Biznes Motoryzacyjny Polska 5

Page 1

Nr 5

Luty 2014

Biznes Motoryzacyjny POLSKA W

C AFFARO

DAT – kolejne pozytywne opinie o programie SilverDatII

C

Z

O

R

A

J

D

Z

I

Ś

J

U

R

O

JESTEŚMY PATRONEM MEDIALNYM

która ma Polska firma, u rolek ę rynk ponad połow

W jakim stopniu kobiety wpływają na rynek samochodowy

T

Warsztat potrzebuje managera

z prasy Artykuł sprzed ej w o ż bran 100 lat

Historia motoryzacji dzień po dniu


autopromocja

Skuteczne Public Relations przy ograniczonym budżecie? Public Rela ons to znacznie więcej, niż rozsyłanie drętwych komunikatów z nadzieją, że zostaną opublikowane, a dzięki temu zaoszczędzimy na reklamie. To umiejętne budowanie relacji z Klientami przez media, które oczekują wartościowych treści.

Jeżeli szukasz partnera, który: Zapewni Ci skuteczną obsługę PR Będzie wiedział, o czym do niego mówisz – będzie rozumiał Twój biznes Zaoferuje skuteczne działania bez rujnowania budżetów Stworzy ciekawą opowieść o Twojej firmie, ludziach, produkcie

Zapewni obecność Twojej firmy z mediach – bez konieczności tworzenia działu PR czy marke ngu Prawidłowo i umiejętnie przetłumaczy materiały obcojęzyczne Będzie na bieżąco konsultował Twoje działania

Zapraszamy do kontaktu bizmotpolska@bizmotpolska.pl


REKLAMA


W numerze piszemy o: 4

30

36

54

78

DAT Polska

Spal kiepskie kalendarze

Algorytm sukcesu

Samochód jest kobietą

kolejne pozytywne opinie o programie SilverDatII

czy planujesz kalendarz dla Klientów? Od nas dowiesz się, jaki kalendarz warto przygotować, a czego lepiej unikać. Kalendarz, to produkt, który musi bronić się przez cały rok. Daj jemu i sobie szansę i nie idź na łatwiznę.

Caffaro - Polska firma, która ma ponad połowę rynku rolek. Czy wiedziałeś o tym?

Czy wiesz, w jakim stopniu kobiety wpływają na rynek samochodowy


86

94

100

Blog w warsztacie

Piechociński ma pomysły?

Angielski w biznesie

To obecnie najskuteczniejsza metoda budowania wizerunku. Dowiesz się, jak zacząć.

David Ruggles opowiada, jak wyglądał projekt „kasa za gruchoty”, w efekcie której amerykański park maszynowy w roku 2009 został skutecznie odnowiony.

zacznijmy od zrozumienia pojęć „Client” i „Customer”

118

Warsztat potrzebuje managera Nie szefa zmiany - ten tekst powstał w roku 1930. Kiedy go będziesz czytał, pamiętaj o tym. W większości nie stracił nic na swojej aktualności.


6

SŁOWO OD REDAKCJI im była dna nas zaszczytem. Każda impreza motoryzacyjna, dzięki której będzie o nas głośno, dzięki której uczestnicy dowiedzą się więcej o motoryzacji, o markach, producentach, częściach – przecież tak bardzo trąbi się o potrzebie promocji części oryginalnych – to okazja do przekuwania słów w czyny. Szczególnie, że jesteśmy magazynem, który w nazwie ma słowa „Biznes Motoryzacyjny” oraz „Polska”. To zobowiązuje.

Kalendarze... imprez motoryzacyjnych powoli się wypełniają Bieżący numer to pewna zwarta całość, spięta klamrą tematów, które wynikają jeden z drugiego, w sposób absolutnie niewymuszony. Za oknem w zasadzie wiosna, portale pogodowe prześcigają się w prognozach, zapowiadających temperatury już nie tylko dodatnie, ale wręcz kilkunastostopniowe. Przez chwilę możemy poczuć się jak mieszkańcy południa Europy, dla których zima, to ciekawe zjawisko, najczęściej znane im z telewizyjnych doniesień z Polski. Nic więc dziwnego, że organizatorzy zaczęli otrzepywać z kurzu tegoroczne kalendarze imprez. To wielce budujące, że tak wiele w nas inicjatywy, chęci do działania. Nie potrzebujemy zachęt od góry, pomocy rządu czy ministrów – po prostu się zabieramy do roboty. I to warto chwalić, promować, wspomagać. Kiedy więc dwie imprezy zwróciły się do nas z prośbą o patronat medialny, pomoc

Te wspaniałe imprezy wraz z równie wspaniałymi organizatorami to: MotoPiknik NO LIMIT, który odbędzie się z 14 czerwca pod Olsztynem oraz AMERICAN CARS MANIA, która odbędzie się w Miliczu w dniach 27-29 czerwca.


Podczas obydwu imprez wspólnie z nimi zorganizujemy część warsztatową, w ramach której uczestnicy jak i publiczność będzie mogła poznać pracę warsztatu, poznać firmy produkujące części montowane w ich samochodach i dowiedzieć się, co je wyróżnia i dlaczego warto taką wiedzę posiadać. Co więcej, będzie można dokonać przeglądu auta, wziąć udział w wielu konkurencjach, sprawdzić swoją wiedzę techniczną. Wiele atrakcji zaplanowaliśmy dla Pań, które często szerokim łukiem omijają warsztaty. Zanotujcie sobie te daty. Jeżeli rozważacie podejście biznesowe, to będzie idealna okazja do promocji. Nigdy nie będziecie tak blisko ludzi, do których przecież chcecie dotrzeć. Dziesiątek tysięcy ludzi, którzy czekają, byście do nich mówili.

dziwego zdarzenia. Tę również otaczamy patronatem i chętnie pomożemy. Jeżeli organizatorzy będą nastawieniu na coś więcej, niż sprzedaż powierzchni, ta impreza ma szansę na stałe zagościć na mapie wydarzeń branżowych. Dlatego także ważne są kalendarze. Idealne byłoby, gdyby taki kalendarz miał rozpisane wszystkie imprezy motoryzacyjne a jego włąściciel tylko zmieniałby rezerwacje hoteli, by na wszystkie zdążyć. Pracujemy nad takim rozwiązaniem. Na razie w wersji elektronicznej. Na stronach: www.northwestwheelsevents.com albo www.motoimprezy.pl

Kolejną ciekawą imprezą, choć już plenerową a czysto biznesową, są targi AUTO EXPO. Organizatorem jest MT Polska. Impreza odbędzie się w dniach 11-13.09.2014 w Warszawie. Dwa pierwsze dni to wydarzenia branżowe, dzień trzeci to formuła otwarta. Warszawa to doskonałe miejsce na organizację imprezy, która będzie chciała nawiązać do Automechaniki. Może nie ska-

można śledzić nadchodzące wydarzenia a co najważniejsze, dodawać swoje, niezależnie od skali. To młody projekt. Realizujemy go wspólnie z amerykańskim partnerem, dla którego imprezy „na kołach” to pasja i styl życia. Jak zauważycie, projekt jeszcze nie do końca spolonizowany, gdyż Polska jest pierwszym krajem, w którym go realizują poza angielską strefą językową. Udało mi się ich przekonać, że w Polsce, mimo powszechnej chęci do nauki języków obcych, należy mówić i pisać do czytelników po Polsku, abyśmy nie popełnili błędu Ebaya, który potraktował nas dość… nieelegancko. Dlatego proszę o

lą, rozmachem ale pewną formą, ambicji nigdy dość, szczególnie iż będzie to ciekawe preludium do Automechaniki, zaczynającej się tydzień później. W Polsce brakuje imprezy tego typu z praw-

wybaczenie tych niedogodności i korzystanie z serwisu mimo jego niedoskonałości. Jak zauważycie, ma wiele przydatnych funkcji, można na nim umieszczać swoje zdjęcia z imprez, które od-


8

wiedziliśmy, publikować je na Facebooku czy innych portalach społecznościowych oraz – być na bieżąco. Co równie ważne – poznawać ludzi równie zakręconych jak my, umawiać się na imprezy oraz nawet je organizować. Przecież zbudowana tu społeczność to będą „pewniacy”. Kalendarz jest więc niezwykle ważny. Od tego wniosku płynnie przeszliśmy do kalendarzy drukowanych. Mnóstwo firm boryka się z problemem spójnego wizerunku. Drukują najróżniejsze kalendarze. Najczęściej takie, które albo podobają się tylko im, albo komuś, kto na tym zarobi. Gorzka prawda. Aby pomóc w podjęciu decyzji, co drukować, napisałem krótki poradnik. Na kalendarz, jak na wszystkie inne elementy należy patrzeć jak na narzędzie, które ma nam pomóc. W niedalekiej przyszłości zajmę się gadżetami, koszulkami, kurtkami i wszelkimi innymi produktami, na które namawiają Was ich producenci oraz agencje reklamowe – często będący jednym i drugim jednocześnie. Ponieważ imprezy biznesowe, wynikające z kalendarza, to również kontakty międzynarodowe, powoli przymieramy się do publikacji podręcznika do nauki języka angielskiego. W tym numerze postanowiłem umieścić zapowiedź programu. W materiale o różnicy między „Client” a Customer” zwracam również uwagę, jak bardzo znajomość języka ułatwia dostrzeganie świata w wielu innych jego odcieniach, niż dotychczas. Znając

język, będziecie mogli nawiązywać kontakty biznesowe w sposób znacznie łatwiejszy. Nie mówię tu tylko o oszczędnościach – jakie są oczywiste, bo odpada na przykład wożenie ze sobą tłumacza czy tłumaczki. Niezależnie od tego, jak miłą byłaby osobą, nadal trzeba płacić za jej czas, gotowość do pracy, hotel. Kontakt bezpośredni z życzliwym zawsze obcokrajowcem to zupełnie inny wymiar komunikacji. Ludzie zawsze doceniają wysiłek innych, którzy nauczyli się ich języka lub po prostu innego języka. Czy zauważyliście, z jaką życzliwością patrzymy na obcokrajowców, mówiących po polsku? Sami wiemy, że „polska trudna języka”, bo jak mawiał chyba Churchill, „przypomina chodzenie jesienią po suchych liściach w parku”. Poza tym biznes nie zna granic, uprzedzeń, koloru skóry czy różnic etnicznych czy religijnych. Płaszczyzną porozumienia jest wspólny język. Taka otwartość na świat to również wyzbycie się kompleksów i umiejętność czerpania ze sprawdzonych wzorców. Wiele polskich firm już to zrozumiało, młode pokolenie doskonale orientuje się w tych zależnościach. Przykładem niech będzie prezentowana w tym numerze firma Caffaro. To jedna z tych cegiełek, które tworzą PKB, dom polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Szefowie takich firm doskonale rozumieją, że kluczem do sukcesu, oprócz wielu ważnych czynników jest organizacja i zarządzanie. Zadziwiające jak ten temat nie traci na aktualności. W materiale „Warsztaty potrzebują managerów”, który pochodzi z roku 1929, autor jasno wykazuje oczywiste zależności, któ-


re zdają się mieć znaczenie uniwersalne, nie tracąc na wyrazie po blisko 90 latach. Być może warto sięgnąć do historii, aby móc budować lepszą przyszłość. Z takich właśnie wzorców czerpie DAT, niemiecka firma z tradycjami, pionier w dziedzinie kalkulacji kosztów napraw i wyliczania wartości pojazdów. Narzędzie, które wprowadza na polski rynek zdaje się być doskonale skrojone do potrzeb współczesnego warsztatu, szczególnie że łączy w sobie wiele przydatnych funkcji. Pozwala to nie tylko obniżyć koszty ale przede wszystkim zapanować nad wieloma aspektami działalności w jednym miejscu, bez rozpraszania się na szereg pomniejszych narzędzi. Ale nie samym chlebem człowiek żyje. Z tego powodu firmy często starają się wynagrodzić swoich partnerów za ich lolajność biznesową oraz aby zbudować dobre relacje, zapraszając ich na rżónego rodzaju imprezy. Wychodzę z założenia, że impreza taka powinna obejmować miesjca, które będą wzbogacały relacje biznesowe, pozostając cały czas w sferze motoryzacyjnej. Zaczynamy więc prezentację miejsc, do których warto jechać, aby wyjazd miał cały czas silny związek z branżą a jednocześnie stanowił niezapomniane przeżycie. Wszelkie wyjazdy do tropików czy krajów afrykańskich są zapewne ciekawe,

ale czy nie ma się wrażenia, że po powrocie w sumie nie ma znaczenia, gdzie będziemy leczyli ból głowy? Poza tym, imprezy w miejscach nie związanych z branżą nasuwają subtelny związek z tworzeniem zobowiązań. Wyjazd zaś na tor wyścigowy, zwiedzanie fabryki czy choćby jazdy po zamarzniętym jeziorze w ośrodku Boscha, co opisujemy w tym numerze wpisują się precyzyjnie w relacje branżowe. Poza tym, wyprawy w takie miejsca, to temat do opowiadania partnerom biznesowym a nawet Klientom. Bo cały czas pozostajemy w poetyce branżowej. A wybór jest przeogromny. Od torów wyścigowych przez muzea do fabryk. Co się komu podoba. Ogranicza nas tylko wyobraźnia. Zapraszam do lektury. Robert Gołębiewski Redaktor naczelny


Spis treści 10

SPIS TREŚCI luty 2014 14

Moto-Piknik

30

Programy DAT w opinii użytkowników

36

Spal... nieudane kalendarze

54

Caffaro – Algorytm sukcesu

64

Firmowe imprezy integracyjne

72

American Cars Mania

78

Samochód jest kobietą

86

Blog w serwisie

94

Pan Minister zachęca

100 Client czy customer 108 Control Solu ons 112 Pomysł na biznes 118 Warsztaty potrzebują managerów

www.motoimprezy.pl


JUŻ WKRÓTCE: Poprawa rentowności w warsztacie – powrót doktora Jak sprzedawać wycieraczki samochodowe – poradnik praktyczny Karta przeglądowa – perfekcyjne narzędzie wspomagające biznes. Nawet nie wiesz jaki potencjał drzemie w starej, dobrej kartce papieru Nawiązywanie rozmowy – czyli przełamywanie lodów. Wiemy, że to nie łatwe. Podpowiadamy jak „zagaić” Lojalność – jak ją budować Keiretsu – czyli rozwiązanie, dzięki któremu Japończycy tak wszystkich zostawili w tyle Jak wyglądał świat motoryzacji zanim przyszli dystrybutorzy. Co wniesli i co zabrali Angielski w serwisie – ciąg dalszy kursu Jak nas widzą obcokrajowcy Domorośli mechanicy – wujek Google nie daje złudzeń. Coraz węc osób szuka sposobów na oszczędności i wykonywanie podstawowych napraw samodzielnie Strefa Klienta – projektujemy idealną strefę dla Klienta DAT – Debata o ważnych rzeczach, które umykają dealerom

wiele innych tematów

kontakt

wydawca: Adres do korespondencji: Świerkowa 3d, 05-825 Grodzisk Mazowiecki, Polska 501 105 098, bizmotpolska@bizmotpolska.pl

Redaktor naczelny: Robert Gołębiewski historyk motoryzacji, ekspert of PR motoryzacyjnego, tłumacz: specjalizacja motoryzacja, nauczyciel jęz. angielskiego

Nr 5

Luty 2014

Biznes Motoryzacyjny POLSKA W

CAFFARO

C

Z

O

R

A

J

D

Z

I

Ś

J

U

T

R

O

która ma Polska firma, ę rynku rolek ponad połow

Kreacja, projekt, nadzór graficzny: graficzny Katarzyna Czyżewska kasia.czyzewska@golebiewski.biz • 508 693 454

Współpracownicy: Steve Brown • www.flickr.com/photos/sjb4photos ForOneTwo Photography • www.flickr.com/photos/pghbuccos Bernard Rose • www.flickr.com/photos/br-images VegasRacer • www.flickr.com/photos/jjmacdougall

DAT – kolejne pozytywne opinie o programie SilverDatII

W jakim stopniu kobiety wpływają na rynek samochodowy

Warsztat potrzebuje managera

Historia motoryzacji dzień po dniu

Redakcja nie odpowiada za treść reklam, materiałów reklamowych, artykułów sponsorowanych ani ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania materiałów nadesłanych. Wszystkie prawa zastrzeżone. Przedruk całości i/lub części wyłącznie za pisemną zgodną Wydawcy.


autopromocja

Branża motoryzacyjna to trudne pole do działania dla agencji PR dla tłumacza dla agencji reklamowej Ktokolwiek twierdzi, że to łatwa tematyka, jest w błędzie. Nasz zespół jest gotowy by Wam pomóc: • pomożemy Waszemu działowi PR i marketingu oraz działowi technicznemu • pomożemy Waszej Agencji PR w budowaniu spójnego przekazu • pomożemy Waszym tłumaczom w tworzeniu polskojęzycznej dokumentacji • pomożemy Waszej agencji reklamowej, udzielając stosownych wskazówek

Zapraszamy do współpracy tel. 501 105 098 e-mail: bizmotpolska@bizmotpolska.pl

Nasz zespół ekspertów jest gotów służyć pomocą. Współpraca z nami zapewni kompleksową obsługę redakcyjną. Wasz specjalista od PR oraz firmy które Was obsługują, zyskają cennego partnera. Artykuł, napisany w sposób ciekawy i atrakcyjny, jest potężnym i skutecznym narzędziem budowania pozycji rynkowej i świadomości marki.

Informacja o firmie, przygotowana w przemyślany sposób - przyniesie wiele korzyści. Dobre, prawidłowe tłumaczenie - szczególnie w branży motoryzacyjnej - stanowi wizytówkę firmy. Dokumentacja techniczna, instrukcje serwisowe oraz instrukcje obsługi to również element budowania wizerunku.



STOWARZYSZENIE BIKER ZAPRASZA NA JEDY

NO LIMIT OLSZTYN

| 14 czerwca 2

Rok 2014 to okrągła rocznica imprezy. Będziemy Razem uczyńmy go niezapomnianym wydarzenie

www.biker.riders.pl | www.faceb


PATRONAT MEDIALNY

Biznes Motoryzacyjny POLSKA W

C

Z

O

R

A

J

D

Z

YNĄ W SWOIM RODZAJU IMPREZĘ

2014 r.

y organizować 20-ty MOTO PIKNIK. em.

book.pl/motopiknik.nolimit

I

Ś

J

U

T

R

O


W tym roku przygotowaliśmy dla uczestników następ

To jedna z najbardziej dynamicznych chwil każdej imprezy motoryzacyjnej. Człowiek, jego maszyna, droga oraz publiczność, spragniona widowiska. Podczas tegorocznego Moto Pikniku na torze odbędzie się finał Eliminacji Otwartego Pucharu Polski.


ujące atrakcje, podzielone na strefy:

Nie zabraknie również pokazu jazdy ekstremalnej na motocyklach.


To raj dla tych, którzy kochają bezdroża oraz tych, których prawdziwe imię zaczyna się nie od litery ale od cyfr: 4x4. Specjalnie dla nich przygotowaliśmy doskonale wyprofilowane tory off-roadowe. Pomyśleliśmy nie tylko o samochodach. Na tym prawdziwym torze przeszkód pościgać się będzie mógł miłośnik motocrossu oraz posiadacz quada. moto Oczy Oczywiście samochody 4x4 będą mogły zmierzyć się na trzech eekstremalnie trudnych torach:


► Przeprawowym – dla najtwardszych twardzieli i ich twardych aut. ► Turystycznym – dla twardzieli, e chcących zaimponować rodzinie i sprawdzić swoje auto ► Cross Country – dla tych, którzy mają daleko do pracy przez pola. To również doskonały test dla ich aut. Czeka na Was demonstracja myśli technicznej wielu firm, narodów i ludzi. Doskonała zabawa połączona z doskonałą promocją marek ch terenowych oraz części do nich przeznaczonych.


Jednak niech nikt nie ma złudzeń – żadnego wylegiwania się w klubowych fotelach. Tu prawdziwi miłośnicy motoryzacji, zrzeszeni w klubach, będą dumnie prezentować swoje maszyny. Rok 2013 to ponad 200 pięknych samochodów.

Nie może Cię zabraknąć.


Niepowtarzalna okazja, by wstąpić do klubu. Dla miłośników marki – kopalnia wiedzy o samochodach. Dla fotografów motoryzacji – poligon do doskonalenia umiejętności. Dla Pań – możliwość wyboru może ciekawszego modelu auta?


Zawsze chciałeś zobaczyć, jak działa warsztat samochodowy. A może chciałeś spróbować swoich sił jako mechanik? Uważasz, że radzisz sobie dobrze z samochodem?

Jesteś kobietą, zawsze chciałaś dowiedzieć się, co dzieje się z Twoim autem w warsztacie? Chciałaś poczuć się pewniej, jeżeli coś w nim „nawali” i zawsze wstydziłaś się zapytać?


To będzie pokaz umiejętności mechaników. Czekają Was konkursy, konkurencje, pokazy. Fachowcy będą dzielili się radami, producenci części opowiadali o ich zaletach.

Fachowcy od tuningu pokażą, co można zrobić ze zwykłym, zdawałoby się, autem. Co najważniejsze, będziesz mógł dokonać przeglądu swojego auta. Tak! Fachowcy ocenią stan Twojego auta i doradzą, jakie naprawy należy w nim wykonać. Jeszcze nigdy nie byłeś tak blisko.


Fascynujesz się motoryzacją w wydaniu militarnym? Rekonstrukcje historyczne to coś, co powoduje szybsze bicie serca? Lubisz mundury, broń, uzbrojenie? Nie może Cię tu zabraknąć.


Dowiesz się, jak wyglądały pojazdy wojskowe, zobaczysz z blisko broń i uzbrojenie. Być może właśnie to jest Twoją pasją.


Wyprawa z dzieckiem na imprezę tej klasy co MOTOPIKNIK to często jak zmienna pogoda. W jednej chwili są pełne entuzjazmu do tego, co oglądasz lub w czym uczestniczysz a już w kolejnej sekundzie słyszysz: „Nudzę się”. Tak bywa, samo życie. Dlatego przygotowaliśmy mnóstwo imprez towarzyszących, dzięki którym cała rodzina spędzi wspaniale czas na naszej imprezie, uczestnicząc w niej wspólnie lub osobno w różnych y wydarzeniach.


Dostępny będzie wspaniały plac zabaw, miasteczko ruchu drogowego, konkursy, gry i zabawy. Mamy, jeżeli nie będą miały chęci uczestniczyć w zmaganiach mężczyzn, będą mogły skorzystać z szeregu atrakcji i usług, które dla nich zaplanowaliśmy. Jednak zawsze będą mogły wrócić na tor, by na przykład nauczyć się jazdy sportowej.

Dla każdego coś miłego.


► Chcesz być wystawcą? ►

Jesteś producentem lub dystrbytorem cz samochodowych – słowem jesteś uczestn NIE MOGŁE Sama impreza to blisko 10.000 odwiedzających. Będą dopingowali ponad 100 uczestników wyścigów samochodowych oraz 60 motocyklistów. Liczba uczestników zmagań w terenie nieustannie rośnie. Wszyscy to posiadacze samochodów. Muszą je serwisować, wymieniać w nich olej, części, płyny, podzespoły. Muszą je naprawiać.

Nasza impreza to idealna okazja d kolejnej wizycie w serwisie sięgnę

Do naszych uczestników docieram

Reklamę w mediach lokalnych Prasa lokalna oraz branżowa – Reklamę na ekranach wielofo Plakaty i ulotki Oklejone samochody ekspono strategicznych miejscach Olszt Strona Facebooka, na której m polubień Fora tematyczne zarówno ogó jak i regionalne Oraz wiele innych, nie mniej ważn marke ngowych.


► Sponsorem? ► Partnerem?

ęści i podzespołów, oleju, płynów, akcesoriów nikiem motoryzacyjnego rynku wtórnego? Ś TRAFIĆ LEPIEJ

dla Ciebie, by przy ęli po Twoje produkty.

my poprzez:

h – TV i Radio – motoryzacyjna rmatowych

owane w tyna mamy kilka tysięcy

ólnopolskie,

nych działań

KONTAKT Z ORGANIZATOREM: Stowarzyszenie BIKER Ul. Kanta 54/13 10-691 OLSZTYN tel: +48 500 181 711 For english: +48 798 239 626 e-mail: biker@riders.pl www.biker.riders.pl www.facebook.pl/motopiknik.nolimit


Programy D

w opinii u


DAT

u偶ytkownik贸w


Programy DAT w opinii użytkowników 32

CO W MOJEJ OCENIE WYRÓŻNI

Grzegorz Skrzynecki Auto - Ostrobramska Dealer serwisowy F.A.P. www.auto-ostrobramska.fiat.pl e-mail : auto.ostrobramska@poczta.internetdsl.pl tel/fax: 22 673 01 09

1 lutego 1956 W końcu do produkcji przyjęto prototyp Chevroleta Corve e.


IA OPROGRAMOWANIE DAT?

Przede wszystkim łatwość obsługi porównywalna z innymi dostępnymi programami tego typu na rynku.

ści - zbliżona do katalogów serwisowych. Dzięki temu typowanie części zamiennych staje się znacznie łatwiejsze.

Układ ikon właściwy, w logicznej kolejności , wystarczająco czytelny aby móc pracować intuicyjne.

Oczywiście funkcja kolorów prawa-lewa,ponieważ pozwala uniknąć błędów. Przy wykonywaniu większej liczby kalkulacji kolory utrwalają się w pamięci i pozwalają szybciej intuicyjnie typować zakres uszkodzeń po właściwej stronie pojazdu. To ma ogromne znacznie z punktu widzenia psychologicznego – wygoda pracy, intuicyjność.

Graficzne rozplanowanie pojazdu charakteryzuje się właściwą kolejnością oraz - w stosunku do innych programów – znacznie większą szczegółowością detali. Dotyczy to zarówno odwzorowania (widok zbliżony do oryginału) jak i dokładno-


Programy DAT w opinii użytkowników 34 Funkcja VIN Europe Code znacznie przyśpiesza właściwe przygotowanie kalkulacji poprzez precyzyjne określenie wyposażenia fabrycznego samochodu, a co za tym idzie rzetelne wykonanie kosztorysu zawierające prawidłowe czynności przygotowawcze w procesie naprawy. Warto w tym miejscu zauważyć, że wiele marek pojazdów określa wersje wyposażenia tylko dla pojazdów z rynku niemieckiego. Baza danych jest nadal pozostaje relatywnie uboga jeśli chodzi o marki pojazdów dla rynku polskiego. Funkcja czynności przeglądowych na pewno ułatwia pracę w serwisach mechanicznych. Jest względnie czytelna a dodatkowo została wyposażona w możliwość dokonania zmian i poprawek – ogólnie dość praktyczna i wspomagająca funkcja. Ogólnie: program dobry, łatwy w użytkowaniu, czytelny. Dobra jakość grafiki i prostota typowania to możliwość szybkiego i właściwego wykonania kalkulacji naprawy zarówno blacharsko-lakierniczej jak i mechanicznej. Zastrzeżenia: w sumie jedynie do ilości modeli w funkcji VIN Europe Code. Inna sprawa to brak możliwości zrobienia optymalizacji części (części zamienne), która częstokroć jest konieczna przy wykonywaniu kosztorysów. Te słabości, które zapewne są chwiloe, doskonale nadrabia bardzo dobry stosunek

jakości programu do ceny (wysoka jakość – niska cena użytkowania) i jest to niewątpliwe bardzo duży plus. Czemu? Umożliwia generowanie dużych oszczędności finansowych w porównaniu do użytkowania innych programów tego typu. Osobną kwes ą, wartą zauważenia jest dowolność korzystania z systemu DAT. Rozumiem przez to, że lezy ona absolutnie po stronie serwisu naprawczego, nie zaś po stronie ubezpieczyciela w relacji z klientem, bez względu na to czy szkoda likwidowana jest z polisy AC czy OC.

2 lutego 1992 Jadąc w prototypie Nissana R91 zespół złożony z Masahiro Hasemi, Toshiro Suz cięża 24-godzinny wyścig wytrzymałościowy Daytona. Jest to pierwszy japoński ścig 24-godzinny.


Najprawdopodobniej masz przed sobą świetlaną karierę kierowcy rajdowego, jeżeli: - Kiedy mówisz żonie gdzie chciałbyś pojechać na wakacje, ona zawsze pyta: „A czemu tam? Czy jest tam jakiś wyścig…?

uki i Kazuyoshi Hoshino zwysamochód, który wygrał wy-



Spal… nieudane kalendarze Firmy nieustannie eksperymentują z kalendarzami. Niestety, jak to z eksperymentami bywa, nie wszystkie są udane, a niektóre kończą się wybuchem w laboratorium... Tymczasem „wzorzec metra”, Kalendarz Pirelli kończy w tym roku 50 lat i nadal wyznacza kierunki. Jednak aby dostrzec drogę, czasem trzeba zejść z utartego szlaku, wspiąć się na wzgórze i spojrzeć szerzej... Nie wszyscy to potrafią. Co niestety widać.


Spal... nieudane kalendarze 38

A więc postanowiłeś m W porządku, pogadajm W poprzednim numerze pisałem o tym, jak to pewna firma zajmująca się złomem przesłała mi swój kalendarz i jak ten temat zaintrygował mnie i zainspirował do dogłębnego zbadania tematu. Nie tyle temat samego kalendarza jako takiego, ale niewykorzystanego potencjału, jaki drzemie w złomie i w zmysłowej nagości. Nagie lub półnagie dziewczyny to motyw przewodni całego mnóstwa kalendarzy, które pojawiają się w warsztatach samochodowych, zakładach wulkanizacyjnych czy biurach firm. Kalendarze – jak w sumie wszystko – można podzielić na produkty ciekawe i beznadziejne. Aby te dobre mogły błyszczeć, tych beznadziejnych musi być znacznie więcej. Stąd też zalew tandety, która później wypełnia kosze na śmieci oraz składy makulatury. Regularnie sam dostaję oferty, w których producent – najczęściej drukarnia – próbuje mi

wcisnąć właśnie taką tandetę, którą miałbym obdarować swoich przyjaciół i partnerów biznesowych. Obdarowani następnie poczuliby się niezręcznie i wywalili kalendarz do kosza lub wieszali, kiedy bym ich odwiedzał. Po cholerę taka zabawa? Nazwijmy rzeczy po imieniu. Tandeta to tandeta, badziewie to badziewie. I pogadajmy o tym, jak uniknąć tworzenia takiego szajsu. Kalendarz to poważna sprawa – musi przecież pracować na czyjś wizerunek przez cały rok.

TYPY KALENDARZY I ICH ZASTOSOWANIE Zanim omówimy sobie co można fajnego zrobić, warto przyjrzeć się ofercie rynkowej. Przyjmujemy, że interesuje nas coś ciekawego na ścianę, więc całkowicie odpuszczamy sobie różne fikuśne kalendarze z funkcją terminarzy. Tym się zaj-

3 lutego 1919 W Columbus, IN, w USA powstaje firma Cummins Engine Company, znany dziś na całym świecie producent silników. W początkowym okresie swojej działalności firma budowała silniki diesla na licencji firmy Hvid z Holandii.


ieć kalendarz… my o tym mę przy innej okazji – tu też są mistrzowie tandety oraz niewielka grupa bardzo zdolnych twórców. Wracamy więc na ścianę.

KALENDARZE TRÓJDZIELNE Kalendarz o najsłabszej sile rażenie. Jednocześnie mający zastosowanie wyłącznie wąskim zakresie. Twórca tego pomysłu powinien zostać skazany na przesuwanie tej folii, przesuwanie krateczek oraz czytelne zapisywanie terminów. Estetycznie – raczej nie ma co tematu rozwijać. Pole manewru jest niezwykle ograniczone. Mamy do dyspozycji tzw. główkę – gdzie wciskamy zdjęcie, nasze logo, adres oraz trzy części z tzw. kalendariatem, który sobie wisi. Potem sukcesywnie odrywamy

kartki i tak sobie leci miesiąc za miesiącem. Dobre dla kogoś, kto chce wiedzieć jaki jest dzień – jeżeli jest na tyle zdyscyplinowany, by tę krateczkę przesunąć. Estetycznie ma to sens tylko, jeżeli wchodzi w pewną szerszą formułę wizerunkową. Inaczej, jako produkt samodzielny utonie w ocenie jemu podobnych. Mimo to, robi się tego setki tysięcy rocznie z czego zapewne 90% ląduje na makulaturze. Moim zdaniem – ryzykowne wydawanie pieniędzy. Jeżeli myślicie o tym, aby kogoś obdarować takim kalendarzem, dobrze zastanówcie się nad tym, jak wygląda Wasza strategia wizerunkowa w całości. I czy – jeżeli już zdecydujecie się na trójdzielny – nie powinien być po prostu wersją ekonomiczną, podczas gdy dla naprawdę wartościowych partnerów zrobicie coś zupełnie innego.

4 lutego 1922 Ford Motor Company kupuje za 8 milionów dolarów markę Lincoln.


Spal... nieudane kalendarze 40

PODSUMOWANIE jeżeli już robimy kalendarz trójdzielny pamiętajmy, aby: stanowił element całości identyfikacji graficznej a nie był pojedynczym strzałem powinien być skomponowany kolorystycznie z innymi elementami wizerunkowymi oraz kolorami marki zdjęcie powinno być wykonane pod „nas” – zdjęcia stockowe – czyli kupione z Internetu pracują na dużym poziomie ogółu. Powinniśmy iść w kierunku indywidualizmu

KALENDARZE CAŁOROCZNE To niezwykle poważne wyzwanie dla autora projektu. Na kalendarz trzeba patrzeć jak na obraz. Chcemy czy nie, wisi i musi mieć w sobie to coś, co nas zaciekawi. Przecież nie powiesisz sobie jakiegoś paskudztwa i nie będziesz się katował tym przez cały rok. Stąd planując taki kalendarz, który ma reklamować naszą firmę, trzeba brać pod uwagę nie tyle walące po oczach logo czy informacje o na-

szym produkcie – ale obraz, który będzie ciągle świeży. Na świecie od szeregu lat odchodzi się od tego typu kalendarzy. Różnica sprowadza się tak naprawdę do kosztów – zrobienie kalendarza jednorocznego oraz tego, który obejmuje 12 miesięcy nie sprowadza się do liczby 12. Chodzi o różnorodność. Poza tym kalendarz całoroczny narzuca pewną formę – oprócz np. pięknej dziewczyny, która sobie stoi czy leży – albo ciężarówki – trzeba jeszcze wpasować cały kalendariat – czyli 12 miesięcy na jednej stronie. Sporo nieodwracalnie straconego miejsca. Osobną kwes ą jest sprawa reakcji papieru czy materiału, na którym zrealizowano druk na czynniki środowiskowe. Papier poddaje się ich działaniu, farby wchodzą w reakcje, wilgoć – jeżeli jest obecna, również robi swoje. Tego typu kalendarz sprawdza się w miejscu, gdzie raz powieszony ma cieszyć oko. Upodobały sobie tę formę firmy produkujące opony lub obręcze kół. Jeżeli materiał ilustracyjny jest ciekawy – kalendarz może skutecznie spełnić swoje zadanie. Ale tu zaczyna się pole do popisu dla dobrego fotografa oraz wymaga powstania całej, wspólnej koncepcji, która spowoduje, że kalendarz będzie „pracował” cały rok.

5 lutego 1840 W Dreghorn w Szkocji urodził się John Boyd Dunlop, lekarz weterynarii, któremu przypisuje się wynalezienie opony pneumatycznej.


Naomi Cambell zaczynałą karierę od kalendarza Pirelli ..

PODSUMOWANIE: Najważniejszym elementem jest przyciągająca grafika – ona ma być świeża przez 12 miesięcy. Format kalendarza oraz układ pion poziom – uzależniony od elementu graficznego. Człowiek – najlepiej w pionie. W poziomie – grupa ludzi lub człowiek leżący. Poziom – ciężarówka, która wypełnia cały kadr. Produkty, które wypełnią cały kadr, umiejętnie skomponowane. Czytelny kalendariat.


Spal... nieudane kalendarze 42

KALENDARZE 12-MIESIĘCZNE To rodzaj kalendarzy, który wydaje się być najciekawszy. Zarówno do kalendarza całorocznego jak i 12-miesięcznego – jeżeli nie idziemy na łatwiznę i nie kupujemy zdjęć ze stocku – zrobienie sesji fotograficznej, jeżeli będziemy operowali w jednym klimacie, zajmie tyle samo czasu i wygeneruje podobne koszty. Za to dostajemy o wiele ciekawsze narzędzie – bo tak trzeba traktować kalendarz – które odnawia się po każdym miesiącu. Kolejną zaletą takiego kalendarza jest powierzchnia. Jeżeli nie bawimy się w jakieś półśrodki [jak ma to być robione „po taniości” lepiej sobie odpuścić] warto wykorzystać możliwie duży format i z namysłem zaprojektować układ strony. W mojej ocenie kalendarz 12-miesięczny jest najciekawszą formą prezentacji firmy – pod warunkiem, że znajdziemy odpowiednią formę wizualną, która trafi jako materiał graficzny na każdą stronę.

PODSUMOWANIE: kalendarz 12 miesięczny może stanowić wizytówkę firmy. Zdjęcia na nim wykorzystane powinny być przygotowane indywidualnie dla Was format i kolorystyka powinny zachęcać do powieszenia na ścianie. Ten kalendarz ma być ozdobą. jest przeznaczony dla Waszych najważniejszych Klientów. Powieszony u nich, będzie widoczny dla ich Klientów. Chodzi o to, by zawisł. Musi się więc sam bronić.

6 lutego 1955 Herb Thomas, prowadząc samochód Hudson Hornet rocznik 1954 wygrywa wyścig na 100 mil w West Palm Beach. Jest to ostanie z 79 zwycięstwo marki Hudson w NASCAR. W Filmie „Autka” niebieski Wójt w Chłodnicy Górskiej to właśnie słynny Hudson Hornet.



Spal... nieudane kalendarze 44

I teraz warto porozmawiać o pewnym kalendarzu, który wszyscy chyba znają.

FENOMEN KALENDARZA PIRELLI Nie ma chyba osoby, która nie wiedziałaby, czym jest kalendarz Pirelli. Załóżmy jednak, że wśród czytelników są osoby, które tematem się nie interesowały i sprawa im umknęła. Zacznijmy więc od początku. W sumie to dobry moment do rozmowy o kalendarzu Pirelli, ponieważ ta już w sumie „instytucja”obchodzi w tym roku 50 lecie. Warto przy tej okazji przypomnieć krótką historię całego przedsięwzięcia. Rozpoczęło się zgoła niewinnie. Jest rok 1964. Fotograf portretujący Beatlesów dostaje zlecenie od firmy Pirelli. Sprowadza się ono do podróży na Baleary, gdzie miałby fotografować dwie piękne dziewczyny. Zgadza się i przystępuje do realizacji. Potem sprawy toczą się niejako samodzielnie. Tak powstały kalendarz nie trafia jednak do sprzedaży. Jest rozdawany bezpłatnie wąskiej grupie uprzywilejowanych Klientów firmy. Z czasem stało się to zwyczajem i z roku na rok wydaniu kalendarza towarzyszyły coraz większe emocje. Sam

kalendarz już na samym początku wymknął się z niszy motoryzacyjnej, zapewniając jednocześnie marce Pirelli niespotykaną nigdzie indziej popularność. Przez projekt przewinęły się najznamienitsze nazwiska fotografii, kina, mody. Co złożyło się na ten niesamowity sukces? Warto poddać to dokładnej analizie, gdyż zrozumienie takich fenomenów często pozwala pojąć mechanizmy, które za takim sukcesem stoją.

7 lutego 1958 Z taśmy montażowej zjechał 2.000.000 Cadillac. Był to Sedan DeVille. Na końcu linii montażowej powitali go Dyrektor Generalny James M. Roche oraz Joe Malachiński, pracownik Cadillaca, zatrudniony w firmie od 1903 roku.


pozostaję przy zdaniu, iż obydwa projekty dzieli ocean niezrozumienia oraz całkowicie odmienne koncepcje. Co złożyło się na sukces kalendarza Pirelli? Można zaryzykować stwierdzenie, że przynajmniej trzy istotne czynniki. Po pierwsze, fenomenalni fotografowie. Fotografowie, którzy wchodząc w ten projekt mieli już na swoim koncie dokonania artystyczne – często poważne i znaczące. W sumie każdy kalendarz to ekspresja twórcza każdego z nich – kreacja, stanowiąca osobny często rozdział w historii fotografii. Kolejnym czynnikiem były i są intrygujące postacie. Postacie, gdyż nie tylko kobiety gościły na kartach kalendarza. Kilka razy pojawiali się tam mężczyźni, znani aktorzy, muzycy, uchwyceni w czerni i bieli. To ważny drobiazg i wskazówNa 40-lecie firmy wydano wspaniały album ka dla tych, którym kalendarz Pirelli kojarzy się tylko z nagością. I na koniec Wczytując się w wywiad, jakiego właści- – skoro jesteśmy przy nagości – właśnie ciel złomowiska udzielił portalowi foto- piękne kobiety często w zmysłowych pograficznemu można wyczytać zdanie, w zach. Zmysłowych,gdyż granice erotyzmu którym przyznaje, iż inspiracją do nowe- utrzymywane są w żelaznych ryzach forgo kalendarza, już bez elementów meta- my wyrazu. lowych, którego akcja dzieje się na łące – był właśnie kalendarz Pirelli. To bardzo Wszystko to razem stanowi popis wirtuodważne stwierdzenie i szczerze życzę au- ozerii autorów, fotografów i modeli, któtorowi tych słów, by powtórzył sukces le- rych nazwiska albo już znane w świecie gendy, jaką jest kalendarz Pirelli. Jednak sztuki lub dopiero wchodzących w świat


Spal... nieudane kalendarze 46

wielkiej mody, jak o Naomi Campbell, która właśnie w kalendarzu Pirelli miała swój poważny debiut.

nie zapewni sukcesu na miarę Pirelli. Poszukiwanie ciekawych form w czerni i bieli – łączenie zmysłowej erotyki z elementami złomu – to właściwa droga, którą należy kroczyć.

Kiedy więc firma szuka inspiracji w kalendarzu Pirelli, powinna ograniczać się do inspiracji szukając swojej własnej drogi. A CO ROBIĄ INNI? Nie ślepo kopiować pewne rozwiązania, nie zapraszając jednocześnie światowej Na rynku wtórnym istnieje co najmniej klasy fotografa, nie zapraszając najsłyn- kilka firm, które zdecydowały się robić kaniejszych modelek oraz nie zapewniając lendarze. Mimo, iż temat kalendarzy został zdominopełnej swobody wany przez natwórczej artyście. gość, nie należy Inaczej wylądujepatrzeć na to w my na łące z gołyten sposób. Uwami pupami. Tam iż nagość – właśnie wylądoRok 2014 powinien być żam, o ile jest atrakcyjwał kalendarz na nazwany rokiem silikonu. na i kusząca - starok 2014 złomonowi jednoczewiska, podczas Fotograf oraz osoba dobierająca gdy z przyczyn modelki chyba mieli bałagan w śnie swoistą drogę na skróty. Nie dla mnie niezroterminarzu, gdyż dziewczyny wiemy co pokazumiałych kalenzać? Dajmy gołą idealnie pasują jako darz z roku 2012 dziewczynę. Bębył krokiem w reklamówka kliniki chirurgii dzie git! bardzo ciekawym plastycznej. kierunku. Lakiernicy ze Tylko dla desperatów. Spiec-Hecker reBo – co jest chygularnie tworzą ba najważniejswój kalendarz. sze – Pirelli poJest prosty w wyrazie. Forma koncepcyjprzez kalendarz wyszło poza motoryzana jest przewidywalna. Kalendarz nie ma cję. Wymknęło się standardom, stało się pretensji artystycznych – stąd jego suromecenasem sztuki. Fotografowanie kilwa forma nie razi, jeżeli ktoś takie drętwe ku nagich dziewczyn biegających po łące obrazki akceptuje. Ten kalendarz jest ni-

8 lutego 1911 Charles Ke ering montuje w Cadillacu pomniejszony rozrusznik swojej konstrukcji i przeprowadza pierwsze udane próby tego układu.


czym innym jak promocją marki i jej produktów w formie bezpośredniej. Słowem – nic porywającego. Istnieje przynajmniej kilkanaście sposobów na to, by w kreatywny sposób zaprezentować kalendarz z lakierami. Może kiedyś odważą się na poszukiwania. Intercars regularnie tworzy swoje kalendarze, lecz swoją ofertę kieruje do bardzo mało wymagającego odbiorcy. Sporo pary idzie w gwizdek, w mediach pojawiają się newsy o produkcji kalendarza. W efekcie jednak powstaje zestaw zdjęć, które sprowadzają kobietę do roli seksualne-

go stereotypu, a modelki w tym wydatnie pomagają, uznając chyba, że im bardziej wulgarny będą miały wyraz twarzy, tym lepiej dla nich, kalendarza i świata. W roku 2005 próbowano powiązać nagą kobietę z produktem. Rok 2014 powinien być nazwany rokiem silikonu. Fotograf oraz osoba dobierająca modelki chyba mieli bałagan w terminarzu, gdyż dziewczyny idealnie pasują jako reklamówka kliniki chirurgii plastycznej. Tylko dla desperatów. Texa, producent testerów diagnostycznych wybrała jeszcze inny kierunek ekspresji, choć podobnie jak Intercars bardzo jasno komunikuje odbiorcy, iż ma go za niewyżytego samotnika. Otóż w kalendarzu wylądowały dziewczyny narysowane przez Milo Manara. Ten rysownik słynie z serii komiksów pornograficzno-ero-


Spal... nieudane kalendarze 48

tycznych. Ma niezwykle zmysłową kreskę. Jego prace są ikoną popkultury. W zestawieniu z kalendarzem np. Intercars to zaproszenie do muzeum sztuki współczesnej. Jedyny problem jaki mam z TEXĄ to sama TEXA. Producent testerów diagnostycznych, urządzeń silnie związanych skojarzeniowo z komputerami a przez to przyszłością, technologią i rozwojem cywilizacji powinien pozycjonować się właśnie poprzez takie obrazy: kosmos, podbój kosmosu, technika przyszłości. Zmysłowa pielęgniarka z testerem TEXA w dłoni jako środek wyrazu i budowania marki mało przekonuje i uważam tę kreację jako kolejny przykład drogi na skróty. I pułapki stereotypu: mechanicy to babiarze, lubią gołe cycki więc im je dajmy, ale zapakowane inaczej. Zaznaczam, że niezwykle cenię komiks erotyczny, a szczególnie twórczość Milo Manara. Ale czy kalendarz do warsztatów to miejsce na aż tak zmysłową ero-

Caterpillar to jedna z tych firm, która przykłada ogromną wagę do jakości przekazu wizualnego. Na takie zdjęcie można patrzeć długo, bez zmęczenia.

tykę? Wątpię, ale może się mylę. O producentach samochodów osobowych nawet nie ma co się rozpisywać. Wystarczy rzut oka na kalendarz Volvo aby od razu dać go komuś, kto nie darzymy zbytnią sympa ą. Biorąc pod uwagę


Milo Manara i TEXA. To zestawienie, o ile miłe dla oka konesera sztuki - należy do typowych dysonansów poznawczych. Czy autorzy sugerują, że w warsztacie czekają na nas półnagie pielęgniarki o temperamencie bohaterek komiksów Manary?

tak zaaranżowane, że można na nie patrzeć godzinami. Podobnie postępuje CATERPILLAR – łącząc swoje maszyny z wizjami nawiązującymi do mrocznej przyszłości lub klimatów zapożyczonych z filmów s-f, nadając swoim produktom często złowrogi charakter apokaliptycznych maszyn. Są na szczęście także inni, którzy w kalendarzu szukają sposobów na pokazanie swojej pracy w sposób niebanalny. Bo i praca jest niebanalna. Na przykład studio zdobienia i tuningu przygotowało kalendarz „body paint”. historię firmy, to niezwykle zasmucające. Jakby działy marke ngu szły na łatwiznę. „Robię, bo muszę”. Pozostałe firmy samochodowe również nie wyróżniają się zbytnio kreatywnością. Zupełnie jakby nie istniało nic pomiędzy nagą, najlepiej wulgarną kobietą a po prostu jadącym autem. Słowem – nuda w formie oczyszczonej.

KOGO NAŚLADOWAĆ? Jako wzór zawsze w takich sytuacjach zwątpienia przywołuję firmy produkujące ciężarówki – w szczególności Kenworth. To klasa sama dla siebie. Doskonałe zdjęcia samochodów w ruchu lub przy pracy, świetna scenografia. Zdjęcia są


Spal... nieudane kalendarze 50

Do ciekawych wyjątków należy również kalendarz Sarah Lyonk, w którym autorka portretuje kobiety – mechaników samochodowych. Niezwykle wartościowy kierunek. Nie dość, że ociepla wizerunek branży, jest doskonałym narzędziem do komunikacji z żeńską klientelą.

Sarah Lyonk wykonała kawał doskonałej roboty. Nie tylko zrobiła fajny kalendarz, w którym można notować terminy, ale wykorzystała w nim kobiety w formie, jakiej należy jej pozazdrościć. Promotorzy taniej golizny powinni się od niej uczyć. Szczególnie, że warsztatów, gdzie pacują kobiety w Polsce też jest kilka. Ale łatwiej przecież zawołać fotografa, rozebrać dziewczyny i potem nagłośnić akcję w necie. Nie wymaga to specjalnego wysiłku.

Na tle powyżej opisanych przykładów kalendarz „złomiarzy” z roku 2012 wydaje się być rzadkim p o ł ą c ze n i e m interesującej fotografii, poszukiwań artystycznych oraz nawiązań do głównej działalności firmy. Wielka szkoda, że inne firmy nie mają chęci, odwagi czy jak to nazwać – by podążać taką drogą i kreować gusty – zamiast schlebiać tym najmniej wymagającym. Niestety


właśnie poprzez takie pseudoartystyczne produkcje branża warsztatowa jest kojarzona właśnie tak, a nie inaczej. Celowo pominąłem kalendarze dotyczące motocykli, gdyż tu element żeński ma zupełnie inne konotacje i jest wpisany w pewien styl życia „wolnych jeźdźców” – o czym już wkrótce. Podobnie jak kalendarze wyścigowe, gdzie dziewczyny w obcisłych kombinezonach są stałym elementem graficznym imprez. I bardzo dobrze.

KOMU CO DAWAĆ – CZYLI MOŻLIWOŚCI POLIGRAFICZNE Dzisiejsza technika pozwala na wiele rozwiązań i nie trzeba od razu kupować tony kalendarzy. Mając do wyboru kilka rodzajów oraz wiele technik drukarskich możemy rozważyć kilka opcji i wypełnić kilka kanałów komunikacji. Podstawowa kwes a – co dla kogo. Kalendarz trójdzielny należy traktować jako gadżet. Produkt masowy. Jeżeli obdarowany sobie go powiesi, dobrze. Jak nie, może dla szwagrowi. Mało się to przełoży na sprzedaż, może jakość na budowanie świadomości marki. Kalendarz 12-miesięczny to już produkt z wyższej półki i warto rozważyć edycję limitowaną dla ograniczonej grupy Klientów.

zowane: z dedykacją, z nazwiskiem czy firmą, która dostaje dany kalendarz. Naszym celem w przypadku takiego kalendarza jest spowodowanie, by obdarowany go sobie powiesił i aby mówił o tym innym. Forma czysto kalendarzowa, czyli sprawdzania „który dziś jest” jest realizowana zupełnie przy okazji i tak naprawdę tylko kalendarz trójdzielny pełni taką funkcję. Na koniec, polecam firm „Dziewczyny z kalendarza”. Choć nie ma związku z motoryzacją, pokazuje w ciekawy sposób jak grupa kobiet postanowiła poprzez kalendarz powiedzieć coś ważnego. Potraktujcie to jako inspirację. Przecież równie dobrze na stronach kalendarza możecie umieścić portrety swoich pracowników – a nawet Klientów. Nie ogranicza Was twórczo nic. Ważne, aby nie zamknąć się w ciasnej formule nagich, silikonowych piersi czy nudnego samochodu albo połączenia jednego z drugim. Wyjdźcie poza schemat. Amerykanie nazywają ten sposób myślenia „Out of the box thinking” – sukcesów w czym życzę Wam z całego serca. Nadsyłajcie do nas swoje koncepcje – z wielką chęcią o nich napiszemy. Warto promować ciekawe pomysły.

Ponieważ druk jest coraz tańszy, może pokusić się nawet o wydania personali-

9 lutego 1846 W Heibronn w Niemczech urodził się August Wilhelm Maybach.

Robert Gołębiewski


ZAPOZNAJ SIĘ Z NASZYM MAGAZYN Nr 1

Październik 2013

Biznes Motoryzacyjny POLSKA W

C

Z

O

R

A

J

D

Z

I

Ś

J

U

T

R

O

Biznes Bi Biz B iizzn to budowanie relacji. Relacji R ela z ludźmi. Budowanie pozy Relacje R ela z ludźmi, z którymi robim ttu u kkluczowe znaczenie...

LUDZIE z Jackiem Chmielewskim Dyrektorem Zarządzającym serwisu VCentrum

Nr 4

Rady dla dealerów ... sprzed 100 lat 94

8.

Przestać starać się próbować budować coraz to piękniejsze, droższe i wyszukane salony sprzedaży niż konkurencja. Starać się utrzymywać proporcje inwestycji w obiekty w zdrowej relacji do skali swojego biznesu i przestać z wydatkami na budowy.

OPINIE

Styczeń ze eń 2 2014 014

Marek Kądzielski: dziś wszyscy szkolą jak prowadzić wielki koncern, a zapominają o małym POLSKA biznesie.

Biznes Motoryza Motoryzacyjny yjny W

C

Z

O

R

A

J

D

Z

I

Ś

J

U

T

R

O

ROZMOWY LUDZIE OPINIE

: David Rugglesn Fiat powinie w Polsce produkować

FAKT Y

Intymna ecy historia świowe zapłon j

9.

Kobieta w serwisie początek nowej akcji BizMot-u

Finish, From Car toe Rab kin Mik esie o swoim bizn

18 lat Mitsubishi w Polsce rozmowa z Arkadiuszem Tomalą

David Ruggles ekspert branży motoryzacyjnej o tym jak to się robi w USA

Praca u podstaw i smak sukcesu Marek Jankowski Werther Polska

Obdarzyć dział samochodów używanych w swojej firmie firmie takimi samymi prawami jakie mają pozostałe

działy działy. Pamiętać, że mamy takie same obowiązki względem klienta, który kupuje od nas samochód używany jak g któryy kupuje p j nowy. y Pamiętać, ę wobec tego, że działamy w biznesie motoryzacyjnym w celu osiągnięcia przyzwoitego dochodu i zwrotu za nakład pracy oraz Kobieta w serwisie zainwestowany kapitał.

70

ANNA MUCH 22 listopada 1900

Ponadto piszemy o:

przyszłości Międzynarodowych Targów Poznańskich co zawdzięczamy wyścigom samochodowym czy wypożyczalnia to dobry biznes dla serwisu o inwestycji Polarisa w Opolu

O komentarz do tej sondy poprosi Odbyła jazdapsychologa próbna prototypu Annęsię Muchę, biznesu, Kierowcą Gustav Vischer. dyrektorbył merytoryczną Reventon G Oto co radzi serwisom w zakresie obsługi kobiet:

Historia motoryzacji dzień po dniu JAK POSTRZEGANE SĄ KOBIETY ? - kobiety nie są dobrymi kierowcami – słynne „to musi być baba za kierownicą!”

Oprogramowanie DAT – opinie użytkowników

Wizerunek i marketing w małej firmie

Uuuuu, Panie Czyli, jak skutecznie stracić Klienta

Historia motoryzacji dzień po dniu

- kobiety są emocjonalne, a nie racjonalne – czyli nie kierują się rozsądkiem, co niestety często wykorzystują świadomi tego sprzedawcy „usług niepotrzebnych”. - kobiety nie znają się na samochodach – lecz aby czegoś używać, nie trzeba się na tym znać, czego dowodzą miliony użytkowników telefonów komórkowych,z których może promil wie, co jest w środku i jak to działa… Warto pamiętać, o czym piszecie, że to Bertha Benz pojechała na przejażdkę. Henry Ford po skonstruowaniu auta zaczął się ścigać. - kobiety nie potrafią jasno i asertywnie wyrażać swojego zdania, robią to jedynie jako prośby lub suges e – co powoduje, że czują się niepewnie - kobiety nie są „techniczne”

KOBIETY SK

* TRUDNOŚCI KOM SONELEM WARS

- Stosowanie żarg nych przyczynia czucia bezpiecz wzmacnia dystan ka / firmy.

- Język niezrozum doprecyzowania sowanych jest zn niejszych konflik Klienta.

- Stosowanie zało określonym zest kobieta i tak nic ma sensu jej tłu do braku podej chęci wejścia „w nia potrzeb i ocze

- ludzie dorośli m oceną, często nie goś nie rozumie oceną, brakiem

www.biznesmotor


Nr 2

Biznes Motoryzacyjny POLSKA W

A

J

D

Z

I

Ś

J

U

T

R

O

odowy sztat samoch

OPINIEfesjonaWarlneto–fiMarrmaekświKądadczielzącaski usługi pro

Zróbmy sobie

Y muzeum moPettoryersezacjnai ROZMOW eum dyrektorem Muz – wywiad z

o wielkiej transakcji opowiada jej architekt, prezes Freeman Chen

Detroit – Packard

Kawa w serwisie

czy nasze opuszczone fabryki spotkaa ta taki sam los?

jaką kawę piją Twoi Klienci?

Nr 3

Grudzień 2013

Historia motoryzacji mo o r y zacji dzień Biznes po dniuMotoryzacyjny W

10.

Zbud ZZbudować klientelę usatysfakcjonowanych w właśc właścicieli samochodów i klientów serwisu o zbudować reputację w społeczności, oraz zzaszczepiając aszc u klientów pewność, że nawet je eżeli będziemy musieli zmienić markę jeżeli ssprzedawanego prze produktu, inny producent z chęcią chę zaprosi nas do reprezentowania je ego interesów. Zbudować na tyle silne jego re elacj z właścicielami sprzedanych im relacje ssamochodów, amo aby ci poszli za dealerem, nawet je eżeli ten będzie reprezentował już innego jeżeli producenta, co wyzwoli dealera z lęku przed katastrofalnymi skutkami zerwania przez producenta samochodów umowy o współpracy.

Mimo upły M upływu p ywu wu czasu, czasu wiele zawartych diagnozie za awartych y h w tejj di d agnozie g straciło stwierdzeń sstwierdze i d ń nie i str aciło ił na aktualności. Nadal odwołują się do biz znesu, odpowiedzialności biznesu, za rynek motoryzacyjny oraz za ludzi.

Group.

... i rzeczywiście często stanowią ważną wartość dodaną, wprowadzając esyetykę do mechaniki i metalu. Inaczej jest jednak, kiedy ta sama kobieta odwiedza serwis. niekompetencją, możliwością bycia oszukanym z uwagi na nieznajomość tematu) * ŚRODOWISKO I OTOCZENIE / czyli MERCHANDISING I VISUAL MERCHANDISING - ludzie dokonują szybkiej oceny i posługują się skrótami myślowymi. Na podstawie m.in. własnych doświadczeń, skojarzeń, stereotypów obserwacji formułują wnioski dotyczące profesjonalizmu firmy / osoby, przypisują pozytywne lub negatywne cechy. - na podstawie wyglądu miejsca / pracownika Klient buduje obraz funkcjonowania całej firmy, rzetelności jej pracowników, otwiera się lub zamyka na sprzedaż i współpracę - estetyka przestrzeni / ergonomia przestrzeni / ułożenie produktów znacząco wpływa na samopoczucie Klienta ( np. to co znajduje się na zewnątrz warsztatu / stacji / salo-

nu jest już pierwszym sygnałem dla Klienta o jakości danego miejsca. Klient buduje sobie w głowie obraz całości) - wielu właścicieli salonów / warsztatów zapomina, że w momencie, gdy Klient jest na naszym terenie SPRZEDAŻ TRWA. Warto więc zadbać o każdy detal i przygotować „ścieżkę” dla Klienta. Klient obserwuje twoje biuro, poczekalnię, warsztat, salon etc. Warto zwrócić jego uwagę na Twoje produkty lub usługę, szczególnie, gdy klient czeka na Twoim terenie. np.: - eksponuj produkty komplementarne do Twojego produktu lub usługi - ludzie są emocjonalni, kupują oczami, warto im przypominać o produktach - pamiętaj, że ludzie są jak ćmy – kierują swoją uwagę tam gdzie jest jasno / świeci światło, czyli częściej i szybciej zauważą produkt, który wyeksponujesz i podświetlisz

Z

O

R

A

J

D

Z

I

Ś

J

POLSKA U

T

R

O

warsztatu Marketing teln z sub a rzec

to tą, która LUDZIE – rozm awiamy z Edyna zmiany w siątki pomysłó ma dzie

Nadchodzi zima maa 62

OPINIE 7. KLOCKI I TARCZE TAR Z E

d

Sprawdzenie trwa krótko. Zima będzie dodatkowymobciążeniem dla układu ładu hamulcowego. Rada: Wymiana klocków – zzależnie ależżnie oczywiście od sytuacji – to proces es relatywnie relattywnie krótczzymś innym. in nnym. Ważki. Można połączyć go z czymś ne, aby rozpocząć rozmowę, wę, zwrócić zw wrócić uwagę na fakt, że może być potrzebna zeebn na i uzyskać zlecenie. A przecież o to chodzi. dzzi. Nie Niee czekajmy, czekajmy, aż Klient przyjedzie samodzielnie ellniee na na przegląd.

8. PŁYN HAMUL HAMULCOWY CO OWY

g, Smart Detailin z ora Youngtimery a . na aut inne spojrzenie

ale może mieć wpływ na bezpieczeństwo kierującego i pasażerów. W rozmowie zawsze powinien przewijać się argument bezpieczeńę, leźli roplestwa. Jest skuteczny w walce Gulf –zeznazwykłym , rurociąg nistwem Klienta, który po prostu chciałby już dowali zbu ową. jechać do domu. wszą stację benzyn

OWY ROZM dali nam pier Dziś sponsorują wyścigi 9. OŚWIETLENIE

Sprawdzenie oświetlenia powinno być po prostu naszym obowiązkiem. To pozornie drobiazg, ale szalenie irytujący dla Kierującego, jeżeli zostanie pominięty.

Wraz z wprowadzeniem niem do sprzedaży testerów płynu hamulcowego mulcowego w USA, tamtejsze serwisyy uczyniły u z tej usługi dodatkowe źródło ód dochodu. Niektórzy donoszą o 10% zwiększeniu dochodów z serwisu er na tej usłudze. Przedstawiciele tej firdst my działają ała już w Polsce. Wkrótce tce zaprosimy ich do rozmowy. oz

12. WYDECH

Rada: Dziś dotarcie do oświetlenia tablicy wskaźników czy konsoli środkowej zajmuje czasem mniej niż walka z żarówką w reflektorze. flektorze. Jednak nie każdy umie refl to zrobić. Wiele osób uważa, że to rola serwisu. Kiedy pominiemy proste sprawdzenie i nie wymienimy żarówki, powstać może nieprzyjemne wrażenie, że nie traktujemy Klienta poważnie. Zaś po wymianie żarówki raczej nikt nie powinien mieć problemów z uiszczeniem za nią opłaty.

f

Sprawa jak z oponami. Są co prawda zestawy naprawcze, ale jeżeli potrzebne będzie spawanie i ingerencja specjalisty, warto mieć takiego pod ręką.

Rada:Nie ma pewności, czy Klient sko skorzyorzzy-sta. Zakładanie z góry, że nie skorzys skorzysta sta ajest błędem. Z czasem, nie mając wszystwszzysst-kiego w swojej ofercie, możesz realizować realizow waćć znacznie więcej, niż pozwalają na to TwoTwo-je faktyczne możliwości zaplecza technicztechn niccz-nego.

Rada: We współczesnych autach 13. KLIMATYZACJA niezwykle le trudno samemu wyKlimatyzacja jest ściśle powiązana z fillmienić żarówkę. Stąd załatrem, który omawiałem na pocz początku. zątku. twienie sprawy przez Mnóstwo aut wyposażonych w klimatyklim matyserwis zostanie do11. OPONY m kąkącenione. Błędne jest Zima przed nami, więc żniwa dla zakła- zację nie jest serwisowanych pod tym dopiero, tem. Klient zwraca się po pomoc dop piero, założenie, e, że Klient niektóre dów wulkanizacji skończone. kiedy jest problem. czynności ci wykonuje sam. GdyRada: Jeżeli sam nie prowadzisz wulkaby tak było, miałby wszystkie ada: Jeżeli nie n mamy sprzętu do diagnodiag gno-zaprzyjaźnizacji, warto mieć w pobliżu zaprzyjaź ź- Rada: światła sprawne. Być może przynap na prawy, z reguły najlepiej popo-niony serwis. Dobra Dobrra ra styki czy naprawy, specjalistę. Warto jednak również Rada: ad da Warto zapro- jechał w sprawie silnika czy skrzyznać specjal listę. równ nieżż synergia wkrótce wkrótcce ce w albo zawieszenia. Kiedy denponować on n sprawdze- ni biegów po p odzespołów i jasno ustawić usta awićć przerodzi się w znać ceny podzespołów takim partnerem. Aby nie nie, iee, e, gdyż gdyż będzie to tysta plombuje ząb, zawsze zerknie na resztę. reguły gry z niee podsyłanie so sooodo niezręcznych sytuacji,, żee usługa sług ga o niewiel- Nieważne, jakie ma motywy – najczęściej zadochodziło d bie Klientów. Klientów w . zapłaci kim im m koszcie koszzcie a jedno- wsze takie same – oto siedzi na moim fotelu ci krocie za coś, co Ty mógłmó ógł-Ważne, aby by Klient zapłac cześnie cz ześn niee m może oże dopro- właściciel 10 dziur. Jeżeli dobrze go obsłużę, byśś mu sprzedać znacznie taniej. Najniżb Najjniiż-Wam obydwu Pokazujemy w kilku Wrocław ma swoje tych 10 dziur. Popatrzmy więc tak będę robić wadzić wadzićć nie nie tylko do sza cena nie zawsze wygrywa. Jednak Jed dnak ufali. punktach, jak bronić się że ktoś stara się kogoś „nawymiany wymia any płynu czy samo na żarówki – i resztę. wrażenie, „na-tajemnice. Jest nią wkracza do Polski jego eg go u uzupełnienia zupełnienia pamiięci.. przed stereotypamiciągnąć” pozostaje na długo w pamięci. choćby Nowa Warszawa klimatyO znaczeniu wiedzy w obsłudze klima aty-Marek zacjiji obszernie b i wypowiadał i d ł się i p p. M Ma areek Jankowski z firmy firmy Werther. erther.

d

DAT – najstarsza firma w Europie

KARŻĄ SIĘ NA:

C

Foto: © Bernard Rose Photography

Volvo

liśmy Mercedesa zbudowanego przez Daimpler Motoren Gesselschaft według specyfikacji Emila Jelinka.

m.in. w obawie przed e przyznają się, że czeeją (źródło: lęk przed akceptacji społecznej,

R

de

HA

żeń i opieranie się na tawie przekonań (np. nie zrozumie, więc nie maczyć) przyczynia się mowania inicjatywy / w buty Klienta” / badaekiwań Klienta

O

Biznes to prze

t

iały dla Klienta i brak pojęć przez zainterenaczącym źródłem późktów i niezadowolenia

Z

rela

ycji marki to proces. my interesy mają

gonu i pojęć techniczsię do zaburzenia pozeństwa jednostki i ns Klienta do pracowni-

C

LUDZIEcji – mówwszi MarystkcinimRozbudner,owaNGKnie

NEM

MUNIKACYJNE Z PERSZTATU

Listopad 2013

Nowa Warszawa

Jak kantują warsztaty

14 listopada too p a da 1899

W Kolonii – Ehrenfeld powstaje firma Horch & Cie.

Historia motoryzacji dzień po dniu

ryzacyjnypolska.pl


CAFFARO ALGORYTM SUKCESU


Są takie firmy, o których mówi się, że są „zaplanowane”. Wchodzisz do ich siedziby, oglądasz produkcję. Patrzysz na produkt, rozmawiasz z ludźmi. Wkrótce masz wrażenie, że nic tu nie jest dziełem przypadku. Wszystko ma swoje miejsce, działania marketingowe przygotowane są w sposób przemyślany, a ludzie zgrani. Rozmawiasz z właścicielem i wszystko staje się jasne. Rozmawiasz z matematykiem.


Leszek Szafarski

CAFFARO. Algorytm sukcesu 56

Firma to zawsze ludzie. Ludzie, którzy ją tworzą, budują, oddają jej część siebie. Ludzie, którym się chce i którzy doskonale wiedzą, co chcą robić. Chcą, nie muszą. To niezwykle ważna różnica. W efekcie, sukces to wynik starannie obliczonego algorytmu. Co ciekawe, to „poukładanie” wydaje się być w przypadku niektórych firm niemalże naturalne. Nie jest wymuszone, zorientowane typowo na biznes. Kiedy rozmawiam z Leszkiem Szafarskim, przekonuję się, że ten facet o fizjonomii westernowych twardzieli pokroju Yulla Brynnera (dla młodszych czytelników – grał rewolwerowca Chrisa w „Siedmiu Wspania-

10 lutego 1895 Pierwsza ciężarówka na benzynę poddana zostaje testom drogowym. Był to Panhard et Levassor, a prowadził go szef inżynierów firmy, M. Mayade.


łych”)okazuje się być chodzącą encyklopedią wiedzy o motoryzacji, rynku wtórnym oraz biznesie. Szybko staje się jasne, że to człowiek, który skrupulatnie,a jednocześnie niezwykle łatwo przyswaja wiedzę, porządkuję ją, aby następnie skutecznie wykorzystać w procesie realizacji celów firmy. – Mamy 50% udziału w polskim rynku. Jako producent gramy w teamie z dystrybutorami. Bardzo cenimy sobie współpracę z Moto Profilem, AD Polska, Motogamą, Polcarem oraz firmą RK Niedziałek. Biznesowo pozornie to proste, ale można to robić dobrze lub źle. Z nimi sprawy układają się nam bardzo dobrze. Zagranica? Oczywiście. Jesteśmy już obecni w wielu krajach, takich jak Niemcy, Litwa, Ukraina, Węgry, Czechy, Rosja, Białoruś, Włochy.Dotychczas to nasze najważniejsze rynki zagraniczne. Pracujemy nadrozwinięciem swojej obecności wHiszpanii i Wielkiej Brytanii – opowiada o tym swobodnie. Jednak wprawny obserwator dostrzeże, że te 50% w Polsce oraz rosnąca obecność w innych krajach to nie prezent od Mikołaja. To efekt ciężkiej pracy.


CAFFARO. Algorytm sukcesu 58

Pytam o początek. To zawsze najciekawsze. Dlaczego akurat rolki. Ze wszystkich podzespołów motoryzacyjnych akurat one? Przecież auto składa się z tysięcy części. Ba, równie dobrze mogliby zajmować się produkcją – choćby – parasolek.

Jednak los wybrał te podzespoły. Rozpocząłem współpracę z firmą zajmującą się ich produkcją. W takich właśnie okolicznościach zacząłem badać ten segment rynku. Okazało się to niezwykle pasjonujące.

– Przypadek. Rzeczywiście mogliśmy zająć się czymś innym.

Droga od współpracy z inną firmą do własnej produkcji to droga wiodącaprzez

Czekam na ciąg dalszy. Początki zawsze są trudne, nawet w opowieściach, szczególnie autobiograficznych. – Tak, rok 2008 to był dla nas moment przełomowy. Byłem wtedy, można tak powiedzieć, na zakręcie. I wtedy właśnie moje drogi skrzyżowały się z rolkami. Mogłoby to być cokolwiek innego.

koncepcje biznesowe. Biznes – do zrównoważonego rozwoju – wymaga właściwych proporcji. Jednak właśnie tych proporcji – jak się miało okazać z czasem -zabrakło. – Nie było sensu brnąć dalej w produkcję rolek o mizernej jakości, kiedy od-

11 lutego 1933 W Niemczech do sprzedaży wprowadzono pierwszy zaprojektowany tam i wyprodukowany model Forda.


biorcy jasno dawali sygnał, że poszukują jakości przez duże „J”. To było jak stąpanie po cienkim lodzie. W każdej chwili mógł pęknąć. Ktoś nagle daje niższą cenę i koniec. Zdecydowaliśmy się pójść inną, własną drogą. Pada nazwisko. Klaus Feddermann. To on był inicjatorem zmian.

– Podjęliśmy ryzyko. Decyzja nie należała do łatwych. Caffaro to firma rodzinna. Mimo doskonałej organizacji, co charakteryzuje firmy

o znacznie bardziej rozbudowanej strukturze, właśnie ten rodzinny element wyczuwalny jest najbardziej. – Sukces nie jest dany raz na zawsze, trzeba na niego zapracować. Teraz twarzami firmy jest młode pokolenie. Ale właśnie to młode pokolenie budowało firmę od podstaw. Przecież zaczynaliśmy w garażu.

Uśmiechy całej trójki dają do myślenia. Czy rzeczywiście był to garaż? Czy tylko legenda? Śmiejemy się, bo przecież rzeczywiście wiele firm chce mieć w swojej biografii wątek garażowy. – Rzeczywiście zaczynaliśmy w warunkach polowych – wspomina Wojtek. Coranna organizacja pracy, samodzielne uruchamianie wtryskarek, konfekcjonowanie. Z jednej strony mieliśmy stabilnego partnera, on gwarantował odbiór.


CAFFARO. Algorytm sukcesu 60

Produkcja – to musieliśmy zrobić sami. – Uśmiechają się. To jest ten rodzaj uśmiechu, który charakteryzuje ludzi spokojnych o słuszność swojej koncepcji, a jednocześnie otwartych na świat i ludzi. - Rok 2008 – to jak już powiedzieliśmy nasz początek. Zerowy udział w rynku. Dziś nasz udział w rynku to 50% i ciągle się rozwijamy. Jeżeli ktoś spytałby mnie, czego trzeba, by osiągnąć sukces, przepis na to chyba będzie zawsze taki sam:

to poznali, ale już nie osoba niezorientowana w specyfice branży. Ponad połowa naszej produkcji to zlecenia od naszych partnerów, którzy sprzedają nasze rolki pod swoimi brandami. Ale miło jest wiedzieć, że połowa mijających mnie aut może mieć – chwila refleksji – kawałek mnie w osprzęcie silnika. Polska. To ważne słowo w filozofii firmy. Może więcej niż firmy. Pytam o to, czy Polska to ważny obszar w działaniach firmy. A raczej, na ile fakt, że produkcja od-

Sukces nie jest dany, trzeba na niego pokolenie. Al

ludzie, praca oraz budowanie relacji. Czy odkrywam coś nowego? Pozornie wszyscy o tym wiedzą. Może jesteśmy tymi, którym się po prostu chce. Mimo ścisłego umysłu, Leszek Szafarski ujawnia z czasem refleksyjną stronę swojej natury. - Są chwile, kiedy zastanawiam się, ile naszego wysiłku jest w każdym samochodzie, który nas mija. Oczywiście kierowca tego auta po podniesieniu pokrywy silnika czy nawet mechanik po demontażu rolki nie stwierdziłby od razu, że to nasz produkt. My zapewne byśmy

bywa się w Polsce ma znaczenie dla odbiorców. Adrian Koper, zajmujący się komunikacją przyznaje, że ten z pozoru drobny element ma coraz większe znaczenie. – Klienci regularnie zauważają, że idealnym rozwiązaniem byłaby polska jakość i – no cóż – chińskie ceny. To doskonały sygnał dla całej naszej gospodarki. My jesteśmy małym wycinkiem, jak – nie przymierzając - rolka w silniku. To przyjemne, kiedy odbiorcy zagraniczni zauważają i dostrzegają jakość polskich

12 lutego 1901 James W. Packard otrzymał patent na swój pierwszy automobil.


zawsze pracować. Teraz twarzami firmy jest młode e to młode pokolenie budowało firmę od podstaw. Przecież zaczynaliśmy w garażu.

produktów. Warto, aby takie informacje i opinie nagłaśniać. To buduje nie tylko wizerunek kraju, ale przecież – co równie ważne – wiarę w nasze możliwości. Film reklamowy, jaki Caffaro przygotowało o swojej działalności, wyraźnie akcentuje fakt produkcji w Polsce, bez podzlecania jakiegokolwiek elementu poza krajem. Tak dochodzimy do nowego produktu, raczej marki.


CAFFARO. Algorytm sukcesu 62

– Nasi Klienci są dla nas najważniejsi. Wsłuchujemy się w ich głosy. Od lat stosujemy łożyska Nachi. Zasugerowano nam, aby pójść dalej. Stworzyliśmy nową markę Elstermann, która jest taką właśnie naszą marką premium. Do produkcji tego brandu używamy łożysk FAG. Tak jak w świecie samochodów mamy podział na marki premium i marki przeznaczone na zwykłe segmenty, tak i my zdecydowaliśmy się zróżnicować naszą ofertę. Marka Elstermann wpisuje się w tę filozofię. Pytam o targi. Trzech mężczyzn zgodnie odpowiada, że gdybyśmy w Polsce mieli imprezę na skalę światową, odczułaby to cała gospodarka. - Sami uczestniczymy w targach branżowych organizowanych przez MotoProfil – dodaje Adrian Koper. To jeden z naszych najważniejszych partnerów. Tu idealnie sprawdza się zasada synergii. Obserwujemy przy okazji ich imprezy, jak prężnie się rozwijają. Działamy również z innymi dystrybutorami, jak wymieniane wcześniej AD Polska, Polcar, Motogama czy RK Niedziałek, jednak MotoProfil w swoich działaniach wychodzi dalej niż inni- właśnie poprzez organizację targów. To jedna z niewielu imprez branżowych, która nie ma charakteru festynu. – Do Automechaniki dopiero się przymierzamy – uzupełnia Leszek Szafarski

Leszek Szafarski na targach firmy Moto wyprzedzając moje pytanie o tę właśnie imprezę. – Sądzę, że nasz przemysł motoryzacyjny wiele by zyskał, gdyby państwo jako organizacja poprzez swoje ministerstwa znalazło skuteczny sposób na wspieranie małych, ale prężnych firm w ich drodze na rynki międzynarodowe. Nie twierdzę, że takich działań nie ma. Mam spore zastrzeżenia do ich skuteczności. Automechanikę zgodnie cenią bardzo wysoko. Będą na tych targach obecni na stoisku swoich partnerów. Jak oceniają inne targi? - Poznań wybrał dziwny do zrozumienia kierunek rozwoju. Z niecierpliwością i niepokojem czekamy na tegorocz-

13 lutego 1883 Na Węgrzech w Nagylak urodził się znany stylista samochodów i ciężarówek Charles Balough.


o Profil, rok 2013

ną edycję. Dotychczasowe zaskakiwały tym, że organizatorzy zdawali się obniżać rangę imprez do skali wydarzeń lokalnych. Właśnie z myślą o takich imprezach jak targi, przygotowaliw przemyślany i spójny sposób swoje materiały marke ngowe. Odwiedzający ich stoisko otrzymają nie tylko długopisy i zapalniczki,ale również kalendarze: trójdzielne oraz całoroczne. Dla partnerów biznesowych przewidziano specjalne tablice z rolkami napędzanymi silnikiem elektrycznym , plecaki i zestawy zegarowe. Co ciekawe, także pojedyncze rolki z dedykowanym oznaczeniem laserowym stanowią doskonały gadżet. Zanim staną się stałym elementem osprzętu silnika, mogą pełnić funkcje odprężające. Wszystko zaplanowane z matematyczną precyzją.


Firmowe im integracyjne Muzeum Waltera Chryslera


mprezy e

PRZY ODROBINIE CHĘCI MOŻNA INACZEJ…


Firmowe imprezy integracyjne 66

DALEKA PÓŁNOC I JAZDA EKSTREMALNA Wiele firm wysyła swoich pracowników na imprezy o charakterze integracyjnym lub jako dowód uznania za lojalność w interesach. Ta większość jednak ogranicza się do korzystania z tzw. łatwych ofert. Firmy świadczące takie usługi z reguły idą po linii najmniejszego oporu. A więc tropiki, Afryka, ogólnie ciepłe kraje i ośrodki wypoczynkowe. Czasem zima, narty, i tak dalej. Taki wyjazd wakacyjny ale firmowy. A można zupełnie inaczej. Wbrew pozorom branża motoryzacyjna to również miejsca, w które można zabrać swoich pracowników a będzie to dla nich niezapomniane przeżycie. W szwedzkim Arjeplog życie wygląda inaczej niż gdziekolwiek indziej. Niewiele więcej niż 3 100 mieszkańców zamieszkuje teren dziesięć razy większy niż Nowy Jork - tam mieszka 8,3 miliona mieszkańców. To miejsce to wiele kilometrów pustych ulic, utrzymujące się przez wiele tygodni bardzo niskie temperatury oraz niezliczonaliczba zamarzniętych jezior. Do miejsca, w którym można by się spodziewać jedynie łosi i zorzy polarnej, każdej zimy przybywa tysiące techników, którzy doskonale wiedzą, jak wykorzystać zimowe warunki do testowania prototypów aut.

14 lutego 1913 Urodził się James R. Hoffa. Był słynnym przywódcą amerykańskich związków zawodowych Union Auto Workers.


W Arjeplogu Bosch już od 40 lat prowadzi zimowe testy systemów bezpieczeństwa. Od 10 lat przedsiębiorstwo korzysta z wybudowanego za 20 milionów euro kompleksu, na który składa się tor testowy, położony na półwyspie Vaitoudden. Jak mówi Gerhard Steiger, prezes działu branżowego Bosch Chassis Systems Control, taki ośrodek stanowi doskonałe zaplecze do testów. Niski współczynnik tarcia to szczególne wyzwanie dla układów regulacji dynamiki jazdy. – Jeżeli uda się zapanować nad manewrami w takich warunkach, wszystkie inne sytuacje na drodze nie będą stanowiły problemu– słusznie zauważa Steiger. Pierwsze jazdy testowe Bosch prowadził w północnej Szwecji już w roku 1971. Rok 1973 to przełom - Bosch wykorzystuje zamarzniętą taflę jeziora w Arjeplog do testów układu ABS. Od tamtej pory każdej zimy Bosch powraca do Arjeplog. Tereny położone zaledwie 60 km na południe od kręgu polarnego stały się mekką europejskich producentów pojazdów, którzy właśnie tutaj przeprowadzają swoje testy. Lotnisko w pobliskim Arvidsjaur kilka razy w tygodniu przyjmuje samoloty obsługujące bezpośrednie połączenia z niemieckimi metropoliami motoryzacyjnymi – Stu gartem, Monachium, Frankfurtem i Hanowerem. W filmie Hoffa brawurowo wcielił się w niego Jack Nicholson


Firmowe imprezy integracyjne 68

OŚRODEK TESTÓW ZIMOWYCH BOSCH W roku 2003 Bosch wybudował nowy, znacznie większy tor testowy. Jest położony poza granicami miasta, bezpośrednio nad jeziorem. – Na powierzchni 420 hektarów znajduje się ok. 11 kilometrów dróg – wyjaśnia Allen Andrew, prezes szwedzkiej spółki należącej do Bosch. Obiekt umożliwia prowadzenie testów w warunkach zimowych. Oblodzona nawierzchnia, odcinki o różnych stopniach nachylenia i wiele torów przeszkód – to elementy ośrodka położone na lądzie. Druga część to oblodzone jezioro z wieloma odcinkami testowymi. Tutaj kierowcy poddają próbom nowoczesne układy regulacji dynamiki jazdy w najbardziej ekstremalnych warunkach, jakie można sobie wyobrazić – nawierzchnię stanowi tafla lodu o grubości co najmniej 30 centymetrów. Jeszcze kilka lat temu na jeziorze instalowano odcinki asfaltowe, aby prowadzić testy hamowania μ-split. Przy tego rodzaju hamowaniu jedna strona pojazdu znajduje się na asfalcie, a druga na gładkim lodzie. Tylko odpowiednio skonfigurowany układ ABS będzie w stanie wykonać pełne hamowanie z jednoczesnym utrzymaniem pojazdu na prawidłowym kursie. Od kilku lat Bosch testuje w Arjeplog także komponenty napędowe: sprawność samochodów z napędem hybrydowym i elektrycz-

nym jest testowana przy temperaturze -20 stopni. Dlatego w 2012 roku pojawiły się także stacje ładujące w odpowiednio przygotowanych garażach. Idealne miejsce gwarantujące niezapomniane przeżycia Co roku ok. 500 pracowników Bosch pokonuje 500 000 kilometrów tras testowych na dalekiej północy. W Szwecji konstruktorzy mają optymalne warunki dla doskonalenia działania aktywnych układów bezpieczeństwa ABS i ESP®. Warunki jakie tworzą utrzymujące się przez wiele miesięcy ujemne temperatury to najwyższe wyzwanie dla jakości układów regulacji. Lokalni specjaliści, tzw. Icemakers, dbają o to, aby nawierzchnie znajdowały się zawsze w takim samym stanie. Kilka razy dziennie nawadniają i wygładzają odcinki testowe, aby następnie - przy pomocy specjalnych maszyn - nadać tafli odpowiedni współczynnik tarcia. Wszystkie te działania umożliwiają analizę nawet najmniejszych zmian zachowania pojazdu związanych z wprowadzeniem korekt do oprogramowania, przy niezmienionych właściwościach nawierzchni. Eksperci mówią w takim przypadku o odtwarzalności, czyli porównywalności danych pomiarowych. Dla przykładu, układ ESP ma w oprogramowaniu ponad 2 000 parametrów, które wpływają na jego reakcje w ekstremalnych sytuacjach.

15 lutego 1902 Oldsmobile zamieszcza swoją pierwszą reklamę prasową w magazynie o zasięgu ogólnokrajowym – Saturday Evening Post.


W szwedzkim Arjeplog życie wygląda inaczej niż gdziekolwiek indziej. Niewiele więcej niż 3 100 mieszkańców zamieszkuje teren dziesięć razy większy niż Nowy Jork - tam mieszka 8,3 miliona mieszkańców. To miejsce to wiele kilometrów pustych ulic, utrzymujące się przez wiele tygodni bardzo niskie temperatury oraz niezliczonaliczba zamarzniętych jezior. Do miejsca, w którym można by się spodziewać jedynie łosi i zorzy polarnej, każdej zimy przybywa tysiące techników, którzy doskonale wiedzą, jak wykorzystać zimowe warunki do testowania prototypów aut.


Firmowe imprezy integracyjne 70

Samo słuchanie o tak zaawansowanych rozwiązaniach budzi emocje. Czemu więc nie przeżyć tego wszystkiego samodzielnie? Z tego, co Bosch podaje na swojej stronie, można odwiedzić ośrodek w zorganizowanej grupie i skorzystać z niego w sposób zorganizowany. Koszty do uzgodnienia z organizatorem. Jestem pewien, że wyprawa w takie miejsce zapewni pracownikom albo klientom naprawdę niezapomniane wrażenia.

Warto pamiętać, że miejscem, do którego zabierzemy pracowników czy klientów powinno charakteryzować się kilkoma ważnymi cechami. Łączyć za je powinien wspólny mianownik: powinno być to miejsce, do którego zaproszeni nie pojadą sami czy z rodziną. I będzie to przedłużenie ich życia zawodowego. Wkrótce pokażemy więcej takich miejsc i pomysłów na wyjazdy firmowe. Robert Gołębiewski




PATRONAT MEDIALNY

Biznes Motoryzacyjny POLSKA W

C

Z

O

R

A

J

D

Z

I

Ś

J

U

T

R

O

II EDYCJA IMPREZY, KTÓRA PRZERODZIŁA SIĘ W JEDEN Z NAJWIĘKSZYCH W POLSCE ZLOTÓW SAMOCHODÓW AMERYKAŃSKICH. JEŻELI AMERYKAŃSKA MOTORYZACJA W JEJ NAJRÓŻNIEJSZYCH PRZEJAWACH TO TEMAT, KTÓRY CIĘ INTERESUJE, FASCYNUJE LUB CIEKAWI – NIE MOŻE CIĘ TAM ZABRAKNĄĆ.

TERMIN:

27-29 CZERWCA 2014 LOKALIZACJA:

MILICZ


Impreza – podobnie jak amerykańska motoryzacja – ma ambicje być wielkim wydarzeniem. Podzielono ją na trzy części:

CZĘŚĆ MOTORYZACYJNO – WARSZTATOWĄ Punktem kulminacyjnym imprezy jest zjazd wszelkich pojazdów związanych z kulturą amerykańską: potężne samochody, ogromne ciężarówki, żółte autobusy. Wszystko pieczołowicie odrestaurowane. Dumnie prezentowane przez właścicieli, którzy są kopalnią wiedzy na ich temat. W Części Warsztatowej każdy będzie mógł dokonać przeglądu swojego auta, zapoznać się z bliska z pracą fachowców w warsztacie samochodowym lub motocyklowym oraz spróbować swoich sił w wielu konkurencjach – jak choćby wymiana świecy, zmiana koła czy diagnozowanie usterek. Bo przecież wszyscy zna-

my się na samochodach. Producenci części zamiennych zademonstrują swoje podzespoły – dzięki czemu uczestnicy będą mogli bliżej poznać wnętrze swojego samochodu i zobaczyć różnice. Przy okazji dowiedzą się, jak wiele firm w Polsce produkuje części zamienne dla najlepszych firm na świecie. Prowadzisz warsztat samochodowy lub motocyklowy – zaproś swoich Klientów. W części historycznej przespacerujemy się przez najważniejsze wydarzenia z Kalendarium Historii Motoryzacji w formie ciekawych scenek.


CZĘŚĆ ROZRYWKOWA Jak na każdym Amerykańskim festynie nie zabraknie atrakcji. Wymieńmy choćby kilka: parada amerykańskich grup rekonstrukcyjnych, zawody „na rękę” czyli arm wrestling, Kongres Elvisów, Zjazd Fanów Star Wars, wyścigi ogromnych kosiarek, akrobacje low riderów, mierzeni mocy na warsztatowej hamowni oraz wiele innych. Atrakcją specjalną będzie giełda pojazdów amerykańskich, poprowadzona przez Włodzimierza Zientarskiego.


CZĘŚĆ WIECZORNA To występy znakomitych zespołów muzycznych na imponującej scenie. Dodatkowo, jak przystało na imprezę w stylu amerykańskim – nie może zabraknąć kina samochodowego.

Szczegóły na stronie: www.americancarsmania.pl

CHCESZ DOTRZEĆ DO SWOICH KLIENTÓW? TO IDEALNA OKAZJA DO DZIAŁAŃ WIZERUNKOWYCH JESTEŚ PRODUCENTEM, DYSTRYBUTOREM, PRZEDSTAWICIELEM – słowem – AKTYWNYM UCZESTNIKIEM RYNKU WTÓRNEGO? Część warsztatowa to idealna okazja do prezentacji produktów, części zamiennych, podzespołów, płynów lub olejów – wszystkiego, co stosowane jest w samochodach i montuje lub wymienia podczas pobytu w serwisie. Wszyscy uczestnicy zlotu to Twoi potencjalni Klienci.


Korzystając z naszego kursu zwiększasz swoje szanse na rynku pracy, zarówno w Polsce jak i za granicą.

ANGIELSKI W SERWISIE MOTORYZACYJNYM! Specjalny kurs dedykowany branży A ermarket

• Specjalnie przygotowany podręcznik, • Prosta gramatyka, • Nacisk na komunikację!

Niezależnie, czy chcesz obsługiwać zagranicznych Klientów w swoim serwisie, kupować części lub samochody za granicą, robić interesy na Targach z partnerami z innych krajów, otworzyć biznes w innym kraju czy tylko zwiedzić najwspanialsze muzea motoryzacyjne świata lub tory wyścigowe: wszędzie tam możesz poczuć się swobodnie dzięki naszemu wyjątkowemu kursowi.

Korzystając z naszego kursu zwiększasz swoje szanse na rynku pracy, zarówno w Polsce jak i za granicą.

Jeżeli jesteś zainteresowany, pisz: bizmotpolska@bizmotpolska.pl z dopiskiem - Kurs Angielskiego


Sam


mochód jest…

ko b i e t ą MAURIZIO S ALA

TŁUMACZEN

IE, OPRACO WANIE |

ROBERT GO ŁĘBIEWS

KI


Samochód jest kobietą 80

Chciałbym na naszych łamach powitać serdecznie Maurizio Sala. To osoba o niezwykle bogatym dorobku publicystycznym. W roku 1981 był najmłodszym dealerem GM w Europie. W roku 1998 wprowadzał sprzedaż aut przez Internet. W roku 2006 sprzedał swoje dealerstwa a następnie rozpoczął współpracę z szeregiem instytucji jako niezależny konsultant. Ponieważ w naszych publikacjach skupiamy się bardzo mocno na relacji samochód – kobieta jako niewykorzystanym potencjale, poprosiłem Maurizio o zgodę na publikację kilku jego niezwykle ciekawych materiałów. Oto pierwszy z nich.


prawę dwa razy do roku. Każdorazowo, kiedy kobieta odwiedza dealera lub serwis zostawia średnio 230 EURO. W warsztacie blacharskim kwoty te rosną proporcjonalnie. Nie warto nawet wspominać o oczywistej wierności – przywiązaniu kobiet dealerów / warsztatów jednej marki. Ta lojalność u kobiet jest na znacznie wyższym poziomie. „Chłopcy” są mniej, znacznie mniej wierni.

Rok 2012. W tym roku – niby w samym środku najgorszego okresu dla sprzedaży aut od lat 70-tych – blisko 600.000 nowych samochodów zostaje kupionych osobiście przez kobiety. Kolejne 250.000 zakupów to efekt bezpośredniego wpływu kobiety na proces decyzyjny – tak się to odbywa we włoskiej rodzinie. Każdego dnia po ulicach włoskich miast miliony kobiet prowadzi i serwisuje 13.400.000 samochodów, generując rokrocznie – tylko na rynku wtórnym – dobrze ponad 6 miliardów euro przychodów.

A jednak tylko 5,7% dealerów we Włoszech zatrudnia kobiety jako szefów serwisu i tylko 16,1% warsztatów typu ASO prowadzona jest przez Panią lub Pannę… Co warto zauważyć, właśnie takie „kobiece” struktury organizacyjne – zarówno pod kątem sprzedaży, robocizny czy przychodów – nawet w czasach kryzysu – radzą sobie znacznie lepiej, niż te prowadzone przez mężczyzn.

CZY W OGÓLE MIELIŚCIE O TYM, CO NAPISAŁEM WYŻEJ POJĘCIE?

To nie wszystko: 40% Włoszek, jeżdżąc swoimi autami rokrocznie pokonuje ponad 20.000 kilometrów, spalając paliwo, zużywając opony, części zamienne, akcesoria.

Niezależnie jednak od kontekstu tych danych, ostatnie 60 lat to w sumie niewyczerpane świadectwo na to, że zarówno producenci jak i dealerzy pozostają głusi na argumenty w odniesieniu do konieczności zmiany podejścia do kobiet. Co więcej, nawet nie próbują się „wsłuchiwać” w odgłosy, jakie dochodzą z tej, jakże ważnej, części rynku.

Według badań GIPA kobieta – średnio – udaje się do serwisu na przegląd lub na-

Przekaz komunikacyjny nastawiony jest prawie wyłącznie na mężczyzn: komuni-

TO SPORO FORSY!


Samochód jest kobietą 82

katy są zarówno perswazyjne, jak i uwodzicielskie. Reklamy w czasopismach oraz reklamy telewizyjne przedstawiają kobiety w sposób prowokacyjny, a często nawet wulgarny. Wystarczy poszperać głębiej w sieci, aby napotkać dziesiątki przykładów ilustracji, które nie zawierają w sobie elementu edukacyjnego zaś skupiają się na tym, co pokazuje nieporadność lub ma wywoływać rechot.

A PRZECIEŻ „ZOBACZYĆ ZNACZY UWIERZYĆ”. Możliwe, że nieustanne podkreślanie podstawowych potrzeb (mężczyzny) podnosi wskaźnik obrotów. Ale podnosi również wskaźnik braku akceptacji i niechęci (ze strony kobiet). Po co to wszystko, skoro kobiety kupują 42% nowych samochodów i prawie połowę woluminu samochodów używanych, części, akcesoriów i opon?

CZEMU MARNUJE SIĘ TAK OGROMNY POTENCJAŁ BIZNESOWY? Czemu w działach marke ngu producentów lub dealerów nic nie przemawia językiem kobiet? Gdzie opracowywana jest strategia? Gdzie są kobiety? W działach komunikacji i PR – gdzie są kobiety?

Jestem przekonany, że nadszedł czas, aby posłuchać, co naprawdę mówią kobiety, co chcą kupować lub naprawiać (nie tylko przecież) ponieważ kobiety we współczesnym świecie: zarabiają, mają wpływ, decydują i wydają pieniądze!

Kiedy rozmawia się z przedstawiciela-

16 lutego 1964 Porsche Carrera GTS debiutuje na Daytona Beach. h.


mi firm OEM, dealerów i osób z branży i pada pytanie: „Jaka będzie najbliższa przyszłość włoskiego przemysłu motoryzacyjnego” słyszy się takie oto odpowiedzi: „samochód bez kierowcy”, albo „nowe umowy między producentami a dealerami” albo „nie wolno mówić o kryzysie, ponieważ klienci łatwo poddają się nastrojowi płynącego ze złych wiadomości”. Potem jeszcze jest zawsze bonus, pomoc państwa oraz granty rządowe. No i temat dyżurny, że „jest za dużo warsztatów niezależnych przez co konkurencja zmniejsza dochody”. Wybór tematów jest ogromny, za każdym kryje się ważna przyczyna… Osobiście jednak uważam, że do tematów dyżurnych należy bezwzględnie włączyć Sprzedaż przez Internet (nie w rozumieniu udostępniania informacji ale sprzedaż samochodów i części), Zadowolenie Klienta oraz całkowicie pomijane całe morze możliwości – rynek Kobiecy. To niezwykle ważne tematy, i biorąc pod uwagę ich aktualne i przyszłe znacznie, będą powracały. Liczę, że odnowią oblicze tej jakże przestarzałej czasami branży. Jestem przekonany, że nadszedł czas, aby posłuchać, co naprawdę mówią kobiety, co chcą kupować lub naprawiać (nie tylko przecież) ponieważ kobiety we współczesnym świecie: zarabiają, mają wpływ, decydują i wydają pieniądze!



Optymalizacja kosztów tłumaczeń

w firmie Wiele osób patrzy na biznes motoryzacyjny w sposób czarno-biały. Oto są ASO, które w efekcie kosztów, które muszą ponosić oraz modelu biznesowego mają wysokie ceny, oraz warsztaty niezależne, które mają ceny znacznie niższe, jednak często kwes onowana jest ich fachowość lub doświadczenie. Tak wygląda stereotyp. Stąd tendencja do szukania złotego środka – dobrego warsztatu niezależnego, który ma wysokie kwalifikacje, ale umiarkowane ceny. Przy okazji naprawia a nie wymienia. Jednocześnie te same osoby lekką ręką wydają setki a czasem tysiące złotych na usługi tłumaczeniowe, zlecając je agencjom. Tymczasem

agencja, to nic innego jak ASO, które zachęca przede wszystkim dziesiątkami standardów. W większości przypadków jednak nie ma się pojęcia kto wykonuje określoną czynność – czyli korzystając z porównania – o zobaczeniu mechanika przy pracy możesz zapomnieć. Na początek ciekawostka. Dyrektor dużej agencji tłumaczeń otrzymał pod koniec roku 2013 premię. Była to - bagatela – kwota 1,68 miliona funtów. Na „nasze” to prawie 8 milionów złotych. 8.000.000 PLN!!!! A przecież nie podniesiono cen usług…. Z czego wynika taka nagroda? Proste. Z obniżenia kosztów „pracy”.

Z poradnika „Jak optymalizować koszty tłumaczeń w firmie” już niedługo dowiesz się: ● Jak samodzielnie wyliczać koszt tłumaczenia, aby nic Cię nie zaskoczyło ● Jak Agencje wyliczają koszty tłumaczeń ● Jak unikać nieporozumień przy kalkulacji kosztów ● Jak obniżyć koszty tłumaczeń ● Czym są narzędzia CAT i czemu to dla Ciebie tak ważne, byś rozumiał zasadę ich działania ● Jak powstają błędy w Twoich tłumaczeniach ● Jak rozumieć kosztorys, który otrzymujesz od Agencji ● Jak za rozsądną cenę zapewnić sobie wysokiej jakości tłumaczenia W materiale tym znajdziesz również wiele innych, przydatnych informacji.


KIEDY LUDZIE MIELI DO DYSPOZYCJI TYLKO GAZETY KIEDY DZIŚ KAŻDY CZŁOWIEK MA DOSTĘP DO SIECI NARZĘDZIEM, KTÓREGO WŁAŚNIE SZUKAJĄ.


Y, PISANO OGŁOSZENIA DO GAZET. I W NIEJ SZUKA DOSTAWCÓW USŁUG, BLOG JEST


blog w warsztacie 88

Warsztat samochodowy wydaje się być idealnym miejscem na blog. Czemu jednak tak mało firm korzysta z tego potężnego narzędzia? Potężnego, ponieważ wyniki badań bezwzględnie potwierdzają skuteczność bloga jako narzędzia. Zajmijmy się jednak samym blogiem – jak z niego korzystać. Niezależnie od skali naprawy – czy to przegląd, czy naprawa sporadyczna – Klienci chcą oddać samochód w ręce mechanika lub serwisu, któremu będą gotowi zaufać. Po raz kolejny nasuwa się naturalne skojarzenie z dentystą lub fryzjerem. Pomimo wspaniałych zapewnień o fachowości, kiedy dochodzi „co do czego” wszystko sprowadza się do kontaktów międzyludzkich. Dlatego właśnie motoryzacja i naprawa samochodów to doskonały obszar dla wszelkiego rodzaju blogów. Po pierwsze, budujemy wizerunek fachowca a po drugie – mamy o czym opowiadać.

Oto kilka powodów, dla których warto poważnie potraktować blog warsztatu lub serwisu. A może nawet producenta podzespołów.

PO PIERWSZE Blog to Twoje prywatne media – ale nie chodzi tu o „newsy”. Zupełnie jakbyś miał własny dziennik lub czasopismo. Teoretycznie, przy codziennej aktualizacji powinieneś go zarejestrować. Ale to prosta operacja, stąd nie powinna zniechęcać. Co zyskujesz, to całkowitą niezależność. Całość treści pozostaje Twoja. Nikt Ci nie będzie w tym grzebał, robił skrótów ani decydował co jest dobre a co złe. Oczywiście, jeżeli nie czujesz się na siłach, poproś kogoś doświadczonego o pomoc. Ale niezależnie od tych detali, blog będzie tym kanałem komunikacji, z którym będziesz nawiązywał łączność ze swoimi Klientami. Jednak nie chodzi tu o „gorące newsy” czy ważne komunikaty. Do tego służą informacje prasowe. Powinny być to inspirujące historie na temat firmy lub pracowników. Oczywiście nie musisz ograniczać się do firmy. Możesz bezpiecznie poszerzyć tematykę o branżę ale równie dobrze o lokalną społeczność, w której funkcjonujesz. W sumie wszystko, co wydaje Ci się ważne ale widziane oczyma „firmy”.

17 lutego 1966 W Nowym Jorku w wielu 90 lat umiera Alfred P. Sloan, Prezes General Motors w latach 1923-1937 i 1937-1956. Do dziś pozostaje niedoścignionym wzorem zarządzania firmą motoryzacyjną. Doprowadził firmę do rozkwitu w epoce przed tabelkami Excela i studiami MBA. Potrafił inspirować ludzi i zachęcać ich do działania.


PO DRUGIE Blog to element mediĂłw spoĹ‚ecznoĹ›ciowych Jak kaĹźda regularna dziaĹ‚alność, blog wymaga pewnej samodyscypliny. JeĹźeli traktujesz go jako element strategii marke ngowej, nie powinieneĹ› mieć z tym problemu. Inaczej musisz wyrobić w sobie pewien nawyk. Z czasem nagromadzona treść zacznie Ĺźyć wĹ‚asnym Ĺźyciem zaĹ› przekierowania do innych pla orm zacznÄ… przyciÄ…gać TwojÄ… klientelÄ™. Rozejrzyj siÄ™ dookoĹ‚a. KaĹźda knajpka czy pizzeria zaczyna wykorzystywać bloga. Najnowsze badania HubSpot potwierdzajÄ… trend, zgodnie z ktĂłrym ďŹ rmy, ktĂłre sprĂłbowaĹ‚y regularnie prowadzić bloga (waĹźne: regularnie) uwaĹźajÄ… go teraz za najwaĹźniejszÄ…

formę swojej aktywności w mediach społecznościowych. Daleko za blogiem plasują się takie portale jak LinkedIn, Facebook oraz YouTube. Waşne, aby blog tego rodzaju jak warsztatu nie był kontrowersyjny. Aby wciągał do dyskusji na tematy profesjonalne.

PO TRZECIE Blog daje moşliwość wyszukania treści co przekłada się na oszczędności Dzięki swojej konstrukcji i budowie, blogi moşna bardzo łatwo przeszukiwać pod kątem szukanej treści. Dzięki temu kaşdy wpis moşna opatrzyć odpowiednimi słowami kluczowymi, dzięki czemu juş inte-


blog w warsztacie 90

resującą treść można połączyć albo w obrębie samego bloga albo z treściami zewnętrznymi, jak choćby innymi portalami. Klienci, którzy szukają określonych treści mogą – bez konieczności dzwonienia do firmy –są w stanie je wyszukać właśnie na blogu. Według badań, pozyskanie Klienta za pośrednictwem marke ngu opartego na treści jest tańsze o 60% niż działania oparte na marke ngu tradycyjnym.

PO CZWARTE Blogi generują przychody i sprzedaż Nie w sposób bezpośredni – to nie sklepy. Blog stanowi jeden z elementów złożonego łańcucha wsparcia sprzedaży. Aby wspomóc sprzedaż swoich usług warto pisać o tym, co robimy, jak to robimy, jak rozwiązujemy problemy. Czy jest ciekawsze miejsce do tego niż warsztat? Przecież wszyscy jeżdżą dziś samochodami, wszyscy je serwisują, wielu naprawia. Każdy szuka zaufanego warsztatu w swojej okolicy. Przemawiając z ekranu komputera językiem życzliwego fachowca dajesz sygnał „Hej, patrz, nie takie problemy rozwiązujemy. Ale poczytaj, może Twój także już rozwiązaliśmy”. W ten sposób pokonujesz wrodzoną ludzką nieufność.

Twarde dane: według badań 92% firm, które prowadzą blogi właśnie dzieki blogowi pozyskały Klientów. W obszarze B2B blogi generują ponad 67% potencjalnych kontaktów. Według badań, zanim Klient zdecyduje się na podjęcie decyzji o zakupie produktu czy usługi, sprawdza statystycznie 10,4 źródła informacji. Im więcej informacji na temat warsztatu w formie wartościowych treści [nie chodzi tu o cennik, godziny otwarcia czy inne statyczne dane] tym większa szansa, że klient zdecyduje się przyjechać właśnie do Ciebie.

PO PIĄTE Blogi stanowią niskobudżetowy zamiennik dla systemów zarządzania treścią – CMS. Ta cecha bloga, choć wydaje się być przeznaczona dla bardziej wprawnych użytkowników, jest nie mniej ważna niż pozostałe. Zamiast fundować sobie drogą stronę WWW z systemem CMS, co chętnie zaoferują nam informatycy, możemy skorzystać z tanich a jednocześnie niezwykle skutecznych narzędzi, jakie oferuje blog. Jeżeli dobrnąłeś do tego miejsca, znaczy że nie jest źle. Skoro doszedłeś tak daleko, pewnie myślałeś już o takim rozwią-

18 lutego 1856 W Bostonie urodził się George Louis Lavery, pomysłodawca stosowania w automobilach obręczy stalowych.


zaniu, ale miałeś wiele wątpliwości. Jedną z głównych wątpliwości, jakie mają firmy – w tym głównie motoryzacyjne – to kwes a :

KTO BĘDZIE PISAŁ NA MOIM BLOGU Ok., zmierzmy się z tym. Oto garść zaskakująco prostych odpowiedzi na to z pozoru trudne pytanie, wraz z przykładami. A więc, osobami, które będą pisały na Twoim blogu będą:

TY SAM lub SAMA Na Bloga nie powinieneś patrzeć przez pryzmat treści, jaką musisz skądś pozyskać. Kolosalnym błędem mnóstwa firm jest na przykład przeklejanie bełkotu na Facebooku. Przywołuję przykład Facebooka, gdyż stanowić on może namiastkę bloga. I wiele firm to skutecznie wykorzystuje – jak choćby firmy zajmujące się detailingiem czy niektóre myjnie, ale to chlubne wyjątki. Większość przekleja głupawe rysunki. Tymczasem najważniejsza treść dzieje się na Twoich oczach. O czym masz pisać? Oto przykłady: Nowe szkolenie. Twój serwis przeszedł szkolenie z nowej dziedziny lub zakresu wiedzy. Dzięki temu jesteś w stanie świadczyć nowe lub bardziej zawansowane usługi dla swoich Klientów. Napisz o tym.

Kupiłeś nowe urządzenie, narzędzie, podnośnik – napisz o tym, jak sprawdza się w użytkowaniu, na ile jest sprawne, wydajne. Będzie to również interesująca informacja zwrotna dla producenta. Jeżeli masz bazę Klientów i wysyłasz im e-maile np. z przypomnieniem o zbliżającym się przeglądzie, możesz taki list również opublikować na blogu. Nie jeden z Klientów przypomni sobie o ważnej dla niego sprawie. Konferencje, w jakich uczestniczyłeś. Warto dzielić się takimi informacjami, szczególnie jeżeli zabierałeś na nich głos jako ekspert. Miejsca, w jakich byłeś – związane z Twoim biznesem. Dlatego za tak istotną uważam zmianę filozofii w imprezach integracyjnych czy imprezach organizowanych przez partnerów biznesowych. Jeżeli zabiorą Cię do Kenii, głupio będzie napisać na blogu, że pojechałeś sobie do Kenii w ramach jakiegoś programu. Niezależnie od tego jak dobrze prowadzisz biznes, wizerunkowo wyjazd do Kenii to swego rodzaju wakacje. Ale na przykład już wyjazd do takiego ośrodka Boscha w Skandynawii to zupełnie coś innego. Dla Ciebie do przeżycie, dla tego, kto Ci to funduje – korzyść a dla Twoich Klientów mnóstwo ciekawych informacji o tym,

19 lutego 1986 Aus n Seven, wyprodukowany w fabryce Longbridge jest 5.000.000 samochodem wykorzystującym projekt „Mini” autorstwa Aleca Issigonisa.


blog w warsztacie 92

jak ważne jest ogumienie, ABS oraz mnóstwo innych detali podczas eksploatacji pojazdu zimą.

TWOI KLIENCI Prawie każda interakcja z Klientem to potencjalna inspiracja i źródło treści do wpisania na blog. Przykłady inspiracji, jaką możesz czerpać od Klientów: Jeżeli Klienci coś kupując, mogą podzielić się z Tobą doświadczeniami; Szczegółowe opisy historii opowiadających o tym, jak Twoja firma pomogła Klientowi – zakres pomocy może być dowolny, od zaoszczędzenia pieniędzy po pomoc czysto dobroczynną. Komentarze ze strony Klientów – najlepiej te pozytywne. Profile Klientów , którzy korzystają z Twoich usług lub produktów. Kim są, czym się zajmują, w jaki sposób korzystają z Twoich usług. Idealne pole do popisu dla tych, którzy lubią to co robią. I szczycą się osiągnięciami. Inspiracją niech będą niektóre profile na Facebooku.

DZIAŁY MARKETINGU Wiele firm ma w swoich archiwach mnóstwo materiałów, które powstały z myślą o prasie, ale z jakichś powodów niewiele z tych działań wyszło. Przy odrobinie dobrej woli i pracy redakcyjnej można z nich zrobić całkiem niezłą treść na bloga. Zwykłą z pozoru historię firmy można umiejętnie przerobić na fascynującą historię. Z reguły osoby zajmujące się marke ngiem albo same dobrze piszą albo pozostają w kontakcie z kreatywnymi autorami. Mogą przeprowadzić wywiady z członkami załogi, z Klientami, partnerami. Będzie to ciekawy element bloga. Spece od marke ngu mają jeszcze jedną ważną zaletę. Powinni doskonale wiedzieć czego potrzebują Twoi klienci lub co ich szczególnie interesuje. Mając tę wiedzę oraz zdolność do analizowania potrzeb potencjalnych klientów, mogą stanowić poważne wsparcie przy tworzeniu bloga.

AUTORZY PISZĄCY NA ZLECENIE Nawet jeżeli całkiem nieźle idzie Ci pisanie bloga o swoim biznesie, możesz rów-

20 lutego 1937 Urodził się słynny kierowca wyścigowy Roger Penske.


nież zwrócić się o pomoc do specjalistów – autorów, którzy wspomogą Cię w tych działaniach. Autorzy spoza firmy to inna, nowa perspektywa. Ponadto zapewnią wartościową treść znacznie szybciej i co równie ważne – nie muszą kosztować majątku. Szczególnie, jeżeli porównasz kwoty z faktur, jakie Ci wystawią z wartością własnego czasu, który musiałbyś poświęcić. Dzięki nim będziesz mieć znacznie więcej czasu na swoją pracę. Podczas wyboru autora tekstów na blog czy w ogóle treści dotyczących swojej firmy powinieneś kierować się dwiema głównymi przesłankami. Po pierwsze, muszą mieć doświadczenie i wprawę w pisaniu blogów. Wpisy na blogu to coś innego, niż opis polityki czy filozofii firmy albo informacji prasowej. Tego rodzaju teksty muszą zawierać sporo informacji ale jednocześnie lekkie. Układ zdań musi być skomponowany tak, aby łatwo było go czytać na monitorze. Kolejna przesłanka: muszą znać się na Twoim biznesie. Wielu autorów tekstów to sprawni „szukacze” w Internecie – Wikipedia i te sprawy. Jednak bez znajomości Twojej branży będą bezużyteczni. Każdy wpis będą chcieli ustalać z Tobą. Treść,

jaka musi się zaleźć na blogu musi być „strawna” dla Twoich Klientów. Rozpoczęcie współpracy z fachowcem z branży na dłuższą metę będzie bardzo opłacalne. Marke ng oparty na treści to nie tylko piękne słowa. To strategia, która przynosi efekty. Budowa interesującego biznesowego bloga to klucz do sukcesu a jednocześnie nieustannie trwająca kampania. Treść, którą chcesz go wypełnić jest dokoła Ciebie – wystarczy, że poszukasz jej w odpowiednich miejscach.

NA KONIEC Według badań, blogi zajmują trzecie miejsce co do skuteczności działań wspomagających sprzedaż z wynikiem 65%. Wyprzedzają je jedynie artykuły – 79% oraz media społecznościowe – 74%. Głównie dlatego, że marke ng oparty na treści idealnie sprawdza się w Internecie oraz dlatego, iż Internet przejmuje sporą część funkcji, które realizowała do tej pory prasa drukowana. Według badań marke ng oparty na treści w prasie drukowanej zajmuje dziś ok. 31%.Głównie z uwagi na fakt, iż prasa drukowana napotkała ograniczenia nie do pokonania.

21 lutego 1912 Firma Iso a-Fraschini otrzymują włoski patent na układ hamulcowy działający na 4 koła.


Okiem eksperta 94

DAVID RUGGLES 43 lata doświadczenia w różnych obszarach branży motoryzacyjnej, w tym głównie w otoczeniu działalności dealerów samochodowych. Od osiemnastu lat doradza i szkoli firmy w Japonii, w tym największą prywatną grupę dealerów Toyota Dealer Group. Od 18 lat opracowuje oprogramowanie wspierające działalnosć delaerów. Współpracował z Wards Dealer Business, Auto Finance News, Daily Post. Członek wielu stowarzyszeń, w tym Interna onal Motor Press Associa on oraz Midwest Auto Media Associa on. Partner w RHJ Automo ve Enterprises oraz Magnolia Grove Trading Company, Vice prezes iGeneral Manager Central Motors, Evanston IL, General Manager Key Ford and Imports, Clinton IA, General Sales Manager Park Avenue Motors, Musca ne IA. Parafrazując słowa z tytułu przedwojennego szlagieru filmowego „Pani Minister tańczy” dedykuję ten materiał naszemu ministrowi gospodarki, p. Piechocińskiemu. Od wielu tygodni, a nawet miesięcy zaskakuje prasę kolejnymi deklaracjami – głównie w sprawie nowych inwestycji – czyli „wiem, ale nie powiem kto będzie inwestował”. Nie chcę się nad nim znęcać. Temat, który chcę poruszyć ma na celu wskazanie jak bardzo on jak i rządzące krajem ugrupowania padają ofiarą okoliczności oraz konsekwencji czynów lub zaniedbań poprzednich ekip. „Kolor” szarfy nie ma tu znaczenia. Co mam na myśli? Otóż zamierzam doradzić Panu ministrowi w sprawie jego najnowszego

„apelu”, czyli kupowania przez Polaków nowych samochodów. Najnowsza propozycja Pana Ministra jest szczególna. Namawia nas bowiem na kupowanie nowych samochodów. Propozycje te, razem z rozważaniem sprawy dopłat są wzruszające. Oczywiście kiedy dochodzi do konkretów okazuje się, że nie mamy pieniędzy i tak dalej. Chciałbym pana Ministra zapewnić o swoim głębokim poparciu. Na dowód tego poprosiłem naszego korespondenta z USA, Davida Rugglesa, aby opisał, jak taką „wymianę parku” wykonuje się w Stanach Zjednoczonych. Należy bowiem zrozumieć, iż kupno nowych samochodów musi się wiązać z eliminacją starych i to na warunkach, które będą zdawały się korzystne dla ich obecnych właścicieli. Oddajmy głos Davidowi.


ROBERT GOŁĘBIEWSKI & DAVID RUGGLES

Okiem eksperta

Pan Minister zachęca… Program, jaki przeprowadzono na ogromną skalę nosił nazwę „Cash for Clunkers”, czyli w wolnym tłumaczeniu „Kasa za gruchoty”. Program ten został przyjęty przez administrację prezydenta Obamy. Opierał się na podobnych programach stosowanych wcześniej zarówno w USA jak i w innych krajach. Idea, jaka leży u podstaw takiego programu sprowadza się do ściągnięcia z ulic wielu samochodów, które zatruwają środowisko oraz charakteryzują się niekorzystną ekonomiką zużycia paliwa. Inny cel to oczywiście pobudzenie produkcji samochodów. Program można uznać za bardzo udany i to pod wieloma względami, jednak w jego wyniku bardziej skorzystały na tym marki obce niż krajowe. Marki krajowe [amerykańskie] oczywiście skorzystały, ale nie w takim samym stopniu jak segment samochodów

z importu. Co jest niezwykle interesujące, kiedy Japończycy realizowali swój program CFC czuli Kasa za gruchoty, nie uwzględnili w nim samochodów obcych marek. Zgodnie z danymi, jakie podaje amerykańskie ministerstwo transportu [D.O.T. – Department of Transporta on] nowe pojazdy, które zastąpiły stare zużywały mniej paliwa. Ponieważ w USA – w przeciwieństwie do Europy, zamiast „litry na 100 km” podaje się „zasięg w milach na spalony galon” – poprawa wynosiła średnio 10 MPG. Badanie dotyczące opłacalności, przeprowadzone po akcji wykazały, że koszty przewyższyły korzyści o około 1.4 miliarda dolarów. W mojej opinii badania te pomijają tak niezbędny zastrzyk, jaki ten program dał zarówno biznesowi sprzedaży samochodów oraz całej gospodarce.


Pan Minister zachęca 96

Kolejną rzeczą, jaką program „Kasa za Gruchoty” spowodował dla branży, to przyczynił się do jeszcze większego pomniejszenia liczby dostępnych samochodów używanych. Ten brak spowodował zwyżkę wartości wszystkich używanych samochodów. To z kolei ułatwiło właścicielom odsprzedaż własnego pojazdu przy zakupie nowego, jeżeli nie mieli wystarczająco dużo wolnych środków albo nie mogli uzyskać finansowania. Szczerze powiedziawszy nie sądzę, aby te tak zwane „badanie” w ogóle brały takie aspekty pod uwagę. Kolejnym obszarem, na jaki akcja miała wpływ to pojazdy, które były złomowane w jego ramach. Dealerzy prowadzący biznes w oparciu od metodę Buy Here Pay Here [dealerzy na zakup auta używanego udzielają kredytów klientom – klienci rozliczają się bezpośrednio z dealerami] traktowali takie auta wcześniej jako zasoby. Biznes tego rodzaju uległ poważnym zmianom, kiedy zasoby uległy wyczerpaniu. Być może pojazdy oferowane po akcji charakteryzowały się wyższą jakością, niż te oferowane wcześniej, ale już trudno zmierzyć. Z całą pewnością wyższy koszt zasobów zwiększał ryzyko biznesowe dealerów udzielających kredytów, jednak nie wydaje się, by ponieśli wyraźne szkody.

Sam program miał następujące zasady: Pojazd oddawany podczas zakupu nowego musiał być młodszy niż 25 lat. Do programu kwalifikuje się tylko zakupu lub leasing na minimum 5 lat. Zasadniczo, pojazdy oddawane podczas zakupu innego auta powinny charakteryzować się zużyciem paliwa 18 MPG lub mniejszym (niektóre starsze furgonetki i vany objęte były innymi wymogami). Pojazdy przekazywane w ramach wymiany musiały być zarejestrowane oraz objęte ubezpieczeniem na cały rok przed transakcją.

22 lutego 1933 Jadąc w samochodzie swojej konstrukcji Campbell Special „Blue Bird IV” po torze Daytona, Sir Malcom Campbell ustanawia nowy rekord prędkości na lądzie. Jest to 272,46 mili na godzinę.


Wraz z wprowadzeniem programu pojawiły się problemy techniczne i wkradł się chaos. To zaś otworzyło jak zawsze furtkę dla frakcji politycznych, które rozpoczęły krytykę programu. Dealerzy zaczęli lękać się o płatności. Na końcu wszystko wyszło całkiem nieźle. Bez wątpienia pieniądze podatnika pomogły wielu ludziom w zakupie nowego auta. Patrząc na to z tej perspektywy, program był sporym marnotrawstwem. Ale jednocześnie trudno oszacować dodatnią wartość tego „zastrzyku” dla gospodarki. Tyle David Ruggles. Pojazdy musiałyby nadawać się do jazdy. Program trwał od 1 lipca 2009 do 24 sierpnia 2009 Program zakładał złomowanie przekazanego do dealera samochodu, który był w stanie nadającym się do dalszej odsprzedaży, a następnie dealer miał informować klienta o wartości złomowania. Wartość złomowa, choć niska, miała być uzupełnieniem rabatu, nie jego zastępstwem. Nowy, kupiony w ramach planu samochód musiał mieć cenę nie wyższą niż 45.000 dolarów zaś dla samochodów osobowych, jego łączne zużycie paliwa musiało wynosić przynajmniej 22 MPG.

W Newsweeku z sierpnia 2009 znajdziemy artykuł „Program Cash For Clunkers kończy się sukcesem”, w którym autor, Tomasz Deptuła, opisuje go od innej strony. Według przytoczonych przez niego danych, na auto przeznaczono średnio od 3,5 do 4,5 tysiąca dolarów – i pierwszy miliard dolarów z programu wyczerpany został po miesiącu. Kongres dorzucił drugi. Liczono, że akcja potrwa do września, ale niestety wszystko potoczyło się w oszałamiającym tempie. Według danych na złom przekazano ok. 700 tysięcy pojazdów. Dealerzy sprzedający tygodniowo po 300 aut [czy ktoś w Polsce sprzedaje tyle w tydzień?] zaczęli sprzedawać po 600 i mimo wcześniejszych niechęci, stali się zagorzałymi orędownikami administracji Obamy.


Pan Minister zachęca 98

Najlepiej – co też wynika z teksu Davida – szły Toyoty, Hondy a dopiero potem Fordy. Producenci byli oczywistymi beneficjentami. General Motors zwiększył produkcję. Oczywiście, jak zawsze byli krytycy, upatrujący w programie cech jednorazowego bodźca. Złomowane były auta, które w normalnych warunkach służyłyby jeszcze długie lata a producenci części zamiennych również tracili miliony. Co ciekawe, na programie straciły firmy charytatywne. Zwykle Amerykanie, wspierający wiele takich przedsięwzięć, oddawali im stare auta za darmo. Organizacje takie potem sprzedawały te auta po ich naprawach, finansując swoją działalność. W wyniku akcji nie dostawali nic gra s, gdyż Amerykanie uznali, iż opłaca się sprzedać niż oddać. Ale to dygresja.

WRACAMY DO DOMU. Oto jesteśmy w Polsce, w roku 2014 i słuchamy ministra Piechocińskiego bogatsi o wiedzę, jaką uzyskaliśmy od Davida oraz z artykułu z roku 2009. Czy coś nas uderza? Czy jest coś, co powoduje, że taka fantastyczna akcja w naszym wydaniu będzie miała pewien mały…mało ciekawy aspekt? Oczywiście. Amerykanie jako jeden z celów akcji stawiali sobie rozruszanie produkcji rodzimej. To, że zyskały na tym japońskie marki nie dziwi – na rynku USA

dostępne są ich amerykańskie warianty, tam ulokowane są fabryki. Fabryki… A teraz my. Jakbyśmy nie chcieli tego fajnie przeprowadzić, zyska albo Niemiec od VW, Opla albo Mercedesa, albo Japończyk, albo Francuz albo Koreańczyk i tak dalej. Sytuacja pozornie śmieszna, ale brak rodzimej marki, własnego przemysłu motoryzacyjnego w rozumieniu produkcji całych samochodów na rynek rodzimy powoduje, że akcja tak czy siak będzie korzystna dla firm spoza Polski.

23 lutego 1893 Rudolf Diesel otrzymuje niemiecki patent na swój silnik.


firmy nie wytrzymały. Takie spojrzenie pozwala wszystko ubrać w język biznesu, bez uciekania się do wygodnych teorii, które zwalniają z analitycznego myślenia i rozumienia przyczyn i skutków. Sam od lat jeżdżę samochodami zagranicznymi. Cenię sobie jedne za komfort, inne za osiągi. Mam świadomość, że w środku są części wielu polskich producentów. Jednak nie daje mi spokoju myśl że oto z jednej strony Prezydent Rosji Pu n będzie jeździł rosyjską limuzyną. Zaś we Wrocławiu facet musiał zbierać fundusze na zbiórce publicznej, aby stworzyć kilka Nowych Warszaw. Oczywiście – powie ten i ów – pieniądze nie znają granic. I dobrze. Ale czemu w takim razie różne obostrzenia na świecie? Czemu protekcjonizm lokalnego rynku? Z jednej strony pobieramy nadal spore cła np. od aut amerykańskich, z drugiej, przez te wszystkie lata po 1989 roku nie udało się stworzyć własnego przemysłu ani marek.

Liczę na to, że Pan Minister znajdzie sposób, aby te wszystkie sprawy ogarnąć. Zawsze może liczyć na nasze życzliwe rady.

Producentom części i podzespołów, które zaprasza Pan Minister by budowali fabryki jest wszystko jedno, czy zamontowane będą w aucie A czy B. Ważne, aby zostały kupione. Słychać głosy, że rodzimy przemysł motoryzacyjny oraz rolniczy został wyeliminowany celowo. Chcę głęboko wierzyć, że to efekt gry rynkowej, której reguł owe

Pu n będzie jeździł rosyjką limuzyną....


CLIENT CZY CU


USTOMER Różnice językowe czy różnice kulturowe?

Terminy, które budują relacje w biznesie


Client czy customer 102

Zaczynając przygodę z nauką języka angielskiego warto pamiętać, że język pełni kilka zasadniczych funkcji. Mówi się, że osoby znające języki obce mają niejako dodatkową parę oczu, przez którą mogą patrzeć na świat. Pełna zgoda. Warto przy tym pamiętać, że przyswajanie języka obcego, w naszym przypadku angielskiego, to również możliwość pokonania wielu barier nie tylko natury komunikacyjnej ale również kulturowej.

Customer = osoba, która kupuje od nas produkt lub usługę Należy patrzeć na to pojęcie przez pryzmat „transakcji” – to jest główny aspekt tej relacji.

Zacznijmy od sprawy wydawałoby się oczywistej. Co oznacza słowo „Klient”? Wystarczy przeszukać wszelkiej maści słowniki, aby zauważyć, iż polskie leksykony nie radzą sobie z czytelną definicją tego określenia i uzupełniają je o najróżniejsze definicje opisowe. A to „klient końcowy”, a to „klient biznesowy” a to znowu „konsument” i tak dalej. Tymczasem przejście na język angielski daje nam bardzo jasne narzędzia do nazywania „rzeczy po imieniu”. I nie ma to związku wyłącznie z semantyką. Otóż język angielski daje czytelne rozróżnienie dwóch pojęć:

CLIENT ORAZ CUSTOMER Bardzo często pojęcia te są mylone, używane nieprawidłowo lub bez zrozumienia. Przyjrzyjmy się ich prawidłowemu znaczeniu.

Dla przykładu, ktoś, kto wejdzie do sklepu motoryzacyjnego i kupi komplet świec i filtry a następnie wyjdzie i tyle go widzimy, to zgodnie z tą definicją „Customer”.

24 lutego 1909 W Detroit powstaje firma Hudson Motor Company. Jednym z założycieli jest Joseph L. Hudson.


Zaś:

Client = osoba, która korzysta z usług, lub rad innej osoby Jest to komunikacja oparta na „relacji” lub „budowaniu relacji”. Stąd Marcin Rozner [wywiad w numerze listopadowym],

Język polski zaś w swoim ubóstwie – zapewne na skutek lat rozbiorów oraz 40 lat realnego socjalizmu – nie wypracował subtelnych różnic w tym obszarze biznesu czy relacji. Na określenie wszystkich stadiów czy form kontaktu biznesowego mamy słowo „Klient”. Co prawda często korporacje przyczyniają się do wtłaczania pojęć wprost z języka angielskiego, jak choćby „account”, ale pozwolę sobie pominąć w ogóle ten trend, gdyż szkoda na niego czasu. Powyższe rozróżnienie stawia nas przed nie lada problemem, kiedy trafiamy na następujące zdanie:

“You don’t want customers, you want clients.” Jak to, u diabła przetłumaczyć? Mając do dyspozycji dostępne narzędzia i ograniczając się do nich, stworzymy kretyński komunikat: „Nie chcesz Klientów, chcesz Klientów”. Bełkot w formie najczystszej. Ale obnaża ułomność naszego aparatu poznawczego. Musimy posiłkować się więc tłumaczeniem opisowym: odwiedzając warsztaty samochodowe czy hurtownie, buduje relacje – więc firmy, które odwiedza to dla niego „Clients”. Nie „Customers”.

„Nie są Ci potrzebni Klienci jednorazowi, którzy kupią od Ciebie „produkt” tylko dlatego, że go akurat teraz nie mają a potrzebują. Potrzebujesz Klientów, z którymi możesz zbudować trwałe relacje.” Męczące ale o to właśnie chodzi. Witam w świecie komunikacji opartej na rozumieniu znaczenia słów. W rzeczy samej, warsztat poszukuje Klientów, którzy będą


Client czy customer 104

powracali i z którymi będzie można budować relacje, opartą na lojalności z jednej strony a jakości usług z drugiej. Zrozumienie tych subtelnych różnic powoli również spojrzeć inaczej na biznes, jakie ma miejsce w Wielkiej Brytanii czy USA. Wynika z tego, że na wiele spraw mieszkańcy tych krajów, zajmujący się biznesem patrzą inaczej. Może szerzej? A może prościej? Przyjęcie takiej optyki można w znacznym stopniu zmienić biznes każdej firmy. Pamiętajmy o starej maksymie: jeżeli zaczniesz inaczej patrzeć na rzeczy, rzeczy zaczną się zmieniać. Czemu zrozumienie tych zależności jest tak istotne? Ponieważ biznes motoryzacyjny – w rozumieniu warsztatów – to głównie relacje. Każdy, kto odwiedzi serwis motoryzacyjny to przecież potencjalny „Client”. Przywołajmy mój ulubiony przykład dentysty. Stomatolodzy mają dwie główne grupy pacjentów. Jedna to osoby, które mają akurat dolegliwość i szukają doraźnej pomocy. Druga, to osoby z polecenia, którym osoby zadowolone opowiedziały, jaki ten stomatolog jest dobry. Stąd też stomatolog powinien – i z reguły tak czyli – starać się „przemodelować” pacjenta doraźnego na tego, który będzie przychodził częściej i będzie go polecał. Nie inaczej jest w serwisie. W sumie różnic nie ma żadnych. Auto dla wielu to bliski przyjaciel albo narzędzie pracy. Jak

zęby – jedni się nimi szczycą i wyszczerzają w uśmiechu, inni nimi po prostu jedzą. W obydwu przypadkach pełnią istotną funkcję w naszym życiu. Jak samochody. Każdy właściciel serwisu powinien więc właśnie tak patrzeć na każdego, kto go odwiedza nawet z drobną „pierdółką”. Osobną kwes ą jest wstępna kwalifikacja – czyli umiejętność oceny, czy „da się” z „Customera” zrobić „Clienta”. Ale to temat na inny artykuł. Sceptycy oczywiście zapytają: w jaki sposób warsztat – dla przykładu blacharsko lakierniczy ma budować tego typu relacje. Przecież była stłuczka, trzeba ją naprawić lub to i owo wymienić i po sprawie. Człowiek ten nie wróci aż do następnej. Wbrew pozorom sprawa nie jest taka beznadziejna, jakby się wydawało. Przecież przyczyną wizyty jest kolizja. Warto więc o tym porozmawiać, opowiedzieć o metodach poprawiania bezpieczeń-

25 lutego 1970 Wyprodukowano 70.000.000 egzemplarz Chevroleta.


Graucho Marx był przez klika lat „twarzą” kampanii DeSoto. Użyczył wizerunku kampanii promującej sprzedaż samochodów używanych. Podczas reklamy kamera pokazywała go często, robiącego typowe dla niego miny lub wykorzystywano charakterystyczne filmy rysunkow, bazujące na jego popularności. Reklamy zaś kończyły zachętą, aby widz udał się do salonu DeSoto i powiedział, że „przysyła go Graucho”. stwa: dodatkowe lusterka, czujniki parkowania. Jeżeli warsztat prowadzi przy okazji komis, zaś auto jest pozbawione wielu funkcji dziś stosowanych powszechnie,

jest to idealna okazja to rozmowy na ten temat. Rozmowy. Od tego się zaczyna. W doborze tematów ogranicza nas tylko wyobraźnia.

26 lutego 1922 Vincenzo Lancia i Felice Nazarro otwierają uroczyście tor wyścigowy Monza.


Client czy customer 106

27 lutego 1948 Federalna Komisja ds. Handlu wydała oficjalny zakaz, zabraniający firmie Willys-Overland Company utrzymywania, że to ona zaprojektowała Jeepa.


Chodzi więc o wartość dodaną, emocje oraz trwałe relacje.

na kolejną transakcję w bliżej określonym czasie.

Warsztat – z powodów oczywistych – jest zainteresowany budowanie trwałych relacji z Klientem. Dlatego tak ważne jest tworzenie wokół warsztatu i jego szefa wizerunku eksperta oraz doradcy. Budowanie takich relacji jest kluczowe – z czasem osoby te będą odwiedzały serwis choćby tylko, aby porozmawiać. W sumie chodzi przecież o to, aby budowanie tych relacji stworzyło wrażenie, że ten serwis jest niezastąpiony głównie z uwagi na wiedzę, którą dzsponują jego pracownicy – wiedzę, którą się potrafią podzielić, chęć do niesienia pomocy oraz tego, jak ludzie się w tym miejscu czują.

Świadomość tego typu różnic kulturowych pozwala zrozumieć, czemu serwisy w USA umiejętnie budują relacje z lokalnymi społecznościami. Warto czerpać z takiej wiedzy i doświadczeń innych. W końcu chodzi tu o budowanie więzi opartych na emocjach. Warto zawsze spoglądać na warsztaty, które wyrosły z pasji. Idealnie pasują tu warsztaty 4x4 oraz warsztaty motocyklowe. Gdzie właściciel ma epizod w sporcie samochodowym lub kolekcjonerstwie.

Jeżeli to się powiedzie, będziemy budowali – znowu angielski:

„Client base” – czyli bazę klientów, z którymi mamy trwałe relacje A nie

„Customer list” – czyli listę osób, które coś od nas kupiły, ale bez szans

To daje warsztatom ogromną przewagę nad dentystami – szalenie trudno zrobić z dłubania w zębach hobby. Relacje z nimi kończą się z reguły na naprawie uzębienia – chyba, że znajomość przejdzie w zażyłość prywatną. W przypadku serwisu mamy wiele dodatkowych opcji – zloty, rajdy, wystawy – kto nie lubi samochodów? Dlatego tak bardzo namawiam na spojrzenie na swoją codzienną pracę z innej perspektywy.

28 lutego 1934 General Motors rejestruje oficjalnie znak towarowy „GM”.


Control Solutions 108

PATRYK SMOK właściciel firmy Control Solu ons działającej w obszarze automatyki przemysłowej

Biznes Motoryzacyjny Polska: Skąd pomysł na taki biznes, a nie produkcja wędek czy zapałek? Patryk Smok: Po części na pewno z pasji, jaką od zawsze była dla mnieautomatyka, a po części z potrzeby. Chciałem też wykorzystać zdobyte wcześniej doświadczenie oraz know-how w branży automo v, a także znajomość standardów i procedur współpracy z niemieckim rynkiem. Biznes Motoryzacyjny Polska: Początki? Patryk Smok: Przez wiele lat związany byłem z niemieckim koncernem ThyssenKrupp. Jak wielu młodych Polaków, w 2004 roku zdecydowałem się na okresowy wyjazd do Anglii w celach zarobkowych. Podejmowałem się różnych prac,

w końcu trafiłem jednak do fabryki produkującej podzespoły samochodowe.Zatrudniłem się początkowojako operator taśmy produkcyjnej w ThyssenkruppTallent Chassis, a po paru miesiącach wskoczyłem na stanowisko związane z utrzymaniem ruchu.Ta przygoda trwała kilkanaście miesięcy, ale mimo atrakcyjnej oferty pracy, postanowiłem wrócić wtedy do kraju i dokończyć studia na Politechnice Gdańskiej. Po jakimś czasie okazało się, że inna ze spółek niemieckiego giganta - ThyssenKrupp System Engineering, otwierała w Gdańsku swój oddział. Złożyłem swoją aplikację i od razu zostałem zatrudniony, ponieważ znałem już wiele standardów obowiązujących w tej korporacji. Ten etap trwał kilka lat, do 2010 roku, w którym firma, z powodu kryzysu, całkowicie wycofała swój biznes z Polski. Maiłem wtedy dylemat co robić dalej. Zacząłem nawet pracę w jednej ze skandynawskich firm, ale czułem, że to nie dla mnie. Postanowiłem zaryzykować otwie-


Control Solutions rając własny biznes, wykorzystując wcześniejsze doświadczenia. Początki były oczywiście trudne. Zaczynałem od małych zleceń, organicznie się rozwijając. Otrzymywałem coraz to nowe i większe projekty dla coraz poważniejszych producentów samochodów, aż dotarliśmy do Jaguara. To zlecenie jest dla nas ważne w wielu aspektach, ale przede wszystkim pokazało, że stać nas na realizację naprawdę dużych projektów Biznes Motoryzacyjny Polska: Czemu tak mało wiemy o polskich firmach robiących tak ciekawe i ważne projekty? Patryk Smok: Nie mogę oczywiście odpowiadać za wszystkich, ale z mojej perspektywy – małej jeszcze firmy, mogę powiedzieć, że musimy często wybierać pomiędzy realizacją najpilniejszych działań związanych bezpośrednio z naszym bieżącym biznesem, a dodatkowymi działaniami, jak chociażby upublicznianie naszych osiągnięć. Znaczenie ma też na pewno

specyfika branży i rynku na którym działamy. Rynek B2B jest ze swojej natury nieco mniej obecny w medialnym i reklamowym świecie. Poza tym na chwilę obecną działamy tylko na zagranicznych rynkach, co też wpływa na mniejsze potrzeby komunikacji tutaj Biznes Motoryzacyjny Polska: Czy miejsce działalności ma dodatni wpływ na biznes? Korzyści? Patryk Smok: Niewątpliwie, miejsce działalności ma ogromne znacznie dla rozwoju biznesu. Mówiąc ogólnie i odnosząc się najpierw do kraju, Polska oferuje określone warunki prawno-polityczne, czyli prawo i koszty pracy, infrastrukturę, prawo gospodarcze itp. Ma też określony potencjał pracowników, w naszym przypadku wykształconych inżynierów. Idąc dalej miejsce prowadzenia działalność możemy też odnieść do potencjału rynku klientów. Do tej pory działaliśmy tylko na rynku niemieckim, realizując projekty w fa-


Control Solutions 110

brykach na całym świecie. W tym roku chcemy spróbować wykorzystywać nasz potencjał również w Polsce, przy czym nie chcemy się tutaj ograniczać tylko do automo vu. Branż wykorzystujących automatykę przemysłową jest w Polsce dużo, chociażby przemysł stoczniowy, farmaceutyczny czy oponiarski. Może to być też dla nas przetarcie ścieżki do ekspansji w nowych dziedzinach także na zagranicznych rynkach Biznes Motoryzacyjny Polska: Jak się zdobywa takie kontrakty (bez zdradzania tajemnic - ale bez ogólników)? Patryk Smok: Wydaje mi się, że Control Solu ons jest dość specyficzną pod tym względem firmą. Bazujemy przede wszystkim na dobrej znajomości niemieckiej kultury organizacyjnej, a także szczegółowej znajomości standardów i procedur obowiązujących w danych firmach działających w tym przemyśle. Jest to ogromna bariera wejścia, nie do przeskoczenia dla wielu innych, polskich firm. Do tego dochodzą oczywiście wypracowywane latami relacje, coraz większe doświadczenie i zaufanie, które pozwalają nam wygrywać konkursy i otrzymywać coraz większe zlecenia. Niewątpliwie jesteśmy też konkurencyjni cenowo w porównaniu z innymi zachodnimi firmami, mam jednak wrażenie, że dla niemieckiego przemysłu samochodowego nie jest to akurat kluczowym argumentem Biznes Motoryzacyjny Polska: Targi w Polsce - czy Polska ma potencjał to orga-

nizacji wielkich targów na skalę Automechaniki? Patryk Smok: Mówiąc szczerze, to trudno będzie zbudować nam silną markę targów, nie mając w Polsce właściwych podwalin przemysłu. Niemcy mają tutaj niepodważalną na ten moment przewagę w postaci znanych na świecie marek. Tam jest rynek, tam są producenci komponentów automatyki, tam też póki co będą się odbywać największe wydarzenia tego typu Biznes Motoryzacyjny Polska: Klienci w Polsce - czy są i kim są? Patryk Smok: Trudno jest mi się do tego odnieść, gdyż na chwilę obecną współpracujemy tylko z ogromnymi, niemieckimi koncernami. Mam nadzieję, że w tym roku uda się jednak wykazać również na krajowym rynku. Biznes Motoryzacyjny Polska: Czy wykorzystujemy w pełni nasz potencjał przemysłowy a jeżeli nie to czemu? Patryk Smok: Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Z jednej strony mamy potężne fabryki i zapowiadane są kolejne inwestycje, z drugiej strony Polski przemysł samochodowy oparty jest tylko na zagranicznym kapitale. Nie mamy silnej podstawy w postaci własnej marki i nie dysponujemy własną technologią, a ta zapożyczona potrafi jednak istotnie odbiegać od obowiązujących już na zachodzie standardów, przez co trudno mówić o innowacyjności naszego przemysłu sa-


mochodowego czy też strategii jego rozwoju. Czy da się tutaj coś zmienić? Być może, ale wymaga to wyznaczenia konkretnych, długofalowych celów i konsekwentnej ich realizacji przez wszystkich interesariuszy rynku, także tych instytucjonalnych. Na chwilę obecną na pewno musimy optymalnie wykorzystywać nasze przewagi konkurencyjne, jak relatywnie niskie koszty pracy. Jednocześnie, aby przyciągać poważny kapitał i coraz bardziej zaawansowane technologie, musimy postawić na jakość. W różnych gałęziach, nie tylko przemyśle samochodowym, potrzeba nam w dłuższej perspektywie zaawansowanych ośrodków badawczo-rozwojowych, których efekty pracy będzie można komercjalizować i wykorzystywać w przemyśle jako innowacje. Przed nami bardzo daleka droga. Biznes Motoryzacyjny Polska: Czy firma odczuwa poparcie ze strony władz w rozumieniu nie tyle protekcji ale ułatwień? Patryk Smok: Choć systematycznie zmienia się to na lepsze, to realia funkcjonowania firm w Polsce są nadal jeszcze dosyć trudne. Wciąż można mówić o nadmiarze biurokracji, licznych ograniczeniach czy prowizorycznych rozwiązaniach mających wspierać rozwój polskiego biznesu. Z racji specyfiki rynku na którym działam, wielokrotnie spotyka-

łem się też z brakiem konkretnych rozwiązań prawno-administracyjnych. Biznes Motoryzacyjny Polska: Plany rozwojowe. Patryk Smok: Niewątpliwie celem na ten rok jest wejście na polski rynek, choć paradoksalnie może się to okazać bardzo dużym wyzwaniem. Prowadzimy już pierwsze rozmowy i negocjacje z poważnymi polskimi producentami, a także fabrykami zagranicznych podmiotów funkcjonujących w Polsce. Są to także firmy spoza branży automo v, więc może uda się otworzyć na kolejną gałęź przemysłu. Mam nadzieję, że w tym roku uda się też rozszerzyć naszą ofertę o projekty całych maszyn, włącznie z projektem mechanicznym, a może także o ich budowę. Wtedy bylibyśmy już w stanie realizować kompleksowe zlecenia, od pomysłu klienta po gotowy produkt.


Pomysł na

– sklep motory


MOTORYZACJA TO NIE TYLKO PRACA…

biznes

yzacyjny

BARDZO CZĘSTO PRZERADZA SIĘ W PASJĘ


Pomysł na biznes – Izcar 114

Do rozmowy zaprosiłem Łukasza Szymczaka, który z żoną, Izabelą prowadzą kilka sklepów motoryzacyjnych w Olsztynie i okolicy. Początek? Komis i sklepy miały być dodatkiem do mojej codziennej pracy. Przy układzie „żona w domu, a ja w pracy” niewielki handel samochodami miał być uzupełnieniem do całości. Auta przez rok szły bardzo dobrze, ale po roku ta sprzedaż po prostu stanęła. Podjęliśmy więc decyzję, że otworzymy sklep z częściami, ponieważ przecież i tak kupujemy te części. Interes prowadzimy od 2007 roku. Ostatni sklep otworzyliśmy w 2010 roku. Najnowszym nabytkiem jest auto-laweta do wynajęcia. Czy to wszystko się uzupełnia? Tak, wszystkie te obszary się uzupełniają. Sklep motoryzacyjny to dobry pomysł na biznes, ale nie jako odseparowana działalność. Musi być coś jeszcze. Najlepiej, jeżeli jest to warsztat, wtedy to przynosi już konkretne pieniądze. Rentowność? Marża niestety nie jest tak zadawalająca, jak byśmy chcieli, ponieważ panuje duża konkurencja. Dla przykładu, markety czy duże hurtownie dowożą części praktycznie każdemu pod dom. Najlepszymi przykładami niech tu będą Intercars i Autoland. Gdybym miał otworzyć sklep jeszcze raz, zrobiłbym to w połączeniu z warsztatem. Oczywiście, jeżeli miałbym odpowiednią gotówkę.

Produkty o najlepszej rentowności? Nie ma chyba takiej rzeczy, na której zarabia się najwięcej. Może na takich „konkretnych” podzespołach jak sprzęgła, amortyzatory, ale procentowo wychodzi to nie za wiele. W sumie wszytko się sprzedaje, a cenę dostosowuje się do klienta. Taki mamy rynek. W sklepach na pewno musi być asortyment podstawowy, taki jak filtry, oleje, płyny, łożyska, klocki, przewody, żarówki, kosmetyki. Resztę można mieć na zamówienie – przynajmniej u mnie tak jest, że klient najpierw przychodzi zapytać o cenę – kolejnym etapem jego zakupów jest Allegro, hurtownie, a na końcu wraca - albo i nie.... Reklamy? Działają. Jeżeli pojawia się reklama w TV, klienci pytają o to. Na podstawie tej prawidłowości mogę powiedzieć, że wejście reklamowe do konsumenta jest zasadne. W historii swojej działalności nie zauważyłem, aby klienci byli przywiązani do jakiejś marki w rozumieniu podzespołów czy części eksploatacyjnych. Raczej pytająnas o to co jest dobre a co nie. Poza tym ogromną rolę odgrywa nadal cena. Doradzając klientowi zawsze mówię, co jest najmniej reklamowane w sklepie i czy ktoś narzekał na daną część. Jak się-


Poniżej w pełni odrestaurowana przez mojego rozmówcę Warszawa. Tylko brak czasu nie pozwala mu zabrać się za kolejne samochody.


Pomysł na biznes – Izcar 116

czasem okazuje, nie zawsze te części z górnej półki są najlepsze. Obecnie podjęliśmy współpracę z pewną czeską firmą. To dobry produkt - nie mam reklamacji (co jest niezwykle ważne przy prowadzeniu sklepu) i do tego cenowo bardzo przystępny. Nie prowadzę podziału na dobre i złe produkty. Mam albo tanie, albo dobre. Klasę na pewno stanowi kilka wiodących marek. Wracając do pytania o klientów, musze przyznać, że najczęstszymi gośćmi sklepu są amatorzy. Warsztaty również się u nas zaopatrują, ale do nich dowożą części hurtownie. I to psuje cały rynek. Współpracuję z nimi, ale mimo wszystko „wpychają się” do miejscowości, gdzie jest sklep. To jest też wina samych warsztatów, które suszą głowę przedstawicielom i wymagają, aby do nich przyjechali. Istnieje powszechne przekonanie, że hurtownia da większy rabat niż sklep. Kosmetyki jako dodatkowy biznes w sklepie? Może i to dobry interes, ale w mojej miejscowości potrzebne są tzw. niezbędniki: płyny do mycia, odmrażacze, zapachy, woski. Świece? Nigdy mi się nie zdarzyło, żeby ktoś powiedział jakiej firmy chce. Zawsze za to słyszę „Panie, daj Pan tanie, a dobre”. Polecam wtedy NGK albo naszą ISKRĘ. Co bym zrobił inaczej? Jeśli otwierałbym raz jeszcze ten interes, to tak jak wspomniałem – tylko w miejscowości, gdzie jest mała konkurencja, tani lo-

Biznes mojego rozmówcy można o

www.sklep-izcar.pl lub na www.faceb


kal i przede wszystkim sklep połączony z warsztatem. To daje pewną kasę. Otwierając sklep nie nastawiałbym się na duże zatowarowanie. 50-70 tys. PLN – to podstawowy rząd wielkości. Resztę na zamówienia, bo klienci najpierw pytają, a dopiero na drugi dzień przychodzą. Moje sklepy działają w małych gminach. Utrzymuję się z rolników i zwykłych „naprawiaczy”. Warsztaty ,,puszczam” na minimalnej marży. Internet? To duża konkurencja. Do tego dochodzą markety i hurtownie, które nie dbają o małe sklepy. Po prostu wchodzą wszędzie, gdzie widzą rynek, więc trzeba się pilnować. Rada dla początkujących? Faktury przelewowe to nic dobrego. Widzę jak inni łatwo pogrążają się w problemach. Warto mieć faktury gotówkowe i wiedzieć, ile się zarabia dziennie. Oprócz sklepów i samochodów mamy jeszcze do wynajęcia lawetę, bo z samych sklepów pewnie nie byłoby łatwo wyżyć. Trzeba policzyć przecież utrzymanie pracownika plus ZUS pracodawcy – samo to daje niezłą sumę kosztów stałych. Trzeba pamiętać, że dochodzą jeszcze inne koszty, więc warto usiąść z ołówkiem w ręku i policzyć wszystko, czy na pewno będzie się opłacało.

bejrzeć w internecie pod adresem:

book.com/IZCARSklepMotoryzacyjny

Dziękuję za rozmowę. Robert Gołębiewski


Warsztaty potrzebują

managerów


Materiał pochodzi z amerykańskiego motoryzacyjnego magazynu branżowego. Ukazał się drukiem w styczniu 1930. Zdecydowałem się przedstawić go w całości, stąd odniesienia do kwes i dziś nie spotykanych, zarówno w USA jak i w Polsce – inaczej wyglądają sklepy tytoniowe a pociągi jeżdzą za szybko, by stosować w nich otwarte wagony. Ale warto przynajmniej wiedzieć jak było i do czego autor się odnosił. Treść główna zaś zdaje się wcale nie tracić na znaczeniu ani świeżości.

z prawdziwego zdarzenia TŁUMACZENIE I OPRACOWANIE: ROBERT GOŁĘBIEWSKI


Warsztaty potrzebują managerów 120 Wykonywanie kwiaciarni zadrobnych rzewsze po dokoczy we włananiu transakściwy spocji sprzedaży sób to jedno z kwiatów wpiwielkich osiąnał w butoniergnięć współkę lub w kołczesnego biznierz Klienta nesu. Zauwakwiatek. Tym żanie drobnej drobnym dorzeczy, drobwodem uznane uprzejmonia nie tylko ści czy staranbudował repuKwiaty w serwisie? Już wkróce pokażemy, że można. ne dopilnowatację. Przy okanie drobnych szczegółów nabrało ogrom- zji zaszczepiał albo nawet sprzedawał ponego znaczenia na drodze do budowania mysł na noszenie kwiatka w butonierce. reputacji. Wielkie instytucje zostały zbuTen drobny gest przypomina nam o tym, dowane na podwalinach reputacji właże w biznesie sprawa dotycząca sprzedaśnie w taki sposób i wiele z nich to firmy ży produktu nie stanowi całej transakcji. związane z serwisem samochodowym. Przypomina nam, że kwiaciarz jest świaFirmy te, mające na koncie wspania- dom tego, iż robi interesy z ludźmi a nie łe osiągnięcia, choć czasem nie mogące tylko podaje kwiaty przez ladę i przyjmuszczycić się wielkością, wykonały świetną je z powrotem forsę. robotę. Poza tym, co równie ważne, znaKwiaciarz ów ma nie tylko świadomość lazły sposób na to, by ludzie po prostu je handlową oraz sprzedażową. Co równie polubili. Nasza branża potrzebuje więcej ważne, ma świadomość obecności klienta. takich ludzi, zdolnych przyciągać Klientów, szczególnie w warsztatach i stacjach ob- W dzisiejszych czasach, kiedy rynek nalesługi, gdyż właśnie w tych miejscach naj- ży do Klienta nie wystarczy już mieć świaczęściej dochodzi do kontaktów między domość handlową, czyli znać wartość toludźmi. Ludzie tacy są tak bardzo potrzeb- waru lub świadczonej usługi. Trzeba mieć ni, że powinni cieszyć się znacznie więk- również świadomość obecności klienta. szym uznaniem oraz mieć prawo do więk- Należy przez to rozumieć, że podczas proszego uposażenia niż przeciętni pracowi- cesu sprzedaży musimy skupić się na analizowaniu życzeń i pragnień osoby, z którą ci w branży warsztatów samochodowych. mamy do czynienia. Kiedy rozmyślam o tym problemie, który trawi branżę, przypomina mi się za- Twoi Klienci, zarówno mężczyźni jak i koradna i intratna kwiaciarnia. Właściciel biety chętniej przyprowadzą do Twojego


warsztatu swoje samochody czy motocykle, chętniej też zapłacą rachunek, będą cię bardziej lubili i szanowali jeżeli okażesz im większe zainteresowanie.

Dlaczego? Czemu miejsce, do którego kobieta czy mężczyzna, przyjeżdżający aby dokonać naprawy, powinno być bardziej atrakcyjne?

W takim miejscu znajdziemy kilka rzeczy, których zadaniem jest przyciągnięcie uwagi, pozyskania klienta, utrzymania klienta oraz zarabianie pieniędzy w dobrze prowadzonym salonie fryzjerskim – w takim, który chętnie poprowadziłby każdy człowiek. Znajdziemy w takim miejscu wygodne fotele dla oczekujących, dobre oświetlenie, szeroki wybór magazynów, gazet codziennych, popielniczki oraz czyste podłogi. Ale

Czemu w takim miejscu powinny znajdować się widoczne oznaki, że właściciel troszczy się o pragnienia swoich Klientów? Ponieważ Twoi Klienci mają zwyczaj kupowania praktycznie wszystkich potrzebnych im rzeczy w sklepach lub innych miejscach, w których panuje czystość, porządek oraz mają atrakcyjny wystrój i w których wiele drobnych gestów wykonywanych jest wyłącznie z myślą o zaspokojeniu potrzeb Klienta. Weźmy taki oto przykład. Każdy z Twoich Klientów oraz każda z Klientek chodzi co pewien czas do fryzjera lub salonu piękności. Nie ma znaczenia jak nazwiemy ten przybytek.

Salon fryzjerski dla dzieci. Można? Można.

zakład fryzjerski, który cieszy się powodzeniem idzie znacznie dalej. Fryzjer, zanim zacznie obsługiwać Klienta myje ręce, chcąc pokazać, że całe miejsce jest sterylnie czyste. Następnie korzysta z czystych ręczników, sterylnie czystych szczotek, wysterylizowanych grzebieni, maszynki do golenia, brzytwy*, wyste-


Warsztaty potrzebują managerów 122

rylizowanych nożyczek. Całość części związanej ze sterylnością ma również zrobić na tobie wrażenie. Sprzedaż więc ma miejsce nie poprzez jakość golenia czy strzyżenia, ale poprzez czystość i charakter zakładu. Pójdźmy teraz za tym samym właścicielem samochodu, który opuszcza salon fryzjerski i udaje się do sklepu z galanterią, gdzie kupuje nową koszulę i krawat. Sklep jest czysty i zadbany pod każdym względem. Następnie właściciel auta udaje się do sklepu tytoniowego*. Kiedy prosi o cygaro, sprzedawca nie podaje mu go palcami, ale podsuwa całe pudełko. Jeżeli to nowe pudełko, pierwsze cygaro jest wysunięte z pierwszego rzędu – za pomocą szczypczyków, ale nie palcami. Kolejny dowód na umiejętność sprzedaży. Idźmy z klientem dalej – na przykład na lunch. Takie same standardy oraz zainteresowanie i uwaga. Jaki wpływ to wszystko wywiera na naszego właściciela samochodu, który robi zakupy lub odwiedza miejsca o charakterze, jaki wyżej opisaliśmy? Świadomie lub podświadomie stworzył w swoim umyśle wyobrażenie standardów – standardów czystości w biznesie, porządku, uwadze poświęconej klientowi oraz umiejętności sprzedaży.

Ten klient nie oczekuje, że twój warsztat będzie lśnił czystością niczym salon fryzjerski, sklep tytoniowy czy restauracja. Nie oczekuje też, że wepniesz mu w klapę marynarki różę jednak ma prawo oczekiwać nieco troski o wygodę i skierowaną na niego uwagę – co otrzymuje w innych miejscach, w których dokonuje zakupów lub otrzymuje usługi.

Czemu tego oczekuje? Ponieważ 90% posiadaczy samochodów jest dumna ze swoich pojazdów i absolutnie wyprowadza ich z równowagi myśl, że coś mogłoby zarysować lakier czy spowodować uszkodzenie podzespołu. Pójdźmy dalej. Właściciel przyprowadza do Twojego warsztatu swój samochód. Kiedy się zgłasza po jego odbiór okazuje się, że błotnik został zarysowany, ponieważ spadło tam narzędzie. Na tapicerce znajduje plamę. Kierownica jest zabrudzona smarem. Na drzwiach znajduje ślady palców. Nie dołożono starań, aby zwrócić samochód w stanie lepszym, niż został przyjęty. Prawdę powiedziawszy, powinien być zwrócony w stanie lepszym, niż kiedy był przyjmowany. Jeżeli klientem jest kobieta, sytuacja się pogarsza. Nie rzadko można zetknąć się sytuacją, kiedy mechanik brudną ręką opiera się o drzwi samochodu, drugą dotyka słupka. Tacy pracownicy mogą być doskonałymi fachowcami, ale nie potrafią patrzeć na auto oczami klienta.


Poświęćmy chwilę by wczuć się w atmosferę, w jakiej przeciętna kobieta – kierowca zwykle robi zakupy. Sklepy z odzieżą przez ponad 20 lat przyzwyczaiły kobiety do doskonale wyposażonych przymierzalni z wygodnymi fotelami, lustrami, biureczkami, czasem telefonami, a w dużych miastach nawet pierwszą pomocą. W takim sklepie klient wygodnie zasiada między dwoma a czasem trzema lustrami anim w ogóle zacznie przymierzać kapelusz. W gorący dzień można dostać szklankę wody i na pewno będzie pracować wiatrak. Podobnie ma się sprawa z handlem nawet w sklepie warzywnym. Stosownie do pory

roku w gorące dni oferowane są napoje chłodzące zaś na tacach lub w koszach oferowane są próbki do spróbowania. Targ, na który szanująca się gospodyni chodzi najczęściej to miejsce, gdzie bochenki chleba oferowane są w specjalnych papierowych opakowaniach, pomarańcze i gruszki są pakowane osobno. Wszystkie produkty są czyste i elegancko zaprezentowane. Nie możesz zaprzeczyć, że wszystkie te sklepy czy miejsca, w których robi się zakupy świadomie lub podświadomie stworzyły pewien standard odnośnie sposobu obsługi klienta i to w takim stopniu, że kiedy kobieta dzwoni do warsztatu aby odebrać swój pojazd, przez udaniem się do domu aby przygotować obiad lub kolację dla dzieci, będzie krytykiem Twoje-


Warsztaty potrzebują managerów 124 go biznesu niezależnie od tego, czy ma taki zamiar, czy nie. Może nie odezwać się słowem do Twojego pracownika na temat tej części twojego warsztatu, w której musiała czekać, ale w jej mózgu zapisane są pewne stałe uczucia względem

tego jak bardzo się to jej podoba i na ile się jej nie podoba. Czasami warsztat jest tak dziwacznym miejscem i często trudno z niego wyjechać i o ile ta część w kobiecie-kierowcy odpowiedzialna za dumę spowoduje, że powstrzyma się ona od narzekania, tylko to może spowodować, że kobieta przestanie odwiedzać to miejsce. Może po przeczytaniu dotychczasowej treści odpowiesz: „Do naszego warsztatu przychodzi niewiele kobiet.” Szkoda. Mogłyby stanowić dowód na to, że dział serwisu Twojej fir-

my nie przemawia do kobiet-kierowców. Sam ten fakt, połączony z ogromną liczbą kobiet-kierowców, jakie jeżdżą codziennie swoimi samochodami powinien powodować, że do warsztatów powinno zgłaszać się mnóstwo kobiet.

Do jakiego stopnia warsztat powinien być czysty? Jak daleko powinien posunąć się właściciel, ustawiając meble oraz inne utensylia, które uczynią klientom milszym czas, przez jaki będą oczekiwali na swoje auto?

W wagod kąpieli sło atrakcjo tych lu szybszy wp

Oto pytanie dotyczące odwiecznej sprawności różnych rzeczy: Szekspir, niezwykły badacz i znawca ludzkiej natury w sztukach, których akcja dzieje się na przestrzeni ostatnich 1800 lat i którego dzieła tak doskonale portretują ludzką naturę, dał w nich pewną cenną radę warsztatom samochodowym.


Napisał słynny wers: „Iluż to rzeczom czas tylko stosowny Nadaje wziętość i przymiot szacowny!” (Kupiec Wenecki, Akt 5 scena 1, tu: przekład Józef Paszkowski)

W czasie, gdy autor pisał swój artykuł, istniały dny otwarte, w których pasażerowie zażywali onecznych. Dalekie odległości sprzyjały takim om. Te zdjęcia pochodzą z roku z końca lat 50ub początku 60-tych. Na skutek wprowadzenia ych kolei i zmiany przepisów bezpieczeństwa, prowadozno zabudowane wagony widokowe. Nadal... były atrakcyjne.

Należy to przełożyć na nasz biznes w sposób następujący: jeżeli po prostu wykonujesz dobrze swoją robotę, najlepiej oddającą charakter Twojego biznesu, z całą pewnością zadowolisz tych, którzy przychodzą do Twojej firmy. Uważaj jednak, aby to co robisz nie było jedynie Twoim własnym wyobrażeniem

tego, co należy robić. Aż nazbyt często w tym jest cały problem. Możesz czerpać radość z tego co robisz, możesz mieć ogromną satysfakcję, kiedy Twoje dłonie i ubranie jest poplamione smarem i brudne. Możesz nawet nie mieć chę-

ci aby odpocząć, usiąść, poczytać magazyn czy po prostu spojrzeć w lustro. Pamiętaj jednak, że klienci nie są tacy jak Ty, przynajmniej większość z nich. Najprawdopodobniej nie przepadają za smarem i zapewne wolą wygodny fotel niż brudną posadzkę. Dlatego też, cokolwiek robisz przygotowując wystrój strefy Klienta, zrób to mając w 100% na uwadze to, czego Klienci mogą chcieć, a nie to, czego chcesz Ty. Co roku kolejne wielkie firmy robią coraz więcej, aby zadowolić swoich Klientów. W pociągach wielu linii kolejowych w wagonach widokowych wprowadza się na-


Warsztaty potrzebują managerów 126

poje. Niektóre z takich wagonów są odkryte. Często Klienci otrzymują koce, dzięki którym podczas podróży ci, którzy zapragną wyjść na zewnątrz i zasiąść w widokowym wagonie otwartym mogli czuć się jak pasażerowie transatlantyku. W przypadku Twojego warsztatu ci sami ludzie przychodzą, aby odebrać swoje auto i często muszą zaczekać, aż praca zostanie zakończona. Nie chcesz, aby wchodzili na halę napraw, więc musisz zapewnić im odpowiednie miejsce. Zapewnij im stół, krzesła lub fotele, magazyny, gazety, lustro oraz inne rzeczy, których mogą

potrzebować. Nie musisz od razu inwestować w piękne kafelki czy terakotę albo gobeliny na ścianach. Byłoby to całkowicie nie na miejscu. Jednak po prostu zrób coś. Idealnym dodatkiem byłby telefon. Wentylator. Syfon z wodą. Klienci będą oczywiście cię oceniali ale nie przez pryzmat kosztów, jakie poniosłeś, by zapewnić im tę wygody, ale przez pryzmat Twojej troski i zapobiegliwości. Jeżeli prowadzisz warsztat w dużym mieście, możesz sobie pozwolić na więcej. Jeżeli działasz w miejscowości o populacji rzędu 1200 mieszkańców, nadal możesz


zrobić coś, co zbliży Cię do standardów z dużego miasta. Przyjrzyj się jak interesująco wyglądają nowoczesne stacje benzynowe oraz budowanie przy nich stacje szybkiej obsługi. Przyciągają wzrok i stanowią wizytówkę branży. Wejdźmy głębiej do warsztatu. Pracownicy muszą być bardziej zorientowani na Klienta lub – ujmując to inaczej – świadomi istnienia klienta. Kiedy naprawa wymaga tego, aby mechanik wszedł w kontakt z nadwoziem, reflektorami lub innymi rzucającymi się w oczy elementami, szef zmiany powinien skorzystać z tej okazji, aby właśnie te kwes e z nim wyjaśnić. Żaden pracownik nie powinien rozpoczynać prac przy silniku, nawet jeżeli czynność może zostać skończona w ciągu 10 minut, bez wcześniejszego rozłożenia warstwy zabezpieczającej na błotnikach, co uchroni karoserię przed uszkodzeniami. Właściciel samochodu nie będzie również zadowolony, jeżeli deska rozdzielcza będzie zabrudzona olejem czy smarem. Nie są to żadne wymysły jajogłowych inteligentów. Po prostu wypróbuj to wszystko. Będziesz zaskoczony jak bardzo mały akt zainteresowania, skierowany w stronę Klientów spodoba się właścicielom samochodów, oczekującym na ich odbiór. Zadziała to na nich jak sterylizacja brzytwy w salonie fryzjerskim. Żaden mechanik nie powinien siadać w fotelu kierowcy bez wcześniejszego zabezpieczenia tapicerki przez zabrudzeniem.

Miłość własna ani duma przeciętnego mechanika nie zostanąw żaden sposób nadwyrężone, jeżeli zostanie on poproszony o umycie rąk przed przystąpieniem do pracy. Taka czynność, kiedy zostanie zauważona, będzie miała dla Twojego Klienta ogromne znaczenie a jeszcze większe znaczenie przy wyborze mechanika do obsługi danego samochodu.

W przypadku takich działań korzyść jest zawsze podwójna. Zadowalasz swoich Klientów i poprawiasz jakość swojego personelu. Zeszłego lata przejechałem blisko 2500 mil, odwiedzając wiele serwisów oraz rozmawiając z ludźmi. Przyglądałem się warsztatom. Jak wspomniałem na początku, wiele serwisów zrobiło bardzo dużo i wiele osiągnęło. Szczególnie na polu napraw mechanicznych i wiedzy technicznej. Jednak wyprawa ta nie byłaby kompletna bez stwierdzenia, że panuje powszechna potrzeba poprawy ludzkiej strony warsztatu. Jestem głęboko przekonany, że nie ma lepszych posad w branży niż te, które czekają na managerów serwisów, którzy nimi pokierują. Na ludzi, którzy będą potrafili kierować pracą innych w warsztacie a jednocześnie iść krok do przodu, aby uczynić warsztat atrakcyjnym dla klientów. Jeżeli jesteś spowodować, że klient powie „Podoba mi się to miejsce”, możesz być spokojny i o pracę i o wynagrodzenie.


REKLAMA

Współczesny Klient, zanim zdecyduje się na zlecenie usługi, najpierw poszuka w Internecie dogodnego partnera. Czym się kieruje, odwiedzając strony WWW serwisów samochodowych czy motocyklowych? Wyglądem? Cennikie Cennikiem? m? Odległością? O dległością? Może łatwością zna znalezienia lezie nia informacji? informa cji? Czy zadawałeś sobie te i inne pytania, tworząc lub zlecając stworzenie strony WWW? Czy prowadzisz swojego bloga? Jak duża lokalna społeczność, która czyta wpisy na Facebooku, to Twoi potencjalni Klienci? Możliwe, że codziennie Twój serwis mijają setki potencjalnych Klientów. I nawet nie wiedzą, że świadczysz tak wysokiej jakości usługi.

P omożemy Ci ich przyciągnąć.

P rzeanalizujemy Twoją stronę WWW i aktywność w Internecie. D aj się zauważyć – wyróżnij się.

D oradzimy również, jak dotrzeć do Klientów metodami tradycyjnymi. Nie czekaj. Skontaktuj się jeszcze dziś: bizmotpolska@bizmotpolska.pl


Praktyczny

kurs

fotografii JAK DOBRZE ZAPREZENTOWAĆ SWÓJ WARSZTAT/SKLEP/FIRMĘ Dziś większość z firm już wie, że Interneto daje ogromne możliwości. Portale takie jak Facebook a szczególnie LinkedIn to miejsca, w których można budować swoją reputację biznesową i tworzyć wizerunek. Nie obejdzie się jednak bez zdjęć. Tylko część z nas stać na zatrudnienie profesjonalnego fotografa. Co gorsza, na palcach jednej ręki można policzyć fotografów, którzy specjalizują się w tworzeniu wizerunku warsztatu samochodowego czy motocyklowego. Czymś innym jest zdjęcie ładnego auta na zlocie czy uchwycenie motocyklisty na torze. Czymś zaś całkowicie innym jest pokazanie mechanika przy pracy oraz uchwycenie cech, które pokazane na stronie

WWW czy w ofercie zachęcą Klienta do odwiedzin. Swego czasu panował trend kupowania zdjęć z banków fotografii. Mamy tam dostęp do tysięcy zdjęć uśmiechniętych facetów i pięknych dziewczyn. Co z tego, skoro to nie my. We właściwym przekazie, jaki chcemy stworzyć musimy być przede wszystkim autentyczni. To buduje zaufanie i relacje. Kiedy Klient wchodzący do serwisu poznaje „tego faceta ze zdjęcia” – i od razu się do niego uśmiecha. Inaczej mamy całkowicie sztuczny świat, jak z rysunkowego dowcipu, w którym zaniedbany grubas i wiedźma piszą na czacie „Jestem Wojtek, mam 15 lat a ja Kasia mam 14”. Nie tego szukasz.

Z naszego poradnika dowiesz się: ● Jak robić zdjęcia najrostszymi środkami, aby były udane. Nie musisz mieć nie wiadomo jakiego aparatu. ● Jak aranżować sceny, aby zdjęcia były ciekawe ● Jak robić zdjęcia portretowe – to one będą „pracowały” na stronie. ● Jak robić dobre zdjęcia – bez śmieci w tle, chaosu, bałaganu. Czyli jak patrzeć oczami aparatu ale i Klienta. ● Jak zorganizować tanie studio, dzięki czemu będziesz mógł regularnie robić nowe zdjęcia, pokazując nie tylko załogę ale - na przykład – ciekawe naprawy, które realizowałeś.

Pamiętaj: 90% informacji, jakie docierają do naszego mózgu trafia tam poprzez wzrok.


JUŻ WKRÓTCE KOLEJNY NUMER ZAPRASZAMY RÓWNIEŻ NA: WWW.BIZNESMOTORYZACYJNYPOLSKA.PL


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.