązku wypisywania recept – wymienia nasza rozmówczyni. Zdaniem szefowej OZZPiP, nowe zadania spadają na pielęgniarki i położne, których średni wiek w naszym kraju to 48 lat. Są przeciążone fizycznie i psychicznie. – Nie mogą nawet pójść na zalecone przez leka-
zdjęcia: Paweł Pawłowski / Żelazna Studio
L ucyna Dargiewicz, przewodnicząca Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, mówi Rynkowi Zdrowia, że nie było konkretnego wydarzenia, które skłoniłoby do decyzji o strajku generalnym. – Takiej iskry nie było. Ale stworzyła się niebezpieczna mieszanka wybuchowa. Z jednej strony jest olbrzymia determinacja naszego środowiska. Z drugiej strony napotykamy na totalną ignorancję i lekceważenie. Jak pracuję już 36 lat w służbie zdrowia, to jeszcze nie widziałam takiej ignorancji. A to przecież minister odpowiada za to, co się dzieje w obszarze
zdrowia. Art. 68 konstytucji mówi, że to państwo ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo zdrowotne obywateli – stwierdza Lucyna Dargiewicz. Tymczasem, zdaniem przewodniczącej, do żadnych spotkań z środowiskiem pielęgniarskim nie dochodzi. – Mimo że wysłałam mnóstwo pism do MZ. Ostanie z prośbą o pilne spotkanie wysłałam 5 grudnia. Całą korespondencję opublikujemy w styczniu – zapowiada.
01-2015
13
raport / / P iel ę gniarki / położne rza zabiegi z zakresu rehabilitacji, bo przecież nie zostawią oddziału. A na oddziale są z reguły 2 pielęgniarki – dodaje. Powszechnie wiadomo, że są dwie grupy problemów dotyczące środowiska pielęgniarskiego wymagające pilnej reakcji: systemowe – jak np. starzenie się grupy zawodowej, a także bieżące – jak warunki pracy i płacy. Zdaniem przewodniczącej trzeba zająć się ich rozwiązaniem jak najszybciej.
Lucyna Dargiewicz, przewodnicząca OZZPIP: – Pielęgniarki chcą się porozumieć z dyrektorami szpitali w sprawach płac i norm zatrudnienia. W żaden sposób nie dotyka to pacjentów. Jeśli natomiast nie będzie porozumień, wtedy bierzmy pod uwagę ogólnopolski strajk generalny. – Te problemy są ze sobą powiązane, stanowią całość. Z bieżących zagadnień wymagających uregulowania na pierwszym miejscu stawiam warunki pracy i płacy. Chodzi o to, że jednej pielęgniarce powierza się 20-30 chorych, co jest zadaniem niewykonalnym dla osób w pewnym wieku. Uważam, że lepiej zamknąć placówkę, niż czekać aż pielęgniarki padną pod ciężarem zadań – wyjaśnia Lucyna Dargiewicz. Zaznacza: – To jest ostatni moment, żeby bić na alarm, bo za 2-3 lata pielęgniarki, które są w systemie, odejdą na emeryturę. Nie będzie w Polsce pielęgniarek, a społeczeństwo się starzeje. Proszę zauważyć, co w tej sytuacji robią kraje UE – przechwytują nasze pielęgniarki. I one wyjeżdżają, żeby poprawić swój byt. Młodych osób, pielęgniarek w wielu 21-25 lat, mamy jak na lekarstwo – w systemie jest ich niespełna 2%. Nic dziwnego. Pielęgniarki po studiach wyższych, ze znajomością ję-
14
zyka, ze specjalizacją zarabiają 2 tys. zł na rękę – argumentuje.
Nie ma sprawiedliwości Warto dla porównania zwrócić uwagę, że, jak podawał portal wynagrodzenia.pl, pielęgniarka, która wyjechała do pracy do Wielkiej Brytanii, np. w Chichester otrzymuje 2 tys. funtów, czyli ponad 10 tys. zł, plus różne dodatki. Jednocześnie, jak tłumaczy przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, w polskich placówkach ma miejsce niesprawiedliwy podział środków finansowych. Żeby się temu przeciwstawić, ogłaszane są spory zbiorowe. – Na ostatnim zarządzie OZZPiP podjęto uchwałę o wejściu w spory zbiorowe. Pielęgniarki chcą się porozumieć z dyrektorami szpitali w sprawach płac i norm zatrudnienia. W żaden sposób nie dotyka to pacjentów. Jeśli natomiast nie będzie porozumień, wtedy bierzmy pod uwagę ogólnopolski strajk generalny. Powołaliśmy zespół, który określi formy i zakres ewentualnego strajku.
Negocjacje trwają Przypomnijmy, że w wielu placówkach pielęgniarki i położne prowadzą negocjacje płacowe z pracodawcami. Zwracają uwagę, że mimo wzrostu kontraktów szpitali z NFZ, ich płace nie rosną, pojawiają się za to dodatkowe obowiązki. Dlatego
wchodzą w spory zbiorowe i zapowiadają w 2015 r. strajk generalny. W spór zbiorowy weszły m.in. pielęgniarki z 1. Wojskowego Szpitala Klinicznego z Polikliniką SPZOZ w Lublinie. Walczą o wypłatę podwyżki wynagrodzeń za 2012 r. Negocjacje prowadzone są też w Świdniku, Janowie Lubelskim i Kraśniku. W Łukowie spór zakończył się podwyżką w wysokości 70 zł. Po tym, jak Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych podjął uchwałę o przygotowaniach do wszczęcia sporów zbiorowych, wspólne działania całego środowiska planują też pielęgniarki i położne z województwa podkarpackiego. Będą tam organizowane spotkania i kampanie mające skłonić związki zawodowe w poszczególnych placówkach do przyłączenia się do protestu i wchodzenia w spory zborowe.
Walczą razem Dodatkowo 10 grudnia 2014 r. opublikowano uchwałę Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, dotyczącą porozumień ze związkiem zawodowym pielęgniarek i położnych w sprawie działań na rzecz poprawy sytuacji tej grupy zawodowej. Okręgowe Rady Pielęgniarek i Położnych mają zawrzeć porozumienia ze związkami zawodowymi pielęgniarek i położnych. Chodzi o nawiązanie współpracy w celu poprawy warunków pracy i płacy.
Brytyjskie szpitale chcą zatrudnić polskie pielęgniarki Brytyjska Narodowa Służba Zdrowia (NHS) wydaje rocznie na usługi tłumaczy 23 mln funtów. Aby zmniejszyć tę kwotę, placówki medyczne zamierzają zatrudniać większą liczbę pielęgniarek z krajów Europy Wschodniej, w tym przede wszystkim z Polski. Zainteresowanie rekrutacją polskich pielęgniarek potwierdziło Stowarzyszenie Szpitali Hrabstwa Lincolnshire (United Lincolnshire Hospitals Trust – ULHT), które zarządza trzema szpitalami w hrabstwie Lincolnshire i świadczy usługi medyczne dla wielu innych placówek w tym regionie – informuje PAP. – Jesteśmy zainteresowani takim krokiem, choć na razie nie ma konkretnych planów prowadzenia rekrutacji w Polsce – powiedziała PAP przedstawicielka biura komunikacji ULHT. Podobne deklaracje składają także przedstawiciele szpitala w Kings Lynn w sąsiednim hrabstwie Norfolk. W listopadzie 2014 r. rekrutację w Polsce prowadził trust zrzeszający szpitale przy Uniwersytecie Cambridge (Cambridge University Hospitals-CUH). Jak poinformowano PAP w CUH proces rekrutacji cały czas trwa i jest zbyt wcześnie, by mówić o efektach. PAP, MAK
w i ę c e j wi w ępcej o r tW a l portalu u
Pakiet wylany z kąpielą? Oceniamy, że sposób, w jaki zostały wprowadzone dodatkowe uprawnienia dla pielęgniarek, można porównać do wylania dziecka z kąpielą. Idea jest słuszna i mogła skutecznie służyć jako zachęta przyciągająca młodych ludzi do wchodzenia do zawodu. Ale stało się inaczej – mówi Rynkowi Zdrowia Grażyna Rogala-Pawelczyk, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.
stawa o zmianie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej z 22 lipca 2014 r. mówi, że w ramach samodzielnego wykonywania świadczeń zapobiegawczych, diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych pielęgniarka i położna posiadające dyplom ukończenia studiów drugiego stopnia na kierunku pielęgniarstwo lub położnictwo oraz pielęgniarka i położna posiadające tytuł specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa lub położnictwa mają prawo samodzielnie (jeżeli ukończyły specjalistyczny kurs w tym zakresie) ordynować: leki zawierające określone substancje czynne, z wyłączeniem leków zawierających substancje bardzo silnie działające środki odurzające i substancje psychotropowe środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego, w tym wystawiać na nie recepty określone wyroby medyczne, w tym wystawiać na nie zlecenia albo recepty. Mają one także prawo wystawiać recepty na leki, z wyłączeniem leków zawierających substancje bardzo silnie działające, środki odurzające i substancje psychotropowe, oraz środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego niezbędne do kontynuacji leczenia, jeżeli ukończyły kurs specjalistyczny w tym zakresie. Pielęgniarka i położna posiadające tytuł specjalisty w dziedzinie pielęgniarstwa lub dyplom ukończenia studiów co najmniej pierwszego stopnia na kierunku pielęgniarstwo lub położnictwo mają ponadto prawo wystawiać skierowania na wykona-
01-2015
W czerwcu 2014 r. Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych zajęła stanowisko wobec projektu powyższej ustawy, w którym „wyraża stanowczy sprzeciw wobec kolejnego przejawu lekceważenia przez konstytucyjne organy władzy państwowej samorządu zawodowego pielęgnia-
Grażyna Rogala-Pawelczyk, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, nie ukrywa, że pielęgniarki i położne od dawna zabiegały o samodzielne wykonywanie niektórych zadań i przypomina, że samodzielność ta została zapisana w ustawie o zawodach pielęgniarki i położnej z 1991 r., a następnie była potwierdzona w roku 2011. Problem polega jednak na tym, że realizacja tych zapisów wymaga odpowiedniej liczby pielęgniarek i położnych. Tymczasem zachodzą zjawiska odwrotne od pożądanych: liczba ta maleje, a średnia wieku – rośnie.
rek i położnych”. Zaznacza w nim, że „jest to kolejny akt prawny dotyczący nas, który sporządzony został bez jakiegokolwiek współdziałania z samorządem zawodowym”. Podkreśla, że „wypracowane przez Ministerstwo Zdrowia przepisy i rozwiązania uważa za wysoce szkodliwe”. „Prezentowane przez samorząd zawodowy pielęgniarek i położnych argumenty w tym zakresie pozostały bez odpowiedzi ze strony Ministerstwa Zdrowia” – dodaje NRPiP.
– Wcale nierzadko na kilkudziesięciu pacjentów na oddziale zachowawczym (chorzy leżący i wymagający pielęgnacji) zostaje jedna pielęgniarka. Zmniejsza się liczbę pielęgniarek zatrudnionych w oddziałach, brakuje norm (rozporządzenie w tej sprawie podpisane przez ministra zdrowia takich wiarygodnych norm nie ustala), pielęgniarki mają pobory na poziomie 2 tys. zł, jest ich coraz mniej, są coraz starsze, wykonują wiele czynności, które po-
nie określonych badań diagnostycznych, w tym medycznej diagnostyki laboratoryjnej, z wyjątkiem badań wymagających metod diagnostycznych i leczniczych stwarzających podwyższone ryzyko dla pacjenta.
Pielęgniarki mówią „nie”
zdjęcie: Paweł Pawłowski / Żelazna Studio
U
IWONA BĄCZEK
15
raport / / P iel ę gniarki / położne winny wykonywać np. salowe (których nie ma) i.... otrzymują nowe zadania – wskazuje prezes NRPiP. Dodaje, że środowisko pielęgniarskie nie jest przeciwne ordynowaniu leków ani zlecaniu badań. – Sądziłyśmy jednak, że najpierw przygotujemy wykazy preparatów, substancji, ustalimy zasady, wskażemy, które pielęgniarki i położne mogłyby przejąć wykonywanie tych zadań, ustalimy, od którego roku wprowadzamy nowe reguły. Tymczasem projekt został przygotowany z dnia na dzień, na kolanie, bez wskazania dodatkowych źródeł finansowania nowych obowiązków, bez podjęcia działań, które zapobiegałyby wyjazdom pielęgniarek z kraju i dalszemu zmniejszaniu się ich liczby – mówi Grażyna Rogala-Pawelczyk.
Potrzebna zachęta Podkreśla, że podejmowany przez Ministerstwo Zdrowia argument, że „na Zachodzie pielęgniarki wypisują recepty” nie jest trafiony, ponieważ resort zdaje się zapominać, że na 1 tys. mieszkańców przypada w Polsce 5,5 pielęgniarki, podczas gdy w Szwajcarii jest ich 16, w Danii 15,4, w Norwegii 14,4, w Niemczech 11, a na Węgrzech i w Czechach po ok. 8. – Jeśli minister zdrowia proponuje np. w ramach pakietu onkologicznego lub geriatrycznego 300 rezydentur dla lekarzy, to niech zaproponuje także 30 rezydentur dla pielęgniarek. To jest właściwa ścieżka kariery zawodowej dla pielęgniarki, która w ciągu dwóch lat mogłaby uczyć się i zdobywać doświadczenie, a następnie zostać i pracować dalej w tym miejscu. Potrzebna jest zachęta – ocenia prezes NIPiP. – Nie sprzeciwiamy się ordynowaniu i przedłużaniu leków oraz wypisywaniu zleceń na badania diagnostyczne, ale nie widzimy tego w praktyce. Aby to robić, pielęgniarka musi mieć miejsce, sprzęt i czas, aby zbadać pacjenta. Umie to zrobić: badania fizykalnego nauczyła się na specjalizacji lub na studiach. Miejsce może znajdzie, sprzęt ma, gorzej natomiast z czasem – uważa Grażyna Rogala-Pawelczyk.
16
Grażyna Rogala-Pawelczyk, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Pielęgniarki i położne od dawna zabiegały o samodzielne wykonywanie niektórych zadań. Samodzielność ta została zapisana w ustawie o zawodach pielęgniarki i położnej z 1991 r., a następnie była potwierdzona w roku 2011. Problem polega jednak na tym, że realizacja tych zapisów wymaga odpowiedniej liczby pielęgniarek i położnych. Tymczasem zachodzą zjawiska odwrotne od pożądanych: liczba ta maleje, a średnia wieku – rośnie.
Zaznacza, że nie dano go również pielęgniarkom na przygotowanie się do nowych zadań – zakres związany z ordynacją leków powinien się najpierw znaleźć w programie studiów pielęgniarskich, a dopiero potem być wdrażany do realizacji. – Za dwa lata, gdy pielęgniarki ukończą studia według programu uwzględniającego także i ten aspekt, nie będzie problemu. Dla pozostałych trzeba jednak zorganizować kurs dający uprawnienia do ordynowania leków. Jak na razie nie ma nawet jego programu (trwają nad nim prace, ale samorząd pielęgniarski nie został do nich zaproszony), a pamiętajmy, że zmiany zostaną wprowadzone od 2016 r. Gdyby nowe regulacje wchodziły w życie od stycznia 2015 r., żadna pielęgniarka w Polsce nie mogłaby ich wykonywać – przypomina prezes NIPiP.
Pielęgniarka czy sekretarka? Uważa ona ponadto, że ordynowanie i przedłużanie leków przez pielęgniarki powinno się odbywać w podstawowej opiece zdrowotnej, opiece długoterminowej i paliatywnej – tam takie zasady powinny obowiązywać od dawna. Natomiast te same uprawnienia wykonywane w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej lub w szpitalu budzą już wątpliwości i obawę, że lekarze będą traktowali pielęgniarki jak sekretarki do wypisywania recept.
Podobnie jest, w jej ocenie, ze zleceniami na badania diagnostyczne: to uprawnienie jest bardzo potrzebne właśnie w POZ. – Obecnie jest tak, że pielęgniarka odwiedzająca pacjenta w jego domu musi, w przypadku gdy pacjent ma dolegliwości, prosić lekarza o wypisanie skierowania na badanie, co dodatkowo wydłuża czas oczekiwania chorego na diagnostykę. Ulegnie on skróceniu, gdy będzie mogła wypisać skierowanie samodzielnie – zwraca uwagę Grażyna Rogala-Pawelczyk. – Jest także aspekt finansowy: w pakiecie onkologicznym dla lekarzy POZ stawka kapitacyjna wynosi 136 zł, 140 zł i 144 zł – średnio wzrasta ona dla lekarza o kilkadziesiąt procent. Dla pielęgniarki w POZ, która będzie miała dodatkowe zajęcia (będzie przecież musiała włączyć się w te działania), stawka wzrasta o 7,21%. Mamy tutaj dwa różne światy – wskazuje prezes NRPiP.
Podziały będą narastały Jej zdaniem pojawia się również problem podziałów, które będą narastały w środowisku pielęgniarskim. Jeśli 60-letnia pielęgniarka (a osób w tym wieku pracuje w zawodzie wiele) nie będzie czuła się na siłach, aby podejmować kształcenie w celu zdobywania nowych uprawnień, może zacząć funkcjonować w swoim miejscu pracy jako ta „gorsza”, bez prawa do ordynowania i przedłużania leków. Jako te „gorsze” będą też zapewne funkcjonowały pielęgniarki, które chętnie poszłyby na kurs, ale ze względu na niedobory kadrowe w swoim miejscu pracy nie będą miały takiej możliwości. – Nikt o tym nie pomyślał, ale taka jest nasza rzeczywistość – mówi Grażyna Rogala-Pawelczyk. Z danych NIPiP wynika, że mamy w Polsce ok. 280 tys. pielęgniarek, w tym 237 tys. ma wykształcenie średnie, 28 tys. minimum tytuł licencjata, a 13 tys. – magistra. W przypadku położnych 28 tys. ma wykształcenie średnie, 4,7 tys. – licencjat i 1,5 tys. – tytuł magistra. 21 tys. pielęgniarek ukończyło specjalizację, a 70 tys. – kursy kwalifikacyjne.
Europejski Kongres Gospodarczy Katowice
20-22
KWIETNIA Najważniejsza debata gospodarcza Europy Centralnej
2015
zarezerwuj termin
Tradycyjnie już podczas Kongresu odbędą się sesje poświęcone różnym aspektom funkcjonowania systemu ochrony zdrowia
www.eecpo la nd.e u
raport / / P iel ę gniarki i położne
Edukacyjna rewolucja W ostatnich latach w pielęgniarstwie zaszły zmiany o charakterze transformacji zawodowej. Pielęgniarki i położne mają możliwość uzyskiwania szerszych uprawnień i kompetencji zawodowych. Kształcenie przeddyplomowe odbywa się na poziomie szkoły wyższej, obserwuje się zintensyfikowaną działalność naukową i zdobywanie stopni naukowych.
P
K ATA R Z Y N A R O Ż K O
ielęgniarki i położne posiadające dyplom ukończenia studiów na kierunku pielęgniarstwo lub położnictwo pierwszego i drugiego stopnia stanowią połowę zarejestrowanych aktywnych zawodowo pielęgniarek i położnych w systemie ochrony zdrowia – mówi Rynkowi Zdrowia Beata Cholewka, dyrektor departamentu pielęgniarek i położnych w Ministerstwie Zdrowia. Informuje, że liczba zarejestrowanych pielęgniarek i położnych wynosi – odpowiednio: 282 490 i 35 403 (stan na 30.11.2014 r.), a liczba zatrudnionych pielęgniarek i położnych to: 218 580 i 25 353 (stan na 30.09.2014 r.).
Kształcenie w liczbach Akredytację ministra zdrowia i uprawnienia do kształcenia na kierunku pielęgniarstwo posiada 76 jednostek uczelnianych (wydziałów), w tym 34 są uprawnione do kształcenia na poziomie magisterskim, 18 jednostek uczelnianych (wydziałów) posiada akredytację dla kierunku położnictwo, w tym 13 jest uprawnionych do kształcenia na poziomie magisterskim (stan na 19.12.2014 r.). – W latach 2004-2013 tytuł magistra zdobyło 16 016 pielęgniarek, tytuł licencjata 90 185, w tym po studiach pomostowych – 44 955. Liczba położnych z tytułem magistra to 3 355, z tytułem licencjata – 13 398, w tym po studiach pomostowych – 6 106 – wylicza dyrektor Beata Cholewka. Przypomina, że studia pomostowe od roku 2008 realizowane są w ramach Projektu Systemowego pn.
18
„Kształcenie zawodowe pielęgniarek i położnych w ramach studiów pomostowych”, współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. – Z wywiadów z uczestnikami i przedstawicielami uczelni, które realizują kształcenie na studiach pomostowych w ramach Projektu, wynika, że ich uczestnicy po uzyskaniu stopnia licencjata podejmują dalsze kształcenie. Od początku realizacji Projektu do 31 sierpnia 2014 r. studia pomostowe rozpoczęło 39 241
16
tys. pielęgniarek w latach 2004-2013 uzyskało tytuł magistra osób, natomiast zakończyło 34 286 osób. Studia kontynuuje 4 835 osób. W roku akademickim 2014/2015 rozpoczęto kształcenie w ramach ostatniego naboru na studia pomostowe dla 1777 osób – informuje. Z ankiety przeprowadzanej w latach 2012-2014 wśród 14 935 osób kończących studia pomostowe realizowane w ramach Projektu wynika, iż po zakończeniu kształcenia 18,96% ankietowanych planuje podjęcie studiów drugiego stopnia, 20,08% – szkolenia specjalizacyjnego, 10,94% zamierza ukończyć kurs kwalifikacyjny, 19,42% – kurs specjalistyczny, 18,37% – kurs dokształcający, a tylko 12,23% absolwentów nie planuje dalszego podnoszenia kwalifikacji zawodowych.
– Ponadto z przeprowadzonych badań wynika, że w opinii 33% uczestników Projektu studia pomostowe stworzyły im szansę awansu zawodowego i/lub awansu społecznego realizowanego m.in. przez zmianę stanowiska pracy na lepiej płatne lub bardziej prestiżowe i/lub wejście do grupy osób z wyższym wykształceniem – wymienia Beata Cholewka.
Podyplomowo Corocznie w ramach środków budżetu państwa 1850 pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych może odbywać podyplomowe kształcenie specjalizacyjne w różnych dziedzinach pielęgniarstwa. Jedno miejsce jest dofinansowane w wysokości 4 337 zł. W 2014 roku specjalizacje priorytetowe to: pielęgniarstwo onkologiczne i geriatryczne. Analizy i ekspertyzy Centrum Kształcenia Podyplomowego Pielęgniarek i Położnych wskazują na rosnące zainteresowanie różnymi formami kształcenia podyplomowego w środowisku pielęgniarek i położnych. Dowodzą tego dane statystyczne obrazujące liczbę uczestników specjalizacji i kursów w latach 2002-2013. W 2002 r. liczba specjalistów i absolwentów kursów wynosiła 23002, natomiast w 2013 r. zarejestrowano już 54231 specjalistów i absolwentów kursów. – Kursy specjalistyczne cieszą się największym powodzeniem wśród pielęgniarek i położnych ze względu na krótki czas trwania i niewysoką opłatę. Dzięki tym kursom uzyskują one kwalifikacje niezbędne do wykonywania określonych świadczeń zdrowotnych. Ukończenie szkoleń specjalizacyjnych (specjalizacji),
w i ę c e j wi w ępcej o r tW a l portalu u
kursów w zakresie kształcenia podyplomowego w wysokim stopniu wpływa na wzrost pozycji zawodowej i społecznej pielęgniarek i położnych – stwierdza nasza rozmówczyni. Podaje, że wyniki badania ankietowego przeprowadzonego przez Centrum w latach 2009-2011, obejmujące ok. 11 tysięcy respondentów potwierdzają, że ukończenie szkoleń specjalizacyjnych, kursów w zakresie kształcenia podyplomowego w wysokim stopniu wpływa na wzrost pozycji zawodowej i społecznej pielęgniarek i położnych. 74% pielęgniarek i położnych uznało wysoki wpływ kształcenia podyplomowego na pozycję zawodową i społeczną. Najwyżej oceniane jest ukończenie szkolenia specjalizacyjnego i uzyskanie tytułu specjalisty. Obecnie, dzięki zmodernizowanej dyrektywie 2005/36/WE
Beata Cholewka, dyrektor departamentu pielęgniarek i położnych w Ministerstwie Zdrowia Dzięki funkcjonowaniu dyrektywy o uznawaniu kwalifikacji zawodowych, osoby, które kończą lub ukończyły studia pielęgniarskie po 2004 r., mają możliwość podjęcia pracy na terenie UE w swoim zawodzie. Biorąc jednak pod uwagę statystyki unijne wykazujące liczbę osób, którym uznano kwalifikacje w poszczególnych krajach, nie zauważa się bezpośredniej zależności między uzyskiwaniem zawodu pielęgniarki w Polsce a podejmowaniem pracy za granicą.
01-2015
(2013/55/WE), praktycznie już wszystkie polskie pielęgniarki, włącznie z absolwentkami liceów medycznych (po implementacji przepisów zmienionej dyrektywy przez poszczególne państwa, do prawa krajowego), mają możliwość podejmowania pracy w swoim zawodzie na terenie UE. Absolwentki liceów muszą jednak spełniać warunek aktualnego wykonywania zawodu (przerwa w wykonywaniu zawodu nie może być większa niż 5 lat).
Dyrektywa a emigracja – Dzięki funkcjonowaniu dyrektywy o uznawaniu kwalifikacji zawodowych, osoby, które kończą lub ukończyły studia pielęgniarskie po 2004 r., mają możliwość podjęcia pracy na terenie UE w swoim zawodzie. Biorąc jednak pod uwagę statystyki unijne wykazujące liczbę osób, którym uznano kwalifikacje w poszczególnych krajach, nie zauważa się bezpośredniej zależności między uzyskiwaniem zawodu pielęgniarki w Polsce a podejmowaniem pracy za granicą – informuje Beata Cholewka. Wskazuje, że obecnie uznano kwalifikacje zawodowe jedynie 3574 pielęgniarkom pracującym w różnych państwach UE, a na rozpatrzenie wniosku czeka 589. – Nie można więc mówić o dużej skali tego zjawiska. Pewną niejasność w kwestii statystyk dotyczących podejmowania pracy za granicą może wprowadzać fakt, iż wiele pielęgniarek, szczególnie tych wykształconych w poprzednim systemie, wyjechało za granicę, jednak z powodu trudności z uznaniem ich kwalifikacji, podjęło pracę opiekunki w domu pomocy czy asystenta pielęgniarskiego w szpitalu – mówi. Tłumaczy, że np. w Wielkiej Brytanii asystentka pielęgniarska nie musi uzyskiwać prawa wykonywania zawodu ani rejestrować się w NMC, a jedynym warunkiem podjęcia pracy jest znajomość języka w mowie i piśmie. Osoby takie przechodzą odpowiednie kursy już w miejscu zatrudnienia. – Tak więc może być prawdą, iż z Polski wyjechało więcej pielęgniarek niż podają to statystyki, jednak
osoby te nie pracują w swoim zawodzie, tylko w zawodach pomocniczych – podaje dyrektor.
Nowe uprawnienia O wiele bardziej aktualnym wyzwaniem są uchwalone w ramach tzw. pakietu kolejkowego przepisy, umożliwiające pielęgniarkom i położnym wystawianie recept na niektóre leki. Będą one uprawnione do samodzielnego udzielania – w określonym zakresie – świadczeń diagnostycznych i leczniczych (więcej o tych uprawnieniach – na str. 15-16). – Takie rozwiązania zwiększą dostępność świadczeń zdrowotnych oraz wpłyną na zmniejszenie kolejek do lekarzy. Podobne uprawnienia posiadają pielęgniarki i położne w wielu państwach członkowskich Unii Europejskiej, w tym w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Szwecji, Danii. Jest to sprawdzone i bezpieczne rozwiązanie. Te zmiany zostały już przyjęte w ustawie z 22 lipca 2014 r. o zmianie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej oraz niektórych innych ustaw, ale zaczną obowiązywać dopiero w 2016 r. Półtoraroczne vacatio legis umożliwi wprowadzenie nowych rozwiązań w sposób gwarantujący bezpieczeństwo pacjentom – wyjaśnia szefowa departamentu. Jedno z ważnych uregulowań dotyczy możliwości wystawiania recept przez pielęgniarki i położne bez tzw. osobistego kontaktu z pacjentem. Chodzi o wystawianie recepty dla pacjentów, którzy kontynuują leczenie związane z chorobą przewlekłą. – Planuje się, że od roku akademickiego 2015/2016 w toku studiów na kierunkach pielęgniarstwo i położnictwo studenci będą zdobywać wiedzę i umiejętności dotyczące ordynacji leków zawierających określone substancje oraz środków specjalnego przeznaczenia żywieniowego i wyrobów medycznych – obecnie trwają prace dotyczące zmiany standardów kształcenia dla tych kierunków. Osoby już wykonujące zawód pielęgniarki i położnej będą mogły uzyskać te uprawnienia podczas kursów specjalistycznych – informuje dyrektor Cholewka.
19
raport / / P iel ę gniarki i położne
Projekt był dobry, rozporządzenie już nie Zdaniem pielęgniarek obowiązujące od 1 kwietnia 2014 r. rozporządzenie MZ dotyczące minimalnych norm zatrudnienia pielęgniarek i położnych ma wiele błędów. – Największą jego wadą jest brak zawarcia w rozporządzeniu algorytmu, za pomocą którego placówki mogłyby policzyć średni minimalny czas bezpośrednich działań pielęgniarki. Bez tego parametru ministerialne normy są fikcją – uważa dr hab. Aleksandra Gaworska-Krzemińska, konsultant wojewódzki w dziedzinie pielęgniarstwa na Pomorzu.
onsultant podkreśla, że początkowa wersja projektu rozporządzenia, nad którym oprócz Ministerstwa Zdrowia pracowali eksperci ze środowiska pielęgniarskiego, zawierała dokładny średni czas wspomnianych działań bezpośrednich i pośrednich pielęgniarek na określonym oddziale szpitalnym, czyli w zależności od stanu pacjenta.
Na podstawie wieloletnich badań – Niestety, resort już w trakcie procedowania wyciął te najważniejsze rzeczy z projektu. Zrobił to najprawdopodobniej w porozumieniu z pracodawcami, ponieważ utrzymanie wspomnianego parametru, przy dzisiejszym drastycznie niskim wskaźniku zatrudnienia pielęgniarek w polskich szpitalach, narzuciłoby pracodawcom konieczność ich dodatkowego zatrudnienia – zaznacza Gaworska-Krzemińska. Wskazuje, że podane w projekcie rozporządzenia czasy zostały ustalone na podstawie wieloletnich badań naukowych w polskich szpitalach, – prowadzonych przez prof. Annę Ksykiewicz-Dorotę z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Jedynym zaleceniem, które uzupełnia obecnie ministerialne rozporządzenie, jest zalecenie konsultanta krajowego w dziedzinie pielęgniarstwa, dr hab. Marii Kózki, która napisa-
20
daje. – Oczywiście rozumiemy, że są takie miejsca, gdzie wystarczy jedna pielęgniarka, ale to są sytuacje sporadyczne. Jeżeli wyliczyłoby się obsadę w racjonalny sposób, to miejsca, w których może być obsada jednoosobowa, same wyszłyby z rachunku. Następna sprawa to włączenie kadry kierowniczej, czyli oddziało-
ła, ile na oddziałach zachowawczych, zabiegowych, porodowych, psychiatrycznych ten czas powinien wynosić. Jednak nie jest to akt prawny. Z kolei dr Grażyna Rogala-Pawelczyk, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, we wcześniejszych rozmowach z Rynkiem Zdrowia przyznała, że od samego początku samorząd zawodowy protestował przeciwko takim manipulacjom w rozporządzeniu. – Od początku pojawienia się wspomnianego rozporządzenia wskazywaliśmy na jego olbrzymie niedociągnięcia, a także na fakt, że odbiega ono od procedowanego projektu, który miał przybrać kształt dokumentu prawnego. Ponieważ ostatecznie minister zdrowia Bartosz Arłukowicz podpisał rozporządzenie nie w tej formie, nad którą pracowaliśmy, to po jego wejściu w życie pojawił się problem – tłumaczyła Rogala-Pawelczyk.
Słabe punkty przepisów Prezes podkreśla, że w rozporządzeniu znajdują się kwestie, z którymi pielęgniarki nie mogą się zgodzić. – Po pierwsze nie podano w nim wspomnianych czasów. Proszę sobie wyobrazić, że trzeba coś wyliczyć i nie ma jednego parametru. W takiej sytuacji wynik po prostu nie wyjdzie – zaznacza Rogala-Pawelczyk. – Kolejną kwestią jest brak zapisu w rozporządzeniu, że na zmianie mają być minimum dwie pielęgniarki. A taki zapis miał być – do-
fot. andrzejwawok.com
K
MARZENA SYGUT
w i ę c e j wi w ępcej o r tW a l portalu u
wych, do kadry wykonawczej, tzn. pielęgniarek odcinkowych. – To jest zupełne nieporozumienie. Oddziałowa jest kierownikiem. Ona ponosi odpowiedzialność za organizację opieki pielęgniarskiej na oddziale. W związku z tym, jeżeli oddziałową wpisze się jako pielęgniarkę odcinkową na dyżurze, to ona nie będzie mogła wywiązać się ze swoich funkcji kierowniczych i administracyjnych, takich jak przydział zadań, zaopatrzenie oddziału w niezbędny sprzęt, nadzór i inne obowiązki, których realizacja zapewnia bezpieczeństwo pacjenta, pracownika i wysoką jakość opieki – wylicza. Ostatnia kwestia, na którą zwraca uwagę prezes, dotyczy bloków operacyjnych. Przy stole operacyjnym muszą być dwie pielęgniarki: instrumentariuszka i tzw. pomocnicza pielęgniarka. Coraz powszechniejszą praktyką staje się to, że jest jedna instrumentariuszka, a jako drugą stawia się kogokolwiek – salową, sprzątaczkę, stażystę. Z kolei Gaworska-Krzemińska podkreśla, że rozporządzenie w takiej formie, w jakiej weszło w życie, sprawia, że tak naprawdę od decyzji zarządzającego szpitalem zależy, jaki czas pracy pielęgniarki zostanie przyjęty do wyliczenia normy zatrudnienia. – Ponieważ menedżer bardziej się skupia na aspektach ekonomicznych niż na bezpieczeństwie pacjenta, istnieje realne zagrożenie, że dla decydentów szukających oszczędności rozporządzenie przerodzi się w narzędzie do zwalniania pielęgniarek – zaznacza konsultantka wojewódzka. W rozmowie z Rynkiem Zdrowia prezes Rogala-Pawelczyk wyjaśnia, że takie zachowanie, niestety, grozi zwiększeniem liczby zdarzeń niepożądanych z negatywnymi skutkami przede wszystkim dla pacjentów, ale także dla pracowników. Gaworska-Krzemińska wylicza, że rosnąca liczba zdarzeń niepożądanych dotyczy m.in. pomyłek przy wydawaniu leków i zwiększonego wskaźnika zakażeń wewnątrzszpitalnych.
01-2015
– Niedawno w prestiżowym czasopiśmie Lancet zostały opublikowane badania prowadzone przez międzynarodową grupę skupiającą kilkanaście krajów, w tym Polskę, którą reprezentowała grupa badaczy z Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum w Krakowie. Z badań tych wynika jasno, że tam gdzie na oddziałach pracuje mniej pielęgniarek, dochodzi m.in. do zwiększonej liczby zakażeń szpitalnych, w tym wzrostu zakażeń układu moczowego stanowiącego 40% wszystkich zakażeń, zwiększonej liczby odleżyn, zwiększonego wskaźnika dotyczącego chorób układu oddechowego, w tym zapalenia płuc, zwiększenia liczby zakażeń ran pooperacyjnych – tłumaczy Gaworska-Krzemińska. Podkreśla, że jak wynika z tych badań, na zbyt małej obsadzie pielęgniarskiej po pierwsze tracą chorzy, bo ich bezpieczeństwo jest zagrożone, a po drugie system, gdyż pacjent przebywa dłużej w szpitalu i jest dodatkowo leczony, co podnosi koszty. Wydaje się, że problem ten dostrzegł też minister Bartosz Arłukowicz, który w połowie ub. roku zaapelował do dyrektorów szpitali, aby wstrzymali się z decyzjami kadrowymi, które mogłyby wynikać z realizacji przepisów rozporządzenia ws. norm zatrudnienia pielęgniarek do czasu przeprowadzenia w Ministerstwie Zdrowia analiz. Niestety, po tym apelu w sprawie rozporządzenia do dziś nic się nie zmieniło.
Za granicą liczą poprawnie Aleksandra Gaworska-Krzemińska zwraca uwagę na fakt, iż w każdym cywilizowanym kraju normy zatrudnienia pielęgniarek na poszczególnych odcinkach pracy liczone są poprawnie. – W większości państw normy są najczęściej oparte na takiej samej metodyce, jaka została wpisana w polskie rozporządzenie, z tą jednak różnicą, że tam jest dokładnie podany czas opieki pielęgniarskiej. Są jednak kraje, jak np. Austra-
lia, które przyjmują za normę przelicznik na liczbę pacjentów, w zależności od oddziału. I tak, na tamtejszym oddziale o profilu zachowawczym jedna pielęgniarka nie powinna opiekować się więcej niż sześcioma pacjentami. W odniesieniu do oddziału zabiegowego, np. chirurgicznego, liczba pacjentów przypadających na jedną pielęgniarkę nie może przekraczać czterech – tłumaczy nasza rozmówczyni. Dla porównania w Polsce na oddziale zachowawczym pielęgniarka ma pod opieką zwykle ok. 20 pacjentów, a na zabiegowym – do 10. Specjalistka przypomina również, że zgodnie ze wspomnianym zaleceniem dr hab. Marii Kózki, tylko dla oddziałów o profilu zachowawczym i zabiegowym średni czas świadczeń pielęgniarskich – zależnie od kategorii opieki – powinien wynosić: w przypadku pierwszej kategorii – 38 minut na
W magazynie Lancet zostały opublikowane badania prowadzone w kilkunastu krajach. Z badań tych wynika jasno, że tam gdzie na oddziałach pracuje mniej pielęgniarek, dochodzi do zwiększonej liczby zdarzeń niepożądanych. dobę na pacjenta, drugiej – 95 minut, a trzeciej – 159 minut na dobę na pacjenta. Różnice, jakie można wprowadzić w uzasadnionych przypadkach, we wskazanych czasach nie mogą przekroczyć od 5 do 10% tych wartości. – Bez wprowadzenia prawnego obowiązku liczenia norm w oparciu o minimalne czasy opieki bezpośredniej w zakresie świadczeń pielęgniarskich, nie ma możliwości zapewnienia bezpieczeństwa pacjentom. Należy więc zastanowić się, jakie są rzeczywiste cele decydentów polskiego systemu opieki zdrowotnej – puentuje dr hab. Aleksandra Gaworska-Krzemińska.
21