WYWIAD
Agnieszka Pachciarz, prezes NFZ:
Portale dla tych, którzy decydują PTWP-ONLINE Sp. z o.o.
Porozmawiajmy o pieniądzach / / 28-30
RAPORT
USŁUGI MEDYCZNE
Diagnoza, terapia i rehabilitacja / / 10-27
Interna w Polsce: ubywa łóżek i lekarzy / / 54-58
Reumatologia:
WRZESIEŃ 2013
wydawca portali biznesowych
ISSN 1733-7917
Nr 9 (98) / 9,50 PLN (w tym 8% VAT)
/
POLITYKA ZDROWOTNA
Nr 9 (98)
/
SKĄD WEŹMIEMY
9,50 PLN (w tym 8% VAT)
NA LECZENIE? Sonda
www.r ynekzdrowia.pl codzienny serwis branży medycznej adresowany do kadry zarządzającej służby zdrowia
www.wnp.pl jeden z wiodących portali gospodarczych w Polsce kierowany do kadry zarządzającej najważniejszych branż polskiego przemysłu
www.portalsamorzadowy.pl serwis gospodarczo-społeczny dedykowany kadrze administracji samorządowej wszystkich szczebli
łączna liczba użytkowników łączna liczba odsłon Subskrybenci Newsletterów
1 867 961
10 075 711 200 730
PRAWO
www.portalspozywczy.pl branżowy serwis gospodarczy dedykowany kadrze zarządzającej firm branży żywnościowej
www.dlahandlu.pl portal informacyjno-poradniczy dla przedsiębiorców działających w handlu tradycyjnym
INDEKS 205605
Kiedy płatnik sprawdza przedsiębiorców / / 51-52
/ / 32-37
Obchód
Zrezygnował i został zwolniony Marek Twardowski (na zdjęciu) został zwolniony ze stanowiska dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim w trybie natychmiastowym. Wcześniej, 23 sierpnia, sam złożył rezygnację, ta jednak została Po pierwszych trzechnie miesiącach przyjęta przez zarząd województego roku zauważalny jest wpływ twa lubuskiego. skutków ustawy refundacyjnej na Zadłużenie gorzowskiej sprzedaż leków na rynkulecznicy apteczsięga mln aptek zł. Zarząd wojenym.272 Obroty zmalały. wództwa zdecydował, szpital – Szacunkowy spadekże całkowinależy przekształcić w spółkę. tego obrotu na rynku aptecznym Jako jeden z głównych powodów w 2012 roku może wynieść zwolnienia dyrektora organfirma załonawet 4-5% – prognozuje życielski placówki podał działanie analityczna PharmaExpert. Marka Twardowskiego na szkodę Jednym z powodów tego stanu szpitala i utrudnianie przezzrobiobyłego rzeczy były zapasy leków wiceministra zdrowiapod przeprowane przez pacjentów koniec dzenia procesu komercjalizacji. 2011 roku. Z kolei nabywaniu Twardowski w rozmowie leków po 1 stycznia 2012 z Rynr. nie kiem Zdrowia stwierdził m.in., sprzyjał tzw. protest pieczątże jeśli Lekarze, nie uda się zlikwidować kowy. z obawy przed garbu w postaci konieczności copotencjalnym żądaniem zwrotu miesięcznej spłaty kilku milionów refundacji przez NFZ, nadal są zł, przyszła spółka zbankrutuje ostrożni w przepisywaniu leków w miesiąc. – Proszę wierzyć refundowanych. Odnie początku we wszystko, co mówi dyrektor roku nie przepisują m.in. leków –ze odpowiada Polak, marzniżką, jeśliElżbieta byłyby stosowane szałek województwa. poza wskazaniami rejestracyjZarząd województwa lubuskiego nymi. Dotyczy to na przykład 28 sierpnia br. przyjął uchwały antybiotyków. związane Mniejsze z przekształceniem obroty przekładają się Szpitala Wojewódzkiego w Gona sytuację finansową aptek. Nerzowie Wielkopolskim. Prezesem gatywnie na ich funkcjonowanie nowej spółki Piotr Dębicki, wpływa takżebędzie spadek marży. Wezastępca dyrektora ds. medyczdług wstępnych danych np. ze nych w Powiatowym Centrum Śląskiej Izby Aptekarskiej, zmiany Zdrowia w Drezdenku, Sp. z o.o. na listach leków refundowanych Do czasuroku zarejestrowania w 2012 spowodowałyspółki straty w KRS, będzie on również pełwynoszące nawet do 15% obroniącymi obowiązki dyrektora gotów apteki. rzowskiego SP ZOZ-u. RR Szczegóły Więcej o rynku aptecznym – w portalu rynekzdrowia.pl – str. 48-49
09-2013
Dyrektor „Jurasza” odwołany
Plan NFZ bez podpisu ministra finansów 28 sierpnia br. rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika rozwiązał umowę z dyrektorem Szpitala Uniwersyteckiego nr 1 im. Jurasza w Bydgoszczy, Jarosławem Kozerą (na zdjęciu). Jak podaje dr Marcin Czyżniewski, rzecznik prasowy UMK, powodem odwołania dyrektora Jarosława Kozery z pełnionego stanowiska jest pogarszająca się sytuacja organizacyjna, a także finansowa szpitala oraz pogłębiający się konflikt między dyrekcją a częścią pracowników. – Napięta sytuacja w szpitalu trwała już od dłuższego czasu. Apogeum osiągnęła jednak pod koniec lipca, kiedy to z pracy zrezygnowali wszyscy pracownicy szpitalnego oddziału ratunkowego. Właściwie w obecnej sytuacji nie ma możliwości uruchomienia tej jednostki, chociaż za trzy tygodnie oddany zostanie nowoczesny budynek, w którym to SOR miał się znajdować – podkreśla Czyżniewski. Dodaje, że obecnie rektor uznał, iż bardzo dobry plan restrukturyzacji szpitala nie jest realizowany skutecznie i terminowo. Szpital popada w coraz większe kłopoty finansowe, przede wszystkim w zakresie zobowiązań długoterminowych. – Na decyzje rektora miała też wpływ atmosfera, jaka panuje w szpitalu, czego dowodem są bardzo liczne wyrazy niezadowolenia ze strony pracowników, związków zawodowych, wyrażane w dosyć ostateczny sposób, jakim jest ostatnie, grupowe odejście z pracy – przyznaje rzecznik. MS
Minister finansów Jacek Rostowski (na zdjęciu) odmówił podpisania planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia na 2014 r. Powód? Zwiększenie wydatków na finansowanie świadczeń udzielanych osobom, które nie posiadają samodzielnego ubezpieczenia w NFZ. Planowane wydatki zaaprobowała wcześniej Rada Funduszu, zaopiniowały sejmowe komisje: zdrowia i finansów publicznych. Plan podpisał minister zdrowia. Zgodnie z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej, minister zdrowia w porozumieniu z ministrem finansów powinni zatwierdzić plan finansowy Funduszu do 14 sierpnia. – W budżecie została uwzględniona wyższa dotacja z budżetu państwa, ponieważ liczba osób uprawnionych do świadczeń, ale nieubezpieczonych, wzrosła i sięga obecnie ok. 3 mln. Był pewien problem z przekonaniem ministra finansów, że to budżetowe dofinansowanie nie powinno już wynosić 200 mln zł. Na podstawie aktualnych danych i wyliczeń, którymi dysponujemy, zapisaliśmy dotację w wysokości około 950 mln zł – mówi Rynkowi Zdrowia prezes NFZ Agnieszka Pachciarz. Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych w art. 122 mówi, że w przypadku niezatwierdzenia w wyznaczonym terminie planu finansowego, Fundusz działa na podstawie planu finansowego sporządzonego przez prezesa NFZ i przekazanego ministrowi zdrowia do 1 sierpnia. Wywiad z prezes NFZ Agnieszką Pachciarz – str. 28-30
3
W numerze OSTRY DYŻUR Jakie będą żądania pracowników ochrony zdrowia?
8-9
RAPORT // Reumatologia Na przewlekłe choroby zapalne stawów cierpi w kraju – według szacunkowych danych – do 450 tysięcy osób, w tym na najbardziej rozpowszechnione reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) około 220 tysięcy. Tych chorób nie należy jednak mylić z powszechnie znanymi dolegliwościami wynikającymi ze zmian zwyrodnieniowych w stawach, potocznie nazywanych „reumatyzmem”.
Diagnozujmy od ręki
10-12
Dla kogo sanatoria
14-15
Co z tą skutecznością?
16-18
Programy lekowe – jak jest, jak być może
19-20
Debata Rynku Zdrowia – chorzy mają głos
22-26
Edukacja to cenne narzędzie terapeutyczne
27
WYWIAD Po latach trwania w praktycznie niezmienionym modelu finansowania świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych należy rozpocząć poważną debatę, w której rozważone zostaną zmiany w obecnych rozwiązaniach, które z solidaryzmem społecznym mają już niewiele wspólnego. Od lat na przykład nie aktualizowaliśmy podejścia do finansowania procedur wysokospecjalistycznych – mówi w wywiadzie dla Rynku Zdrowia prezes NFZ Agnieszka Pachciarz.
Porozmawiajmy o pieniądzach
28-30
POLITYKA ZDROWOTNA Sonda – politycy i ekonomiści radzą, jak zwiększyć publiczne finansowanie ochrony zdrowia 32-37 FINANSE I ZARZĄDZANIE Budujmy reprezentację świadczeniodawców
38-39
Przekształcenia szpitali – ważny test wrażliwości
40-41
TECHNOLOGIE INFORMACYJNE Więcej w portalu:
4
Rozwiązania ważne nie tylko dla menedżerów
42-43
ZAWSZE U NAS
WYROBY MEDYCZNE Refundacja wyrobów medycznych – nie chodzi tylko o pieniądze
44-46
Nauczyliśmy się marzyć
48-50
PRAWO Płatnik sprawdza przedsiębiorców
51-52
Komentarze
7
Jolanta Budzowska Gdy lecznicza spółka bankrutuje, pacjent zostaje z niczym Maciej Hamankiewicz
USŁUGI MEDYCZNE
Narasta frustracja wśród lekarzy
22-23 października 2013 r., Warszawa, hotel Sheraton Grupa PTWP, wydawca miesięcznika Rynek Zdrowia oraz portalu rynekzdrowia.pl, organizuje IX Forum Rynku Zdrowia – jedną z ważniejszych i najbardziej reprezentatywnych debat o obecnym stanie i planowanych zmianach w polskim systemie ochrony zdrowia. Co roku w Forum uczestniczy ponad 1000 osób, a wśród nich wybitne postacie polskiej medycyny, politycy decydujący o kształcie naszego systemu opieki zdrowotnej, czołowi menedżerowie placówek medycznych oraz liderzy przemysłu farmaceutycznego w Polsce.
Już teraz – zdaniem prof. Jacka Imieli (na zdjęciu) – mamy za mało lekarzy internistów, a w przyszłości ta liczba może niepokojąco się zmniejszyć. Wszystko z powodu zmian w systemie specjalizacji, który ma się opierać na tzw. modułach.
Może zabraknąć internistów
54-56
Niechciane dziecko systemu
57-58
Badania cytologiczne – jakość może być wyższa 60-61 Diabetologia – edukacja czy amputacja?
62-63
PRZEGLĄD Nowe narzędzie edukacyjne
66
Dziękujemy, Holandio – niezwykły rejs kardiochirurgów i kardiologów 67
09-2013
5
Wybrana tematyka Font: Perpetura Titling MT tegorocznego Forum:
• Polityka zdrowotna – coraz więcej wyzwań • Porządkowanie systemu – czy nam się to udaje? • Finansowanie świadczeń zdrowotnych • Na co stać państwo i obywateli – jaki jest koszyk świadczeń gwarantowanych? • Plany samorządów i innych organów prowadzących szpitale w kontekście zapisów ustawy o działalności leczniczej • Nie jesteśmy samotną wyspą – debata pt. „Medycyna bez granic” • Polityka lekowa • Sesje poświęcone osiągnięciom i problemom polskiej kardiologii, onkologii i diabetologii.
Szczegóły dotyczące rejestracji już wkrótce na: www.rynekzdrowia.pl
OD REDAKCJI
Solidaryzm do poprawki T
W O J C I E C H K U TA redaktor naczelny
rudne, polityczne, niepopularne. Takimi przymiotnikami od lat zwykło się określać wszelkie przymiarki do wprowadzenia zmian w zasadach finansowania publicznej ochrony zdrowia. Coraz wyraźniej jednak widać, że obecna wersja polskiego systemu ubezpieczeniowego, wspieranego złotówkami z budżetu państwa, wyczerpuje już swoje możliwości. Prób zreformowania KRUS-u było kilka. Nie udaje się też uzależnić wysokości składek przedsiębiorców od uzyskiwanych dochodów. W tym wydaniu Rynku Zdrowia wiele miejsca poświęcamy przeglądowi rozmaitych koncepcji zwiększania publicznych wydatków na leczenie. Wniosków nasuwa się sporo. Na dwa warto zwrócić szczególną uwagę. Po pierwsze nasi rozmówcy (m.in. politycy, ekonomiści, samorządowcy) unikają wskazywania na bardzo już wyeksploatowane – chociaż na razie w teorii – narzędzie, jakim jest budowanie rynku ubezpieczeń dodatkowych. Po drugie okazuje się, że w pozbawionej emocji i politycznych zaklęć debacie, moż-
na przywołać wiele rozwiązań, które godne są przynajmniej wnikliwego rozważenia. W udzielonym nam obszernym wywiadzie prezes NFZ Agnieszka Pachciarz podkreśla, że wyłącznie zwykłe podniesienie poziomu składki nie będzie sprzyjało rozwiązaniu wielu problemów, podobnie jak powrót do systemu typowo budżetowego. Bez względu na prezentowane poglądy, także uczestnicy naszej sondy, traktującej o możliwości zwiększenia publicznych nakładów na opiekę zdrowotną, nie podawali tyleż prostych, co cudownych recept. Zamiast nich mamy całkiem pokaźną paletę propozycji. Znaczna ich część zrywa z dotychczasowym modelem solidaryzmu społecznego, przypominając, że ludzie różnią się m.in. zasobnością kieszeni, stąd może warto pomyśleć o nowych kryteriach obciążania składką różnych grup obywateli. Wcześniej czy później czekają nas zmiany „trudne, polityczne i niepopularne”. Bo są konieczne.
Przepraszam, jak tu leczą? J
PIOTR WRÓBEL zastępca redaktora naczelnego
6
akość leczenia jest „czymś”, co bodaj najtrudniej zmierzyć w ochronie zdrowia. Przekonuje o tym najnowsze zestawienie fachowego serwisu ekonomicznego Bloomberg publikującego ranking efektywności systemów opieki zdrowotnej. Polska znalazła się w nim na 21. miejscu wśród 48 klasyfikowanych krajów, przed USA i Niemcami. Brzmi niewiarygodnie, ale statystycznie... wszystko się zgadza. Analitycy wzięli pod uwagę m.in. oczekiwaną długość życia i koszt opieki zdrowotnej na głowę obywatela. Czysto matematyczny finał takich rozważań z góry musiał prowadzić do wniosku, że efektywniej jest tam, gdzie na zdrowie wydaje się relatywnie niewiele. Raport nie powie nam jednak nic o tym, jak system troszczy się o pacjenta, gdy ten już potrzebuje pomocy medycznej i na ile skuteczne okaże się leczenie w razie poważnej choroby. Pacjenci chętnie sięgnęliby po takie informacje. Pytają o nie, kiedy chcą się upewnić, czy
ośrodek, do którego trafili, podejmie leczenie dobrej jakości. Rankingi jakości usług oferowanych przez szpitale są publikowane w niektórych krajach europejskich. W Polsce udostępnianie danych odnoszących się do wczesnych i odległych wyników leczenia nie jest prawnie wymagane. Dane dotyczące skuteczności leczenia i długości przeżycia są praktycznie publicznie niedostępne, co nie znaczy, że ich nie ma. Bynajmniej nie są też trzymane pod korcem. Płatnik i inne instytucje posiadają ogromne zasoby, kłopot w tym, że system nie jest przygotowany do ich analizy. Nie ma też zgody co do metodologii sporządzania i naukowego opracowywania danych, tak by mogły służyć do nadzoru nad jakością procedur, albo były wykorzystywane podczas kontraktowania świadczeń. Pewnie owej metodologicznej zgody szybko nie osiągniemy. Będzie się o co pokłócić, bo w grę wchodzą i prestiż, i pieniądze dla ośrodków.
ko M E N T A R Z E
J olanta B udzowska , radca prawny z krakowskiej kancelarii Budzowska Fiutowski i Partnerzy
Gdy lecznicza spółka bankrutuje, pacjent zostaje z niczym
W
yegzekwowanie odszkodowania od szpitalnej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która ogłosiła upadłość, jest praktycznie niemożliwe. Warto w tym kontekście pamiętać, że przekształcenia szpitali w spółki prawa handlowego niosą ze sobą sporo zagrożeń dla pacjentów, którzy ponieśli uszczerbek na zdrowiu z powodu błędów medycznych. Pacjenci nie zdają sobie sprawy, że w przypadku bankructwa prywatnego podmiotu leczniczego zostaną bez środków do życia. Prowadzimy taką sprawę w Krakowie. Po upadłości kliniki staramy się wyegzekwować od Narodowego Funduszu Zdrowia – zasądzoną wcześniej wyrokiem od tej placówki medycznej – rentę dla dziecka, bo to Fundusz, naszym zdaniem, doprowadził do upadłości lecznicy. To jednak wyjątek – w praktyce odszkodowanie od szpitalnej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która ogłosiła upadłość, jest niemożliwe do wyegzekwowania. Pytałam przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia, czy dostrzegają ten problem. Odpowiedziano mi, że zamierzonym działaniem ustawodawcy było, aby nierentowne szpitale mogły upadać. Ale trzeba wiedzieć, że w razie upadłości wszyscy wierzyciele ustawiają się w kolejce, w której jest ZUS, urzędy skarbowe, pracownicy itd. Jedynie poszkodowani pacjenci, którzy mają przyznane renty, są uprzywilejowani. Jednak i oni muszą brać pod uwagę, że stają w kolejce po grosze, które zostaną do podziału w postępowaniu upadłościowym. O przekształceniach szpitali w spółki prawa handlowego – także str. 40-41.
09-2013
M aciej H amankiewicz , prezes Naczelnej Rady Lekarskiej
Od
Narasta frustracja wśród lekarzy
wielu miesięcy lekarze dostrzegają gwałtownie pogarszającą się sytuację w ochronie zdrowia. Wprowadzono pakiet wadliwych ustaw, których realizacja uwidacznia beznadziejność sytuacji. Jeszcze trudniejsza sytuacja jest w poszczególnych jednostkach ochrony zdrowia. Widzą to również pacjenci, następuje niebywała solidaryzacja samorządu zawodowego i organizacji pacjenckich. Rozdźwięk między możliwościami a potrzebami sprawia, że narasta frustracja wśród lekarzy, nie mogących udzielić pomocy potrzebującym. Czy samorząd lekarski zajmie stanowisko w sprawie zapowiadanych na wrzesień protestów przedstawicieli różnych branż? NRL na każdym swoim posiedzeniu analizuje aktualną sytuację w ochronie zdrowia. Społeczny protest w najważniejszej dziedzinie życia, jaką jest zdrowie, na pewno nie pozostanie bez echa. NRL stoi zawsze w obronie pacjenta, służąc lekarzowi. Mottem mijającej kadencji jest „medicos juvans aegrotis servit”, czyli pomagając lekarzom, służymy chorym. Lekarze wielokrotnie w ostatnich kilkunastu latach, zmuszeni brakiem reakcji władz, również podejmowali protesty na ulicach Warszawy. Protestowali przeciwko rządzącym z różnych ugrupowań politycznych. Zazwyczaj gdy politycy starają się zdobyć władzę, obiecują zdrowie i pomyślność, a po jej zdobyciu pogłębiają chaos, zapominają o obietnicach. Samorząd zawodowy permanentnie negocjuje, apeluje, pisze listy, zwraca uwagę, zabiega o lepsze rozwiązania. Dzięki naszym interwencjom pewne złagodzenie surowych aktów prawnych było widoczne. Niestety, w stopniu niezadowalającym. Stąd reakcja związków zawodowych, które przechodzą do rozwiązań bardziej radykalnych.
7
OSTRY DYŻUR //
// Wrześniowy protest związkowców:
fot. andrzejwawok.com
Jakie będą żądania pracowników ochrony zdrowia?
Od 11 do 14 września w Warszawie protestować będą związkowcy niezadowoleni z polityki rządu. Pierwszego dnia protestu mają się odbyć branżowe demonstracje przed sześcioma resortami, w tym przed Ministerstwem Zdrowia. O co zawalczą pracownicy ochrony zdrowia? – Złożymy petycję, a potem pójdziemy pod Sejm – powiedział nam Jacek Całkowski z Krajowej Sekcji Służby Zdrowia Solidarności, który koordynuje przygotowania związku do akcji protestacyjnej. – Jesteśmy w trakcie porozumiewania się z regionami. Wkrótce będziemy wiedzieli, jaka może być frekwencja, a także, czy dojdzie również do strajku generalnego – dodał. Demonstracje organizują trzy centrale związkowe: NSZZ Solidarność, OPZZ i Forum Związków Zawodowych.
Pikieta przed siedzibą resortu 12 sierpnia, podczas spotkania Międzyzwiązkowego Krajowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego, ustalono, że za pikietę przed Ministerstwem Zdrowia odpowiedzialna będzie Lucyna Dargiewicz, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, reprezentująca Forum Związków Zawodowych. Ma zgłosić organizację pikiety w Urzędzie Miasta Stołecznego Warszawy oraz zapewnić niezbędną infrastrukturę umożliwiającą sprawne przeprowadzenie akcji (nagłośnienie, karetka, toalety itp.). Przewiduje się, że demonstracja pod MZ potrwa półtorej godziny (od 12.00 do 13.30). Potem jej uczestnicy, a także osoby demonstrujące pod innymi resortami, pójdą pod Sejm.
8
W drugim i trzecim dniu protestu (12 i 13 września) pod Sejmem odbędą się debaty w następujących blokach tematycznych: edukacja (12 września), zdrowie (12 września), polityka przemysłowa (13 września), polityka społeczna (14 września). Wezmą w nich udział przedstawiciele trzech central związkowych oraz zaproszeni eksperci. Debaty będą prowadzić osoby wskazane przez poszczególne organizacje związkowe. Każda z debat ma trwać od 1,5 do 2 godzin.
Wspólna petycja, różne interesy Zapytaliśmy Lucynę Dargiewicz, jak wyobraża sobie stworzenie wspólnej petycji przez reprezentantów różnych zawodów medycznych, mających odmienne interesy. – W końcu reprezentujemy jedną branżę – ochronę zdrowia. Każda grupa wniesie własne postulaty. Jestem po spotkaniu z przedstawicielami Solidarności i OPZZ. Uzgodniliśmy, że każda ze stron przedstawi żądania własnego środowiska zawodowego, że kładziemy postulaty na stół i robimy wspólną petycję – odpowiedziała. Dodała, że jeśli każdy będzie pilnował tylko własnych interesów, to z protestu nic nie wyjdzie. Jeśli chodzi o środowisko pielęgniarek i położnych, to OZZPiP przedstawi znane od dawna i ciągle ponawiane żądania. Chodzi m.in. o normy zatrudnienia. W praktyce nie istnieją. Na szpitalnych oddziałach na nocnych dyżurach jest z reguły jedna pielęgniarka. Mimo że ma odpowiednie przygotowanie
// OSTRY DYŻUR
merytoryczne i doświadczenie, nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa chorym.
OZZPiP: spółki, zarobki, kształcenie OZZPiP zamierza także podnieść kwestię lansowanego przez władze różnych szczebli modelu szpitalnych spółek. Zdaniem przewodniczącej Dargiewicz, nie są one remedium na problemy ochrony zdrowia, w której powinny dominować publiczne placówki. Jej zdaniem, spółki (ich głównym celem jest osiąganie zysku – podkreśliła) mogą stanowić jedynie uzupełnienie publicznego sytemu ochrony zdrowia. Trzeci postulat, który miałby się znaleźć we wspólnej petycji skierowanej do ministra zdrowia, dotyczy podniesienia zarobków pielęgniarek i położnych. Przybywa im obowiązków, stawia się przed nimi coraz wyższe wymagania związane z koniecznością podnoszenia kwalifikacji, natomiast płace wciąż są marne, więc pielęgniarek ubywa. – Tymczasem słyszymy o pomyśle powrotu do kształcenia w systemie liceów pielęgniarskich. To pomysł z księżyca. W czasach gdy technologie medyczne stają się coraz bardziej skomplikowane, proponuje się obniżenie kwalifikacji po to, żeby szybko zlikwidować deficyt pielęgniarek. Pielęgniarki kończą studia podyplomowe, robią specjalizacje, ale nie idą do zawodu, bo płace są niskie – powiedziała nam Lucyna Dargiewicz.
Solidarność: pacjent to nie klient Można przypuszczać, że przynajmniej część z tych dezyderatów znajdzie poparcie wśród innych związkowców. Jeśli chodzi np. o spółki prawa handlowego, to przeciwna jest im również Solidarność. Szefowa Solidarności służby zdrowia Maria Ochman przekonywała podczas panelu PiS (29 czerwca w Sosnowcu), zorganizowanego pod hasłem „Wolny rynek
MZ_Rynek Zdrowia_205x92.pdf
1
3/25/13
10:41 AM
nie zastąpi państwa w systemie ochrony zdrowia”, że relacja lekarz-pacjent nie może przypominać relacji sprzedawcy z klientem. – W ochronie zdrowia mamy dziś relacje czysto handlowe i język ekonomii – stwierdziła przewodnicząca Krajowej Sekcji Służby Zdrowia. To dość odległe poglądy od prorynkowego nastawienia Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Co prawda nie jest on zrzeszony w żadnej z central związkowych, ale udział w proteście deklaruje. – Nie ukrywam, że chcemy wziąć udział w manifestacji, mimo że jej termin jest dla nas trochę niefortunny, bo dopiero 20 września zbiera się nasz Zarząd Krajowy, który podejmuje ostateczne decyzje – powiedział nam Tomasz Underman, wiceprzewodniczący OZZL. – Oficjalnego zaproszenia od organizatorów jeszcze nie dostaliśmy. Myślę, że w najbliższych dniach sprawa się wyjaśni, że spotkamy się z przewodniczącym Solidarności Piotrem Dudą – dodał.
OZZL: też będziemy – Na pewno zdążymy się zorganizować. Jeśli nie uda się zebrać dużej reprezentacji, to z pewnością nasi liderzy wezmą udział w manifestacji – zadeklarował Tomasz Underman. Wyjaśnił, że chodzi przecież nie tylko o problemy ochrony zdrowia, ale o funkcjonowanie całego państwa. A państwo – jak zauważył – dryfuje w fatalnym kierunku i wszyscy powinni zaprotestować, niezależnie od różnic – podkreślił. – Nas z Solidarnością różni na przykład podejście do ochrony zdrowia. Choćby to, że związkowcy mówią o służbie zdrowia, a nasz związek nastawiony jest prorynkowo. Uważam jednak, że w obecnej sytuacji, mimo diametralnych różnic, trzeba wystąpić wspólnie. Nawet jeśli wiadomo, że i sto tysięcy czynnych zawodowo lekarzy kraju nie uratuje – stwierdził wiceprzewodniczący OZZL. RYSZARD ROTAUB
REKLAMA
10/RAPORT
Rehabilitacja Dla kogo sanatoria?
// 14
R eumato l o g ia W chorobach reumatycznych rokowanie zależy m.in. od czasu, w jakim pacjent podejmie leczenie.
Diagnozujmy od ręki przewlekłe choroby zapalne stawów cierpi w kraju według szacunkowych danych do 450 tysięcy osób, w tym na najbardziej rozpowszechnione reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) około 220 tysięcy. Tych chorób nie należy jednak mylić z powszechnie znanymi dolegliwościami wynikającymi ze zmian zwyrodnieniowych w stawach, potocznie nazywanych „reumatyzmem”. 30% ludzi po 60. roku życia ma chorobę zwyrodnieniową dającą okresowe dolegliwości bólowe. Zdecydowanie poważniejszym problemem medycznym i społecznym wydają się choroby reumatyczne spowodowane stanem zapalnym. Atakują bowiem najczęściej ludzi młodych, w wieku 35-45 lat, czyli w okresie największej aktywności życiowej i zawodowej. Choroba objawia się bolesnością i obrzękami oraz sztywnością stawów. Niewłaściwie lub z opóźnieniem leczona doprowadza do niszczenia stawów i niepełnosprawności, może skrócić życie o 8-10 lat. Jeśli chorzy są właściwie leczeni i rozpoczną terapię w odpowiednim momencie, pozostają pełnosprawni i mogą nadal pracować. Celem terapii jest remisja, tzn. ustąpienie objawów choroby lub doprowadzenie do jej niskiej aktywności. Takiego stanu – ze względu na przewlekły charakter dolegliwości – nie da się jednak utrzymać bez podawania leków. Terapia najczęściej polega na przyjmo-
fot. Shutterstock
Na
PIOTR WRÓBEL
FARMAKOTERAPIA
Programy
Debata RZ
Dobrze mierzyć skuteczność leczenia
Jak jest, jak być może
Chorzy mają głos
// 16
// 19
// 22
w i ę c e j w p o r ta l u waniu syntetycznych leków modyfikujących przebieg choroby (LMPCh). W bardziej zaawansowanym okresie choroby i przy jej dużej aktywności lub w razie pojawiania się czynników złej prognozy może zostać włączone tzw. leczenie biologiczne; jest absolutnie niezbędne u kilku procent pacjentów. Spośród zapalnych chorób reumatycznych najpowszechniejsze jest reumatoidalne zapalenie stawów. Specjalistyczne leczenie potrzebne jest też m.in. pacjentom z młodzieńczym idiopatycznym zapaleniem stawów (MIZS), zesztywniającym zapaleniem stawów kręgosłupa (ZZSK) czy łuszczycowym zapaleniem stawów (ŁZS); także w toczniu rumieniowatym układowym.
Okno terapeutyczne Leczenie w chorobach reumatycznych – co akcentują specjaliści – to wyścig z czasem. Duża część chorych na reumatoidalne zapalenie stawów (RZS) ma mniejsze szanse na pełne wykorzystanie możliwości, jakie daje współczesne leczenie, gdyż zbyt późno trafia do lekarza specjalisty. Jak przypomina prof. Brygida Kwiatkowska, zastępca dyrektora ds. klinicznych Instytutu Reumatologii w Warszawie i kierownik Kliniki Wczesnego Zapalenia Stawów, z badań naukowych wynika, iż czynnikiem decydującym o tym, czy u pacjenta z RZS uzyskana zostanie remisja, jest czas wdrożenia specjalistycznego leczenia. Chorzy, którzy nie podjęli go odpowiednio wcześnie, mają nawet 3-krotnie gorsze rokowania. Wytyczne towarzystw naukowych stwierdzają, że pacjent z wynikami wskazującymi na podejrzenie reumatoidalnego zapalenia stawów powinien otrzymać specjalistyczne leczenie w czasie 9-12 tygodni od wystąpienia pierwszych objawów. Wtedy najlepiej trafia się z leczeniem w okno terapeutyczne. Z danych europejskich wynika, że
jedynie około 20 proc. chorych dociera w tym czasie do reumatologa. – Badania pilotażowe prowadzone w 2012 roku pokazały, że średnie opóźnienie diagnostyczne w krajach europejskich wynosi 24 tygodnie, a Warszawie 35 tygodni. Tyle tygodni traci pacjent, nim dotrze do reumatologa – podaje prof. Kwiatkowska.
Spóźniony pacjent Jak jednak zaznacza, opóźnienia leczenia w reumatologii są problemem nie tylko naszej ochrony zdrowia. Z retrospektywnych analiz przeprowadzonych w 2012 r. opartych na badaniach pilotażowych z całego świata wynika, że: tylko 21% chorych ma zastosowane leczenie
10
proc. powiatów w kraju nie ma żadnej poradni reumatologicznej w ciągu 3 miesięcy od wystąpienia pierwszych objawów; 41% chorych ma włączone leczenie w ciągu 6 miesięcy; u 16% chorych stwierdza się nadżerki w stawach w chwili wykrycia choroby, co tym bardziej wskazuje na uzasadniony pośpiech w podjęciu leczenia. Według profesor, są trzy zasadnicze przyczyny tak dużego opóźnienia w podjęciu specjalistycznego leczenia. Około 6 do 8 tygodni zwleka pacjent, nim zdecyduje się pójść do lekarza pierwszego kontaktu. W tym czasie sam walczy z bólem, zażywając powszechnie dostępne niesteroidowe leki przeciwzapalne. Drugą istotną przyczyną opóźnień w podjęciu właściwego leczenia jest jego prowadzenie przez lekarzy niespecjalizujących się w reumatologii, bez zlecenia koniecznych badań diagno-
stycznych. Chory otrzymuje leki powodujące zmniejszenie objawów, np. kolejne niesteroidowe leki przeciwzapalne albo steroidy. Z badań wynika, iż stosowanie niesteroidowych leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych może w przypadku chorych na RZS odpowiadać za 60% opóźnień w uzyskaniu adekwatnej terapii. Kolejne powstaje, gdy chory w długiej kolejce oczekuje na pierwszorazową wizytę u specjalisty reumatologa.
W kolejce do lekarza W kraju jedną z istotnych przyczyn opóźnień w podjęciu właściwego leczenia w zapalnych chorobach reumatycznych jest utrudniony dostęp do specjalistów i związane z tym trudności diagnostyczne. Jak tłumaczy prof. Witold Tłustochowicz, konsultant krajowy w dziedzinie reumatologii, specjalista przyjmujący w poradni posiadającej kontrakt z NFZ otrzymuje za poradę łącznie z diagnostyką około 35 zł, tymczasem by możliwe było przeprowadzenie podstawowych badań, powinien otrzymać 70 zł. Z powodu niskich wycen świadczeń diagnostyka pacjenta pozwalająca na postawienie właściwej diagnozy musi być rozkładana na 2-3 wizyty, co realnie odbywa się w wielomiesięcznych odstępach. Także z tego powodu inni pacjenci pierwszorazowi, być może również wymagający podjęcia pilnego leczenia, oczekują w długich kolejkach na przyjęcie do specjalisty. W kraju w około 10% powiatów w ogóle nie ma poradni reumatologicznych. – Niskie wyceny sprawiają, że prowadzenie poradni reumatologicznej nie jest opłacalne – zaznacza prof. Tłustochowicz. Zdaniem konsultanta krajowego, powodem opóźnienia w dotarciu pacjenta do specjalistów jest też nadmierne rozdrobnienie kontraktów, które doprowadza do powstawania poradni niedysponujących na miejscu odpowiednim
R aport / / Reu m a t o l o g i a zapleczem diagnostycznym i udzielających porad na niskim poziomie.
W opinii konsultanta krajowego, pieniądze na leczenie pacjentów reumatycznych można wydawać racjonalniej i to w sposób pozwalający na skrócenie kolejek, tworząc sieć referencyjnych placówek ambulatoryjnych. – W zupełności wystarczyłoby istnienie po jednej poradni reumatologicznej w każdym powiecie, udzielającej kompleksowych świadczeń. Taka poradnia powinna być czynna w dni robocze codziennie, w jednym dniu tygodnia po południu – uważa prof. Tłustochowicz, wskazując, że to konsultanci wojewódzcy powinni mieć wpływ na kształtowanie takiej sieci, bo najlepiej znają powiat i potrzeby zdrowotne jego mieszkańców. Dodaje: – Na razie, pozostając realistami, nie chcemy więcej pieniędzy. Proponujemy, by wydzielić środki na poradnie specjalistyczne w ramach JGP. Jeśli skomasujemy kontrakty, wówczas jedno usg czy ambulatorium wystarczy dla całej przychodni. Po co mnożyć sprzęt i koszty? Wspomniane zmiany mogłyby przyśpieszyć czas, w jakim pacjenci pierwszorazowi otrzymują specjalistyczne leczenie w poradniach reumatologicznych i poprawić jakość kontroli aktywności choroby u pacjentów zdiagnozowanych.
Program, czyli kłopot Istotną kwestią dotyczącą systemowych rozwiązań w reumatologii jest również – na to zwracają uwagę specjaliści – utrzymanie i poprawienie dostępności leczenia biologicznego. Prof. Piotr Wiland, kierownik Katedry i Kliniki Reumatologii i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, prezes Polskiego Towarzystwa Reumatologicznego (PTR), dzieli się z nami opinią, iż leczenie w ramach programów terapeutycznych w reumatologii przestaje być dla szpitali opłacalne ze względu na niedoszacowanie w procedurze kosztu prowadzenia pacjenta. Wcześniej, przy sztywnej cenie za lek biologiczny, jeśli szpitalowi udało się wynegocjować
12
fot. Piotr Waniorek / Żelazna Studio
A może sieć?
Prof. Piotr Wiland: – Realizacja programu terapeutycznego w reumatologii nie wiąże się z korzyścią finansową dla szpitala i przynosi straty. niższą cenę za lek, to ta nadwyżka pozostawała w szpitalu. Teraz, co wynika z rozwiązań ustawowy refundacyjnej, NFZ zwraca dokładnie taką sumę za lek, jaka wynika z faktury. – W oparciu o doświadczenia z kierowanej przeze mnie kliniki mogę potwierdzić, że realizacja programu nie wiąże się z korzyścią finansową dla szpitala i przynosi straty, co wynika z niedoszacowania kosztów obsługi programu i przydzielania zbyt małej kwoty przez NFZ w porównaniu do funduszy przeznaczanych na same leki biologiczne. Ta obsługa jest w tej chwili niewspółmierna do kosztów ponoszonych podczas obsługiwania pacjentów biorących udział w programie: badań laboratoryjnych i obrazowych, a w szczególności nakładu pracy lekarzy prowadzących tych pacjentów – zauważa prezes PTR.
Elastyczniej z finansami Dodaje: – Już w tej chwili zdarzają się przypadki, że dyrektorzy szpitali wprost pytają NFZ, czy mogą wyjść z programu. Nie jest to takie proste, gdyż brakuje ośrodków, które
chciałyby przejąć pacjentów, gdyż takie leczenie się nie opłaca. Według profesora, należałoby pilnie rozważyć prowadzenie bardziej elastycznej polityki przez wojewódzkie oddziały NFZ w zakresie przenoszenia pieniędzy pomiędzy zakontraktowanymi programami w szpitalu. – Często te pieniądze są niewykorzystane, bo planując rok, nikt z nas nie jest w stanie dokładnie powiedzieć, czy akurat będziemy mieli więcej pacjentów np. w programie leczenia ZZSK, czy w programie leczenia RZS z zastosowaniem adalimumabu lub etanerceptu wobec nowego programu z podawaniem tocilizumabu czy certolizumabu. Prosty zabieg umożliwiający przesunięcia środków mógłby pomóc lepiej je wykorzystać – przekonuje prof. Piotr Wiland. Jak wynika z najnowszych danych Zespołu Koordynacyjnego ds. Leczenia Biologicznego w Chorobach Reumatycznych, we wszystkich programach terapeutycznych (dotyczą RZS, MIZS, ZZSK, ŁZS) takim leczeniem zostało dotąd objętych 7100 pacjentów.
WYWIAD //
W wywiadzie dla Rynku Zdrowia prezes NFZ Agnieszka Pachciarz mówi m.in. o przyszłorocznym planie finansowym i priorytetach Funduszu, a także potencjalnych źródłach zwiększenia publicznych wydatków na ochronę zdrowia. W O J C I E C H K U TA
Rynek Zdrowia: – Opublikowanie przez Fundusz opracowania dotyczącego struktury przychodów ze składek zdrowotnych wydaje się dobrą okazją do dyskusji o przyszłości finansowania ochrony zdrowia ze środków publicznych. Dokument ten obrazuje swoisty solidaryzm społeczny: bogaci płacą tyle samo, a czasami nawet mniej niż biedni. Agnieszka Pachciarz: – Rzeczywiście, publikując taką analizę, sprowokowaliśmy dyskusję nad tym bardzo ważnym systemowym zagadnieniem. Taka debata jest potrzebna, a tego rodzaju informacje powinny być udostępniane opinii publicznej. Warto w tym miejscu przypomnieć, że nasz system finansowania świadczeń zdrowotnych został oparty na dwóch filarach – ubezpieczeniowym czy też quasi-ubezpieczeniowym, w którym kwota składki jest pochodną naszych wynagrodzeń, oraz budżetowym, z którego opłacane są m.in. procedury wysokospecjalistyczne i świadczenia dla części populacji uprawnionej, ale nieubezpieczonej. Taki system funkcjonuje bez żadnych istotnych zmian już kilkanaście lat, chociaż zmienia się otoczenie – rynek medyczny i cała gospodarka. Czas zatem dokładnie się przyjrzeć, czy nasze regulacje ustawowe i obciążenia poszczególnych grup nie powinny podlegać modyfikacjom.
28
Są trzy przesłanki, dla których powinniśmy rozważać różne rozwiązania. Warto m.in. zwrócić uwagę na to, ile przeciętnie płaci osoba odprowadzająca składkę od swoich dochodów, a ile osoba, za którą płaci budżet (m.in. za osoby na urlopach wychowawczych, za bezrobotnych). Okazuje się, że w 2012 roku średnia wysokość składki ubezpieczonego płacącego z własnego dochodu wyniosła prawie 187,7 zł, a osoby, za którą płaci budżet – 57,7 zł. Dysproporcja trzykrotna. Jak widać, do tej „budżetowej” grupy pozostali dopłacają naprawdę sporo. Oczywiście obowiązuje zasada solidaryzmu. Nikt nie kwestionuje konieczności dofinansowania leczenia m.in. dzieci. Jednak pewnym kryteriom i zasadom warto się przyjrzeć. Ustawa o świadczeniach zdrowotnych z lipca 2012 roku zakłada np., że jeśli do Polski przyjeżdża dziecko rodziców płacących składki za granicą, jest ono uprawnione do świadczeń w ramach powszechnego ubezpieczenia w naszym kraju, chociaż jego rodzice są ubezpieczeni np. w Wielkiej Brytanii i tam opłacają składki. Skoro więc tak zdecydowaliśmy, to płatnik w Polsce powinien oczekiwać wyższej dotacji. Tym bardziej że przypadki przyjazdów do Polski wyłącznie na leczenie nie są rzadkie. – Jakie są inne przesłanki rozważenia zmian modelu publicznego finansowania opieki zdrowotnej?
fot. Paweł Pawłowski / Żelazna Studio
Rozmawiajmy o pieniądzach
– Kolejna kwestia to dotacja z budżetu państwa obejmująca zdrowotne ubezpieczenie w ramach KRUS. Tu rozbieżność między nakładami budżetowymi wynoszącymi ok. 3 miliardów zł rocznie a wydatkami rzędu 5 miliardów zł, jest zbyt duża. Dotacja i składka zdrowotna w KRUS-ie nie zmienia się od 2010 roku, w poprzednich latach była nawet wyższa, a przecież w tym czasie wiele kosztów poszło w górę. Czyli historycznie rzecz ujmując – otrzymujemy mniej niż kilka lat temu. Wreszcie trzecia przesłanka dotyczy osób pełnoletnich, w pełni sprawnych, a przypisanych do członków rodzin płacących składki. Takich osób mamy ponad 1 milion. System umożliwia więc płacenie za dorosłych i zdolnych do pracy ludzi, których możemy określić jako domowników. Są jednak kraje, w których osoby – mające niejako do siebie dopisanego owego domownika – płacą nieco wyższą składkę zdrowotną. – I to nie narusza solidaryzmu społecznego? – Wręcz przeciwnie. Część regulacji, których obecny kształt wydaje się niczym nieuzasadniony, wymaga dostosowania do zasad solidaryzmu.
// WYWIAD – Podejść do reformy KRUS-u, a także uzależnienia składek osób prowadzących własną działalność od uzyskiwanych dochodów, było kilka. Zawsze brakowało woli politycznej. Mimo wszystko, warto o takich zmianach rozmawiać? – Oczywiście, że tak. Rzecz jasna są to bardzo trudne zagadnienia i decyzje. Czy jednak do końca właściwe jest rozwiązanie, na mocy którego pracownicy zatrudniani na etacie płacą składki progresywnie, czyli zależnie od wynagrodzenia, a przedsiębiorcy odprowadzają stałe stawki? Temat trudny, ale podnoszony wielokrotnie nie bez powodu. – Który z wariantów zwiększania puli publicznych pieniędzy na leczenie jest pani najbliższy? – Przede wszystkim, po latach trwania w praktycznie niezmienionym modelu finansowania świadczeń ze środków publicznych, należy rozpocząć poważną debatę, w której rozważone zostaną m.in. przesłanki zmian w zasadach podlegania ubezpieczeniu, o których powiedziałam, w tym dotyczące rozwiązań, które z solidaryzmem mają już niewiele wspólnego. Od lat nie aktualizowaliśmy też podejścia do finansowania procedur wysokospecjalistycznych. W tak szerokim kontekście nie wydaje się, by wyłącznie proste podniesienie poziomu składki sprzyjało rozwiązaniu wielu problemów, podobnie jak powrót do systemu typowo budżetowego. Należy więc zastanowić się nad zreformowaniem istniejącego systemu quasi-ubezpieczeniowego. – Plan finansowy NFZ na 2014 rok został zakwestionowany przez ministra finansów. Co dalej? – Obecnie oddziały wojewódzkie NFZ pracują nad planem zakupów. Plan finansowy został już pozytywnie zaopiniowany przez komisje sejmowe. Nie brakowało trudnych wątków. Po pierwsze chodziło o utrzymanie poziomu przychodów, aby nie wydawać mniej w przyszłym roku na świadczenia niż w 2013 roku. I to zostało wpisane do planu.
09-2013
Po drugie w budżecie została uwzględniona wyższa dotacja z resortu zdrowia, czyli budżetu państwa, ponieważ liczba osób uprawnionych do świadczeń, ale nieubezpieczonych, wzrosła i sięga obecnie ok. 3 mln. Był pewien problem z przekonaniem ministra finansów, że to budżetowe dofinansowanie nie powinno już wynosić 200 mln zł. Na podstawie aktualnych danych i wyliczeń, którymi dysponujemy, zapisaliśmy dotację w wysokości około 950 mln zł. Ministerstwo Zdrowia plan podpisało, resort finansów natomiast nie podpisał, uznając, że ta kwota jest zbyt wysoka. Problem absolutnie nie jest nowy. Już w 2012 roku wykazaliśmy konieczność wzrostu dotacji do 500 mln zł, a w roku bieżącym ponad 800 mln zł. W sytuacji, gdy oba ministerstwa nie dochodzą do porozumienia, działamy – zgodnie z przepisami – na podstawie planu przedstawionego przez Fundusz na sejmowych komisjach. Przypomnę, że plan finansowy jest przygotowywany w oparciu o wskaźniki Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. – Kwota przeznaczona na świadczenia będzie więc taka sama jak w 2013 roku? – Tak, oddziały otrzymają taką samą pulę środków jak w tym roku. Pewien wzrost dotyczy rezerwy w centrali Funduszu, a to z racji wchodzącej w życie w październiku dyrektywy transgranicznej. Mówiąc o budżecie 2014, należy pamiętać, że wskaźniki Ministerstwa Finansów, na podstawie których tworzyliśmy budżet, są zdecydowanie niższe i mniej optymistyczne niż w poprzednich latach. Na przykład musieliśmy brać pod uwagę prawie 10-procentowy spadek przychodów osób prowadzących działalność gospodarczą. Istotne jest natomiast to, że większy spadek przychodów zanotowano w podatku od firm niż wśród podatników – osób fizycznych, co jest dla nas istotne, gdyż bazujemy właśnie na podatku PIT. – Przejdźmy do sposobu wydawania publicznych pieniędzy.
NFZ zgłaszał konieczność zmian w rozporządzeniach koszykowych. Są uwzględniane przez resort zdrowia? – Część tak, wiele innych – na razie nie. Są też kwestie wciąż dyskutowane. Mam nadzieję, że do części naszych uwag uda się nam jeszcze ministerstwo przekonać. Ministerstwo formalnie jest na etapie uzgodnień zewnętrznych. Nam bardzo zależy na ich szybkim wejściu w życie, tak aby można było prawidłowo przeprowadzić konkursy ofert albo aneksować umowy. – Wśród „koszykowych” priorytetów Fundusz często wskazuje na konieczność przesuwania procedur z najbardziej kosztownej części szpitalnej do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej (AOS). Czy to się udaje? – Rzeczywiście, wcześniej przedstawiłam dość krytyczną opinię dotyczącą funkcjonowania systemu jednorodnych grup pacjentów w AOS. Jest dobra okazja, by o tym rozmawiać, gdyż 23 sierpnia br. zakończyliśmy podsumowanie skutków zmian, jakich dokonaliśmy pod koniec ubiegłego roku, m.in. w zakresie wycen procedur w ramach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Wprowadziliśmy wówczas pewne modyfikacje obejmujące procedury zabiegowe. Mieliśmy do dyspozycji 258 grup świadczeń dostępnych i w szpitalach, i w AOS. Uznaliśmy, że zbyt mało tych świadczeń jest wykonywanych w trybie ambulatoryjnym. Były lub jeszcze są np. zabiegowe poradnie ortopedyczne czy ginekologiczno-położnicze, w których procedury zabiegowe stanowią zaledwie... 2% wszystkich udzielanych świadczeń. Dokonaliśmy zatem zmian dotyczących porządkowania trybu wykonywania tych procedur oraz ich wycen, np. podnosząc je w AOS, a obniżając niektóre z nich w szpitalu. W pierwszym półroczu 2013 roku zanotowaliśmy bardzo pozytywny trend: wyraźnie, bo aż o ponad 200 tysięcy – wśród wspomnianych 258 grup świadczeń – wzrosła liczba procedur zabiegowych wykonywanych
29
WYWIAD // w AOS, w porównaniu z pierwszym półroczem 2012 roku. Co istotne – systemu nie kosztowało to więcej. Pacjent z kolei zyskał lepszą dostępność zabiegów, przebywał w placówce krótko i bez ryzyka epidemiologicznego związanego z hospitalizacją. Największy wzrost liczby zabiegowych procedur w AOS dotyczy urologii i laryngologii, gdzie zresztą dokonaliśmy najwięcej zmian wycen. W całej urologii liczba zabiegów w opiece ambulatoryjnej wzrosła od pierwszego półrocza 2012 roku z 12 tys. do 17 tys. w pierwszym półroczu 2013 r., a w szpitalach nastąpił spadek – odpowiednio z 46 tys. do 39 tysięcy zabiegów.
Czy do końca właściwe jest to, że pracownicy zatrudniani na etacie płacą składki progresywnie, czyli zależnie od wynagrodzenia, a przedsiębiorcy odprowadzają stałe stawki? Myślę, że taka tendencja jest także wynikiem medialnych przekazów, że poradnie specjalistyczne nie są jedynie miejscami do wypisywania recept, jak również wynika z pozytywnej odpowiedzi większej części świadczeniodawców na nasze propozycje. – Do przeprowadzenia tych modyfikacji nie trzeba było nowelizacji rozporządzeń koszykowych. – Nie, ponieważ zmiany dotyczyły procedur znajdujących się w koszyku świadczeń gwarantowanych, wykonywanych zarówno w szpitalach, jak i poradniach specjalistycznych. W odniesieniu do koszyków postulowaliśmy natomiast, aby kilkadziesiąt procedur, które według naszej analizy są wykonywane tylko w szpitalu i pozostają niedostępne w AOS, jednocześnie wymagają znieczulenia miejscowego i jednodniowego pobytu – stały się dostępne w trybie ambulatoryjnym. Ministerstwo uwzględniło ten wniosek.
30
Staramy się przekonać ministerstwo do dalszych zmian w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej, aby część zabiegowa była tutaj możliwie szeroka, a jednocześnie z istoty rzeczy bardziej bezpieczna dla pacjenta. Chcemy jednak czegoś więcej: tworzenia w AOS lepiej wyposażonych gabinetów, spełniających nieco wyższe wymogi. Byłyby fakultatywne dla podmiotów, które chciałyby zwiększyć przychody poprzez wzrost liczby przeprowadzanych zabiegów. Dla płatnika te procedury będą i tak tańsze niż w warunkach szpitalnych, a dla pacjenta bardziej dostępne i nie obarczone wspomnianym ryzykiem epidemiologicznym wynikającym z pobytu w szpitalu. – Wzmocnienie AOS to jeden z dobrze już znanych priorytetów Funduszu. A co będzie oczkiem w głowie płatnika w 2014 roku? – Oprócz zwiększania roli ambulatoryjnej opieki specjalistycznej w zakresie procedur zabiegowych, kolejne priorytety to: zwiększenie populacji dzieci i młodzieży objętej badaniami bilansowymi w ramach podstawowej opieki zdrowotnej; zwiększenie poziomu realizacji chemioterapii udzielanej w trybie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej; poprawa dostępności rehabilitacji kardiologicznej oraz opieki psychiatrycznej i leczenia uzależnień. Chciałabym zwrócić szczególną uwagę na dwa ze wskazanych priorytetów. Pierwszy dotyczy onkologii, konkretnie trybu udzielania świadczeń w zakresie chemioterapii. Otóż po przeanalizowaniu tego obszaru w 2012 roku okazało się, że na dziesięć chemioterapii prowadzonych w trybie hospitalizacji i hospitalizacji jednodniowej przypadała zaledwie jedna wykonywana w warunkach ambulatoryjnych. Konsultowaliśmy to ze specjalistami. Ukazały się też bardzo dobre, wnikliwe analizy zewnętrzne, np. Uczelni Łazarskiego. Wynika z nich, że to nie ma żadnego uzasadnienia medycznego. Dlatego poprzez modyfikację sposobu wyceny chemioterapii chcemy doprowadzić do zmia-
ny struktury udzielanych świadczeń onkologicznych, a w efekcie poprawić ich dostępność dla pacjentów i spowodować, by były one nadal opłacalne dla świadczeniodawców. Funduszowi zaś pozwoli to skierować środki finansowe na inne świadczenia onkologiczne. Planowane zmiany wymagają oczywiście aktualizacji rozporządzeń „koszykowych”, dlatego równolegle z określeniem nowych zasad zgłaszamy do Ministerstwa Zdrowia projekt zmian w tych rozporządzeniach. Drugi priorytet 2014 roku, o którym chciałabym powiedzieć, a który jest kontynuacją rozpoczętych wcześniej działań, to zwiększenie wykonywania procedur zabiegowych w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej. Dotyczy to w zasadzie wszystkich poradni zabiegowych – chirurgii ogólnej i dziecięcej, chirurgii onkologicznej, chirurgii szczękowo-twarzowej, ortopedii i traumatologii narządu ruchu, położnictwa i ginekologii, proktologii, urologii oraz okulistyki i otolaryngologii. Pomimo poprawy wyceny procedur zabiegowych, porady zabiegowe w tych dziedzinach stanowią znikomy procent. W związku z tym od stycznia 2014 roku planujemy wprowadzić mechanizm finansowy, który da podstawę do premiowania poradni realizujących świadczenia zabiegowe w wymienionych wyżej dziedzinach na odpowiednio wysokim poziomie. Jednocześnie, z uwagi na występujące pomiędzy oddziałami NFZ duże różnice w dostępności świadczeń AOS, chcemy podjąć działania mające na celu stopniowe ich niwelowanie. W specjalnościach, na które jest największe zapotrzebowanie, jak np. endokrynologia, kardiologia czy onkologia, w wybranych województwach, gdzie dostępność takich poradni jest najniższa, planujemy odpowiednie zwiększenie nakładów finansowych na te zakresy. Pozostałe nasze priorytety pozostają od lat niezmienne i związane są z zapewnieniem pacjentom bezpieczeństwa zdrowotnego i jak najlepszej opieki medycznej, niezależnie od miejsca zamieszkania.
22-23 października 2013 r., Warszawa, hotel Sheraton Grupa PTWP, wydawca miesięcznika Rynek Zdrowia oraz portalu rynekzdrowia.pl, organizuje IX Forum Rynku Zdrowia – jedną z ważniejszych i najbardziej reprezentatywnych debat o obecnym stanie i planowanych zmianach w polskim systemie ochrony zdrowia. Co roku w Forum uczestniczy ponad 1000 osób, a wśród nich wybitne postacie polskiej medycyny, politycy decydujący o kształcie naszego systemu opieki zdrowotnej, czołowi menedżerowie placówek medycznych oraz liderzy przemysłu farmaceutycznego w Polsce. Podczas tegorocznej edycji Forum, oprócz sesji plenarnej, odbędzie się 13 sesji dotyczących zarówno organizacji, finansów i zarządzania w ochronie zdrowia, jak również terapii w wybranych dziedzinach medycyny. W trakcie debat i paneli tematycznych zwracamy uwagę na kluczowe sprawy dla szeroko pojętej branży medycznej. Tradycyjnie już zwieńczeniem Forum będzie Gala, podczas której poznamy laureatów wyróżnień Rynku Zdrowia – „Portrety Polskiej Medycyny”.
Wstępny zakres tematyczny tegorocznego Forum: • Procesy restrukturyzacyjne w podmiotach • Polityka zdrowotna – coraz więcej wyzwań leczniczych – przykłady i dyskusja • Porządkowanie systemu – czy nam się to udaje? • Przegląd najważniejszych regulacji prawnych i zmian • Nie jesteśmy samotną wyspą – debata pt. w przepisach, które nastąpiły od poprzedniego „Medycyna bez granic” • Informatyzacja w ochronie zdrowia Forum Rynku Zdrowia • Finansowanie świadczeń zdrowotnych • Inwestycje – debata pt. „Trudno o rozwój bez • Na co stać państwo i obywateli – jaki jest koszyk kapitału” • Architektura i budownictwo w sektorze medycznym świadczeń gwarantowanych? • Obecna sytuacja i przyszłość polskich szpitali • Badania, rozwój i co dalej? Jak stymulować rozwój innowacyjnych projektów w medycynie i farmacji • Plany samorządów i innych organów prowadzących szpitale w kontekście zapisów ustawy o działalności • Polityka lekowa leczniczej • Sesje poświęcone osiągnięciom i problemom polskiej • Zarządzanie placówkami ochrony zdrowia onkologii Font: Perpetura kardiologii, Titling MT i diabetologii. – wybrane zagadnienia
• • •
Szczegóły dotyczące rejestracji już wkrótce na: www.rynekzdrowia.pl
WYWIAD
Agnieszka Pachciarz, prezes NFZ:
Portale dla tych, którzy decydują PTWP-ONLINE Sp. z o.o.
Porozmawiajmy o pieniądzach / / 28-30
RAPORT
USŁUGI MEDYCZNE
Diagnoza, terapia i rehabilitacja / / 10-27
Interna w Polsce: ubywa łóżek i lekarzy / / 54-58
Reumatologia:
WRZESIEŃ 2013
wydawca portali biznesowych
ISSN 1733-7917
Nr 9 (98) / 9,50 PLN (w tym 8% VAT)
/
POLITYKA ZDROWOTNA
Nr 9 (98)
/
SKĄD WEŹMIEMY
9,50 PLN (w tym 8% VAT)
NA LECZENIE? Sonda
www.r ynekzdrowia.pl codzienny serwis branży medycznej adresowany do kadry zarządzającej służby zdrowia
www.wnp.pl jeden z wiodących portali gospodarczych w Polsce kierowany do kadry zarządzającej najważniejszych branż polskiego przemysłu
www.portalsamorzadowy.pl serwis gospodarczo-społeczny dedykowany kadrze administracji samorządowej wszystkich szczebli
łączna liczba użytkowników łączna liczba odsłon Subskrybenci Newsletterów
1 867 961
10 075 711 200 730
PRAWO
www.portalspozywczy.pl branżowy serwis gospodarczy dedykowany kadrze zarządzającej firm branży żywnościowej
www.dlahandlu.pl portal informacyjno-poradniczy dla przedsiębiorców działających w handlu tradycyjnym
INDEKS 205605
Kiedy płatnik sprawdza przedsiębiorców / / 51-52
/ / 32-37