Edukacja pomysł na szkołę zawodową
Szymon Konkol
Nauka zawodu bez farsy Reforma systemu edukacji z lat 1999-2002 zmarginalizowała status szkolnictwa zawodowego, powodując, że jest to obecnie najbardziej zacofany obszar w polskiej edukacji. Ma to odzwierciedlenie w malejącej liczbie młodzieży zainteresowanej wyborem tego typu ścieżki edukacyjnej. Odgórne próby przywrócenia rangi szkołom zawodowym przynoszą mierne skutki, a przecież rozwiązania są tak oczywiste. By skutecznie szkolić młode kadry fachowców, nie wystarczy tylko realizowany pobieżnie szkolny program nauczania i nie zawsze uczciwa praktyczna nauka zawodu. Konieczne jest przede wszystkim samodzielne poszukiwanie źródeł wiedzy zawodowej przez uczniów oraz przez samych nauczycieli i praktykodawców. Według prognoz postęp w dziedzinie technik i technologii produkcji będzie nadal przyspieszał. W takiej sytuacji szkoła czy zakład doskonalenia zawodowego nie mają szans przekazywania aktualnej wiedzy i nowinek technologicznych, w którą może wyposażyć ucznia na wiele lat. Jaki sens ma więc nauka w szkole zawodowej, skoro po ukończeniu edukacji wiedza absolwenta jest już nieaktualna? Zdobyty dyplom nie odzwierciedla kwalifikacji zawodowych, które zostaną zweryfikowane dopiero na stanowisku pracy... . Najwyższa pora dostosować szkolnictwo zawodowe do rzeczywistych potrzeb zgodnie z 5 podstawowymi postulatami, których realizacja może uzdrowić szkolnictwo zawodowe przeżywające kryzys. Te 5 postulatów obejmuje: unowocześnienie zasobów edukacyjnych, podniesienie kwalifikacji kadry dydaktycznej, wdrożenie systemu certyfikacji posiadanych kwalifikacji, zapewnienie nowoczesnych i odpowiednio wyposażonych pracowni technologicznych,
na skróty Dlaczego potrzebna jest szybka cyfryzacja szkół zawodowych? Nauczyciele jako instruktorzy nauki z kwalifikacjami Wymiana uczniowska i sieć partnerskich placówek kształcenia zawodowego System stopniowej certyfikacji kwalifikacji ucznia
10
Mistrz Branży
lipiec 2013
zagwarantowanie powszechnej dostępności praktyk i staży.
Postulat 1: szybsza cyfryzacja szkół zawodowych Zapaść szkolnictwa zawodowego wyraźnie widać po znikomej liczbie aktualnych podręczników i całkowitym braku e-podręczników. Brak aktualnych podręczników, a także archaiczny sposób ich redagowania bez elementów praktyki i przejrzystości jest jednym z głównych problemów w efektywnym procesie edukacji zawodowej. Żyjemy w epoce wciąż przyspieszającego rozwoju techniczno-technologicznego, w świecie, w którym coraz łatwiejszy i szybszy przepływ informacji oraz łatwiejszy dostęp do zasobów wiedzy zmienia sposoby uczenia się i nauczania. Multimedialne e-podręczniki, zawierające animacje, dźwięki i zestawy interaktywnych zadań, mają być odpowiedzą na oczekiwania uczniów pokolenia cyfrowego. Niestety, planowana cyfrowa rewolucja raczej nie obejmie szkół zawodowych. Konieczne wydaje się zdecydowane
przyspieszenie cyfryzacji szkół zawodowych oraz wprowadzenie nowoczesnych i bieżąco aktualizowanych kompendiów wiedzy fachowej. Redagowanie i wykorzystanie e-podręczników należy umieścić w szerokim kontekście szkolnictwa zawodowego, rozumianego jako kombinacja ogólnie dostępnych zasobów edukacyjnych oraz platform kształcenia i aplikacji edukacyjnych do nauki zawodu.
Postulat 2: nauczyciele z doświadczeniem Brak adekwatnych podręczników to jednak nie największy problem szkolnictwa zawodowego. Podstawowym problemem szkoły zawodowej jest bowiem odpowiedni dobór kadr i metod nauczania. Szkoła zawodowa, pretendująca do miana szkoły mistrzów w zawodzie, musi zatrudniać instruktorów nauki zawodu cieszących się uznaniem w środowisku branżowym, odnoszących znaczące sukcesy i niestroniących od ustawicznego samokształcenia i zdobywania nowych doświadczeń zawodowych. Główną
Edukacja pomysł na szkołę zawodową
cechą nauczyciela zawodu powinna być pasja do swej profesji, którą będzie w stanie przekazać podopiecznym. Taki instruktor staje się nie tylko nauczycielem, ale również wzorem do naśladowania dla uczniów. W tym kontekście udokumentowane wykształcenie ma drugoplanową wartość wobec realnie posiadanych umiejętności. Nie ma większego znaczenia tytuł naukowy nadany przez właściwą uczelnię wyższą, lecz doświadczenie zawodowe zdobyte na realnym stanowisku pracy, potwierdzone przez rzetelną komisję nadającą uprawnienia mistrzowskie.
Postulat 3: dobrze wyposażone pracownie szkolne Aby zapewnić wysoki poziom kształcenia zawodowego, konieczna jest również korelacja pomiędzy nauką teoretyczną a praktyka zawodową. W obecnych realiach podstawa programowa i programy jej realizacji nijak się mają do przebiegu praktycznej nauki zawodu. Uczniowie praktykujący w różnych zakładach rzemieślniczych lub innych firmach produkcyjnych czy usługowych wyposażani są w zupełnie inne umiejętności zawodowe. Ich przydatność jako pracowników weryfikowana jest często boleśnie dopiero w miejscu pierwszej pracy. Nauka zawodu w realiach zajęć praktycznych w szkole to w obecnej strukturze farsa. Równie wiele wątpliwości pociągają za sobą praktyki w zakładach produkcyjnych poza szkołą. W pierwszym przypadku trudności wynikają z przyczyn organizacyjnych i finansowych, w drugim natomiast – z różnej specyfiki produkcji i różnego podejścia do młodocianych pracowników. Jednako zarówno praktyki szkolne, jak i nauka zawodu poza szkołą poddawane są coraz częstszej krytyce. Idealnym rozwiązaniem w tej sytuacji wydaje się organizacja dobrze wyposażonych pracowni szkolnych, pełniących jednocześnie funkcję przyszkolnych zakładów produkcyjnych. W takich miejscach młodzież mogłaby pobierać naukę zawodu w realiach rynkowych. Rozwiązanie takie mogło by również wpływać na realną poprawę sytuacji materialnej placówek edukacyjnych i możliwości inwe-
stycji. Zarówno wartość edukacyjna, jak i ekonomiczna są tutaj niepodważalne.
Postulat 4: sieć partnerskich placówek kształcenia zawodowego Rozwój technologii i wzrastające potrzeby konsumentów niosą ze sobą konieczność stałego rozszerzania oferty produkcyjnej i ustawicznych zmian sortymentu produkowanych produktów. W obecnych realiach nie istnieje możliwość wyposażenia ucznia w na tyle szeroką wiedzę zawodową, by sprostać takim wymogom. Uczeń kończący szkołę zawodową powinien dysponować maksymalnie dużą wiedzą i umiejętnościami, jak również powinien być przygotowany do ustawicznych zmian, by zaspokoić potrzeby potencjalnych konsumentów. Proces ten jest jednym z podstawowych praw rynku, a nieprzystosowanie do tych realiów jest główną przyczyną niepowodzeń absolwentów szkół zawodowych. Każdy region lub kraj cechuje się odrębnością pod względem specyfiki produkcji określonych produktów lub wręcz zupełnie innym asortymentem. Warto wykorzystać tę różnorodność, tworząc sieci partnerskich placówek kształcenia zawodowego. Nieodzowna wydaje się również współpraca instytucji oświatowych z zakładami przemysłowymi. Dzięki wymianie uczniowskiej pomiędzy różnymi szkołami i zakładami przemysłowymi z kraju i z zagranicy uczniowie takich partnerskich szkół będą mieli możliwość znaczącego poszerzenia swych umiejętności i poznania odrębnych technik produkcji, co w efekcie znacząco wpłynie na podniesienie ich atrakcyjności na rynku pracy.
Postulat 5: system certyfikacji kwalifikacji Misją wzorcowej szkoły zawodowej jest takie przygotowanie ucznia do zadań pracowniczych, aby był on w stanie sprostać maksymalnie dużej liczbie zadań zawodowych – uzyskał umiejętności i wiadomości z jak najszerszego spektrum technik i technologii produkcji. Cel ten jest możliwy do realizacji poprzez wprowadzenie certyfikowania określonych zadań
zawodowych. Uczeń podczas edukacji powinien być sprawdzany w poszczególnych zakresach zadań zawodowych, które będą potwierdzone stosownymi certyfikatami. Dokumentacja taka może być następnie podstawą do określenia jego przydatności na określonym stanowisku pracy w firmie, w której aplikuje. Certyfikaty te pozwalają również na ubieganie się, po spełnieniu innych wymogów, o przyznanie kolejnych stopni kwalifikacji zawodowych – w przypadku zawodów rzemieślniczych tytułu czeladnika lub mistrza w zawodzie.
Szkoła Mistrzów Receptura na stworzenie szkoły mistrzów jest prosta. Banalnie mówiąc, jest połączeniem tradycyjnych metod nauczania, kiedy rzemiosła uczyli praktycy zawodu, z nowoczesną techniką, jaką niesie cyfryzacja, i form współpracy między różnymi szkołami, ośrodkami szkolącymi, a także firmami. Żeby to zrealizować, nie trzeba tworzyć odgórnie sztucznych systemów, ale realnie wspierać oddolne inicjatywy, które już zakiełkowały, proponując uczniom urozmaiconą formę praktycznej nauki zawodu. Taką inicjatywą jest MAMZ, ale takich przedsięwzięć obokszkolnych przybywa: działa już Akademia Smaku w Trzciance, podobny pomysł ma ruszyć w Zespole Szkół Zawodowych Rzemiosła w Inowrocławiu. Nikt nie wspomina o rzeszy nauczycieli, którzy charytatywnie i z pasji robią wszystko, żeby uczniowie mieli kontakt z nowoczesnością i postępem technologicznym w zawodzie. W ten sposób kiełkują zdrowe pędy obokszkolnych form nauki zawodu, ale być może tworzy się właśnie zalążek sieci ośrodków szkoleniowych, które zapoczątkują współpracę, o której na razie możemy pomarzyć.
Autor felietonu jest nauczycielem dyplomowanym, gogiki,
magistrem
mistrzem
peda-
cukierniczym,
wielokrotnym laureatem wyróżnień branżowych i edukacyjnych, inicjatorem oraz koordynatorem projektów edukacji zawodowej, w tym Małej Akademii Mistrzostwa Zawodowego.
MistrzBranzy.pl
11
Edukacja pomysł na szkołę zawodową
Niezależne forum: Jak uzdrowić system szkolnictwa zawodowego? Kryzys szkolnictwa zawodowego sprowadza się do podstawowego problemu: niedostosowania kształcenia do potrzeb rynku i oczekiwań pracodawców. Jednak za tym ogólnikiem stoi szereg istotnych problemów, które wspólnie „pracują” na niewydolność nauczania zawodowego w Polsce. Świadczy o tym felieton Szymona Konkola, świadczą o tym wypowiedzi nadesłane z różnych stron. Zapraszamy do zapoznania się z opiniami: ucznia, nauczyciela, przedsiębiorcy oraz dyrektor szkoły zawodowej, a także Ministerstwa Edukacji Narodowej.
>> Więcej praktyk dla młodych Krzysztof Wysłucha – mistrz w zawodzie, rzemieślnik, nauczyciel – praktykodawca, współzałożyciel i lider Małej Akademii Mistrzostwa Zawodowego W sytuacji, gdy szkolnictwo zawodowe traci na znaczeniu, należałoby przeprowadzić ogólną promocję zawodów rzemieślniczych – to pomogłoby zmienić spojrzenie rodziców na szkolnictwo zawodowe. Często ambicje rodziców wobec dzieci dyskredytują edukację zawodową. Obecny wizerunek absolwenta szkoły zawodowej nisko stawia młodego człowieka w społecznej hierarchii. Często jest powodem wstydu... Dlaczego w Polsce zawód wysoce wykwalifikowanego cukiernika czy piekarza nie miałby być traktowany na równi z zawodem prawnika czy lekarza? Tak jest np. we Francji, gdzie wspomniane zawody cieszą się uznaniem i szacunkiem. Należałoby głośno mówić o sukcesach naszych reprezentantów na międzynarodowych konkursach branżowych. Pokazywać pozytywne aspekty pracy. Przybliżać sylwetki znanych mistrzów, którzy osiągnęli sukcesy. Kreować twarze pozytywnej kampanii. Takie działania mają na celu pozyskanie młodych, twórczych ludzi do tych zawodów. Co zrobić, aby oczarować i zaangażować ucznia? Należałoby się przyjrzeć uczniom i ich warunkom. W grupie uczniów czy młodocianych pracowników zawsze znajdą się osoby, szczególnie się wyróżniające. Trafne wytypowanie takiej osoby i kreowanie jej na „gwiazdę”, wzór do naśladowania, może stanowić bodziec do pociągnięcia tych mniej zaangażowanych w rozwój zawodowy. Już poprzez samo wyzwolenie chęci rozwoju można zdziałać wiele. To już połowa sukcesu. Warunkiem prawidłowej nauki zawodu jest pozytywna wzajemna relacja na linii nauczyciel – uczeń. Od odpowiedniego nastawienia nauczyciela będzie zależeć dalsze zaangażowanie ucznia. Jako osoba współorganizująca działalność MAMZ widziałem niechęć innych nauczycieli oraz dyrekcji szkół do realizowania ponadstandardowego programu nauczania. Nie chcę tutaj wszystkich wrzucać do jednego worka, bo przy okazji MAMZ-u spotykamy wiele osób, którym cele Małej Akademii są bliskie. To dodaje energii i utwierdza mnie w przekonaniu, że istnienie Akademii jako obokszkolna forma edukacji zawodowej ma sens. Organizowane przez nas lekcje z mistrzem, warsztaty doskonalące, seminaria
12
Mistrz Branży
lipiec 2013
technologiczne, wystawy branżowe, okruchy tradycji czy ostatnio również maratony technologiczne cieszą się zainteresowaniem, które przerosło nasze oczekiwania. Dla mnie najważniejszy jest fakt, że MAMZ daje możliwość rozwoju uczniów, by stali się młodymi mistrzami w branży i wiem, że właśnie to jest właściwa droga ich rozwoju. Odwiedzając zakłady moich kolegów, spotykam byłych adeptów MAMZ – obecnych czeladników. Ich obecni szefowie wyrażają się o nich bardzo pozytywnie, podkreślając ich zapał do pracy i kreatywność. Miejmy nadzieję, że pomimo licznych przeciwności MAMZ będzie się rozwijać. Życzyłbym sobie większego zaangażowania ze stron Stowarzyszenia Cukierników Karmelarzy i Lodziarzy czy Stowarzyszenia Rzemieślników Piekarstwa. I nie chodzi o wsparcie finansowe. Dla nas dużo oznaczałby patronat takiej organizacji branżowej, dialog stowarzyszenie – szkoła, dzięki czemu MAMZ uzyskałaby większą aprobatę, większe zainteresowanie ze strony przedstawicieli systemu edukacji, dyrekcji szkół czy szerszego grona nauczycielskiego. To pozwoliłoby nam jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła. Być może wzorem MAMZ-u powstaną również w innych miastach podobne inicjatywy, jak to już się stało w Inowrocławiu czy Trzciance. Szkolnictwo zawodowe to nie tylko szkoła zawodowa. To również i praktykodawcy. Podczas licznych warsztatów pracowałem z młodzieżą, której w głównej mierze nauka zawodu kończy się na etapie „wiadra i szmaty”. Smutne, ale i prawdziwe, że uczeń traktowany jest jako tania siła sprzątająca – bo nawet nie produkcyjna! Stanowi to duży problem i głównie dotyka młodego absolwenta niejednokrotnie wyrządzając krzywdę na całe życie zawodowe. W konfrontacji z surowym rynkiem pracy taki uczeń przegrywa. I właśnie takie działania w ramach obokszkolnych akademii mogłyby choć po części zmniejszyć to zjawisko. Być może rzetelna kontrola faktycznego przebiegu praktyk przez szkolnego kierownika praktyk również usprawniłaby praktyczne przygotowanie do zawodu. Podsumowując, obecna sytuacja nie jest najlepsza. Możemy debatować i konstruować plany naprawcze, lecz od samych rozmów nic się nie zmieni. Konieczne są radykalne zmiany, bo perspektywa sprowadzania „pracowników z Chin” nie będzie tylko pesymistycznym scenariuszem. Stanie się faktem. I co dalej?
Edukacja pomysł na szkołę zawodową
>> O modernizacji systemu edukacji zawodowej Wydział Informacji Ministerstwa Edukacji Narodowej Celem zmian w kształceniu zawodowym, rozpoczętych od 1 września 2012 r., jest lepsze jego dostosowanie do potrzeb rynku pracy i oczekiwań pracodawców. W pierwszej kolejności została zmodyfikowana klasyfikacja zawodów szkolnictwa zawodowego, ponadto w każdym zawodzie wyodrębniono kwalifikacje zawodowe, odpowiadające oczekiwaniom rynku pracy, a jednocześnie stwarzające możliwość elastycznego uzupełniania wiedzy i umiejętności zawodowych. Wyodrębnione w zawodach szkolnych kwalifikacje zostały opisane w nowej podstawie programowej kształcenia w zawodach, w której przygotowaniu uczestniczyli przedstawiciele środowisk pracodawców. Wprowadzona modernizacja wzmacnia praktyczny wymiar kształcenia zawodowego. Zgodnie z obowiązującymi od 1 września 2012 r. ramowymi planami nauczania, które stanowią podstawę opracowania szkolnego planu nauczania, na kształcenie praktyczne w zasadniczej szkole zawodowej przeznaczono
60% godzin kształcenia zawodowego, natomiast w technikum 50% godzin. Nowy sposób kształcenia w zawodzie wymagał również zmiany w zakresie egzaminowania. Egzamin potwierdzający kwalifikacje w zawodzie przeprowadzany jest odrębnie dla każdej kwalifikacji na podstawie wymagań określonych w podstawie programowej kształcenia w zawodach. Częścią egzaminów dotyczących wszystkich wyodrębnionych w zawodach kwalifikacji jest wykonanie zadania praktycznego. Ocenie podlega efekt końcowy zadania, czyli konkretny wyrób, usługa lub dokumentacja, w zależności od zawodu i kwalifikacji. Do nowego egzaminu zawodowego przystępują nie tylko uczniowie, ale także osoby, które posiadając odpowiednie doświadczenie zawodowe, chcą w trybie eksternistycznym potwierdzić umiejętności nabyte w trakcie pracy. Osobom dorosłym stworzono możliwość zdobywania poszukiwanych na rynku pracy kwalifikacji w nowej formie kształcenia – na kwalifikacyjnym kursie zawodowym. Program nauczania kursu uwzględnia wszystkie komponenty właściwe dla danej kwalifikacji. Po jego ukończeniu słuchacze przystępują do egzaminu zawodowego (takiego samego, jaki mają uczniowie szkół).
>> Szkoła zawodowa to szkoła nowoczesna Piotr Halama – nauczyciel przedmiotów zawodowych w Powiatowym Centrum Edukacji w Pile, twórca e-zasobów do kształcenia zawodowego, przewodniczący Rady Fundacji „Marchewkowe Pole” realizującej m.in. projekty edukacyjne: Akademia Smaku, Fabryka Elearningu, Szkoła Moodle, Republika Edukacji. Kształcenie zawodowe od lat przechodzi permanentny kryzys. Kolejna w ostatnich latach reforma, mimo ciekawych założeń, raczej nie gwarantuje diametralnej odnowy. Z jednej strony ciągle jest stosunkowo małe zainteresowanie szkołami zasadniczymi, trochę większe technikami, z drugiej strony rynek pracy woła o fachowców. Na szkołę zawodową, zarówno na poziomie technikum, jak i na poziomie szkoły zasadniczej, warto spojrzeć szerzej, przez pryzmat całościowego kontekstu edukacyjnego. Współczesna szkoła straciła monopol, nie jest już jedynie słusznym źródłem wiedzy. Uczeń nabywa wiedzę, rzadziej umiejętności ze źródeł pozaszkolnych. Najistotniejszym elementem są wszechobecne zasoby sieciowe. Młode pokolenie, nasi uczniowie są w większości uczestnikami społeczności internetowej. Przeciętna szkoła bardzo często na tym etapie rozwoju profesjonalnie nie funkcjonuje.
Wydaje się, że e-zasoby stanowią dzisiaj doskonałe alternatywne źródło wiedzy, wiedzy podlegającej dynamicznej zmianie. Szkoła ucząca zawodu powinna połączyć dwa podstawowe elementy: wartości i kształtowanie praktycznych umiejętności. Na gruncie „nowoczesnej edukacji” powszechnie krytykuje się relacje: mistrz (nauczyciel) – uczeń, zwracając się raczej ku koncepcji nauczyciela-przewodnika. W kształceniu zawodowym, przede wszystkim na poziomie wartości, etyki zawodowej, relacja mistrz – uczeń jest nadal aktualna, wręcz należy ją pielęgnować jako źródło pożądanych postaw młodego człowieka wchodzącego na rynek pracy. Rola nauczycielaprzewodnika jest również nie do przecenienia. Uczeń ma być przecież aktywnym współuczestnikiem procesu edukacyjnego, ma posiadać możliwości sprawcze. Kształcenie zawodowe bez nabywania umiejętności praktycznych wydaje się fikcją. Niestety, bez kompetentnej kadry – doświadczonych praktyków oraz odpowiednio wyposażonych pracowni nie uda się tego zrealizować. Kształcenie zawodowe kosztuje. Nie oszukujmy się, że kreda, tablica plus nawet wyszukane multimedia zastąpią nam specjalistyczny sprzęt potrzebny do nauki zawodu. Uczniowie muszą ćwiczyć w szkole, uczniowie mają prawo do błędów. To szkoła jest dla nich poligonem doświadczalnym. Tylko nabycie praktycznych umiejętności pozwoli na bycie konkurencyjnym i płynne wejście na rynek pracy.
MistrzBranzy.pl
13
Edukacja pomysł na szkołę zawodową
>> Inicjatywa w naszych rękach Halina Peta – dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych Rzemiosła w Inowrocławiu. Nasza szkoła powstała w 2011 r. z inicjatywy Cechu Rzemiosł Różnych w Inowrocławiu. Obecnie liczy 250 uczniów uczących się w 9 oddziałach. Uczymy w systemie: 1 tydzień nauki w szkole, 1 tydzień praktyki zawodowej u pracodawców. Staramy się dotrzeć do gimnazjalistów poprzez różne formy działania. Mają one głównie na celu przedstawienie atrakcyjności zawodów potrzebnych na lokalnym rynku pracy. Jednym z nich jest piekarz. W bieżącym roku szkolnym mieliśmy uroczystość nadania szkole imienia Rzemieślników Kujawskich. Przyjęliśmy zasadę, że każdy rok jest poświęcony innej branży i obecnie mamy Rok Piekarzy i Cukierników. Zastanawiając się, jak zachęcić młodzież do tego zawodu, zorganizowaliśmy otwarte dla wszystkich, plenerowe warsztaty pieczenia chleba, które cieszyły się wielkim zainteresowaniem. Było to jednak działanie jednorazowe. Mając na uwadze potrzebę większego propagowania tego zawodu, zaczęłam szukać pomysłu w Internecie i tak trafiłam na Małą Akademię Mistrzostwa Zawodowego. Byłam zaskoczona pomysłowością, innowacyjnością i wielokierunkowością działań Szymona Konkola. Akademia daje możliwość i szansę dotarcia do wszystkich grup wiekowych, a przez to wzbudza zainteresowanie tą grupą zawodów. Idea Akademii wplata się w działania, które już podejmujemy w naszej szkole. MAMZ skierowane jest głównie do branży cukierniczo-piekarniczej. My chcielibyśmy poszerzyć to w naszej szkole o kolejne branże. „Burza mózgów” w naszej szkole trwa i mam nadzieję, że przyniesie oczekiwane efekty. Uroczyste otwarcie naszej Małej Akademii Mistrzostwa Zawodowego mamy zamiar połączyć z obchodami Ogólnopolskiego Tygodnia Kariery, organizowanego przez działający w naszej szkole Szkolny Ośrodek Kariery. Szanowny panie Szymonie, dziękuję za pomysł i dodanie „wiatru w żagle.” Wracając do artykułu, niektóre postulaty w nim poruszone w pewien sposób są realizowane w naszej szkole. Chcąc podnieść atrakcyjność istniejących już zawodów, zaczęłyśmy razem z moim zastępcą Jadwigą Pacholską szukać pomysłów, jak w innowacyjny sposób zachęcić młodzież do wyboru określonych zawodów. Jednym z nich jest wprowadzany od nowego roku zawód kucharza ze specjalnością kuchni regionalnej. W tym celu napisałyśmy projekt na warsztaty pt. „Gęsina – kujawsko-pomorski rarytas
14
Mistrz Branży
lipiec 2013
w potrawach i przetworach”, w których udział brali uczniowie gimnazjum, chętni uczniowie z naszej szkoły, a także przyszli pracodawcy. Każdy z uczestników otrzymał certyfikat uczestnictwa. Obecnie napisałyśmy kolejny projekt na warsztaty w październiku pt. „Dary jesieni – wykorzystanie regionalnych produktów w gospodarstwie agroturystycznym i gastronomii z zastosowaniem metody carvingu”. Wspólną cechą tych warsztatów są te same grupy odbiorców, zawarte w idei MAMZ lekcje z Mistrzem, zapoznanie się z nowoczesnymi trendami i technologiami w danej dziedzinie oraz certyfikat potwierdzający nabycie danych umiejętności. Jest to więc pewne odniesienie do 5. postulatu autora. Sieć partnerskich placówek kształcenia zawodowego jest to bardzo dobra idea, częściowo zapewne realizowana poprzez liczne konkursy organizowane przez szkoły, cechy i izby rzemieślnicze. W czerwcu br. byłam na 3-dniowej konferencji w Paryżu na podsumowaniu projektu „Euro Apprenticeship”, który ma skutecznie zwiększyć zaangażowanie w działania na rzecz mobilności młodocianych. W ramach projektu powstaje sieć kontaktów oraz internetowa platforma współdziałania. Na stronach www.euroapprenticeship.eu można znaleźć informacje o systemach edukacji zawodowej w innych krajach UE, ciekawe prezentacje i filmy. Nasza szkoła jako członek sieci Euro Apprenticeship w Polsce będzie brała udział w kolejnym projekcie, który rozpocznie się w 2014 r. Ta idea jest bardzo ciekawa, ale sądzę, że na podobnej zasadzie można by stworzyć internetową platformę w Polsce, co zasugerował w swoim artykule Szymon Konkol. Mamy zamiar stworzyć taką platformę dla szkół rzemiosła, ale nic nie stoi na przeszkodzie poszerzyć ją o zainteresowane szkoły. Cyfryzacja w szkołach przebiega różnie. My na szczęście mamy nowoczesną pracownię, sieć WiFi i częściowo przeszkoloną kadrę, która może realizować przedmioty zawodowe w pracowni komputerowej. Dobrze wyposażone pracownie szkolne. Zgadzam się z autorem artykułu, że z powodu różnej specyfiki produkcji u niektórych pracodawców cennym uzupełnieniem wiedzy zawodowej jest odpowiednio wyposażona pracownia. Nie jest to możliwe dla wszystkich jednak zawodów. Dlatego sądzę, że pozyskanie pracodawców, którzy chcieliby w swoich nowoczesnych zakładach poprowadzić różnego rodzaju warsztaty, zgodnie z ideą Akademii, mogłoby w jakimś stopniu rozwiązać ten problem.
Edukacja pomysł na szkołę zawodową
>> Więcej praktyk dla nauczycieli Mirosław Łęczycki – właściciel Piekarni Staropolskiej w Olsztynie, ekspert kluczowy w Projekcie Doskonalenie „Chlebem Powszednim” Nauczyciela Zawodu. Zapewne wielu przedsiębiorców, podobnie jak ja, z niepokojem patrzy w przyszłość, obserwując niedobór odpowiednio wykwalifikowanych pracowników branży piekarsko-cukierniczej. Wykształcenie dobrych pracowników nie jest możliwe bez fachowych nauczycieli zawodu. Osobiście staram się zmienić tę sytuację poprzez realizację projektu Doskonalenie „Chlebem Powszednim” Nauczyciela Zawodu. Naszym celem jest wypracowanie, w ścisłej współpracy z przedsiębiorcami i szkołami zawodowymi, nowego podejścia do nauczania praktycznego w branży piekarsko-cukierniczej. Cel ten realizujemy m.in. poprzez 10-dniową praktykę dla nauczycieli w przedsiębiorstwie piekarsko-cukierniczym Nauczyciele, którzy przyjeżdżają na praktykę organizowaną w ramach Projektu, otwarcie mówią, że mają ograniczony dostęp do piekarni, cukierni. W takich zakładach byli tylko jako wizytatorzy (o ile właściciele wyrażą zgodę na takie wizyty i oprowadzenie po swoich zakładach – a z tym bywa, niestety, różnie). Większość kadry nauczycielskiej zna linie produkcyjne tylko z książek i
czasopism branżowych. To bardzo smutne, bo jak nauczyciel może przekazać wiedzę o funkcjonowaniu piekarni, jeśli nie miał możliwości uruchomienia linii produkcyjnych, nie miał szansy wzięcia udziału w produkcji czy zmierzenia się z codziennymi problemami w zakładach piekarsko-cukierniczych. Nasza branża zmienia się dynamicznie. W większości zakładów są nowoczesne linie, maszyny do robienia bułek czy chleba. Obsługa tego typu urządzeń nie należy do najtrudniejszych, ale pewne podstawy przydałoby się, aby uczniowie już mieli. Obecnie na rynku można znaleźć wiele inicjatyw, które ułatwiają kontakt nauczycieli z branżą piekarsko-cukierniczą. Niestety, choć projekty są całkowicie bezpłatne, współfinansowane ze środków europejskich, to jest wielki problem ze zgodą dyrektorów szkół na udział nauczycieli w takich przedsięwzięciach. W roku szkolnym jest prawie niemożliwe, aby nauczyciel mógł wyjechać na praktyki. A jak inaczej mają poznać pracę w piekarni i cukierni niż przez praktyki? Dzięki pracy w rzeczywistych warunkach nauczyciele zdobędą nie tylko praktyczne umiejętności, ale również wiedzę na temat potrzeb przedsiębiorców w zakresie kompetencji absolwentów szkół o profilu piekarsko-cukierniczych. Wszystko to na pewno przyda się w pracy zawodowej i w znaczącym stopniu ułatwi nauczycielom przygotowanie przyszłych mistrzów piekarnictwa i cukiernictwa. Bardzo zachęcam do udziału w różnych projektach unijnych, które są wyjątkową szansą na udoskonalenie warsztatu pracy.
>> Technikum zawodowe to porażka Teresa Trzaskalik, uczennica technikum Jako tegoroczna absolwentka technikum mogę powiedzieć, że gdyby nie pasja do tego zawodu, nigdy nie zdecydowałabym się na ten kierunek. Szkoła powinna zachęcać do nauki zawodu, w moim przypadku – zniechęcała. Nauczyciele na lekcjach nauki zawodu mieli bardzo luźne podejście: robisz, to robisz, nie, to nie, a jakbyś przypadkiem chciał się wybić, bo lubisz to robić i chciałbyś się pokazać, to nie da rady. Nauczyciele jakby nie zauważali, że się starasz, że coś potrafisz – po prostu totalna olewka ucznia. Przez 3 lata mojej nauki nie można było się przebić przez odgórnie wyznaczone osoby, które stale reprezentowały szkołę, mogły brać udział w konkursach i innych prezentacjach. Dopóki nie skończyły szkoły, można było pomarzyć o tym. Gdy wreszcie w klasie 4 chciałam reprezentować szkołę w konkursie ogólnopolskim, nie dostałam zgody dyrektora; klasa maturalna oznaczała dla mnie szlaban na konkursy, więc żeby uczestniczyć w takich zawodach, trzeba było iść na wagary . Czas spędzony w technikum uważam za zmarnowany. Zawodu się nie nauczyłam. Co mi po egzaminie praktycznym opisywanym w teorii? Jak smakują produkty, których sposób wykonania mogłam jedynie opisać podczas egzaminu „praktycznego”? Dla mnie jest po prostu śmieszne. Po technikum można zdać egzaminy w teorii, a na prawdziwym stanowisku pracy nie umieć nic przygotować (byli i tacy). Dlaczego zawodówka może normalnie praktykować w zakładach produkcyjnych, a my nie? To jest nienormalne, żeby zdobyty w szkole zawód był bez żadnego przygotowania praktycznego. Co mi po teorii, którą zapewne większość pamięta tylko do kartkówki, a potem natychmiast zapomina?! Doświadczenie
zostaje na całe życie, a tego doświadczenia ze szkoły nie wynosimy. Jak mam teraz szukać pracy, skoro po 4-letniej szkole odbyłam tylko miesiąc praktyk w prawdziwym zakładzie i na prawdziwym stanowisku pracy? Pracodawcy przecież patrzą na doświadczenie i na to, czy coś potrafisz, a nie na to, jak napisałeś egzamin technika! W mojej karierze kryzysowym momentem była druga klasa, w której miałam dość nudnych teoretycznych lekcji i tylko 3 godziny praktyki w tygodniu. Żałowałam, że nie wybrałam zawodówki – tam przynajmniej może ktoś by zauważył, że mam do tego zamiłowanie, a nie, że jestem osobą, która przypadkowo trafiła do tej szkoły, jak większość moich kolegów. Szkoda, że przez te 4 lata było tak mało okazji, żeby pokazać, co potrafię. Wiadomo, do każdego ucznia nauczyciele podchodzą tak samo, ale jest w każdej klasie kilka takich osób, co nie są tutaj przez przypadek, lecz świadomie wybrali ten zawód. No ale jak widać, większość kadry pedagogicznej woli tego nie zauważać. Gdybym jeszcze raz mogła wybrać szkolę, na pewno nie poszłabym do technikum. Uważam, że ten model szkoły to nieporozumienie i porażka polskiej edukacji. Dlatego wszystkim, którzy chcą się uczyć zawodu, a nie wyłącznie teorii bez praktycznego pokrycia, radzę: idźcie do zawodówki. Tam przynajmniej będziecie szczęśliwi, mając fach w ręku, a nie papierek i brak doświadczenia. MistrzBranzy.pl
15