(NR 7/52)
PA DZIERNIK 2014
DOŻYNKI PREZYDENCKIE NOWY
W
SPALE
KSZTAŁT DOPŁAT BEZPOŚREDNICH
PROTESTY
DOTYCZĄCE SZKÓD ŁOWIECKICH
XII FORUM SPÓŁDZIELCZOŚCI MLECZARSKIEJ
W NUMERZE:
DRODZY CZYTELNICY!
AKTUALNOŚCI Dożynki Prezydenckie w Spale Dożynki wojewódzkie w Jurowcach Otwarcie nowej siedziby SBR Bank w Nowych Piekutach Prezentacja gospodarstwa Anny i Andrzeja Burawskich
– s. 4-8 – s. 10 – s. 12 – s. 14-16
Protesty rolników związane ze szkodami
spowodowanymi przez dzikie zwierzęta
– s. 18-22
55-lecie szkolnictwa rolniczego w Rudce
– s. 24
Relacja z „Podlaskiego dnia kukurydzy”
– s. 28-30
Relacja z wyjazdu studyjnego ARiMR
– s. 32-38
Otwarcie biogazowni w Rybołach
– s. 40
Prezentacja gospodarstwa Alicji i Konrada Gilowskich
– s. 44-46
XII Forum Spółdzielczości Mleczarskiej w Augustowie
– s. 48-50
HODOWLA Jak bezpiecznie wprowadzić nowe sztuki do stada Skraplanie się pary wodnej w oborze
– s. 54-57 – s. 58
FINANSE Nowy kształt dopłat bezpośrednich
– s. 60-62
PORADY Jak przekwalifikować działkę rolną
– s. 64
Praca w rolnictwie w niedziele i święta, a prawo
– s. 66
CIEKAWOSTKI RYNKOWE
– s. 68-70
BUDUJEMY I MIESZKAMY
– s. 72-73
ROLNICTWO NA KOŁACH
– s. 74-75
ZDROWIE I URODA
– s. 76-80
ROZRYWKA
– s. 81-90
Na okładce: Dożynki Prezydenckie w Spale – fot. Małgorzata Sawicka.
PODLASKIE AGRO
Jesień. Złota polska jesień. Nie pamiętam takiej ostatnimi laty. Nawet oporni na urodę tej pory roku muszą przyznać, że świat w żółto-czerwonych barwach prezentuje się nader atrakcyjnie. Na pogodę nie możemy narzekać. I... chyba tylko na pogodę. Bo poza tym, że jest pięknie – w rolnictwie źle się dzieje. Rozgrywki polityczne na arenie międzynarodowej zawsze najbardziej dotykają tych, którzy znajdują się na końcu drabinki. W tym kontekście cierpią rolnicy, dla których embargo oznacza lecące na łeb na szyję ceny za ich produkty. Coraz śmielej mówi się o największym od lat kryzysie, który dotyka wielu gałęzi rolnictwa: producentów owoców i warzyw, właścicieli gospodarstw mlecznych. Pozostaje tylko czekać i mieć nadzieję na poprawę sytuacji. Analogię widzę też w kwestii odszkodowań za szkody łowieckie. Mimo protestów, wiele się nie zmieniło, ale rolnicy wciąż liczą na rozwiązanie problemu. Oby. Życie toczy się swoim torem, mimo embarga, mimo kryzysu, mimo problemów. Właśnie mamy za sobą zakończenie sezonu targowego w Szepietowie, którego ostatnimi imprezami jest Podlaski Dzień Kukurydzy i Jesienne Targi Ogrodnicze. „Podlaskiego AGRO” oczywiście tam nie zabrakło. Jeszcze wcześniej przelała się przez Polskę fala dożynek. Byliśmy na kilku, w tym na tych najważniejszych – Dożynkach Prezydenckich w Spale, a relację z tego dnia Państwu przekazujemy. Tegoroczne plony dopisały, więc choć na chwilę podczas tych uroczystości można było zapomnieć o gnębiących rolnictwo kłopotach. Przywieźliśmy dla Państwa nieco opowieści z Polski, a dokładniej z okolic Siedlec, gdzie na wyjazd studyjny zabrała nas Agencja Restrukturyzacji. Widzimy się teraz co dwa miesiące, więc mamy trochę informacji z regionu i Polski oraz jak zwykle garść porad. Życzymy przyjemnej lektury, żegnając się tym razem aż do grudnia. „Zobaczymy się” jeszcze przed świętami. MAŁGORZATA SAWICKA,
REDAKTOR NACZELNY
ul. Zwycięstwa 10A/201, 15-703 Białystok, tel. 85 742-90-90, fax. 85 742-90-92, www.podlaskieagro.pl, e-mail: biuro@podlaskieagro.pl Redaktor naczelny: Małgorzata Sawicka, msawicka@skryba.media.pl Redakcja: Barbara Klem, Marzena Bęcłowicz, Szymon Martysz DTP: Marcin Dominów Reklama: Sebastian Rutkowski 503-039-455, szef biura reklamy, Edyta Andrukiewicz 508-353278, Wojciech Gawryluk 606-972-284, Justyna Radziszewska 500-123-174, Justyna Janowska 533-379-533, Joanna Sawicka 662-234-788, Andrzej Niczyporuk 501-303181 Wydawca: Wydawnictwo Skryba Druk: Bieldruk Białystok Nakład: 15000 egz.
Redakcja nie odpowiada za treść reklam
3
AKTUALNOŚCI W DOŻYNKACH PREZYDENCKICH
W
SPALE
WZIĘŁA UDZIAŁ PONAD
70-OSOBOWA
REPREZENTACJA WOJ. PODLASKIEGO
NIE MA PLONU BEZ ZASIEWU Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba Podnoszą z ziemi przez uszanowanie Dla darów Nieba....
...pisał niegdyś Cyprian Kamil Norwid wpisując się pięknie w staropolską dożynkową tradycję. Nie ma bowiem osób bardziej miłujących ziemię i szanujących chleb niż rolnicy. Do nich to, zebranych na Dożynkach Prezydenckich w Spale, Bronisław Komorowski, prezydent RP, przyjmując pachnący bochen z rąk starostów, skierował następującą obietnicę: Będziemy starali się, by ten oto chleb był dzielony mądrze i sprawiedliwie. Tak, by starczyło go dla wszystkich, by nikomu go nie zabrakło.
Dożynki Prezydenckie w Spale to wieloletnia tradycja, powołana w 1927 r. przez Ignacego Mościciego. Kontynuowana już po wojnie przez kolejnych polskich prezydentów. – Myślę, że to bardzo ważne, iż istnieje coś takiego jak święto rolników. Dziś na wsi mieszka 15 mln. osób. To znaczna część naszego spo-
|
|
– To jest nasz kolejny, chyba piąty, czy szósty przyjazd na Dożynki do Spały. Za każdym razem poznajemy tu wspaniałych ludzi – mówili Danuta i Zbigniew Klimaszewscy, rolnicy z Klimasz k. Zambrowa. – To wyjątkowe ogólnopolskie spotkanie rolników – możemy się tu spotkać, zintegrować z ludźmi z całej Polski. Warto!
łeczeństwa – zaznacza Piotr Rusiecki, członek zarządu Podlaskiej Izby Rolniczej obecny na dożynkach. – Uważam też, że istnieje potrzeba
– Sądzę, że każdy z was rolników polskich, powinien mieć w sobie przekonanie, że udźwignął cząstkę dobrego losu i zbudował cząstkę dobrego losu polskiego. O tym mówią wszystkie statystyki, o tym mówią wszystkie badania opinii publicznej i warto je przeglądać, analizować. Ale tak na końcu warto zajrzeć we własne życie, życie własnej rodziny, własnej parafii i własnej gminy i tam znaleźć źródło optymizmu na przyszłość – podkreślał w przemówieniu Bronisław Komorowski.
4
uhonorowania ciężkiej rolniczej pracy. To jest bardzo istotne, by docenić to, co rolnicy potrafią wypracować. Dlatego podziękowania za całoroczny rolniczy trud na dożynkach płyną ze wszech stron. Wielokrotnie wyrażał je Bronisław Komorowski w swoim przemówieniu: – Dziękuję wszystkim rolnikom i tym, którzy trud polskiego rolnika przekuwają w sukces Polski. Serdecznie chciałem podziękować za obecność w dożynkach, za wspólne przeżywanie tej szczególnej uroczystości – mówił. Wyjątkowy charakter tegorocznego święta rolników wynikał również z 25-letniej rocznicy upadku komunizmu. To czas podsumowań i ocen, tego, co w ciągu minionego ćwierćwiecza udało nam się dokonać. – Każdy z nas tę ocenę musi zrobić sam, ale jestem przekonany co do tego, że gdyby zsumować te oceny, w którą stronę zmiany poszły w naszych rodzinach, naszych gospodarstwach, naszych wsiach, to ich suma będzie niesłychanie pozytywna – mówił prezydent RP. – Warto w tym roku patrzeć i oceniać głębokie zmiany C.D. NA STR. 6
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
5
AKTUALNOŚCI
|
Dożynki w Spale rozpoczęły się mszą świętą i przemarszem tradycyjnego pochodu z wieńcami.
C.D. ZE STR. 4
zachodzące na wsi polskiej przez te 25 lat. Nie dlatego, żeby pogrążyć się w dumie i nicnierobieniu, nie po to, żeby spocząć na laurach, ale po to, żeby mieć głęboką świadomość budującą siłę i optymizm na przyszłość, że tak wiele udało się nam osiągnąć, a więc osiągnięcie jeszcze więcej jest w zasięgu naszej możliwości. Komorowski podkreślił dokonania polskiego rolnictwa i potrzebę jego ciągłej modernizacji.
|
Władysław Rybaczuk z Zebrzydowic k. Cieszyna (na zdj. z żoną Danutą) już nie pierwszy raz przyjeżdża na Dożynki do Spały i zawsze poszukuje stoiska woj. podlaskiego. Wszystko z sentymentu, jako, że rodem jest z naszego województwa.– Na przykładzie tych Dożynek śmiało można powiedzieć, że podlaskie nie ma się czego wstydzić. Najpyszniejsze przysmaki znaleźć można na tym właśnie stoisku. A w tamtym roku nasz wieniec zajął nawet trzecie miejsce w konkursie – argumentował żartobliwie.
Modernizacji, która nie zapomina o tym, co tak charakterystyczne dla polskiej wsi – o sile tradycji i obyczajów oraz o wierze.
MAREK SAWICKI, MINISTER ROLNICTWA: – Za pracę, za ten trud, za ten wysiłek pragnę wszystkim rolnikom, ale także tym, którzy pracują na rzecz polskiego rolnictwa, złożyć serdeczne podziękowania. Za nami 25 lat demokratycznych przemian, dziesięć lat członkostwa w Unii Europejskiej. To dobry czas dla Polski. To czas budowy nowoczesnych, konkurencyjnych, towarowych gospodarstw rolnych. To czas mobilizacji przetwórstwa rolno-spożywczego. Dzięki temu polska – najlepsza na świecie żywność – zaspokaja potrzeby mieszkańców naszego kraju, ale także jest eksportowana na rynki europejskie i do ponad 70 krajów świata. Rok 2014 jest rokiem rodziny. Rok 2014 jest pierwszym rokiem nowej Wspólnej Polityki Rolnej. Polityki, którą w sposób szczególny chcę dedykować gospodarstwom rodzinnym: małym i średnim. Także młodym rolnikom. Po raz pierwszy dla małych gospodarstw rolnych przeznaczam premie inwestycyjne: 60 tys. zł dla gospodarstwa. Przeznaczone szczególnie dla gospodarstw, które zajmować się chcą produkcją zwierzęcą i ogrodnictwem. Zachęcam, aby z tych premii korzystać w sposób zespołowy: 5, 10, 15 gospodarstw to szansa na inwestycje rzędu 300, 600, 900 tys. zł. To szansa na wspólny zakup maszyn i narzędzi. To szansa na zakup urządzeń do przetwarzania produktów i zakładania własnych sklepów do sprzedaży bezpośredniej. Połączenie premii inwestycyjnej i sprzedaży bezpośredniej żywności przetworzonej w gospodarstwie to szansa na wprowadzenie małych rodzinnych gospodarstw na poziom samowystarczalności. Proponuję także nowe warunki wsparcia dla gospodarstw średnich. Dla tych gospodarstw wprowadzam nowe wsparcie, nową dopłatę bezpośrednią, dodatkowe 41 euro do pierwszych 30 hektarów. Proponuję dopłaty do produkcji owiec, kóz, bydła, a także produkcji roślinnej, szczególnie roślin wysokobiałkowych. Wybierajcie, z którego programu chcecie skorzystać Średnia dopłata w gospodarstwie do hektara będzie wynosiła 246 euro, ale gospodarstwa korzystające z dopłat dodatkowych: wysokoprodukcyjne, aktywne, mogą uzyskać nawet powyżej 700 euro do hektara. Sami zdecydujecie jak inwestować i ile z tych inwestycji zostanie w budżetach waszych rodzin. Nie zapominam także o młodych rolnikach. Dla tych rolników, oprócz premii 100 tys. zł na rozpoczęcie działalności rolniczej, od przyszłego roku wprowadzam dodatkową dopłatę 62 euro do hektara. Chcę, aby młody rolnik od samego początku mocno stał na własnych nogach, mógł żyć z pracy we własnym gospodarstwie.
– Można i trzeba modernizować polską wieś, ale jednocześnie trzeba by te motory siły: system wartości tradycji, obyczaj, wiara, były w dalszym ciągu żywe i budujące przyszłość polską – podkreślił. – Często spotykam się z ludźmi, którzy pytają mnie o źródło sukcesu Polski w ciągu tych 25 lat wolności. Gdy chcę uczciwie odpowiedzieć, mówię, że z jednej strony to doświadczenie złego losu, jeszcze świeża pamięć o nim, o złej sytuacji, ale z drugiej strony są to pokłady optymizmu i nadziei Polaków. Niestety trudno o optymizm w sytuacji braku stabilności w rolnictwie, ogromnej huśtawce cen, co jest największą bolączką rolników. Trudno im było zapomnieć o dotykających ich problemach, nawet w tym wyjątkowym dniu. – Tegoroczne żniwa oceniam jako bardzo dobre, plon jest obfity. Choć niestety nierównomierny w różnych regionach Polski, np. centralna Polska była w tym roku prześladowana przez deszcze, ale generalnie jest do przodu – zaznaczył Zbigniew Klimaszewski, producent mleka z Klimaszy k. Zambrowa. – Niestety embargo rosyjskie powoduje spadek cen produktów rolnych i nie jest to zadowalające. Rolnicy wiele nie potrzebują, jedynie stabilizacji, żeby można było sobie cokolwiek zaplanować, żebyśmy to, co wyprodukujemy, mogli sprzedać za godziwe pieniądze. Tego samego zdania są przedstawiciele samorządu rolniczego. – Obecny rok jest rokiem raczej dobrym pod względem plonów, jeśli chodzi o pogodę, ale bardzo niepewnym jeśli chodzi o ceny i zbyt,
Rok 2014 to rok rodziny. Chciałbym, żeby w Polsce trwał on siedem lat. Wierzę, że dobrych lat. C.D. NA STR. 8
6
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
7
AKTUALNOŚCI
C.D. ZE STR. 6
o przyszłość. Tymczasem stabilizacja w rolnictwie jest potrzebna i poszukiwana. Nie może być tak znacznych huśtawek, gdzie ludzie nie mają pewności – wyjaśniał Piotr Rusiecki. – Jako samorząd rolniczy mamy wiele zarzutów do władzy, nie do końca przekonują nas pewne rozwiązania związane z dopłatami, wspieraniem produkcji, widzimy jak często instrumenty wsparcia rolnictwa, nie wspierają go realnie, gdzieś tak umykają. Pozytywnym wydźwiękiem Dożynek była jak zwykle silna i zauważalna obecność reprezentantów woj. podlaskiego. Po pierwsze poprzez organizację stoiska Urzędu Marszałkowskiego, do którego przez dwa dni ustawiały się długie kolejki. A wszystko przez pyszności, którymi na nim częstowano. – Na Dożynki Prezydenckie do Spały przywieźliśmy to, z czego słynie Podlasie: produkty naszych mleczarni, sery korycińskie, sery nadbużańskie, przywieźliśmy produkty, których nie ma gdzie indziej: pierekaczewniki, kibiny, potrawy tatarskie. Jest oczywiście sękacz, który cieszy się niesamowitym powodzeniem – wymieniła Ewa Łempicka z z Podlaskiej Izby Rolniczej, organizatorka stoiska. – Przywieźliśmy też kawę
| 8
|
– Zachęcamy wszystkich, żeby przyjeżdżali na Podlasie, zobaczyli jakie jest piękne. Mamy ulotki promocyjne z różnych gmin, można obejrzeć na nich, jakie mamy szlaki turystyczne, jakie mamy zabytki, dowiedzieć się, gdzie można u nas przenocować i dobrze zjeść – tłumaczyła Ewa Łempicka z Podlaskiej Izby Rolniczej, która na Dożynkach w Spale „stała za” organizacją stoiska woj. podlaskiego. – A na stoisku naszego województwa można nie tylko skosztować przysmaków podlaskich, ale i posłuchać muzyki naszego regionu.
żółędziówkę, nikt tego nie ma, wszyscy chcą jej spróbować, ludzie przychodzą, przyprowadzają znajomych, żeby tego popróbowali. Podlaskie wyróżniało się też wizualnie dzięki naszym rolniczkom, które przyjechały do Spały w kapeluszach przyozdobionych kwiatami, kolorowych chustach i spódnicach. Ich starania zauważył tak prezydent Komorowski, jak i Marek Sawicki, minister rolnictwa, który chętnie pozował do wspólnego zdjęcia. – Podlasie zawsze jest silną grupą i nigdy nie brakuje jego reprezentantów na centralnych wydarzeniach branżowych – wyjaśniał Andrzej Remisiewicz, właściciel firmy Trans-Rol, laureata tytułu Mistrz Agroligii sprzed dwóch lat. – Podlaskie rolniczki, gospodynie wyglądały dziś przepięknie oraz wyjątkowo i jak sądzę każdy to zauważył. Możemy być dumni.
|
– Dożynki to największe święto rolników, ludzi, którzy pokochali matkę-ziemię, którzy na niej bardzo ciężko pracują, a ona w podzięce wynagradza im to wysokimi plonami. Już drugi rok z rzędu mamy wysokie urodzaje, które po części rekompensują niskie ceny płodów rolnych i brak stabilizacji na polskiej wsi – mówił Andrzej Remisiewicz, właściciel firmy TransRol, organizator przyjazdu reprezentacji woj.
TEKST
I FOT .
MAŁGORZATA SAWICKA
podlaskiego do Spały.
Tradycją jest, że do Spały przyjeżdżają z wieńcami dożynkowymi przedstawiciele 16 polskich województw. Podlaskie reprezentował w tym roku powiat bielski.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
9
FOTOREPORTA¯ DOŻYNKI WOJEWÓDZKIE
W TYM ROKU ODBYŁY SIĘ W
MUZEUM WSI
W JUROWCACH K.
BIAŁEGOSTOKU
BY NIE ZABRAKŁO NAM CHLEBA... – Praca rolnika nie jest łatwa. Od rana do nocy, bez sobót, niedziel – dzisiaj podsumowujemy ten niezwykły trud. Chciałbym w imieniu własnym i Zarządu Województwa Podlaskiego serdecznie za ten trud podziękować – tymi słowami Jarosław Dworzański, marszałek województwa podlaskiego, rozpoczął część oficjalną Dożynek Wojewódzkich. W tym roku szczególnych, bo pachnących ziołami i zorganizowanych 14 września na terenie Białostockiego Muzeum Wsi.
KOMISJA OCENIŁA WIEŃCE W DWÓCH KATEGORIACH. W KATEGORII WIEŃCÓW TRADYCYJNYCH NAGRODY MARSZAŁKA WOJEWÓDZTWA PODLASKIEGO NA NAJPIĘKNIEJSZY WIENIEC TRADYCYJNY OTRZYMALI:
I nagrodę – Zespół Folklorystyczny Orlanie z Orli; II nagrodę – Koło Gospodyń Wiejskich Malwianki ze Studzianek, gm. Wasilków; III nagrodę – Zespół Knyszynianki z Knyszyna.
W KATEGORII WIEŃCÓW
WSPÓŁCZESNYCH NAGRODY MARSZAŁKA WOJEWÓDZTWA PODLASKIEGO NA NAJPIĘKNIEJSZY WIENIEC WSPÓŁCZESNY OTRZYMALI:
I nagrodę – gmina Szudziałowo, powiat Sokólski; II nagrodę – gmina Augustów; III nagrodę – Koplanianki, gm. Juchnowiec Kościelny.
Tr a d y c y j n i e D o ż y n k i Wo j e w ó d z t w a Podlaskiego rozpoczęły się liturgią odprawianą w dwóch obrządkach: prawosławną w Cerkwi Świętego Mikołaja Cudotwórcy w Białymstoku i katolicką w Bazylice archikatedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, również w Białymstoku. Pochód dożynkowy spotkał się pod wiatrakiem już na terenie wsi i stamtąd udał się pod scenę, na której 10
gości powitał gospodarz Dożynek – Jarosław Dworzański oraz Starostowie – Zofia i Bogusław Kryniccy ze wsi Piątak w gm. Suchowola, świeżo upieczeni zw ycięzcy podlaskiego etapu „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne” oraz Krystyna i Eugeniusz Jaroszewicz z Knyszewicz w gm. Szudziałowo. Tam uczestnicy Dożynek zostali obdzieleni chlebem z życzeniami, by go nigdy nie zabrakło.
Wokół sceny stały tradycyjne wieńce dożynkowe, a autorzy najpiękniejszych otrzymali nagrody. Podobnie, jak i laureaci dorocznego konkursu „Żniwa mogą być bezpiecznie”. Po części oficjalnej na deski sceny wkroczyły rozśpiewane zespoły ludowe. Uczestnicy Dożynek mogli zwiedzić teren Muzeum bądź skorzystać z bogatej oferty stoisk. TEKST
I FOT . SAM
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI UROCZYSTE OTWARCIE NOWEJ W NOWYCH PIEKUTACH
WYJĄTKOWA OFERTA JUBILEUSZOWA
50-TKA NA 40-TKĘ
Każdy hodowca wie, że wydatki na pasze stanowią ponad połowę ogólnych kosztów w produkcji wszystkich gatunków zwierząt gospodarskich. Wzrost wydajności zwierząt, a co za tym idzie w późniejszej fazie, przychód rolnika związany
SIEDZIBY ODDZIAŁU
SPÓŁDZIELCZEGO BANKU ROZWOJU
WYŻSZY STANDARD... NA BANK Nowa siedziba Oddziału SBR Bank w Nowych Piekutach to bardzo nowoczesny budynek w pełni przystosowany do potrzeb obsługi klientów. Jej uroczyste otwarcie odbyło się 30 września br.
jest ze zwiększonym udziałem paszy treściwej w dawce pokarmowej. Dlatego też wiele firm produkujących maszyny i narzędzia rolnicze stara się optymalizować i wciąż udoskonalać swoje rozwiązania, by praca rolnika stała się bardziej dochodowa i efektywna. O tym wszystkim już od 40 lat wiedzą Państwo Zawidzcy, którzy w 1974r. założyli firmę M-ROL w Odolanowie - czołowego producenta maszyn i urządzeń rolniczych w Środkowej Europie. Firma ta specjalizuje się w wytwarzaniu linii do produkcji pasz sypkich, rozdrabniaczy i przenośników
|
Uroczystego symbolicznego przecięcia wstęgi dokonali Walenty Korycki – wicemarszałek woj.
do ziarna nie tylko w kraju, ale także i na ryn-
podlaskiego, ksiądz biskup Tadeusz Bronakowski,
ku czeskim, węgierskim, niemieckim, rosyjskim
Marek Kaczyński – wójt gm. Nowe Piekuty,
i ukraińskim.
Krzysztof Radziszewski – prezes SBR Bank oraz
Poprzez nowatorskie rozwiązania, doświadczenie
Robert Wyszyński – dyrektor oddziału.
w sektorze rolniczym i chęć pomocy rolnikom w ich codziennej pracy M-ROL jest rozpoznawany na rynku i identyfikowany jako firma solidna, fachowa i godna zaufania. Ma to również wpływ na ciągłość produkcji, która trwa nieprzerwanie od 40 lat, dzięki czemu firma obchodzi w 2014r. swój jubileusz. Z tej okazji M-ROL z myślą o swoich dotychczasowych, jak i przyszłych klientach przygotował 50 specjalnych linii do produkcji pasz sypkich w atrakcyjnej cenie. W skład zestawu wchodzi mieszalnik pasz, rozdrabniacz do ziarna oraz waga pod mieszalnik. Więcej informacji o firmie można uzyskać na stronie internetowej lub kontaktując się z doradcami M-ROL. OPR.
SUKCES
WYSOKOMAZOWIECKIEJ
SAM
Uroczystości związane z otwarciem placówki poprzedziła msza święta w Kościele pw. św. Kazimierza w Nowych Piekutach, celebrowana przez Biskupa Pomocniczego Diecezji Łomżyńskiej ks. Tadeusz Bronakowskiego. Po mszy, w asyście orkiestry dętej, uczestnicy uroczystości przeszli pod budynek nowej siedziby Oddziału. Tutaj gości powitał Krzysztof Radziszewski, prezes SBR Bank, który przypomniał historię Banku Spółdzielczego w Nowych Piekutach, wspomniał o trudnej, ale trafnej decyzji połączenia w 1998 r. z Bankiem Spółdzielczym w Szepietowie, co dało początek funkcjonowania Spółdzielczego Banku Rozwoju. Fuzja banków, z rolą wiodącą Banku w Szepietowie, umożliwiła rozwój i ekspansję rynkową. Obecnie SBR Bank ma 20 placówek – 10 oddzia-
SPÓŁDZIELNI MLECZARSKIEJ
NA
POLAGRA-FOOD
W DESZCZU ODZNACZEŃ Aż dziesięć nagród: dwa Złote Medale targów, siedem znaków „Poznaj Dobrą Żywność” oraz statuetkę Acanthus Aureus za stoisko najbardziej sprzyjające realizacji strategii marketingowej otrzymała Mlekovita podczas Międzynarodowych Targów Poznańskich Polagra-Food `2014, w których od lat bierze udział. – Udział w targach, a szczególnie w tej największej w kraju branżowej imprezie wystawienniczej, to jeden z nieodłącznych elementów strategii marketingowej, wspomagający profesjonalny wizerunek marki Mlekovita. Impreza 12
W
łów (usytuowanych poza Szepietowem i Nowymi Piekutami w Białymstoku, Łomży, Suwałkach, Płaskiej, Grajewie i Warszawie) i 10 Punktów Obsługi Klienta. Krzysztof Radziszewski podziękował wszystkim, którzy zaangażowani byli w proces budowy nowej siedziby Oddziału SBR Bank w Nowych Piekutach, zarówno na etapie decyzyjnym, jak też wykonawczym. Szczególnie gorąco dziękował władzom Gminy Nowe Piekuty i Radzie Nadzorczej SBR Bank. Były gratulacje, upominki, wspomnienia, podziękowania. W miłej i radosnej atmosferze goście uroczystości przeszli do Izby Tradycji Regionalnej Rolnictwa, gdzie odbyła się część nieoficjalna z poczęstunkiem. Nowa siedziba Oddziału SBR Bank mieści się w niedalekim sąsiedztwie dotychczasowej placówki banku, usytuowana jest obok siedziby Urzędu Gminy. Do dyspozycji klientów jest przestronna sala operacyjna z trzema stanowiskami kasowymi oraz pokoje do obsługi kredytowej. Przed budynkiem znajduje się duży parking. – Nowa siedziba Oddziału w Now ych Piekutach zapewni naszym klientom wyższy standard obsługi, a pracownikom podniesie komfort pracy – mówi Jolanta Zawadzka, wiceprezes SBR Bank. – Zastosowaliśmy tu wystrój adekwatny do innych naszych placówek. Nowością jest umieszczenie na sali operacyjnej stanowiska komputerowego, gdzie klienci będą mogli samodzielnie dokonywać operacji poprzez system internet banking. OPR.SAM
POZNANIU
jest też doskonałą okazją do bezpośrednich spotkań z partnerami handlowymi – wyjaśnia Dariusz Sapiński, prezes Mlekovity. Podczas tegorocznej edycji Targów wysokomazowiecka Spółdzielnia Mleczarska została dwukrotnym laureatem prestiżowej i cenionej na polskim rynku nagrody o ponad 30-letniej tradycji – Złotego Medalu. Nagrodzono jej sery: Gryficki oraz mierzwiony Edamski. Znaki „Poznaj Dobrą Żywność”, przyznawane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi Mlekovita otrzymała aż dla siedmiu swoich produktów: śmietanek UHT Wypasionych 12% i 18% oraz se-
rów i pięciu serków twarogowych. Złote Medale i znaki „Poznaj Dobrą Żywność” stanowią potwierdzenie doskonałej jakości wyrobów, które zyskały uznanie jako najnowocześniejsze, najbardziej innowacyjne i wytwarzane w oparciu o najwyższej klasy technologie. Świadczą one również o wyjątkowej renomie i sile marki Mlekovita, najcenniejszej marki w produkcyjnym sektorze polskiej gospodarki – podsumowuje Dariusz Sapiński.
OPR.
SAM
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI TRAFNE
DECYZJE STOJĄ U PODSTAW ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU PREZENTOWANEGO GOSPODARSTWA
WŁASNYMI SIŁAMI I KROK PO KROKU Położone kilka kilometrów za Mońkami. Ponad 120 – hektarowe „małe” – jak mówią właściciele – i całkiem spore z obiektywnej perspektywy. Za to prężnie działające i przynoszące dochody, za które, po prostu godnie da się żyć. Gospodarstwo Anny i Andrzeja Burawskich z Kramkówki Dużej k. Moniek.
| |
– Staramy się nie narzekać, taką mamy zasadę. Bo z rolnictwa da się przeżyć, da się całkiem rozsądnie żyć, ale pod warunkiem, że naprawdę ciężko się pracuje – mówią jednym głosem Anna i Andrzej Burawscy. Mądrego to i dobrze posłuchać...
Gospodarstwo, w którym się obecnie znajdujemy, w latach 90. zostało przekazane w ręce młodego gospodarza. Rodzice szczodrze obdarowali syna. 16 hektarów to niemało jak na tamte czasy. A kierunek produkcji? Jak zawsze... – Trochę tego, a trochę tego. Kilka krów, świnek, kur. Podstawą produkcji były ziemniaki – wyjaśnia Andrzej Burawski. – Wówczas to było takie zwykłe, przeciętne gospodarstwo. Zanim pan Andrzej na dobre zajął się rolnictwem, był głównie... przedsiębiorcą. Prowadził wraz ze swoim szwagrem tartak. Jednak z biegiem czasu i systematycznym rozrastaniem się gospodarstwa, zabrakło na to czasu. Więc nastąpił naturalny podział obowiązków: szwagier zajął się firmą, a pan Andrzej hektarami. To była najwidoczniej szczęśliwa decyzja losu, bo i gospodarstwo, i tartak po tylu latach mają się dobrze. W 1995 r. Burawscy pobrali się, zaraz pojawiły się dzieci. Lekko nie było, a potrzeb nie brakowało. Jedną z nich była obora. Rosnące stado przestało się mieścić w leciwych budynkach 14
inwentarskich. Czas było budować. W 1999 r. w gospodarstwie zbudowana została nowa obora wolnostanowiskowa. Jak mówią gospodarze, to był dobry czas na poczynienie tej inwestycji. Krówek co prawda było znacznie mniej, ale dochody były większe. – Wyposażona została w halę udojową rybia ość 2x3 i to miało wystarczyć, ale w bardzo krótkim czasie okazało się, że to dużo za mało – śmieje się pani Anna. – Bardzo szybko zmuszeni byliśmy do rozbudowy i modernizacji budynku. No, ale trzeba zrozumieć naszą sytuację. Kiedy budowaliśmy ten budynek – nie chcieliśmy brać wielkich kredytów na jego budowę. I wydawało nam się, że to co budujemy to obora dużo na wyrost. Początkowo myśleliśmy o obsadzie do 50 sztuk, dziś mamy już setkę. Setkę krów dojnych i drugie tyle młodzieży. Potężne stado. Wraz za powiększeniem liczby krów, wzrosła powierzchnia gospodarstwa. Obecnie Burawscy użytkują 110 ha, z czego 70 własnych, a reszta jest dzierżawiona. Rosnące stado pociągało za sobą konieczność inwestowania w oborę.
Rodzina Burawskich w komplecie
– Apetyt rośnie w miarę jedzenia – mówi pan Andrzej. – Dobudowaliśmy następną część i następną. Przy trzeciej modernizacji musieliśmy zmienić też halę udojową, na taką zmodernizowaną, ze ściąganiem. Rozwój tego gospodarstwa był zrównoważony. Nie przebiegał może tak szybko jak w niektórych przypadkach, że od razu pojawiła się pokaźna obora, zapełniona krowami i jałówkami. Przebiegał wolniej, spokojniej, ale za to wyłącznie na bazie własnych środków. – Na nasze modernizacje nie zaciągaliśmy kredytów bo zwyczajnie nie przepadamy za pożyczkami – dodaje Burawski. – – Było też tak, że trzeba się było wstrzymać z jednymi inwestycjami, żeby pociągnąć inne – dopowiada pani Ania. – I tak na przykład jak budowaliśmy dom, o którym ja ciągle marzyłam, to trzeba było kupić ciągnik, z udziałem dotacji unijnych. Akurat był nabór na działanie, złożyliśmy wniosek, potrzebne były pieniądze, więc trzeba było wstrzymać budowę domu. I tak stał w surowym stanie dwa lata. Burawscy mają bardzo pozytywne opinie o środkach unijnych. Jak mówią, dzięki nim, rolników stać na zakup nowych i nowoczesnych maszyn. – Na początku, kiedy sięgaliśmy po dotacje, były różne emocje: strach, a może raczej niezdecydowanie – mówi pan Andrzej. C.D. NA STR. 16
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
|
Obora Burawskich została zbudowana w 1999 r. i od tej pory była trzykrotnie rozbudowywana i modernizowana.
C.D. ZE STR. 14
W tym niezdecydowaniu pomogła namowa pracownika doradztwa rolniczego. Udało się, więc więcej było odwagi by sięgnąć po kolejne środki. Skorzystali z SPO i dwukrotnie z PROW. Z udziałem dotacji kupione zostały dwa ciągniki i maszyny: m.in. paszowóz, hala udojowa. – Wydaje mi się po latach, że udało nam się w życiu podejmować trafnie decyzje – mówi pani Ania. Teraz trzeba trzymać kciuki, by ta trafność wciąż była aktualna. Choć w najbliższej przyszłości rolnicy nie planują większych inwestycji. – Powiększać gospodarstwo cały czas się chce, ale nie zawsze są na to możliwości. Problem jest z ziemią, tak jak wszędzie. Nie ma gdzie kupić – wyjaśnia pan Andrzej. – Zresztą jak na razie,
|
W tej chwili rolnicy posiadają spore stado bydła mlecznego, ponad 200 sztuk. Połowa to krowy dojne. Jest przy czym pracować.
na ten moment, na posiadaną powierzchnię gospodarstwa to wszystko jest optymalne, ale rośnie nam następca – syn – w tej chwili ośmioletni, żywo zainteresowany rolnictwem. To chyba już pewnie on coś zmieni. – Budować nowej obory nie ma sensu, bo tylko tyle, że byłaby nowocześniejsza. Posiadane zwierzęta, dla których akurat starcza paszy wy-
produkowanej we własnym zakresie, mieszczą się w starej, Więc nie ma po co – dopowiada pani Ania. Jednak już po chwili zastanowienia, gospodarz dodaje: – Chyba zawsze będziemy inwestować, bo taka już mentalność rolnika i zwykła konieczność. Jak się zatrzymamy, to jak się mówi – zaczniemy się cofać. TEKST
|
I FOT .
MAŁGORZATA SAWICKA
A to już wielkie marzenie pani Ani, czyli dom. Musiała na niego poczekać kilka lat, bo w czasie inwestowania w gospodarstwo nie na wszystko starczało pieniędzy, ale teraz widać, że cierpliwość popłaca.
16
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
17
AKTUALNOŚCI KONIEC
WAKACJI UPŁYNĄŁ POD ZNAKIEM ROLNICZYCH PROTESTÓW .
URZĘDNICY
OBIECALI WÓWCZAS ROLNIKOM WIELE, JEDNAK NA OBIETNICACH POPRZESTALI .
ROLNICY KONTRA DZIKI. RUNDA II. Skutecznego odstrzału dzików oraz wyższych odszkodowań z tytułu szkód wyrządzanych przez te zwierzęta – tego domagali się protestujący rolnicy, którzy pod koniec sierpnia b.r. po raz drugi zjawili się przed siedzibą białostockiego wojewody. To było dziewięć trudnych dni. Czy było warto?
|
Marcin Szarejko i Paweł Rogucki ucc k i (z mikrofonem) w trakcie rozmów mó ów yrod dy z głównym konserwatorem przyrody łaćcii e nie kryli swego oburzenia. – Płaćcie nam odszkodowania, a my będziemy dziem my na naszych polach uprawiać kukurydzę kurydzzę tylko i wyłącznie dla dzików – mówili ówili mu mu wprost.
W ostatnim wydaniu „Podlaskiego go AGRO” AGRO O” uł o pro ozamieściliśmy obszerny artykuł procu testach rolników, które odbyły się w lipc lipcu ojewódzkim m b.r. pod Podlaskim Urzędem Wojewódzkim i d w Białymstoku. Przypomnę, iż rolnicy domagali się wówczas prawnego uregulowania kwestii wypłacania odszkodowań za niszczone przez dziki uprawy. Twierdzili, iż myśliwi nie są w stanie pokryć kosztów szkód spowodowanych przez te zwierzęta. Jednakże pomimo wielu obietnic, śmiało można powiedzieć, że nic w tej sprawie nie zrobiono. Z planowanego odstrzału 3.000 dzików, na terenie czterech podlaskich powiatów, myśliwym udało się, do 20 sierpnia, ustrzelić jedynie 310 sztuk. Rolnicy, w trakcie wspomnianego protestu, postulowali o spełnienie swoich oczekiwań 18
d kkońca ń sierpnia. i i W przeciwnym i i – zado razie powiadali dalsze akcje. Urzędnicy nie spełnili ich próśb, więc rolnicy danego słowa dotrzymali – 28 sierpnia b.r. ponownie pojawili się pod urzędem. Tym razem do Białegostoku przyjechało ok. 100 rolników z gminy Zabłudów (kilkudziesięcioma ciągnikami). Swoich kolegów mocno wsparła grupa młodych rolników z gmin: Tykocin i Choroszcz. – Zapewne wszyscy wiedzą po co tu jesteśmy. Występujemy tu w imieniu wszystkich rolników, którzy chcą wyjechać w pole za rok i mieć po co i za co tam pojechać. To niezrozumiałe,
że dotychczas dot że wybito wszystkie świnie w stre strefach zagrożonych ASF-em, a dziki nadal na ki chodzą na wolności. To przeci eż e one są nosicielami tej choroby, cież a ssąą w jakiś niezrozumiały dla nas sposó chronione. Dziki zniszczą polskie sób ro rolnictwo! – powiedział do zgromad dzonych Marcin Szarejko, organizator protest pr protestu, rolnik z miejscowości Zabłudów Kolonia. – Tu chod chodzi o nasze życie, o naszą przyszłość, o to, że jak teraz nic nie zostanie zrobione, t wiosną i to przyszłego roku nie będziemy mieli po co wyruszać w pole – dodał Paweł Rogucki, przewodniczący zgromadzenia, rolnik z miejscowości Rostołty w gm. Juchnowiec Kościelny. – W naszych postulatach napisaliśmy, że skoro myśliwi nie dają rady samodzielnie wystrzelać dzików, to może powinni zgłosić się o pomoc do wojska. Poza tym odszkodowania powinien wypłacać nam skarb państwa, gdyż koła łowieckie nadal nie są w stanie nam ich zrekompensować. C.D. NA STR. 20
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
19
AKTUALNOŚCI
|
|
Według danych Polskiego Związku Łowieckiego, w 2013 r. podlascy rolnicy dostali 640.000 zł odszkodowań za zniszczone przez dziki uprawy. Natomiast w pierwszej połowie b.r. wypłacono ponad 500.000 zł. To jednak, jak mówią rolnicy, kropla w morzu. Na zdjęciu: przejaz rolników przez miasto.
C.D. ZE STR. 18
Głosy z tłumu
Podlaskim Urzędem Wojewódzkim. Na tym odcinku drogi ruch odbywał się tylko w jedną stronę. Na zdjęciu Marcin Szarejko rozmawia ze zgromadzonymi.
– mówił Stanisław Falkowski z miejscowości Filipy w gm. Wyszki. – Radzę sobie jak mogę, stawiam armaty hukowe, grodzę. Jednakże ze zniszczeniami upraw borykam się od wielu lat i niestety bez większych efektów. Wielu rolników z mojej gminy od lat walczy z urzędnikami i bezskutecznie domaga się wypłat odszkodowań.
Dziki zniszczą polskie rolnict wo! Wybito wszystkie świnie w strefach zagrożonych ASF-em, a dziki nadal chodzą na wolności! Dlaczego nikt z rządzących nie może zrozumieć tego problemu?
– My nie chcemy karmić dzików tym, co rośnie na naszych polach. Jeśli nasi rządzący mają ochotę hodować dziki, powinni ogrodzić lasy, tak by te zwierzęta z nich nie wychodziły i nie niszczyły naszych upraw – mówili zgodnie młodzi rolnicy z okolic Białegostoku.
– To złodziejska demokracja – mówił z kolei wzburzony Józef Lechowski z Siemiatycz. – Dotychczas dziki zniszczyły mi ok. 5 ha pszenicy, mam też straty w uprawie kukurydzy i w rzepaku. Dosłownie nie będę miał czego zbierać. – Nasze pola wyglądają jak po katastrofie. Jakby trąba powietrzna przez nie przeszła – żaliła się z kolei jedna z uczestniczek zgromadzenia. Wtórował jej rolnik z gm. Juchnowiec Kościelny. – Uprawiam obecnie 130 ha kukurydzy. Dotychczas dziki zniszczyły mi ok. 20 %. To jednak nie wszystko, bo są jeszcze szkody na polach zbóż. Jeśli miałbym przeliczyć to na pieniądze, straciłem już ok. 100.000 zł – wyliczał.
Obiecanki – cacanki
Rolnicy trwali pod urzędem dziewięć (28 sierpień – 5 wrzesień) długich dni. W tym czasie, w ciągu dnia, regularnie włączali syreny i armatki hukowe, służące do odstraszania dzików. – Chcemy pokazać urzędnikom jak działają te urządzenia. One generują bardzo duży hałas, a my przecież też mamy małe dzieci. I my mamy C.D. NA STR. 22
Fot. Andrzej Niczyporuk
Rolnicy zapowiedzieli, że pozostaną pod urzędem tak długo, dopóki nie zostanie im przedstawione satysfakcjonujące ich rozwiązanie tego problemu. Domagali się też rozmów z ministrem rolnictwa i środowiska. Z informacji jakie podało biuro prasowe wojewody podlaskiego wynika, iż postulaty protestujących rolników, w szczególności te dotyczące potrzeby spotkania z ministrami: rolnictwa i środowiska, zostały niezwłocznie przesłane do Warszawy. A pod urzędem trwały burzliwe dyskusje wśród zgromadzonych rolników. Z tłumu dało się słyszeć głosy oburzenia, ale i niestety… bezsilności. – Przyjechałem tu dziś, by wspierać rolników, przede wszystkim tych, którzy mają bardzo duże areały upraw, i jednocześnie niestety, zniszczeń. Ja natomiast prowadzę obecnie niewielkie gospodarstwo rolne nastawione na produkcję mleka – 40 szt. bydła, ok. 30 ha upraw (w większości kukurydza i łąki)
Protestujący rolnicy swoimi maszynami zastawili część ul. Mickiewicza przed
| 20
Tak wyglądały, w większości, uprawy kukurydzy pod koniec września b.r. Jednak jak mówią rolnicy, z dnia na dzień strat przybywa.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
21
AKTUALNOŚCI trafiałaby część pieniędzy z Polskiego Związku Łowieckiego, z myślą o wypłacie odszkodowań za szkody łowieckie. Niestety Marek Sawicki, minister rolnictwa, nie dotarł do Białegostoku, gdyż w tym czasie przebywał z wizytą na Białorusi. Protestujący otrzymali jedynie komunikat z biura prasowego ministra, w którym napisano, że zgodnie z podziałem kompetencji minister rolnictwa nie jest władny do zmian przepisów. Minister zapewnił jednak rolników o swojej gotowości do udziału w opracowaniu nowych regulacji prawnych.
|
Spotkamy się w listopadzie
Od lewej: Mieczysław Baszko, wicemarszałek woj. podlaskiego; Piotr Otawski, główny konserwator przyrody; Maciej Żywno, wojewoda podlaski i Wojciech Dzierzgowski, wicewojewoda podlaski w trakcie rozmów z protestującymi.
C.D. ZE STR. 20
żyć tak na co dzień? Hałas przeszkadza wszystkim, tylko nie dzikom! – mówił przewodniczący zgromadzenia. Piątego dnia protestu, sytuacja nieznacznie się zmieniła, jednakże tylko ze strony rolników. Pod urząd przyjechało bowiem osiem kombajnów rolniczych. – Jeśli chodzi o jakiekolwiek decyzje, czy chociażby obietnice, to niestety nic w naszej sprawie nie zostało zrobione. Wojewoda zapowiedział jedynie przyjazd konserwatora przyrody. I cóż... czekamy – mówił Paweł Rogucki. I tak jak wojewoda obiecał, tak też się i stało. Piotr Otawski, główny konserwator przyrody z Ministerstwa Środowiska przyjechał do Białegostoku w środę – 3 września, siódmego dnia protestu. – Odstrzał dzików w całej Polsce, w tym najbardziej w woj. podlaskim, gdzie wystąpiły pierwsze w Polsce przypadki afrykańskiego pomoru świń u dzików oraz pierwsze przypadki wirusa ASF u trzody chlewnej, będzie mocno zintensyfikowany – powiedział Otawski. Z jego obietnic wynikało, iż miałoby to się stać „od teraz”, poprzez zwiększenie o jedną trzecią liczby dzików do odstrzału w planach łowieckich. Polowania miałyby też odbywać się, jak to ujął – „w sposób rozluźniony”, czyli tak, by jak najszybciej przyniosły efekty. Ponadto mówił, że im szybciej myśliwi zredukują populację dzików i dostaną za to pieniądze, tym szybciej wypłacą odszkodowania rolnikom. – Jeśli skala polowań na dziki nie będzie wystarczająca, w ciągu dwóch miesięcy odbędzie się tzw. odstrzał zastępczy. Oznacza to, że polowaniami na dziki zajmą się wtedy leśnicy – dodał Otawski. I niestety na tych czczych obietnicach jego spotkanie z rolnikami się zakończyło. – Wypłaćcie nam odszkodowania, a będziemy uprawiać kukurydzę tylko i wyłącznie dla dzików – odpowiedzieli Otawskiemu rolnicy, którzy nie kryli swojego niezadowolenia ze spotkania z nim. 22
Głos polityków
Bardziej konkretną propoz ycję roz wikłania problemu miał dla zgromadzonych Maciej Żywno, wojewoda podlaski. Powiedział on, że w ystąpili wspólnie z Wojciechem Dzierzgowskim, wicewojewodą podlaskim, z projektem nowelizacji ustawy, by w przyszłości odszkodowania za straty wyrządzane przez dziki w obwodach łowieckich leśnych wypłacały Lasy Państwowe z budżetu państwa, a za szkody w obwodach łowieckich polnych zarząd województwa, również ze środków budżetu państwa. Natomiast, aby szacowanie odszkodowań za straty w uprawach spowodowane przez dziki stało się bardziej przejrzyste, zostaną powołane specjalne niezależne komisje, składające się, oprócz myśliwych, także z przedstawicieli izb rolniczych, gmin oraz samorządu województwa. Pomoc rolnikom zdeklarował także Janusz Piechociński, wicepremier, minister gospodarki, który poparł przedstawiony przez wojewodę i wicewojewodę podlaskiego projekt utworzenia funduszu „asekuracyjnego”, do którego
|
Po długich dziewięciu dniach, rolnicy opuścili Białystok, w piątek 5 września późnym popołudniem. Zastrzegli jednak, że to nie koniec protestu, a jedynie jego zawieszenie. I cóż... Od rolniczego protestu minął ponad miesiąc. W tym czasie powołane niezależne komisje szacowały szkody w uprawach. Do 26 września oszacowano szkody u ok. 1.300 rolników na Podlasiu. Zniszczenia obejmowały 3.700 ha. Wyliczono, że na wypłatę odszkodowań potrzeba co najmniej 6 mln. zł. – Cóż z tych wyliczeń, kiedy nie ma nam kto wypłacić pieniędzy. Ja na swoim jednym 7,5 ha polu mam 2,5 ha całkowitych zniszczeń. Na drugim – 3,5 ha – zniszczeń jest 2,2 ha. Odstraszałem dziki własnymi sposobami, paliłem słomę, lałem preparat Hukinol, ale nie na wiele się to zdało – mówi Paweł Rogucki. – Kiedy protestowaliśmy pod urzędem, obiecano nam wiele, kiedy wyjechaliśmy, obietnice nagle się rozmyły. Mogę powiedzieć, że teraz jest jeszcze gorzej niż było. Myśliwi śmieją się nam prosto w oczy. My jednak nie zamierzamy tej sprawy tak zostawić. Będziemy walczyć o swoje. Zbierzemy z pól to co jeszcze na nich zostało i w listopadzie wznawiamy protest. TEKST
I FOT .:
MARZENA BĘCŁOWICZ
Zgromadzeni mieli przygotowane beczkowozy z gnojowicą oraz zboże i zapowiadali, że w każdej chwili użyją tego jako „broni” w walce z urzędnikami. Swoich starszych kolegów, mocno wspierała grupa młodych rolników z gmin: Tykocin i Choroszcz
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
23
AKTUALNOŚCI RELACJA
Z OBCHODÓW
55-LECIA
SZKOLNICTWA ROLNICZEGO W
RUDCE
KSZTAŁCIMY OD POKOLEŃ Jubileusz, to doskonała okazja do spotkań oraz wspomnień. Taką okazję mieli byli oraz obecni uczniowie i pracownicy szkoły rolniczej w Rudce. 11 października b.r. Zespół Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego im. Krzysztofa Kluka w Rudce obchodził jubileusz 55-lecia, połączony z IV Zjazdem Absolwentów. Uroczystość rozpoczęła się mszą świętą w kościele p.w. Trójcy Przenajświętszej w Rudce. Następnie goście, pod przewodnictwem pocztów sztandarowych, udali się do siedziby szkoły. Część oficjalną rozpoczęła Halina Leszczyńska, dyrektor szkoły, która powitała przybyłych gości oraz krótko przypomniała historię szkoły.
Uroczystość zaszczycił swoją obecnością Marek Sawicki, minister rolnictwa. Życzenia z okazji jubileuszu składali też inni dostojni goście. Wśród nich byli m.in.: Wojciech Dzierzgowski, wicewojewoda podlaski; Walenty Korycki, wicemarszałek województwa podlaskiego; Wiesława Ćwiklińska, wicekurator oświaty w Białymstoku; Stefan Krajewski, dyrektor OR ARiMR; Jan Zalewski, dyrektor PODR w Szepietowie; prof. Bożena Łozowicka, kierownik TSD Instytutu Ochrony Roślin w Białymstoku.
|
rolnictwa.
Jubileusz był świetną okazją do nagrodzenia wyróżniających się aktywnością zawodową nauczycieli i pracowników szkoły. Dlatego też Marek Sawicki przyznał odznaczenia resortowe „Zasłużony dla rolnictwa”, a Halina Leszczyńska nagrodę dyrektora. Ponadto pani Halina została nagrodzona nagrodą Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, za efektywna pracę na rzecz rozwoju szkoły. Uwieńczeniem uroczystości był bal, na którym, w doskonałych nastrojach bawiono się do białego rana.
|
Od lewej: Jan Zalewski, dyrektor PODR w Szepietowie; Jerzy Leszczyński, wicedyrektor OR ARiMR; Stefan
I FOT .:
ZESPÓŁ SZKÓŁ CKR
IM.
K. KLUKA
W
RUDCE
Jubileusze szkolne to okazja do powrotu w czasy młodości. Dlatego też po zakończeniu oficjalnej
Krajewski, dyrektor OR ARiMR; Marek Sawicki, minister rolnictwa; Halina Leszczyńska, dyrektor szkoły,
części uroczystości przyszła pora na spotkania
Walenty Korycki, wicemarszałek województwa podlaskiego.
klasowe oraz zwiedzanie szkoły.
OCHRONA NA OKRĄGŁO Firma DuPont działa na polskim rynku od 1975 r., czyli już od 40-tu lat. W tym czasie stale rozwija nie tylko swoją ofertę dla rolnictwa, ale również zacieśnia współpracę z producentami rolnymi. Jedną z form współpracy i wymiany wiedzy są Krajowe Konferencje DuPont organizowane nieprzerwanie od 1999 r. Na początku przyszłego roku firma przygotowuje wyjątkową, bo jubileuszową edycję tych spotkań. Postęp i rozwój badań naukowych oraz wdrażanie nowych doskonalszych i często tańszych rozwiązań w rolnictwie zachodzi równie dynamicznie jak we wszelkich innych dziedzinach gospodarki. Podnoszenie własnych kwalifikacji oraz wdrażanie nowości bardzo często jest 24
we wspieraniu szkoły, pamiątkowe statuetki w kształcie jabłek. Jedną z nich otrzymał minister
TEKST
|
Dyrektor szkoły wręczyła zasłużonym,
podstawowym warunkiem stabilności ekonomicznej i sukcesu. Uczestnictwo w spotkaniach tego typu zapewnia taką możliwość. Świadczy o tym zawsze bardzo liczna frekwencja oraz duże zainteresowanie wśród uczestników. W przyszłym roku krajowe konferencje DuPont będą zorganizowane już po raz szesnasty. Tym razem, ze względu na 40. rocznicę obecności firmy na polskim rynku, konferencje będą miały szczególnie uroczysty charakter. Tematem wiodącym cyklu konferencji będzie nowa kampania współpracy z producentami rolnymi, jak również nowości oferowane przez firmę DuPont w sezonie 2015 r. W programie przewidziane są, także wystąpienia pracowników nauko-
Kalendarium konferencji Data
Miasto
1
15.01.2015 – czwartek
Opole
2
20.01.2015 – wtorek
Włocławek
3
21.01.2015 – środa
Elbląg
4
22.01.2015 – czwartek
Mikołajki
5
28.01.2015 – środa
Zamość
6
04.02.2015 – środa
Legnica
7
05.02.2015 – czwartek
Poznań
wych Instytutu Ochrony Roślin – Państwowego Instytutu Badawczego jak również innych firm z otoczenia rolnictwa. Konferencje to nie tylko możliwość zapoznania się z bieżącymi problemami, ale także okazja do kuluarowych spotkań i dyskusji. OPR.
SAM
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
25
AKTUALNOŚCI HALE
UDOJOWE EUROMILK OFEROWANE PRZEZ FIRMĘ GAMA Z W YSOKIEGO MAZOWIECKIEGO Z UNIKALNYM SYSTEMEM POMIARU MLEKA PULSAR SZTURMEM ZDOBYWAJĄ POLSKI RYNEK
REWOLUCJA W DOJU Początki działalności firmy GAMA związane są z montażem systemów udojowych. Dziś firma rozwija produkcję i sprzedaż maszyn rolniczych własnej marki EUROMILK oraz nieustannie udoskonala montowane hale udojowe, które przed rokiem wyposażyła we własny unikalny system pomiaru mleka.
26
|
Czesław i Aneta Wiszowaci, wraz z córkami Alicją i Julią. By rodzina byłą w komplecie brakuje dwóch synów, Szymona i Tomasza, którzy podczas naszej wizyty byli w szkole.
To bardzo dokładny system, oparty o urządzenie, które odlicza każde sto gram mleka. Po napełnieniu „łopatki” znajdującej się we wnętrzu miernika, mleko jest automatycznie wylewane, a pomiar zaczyna się od nowa. Hodowca za pomocą wyświetlacza uzyskuje dokładne dane na temat ilości udojonego mleka. Dodatkowo urządzenie posiada certyfikat ICAR, respektowany przez Federację Hodowców Bydła i producentów Mleka, co oznacza, że zootechnicy w ramach oceny wydajności stada nie muszą dokonywać własnych pomiarów. Ma to istotny wpływ na koszty prowadzenia gospodarstwa. Łatwość obsługi systemu przedkłada się także na jego bezawaryjność. Elementy wyposażenia miernika mleka, takie jak sensory i pulsatory, wykorzystywane w systemach udojowych EUROMILK, są także używane w robotach udojowych. W robotach udojowych te same komponenty wykonują więc wielokrotnie większą pracę. Fakt ten niewątpliwie świadczy o wysokiej jakości hal udojowych EUROMILK oraz o długim okresie ich bezawaryjnej eksploatacji. Warto wspomnieć o bogatym wyposażeniu hal udojowych oferowanych przez GAMĘ. Posiadają one m.in. składane uchwyty do mycia z regulacją przepływu w każdym stanowisku udojowym, co jest niezwykle ważne przy dużych instalacjach, duże kolektory z podziałem ćwiartkowym, osłony na zady krów, wygro-
|
Obecnie Gama montuje automatyczną myjnię – automat myjący instalację udojową. To urządzenie zamknięte w jednej skrzyni ze stali kwasoodpornej jest indywidualnie ustawiane do każdej instalacji. Myjnia posiada: dodatkowy zawór powietrzny wpuszczający okresowo (co kilkanaście sekund) strumień powietrza. Wpływa to na lepszy obieg wody i umożliwia dokładne mycie całej instalacji.
dzenia bezsłupowe. Konstruktorzy przewidzieli też integrację hali z systemem żywienia dzięki czemu możliwe jest ustawienie indywidualnej ilości paszy dla każdej krowy za pomocą panelu z dokładnością do 0,1 kg. System dozuje paszę podczas trwania całego procesu dojenia Kolejny istotny element wyposażenie hali to system zarządzania stadem dzięki któremu hodowca zyskuje dostęp do wielu informacji. Większość rolników najczęściej decyduje się na opcję pośrednią wyposażenia. Eugeniusz Jaroszewicz, wraz z synem Krzysztofem, uprawia ponad 100-hektarowe gospodarstwo. Obecnie stado krów mlecznych utrzymywane jest w nowej oborze wolnostanowiskowej, oddanej do użytku 1 lipca br. PODLASKIE AGRO
Artykuł reklamowy
Znaczące zmiany w branży mlecznej, jakie miały miejsce w ciągu ostatniej dekady, pośrednio dotknęły także firmy oferujące urządzenia dla wyspecjalizowanych gospodarstw. Niegdyś normą było montowanie dojarek przewodowych. Montując rocznie 150-200 instalacji tego typu, GAMA ma na koncie już tysiące takich systemów. Hale udojowe, przeznaczone do obór wolnostanowiskowych, kilka lat temu były rzadkością. Dziś struktura rynku jest inna. W związku z rozwojem gospodarstw specjalizujących się w wydajnej produkcji mleka hale udojowe są już standardem. System udojowy oprócz podstawowej funkcji dojenia musi być w pełni zautomatyzowany, prosty w obsłudze, niezawodny a przy tym przystępny cenowo. Oprócz tego powinien dostarczać hodowcy niezbędnych informacji na temat ilości i jakości pozyskanego mleka. Wygląd, zasada działania i innowacyjne rozwiązania techniczne, zastosowane w halach udojowych wynikają z wieloletniego doświadczenia firmy. System funkcjonuje za pomocą miernika mleka Pulsar – urządzenia o prostej i niezawodnej konstrukcji. Dzięki temu firma oferuje w pełni profesjonalne i bogato wyposażone hale udojowe, konkurencyjne w stosunku do jakości zachodnich marek, za rozsądną cenę, na którą stać polskiego rolnika.
AKTUALNOŚCI
| |
| To urządzenie jest sercem pomiaru mleka.
EUROMILK
Eugeniusz i Krzysztof Jaroszewicz bardzo chwalą sobie nową halę. Pomiar mleka daje im niezbędną wiedzę na temat każdej z krów.
Pomiar przeprowadzany na zasadzie wagi jest niezawodny i precyzyjny.
Artykuł reklamowy
System żywienia zintergowany z halą udojową
– Wcześniej krowy stały w starej oborze uwięziowej na 20 stanowisk. Teraz mamy ok. 40 sztuk krów dojnych, a lada moment stado ulegnie zwiększeniu. Docelowo w nowej oborze ma być do 70 sztuk – opowiada rolnik. Nowa obora Państwa Jaroszewiczów została zbudowana z własnych funduszy. Zamontowana w niej hala udojowa EUROMILK – nowoczesna, charakteryzująca się wysoką jakością wykonania oraz przystępna cenowo umożliwiła ograniczenie wydatków związanych z wyposażeniem budynku. Dzięki temu Państwo Jaroszewiczowie nie musieli korzystać z ofert kredytowych banku. W nowej oborze wolnostanowiskowej została zamontowana hala udojowa typu rybia ość 2x6 z automatycznym odciągiem i pomiarem mleka. Taki system i jego wyposażenie daje hodowcy podstawową wiedzę na temat stada. – Pomiar mleka jest bardzo przydatny. Dane nie są zapisywane w systemie, są jedynie do wglądu dla nas. Jeśli widzimy, że konkretna sztuka w stadzie codziennie daje określoną ilość mleka, a nagle ilość ta zaczyna się zmniejszać, to jest to dla nas sygnał, że danej krowie należy się przyjrzeć i sprawdzić przyczynę takiego stanu rzeczy – mówi Krzysztof Jaroszewicz. Przeprowadzenie stada z obory uwięziowej do nowej, wolnostanowiskowej okazało się dla Państwa Jaroszewiczów mało problematyczne. – Sposób dojenia był dużą zmianą dla krów, jednak dojone wcześniej dojarką rurociągową, szybko przyzwyczaiły się do hali udojowej. Montaż hali był szybki i sprawny – mówi pan Eugeniusz. Wiemy, że Gama ma 24-godzinny serwis, ale jeszcze nie mieliśmy okazji tego sprawdzić, ponieważ system działa bez zarzutu. Firma GAMA nowy system wprowadziła do swojej oferty w czerwcu ub.r., Do tej pory zamontowano 30 hal udojowych wyposażonych w mierniki mleka Pulsar. Jeden z systemów – hala udojowa EUROMILK typu Rybia Ość 2x8 – został również zamontowany w oborze Czesława i Anety Wiszowatych. Rolnicy użytkują ponad 100 ha, utrzymując stado 50 krów dojnych. Ozdobą podwórka jest noPODLASKIE AGRO
wa obora, do której bydło zostało wprowadzone zaledwie na początku września br. – Decyzja dotycząca budowy nowej obory została podjęta w ciągu 2 lat. Zdecydowaliśmy się na nową inwestycję, żeby ułatwić sobie pracę – mówi rolnik. – Dotychczas paszę musieliśmy wnosić do obory ręcznie, teraz karmienie odbywa się przy wykorzystaniu paszowozu EUROMILK RINO. Dlaczego właśnie ta firma? – Nie ma co ukrywać, w naszym regionie to właśnie Gama jest autorem większości systemów udojowych w oborach i każdy ją poleca – wyjaśnia Wiszowaty. – Zachęta tkwiła też w cenie, która idzie w parze z jakością i bogatym
|
Miernik mleka PULSAR
wyposażeniem. Mamy pomiar mleka, co jest dla nas bardzo ważne – to po prostu musi być. Zastanawiałem się na początku, czy to montować, ale wiem już, że popełniłbym błąd gdybym się nie zdecydował. Warto podkreślić że hale udojowe wyposażone w system pomiaru mleka posiadają 2 letnią gwarancję – dla porównania konkurencyjne firmy oferujące systemy udojowe jedynie rok.
27
AKTUALNOŚCI RELACJA
Z
XIII PODLASKIEGO DNIA KUKURYDZY
ZORGANIZOWANEGO PRZEZ
PODR
W
SZEPIETOWIE
ORAZ
POLSKI ZWIĄZEK PRODUCENTÓW KUKURYDZY
ŚWIĘTO KRÓLOWEJ PASZ Piękna pogoda, mnóstwo atrakcji, tłumy ludzi oraz ona. Dojrzała, w złocistej koronie, dumnie prezentująca się na poletkach uprawowych Podlaskiego ODR-u. Zwiedzający oglądali, macali, kiwali głowami z podziwem. Nie ma wątpliwości, druga niedziela września b.r. należała właśnie do niej.
|
Mirosław Maksymowicz z synem Mariuszem to rolnicy z miejscowości Średnica-Pawłowięta k. Szepietowa. Ich gospodarstwo nastawione jest na hodowlę bydła, dlatego też, od ładnych kilkunastu lat zajmują się uprawą kukurydzy na potrzeby własne.
Z pewnością po tym wstępnie, każdy – bez względu na to, czy był w Szepietowie, czy też nie – domyślił się o kim, a właściwie, o czym mowa. Oczywiście o kukurydzy – królowej polskich upraw. Od ładnych kilkunastu lat roślina ta króluje na podlaskich polach. Doczekała się także swojego święta, bowiem już od trzynastu lat, rok rocznie początek września kojarzony jest właśnie z nią. No właśnie od trzynastu lat… Trzynastka jak wiadomo przynosi pecha. I niestety tym razem spłatała też niezłego figla. Oczywiście, szybko wyjaśnię, że nie organizatorom imprezy. Wszystko odbyło się zgodnie z planem i jak należy. Pecha miałam ja. Zawiódł mnie dyktafon, na który nagrywałam rozmowy z przedstawicielami firm z branży kukurydzianej oraz, co najważniejsze, rozmowy z naszymi Czytelnikami, którzy chętnie dzielili się ze mną swoimi spostrzeżeniami na temat uprawy tej rośliny. Zatem moi drodzy, wybaczcie, ale… umknęło mi kilka ważnych nazwisk, których nie zapamiętałam. Na początek jednak zgodnie z prawdą. – O ile Podlaski Dzień Kukurydzy wpisał się na stałe w harmonogram naszych imprez, o tyle co roku wprowadzamy do niego jakieś dodatkowe elementy, jeśli chodzi o blok edukacyjny. W tym roku, są to walory odżywcze kukurydzy. 28
Nowością jest też projekt „Top kukurydza” – mówił Jan Zalewski, dyrektor Podlaskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Szepietowie. Na szepietowskim poletku kukurydzy wydzielona bowiem została specjalna cześć (podzielona na trzy mniejsze), na której prowadzona była intensywna technologia uprawy, tzw. Top kukurydza. Związane było to ze stosowaniem nawożenia startowego podczas siewu w postaci fosforanu amonu (dokładnie: N-140, P-90, K-130), pogłównym nawożeniem w postaci mocznika i soli potasowej, w trzech różnych dawkach (0 N/ha, 50 kg K/ha – na jednej części
|
pola; 30 N/ha, 80 kg K/ha – na części drugiej; 60 N/ha, 100 kg K/ha – na pozostałej części poletka) oraz ochroną fungicydową. Każdy ze zwiedzających mógł obejrzeć i sam ocenić efekty tego doświadczenia. Ponadto podczas imprezy zwiedzający mogli obejrzeć 126 odmian kukurydzy (z czego 26 z nich, to były odmiany kukurydzy jadalnej) z 21 firm nasiennych. W czasie, gdy jedni oglądali, inni pogłębiali wiedzę wysłuchując wykładów. Osoby zainteresowane integrowaną ochroną kukurydzy przed agrofagami, mogły wysłuchać wykładu C.D. NA STR. 30
Dni kukurydzy, to znakomita okazja, by skorzystać z fachowej pomocy doradców. Na zdjęciu (od lewej): Mirosław Wyszyński i Sławomir Sarnowski z firmy DuPont Pioneer.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
29
AKTUALNOŚCI
|
Otwarcie imprezy (od lewej): Marek Skarżyński zastępca dyrektora PODR w Szepietowie, Jerzy Leszczyński zastępca dyrektora podlaskiego OR ARiMR w Łomży, Jan Zalewski dyrektor PODR w Szepietowie, Eugeniusz Piątek dyrektor PZPK, dr Roman Warzecha i dr hab. Paweł Bereś.
C.D. ZE STR. 28
dr. hab. Pawła Beresia, pracownika Terenowej Stacji Doświadczalnej Instytutu Ochrony Roślin – Państwowego Instytutu Badawczego z Rzeszowa. – Przystępując do integrowanej ochrony kukurydzy przed agrofagami, należy mieć świadomość, że najpierw należy wykorzystać wszystkie proekologiczne metody zapobiegania ich licznemu pojawowi, a dopiero gdy okaże się to niewystarczające, zastosować ochronę chemiczną – mówił wykładowca. Scharakteryzował krótko metody niechemiczne, a następnie skupił się na ochronie chemicznej z uwzględnieniem progów jej szkodliwości oraz na ochronie kukurydzy przed chwastami, chorobami i szkodnikami. Z kolei wykład nt. „Wartość odżywcza kukurydzy i jej zastosowanie w żywieniu człowieka”, wygłosił dr inż. Roman Warzecha z Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin z Państwowego Instytutu Badawczego z Radzikowa. Opowiedział on o zaletach spożycia produktów z kukurydzy, ich walorach odżywczych, smakowych i możliwościach zastosowania. Jednocześnie zwiedzający mogli spróbować m.in. zupy kukurydzianej, dań mięsnych z kukurydzą, przekąsek oraz wielu innych smakołyków. – W 2012 r. Polska po raz pierwszy przekroczyła milion, jeśli chodzi o areał uprawy kukurydzy, a możliwości mamy przecież jeszcze większe. Warto wykorzystywać zalety kukurydzy, jest ich bowiem całe mnóstwo. Jest źródłem m.in.: wielu makro- i mikroelementów, zawiera duże ilości błonnika, żelazo, cynk, selen, potas, fosfor, magnez, witaminę E, C, B1, B2, PP – wymieniał Roman Warzecha. – Poza tym jest po prostu smaczna. W Polsce jednak wciąż niedoceniana. Kukurydzę cukrową uprawia się u nas jedynie na ok. 7.000 ha. Jak co roku przedstawiciele firm oferujących nawozy oraz nasiona kukurydzy udzielali zainteresowanym wszechstronnych informacji na temat wymagań i uprawy poszczególnych odmian, a także pomagali w ich wyborze. – Tematem numer jeden na dzisiejszej imprezie jest omacnica prosowianka. O zwal30
czanie tego szkodnika pyta nas prawie każdy rolnik – mówili Sławomir Sarnowski i Mirosław Wyszyński, przedstawiciele firmy DuPont Pioneer. – Ponadto jak zwykle rozmawiamy o doborze odpowiednich odmian i o właściwym nawożeniu. – Rolnicy pytają dziś przede wszystkim o odmiany kukurydzy, które są odporne na trudne warunki – mówiła z kolei Beata Jeleniewicz z firmy Caussade Nasiona. Takie imprezy zawsze przyciągają wielu ludzi, dlatego też zarówno organizatorzy jak i firmy wystawiennicze są przygotowani na to, iż będą musieli odpowiedzieć na setki pytań od zwiedzających. – Taka impreza to doskonała okazja, by oderwać się od codziennych obowiązków i oczywiście przy okazji popatrzeć, popytać co nowego proponują firmy nasienne – mówił Mirosław Maksymowicz, który na imprezę przyjechał z synem Mariuszem. – Przyjeżdżamy tu co rok, pytamy o nowe odmiany, o zwalczanie szkodników. W tym roku na naszym polu wypróbowujemy nową odmianę. Jest nią LG Piegus. Kukurydza jest bardzo ładna i już teraz ma ponad 3 m wysokości.
|
Przy okazji Podlaskiego Dnia Kukurydzy, nie sposób nie wspomnieć – choćby w kilku słowach – o tegorocznych problemach rolników. Tematem, który powracał w rozmowach były bowiem rolnicze protesty związane z żerowaniem dzików na plantacjach kukurydzy. – Nastroje wśród rolników są niepokojące. Do zniszczeń na uprawach dochodzi jeszcze zagrożenie związane z rozprzestrzenianiem się wirusa ASF. W związku z tym co się obecnie dzieje, powołano specjalne zespoły (w każdym powiecie) do szacowania realnych strat. Zespoły te mają do 26 września b.r. oszacować straty u rolników, porobić zestawienia, na podstawie których wojewoda ma wystąpić o pozyskanie środków z rezerw rządowych, na pokrycie tych szkód – mówił dyrektor PODR w Szepietowie. Wśród przewidzianych atrakcji, nie zabrakło miejsca na pokazy pracy najnowszych maszyn uprawowych oraz pokazy zbioru i analizy kukurydzy pod patronatem firmy DuPont Pioneer. Tradycyjnie odbyły się też coroczne konkursy: „Wojewódzki Konkurs Orki” organizowany przez Sekretariat Regionalny Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich województwa podlaskiego we współpracy z PODR oraz konkurs dla producentów mleka „Bezpieczna obsługa zwierząt gospodarskich” organizowany przez Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i także przez PODR. Zwycięzcą drugiego konkursu została Justyna Zaorska ze Śniadowa, drugie miejsce zajęła Barbara Gąsowska z Dąbrówki Kościelnej, zaś trzecie – Mariusz Janczewski z miejscowości Dąbrowa Łazy. Na koniec warto dodać, iż obecnie w województwie podlaskim kukurydza uprawiana jest przede wszystkim na paszę dla bydła mlecznego, na ok. 75 tys. ha.
TEKST: MARZENA BĘCŁOWICZ, FOT. PODR
W
SZEPIETOWIE, MARZENA BĘCŁOWICZ
– Zdecydowanie stawiamy na polskie odmiany. W tym roku sen z powiek spędza nam omacnica prosowianka, a ta impreza to świetna okazja, by popytać fachowców jak się z nią uporać – mówili napotkani rolnicy, nasi stali Czytelnicy (pechowa 13 sprawiła jednak, że nie zapamiętałam ich imion).
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
31
AKTUALNOŚCI WYJEŻDŻAMY
Z PODLASKIEGO I Z
AGENCJĄ RESTRUKTURYZACJI I MODERNIZACJI ROLNICTWA
POKAZUJEMY
PAŃSTWU:
JAK SIĘ TO ROBI W MAZOWIECKIM W tym roku Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa obchodzi okrągły jubileusz 20-lecia funkcjonowania, który zbiega się z dekadą obecności Polski w Unii Europejskiej. Konotacje są oczywiste i, cóż, czas się pochwalić. Można być „za” lub „przeciw”, dostrzegać plusy i minusy, ale nie można zaprzeczać faktom. Fundusze, które spłynęły na Polską wieś, diametralnie odmieniły jej oblicze, a wielu gospodarstwom i firmom pozwoliły wypłynąć na szerokie wody.
|
Mariola i Adam Paczóscy, właściciele pierwszego zwiedzanego gospodarstwa.
Tę rewolucyjną zmianą znamy z własnego podwórka. Podlaskie jest województwem, które pod względem rozwoju rolniczego, szczególnie w zakresie produkcji mleka, śmiało może uchodzić za przykład. Jednak na dostępie do tzw. unijnych funduszy, zyskały i inne regio-
|
Nowoczesny obiekt jest wyposażony w kilka robotów wykonujących za człowieka wiele prac. A do tego rolnicy zdecydowali się na montaż automatycznego oświetlenia, które samo zapala się, gdy zapada zmrok...
32
ny Polski. Zajrzymy d serca naszej ojczyzny – województwa mazowieckiego. Taką możliwość dał nam wyjazd studyjny zorganizowany przez ARiMR właśnie.
Gospodarstwo Marioli i Adama Paczóskich
Pierwszy nasz przystanek ma miejsce we wsi Korabie w gm. Bielany. Parkujemy pod oborą, która, gdy była otwierana, uchodziła za bodaj najnowocześniejszą w kraju. Wiele prac tutaj jest zmechanizowanych. A zatem znajdziemy w oborze robota do podgarniania paszy, robota do zgarniania obornika. Oczywiście roboty (trzy) doją też krowy. Obora i ponad 160-hektarowe gospodarstwo należy do małżeństwa – Marioli i Adama Paczóskich. – Mam dwieście dojnych krów oraz oczywiście jałówki, cielęta i opasy. A więc bydła ogółem w gospodarstwie jest 350 sztuk – mówi Adam Paczóski. – Średnią wydajność od krowy mamy 9300 l.
|
Ciekawe co myślały sobie krowy w oborze Paczóskich, tego dnia wyjątkowo w błyskach fleszy...
C.D. NA STR. 34
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
33
AKTUALNOŚCI
|
Rodzina Mieczkowskich w komplecie
C.D. ZE STR. 32
Jak mówi, sam pomysł budowy tak zautomatyzowanej obory wynikał z kilku czynników. Brakowało rąk do pracy, a gospodarstwo coraz bardziej się rozrastało. – Doszliśmy do wniosku, że będziemy inwestować w roboty, bo łatwiej się z nimi pracuje niż niejednokrotnie z ludźmi – żartobliwie wyjaśnia swoje pobudki rolnik. – Obiekt zbudowany został przed trzema laty. Cel – ma być lżej. I ma być więcej czasu dla siebie i dla rodziny. Za czas trzeba było zapłacić. Obora tak bogato wyposażona to koszt, bagatela, ok. 3 mln zł. W ślad za inwestycją podążyły kolejne: utwardzenie placu, zakup maszyn, ciagnika, wszystko wykonane i kupione z udziałem dotacji wypłacanych za pośrednictwem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. – Wykorzystaliśmy wszystkie pieniądze, jakie były dostępne z SPO i PROW-u – dodaje Paczóski. – To było 300 tys. zł na „Modernizację g o s p o d a r s t w r o l n y c h” o r a z 10 0 t y s . na „Różnicowanie w kierunku działalności nierolniczej”. Trzeba przyznać, że to była dla nas duża pomoc. Z jednej strony. Trzeba jednak dostrzegać fakt, że w momencie wejścia tych funduszy, maszyny rolnicze zdrożały w zasadzie o wysokość wsparcia. 34
|
Nie mniej nowoczesna obora Mieczkowskich, wyposażona w robota udojowego.
Jeśli chodzi o przyszłość, w planach jest budowa jałownika, żeby było więcej miejsca dla cieląt i jałówek. – Czy liczę na pomoc ze środków unijnych w przyszłości? Zobaczymy. Obawiam się, że moje gospodarstwo ta szansa ominie ze względu na jego wielkość – podsumowuje rolnik.
Gospodarstwo rolne ,,Folwark” Marty i Jacka Mieczkowskich
Nie ma czasu – jedziemy dalej. Nieopodal Korabii położona jest wieś Patrykozy-Kolonia. Tu na 160 hektarach (90 własnych, reszta C.D. NA STR. 36
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
35
AKTUALNOŚCI
|
Sylwester Kisieliński, prezes grupy producenckiej „Jabłko Siedleckie”
C.D. ZE STR. 34
dzierżawiona) rządzą Marta i Jacek Mieczkowscy z rodziną. Wyjątkowo, bo nie pochodzą stąd a ze wsi nieopodal. Jednak rodzinne siedlisko nie zapewniało im szans rozwoju ze względu na niedostatek miejsca. Dlatego postanowili się przenieść i założyć swoje mleczne gospodarstwo w zupełnie innym miejscu. Zainwestowali też w nową oborę. Cała budowa trwała dwa lata. – Nasze stado krów mlecznych liczy 200 sztuk, w tym 120 krów dojnych. Wydajność największa wynosi 9600 l, a średnia 8200 l – mówi Jacek Mieczkowski. To kolejny przykład rolników, którzy skorzystali z tzw. dotacji unijnych, a dokładniej z PROW 2007-2013. Było to oczywiście działanie „Modernizacja gospodarstw rolnych”. Dzięki uzyskanemu wsparciu sfinalizowany został m.in. zakup przyczepy do sianokiszonki, prasy, kosiarki, siewniki do kukurydzy. To również kolejny przykład gospodarstwa, które cierpi ze względu na rosyjskie embargo. – Ceny skupu mleka spadają, mleczarnie mają problem ze sprzedażą swoich produktów – mówi rolnik. Mimo kłopotów już planuje kolejne inwestycje. Przydałoby się sięgnąć po kolejne fundusze
|
Uroczyste otwarcie nowego obiektu chłodniczo-sortowniczego z zapleczem socjalno-biurowym oraz infrastrukturą techniczną należącego do Grupy Producentów Rolnych „Jabłko Siedleckie” nastąpiło 18 września 2013 r.
i uzupełnić park maszynowy oraz wymienić kilka maszyn na nowsze i nowocześniejsze. Pięknie i przyjemnie jest w tym gospodarstwie, ale czas ucieka. Jedziemy dalej.
Grupa producentów rolnych „Jabłko Siedleckie”
Parkujemy przed nowoczesnym i pięknym obiektem. Tylko wielki napis „Jabłko siedleckie” świadczy o tym, że to, co się dzieje wewnątrz, ma coś wspólnego z tymi owocami. Ten budynek to siedziba Grupa Producentów rolnych „Jabłko Siedleckie” w Suchożebrach. Grupa korzystała ze wsparcia na prowadzenie i rozwój swojej działalności z programu PROW 20072013 dla grup producentów rolnych. Sadownicy wspólne działania na rynku zaczęli podejmować w 2009 r., a już w kwietniu 2010 r. zarejestrowali swoją działalność, jako spółkę z o.o.
Od momentu powstania Grupy głównym jej celem było wybudowanie wspólnego obiektu do przechowywania, sortowania i przygotowywania owoców do sprzedaży. Dzięki zaangażowaniu i sprawnemu współdziałaniu, część z tych planów udało się już zrealizować. Jak grupy to grupy. Okolice Siedlec to też teren działania spółdzielni specjalizującej się w produkcji pieczarek.
Grupa producentów rolnych „Pieczarka Siedlecka”
Jesteśmy nadal w gminie o ciekawej nazwie Suchożebry, a dokładniej w Krześlinie. To tu działa Grupa Producentów Rolnych – Pieczarka Siedlecka – założona w 2007 r. To największy producent pieczarek w kraju. Spółdzielnia „Pieczarka Siedlecka” jest grupą producencką specjalizująca się w produkcji wysokojakościowych grzybów: pieczarki białej i pieczarki brązowej, zwanej królewską. Zajmuje się również skupem i sprzedażą grzyC.D. NA STR. 38
| 36
Zbudowana wspólnymi siłami piękna siedziba Grupy producentów rolnych – Pieczarka Siedlecka.
|
To ludzie, którzy stoją za sukcesem GP „Pieczarka Siedlecka”. Z prawej prezes Grupy.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
37
AKTUALNOŚCI MAREK K ASSA,
DYREKTOR DEPARTAMENTU KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ AGENCJI RESTRUKTURYZACJI I MODERNIZACJI ROLNICTWA:
– W tym roku obchodzimy 20-lecie istnienia Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz 10-lecie Wspólnej Polityki Rolnej w Polsce i z tej okazji postanowiliśmy grupie dziennikarzy pokazać co się udało w tym czasie zrobić przy dużym współudziale Agencji. Dlatego, że większość programów unijnych wspierających rolnictwo i przetwórstwo, trafia na tereny wiejskie właśnie za pośrednictwem ARiMR. Pokazujemy gospodarstwa mleczne i grupy producenckie, bo to charakterystyczne kierunki działania dla tych terenów, dla okolic Siedlec. Tu w ostatnim czasie powstały, podobnie jak na Podlasiu, bardzo duże gospodarstwa mleczne, tutaj działają chyba najlepsze mleczarnie w kraju, wyposażenie obór jest na najwyższym poziomie technologicznym, więc naturalnym jest, że to ta dziedzina jest dumą tej ziemi. Zresztą podobnie jak ziemi podlaskiej Podlasie z kolei jest w naszej ocenie przykładem największego skorzystania z szans jakie daje przynależność do Unii Europejskiej. Rozwój rolnictwa podlaskiego jest po prostu nieprawdopodobny. Coś co się wcześniej kojarzyło z Polską B, zupełnie się zmieniło. Tam są w tej chwili piękne gospodarstwa. Jeśli chodzi o eksport, produkty z tej części kraju, podbijają rynki wielu krajów, bo tam jest doskonały surowiec i prężnie działające mleczarnie. Dziś podlaskie to kraina sukcesu, którą śmiało można dawać jako przykład dla innych.
C.D. ZE STR. 36
bów. Pieczarki sprzedawane są na rynku krajowym sieciom marketów, przetwórniom, firmom z branży gastronomicznej. Jednak zdecydowana większość grzybów jest przedmiotem eksportu dla wielu krajów Europy. Pieczarki cenione są za bogaty smak i aromat m.in. przez klientów z Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch, Rosji. Holandii, Belgii, Bułgarii i Włoch. Grupa korzystała ze wsparcia na prowadzenie i rozwój swojej działalności z programu PROW 2007-2013 dla grup producentów rolnych. Założycielami „Pieczarki Siedleckiej” na początku 2007 r. było 20 producentów pieczarek z okolic miasta Siedlce na Mazowszu. Bezpośrednim impulsem powstania Spółdzielni była rosnąca w tej branży konkurencja jakościowo-cenowa oraz chęć pominięcia dotychczasowych pośredników i nawiązania bezpośrednich kontaktów z odbiorcami. Obecnie 29 członków, łącznie dysponujących 35 tys. m˛ uprawy, produkuje pieczarki białe i brązowe w ilości oko-
| 38
ło 250 ton tygodniowo. Dla potrzeb członków Spółdzielni „Pieczarka Siedlecka” i naszych kontrahentów, wybudowaliśmy chłodnię pieczarek dającą możliwość skupu i sprzedaży 500 tys. kg grzybów tygodniowo. Ilość oferowanych przez nas pieczarek stale rośnie, dzięki powiększaniu powierzchni upraw pieczarki, inwestycjom w nowoczesne rozwiązania technologiczne, współpracy z najlepszymi producentami podłoża oraz pozyskiwaniu nowych członków do naszej organizacji. W 2013 r. Spółdzielnię odwiedził ówczesny minister rolnictwa – Stanisław Kalemba. Pouczający był to wyjazd. I mimo problemów, które co krok wyzierały w trakcie rozmów z właścicielami gospodarstw i prezesami grup producenckich, można się było w jego trakcie podbudować, tym, jak rozwinęło się polskie rolnictwo w tak krótkim czasie. Mimo to, wybaczcie lokalny patriotyzm – dobrze wrócić do domu...
TEKST
I FOT .
MAŁGORZATA SAWICKA
Andrzej Gross, prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (z lewej) gratuluje sukcesów Zdzisławowi Mlonkowi, prezesowi Grupy Producenckiej „Pieczarka Siedlecka”.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
NIE CZEKAJĄC
NA USTAWĘ O OZE Z Tomaszem Sikorskim, prokurentem firmy Adler Biogaz rozmawia Barbara Klem. BARBARA KLEM: Wybudowaliście Państwo biogazownię rolniczą szybciej niż polski rząd wprowadza w życie ustawę o OZE. Jest to pionierska inwestycja, prowadzona przy braku stabilności przepisów, ale to też olbrzymi koszt, bo przeszło 12 mln zł. Czy jest to opłacalne przedsięwzięcie i po ilu latach przewiduje Pan zwrot poniesionych nakładów? TOMASZ S IKORSK I : Zwrot kapitału zależy od przygotowywanej od trzech lat ustawy OZE. Aby inwestowanie w biogazownie było opłacalne, musi być w Polsce jasna sytuacja dotycząca ich funkcjonowania. Jak dotąd wciąż mamy niepewność. Raz zielony certyfikat kosztował 200 zł, za chwilę spadł do 100 zł. Żaden bank nie chce kredytować inwestycji w takiej sytuacji, a żaden fundusz w nią inwestować. Fundusze, dysponujące olbrzymimi – w porównaniu do nas – pieniędzmi, czekają na odkupienie zakładu, ale musi być ustawa pozwalająca na stworzenie bezpiecznego biznesplanu na co najmniej 15 lat. Wiadomo, że podstawowym źródłem dochodu biogazowni jest sprzedaż energii elektrycznej. Możemy dodatkowo zarabiać na sprzedaży ciepła. W ten sposób inwestycja zyskuje kolejne źródło dochodu, co znacznie zwiększa jej dochodowość. Jeśli 70-75% energii cieplnej wyprowadzimy na zewnątrz, wtedy możemy otrzymać zielone certyfikaty za 100% wyprodukowanego ciepła. Bo biogazownia rolnicza wytwarzająca energię w kogeneracji może uzyskać jednocześnie zielone certyfikaty i żółte za całą produkcję. U nas przy mocy elektrycznej na poziomie 1.000 kWe moc cieplna jest na poziomie 1.006 kWt. Opłaca się nam sprzedawać ją mieszkańcom po symbolicznej złotówce, co da im duże oszczędności, gdyż teraz utrzymują kotłownię olejową. Dla nas z kolei, każda 1 kWh to jeden certyfikat, kosztujący obecnie ok. 18 gr. Za prąd otrzymujemy 16 gr więc łącznie sprzedajemy energię elektryczną po 0,30 zł za kWh. A odpowiadając konkretnie na pytanie, szacuję, że zwrot kapitału możliwy będzie po ok. 7-8 latach. B.K.: Czy jest Pan zadowolony z inwestycji? T.S.: Hmmm... Jestem zadowolony. Mam za sobą trzy lata ciężkiej pracy. Nauczyłem się od podstaw gazownictwa. Dziś jestem fachowcem od biogazu, choć – naturalnie – nie wiem jeszcze wszystkiego. Ale gdybym sprzedał tę biogazownię, to nie bałbym się budować kolejnej. B.K.: Dziękuję za rozmowę. 40
WE
WRZEŚNIU OFICJALNIE OTWARTO BIOGAZOWNIĘ ROLNICZĄ W
RYBOŁACH
PRĄD Z KUKURYDZY Wśród setek gratulacji i słów podziwu. Z tłumem VIP-ów, naukowców i przedsiębiorców, rolników i mediów. W strugach deszczu... Tak, 11. września br., Adler Biogaz uroczyście otworzył swoją biogazownię w Rybołach. Pierwszą biogazownię rolniczą na Podlasiu i jedną z najnowocześniejszych w Polsce.
|
Jak na oficjalne otwarcie przystało, było i przecięcie wstęgi. Chętnych do jego dokonania było wielu. Ostatecznie do nożyc zostali wybrani (od lewej): Wiesław Pusz – starosta białostocki, Wojciech Dzierzgowski – wicewojewoda podlaski, Mieczysław Baszko – wicemarszałek województwa, oraz z Adler Biogaz: Tomasz Sikorski, Marek Kakareko i Krzysztof Skreczko.
O inwestycji spółki Adler Biogaz pisaliśmy szczegółowo w poprzednim wydaniu „Podlaskiego Agro”. Przypomnę więc tylko w przysłowiowym telegraficznym skrócie, że wybudowany w zeszłym roku zakład produkuje energię elektryczną z biogazu, wytwarzanego z odpadów pochodzących z produkcji i przetwórstwa rolniczego. Dziennie zbiorniki pochłaniają ok. 40-45 ton kiszonki z kukurydzy i obornika świńskiego i kurzego. W przyszłości planowane jest wykorzystanie wywaru gorzelnianego, nadwyżek warzyw i owoców z ARR. – Jestem przekonany, że nasza biogazownia będzie doskonałym przykładem, jak z korzyścią dla rolników i przedsiębiorców wykorzystać nadmiar produktów ubocznych powstających w rolnictwie oraz przemyśle rolno-spożywczym – mówił na wstępie Tomasz Sikorski, prokurent firmy Adler Biogaz, jeden z pomysłodawców inwestycji. – Mam nadzieję, że ta inwestycja przekona przedsiębiorców do budowy kolejnych tego typu obiektów w naszym województwie, a urzędników do przychylnej oceny takich wniosków. Tomasz Sikorski zrelacjonował zebranym historię powstania biogazowni i zaprosił do jej
zwiedzenia. Obiekt został przekazany do eksploatacji w lutym 2014 r. Dzisiaj zakład o mocy maksymalnej 1,052 MW pracuje na poziomie 98,7% możliwości. Od początku roku do końca sierpnia wyprodukował łącznie 4.532 MWh prądu o łącznej wartości ok. 800 tys. zł netto. Energia elektryczna sprzedawana jest do sieci przesyłowej, zaś energia cieplna wykorzystywana jest na potrzeby własne biogazowni. Obecnie Adler Biogaz kończy prace przyłączeniowe, by dostarczać ciepło do własnych warsztatów i czterech okolicznych bloków wspólnoty mieszkaniowej. Dzięki temu biogazownia będzie mogła wykorzystywać nadwyżkę ciepła powstającą przy produkcji prądu. Otwarcie biogazowni połączone było z ogólnopolską konferencją pt. „Biogazownie szansą dla podlaskiego rolnictwa” oraz pokazem maszyn przeznaczonych do biogazownictwa. Mimo niesprzyjającej aury frekwencja dopisywała do późnych godzin popołudniowych, impreza przyciągnęła do Ryboł ponad 200 osób.
TEKST
BARBARA KLEM
FOT. ADLER BIOGAZ
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
41
AKTUALNOŚCI
42
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI GOSPODARSTWO ALICJI I KONRADA GILOWSKICH
Z
ŁOWCÓW
W WOJ. PODKARPACKIM
ROLNICTWO MAJĄ WE KRWI Potężny areał, nowoczesne suszarnie. Zmodernizowany park maszynowy, wyposażony w sprzęt najwyższej klasy o sporych mocach. Opis jak ulał pasuje do jednego z wielu nowoczesnych gospodarstw woj. podlaskiego. Jeśli jednak wspomnę o glebach pierwszej, drugiej i trzeciej klasy, wiadomo, że nie mowa o naszym regionie. Zapraszamy do gospodarstwa Alicji i Konrada Gilowskich, położonego w Łowcach w woj. podkarpackim.
|
Alicja i Konrad Gilowscy na tle swojego ogrodu.
Gilowscy to laureaci wielu ogólnopolskich prestiżowych konkursów branżowych. Stale w czołówce. W 2009 r. w konkursie „Bezpieczne Gospodarstwo Rolne” zajęli II miejsce w kraju, w 2012 r. zostali wicemistrzami krajowej AgroLigi. I właśnie w tym kontekście ich Państwu przedstawiamy. A to dlatego, że rzeczone gospodarstwo mieliśmy okazję odwiedzić podczas wiosennego Agro Zajazdu. Piszemy z małym poślizgiem, ale bez obaw, gospodarstwa i firmy, które wówczas odwiedziliśmy, pozostawiły w naszej wyobraźni poważny ślad. Dlatego nasze wspomnienia są wciąż bardzo żywe i tym wierniej je możemy Państwu przekazać.
la bydła: buhajów opasowych i krów mlecznych i od tego się zaczęło. Stopniowo wykupowało się działki rolne wokół domu, powiększało się gospodarstwo. Co roku ziemi przybywało. W latach 90. a dokładniej w 1997 r. przejąłem gospodarstwo, ale tata dalej bardzo mi pomaga, można powiedzieć, że wspólnie gospodarzymy. Nie można człowieka odsuwać, który tyle lat pracował na gospodarstwie. Jak podkreśla mój bohater, to był naprawdę dobry moment na przejście gospodarstwa w młode ręce. Tata skorzystał z renty strukturalnej, a młody rolnik z wielu dostępnych dotacji unijnych.
Mieć zawód we krwi
Koleżanka z internatu
Można by rzec, że Konrad Gilowski bycie rolnikiem ma we krwi. Jego dziadkowie i pradziadkowie to posiadacze ziemscy ze sporymi majątkami. Zawierucha historii zmieniła oczywiście ten fakt, ale tradycje rolnicze w rodzinie pozostały. Taki sposób na życie miał ojciec bohatera tego artykułu, taki ma i on sam. – Mój ojciec zaczynał od pary rąk i pary koni oraz dziesięciu hektarów pola – żartobliwie opowiada Konrad Gilowski. – Pierwsza była hodow44
Wielką pomocą w prowadzeniu sporego dziś gospodarstwa jest żona Alicja. Gilowscy najwidoczniej byli dla siebie pisani, bo spotkali się już w internacie. – Ja uczęszczałam do liceum medycznego, musiałam gościnnie mieszkać w internacie rolniczym, bo moja szkoła nie miała własnego. Tam poznałam Konrada – wspomina pani Alicja. Przeznaczenie jednak postanowiło poczekać. Pani Alicja skończyła szkołę i wyprowadziła się
|
Są z niego dumni i mają ku temu powody. Park maszynowy rolników został zmodernizowany w znacznej mierze dzięki dotacjom unijnym i dziś robi spore wrażenie.
z internatu. Dopiero po czterech latach młodzi spotkali się przypadkowo i wtedy tak naprawdę narodziła się ta relacja. – W tym czasie nie bardzo wiązałam się z pracą na wsi, nie byłam na to przygotowana. Ja może niekoniecznie myślałam o pracy w mieście, ale widziałam swoją przyszłość w pracy zawodowej. C.D. NA STR. 46
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
45
AKTUALNOŚCI C.D. ZE STR. 44
Nie sądziłam, że poświecę się pracy w charakterze żony rolnika – dodaje pani Alicja. – A niestety w tak dużym gospodarstwie nie miałabym czasu na pracę zawodową. Do tego dzieci, odległe miejsce zamieszkania od szkoły, wożenie ich do szkoły i przywożenie. Niejednokrotnie, kiedy mąż jest w polu, trzeba też dowieźć muobiad. Obowiązki są na tyle duże, że nie da rady. Tak się złożyło i z czasem przywykłam, a nawet jestem zadowolona. Nie wyobrażam sobie innego życia. – Sporo jest tych obowiązków dla żony. Poza typowo domowymi i opieką nad dziećmi, niejednokrotnie jedzie, choćby po części, w razie nagłej awarii maszyny. Jednak przede wszystkim to dla nas kapłanka domowego ogniska – dodaje Konrad Gilowski.
Duży może więcej
Gospodarstwo specjalizujące się w produkcji roślinnej, siłą rzeczy potrzebuje przestrzeni. Tylko produkcja na odpowiednim poziomie zapewni odpowiednie zyski. – Ziemię dokupujemy właściwie co roku – wyjaśnia Gilowski. – Zdarza się, że jednorazowo po 16 ha, ale częściej po dwa czy trzy. Kiedy tato przekazywał gospodarstwo mieliśmy 130 ha, obecnie – 230 ha. Sporo jak na średnią wojewódzką. Podkarpacie to głównie gospodarstwa 1-, 2-, 3-hektarowe. Dominują tu małe, dwuzawodowe gospodarstwa lub też migracyjno-zarobkowe. Te większe powstały głównie w wyniku przejęcia przez ludzi PGR-ów. U Gilowskich podstawą produkcji są trzy rośliny: rzepak, kukurydza na ziarno i pszenica. – Kiedyś były jeszcze buraki cukrowe, ale ze względu na ciężkie jesienne warunki i niskie ceny w ostatnich latach, a także bardzo degradacyjny wpływ na glebach, zostaliśmy przy uprawie tych trzech roślin. W przyszłym roku planuję także wprowadzić soję na ziarno jako element płodozmianu – mówi Gilowski.
|
Wielką pasją córki Gilowskich są konie.
Wyprodukowany przez rolników rzepak i kukurydza przetrzymywany jest w gospodarstwie aż do momentu, kiedy nabywcy są w stanie zaproponować odpowiadające im ceny. Pszenica jakościowa trafia do miejscowych zakładów zbożowych. Gilowscy nie narzekają na plony. Nie ma się co dziwić. Posiadane przez nich ziemie to gleby pierwszej, drugiej i trzeciej klasy. Za to ciężkie do uprawy, wymagającego mocnego sprzętu. Największym wrogiem produkcji roślinnej są kaprysy aury: gradobicia, upały. Na szczęście region, w którym mieszkają rolnicy, omijają ulewy. – Mimo tego preferuję produkcję roślinną. Ja zawsze produkcję zwierzęcą określałem jako przysłowiową kulę u nogi. Jeśli nie ma się zaufanych pracowników, człowiek nie ruszy się z domu nigdzie. Przy produkcji roślinnej jest łatwiej – ocenia Konrad Gilowski. – Choć dzisiejszych maszyn: nowoczesnych i drogich, a niezbędnych w uprawie, też nie można powierzyć byle komu.
Dekada rozwoju
Ostatnie dziesięć lat to dla gospodarstwa Gilowskich bardzo dobry czas. Dostęp do unijnych funduszy pozwolił je rozwinąć, m.in. unowocześnić park maszynowy. Gilowscy dwukrotnie sięgali po środki przedakcesyjne. Z tych pieniędzy sfinansowany został duży silos oraz zakupione maszyny przeznaczone do wykonywania usług. Potem były kolejne PROW-y... – Z obu wykorzystaliśmy pełną pulę środków, przeznaczając je głównie na zakup maszyn. W efekcie mamy obecnie całkowicie odnowiony park maszynowy. To dla nas ważne, bo przy takiej skali produkcji roślinnej potrzebny jest niezawodny i gabarytowo spory sprzęt maszynowy. Warunkuje to duża powierzchnia gospodarstwa. Tym bardziej, że nie zatrudniamy pracowników, pracujemy we dwóch: ja i tata. Kiedy może pomaga, na co dzień studiujący w Krakowie, syn – wyjaśnia Gilowski. – Zdecydowaliśmy się na sprzęt może troszkę droższy, dobrych uznanych marek, bo liczy się dla nas niezawodność. To on ma pracować, a nie przy nim trzeba pracować. Mimo kolosalnych inwestycji, wciąż przydałyby się kolejne. Dlatego moi rozmówcy mają nadzieję na skorzystanie z dotacji. Jeśli się ziści, planowana jest wymiana suszarni zboża na większą i nowocześniejszą. TEKST I ZDJĘCIA :
| 46
Reprezentacja podlaskich rolników, którzy odwiedzili gospodarstwo Gilowskich.
|
MAŁGORZATA SAWICKA
Rodzina Gilowskich w podzięce za gościnę otrzymała od Podlasian pyszne mrowisko.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
47
AKTUALNOŚCI 11-13
WRZEŚNIA BR . PODCZAS XII F ORUM POLSKIEGO I EUROPEJSKIEGO MLECZARSTWA
SPÓŁDZIELCZOŚCI MLECZARSKIEJ
W
AUGUSTOWIE
SPOTKAŁY SIĘ NAJWAŻNIEJSZE OSOBISTOŚCI Z DZIEDZINY
BRANŻA O BRANŻY Polska i podlaska spółdzielczość mleczarska przeszła ogromną metamorfozę w ciągu ostatnich lat, ale wciąż trapią ją poważne problemy, takie jak m.in. rozdrobnienie, zbyt wolno przebiegająca konsolidacja, trudna walka z sieciami handlowymi. Na takie tematy dyskutowano podczas XII Forum Spółdzielczości Mleczarskiej w Augustowie. czarskiego. Nadal będą wspierane jego podstawowe segmenty, choć należy brać pod uwagę, że z programu na program ogranicza się grono potencjalnych beneficjentów i wg projektu PROW, będą to mikro- i małe przedsiębiorstwa. Znacząco zostanie także obniżona kwota wsparcia na jeden podmiot. Temat przemian branży niezwykle ciekawie scharakteryzowała także prof. Jadwiga Seremak. Widać je najlepiej na zestawieniach statystycznych. Na przykład w 1996 r. pogłowie krów mlecznych w Polsce wynosiło 3391 sztuk. Dla porównania w 2004 r. była to liczba 2786, a w 2013 r. już 2361. Sporo zmieniły środki unijne. W ciągu zaledwie niespełna 20 lat (1994-2013 r.) wartość inwestycji w przemyśle mleczarskim szacuje się na 10 mld zł.
|
Od lewej: Marek Sawicki, minister rolnictwa, Michel Nalet z Europejskiego Stowarzyszenia Mleczarzy EDA, a także Luis Carazo-Jimenez z Dyrekcji Generalnej ds. Rolnictwa i Rozwoju Obszarów Wiejskich Komisji Europejskiej dyskutowali na temat europejskich scenariuszy działania na rynku mleka w obliczu uwolnienia kwot mlecznych i rosyjskiego embarga. Rozważane były istotne kwestie pozyskiwania funduszy, które pomogą zrekompensować poniesione straty producentów i przetwórców mleka. Dyskusji poddana została problematyka uzyskania doraźnej i bardzo szybkiej pomocy poprzez skuteczne decyzje i uproszczone procedury ze strony państwa i UE.
Na spotkaniu branży nie mogło zabraknąć bieżących problemów. Wśród tych najbardziej dotkliwych mowa była o sytuacji związanej z przekroczeniem kwoty mlecznej w roku kwotowym 2013/2014 oraz zachwianej kondycji branży mlecznej po wprowadzeniu rosyjskiego embarga. Uczestniczący w Forum Marek Sawicki, minister rolnictwa, poruszył kilka ważnych tematów. W swoim wystąpieniu odniósł się m.in. do sprawy szkód łowieckich. Minister mówił także, o dodatkowych środkach przekazanych na odłów oraz przechowywanie dzików. Przypomniał o roli samorządów w pomocy rolnikom w tej kwestii, apelował o niepodpisywanie umów z tymi kołami łowieckimi, które nie wywiązują się ze swoich obowiązków. Wiele wystąpień w ramach Forum poświęconych było przemianie jaką przeszła branża mleczarska w ciągu ostatniej dekady. Temu tematowi swoją prelekcję poświęcił m.in. Maciej Paradowski z Departamentu Rozwoju Obszarów Wiejskich Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wśród największych problemów przedakcesyjnych wymienił on m.in. rozdrobnienie bazy 48
surowcowej. W 2004 r. wśród 1,3 mln polskich gospodarstw mlecznych zaledwie 20% miało więcej niż trzy krowy. W tym czasie w kraju funkcjonowało ok. 290 spółdzielni mleczarskich. Wiele się zmieniło. I tak na przykład jeśli chodzi o wielkość produkcji mleka, to w 2000 r. była ona na poziomie 648 litrów rocznie na 1 ha, podczas gdy w ubiegłym wyniosła już 845 l/1 ha. Z kolei średnia roczna produkcja mleka od krowy w 2000 r. wyniosła 3668 l, w 2009 r. - 4455 l, w 2013 r. - już 4978 l. Paradowski scharakteryzował pokrótce wsparcie dla sektora mleczarskiego: od okresu przedakcesyjnego po przyszłe lata i tzw. nowy PROW. Wspomniał początki i pierwsze przedakcesyjne działania, z którego środki były przeznaczane na dostosowanie do standardów unijnych. Potem były kolejne programy, w których Polska uczestniczyła już jako członek Unii Europejskiej: Sektorowy Program Operacyjny 2004-2006, PROW 2007-2013, z których oba służyły zwiększaniu standardów. Przedstawiciel ministerstwa rolnictwa w swoim wystąpieniu odniósł się też do przyszłości charakteryzując PROW 20014-2020 w zakresie wsparcia sektora mle-
Podczas XII Forum Spółdzielczości Mleczarskiej poruszone zostały bardzo ważne tematy dotyczące zarządzania rynkiem mleka w obliczu kryzysu gospodarczego i politycznego, przyszłości sektora mleczarskiego, przemian polskiego mleczarstwa w okresie członkostwa Polski w UE oraz możliwości rozwoju dla producentów i eksporterów żywności, problemy dywersyfikacji i poszukiwania nowych rynków zbytu. Najciekawszy fragment wystąpienia pani profesor z naszego punktu widzenia dotyczył zmian geograficznych w zakresie produkcji mleka w Polsce, a to dlatego, że tu na prowadzenie zdecydowanie wychodzi woj. podlaskie. Tu produkcja mleka w latach 1998-2013 prawie się podwoiła (wzrost o 94%). Udział naszego województwa w krajowej produkcji wzrósł z 10 do 19%. – Jednocześnie pod względem wydajności podlaskie nie odbiega od średniej krajowej. Tu przodują województwa zachodniej Polski – podkreśliła prof. Seremak. I tak wydajność w naszym regionie wynosi 5192 l/sztukę, podczas gdy na przykład w zachodniopomorskim już 7624 l/szt. C.D. NA STR. 50
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
49
AKTUALNOŚCI KRZYSZTOF BANACH, PREZES PODLASKIEGO ZWIĄZKU HODOWCÓW BYDŁA: – Sektor mleczarski przeżywa obecnie bodaj największy kryzys od siedmiu, może dziesięciu lat. Jest to spowodowane sankcjami ze strony rosyjskiej, co najbardziej dotknęło polskich producentów mleka. Odczuwają to nawet te spółdzielnie mleczarskie, które nie wysyłały produktów do Rosji. Ceny idą w dół, jest duża podaż na rynku, co wykorzystują sieci handlowe, płacąc coraz mniej. W myśl zasady „duży może więcej” pojedyncze spółdzielnie nie potrafią się przed tym obronić. Producenci, w sytuacji spadku ceny za mleko (w ostatnim czasie o 20-50- gr za litr), często obciążeni zobowiązaniami finansowymi w postaci kredytów, nie dla przyjemności zwiększają skalę produkcji, by utrzymać się na powierzchni. Tylko, że nadprodukcja oznacza kary. Sam musiałem zapłacić sporą kwotę, rzędu kilkudziesięciu tysięcy zł. Jeśli za 2014 r. sytuacja się powtórzy – sporo rolników tego po prostu nie wytrzyma. Moim zdaniem system kwotowania mleka jest niekonsekwentny. W ślad za karami za nadprodukcję powinny bowiem iść dotacje do interwencji, gdy, tak jak teraz, są one potrzebne. Zniesienie kwoty mlecznej postrzegam jako niebezpieczeństwo, a to dlatego koszt produkcji mleka w Polsce jest dość wysoki i trudno byłoby nam konkurować z producentami np. z Australii, gdzie u nich 80 gr. za litr to opłacalna cena, podczas gdy u nas 1,20 zł, to już tragedia. Winą przetwórców jest to, że nie potrafią się zrzeszyć, sprzedawać w „jednym miejscu”, negocjując jedną, wspólną i godziwą cenę, a sieci to wykorzystują.
C.D. ZE STR. 48
Pani profesor podkreśliła raz jeszcze, że znaczące zmiany objęły całą branżę, w tym również przetwórstwo. Te zmiany to m.in. przebiegająca konsolidacja, łączenie się zakładów. W 1995 r. liczba zakładów mleczarskich w Polsce wyniosła 336, w 2004 r. – 265, by zmniejszyć się o sześćdziesiąt po kolejnych dziewięciu latach. – Zmniejszyła się liczba mleczarni, liczba pracowników i dostawców, znacząco wzrosły ceny mleka, choć wciąż są 10-15% niższe niż w Unii Europejskiej – wyjaśniała dalej profesor Jadwiga Seremak. Na zakończenie pani profesor jeszcze raz podkreśliła zmiany jakie nastąpiły w branży, tak widoczne na przykładzie właśnie województwa podlaskiego. W polskim sektorze mleczarskim tkwi wielki potencjał opierający się na jego atutach, takich jak: umiejętności zarządcze kadry, umiejętności poruszania się na trudnym rynku, wysoki poziom technologiczny. Jednak
50
nie jest wcale tak różowo, bo ta sama branża ma też problemy. To przede wszystkim, zdaniem wykładowczyni, rozdrobnienie przetwórstwa, zwłaszcza w woj. zachodnich oraz zbyt wolno przebiegający proces konsolidacji. Wskutek te-
|
Maciej Paradowski z ministerstwa rolnictwa opowiedział zebranym jak sektor mleczarski
go branża wciąż nie potrafi obronić się przed presją sieci handlowych. W trakcie X I I For um Spó łdzielc zości Mleczarskiej w Augustowie, ogłoszone zostały wyniki VIII Rankingu Spółdzielni Mleczarskich. Zwycięzcą rankingu, a tym samym spółdzielnią najlepiej funkcjonującą na polskim rynku w oparciu o takie wskaźniki jak perspektywa finansowa, klientów, procesu, potencjału i dostawców, została Spółdzielnia Mleczarska Mlekpol. Statuetki w ramach VIII Rankingu Spółdzielczości Mleczarskiej zostały wręczone przez ministra Marka Sawickiego. Patronat honorowy nad XII FSM objęli: Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Minister Gospodarki, Komisja Sejmowa, Europejskiego Stowarzyszenie Mleczarzy EDA, Agencja Rynku Rolnego, Główny Inspektor Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Polska Izba Mleka oraz Ambasada Niemiec w Polsce i Ambasada Królestwa Niderlandów w Polsce. TEKST: SAM, FOT .
|
ANDRZEJ NICZYPORUK, FIRST COMMUNICATIONS
Prof. Jadwiga Seremak w swoim wystąpieniu doskonale scharakteryzowała atuty polskiego
wykorzystał środki unijne oraz na jakie jeszcze
sektora mleczarskiego, jak i wypunktowała jego
dotacje będzie miał szansę w przyszłości.
słabe strony.
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
51
AKTUALNOŚCI 11 I 12
PAŹDZIERNIKA B .R . ODBYŁY SIĘ W
SZEPIETOWIE 21. JESIENNE TARGI OGRODNICZE
ORAZ , TOWARZYSZĄCE IM , DRUGIE
TARGI LEŚNE
JESIEŃ W LESIE I W OGRODZIE To była świetna okazja, by uzupełnić kolekcję roślin w ogrodach i sadach, a także poznać najnowsze technologie związane z gospodarką leśną i przemysłem drzewnym. Skorzystało z niej tysiące osób, które w drugi weekend października przyjechały do Szepietowa.
|
Tradycją jest, że Jesiennym Targom Ogrodniczym towarzyszą Targi Leśne.
Ten weekend był wyjątkowo udany. Piękna pogoda sprawiła, że Jesienne Targi Ogrodnicze cieszyły się wielkim powodzeniem. Do Szepietowa przyjechało mnóstwo właścicieli przydomowych sadów i ogrodów, którzy spośród bogatego asortymentu drzew, krzewów owocowych i ozdobnych, bylin, cebul kwiatowych i kwiatów doniczkowych, wybierali to, co przypadło im do gustu. Targom Ogrodniczym już po raz drugi towarzyszyły Targi Leśne „Las i my”. To jedyne, tak wielkie w naszym województwie, wydarzenie związane z lasem. Były one świetną okazją do poznania aktualnych trendów i nowości związanych z rynkiem drzewnym i gospodarką leśną.
| 52
|
Na imprezie furrorę robiły nie tylko rośliny, ale też regionalne produkty i przysmaki.
Tradycyjnie, podczas imprezy, rozstrzygnięto mnóstwo konkursów. Były to, m.in.: „Najlepsze gospodarstwo agroturystyczne woj. podlaskiego”, „Piękna i estetyczna wieś”, „Najatrakcyjniejsze stoisko”, czy „Hit Targów Ogrodniczych”. A oto niektórzy zwycięzcy. W kategorii gospodarstw agroturystycznych, oferujących wypoczynek w kwaterze o maksymalnie pięciu pokojach, pierwsze miejsce zajął Zenon Borawski z Wizny. W kategorii gospodarstw agroturystycznych oferujących wypoczynek w kwaterze o maksymalnie 12 pokojach, pierwsze miejsce zajęła „Stanica kresowa” z Poczopka. Z kolei najpiękniejszą podlaską wsią okazało się Borkowo w gm. Kolno. W kategorii „Najatrakcyjniejsze stoisko”, na-
grodę przyznano Tomaszowi Makowskiemu z Bruszewa Borkowizny w gm. Sokoły. Jego firma oferuje bogaty asortyment ozdobnego materiału szkółkarskiego oraz projektowanie i kompleksowe zakładanie ogrodów. „Hitem Targów” została rozplenica japońska Moudry, należąca do Ryszarda Pokrywko z gospodarstwa szkółkarskiego z Warszawy Falenica. Gdy roślina kwitnie, pojawiają się na niej, zwiewne niczym baletnice, kwiatostany, które sprawiają, że roślina ta staje się jedną z najpiękniejszych traw jakie mamy możliwość uprawiać w ogrodach. Jesienią nie można przejść obojętnie obok tej niezwykle dekoracyjnej piórkówki. Wszyscy, którzy przyjechali do Szepietowa, mieli też okazję uczestniczyć w imprezach towarzyszących. Pokazy wytwarzania wyrobów ze skóry, rzeźbienie pilarką spalinową, wykonywanie jesiennych stroików okolicznościowych, wystawa królików rasowych, pokaz techniczny tłoczenia i estryfikacji oleju rzepakowego – to tylko niektóre z nich. Ponadto, jak z w ykle, doradc y PODR w Szepietowie udzielali zainteresowanym informacji z zakresu integrowanej ochrony roślin, ekologicznych metod gospodarowania, ochrony środowiska, innowacyjnych rozwiązań w zakresie energetyki odnawialnej, prowadzenia gospodarstwa rolnego na obszarach objętych Dyrektywą Azotanową (OSN), prowadzenia gospodarstwa rolnego na obszarach objętych siecią Natura 2000, programów rolnośrodowiskowych, a także planowanych działań w nowym PROW 2014-2020.
Jesienne targi są doskonałą okazją do uzupełnienia kolekcji roślin i poznania nowinek ogrodniczych, a to za sprawą wystawców, którzy rokrocznie licznie przybywają do Szepietowa.
OPRAC. MB, FOT. PODR
W
SZEPIETOWIE
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI
PODLASKIE AGRO
53
HODOWLA JESIEŃ
TO PORA REMONTU STADA . JAK BEZPROBLEMOWO DOŁĄCZYĆ DO NIEGO NOWE SZTUKI .
NIE KUPUJ KROWY W WORKU Zakup nowych zwierząt i wprowadzenie ich do stada jest bardzo częstą praktyką wśród rolników chcących zwiększyć produkcję mleka. Jak tego dokonać, by nie zaburzyć równowagi w dotychczasowym stadzie oraz, by nie przywlec do obory niebezpiecznych chorób?
|
Radosław Żbikowski prowadzi gospodarstwo nastawione na produkcję mleka. Ma 70 ha ziemi własnej i ok. 40 ha dzierżawy. Nowa obora pomieści 90 krów. – Jestem zadowolony z dotychczasowej współpracy i zakupów w firmie Opi-Poland, dlatego też planuję co miesiąc dokupować u nich po 3-4 sztuki, aż do zapełnienia obory.
Być może dla wielu z Państwa wydaje się, że kupno nowej krowy/krów to nic nadzwyczajnego, wystarczy znaleźć sprawdzonego sprzedawcę oraz odpowiednie sztuki. Nic bardziej błędnego. Do zakupu zwierząt należy podchodzić z dużą rozwagą, gdyż może się to odbić na nowo zakupionych krowach, ale też na całym naszym dotychczas posiadanym stadzie. Zatem zaczynamy…
Po pierwsze. Zdrowe!
Zagrożeniem dla stada są dwie choroby zakaźne – IBR i BVD. Ich nosicielami mogą być zwierzęta, które nie wyglądają na chore, a problemy zaczną się dopiero, gdy wprowadzimy takie bydło do naszej obory. W zależności od tego, na którą chorobę „trafiliśmy” możemy zaobserwować: wysięk z nosa i oczu, tymczasowy wzrost temperatury i również tymczasowy, ale gwałtowny spadek wydajności mlecznej (IBR) lub biegunki, gorączkę i spadek apetytu (BVD). Obie te choroby mają wpływ na rozród i żywotność przyszłego potomstwa. Niestety w Polsce nie są zwalczane „z urzę54
du”. Jak więc się przed nimi ustrzec? Sposoby są dwa. Kupować krowy z krajów, które urzędowo są wolne od IBR (Dania, Austria, Szwecja). BVD, natomiast, udało się wyeliminować tylko w części Skandynawii i na Wyspach Brytyjskich. Drugi sposób, to po prostu badać (laboratoryjnie) nowe sztuki wprowadzane do obory. Natomiast kupując pierwiastki warto sprawdzić zdrowotność mleka. – Ci, którzy handlują krowami wiedzą, że istnieje coś takiego jak uczciwość kupiecka – mówi Tomasz Drygalski z firmy Rol-mix. – Jest to zasada, której się po prostu przestrzega, aby nie tracić zaufania klientów. – Są różne praktyki jeśli chodzi o sprzedaż krów, ale generalna zasada jest taka, by kupować je od sprawdzonych dostawców – mówi z kolei Tomasz Olędzki z firmy Opi-Poland. – Oczywiście idealnie byłoby, gdyby każdy rolnik mógł odizolować zakupione krowy od reszty stada i je przebadać. Jednak wiadomo, że większość naszych rolników po prostu nie ma takich możliwości i dlatego też musi zaufać dostawcy – uwierzyć mu na słowo, że zwierzęta są wolne
od chorób. Nasze krowy sprowadzane są z Danii, są więc wolne od większości chorób wirusowych. Nie kupować od pierwszego lepszego rolnika, zwrócić uwagę na zachowanie zwierząt, obejrzeć je dokładnie: nogi, wymię. Ważne jest też, by zapytać jak były dojone (hala udojowa czy roboty) i czy ze wszystkich czterech strzyków – to rady, jakich udziela Radosław Żbikowski, rolnik z miejscowości Gackie w gm Grajewo. Niedawno ukończył budowę nowej obory i szukał do niej obsady. Potrzebował sporo, bo ponad 30 szt. – Chciałem kupić zwierzęta z Danii, gdyż jak wiadomo krowy z tego kraju są wolne od IBR i BVD. Kupiłem więc najpierw - „na próbę” – dwie pierwiastki. Dołączyłem je do posiadanego stada – jeszcze do starej obory i obserwowałem. Wszystko było w porządku, krowy przyzwyczaiły się do nowych warunków, miały dobry apetyt, nie stwarzały problemów hodowlanych, więc zdecydowałem się na dalsze zakupy
C.D. NA STR. 56
PODLASKIE AGRO
HODOWLA
PODLASKIE AGRO
55
HODOWLA C.D. ZE STR. 54
– wyjaśnia rolnik. – Duże znaczenie miało dla mnie to, że mogłem wraz z przedstawicielami firmy, w której robiłem zakupy, pojechać na selekcję do Danii i tak naprawdę sam zdecydować jakie zwierzęta kupić. Dziś mogę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z wyboru. Jednak wiadomo, że zwierzęta przychodzą z różnych warunków i mają różne mikroorganizmy. Nowy hodowca nie zawsze jest w stanie ustrzec się wszystkich mikrobów, choćby nie wiadomo jak bardzo tego chciał i jak bardzo, by się przed nimi zabezpieczał. – Najważniejsze jest, by krowy kupować z pewnych źródeł – mówi Piotr Pamulski z firmy P.H. Konrad. – Poza tym zawsze można wcześniej spotkać się z kimś z firmy i o wszystko zapytać. Choćby o to, jaki status zdrowotny ma kraj, z którego pochodzą zwierzęta, jakie są warunki sprzedaży, jakie dodatkowe badania zwierząt można zlecić, jakie ubezpieczenie dokupić? Ponadto istnieje jeszcze coś takiego jak nasza niezastąpiona poczta pantoflowa. Zdrowe krowy już mamy. Pozostaje teraz kwestia „zapoznania” ich z naszym krasulami. Czyli…
Po drugie. Psychika.
– Nowe zwierzęta należy wprowadzać do stada stopniowo. Najlepiej, jeśli w oborze lub innym budynku wydzielimy dla nich na początek
56
oddzielny boks, lub zagrodę tak, aby nie były od razu narażone na bezpośredni kontakt z pozostałymi krowami – radzi Tomasz Olędzki. A to wszystko dlatego, że krowy są zwierzętami stadnymi i mają ustaloną między sobą odpowiednią hierarchię w owym stadzie. Ponadto zwierzęta, które tylko co do nas przyjechały są zestresowane po podróży więc nie pogłębiajmy tego stresu jeszcze dodatkową walką o hierarchię.
Krowy są zwierzętami stadnymi i mają ustaloną między sobą odpowiednią hierarchię w stadzie. Dlatego nowe zwierzęta należy wprowadzać do stada stopniowo i obserwować ich zachowanie.
– W oddzielnym pomieszczeniu, nowozakupione krowy szybciej się uspokajają. Ważne jest też, by dostały w miarę szybko wodę i paszę, tak by poczuły się od razu normalnie i nie musiały walczyć między sobą o pożywienie. Potem, po kilkunastu godzinach, możemy je stopniowo wprowadzać do stada – mówi Piotr Pamulski. – Z moich obserwacji wynika, że hodowcy nie mają większego problemu z zaaklimatyzowaniem się krów do nowych warunków. Jednak widzę,
że łatwiej jest wprowadzić do stada grupę krów pochodzących z jednego miejsca. – Swobodny dostęp do świeżej wody – to jest najważniejsza rzecz dla nowych krów – dodaje Tomasz Olędzki. Później można zacząć podawać także suchy pokarm np. siano, a po ok. dwóch godzinach „zwykłą” paszę. Wszystko po to, by zapobiec przemieszczeniom się trawieńca. Zwierzęta wprowadzamy stopniowo i obserwujemy jak stado się zachowuje. Najczęściej łączenie odbywa się bez większego problemu, nowe zwierzęta lądują gdzieś na samym dole w hierarchii i dopiero później, w trakcie dalszego chowu, pną się w tej hierarchii w górę. – Bez względu na to, czy do stada dołączamy pięć, dziesięć czy pięćdziesiąt nowych krów, zawsze znajdzie się jakaś jedna, która zechce dominować. Warto więc zadbać o to, by już na początku oddzielić ją od stada. Każda krowa musi znaleźć swoje miejsce w stadzie, nie można dopuścić do sytuacji, że nowe zwierzęta będą stać w kącie odgonione przez dominujące sztuki – wyjaśnia Tomasz Drygalski. Ponadto hodowca powinien zwrócić uwagę, by zwierzęta, szukając swego miejsca w oborze, nie przechodziły przez łańcuchy (w oborach uwięziowych) gdyż istnieje ryzyko uduszenia. Natomiast w oborach wolnostanowiskowych, należy pilnować, by pomiędzy zwierzętami nie dochodziło do walki o jedzenie i miejsce.
PODLASKIE AGRO
– Zaraz po transporcie wgoniliśmy krowy do nowej obory, później wprowadzaliśmy nasze – po kilka sztuk. Nie było żadnych problemów. Nowe zwierzęta szybciej przystosowały się do warunków panujących w oborze niż „stare”. Stało się tak, ponieważ były one wcześniej „obeznane” z takimi oborami jak moja. Większy kłopot miałem ze swoimi krowami, które na początku nie chciały kłaść się na legowiska i musieliśmy im przez kika dni podściełać sieczkę – mówi Radosław Żbikowski. – Coraz częściej w wielu oborach, także i w Polsce, włącza się krowom muzykę. Zwierzęta lepiej czują się w takich warunkach. Jest to taki indywidualny komfort do życia. Czyli nie traktujemy krowy jak maszyny do produkcji mleka, a dbamy też o jej psychikę – dodaje przedstawiciel Rolmixu. I wreszcie. Nieodzowny jest też…
Po trzecie. Zdrowy rozsądek.
Coraz więcej osób decyduje się na zakup krów cielnych. A jak wiadomo już sam poród stwarza stres, a co dopiero transport, nowe środowisko, nowe żywienie, na nowo ustalana hierarchia w stadzie. I co najważniejsze – zwierzę musi mieć czas na wytworzenie właściwych przeciwciał, które skutecznie ochronią przyszłe potomstwo. – Cielna krowa przychodząc do nowego miejsca musi przygotować swój układ immunologiczny do mikroflory, która znajduje się w nowej
PODLASKIE AGRO
Fot. Małgorzata Sawicka
HODOWLA
|
Zakup nowych zwierząt i wprowadzenie ich do stada jest bardzo częstą praktyką w trakcie zwiększania skali produkcji. Budowa nowej obory jest kosztowna, dlatego też rolnicy licząc na szybki zwrot kosztów chcą, aby produkcja mleka rozpoczęła się jak najszybciej. Taką możliwość daje zakup pierwiastek.
oborze. Dlatego też odradzamy kupno krów tuż przed wycieleniem. Zwierzę powinno mieć czas na dostosowanie się do nowych warunków i do nowej paszy. Musi też wykształcić przeciwciała, które potem w siarze przekaże potomstwu. Dlatego krowy cielne zaleca się kupować min. półtora miesiąca przed wycieleniem lub jeszcze wcześniej – radzi Tomasz Olędzki.
– Kupno krów wysokocielnych, to moim zdaniem szalona sprawa. Jednak realia rynku są różne. Ważne jest, by transport tych zwierząt odbywał się w odpowiednich warunkach – dodaje Tomasz Drygalski.
TEKST
I FOT :
MARZENA BĘCŁOWICZ
57
HODOWLA JAK
ZAPOBIEC SKRAPLANIU SIĘ PARY WODNEJ ?
CAŁA PARA W GWIZDEK Każdego roku hodowcy zwierząt borykają się z problemem skraplającej się pary wodnej w budynkach inwentarskich. Zjawisko to można zauważyć zwłaszcza w porze zimowej, gdy różnica temperatur na zewnątrz i wewnątrz budynku jest bardzo duża. Jest to bardzo uciążliwe, głównie z powodu pojawiającej się pleśni czy grzyba. Jednak wystąpienie tego problemu można wyeliminować lub w dużym stopniu ograniczyć. W budynkach inwentarskich, gdzie przebywają zwierzęta, kłopot ze skraplającą się parą wodną jest bardzo powszechny. Ilość emitowanego ciepła w głównej mierze zależy od obsady zwierząt, gatunku oraz warunków w jakich są utrzymywane, dlatego też jednym z najważniejszych zadań budynku inwentarskiego jest ochrona zwierząt przed negatywnymi czynnikami mikroklimatu w obiektach, zwłaszcza tymi, które mogą powodować zagrożenia dla hodowli.
Przyczyny wilgoci w budynku
W każdym budynku inwentarskim następuje wymiana energii cieplnej między pomieszczeniem a otoczeniem. Dzieje się tak, gdyż strumienie ciepła i pary wodnej przenikają przez zewnętrzne przegrody budynku, takie jak strop, ściany i dach. Poprzez takie zjawisko w pomieszczeniu następuje kondensacja pary wodnej, która osadza się na powierzchni przegród lub sufitów, przez co stają się one wilgotne. Takie działanie znacznie obniża izolacyjność ciepła, a także przyspiesza proces niszczenia konstrukcji budowli.
Konstrukcja dachowa
Element, który szczególnie narażony jest na gromadzenie par y wodnej jest dach. Zapobiec temu może docieplenie go w taki
|
|
By zapobiec problemowi skraplającej się pary, najlepiej jest odpowiednio docieplić dach. Rozwiązaniem tańszym i szybszym jest dobór odpowiedniego pokrycia dachowego.
sposób, żeby temperatura powierzchni wewnętrznej była mniejsza niż temperatura punktu rosy. Jednak warstwa izolacyjna konstrukcji dachowej wydłuża czas budowy budynku oraz podwyższa jej koszty, dlatego też dobrym roz-
Skraplanie się pary wodnej prowadzi do pojawienia się pleśni bądź grzyba, co nie służy utrzymywanym w oborze zwierzętom. Więc jeśli myślimy o budowie bądź modernizacji budynku inwentarskiego, dobrze zastanówmy się co do wyboru materiałów, decydujących o jego późniejszym funkcjonowaniu.
58
wiązaniem jest wybór odpowiedniego pokrycia dachowego, które nie wymaga dodatkowego docieplenia. Przykładem mogą być płyty faliste EuroFala firmy Cembrit, wykonane z włókno-cementu. Materiał, z którego są wykonane, posiada odpowiedni współczynnik przenikania ciepła, a przede wszystkim ma możliwość absorpcji części pary wodnej. Następnie w sprzyjających warunkach wilgoć zostaje oddana z płyt z powrotem. Płyty są trwałe oraz odporne na zmienne warunki pogodowe, zapobiegają akumulacji pary wodnej oraz jej skraplania. Posiadają również dobra izolację termiczną, zachowując temperaturę wewnątrz budynku na optymalnym poziomie. Decydując się na budowę lub modernizację budynku inwentarskiego warto dobrze się zastanowić nad wyborem odpowiednich materiałów. Pomieszczenia dla zwierząt to coś więcej niż schronienie przed deszczem i zimnem. To ich dom, dlatego zadbajmy o komfort jego mieszkańców poprzez zapewnienie im dostępności światła i świeżego powietrza stosując się do podstawowych zasad budowy tego typu obiektów.
OPR.
SAM, FOT .
CEMBRIT
PODLASKIE AGRO
FINANSE NOWY
KSZTAŁT DOPŁAT BEZPOŚREDNICH OD
2015
ROKU
CZAS MŁODYCH I AKTYWNYCH Bieżący rok jest ostatnim, w który obowiązują dotychczasowe zasady przyznawania dopłat bezpośrednich. Czas zapoznać się z nowymi, bo różnic będzie wiele. małych gospodarstw i zdecydują się na przekazanie swojego gospodarstwa innemu rolnikowi, będą mogli ubiegać się o specjalną dotację w ramach PROW 2014-2020, w wysokości 120% rocznej płatności, do otrzymania której rolnik byłby uprawniony pozostając w systemie dla małych gospodarstw. W sumie w nowym PROW przewidziano na ten cel ok. 130 mln euro.
Jednolita Płatność Obszarowa
|
Nowe dopłaty bezpośrednie szczególnie wspierają aktywne małe i średnie gospodarstwa.
A zatem, wsparcie w ramach dopłat bezpośrednich będzie oparte o sześć płatności. Będzie to: jednolita płatność obszarowa, płatność za zazielenienie, płatność dla młodych rolników, płatność dodatkowa, płatności związane z produkcją, przejściowe wsparcie krajowe.
Prościej dla małych gospodarstw
Zacznijmy od grupy wyróżnionej, czyli małych gospodarstw. Ich właściciele będą mogli skorzystać z opcji stworzonej specjalnie dla takich podmiotów, ale tylko w pierwszym roku ich obowiązywania! Taka decyzja oznacza zwolnienie z kontroli norm i wymogów wzajemnej
zgodności (Cross Compliance) oraz z konieczności wypełniania tzw. praktyk zazielenienia. Nie będą też objęci publikowaniem ich nazwisk w wykazach beneficjentów dopłat. Do systemu płatności dla małych gospodarstw będą włączeni automatycznie rolnicy, w przypadku, gdy łączna kwota wsparcia bezpośredniego obliczona dla całego gospodarstwa, nie przekroczy 1250 euro. Mogą jednak nie wyrazić na to zgody. Wysokość płatności w ramach tego systemu będzie obliczana jako suma poszczególnych rodzajów płatności należnych rolnikowi z tym, że maksymalnie nie może być to więcej niż równowartość 1250 euro na gospodarstwo. I jeszcze jedna nowość – rolnicy, którzy kwalifikują się do objęcia systemem płatności dla
STEFAN KRAJEWSKI, DYREKTOR PODLASKIEGO ODDZIAŁU DZIAŁU
AGENCJI RESTRUKTURYZACJI I MODERNIZACJI ROLNICTWA LNICTWA:
– Przeprowadzamy szereg szkoleń dla rolników dotyczących systemu ystemu dopłat bezpośrednich na lata 2015-2020, by rolnicy byli z nimi jak najlepiej lepiej obeznani. Najwięcej obaw i kontrowersji początkowo budziło tzw. zazielenianie azielenianie i nie ma się co dziwić, bo to zupełna nowość. Nowe zasady premiują młodych rolników, dla których przewidziadziano płatność dodatkową, jak również premię w ramach PROW, OW, ale także rolników aktywnych. Zachęcają też do wymiany pookoleniowej. Na bazie dotychczasowych doświadczeń, widzimy, y, jak pozytywne zmiany wnoszą do działalności gospodarstw w młodzi: mają inną werwę do działania, często lepsze wy-
A teraz pozostałe gospodarstwa. Zasady przyznawania wsparcia w ramach Jednolitej Płatności Obszarowej (JPO) w zasadzie nie zmieniły się w porównaniu do obowiązujących obecnie. Czyli płatność ta przysługuje tym rolnikom, którzy prowadza działalność rolniczą na co najmniej hektarze. Wyjątek stanowią rolnicy, którzy mają mniej niż 1 ha użytków rolnych, lecz posiadają bydło, krowy, owce czy kozy, a więc przysługuje im płatność związana z produkcją. Przy czym warunkiem jej otrzymania będzie to, że w danym roku należna im łączna kwota płatności wyniesie co najmniej 200 euro. Co roku na realizację JPO będzie przeznaczane ponad 1,5 mld euro, a stawka na 1 ha wyniesie ok. 110 euro, ale... Rolnicy objęci Jednolitym Systemem Płatności Obszarowej zobowiązani będą do wypełniania praktyk zazielenienia, realizowanych za pomocą trzech narzędzi: dywersyfikacji upraw, utrzymania trwałych użytków zielonych i utrzymania obszarów proekologicznych. W zależności od ilości gruntów oraz udziału w nich trwałych użytków zielonych – rolnicy będą zobowiązani do przestrzegania jednej, dwóch lub trzech z nich, a część gospodarstw będzie zwolniona z konieczności przestrzegania zazielenienia.
Dywersyfikacja upraw
Dotyczy tylko tych, którzy posiadają więcej niż 10 ha gruntów ornych (ok. 17% gospodarzy). Dywersyfikacja polega na obowiązkowym wprowadzeniu kilku rodzajów upraw. Ilu – zależy od powierzchni gospodarstwa. Jeśli rolnik posiada grunty o powierzchni od powyżej 10 ha do 30 ha, wówczas musi prowadzić na nich przynajmniej dwie uprawy, przy czym główna uprawa nie może zajmować więcej niż 75% całego areału. Natomiast w przypadku gdy powierzchnia gruntów ornych jest większa niż 30 ha taki rolnik musi wprowadzić tam trzy uprawy. Wielkość areału pierwszej uprawy nie może przekraczać 75% całkowitej powierzchni, a dwóch upraw łącznie 95%.
kształcenie i przygotowanie. C.D. NA STR. 62
60
PODLASKIE AGRO
FINANSE
PODLASKIE AGRO
61
FINANSE C.D. ZE STR. 60
Utrzymanie trwałych użytków zielonych
Utrzymanie trwałych użytków zielonych (TUZ) będzie obowiązkowe niezależnie od wielkości gruntów rolnych. I tak, jeżeli rolnik posiada cenne przyrodniczo trwałe użytki zielone na obszarach Natura 2000, a informację o tym otrzyma wraz z wnioskiem o przyznanie płatności bezpośrednich za 2015 rok, nie może tam wprowadzić innych upraw lub wykonywać prac agrotechnicznych, które je zniszczą. Trwałe użytki zielone znajdujące się poza obszarami Natura 2000 nie mogą być również, przekształcane w inne użytkowanie. Jednak istniej możliwość niewielkiego zmniejszenie takich powierzchni takich, przewidziano bowiem, że powierzchnia TUZ na poziomie krajowym może ulec, w danym roku, pewnemu zmniejszeniu, ale nie więcej niż o 5% w stosunku do powierzchni trwałych użytków zielonych w 2015 r.
Utrzymanie obszarów proekologicznych
Do utrzymania obszarów proekologicznych (EFA) zobowiązani są rolnicy posiadający gospodarstwa, w których powierzchnia gruntów ornych wynosi powyżej 15 ha. Gospodarstwa takie muszą przeznaczyć co najmniej 5% swoich gruntów ornych na obszary proekologiczne. Za takie przepisy uznają m.in. grunty ugorowane, elementy krajobrazu chronione w ramach norm Dobrej Kultury Rolnej, takie jak drzewa, czy oczka wodne, ale też żywopłoty, czy zadrzewienia grupowe, zagajniki o krótkiej rotacji, międzyplony. Możliwe będzie wspólne rozliczenia tego zobowiązania przez nie więcej niż 10 rolników, których gospodarstwa położone są w bliskiej odległości tj. w okręgu o średnicy 30 km. Podaje się, że z analizy wielkości powierzchni gospodarstw rolnych w Polsce wynika, iż ok. 91% z nich jest zwolnionych z realizacji tego zobowiązania.
Więcej dla młodych
Większe niż inni dopłaty będą też dostawać młodzi rolnicy. To dodatkowe wsparcie będzie przysługiwało maksymalnie przez pięć lat, tym gospodarzom którzy nie mają więcej niż 40 lat. Okres przysługiwania tej płatności będzie pomniejszony o różnicę pomiędzy datą rozpoczęcia działalności rolniczej, a datą złożenie pierwszego wniosku o płatność dla młodych rolników. Szacowana wysokość takiej dodatko-
62
Płatności bezpośrednie od 2015 r. będą przyznawane wyłącznie rolnikom, których posiadana łączna powierzchnia kwalifikująca się do dopłat wynosi nie mniej niż 1 ha. Jest wyjątek od tej zasady, który dotyczy tych, którzy nie posiadają wymaganych
|
Płatność do krów będzie przysługiwała rolnikom posiadającym co najmniej trzy krowy w wieku
gruntów lub o niedostatecznej powierzchni, ale
od 24 miesięcy, do krów od 1-ej do 30-ej sztuki.
za to posiadają zwierzęta, które dopłatom podle-
Płatnością będą objęte krowy spełniające
gają. Tacy otrzymają wsparcie, ale pod warunkiem,
wymogi w zakresie identyfikacji i rejestracji
że kwota wsparcia która im przysługuje nie będzie
zwierząt.
wyższa niż 200 euro. Dopłaty trafiać mają do rolników, do rolników aktywnych. Co z tego wynika? A to, że podmioty, których dotacje przekraczają 5 tys. euro, a administrują portami lotniczymi, wodociągami, trwałymi terenami sportowymi i rekreacyjnymi lub świadczą usługi przewozu kolejowego, czy też w zakresie obrotu nieruchomościami. Są od tego wyjątki, jeśli, ogólnie mówiąc, podmioty te udowodnią, że ich działalność rolnicza nie jest marginalna.
wej płatności wyniesie ok. 62 euro/ha i będzie ona przyznawana maksymalnie do 50 hektarów.
Płatności związane z produkcją
Na realizację płatności związanych z produkcją przeznaczone będzie co roku ok. 500 mln euro. Płatności te będą przysługiwały rolnikom, którzy hodują młode bydło, krowy, owce, kozy, którzy prowadzą uprawę chmielu, roślin wysokobiałkowych, buraków cukrowych, ziemniaków skrobiowych, pomidorów, lnu, konopi włóknistych czy owoców miękkich (truskawek i malin). Wysokość wsparcia uzależniona jest od rodzaju prowadzonej produkcji.
Płatność dodatkowa
Rolnicy, uprawnieni do jednolitej płatności obszarowej (JPO), otrzymają dodatkową płatność (tzw. płatność redystrybucyjną) do każ-
dego uprawianego przez nich hektara ziemi mieszczącego się w przedziale od 3,01 do 30 ha. Oznacza to, że na przykład gospodarstwo o powierzchni 35 ha kwalifikujących się do jednolitej płatności obszarowej otrzyma dodatkową płatność do 27 hektarów powierzchni. a gospodarstwo o powierzchni 20 hektarów kwalifikujących się do jednolitej płatności obszarowej otrzyma dodatkową płatność do 17 hektarów powierzchni. Rocznie przewidziano na jej realizację ok. 280 mln euro, a szacowana stawka tej dopłaty wyniesie ok. 41 euro/ha.
Przejściowe wsparcie krajowe
Tę płatność mają otrzymywać rolnicy, którzy w 2013 roku otrzymali z ARiMR płatność niezwiązaną z produkcją w sektorze tytoniu. W latach 2015-2020 na jego realizację przewidziano 180 mln euro. Szacowana wysokość udzielanego wsparcia wyniesie w 2015 roku ok. 4,31 zł za 1kg tytoniu odmiany Virginia i ok. 3,01 zł za 1 kg pozostałych odmian. Wysokość wsparcia w kolejnych latach będzie malała o 5%. Tak więc wiele nowego. Ta sama pozostanie instytucja realizująca dopłaty – Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz terminy składania wniosków. TEKST: SAM
Na podstawie informacji Departamentu Komunikacji Społecznej ARiMR
PODLASKIE AGRO
FINANSE
PODLASKIE AGRO
63
PORADY ZAKUP
ZIEMI ROLNEJ Z PÓŹNIEJSZYM PRZEZNACZENIEM JEJ POD ZABUDOWĘ, TO ZNAKOMITA INWESTYCJA
ZARABIAJ KROCIE Nie trzeba być rolnikiem, żeby móc kupić działkę rolną. Można by nawet żartobliwie powiedzieć: jest, leży i czeka, jeść nie prosi. Nikt nam jej nie ukradnie, nie zniszczy, czy też nie podmieni. A w obecnych czasach trudno o pewniejszą lokatę kapitału niż właśnie ziemia rolna, z późniejszym przeznaczeniem pod zabudowę. Działki rolne to towar numer jeden, na który jest ciągle bardzo wysokie zapotrzebowanie. I absolutnie nie chodzi tu o nagłe zainteresowanie rolnictwem. Grunty rolne są przede wszystkim kupowane przez osoby, które, albo poszukują ziemi do przekształcenia, by na niej budować, albo liczą, że na kupnie gruntu zarobią, sprzedając go z zyskiem. I oczywiście mają rację. Ziemia bardzo zyskuje na wartości, szczególnie jeśli znajduje się w pobliżu dróg, dużych miast czy planowanych inwestycji. – Osoby zainteresowane kupnem działek rolnych zwracają uwagę na kilka kwestii – mówi Agnieszka Nowik, pośrednik w obrocie nieruchomościami z biura nieruchomości AN Immobilia z Białegostoku. – Pierwsza to odległość. Ma być blisko miasta, ok. 20-25 km, tak by można było bez problemu dotrzeć do pracy i dowieźć dzieci do szkoły. Kolejna rzecz to droga dojazdowa do działki – najlepiej, by była utwardzona. Ważne jest też, by do działki były doprowadzone podstawowe media oraz to, w okolicy czego znajduje się ziemia. Czy nie ma w pobliżu jakichś dużych inwestycji, dużych specjalistycznych gospodarstw rolnych (np. świniarni), uciążliwych zakładów produkcyjnych itp. Zakupione grunty właściciele z reguły dzielą na mniejsze działki i występują do gminy w celu uzyskania warunków zabudowy. Okazuje się bowiem, że bardziej opłacalne jest poświęcenie czasu na odrolnienie działki i przekształcenie jej na budowlaną, niż sprzedaż jej w całości po kilku latach gdy „tylko” wzrasta wartość ziemi. A kto kupuje takie działki? Okazuje się, że wcale nie są to biznesmeni czy inwestorzy. – Działki kupują osoby prywatne, chcące zainwestować swoje pieniądze i w przyszłości oczywiście zarobić – mówi Agnieszka Nowik. A jak dobrze zarobić? Otóż jest pewna zależność. Działki położone bliżej dużych miast, np. nieopodal Białegostoku bardziej opłaca się dzielić na mniejsze (po 500-600 m²), gdyż obecnie wiele osób wyprowadza się z miasta i buduje domy na jego obrzeżach lub w okolicach. I tu kwestia bardzo istotna, mająca wpływ na cenę ziemi. Dobrze jest gdy do danej działki jest dobry dojazd, gdy kursuje tam np. autobus miejski lub trasę obsługują prywatni przewoźnicy. – Doskonałym przykładem na zysk może być dzia łka po łożona w Sobolewie o pow. ok. 3,25 ha – mówi pośredniczka. – Została kupiona za 180 tys. zł. Nowy właściciel podzielił ziemię na 27 działek, uzyskał 64
warunki zabudowy i sprzedał każdą z nich po ok. 65 tys. zł. Ile zarobił? Niech każdy policzy sobie sam. Podobnych działek w okolicy Białegostoku jest mnóstwo. Są to najczęściej rodzinne nieruchomości o niewielkich areałach. Weźmy pod uwagę kilka „pierwszych, lepszych” ofert ze wspomnianego biura nieruchomości AN Immobilia z Białegostoku. – Pierwsza, to ok. 2 ha działka w okolicach Zabłudowa. Cena 90 tys. zł. Inna, to grunty rolne w Janowiczach w gm. Juchnowiec Kościelny (ok. 15 km od Białegostoku). Powierzchnia działki 13 tys. m², cena 120 tys. zł. Dobry dojazd, utwardzoną drogą, prąd oraz woda. Kolejna, to działka w Lewickich również w gm. Juchnowiec Kościelny. Powierzchnia 6 ha. I tu ciekawostka. Właściciel nabył ten grunt po 3 zł/m², podzielił na działki o pow. 2.000-3.000 m² i obecnie sprzedaje je po 35 zł/m². Do działek doprowadzony jest prąd oraz woda, ponadto w pobliżu znajduje się zabudowa nowych domów jednorodzinnych. Do działek prowadzi droga asfaltowa. Poza tym Juchnowiec to przecież przysłowiowy „rzut beretem” od Białegostoku.
Grunty rolne to ciągle towar numer jeden. Ziemia ta zyskuje na wartości, szczególnie, gdy znajduje się w pobliżu dróg, miast czy planowanych inwestycji. Ale przejdźmy dalej. W tej samej gminie w miejscowości Klewinowo znajduje się kolejna atrakcyjna działka. Jednakże w tym przypadku jest to tzw. zakup z przyszłością, bowiem w okolicach działki ma przebiegać planowana zachodnia obwodnica Białegostoku. Wtedy też można będzie sprzedać tę ziemie np. pod lokale usługowe. Cena 120 tys. zł., pow. 2,6 ha. Tuż obok Białegostoku, w Turośni Kościelnej znajduje się atrakcyjna działka o pow. 1,55 ha. Właściciel podzielił ją na mniejsze działki po ok. 1.100-1.600 m² i sprzedaje je po 50 zł/ m². Kolejna w Niewodnicy Kościelnej – ok. 1 ha, podzielona na działki o powierzchni 600-700 m². Cena 135 zł/m². Ciekawą działką jest kolejna – znajdująca się w Kurianach (przy trasie do Zabłudowa) o pow. 2 ha. Kupiona za 80 tys. zł., sprzedawana po 110 zł/m². Jak do tej pory właściciel nie
podzielił jej na mniejsze, gdyż czeka na koncepcję przyszłego nabywcy. Pr zenieśmy się teraz na dr uga stronę Białegostoku. Z pewnością każdy słyszał o ośrodku Bobrowa Dolina położonym w urokliwym miejscu przy Puszczy Knyszyńskiej. Otóż w Bobrowej jest kilka atrakcyjnych ofert kupna działki pod zabudowę. Pierwsza z nich to 2,5 ha nieruchomość. Właściciel kupił ją w 2002 r. za 4,5 tys. zł, zainwestował, podzielił na mniejsze i sprzedaje po 25 zł/m². Kolejna, podobnie jak poprzednia, została kupiona w 2003 r. za 32 tys. zł. Obecnie właściciel wycenił ją na 26 zł/m². Znajduje się tam, na powierzchni 6,5 ha, 17 działek po ok. 3.0007.000 m² każda. Część z nich jest z drzewkami (sosny, brzozy), dwie ze stawami. Niedaleko przepływa rzeka Bobrówka. Działki położone są na skraju wsi, jest do nich bardzo dobry dojazd. I ostatnia propozycja, to także działka położona w pobliżu Bobrowej. Powierzchnia 3,65 ha, cena 220 tys. zł. Sprzedawana jest w całości, ale jest też możliwość zakupu mniejszej powierzchni. Podsumowując, w dzisiejszych czasach trudno znaleźć pewniejszą lokatę kapitału niż ziemia rolna. Ponadto wielkość zasobów ziemi rolnej jest już ograniczona i z każdym rokiem jest jej coraz mniej. A skoro ziemi rolnej nie przybywa, to łatwo domyślić się, że z każdym rokiem jej wartość będzie wzrastać. Na koniec warto dodać, że również zdaniem analityków, ziemia jako lokata kapitału jest niezłym pomysłem. Marcin Krasoń z Home Brokera twierdzi, że jest to dobro ograniczone i zawsze będzie na nie popyt. – Jeżeli chodzi o ziemię rolną, to ze statystyk wynika, że najdroższa jest ziemia niskiej jakości. Najłatwiej można ją odrolnić i przeznaczyć na działki budowlane – twierdzi ekspert. Podobnego zdania jest Bartosz Turek, ekspert z Lion's Bank. – Ziemię warto kupować, bo jak dotychczas stopa zwrotu z tej inwestycji jest bardzo wysoka. Z naszych wyliczeń wynika, że w ciągu ostatnich dziewięciu lat cena ziemi zdrożała o 234 % (po uwzględnieniu inflacji). Dla porównania w tym czasie, kupując mieszkanie np. w śródmieściu Warszawy, można było liczyć na wzrost wartości o ok. 95 % (realnie ok. 53 %); odkładając pieniądze na przeciętnej lokacie bankowej zarobiłoby się niecałe 50 % (realnie ok. 17 %). MARZENA BĘCŁOWICZ
PODLASKIE AGRO
PORADY PRACA
W ROLNICTWIE I HODOWLI W NIEDZIELĘ I ŚWIĘTA
ŚWIĄTEK, PIĄTEK, CZY NIEDZIELA Ale za to niedziela, ale za to niedziela, niedziela będzie dla nas – śpiewali Niebiesko-Czarni. Śpiewali tak, bo najwyraźniej nie mieli pojęcia o sytuacji w rolnictwie. A tu w niedzielę pracuje się dokładnie tak samo, jak w każdy inny dzień tygodnia. W końcu zwierzęta trudno namówić do tego, żeby nie chciały jeść, bo jest niedziela. Jak do tego ma się Kodeks Pracy?
Do „tego”, czyli pracy w rolnictwie w niedzielę i święta. W jednym ze swoich postanowień Sąd Najwyższy stwierdził, że każda ustawa, która kształtuje prawa i obowiązki pracowników, stanowi materialno-prawne źródło prawa pracy. Ustawa z 18 stycznia 1951 r. o dniach wolnych od pracy, kształtując prawa i obowiązki pracowników i pracodawców w zakresie dni wolnych od pracy, stanowi źródło prawa pracy. Zgodnie z 1 art. tej ustawy ( a także art. 151(9) § 1 Kodeksu pracy) dniami wolnymi od pracy są określone przez ustawodawcę święta, a także niedziele. Zdaniem ustawodawcy za pracę w niedzielę i święto uważa się pracę wykonywaną między godziną 6.00 w tym dniu a godziną 6.00 w następnym dniu, chyba że u danego pracodawcy została ustalona inna godzina. Co do zasady – praca w niedzielę i święta jest zakazana. Istnieją jednak wyjątki, a jednym z nich – zgodnie z art. 151(10) pkt 8 KP jest praca w rolnictwie i hodowli. Zdarza się przecież, że pracodawcą jest osoba prowadząca gospodarstwo rolne, a zatrudniony na podstawie umowy o pracę pracownik właśnie tam świadczy swoje obowiązki. Niektóre zaś czyn66
ności związane z prowadzeniem gospodarstwa trzeba wykonywać codziennie. Podkreślić należy w tym miejscu, że z pracą w niedziele i święta wiążą się określone uprawnienia pracownika i obowiązki pracodawcy. Przede wszystkim, zgodnie z art. 151(11) KP , pracownikowi zatrudnionemu w rolnictwie i hodowli, wykonującemu pracę w niedziele i święta pracodawca jest obowiązany zapewnić inny dzień wolny od pracy. W przypadku pracy w niedzielę musi to nastąpić w okresie sześciu dni kalendarzowych poprzedzających lub następujących po takiej niedzieli. Jeżeli nie jest to możliwe, pracownikowi przysługuje dzień wolny od pracy do końca okresu rozliczeniowego, a w razie braku możliwości udzielenia dnia wolnego od pracy w tym terminie – dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100%, za każdą godzinę pracy w niedzielę. Natomiast w zamian za pracę w święto zapewnienie wolnego dnia musi nastąpić w ciągu okresu rozliczeniowego. Ewentualnie, w razie braku takiej możliwości, pracownikowi przysługuje dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100%, za każdą godzinę pracy w święto. Zdarza się też, że święto przypada w niedzielę. Stosuje się wtedy przepisy dotyczące pracy w niedzielę. W praktyce zdarzają się wreszcie sytuacje, gdy pracownik w niedzielę lub święto przepracuje więcej godzin niż by to wynikało z obowiązującej go dobowej normy czasu pracy. Jeżeli zgodnie z obowiązującym pracownika rozkładem czasu pracy niedziela lub święto nie były dla pracownika dniem pracy ma on wtedy prawo do dodatku w wysokości 100%, wynagrodzenia. Taka sama zasada obowiązuje w razie świadczenia obowiązków w dniu wolnym od pracy udzielonym pracownikowi w zamian za pracę w niedzielę lub w święto, zgodnie z obowiązującym go rozkładem czasu pracy. Jeżeli jednak niedziela lub święto były dla pracownika „dniem roboczym” to dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych przysługuje w wysokości 50% wynagrodzenia. Ustawodawca w art. 151(12) KP gwarantuje jednak, że pracownik pracujący w niedziele powinien korzystać co najmniej raz na cztery tygodnie z niedzieli wolnej od pracy. Nie dotyczy to jednak pracownika zatrudnionego w systemie czasu pracy, o którym mowa w art. 144. Chodzi tu o tzw. system pracy weekendowej, polegają-
cy na tym, że praca jest świadczona wyłącznie w piątki, soboty, niedziele i święta. Niezbędny jest tutaj pisemny wniosek pracownika. Warto wiedzieć, że w takim systemie czasu pracy dopuszczalne jest przedłużenie dobowego wymiaru czasu pracy, nie więcej jednak niż do 12 godzin, w okresie rozliczeniowym nieprzekraczającym miesiąca.
Co do zasady – praca w niedzielę i święta jest zakazana. Istnieją jednak wyjątki, a jednym z nich – zgodnie z art. 151(10) pkt 8 KP jest praca w rolnictwie i hodowli. Na szczególną uwagę zasługują wreszcie sankcje karne dla pracodawcy, naruszającego prawa pracowników. Nie możemy o tym zapominać tym bardziej, że zgodnie z art. 218 § 1a Kodeksu karnego, „kto, wykonując czynności w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, złośliwie lub uporczywie narusza prawa pracownika wynikające ze stosunku pracy lub ubezpieczenia społecznego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”. Jest to jedno z przestępstw przeciwko prawom osób wykonujących pracę zarobkową. Natomiast, jeżeli sąd zobowiązuje pracodawcę do wypłaty wynagrodzenia za pracę lub innego świadczenia ze stosunku pracy, a pracodawca obowiązku tego nie wykonuje, to podlega on grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3. Zgodnie zaś z art. 281 pkt 5 Kodeksu pracy, „to, będąc pracodawcą lub działając w jego imieniu narusza przepisy o czasie pracy lub przepisy o uprawnieniach pracowników związanych z rodzicielstwem i zatrudnianiu młodocianych, podlega karze grzywny od 1 tys. zł do 30 tys. zł”. Nieznajomość prawa może więc czasem okazać się bardzo dotkliwa dla pracodawcy.
URSZULA PROROK-DUCHNOWSKA, RADCA PRAWNY
Adres Kancelarii: ul. Ludowa 11/5a 18-200 Wysokie Mazowieckie tel. 601 406 573
PODLASKIE AGRO
PORADY
PODLASKIE AGRO
67
CIEKAWOSTKI RYNKOWE DO ZADAŃ SPECJALNYCH
NOWOCZESNA GUMA
Przyczepy Evo cargo to produkty przeznaczone
bębnowe 406x140; Evo cargo 12/14 – hamulce bęb-
Alpin 5, to opona, która powstała w odpowiedzi
do pracy w najcięższych warunkach. Mogą służyć
nowe 400x120; instalacja hamulcowa; zderzak tyl-
na zmiany klimatyczne w Europie, gdzie z powo-
ny; oświetlenie lampy
du coraz mniejszych opadów śniegu ogumienie
zu płodów rolnych, jak
tylnej żarnikowe, układ
zimowe musi zapewnić bezpieczeństwo nie tylko
i materiałów budowla-
13 pinowy dostosowa-
podczas jazdy na ośnieżonych nawierzchniach, lecz
nych. Mocna konstruk-
ny pod nowe ciągniki,
także na drogach mokrych, suchych lub oblodzo-
cja, wysokiej jakości
adapter 7 pinowy; dwa
nych. By sprostać tym złożonym warunkom, opona
ogumienie i resorowa-
kliny do kół umieszczo-
marki Michelin została zaprojektowana w opar-
ny dyszel zapewniają
ne w ocynkowanych
ciu o zaawansowane technologie, wykorzystane
bezpieczny przewóz
kieszeniach; składa-
w rzeźbie bieżnika i składzie mieszanki gumy.
produktów, a ergono-
na drabinka i stopnie
– Rewolucyjna zmiana funkcjonalności nowej
miczna budowa, gład-
burtowe ułatwiające
opony zimowej Michelin pozwala rekomendować
dostęp do skrzyni ła-
jej użytkowanie w europejskim klimacie od paź-
dunkowej; instalacja
dziernika do końca kwietnia – informuje Tomasz
hydrauliczna wywrotu
Młodawski, ekspert ds. produktu Michelin Polska.
i dokładny wyładunek. Okna umieszczone zarów-
z automatycznym zaworem odcinającym i linami
Michelin jako pierwszy producent zastosował
no z przodu – od strony kierowcy, jak i po bokach
zabezpieczającymi; błotniki.
w mieszance gumy bieżnika opony zimowej ela-
przyczepy, pozwalają na pełną kontrolę załadunku.
W wyposażeniu opcjonalnym mamy m.in.: plandekę
stomery funkcjonalne, które zapewniają większą
Przyczepa dostępna jest w wersjach: 12, 14 i 16 ton.
z mocowaniem; podest kontrolny; okienka rewizyjne;
przyczepność na mokrych i zaśnieżonych na-
Wyposażenie standardowe obejmuje: dyszel reso-
lewarek hydrauliczny; dwa dodatkowe kliny pod koła;
wierzchniach, przy jednoczesnym zachowaniu ni-
rowany z regulacją wysokości; zawieszenie tandem
gniazdo elektryczne pod tylnią przyczepę.
kie wnętrze i hydrauliczna tylna zasuwa,
Fot. Alima
zarówno do przewo-
pozwalają na szybki
na resorach parabolicznych; Evo cargo 16 – hamulce
skich oporów toczenia. Nowa mieszanka opiera się na czwartej generacji technologii Helio Compound
i zawiera olej słonecznikowy pozwalający na zachowanie właściwości gumy i jej elastyczności w niskiej temperaturze.
UNIWERSALNA SERWATKA
Podczas jazdy każda opona ulega ciągłym od-
Mlekovita wprowadziła na rynek nowy produkt – demineralizowaną w 90 % serwatkę w proszku. Tak wysoki
kształceniom, co zmniejsza jej obszar kontaktu
stopień demineralizacji serwatki Mlekovita wprowadziła pierwsza w Polsce. W jej ofercie znajduje się też
z podłożem, a tym samym przyczepność. Właśnie
serwatka o 70 % i 50 % stopniu demineralizacji.
dlatego Michelin zastosował w nowych opo-
Jest to produkt mleczny, pochodzący z serwatki płynnej uzyskany przy produkcji serów dojrzewających,
nach technologię Stabili Grip, która opiera się
a następnie poddany procesowi demineralizacji i suszenia rozpyłowego. Proces demineralizacji serwatki
na samoblokujących się lamelach i efektywnym
polega na usunięciu z niej związków mineralnych przy użyciu procesów membranowych.
powrocie rzeźby bieżnika do pierwotnego kształ-
Serwatka demineralizowana w proszku ma lepsze właściwości organoleptyczne, niższą kwasowość, większą
tu. Kierunkowy bieżnik nowej opony ma głębo-
rozpuszczalność oraz wysoką stabilność termiczną. Posiada biało-kremową barwę oraz charakterystyczny
kie rowki i specjalnie zaprojektowane klocki dla
smak oraz aromat. Jej skład przedstawia się następująco: zawartość wody maks. 4 %, zawartość białka
uzyskania efektu „raków i trybów” w obszarze
min. 11 %, tłuszcz maks. 1,5 %, laktoza 78-84 %, popiół maks. 1 %. W serwatce nie występują składniki,
kontaktu opony ze śniegiem.
ani dodatki, w skład których wchodzą genetycznie zmodyfikowane organizmy. Serwatka w proszku demineralizowana jest produktem o wyjątkowo szerokim zastosowaniu – podnosi walory smakowe produktów spożywczych, a także pełni funkcję wypełniacza oraz składnika wiążącego wodę. Polecana jest m.in. jako składnik deserów mlecznych, czekolad, nadzień, polew, surowców piekarniczych oraz cukierniczych. Demineralizacja wpływa znacząco na walory smakowe serwatki, ponieważ usuwa niepożądany lekko słonawy smak, dzięki czemu jest z powodzeniem stosowana w przemyśle cukierniczym. Wykorzystywana jest też przy produkcji wyrobów wędliniarskich oraz sosów i zup. Stosowana jest także w przemyśle piekarniczym, gdzie m.in. wpływa na zabarwienie skórki pieczywa i wg opinii piekarzy zapobiega tworzeniu się tzw.
Fot. Michelin
„zakalca”. Wykorzystywana jest przy produkcji odżywek dla dzieci i tzw. preparatów „mlekozastępczych” dla niemowląt oraz w przemyśle farmaceutycznym.
CENNA MARKA
siębiorstw w województwie podlaskim. Mlekovita
że efektywność zarządzania i osiągane rokrocznie
8 października b.r. w Pałacu Branickich w Białymstoku
jest obecnie najcenniejszą marką w produkcyjnym
coraz lepsze wyniki finansowe, skutecznie umacniają
odbyła się uroczysta gala, podczas której ogłoszono
sektorze polskiej gospodarki oraz Liderem Polskiego
pozycję firmy w regionie oraz wpływają na wzrost
wyniki 11. edycji rankingu „Podlaska Złota Setka
Mleczarstwa. Systematycznie znajduje miejsce w czo-
siły i renomy marki.
Przedsiębiorstw”. Wysokomazowiecka Mlekovita zo-
łówce tej klasyfikacji. W tym roku została wyróżniona
„Podlaska Złota Setka Przedsiębiorstw” jest rankin-
stała uhonorowana nagrodą specjalną za największy
nagrodą specjalną za wzrost wartości marki, który
giem, w którym corocznie nagradzane są największe
wzrost wartości marki.
w ciągu dziesięciu lat wyniósł ponad miliard złotych
i najlepsze firmy kształtujące gospodarcze oblicze
Corocznie na gali spotykają się najlepsze firmy i naj-
(według badań rynkowych, od 2004 do 2013 r. wartość
województwa podlaskiego.
skuteczniejsi przedsiębiorcy. Celem tego wydarzenia
marki Mlekovita wzrosła z 200 milionów do ponad
jest wyróżnienie najważniejszych i największych przed-
1,3 miliarda zł). Nagroda ta znakomicie dowodzi,
68
PODLASKIE AGRO
CIEKAWOSTKI RYNKOWE
PODLASKIE AGRO
69
ŻÓŁTA REWOLUCJA 4 września b.r. firma Lely zaprezentowała rewolu-
Fot. Lely
CIEKAWOSTKI RYNKOWE WIARYGODNY BIZNES Mlekovita, najcenniejsza marka w produkcyjnym
cyjny system ciągłego belowania. To przełomowa
sektorze polskiej gospodarki i Lider Polskiego
zmiennokomorowa prasa, która nie musi zatrzymywać
Mleczarstwa, zyskała kolejne poświadczenie swo-
się, ani zwalniać podczas belowania, niezależnie
jej wiarygodności i stabilności na rynku. Firma
od rodzaju zbieranego materiału. Nowy koncept
otrzymała prestiżowy Certyfikat Wiarygodności
jest rewolucyjny, ponieważ wiązanie beli odbywa
Biznesowej, pr z y znawany pr zez Bisnode
się równocześnie z przygotowywaniem następnej.
Dun&Bradstreet Polska.
To prawdziwa żółta rewolucja.
Certyfikat Wiarygodności Biznesowej to prestiżowe
Ponieważ maszyna przez cały czas pozostaje w ru-
w przedniej części maszyny możliwe jest natychmia-
chu, praca jest dużo wydajniejsza i wygodniejsza,
stowe rozpoczęcie formowania nowej beli. Po owi-
wyróżnienie, którym uhonorowane mogą być wyłącznie firmy o najwyższej i wysokiej ocenie
niż wcześniej. Można wyprodukować więcej bel bez
nięciu pierwszej beli siatką, prosty mechanizm klapy
stabilności wystawianej według Dun&Bradstreet Polska. Wyróżnieni certyfikatem to firmy o danych
strat czasu na wiązanie i wyrzucanie. Jazda ze stałą
tylnej wyrzuca ją na zewnątrz, bez zatrzymywania
prędkością nie tylko znacznie poprawia komfort
maszyny. Rozmiary komory zmniejszają się, aby
finansowych dających gwarancję na wysoki poziom
pracy operatora, ale pozwala też na ograniczenie
zakończyć proces wytwarzania beli formowanej
rentowności, zdolności i płynności finansowej,
zużycia paliwa i eksploatacji maszyny ze względu
na przodzie. W czasie całego procesu inteligentny
których poziom zadłużenia oraz zarejestrowanych
na brak konieczności częstego hamowania. A jak
system napinania pasów dba o zapewnienie stałej
przeterminowanych płatności jest znikomy.
działa ciągłe prasowanie? Po osiągnięciu żądanego
i odpowiednio wysokiej gęstości beli.
Mlekovita została wyróżniona za najwyższą ocenę
rozmiaru beli system podający przenosi ją na pasy
stabilności firmy w 2013 r. Otrzymany Certyfikat
w tylnej, poszerzonej części prasy. W ten sposób
Wiarygodności Biznesowej daje gwarancję, że jest
ona wiarygodnym kontrahentem, z którym warto
Kruszenie brył, zwalczanie chwastów,
przyznawane przez Dun & Bradstreet Poland ża. W połączeniu z siewnikiem
honorowane jest na całym świecie i przyczynia
pneumatycznym PS chwastownik
się do zwiększenia atrakcyjności rynkowej firmy.
zwiększenie żyzności gleby, pobudza-
pokrywa nasiona drobną ziemią,
nie krzewienia traw, aeracja gleby,
a następnie miesza je z glebą.
przykrycie nasion – to główne zadania
Bronę można doposażyć m.in
brony RS 450 M1.
w drugą parę kół kopiujących,
Nowa brona chwastownik firmy APV
w jeden lub dwa rzędy tradycyjnej brony chwastownik, licznik robo-
idealnie rozkrusza zbryloną ziemię, co znacznie ułatwia jej pielęgnację. Dzięki technice
czogodzin, siewnik serii APV. Maszyna polecana jest
kruszenia maszyna idealnie sprawdza się w pielęgnacji
szczególnie do zastosowania w uprawie kukurydzy, soi, itp. dla roślin w okresie wzrostu 5-20 cm (sta-
zapewniają bardzo dobre dopasowanie do podło-
dium 3-ego liścia).
Fot. FarmGEM
roślin sianych w mulcz. Sprężynowe ramiona nośne
STEROWANIE Z TELEFONU Fot. Lely
SPECJALISTKA OD UPRAW
Fot. APV
nawiązywać kontakty handlowe. Wyróżnienie
SAM JEŹDZI FarmGEM prezentuje opryskiwacz specjalnie zaprojektowany dla rynku europejskiego – Sapphire VT2. Jest to maszyna zapewniająca dwumetrowy prześwit
Firma Lely wprowadza Lely Control: nowe na-
pod podwoziem, przeznaczona dla rolników upra-
rzędzie do sterowania robotem do podgarniania
wiających kukurydzę, słonecznik, rzepak, bawełnę,
paszy na stole paszowym Lely Juno i robotem
a nawet choinki świąteczne.
do usuwania odchodów zwierzęcych w oborze
Hydrauliczna regulacja rozstawu kół zastosowana
z podłogą szczelinową Lely Discovery. Lely Control
w opryskiwaczu Sapphire VT2 umożliwia zmianę
to aplikacja na urządzenia mobilne, która umożli-
rozstawu z 2,1 na 3,2 m bez zatrzymywania ma-
wia sterowanie wyżej wymienionymi urządzeniami
szyny. Dwuzbiornikowy układ cieczy opryskowej
i jednoczesną kontrolę kierunku i prędkości jazdy
Lely za pomocą smartfona przez Bluetooth.
o poj. 4.000 l, umożliwia zamontowanie zbiorników
opryskiwacza. Joystick umożliwia nawet składanie
Teus de Jong, menedżer ds. produktów żywienio-
w jednej linii z kołami opryskiwacza. Podczas regulacji
i rozkładanie belki opryskiwacza.
wych w Lely International, tłumaczy, że teraz dzięki
rozstawu kół, zbiorniki przemieszczają się razem
System przewodów rurowych stanowi proste rozwią-
usprawnieniom hodowca może sterować urzą-
z osiami, dzięki czemu unika się niszczenia upraw
zanie umożliwiające rozcieńczanie środka chemicz-
dzeniami Juno i Discovery z większej odległości.
i zapewnia doskonałą stabilność, pomimo tego,
nego w opryskiwaczu. W systemie tym ograniczono
– Zapewnia to większą elastyczność i szersze
że prześwit nad opryskiwanymi roślinami wynosi
ilość przewodów giętkich i tym samym zmniejszono
możliwości niż używana dotychczas skrzynka
2 m. Dostępne są belki opryskiwacza o szerokości
straty środka chemicznego, który pozostaje niewy-
sterująca E-link. Hodowca może np. zdalnie za-
od 24 do 36 m.
korzystany w opryskiwaczu po zakończeniu oprysku.
trzymać ruch maszyny w korytarzu paszowym,
Urządzenie jest standardowo wyposażone w uniwer-
To rozwiązanie ogranicza też ilość wody potrzebnej
system także umożliwia obsługę wielu urządzeń.
salną konsolę sterowniczą zintegrowaną z prostym
do czyszczenia systemu oraz przyspiesza proces
Lely Control ułatwia nam dodawanie nowych,
w obsłudze joystickiem sterującym, który umożliwia
i pozwala zaoszczędzić czas.
dostępnych w przyszłości funkcji – mówi ekspert.
obsługę funkcji wykorzystywanych podczas oprysku
70
PODLASKIE AGRO
CIEKAWOSTKI RYNKOWE
PODLASKIE AGRO
71
BUDUJEMY I MIESZKAMY OCIEPLENIA
CO TY WIESZ O PRĄDZIE Czy wiesz ile prądu zużywa twoja rodzina? Czy potrafisz, bez zaglądania w rachunek, powiedzieć ile miesięcznie płacisz za prąd? Aż 7 na 10 z nas nie wie ile zużywa prądu. A więcej niż 1 na 3 Polaków nie wie ile wyniósł jego ostatni rachunek za prąd. I o ile może nie dziwić brak wiedzy na temat wykorzystanych kilowatogodzin, to już nieświadomość wysokości bieżących opłat może zaskakiwać.
ŚCIAN ZEWNĘTRZNYCH BEZ KLEJU
MEGA MOC MA FRONTROCK Pierwszą na rynku europejskim, niepalną, trójgęstościową płytę ze skalnej wełny mineralnej mega frontrock, mocowaną wyłącznie za pomocą łączników mechanicznych – bez użycia kleju wprowadza na rynek firma Rockwool Polska.
Co więc przeciętny Polak wie na temat rynku energii? Że trzeba zapłacić rachunek. I tyle. Zgodnie z wymogami Unii Europejskiej Polska rozpoczęła proces liberalizacji rynku energii elektrycznej, na który składa się m.in. kolejno: możliwość wyboru sprzedawcy prądu przez firmy, następnie odbiorców indywidualnych oraz finalnie Fot. Rockwool Polska
uwolnienie cen na rynku. Tymczasem według raportu „Energia elektryczna w polskich domach” przygotowanego przez OptimalEnergy.pl, wciąż wielu z nas nie zdaje sobie sprawy z tych zmian oraz ich konsekwencji dla domowego budżetu. – Zdaniem Polaków ich zapotrzebowanie na energię w ciągu ostatnich pięciu lat wzrosło, a blisko
|
Nowatorskie rozwiązanie pozwala wykonawcy na pominięcie tak czasochłonnych czynności,
16% uważa, że wzrosło ono znacznie. I jest to na-
jak: oczyszczanie ścian, przygotowanie podłoża,
turalne. Z powodu takich czynników jak rozwój
wstępne gruntowanie, przyklejanie płyt, schnięcie
gospodarki i nowych technologii świat potrze-
zaprawy oraz szlifowanie powierzchni.
buje coraz więcej energii – mówi Łukasz Czekała z OptimalEnergy.pl. W tym kontekście martwi fakt, że konsumenci nie wiedzą, jakie konsekwencje przyniesie brak konieczności zatwierdzania cen energii elektrycznej, dla taryf z gospodarstw domowych, przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Mówiąc o liberalizacji rynku energii należy podkreślić, że nie jest znana dokładna data uwolnienia cen. Ta decyzja od dwóch lat jest konsekwentnie przesuwana. Wszystko wskazuje, że nie nastąpi to w perspektywie kilku najbliższych miesięcy. BK
72
To nowatorskie rozwiązanie w dziedzinie izolacji ścian zewnętrznych jest połączeniem unikalnych cech skalnej wełny i prostego montażu. Doskonała jakościowo, trójgęstościowa płyta oferuje szereg unikalnych korzyści. Spodnia, miękka warstwa wełny skalnej pozwala na nakładanie płyt bezpośrednio na ścianę, bez konieczności wykonywania prac przygotowawczych. Miękka warstwa płyty pozwala zniwelować nierówności na ścianie do 15 mm oraz ukryć rurki czy przewody instalacyjne. Warstwa środkowa o zwiększonej gęstości zapewnia przegrodzie optymalną izolację termiczną – deklarowany współczynnik przenikania ciepła wyno-
si 0,036 W/mkwK. Zewnętrzna warstwa płyty wykonana z wełny o dużej gęstości pozwala z kolei na ochronę ocieplenia przed uszkodzeniami mechanicznymi. Dodatkowo płyta jest fabrycznie pokryta gruntem. Płyta mega frontrock to unikalne rozwiązanie w skali europejskiej. Aby ją zamontować na ścianie nie potrzeba kleju. Nowatorskie rozwiązanie, oparte jest na specjalnych łącznikach mechanicznych. Łączniki umieszcza się w ścianie za pomocą dedykowanego narzędzia i wkrętarki z regulacją momentu obrotowego. Specjalna konstrukcja talerzyka w łącznikach mechanicznych skutecznie ogranicza ilość pyłu wytwarzanego podczas montażu. Natomiast strefa z efektem sprężynowym umożliwia regulację położenia płyty do 15 mm, co pozwala na wyprowadzenie idealnej płaszczyzny ściany i przygotowanie do szybkiego wykonania kolejnych warstw ocieplenia. Ponieważ zewnętrzna część płyt pokryta jest gruntem, po ich zamontowaniu można natychmiast przejść do zatapiania siatki zbrojącej i tynkowania. W ten sposób możemy zaoszczędzić nawet do 40% czasu w porównaniu do ocieplania tradycyjną metodą lekką-mokrą. Szybszy montaż oraz brak konieczności stosowania kleju i podkładu gruntującego umożliwia rozpoczęcia pracę wczesną wiosną oraz zakończenia późną jesienią, co pozwala zrealizować więcej inwestycji w trakcie jednego sezonu budowlanego. BK
PODLASKIE AGRO
BUDUJEMY I MIESZKAMY
PODLASKIE AGRO
73
ROLNICTWO NA KO£ACH BIZNESOWA
OFERTA
TOYOTY
ATRAKCYJNE RABATY DLA FIRM Toyota wprowadziła na rynek polski limitowaną serię pojazdów o nazwie Business Edition. W ofercie tej dostępne są pojazdy z bogatym wyposażeniem i bardzo atrakcyjnymi rabatami cenowymi. Dodatkowo, małe i średnie firmy mogą otrzymać bezzwrotne dofinansowanie sięgające 9 % na zakup samochodu z niższą emisją dwutlenku węgla, niż dotychczasowy pojazd firmowy. Toyota Rav4 to jeden z najpopularniejszych pojazdów typu SUV jeżdżący po europejskich drogach. Samochód charakteryzuje się zintegrowanym układem jezdnym, kontrolującym jednocześnie: pracę napędu na cztery koła, system stabilizacji toru jazdy VSC oraz elektroniczne wspomaganie kierownicy. Dzięki temu moment obrotowy, w zależności od sytuacji, może być rozdzielany na przednią i tylną oś w proporcji od 100:0 (przód/tył) do 50:50. Układ jezdny ma za zadanie w każdych warunkach zapewniać najwyższe bezpieczeństwo i jak najlepszą przyczepność wszystkich kół. Dla miłośników zjeżdżania poza trasy asfaltowe, będzie istniała możliwość zblokowania napędu 4x4 w stałej proporcji przeniesienia momentu obrotowego 50/50 na przednie i tylne koła. Toyota Rav4 w ofercie Business Edition dostępna jest z rabatami sięgającymi 12.000 zł i bogatym wyposażeniem, tj. aluminiowe felgi 18'', dwustrefowa automatyczna klimatyzacja, elektrycznie unoszone drzwi bagażnika, lampy ksenonowe, system multimedialny Toyota Touch 2, system Inteligentny Kluczyk. Toyota Avensis to ceniony przez Polaków stylowy samochód segmentu D. Jego popularność jest w ynikiem bezawar yjności oraz w ygody podróżowania, jaką zapewnia ten pojazd. Auto dostępne jest w dwóch wersjach nadwozia: jako 4-drzwiowy sedan oraz 5-drzwiowe kombi. Toyota Avensis w ofercie Business Edition dostępna jest z rabatem 14.000 zł i bogatym wyposażeniem, tj. aluminiowe felgi 17'', system multimedialny Toyota Touch 2, system Inteligentny Kluczyk, siedzenia z alcantary i elementów skóry, światła do jazdy dziennej typu LED i adaptacyjne (skrętne) lampy biksenonowe. Więcej informacji na temat oferty biznesowej dla firm można uzyskać w salonie Toyoty w Ełku (ul. Łukaszewicza 1d).
|
Toyotę Rav4 zawsze wyróżniał niezawodny napęd na cztery koła.
FOT. TOYOTA
74
PODLASKIE AGRO
ROLNICTWO NA KO£ACH NOWY OPEL VIVARO KOMBI
DOSKONAŁY DO TRANSPORTU I PODRÓŻY Wszechstronny, elastyczny i świetnie wyposażony – nowy Opel Vivaro to pojazd wielozadaniowy. Światowa premiera wariantu kombi tego uniwersalnego modelu odbyła się podczas wrześniowych targów Samochodów Użytkowych w Hanowerze.
|
Vivaro wyróżnia się maksymalną pojemnością bagażnika wynoszącą 8,6 m³.
Druga generacja vana wyróżnia się dużo większą przestrzenią i dodatkową pojemnością ładunkową. Ponadto model będzie dostępny w wersach: z podwójną kabiną oraz z platformą do zabudowy. Opel Vivaro w wariantach furgon, kombi lub doublecab dostępny jest z dwoma długościami
PODLASKIE AGRO
podwozia – 4.998 mm lub 5.398 mm. Dodatkowo furgon jest oferowany również w dwóch wysokościach – 1.971 mm lub 2.465 mm. W porównaniu z poprzednikami Vivaro ma wydłużoną przestrzeń załadunkową i kabinę. Te zmiany skutkują większą ładownością, np. w furgonie wynosi ona aż 8,6 m³. Kierowcy i pasażerowie
mogą optymalnie wykorzystać dodatkową przestrzeń dzięki licznym inteligentnym schowkom, które sprawiają, że druga generacja Vivaro może bez problemu funkcjonować jako nowoczesne mobilne biuro. Dwie zupełnie nowe jednostki typu turbodiesel pracujące na czterech poziomach mocy zapewniają oszczędną i dynamiczną jazdę. Dostępne silniki to: 1.6 CDTI o mocy 90 KM i 115 KM oraz 1.6 BiTurbo CDTI z doładowaniem sekwencyjnym i dwiema chłodnicami, zapewniające 120 KM lub 140 KM mocy. Dwie równocześnie pracujące turboładowarki zapewniają świetne osiągi przy niskim zużyciu paliwa. Vivaro Kombi ze 120-konnym silnikiem Bi-Turbo spala niespełna 6 litrów na 100 kilometrów. Wszystkie pojazdy Opla, zarówno użytkowe jak i osobowe, można zobaczyć w salonach Top Auto, które znajdują się Krupnikach (nr 25) i w Białymstoku (ul. Gen. Maczka 66). SZYMON MARTYSZ, FOT .
OPEL
75
CO
Fot. Fundacja BOŚ
DLA ZDROWIA I URODY NA DRUGIE ŚNIADANIE DLA UCZNIA ?
KANAPKA DO PLECAKA Rozpoczął się rok szkolny. Lekcje, a pomiędzy nimi przerwy i niezdrowe podjadanie. A czego? Chipsów, batoników, rogalików z kremem. Nasi uczniowie mają najłatwiejszy w Europie dostęp do niezdrowej żywności, a tempo przyrostu dzieci z nadwagą i otyłością w ciągu ostatnich 30 lat jest aż dziesięciokrotnie większe niż w USA. Te alarmujące dane skłoniły rząd do działania. W sejmie trwają prace nad ustawą dotyczącą wyeliminowania „śmieciowego jedzenia” ze szkół. Czy to jednak wystarczy? Fundacja Banku Ochrony Środowiska ostrzega, że problem niezdrowych nawyków żywieniowych zaczyna się już w rodzinie. – Gdy pytamy rodziców, czy ich dzieci jedzą słodycze i jak często to robią, okazuje się, że dorośli nie traktują napojów jako słodyczy, a kolorowe, sztucznie dosładzane jogurty uważają za bardzo zdrowe – mówi Barbara LewickaKłoszewska, wiceprezes Fundacji BOŚ, która realizuje szereg prozdrowotnych projektów edukacyjnych. Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), gdy w przerwie między lekcjami zje się coś lekkostrawnego i zdrowego, wydajność
76
umysłu i koncentracja może wzrosnąć nawet o 20 %. – By dziecko łatwo przyswajało wiedzę, umiało się skoncentrować, miało dobrą pamięć, potrzebuje właściwie zbilansowanej diety. Mózg podczas wytężonej pracy, pochłania naprawdę
A dla naszych Czytelników mamy konkurs, w którym nagrodami są koszylki z logo akcji Fundacji BOŚ „Zdrowo jesz, więcej wiesz”. Aby otrzymać jedną z nich należy przesłać nam, do końca listopada b.r., przepis na zdrowe drugie śniadanie do szkoły dla dziecka. Nagrodzimy autorów pięciu najciekawszych przepisów. Zgłoszenia prosimy wysyłać na adres redakcji lub biuro@podlaskieagro.pl. Uwaga! Rozmiar koszulki – S (14-16 lat).
|
Drugie śniadanie ma być odżywcze. Powinno więc zawierać składniki, które „nakarmią” mózg i cały organizm.
dużo energii, dlatego odżywcze drugie śniadanie jest absolutnie niezbędne. Jeśli poświęcimy chwilkę na jego przygotowanie, może to też znacznie ograniczyć sięganie dziecka po batoniki czy chipsy – radzi Maria Jakubowska, specjalista ds. żywienia w Fundacji BOŚ. Jak zatem przygotować dobre i pełnowartościowe drugie śniadanie dla ucznia? Przede wszystkim pamiętajmy, by dać przygotować dziecku owoce i kanapki, zamiast słodyczy. Apetycznymi dodatkami mogą być m.in. liście sałaty, cykoria, różnokolorowa papryka, ogórki, rzodkiewki, kiełki. Do tego ciemne, pełnoziarniste, a nie białe pieczywo. Do śniadania można dołożyć obrane marchewki. Do picia najlepsza będzie woda. OPRAC. MB
PODLASKIE AGRO
DLA ZDROWIA I URODY GDY
TO GRZYBY NAS ZNAJDUJĄ , CZYLI JAK USTRZEC SIĘ PRZED GRZYBICĄ STÓP
Wakacje mamy już dawno za sobą. Jesień na dobre zawitała na nasze podwórka. Z tęsknotą wspominamy letnie szaleństwa nad morzem, jeziorem, czy w górach. Powoli chowamy sandałki i klapki, zmywamy wakacyjne kolory z paznokci… a tu niespodzianka.
przepocenia.
|
Fot. „Profil” Białystok
NIE ROSNĄ W LESIE
JAK UCHRONIĆ SIĘ PRZED
Grzybica paznokcia. Zdjęta część zagrzybiała (zdjęcie po prawej) i rekonstrukcja paznokcia.
Do zakażenia grzybicą dochodzi, gdy są spełnione następujące czynniki: kontakt z grzybami, przerwana ciągłość naskórka oraz osłabienie organizmu. Najczęściej z grzybicami mają do czynienia osoby wykazujące dużą aktywność fizyczną (piłka nożna, fitness, pływanie) oraz osoby z zaburzonym metabolizmem (cukrzyca, niedoczynność tarczycy) i z obniżoną odpornością (antybiotyki, leki immunosupresyjne, nowotwory, wirus HIV). W mojej praktyce podologicznej spotykam pacjentów, którzy nie są świadomi faktu, że od kilku lat „chodzą z grzybem”. Zazwyczaj mówi się o grzybicy paznokci, ale nie tylko one są narażone na infekcje. Równie często spotyka się grzybice międzypalcowe, które chętnie lokalizują się między piątym i czwartym oraz czwartym i trzecim palcami stóp. Skóra jest wówczas zaróżowiona, popękana, często się złuszcza, czemu towarzyszy świąd. Zmiany takie mogą także pojawić się na śródstopiu i powierzchni przyśrodkowej stopy i wówczas mamy do czynienia z grzybicą podeszwową. W przypadku paznokci, grzybica najczęściej charakteryzuje się łamliwością, kruchością i po-
PODLASKIE AGRO
grubieniem płytki. Początkowo, zmiany zlokalizowane są od strony wolnego brzegu paznokcia. Przy braku odpowiedniej pielęgnacji i leczenia, zmiany te pogłębiają się i dochodzi do wykruszania się paznokcia. Niestety często objawy te są lekceważone, bądź mylnie diagnozowane jako łuszczyca, onycholiza (odwarstwienie płytki paznokcia), szponowatość (przerost) paznokci. Z tej też przyczyny leczenie grzybic jest stosunkowo długie. Należy też pamiętać, że ta choroba nigdy sama nie ustępuje. W celu potwierdzenia infekcji grzybiczej, wskazane jest pobranie materiału do badania mykologicznego. W tym przypadku zeskrobiny z płytki paznokciowej, bądź naskórka bada się pod mikroskopem w celu wskazania czy i jakie grzyby nas zaatakowały. Dopiero po takim badaniu można dobrać odpowiednie leczenie. Niestety, jak już wspomniałam, jest ono dość długie. Tak więc należy uzbroić się w cierpliwość i pamiętać o higienie stóp i obuwia! Często lekarze zalecają jednocześnie stoso-
INFEKCJĄ GRZYBICZĄ
1. Unikaj przymierzania cudzych butów. 2. Codziennie zmieniaj skarpetki. 3. Dbaj o higienę stóp, nie poduszczaj do ich 4. Obuwie i skarpetki powinny być wykonane z materiałów naturalnych. 5. Nie pożyczaj swojego ręcznika, pilników do paznokci, gąbek do mycia, itp. 6. W sytuacjach podwyższonego ryzyka infekcji, stosuj preparaty zwiększające ochronę przeciwgrzybiczną. 7. Nie chodź boso w miejscach publicznych typu: basen, sauna, łazienka. 8. Chodź do kosmetyczek i podologów, którzy stosują narzędzia jednorazowego użytku i posiadają aparaty do sterylizacji narzędzi.
wanie preparatów wzmacniających odporność, zwłaszcza po długim leczeniu antybiotykami. Pomocną metodą w leczeniu grzybic paznokci jest ich rekonstrukcja. Polega ona na systematycznym zeszlifowywaniu zmienionej chorobowo płytki i zabezpieczaniu jej masą leczniczą (zazwyczaj zawiera ona clotrimazol). Jednakże takie zabiegi mogą wykonywać tylko osoby przeszkolone w tym kierunku. ELŻBIETA POLEWKO,
KOSMETYCZKA , GABINET
KOSMETYCZNO - PODOLOGICZNY
„PROFIL”, BIAŁYSTOK
S.O.S DLA ZAKAŻONYCH STÓP Jednym ze sposobów walki z grzybicą paznokci jest stosowanie preparatu na grzybicęę paznokci marki Scholl. Jest on w wygodnej i łatwej w użyciu formie aplikatora. Zestaw w składa się z pięciu jednorazowych pilniczków oraz płynu, którego skuteczność zostałaa potwierdzona naukowo. Preparat nie tylko zwalcza grzybicę, ale chroni go przed d kolejnym zakażeniem. Leczenie przy jego użyciu dzieli się na dwie fazy. Pierwsza – lecznicza – trwa cztery tygodnie. W tym okresie ściera się paznokieć raz na tydzień ń i codziennie nakłada preparat. Druga – ochronna – trwa około dziewięciu miesięcyy i zapobiega nawrotom dolegliwości. W czasie tym nakłada się lek raz w tygodniu. Szybką i długotrwałą ulgę dla piekących stóp przyniesie krem przeciwgrzybiczny do stóp, zawierający w swoim składzie terbinafinę (lek przeciwgrzybiczny). OPRAC. MB, FOT. SCHOLL
77
DLA ZDROWIA I URODY DIAGNOZA
MIĘŚNIAKÓW MACICY NIE OZNACZA KOŃCA MARZEŃ O MACIERZYŃSTWIE
NIE TAKI MIĘŚNIAK STRASZNY Może mieć je każda kobieta, bez względu na wiek. Mięśniaki narządu rodnego, to łagodne guzy, które wcale nie muszą być leczone operacyjnie, podobnie jak to, iż nie oznaczają końca marzeń o upragnionej ciąży. Wystarczy podjąć odpowiednie leczenie, a na efekt nie trzeba będzie długo czekać. Mięśniaki macicy są jednym z najczęściej występujących schorzeń. Szacuje się, że z ich powodu cierpi nawet co piąta kobieta po 35. roku życia i co druga pięćdziesięciolatka. Są one łagodnymi guzami wywodzącymi się z mięśniówki macicy. Mięśniak powstaje z pojedynczej komórki, która ulega pewnym zmianom, komórka ta namnaża się i tworzy guz. Zdarza się, że choroba nie powoduje żadnych dolegliwości. Czasami jednak pojawiają się pewne objawy. – Jeśli mięśniak jest bardzo duży, to powoduje powiększenie obwodu brzucha, może także deformować jamę macicy i sprawiać, że prawdopodobieństwo zajścia w ciążę gwałtownie się zmniejsza. Mięśniaki mogą też powodować bardzo obfite krwawienia ze skrzepami oraz bóle – szczególnie w trakcie miesiączki – mówi prof. dr hab. n. med. Sławomir Wołczyński, kierownik Kliniki Rozrodczości i Endokrynologii Ginekologicznej z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Regularne badania ginekologiczne oraz wykonywane raz w roku badanie USG pozwalają na wykrycie tej choroby. A współczesna medycyna oferuje pacjentkom skuteczną formę leczenia, o której opowie ekspert. – Jeszcze do niedawna jedyną możliwością pozbycia się mięśniaków było ich usunięcie. Obecnie dostępny jest lek, tzw. selektywny modulator receptora progesteronowego (octan uliprystalu), który pozwala, w wielu przypadkach, uniknąć operowania. Uliprystal podawany regu-
larnie powoduje zmniejszenie objętości guza. Efekt działania leku utrzymuje się nawet po jego odstawieniu. Kiedy guz jest mniejszy i przestaje być objawowy wiele pacjentek, które przed rozpoczęciem leczenia miało problemy z zajściem w ciążę, może powrócić do naturalnych starań o potomstwo. I w wielu przypadkach starania te dają pozytywny efekt – wyjaśnia lekarz. Jednakże czasami wielkość mięśniaka i/lub jego umiejscowienie zmuszają lekarza do podjęcia decyzji o jego usunięciu. – Pacjentki młode, które jeszcze nie rodziły, operujemy tak, że wyłuszczamy tylko sam mięśniak, natomiast nie likwidujemy zagrożenia mięśniakiem – czyli nie usuwamy macicy. W mojej praktyce zdarzyło mi się operować pacjentkę, u której wyłuszczyłem aż 33 mięśniaki. Następnie pacjentka ta zaszła w ciążę metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Dlatego podanie uliprystalu pozwala w wielu przypadkach uniknąć operacji i znacznie poprawia warunki, prowadzące do implantacji. Nawet naturalne poczęcie jest wtedy jak najbardziej możliwe – mówi Sławomir Wołczyński. Natomiast jeśli chodzi o przyczyny powstawania mięśniaków macicy, to nie są one do końca jasne. Istnieje prawdopodobieństwo, iż ich powstawanie wiąże się z zaburzeniami hormonalnymi. – Jak dotychczas nie zidentyfikowano przyczyn powstawania mięśniaków macicy. Mniejszą częstość zachorowań notuje się jednak u wie-
|
– Mięśniaki macicy, to obecnie najczęstsze łagodne schorzenie występujące u kobiet. Szacuje się, iż jest w skali światowej, w ginekologii – pierwszym wskazaniem do operatywy – mówi prof. Sławomir Wołczyński.
loródek. Okres połogu, kiedy to dochodzi do obkurczania się macicy, również zmniejsza możliwość rozwoju mięśniaków. Jednak są to tylko domysły nie poparte żadnymi dowodami. Fakt jest taki, iż jest to obecnie bardzo powszechna przypadłość, z którą potrafimy bardzo skutecznie walczyć – wyjaśnia ekspert. Warto też dodać, iż częstość powstawanie mięśniaków jest najwyższa w granicach 40. roku życia, co nie wyklucza powstawania guzków u kobiet młodych jak i u kobiet w okresie postmenopeuzalnym. TEKST I FOT .
MARZENA BĘCŁOWICZ
KOSMETYCZNE NOWOŚCI
Diamentowy blask
Odzyskaj kontrolę
Męska przygoda
Każdy mężczyzna pragnie czuć się atrakcyjny i zadbaCare&Control to kosmetyki do oczyszczania oraz pie-
ny. Częsta ekspozycja skóry na słońce, wiatr, mróz,
Połączenie tego, co najskuteczniejsze, z tym, co naj-
lęgnacji cery problemowej. Redukują ilość zmian trądzi-
zanieczyszczenie środowiska, kurz czy klimatyzację
bardziej luksusowe, pozwoliło wykreować kosmetyki
kowych, zwalczają zaskórniki, zwężają pory, normalizują
pogarsza kondycję skóry. Wychodząc naprzeciw mę-
o aktywnym działaniu, przeznaczone dla kobiet, którym
pracę gruczołów łojowych, poprawiają wygląd skóry
skim potrzebom Soraya stworzyła Men Adventure,
zależy na odmłodzeniu skóry. W produktach zastosowa-
oraz działają antybakteryjne. Ich receptury oparte
wyjątkową linię kosmetyków do pielęgnacji twarzy,
no inteligentny system dostarczania substancji aktywnej,
są na znanych składnikach (kwas salicylowy, kwasy
uwzględniającą potrzeby skóry mężczyzn w każdych
zamkniętej w nanoliposomach. Pozwala on substancji
owocowe, glinka, drożdże). Nowościami w portfolio
warunkach klimatycznych. Niezależnie od wieku skó-
dotrzeć precyzyjnie w miejsce działania. Bloker starzenia
linii są: CC kremy w dwóch wersjach kolorystycznych
ra mężczyzny jest zadbana i wygląda świeżo, nawet
stymuluje produkcję kolagenu i elastyny w głębokich
(do jasnej i ciemnej karnacji) oraz żel oczyszczający-
w ekstremalnych warunkach.
warstwach skóry, poprawia jędrność i elastyczność.
-peeling-maseczka.
78
OPRAC. MB, FOT. SORAYA
PODLASKIE AGRO
DLA ZDROWIA I URODY
PODLASKIE AGRO
79
POZNAJ
ALE MEKSYK! Meksykańska ofensywa w polskiej kuchni właśnie się zaczyna. Marka Kamis wprowadza cztery nowe mieszanki przyprawowe do najbardziej popularnych potraw kuchni meksykańskiej: Meksykańską zupę z kukurydzy, Tortillę z kurczakiem, Klopsiki w sosie taco, i Chili con carne. Produkty dostępne są w wersji limitowanej. Cztery lata temu kuchnia meksykańska została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego jako wzorzec kulturowy zawierający
TAJEMNICE SERÓW : HOLENDERSKIEGO I SZWAJCARSKIEGO
DZIURAWE SMAKOŁYKI Nadają smak kanapkom oraz stanowią dodatek do wielu potraw. Żółte sery rodem z Holandii i Szwajcarii to najpopularniejsze gatunki spośród wszystkich dostępnych na świecie. Za co je tak lubimy? Zdradzamy tajemnicę ich fenomenu i podpowiadamy czym się różnią, abyś wiedział co jesz!
techniki kulinarne i obrzędy stosowane od wieków. Staje się coraz popularniejsza na całym świecie, również w Polsce ma liczne grono zwolenników. Jej zaletami są prostota i wyrazistość. Taki charakterystyczny smak tradycyjnym daniom kuchni
Sery sprawdzają się przede wszystkim jako dodatek
meksykańskiej nadają właśnie mieszanki Kamis.
do kanapek i rozmaitych przekąsek. Można też wykorzystać je do przygotowania wielu dań
Zupa z kukurydzy kusi pikantnym smakiem, intensy wnymi
na ciepło. Ser Sokół z Mlekovity należy do serów typu szwajcarskiego.
kolorami i kremową konsystencją. Jest doskonałym posiłkiem na jesień i zimę, gdyż Fot. Spółdzielnia Mleczarska „Mlekovita”
POLECAMY
DLA ZDROWIA I URODY
jest pożywna i rozgrzewająca. Ma słodko-pikantny smak i jest bogata w zioła i przyprawy. Tor tilla z kurczakiem to aromatyczna mieszanka m.in.; słodkiej papryki, czosnku, kminu rzymskiego, suszonych pomidorów i chili. Nadaje tortilli charakterystyczny, meksykański, słodko-kwaśny smak z głębokim aromatem kminu rzymskiego. Klopsiki w sosie taco to połączenie ziół i przypraw, takich jak: kmin rzymski, czosnek, papryka słodka, nasiona i liście kolendry, pieprz czarny oraz chili. Mieszanka nadaje mięsu pikantno-ziołowy smak z wyczuwalna nutą kminu rzymskiego. Chili con carne to mieszanka papryki słodkiej, czosnku, chili, suszonych pomidorów, kolendry, kminku, oregano i tymianku. Nadaje mielonemu mięsu pikantno-słodki smak z wyczuwalną ziołową nutą. Na opakowaniach przypraw można znaleźć przepisy na meksykańskie dania oparte na łatwo dostępnych składnikach. Mieszanki zawierają naturalne zioła i przyprawy, bez dodatku glutaminianu monosodowego. OPRAC. MB, FOT. KAMIS
80
W Polsce najpopularniejszymi serami typu holenderskiego są gouda i edamski, szwajcarskiego zaś aldamer i ementaler. Sposób technologii ich produkcji jest znany od ok. XVI w. Czy jednak zajadając je zastanawiamy się, czym się wyróżniają i do jakich kulinarnych dań pasują najlepiej? Warto to wiedzieć, tym bardziej, że rozwija się swoista moda na sery. Sery typu holenderskiego należą do serów półtwardych lub twardych. Najpopularniejszy z nich, gouda, jest rekordzistą pod względem czasu dojrzewania. Dzieli się go na kilka rodzajów. Ser młody, który dojrzewa minimalnie dziesięć tygodni. Jest wówczas miękki, ma jasny kolor i bardzo łagodny smak. Dojrzały ser, który dojrzewa minimalnie pół roku. Następnie ser dojrzały przechodzi w tzw. stary dojrzały, który dojrzewa minimalnie od ośmiu do dziewięciu miesięcy. I w końcu ser stary, który dojrzewa minimalnie 14 miesięcy i staje się twardy i kruchy, ma bardzo ostry, wyrazisty smak, zbliżony do włoskiego parmezanu. Gouda nie ma dziur. Natomiast ser edamski posiada inną strukturę. Zawiera oczka wielkości grochu i ma lekko kwaskowy, pikantny posmak. Jego smak i zapach są bardziej wyraziste. Gouda świetnie sprawdza się do wszelkiego typu sałatek i kanapek. Łatwo go zetrzeć na tarce. To typowy ser stołowy i deserowy. Jest polecany też do zapiekanek, ponieważ dobrze się topi i rozpływa. Ser edamski ma podobne za-
stosowanie, a dodatkowo jest często podawany z winem i jako składnik deski serów. Natomiast sery typu szwajcarskiego należą do serów twardych. Ich dojrzewanie trwa od trzech do czterech tygodni. Aldamer ma łagodny, lekko orzechowy, maślany, słodko-owocowy smak. Jego miąższ charakteryzuje jednolita masa o bladożółtym kolorze, z charakterystycznymi widocznymi dużymi dziurami, zbliżonymi wielkością do oliwek lub wiśni. Ementaler jest zwarty, zawiera liczne, dość duże i równomiernie rozmieszczone dziury. Charakteryzuje się lekko orzechowym smakiem i zapachem. Jest określany jako słodko-wytrawny. Spożywany jest najczęściej jako dodatek do sałatek, kanapek, sosów, zapiekanek lub pizzy. Sery szwajcarski przebywają w solance krócej od holenderskich. Po nasoleniu, ser jest pakowany lub woskowany i trafia do pomieszczenia, w którym dojrzewa. Ten okres jest bardzo istotny, ponieważ podczas niego produkt nabiera właściwości odpowiednich dla danego gatunku. Wszystkie opisywane tu żółte sery są łatwo przyswajalne, można jadać je w większej ilości, czego nie sposób uczynić z serami o bardzo intensywnych smaku i aromacie. W przeciwieństwie do innych państw Unii Europejskiej, sery produkowane w naszym kraju zawierają niewielką ilość soli, ok. 1,5% (w Europie to już ok. 2,5%). OPRAC. MB
PODLASKIE AGRO
ROZRYWKA
KOLOROWA JESIEŃ Z VENITĄ Spośród osób, które prześlą prawidłowe hasło Ziołow y balsam kolor yzujący
będzie odżywka zawierająca naturalny
krzyżówki wylosujemy dziesięć i nagrodzimy,
Henna Color z naturalnym ek-
ekstrakt z henny, który regeneruje,
prezentowanymi obok, kosmetykami marki Venita.
straktem henny to propozycja
wzmacnia i odżywia strukturę włosów,
Zgłoszenia prosimy wysyłać na adres:
dla osób, którym szczególnie
zmniejszając łamliwość końcówek.
Podlaskie Agro
zależy na zdrowych i lśniących
Włosy stają się wówczas jedwabiste
ul. Zwycięstwa 10a/201
włosach. Balsam nie tylko farbu-
w dotyku i pełne blasku.
je, ale również głęboko odżywia
Natomiast henna do brwi w kremie,
i pielęgnuje włosy, poprawiając ich
dzięki wygodnej aplikacji, pozwala
kondycję po każdym zastosowaniu.
w wyjątkowo łatwy sposób podkreślić
Zapewnia piękny i pełen blasku naturalny kolor. I aby
naturalne piękno oczu. Wystarczy zmieszać kilka kropli
ten kolor utrzymał się dłużej, polecamy użycie (dopa-
aktywatora z kremem koloryzującym i nałożyć na brwi
sowanego kolorystycznie) szamponu podtrzymujące-
za pomocą precyzyjnego, dwustronnego aplikatora.
go i odświeżającego kolor. Dopełnieniem pielęgnacji
PODLASKIE AGRO
15-703 Białystok lub biuro@podlaskieagro.pl Na roz wiązania czekamy do 30.11. 2014 r. Zapraszamy do zabawy! Odbiór nagród w redakcji.
OPRAC. MB, FOT. VENITA
81
ROZRYWKA ***
Ogłoszenie: Sprzedam encyklopedię. 40 tomów. Stan bardzo dobry. Nie będzie mi już potrzebna. Tydzień temu się ożeniłem. Moja żona wie wszystko najlepiej...
***
Rozmawia dwóch informatyków: – Stary wpadnij do mnie, będzie impreza: muzyka, drinki, panienki! – Muzyka OK, drinki OK, a tych panienek ile będzie? – Tak z 8 GB.
ONI WYGRALI, WYGRAJ I TY W tej rubryce, jak zwy-
***
***
w naszych zabawach.
jedna zabawa – krzyżówka. Jej hasło brzmiało:
|
Wysocka
cja”. Spośród mnóstwa poprawnych zgłoszeń, w ylosowaliśmy pięć. liśmy produktami marki Soraya. Oto niektórzy z nich.
|
Jolanta Komorowska
|
Wykopki dawno za nami. Takiego ziemniaka „wychodował” nasz Czytelnik. A może ktoś z Państwa znalazł na swoim polu lub w ogrodzie
A w bieżącym nume-
podobnego cudaka. Prosimy o przesyłanie zdjęć
rze mamy dla Państwa
na biuro@podlaskieagro.pl.
krzyżówkę, za poprawne rozwiązanie której moż-
***
na otrzymać upominek od firmy Venita. Nagrodzimy aż dziesięć osób.
82
|
Jadwiga Wądołkowska
Rozmawia Kowalski z agentem ubezpieczeniowym: – Pańska firma szybko wypłaca odszkodowania? – pyta z powątpiewaniem Kowalski. – Panie! Kiedy ostatnio nasz jeden klient wypadł z 20 piętra, to jego żona dostała pieniądze, gdy ten mijał piąte!
***
Umiera mąż. Parę miesięcy później umiera jego żona. Trafia do raju. Kiedy tylko zobaczyła męża, od razu pobiegła do niego, wołając: – Kochanie, jak się cieszę, że znów cię widzę! – O nie! Było przecież jasno powiedziane: Dopóki śmierć was nie rozłączy!
Barbara
„Kosmetyczna liposuk-
Szczęśliwców nagrodzi-
***
Fot. Barbara Klem
kle, mamy informację dla
Podlaskiego AGRO była
Na trzydziestolecie małżeństwa mąż podarował żonie dokument nabycia reprezentacyjnej działki na cmentarzu. Rok później żona niestety nie dostała nic, więc żali się mężowi: – Już mnie nie kochasz, zapomniałeś o prezencie rocznicowym! – Moja droga, ja nie zapomniałem, ale nie wykorzystałaś jeszcze prezentu z ubiegłego roku.
Żona programisty: – Ciągle jesteś zajęty! Wciąż siedzisz przy komputerze! Żebym chociaż miała dziecko... – Kładź się, będziemy instalować...
osób, biorących udział W sierpniowym wydaniu
***
Awantura domowa, w pewnym m o m e n ci e m ą ż krzyczy do żony: – Jak myślisz, czemu sąsiedzi nazywają cię idiotką? – Byłbyś generałem, nazywaliby mnie generałowa!
– Cześć Karol, słyszałem, że się ożeniłeś! – Nooo. – A dzieci planujecie? – Drugie już tak...
***
Rozmawiają dwie przyjaciółki: – Podobno twój mąż leży w szpitalu, bo coś złamał. – Tak. Przysięgę wierności małżeńskiej.
***
Żona wpada do domu i woła do męża: – Mam dla ciebie dobrą wiadomość! – Jaką? – Nie na darmo opłaciłeś autocasco! ZEB. MB
PODLASKIE AGRO
84
PODLASKIE AGRO