NAJWIĘKSZY MAGAZYN ROLNICZY POLSKI PÓŁNOCNO-WSCHODNIEJ
Nr 5(42)/2013 Białystok
W numerze: AKTUALNOŚCI Dziewczynka z woj. podlaskiego w finale ogólnopolskiego konkursu o bezpieczeństwie Relacja z finału konkursu Agriliga 2012 Relacja z Zielonej Gali Dni Otwarte w firmie Belima Etapy regionalne konkursu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne” rozstrzygnięte Zapowiedź wystawy hodowlanej w Szepietowie O tym jak się tworzyła kolekcja Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu Niezwykła wieś, niezwykła witryna internetowa Hodowla Pierwszy separator gnojowicy w woj. podlaskim Finanse Przekazanie gospodarstwa Czy warto „przejść na VAT” Uprawa Wyniki badań dotyczące zakwaszenia gleb w oj. podlaskim Maszyny Co to jest norma Euro IV? Budownictwo inwentarskie Weterynaria Stres cieplny Zasuszanie krów latem Ciekawostki rynkowe Porady Smary Utwardzanie podwórka Naprawa opon do maszyn rolniczych Budujemy i mieszkamy Rolnictwo na kołach Dla zdrowia i urody Rozrywka
– str. 4 – str. 8-12 – str. 16-18 – str. 20-22 – str. 24 – str. 26-28 – str. 30-32 – str. 34 – str. 36-38 – str. 42-44 – str. 46-48 – str. 52 – str. 54-56 – str. 58 – str. 60 – str. 62 – str. 64 – str. 66 – str. 68-70 – str. 72 – 80-87 – 88-91 – str. 92-95 – str. 96-98
Nakład: 15000 egzemplarzy. Redaktor naczelny: Małgorzata Sawicka, msawicka@skryba.media.pl Q Redakcja: Barbara Klem, Marzena Bęcłowicz, Szymon Martysz Q DTP: Marcin Dominów Q Reklama: Sebastian Rutkowski 503-039-455, szef biura reklamy, Edyta Andrukiewicz 508-353-278, Wojciech Gawryluk 606-972-284, Tomasz Fiłończuk 695-119-702, Justyna Radziszewska 500-123-174, Justyna Janowska 533-379-533, Joanna Sawicka 662-234-788, Andrzej Niczyporuk 501-303-181 Q Wydawca: Wydawnictwo Skryba, ul. Zwycięstwa 10A/201, 15-703 Białystok, tel. 85 742-90-90, fax. 85 742-90-92 Q Druk: Bieldruk Białystok Q Redakcja nie odpowiada za treść reklam Na okładce: Gertruda i Krzysztof Szmurło odbierają gratulacje od Bronisława Komorowskiego, prezydenta RP podczas gali finałowej Agroligi 2012 (fot. Małgorzata Sawicka).
www.podlaskieagro.pl
e-mail: biuro@podlaskieagro.pl
Drodzy Czytelnicy! Wiecie Państwo jak to jest, gdy pracujesz nad czymś usilnie, poświęcasz, wiele godzin, dni, tygodni. I w końcu twoje, można rzec, dziecko, jest gotowe, opuszcza cię i idzie w świat? Ja tak mam z tym wydaniem „Podlaskiego Agro”. Wydanie czerwcowe przygotowujemy ze szczególnym pietyzmem. Jest zwykle najobszerniejsze, no i... jedzie na wystawę do Szepietowa, gdzie jeszcze świeżutkie trafi bezpośrednio z naszych rąk do rąk naszych Czytelników i najostrzejszych recenzentów jednocześnie. Na wystawę, która jest naprawdę wielkim świętem hodowców i w tym roku zorganizowana zostanie po raz 20! Piękny jubileusz, który obchodzony będzie hucznie, bo w towarzystwie naprawdę sporej grupy zwiedzających, liczonej już w setkach tysięcy. Zachęcam, byście znaleźli Państwo czas, by odwiedzić nasze stoisko. Przygotowaliśmy dla Was loterię z ciekawymi nagrodami. I zapewniam, że żaden los nie jest pusty. Co jeszcze ciekawego będzie można zobaczyć na wystawie – piszemy w artykule „Wszystkie drogi prowadzą do Szepietowa”. Wiele „ciekawości” znajdziecie na pewno w tym wydaniu „Podlaskiego Agro”. Polecam artykuł dotyczący przejścia na VAT, w którym moja koleżanka redakcyjna w oparciu o dłuuugą rozmowę z pracownikiem urzędu skarbowego, w przystępny sposób wyjaśnia, z „czym się je” ten osławiony VAT. Polecam tekst o przekazaniu gospodarstwa, gdzie druga moja redakcyjna koleżanka, w oparciu o dłuuuugą rozmowę z radcą prawnym, wyjaśnia jak najkorzystniej powierzyć w dobre ręce rolniczy dorobek życia. Warto zajrzeć do działu Weterynaria. Tam nasz najlepszy dziennikarz wśród lekarzy weterynarii i najlepszy lekarz wśród dziennikarzy – Józef Wszeborowski – podjął dwa letnie tematy, w tym dotyczący stresu cieplnego. Zapraszam do przeczytania i obejrzenia relacji z finału Agroligi w Warszawie, podczas którego położyliśmy po raz wtóry silny podlaski akcent. Więcej nie wymienię... z braku miejsca. Warto bowiem przeczytać każdą stronę tego wydania. Tak sobie myślę, że wyszło nam ono naprawdę przyzwoicie. Trochę odpocznę. I obiecuję, że następne nie będą gorsze. Widzimy się już w sierpniu. MAŁGORZATA SAWICKA, REDAKTOR NACZELNY
Chcesz otrzymywać każde wydanie „Podlaskiego Agro”? – Zaprenumeruj je! – str. 38
PODLASKIE AGRO
3
aktualności
Wspomnienia św. Izydora Oracza
Święty Izydor wołkami orze, a kto go prosi, to mu pomoże
Jest patronem Madrytu, rolników oraz wielu parafii w Polsce, ale to w Białymstoku istnieje Stowarzyszenie Świętego Izydora Oracza (bo o nim mowa). To ono przyznaje Medal Świętego za szczególne zasługi dla rolnictwa. Uroczystości wspomnienia Świętego Izydora Oracza, patrona rolników chrześcijańskiej Europy 2013 odbyły się w naszym województwie w dniach 18-19 maja br. Rozpoczęły się w Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu. Zainaugurowała je konferencja poświęcona ochronie przyrody w województwie podlaskim, następnie wręczono odznaczenia „Zasłużony dla rolnictwa” oraz grawertony uznania. Otrzymali je: Tadeusz Maciorowski, Eugeniusz Roszkowski, Mirosław Roszczyc, Waldemar Józef Zdzichowski, Krzysztof Roszkowski, Krzysztof Drągowski, Jan Wasilewski. Część merytoryczną zakończyła prezentacja maszyn parowych i ciągników rolniczych z XX w. oraz zwiedzanie Muzeum. Kolejną częścią uroczystości była msza św., która odprawiona została w Zielone Świątki w kościele pw. Ducha Świętego w Białymstoku. Przed jej rozpoczęciem Metropolita Białostocki uhonorował Medalem św. Izydora Oracza rolników i instytucje Podlasia, które wykazały się szczególnymi zasługami dla rolnictwa i jego rozwoju. Po mszy, jak co roku, odbył się też festyn połączony z prezentacją i degustacją produktów regionalnych i tradycyjnych. TEKST: SAM
4
Na początku czerwca w Sejmie RP odbyło się podsumowanie trzeciej edycji Ogólnopolskiego Konkursu Plastycznego dla dzieci
Narysować bezpieczeństwo
▲ Weronika Maria Zamojska, uczennica SP im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Wiżajnach, laureatka III miejsca w kategorii klas 0-III.
35.216 – tylu autorów prac plastycznych zostało w tym roku zgłoszonych do konkursu „Bezpiecznie na wsi – powiedz STOP upadkom”. Wyłoniono 17 laureatów. W tym Weronikę Marię Zamojską z woj. podlaskiego, uczennicę Szkoły Podstawowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Wiżajnach. Prace konkursowe oceniane były w dwóch kategoriach wiekowych: klasy 0-III oraz klasy IV-VI. Z terenu województwa podlaskiego do konkursu nadesłano 2.158 prac plastycznych ze 155 szkół podstawowych. Weronika zajęła trzecie miejsce w kategorii klas 0-III. Celem konkursu było promowanie pozytywnych zachowań związanych z pracą i zabawą na terenach wiejskich, poszerzanie wiedzy dzieci na temat bezpieczeństwa i higieny pracy w gospodarstwie rolnym, ze szczególnym uwzględnieniem
zapobiegania upadkom, które stanowią najliczniejszą grupę wypadków przy pracy rolniczej, oraz rozbudzanie i rozwijanie wrażliwości estetycznej i indywidualnych zdolności twórczych uczniów szkół podstawowych. Nagrody laureatom wręczali obecni na uroczystości: ► Stanisław Kalemba – minister rolnictwa, ► Janina Pszczółkowska – zastępca prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, ► Iwona Hickiewicz – Główny Inspektor Pracy. TEKST: INŻ. ZOFIA KALINOWSKA, KIEROWNIK WYDZIAŁU PREWENCJI, REHABILITACJI I ORZECZNICTWA LEKARSKIEGO, OR KRUS, OPR. SAM
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
5
6
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
7
aktualności
Podlascy rolnicy wygrali jubileuszową 20. edycję ogólnopolskiego konkursu Agroliga
W Pałacu Prezydenckim
jak w domu
▲ Ech, wypić trunku z takiego kielicha – snuł marzenia jeden z panów. Nazwiska nie zdradzę...
Tak właśnie czują się w siedzibie głowy państwa podlascy rolnicy. I trudno się dziwić. Skoro już dwa lata z rzędu zdobywają najważniejszy laur w konkursie Agroliga, którego finał odbywa się właśnie tam. W tym roku najlepsi okazali się Gertruda i Krzysztof Szmurło z Popław. Tytuł wicemistrza zdobyła też podlaska firma Dary Natury z Korycin Mirosława Angielczyka. Agroliga to konkurs o poważnej tradycji. Organizowany jest już od okrągłych 20 lat.
W nim to wyjątkowo doceniani są rolnicy i firmy z Podlasia. Można by długo wymieniać, dość, że wspomnę, iż w ubiegłym roku „zgarnęliśmy” dwie główne nagrody. W tym roku prawie... Tytuł Mistrza Krajowego Agroligi wybieranego z grona 16 najlepszych (wyłanianych w etapach wojewódzkich) powędrował w tym roku do właścicieli gospodarstwa w Popławach – Gertrudy i Krzysztofa Szmurło. Od ponad 20 lat zajmują się produkcją mleka wysokiej jakości. Z roku na rok swoje gospodarstwo unowocześniali i powiększali. Spełniało wymagania dotyczące dobrosta-
nu zwierząt i ochrony środowiska jeszcze przez wejściem Polski do Unii Europejskiej. Obecnie ich gospodarstwo to niemal 400 ha użytków rolnych i potężne stado bydła mlecznego liczące ponad 400 sztuk, utrzymywane w oborze wolnostanowiskowej na głębokiej ściółce. Sprzedaż mleka w 2011 r. wyniosła 1.688.000 litrów. Średnia wydajność z obory to ponad 9600 l, a od rekordzistek nawet 14 tys. litrów. Krowy dojone są w hali udojowej typu rybia ość 2x8. A wychodząc poza te techniczne szczegóły – gospodarstwo wyróż-
c.d. na str. 10
▲ To zdjęcie tuż po wręczeniu pucharów. Wokół Mistrzów Agroligi – reprezentacja podlaska, no może jej część, reszta gdzieś się już rozpierzchła.
8
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
9
aktualności
▲ Grażyna i Andrzej Remisiewiczowie zdobyli tytuł mistrza Agroligi w ubiegłym roku i niechcący zapoczątkowali wraz z drugą parą ubiegłorocznych mistrzów – Jolantą i Adamem Kochańskimi, pewną tradycję. I w tym roku wzięli oni na karb organizację wyjazdu do Warszawy reprezentacji z Podlasia. ▲ Podlaska ekipa namówiła do wspólnego śpiewania m.in. Kazimierza Plocke, wiceministra rolnictwa.
c.d. ze str. 8
▲ Małgosia i Jacek Chylińscy.
▲ Jolanta i Adam Kochańscy z Jasionóweczki w gm. Jasionówka, ubiegłoroczni zwycięzcy Agroligi. Jak to ktoś z podlaskiej reprezentacji powiedział: „to nie żal oddawać mistrzostwo, gdy idzie w takie ręce i do tego z Podlasia”. I rzeczywiście, Kochańscy na smutnych tego dnia nie wyglądali.
nia się nie tylko wielkością, ale i stroną estetyczną. Rozległe podwórko utwardzone jest polbrukiem, na posesji znajduje się ogród z wydzieloną częścią rekreacyjno-wypoczynkową. I jeszcze słówko o „naszym” Wicemistrzu. Firma Dary Natury położona jest w Korycinach, w gm. Grodzisk. Jej działalność oparta jest na gospodarstwie prowadzonym przez Mirosława Angielczyka. Znane jest ono, bo nie produkuje się w nim ani mleka, ani nie prowadzi tuczu świń, a uprawia... zioła i to ekologicznie. Firma natomiast przetwarza je do postaci: herbat, olejów, przypraw... Temu wszystkiemu towarzyszy doskonale funkcjonujące i pięknie położone gospodarstwo agroturystyczne „Ziołowy Zakątek”, którego sercem jest rozległy wielohektarowy ogród ziołowy. Właściciel kompleksu „sprowadził” do swojego zakątka stare budynki, dając im drugie życie. Wszystko to razem tworzy niesamowitą atmosferę, którą, jak już kiedyś pisałam, trudno opisać słowami. Tam po prostu trzeba pojechać. Do takiego samego wniosku doszli przedstawiciele woj. podlaskiego biorący udział w uroczystościach finałowych Agroligi. Razem nasza reprezentacja liczyła kil-
kadziesiąt osób: znajomych rolników, samorządowców, bankowców, przedstawicieli instytucji branżowych, dziennikarzy. Cała ta brać pod wodzą Andrzeja Remisiewicza, właściciela firmy Trans-Rol z Kruszewa Wypych, w dwóch autokarach podbiła Warszawę. Już w drodze do stolicy można było wysłuchać wielu miłych słów skierowanych do Mistrzów i innych obecnych. – Bardzo ich podziwiam, pracują dzień i noc, dosłownie – opisywał państwa Szmurło Krzysztof Jaworowski, wójt gminy Brańsk. – Krzysztof ma pola obok mojego domu, często tamtędy przejeżdża, a kiedy przychodzi czas zwożenia kukurydzy, to czasem pracują do późna i spać nie dają. Swoje problemy, potrafią doskonale rozwiązywać i odnosić tak spektakularne sukcesy. – Czasem dochodzę do wniosku, że lepiej się spotkać z porządnym rolnikiem z byle jaką oborą niż z byle jakim rolnikiem z porządną oborą, a tu miałem okazję spotkać się z porządnymi rolnikami z porządnymi oborami – mówił Stefan Krajewski, dyrektor Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
c.d. na str. 12
▲ Dziedziniec Pałacu Prezydenckiego. To tu leży słynny, czerwony dywan. To tu wręczane są nagrody.
10
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
11
aktualności ▼ Ekipa z Podlasia tuż przed wejściem do Pałacu. Za chwilę weźmiemy Pałac szturmem.
▲ Na jedną chwilkę odejdźmy z Podlasia. Mistrzem krajowym Agroligi `2012 w kategorii firmy została Hodowla Zwierząt Zarodowych Osowa Sień. Nagrodę odbierał Czesław Kryszkiewicz, prezes zarządu.
c.d. ze str. 10 Gospodarzem części oficjalnej uroczystości był Bronisław Komorowski, prezydent RP, który rok rocznie przed rolnikami i przedstawicielami firm branżowych otwiera podwoje Pałacu Prezydenckiego. Na jego dziedzińcu laureaci konkursu odebrali puchary, dyplomy i mnóstwo gratulacji. – Po raz 20-ty pokazujemy ten wielki dorobek rolników – mówił prezydent. – A jest się czym chwalić, jest z czego być dumnym. Dziś polska żywność: sery, mleko, kiełbasy goszczą na zagranicznych stołach. Kiedyś odwaga i zdolność, a może i determinacja, dzisiaj owocują sukcesami, pokazują całej Polsce, że nie tylko warto było iść tą drogą, ale i warto ją kontynuować, bo widać na niej w dalszym ciągu kolejne szanse, kolejne sukcesy polskiej gospodarki, polskiego
rolnictwa, polskiego przetwórstwa. Serdecznie wszystkim gratuluję. Podziękowania Mistrzów – państwa Szmurło i Czesława Kryszkiewicza, prezesa zarządu Hodowli Zarodowej Osowa Sień – zakończyły część oficjalną. Spędziliśmy jeszcze kilka godzin w ogrodach Pałacu Prezydenckiego, następnie przenieśliśmy się do Ministerstwa Rolnictwa, gdzie wręczono rolnikom odznaczenia i pamiątkowe grawertony. A potem przenieśliśmy się do Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich, a tam... Ech, co to był za bal! Kronikująca te wydarzenia również uległa urokowi chwili i tanecznym krokiem udała się na parkiet. Proszę wybaczyć, ale uroki tej zabawy zachowam dla siebie. Te kilka godzin to wszakże jeden z rzadkich momentów odpoczynku, dla tych ciężko pracujących ludzi. Cóż znaczy jedna nieprzespana noc, gdy jutro znów zwariowany dzień? TEKST I FOT.
12
MAŁGORZATA SAWICKA
▲ Wojciech Dzierzgowski, wicewojewoda podlaski, przyjechał by na ręce państwa Szmurło złożyć gratulacje.
▲ Ryszard Anusiewicz, sekretarz powiatu bielskiego (z lewej) składa gratulacje Mirosławowi Angielczykowi.
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
13
14
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
15
aktualności
Prawie 80 wystawców ze sprzętem rolniczym i 35 firm budowlanych przedstawiło swoją ofertę na majowej imprezie w Szepietowie
Zielona Gala
już za nami
Kilkanaście tysięcy zwiedzających, ponad setka wystawców, soczysta zieleń trawy i pokazy maszyn przy pracy. Taki opis niechybnie dotyczy „Zielonej Gali”. A ta odbyła się 25-26 maja, oczywiście w Szepietowie.
Imprezie poświęconej zbiorom zielonek towarzyszyły Podlaskie Targi Budownictwa Wiejskiego. Była to ósma edycja pierwszej imprezy i szósta drugiej. Targi od początku nie zmieniły swego charakteru. Rolnicy mieli okazję w jednym miejscu dokonać pełnego przeglądu naprawdę potężnej oferty maszyn do zbioru i konserwacji zielonek. I to nie tylko stacjonarnie. Bo clue Zielonej Gali to pokazy maszyn przy pracy. I tym razem, mimo obaw, że pogoda pokrzyżuje plany, udało się i mieliśmy okazję obejrzeć wspaniałe widowisko w pełnym słońcu. Drugiego dnia imprezy w niedzielę ok. 60 maszyn utworzyło ciąg technologiczny do pozyskiwania zielonek. Kolejno na ośmiohektarową łąkę wjechały: kosiarki, przetrząsacze, zgrabiarki, prasy zwijające, przyczepy zbierające i owijarki. Pojawił się też potężny opryskiwacz. Nowoczesne i nowe maszyny, lśniły w słońcu, przyciągając uwagę zebranych, kto wie, może przyszłych właścicieli. Nad ich bezpieczeństwem w trakcie pokazu czuwała miejscowa straż pożarna, bo człowiek i maszyna to dobrana para, pod warunkiem zdrowego rozsądku i wyobraźni tego pierwszego. Stąd inicjatywa oddziału KRUS w Białymstoku, którego przedstawiciel przypo-
c.d. na str. 18
16
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
17
aktualności
▲ Marcin Mierzejewski, DSV Polska.
▲ Marek Kościelak, Agri Land.
c.d. ze str. 16 mniał zasady bezpiecznej obsługi prasy zwijającej, większość z nich można rozszerzyć i do innych maszyn. Udzielono wielu wskazówek m.in. co do ubioru traktorzysty, wyposażenia ciągnika, jego prawidłowego użytkowania i sprawdzenia stanu technicznego maszyn rolniczych. Pierwsza rada prelegenta dotyczyła wcześniejszego dokładnego ustalenia sposobu komunikacji z operatorem. Zalecano planowanie przerw na wypoczynek i posiłek regeneracyjny. Wypoczęty operator ciągnika, to operator bardziej skupiony. I zasada podstawowa, gdy prasa się zapcha, nigdy nie próbuj jej naprawić przy włączonym napędzie. Błahostka? Może. Tyle, że ta błahostka kosztowała już zdrowie i życie wielu osób. Wśród prezentowanych maszyn wybrano Hit Zielonej Gali. W tym roku to zgrabiarka dwukaruzelowa Duo 680 firmy Samasz, która pokonała konkurencję wydajnością oraz możliwościami technicznymi. To pierwsza w Polsce konstrukcja dająca użytkownikowi możliwość wyboru wielu kombinacji zgrabiania. Jej cechą charakterystycz-
18
ną jest też duża zwrotność, co zapewnia większe możliwości manewrowania. Warto też wspomnieć o prelegentach na „Zielonej Gali”. Bo majowe targi to też świetna okazja, by zaczerpnąć trochę wiedzy. Marek Kościelniak z firmy Agri Land przekonywał do uprawy lucerny lub jej mieszanek. Marcin Mierzejewski z DSV Polska opowiadał z kolei o zaletach renowacji użytków zielonych w postaci podsiewów. Zachęcał do zastosowania podsiewów, gdy luki w runi sięgają 20-30%, w terminie od czerwca do sierpnia. Przypomniał też jak należy postępować po dokonaniu podsiewu. Warto zastosować wałowanie przytwierdzające nasiona do gleby, odpowiednie nawożenie (chodzi tu o małe dawki azotu, by nie wzmacniać zbytnio starej runi) oraz odpowiednio użytkować takie użytki (m.in.
pierwszy i drugi zbiór jak najwcześniej).Wróćmy na chwilę na tereny wystawowe i odwiedźmy wirtualnie Podlaskie Targi Budownictwa Wiejskiego. W tym roku na plan pierwszy wysunął się temat odnawialnych źródeł energii oraz budownictwa energooszczędnego. Po pierwsze odbyła się konferencja o tej tematyce. Uczestnicząc w niej można się było dowiedzieć, jakie korzyści płyną z zastosowania takich technologii oraz poznać wymogi związane z ich instalacją. Szczegóły zainteresowanym przekazywali wystawcy. Hitem targów budowlanych została Hala EcoBuild, zaprezentowana przez firmę Mar-Bud. Konstrukcję doceniono za wielofunkcyjność, szybki i łatwy montaż oraz możliwość dopasowania wielkości obiektu do indywidualnych potrzeb rolnika. TEKST I FOT.: SAM
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
19
aktualności
Kompleksowa oferta, maszyny najlepszych marek, szybki serwis – tak firmę Belima z Łap postrzegają jej klienci
Tę firmę
ŁAPY, UL. BRAŃSKA 1, TEL. (085) 715-76-05 www.belima.com.pl
tworzą fachowcy
Początek czerwca i sam środek sezonu zielonkowego to również czas niezwykłego spotkania. W tym terminie bowiem już tradycyjnie organizowane są Dni Otwarte w firmie Belima w Łapach. Podobnie było i w tym roku. Klienci firmy przybyli tłumnie, a dobre humory dopisywały. ▲ Zdzisław Niewiński z synem Arturem. To jeden z najbardziej lojalnych klientów Belimy. Z łapskiej firmy pochodzi właściwie cały park maszynowy rolnika, w tym dwa ciągniki Kubota.
Na zebranych czekało sporo atrakcji: prezentacja zestawów maszyn, wśród nich kilka premier i ciekawostek, przedstawiciele różnych firm, gotowi odpowiedzieć na każde pytanie, w końcu loteria z główną nagrodą w postaci kosiarki oraz niespodzianki dla najlepszych klientów. W gronie tych ostatnich znalazł się Zdzisław Niewiński, rolnik ze wsi Niewino Leśne w gm. Wyszki, właściciel 20-hektarowego gospodarstwa nastawionego na produkcję mleka. Posiada on 30 krów dojnych, ogółem 50 sztuk bydła i... pokaźną ilość maszyn kupionych właśnie w Belimie. Według jego własnych kalkulacji „zostawił w firmie” 800 tys. zł i nie żałuje ani złotówki. A było to tak. W 2005 r. pan Zdzisław postawił oborę i podjął decyzję o założeniu dojarki przewodowej. – Zebrałem kilka ofert firm z tego regionu, Belima zakasowała wszystkich. Cenowo byli najlepsi – tłumaczy konkretnie nasz rozmówca. – Oczywiście liczyły się też i inne względy. Zresztą zrobiłem całą listę oczekiwań w stosunku do kupowanych urządzeń. I nadal Belima, oferowała to, co najbardziej mi pasowało. Po dzień dzisiejszy owa dojarka przewodowa pracuje w gospodarstwie. I sprawuje się bez zarzutu. Co prawda, pan Zdzisław, jak sam mówi, kilka razy zdołał coś w niej zepsuć, wskutek swojej niewiedzy, ale dzięki temu mógł przetestować sprawność i tempo działania serwisu łapskiej firmy. A o tym, złego słowa usłyszeć na imprezie nie można było. 20
– Potrafili przyjechać o godz. 23, zawsze się można do nich dodzwonić i widać, że chłopaki znają się na rzeczy – zachwalał serwis pan Zdzisław. Po zakupie dojarki mój rozmówca zrobił dwa lata przerwy w zakupach, potem uruchomione zostały programy dotacji unijnych, znów przyszedł czas na zakupy, tym razem jeszcze większe. – I moje oczy znów skierowały się ku Belimie, bo mają sprzęt światowej klasy: Fella, Kuhn, Kubota, to liczące się marki, które zapracowały na swoją opinię – wyjaśnia swój wybór Zdzisław Niewiński. – Większość maszyn, które kupiłem, starałem się przetestować w gospodarstwie. I tak z Belimy do gospodarstwa w Niewinie Leśnym wyjechało kilka maszyn, wśród nich m.in. przetrząsacz karuzelowy, zgrabiarka, siewnik do nawozów, dwa ciągniki Kubota, przyczepa 6-tonowa, 8-tonowy rozrzutnik, prasa zwijająca. – Dostawałem oferty od wielu innych firm sprzedających maszyny, ale mnie nie skusiły – mówił rolnik z Niewina Leśnego. – Upodobałem sobie Belimę, szczególnie ciągniki Kubota. W 2010 r. szukałem maszyny dedykowanej pod TUR-a. Miał być zwrotny, oszczędny jeśli chodzi o zużycie paliwa i jeszcze bezawaryjny. Przy zwierzętach ciągnik pracuje non-stop i nie ma czasu na przestoje. Cena też miała dla mnie znaczenie. Ostatnia cecha, którą musiał spełnić, to brak problemów z odpalaniem zimą. Wymagania niemałe, a spełnił je niewielki gabarytowo Kubota. Pracuje on w gospodarstwie już trzy lata, „pali” w każdych warunkach, awa-
rii dotychczas nie było. Najwidoczniej sprawdził się, bo jesienią ub. r. pan Zdzisław kupił kolejny ciągnik Kubota. Miłość do japońskiej jakości zaowocowała nawet poezją. Podczas rozmowy pan Zdzisław wyrecytował mi bowiem wiersz swojego autorstwa: U każdego prawdziwego chłopa, powinna stać choć jedna Kubota. Bo jak nie ma Kubota, to stoi cała robota. Na placu Belimy spotkać można było również Wiesława Kirpszę, użytkownika ciągnika Kubota M108S. To za przyczyną jego pozytywnej opinii, przynajmniej kilku rolników stało się właścicielami ciągnika tej marki. Wiesław Kirpsza mieszka i prowadzi ponad 30-hektarowe gospodarstwo w Ostrówku pod Sokółką. Miał on okazję widzieć, jak się sprawuje 85-konny ciągnik tej marki w pracy w lesie przy rębaku. A sprawował się na tyle dobrze, że mój rozmówca nabrał ochoty do zakupu. – Druga sprawa, że mam japoński samochód Toyotę, też nie do zdarcia i z częściami nigdy nie było problemów – wyjaśnia żartobliwie swój wybór. – Można powiedzieć, że postawiłem na „japończyków” i do tej pory nie narzekam. Mój Kubota to model M 108 S. Prosty, pozbawiony niepotrzebnej elektroniki i jeszcze jedno – nie ma słowa przekłamania w opiniach o oszczędności tej marki. Gdyby dziś przyszło mi kupować ciągnik, to nie ma innego, tylko ten...
c.d. na str. 22 PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
21
aktualności ŁAPY, UL. BRAŃSKA 1, TEL. (085) 715-76-05 www.belima.com.pl
▲ Ciągnik Kubota M 135 GX i pług obrotowy Kuhn Master 103 NSH.
▲ Wiesław Kirpsza (z lewej) wraz z Mariuszem Prorokiem, przedstawicielem Belimy.
c.d. ze str. 20
▲ Farmtrac 675 DT i wóz paszowy Kuhn Euromix I.
▲ Ciągnik Kubota M 9960 i zgrabiarka Fella TS 456 DN.
▲ Ciągnik Kubota M 7040 i kosiarka Fella SM 288.
▲ Ciągnik Farmtrac 7110 i prasa Feraboli Extreme. 22
Przytoczyłabym więcej pozytywnych opinii, ale ich wysłuchiwanie przerwało rozpoczęcie uroczystości. Głos, jako pierwszy, zabrał Jerzy Drągowski, właściciel Belimy. Przypomniał on, że łapska firma funkcjonuje na rynku już od 16 lat, systematycznie się rozwijając: rozpoczynając od handlu schładzalnikami do mleka, poprzez dojarki przewodowe, aż na włączeniu do oferty bogatej, kompleksowej gamy maszyn i ciągników rolniczych (maszyny: Fella, Feraboli, Kuhn i Vogel&Noot, ciągniki Kubota i Farmtrac, ładowacze czołowe Agromasz Mrągowo, wozy paszowe MetalTech, Kuhn). W końcu przyszedł czas na prezentację zestawów maszyn. Jako pierwszy przed zgromadzonymi zaprezentował się ciągnik Kubota M 7040 i kosiarka zawieszana Fella SM 288. Zalety ciągnika przedstawił Grzegorz Czerwiak, specjalista produktowy marki Kubota, który barwnie i profesjonalnie pokazał, na czym polega fenomen tych maszyn. Cały proces produkcyjny ciągników tej marki, od projektu, po gotową maszynę, przebiega w jednej fabryce. Każdy element ciągnika jest opracowany z myślą o jak najlepszym spalaniu paliwa – stąd ta legendarna oszczędność. – Ten model, chwalony za świetną przekładnię, pozbawiony elektroniki, prosty, mechaniczny, ale pełen sprawdzonych od lat rozwiązań, dwie prędkości wałka – wymieniał zalety prezentowanego modelu Grzegorz Czerwiak. – Te ciągniki są lżejsze od maszyn konkurencji, ale lżejszy ciągnik można dociążyć, choćby przez ładowacz, a rzecz w tym, żeby ta masa była równomiernie rozłożona na osie. Z M 7040 na plac wjechała jedna z wielu kosiarek Felli. Producent, niemiecka firma, może się poszczycić ok. 100-letnią tradycją w dziedzinie konstruowania maszyn. Obecnie wyspecjalizowała się w produkcji maszyn zielonkowych: bogatej gamy kosiarek (ok. 60) w zakresie szer. roboczych od 1,6 m do nawet 9 m (zestawy), przetrząsaczy od szer. roboczych 4-17 m i zgrabiarek karuzelowych (3,40-14 m szer. rob.). Kolejny prezentowany zestaw to ciągnik Kubota M 9960 i zgrabiarka karuzelowa Fella TS456DN.
– Model ciągnika z ub. r., z unowocześnioną przekładnią – opisywał ciągnik Grzegorz Czerwiak. – Wyposażony w filtr cząstek stałych, bez AdBlue, nie ma takiej potrzeby, nie tworzą się w nim bowiem wysokie temperatury spalania. Zaletą pokazywanej zgrabiarki jest szybki i łatwy sposób składania do pozycji transportowej po demontażu ramion. Zastosowano w niej ciekawy sposób regulacji wysokości pracy – wystarczy pokręcić dźwignią, co jest możliwe z poziomu kabiny operatora. Następny na plac wjechał Farmtrac 7110, największy z dostępnych, wyposażony w silnik Perkinsa i przedni most Carraro, jego udźwig wynosi 4900 kg. Towarzyszyła mu zmiennokomorowa prasa Feraboli Extreme, przy użyciu której bele można owijać: siatką, sznurkiem, a nawet folią, co jest dobrym rozwiązaniem przy bardzo suchym materiale. Zestaw czwarty to ponownie Farmtrac, tym razem mniejszy – model 675 DT i z ładowaczem czołowym Agromasz Mrągowo. Ciągnik niewielki, kompaktowy, najlepiej sprzedający się model Farmtraca, ciągnik roku 2011. „Towarzyszył” mu wóz paszowy Kuhn, którego wyróżnia budowa w kształcie wielokąta oraz dwa okna wysypu – z przodu z prawej strony i z tyłu z lewej, co sprawia, że jest uniwersalny. Pojemność wozu z 8 msześc. można, przez zastosowanie nadstaw, zwiększyć do 12 m.sześc. Zapotrzebowanie na moc to 60 KM. I ostatni zestaw: ciągnik Kubota M 135 GX z pługiem obrotowym Kuhn Master 103 NSH. Prezentowany model ciągnika to duża maszyna, świetna do orki, z 4-cylindrowym silnikiem, ale o dużej pojemności skokowej. Mało zabudowana kabina, oparta jedynie na czterech słupkach, co zapewnia niesamowitą widoczność, z każdej strony. Zagregowany z nim pług to już prawdziwa legenda. Wykonany z materiału Triplex, składającego się z trzech warstw, daje gwarancję długowieczności maszyny. A przecież na to się liczy kupując markową maszynę. Święto zakończone zostało wspólną biesiadą zebranych gości. Ponownie spotkają się już za rok... PODLASKIE AGRO
aktualności
Etap regionalny konkursu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne” rozstrzygnięty
Bezpieczni, do boju! Znani są już laureaci etapów regionalnych XI edycji ogólnokrajowego konkursu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne”. Na trzech zwycięzców dwóch już gościło na łamach „Podlaskiego Agro”. I tak: z terenu działania oddziału w Białymstoku, wygrali Gertruda i Krzysztof Szmurło z Popław w gm. Brańsk. Drugie miejsce zajął Mariusz Wnorowski z m. Hermany w gm. Tykocin, a trzecie Agnieszka i Cezary Magnuszewscy z m. Dziękonie w gm. Mońki. Z terenu działania placówki terenowej KRUS w Augustowie pierwsze miejsce zajęli Katarzyna i Sławomir Stasińscy z Wysokich w gm. Wiżajny, drugie miejsce – Grażyna i Waldemar Bobin z m. Oszkinie w gm. Puńsk, a trzecie – Antoni Pietrewicz ze Starego Rogożyna w gm. Lipsk. Z terenu działania placówki terenowej Kasy w Zambrowie najlepsi okazali się bohaterowie kwietniowej okładki „Podlaskiego Agro” – Małgorzata i Dariusz Zarębowie z Jastrząbki Młodej w gm. Śniadowo. Tuż za nimi uplasowali się Barbara i Wojciech Gąsowscy z Dąbrówki
▲ Laureaci etapu regionalnego z terenu działania OR KRUS w Białymstoku wraz z organizatorami.
▲ Lauraci etapu regionalnego z terenu działania PT KRUS w Zambrowie i organizatorzy.
Kościelnej w gm. Szepietowo. Trzecie miejsce zajęli Małgorzata i Bogusław Filipkowscy z Cwalin Małych w gm. Mały Płock. Wszyscy wyróżnieni otrzymali atrakcyjne nagrody rzeczowe ufundowane przez organizatorów. Przed nimi wizytacje Wojewódzkiej Komisji Konkursowej. Wyłonią one to jedno, najlepsze na Podlasiu, które poznamy już w sierpniu br. Powalczy ono o laur najbezpieczniejszego w Polsce. Patronat honorowy nad konkursem, którego celem jest promocja zasad ochrony zdrowia i ży-
Krowa i bhp „Bezpieczna obsługa zwierząt gospodarskich” to nie tylko tytuł konkursu organizowanego przez Oddział Regionalny Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Białymstoku, a przede wszystkim to apel do hodowców o zachowanie ostrożności i rozwagi podczas wszelkich prac w gospodarstwie. Celem właśnie rozpoczętego konkursu jest promowanie wśród rolników pozytywnych zachowań związanych z pracą przy obsłudze bydła mlecznego, poszerzenie wiedzy z zakresu bhp w gospodarstwie rolnym oraz dążenie do zmniejszenia liczby wypadków przy pracy rolniczej. Uczestnikiem konkursu
▲ Laureaci etapu regionalnego z terenu działania PT KRUS w Augustowie wraz z organizatorami.
cia w gospodarstwie rolnym, sprawuje Bronisław Komorowski, prezydent RP. Organizatorami etapów regionalnych konkursu byli: Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego OR w Białymstoku, Okręgowy Inspektorat Pracy w Białymstoku oraz Podlaski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Szepietowie. OPR. SAM
może być pełnoletni rolnik, który prowadzi działalność rolniczą w zakresie hodowli bydła mlecznego. Pytania i arkusz zgłoszeniowy wraz z regulaminem zostaną zamieszczone na łamach miesięcznika „Wiadomości Rolnicze”, na stronie internetowej www.odr.pl, a także będą dostępne w placówkach terenowych KRUS znajdujących się na terenie woj. podlaskiego. Arkusz zgłoszeniowy wraz z odpowiedziami, wypełniony czytelnie, pismem drukowanym, należy przesłać do dziewiątego sierpnia br. (decyduje data stempla pocztowego) na adres: Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, Oddział Regionalny w Białymstoku, ul. Legionowa 18, 15-099 Białystok z dopiskiem „Konkurs” Uroczyste wręczenie nagród laureatom konkursu odbędzie się ósmego września br. podczas Podlaskiego Dnia Kukurydzy w Szepietowie. OPR. SAM
24
PODLASKIE AGRO
aktualności
Zapraszamy na Regionalną Wystawę Zwierząt Hodowlanych i Dni z Doradztwem Rolniczym
Wszystkie drogi Największym wydarzeniem branży rolniczej Podlasia i Polski jest czerwcowa wystawa hodowlana, odbywająca się w Szepietowie 29 i 30 czerwca. W tym roku będzie to już 20-sta jej edycja. Podobnie jak kobieta w tym wieku – wystawa w Szepietowie rozkwita w pełni.
Kanwą tego wydarzenia są oczywiście zmagania hodowców o uzyskanie tytułu Superczempiona, Czempiona. I właśnie dlatego w gospodarstwach już od miesięcy trwają przygotowania, m.in. w gospodarstwie Tomasza Cieślika z Pokaniewa w gm. Milejczyce. – Przed pięcioma laty namówiłem tatę, by po raz pierwszy zaprezentować nasze zwierzęta w Szepietowie, teraz sam ten zwyczaj kontynuuję. Dlaczego? Chyba każdy się chce pokazać z jak najlepszej strony – wyjaśnia hodowca. Widowni może się wydawać, że to nic szczególnego przywieźć i pokazać krowę, ale w rze-
26
prowadzą do Szepietowa
czywistości przygotowanie zwierzęcia do takiego wystąpienia to czasochłonne i pracochłonne zajęcie. – Miesiąc przed wystawą zaczynamy trening. Codziennie na pół godziny uwiązujemy zwierzęta w pozycji z uniesioną głową, tak by tworzyła z karkiem jedną linię – opowiada pan Tomasz. – Oprócz przyjmowania odpowiedniej pozycji, to również kształtuje charakter krowy, zwierzę nabiera pokory wobec człowieka. Wówczas zaczynamy codzienne mycie. Na ok. tydzień przed wystawą, rozpoczyna się właściwa pielęgnacji. Krowa jest dokładnie myta i szczotkowana. Używa się się specjalnej linii kosmetyków. Rozjaśnia się to, co ma być śnieżnobiałe, przyciemna – czarne. To jest jednak, można powiedzieć, zabawa. Najtrudniejsza, zdaniem mojego rozmówcy, jest podróż. Dlatego zwierzęta odpowiednio się do niej przygotowuje. Wprowadza do przyczepy, którą mają jechać, by się oswoiły. A w trakcie podróży wielokrotnie robi się przystanki. Mimo to, zdarzają się niespodzianki. – Na samym początku zdarzyła się jedna taka sztuka, która zbuntowała się i w efekcie do Szepietowa nie pojechała, potem nabraliśmy doświadczenia i już się nam taka sytuacja nie powtórzyła – mówi mówi hodowca i dodaje. – Dotychczas krowy przygotowywaliśmy we własnym zakresie. W tym roku strzyżenie powierzamy wyspecjalizowanej firmie. Do Szepietowa przywieziemy cztery krowy. W ubiegłym roku został nam przyznamy viceczempionat za krowę w pierwszej laktacji. Jak będzie w tym roku – zobaczymy. Byle nie gorzej. Poza elementami stałymi, w tym roku szykują się pewne zmiany. Jedną z największych, jeśli nie największą atrakcją tegorocznych jubileuszo-
wych targów hodowlanych w Szepietowie, będzie pierwsza w woj. podlaskim Ogólnopolska Wystawa Królików Rasowych. – Uważam, że ta wystawa powinna przyciągnąć wielu zwiedzających, bo będzie można zobaczyć na niej naprawdę rzadkie okazy, m.in. rasy: Hotot, Alaska, Turyński, Burgundzki, Wiedeński, Holenderski, Czarny Podpalany oraz bardziej u nas popularne: Belgijski, Kalifornijski, Nowozelandzki Biały – mówi Henryk Koc, prezes powstałego pod koniec ub.r. Podlaskiego Związku Hodowców Królików Rasowych i Drobiu Ozdobnego. – Mimo, że to pierwsza edycja wystawy na Podlasiu, mamy bardzo dużo zgłoszeń od wystawców z całej Polski. Wśród nich prawdziwa „śmietanka hodowlana”. Przyjadą m.in. hodowcy z województw: świętokrzyskiego, mazowieckiego, łódzkiego, lubelskiego, w sumie ponad 50 wystawców (do tej pory), którzy przywiozą ze sobą potężną ilość niemal 450 królików. – Ze względu na warunki „lokalowe” inwestujemy obecnie w piętrowe klatki dla małych królików, bo w przeciwnym razie nie pomieścimy się w przygotowanych pod wystawę pomieszczeniach – dodaje Henryk Koc. – Jednak jak sądzę, wszelkie niedogodności są błahe, bo będziemy świadkami naprawdę wyjątkowego wydarzenia. Wystawy królików rasowych owszem mają miejsce, ale w Polsce. Do niedawna Podlasie było, można powiedzieć, czystą plamą, na mapie Polski, pod tym względem. Nie mieliśmy własnego Związku, zrzeszeni byliśmy w różnych związkach krajowych, teraz to się zmieniło, powstało podlaskie zrzeszenie hodowców, liczące już niemal 30 członków, a szepietowska wystawa, mam nadzieję,
c.d. na str. 28
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
27
aktualności c.d. ze str. 26 będzie tylko początkiem aktywności hodowców królików na tym terenie. Już trwają rozmowy na temat organizacji kolejnej wystawy, tym razem w Białymstoku.... Kto więc ma ochotę obejrzeć nietypowe okazy królików – powinien zarezerwować sobie ostatni weekend czerwca. W trakcie wystawy odbędzie się szkolenie sędziów. Do Szepietowa przyjadą też prawdziwe tuzy światka hodowli królików rasowych, by poddać zwierzęta ocenie i wyłonić najlepsze z nich oraz nagrodzić hodowców. Pewnie niewiele osób wie, że taka ocena to bardzo skomplikowana czynność. Idealny królik może zdobyć 95-97 punktów. Przy ocenie bierze się pod uwagę m.in. zgodność zwierzaka z wzorcem rasowym, budowę ciała, jakość okrywy włosowej, wagę oraz, uwaga!, zdrowie i higienę. – Na najlepszych hodowców czeka kilkadziesiąt pucharów – dodaje Henryk Koc. – Czempiony i wiceczempiony zostaną wyłonione w każdej rasie, jednak największa uwaga hodowców skierowana jest na wybory tzw. kolekcji królików w rasach dużych, średnich i małych, czyli czterech sztuk z jednej hodowli, których suma pkt. wynosi 380382. I tu zapowiada się ostra rywalizacja. Oprócz wystawy, Podlaski Związek Hodowców Królików Rasowych i Drobiu Ozdobnego przygotował giełdę królików. A zatem każdy zainteresowany zakupem młodego rasowego królika, Giełda odbędzie się w specjalnie przygotowanym namiocie, gdzie będzie można zakupić młode rasowe króliki. Wystawa to jedno, a targi to drugie. Multum zwiedzających przyjeżdża do Szepietowa, by w jednym miejscu zapoznać się z najnowszą ofertą producentów i sprzedawców maszyn, urządzeń rolniczych oraz środków do produkcji rolnej. Jak mawia mój znajomy ksiądz: „Mądry kot, koło swego domu chodzi”, więc postanowiliśmy trzymać się swoje podwórka i dla naszych Czytelników sprawdziliśmy co będą mogli znaleźć na stoiskach lokalnych producentów. Zacznijmy więc. A zaczynamy średnio lokalnie od Farmtraca. Tu prezentowane będą wybrane modele z całkiem pokaźniej kolekcji mrągowskiej fabryki – w zakresie mocy od 33 do 110 KM. Największym zainteresowaniem cieszą się jednak te o mocy 75-100 KM, z ładowaczem czołowym. Całkiem nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że firma na jubileuszowe targi w Szepietowie przygotowuje niespodziankę, ale o tym „sza”... Co prz y wiezie do Szepietowa sokólski Farmer? – Na targach zaprezentujemy ciągniki aktualnie produkowane – maszyny o mocy od 61 do 112 KM – mówi Karol Dargiewicz, szef działu marketingu Farmera. – Są to własne konstrukcje zbudowane w oparciu o podzespoły renomowanych firm zagranicznych oraz komponentów krajowych. Wykorzystujemy silnik firmy John Deere, MMZ i Iveco oraz transmisje firm Carraro i ZF. Na wystawie nie zabraknie modelu serii F5, który został w tym roku podwójnie nagrodzony w konkursie „Maszyna Rolnicza Roku 2013”. – Będziemy namawiać zwiedzających na zakupy u nas, posiadamy bowiem w ofercie finansowanie fabryczne 50/50 – 0% procent bez odsetek i opłat – dodaje Dargiewicz. 28
– Na targach w Szepietowie prezentować będziemy pełną ofertę maszyn do zbioru zielonek produkcji SaMASZ. W ofercie posiadamy ok. 200 modeli kosiarek, przetrząsaczy, zgrabiarek i maszyn komunalnych. Przywieziemy nieco mniej – mówi Norbert Pawluczuk, szef marketingu białostockiej firmy SaMASZ. Nieformalną gwiazdą stoiska firmy będzie zgrabiarka karuzelowa DUO 680, ubiegłoroczna nowość, tegoroczny HIT Zielonej Gali, nagrodzona również na targach Agrotech Kielce w kategorii „Wyrób na medal” i Ogólnopolskim Konkursie Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Mechaników Polskich. – Dużym, doskonale wykorzystywanym przez rolników, atutem naszego województwa jest największa w kraju powierzchnia użytków zielonych, co wyznacza nam kierunek rozwoju, mamy tu więc wielu klientów – dodaje Norbert Pawluczuk. – Dla nich na terenie woj. podlaskiego działa 24godzinny serwis fabryczny i obowiązuje standardowa dwuletnia gwarancja na nasze produkty. Na targach pojawimy się też jako sponsor nagrody głównej w konkursie „Rolnik Roku” i „Sołtys Roku”, organizowanym przez „Gazetę Współczesną”. Wygrany wróci do domu z naszą kosiarką i pługiem odśnieżnym. I cóż, liczymy na duże zainteresowanie zwiedzających, tym bardziej, że są to targi bardzo dla nas ważne, głównie ze względu na bezpośredni kontakt z naszymi dotychczasowymi, jak i przyszłymi klientami. TEKST: MAŁGORZATA SAWICKA
Program wystawy Sobota, 29 czerwca 2013 r. Ring R Godz. 8.00-12.30 Wycena bydła mlecznego i mięsnego, trzody chlewnej, koni, owiec i drobiu R Godz. 12.30 Uroczyste Otwarcie XX Regionalnej Wystawy Zwierząt Hodowlanych Ogłoszenie wyników i prezentacja superczempionów Wystawy R Godz. 13.30 Rozstrzygnięcie plebiscytu Gazety Współczesnej – Rolnik Roku i Nasz Sołtys R Godz. 14.00 Wręczanie nagród przez samorządy, sponsorów i firmy Budynek zakładowy Blok seminaryjny – sala nr 4 R Godz. 10.00-13.00 Właściwa genetyka jako czynnik poprawiający rentowność hodowli bydła R Godz. 13.00-14.00 Ochrona polskiej owcy nizinnej Odmiany Podlaskiej
Niedziela, 30 czerwca 2013 r. Ołtarz polowy przed budynkiem zakładowym R Godz. 9.00 Msza Święta Polowa Ring R Godz. 10.30 Powitanie gości R Godz. 10.40 Wystąpienia okolicznościowe i wręczanie odznaczeń państwowych R Godz. 11.10 Konkurs „Młodzi hodowcy” R Godz. 11.40 Prezentacja zwierząt – superczempionów, czempionów oraz wręczanie pucharów i nagród hodowcom R Godz. 14.00 Prezentacja zwycięzców konkursów: „Hit Wystawy”, „Najatrakcyjniejsze Stoisko”, „Hit publiczności” R Godz. 16.00 Oficjalne zamknięcie Wystawy PODLASKIE AGRO
aktualności
Białostocka firma 29 maja 2013 r. firma OPTIMA POLSKA otrzymała z rąk przedstawicieli firmy Schüco International Polska nagrodę będącą potwierdzeniem jej znaczącej pozycji w branży energii odnawialnej w Polsce.
najlepsza w Polsce
wszystkie lata, w których prowadziłem firmę, udało mi się utrzymać dobre relacje, nie tylko z moimi pracownikami czy partnerami handlowymi, ale ogólnie – z ludźmi. Wierzę, że właśnie takie podejście powinno stanowić dla przedsięWręczenie statuetki lidera branbiorcy największą wartość. Od samego ży solarnej odbyło się w gmachu początku byłem przekonany, że możliOpery i Filharmonii Podlaskiej wość zaoferowania klientom produktów w Biał ymstoku. – Z ogromo najwyższym na świecie reżimie jakoną radością i satysfakcją prześciowo-technologicznym będzie miakazałem firmie OPTIMA statuło bezpośrednie przełożenie na wyniki etkę dla Najlepszego Partnera sprzedaży. Nie myliłem się – na chwilę Handlowego Działu Schüco Solar obecną OPTIMA POLSKA może pochwaw Polsce w 2012 r. – mówi Piotr lić się kilkoma tysiącami zadowolonych Panek, Dyrektor Zarządzający firz naszych usług klientów. my Schüco International Polska. Działalność firmy OPTIMA POLSKA – W ubiegłym roku OPTIMA ▲ Piotr Panek (Schüco International Polska) i Paweł Wyszyński (OPTIMA POLSKA). koncentruje się na sprzedaży i monPOLSKA dokonała zakupu i montażu największej ilości systemów solarnych naszej jej kierownictwu oraz pracownikom wielu sukce- tażu takich urządzeń, jak kolektory słoneczne, pompy ciepła, ogniwa fotowoltaiczne, turbiny firmy. Na uznanie zasługuje również fakt wysokie- sów – dodaje Piotr Panek. – Ta nagroda to dla mnie podsumowanie waż- powietrzne, kondensacyjne kotły gazowe, sysgo poziomu technicznego wykonywanych usług i profesjonalnej obsługi klientów. Nasz partner nego etapu, mającego miejsce po 18 latach mojej temy klimatyzacji oraz inne produkty, takie jak sprawnie współpracuje z regionalnymi oddziałami pracy zawodowej – przyznaje Paweł Wyszyński, kurtyny powietrzne, wymienniki ciepła, pompy NFOŚiGW w zakresie dofinansowania do zakupu właściciel białostockiej firmy OPTIMA POLSKA, czy hydrofory. W ofercie przedsiębiorstwa znaji montażu kolektorów solarnych. Mam nadzieję na będącej członkiem Związku Pracodawców Forum duje się także wyposażenie sanitarne czołowych dalszy rozwój współpracy z firmą OPTIMA i życzę Energetyki Odnawialnej. – Cieszę się, że przez polskich i światowych producentów.
PODLASKIE AGRO
29
aktualności
Jak powstawała bogata kolekcja Działu Etnograficznego Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu
Skarby
spod remizy
▲ Nr inw. A/I/9406 – derka lniano-bawełniana znaleziona na strychu domu Władysławy Rybak we wsi Głody.
▲ Zaułki wiejskich domostw kryją niekiedy prawdziwe skarby, których właściciele zupełnie nie zdają sobie sprawy, że w ich mniemaniu „jakieś śmieci”, spoczywające od lat w zapomnieniu, dla jakiegoś muzealnika stanowią cenny eksponat.
Ponad 12 tys. eksponatów liczy obecnie kolekcja Działu Etnograficznego Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu. Jedna trzecia z nich została znaleziona na strychu, w stodole lub spichlerzu okolicznych mieszkańców. Ludność wiejska, nauczona przez lata burzliwej historii, nie niszczy nieużywanych przedmiotów, zakładając, że a nuż mogą się przydać. Bardzo często jest to sentyment do ojców i dziadków, którzy danym przedmiotem się posługiwali lub go wykonali, stąd niechęć do jego zniszczenia. Tak jest z żarnami, stępami do ubijania kaszy, narzędziami do obróbki włókna (krosna, wituchy, talki,
▲ Nr inw. A/I/10514 – skóra garbowana znaleziona w stodole Kazimierza Moczulskiego we wsi Koce Basie. 30
szczotki do czesania lnu), drewnianymi kopańkami i pojemnikami klepkowymi. Strychy, stodoły i spichlerze to miejsca, w których gromadzone są te przedmioty, leżąc tam latami i czekając na swoje drugie życie. Dawali je im, u początków Muzeum Rolnictwa im. ks. Krzysztofa Kluka w Ciechanowcu jego twórcy – nieżyjący już wieloletni dyrektor Kazimierz Uszyński oraz doktor Paweł Olszewski. Motorem tego ostatniego objeżdżali okoliczne wsie, penetrując strychy i stodoły. Wskazane przez nich przedmioty rolnicy dostarczali do pierwszej siedziby Muzeum, którą stanowiła remiza strażacka. Dlatego właśnie wśród najwcześniejszych kilkuset eksponatów etnograficznych są takie, które nie mają właściciela – rolnicy jadący np. na targ do Ciechanowca, wypatrzone przez muzealników skarby, po prostu zostawiali pod remizą i jechali dalej. Żadnego oficjalnego przekazania po prostu nie było. W ten sposób zebrana została całkiem pokaźna kolekcja. Często istnieje poważny rozdźwięk między tym, jak postrzegamy przedmioty my – muzealnicy, a mieszkańcy wsi, szczególnie ci starsi. Na przykład z nieznanych dla nas przyczyn, gustują oni w kiczowatych oleodrukach z lat 70. i 80., usuwając stare, piękne obrazy religijne z końca XIX i początku XX w. na strych. Boją się ich spalić i cieszą się, że znalazły zainteresowanie u muzealników. Pracownicy Działu Etnograficznego ciechanowskiego Muzeum, w tym i ja, dysponują jeszcze jednym skarbem. To opowieści dotyczące najbardziej niezwykłych znalezisk. Przytoczmy kilka z nich. W 1996 r. prowadząc badania terenowe we wsi Sokoły Jaźwiny na terenie powiatu wysokomazowieckiego, znalazłem w stodole przyrzuconą
c.d. na str. 32
▲ Nr inw. A/I/9898 – widły żelazne znalezione w stodole Anieli Muchy we wsi Popławy.
▲ Fotografia przedmiotów ze stodoły w Trzaskach. PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
31
aktualności c.d. ze str. 30 sianem sochę dwupolicową. Właściciel, młody rolnik, Władysław Faszczewski gospodarzył już nowocześnie – miał dwa ciągniki, kombajn. Sochę przechowywał jako pamiątkę po dziadku i nie bardzo się chciał z nią rozstawać. Pięć lat później we wsi Głody w gm. Perlejewo (pow. Siemiatycze) na strychu u Władysławy Rybak znalazłem ponad 40 różnych eksponatów. Filmująca wówczas badania ekipa telewizyjna była zaskoczona ilością przedmiotów przechowywanych na strychu. Nawet dziennikarzy, przecież nie fachowców w dziedzinie etnografii, zaskoczył idealny porządek na strychu i poukładane przedmioty, w tym kożuchy i chodniki gałganiarze. Ta sama pani nie chciała się z kolei rozstawać z obrazem religijnym, bardzo interesującym w swojej treści. Tłumaczyła, że jest to pamiątka związana z jej nieżyjącym mężem. W 2003 r. w stodole Anieli Muchy we wsi Popławy k/Brańska znaleziono aż kilkadziesiąt przedmiotów. We wsi Koce Schaby w spichlerzu u Antoniego Ostrowskiego znalazłem bardzo ładną figurkę Matki Boskiej. We wsi Kozarze na strychu domu Apolonii Wilkowskiej znajdowało się kilkadziesiąt eksponatów w tym obrazy religijne, podobnie jak w domu pana Kazimierza Moczulskiego we wsi Koce Basie 51. We wsi Czyże, w domu Olgi Kuny, spotkałem niezmiernie rzadko spotykaną skrzynię typu sarkofagowego. Niestety właścicielka i jej wnuk nie zgodzili się na sprzedaż skrzyni do Muzeum. Skrzynia była potrzebna w domu, który wykorzystywanym jako letni dom wypoczynkowy dla rodziny właścicielki mieszkającej na stałe w Białymstoku. Wielka szkoda. W tejże wsi, w spichlerzu pana Grzegorza Iwaniuka, wisiała ikona „Święty Sawatij i Zosima”. W czasie jej konserwacji odkryliśmy, że pod spodem znajdowała się ikona „Zmartwychwstanie Pana Naszego Jezusa Chrystusa”. Ostatnie nasze znaleziska pochodzą ze stodół i strychów pani Urszuli Przesław z Łomży i pana Stanisława Żero ze wsi Trzaski. Obecnie dociera do nas bardzo dużo informacji od ludzi o posiadanych starych przedmiotach. Z jednej strony decydują o tym względy materialne, z drugiej – dotarcie do świadomości mieszkańców wsi faktu istnienia Muzeum. Często źródłem takich informacji są nabywcy upadłego lub zlikwi-
32
▲ Nr inw. A/I/10515 – obraz „św. Antoni” znaleziony na strychu w domu Kazimierza Moczulskiego we wsi Koce Basie.
▲ Nr inw. A/I/12051 – litografia Ikony „Zmartwychwstanie Pana Naszego Jezusa Chrystusa” znaleziona w spichlerzu Grzegorza Iwaniuka we wsi Czyże.
▲ Nr inw. A/I/6228 – obraz „Matki Boskiej Nieustającej Pomocy” znaleziony na strychu domu Apolonii Wilkowskiej ze wsi Kozarze.
▲ Nr inw. A/I/12032 – ikona „św. Sawatij i Zosima” znaleziona w spichlerzu Grzegorza Iwaniuka we wsi Czyże.
dowanego gospodarstwa, którzy nie chcą przy porządkowaniu budynków wyrzucić lub spalić tych przedmiotów. Nie jesteśmy w stanie przyjąć wszystkich przedmiotów – Dział Etnograficzny naszego Muzeum posiada bardzo dużo eksponatów z zakresu wyposażenia domu, różnego rodzaju rzemiosł i tkactwa. Dlatego cieszy nas,
że w woj. podlaskim jest na wsi dużo zbieraczy i kolekcjonerów gromadzących przedmioty kultury materialnej wsi. TEKST:
ANTONI MOSIEWICZ, STARSZY KUSTOSZ, KIEROWNIK DZIAŁU ETNOGRAFICZNEGO MUZEUM ROLNICTWA IM. KS. KRZYSZTOFA KLUKA W CIECHANOWCU
▲ Nr inw. A/I/7880 – grządziel sochy dwupolicowej znaleziony w stodole u Władysława Jaszczewskiego we wsi Sokoły Jaźwiny.
PODLASKIE AGRO
aktualności
Internetowa witryna podlaskiej wsi w finale ogólnopolskiego konkursu
Z@biele
w sieci
Ten nieco groźny tytuł ma bardzo pozytywne znaczenie. Otóż wieś Zabiele, położona w gm. Kolno, a dokładniej witryna internetowa tej pięknej miejscowości, dotarła do finału ogólnopolskiego konkursu „SOŁECTW@w sieci”.
▲ – Konkurencja w konkursie nie była zbyt wielka, bo to zaledwie początek, ale nasza wygrana w etapie wojewódzkim i tak bardzo nas cieszy – mówi Marek Góralczyk, instruktor w Centrum Kultury w Zabielu, w której powstała strona miejscowości. – To wielka radość tak dla twórców witryny, jak i wszystkich mieszkańców naszej wsi.
Siódmego czerwca br. w Senacie RP odbył się uroczysty finał plebiscytu. Strona wsi Zabiele co prawda nie zwyciężyła, ale jej autorzy i administrator, moralnie mogą czuć się zwycięzcami, choćby z tego powodu, że... serwis w ogóle istnieje. Bo w końcu ile wiosek w Polsce może poszczycić się profesjonalnie przygotowanym i prowadzonym serwisem internetowym? Niewiele. Jednak po kolei. Jak podaje organizator konkursu – Krajowe Stowarzyszenie Sołtysów – zgodnie z badaniami przeprowadzonymi na terenach wiejskich – blisko 59% gospodarstw domowych ma komputer, a prawie 52% dostęp do Internetu. Sporo, ale to i tak o połowę mniej niż w dużych miastach. Konkurs „SOŁECTW@w sieci” jest jednym z trybików w maszynie, która ma przeciwdziałać „wykluczeniu cyfrowemu” społeczności wiejskiej. Bo zdaniem jego organizatorów, równolegle potrzebne są rozwiązania techniczne – dostęp do szerokopasmowego Internetu oraz szeroko zakrojone inicjatywy, mające na celu edukację społeczności wiejskich w zakresie obsługi komputera i korzystania z Internetu. Konkurs uruchomiono z początkiem marca br. Do wzięcia w nim udziału zgłoszonych zostało blisko 250 stron internetowych z całej Polski. Najliczniejsze reprezentacje, ponad 30 zgłoszeń, miały województwa: małopolskie i wielkopolskie. Dziesiątego maja komisja konkursowa wyłoniła najlepsze strony internetowe, po jednej z każdego województwa. W podlaskim wygrał serwis wsi Zabiele. Jego początki to przełom lat 2007 i 2008. – Wzięliśmy wówczas udział w Programie „Równać szanse” organizowanym przez Polsko-Amerykańską Fundację Wolności – wyjaśnia Marek Góralczyk, instruktor w zabielskiej świetlicy. – Dzięki temu udało nam się uzyskać kilka tysięcy złotych na realizację przedsięwzięcia, które polegało na stworzeniu witryny internetowej opisującej wieś Zabiele. Działania trwały pół roku. Wzięło w nich udział kilkunastu młodych ludzi, uczniów zabielskiego gimnazjum i szkół średnich w Kolnie. Wszyscy jak jeden mąż to oczywiście mieszkańcy podkolneńskiej wsi. Dzięki ich pracy, ale też pomocy innych, którzy dostarczyli materiały, powstała rozbudowana strona internetowa, z której można się dowiedzieć prawie wszystkiego 34
▲ A to zrzut ekranu witryny wsi Zabiele. Koniecznie odwiedźcie Państwo stronę, można na niej znaleźć wiele ciekawych treści.
o wsi, historii jej i jej mieszkańców, zerknąć na aktualności: jaki festyn szykuje się w najbliższej przyszłości, albo podejrzeć czy na zdjęciach ilustrujących jakieś wydarzenie nie zobaczy się własnej twarzy. – Uważam to za cudowną inicjatywę, to przestrzeń, w której możemy pokazać co robimy – ocenia Góralczyk. – A w Zabielu naprawdę niemało się dzieje, to bardzo aktywna społeczność. Aktywna i... zgodna. Mimo że z funduszami krucho, a pieniądze z projektu, dzięki któremu sfinansowano założenie strony, dawno się skończyły, serwis nadal istnieje. Pod względem technicznym zajmuje się nią od początku Kamil Sekściński, ale pomaga znacznie więcej osób: dostarczają materiały, informacje, zdjęcia. I oby tak dalej! FOT. I TEKST: MAŁGORZATA SAWICKA PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
35
hodowla
Pierwszy separator gnojowicy od niedawna pracuje w gospodarstwie Marii i Adama Guzel ze Szpakowa
Jak zrobić
coś z niczego
Zaledwie kilka miesięcy temu pisałam o pierwszych separatorach pracujących w Polsce. Całkiem niedawno ta nowoczesna technologia przywędrowała w granice woj. podlaskiego. Od kilku tygodni separator marki Fan użytkowany jest w gospodarstwie Marii i Adama Guzel ze Szpakowa.
► Paweł Guzel z pewnością odziedziczył po rodzicach otwartość na nowinki technologiczne. To on był inicjatorem zakupu separatora.
Gospodarstwo Państwa Guzel należy do najlepszych w woj. podlaskim, jeśli nie w całej Polsce. Jego właściciele – Maria i Adam to zwycięzcy wielu prestiżowych konkursów, liderzy w hodowli, prekursorzy w pozyskiwaniu środków unijnych. Kupując separator po raz kolejny pokazali swoją otwartość na nowoczesne technologie. Nawet kiedy ja, oswojona z nowinkami ze świata techniki rolniczej, po raz pierwszy usłyszałam o separatorach i wykorzystaniu przerobionego przez nie materiału jako ściółki dla zwierząt, powątpiewałam w takie rozwiązanie. Jako niewiernego Tomasza, przedstawiciele firmy Bauer (mającej w swojej ofercie separatory Fan) zabrali mnie na wycieczkę w Polskę, gdzie jak się okazało, od kilku lat separatory pracują w najlepsze. Pracownicy tamtejszych gospodarstw: Spółki Rolnej w Kalsku, fermy w Osowej Sieni, fermy Top Farms w Gołębinie Starym, zapewniali mnie i innych o zaletach separowania gnojowicy. Okazało się, że separat z powodzeniem stosowany jest jako ściółka dla krów, a plusów tego rozwiązania jest co niemiara. Po pierwsze rozwiązany został problem z zalegającą gnojowicą, po drugie z brakującą ściółką, po trzecie krowy z zadowoleniem wylegują się na tak przygotowanych stanowiskach,
36
odnotowano mniejszą liczbę odleżyn, a nawet spadek komórek somatycznych w mleku. Właściwie jedynym minusem jest konieczność wydatkowania środków na zakup maszyny, ale łatwo policzyć, że przy odpowiedniej wielkości produkcji, koszty te szybko są kompensowane. Obiecałam wówczas, że do tematu wrócę w momencie, kiedy pierwszy separator pojawi się w gospodarstwie woj. podlaskim. I o to stało się Separator już pracuje, a ja, niniejszym, dotrzymuję danego słowa. Gospodarstwo Marii i Adama Guzel położone jest w kolonii Szpakowo w gm. Jaświły. Nie ma potrzeby go jakoś szczególnie charakteryzować, bo zaledwie rok temu o nim pisaliśmy na łamach
„Podlaskiego Agro”, a i bez tego jest powszechnie znane. Jedynie gwoli przypomnienia warto nadmienić, że państwo Guzel rozpoczęli pracę w gospodarstwie w 1983 r. W międzyczasie próbowali różnych kierunków działalności, aż zajęli się produkcją mleka. Odważnie sięgali po środki unijne. Jak mówią, skorzystali z wszystkiego z czego się dało, bo potrzeby w tak dużym gospodarstwie nigdy się nie kończą. Obecnie ich stado to ok. 300 sztuk bydła, a gospodarują na 150 ha. Krowy mleczne utrzymywane są w oborze z 2004 r., wybudowanej z myślą o ściółce w postaci trocin.
c.d. na str. 38 ◄ Tak wyglądała konstrukcja, w której umiejscowiony jest separator, kiedy odwiedziliśmy gospodarstwo w Szpakowie. Wówczas była ona w czasie wykańczania. Dziś z pewnością można ją obejrzeć w całej okazałości.
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
37
hodowla
▲ Jak na razie opinie państwa Guzel są jednoznaczne: biorąc pod uwagę stosunek ceny ściółki i wszelkich „skutków ubocznych”, w chwili obecnej separowana gnojowica jest najlepszym materiałem. Gdyby wnioskować z zachowania krów (częstotliwości i czasu leżakowania), chyba miałyby podobną opinię.
c.d. ze str. 36 – Od tamtego momentu do teraz, nie zmieniłam zdania w tym zakresie. Trociny to świetna ściółka – mówi Maria Guzel. – Na samym początku naprawdę miło wchodziło się do obory, bo unosił się w niej świeży zapach trocin. Krowy chętnie leżakowały na takim materiale, były czyściutkie, a ściółką łatwo się aplikowało. Te pochlebne opinie nie są gołosłowne. Tym bardziej, że gospodarze mieli porównanie – w starej oborze użytkowane były gumowe maty. – Nie bardzo rozumiem to zamiłowanie rolników do używania mat – dodaje gospodyni ze Szpakowa. – W mojej opinii to dość drogie i mało praktyczne rozwiązanie. Przy stosowaniu mat odnotowywaliśmy sporo problemów z odleżynami, krowy wcale chętnie się na nie nie kładły. Oczywiście to było jakiś czas temu, a technologia produkcji ciągle się zmienia, ale dla nas ściółka sypka jest najlepsza. Wygrały więc trociny. Jednak z czasem pojawiło się potężne „ale”. Cena wiór drzewnych znacznie wzrosła i podściełanie tym materiałem zwyczajnie przestało być opłacalne. Do tego pojawił się problem z glebą. Gnojowica powstała na bazie wiór ma to bowiem do siebie, że mocno podnosi kwasowość gleby. Trzeba było szukać nowego rozwiązania. I tu na scenę wkracza Paweł, syn Marii i Adama. O separatorach wyczytał w prasie branżowej. Jedną z marek, którą brał pod uwagę była marka Fan, sprzedawana przez Bauer Polska. Firma oferuje możliwość wynajęcia separatora i sprawdzenia w ten sposób jego działania. Jednocześnie można u jej przedstawiciela wypożyczyć wóz asenizacyjny, bo frakcja płynna odseparowanej gnojowicy doskonale nadaje się do wywiezienia beczką lub rozprowadzenia za pomocą deszczowni czy zraszacza. Długo się nie zastanawiając, Paweł Guzel wynajął separator, odseparował gnojowicę, a uzyskane rezultaty przekonały go w zupełności do nowej inwestycji, podobnie jak i jego rodziców. 38
Pierwsze spostrzeżenia: Separator na przetworzenie ok. 500 msześc. zużył 600 kWh z czego można wyliczyć nakład na energię; R Wbrew pozorom z gnojowicy rzadszej cały proces przebiega szybciej niż z bardzo gęstej; R W tej chwili w ciągu dwóch godzin pracy uzyskuje się ok. 5 msześc. separatu; R Ściółka sypka ma dość duży wpływ na wysychanie racic, tym samym na ograniczenie chorób racic, co widać przy przeprowadzaniu zabiegu korekcji w stadzie. R
Może słówko na temat działania separatorów. Sercem tych maszyn jest śruba, która pracuje wewnątrz cylindrycznego sita. W pierwszej fazie oddzielanie sekcji stałej od płynnej odbywa się grawitacyjnie. Płyn wycieka przez sito, trafiając do rury odpływowej. Część stała jest transportowana dalej przez śrubę i trafia do wylotu separatora, gdzie zamontowane są klapy dociskowe, wytwarzające nacisk i zagęszczające części stałe. Uzyskana w ten sposób gnojowica zawiera do 35% suchej masy, w zależności od rodzaju separatora i zamontowanych obciążników. Kiedy gościłam w gospodarstwie państwa Guzel, separator pracował tam zaledwie od tygodnia, ale pierwsze zaobserwowane rezultaty, zadowalały właścicieli gospodarstwa. – W oborze sprawdza się doskonale, krowy chętnie leżakują na separacie, ma neutralny zapach, który porównałabym bardziej do zapachu ziemi, niż gnojowicy, wyniki jakości mleka są obiecujące, tyle mogę powiedzieć na dzień dzisiejszy – ocenia nową technologię Maria Guzel. – Obecnie separowany materiał przygotowujemy na bieżąco, ale myślimy o jego magazynowaniu. Szczególnie dotyczy to okresu zimowego. Chcemy po prostu uniknąć kłopotu z maszyną i jej zamarzaniem przy minusowych temperaturach – dodaje Paweł Guzel. – Ze wstępnych obserwacji wynika, że to był dobry krok. TEKST I FOT: MAŁGORZATA SAWICKA PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
39
hodowla
Dzięki stosowaniu indeksu NTM do selekcji buhajów, poprawisz ekonomię swojego stada bez zwiększania nakładu pracy
NTM pracuje, Głównym celem szwedzkich, duńskich i fińskich hodowców jest zysk z produkcji mleka. Krowy mają być zdrowe, bezproblemowo się rozmnażać, mieć dobry, funkcjonalny pokrój i produkować jak najwięcej mleka. Jednym słowem: zarabiać. NTM (Skandynawski Indeks Hodowlany) składa się z 14 podindeksów, zróżnicowanych pod względem znaczenia. Uzależnione jest to od wpływu, jaki każdy z nich ma na ostateczny zysk. Decyzję, które cechy hodowlane wchodzą w skład tego indeksu oraz jaka jest ich ważność, podejmują hodowcy. Podążając za najnowszymi trendami genetycznymi, związek hodowców analizuje i przekazuje dane do NAV (Nordic Cattle Genetics Evaluation) i dokonuje zmian, gdy są ku temu powody. Ponadto indeks NTM jest regularnie aktualizowany. Jednak jak sprawdza się w praktyce? W 2013 r. w Dani i Szwecji zostały przeprowadzone dwa obszerne badania, na temat jak NTM działa w praktyce. Testy w Dani obejmowały 60 różnych stad bydła rasy HO. Każde z nich zostało podzielone na dwie części, jedna z najwyższym indeksem NTM, a druga z najniższym. Zmierzono dzielące je różnice, rezultaty przedstawia tabela nr 1. Natomiast pod koniec ub.r., przez organizację odpowiedzialną za kontrolę użytkowości mlecznej dla Stowarzyszenia Hodowców Bydła Ras SRB (czerwona, szwedzka) i HO (czarno-białej), przeprowadzono badania w Szwecji. Testy obejmowały trzy grupy zwierząt podzielonych ze względu na indeks NTM, od najniższego wskaźnika, poprzez średni do najwyższego. Wyniki tych badań również wskazują na znaczącą przewagę grupy o najwyższym NTM. Wyniki jasno dowodzą, że wraz ze wzrostem NTM, rośnie produkcja mleka, podczas gdy przypadki występowania mastitis oraz mar-
40
Ty odpoczywasz
▲ Stosując nasienie buhajów skandynawskich o wysokim indeksie NTM, można poprawić ekonomię stada, bez zwiększania nakładu pracy.
twych wycieleń, są rzadkie. Badania przeprowadzono dla trzech grup. Duże znaczenie ma fakt, iż była to bardzo liczna grupa. Wprawdzie od tej reguły są wyjatki, jednak badanie wyraźnie pokazuje jaka jest średnia Podsumowując, najlepiej stosować buhaje skandynawskie o wysokim NTM. Już jeden punkt w indeksie NTM to dziesięć euro zysku więcej na jednej ▼ Różnice pomiędzy grupą o najwyższym i najniższym indeksie NTM. Duńskie krowy HO, pierwsza laktacja.
Produkcja białka
+13 kg (+442 kg mleka)
Liczba dni pomiedzy pierwszą, a ostatnią -5 dni inseminacją Krowy mastitis
-2%
Krowy, które osiagnęły drugą laktację
+5%
krowie w ciagu roku. Osiągnąć to można dzięki większej produkcji mleka, redukcji kosztów związanych z mastitis i niską płodnością oraz wypadaniem krów ze stada. OPRAC. MB, FOT. P.H. KONRAD ▼ Różnice dla rasy Holstein
Holstein
Niski NTM
Średni NTM
Wysoki NTM
9,4
7,7
Pierwsze wycielenie Martwe wycielenia (%)
12,4
Produkcja mleka (kg)
7.839 8.778
9.731
Występowanie mastitis (%)
12,5
6,8
2,9
4,6
3,2
Drugie wycielenie Martwe wycielenia (%)
6
Produkcja mleka (kg)
9.007 10.186
11.454
Występowanie mastitis (%)
16,4
6,1
10,6
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
41
finanse
Sposoby przekazania gospodarstwa rolnego
Ojcowizna
do wzięcia
▲ Dopóki są chęci i starcza sił – młodym trzeba pomóc, czasem chociażby tylko dobrą radą – mówi pan Alojzy.
Komu przekazać dorobek swego życia? Kto będzie godnym następcą i nie roztrwoni rodzinnego majątku? Gdzie załatwić formalności? I wreszcie, jaki wybrać sposób przekazania gospodarstwa rolnego. Rozwiewamy wszystkie wątpliwości. Przekazanie gospodarstwa rolnego z ojca na syna jest kultywowaną od lat tradycją. Jednak zdarzają się czasem skomplikowane sytuacje rodzinne, a czasem tego następcy po prostu nie ma. Wszystkie związane z tym zawiłości prawne wyjaśni Państwu Paweł Misiejuk, radca prawny z kancelarii w Białymstoku.
Renty strukturalne Jednak na początek wspomnę krótko, o wprowadzonym w 2004 r. działaniu „Renty strukturalne”. Działanie to uregulowane zostało w Rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie szczegółowych warunków i trybu przyznawania pomocy finansowej. Warunkiem przyznania renty było przekazanie przez rolnika gospodarstwa swojemu następcy oraz spełnienie szeregu wymogów dodatkowych, m.in. wieku rolnika, okresu prowadzenia gospodarstwa rolnego, podlegania ubezpieczeniu społecznemu, kwalifikacji zawodowych itd. Rolnikiem, który w 2004 r. ubiegał się o rentę strukturalną i ją otrzymał, jest Alojzy Andruk z miejscowości Wólka k. Juchnowca Kościelnego. 42
Janina i Alojzy Andruk prowadzili gospodarstwo rolne, odziedziczone w latach 50. po rodzicach pana Alojzego, przez blisko pół wieku. – W tamtych czasach nasze gospodarstwo nie różniło się niczym od wielu innych. Areał był niewielki, ok. 7,5ha. Hodowaliśmy, jak to dawniej bywało, wszystkiego po trochu. Uprawialiśmy buraki cukrowe – pamiętam, że woziłem je do cukrowni do Łap. Mieliśmy bodajże trzy krowy, konia, później radziecki ciągnik – wspomina ze śmiechem pan Alojzy. Jednak nadszedł czas, znalezienia godnego następcy, a Andrukowie mieli sześcioro dzieci. Wydawało się, że nie będą mieli z tym problemu, jednak okazało się, że żadna z czterech córek nie planuje wiązać swojej przyszłości z rolnictwem. Ale, ale od czego ma się synów i to dwóch. Schedę po rodzicach odziedziczył pan Andrzej. – Gospodarzę na ojcowiźnie już dziewięć lat. Trafiło na mnie, gdyż żadne z mojego rodzeństwa nie chciało się tego podjąć, a warunkiem otrzymania renty strukturalnej prze ojca, było przekazanie gospodarstwa rolnego tylko na jedną osobę. Ojciec jest oczywiście ciągle dla mnie wielkim wsparciem i często służy radą – mówi Andrzej Andruk. Od czasu, gdy syn pana Alojzego przejął po nim gospodarstwo, trochę się ono zmieniło. Przede wszystkim powiększył się jego areał, który obecnie wynosi 24 ha (łącznie z dzierżawą). Pan Andrzej zajmuje się hodowlą bydła mlecznego (mleko od
jego krów trafia do SM w Mońkach). Ma ich 26, z czego 15 dojnych. – Ojciec również hodował krowy. Wprawdzie jak przejmowałem gospodarstwo było ich tylko dziewięć, więc postanowiłem powiększyć stado, tak by hodowla była bardziej opłacalna – mówi pan Andrzej.
Co z ojcowizną? Obecny gospodarz ma dwoje dzieci, syna i córkę. Córka Paulina jest starsza, uczy się w IV Liceum Ogólnokształcącym w Białymstoku, natomiast syn Michał ma dopiero 12 lat, chodzi do podstawówki w Juchnowcu Kościelnym. Czas pokaże czy syn zechce związać swoją przyszłość z rolnictwem i przejąć ojcowiznę. Pan Andrzej zapowiada, iż z pewnością nie będzie narzucał mu swego zdania – chce, by była to jego świadoma decyzja. Zarówno pan Alojzy, jak i jego następca z niepokojem mówią o przyszłości. Ich gospodarstwo jest niewielkie, a jakie będą panować warunki w branży rolniczej za kilka lat, tego nie wiadomo. – U nas niestety nie ma się gdzie rozbudować, mamy wąskie siedlisko ze starą zabudową – wskazuje na obejście jego właściciel. – Jedynym wyjściem jest przeniesienie się stąd w inne miejsce. Cóż – wszystko jest do zrobienia, aby chęci były. A czy będą, czas pokaże… – mówi na koniec pan Andrzej.
c.d. na str. 44 PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
43
finanse c.d. ze str. 42 A czy za kilka lat będzie możliwość przekazania gospodarstwa i przejścia na rentę strukturalną? Niestety obecnie, z uwagi na wyczerpanie środków przewidzianych w ramach PROW 2007-2013 już w 2011 r., wstrzymano przyznawanie tych rent. Ze względów ekonomicznych oraz politycznych (m.in. kryzys finansowy w światowej gospodarce) istnieje poważna wątpliwość, czy w nowym budżecie Unii Europejskiej na lata 2014-2020 znajdą się pieniądze na ten cel. Jest wysoce prawdopodobnym, że ze względu na powszechną krytykę, jakiej została poddana instytucja renty strukturalnej, głównie z uwagi na wysokie koszty jej funkcjonowania i wątpliwą realizację zamierzonych celów, zabraknie finansowania tego typu wsparcia dla sektora rolniczego. Cóż więc zostaje rolnikom, którzy chcą przekazać swój życiowy dorobek w dobre ręce, a sami przejść na zasłużony odpoczynek? Tak jak już wspomniałam, wszystkie te kwestie wyjaśni pan Paweł, któremu oddaję głos. W ramach polskiego porządku prawnego można wyróżnić trzy główne typy umów, na podstawie których dochodzi do przekazania gospodarstw rolnych: umowę darowizny, umowę dożywocia – uregulowane w kodeksie cywilnym oraz tzw. umowę z następcą – wynikającą z przepisów ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników. I uwaga, te wszystkie trzy rodzaje umów powinny być sporządzone w formie aktu notarialnego.
Umowa darowizny Przez umowę darowizny, darczyńca zobowiązuje się bezpłatnie przekazać swój majątek na rzecz obdarowanego. Przekazanie gospodarstwa w tej formie jest korzystne szczególnie w sytuacji, gdy rolnik posiada tylko jednego spadkobiercę i jest nim obdarowywany. W przypadku większej liczby spadkobierców powstaje po ich stronie roszczenie o zachowek w stosunku do obdarowanego, jeśli to on otrzymał całe gospodarstwo i stanowiło ono cały majątek spadkodawcy. Intencją rolnika darującego gospodarstwo jest zazwyczaj, wskazanie tego z członków rodziny (lub osoby trzeciej), który daje najlepszą gwarancję na prowadzenie gospodarstwa. Dlatego w przypadku większej liczby spadkobierców, należy liczyć się faktem, iż dokonane darowizny będą wliczane do masy spadkowej. Częstą formą zabezpieczenia przyszłości darczyńcy, jest umieszczenie w akcie notarialnym oświadczenia obdarowanego o ustanowieniu służebności mieszkania na rzecz rolnika i jego małżonka. W zakresie obciążeń podatkowych związanych z przeniesieniem własności gospodarstwa rolnego w drodze darowizny zastosowanie ma ustawa o podatku od spadków i darowizn. Jednakże w odniesieniu do darowizny gospodarstwa rolnego ma zastosowanie przepis art. 4 ust. 1 pkt 1 w/w ustawy, zgodnie z którym zwalnia się od podatku nabycie własności i prawa użytkowania wieczystego gospodarstwa rolnego lub jego części oraz innych praw do takiego gospodarstwa lub jego części, jak również działki przyzagrodowej, z wyjątkiem budynków mieszkalnych, budynków zajętych na cele specjalistycznego chowu i wylęgu drobiu lub specjalistycznej hodowli zwierząt 44
wraz z urządzeniami i ze stadem hodowlanym oraz urządzeń do prowadzenia upraw specjalnych, jak: szklarnie, inspekty, pieczarkarnie, chłodnie, przechowalnie owoców. Jednocześnie darowana nieruchomość musi stanowić gospodarstwo rolne lub jego część, albo wchodzić w skład gospodarstwa rolnego będącego własnością nabywcy i to gospodarstwo rolne musi być prowadzone przez nabywcę przez okres co najmniej pięciu lat od dnia nabycia.
Umowa dożywocia Istota umowy dożywocia polega na przeniesieniu własności gospodarstwa rolnego w zamian za zapewnienie dożywotniego utrzymania (np. przyjęcie zbywcy przez nabywcę jako domownika, dostarczanie mu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, zapewnienie mu odpowiedniej pomocy i pielęgnowanie w chorobie oraz sprawienie mu własnym kosztem pogrzebu odpowiadającemu zwyczajom miejscowym). Przeniesienie własności gospodarstwa rolnego na podstawie umowy dożywocia następuje z jednoczesnym obciążeniem tego gospodarstwa prawem dożywocia i podlega ujawnieniu w księdze wieczystej prowadzonej dla danego gospodarstwa. Istotną korzyścią płynącą z powyższej umowy dla zbywcy, jest zapewnienie sobie bytu na starość. Stanowi to, jej niewątpliwą przewagę nad umową darowizny w sytuacji, gdy trudno przewidzieć stosunki pomiędzy stronami tych umów, w perspektywie wielu lat naprzód. Umowa dożywocia daje też stronom możliwość, w przypadku zmiany tych stosunków, żądania jej zamiany przez sąd na dożywotnią rentę. Paradoksalnie, szeroka lista uprawnień zbywcy często stanowi przyczynę konfliktów pomiędzy stronami umowy, szczególnie w sytuacjach słabej kondycji finansowej gospodarstwa (co jest podkreślane jako wada tejże umowy). Stąd też niezwykle istotne jest precyzyjne określenie uprawnień zbywcy, stosownie do stanu gospodarstwa rolnego. Do umowy dożywocia zastosowanie ma ustawa o podatku od czynności cywilnoprawnych. Obowiązek podatkowy ciąży solidarnie na osobach, będących stronami umowy. Podstawą opodatkowania w przypadku umowy o dożywocie będzie wartość rynkowa nieruchomości lub prawa użytkowania wieczystego. Stawka podatku wynosi 2%. Jednakże ustawa o podatku od czynności cywilnoprawnych przewiduje też zwolnienia, m.in. zgodnie z art. 9 pkt 2 tejże ustawy, strony umowy dożywocia nie zapłacą podatku od przeniesienia własności nieruchomości lub ich części, wraz z częściami składowymi, z wyjątkiem budynków mieszkalnych znajdujących się na obszarze miast, pod warunkiem, że nabyte grunty stanowią gospodarstwo rolne, albo je utworzą, lub wejdą w jego, który będzie własnością nabywcy.
Umowa z następcą Umowa z następcą polega na tym, iż rolnik będący właścicielem gospodarstwa rolnego, zobowiązuje się przenieść na osobę młodszą od niego, co najmniej o 15 lat (następcę), własność i posiadanie tego gospodarstwa, z chwilą nabycia prawa do emerytury lub renty inwalidzkiej, jeżeli następca do tego czasu będzie pracować w tym gospodarstwie. Z uwagi na zobowiązujący charak-
ter tej umowy, konieczne jest też zawarcie drugiej umowy tzw. rozporządzającej, która pozwoli na realizację umowy z następcą. Zazwyczaj ta druga umowa zawierana jest po przejściu przez rolnika na emeryturę. Umowa z następcą może zawierać postanowienia o wzajemnych świadczeniach stron przed i po przeniesieniu własności gospodarstwa. Jeżeli w żadnej z umów nie postanowiono inaczej, rolnik po przeniesieniu własności gospodarstwa na następcę, może żądać od niego świadczeń przewidzianych dla umowy dożywocia, w zakresie uzasadnionym potrzebami rolnika i członków jego rodziny, warunkami majątkowymi i osobistymi następcy, z uwzględnieniem nakładu pracy następcy w gospodarstwie rolnika i korzyści uzyskanych od rolnika przed objęciem gospodarstwa. Co ważne, nawet późniejszy silny konflikt rolnika z następcą, nie zwalnia następcy z obowiązku świadczenia na rzecz rolnika. Rolnik zaś może zwrócić się do sądu o rozwiązanie umowy, jeżeli następca bez usprawiedliwionych powodów nie wykonuje swoich obowiązków wynikających z umowy. Jeżeli rolnik przeniósł własność gospodarstwa rolnego na następcę przed nabyciem prawa do emerytury lub renty, a w umowie z następcą albo w umowie zawartej w celu wykonania tej umowy nie postanowiono inaczej, może on także żądać od następcy świadczeń pieniężnych w wysokości nie przekraczającej połowy emerytury podstawowej do czasu nabycia prawa do emerytury lub renty. Konstrukcja umowy z następcą zakładająca przechodzenie gospodarstwa jako proces rozłożony na lata, gwarantuje jego płynne przekazanie w ręce kolejnego pokolenia. Warto jednak zwrócić uwagę na słabą pozycję następcy względem rolnika, w okresie przed uzyskaniem przez tego ostatniego prawa do emerytury lub renty. Dlatego też wskazane jest ujawnienie w księdze wieczystej roszczenia o przeniesienie własności gospodarstwa rolnego. Należy pamiętać, iż nie każda indywidualna sytuacja jest prosta i możliwa do jednoznacznej oceny. Zasadne jest więc zasięgniecie profesjonalnej porady, jeśli pojawiają się wątpliwości w którymkolwiek z omawianych aspektów przekazania gospodarstwa rolnego. Powyższe wyjaśnienia stanowią jedynie wskazanie na szereg możliwości przy przekazywaniu gospodarstwa rolnego, wybór właściwego sposobu zawsze należy poprzedzić dokładną analizą prawną i podatkową. Mam nadzieję, że szczegółowe wyjaśnienia naszego eksperta, rozwiały Państwa dotychczasowe wątpliwości. W razie dodatkowych pytań pan Paweł służy radą w swojej kancelarii. MARZENA BĘCŁOWICZ, FOT. ANDRZEJ NICZYPORUK
OPRACOWAŁA
KANCELARIA RADCY PRAWNEGO PAWEŁ MISIEJUK UL. M. C. SKŁODOWSKIEJ 3, LOK. 25, 15-094 BIAŁYSTOK TEL. 85 742 91 84, 606 978 555 SEKRETARIAT@KANCELARIAMISIEJUK.PL PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
45
finanse
Kiedy rolnikowi opłaca się „przejście” na VAT, jak to się robi i jak się z tym żyje
Bądź bracie,
na Vacie
Blisko po 50 rolników co roku dołącza do grona czynnych podatników podatku VAT. A to dane jedynie z II Urzędu Skarbowego w Białymstoku, który nie obejmuje swoim zasięgiem bardzo rolniczego terenu. Wynika z tego, że choć VAT jest trudnym tematem, to cieszy się coraz większym powodzeniem.
vatowcem, to tylko 5%? I jeszcze muszę te 5% zapłacić? Nie! Nie zapłacić! Czynny podatnik VAT-u musi, jak biznesmen Kulczyk, podatek rozliczyć. Produkty sprzedaję z VAT (VAT płacę), ale kupując – odliczam VAT (zabieram sobie). Papierów jest dużo, ale korzyści też są.
Jak ocenić, kiedy mi się to opłaca?
Fot. Grzegorz Kossowski
Spróbujmy przypomnieć sobie szkołę i królową nauk – matematykę, by policzyć, w jakim stanie finansowym jest nasze gospodarstwo. Trzeba porównać kwotę podatku VAT należnego od wartości netto sprzedanych produktów, jaki trzeba odprowadzić do urzędu skarbowego z VAT-em naliczonym od dokonywanych zakupów. Rezygnacja z ryczałtu będzie się opłacała w sytuacji, gdy VAT naliczony będzie wyższy.
Podatek VAT w rolnictwie funkcjonuje w Polsce już od kilkunastu lat. Wciąż jednak zdecydowana mniejszość rolników korzysta z rozliczania tego podatku w swoich gospodarstwach. Głównie są to osoby, które ostatnio dużo inwestowały. Może w sytuacji, kiedy rosną ceny środków do produkcji rolnej, rolnicy ryczałtowcy powinni zastanowić się, czy nie przejść na zasady rozliczeń ogólnych.
Jak podjąć tę trudną decyzję? Rolnik prowadzący działalność rolniczą nie musi prowadzić ksiąg rachunkowych, jeśli jego obroty nie przekraczają 1.200.000 euro rocznie. Tak więc nie musi być „na VAT” i jest wtedy rolnikiem ryczałtowym. Korzysta z systemu uproszczonego, czyli sam podatku VAT nie płaci, ale gdy sprzedaje swoje produkty dla kogoś, kto jest podatnikiem podatku VAT, to wówczas ten podatnik wystawia mu fakturę VAT RR, w której naliczany jest zryczałtowany zwrot podatku dla rolnika. Obecna zryczałtowana stawka zwrotu podatku VAT wynosi 7%. Rolnik ten nie musi wystawiać faktur VAT, nie musi prowadzić ewidencji sprzedaży, ani ewidencji zakupów, nie składa w urzędzie żadnych deklaracji. Wyjątkiem jest obowiązek prowadzenia ewidencji nabywanych towarów z innych państw członkowskich, która ma służyć wskazaniu dnia, w którym wartość tych towarów przekroczy kwotę 50 tys. zł. Można więc powiedzieć, że niemal zero papierów. W sytuacji przekroczenia 50 tys. zł. z tytułu zakupionych w innych państwach członkowskich towarów, rolnik musi zarejestrować się na „nabycia wewnątrzwspólnotowe” i składać deklarację VAT-8, a także płacić podatek VAT od nabywanych za granicą towarów bez prawa do jego odliczenia. Natomiast w sytuacji, kiedy decyduje się przejść na VAT, to rolnik staje się biznesmenem „pełną gębą”, niczym znany przedsiębiorca Jan Kulczyk. Porównanie jest jak najbardziej na miejscu, bo obydwu obowiązują te same przepisy ustawy o podatku VAT. Po pierwsze, jak coś sprzedajesz to sam wystawiasz fakturę, po drugie – jak kupujesz – to otrzymujesz faktury. Przepisy pozwalają wystawić fakturę w imieniu rolnika innym podmiotom, np. powszechnie praktykowane jest wystawianie faktur przez spółdzielnie mleczarskie dostawcom mleka. Mleczarnie lepiej znają ilość i jakość dostarczonego surowca. Rolnik akceptuje dokument i na jego podstawie otrzymuje zapłatę. To trochę upraszcza życie. Większość produktów rolnych jest objęta 5% stawką VAT. I tu od razu nasuwa się wątpliwość: jak jestem ryczałtowcem, to dostaję 7% zwrotu, a jak 46
Dla przykładu weźmy rolnika, który miesięcznie sprzedaje mleko za kwotę 75.000 zł (brutto). W tej liczbie rolnik ryczałtowiec „widzi” 7% zryczałtowanego podatku VAT, czyli 5.250 zł, ale do ręki otrzymuje 75.000 zł. Rolnik VAT-owiec ma natomiast do zapłacenia 5% VAT-u zawartego w kwocie brutto 75.000 zł, czyli 3.571 zł i ten podatek musi państwu zapłacić. Na „ręku” mu zostaje więc 71.429 zł. Gdyby więc chodziło o samą sprzedaż sprawa byłaby jasna. Ale jaki rolnik jest samowystarczalny? Pewnie żaden. Załóżmy więc, że inwestuje miesięcznie 10.000 zł (brutto). Ryczałtowiec liczy tak: 75.000 zł-10.000 zł=65.000 zł Miesięcznie ma „w ręku” 65tys.zł. VAT-owiec liczy tak: 5% VAT-u w 75.000 zł = 3.571 zł 75.000 zł – 3.571 zł = 71.429 zł uwzględniając 23% VAT w 10.000 zł otrzymujemy 8.130 zł (netto wydane na zakupy) 71.428 zł – 8.130 zł = 63.300 zł ale jeszcze trzeba uwzględnić rozliczenie VAT-u: 3.571 zł VAT należny – 1.870 zł VAT w zakupach = 1.700 zł (do zapłaty) 63.300 zł – 1.700 zł = 61.600 zł Vatowiec ma w kieszeni tylko 61.600 zł. Okazuje się, że przy tym poziomie inwestowania, przejście na VAT się nie opłaca. Tylko ja osobiście nie wierzę, że rolnik, który produkuje na 75.000 zł ma wydatki na poziomie 10.000 zł. Weźmy więc wydatki w wysokości 20.000 zł. Ryczałtowiec liczy tak: 75.000 zł-20.000 zł=55.000 zł Ma „na ręku” 55 tys. zł. VAT-owiec liczy tak: 5% VAT-u w 75.000 zł = 3.571 zł 75.000 zł – 3.571 zł=71.429 zł uwzględniając 23% VAT w 20.000 zł otrzymujemy 16.260 zł (netto wydane na zakupy) 71.429 zł – 16.260 zł = 55.169 zł ale jeszcze trzeba uwzględnić rozliczenie VAT-u: 3.570 zł (VAT należny) – 3.740 zł (VAT w zakupach) = 170 zł (do odebrania) 55.168 zł + 170 zł = 55.338 zł I tu niespodzianka! Czynny podatnik VAT ma wynik korzystniejszy. Zostaje mu 55.338 zł, wprawdzie tylko o 338 zł więcej, ale zawsze więcej. Oznacza to, że przy wyższych wydatkach będzie już tylko coraz więcej zyskiwał. UWAGA! Powyższe symulacje przeprowadziliśmy w sposób jak najbardziej uproszczony. Uwzględniliśmy 23% podatek w wydatkach, podczas gdy rolnicy odliczają VAT od wszystkich zakupów produktów, które służą do czynności opodatkowanych, czyli służą do działalności rolniczej. A tu są różne produkty i różne stawki VAT,bo np. nawozy są objęte 8%, woda – 8%, ale paliwo – 23%.
c.d. na str. 48 PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
47
finanse c.d. ze str. 46 W jaki sposób stać się „VAT czynnym” Jeśli zdecydujesz się, aby stać się czynnym podatnikiem podatku VAT, być może przekonał cię nasz artykuł – musisz zgłosić ten fakt do urzędu skarbowego na specjalnym druku rejestracyjnym VAT-R. Przepisy określają tę procedurę jako „rezygnację ze zwolnienia podatkowego”. Dokument trzeba złożyć przed miesiącem, od którego chce z tego zwolnienia zrezygnować. Może to być nawet ostatni dzień miesiąca. Wypełniony druk można również wysłać pocztą (tylko Pocztą Polską – placówką operatora publicznego), data nadania listu może być ostatnim dniem miesiąca. Dla przykładu: chcąc stać się czynnym podatnikiem VAT od lipca 2013 r., to najpóźniej do końca czerwca dokument zgłoszeniowy ma być we właściwym ci urzędzie skarbowym – a więc, najpóźniej 30 czerwca wysyłamy go pocztą lub dowozimy do placówki. VAT-R ma dużo rubryczek i – na pierwszy „rzut oka” – może nieco odstraszać. Nic bardziej mylnego. Wypełnienie najtrudniejszej strony, to zaznaczenie de facto jednej kratki. Oczywiście, idąc od pierwszej strony trzeba podać dane urzędu, do którego kierujemy druk i swoje dane, ale to łatwizna. Strona druga to właśnie owa mnogość kratek i możliwości. Chodzi o zaznaczenie jednej z nich o treści: „podatnik rezygnuje (zrezygnował) ze zwolnienia, o którym mowa w art. 43, ustęp 1, punkt 3”, bo to jest przepis, który mówi, że rolnik ryczałtowy może zrezygnować ze zwolnienia. Niżej trzeba wpisać datę, od kiedy zaczynamy być vatowcem, ma to być pierwszy dzień konkretnego miesiąca. I dół drugiej strony, służy zadeklarowaniu się, jak będziesz się rozliczał z fiskusem. Deklaracje podatkowe można bowiem składać co miesiąc albo co kwartał. Ogólna zasada mówi, że rozliczasz się co miesiąc, ale można wybrać kwartalnie. Sprawa jest do przemyślenia: co miesiąc formalności i papiery, ale i co miesiąc pieniądze – jeśli masz nadwyżki podatku. Czy wszystko to raz na kwartał? Decyzję podejmujesz sam. Ale jeszcze podpowiedź. Miesięczną formę rozliczeń można łatwo w ciągu roku zmienić na kwartalną – wypełniając ponownie druk
VAT-R. Natomiast decydując się od razu na rozliczenia kwartalne, musisz wytrwać w takim sposobie rozliczania co najmniej cztery kwartały (nie rok kalendarzowy). Dopiero potem możesz zrezygnować i zmienić na formę rozliczeń na miesięczną. Czynny podatnik VAT rozlicza się zawsze do 25 dnia miesiąca następującego po okresie rozliczeniowym. Jeśli zadeklarujesz rozliczenia miesięczne, to deklaracje w urzędzie musisz złożyć tak: za styczeń do 25 lutego, za luty – do 25 marca itd. Jeśli wybierzesz rozliczenia kwartalne to obowiązują cię takie terminy: za pierwszy kwartał – do 25 kwietnia, za drugi kwartał – do 25 lipca itd. Składając VAT-R trzeba – jeśli ktoś nie jest zarejestrowany – złożyć jednocześnie zgłoszenie NIP-7, w którym należy wpisać m.in. numer REGON.
Jak rozlicza się VAT-owiec? Decyzja podjęta, deklaracja złożona, czas, by Kulczyk się rozliczył. Jak to się robi? Deklaracje miesięczne wypełnia się na formularzach VAT-7, a kwartalne – VAT-7K. Po głębszej analizie dokumentu mogę zaryzykować stwierdzenie, że zdecydowana większość naszych czytelników jest w stanie takie deklaracje wypełniać samodzielnie, na podstawie prowadzonej ewidencji sprzedaży i ewidencji zakupów. W deklaracji wpisuje się sumy poszczególnych faktur. Bardziej obrazowo można to przedstawić tak: przygotowujemy dwa pudełka na faktury. Jedno na faktury, które sam wystawiasz – czyli za sprzedaż produktów rolnych np. mleka, czy usługi i drugie na faktury zakupowe, które tobie wystawili inni: za kupno nawozów, za paliwo itd. Na koniec miesiąca lub kwartału bierzesz pierwsze (sprzedażowe) i dzielisz wg wysokości stawki podatku VAT. Do deklaracji wpisujesz kwoty netto i wartości podatku, sumujesz wszystko w odpowiedniej rubryce na dole. Jest to rozliczenie podatku należnego, tego co się należy od ciebie dla państwa z twojej sprzedaży. Ewidencja zakupów jest jeszcze prostsza, gdyż tam nie ma już podziału na wysokości stawki VAT. Trzeba policzyć ile wydałeś na zakupy netto i ile wyniósł podatek. No i trzeba porównać, czy wyszło ci, że zapłaciłeś więcej VAT-u i masz nadwyżkę (na co wszyscy liczą), czy też nie. Należy też zaznaczyć dla fiskusa co życzysz sobie z ową nadwyżką zrobić, czy przenosisz ją na poczet przyszłego okresu rozliczeniowego, czy prosisz o jej zwrot w formie gotówki. Zwrot może nastąpić w terminie 60 dni lub w terminie przyśpieszonym – 25 dni. Termin przyśpieszony ma jednak obwarowania. Cały podatek naliczony z deklaracji, czyli zarówno bieżące faktury, jak i faktury dokumentujące zakupy na kwotę przeniesioną z poprzedniego miesiąca, z muszą być opłacone. Transakcje powyżej 15 tys. euro muszą być zapłacone przelewem bankowym. Jest jeszcze termin 180-dniowy, ale praktycznie nie ma zastosowania w rolnictwie. Decydując się na odpowiednie zadysponowanie tych pieniędzy trzeba wybiec myślami w przyszłość. Jeśli wiesz, że w następnym miesiącu nie będziesz miał większych zakupów, to może lepiej wybrać przesunięcie pieniędzy na następny okres rozliczeniowy? Fiskus jest na tyle elastyczny, że można również nadwyżkę podzielić i część jej przekazać na poczet podatku w przyszłym miesiącu, a część wziąć jako zwrot. Kto nie kocha matematyki i cyferek, może zlecić prowadzenie ewidencji dla wyspecjalizowanych w tym biur podatkowych. Zażyczą sobie za takie usługi niezbyt dużo, w zależności od ilości dokumentów sprzedażowych będzie to od 100 do 500 zł. Wszystko wydaje się proste, ale jak to w życiu bywa, im głębiej w las tym więcej drzew. Życie niesie problemy. Bo co zrobić, jeśli rolnik kupił maszynę, potem będzie chciał ją sprzedać i co z odliczonym już VAT-em? Albo kupił, jak był na ryczałcie, a teraz jej używa usługowo, a przeszedł na VAT? Takich pytań jest całe mnóstwo. Raz złożona deklaracja VAT-R nigdy nie wygasa, można by rzec: póki śmierć nas rozłączy. Ale przepisy pozwalają zejść z VAT, najwcześniej po trzech latach bycia vatowcem. Trzeba znów – przed początkiem miesiąca, od którego chce się ponownie korzystać ze zwolnienia – złożyć znany ci już druk rejestracyjny VAT-R i zaznaczyć w nim na drugiej stronie kwadracik z treścią: „podatnik będzie korzystał ze zwolnienia, o którym mowa w art. 43, ustęp 1, punkt 3” i podać odpowiednią datę. Jest to tzw. rezygnacja z bycia podatnikiem VAT czynnym. OPRACOWAŁA: BARBARA KLEM
Informacje i konsultacja merytoryczna: Grzegorz Suszko, II Urząd Skarbowy w Białymstoku 48
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
49
50
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
51
uprawa
Średnio 60% użytków w woj. podlaskim wymaga wapnowania
Podlaskie
ma pec ecH Ha
Zbliżające się żniwa to nie tylko okres zbiorów, ale również czas planowania przyszłych zasiewów i… niestety ponoszenia koniecznych, dość znacznych wydatków. Sięgnąć do kieszeni trzeba będzie przy kupnie nawozów fosforowopotasowych pod oziminy. W wielu przypadkach wydatki warto byłoby ponieść również na magnez oraz wapno nawozowe. I na tym ostatnim elemencie teraz się skupmy. To, że w Podlaskiem mamy zakwaszone gleby, to nie tajemnica. Tak samo jak fakt, że remedium na ten problem jest wapnowanie. Jednak, podobnie jak każde inne nawożenie i to należy przeprowadzać rozsądnie, z głową, w oparciu o fakty, a nie intuicję. A zatem ważne jest ustalenie właściwej dawki wapna, dobór rodzaju nawozu wapniowego, powodującego poprawę odczynu oraz, niejako przy okazji, możliwość najtańszego zabezpieczenia na szereg lat właściwego poziomu magnezu w glebie. Podjęcie trafnych decyzji w tym zakresie wymaga wykonania badań odczynu gleby i jej zasobności w składniki pokarmowe. W warunkach woj. podlaskiego jest to zagadnienie bardzo ważne, gdyż większość podlaskich gleb jest silnie zakwaszona oraz dość często charakteryzuje się bardzo niską zasobnością w składniki pokarmowe. Dotyczy to zasobności w potas, często również w fosfor i magnez oraz coraz częściej w siarkę. Świadczą o tym wyniki badań gleb z terenu woj. podlaskiego, systematycznie przedstawiane na łamach czasopisma, w tym poniżej przedstawiamy badania dotyczące zakwaszenia i potrzeby poprawy ich odczynu. Wyniki badań gleb z terenu woj. podlaskiego, wykonane w Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej w Białymstoku w latach 2009-2012 (8576 gospodarstw, 56.485 próbek z 122.25tys.ha) wskazują, że średnio w województwie 60% użytków rolnych wymaga wapnowania, czyli średnio zaledwie na czterech z każdych przebadanych dziesięciu hektarów nie wymaga tego zabiegu. Największe potrzeby wapnowania występują na terenie pow. łomżyńskiego (68% badanego areału), hajnowskiego (67%) oraz siemiatyckiego i sokólskiego – po 66% badanych gleb. Jednocześnie średnio w województwie 23% badanych gleb charakteryzuje się bardzo niską i niską zasobnością w magnez. Wyniki badań na terenie poszczególnych powiatów – przedstawia załączona mapa. W skali województwa, po latach stagnacji spowodowanej wstrzymaniem w 2004 r. dopłat do wapna, w ostatnich badaniach odnotowano niewielką poprawę w tym zakresie, czyli zmniejszenie udziału gleb wymagających wapnowania oraz gleb wymagających uzupełniania niedoborów magnezu po ok. jednym procencie. Stan zakwaszenia i zasobności gleby na poszczególnych polach w gospodarstwie może znacząco różnić się w stosunku do średnich w rejonie i wymaga ustalenia poprzez badania laboratoryjne. Natomiast badania siarki przyswajalnej w glebie wykonane na terenie woj. podlaskiego w 2012 r. (52 pola) wykazują, że aż 84% bada52
nych gleb wykazuje bardzo niską lub niską zawartość siarki przyswajalnej dla roślin. Głównym celem wapnowania jest odkwaszenie gleby poprawiające jej urodzajność poprzez: ► poprawę właściwości fizyko-chemicznych i biologicznych, w tym: poprawą struktury gleby, zwiększenie jej pojemności wodnej, zdolności do okresowego związania składników pokarmowych, zwiększenie aktywności mikrobiologicznej, itd.; ► zwiększenie przyswajalności fosforu, potasu i magnezu oraz poprawę dostępności dla roślin mikroelementów; ► ograniczenie toksycznego działania glinu i manganu; ► właściwe tempo i pożądany kierunek rozkładu substancji organicznej oraz włączanie składników w niej zawartych do żywienia roślin; ► ograniczenie wymywania składników pokarmowych w głąb gleby, poza zasięg systemu korzeniowego roślin. Intensywność tych procesów zależy od dobrego wymieszania wapna z glebą oraz od upływu czasu. Dlatego okres pożniwny jest najwłaściwszym terminem wapnowania gleb na gruntach ornych. Szereg zabiegów mechanicznych wykonywanych pomiędzy zbiorami i siewem ozimin, zapewnia dobre wymieszanie wapna z glebą i wydłuża czas niezbędny na odkwaszające działanie wapna. Wapnując glebę w tym okresie, mamy pewność dobrego działania wapna i wysoką skuteczność tego zabiegu: już w pierwszym roku dla ozimin oraz odpowiednio jeszcze większą skuteczność w przypadku upraw jarych na wapnowanym polu. Okres ten jest również jedynym możliwym terminem wapnowania na polach, na których planowane jest zastosowanie jesienią nawozów naturalnych (obornika lub gnojowicy). Uwzględniając, że większość podlaskich gleb jest lekka lub bardzo lekka, podstawową formą wapna powinno być wapno węglanowe. Tylko na glebach zwięzłych, co najmniej o kategorii agronomicznej gleb średnich oraz na glebach ciężkich, możliwe jest stosowanie wapna tlenkowego, bardzo intensywnie działającego na glebę. Wysokość dawek wapna powinna być uzależniona od aktualnego odczynu (pH) wapnowanej gleby i jej składu granulometrycznego. Wszyscy zainteresowani rolnicy, badający glebę w naszej Stacji otrzymują zalecane dawki wapna podawane w czystym składniku (CaO) oraz wyliczone jego potrzeby na poszczególne badane pola. Przekazywane wyniki badań zawierają również stan zasobności gleby w magnez. Jeśli ilość magnezu jest bardzo niska i niska to celowe i najtańsze będzie zastosowanie wapna magnezowego, zabezpieczającego potrzeby roślin na szereg lat w ten składnik pokarmowy. Zainteresowanych tematyką badań gleb oraz ich wapnowaniem i nawożeniem zapraszam na naszą stronę internetową: www.oschrbialystok. internetdsl.pl lub do bezpośrednich kontaktów telefonicznych z naszymi specjalistami – dane kontaktowe pod w/w adresem. TEKST: JAN GRABOWSKI, OKRĘGOWA STACJA CHEMICZNO-ROLNICZA W BIAŁYMSTOKU OPR. SAM PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
53
maszyny
Weszły już do sprzedaży ciągniki spełniające normę Euro IV. Co się wiąże z eksploatacją takiej maszyny?
Nowoczesność
w kolorze Blue
▲ Sławomir Nieciecki z firmy MotoAgro z Białegostoku prezentuje jeden z ciągników spełniających normę Euro IV, dzięki zastosowaniu technologii SCR. Na pierwszym planie katalizator.
W moim zawodzie często przeglądam oferty ciągników różnych producentów. Niestety, równie często opisy tych maszyn są naszpikowane skomplikowanymi i obcobrzmiącymi określeniami, które sprawiają, że stają się one dla mnie równie zrozumiałe, co, nie przymierzając, opowiadanie po japońsku. W naiwności swojej sądziłam, że to przez kobiecą ignorancję. W praktyce okazało się, że ewentualni zainteresowani – rolnicy – również często mają problem z odszyfrowaniem tajemnych słów. Dziś na warsztat bierzemy określenie „norma Euro IV”. Założę się, że gros zapytanych w pierwszej chwili uzna, że wie o co chodzi. Zapytani o szczegóły – rozłożą bezradnie ręce. A zatem śpieszę z wyjaśnieniami. Euro, zwane też Tier, to po prostu europejski standard emisji spalin, czyli norma dopuszczalnych emisji spalin w nowych pojazdach sprzedawanych na terenie Unii Europejskiej. Normy wprowadzono w latach 90. Zostały one opracowane w serii dyrektyw, które sukcesywnie zwiększały swoją restrykcyjność. Przy ustalaniu tych wymogów brana jest pod uwagę ogólnie dostępna technologia i dotyczą one pojazdów nowoprodukowanych. Pojazdy starsze nie mają takich ograniczeń, choć dla ich właścicieli dotkliwe mogą być inne obostrzenia, np. w przypadku zakupu starych wieloletnich aut osobowych uiszcza się odpowiedni podatek. Nie muszę chyba dodawać, że do niskich on nie należy. 54
Obecnie producenci ciągników wprowadzają do sprzedaży maszyny już zgodne z normę Euro IV. Spełnianie tak wyśróbowanych standardów wymaga zastosowania specjalnych technologii. Ich tajniki starał się nam wyjaśnić Sławomir Nieciecki z f i r my M o t oA g r o z Białegostoku. – W praktyce wygląda to tak, że od 2014 r. nie będzie można sprzedawać ciągników nie spełniających normy Euro IV – mówi nasz rozmówca. Obecnie stosowane są dwa systemy pozwalające na spełnienie wyśrubowanych norm. Pierwsza nosi nazwę SCR (Selective Catalytic Reduction – selektywna redukcja katalityczna). Zanim zastosowano ją do ciągników, była używana przy produkcji samochodów ciężarowych. Technologia ta oparta jest na użyciu tzw. płynu AdBlue (wodny roztwór mocznika 32.5%), wtryskiwanego do katalizatora w obszarze gazów spalinowych. Jednocześnie funkcjonuje druga technologia, oparta na użyciu filtra cząstek stałych. I jedna,
▲ Tak naprawdę płyn AdBlue jest bezbarwny. Niebieskie jest opakowanie i może kurek wlewu... w niektórych ciągnikach.
i druga, pozwala spełnić normę Euro IV, każda jest bardziej odpowiednia do innego typu ciągników. – AdBlue to system wybierany do ciągników z silnikami o większych pojemnościach, które pracują na wyższych obrotach oraz, które emitują w spalinach wysokie stężenia tlenków azotu. W przeciwnym przypadku, bardziej opłacalne i w praktyce znacznie częściej wybierane jest zastosowanie filtra cząstek stałych. W mniejszych silnikach nie wytwarzają się aż tak wysokie temperatury, więc problem
c.d. na str. 56 PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
55
maszyny c.d. ze str. 54 z tlenkami azotu jest mały, za to pojawia się kłopot z cząstkami stałymi, które ja roboczo nazwę sadzą – wyjaśnia pan Sławek. Przy zastosowaniu AdBlue płyn jest wtryskiwany, można powiedzieć, „mieszany” ze spalinami i w wyniku reakcji, duża część spalin zamieniana jest w parę wodną. AdBlue kupuje się m.in. na stacjach benzynowych. Wraz ze zbliżaniem się granicznego roku 2014, jego sprzedaż będzie coraz bardziej powszechna. Jego zużycie określa się w przybliżeniu na poziomie 5% w stosunku do zużycia oleju napędowego. Niebieskie cudo. Ma jednak jedną wadę – przy mocno ujemnych temperaturach (od mniej więcej -15 stop. C) zamarza. – Dlatego zastosowano następujące rozwiązanie. Gdy maszyna nie pracuje, silnik jest wyłączony, AdBlue jest ściągane z całego systemu do zbiornika wyposażonego w grzałkę. Zimą, po uruchomieniu silnika, przez jakiś czas ciągnik pracuje bez AdBlue. Dopiero gdy nabierze odpowiedniej temperatury, system zaczyna go podawać do silnika – tłumaczy Nieciecki. Gwoli wyjaśnienia. To nie jest tak, że nowe silniki, spełniające opisywaną normę, nie mogą pracować bez AdBlue, czy filtra. Mogą. Czy zatem możliwe będzie kupno nowego ciągnika i nie kupowanie niebieskiego płynu? Otóż nie. – System poinformuje użytkownika, że kończy się płyn AdBlue, gdy się skończy – silnik zostanie niejako odcięty od maksymalnych mocy. Można będzie np. wrócić z pola, ale potem niezbędna będzie ponowna aplikacja AdBlue – mówi pan Sławomir. A więc eksploatacja silnika z tym systemem wiążę się z regularnymi nakładami poniesionymi na AdBlue. A płyn kosztuje, w zależności od stacji, na której jest kupowany od 1,20-1,80 zł. Przy większych ilościach, można zapłacić mniej. Feler w tym, że okres przydatności tej substancji to zaledwie rok, tak więc hurtowe ilości wchodzą grę tylko przy wielohektarowym gospodarstwie. I nie ma co ryzykować z zastosowaniem przetermino-
56
▲ Poglądowe zdjęcie ilustrujące jak wygląda filtr cząstek stałych.
wanego AdBlue. Ma on bowiem tę brzydką wadę, że krystalizuje się i zatyka przewody. Przejdźmy do omówienia drugiego systemu – mowa o filtrze DPF (diesel particulate filter) zwanym filtrem cząstek stałych, który oczyszcza gazy spalinowe z cząstek sadzy. To, mówiąc obrazowo, pojemnik o dość dużej powierzchni specjalnie skonstruowanych ścianek, na których osadza się sadza. Jego wydajność wynosi od 85 do nawet 100%. Jednak w miarę upływu czasu ta wydajność spada, bo sadza stopniowo go zapycha. Szybciej – jeśli pracuje się na niskich obrotach. Na szczęście żywotność filtra można przedłużyć. Służą temu różne systemy – m.in. system wypalania sadzy wskutek zmiany trybu pracy silnika. Wejście przez określony czas na wysokie obroty powoduje podwyższoną emisję dwutlenku azotu, który powodu-
je utlenianie sadzy. Ciągniki z filtrem wymuszają zastosowanie takiego rozwiązania. – Czy użytkownik zechce, czy nie, gdy filtr zostanie zapchany, system zacznie sygnalizować, że będzie on wypalany. Można to przedłużyć w czasie, ale nie w nieskończoność – mówi nasz rozmówca. – W końcu maszyna wejdzie na tryb maksymalnych obrotów i wypali sadzę w filtrze. To oczywiście rozwiązanie tylko czasowe. W końcu trzeba będzie zniszczony filtr wymienić. A to już niemały wydatek. – W ciągnikach wyposażonych w filtr cząstek stałych stosuje się też system EGR (od ang. Exhaust Gas Recirculation – przyp. red.), czyli układ recyrkulacji spalin – dodaje Sławek Nieciecki. – W uproszczeniu można powiedzieć, że odprowadza on część spalin do ponownego spalenia. Podsumowując: trudno porównywać oba systemy. Mają inne działanie, inne składowe spalin oczyszczają. Koszty eksploatacji w dłuższym rozrachunku wyglądają podobnie. Przy AdBlue to mały, acz systematyczny wydatek. Przy filtrze rzadki, acz większy. Tuż za normą Euro IV podąża kolejna, jeszcze bardziej restrykcyjna Euro V. I bardzo możliwe, że w końcu w ciągnikach, by ją spełnić, będą stosowane jednocześnie oba systemy: AdBlue i filtr cząstek stałych, ale to już melodia przyszłości... TEKST:
MAŁGORZATA SAWICKA ANDRZEJ NICZYPORUK
FOT.
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
57
budownictwo inwentarskie
Dobiega końca budowa kolejnej wielkiej obory na Podlasiu
Młodość Fot. Andrzej Niczyporuk
z mlekiem w tle
▲ Od początku lipca imponująca obora zacznie „żyć”. Na ten czas jej właściciel, Kamil Mieczkowski, zaplanował zakończenie prac i wprowadzenie do obiektu krów.
Nowoczesna obora, z profesjonalnym wyposażeniem, w tym dwoma robotami udojowymi na docelowo 160 krów dojnych. Przeszło dwa tys. mkw utwardzonej nawierzchni i estetycznie urządzonego obejścia. Tak gospodarzą młodzi, pełni pasji rolnicy. Zapraszamy na krótką wizytę do Kamila Mieczkowskiego. Pan Kamil z miejscowości Filipki Duże w powiecie kolneńskim samodzielnie gospodarzy od niedawna. Anna i Bogdan Mieczkowscy, rodzice młodego następcy, prowadzili gospodarstwo rodzinne nastawione na produkcję mleka. Syn przejął od nich część majątku w 2009 r. Było to wtedy 12 ha ziemi i 20 krów. – Zawsze wiedziałem, że chcę kontynuować pracę rodziców – opowiada 27-letni pan Kamil. – Wychowałem się w tym środowisku, zawdzięczam rodzicom podstawy tej działalności. Mógłbym nawet zaryzykować powiedzenie (śmiech), że to nie tylko moja praca, ale i sposób na życie, a nawet pasja do zwierząt. Z biegiem lat ojcowizna rozrastała się o kolejne sukcesywnie dokupowane i dzierżawione hektary. Obecnie pan Kamil obrabia już łącznie 160 ha, w tym 82 ha własnych. Dziś ma też już na „swoim koncie” 120 krów dojnych. Stado produkuje po 5 tys. litrów mleka co dwa dni. Przez ostatnie cztery lata praca syna i rodziców była jakby połączona. Korzystali bowiem ze wspólnej obory, stawianej dawno temu przez 58
seniorów. Rzecz jasna, że obora była stara i ciasna. Stąd decyzja młodego rolnika o budowie nowego obiektu. – Pomysł budowy nowej obory zrodził się w 2011 r. – opowiada młody rolnik. – Trzeba było podejmować masę różnych decyzji. Czy zdecydować się na budowę prowadzoną typowym sposobem gospodarczym, czy zlecić wykonawstwo konkretnej firmie? Analizy trwały długo. Szukałem firm, sprawdzałem ich referencje. Odwiedzałem innych rolników, oglądając ich budynki. To poważna decyzja i poważna inwestycja. Cały ten proces zajął mi niemal rok. Budowa wolnostanowiskowej obory ruszyła jesienią zeszłego roku, w analizie wykonawców wygrało przedsiębiorstwo z Ełku – firma „Szczuka”, która ma na swoim koncie już przeszło sto budów tego typu obiektów. – Największym problem przedstawianej budowy były trudne warunki gruntowe, a budowę zaczynaliśmy w listopadzie – wspomina Jacek Szczuka, właściciel firmy wykonawczej. – Obora jest duża, na planie prostokąta o wymiarach: 66x25 m, z dostawką 7x5 m. Niemal pod całością konieczna była wymiana gruntu. Budynek posadowiliśmy na tradycyjnych monolitycznych ławach i fundamentach, uwzględniając wykonanie typowych elementów oborowych takich jak: zbiorniki gnojowe, czy stanowiska pod roboty. Obiekt jest rzeczywiście duży, robi imponujące wrażenie. Konstrukcja budynku opiera się na elementach stalowych. Ściany osłonowe wykona-
ne są z betonowych prefabrykatów firmy Precon, które mają bardzo ciekawą wyprawę elewacyjną – z kamienia płukanego. – Standard wyposażenia jest bardzo wysoki – ocenia Jacek Szczuka. – Inwestor zdecydował się na kompleksową ofertę firmy Arntjen Polska. Zamontowane zostały roboty udojowe firmy Lely East. Będzie to jeden z nowocześniejszych i większych obiektów tego typu na Podlasiu. Na realizację powyższej inwestycji pan Kamil zaciągnął kredyt inwestycyjny, który planuje spłacić w ciągu 14 lat. Poza budową obory, firma Szczuka zajęła się utwardzeniem 2 tys. mkw. powierzchni wokół obiektu. Tu również gliniaste podłoże nie ułatwiało życia. Z reguły myśląc o utwardzeniu nawierzchni każdy „widzi” trudności z dojazdem, kłopot dla samochodów z mleczarni, ale to też masa piachu wwożonego do obory. Teren wyłożony polbrukiem likwiduje te przykre aspekty, a do tego upiększa podwórko. – Planuję jeszcze nasadzić trochę zieleni, tu i ówdzie posiać trawę i będzie ok – kończy młodzieżowo pan Kamil. BARBARA KLEM PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
59
weterynaria
Wystąpienie stresu cieplnego u krów mlecznych to nie „banialuki”. blemami zapaleń wymion w pierwszym okresie Trzeba się w takim przypadku liczyć z konkretnymi stratami w produkcji. pastwiskowym. Związane to jest nie tylko ze zmia-
Spokojnie,
Fot.: Małgorzata Sawicka
tylko bez stresu!
▲ W oborze montuje się kurtyny, wentylatory. Jeśli nasze zwierzęta przebywają latem na pastwisku, koniecznie należy zadbać o stały dostęp do wody i choć odrobinę cienia.
Uff jak gorąco! Doczekaliśmy się lata. My ludzie mamy to szczęście, że kiedy upał doskwiera nam za bardzo, możemy schronić się w cieniu, sięgnąć do lodówki po schłodzony napój, albo włączyć klimatyzację. Krowa już nie ma takiego komfortu, a skwar obniża w poważny sposób jej zdolności produkcyjne. Domyślasz się kto za to zapłaci? Tak, ty! Temperatury latem w Polsce dochodzą nawet do 35 stop. C w słońcu. Letnie ulewy i burze znacznie podwyższają wilgotność powietrza, sięgającą o tej porze roku do 80-90%. To zdecydowanie nieodpowiednie warunki dla krów, dla których optymalna temperatura to 17 stop. C. Można powiedzieć, że krowie jest gorąco w dwójnasób. Wysokoprodukcyjne mućki pobierają ogromne ilości paszy, produktem ubocznym procesu przemian trawiennych żwacza jest energia, która jeszcze bardziej pogłębia stres cieplny. Krowa musi tę energię wewnętrzną wydalić na zewnątrz poprzez: promieniowanie przez skórę, wydalenie ciepła z wyparowaną wodą (poprzez pocenie się) i drogą wydychania powietrza poprzez jamę gębową. W czasie upałów krowa pije dużo wody, aby obniżyć temperaturę wewnętrzną organizmu. Jednocześnie poprzez parowanie wydala ją do otoczenia w ilości około 25 litrów na dobę, dlatego przy złej wentylacji obór i dużej obsadzie stada wilgotność powietrza w oborze jest bardzo wysoka. A takie warunki potęgują dodatkowo problemy z oddychaniem. Ryzykujemy pojawieniem się stresu cieplnego. Cóż to takiego? Uważa się, że stres cieplny może występować już przy temperaturze 25 stop. C. Krowy wówczas 60
szybciej oddychają, mają otwarte pyski, wysuwają języki na zewnątrz, obficie się ślinią. Rzadziej podchodzą do stołów paszowych i pobierają mniej paszy, średnio o 25%. W gorące dni więcej uwagi warto poświęcić nie tylko zwierzętom, ale i paszy. A to dlatego, że w takich warunkach, szybciej fermentuje i może powodować zaburzenia trawienne u krów. I tu zacz yna się łańcuszek nieszczęść. Wymieniane czynniki szybko doprowadzają do spadku produkcji mleka, wzrasta za to poziom mocznika w mleku. Krowy stają się ociężałe więc pobierają mniej pasz włóknistych, ale więcej treściwych. Doprowadza to do kwasicy żwacza. Ma to bezpośredni wpływ na schorzenia racic. Produkowana w nadmiarze histamina przechodzi do racic, powodując ich stan zapalny. Trzeba wówczas dodawać do paszy kwaśny węglan sodu, dzięki czemu ograniczamy spadek pH żwacza. W mleku spada zawartość procentowa tłuszczu i białka, ale podnosi się liczba komórek somatycznych i dochodzi do zapaleń wymion. Rolnicy często zgłaszają się do lekarzy weterynarii z pro-
ną żywienia (na zielonki), ale właśnie ze stresem cieplnym. Na pastwisku jest jeszcze cała masa much, muszek, komarów, które na końcach strzyków znajdują wiele substancji odżywczych w kroplach mleka, złuszczonym nabłonku i uszkodzonych zwieraczach. To idealne miejsce dla rozwoju bakterii, które wnikają poprzez kanały strzykowe do wewnątrz, powodując zapalenie wymienia. Stres cieplny to także pogorszenie wskaźników rozrodów. Krowa staję się ociężała, ma słabo wyrażone objawy rujowe, a ruja jest zbyt krótka. Trudno więc zlokalizować najbardziej optymalny i skuteczny moment na zapłodnienie. Jeśli nawet dojdzie do zapłodnienia, to często w pierwszych trzech dniach dochodzi do wydalenia zarodków. Obecność krwi na ogonie po 3-4 dniach od rui, świadczy o wydaleniu embrionów na zewnątrz. Koniecznie trzeba zwrócić uwagę na krowy w ostatnich dwóch tygodniach ciąży. Może lepiej przetrzymać je w oborze lub zagajnikach. Łatwiej je dopilnować w czasie porodu, zauważyć porażenie przedporodowe, czy zabezpieczyć przed udarem słonecznym. Krowy na pastwisku w czasie upałów rodzą cielęta wcześniej więc są one słabsze, a krowy poród znoszą gorzej. Gdy wystąpi porażenie poporodowe i dodatkowo udar słoneczny – efekty leczenia takiej krowy mogą być mizerne. Zaleca się, by w okresie upałów krowy na pastwisku miały wolny dostęp do wody. Duży jej popyt powoduje jednak, że z organizmu wydalane są elektrolity, które zawierają potas, cynk, miedź, selen, wapno i fosfor. Należy je uzupełnić poprzez zwiększone dawki dodatków paszowych zawierające witaminy i minerały średnio o 20%. Ponieważ krowy jedzą mniej, pasza musi być bogatsza we wszystkie składniki mineralne. Jak jeszcze pomóc mućkom w oborach? Wentylować, to jasne. Jednak otwarcie okien i drzwi nie zawsze daje wystarczający efekt. Warto spowodować w oborze wymuszony obieg powietrza, czyli zainstalować duże wentylatory, których zadaniem jest usunąć powietrze ciepłe i wilgotne z obory, a zaczerpnąć świeże z otoczenia. Dobre efekty możemy osiągnąć umieszczając zraszacze powietrza przy wyjściu z obory. Woda umyje skórę zwierząt z zabrudzeń, usunie z niej kurz, insekty i mikroorganizmy, w końcu tłuszcz powodując, że sierść stanie się nastroszona, dzięki czemu chłodzące powietrze łatwiej dojdzie do skóry. Montowane w oborach „czochradła” i szczotki do skóry również spełniają podobne zadania, a do tego poprawiają samopoczucie naszych zwierząt.
PRZYCHODNIA DLA ZWIERZĄT 16-061 JUCHNOWIEC DOLNY 98, TEL. 85 71-96-100, GSM 608-155-871 JÓZEF WSZEBOROWSKI, LEKARZ WETERYNARII
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
61
weterynaria
Gdy zasuszona krowa dostaje obrzęku wymienia, nasz wysiłek idzie na marne. W okresie letnim to się często zdarza.
W czasie suszy
krowa sucha
W takiej sytuacji należy znaleźć odpowiedź na pytanie, gdzie tkwił błąd: antybiotyk był niewłaściwie dobrany, a bakteria oporna, a może krowa była źle żywiona lub popełniono błędy zasuszania.
Czas zasuszenia By na wskazane pytanie odpowiedzieć, należy zwrócić uwagę w jakim okresie zasuszania powstają owe problemy. Faza zasuszania krowy trwa ok. 45-60 dni i rozpoczyna się od ostatniego udoju, a kończy z chwilą porodu. Zbyt krótki czas zasuszania (poniżej 40 dni) sprawia, że wymię jest źle zregenerowane i nie przygotowane do następnej laktacji. Po prostu na wszystko jest zbyt mało czasu: wymię nie zdąży się zregenerować, wyprodukowana siara jest słabszej jakości ze względu na zbyt krótki czas na nabranie odporności. A teraz odwrotna sytuacja. Zasuszenie krowy trwające powyżej 60 dni to przyczyna jej otłuszczenia. Gdy do tego dochodzi fakt opóźnienia porodu o 14-21 dni, to płód jest nadmiernie powiększony. Jest za duży, by krowa mogła go samodzielnie urodzić. Oczywiście można skorzystać z pomocy porodowej fachowca, ale tak, czy siak, jest to ingerencja do wewnątrz pochwy i macicy, która może się wiązać z zakażeniem wewnątrzmacicznym. Myślenie, że płód nadmiernie wyrośnięty jest zdrowszy, to błąd!
Etapy zasuszenia A zatem 60 dni. Cały ten okres możemy podzielić na trzy 20-dniowe etapy: 1. To okres zanim dojdzie do zmniejszenia rozmiarów wymienia. Spada wówczas liczba komórek produkujących mleko, a wydzielina z wymion staje się gęstsza. Czasami może dochodzić do lekkich stanów zapalnych poszczególnych ćwiartek. 2. Okres odpoczynku. Wymię nie produkuje wówczas mleka. Jest to okres największej odpor-
62
Fot.: sam
Zasuszenie krowy latem to problem, z którym wielu hodowców nie jest w stanie poradzić sobie szybko i skutecznie. Okres żywienia zielonkami w sposób naturalny zwiększającymi ilość produkowanego mleka. Sprzyja występowaniu większej liczby zapaleń i obrzęków wymion. A te mogą nasz wysiłek włożony w zasuszenie obrócić wniwecz.
▲ Zasuszenie w miesiącach letnich to szczególne wyzwanie dla hodowcy. Nawet najmniejsze błędy, mogą być przyczyną kosztownych problemów.
ności wymienia na czynniki zewnętrzne i prawie nigdy nie dochodzi wówczas do stanów zapalanych. 3. Okres przygotowania do nowej laktacji. Wówczas wymię powoli zwiększa swoje rozmiary. Właśnie wtedy dochodzi najczęściej do stanów zapalnych, bo wymię zaczyna produkować poszczególne składniki mleka i siary. Na 3-5 dni przed porodem zaczyna nabierać normalnej wielkości, tak jak w czasie laktacji. Powstające obrzęki i bolesność są najbardziej uciążliwe dla zwierzęcia. Niekiedy trzeba krowę zdajać przed porodem, aby nie doszło do poważniejszych komplikacji.
Podstępne bakterie Gdy w tym czasie dochodzi do stanu zapalnego, zastosowana terapia antybiotykowa powinna być ukierunkowana na określony rodzaj bakterii. Dlatego przed jej zastosowaniem powinniśmy wykonać posiewy bakteryjne w laboratorium albo określić rodzaj bakterii, które zasiedlają wymię. Zastosowanie antybiotyków, na które bakterie są odporne – mija się z celem. Co gorsza bakterie „przyzwyczajają się” do antybiotyków i nabierają na nie odporności. Ponadto, lekarz weterynarii wiedząc z jakimi bakteriami ma do czynienia, może zdecydować czy nie trzeba kuracji antybiotykowej – dowymieniowej – wspomóc kuracją domięśniową. Niekiedy koniecznym jest podanie leków przeciwzapalnych, przeciwobrzękowych i leków podnoszących odporność wymienia.
Zapobiegać i leczyć Warto zwrócić uwagę na skłonności krowy do chorób metabolicznych jak kwasica, zasadowica, ketoza, porażenie przed i poporodowe oraz wiek krowy. Informacje o obecności gronkowców (szczególnie staphylococcus aureus) w danej oborze u innych krów, wymaga zastosowania dodatkowych szczepionek przeciw tym bakteriom. Jeśli krowa w czasie laktacji ma problemy z zapalaniem wymienia, końcówki strzyków często ulegają uszkodzeniom i dochodzi do samoistnego wycieku mleka. W takich przypadkach oprócz antybiotyków dowymieniowych, trzeba zastosować preparaty keratynowe (tworzą zatyczki wewnątrz kanału strzykowego), by zapobiec wnikaniu bakterii w okresie zasuszania. Dodatkowo warto zastosować preparaty błonotwórcze, które rozprowadza się na zewnątrz strzyka, poprzez jego zanurzanie lub opryskanie. Zabieg ten uniemożliwia wnikanie bakterii ze środowiska zewnętrznego do wewnątrz kanałów strzykowych. A co z żywieniem w okresie zasuszania? Gdy przestajemy doić krowę (w sposób nagły, czy stopniowo) ograniczyć musimy ilość paszy i wody, by zmniejszyć produkcję mleka i uchronić wymiona przed obrzękami. To skrajna nieodpowiedzialność – przestać doić krowę wypędzając ją jednocześnie na soczystą zieloną trawkę.
TEKST: JÓZEF WSZEBOROWSKI, LEKARZ WETERYNARII
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
63
Owijarka samozaładowcza Z593-0E
Fot.: Metal-Fach
Szeroko otwarte
Z początkiem sezonu letniego firma Monsanto wprowadza na polski rynek dwa nowe produkty – Roundup MAX 2 – herbicyd nieselektywny i Latitude 125FS – środek chroniący przez zgorzelą podstawy źdźbła. Roundup MAX 2 to najbardziej skoncentrowany herbicyd nieselektywny firmy. Cechuje się wysoką koncentracją unikalnej soli glifosatu (680 g substancji czynnej w jednym kilogramie) i szybkim działaniem w roślinie. Dzięki technologii Transorb, substancja aktywna szybko jest pobierana i przemieszczana w całej roślinie, aż do korzeni. Wystarczy godzina bez deszczu po zabiegu, aby preparat został pobrany przez roślinę. Dzięki szybkiemu wchłanianiu do korzeni chwastów już po 2-5 dni od zabiegu można uprawiać glebę i siać rośliny uprawne. Roundup MAX 2 pozwala na rozpoczęcie uprawy bez towarzystwa chwastów, a także mniejsze zachwaszczenie wtórne. Przeznaczony jest do zwalczania perzu oraz innych chwastów jednoliściennych i dwuliściennych (jednorocznych i wieloletnich) przed zbiorem szerokiej gamy roślin. Latitude 125FS to pierwszy w Polsce zawierający siltiofam, wyspecjalizowany w zwalczaniu zgorzeli podstawy źdźbła. To fungicyd do zaprawiania ziarna pszenicy ozimej łącznie z innymi zaprawami nasiennymi. Zgorzel podstawy źdźbła jest chorobą pochodzenia glebowego, występującą w warunkach wysokiego udziału zbóż w płodozmianie. Oba produkty będą dostępne w ofercie firmy w lipcu 2013 r.
Nowość w ofercie sokólskiej firmy Metal-Fach. To innowacyjna maszyna wyposażona w nowoczesną automatykę. Posiada czytelny panel sterowania, za pomocą którego można sterować pracą maszyny w trybie manualnym, półautomatycznym oraz automatycznym. Panel ma możliwość ustawienia ilości obrotów stołu, niezależnej pracy na 16-tu polach, zliczanie czasu owijania, zliczanie aktualnej ilości owinięć, ilości bel oraz średniej ilości bel w ciągu godziny. Owijarka samozaładowcza Z593-0E posiada przedni chwytak załadowczy, zapewniający szybką i efektywną pracę w linii pracy prasy zwijającej (wzdłuż pola a nie jak pozostałe typy owijarek – w poprzek pola).Proces zbioru i owijania odbywa się w czasie przejazdu do następnej beli lub do miejsca składowania, przez co zwiększa się wydajność pracy. Maszyna wyposażona jest w urządzenie odcinająco-chwytające folię, dzięki któremu ingerencja użytkownika wymagana jest tylko przy zakładaniu nowej rolki folii. Po zakończeniu procesu owijania, bela delikatnie stawiana jest na denku poprzez hydraulicznie sterowany stawiacz bel, co redukuje ryzyko uszkodzenia folii. Wyposażona w nowoczesny uniwersalny podajnik na folię o szerokości 500 mm i 750 mm. Specjalna konstrukcja czterech wałów obrotowych zapobiega ślizganiu się beli podczas owijania. Bezpośrednie przekazanie napędu na specjalne łożysko wieńcowe stołu obrotowego, powoduje cichą pracę maszyny oraz niezawodną eksploatację w porównaniu do przekładni łańcuchowych.
Firma Metal-Fach wprowadziła do sprzedaży nowe modele rozrzutników, wyposażonych w najnowsze zdejmowane i otwierane burty. To modele: N280, N280/1, N280/2. Otwierane i zdejmowane burty ułatwiają załadunek, ułatwiają czynności eksploatacyjne i obsługowe oraz poszerzają wachlarz możliwych zastosowań w gospodarstwie, gwarantując wysoki komfort użytkowania. Umieszczone są na podwoziu typu tandem z resorami parabolicznymi. Maszyny wyposażone są w czterobębnowy adapter pionowy nachylony do przodu, gwarantujący równomierny i szeroki rozrzut obornika. Bębny obracają się przeciwbieżnie parami i każdy z nich jest wyważany w celu minimalizowania drgań rozrzutnika podczas pracy. Aby zapewnić bezpieczeństwo podczas ruchu po drogach publicznych na bębny adaptera zastosowano siatkę otwieraną hydraulicznie. Standardowo maszyny wyposażone są w podnoszoną hydraulicznie, w dolnej części uszczelnianą gumowym piórem zasuwę tylną, zabezpieczającą przed wysypywaniem się materiału w trakcie transportu. W celu zapewnia równomierności pracy zasuwy zastosowano synchronizator łańcuchowy. Rozrzutniki przeznaczone są do roztrząsania obornika, torfu, kompostu. Użytkownik przy zakupie ma możliwość wyboru ładowności: N280 – sześć ton, N280/1 – osiem ton oraz N280/2 – dziesięć ton. Dostępne są także różne kolory maszyn, które można dopasować pod kolor użytkowanego ciągnika.
Fot.: MONSANTO
Od podstaw do wysokich plonów
Fot.: Metal-Fach
ciekawostki rynkowe
64
ZEBR.
SAM
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
65
porady
Jakie oleje i smary, i w jaki sposób powinny być używane w serwisowaniu maszyn rolniczych
Kto dobrze smaruje, Stare polskie porzekadło mówi, że „kto smaruje ten jedzie”. Rzeczywiście, można jechać, ale... No właśnie jest jedno „ale”. Od tego, czym posmarujemy naszą maszynę, zależy jak daleko dojedziemy – lub, o ile dłużej nasze maszyny rolnicze będą bezawaryjnie pracowały. Dlaczego ważne jest to „coś”? Bo olej olejowi nierówny, a stosując odpowiednio dobrane, wysokiej jakości środki smarne „zajedzie się” znacznie dalej. A owo „dalej” należy rozumieć jako długofalowo, ze znacznie mniejszymi kosztami. Obecnie stosowane maszyny i ciągniki mogą pracować długo – nawet 15-20 lat. Jednak, aby można było spokojnie eksploatować je przez tak długi okres, należy stosować środki smarne wysokiej jakości – najlepiej opracowane specjalnie dla rolnictwa. Tylko takie oleje i smary są w stanie zabezpieczyć silnik, układ hydrauliczny, czy skrzynię biegów przed skutkami ciężkiej pracy. Oleje dla rolnictwa powinny być przede wszystkim odporne na wysokie obciążenia. Każdy użytkownik ciągnika, czy kombajnu, zdaje sobie sprawę, jak ciężką pracę wykonuje jego maszyna. Po drugie olej, oprócz właściwości smarnych, powinien chronić silnik w możliwie jak największym zakresie temperatur. Pozwoli to na bezproblemową pracę zarówno wczesną wiosną, czy późną jesienią – kiedy jest dość chłodno – jak i w upalne, letnie dni. Korzyści dla użytkownika są oczywiste: tam, gdzie oleje przekładniowe i silnikowe skuteczniej chronią i zabezpieczają podzespoły maszyn, maleją koszty eksploatacyjne. Również mniej zużywają się poszczególne części, co przekłada się na niższe nakłady na naprawy. Samo zmniejszenie zużycia paliwa tylko o 1% oznacza – w zależności od wydajności ciągnika, czy kombajnu – zredukowanie o kilkaset złotych kosztów paliwa z tej maszyny w ciągu roku. Dlatego warto zainwestować w dobre markowe oleje, te kilkadziesiąt groszy różnicy przy zakupie oleju sprawia, że na przestrzeni roku oszczędności są kilkakrotnie większe niż niewiele wyższe koszty wymian oleju. Nowoczesne środki smarne przeznaczone dla rolnictwa pozwalają na racjonalizację gospodarki olejowej przy zróżnicowanym parku maszyn rolniczych. Oleje dwufunkcyjne UTTO – to środki łączące w sobie właściwości olejów przekładniowych z hydraulicznymi. Mogą więc być stosowane w np. układach siłowników hydraulicznych oraz skrzyniach biegów. Oleje trójfunkcyjne typu STOU to już połączenie oleju silnikowego, przekładniowego i hydraulicznego w jednym produkcie. Oleje wielofunkcyjne wykluczają ryzyko błędnych napełnień, pomyłek w użyciu środków smarnych – do obsługi ciągnika potrzebny jest wtedy tylko jeden produkt. Oleje STOU mogą być stosowane zarówno w silniku, w przekładni, jak i w układach hydraulicznych. Zastosowanie tego nowoczesnego środka smarnego ułatwia gospodarkę smarną w każdym gospodarstwie rolnym. Dodatkowo może być sto66
ten daleko jedzie
sowany we wszystkich silnikach bez względu na przebieg, a co ważne, nie jest konieczne płukanie układu przed zastosowaniem. Ponadto olej ten z powodzeniem można stosować w silnikach zasilanych biopaliwem rzepakowym. Oleje silnikowe wymieniamy co 250 mth, jednak nie rzadziej niż raz w roku, w niektórych nowoczesnych silnikach okres ten może być wydłużony do 500 mth, pod warunkiem stosowania dobrych jakościowo olejów oraz dobrego paliwa z małą zawartością siarki (a z tym jest bardzo ciężko). Szczególną uwagę należy poświecić olejowi przekładniowo-hydraulicznemu, ponieważ to od jego stanu oraz czystości zależy trwałość i wydajność naszej maszyny. Nowoczesne maszyny wyposażone są w szereg mechanizmów załączanych ciśnieniowo, to znaczy za pomocą ciśnienia oleju np. półbiegi, wałek WOM, TUZ itp. Płynność działania podzespołów zależy od jakości oleju. Jeżeli mamy olej stary lub mocno zanieczyszczony to może spowodować uszkodzenie lub zapchanie, przez co uniemożliwia właściwą pracę. Dzięki zastosowaniu olejów dwu- lub trzyfunkcyjnych oleje przekładniowe w skrzyni biegów oraz oleje hydrauliczne w układzie hydraulicznym najczęściej są to te same zalane nawet we wspólny zbiornik. Powinno się je zmieniać przynajmniej raz na cztery lata lub po przebiegu 1500 mth. Należy także unikać używania nieznanych sprzętów nieznajomego pochodzenia, czyli krótko mówiąc pożyczania maszyn wymagających zasilania olejem. Nawet nieznaczna ilość brudnego oleju lub co gorsze z zawartością nawet kilku drobnych opiłków metalu może spowodować uszkodzenia maszyny. Drugim czynnikiem jest fakt, iż nie wszystkie oleje są ze sobą mieszalne. Kolejną ważną do poruszenia kwestią, chociaż to bardzo często pomijana czynność w trakcie wymiany lub sprawdzaniu jego stanu, jest olej w przednich zwolnicach oraz moście. Jest tam olej typowo przekładniowy, który powinno zmieniać razem z olejem przekładniowo-hydraulicznym w skrzyni biegów. Ostatnim i bardzo ważnym elementem jest smar stały tzw. towot, którym smarujemy wszystkie punkty przewidziane przez producenta. Smarować powinniśmy w zależności od warunków i obciążenia w jakich maszyna pracuje nie rzadziej jednak niż raz w miesiącu. Czas ten skraca się, gdy maszyna jest intensywnie wykorzystywana lub pracuje w szczególnie ciężkich warunkach np. duża wilgoć. W przypadku awarii, czy nie radzenia sobie z własnoręczną naprawą i serwisowaniem ciągników lub innych maszyn rolniczych, zapraszam do nas. Nasz profesjonalny serwis zadba o Państwa urządzenia.
TEKST: ANDRZEJ CHLABICZ, CONTRACTUS BIAŁYSTOK FOT. ANDRZEJ NICZYPORUK
▲ Sprawdzanie poziomu oleju w przednich zwolnicach, ważne aby otwór kontrolny/zalewowy był idealnie w poziomie. Jeżeli po wykręceniu korka olej znajduje się na krawędzi wtedy poziom jest właściwy.
▲ Wskaźnik oleju silnika, na bagnecie jest zaznaczona kratka lub dwie kreski w tym przedziale znajduje się prawidłowy poziom oleju.
▲ Bagnet poziomu oleju silnikowego oraz korek wlewu oleju do silnika.
▲ Korek poziomu/zalewania oleju w przednim moście.
▲ Wskaźnik oleju przekładniowo-hydraulicznego. PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
67
Fot. Andrzej Niczyporuk
budownictwo inwentarskie
Czym utwardzić nawierzchnię w gospodarstwie rolnym
Kostki
kontra beton
Kostki, płyty, beton, czy asfalt? Utwardzać samodzielnie i zaoszczędzić, czy wydać więcej, nie ryzykować jakości i nie absorbować własnego czasu? Wieloletnia i bezproblemowa eksploatacja nawierzchni w gospodarstwie rolnym w dużej mierze zależy od pracy brukarzy i stosowania przez nich zasad sztuki budowlanej.
jest więc fanaberią inwestora, ale koniecznością. Zdarza się, że nasi klienci są zmuszeni do tego typu prac przez spółdzielnie mleczarskie. Rolnicy, chcąc oszczędzić, decydują się na żwirowanie posesji. Pomaga to, ale tylko na krótki czas. – To syzyfowa praca – ocenia Sebastian Bryzwicz. – Po zimie, czy po kilku solidniejszych deszczach takie nawierzchnie trzeba uzupełniać. Wprawdzie niesie to ze sobą niewielkie koszty, jednak na dłuższą metę pochłania w sumie całkiem pokaźne kwoty i z upływem lat można je porównać do sumy jednorazowego wykonania solidnej nawierzchni np. z polbruku. Więc sprawa jest jasna: duże powierzchnie przed budynkami gospodarczymi po prostu trzeba utwardzić. Choć, niewielkim kosztem, można tu dodać i odrobinę estetyki. Kilka alejek, jakieś łezki z ozdobnym krzaczkiem sprawią, że podwórko będzie nie tylko funkcjonalne, ale i ładne. Kształt alejek, ich wzór i formę najlepiej przemyśleć wcześniej i sprecyzować w projekcie. Projektant pomoże znaleźć najbardziej właściwe rozwiązanie i ułatwi pracę wykonawcy, a inwestorowi pozwoli precyzyjnie oszacować koszt materiału.
Fot. RÖBEN
Wykonywanie nawierzchni z kostek brukowych czy innych materiałów, ma na celu zwiększenie funkcjonalności obejścia, jak również podniesienie walorów estetycznych terenów wokół nowo powstałych budowli, m.in. budynków inwentarskich. – Często bywa tak, że obory, chlewnie, garaże, czy hale rolnicze powstają w miejscach, gdzie występują luźne piaski albo grunty są zaglinione. Powoduje to znaczne utrudnienie w poruszaniu się wokół tych obiektów – wyjaśnia Sebastian Bryzwicz, który kieruje robotami drogowymi z ramienia firmy PB „Szczuka” z Ełku. – I proszę sobie wyobrazić, jak do takiej obory ma dojechać cysterna odbierająca mleko. Mimo, że są to duże samochody, często nie są one w stanie poradzić sobie z nawierzchniami, których stan dodatkowo pogarszają deszcze. A przecież po mleko trzeba dojechać o każdej porze roku. Wykonanie utwardzenia nie
68
◄ Na estetykę nawierzchni wpływa też sposób ułożenia. Warto więc przemyśleć, czy zastosować wzór w tzw. jodełkę czy też np. wiązanie blokowe. Cena cegieł klinkierowych nie jest niska (od ok. 90 zł netto/mkw.), ale ten urok...
Fot. LIBET
▲ Polska wieś nie musi być szara i brudna. Mamy coraz mniej zaniedbanych gospodarstw. Ludzie chcą żyć i pracować w estetycznych miejscach. Pozwala na to różnorodność materiałów brukarskich. Na zdjęciu ekipa z firmy PB „Szczuka” z Ełku przy pracy.
▲ Od właściwego przygotowania podłoża, zależy stabilność nawierzchni i jej wieloletnia bezproblemowa eksploatacja.
Przygotowanie podłoża Pierwszym etapem prac – bez względu na rodzaj planowanej nawierzchni – jest właściwe przygotowanie podłoża. Tu pierwsze skrzypce gra tzw. podbudowa. To od niej, jako od warstwy konstrukcyjnej, zależy stabilność nawierzchni i jej wieloletnia bezproblemowa eksploatacja. Trzeba więc zacząć od usunięcia pierwotnej warstwy ziemi, znajdującej się w miejscu, gdzie planowana jest przyszła nawierzchnia. Jest to tzw. korytowanie. Pierwotny grunt i humus wykopuje się najczęściej na głębokość 20, a nawet 40 cm. Powstałe
c.d. na str. 70 PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
69
budownictwo inwentarskie
Do kostki kostka Pod warstwę kostek trzeba wykonać jeszcze podsypkę z odsiewek kamiennych lub piasku płukanego. Jej warstwa powinna wynosić od 3 do 5 cm. Wyrównujemy ją potem łatą, zapewniając odpowiednie spadki, ale nie zagęszczamy. Podczas zawibrowania gotowej nawierzchni, kostki osiądą równomiernie, a podsypka pomoże zniwelować ewentualne różnice grubości poszczególnych kostek. Grubość kostek też ma znaczenie. Na ogrodowych alejkach wystarczy kostka o grubości nawet 4 cm. Na podjeździe nie powinna być ona cieńsza niż 6 cm, choć do gospodarstw rolnych zaleca się 8 cm. Układanie kostek trzeba tak zaplanować, aby znajdując się na już układanej nawierzchni, nie zniszczyć wcześniej przygotowanej podsypki. W trakcie układania kostki pomiędzy poszczególnymi elementami tworzą się fugi. Wypełnia się je suchym drobnym piaskiem płukanym. Robi się to na mokro (szlamowanie) i na sucho (piaskowanie). Absolutnie nie wolno stosować piasku zmieszanego z cementem. W połączeniu z wodą cement może trwale związać się z nawierzchnią kostki tworząc trudno usuwalne plamy. Nadmiar piasku trzeba usunąć z nawierzchni w całości przed wibrowaniem, a po zagęszczeniu, kilkakrotnie powtórzyć spoinowanie i uzupełnić braki. 70
Gdy nawierzchnia z kostki brukowej jest już ułożona, zagęszczamy ją przy pomocy wibratora płytowego, koniecznie zabezpieczonego płytą z tworzywa sztucznego. Zapobiega to punktowemu ścieraniu i wykruszaniu naroży. Zagęszczanie przeprowadza się równomiernie na całej powierzchni, zawsze od brzegów do środka, a następnie wzdłuż alejki. Należy to robić aż do uzyskania docelowego poziomu nawierzchni i stabilności poszczególnych elementów. Prawidłowo ułożona nawierzchnia powinna być jednolitą płaszczyzną, bez jakichkolwiek wybrzuszeń i szpar większych niż spoiny między kostkami. Idąc po niej nie powinno się wyczuwać różnic w wysokości na łączeniach poszczególnych elementów. Tak ułożona nawierzchnia jest gotowa do użytkowania.
Na mur beton – Rolnicy pytają, czy zawsze muszą to być kostki? Czy nie można wylać nawierzchni z betonu? – opowiada dalej Sebastian Bryzwicz. – Jest to trafne pytanie. Prawidłowo wykonana nawierzchnia z „lanego” betonu może być równie dobra. Jest jednak jedno „ale”. Otóż, aby prawidłowo wykonać nawierzchnię z betonu, trzeba wykorzystać betony wysokich klas wytrzymałości. Z doświadczenia wiem, że minimalna klasa to C30/37, a dokładając do tego specyficzne środowisko z jakim beton będzie miał do czynienia: odchody zwierząt, kwaśne pasze, trzeba jeszcze uwzględnić dodatki chemiczne poprawiające jego szczelność, czy wytrzymałość na korozję. Poza tym – mimo iż wydaje się inaczej – wylanie betonu jest dużo bardziej pracochłonne, wymaga większej precyzji i zastosowania specjalistycznego sprzętu. Jest to nawierzchnia droższa. Bardzo ważnym elemen-
Fot. LIBET
„koryto” należy oczyścić z korzeni. Roboty te wykonuje się najczęściej za pomocą maszyn drogowych – spychacza, zgarniarki i równiarki. Jedynie w przypadku małych powierzchni można to zrobić ręcznie. W trakcie korytowania może okazać się, że konieczna jest większa stabilizacja powierzchni, można to zrobić przy pomocy geowłókniny. Kolejnym etapem jest wyrównanie i odpowiednie wyprofilowanie terenu. Należy wówczas wykonać w gruncie naturalnym docelowe spadki i odwodnienia. To właśnie na tym etapie kształtuje się wizerunek powierzchni – jej zakręty, krzywe przejściowe i rozjazdy. Trzeba tu też zadbać o odpowiednie nachylenie, które powinno wynosić od 0,5 do 3 cm na długości metra. Następnie konieczne jest wyrównanie terenu, które można zrobić przy pomocy piasku lub pospółki. Trzeba jednak pamiętać, aby ich warstwa nie przekraczała 10 cm. Na tak przygotowanej powierzchni wykonuje się podbudowę. Najczęściej stanowią ją kruszywa naturalne lub łamane np. grys, tłuczeń. Materiał ten należy rozściełać etapami, a następnie ubić do odpowiedniego stopnia zagęszczenia. Grubość warstwy podbudowy zależy od rodzaju podłoża i przewidywanego obciążenia. W przypadku nawierzchni ogrodowych zwykle wystarcza ok. 20 cm. Tam, gdzie będzie odbywał się ruch ciągników i maszyn będzie to już 30-45 cm. Należy jednak uwzględnić również rodzaj gruntu rodzimego i poziom wód gruntowych. Słaby grunt i utrzymywanie się wody na wysokim poziomie będzie wymagało odpowiedniego wzmocnienia podbudowy. Ostatnim etapem wykonania podbudowy jest wykonanie obramowania przyszłej nawierzchni. Rolę oporników mogą pełnić różne materiały – np. elementy brzegowe, obrzeża trawnikowe, palisady, krawężniki.
► Grubość poszczególnych warstw podbudowy również zależy od przyszłego użytkowania nawierzchni. Warstwa kruszywa na gruncie rodzimym może mieć 10-20 cm (rysunek górny). Tam, gdzie będą poruszać się samochody powinna mieć 25-40 cm (rysunek dolny).
tem, podnoszącym koszt prawidłowo wykonywanych nawierzchni betonowych, jest zastosowanie zbrojenia! Wybór odpowiedniej ekipy wcale nie jest prostym zadaniem. Ważne jest, aby wykonanie prac zlecić prawdziwym fachowcom. Dysponują oni nie tylko odpowiednim sprzętem, ale również niezbędnym doświadczeniem i umiejętnościami, które w tym rzemiośle jest niezwykle istotne. Z pewnością dobrą ekipę brukarską poleci nam sprzedawca kostki brukowej. Przedstawiciele renomowanych producentów na stałe współpracują z najlepszymi fachowcami w tej dziedzinie. Niezależnie od tego zawsze warto sprawdzić referencje wykonawcy i zobaczyć na własne oczy wcześniejsze prace ekipy, a także porozmawiać z inwestorami na temat jakości i terminowości wykonanych u nich prac. TEKST: BARBARA KLEM
Jacek Szczuka, PB „Szczuka” Ełk:
Fot. Andrzej Niczyporuk
c.d. ze str. 68
– Z mojego doświadczenia wynika, że najbardziej popularne jest utwardzenie nawierzchni kostką brukową. Alejki, chodniki – podwórka nabierają wyrazu dzięki zastosowaniu tego materiału. To, co czyni ją atrakcyjną, to wielość jej form i kształtów (można dostosować ją do estetyki każdego budynku), duża trwałość, możliwość ponownego wbudowania po rozbiórce. Także pod względem cenowym, z łatwością daje się dopasować do każdej kieszeni. Mogę powiedzieć, że orientacyjna cena to 90 zł/mkw (netto) z materiałami i robocizną i jest to ok 25% taniej niż wylanie powierzchni betonem. Wszystko jednak zależy od wielkości powierzchni, stopnia jej skomplikowania oraz rodzaju gruntu. Ostateczna cena jest wynikiem rozmowy z inwestorem. Podobnie kształtują się ceny i walory układania nawierzchni z płyt ażurowych. Zapewniają dobre utwardzenie posesji przy zachowaniu naturalnej cyrkulacji wody – wolne przestrzenie wypełniane są trawą. Takie połączenie sprawia, że jednocześnie jesteśmy posiadaczami utwardzonej powierzchni oraz pięknego zielonego trawnika. Jednak ze względu na swoją konstrukcję płyta ażurowa jest mniej trwała i nie nadaje się do większych obciążeń. Rolnicy decydują się też na układanie płyt betonowych. Najtrudniejszą jednak sprawą w tym rozwiązaniu jest logistyka. Trzeba dysponować odpowiednim sprzętem, aby dowieźć elementy o wymiarach 1,5x3,0 m. Nawet najlepiej ułożone płyty, po pewnym czasie mogą klawiszować. Poza tym są to duże elementy, łatwo więc pękają i wykruszają się ich krawędzie, a o wymianę takiej płyty już niełatwo. Ponadto płyty są drogie – zakup indywidualny do jednego gospodarstwa na pewno się nie opłaca. 100 zł/mkw (netto) to cena samej płyty, do tego trzeba dodać jeszcze 50 zł/mkw (netto) na ułożenie. Ci, co się decydują na takie rozwiązanie, najczęściej wybierają używane płyty. Lepszym jakościowo rozwiązaniem będą podłoża utwardzone wylanym betonem. Jednak decydując się na taki sposób, trzeba mieć dobrą ekipę wykonawczą. No i beton, jakby nie był wykonany, będzie wyglądał średnio reprezentacyjnie. Jest to też jedna z droższych nawierzchni, nie licząc asfaltu – ale na takie posesje decydują się sporadyczni klienci. Bo to i drogie, i na bakier z ekologią… PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
71
aktualności
Różnice w konstrukcji opon rolniczych, a ich uszkodzenia
W koło
naprawy
Jednym z wielu problemów nurtujących posiadaczy sprzętu rolniczego są przestoje, spowodowane awarią ogumienia. O ile w dzisiejszych czasach nie ma problemu z dostępnością opon - to często ich cena potrafi „zwalić z nóg”. Alternatywnym rozwiązaniem jest naprawa. Dawniej opony naprawiało się dlatego, że ich po prostu nie było na rynku. Dzisiaj naprawia się je, ponieważ są drogie. Parametry techniczne współczesnych ciągników i maszyn rolniczych
wymuszają na producentach ogumienia, wprowadzanie coraz większych, „szybszych” i bardziej komfortowych opon. Przez ostatnie kilkanaście lat prawie zupełnie odeszło się od stosowania opon diagonalnych – tzw. „kartoflaków” na rzecz radialnych. Diagonalne opony są odporniejsze na różnego rodzaju uszkodzenia, ale ich budowa nie pozwala na jazdę z prędkościami, jakie osiągają dzisiejsze ciągniki. Poza tym są węższe i powodują większe koleinowanie. Mają jeszcze jedną zasadniczą wadę: przy długotrwałej i ciężkiej pracy przegrzewają się, co często doprowa-
▲ Uszkodzenie spowodowane najechaniem na pień lub inny duży przedmiot
▲ Rozdarcie boku opony tępym przedmiotem
72
dza do uszkodzeń wewnętrznych i w rezultacie do ich zniszczenia. Rozwiązaniem powyższych problemów było wprowadzenie do użytkowania opon radialnych. Ich zalety to: szeroki i płaski bieżnik zapobiegający zapadaniu się kół w gruncie; lepsza trakcja; lepsze przeniesienie mocy; większy komfort jazdy; możliwość jazdy po drogach utwardzonych z prędkościami do 65km/h! oraz większa wytrzymałość na obciążenia i większe przebiegi. Ale jak zwykło się mówić – nie ma róży bez kolców! Opona radialna ma też minusy. Są to: wysoka cena i delikatna konstrukcja. Uszkodzenia zdarzają się często, gdyż wytrzymałe, ale cienkie boki pękają po najechaniu na różne przedmioty. Na szczęście technologia napraw nadąża za producentami opon i w większości można przywrócić je do dalszej eksploatacji bez ponoszenia kosztów zakupu nowych. TEKST I ZDJĘCIA: MG
▲ Przecięcie po najechaniu bokiem na brony leżące w trawie
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
73
74
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
75
ogłoszenia drobne FORTSCHRIT ZT 300 (1983) 100KM, zarejestrowany, ubezpieczony, zamiana na kombajn zbożowy w podobnej cenie, inne propozycje 13.500 zł 721-310822 MOŃ JOHN Deere 2140, stan idealny, sprowadzony (1987), tur, nie chłodzony, żadnych luzów. 41.000 zł do uzg. 510-075456 BIEL
CIĄGNIKI BIAŁORUŚ (1983) dowód, ok.2000 mth, stan bdb. 23.000 zł 728-860-389 SIEM C 330 (1983) gotowy do pracy w polu. 13.500 zł 501-953-216 SOK C 330 z kabiną 10.500 zł 506-859-330 BIAŁ C 360 z kabiną (1984) stan bdb. 14.000 zł 884-028-917 ŁOM C-328 z kabiną, oś przednia od c-330. 11.200 zł do uzg. 607-556-686 AUG C-328, po remoncie silnika. 9.500 zł 510203-011 BIEL C-330 (1977) zarejestrowany. 9.500 zł 723-226-819 ZAM C-330 (1983), stan db, kabina, I właściciel, przez ostatnie lata bardzo mało używany, jedynie do lekkich prac. 15.000 zł do uzg. 505-615-503 OMA C-330M (1987), kabina, stan bdb, nowy akumulator, zarejestrowany, opłacony, handlarzom dziękuję. 15.000 zł do uzg. 505-517-760 ŁOM C-360 (1977), stan db, silnik i skrzynia po remoncie, opony 70%, ok. Szepietowa. 10.000 zł do uzg. 507-069-864 WYS C-360 (1984). 13.000 zł 507-613-644 HAJ C-360 3P (1989), nowe opony, oryginał, kabina. 13.500 zł 795-241-255 GRAJ C-360 z turem, lub części 12.000 zł 782031-442, (85)737-71-13 BIAŁ C-360, 2szt. stan bdb lub zamiana na Zetor z turem. 45.000 zł 604-725-505 AUG C360 stan bdb lub na części 9.000 zł 782031-442
CASE (1990), 4x4, stan bdb. 31.000 zł 509-968-550 GRAJ CASE 1394, (1988)4 x4, 90KM 29.000 zł 604-449-646 OLE CASE 856 XL, z prasą belującą Class Rolland. 47.000 zł do uzg. 517-743-592 GRAJ CASE CS 86 (2004) 7800mtg, stan bdb. 79.500 zł 509-604-048, (86)273-6325 GRAJ CIĄGNIK, w pełni sprawny, gotowy do pracy, skrzynia biegów stan bardzo dobry (1983), po 19.00, zarejestrowany, ubezpieczony. 7.800 zł do uzg. (86)476-2305 WYS DEUTZ 55KM, tur, łyżka, widły, oryginał, niemalowany. 9.600 zł 503-066300 SOK DEUTZ Fahr (1985) 75KM, tur 3-sekcyjny quicke, jeżdżący, uszkodzony napęd. 21.000 zł 508-995-628 MOŃ FENDT 304 (1994) z turem. 65.000 zł 690-021-590 SOK
FENDT 307 tur samopoziomujący (1999) wersja bez elektroniki, oryginalny, komplet zaczepów, 80KM, szybka skrzynia. 86.000 zł 537-582-300 ZAM
FENDT 308 (1984) +tur z łyżką. 43.000 zł 608-231-461 FENDT 309 LSA 4x4 (1988) stan bdb. 55.000 zł 514-265-569 MOŃ FENDT Favorit 514C (1997) stan bdb +tuz. 95.000 zł 517-976-109 WYS FENDT Favorit 614 (1986) stan bdb. 50.000 zł 517-976-109 WYS FENDT Favorit 614 LS (1982) stan db, 130km, wszystko sprawne. 45.000 zł szt. do uzg. 697-774-638 WYS
76
JOHN deere 6620 (2003) nowszy model, mały przebieg, orginał, moc 140km. 537-582300 WYS
JOHN Dere lata 60- te, po renowacji, 60KM, możliwa zamiana 10.000 zł 503197-291 BIAŁ JOHN Deree 60KM, stan bdb, możliwa zamiana 12.000 zł 503-197-291 BIAŁ JUMZ, stan idealny, zarejestrowany, 1 właściciel (1993). 11.000 zł do uzg. 505036-430 OLE LANDINI, silnik Perkins, oszczędny, 4-cylindrowy, opony 80% (1988). 17.000 zł 512-724-105 SIEM MASSEY Ferguson (1994) 115KM, stan bdb. 45.000 zł 694-022-159 WYS MASSEY Ferguson 590 stan bdb, Wyszków. 21.500 zł 609-316-438 MF 135 3P (1970) stan bdb, możliwość zamiany. 15.000 zł 503-197-291 BIAŁ MF 175, zarejestrowany, opłacony, 100% sprawny, ok. Knyszyna. 9.500 zł szt. do uzg. 788-597-348 BIAŁ MF 255 (1988). 22.000 zł 608-819-033 ŁOM MF 3065 z turem (1990) tur +widły i łyżka, 4x4. 45.000 zł 514-265-569 MOŃ
»
MF 575, STAN BDB, NOWE OPONY, 22.000 ZŁ, TUR 2-SEKCYJNY, ŁYŻKA, WIDŁY, 6.500 ZŁ. 502-460-500 BIAŁ
MTZ 80 z kabiną. 18.500 zł 605-552-257
BIAŁ MTZ 82 (1992), napęd 26.500 zł 601-320889 BIAŁ MTZ 82 Białoruś (1983) zarejestrowany, przedni napęd, stan db. 14.500 zł 530049-240 SIEM MTZ Belarus 50F, sprowadzony, stan bdb. 12.500 zł 511-379-087 SUW NEW Holalland TD 95 (2007) 800mtg, I właściciel, stan bdb, szerokie koła, rewres. 95.000 zł 882-728-323 RENAULT 10312, 4 cylindry, 90KM (1982). 25.000 zł 504-314-538 ŁOM RENAULT 10354 (1996) +tur z widłami. 57.000 zł 608-231-461 RENAULT 7624 w dobrym stanie (1986) z turem 2 sekcyjnym, można podpiąć 3 sekcje, tyko przewody, rozdzielacz jest i podłączony. 28.700 zł szt. do uzg. 669700-773 BIEL RENAULT 9514z turem stan bdb 30.000 zł 509-770-995 KOL ROLNICZY Zetor 10145, 100KM +pługi 4 Staltech, zabezpieczenia zrywalne. 30.000 zł kpl 506-371-302 SIEM SAME Centurjon 75, 73KM, bez kabiny, 2wd, 4500mth, bardzo mało pali, stan bdb, prywatny import z Niemiec, bez najmniejszej awarii od 8 lat. 15.900 zł 692707-960 WYS SAME lanser 90, 4 cylindry, turbo, 4x4. 25.000 zł do uzg. 504-314-538 ŁOM T 25 (1980) bez kabiny, nowe ogumienie, stan db, gm. Janów. 511-287-599 SOK
TUR do 3512 mało używany. 3.000 zł 693-545-135 WYS URSUS 1040, stan db. 25.000 zł do uzg. 533-252-078 KOL URSUS 120KM. 26.500 zł (85)655-1159 SIEM URSUS 1614 (1979), stan db. 25.000 zł 605-882-742 WĘG URSUS 1614 (1999) stan bdb, 3300mtg. 68.000 zł całość do uzg. 501-756-192 WYS URSUS 3512 (2006). 50.000 zł 519-183003, 515-139-773 OMA URSUS 902 (1982) 14.000 zł 662-593789 SUW URSUS 914 De Lux, stan bdb (1985). 37.000 zł 509-077-851 MOŃ URSUS C 330 (1978) stan db, po remoncie. 15.000 zł 661-033-772 AUG URSUS C 360 3P, nowe ogumienie, w oryginale. 15.000 zł 503-856-379 EŁK URSUS C 385 De luxe, sprowadzony. 13.000 zł 503-856-379 EŁK URSUS C-355 De Luxe, sprowadzony, pług do śniegu. 15.000 zł 511-379-087 SUW URSUS C-360 (1980) sprawny technicznie, silnik po remoncie, kabina, przegląd do 05.2014r. 12.000 zł 516-295952 SIEM WALMET 145KM, tuz (1997) 8000mtg. 80.000 zł 509-604-048, (86)273-6325 GRAJ ZETOR 10145 (1987) sprowadzony, ogumienie stan bdb. 34.000 zł 511-379087 SUW ZETOR 10641 Forterra (2007) stan bdb. 98.000 zł do uzg. 789-431-054 BIAŁ ZETOR 12111 (1992) szybka skrzynia biegów, stan db. 25.000 zł szt. 606-514715 BIAŁ ZETOR 3011 6.500 zł 506-859-330 BIAŁ ZETOR 4011, sprawny technicznie, w ciągłej eksploatacji, bez dokumentów. 6.500 zł 516-295-952 SIEM ZETOR 4511 sprowadzony, kabina. 7.500 zł 511-379-087 SUW ZETOR 4611, sprowadzony. 7.500 zł 503856-379 EŁK ZETOR 4718, tur Prima, sprowadzony. 13.000 zł 511-379-087 SUW ZETOR 4911, stan bdb, 50KM. 15.500 zł
CLAAS Compact 30, szer. 2.70m, silnik Perkins 4-cylindrowy, stan bdb, przygotowany do sezonu. 17.900 zł do uzg. 507-131-656, (86)476-89-07 ZAM CLAAS Compaq 25, kosa 2m. 9.000 zł 731-303-819 OMA CLAAS Merkator 75, heder 3m, kabina. 17.500 zł 607-250-432 OMA CLASS Consul, silnik Perkins, szer.3m, kabina, k.Bociek. 26.500 zł 515-722436 BIEL CLASS corsar, heder 3 m, stan bdb. 10.000 zł (87)615-75-27 GOŁ CLASS Europa, stan db, mały. 7.000 zł (86)278-26-50 KOL CLASS Protector kosa 2.80m, z sieczkarnią, gotowy do sezonu, zamiana na większy 15.200 zł 721-310-822 MOŃ JOHN Deere 975, heder 3.7m. 24.000 zł 518-904-125 SOK KOMBAJN zbożowy Bizon, gm.Kalinowo. 15.500 zł do uzg. 785-945-523 EŁK NEW Holland TC 56 (2002) stan bdb, 1000mtg. 240.000 zł 607-461-142 ZBOŻOWY Bizon (1978) gm. Kalinowo. 15.000 zł do uzg. 785-945-523 EŁK ZBOŻOWY Bizon z 56 w dobrym stanie i kombajn ziemniaczany Anna. 4.000 zł do uzg. 533-252-078 KOL ZBOŻOWY Bizon Z056 (1989), stan bdb, I właściciel. 32.000 zł 790-294-922 ZAM ZBOŻOWY Claas Mercator 60. Całość w oryginale -sprowadzony świeżo ze Skandynawii. Maszyna zadbana z bardzo ładnym fabrycznym ogumieniem. 27.500 zł do uzg. 503-121-945 OST ZBOŻOWY Claas Merkator 70, sieczkarnia, szerokie koła, garażowany, stan bdb, pilnie, z powodu choroby. 25.000 zł 506-386-579 MOŃ ZBOŻOWY Class Consul, sprowadzony, z sieczkarnią, w oryginale. 21.000 zł 511379-087 SUW ZBOŻOWY Class Merkator 75 +sieczkarnia do słomy. 18.000 zł do uzg. 506371-302 SIEM ZBOŻOWY Deutz Fahr 2.5m. 12.000 zł 797-634-434 ŁOM ZBOŻOWY Fahr M 750, kosa 2.70, sprowadzony, w oryginale. 18.000 zł 511379-087 SUW ZBOŻOWY International, heder 2.7 m, sil-
512-547-901 MOŃ ZETOR 50, 50-letni, stan db. 12.000 zł 886-519-168 WYS ZETOR 5011, stan bdb. 18.500 zł do uzg. 504-404-092 ŁOM ZETOR 5711 z turem i łyżką, stan bdb, wspomaganie, opony 90%. 14.500 zł 669-565-171 SEJ ZETOR 5718, sprowadzony, 2900mth, nowe opony tył. 12.500 zł 511-379-087 SUW ZETOR 6718, sprowadzony, kabina, wspomaganie. 8.500 zł 511-379-087 SUW ZETOR 6745 napęd 4x4, tur. 23.000 zł 501-074-588 SOK ZETOR 6945 duża kabina, wspomaganie, z napędem, stan bdb, tur 3-sekcyjny 31.500 zł 721-310-822 MOŃ ZETOR 7011 (1982) nowe opony. 18.500 zł 600-779-407 SOK ZETOR 7045 84r, do drobnych napraw, sprowadzony. 24.800 zł do uzg. 600074-823 BIAŁ ZETOR 7211 (1989) stan idealny. 33.700 zł 695-212-645 SIEM ZETOR 7245 sprowadzony. 31.000 zł 503-856-379 EŁK ZETOR 7245 z turem 2 sekcyjnym, sprowadzony. 34.000 zł 511-379-087 SUW ZETOR 7340 (2005), stan bdb, I właściciel, szerokie koła. 74.000 zł 882-728-323 ZETOR 8145, sprowadzony. 28.000 zł 511-379-087 SUW ZETOR 8540 (1997) stan bdb. 48.000 zł do uzg. 789-431-054 BIAŁ ZETOR Proxima 95 (2010) 400mtg, stan bdb. 116.000 zł 607-461-142
nik 4 Perkins, stan db. 10.000 zł 660136-416 BIAŁ ZBOŻOWY John Deere 950, heder 3.20m, stan db. 18.000 zł 605-882-742 WYS ZBOŻOWY John Deere 975, kabina, szarpacz, heder 4.5m. 38.000 zł 606-178435 WYS ZBOŻOWY Lawerda 3750 (1990) stan db lub zamiana na ciągnik rolniczy ok. 150KM. 50.000 zł 887-205-205 MOŃ ZBOŻOWY Massey Ferguson 620, heder 3.6 sieczkarnia do słomy, silnik Perkinsa 6, przygotowany do sezonu. 13.000 zł 517-140-508 ŁOM ZBOŻOWY New Holland 1520, 1900mth, sprowadzony, heder 3m. 26.000 zł 511379-087 SUW ZBOŻOWY New Holland 8050, szer.3.80m, kabina, sieczkarnia, hydrauliczna rura, stan bdb 47.000 zł 503-066300 SOK ZIEMNIACZANY Anna (1983) stan db, ok. Moniek. 6.500 zł (85)716-50-79 MOŃ ZIEMNIACZANY Anna (1990) mało używany. 5.700 zł 502-139-655, (87)61067-79 EŁK ZIEMNIACZANY Anna (1991), stan bdb. 9.500 zł 668-354-389 KOL ZIEMNIACZANY Anna (1996) I - wszy właściciel, zadbany, garażowany 20.500 zł 606-550-489 ZIEMNIACZANY Anna Z-644 (1993) szeroka listwa, nowy typ, stan bdb. 10.000 zł 881-307-342 OMA ZIEMNIACZANY Anna, szeroka listwa, garażowany, mało używany, Iwł, stan bdb 14.900 zł 503-066-300 SOK ZIEMNIACZANY Anna. 4.500 zł do uzg. 660-699-116 KOL ZIEMNIACZANY Bolko Z-643 (1993) garażowany, stan bdb. 7.800 zł 517-909550 WYS ZIEMNIACZANY Karlik 6.500 zł 601-320889 BIAŁ
KOMBAJNY
T-25 (1983), stan db, nowe akumulatory, ważny przegląd i oc. 9.500 zł całość do uzg. 506-166-233 SIEM
T25 (1979) z kabiną 5.500 zł 782-031-442 T25, zarejestrowany. 9.000 zł 500-598231 AUG
BIZON (1986) stan db, sprawny, po 18:00 26.000 zł 721-885-949 AUG BIZON Z056 (1985) kabina, sieczkarnia, powrót hederu, mechaniczna rura wysypu, po kapitalnym remoncie 39.000 zł 511-240-244 SOK
INNE MASZYNY KOSIARKA dyskowa Kuhn GMD602, c.zawieszenie, 2, 40 m (2000) 8.500 zł 608-511-154 ŁOM
ŁADOWACZ bel Rozmaryn, na tył ciągnika, nadaje się do rozwijania bel w oborze. 700 zł szt. 691-152-578 MOŃ ŁADOWACZ czołowy do ciągnika Fendt. 9.000 zł 690-021-590 SOK ŁADOWACZ do bel masztowy na tył ciągnika 3.000 zł 533-539-848 AUG ŁADOWACZ masztowy do bel. 2.100 zł 533-539-848 ŁADOWACZ obornika na tył ciągnika, stan idealny. 1.900 zł 604-449-646 OLE ŁADOWACZ troll zielony z łyżką do fundamentów podsiębierną, widły i łyżki do sypkich. 6.000 zł do uzg. 509-628-118 GRAJ ŁADOWACZ zawieszany troll zielony nowy typ na kołach stan bardzo dobry oryginał. 5.700 zł do uzg. 519-753608 KOL ŁADOWARKA łamana Weideman D40 (2006) stan bdb. 79.500 zł 509-604048, (86)273-63-25 GRAJ ŁADOWARKA łamana Zetermeyer (1992) 509-604-048, stan bdb. 35.500 zł (86)273-63-25 GRAJ ŁADOWARKA czołowa niemiecka Deutz, 2-cylindrowa, masywna 13.000 zł 503066-300 SOK ŁADOWARKA Kramer, silnik 2 cylindrowy Deuth, stan bdb. 22.000 zł 604-206820 OMA ŁADOWARKA przegubowa Okey, z łyżką. 19.000 zł 608-231-461
ŁADOWARKA teleskopowa (1990) sprawna. 26.000 zł 537-582-300 ZAM
ŁADOWARKA teleskopowa JCB 525 lub zamiana na samochód osobowy. 30.000 zł 792-046-770 ŁOM ŁADOWARKA teleskopowa Manitu 626 (1993) +paleciak. 49.500 zł 509-604048, (86)273-63-25 GRAJ ŁADOWARKA teleskopowa Manitu MLT
733 (1994). 49.700 zł 509-604-048, (86)273-63-25 GRAJ ŁADOWARKA teleskopowa Merlo P26.6 (1998) udźwig 2600, wys. podnoszenia 6m. 79.500 zł 509-604-048, (86)27363-25 GRAJ ŁADOWARKA weidemann 1250 (2007) stan bdb 1500 mtg. 65.000 zł 669-565171 SEJ
»
ŁADOWARKO -KOPARKA KRUS (2004). 724-303-785
MI-
ŻARNA bijakowa 11kW, stan bdb. 1.500 zł 782-031-442 BIAŁ ŚLIMAK hederu do kombajnu 1.600 zł 501-653-850 AUG ŁYŻKA do minikoparki, szer. 40cm 500 zł 604-514-017 SEJ ADAPTACJE do tura Mailleux, oryginał do ciągnika renault, pochodne 2.200 zł 503-066-300 SOK ADAPTER rozrzutnika na dwa wałki 700 zł 604-725-505 AUG AGREAGAT uprawowy 3.500 zł 887-585355, (85)650-53-92 BIAŁ AGREGAT do białkowania i dezynfekcji. 1.200 zł 692-172-743 WYS AGREGAT uprawowy 260 m niemiecki 2.000 zł do uzg. 606-389-653 KOL AGREGAT uprawowy bronowy 2.10m, podwójne wałki. 1.500 zł 606-595-237 OMA AGREGAT uprawowy, hydraulicznie składany, szer. 3.30m. 2.900 zł 514-345040 AUG AGREGATY, szer.3 m i 4m, napęd wałka, wał Paker, 5.000-10.000 zł. 601-747210 ŁOM BANIAK do mleka DeLaval 1200l, pierwszy właściciel, mało używany, stan bdb. 18.000 zł do uzg. 668-365-755 KOL BARAKOWÓZ na podwoziu, kompletny 6.200 zł 721-885-949 GRAJ BECZKA po mleku 5000 l, z blachy kwasówki, dwie komory, dwa zawory, gm.Boćki. 6.500 zł 690-473-295 BIEL BECZKA stalowa, 200l 1.000 zł 604-725505 AUG
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
77
ogłoszenia drobne BECZKI po paliwie 200l, stalowe, ocynkowane, masywne, 3szt. 200 zł kpl 660755-316 ZAM BECZKOWÓZ 2500 l, kompletny, hydrauliczny, stan bdb. 5.500 zł 884-100-496 OMA BECZKOWÓZ 4000 l, beczka asenizacyjna produkcji polskiej (1997) w ciągłej eksploatacji, stan techniczny dobry. 7.500 zł szt. do uzg. 664-970-836 WYS BECZKOWÓZ 4000 l, hydrauliczny, kompletny, stan bdb. 7.500 zł 884-100-496 OMA BECZKOWÓZ 4000 l, stan db. 5.000 zł 660-136-416 BIAŁ BECZKOWÓZ 5000 l. 9.500 zł 608-819033 ŁOM BECZKOWÓZ 6000l, na tandemie, resory, plastikowa beczka. 6.000 zł 609372-586 WYS BECZKOWÓZ 6500 l na tandemie, niemiecki, ocynkowany, kompletny 11.900 zł 500-580-330, (85)716-21-51 MOŃ BECZKOWÓZ Ipsa 5000 l, ocynkowany, kpl, sprawny, hydrauliczny 9.500 zł 884100-496 OMA BECZKOWÓZ Meprozet, 4500 l (1990). 6.000 zł 723-226-819 ZAM BECZKOWÓZ polski, 5.000l, koła bliniaki, sprawny 4.900 zł 503-066-300 SOK BELOWNICA Warfama (2008) szeroki podbierak. 29.000 zł 512-547-901 MOŃ BRONA ciężka, stan bdb. 6.000 zł 781779-495 SOK BRONA talerzowa Bomet 2.7m (2005), układ X, stan bdb. 4.600 zł do uzg. 518869-037 GRAJ BRONY 3 i 5 polowe 500 500 zł 782-031442 BIEL BRONY 3, 6, 8, 800-2.000zł 662-593789 SUW BRONY 5 polowe 450 zł 501-746-419 HAJ BRONY 5 polowe, ciągnikowe. 750 zł 661-033-772 AUG BRYCZKA na drewnianych kołach, stan idealny. 7.000 zł 887-441-108 BIAŁ CHWYTAK do bel do tura. 503-890-427 BIAŁ CLAAS 46 roto cut sznurek, szeroki pod-
DWUKÓŁKA do wożenia koni, podwójna oś, sprowadzona z Niemiec (2003), stan idealny. 6.200 zł 602-620-994 ŁOM GŁĘBOSZ 3-zębny, bardzo masywny, waga ok. 400kg, stal wysokiej jakości, zabezp. zrywalne, zaczep szybkiego montażu, głębokość pracy do 50cm, zdjęcia na email. 4.200 zł 530-740-308 SOK GLEBOGRYZARKA 1.500 zł 782-031442, (85)737-71-13 BIAŁ GLEBOGRYZARKA Unia Grudziądz (1987) szer.1.65 m, stan bdb. 1.900 zł 517-909-550 WYS GLEBOGRYZARKA, BullKraft, 3.7KW. 1.400 zł 604-457-824 WĘG GLEBOGRYZARKA, szer.1.85 m, stan idealny. 4.500 zł 604-449-646 OLE HEDER do kombajnu, 3.6m, kpl 1.600 zł 721-885-949 AUG INKUBATOR elektryczny na 50 jaj. 550 zł do uzg. 660-636-023 GRAJ
KARMIDŁA używane, kilkadziesiąt sztuk, półautomaty, przeznaczone dla drobiu, dwa rodzaje, plastikowe i metalowe. 9 zł szt. do uzg. 509-234-220 BIAŁ
KULTYWATOR 13, z bronami. 300 zł 723-226-819 ZAM KULTYWATOR 2.4 z wałkiem 1.500 zł 782-031-442 BIEL
OWIJARKA Zawady, silnik elektryczny.
bierak, noże, rotor, szerokie koła. 19.500 zł do uzg. 600-074-823 BIEL CLAAS 46 sznurek, stan db. 17.800 zł do uzg. 600-074-823 BIAŁ CYKLOP (1990) oryginał. 6.500 zł 535329-094 WYS
KARMNIK dla świń, metalowy. 150 zł szt. 660-636-023 GRAJ KARMNIKI aluminiowe do karmienia kurcząt, 100szt. 20 zł szt. (85)653-44-30 BIAŁ KARMNIKI, 4szt, zamiana na siano 150 zł szt 511-616-141 BIAŁ KONWIE 20-30l od mleka stan bdb 100 zł szt. (87)644-94-46 AUG KOPACZKA 2-rzędowa 2.000 zł 507613-644 HAJ KOPACZKA ciągnikowa, stan db. 1.500 zł do uzg. 503-164-893 WYS KOPACZKA do ziemniaków, 2-rzędowa, stan bdb. 1.900 zł 785-103-868 ZAM KOPACZKA do ziemniaków, stan bdb. 2.700 zł 501-953-216 SOK KOPACZKA do ziemniaków, stan db. 1.300 zł 603-452-037 BIAŁ KOPACZKA, oraz części 1.500 zł 782031-442, (85)737-71-13 BIAŁ KOPACZKA, stan bdb. 1.800 zł 785-103868 ZAM KOPARKO- ładowarka Ostrówek. 10.500 zł 665-427-904 GRAJ KOPARKO- spycharka Białoruś (1982). 7.500 zł 505-720-184 EŁK KOPARKO-ŁADOWARKA Atlas na kołach bliniakach 16.500 zł 604-213-643 AUG KOSA elektryczna do rzepaku. 950 zł 608-609-757 SIEM KOSIARKA bębnowa Class, szer 1.85m, stan idealny. 2.900 zł 604-449-646 OLE KOSIARKA Claas 185. 3.500 zł 503-764205 SOK KOSIARKA dyskowa (2009) produkcji niemieckiej, stan jak nowa, szer. robocza 3.5m. 1 zł 604-642-185 ZAM KOSIARKA dyskowa Kverneland z rozbijakiem pokosów, szer. 2.70. 5.900 zł 664-778-536 KOL KOSIARKA dyskowa Vikon szer. 2.40m. 6.500 zł 792-046-770 ŁOM KOSIARKA przednia, dyskowa Krone, szer.3 m. 9.900 zł 503-042-555 AUG KOSIARKA rotacyjna 1.550 zł 604-213643 AUG
KULTYWATOR Gruber, niemiecki, 7-zębowy 4.300 zł 662-593-789 SUW KULTYWATOR szer robocza 3m z wałkiem 1.500 zł 604-449-646 OLE KULTYWATOR Unia Grudziądz, szer.2.8m, nowy typ, stan bdb. 1.300 zł 503-066-300 SOK KULTYWATOR z wałkami 3.000 zł 604725-505 AUG MŁOCARNIA Damfa, garażowana, stan idealny. 3.000 zł 885-730-502 ZAM MŁYNEK 7.5kW z koszem. 1.500 zł 503764-205 SOK MŁYNEK Bąk, silnik 7.5kW. 950 zł 785103-868 ZAM MŁYNEK bijakowy 5.5KW. 2.500 zł (87)563-82-53 SUW MŁYNEK bijakowy do zboża, 11KW, stan bdb. 1.350 zł 531-846-333 WYS MŁYNEK bijakowy. 1.300 zł (87)563-8253 SUW MŁYNEK do czyszczenia zboża, metalowy, silnik elektryczny. 1.100 zł 608-053077 BIEL MŁYNEK tłoczący 11kW. 1.500 zł 503764-205 SOK MŁYNKI bijakowe, 7.5 i 11 KW, nowe. 2.600 zł szt. 503-817-664 BIAŁ MASZT widlaka 5t Lwów 4.300 zł 722123-754 AUG MIESZALNIK do gnojowicy, dł 5 m, doczepiany do ciagnika. 2.000 zł 694-388615 ZAM MIESZALNIK do szamba z silnikiem elektrycznym 7.5KW, hydraulicznie regulowany. 5.000 zł (87)563-82-53 SUW MOTOPOMPA strażacka 2-cylilndrowa, silnik od Syreny, 29KM, wyd. 800l na min, stan bdb, możliwość odpalenia z rorusznika. 1.350 zł 512-617-925 OST OBROTNICA do przyczepy, 1.000 zł 604725-505 AUG OBSYPNIK do ziemniaków 3 fabryczny. 250 zł 785-103-868 OMA OPIEŁACZ ciągnikowy kierowany 800 zł 514-325-151 SUW OPRYSKIWACZ 400 l mało używany 1.600 zł 518-091-212 BIAŁ OPRYSKIWACZ 400l 1.300 zł 725-211118 AUG
5.000 zł 513-016-831 PŁUG 2 skibowy ciągnikowy. 500 zł 661033-772 AUG PŁUG 2, 3-skibowy, obracany, 500-1.500 zł 782-031-442, (85)737-71-13 BIAŁ PŁUG 2-skibowy Unia Grudziądz. 500 zł 696-125-174 BIAŁ PŁUG 3-skibowy 800 zł 887-585-355, (85)650-53-92 BIAŁ PŁUG 3-skibowy Kverneland 16, zabezpieczenia resorowe, korpus do pługa kverneland, resor kompletny 16cali. 7.300 zł 504-314-538 ŁOM PŁUG 3-skibowy, obrotowy Fouchu- Pinet, k.Bociek. 3.500 zł 515-722-436 BIEL PŁUG 3-skibowy. 550 zł 501-746-419 HAJ PŁUG 3-skibowy. 550 zł 501-746-419 HAJ PŁUG 4 skibowy Kverneland zabezpieczenie resorowe, rama kwadratowa. 9.800 zł do uzg. 668-365-755 KOL PŁUG 4-skibowy Unia Grudziądz. 1.400 zł 785-266-726 GRAJ PŁUG 4-skibowy, z zabezpieczeniem (2001). 8.900 zł 512-123-183 BIAŁ PŁUG do śniegu na tył ciągnika 1.500 zł 782-031-442 BIAŁ PŁUG do sniegu ciągnikowy, regulowany 1.600 zł 721-885-949 AUG PŁUG kverneland 3 skibowy Vario, hydrauliczna reg. orki 12-20 cali, bdb elementy robocze. 12.900 zł 667-462-509 SEJ PŁUG kverneland 4 skibowy obrotowy 16 cali, nie spawany, elementy w bdb stanie. 18.500 zł 695-962-676 SEJ PŁUG kverneland 4 skibowy Vario, hydrauliczna regulacja orki 12-20 cali stan bdb. 15.500 zł 667-462-509 SEJ PŁUG kverneland 4 skibowy Vario, mechaniczne reg. orki 12-20 cali, bdb elementy robocze. 13.900 zł 667-462-509 SEJ PŁUG Kverneland 4 skibowy, kwadratowa rama, resory. 10.500 zł 728-939869 KOL PŁUG Lemken 3 skibowy, obrotowy 4.200 zł 604-449-646 OLE PŁUG, 3-skibowy, obracany hydraulicznie Neumaye +drugi na części 11.000 zł 604-725-505 AUG
CYKLOP czeski UHZ-750, sprawny, łyżki do obornika, ziemi i ziemniaków. 3.500 zł szt. 608-646-619 OMA
CYKLOP niemiecki, stan bdb. 5.000 zł 604-449-646 OLE CYKLOP sprawny 3.500 zł 782-031-442 CYKLOP, stan db, I wł. 4.500 zł 721-086459 WYS CZYSZCZALNIA do zboża, duża wydajność, nowa 4.000 zł 608-609-757 SIEM DMUCHAWA do siana, pionowa z rurami, k.Raczek. 400 zł 515-231-561 SUW DMUCHAWA do siana, pionowa. 250 zł 604-398-165 ŁOM DMUCHAWA do zboża ssąco- tłocząca August, czyszczalnia do zboża. 7.000 zł 608-609-757 SIEM DMUCHAWA do zboża, silnik 5.5KW, komplet rur, kolanek, cyklon. 2.400 zł 792-431-127 MOŃ DMUCHAWA do zboża. 1.300 zł (87)56382-53 SUW DOJARKA bańkowa, stan dobry. 1.500 zł (85)718-71-41 BIAŁ DOJARKA lub części konwiowe do ciągnika 700 zł 782-031-442, (85)737-7113 BIAŁ DOJARKA Mille, 4 aparaty. 6.500 zł (87)563-82-53 SUW DWUKÓŁKA ciągnikowa do przewozu zwierząt, stan db. 1.500 zł 606-595237 OMA DWUKÓŁKA do przewozu zwierząt, ciągnikowa. 1.000 zł 508-278-175 BIAŁ
78
JAGUAR 690SL (1991) 350 KM SILNIK V8, ZGNIATACZ, PRZYSTAWKA 6-RZĘDOWA 10.000 ZŁ 42.000 zł +VAT 697-012-848
KARMIDŁA do karmienia gęsi, aluminiowe, 50szt. 25 zł szt. (85)653-44-30 BIAŁ
KOSIARKA rotacyjna (2002). 1.700 zł 509-968-550 GRAJ KOSIARKA rotacyjna 1, 85m., mało używana, stan idealny. 3.800 zł do uzg. 517759-419 BIEL KOSIARKA rotacyjna 165 Słupsk, stan bdb 1.500 zł 782-031-442, (85)737-7113 BIAŁ KOSIARKA rotacyjna 185 mało używana 4.500 zł 601-320-889 BIAŁ KOSIARKA rotacyjna 185cm (2004) 4.500 zł 601-320-889 BIAŁ KOSIARKA rotacyjna 185cm. 4.500 zł 601-320-889 BIAŁ KOSIARKA rotacyjna Famarol Słupsk, stan bdb. 1.700 zł 508-521-278 KOL KOSIARKA rotacyjna Famarol Słupsk. 1.600 zł 606-595-237 OMA KOSIARKA rotacyjna niemiecka, do naprawy. 800 zł szt. 669-700-773 BIEL KOSIARKA rotacyjna polska (2011). 3.000 zł (85)716-50-73 MOŃ KOSIARKA rotacyjna PZ 1.80m koszenia 2.800 zł 508-995-628 MOŃ KOSIARKA rotacyjna Słupsk 165. 1.600 zł 731-303-819 OMA KOSIARKA rotacyjna Słupsk, oryginał, mało używana. 2.500 zł 608-819-033 ŁOM KOSIARKA rotacyjna Słupsk, szer.2.1 m. 6.500 zł 601-747-210 ŁOM KOSIARKA rotacyjna Słupsk. 2.000 zł 609-316-438 KOSIARKA rotacyjna Vicon 2.20m stan bdb składana hydraulicznie 5.000 zł 510-869-961 MOŃ KOSIARKA rotacyjna, zachodnia, szer.2.2m, hydraulicznie składana do góry. 4.500 zł 604-206-820 OMA KOSIARKI spalinowe, 2szt, z silnikiem briks lub tecumse oraz podkaszarka Stihl 320 zł 600-588-143 ŁOM KROKODYL Metal Fahr 3.000 zł 604725-505 AUG
»
OPRYSKIWACZ 400l 700 zł 782-031-442, (85)737-71-13 BIAŁ OPRYSKIWACZ 400l. 700 zł 664-883202 ZAM OPRYSKIWACZ Agromet Mogilno, 450 l, szer.12 m, nowa pompa, mieszadło. 1.200 zł do uzg. 792-760-606 BIAŁ
»
OPRYSKIWACZ TECNOWA, ZAMIANA NA BRONĘ TALERZOWĄ. 605-198-922 WĘG
ORKAN 1.500 zł 782-031-442, (85)73771-13 BIAŁ OWIJARKA (2004) stan bdb 5.700 zł 506859-330 BIAŁ OWIJARKA do bel 5.700 zł 506-859-330 BIAŁ OWIJARKA do bel (2008) mało używana, folia szeroka i wąska. 5.500 zł 606-526770 GRAJ OWIJARKA do bel Sipma, stan bdb. 4.600 zł 690-656-353 GRAJ OWIJARKA do bel Sokółka (2007) stan idealny. 5.000 zł 507-144-467 BIAŁ OWIJARKA do bel, samozaładowcza (2000), duńska. 6.500 zł 508-995-628 MOŃ OWIJARKA Metalfach samozaładowcza. 15.000 zł 606-713-729 AUG OWIJARKA samozaładowcza Kverneland, sprowadzona, do małych poprawek. 9.900 zł 503-066-300 SOK OWIJARKA samozaładowcza metal fach z-577 (2007) stawiacz bel, mało używana. 15.500 zł 695-962-676 SEJ OWIJARKA samozaładowcza, na folię 50 cm. 6.500 zł 502-110-820 KOL OWIJARKA Sipma. 4.200 zł 785-266726 GRAJ
KULTYWATOR 12-ZĘBOWY. 550 zł 535-540-290 WYS OWIJARKA stacjonarna Sipma (2006), nie samozaładowcza, Metal Fach Maja. 5.700 zł 798-706-511 ZAM
PŁUGI 2-skibowe Unia Grudziądz, stan bdb, odmalowane. 550 zł szt. 669-700773 BIEL PŁUGI 3-skibowe w dobrym stanie, odnowione. 950 zł szt. 669-700-773 BIEL PŁUGI rabe werk 2 skibowe, obracane, stan db. 2.250 zł 510-597-596 BIEL PALECIAK do tura, stan bdb. 1.250 zł całość do uzg. 501-756-192 WYS PLATFORMA do bel 6.20x2.30m. 6.500 zł 887-405-263 MOŃ PLATFORMA do bel na 30 szt. 8.000 zł 608-609-757 SIEM PLATFORMA do bel, 2-osiowa, 6, 2x2, 4 m, 7.500 zł 517-721-794 ŁOM PLATFORMA do bel. 1.600 zł 792-431127 MOŃ PLATFORMA do przewozu bel na tandemie. 4.200 zł 602-118-639 KOL PLATFORMA do przewozu bel, koła blizniaki 8.000 zł szt. 533-539-848 AUG PODNOŚNIK masztowy do bel, stan bdb. 1.700 zł 696-740-751 ZAM POLSKI opryskiwacz zawieszany 400l, szer 12m. 1.400 zł do uzg. 668-365755 KOL
POMAROL przewracarko - zgrabiarka (2009) szerokość robocza 4, 15. Bardzo mało używana. Pamarol Przetrząsaczo Przewracarka nie Mesko Rol. 518-303-822 WYS
POMPA do gnojowicy. 3.000 zł (87)56382-53 SUW PRASA belująca Claas, stan bdb. 13.000 zł do uzg. 509-968-550 GRAJ PRASA belująca Class 44 bele 120. 15.500 zł 506-681-469 SOK PRASA belująca Deutz Fahr, wałkowa, komora 120x120, prowadzenie sznurka, automatyczne zamki, wąski podbierak. 9.700 zł szt. do uzg. 788-597-348 BIAŁ PRASA belująca Metal Fach (2007).
28.500 zł 535-329-094 WYS PRASA belująca Metal Fach (2008), mało używana, garażowana, zamiana na kostkującą. 29.500 zł 666-528-681 WYS PRASA belująca Metal-Fach Z-562 (2008) szerokie koła, zamki, skośne wałki do słomy, robiła 200 bel na rok, jak nowa, możliwość zamiany na kostkującą. 28.500 zł 881-307-342 OMA PRASA belująca Metalfach na siatkę, szerokie ogumienie, stan bdb. 31.000 zł 606-713-729 AUG PRASA belująca sipma Farma II stan bdb, siatka, c. smarowanie, szerokie koła, zamki. 29.500 zł 695-962-676 SEJ PRASA belująca Sipma Z 569 (2002). 22.000 zł do uzg. 665-427-904 GRAJ PRASA belująca Sipma Z 569-1 (2004) siatka, sznurek, stan bdb. 29.500 zł 728-939-869 KOL PRASA belująca sipma z-569 1 farma II stan bdb, siatka, c. smarowanie, szerokie koła, zamki. 29.500 zł 695-962676 SEJ PRASA belująca Sipma Z569-1 (2004), siatka, sznurek, stan bdb. 31.000 zł 536-010-427 KOL PRASA belująca zmienno-komorowa Rivierre Casalis rc 121. 8.000 zł do uzg. 512-912-420 SIEM PRASA belujaca welger rp 12 sprawna 11.500 zł do uzg. 600-074-823 BIAŁ PRASA kostka z przeciwwagą 6.000 zł 782-031-442, (85)737-71-13 BIAŁ PRASA kostkują Z 244. 6.500 zł 665427-904 GRAJ PRASA kostkująca (1989) I właściciel 8.500 zł (0-85)716-11-27, (85)716-1127 MOŃ PRASA kostkująca Gallignani, sprawna, używana w tym roku, zamiana. 4.000 zł szt. 515-897-824 SUW PRASA kostkująca New Holland, stan bdb. 3.200 zł 785-103-868 ZAM PRASA kostkująca polska Sipma, stan bdb. 12.900 zł 781-779-495 SOK PRASA kostkująca Sipma (1997) z drabinką nieużywaną. 12.500 zł 601-689232 KOL PRASA kostkująca Sipma (1998) k.Czyżewa. 12.500 zł 785-941-124 OMA
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
79
budujemy i mieszkamy
Nastał właśnie czas lawendy. Każdy powinien ją mieć w swoim ogrodzie
Oaza
Fot. Barbara Klem
pszczół i motyli
▲ Anglicy mówią, że jeśli w ogrodzie rośnie lawenda, to jego właściciele nigdy się nie kłócą. Może i ten argument warto dodać do przytoczonych w artykule?
Już od połowy czerwca cudnie pachnie na słonecznych rabatach. Pyszni się kolorem od fioletowego, przez błękit i róż, aż po biel. Przyciąga tysiące motyli, pszczół i innych owadów. Ogród pięknieje, pachnie i żyje. A wszystko za sprawą lawendy, przepięknej, aromatycznej krzewinki rodem z ciepłego południa Europy. Zachęcam Państwa do posadzenia co najmniej kilku krzaczków tej rośliny we własnych ogrodach. Przepiękne są te widoki, a do tego lawenda jest byliną, co oznacza, że raz posadzona zostanie z nami na zawsze. Kwiaty lawendy zakwitają w połowie czerwca i utrzymują się do września. Nie mają imponujących rozmiarów, ale umieszczone na długich i cienkich szypułkach, kołyszą się delikatnie na wietrze, rozsiewając upajający zapach. Przypominają ruchome trawy. Zdobią też jej omszone, srebrzyste liście, które „utrzymują się” przez zimę. Znanych jest ponad 50 gatunków i odmian tej rośliny, z których do naszego klimatu najbardziej pasuje lawenda wąskolistna tzw. angielska
80
– Lavandula angustifolia.. Dorasta do 70 cm wysokości podczas kwitnienia i ok. 50 cm bez kwiatów, tworząc zaokrąglone kopuły. Może być sadzona pojedynczo w odstępach, grupami lub jako szpaler. Jest łatwa rośliną do uprawy. Lubi miejsca bardzo słoneczne i lekką, dobrze zdrenowaną, zasadową glebę. Dobrze jej będzie od południowej lub zachodniej strony domu. Nie wolno zakopać sadzonek zbyt głęboko. Po posadzeniu powinniśmy je regularnie podlewać. Pamiętajmy, że nie wolno zraszać wodą liści, szczególnie wieczorem. Lawenda nie lubi nadmiaru wody, cienia, wysuszających wiatrów, zimna i nadmiaru nawozów. Ale za to... nie „imają się” jej niemal żadne choroby ani szkodniki. Trzeba jedynie uważać, aby nie zaatakowała jej szara pleśń, bo jeśli wcześniej temu nie zapobiegniemy, to rośliny nie da się uratować. Z suszonych kwiatów lawendy możemy sami zrobić zapachowe woreczki do szafy albo do łazienki. Wszyscy wiedzą, że odstrasza mole, a przy okazji nadaje jej specyficznego zapachu. Można też parzyć ją jak herbatę, posłodziwszy miodem.
Ułatwia zasypianie, reguluje pracę przewodu pokarmowego, pomaga przy nadmiernym biciu serca. Ma własności uspokajające i podobno nieco afrodyzjakalne (?) BARBARA KLEM
Porada ogrodnika Małgorzata Gwoździej, Egzoland Białystok, i Szkółka Roślin Ozdobnych Żuki: Lawendę możemy wysiać z nasion lub rozmnożyć poprzez sadzonki z tzw. odkładek. Są to skomplikowane prace, więc najłatwiej kupić gotowe sadzonki lawendy, tym bardziej, że nie są to rośliny drogie. U nas w szkółce kosztują one 7-10 zł. Kupione rośliny sadzimy i ścinamy niemal połowę wysokości rośliny. Po kwitnieniu ścinamy wszystkie łodyżki z przekwitłymi kwiatami. W kolejnych latach wiosną tniemy bardzo mocno do 10, a nawet 5 cm nad ziemią. Po kwitnieniu, delikatnie, skracamy wszystkie łodygi.
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
81
budujemy i mieszkamy
Nowość: drewno termowane co to jest i do czego służy ▼ Termowanie umożliwia zmianę właściwości rodzimych gatunków drewna na tyle, by przystosować je do stosowania na zewnątrz budynków. Termowany buk, jesion czy sosna stają się alternatywą dla egzotycznych gatunków drewna.
Z sauny
Fot. KNOPP
na taras
Przyzwyczailiśmy się myśleć, że jeśli planujemy drewniany taras, to powinniśmy wybrać egzotyczny gatunek drewna. Jednak odpowiednia technologia obróbki termicznej rodzimych odmian sprawia, że stają się one bardziej stabilne, odporne na działanie wody i wilgoci, a także na degradację biologiczną. Jednym słowem – zyskują wszelkie właściwości niezbędne przy stosowaniu na zewnątrz budynków. Bangkirai, teak czy ipe to gatunki egzotyczne najczęściej polecane na tarasy. Mają niski skurcz, cechuje je wysoka stabilność i są wyjątkowo wytrzymałe. Rodzime gatunki, w porównaniu z egzotykami, wypadają blado – są mniej odporne na zmiany wilgotności. W praktyce oznacza to, że pod wpływem zmieniających się warunków atmosferycznych mogą pęcznieć i się wypaczać.
82
Okazuje się jednak, że odpowiednia modyfikacja podnosi ich parametry użytkowe pod kątem stosowania na zewnątrz budynków. W ofercie firmy Kopp pojawiły się termowane deski dębowe, bukowe, jesionowe i sosnowe. Termowanie, zwane również wygrzewaniem, polega na modyfikowaniu drewna pod wpływem wysokiej temperatury oraz pary wodnej, w wyniku czego powstaje materiał o zmienionych właściwościach. W drewnie poddanemu temu procesowi dochodzi do skarmelizowania cukru, dzięki czemu uzyskuje charakterystyczną ciemną barwę, zbliżoną wyglądem do egzotycznych gatunków drewna. Proces termowania prowadzi również do zredukowania pochłaniania wody, dzięki czemu ograniczony zostaje rozwój grzybów i bakterii. Wzrasta także stabilność wymiarowa. Thermo-Wood – technologia produkcji, w której są wykonane deski wprowadzone do oferty marki Kopp – wywodzi się z Finlandii, gdzie bada-
nia nad termiczną obróbką drewna prowadzone są od ponad 20 lat. Sam proces termowania jest całkowicie ekologiczny. Obróbka następuje bez udziału jakichkolwiek środków chemicznych i polega na poddawaniu drewna działaniu wysokiej temperatury w zakresie od 170 do 230st.C, gazu obojętnego oraz wody. W ofercie marki Kopp dostępne są termowane deski jesionowe, bukowe, dębowe i sosnowe o czterech rodzajach powierzchni: dwustronnie gładkiej, dwustronnie ryflowanej, jednostronnie ryflowanej: drobno i w formie trapezu. Można je stosować na tarasach, jako obrzeża basenów i wykonywać z nich ścieżki ogrodowe. Deski w stanie surowym wymagają dwukrotnego zaolejowania i właściwej pielęgnacji w trakcie użytkowania. Jeśli odpowiednio o nie zadbamy, mogą nam służyć nawet 25 lat. BARBARA KLEM
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
83
Nowości rynkowe
budujemy i mieszkamy
Drewno czy ceramika
Do czego można wykorzystać aluminiowe profile konstrukcyjne
Dach
nade wszystko Fot. TABAL
Fot. TUBĄDZIN
Faktura drewna nadaje wnętrzom charakterystyczny styl, który tak trudno osiągnąć z innym materiałem: wrażenie przytulności i domowego ciepła miesza się z surowością niewykończonej deski i minimalizmem. W kolekcji Concrete&Deco marki Tubądzin gresowa płytka daje złudzenie optyczne bielonej, mlecznoszarej czy czernionej faktury deski dębowej z piękną linią słojów. Cena: 121,50 zł (netto)/mkw., wymiary: 598x148x11 mm.
Koło First po pierwsze
Fot. KOŁO
Seria kabin prysznicowych First powiększyła się o drzwi przesuwne 3-elementowe, o szerokościach 80, 90 i 100 cm. Te najszersze umożliwiają np. zbudowanie, ze ścianką boczną, dużej kabiny prostokątnej o wym. 100x90 cm. Drzwi wyróżniają specjalnie dobrane profile wypełnione taflami szkła hartowanego (przezroczyste lub satyna). Aluminiowe profile w kolorze srebrny połysk podkreślają smukłą bryłę kabin o wysokości 190 cm.
Podłoga winylowa
Fot. KOOP
Firma Kopp została wyłącznym dystrybutorem produkowanych w Szwajcarii podłóg marki Floover. Floover to materiał PVC najnowszej generacji. Dostępne są w formie paneli, przeznaczonych do montowania jako tzw. podłogi pływające oraz w formie przyklejanych płytek podłogowych. Panele występują w dwóch wersjach: na rdzeniu HDF z podkładem korkowym oraz w kolekcji SplasH2O na rdzeniu z twardego PVC. K
Dejuna – żyj wygodnie
Fot. KOŁO
Dejuna jest serią ceramiki łazienkowej przeznaczoną dla osób starszych, którym potrzebne są praktyczne udogodnienia. Estetyczną, obszerną umywalkę oraz miskę ustępową zaprojektowano tak, aby użytkownicy czuli się bezpiecznie i komfortowo. Nowa propozycja marki Keramag dostępna jest w ofercie firmy Sanitec Koło. Seria składa się z charakterystycznie wyprofilowanej umywalki oraz dwóch misek ustępowych – lejowej lub z półką. Umywalkę wyróżnia dwustopniowa wysokość wnętrza, podzielona na dwie części. Płaska powierzchnia w przedniej części umożliwia np. postawienie przyborów niezbędnych do pielęgnacji. Głębsza część umywalki znajduje się bezpośrednio pod wylewką baterii co daje możliwość swobodnego z niej korzystania. 84
▲ Profile konstrukcyjne mają mnóstwo zastosowań, gdyż można łączyć je niemal dowolnie. W wykorzystaniu ich ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. W przeciwieństwie do innych rodzajów garaży, taka konstrukcja potrzebuje niewiele miejsca.
W odróżnieniu od mieszkania, dom wolnostojący zapewnia znacznie więcej przestrzeni. Mimo tego, często zaczyna nam jej brakować. Nie ważne, czy chodzi o altanę, garaż, czy warsztat – dodatkowe miejsce możemy wygospodarować dzięki zabudowie z aluminiowych profili konstrukcyjnych. Dzięki tej technologii można bardzo szybko wznieść magazynek lub niewielki warsztat, a nawet garaż. Przykładem firmy, która zajmuje się tworzeniem takich projektów jest Tabal Kanya – jedyny w Polsce przedstawiciel renomowanego producenta aluminiowych profili konstrukcyjnych, szwajcarskiej firmy Kanya AG. – Wykonana w tej technologii zabudowa nie wymaga fundamentów. Do zamocowania konstrukcji wystarczą specjalne kotwy. Dlatego też nie potrzeba żadnego zezwolenia, trzeba tylko zgłosić fakt postawienia konstrukcji w starostwie powiatu – mówi Sylwiusz Żak z firmy Tabal. Przestrzenie między profilami mogą pozostać otwarte, ale można je również przesłonić. Pierwsze rozwiązanie sprawdzi się w przypadku wiat, altan oraz miejsc do grillowania. Drugie – w pomieszczeniach gospodarczych. Wypełnienie mogą stanowić przeróżne tworzywa sztuczne. Konstrukcje wykonane z aluminium cechuje lekkość oraz estetyczny wygląd. Charakter zabudowy można
dostosować do wyglądu naszego domu oraz do potrzeb jego mieszkańców. Dodatkowa przestrzeń nie musi być przeznaczona tylko dla dorosłych. Wiata równie dobrze może posłużyć do stworzenia bezpiecznego i wygodnego miejsca zabaw dla naszych dzieci. Osobne miejsce na składowanie roweru, hulajnogi, czy zabawek, szybko nauczy je dbać o porządek. Natomiast zadaszona piaskownica, czy huśtawka sprawi frajdę nawet w czasie deszczu. Miłośnicy motoryzacji często spotykają się z zarzutami, że wkomponowany w bryłę domu garaż, to marnowanie potencjalnej przestrzeni mieszkalnej. Wytrzymałość aluminium oraz sprawny system łączenia profili konstrukcyjnych w systemie Kanya pozwala na budowanie również większych konstrukcji, takich jak wiaty samochodowe (tzw. carporty) lub w pełni osłonięte garaże. Myśląc o garażu, jedni wyobrażają sobie przylegającą do domu przybudówkę drewnianą lub murowaną, inni zaś tzw. „blaszak”, czyli konstrukcję z blachy. Zbudowanie murowanego, czy drewnianego garażu wymaga dużej działki, jest drogie i czasochłonne. O ile szybsze i tańsze jest postawienie garażu z blachy, o tyle zdecydowanie gorzej taka konstrukcja wygląda. Na tym tle, lepszym wyborem wydaje się wiata lub zabudowa garażowa wykonana z aluminiowych profili. BK PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
85
budujemy i mieszkamy
Zamontuj sobie moskitierę w oknie
Lato, komary Spokój domowych pieleszy, kuchnia bez towarzystwa much, zasypianie bez dźwięków bzyczenia komarów – doskonałym rozwiązaniem problemów są moskitiery.
i nerwy
Lato to czas wypoczynku, pięknej pogody, wakacji. Niestety, uroki ciepłych wieczorów cenią sobie również wszelkiego rodzaju owady i gryzonie, które w tym właśnie okresie najbardziej się uaktywniają i nie dają o sobie zapomnieć do późnej jesieni. Tocząc z nimi długotrwałe boje, niejednokrotnie zamykamy drzwi i okna naszych domów. Te jednak w czasie dodatniej temperatury powinny być szeroko otwarte. Cóż więc zrobić, aby jednocześnie napawać się urokami lata i nie narażać się na wizyty tych małych, nieproszonych gości? Przypominamy i polecamy moskitiery. Dzięki nim wasz dom będzie miał zapewniony odpowiedni przeciąg, a wszelkiego rodzaju insekty zostaną za jego murami. Dodatkową zaletą moskitier jest to, że nie ograniczając widoczności chronią nas przed uporczywym blaskiem promieni słonecznych. Moskitiera to specjalnie dopasowana do przestrzeni okiennych lub drzwiowych, wykonana ze specjalnych materiałów siatka. Oczywiście decydując się na jej zamontowanie nie musimy uzbrajać w nią wszystkich okien i drzwi – wystarczą tylko te, które mamy zwyczaj otwierać w celu przewietrzenia mieszkania. Decydując się na zakup najzwyklejszej za kilka lub kilkanaście złotych musimy dokładnie wymierzyć przestrzenie okienne i drzwiowe. Taką barierę stanowi samoprzylepny rzep, który rozciąga się wokół ramy okiennej i siatki, którą się na nim napina. Dodatkową zaletą moskitiery jest prosty sposób jej montażu, bez konieczności naruszenia struktury ramy okiennej. Takie rozwiązanie sprawia, że zamontowana w oknie chroni sku-
86
▲ Moskitiera nie wymaga wyrafinowanych zabiegów pielęgnacyjnych, choć wiele zależy od materiałów użytych do jej produkcji. W przypadku ramki aluminiowej wystarczy zwykła woda z detergentem, aby usunąć kurz i brud. Na zdjęciu pan Łukasz z firmy Calisto z Białegostoku.
tecznie przed owadami latem i umożliwia łatwy jej demontaż zimą. Można zdecydować się też na zakup – powiedzmy – bardziej profesjonalnej moskitiery bezpośrednio u producenta. Będzie to aluminiowa ramka w kolorze naszej stolarki z odpowiednią siatką z tekstyliów lub stalowa. Ta druga jest droższa, ale i mocniejsza, montuje się ją w drzwiach tarasowych jeśli mamy np. psa lub kota. Zwierzę zniszczy delikatną siatkę z tkaniny. Ramki takie można
mocować na stałe do okien lub drzwi tzn., że nie będą się otwierały, a mogą to być ramki na zawiasach, czyli otwierane. Tu producent zaproponuje nam zawiasy z domykaczem lub nie i różne uchwyty do ich otwierania. Takie rozwiązania są zdecydowanie droższe. Moskitiera na standardowe okno kosztuje w granicach 80 zł, a otwierana do drzwi tarasowych – ok. 500 zł. Drogo, ale jak wygodnie. BARBARA KLEM
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
87
rolnictwo na kołach
Zobacz Chevroleta w salonie i na targach
TOP AUTO
Bezpieczeństwo i ekonomia Krupniki 25, 15-641 Białystok, tel. +48 85 661-68-02, www.topauto.com.pl
▲ Spark wyposażony został w 6 poduszek powietrznych, co ucieszy osoby ceniące sobie bezpieczeństwo
W maju bieżącego roku w ofercie Chevroleta pojawił się mały, uterenowiony pojazd o nazwie Trax, który może w szczególności zainteresować osoby związane z branżą rolniczą i ogrodniczą. Oprócz tego w autoryzowanych salonach marki w dalszym ciągu trwa promocja na zakup i montaż instalacji LPG za złotówkę. Chevrolet Trax wszedł do sprzedaży w Europie w maju tego roku. Samochód oferuje cechy typowego SUVa przy zachowaniu dynamiki jazdy i niskiego zużycia paliwa, jakie są charakterystyczne dla mniejszego samochodu osobowego. Ponadto nowy Chevrolet wyróżnia się wszechstronnymi rozwiązaniami, poczynając od nowoczesnej kabiny pasażerskiej, przez napęd na cztery koła, a kończąc na najnowszych technologiach multimedialnych. Auto charakteryzuje się także bezpieczeństwem z najwyższej półki, co potwierdziły testy przeprowadzone przez organizację Euro NCAP, w których pojazd zdobył maksymalną notę pięciu gwiazdek. W gamie jednostek napędowych Traxa znalazł się turbodoładowany silnik benzynowy 1,4 l oraz wolnossący silnik benzynowy 1,6 l, a także turbodoładowany silnik wysokoprężny o pojemności 1,7 l. Jednostka benzynowa 1,4 l turbo współpracuje z 6-biegową przekładnią manualną i rozwija 140 KM mocy. Diesel 1,7 l natomiast generuje 130 KM mocy. We wszystkich wersjach wyposażonych w manualne przekładnie oferowany jest system Start/Stop. Sześciostopniową przekładnię automatyczną można nabyć w połączeniu z silnikiem benzynowym 1,4 l lub wysokoprężnym 1,7 l. Diesel z przekładnią manualną zużywa ok. 4,5 litra paliwa na 100 kilometrów, natomiast turbodoładowana jednostka benzynowa, z taką samą skrzynią biegów, potrzebuje średnio 6,5 litra paliwa. W Traxie, w wersjach z silnikiem benzynowym 1,4 l lub wysokoprężnym 1,7 l, dostępny jest system napędu na wszystkie koła 88
(AWD), który automatycznie dostosowuje się do aktualnych warunków drogowych, znacznie poprawiając przyczepność na śliskich lub nieutwardzonych nawierzchniach.
Chevrolet dodaje gazu Paliwo w ostatnich latach osiągnęło bardzo wysoki pułap cenowy. Z tego względu osoby planujące zakup pojazdu coraz częściej pod uwagę biorą koszty podróżowania. Kapitalnym rozwiązaniem w tej sytuacji wydaje się nabycie samochodu wraz z instalacją gazową. Osobom szukającym samochodu taniego w eksploatacji, Chevrolet przygotował świetną ofertę, w ramach której podczas zakupu wybranych wersji modeli Cruze, Orlando lub Spark można za 1 zł wyposażyć swój nowy samochód w zestaw LPG. Egzemplarze modelu Cruze w wersji sedan i hatchback oraz modelu Orlando z benzynowym silnikiem o pojemności 1,8 l i mocy 141 KM, które przystosowane są do montażu instalacji LPG, można wyposażyć w taką instalację za 1 zł. Oferta dotyczy także modelu Spark w opcji LS o pojemno-
ści 1 litra z klimatyzacją i radiem. Pięciodrzwiowy Cruze w wersji wyposażenia LS+, która obejmuje m.in. klimatyzację, systemy ABS, ESC, system kontroli trakcji oraz 6 poduszek powietrznych, dostępny jest już od 54.990 zł. Siedmiomiejscowego Chevroleta Orlando w takiej samej wersji wyposażenia można kupić już od 64.990 zł. Natomiast miejski, pięciodrzwiowy Spark jest do nabycia już od niespełna 29 tys. zł. Decydując się na zakup i montaż instalacji LPG u autoryzowanego dystrybutora Chevroleta, klient zachowuje warunki gwarancji swojego nowego samochodu. Co więcej, producent instalacji LPG udziela na nią 2-letniej gwarancji bez limitu kilometrów lub 3-letniej gwarancji do 100.000 km przebiegu.
Autoryzowany salon Znajdujący się w Krupnikach salon Top Auto, oprócz przedstawionej wyżej oferty, wprowadził także wiele zachęt finansowych w postaci promocji, atrakcyjnych kredytów oraz korzystnych leasingów. Największe zainteresowanie rolników oraz innych grup zawodowych wzbudzą zapewne specjalne rabaty oraz program lojalnościowy, który można połączyć z aktualnie obowiązującymi promocjami. Co ciekawe, oferta ta obejmuje także osoby fizyczne pozostające w pierwszej linii pokrewieństwa z właścicielem pojazdu. Warto też pamiętać, że w salonie możemy wyposażyć samochody w instalację gazową (modele Spark, Cruze i Orlando za 1 zł). Nabywając i montując instalację LPG, warunki gwarancji na nowego Chevroleta nie ulegają zmianie. Przedstawiciele Top Auto gorąco zapraszają także do zapoznania się ze swoją ofertą podczas branżowych targów, które odbędą się 29 i 30 czerwca w Szepietowie. SZYMON MARTYSZ FOT. CHEVROLET
▼ Trax jest jednym z najbezpieczniejszych aut w segmencie małych SUV-ów
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
89
rolnictwo na kołach
Kup Opla w kredycie 50/50
Sprawdzone rozwiązania w przystępnej cenie
▲ Opel Antara dostępny jest napędem na dwa lub na cztery koła
Opel jest liderem w wyznaczaniu trendów w dziedzinie projektowania samochodów i technologii. Potwierdzają to liczne, nowoczesne i funkcjonalne rozwiązania wprowadzane przez markę przez ostatnie lata. Pojazdy Opla, wyposażone w najnowszej generacji technologie, można zobaczyć w salonie Top Auto w miejscowości Krupniki pod Białymstokiem. Opel to jedna z największych i najbardziej rozpoznawalnych marek samochodów w Europie z ponad 150 letnią tradycją. Jej wieloletnim i ważnym partnerem na Podlasiu jest firma Top Auto, która z koncernem General Motors współpracuje już kilkanaście lat. W salonie mieszczącym się w Krupnikach, oprócz korzystnych rabatów związanych ze sprzedażą pojazdów, oferuje się także liczne promocje na obsługę serwisowanych pojazdów oraz atrakcyjne programy lojalnościowe. Wszystkie modele Opla w ofercie dostępne są z atrakcyjnym finansowaniem: Opel Kredyt 2,99%, Opel Kredyt 50/50. Interesujący jest także pakiet „Opel Ubezpieczenie”, który oferowany jest klientom indywidualnym już za 3,5% oraz klientom biznesowym już za 4,0%. Warto także zapytać o upusty dla firm i osób prowadzących działalność gospodarczą oraz wybranych grup zawodowych. Firma zaprasza także do uczestnictwa w interesującej akcji „Gwarancja na Piątkę „. Firma wprowadziła dla nowych aut, zakupionych w salonach w Krupnikach, 5-letni program gwarancyjny. Umożliwia on utrzymanie samochodu w nienagannym stanie technicznym przez okres pięciu lat od daty zakupu pojazdu. Uczestnictwo w programie jest bezpłatne. 90
▲ Opel Adam to prestiżowy pojazd z segmentu” maluchów”
Obecnie w jego salonie dostępna jest bardzo ciekawa gama pojazdów oferowanych w kredycie 50/50. Opel Corsa Active w opcji 3-drzwiowej dostępny jest już od 18.250 zł, zaś w 5-drzwiowej od 18.9000 zł. Oprócz niego jest cała linia modeli Astry. Począwszy od wersji Classic hatchback, poprzez Classic kombi i Classic sedan, a skończywszy na czwartej generacji Astry hatchback i Astry Sports Tourer. Koszt zakupu tego średniej klasy samochodu z segmentu C w nowszym wydaniu to 26.950 zł (opcja Active). Flagowym modelem marki jest Insignia. Samochód w kredycie 50/50 dostępny jest już od 39.400 zł. W salonie Top Auto oferowany jest także 7-osobowy samochód rodzinny Opel Zafira w wersji Family Active (31.200 zł) oraz w wersji Tourer (40.100 zł). W super cenie można nabyć także radzącego sobie w trudniejszym terenie Opla Antarę (42.100 zł). Opel zaprezentował jesienią także swojego małego SUVa o nazwie Mokka. Ten uterenowiony, zgrabny i kompaktowy pojazd dostępny jest za niespełna 33.950 zł. Nowością w gamie Opla jest model Adam. Ten „maluch” wprowadza do modnego segmentu A docenioną już filozofię firmy Opel, polegającą na „łączeniu artystycznego kunsztu z niemiecką precyzją”. Adam pojawia się w kluczowym
momencie ofensywy produktowej firmy Opel. Obecnie firma Opel koncentruje się przede wszystkim na wzmocnieniu marki w segmencie A i B, do którego należą mierzący 370 cm model Adam, 400 cm model Corsa, 4,28 cm nowy SUV Mokka oraz 429 cm Opel Meriva. Elegancki Adam efektywnie wypełnia ofertę Opla w segmencie A. Opel Adam to zwinny i przyjazny trzydrzwiowy pojazd, doskonale sprawdzający się w miejskiej przestrzeni i zapewniający dobrą dynamikę jazdy poza miastem dzięki podwoziu i układowi kierowniczemu zaprojektowanemu z myślą o maksymalnej zwinności pojazdu i przyjemności z jazdy. We wnętrzu znajdują się siedzenia dla 4 pasażerów, którzy mogą korzystać z niezwykłej przestronności, niespotykanej dotąd w tak małych samochodach. Samochód oferowany jest w trzech wersjach silnikowych: 1.2 Ecotec (70 KM), 1.4 Ecotec (87 KM) oraz 1.4 Ecotec (100 KM). Pojazd również dostępny jest w kredycie 50/50. W salonie Top Auto dostępna jest także ciekawa oferta o nazwie Auta od ręki. Wśród niej dostępne aktualnie są: Opel Corsa, Opel Zafira, Opel Adam i Opel Astra oferowany w kilku wersjach nadwoziowych. SZYMON MARTYSZ FOT. OPEL
TOP AUTO Krupniki 25, 15-641 Białystok, tel. 85 661-68-02, 661-47-87 www.topauto.com.pl
PODLASKIE AGRO
rolnictwo na kołach
Trzecia generacja Kia Carens
Rodzinne podróże
▲ Carens potwierdza przewagę marki Kia w segmencie samochodów rodzinnych typu MPV
Carens to rodzinny samochód zaprojektowany i wyprodukowany na potrzeby europejskiego klienta przez firmę Kia. Do polskich salonów właśnie wchodzi jego trzecia generacja. Największymi zaletami tego modelu jest nowoczesna linia nadwozia, wygodna i dobrze wyposażona kabina oraz elastyczne wnętrze, mogące pomieścić pięć lub siedem osób. Kia Carens to popularny, kompaktowy minivan, należący do segmentu wielozadaniowych pojazdów typu MPV (Multi-Purpose Vehicle). Pojazd stworzono całkowicie od nowa z myślą o potrzebach nowoczesnej rodziny. Aerodynamiczna sylwetka, wybór czterech oszczędnych jednostek napędowych i czterech bogatych poziomów wyposażenia oraz opcja siedmiu miejsc to istotne argumenty, dzięki którym Carens trzeciej generacji ma szanse przyciągnąć jeszcze więcej klientów do marki Kia. Kia Carens została zaprojektowana z myślą o wymagającym i dynamicznym stylu życia nowocze-
PODLASKIE AGRO
snych rodzin, które nie chcą wybierać między stylem, a funkcjonalnością. Model oparty jest na nowej płycie podłogowej, ma niższą linię dachu oraz eleganckie wnętrze. W efekcie wydłużenia rozstawu osi oraz zastosowania najnowszych technologii rozplanowania przestrzennego, kabina pasażerska auta jest bardzo przestronna i może pomieścić nawet siedem osób. Aby zapewnić maksymalną funkcjonalność, jakiej oczekuje nabywca pojazdu typu MPV, oparcie fotela przedniego pasażera składa się płasko do przodu (umożliwiając przewóz długich przedmiotów), drugi rząd podzielony jest na trzy indywidualnie przesuwane i składane siedzenia (33/33/33), a rząd trzeci (zależnie od wersji modelowej) w proporcji 50/50, z możliwością złożenia płasko w podłodze bagażnika, gdy potrzebna jest większa przestrzeń ładunkowa. Do utrzymania należytego komfortu kierowcy i pasażerów służy seryjna klimatyzacja oraz nawiewy powietrza dla osób podróżujących na tylnych rzędach. Oferowana na rynkach Europy gama 4 jednostek napędowych − dwie wysokoprężne i dwie
benzynowe – charakteryzuje się szerszą niż poprzednio rozpiętością mocy, od 115 do 166 KM oraz niedużym zużyciem paliwa. Silnik diesla o pojemności 1,7 litra zyskał już popularność w innych pojazdach marki Kia oferowanych na świecie, a w nowym Carensie dostępny będzie w dwóch odmianach: o mocy 115 i 136 KM. W przypadku dwóch silników benzynowych wyposażono każdy z nich w bezpośredni wtrysk paliwa celem podwyższenia oddawanej mocy bez wzrostu zużycia paliwa. Jednostka 1.6 GDI (montowana najpierw w modelu Kia Sportage, a następnie w nowej Kii cee’d) rozwija moc 135 KM. Natomiast silnik o pojemności 2,0 litrów wytwarza aż 166 KM. W najszybszej wersji modelowej z silnikiem 2,0litrowym Carens przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie 9,7 sek. i osiąga prędkość maksymalną 203 km/h. W dążeniu do optymalizacji zarówno osiągów, jak i ekonomiki paliwowej, wszystkie wersje modelowe wyposażone są w sześciostopniowe skrzynie przekładniowe. SZYMON MARTYSZ FOT. KIA
91
dla zdrowia i urody
Jak rozpoznać i leczyć dnę moczanową
Płonące
stawy
Napadowy, bardzo silny, czasem tętniący, ból w stawach, uniemożliwiający ruch. Towarzyszy mu obrzęk, zaczerwienienie i nadmierne ocieplenie chorego miejsca. Nie lekceważ tych objawów, gdyż mogą „zawiadamiać” o poważnej chorobie - dnie moczanowej. Dna moczanowa znana jest już od starożytności i wciąż jest częstą chorobą. Obecnie cierpi na nią ok. 2% dorosłych. Jest ostrym zapaleniem stawów
MÓJ KALENDARZ BADAŃ
obwodowych, czyli takich jak np. kolana, biodra, stawy skokowe, stawy obręczy barkowej. Jej przyczyną jest wytrącanie się kryształów moczanu sodowego w płynie stawowym oraz powstawanie złogów krystalicznych w tkankach. Przyczyną choroby jest nadmierne stężenie kwasu moczowego tzw. hiperurykemia. Wyróżniamy, wrodzoną oraz wtórną hiperurykemię. Za wrodzoną odpowiadać mogą uwarunkowane genetycznie zaburzenia przemiany puryn (substancji kwasu moczowego). Wtórna zaś, może być wywoływa-
na przez spożywanie dużej ilości pokarmów bogatych w puryny jak np. ryby, szczególnie łosoś, mięso, rośliny strączkowe. Istotny wpływ ma też działanie niektórych leków moczopędnych, czy antybiotyków. Zwiększone stężenie kwasu moczowego obserwuje się także w przebiegu zawału serca, u chorych na padaczkę, u palących papierosy. Stężenie kwasu wzrasta także podczas podwyższonej aktywności fizycznej, głodzenia się, spożywania nadmiernej ilości alkoholu oraz przy niewyrównanej cukrzycy. Początkowo choroba przebiega bezobjawowo. Gdybyśmy w tym czasie wykonali profilaktyczne badanie, to stwierdziłoby ono podwyższone stężenie kwasu moczowego w surowicy krwi. Pacjent jednak nie obserwuje objawów zapalenia stawów. Szacuje się, że tylko u ok. 10-20% pacjentów z hiperurykemią, wystąpi dna moczanowa. Pierwszy charakterystyczny atak dny rozwija się nagle, często nad ranem. Głównym objawem jest napadowy, bardzo silny ból, uniemożliwiający ruch. Zlokalizowany jest w miejscu odkładania się kryształów moczanu sodowego. Towarzyszy mu obrzęk, zaczerwienienie i nadmierne ocieplenie zajętego stawu. Skóra w tej okolicy jest mocno napięta i lśniąca. Jest to drugi okres choroby: okres napadów ostrego zapalenia stawów - wtedy najczęściej chorzy zauważają swoją chorobę. Jeśli ją zlekceważysz dna przechodzi w postać przewlekłą tzw. dnę guzkową. Jest to okres nieodwracalnych zmian w stawach i narządach wewnętrznych. Guzki dnawe pojawiają się po ok. 12 latach trwania hiperurykemii. Postępowanie lecznicze jest różne w zależności od okresu choroby. Najlepsze jest tzw. leczenie przyczynowe. Jego skuteczność zależy od realizacji przez pacjenta zaleceń odnośnie trybu życia, diety oraz stosowania leków. Terapię powinno uzupełniać obniżenie nadmiernej masy ciała, dieta niskopurynowa, ograniczenie spożycia alkoholu, unikanie przyjmowania leków moczopędnych. Nowoczesne metody leczenia umożliwiają chorym prowadzenie normalnego trybu życia. JOANNA BOGUSZ, STUDENCKIE KOŁO NAUKOWE PRZY ZAKŁADZIE MEDYCYNY KLINICZNEJ, UNIWERSYTET MEDYCZNY W BIAŁYMSTOKU
Helicobacter pylori – test oddechowy W Polsce ok. 80% dorosłych i 30% dzieci zakażonych jest bakterią Helicobacter pylori
Infekcje Helicobacter pylori zalicza się do głównych przyczyn choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy oraz raka i chłoniaka żołądka. W wykrywaniu zakażeń Helicobacter pylori wykorzystuje się metody inwazyjne i nieinwazyjne. Do tych drugich należy test oddechowy. Jest to doskonała nieinwazyjna alternatywa dla endoskopii w diagnostyce zakażeń tego typu bakterią. Badanie wykonuje się w laboratorium. Należy zgłosić się tam na czczo, rezerwując sobie na nie ok. 40min. Badanie rozpoczyna się od „nadmuchania” przez słomkę szklanej próbówki. Następnie badany wypija ok. 100ml soku pomarańczowego, w którym rozpuszczono substancję zawierającą izotop węgla 13C. Substancja ta nie zmienia smaku soku. Przez kolejne pół godziny należy ograniczyć aktywność ruchową, co pozwoli zwiększyć dokładność badania. Po 30min. „dmuchamy” kolejną próbówkę. Na tym badanie się kończy, a zebrane próbki powietrza przekazane zostają do analizy. Wyniki są po tygodniu.
92
Test oddechowy jest bezpieczny. Wykorzystywany izotop węgla nie jest radioaktywny i może być wielokrotnie stosowany u tej samej osoby. Nie stwarza niebezpieczeństwa nawet dla kobiet w ciąży i małych dzieci. Czasowym ograniczeniem do wykonania badania jest stosowanie niektórych leków, które mogą być przyczyną fałszywie ujemnych wyników. Dlatego zaleca się, aby badanie wykonać w określonym czasie po zaprzestaniu stosowania: inhibitorów pompy protonowej i inhibitorów receptora H2 – 2 do 5 dni; antybiotyków i sulfonamidów - 6 tygodni; preparatów bizmutu - 6 tygodni. U chorych z zanikowym zapaleniem błony śluzowej żołądka oraz w przypadku obecności świeżej krwi w żołądku test oddechowy należy zastąpić innym badaniem. Test można wykonać w Białymstoku w laboratorium Diagnostyka, kosztuje on 255zł. MARZENA BĘCŁOWICZ KOŁODZIEJCZYK, ZASTĘPCA DYREKTORA SPRZEDAŻY, LABORATORIUM DIAGNOSTYKA W BIAŁYMSTOKU KONSULTACJA MERYTORYCZNA: DR N. MED. JOLANTA
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
93
dla zdrowia i urody
Bezpieczne zasady
Co powinna zawierać apteczka urlopowicza
Wakacyjne
▲ Nauczmy dziecko – nawet to kilkuletnie – jak zadzwonić po pomoc oraz co powiedzieć osobie odbierajacej połączenie. Dziecko powinno rownież znać swój adres.
Wkrótce wakacje. Część dzieci wyjedzie na kolonie, część – zostanie w rodzinnych domach. Jednak, dla własnego bezpieczeństwa i spokoju rodziców, wszystkie muszą poznać kilka ważnych zasad. Potrzebę pomagania innym najlepiej kreować już od najmłodszych lat. Ważne jest przekazywanie fachowej wiedzy w sposób najlepiej przyswajalny przez dzieci, czyli w formie zabaw lub gier. Dziecko powinny wiedzieć, w jaki sposób wezwać pomoc i co należy powiedzieć dzwoniąc np. na pogotowie. A wiadomo, że w rolnictwie w sezonie letnim – wypadków przy pracy nie brakuje. W dzisiejszych czasach coraz młodsze dzieci stają się posiadaczami telefonów komórkowych. Mają one zapewnić im bezpieczeństwo, ułatwić kontakt – głównie z rodzicami. Jednak aby w pełni spełniały swoje przeznaczenie – dziecko powinno zostać zapoznane z kilkoma podstawowymi zasadami ich użytkowania. Należy przede wszystkim podkreślić ważną rolę numeru alarmowego 112 – nasza pociecha musi wiedzieć, że wszelkiego rodzaju żarty mogą zagrozić życiu potrzebujących. Przestrzeżmy też dziecko przed odpisywaniem na wiadomości otrzymane od nieznajomych. Dzieci spędzające wakacje na różnego rodzaju wyjazdach, dostają od rodziców określoną ilość gotówki. Niestety młodzi koloniści często stają się ofiarami drobnych kradzieży. Dlatego też należy wytłumaczyć dziecku, że dla własnego bezpieczeństwa nie powinno nosić ze sobą dużych sum pieniędzy, ani chwalić się innym, że takowe posiada. Najlepiej skontaktować się z wychowawcą, który będzie opiekował się naszym brzdącem – najczęściej bowiem to kadra kolonii przechowuje pieniądze swoich podopiecznych, wydając im codziennie niewielkie kwoty. Wakacje to czas odpoczynku, ale też stresu – zarówno dla dzieci, które rozstają się z rodzicami, jak i dla dorosłych, którzy zastanawiają się, czy opiekunowie zapewnią ich pociechom bezpieczeństwo. Odpowiednie przygotowanie dziecka do wyjazdu zminimalizuje niepotrzebne nerwy. Pozostanie już tylko wizja wyśmienitej zabawy. MARZENA BĘCŁOWICZ
Na wakacje najlepiej nie wyjeżdżać bez odpowiednio skompletowanej apteczki. Oczywiście zawsze można szukać dyżurującej apteki na miejscu wyprawy. Ale jak przysłowie mówi: „Kto ze sobą nosi, nikogo nie prosi”. Na wakacjach zdarzają się zatrucia pokarmowe, skaleczenia, przeziębienia, czy poparzenia słoneczne. Jak zabezpieczyć się na taką ewentualność? Otóż w każdej walizce powinna znaleźć się podróżna apteczka zawierająca niezbędne lekarstwa. Oczywiście jej skład w dużym stopniu zależy od tego, gdzie się wybieramy i z kim. Skompletowanie jej nie jest trudne. Jednak dla tych, którzy mogą mieć z tym trudności podpowiadamy co może się nam przydać na wczasach.
Po pierwsze: leki przeciwbólowe Ból głowy, zęba, czy mięśni może skutecznie popsuć nawet najpiękniejszy letni dzień. Warto mieć przy sobie lek, który szybko rozprawi się z bólem. Wybór mamy olbrzymi, najbardziej popularne środki przeciwbólowe to: Paracetamol, Panadol, Apap, Ibuprom, Naxii.
Fot. Marzena Bęcłowicz
Fot. Wojciech Gawryluk
S.O.S.
▲ Najczęściej przy pakowaniu walizek pamiętamy o zabraniu dodatkowych butów lub sukienki, a zapominamy niestety o kwestiach bardziej istotnych
czy napotkanych po drodze barach, a to nie zawsze odpowiada naszemu żołądkowi. Może nas dopaść biegunka lub wprost przeciwnie bolesne zaparcia. Uniemożliwi nam to niestety dalsze leniuchowanie. Warto więc spakować do apteczki węgiel, Stoperan bądź Imodium.
Po drugie: leki na przeziębienie i gorączkę Kąpiel w morzu, zimne napoje, czy lody mogą wywołać ból gardła i katar. Jeśli objawy świadczą tylko o lekkim przeziębieniu możemy wspomóc organizm zażywając np. Rutinoscorbin, Scorbolamid, wapno z witaminą C, Febrisan, czy wspomniany wcześniej lek na bazie paracetamolu.
Po piąte: choroba lokomocyjna Mdłości i zawroty głowy to symptomy dobrze znane tym, którzy mają problemy z jazdą samochodem, czy autobusem. Jeśli więc chcesz dotrzeć do celu w dobrej formie i cieszyć się podróżą, zażyj wcześniej i weź na zapas Aviomarin, Avioplant lub Lokomotiv.
Po trzecie: środki opatrunkowe Nieszczęśliwy upadek może zdarzyć się każdemu w najmniej oczekiwanej sytuacji. Warto zabrać ze sobą bandaż elastyczny na wypadek skręcenia lub nadwyrężenia kończyny, oraz zwykły – jako środek opatrunkowy. Oczywiście woda utleniona i plaster to zestaw obowiązkowy.
Po czwarte: na problemy brzuszne Częstymi wakacyjnymi dolegliwościami są zaparcia, biegunki lub niestrawności. Przebywamy w nowym klimacie, stołujemy się w restauracjach,
Po szóste: na alergię Ostatnio coraz więcej osób miewa problemy z alergią. Objawy mogą pojawić się nie tylko po spożyciu alergizującego produktu, ale również po opalaniu. Warto dorzucić więc do apteczki Allertec, Calcium AlergoPLUS lub CetAlergin. Oczywiście należy też pamiętać o zabraniu ze sobą środków odstraszających owady – szczególnie, gdy wybieramy się nad wodę oraz preparatów do bezpiecznego opalania. MARZENA BĘCŁOWICZ
Nowości do kosmetyczki Letni prysznic
Po kąpieli
Joanna mini
Nowa linia kremowych żeli pod prysznic Joanna Sensual stworzona została do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry. Dzięki bogatej kremowej konsystencji, skóra po umyciu pozostaje odświeżona i miła w dotyku oraz przyjemnie pachnąca. Unikalna receptura oparta na aktywnych składnikach zapewnia delikatną i skuteczną pielęgnację. Rodzaje żeli: z olejkiem arganowym, z proteinami jedwabnymi, z kolagenem morskim, z aloesem i z proteinami mlecznymi. Cena: 8 zł/500 ml.
Nowe balsamy do ciała Joanna Sensual przeznaczone są do codziennej pielęgnacji każdego rodzaju skóry. Dzięki bogatej odżywczej konsystencji, skóra na długo pozostaje miła w dotyku oraz przyjemnie pachnąca. Unikalna receptura oparta na aktywnych składnikach zapewnia skuteczną pielęgnację. Balsamy stanowią uzupełnienie serii kremowych żeli pod prysznic. Rodzaje balsamów: z olejkiem arganowym, z proteinami jedwabnymi, z kolagenem morskim, z aloesem i z proteinami mlecznymi. Cena: 6 zł./200 ml.
W związku ze zbliżajacym się sezonem wakacyjnym marka Joanna proponuje kosmetyki – miniaturki – niezwykle przydatne w podróży. Możemy kupić: odżywki do włosów, płyny do higieny intymnej, szampony do włosów, żele pod prysznic, peelingi antycellulitowe bądź myjące. Wszystkie kosmetyki do wyboru w letnich orzeźwiających zapachach: kiwi, pomarańcza, grejpfrut, truskawka, czarna porzeczka, gruszka, żurawina czy guarana. Cena: ok. 5 zł/100 ml. OPRAC. MB, FOT. JOANNA
94
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
95
rozrywka
Oni wygrali,
Kuchnia Tak smakuje lato Truskawki zawierają w sobie więcej witaminy C niż cytrusy, chronią przed anemią, odtruwają i wzmacniają organizm, poprawiają humor, a nawet zwalczają bezsenność. Dlatego też przedstawiamy Państwu, dwa proste do zrobienia ciasta z tymi owocami. Przepisy poleca, zaprzyjaźniona z nami Iza Skowrońska, a ja dodatkowo zapraszam wszystkich na jej bloog www.mniam-mniam.bloog.pl.
wygraj i Ty
Ciasto truskawkowe Składniki: 4 jajka, 3/4 szkl. cukru, 1 szkl. mąki, 2 łyżki proszku budyniowego śmietankowego, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 600 ml śmietany 30%, 2 łyżeczki żelatyny, 2 truskawkowe galaretki, ok. 1 kg truskawek. Wykonanie: białka ubić z cukrem na sztywno, lekko mieszając dodać żółtka i mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i budyniem. Ciasto wylać na dużą blachę ok. 35x25 cm. Piec ok. 35 min. w temp. 180st.C. Ostudzić. Następnie ubić mocno schłodzoną śmietanę. Żelatynę rozpuścic w ok. 4 łyżkach gorącej wody, wystudzić i połączyć z ubitą śmietaną. Biszkopt (można go delikatnie nasączyć) posmarować śmietaną, na którą ułożyć pokrojone truskawki. Zalać tężejącymi galaretkami (rozpuścić je w 0,5 l wody).
▲ Alina Broniszewska z wnukiem otrzymała nagrodę w postaci herbat Big Active
▲ Iwona Trofimiuk-Grygoruk odebrała nagrodę w imieniu mamy Olgi – herbaty Big Active
▲ Ewa Wysocka z córką Kasią razem wymyśliły hasło i razem przyszły po wygraną firankę
▲ Janusz Abramiwicz odebrał nagrodę (firankę) w imieniu mamy Haliny
W tegorocznym trzecim numerze „Podlaskiego AGRO” zamieściliśmy aż trzy konkursy. Dlatego też osoby, które przesyłały nam zgłoszenia, proszone są o sprawdzenie swoich skrzynek mailowych. Być może, na kogoś z Państwa, czeka tam miła niespodzinka.
mujące sponsora. Najciekawsze przesłała Ewelina Rutkowska z Jaświł – „NordGlass – ekspert od szyb samochodowych”. Zwycięzców zapraszamy po odbiór nagród. Upominki czekają na Państwa w naszej redakcji przez miesiąc. Jeśli ktoś nie może odebrać w tym czasie nagrody, proszony jest o telefoniczny kontakt z nami, w celu ustalenia szczegółów odbioru upominku. W tym numerze jak zwykle mamy dla Państwa krzyżówkę oraz konkurs. Zachęcamy do zabawy z nami, gdyż nagrody są atrakcyjne, są to letnie zestawy kosmetyków. Funduje je tym razem Laboratorium Kosmetyczne dr Irena Eris oraz Fabryka Kosmetyków Venita. Przypominamy po raz kolejny, by razem z rozwiązaniami podawać swój adres. Czekamy na maile i kartki z odpowiedziami.
Ślimaczki Składniki: 3 jajka, 3 łyżki cukru, 3 łyżki mąki ziemniaczanej, 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia, szczypta soli, dowolny dżem owocowy, mała śmietana 30%, 2 łyżeczki żelatyny. Wykonanie: białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę. W drugim naczyniu utrzeć żółtka z cukrem i połączyć z mąką i proszkiem do pieczenia. Delikatnie wymieszać z pianą z białek. Ciasto wylać na dużą blachę (najlepiej tą od piekarnika). Piec ok. 15 min. w tem. 180st.C. Po upieczeniu, ciasto od razu przełożyć na zwilżoną ściereczkę i zwinąć. Z jednej strony raz, a z drugiej resztę tworząc roladę. Pozostawić do wystygnięcia. Gdy wystygnie, roladę rozwinąć, cienko posmarować dżemem, bitą śmietaną z dodatkiem żelatyny i ponownie zwinąć. Schłodzić w lodówce. Pokroić na ok. 3 cm. kawałki. Udekorować (rogi i oczy) czekoladą.
Przedstawiam Państwu rozwiązanie krzyżówki z nr 3 (40)/2013, jej hasło brzmiało: „De Heus – razem po lepsze wyniki”. Ponadto w tamtym wydaniu gazety znajdowały się dwa inne konkursy. Pierszy z nich polegał na wymyśleniu hasła na temat wiosennego ozdabiania okien. Najciekawsze propozycje przesłała nam Ewa Wysocka z miejscowości Milewskie. Przytoczę jedną: „Razem z pierwszymi wiosny oznakami, ubierz okno nowymi zasłonkami”. Drugi konkurs sponsorowała firma NordGlass. Aby wygrać kupon na zabieg hydrofobizacji, należało przesłać nam hasło pro-
MB, FOT. REDAKCJA
Lato, lato czeka Sekret opalania Wodoodporna emulsja do opalania sprzyja uzyskaniu jednolitej, pięknej i trwałej opalenizny. Zawiera olej z palmy Buriti – drzewa życia. Jest bogata w prowitaminę A, masło shea z witaminą E oraz ekstrakt z wiesiołka, opóźniający procesy starzenia się skóry. Regeneruje, natłuszcza i wygładza skórę oraz poprawia poziom jej nawilżenia. Występuje z filtrem SPF 10, 15, 25, 40 i 50.
Zależy Ci na czasie Przyspieszacz opalania przystosowany jest do każdej karnacji. Zawiera L-tyrozynę – aktywator opalania, stymulujący procesy tworzenia naturalnej opalenizny. Składniki pielęgnujące takie jak olej z palmy Buriti oraz masło shea działają ochronnie i zapewniają odpowiednie nawilżenie skóry. Produkt może być stosowany na plaży jak i w solarium. Dostępny jest w opakowaniach 150 ml oraz 15 ml (saszetka).
Po opalaniu
Konkurs
Lekki, szybko wchłaniający się balsam z formułą wielostopniowej pielęgnacji skóry, błyskawicznie łagodzi podrażnienia i skutki zbyt długiego opalania lub niedostatecznej ochrony przed słońcem. Przedłuża opaleniznę, pozwalając dłużej cieszyć się zdrowym i złocistym kolorem skóry. Zawiera olej z palmy Buriti, prowitaminę A, masło shea z witaminą E oraz ekstrakt z wiesiołka opóźniający procesy starzenia skóry.
A dla naszych czytelników mamy konkurs, w którym nagrodami są prezentowane obok produkty. Aby otrzymać jedną z nagród, należy dowolnie rozwinąć tekst piosenki„Tyle słońca w całym mieście” . Zgłoszenia prosimy przesyłać do 31 lipca 2013 r. na adres redakcji: „Podlaskie Agro” ul. Zwycięstwa 10A/201, 15-703 Białystok lub biuro@podlaskieagro.pl. Nagrodzimy autorów dziesięciu najciekawszych haseł. Zapraszamy do zabawy!
OPRAC. MB, FOT. VENITA 96
PODLASKIE AGRO
dla zdrowia i urody
Po rozwiązaniu krzyżówki wpisz hasło do ponumerowanych kratek. Rozwiązanie wyślij na adres: Podlaskie Agro, ul. Zwycięstwa 10A/201, 15-703 Białystok lub biuro@podlaskieagro.pl Na zgłoszenia czekamy do 31 lipca 2013r. Do wygrania kosmetyki marki Lirene. Nagrodzimy trzy osoby. Zapraszamy do zabawy!
Letnie nagrody Pielęgnacja stóp
Letni prysznic
Higiena intymna
Poczuj komfort zadbanych stóp! Krem do stóp o nadmiernej potliwości z kompleksem mineralnym, doskonale hamuje pocenie się stóp oraz powstawanie nieprzyjemnego zapachu. Skutecznie i przyjemnie dezodoruje, a dzięki zawartości olejku z mięty pieprzowej trwale odświeża stopy, nie dopuszczając do rozwoju bakterii i zmian grzybiczych. Krem daje uczucie przyjemnego chłodu. Cena 12zł/75ml.
Żel intensywnie nawilża, nadając skórze miękkość i zdrowy wygląd. Dzięki zawartości olejku z bawełny wzmacnia barierę naskórka oraz hamuje utratę wody i jednocześnie chroni skórę przed wysuszeniem. Właściwości odżywcze poprawiają kondycję skóry, a specjalnie dobrane składniki sprawiają, że żel pozostawia na skórze warstwę ochronną. Delikatny, przyjemny zapach zapewni uczucie relaksu i odprężenia. Cena 8zł/250ml.
Żel stworzony z myślą o codziennej pielęgnacji i higienie miejsc intymnych kobiet. Kwasu mlekowy i aloes delikatnie myją i odświeżają, dbając jednocześnie o odpowiednią ochronę przeciwgrzybiczą i utrzymanie prawidłowego balansu pH. Żel nie zawiera barwników, parabenów, substancji zapachowych i tradycyjnego mydła, dzięki czemu jest niezwykle łagodny i bezpieczny nawet dla skóry nadwrażliwej. Cena 11zł/300ml. OPRAC. MB, FOT. LIRENE
PODLASKIE AGRO
97
Fot. Justyna Janowska
dla zdrowia i urody
*** Co mówi informatyk, gdy dostanie pendrive na urodziny? – Dzięki za pamięć.
▲ Dostajemy od Państwa też i takie listy, i od razu poprawia nam się humor
*** Wnuk przychodzi do dziadka w dniu jego 90-tych urodzin. – Dziadku, mam dla ciebie dwie wiadomości – dobrą i złą, którą wolisz najpierw? – Dobrą. – Na twoich urodzinach będą striptizerki. – Oooo, super, a ta zła? – Będą w twoim wieku.
*** Kelnerka przynosi zamówione pączki. Siedzący przy stoliku dziękuje: – Za te pączki całuję w rączki. Po chwili kelnerka przynosi ciastka i słyszy od uprzejmego klienta: – Za te ciasteczka całuję w usteczka. Słysząc to, jakiś gość podpowiada: – Zamów jeszcze zupę...
*** Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu, kapitan odzywa się przez intercom: – Panie i Panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę się zrelaksować i... o Boże!... Po chwili nerwowej ciszy intercom odzywa się znowu: – Panie i Panowie, najmocniej przepraszam, jeśli Państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni. Na to odzywa się jeden z pasażerów: – To pewnie nic, w porównaniu z tyłem moich...
98
*** ▲ Bez glutenu, czy bez glutonu? Nieważne... ciasteczka dla tych co na diecie.
*** Kobieta kupiła sobie szafę, która wkrótce pękła. Oddała ją do wymiany, ale nowa też pękła! W końcu wyszło na jaw, że te pęknięcia prawdopodobnie powodują drgania, jakie powstają gdy obok domu przejeżdża tramwaj. Przyszedł więc fachowiec, by sprawdzić sytuację. W tym celu zamknął się w szafie. Wtedy też wrócił do domu mąż klientki i chciał powiesić płaszcz do szafy. – A pan co tu robi? – zapytał mocno zdziwiony. Fachowiec z rezygnacją w głosie odparł: – A wal pan mnie w mordę, bo i tak pan mi nie uwierzy, że czekam na tramwaj.
*** Do lekarza przychodzi nastolatek i drżącym głosem zaczyna: – Panie doktorze, mój przyjaciel przespał się z dziewczyną i boi się, że zaraził się jakąś chorobą weneryczną... – To niech pan ściągnie spodnie – mówi lekarz – i pokaże mi tego przyjaciela.
*** Rozmawia dwóch kolegów: – Mam złą wiadomość. A właściwie to dwie złe wiadomości. Co się stało? Mów! – Ktoś nam bzyka twoją żonę!
– Dlaczego blondynka je ziemię? – Bo podobno „Grunt to zdrowie!”
*** Przychodzi chłopak do spowiedzi: – Proszę księdza uprawiałem seks oralny. – O, to ciężki grzech. A z kim? – Nie mogę księdzu powiedzieć. – Może z Kryśką od Zarębów? – Nie. – A może z Kaśką od Kowali? – Nie. – Powiedz, bo rozgrzeszenia nie dostaniesz! – Naprawdę nie mogę powiedzieć. – To może z Zośką od Nowaków? – Nie. – Idź, nie dam Ci rozgrzeszenia. Wychodzi chłopak z kościoła, a tam czekają na niego koledzy. – I co? Dostałeś rozgrzeszenie? – Nie. Ale namiarów parę mam.
*** Zwraca się mężczyzna do kierowniczki solarium: – Co to ma znaczyć! Zapłaciłem za dwie godziny, a wyproszono mnie po kwadransie! – Proszę się uspokoić. W instrukcji jest napisane, że w kabinie można przebywać maksimum 15 minut. – Nie interesuje mnie, co jest napisane w instrukcji! Ja jutro wracam znad morza!
PODLASKIE AGRO
PODLASKIE AGRO
99
100
PODLASKIE AGRO