M. Kargul, Prawdziwa historia Kociewia - czyli nie dajmy się zmamić publicystycznym fantazjom

Page 1

MICHAã KARGUL*

Prawdziwa historia Kociewia - czyli nie dajmy siĊ zmamiü publicystycznym fantazjom czĊĞü pierwsza związku z tegorocznym ĝwiĊtem Kociewia obserwowaü mogliĞmy zwiĊkszone zainteresowanie mediów historią naszego regionu. Niestety, nie zawsze przekáadaáo siĊ to na merytoryczną jakoĞü tych refleksji. Sytuacja taka jest swoistym znakiem czasów. DoĞü smutną codziennoĞcią stają siĊ gáoszone, najczĊĞciej w Internecie, róĪnorakie „prawdziwe historie” obalające funkcjonujące do tej pory w historiografii fakty i interpretacje, których autorami są najczĊĞciej osoby nie mające podstawowych umiejĊtnoĞci, koniecznych do rzetelnego zbadania danego problemu. Natomiast wrĊcz odwrotnie proporcjonalne do braku owych umiejĊtnoĞci jest ich przekonanie o wáasnej nieomylnoĞci. Wynikiem tego jest fakt, Īe przypadkowy czytelnik takich „rewelacji” nie ma wiĊkszych szans na weryfikacjĊ, czy ma do czynienia z faktycznym przeáomem w badaniach naukowych, czy jedynie z wytworem wyobraĨni, opakowanym w zgrabną treĞü. WrĊcz klasycznym przykáadem takiego zjawiska moĪe byü medialna próba reinterpretacji historii Kociewia. Dokonaá jej pochodzący ze Starogardu dziennikarz i publicysta Bogdan Kruszona. Na skutek jego dziaáalnoĞci, w lutym tego roku, ze zdumieniem mogliĞmy w lokalnej prasie przeczytaü o naukowym sporze w temacie początków Kociewia. Trudno siĊ jednak zgodziü, by sytuacjĊ tĊ moĪna nazwaü naukowym sporem, co najlepiej wykazaü moĪna rzeczowo analizując caáy problem. Zacznijmy od krótkiego przypomnienia historii pierwszej wzmianki o Kociewiu z 1807 roku1. Byá to okres walk francusko-pruskich, które byáy kontynuacją wojny zaczĊtej jesienią poprzedniego roku. Po druzgocących klĊskach króla pruskiego od caákowitej poraĪki uchroniáa jedynie pomoc Rosjan, z których siáami Napoleon walczyá zimą 1806 i 1807 roku na terenie Prus Wschodnich. W tym samym czasie wydzielone siáy cesarza Francuzów zajmowaáy peryferyjne rejony Królestwa Pruskiego, jak ĝląsk czy Pomorze. I wáaĞnie u progu 1807 roku napoleoĔski marszaáek François Joseph Lefebvre otrzymaá rozkaz, by dziaáając z póánocnej Wielkopolski opanowaá Pomorze NadwiĞlaĔskie z dwoma waĪnymi twierdzami: w Grudziądzu i GdaĔsku. Początkowo jedną z gáównych formacji (obok jednostek niemieckich m.in. heskich walczących pod komendą Napoleona), które miaáy realizowaü te zadania byáy polskie oddziaáy tzw. powstania wielkopolskiego organizowane przez generaáa Jana Henryka Dąbrowskiego. JuĪ w styczniu ĞwieĪo formowane jednostki polskie Ğmiaáo zapĊdzaáy siĊ daleko na póánoc, docierając do Tczewa. Jednak frontalny kontratak wojsk prusko-rosyjskich w Prusach Wschodnich miaá duĪy wpáyw takĪe na dziaáania na lewym brzegu Wisáy, w wyniku czego na początku lutego wojska napoleoĔskie cofnĊáy siĊ tutaj aĪ do ĝwiecia.

W

16

Niezwykle istotny dla naszego wątku jest fakt, Īe w rejonie Gniewu i Nowego nasze oddziaáy, a zwáaszcza kawaleria pod dowództwem puákownika Dominika Dziewanowskiego operowaáy praktycznie od początków stycznia. Stąd dziaáania w początkach lutego odbywaáy siĊ na terenie doĞü dobrze juĪ im znanym. W pierwszych dniach tego miesiąca kontynuowano wspomniany wczeĞniej odwrót i wycofano siĊ m.in. z Nowego, by w kilka dni póĨniej, na wieĞü o wycofaniu siĊ nacierających do tej pory na poáudnie rosyjsko-pruskich siá generaáa Levina Augusta von Bennigsena (który to odwrót zakoĔczyá siĊ w dniach 7 i 8 lutego bitwą pod Iáawą Pruską) generaá Dąbrowski ruszyá ze swoimi siáami na póánoc, kierując siĊ na GdaĔsk. JednoczeĞnie wspieraá dziaáania oddziaáów heskich, które miaáy zablokowaü twierdzĊ w Grudziądzu i zająü leĪące opodal samo miasto. Dziewiątego lutego kawaleria Dziewanowskiego operowaáa w rejonie Nowego rozpoznając siáy pruskie, by nastĊpnego dnia, po ich wycofaniu siĊ do Gniewu, zająü to pierwsze miasto. JednoczeĞnie inne oddziaáy polskie osáaniaáy przeprawĊ przez WisáĊ oddziaáów heskich, które 10 lutego zajmowaáy pozycje wokóá miasta Grudziądz, chcąc je zająü by szczelnie zablokowaü leĪącą nieopodal twierdzĊ. I wáaĞnie tegoĪ 10 lutego do Jana Dąbrowskiego dotará meldunek jego oficera sztabowego, podpuákownika Józefa Hurtiga, wysáanego do Dominika Dziewanowskiego w celu rozpoznania sytuacji na gáównej osi dziaáaĔ caáej dywizji. Hurtig w nim donosiá, Īe Prusacy sami opuĞcili Nowe, kierując siĊ do Gniewu, o czym poinformowali polskich oficerów okoliczni mieszkaĔcy. W obliczu tej sytuacji podpuákownik wysáaá na póánoc dwa patrole, jak sam to okreĞliá w meldunku do generaáa Dąbrowskiego, „ku Starogardowi” i „ku Gociewiu”2. Tak analiza ówczesnych map, jak i dziaáaĔ militarnych jasno nam wskazuje, gdzie i dlaczego wysáano oba zwiady. WaĪnym traktem z Nowego na Osie, Zelgoszcz w kierunku póánocno-zachodnim rozpoznawano kierunek starogardzki, gdyĪ w rejonie tego miasta, jak donosiá w tym samym meldunku Józef Hurtig, znajdowaáy siĊ spore siáy nieprzyjaciela. Natomiast patrol idący „ku Gociewiu” bez wątpienia kierowaá siĊ wprost na póánoc, Ğladem wycofujących siĊ Prusaków. Taka konstatacja oparta jest na dwóch mocnych przesáankach. Po pierwsze taki kierunek ruchów polskich jednostek meldowali 10 lutego sami Prusacy (a poza rzeczonymi patrolami nie mamy informacji, by takowe operowaáy na póánoc od Nowego). Po drugie, nastĊpnego dnia nasze oddziaáy koncentrowaü siĊ zaczĊáy wáaĞnie miĊdzy Nowem a Gniewem (znajdując siĊ 12 lutego m.in. w Opaleniu i Rakowcu), aby dzieĔ póĨniej podjąü atak w stronĊ tego ostatniego miasta. Stąd oczywistym jest fakt, Īe ruch tych formacji musiaá byü poprzedzony jakimĞ roz-

KMR


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.