LUTY 2015 NUMER 02 (23) / WYDANIE BEZPŁATNE
Baltic Neopolis Orchestra - trochę szczęścia, trochę intuicji
30 Wnętrza
Surowy urok wnętrza z północy
# 20 Showroom Zmysłowa randka/Tłusty czwartek
48 / Kulinaria
# 22 Moda Ogrody Sanssouci - kolekcja Michała Marczewskiego
# 28 Rozmowa miesiąca Tomasz Jacyków
# 30 Wnętrze Surowy urok wnętrza z północy
# 38 Styl OK! Super - szczeciński design
# 42 Kulinaria Leszek Wodnicki gotuje
# 46 Moto
Spis treści 02/ 2015
Premiera u Mojsiuka
# 06 Newsroom
# 48 Kultura
Design, moda, wydarzenia, kultura
Na co wybrać się w lutym
# 07 Plebiscyt
# 52 Rozmowa
Wybieramy Trendy Roku
Co słychać u Dariusza Więcaszka
# 12 Felieton Paweł Krzych: Czas na zakończenie dużych inwestycji
# 54 Rozmowa Piotr Niemczyk o skutkach władzy
# 14 Temat z okładki
# 56 Trendy towarzyskie
Baltic Neopolis Orchestra
Kto, z kim, gdzie, kiedy i dlaczego
#3
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Dobre wieści są takie, że do wiosny zostały nam zaledwie dwa miesiące, a konkretnie mniej niż sześćdziesiąt dni. Luty to pora, kiedy zimy mamy już powyżej dziurek w nosie, tym bardziej takiej jak obecna, która bardziej przypomina kapryszącą jesień. Zwyczajowo temperaturę w lutym u części populacji podnosi dzień zakochanych, ale to zdecydowanie za mało, by doprowadzić do trwalszego ocieplenia klimatu. Co najwyżej, tego dnia zwiększy się liczba rezerwacji w knajpach. Dlatego cierpliwie musimy poczekać na zmiany, umilając sobie czas np. lekturą.
Jarosław Jaz / Redaktor naczelny
Tym razem na naszej okładce wyjątkowo tłoczno. Choć trudno było zmieścić tam całą Baltic Neopolis Orchestrę, ostatecznie operacja się udała. Pacjent przeżył i ustami swojej szefowej Emilii Goch opowiedział nam o tym, jak spróbować odnieść sukces w branży, jaką jest tzw. kultura. Niedoinwestowana, opanowana przez wydziały, ograniczana przez ludzką wyobraźnię i instytucje powołane do jej finansowania. Cóż... Słowem kluczem, które może tu posłużyć za wskazówkę jest naprawdę ciężka praca. Po więcej szczegółów odsyłam do rozmowy z Emilią. W tym roku chcemy ponownie wskazać na Trendy, które kształtowały życie w mieście podczas minionych dwunastu miesięcy. Wybrać Osobowość, Miejsce, które generowało największą energię i Wydarzenie Roku. Wbrew utartym schematom i internetowym opiniom jest w czym wybierać, a rozmach niektórych wydarzeń przerósł oczekiwania nie tylko organizatorów. Zapraszam do zapoznania się z listą kandydatów, bo tym razem to Wy będziecie decydować, kto zostanie laureatem. O szczegółach będziemy pisać na naszym facebookowym profilu. W tym miesiącu do MM Trendy, zapewne na dłużej, dołączył pasjonat gotowania, jeden z uczestników programu TVN - MasterChef, Leszek Wodnicki. Co miesiąc przygotuje coś specjalnego na naszych łamach, a sekrety swojego zawodu na pewno zdradzi w „Kulinarnym Atelier”, które wkrótce zamierza w Szczecinie otworzyć. Mi wypada tylko życzyć smacznego i powodzenia. A pozostałym oczywiście miłej lektury.
Redakcja/ OKŁADKA:
Na zdjęciu Baltic Neopolis Orchestra Foto: Radek Kurzaj MUA: Maja Holcman
Redakcja: Nowy Rynek 3, 71-875 Szczecin tel. 91 48 13 341; fax 91 48 13 342 e-mail: mmtrendy.szczecin@mediaregionalne.pl www.mmszczecin.pl/trendy Redaktor naczelny: Jarosław Jaz Product manager: Ewa Żelazko Promocja i marketing: Marta Rospara Redakcja: Paulina Targaszewska, Bogna Skarul, Małgorzata Klimczak, Tomasz Kuczyński, Anna Folkman / Korekta: Beata Pikutowska Dział foto: Sebastian Wołosz, Andrzej Szkocki Skład magazynu: Ewa Kaziszko / MOTIF studio Dystrybucja: Piotr Grudziecki / Druk: COMgraph Sp. z o.o. Dyrektor Zarządzający: Piotr Grabowski Reklama: tel. 500 324 240, fax 91 48 13 360, ewa.zelazko@mediaregionalne.pl Wydawnictwo: Media Regionalne sp. z o.o. ul. Domaniewska 45, 02-672 Warszawa Prezes: Dariusz Świąder
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#4
Dołącz do nas na www.facebook.com/ MagazynMMTrendy Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Materiałów, które nie zostały zamówione redakcja nie zwraca. Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 1 b ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych Media Regionalne sp. z o.o. zastrzegają, że dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w MM Trendy jest zabronione bez zgody Wydawcy.
Newsroom
Foto: Andrzej Szkocki
#
Weronika pisze o Zuzi
Foto: Andrzej Szkocki
Weronika Kowalska ma 11 lat i napisała wraz z tatą Sylwestrem Kowalskim książkę „Szalona Siódemka. Eliksir zapomnienia”. Pozycja pojawiła się na targach książki w Krakowie i przyniosła autorom wspaniałe recenzje. - Zaczęłam pisać podczas wakacji mówi Weronika. - Dużo podróżowaliśmy z tatą. Trochę nam się nudziło w samochodzie, więc zaczęliśmy wymyślać różne historie, aby czas się nie dłużył. I tak się zaczęło. „Szalona Siódemka”, to opowieść o Zuzi i jej przygodach. Razem z koleżankami przeżywa potop w domu, reanimację złotej rybki i wielką ucieczkę po uczcie stulecia w KFC. Książka najpierw miała postać audiobooka. Weronika historie z Zuzią nagrywała na dyktafon. Gdy nagrane fragmenty odsłuchali znajomi, od razu podpowiedzieli, by z tego materiału zrobić książkę. - Pisanie książek wcale nie jest łatwe - przyznaje Weronika. - Najpierw trzeba mieć pomysł. A później trzeba umieć te pomysły przelać na papier, ale tak, by czytelnik zrozumiał „co autor miał na myśli”. Ale ja lubię pisać. (bs)
Foto: Archiwum
Biżuteria By Dziubeka jest już dostępna
Oryginalne naszyjniki, modne bransoletki, okazałe kolczyki, kokieteryjne wisiory i eleganckie broszki firmy „by Dziubeka” można od stycznia kupić w Galerii Kaskada. Firma istnieje od 2006 roku. Jej nazwa pochodzi od nazwiska głównej projektantki, właścicielki i dyrektor artystycznej – Anny Dziubek. Biżuterię jej autorstwa noszą znane polskie aktorki, piosenkarki, dziennikarki i celebrytki, m.in. Dorota Gardias, Joanna Moro czy Paulina Sykut-Jeżyna. - Firma zatrudnia kilkadziesiąt osób zaangażowanych w produkcję, dystrybucję i sprzedaż biżuterii. Posiada salony firmowe w galeriach handlowych na terenie Polski i stąd właśnie zrodził się pomysł w mojej głowie, żeby w Szczecinie też było takie stoisko – mówi Kinga Parchimowicz-Betina, właścicielka stoiska „by Dziubeka” w Szczecinie. - Od dwóch lat kupowałam tę biżuterię, fotografowałam i publikowałam zdjęcia na portalu społecznościowym i marzyłam o własnym stoisku. Długo o tym myślałam i w końcu spełniłam swoje marzenie. Marka kieruje swoją ofertę do kobiet w każdym wieku. Znajdziemy w niej m.in. naszyjniki mieniące się blaskiem kryształów, bransoletki i okazałe kolczyki z różnorodnych kolekcji. (ta)
Włoski szczecinianin w polskiej ceramice
Rudi Fontana, od paru lat szczecinianin, który w naszym mieście zajmuje się aranżacją i wystrojem wnętrz, podpisał umowę na współpracę z Ceramiką Tubądzin. Rudi przyjechał do Szczecina z Włoch, gdzie współpracował z najważniejszymi producentami płytek ceramicznych. Teraz firma z Ozorkowa nawiązała z nim współpracę. Pierwszą kolekcją, którą wspólnie będą promować Tubądzin i Rudi Fontana jest Livingstone, która w ubiegłym roku zdobyła ważną nagrodę w branży europejskich producentów płytek ceramicznych, tj. „Perłę Ceramiki UE”. Kolekcja będzie pokazywana głównie na Węgrzech, Słowacji oraz w Czechach. Livingstone nagrodzona została za odważne połączenie trzech, z pozoru, różnych światów: betonu, kamienia i drewna. Postawiono na techniczną estetykę materiałów, ascetyzm i minimalizm. Dzięki tym płytkom, przestrzeń do tej pory zarezerwowana dla stylu loftowego rodem z Nowego Jorku, z powodzeniem może zostać przeniesiona do każdego wnętrza. (bs) MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#6
Akcja
#
Wybierz z nami Trendy Roku
Już po raz drugi chcemy nagrodzić organizatorów wydarzeń, miejsca i osobowości, które sprawiają, że Szczecin jest lepszy, ciekawszy, bardziej twórczy i otwarty na działanie. Laureatów wybiorą nasi Czytelnicy. To oni z uwagą śledzą wszystko, co dzieje się w mieście, żywo reagują na zmiany i potrafią docenić te, które są warte uwagi. Tekst: Paulina Targaszewska / Foto: Andrzej Szkocki / Sebastian Wołosz / Adam Fedorowicz / Piotr Miazga
Osobowość Roku
Na łamach naszego magazynu dostrzegamy, jak miasto zmienia się na lepsze, rozmawiamy z osobami zakochanymi w Szczecinie, zapraszamy na imprezy, które wprawiają miejskie serce w drgania. Tych najlepszych, którzy szczególnie rozsławiają Szczecin, rozwijają go, a przy tym inspirują pozostałych, chcemy nagrodzić. Już po raz drugi będziemy więc wręczać Trendy Roku. To wyróżnienia dla organizatorów wydarzeń, miejsc i osobowości, dzięki którym Szczecin rozkwita, tętni życiem i pięknieje. To dzięki nim w minionym roku o Szczecinie było głośno, a mieszkańcy zamiast narzekać, z dumą opowiadali o urokach rodzinnej miejscowości.
Radzimir Dębski Znany także jako Jimek. Urodził się w Szczecinie i chociaż podróżuje i muzykę tworzy na całym świecie, to Szczecin pozostał w jego sercu. Udowodnił to m.in. podczas otwarcia filharmonii, w której jest bezgranicznie zakochany. Zagrał tu z orkiestrą wyjątkowy koncert, na który każdy mógł przyjść. Nie było biletów, marynarek i rezerwacji miejsc. Filharmonia pękała w szwach. Szczecin pojawił się też w klipie Radzimira do pierwszego utworu z jego debiutanckiej płyty „Jimek – The best of ”.
Trendy Roku po raz pierwszy wręczaliśmy na początku ubiegłego roku. Statuetki przyznaliśmy w trzech kategoriach: Osobowość, Wydarzenie i Debiut Roku. Zwyciężyli Łona i Webber, Festiwal Szczecin Music Fest i platforma crowdfundingowa Wspieram.To. W dodatkowej kategorii Najpopularniejsze Wydarzenie Roku 2013 zwycięzcę wybierali Czytelnicy, którzy ostatecznie wytypowali The Tall Ships’ Races.
Agnieszka Szeremeta stylistka i wizażystka ze Szczecina, o makijaże której zabijają się polskie a nawet zagraniczne gwiazdy. Współpracowała m.in. z Margaret, Sylwią Grzeszczak, Mietkiem Szcześniakiem, Mają Bohosiewicz, Eweliną Lisowską i Elajzą. Dostała propozycję przeprowadzki za granicę, aby pracować przy pokazach znanego projektanta. Próbowali ją nam podkraść producenci programów z Warszawy. Mimo to Agnieszka, zakochana w mężu i Szczecinie, postanowiła pozostać w rodzinnym mieście i ani myśli się stąd ruszać na dłużej.
W tym roku ponownie chcemy nagrodzić, tych którzy sprawili, że Szczecin stał się lepszy. Zwycięzców wybierze jednak nie redakcyjna kapituła, a Wy, drodzy Czytelnicy. To Wy tworzycie to miasto, wlewacie w nie swoją energię, realizujecie swoje pasje i doceniacie pozytywne zmiany. Trendy Roku będziemy przyznawać w trzech kategoriach: Osobowość Roku, Miejsce Roku i Wydarzenie Roku. Głosować możecie poprzez profil MM Trendy na Facebooku do 10 lutego 2015 roku. Tam znajdziecie też wszystkie szczegóły.
Sylwester Ostrowski – człowiek orkiestra, ale z saksofonem. Dzięki niemu o Szczecinie usłyszeli nawet Japończycy. Grał na koncertach w Azji, wystąpił przed prezydentem RP, a podczas otwarcia szczecińskiej filharmonii na scenie można go było podziwiać u boku Ewy Bem. Sylwester Ostrowski to jazzman, menedżer, propagator muzyki i człowiek z pasją, którego prawdziwy dom jest właśnie tu – w Szczecinie.
Nominowani W każdej kategorii wyłoniliśmy 5 kandydatów, na których możecie głosować. To osoby, miejsca i wydarzenia, które w 2014 roku najbardziej pozytywnie wpłynęły na życie w naszym mieście.
Pomysłodawcy projektu Podzamcze.org Grupa ludzi, która postanowiła ożywić Stare Miasto. Wzięli sprawy w swoje ręce, nawiązali współpracę ze środowiskami i przed-
#7
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Akcja
#
siębiorcami działającymi w obrębie Podzamcza i tchnęli nowego ducha w szczecińską starówkę. Na stronie projektu Podzamcze. org zamieszczają aktualne informacje związane ze Szczecinem i tym, co dzieje się na Podzamczu. Zorganizowali już dwa Targi Rybne, które podbiły serca mieszkańców. Czekamy na więcej!
Choć istnieje od kilku lat i wyśmienicie odwołuje się do tradycji szczecińskich festiwali z lat 60., w ubiegłym roku zyskał nowego ducha. Pod okiem Katarzyny Nosowskiej w ramach festiwalu wypromowano i wyłoniono młodych wiekiem i młodych duchem twórców muzycznych. Festiwal daje możliwość pokazania się i zaistnienia na wielkiej scenie zdolnym osobom, inspiruje, rozwija pasje i rozsławia Szczecin.
Łukasz Berezak Niesamowity 11-latek ze Szczecina, który dzięki swojej postawie stał się sławny w całym Kraju. Chłopiec, mimo nieuleczalnej choroby Leśniowskiego-Crohna i wielu innych schorzeń, aktywnie pomaga i kwestuje podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na początku ubiegłego roku Jurek Owsiak, w ramach podziękowania, zorganizował dla Łukasza darmowy koncert z największymi gwiazdami na jednym z miejskich podwórek.
Koncert Hugh Laurie Znanego bardziej jako dr House. Zagościł na naszej okładce i wystąpił na dziedzińcu szczecińskiego Zamku Książąt Pomorskich w ramach festiwalu Szczecin Music Fest. Przez ponad dwie godziny śpiewał, tańczył i popijał wódkę za nasze zdrowie. Podbił serca mieszkańców, ściągnął do Szczecina rzesze fanów. A świadczyć o tym może błyskawiczna sprzedaż biletów. Rozeszły się w jeden dzień!
Wydarzenie Roku
Uruchomienie Szczecińskiego Roweru Miejskiego Bike_S
Design Day w OFF Marinie
W sierpniu 2014 roku uruchomiono w Szczecinie system wypożyczania miejskich rowerów. To jedna z najbardziej udanych inwestycji miejskich. Szczecinianie bardzo chętnie i licznie korzystali z nowego środka lokomocji. W pierwszym sezonie działania system naliczył 202 wypożyczenia rowerów, a na stronie bikes-srm.pl zarejestrowało się niemal 14 tys. osób!
Impreza, której popularność zaskoczyła i wystawców, i organizatorów. Wyjątkowy dzień, podczas którego mogliśmy obejrzeć (i kupić) dzieła lokalnych rękodzielników, producentów ubrań, designerów, malarzy, wytwórców mebli. Ich jakość, liczba i oferta tylko potwierdzają, że w Szczecinie żyje mnóstwo kreatywnych osób, które chcą dzielić się swoją pasją.
Wieczorne bieganie w Szczecinie
Festiwal Młodych Talentów „Nowa Energia 2014”
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
wydarzenie, które odbywa się w mieście cyklicznie. Co wtorek
#8
Akcja
#
po Parku Kasprowicza wieczorami biega grupa pozytywnie zakręconych na punkcie rekreacji osób. Ze spotkania na spotkanie jest ich coraz więcej. Nie straszny im ziąb ani nawet deszcz. Wieczorne bieganie w Szczecinie świetnie integruje mieszkańców, pozytywnie wpływa na ich kondycję fizyczną, a nawet mobilizuje biegaczy do zbiórki karmy dla potrzebujących zwierzaków ze schroniska!
sytuacji jeszcze w Szczecinie nie było. Najstarszy zakład w mieście
Miejsce Roku
a nawet w całym województwie. Istnieje przy al. Bohaterów Getta Warszawskiego nieprzerwanie od 1945 roku. Właściciel – Lech Turkowski – na miejscu daje starym lampom drugie życie. Odnawia je tu, restauruje, czyści i naprawia. Jak to możliwe, że tak niewiele osób wie o tym miejscu? Dlaczego nikt go nie rozsławia? – A widziała pani kiedyś reklamę rolls royce’a? – odpowiada właściciel zakładu.
OFF Marina
Hala Widowiskowo-Sportowa Azoty Arena Szczecin
poniemieckie zabudowania parkowe z przyległościami, później stara fabryka mebli na Pomorzanach, to dziś prywatna inicjatywa non profit, grupująca szczecińskich artystów, designerów, ludzi z pasją, którzy wykorzystują to wyjątkowe miejsce jako swoje pracownie i płaszczyznę do rozwoju. Obecnie stara się być pierwszym zadaszonym skateparkiem w naszym województwie. To tu zorganizowano pierwszy w mieście Design Day.
Otwarta w ubiegłym roku hala widowiskowo-sportowa od razu rozruszała miasto. Na dniu otwartym pojawiły się tam tłumy Szczecinian. Arena Szczecin składa się z trzech obiektów, w tym głównej hali, która pomieści ponad 7 tysięcy osób. Tu w 2014 roku odbyły się liczne mecze, gala Eska Music Awards i transmitowana na żywo gala KSW.
Szczecińska Filharmonia
zostały co prawda otwarte w 2013 roku, ale to w ubiegłym roku szczecinianie pokochali je na dobre. Na bulwarach chętnie bywają wędkarze, turyści, rolkarze i mieszkańcy. W ubiegłym roku pojawiły się na bulwarach pawilony gastronomiczne i kolejne rzeźby wykonane w ramach Alei Żeglarzy. To miejsce wreszcie zachwyca i tętni życiem, szczególnie w słoneczne, ciepłe dni.
Bulwary Szczecińskie
zgarnęła wiele architektonicznych nagród, została doceniona przez zagraniczne magazyny poświęcone architekturze i projektowaniu. Jednak nie tylko architektura nowej siedziby filharmonii jest godna uwagi, ale też wydarzenia w niej organizowane. Od września ubiegłego roku proponuje sporo atrakcji dla różnej rzeszy melomanów. Bilety na wydarzenia w filharmonii wyprzedawane są nawet z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem. Takiej
GŁOSUJ NA FB / MagazynMMTrendy
#9
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Newsroom
Foto: Puffa
#
Puffa dała im drugie życie Masz w domu starą lampę, które potrzebuje renowacji? Szukasz przedmiotów do wystroju wnętrza, które mają niepowtarzalny styl? A może chciałbyś odrestaurować ukochany fotel po babci? Takie cuda załatwisz i znajdziesz w szczecińskiej firmie Puffa. Prowadzi ją Katarzyna Macioł, absolwentka Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Szczecinie oraz malarstwa na Wydziale Artystycznym Uniwersytetu Zielonogórskiego. - Pomysł na otworzenie firmy narodził się w Londynie podczas obserwacji mnogości różnego rodzaju mebli i bibelotów na pchlich targach – mówi Katarzyna Macioł. - Dostrzegłam ich duży potencjał do odnowienia. To także chęć tworzenia i zamiłowanie do pracy warsztatowej, jak i do rzeczy niepowtarzalnych. Zajmuję się odnawianiem mebli z litego drewna oraz współpracuję z profesjonalnym tapicerem. Sprzedaję meble kupione i odnowione przez siebie oraz odnawiam meble na życzenie klienta. Cuda odnowione przez Puffę można oglądać na facebookowym profilu. Wkrótce ruszy też strona internetowa, dzięki której będzie można wszystkie meble i bibeloty zamówić i kupić. (ta)
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#10
Newsroom
Foto: Archiwum
Foto. Przemek Swiderski / Polskapresse Dziennik Bałtycki / Marzena Bugała
#
Radosław Majdan planuje ślub Były piłkarz Pogoni Szczecin Radosław Majdan poprosił o rękę swoją partnerkę Małgorzatę Rozenek. Ta oczywiście odpowiedziała „tak”, a na jej palcu pojawił się pierścionek z białego złota z brylantami. Od początku ich związek był wnikliwie śledzony przez media czy paparazzi, ale zainteresowani długo nie komentowali doniesień na ten temat. Po raz pierwsze oficjalnie pokazali się razem na wrześniowym balu Fundacji TVN. - Nie mieliśmy ciśnienia, żeby wreszcie się pokazać, że jesteśmy razem - komentował pierwsze publiczne wyjście Majdan. Były piłkarz Pogoni Szczecin szybko złapał wspólny język z Tadeuszem i Stanisławem - synami Małgorzaty Rozenek z poprzedniego małżeństwa. (ta)
Film - to jej miłość absolutna Młoda, piękna, ale przede wszystkim kreatywna. Kto? Szczecinianka Sonia Pałęga. - Jestem multitaskerem, robię 10 rzeczy jeszcze przed śniadaniem. Błyskawicznie osiągam to, co sobie założę - mówi o sobie z uśmiechem. Dlatego nie dziwi fakt, że ledwo skończyła pierwszy etap studiów, a już prowadzi samodzielną działalność produkcyjną pod nawą Super Heroes Productions. Tuż po ukończeniu liceum wzięła wszystko w swoje ręce i ruszyła do łódzkiej Filmówki. Dostała się na wydział Produkcji Filmowej i Telewizyjnej. Udział w organizacji spotkania z Martinem Scorsese rozpoczął jej producencką karierę. Następnym krokiem był Festiwal w Cannes. Film to jej absolutna miłość. Obiecała sobie, że jeszcze przed ukończeniem szkoły stworzy własny. I tak zrobiła. Napisała i zrealizowała oryginalny scenariusz, jakiego w Polsce jeszcze nie było. „Córy Wody” to baśniowa opowieść o Małej Syrence w bardzo dojrzałej wersji. W trakcie zdjęć pracowała w wielu miejscach, ale najcudowniej wspomina zdjęcia w Szczecinie, które trwały aż 10 dni. W listopadzie odbyły się przedpremierowe pokazy filmu. (agat) R E K L A M A
Felieton
#
Paweł Krzych: okiem blogera
Czas na zakończenie dużych inwestycji w Szczecinie Tak w kilku słowach można scharakteryzować obecny rok pod względem inwestycji. Dawno na łamach MM Trendy nie pisałem o tym, co się buduje w Szczecinie. Myślę, że warto zająć się tym tematem. Zaznaczam, że jest to tylko wybór inwestycji, bo jest ich naprawdę sporo, zarówno tych miejskich, jak i prywatnych. Rok 2015 to przede wszystkim czas kończenia dużych inwestycji, często bardzo opóźnionych, które miały być już gotowe w roku ubiegłym. Miasto zamierza wydać na budowy ok. 760 mln zł - to rekordowa suma w historii i ponad 30 procent wszystkich wydatków w tym roku. Na co pójdzie najwięcej pieniędzy? Szczeciński Szybki Tramwaj ma być gotowy w połowie roku, kilka miesięcy później ukończona zostanie nowa pętla zlokalizowana przy ulicy Turkusowej. W okresie przejściowym pasażerowie będą zmuszeni korzystać z prowizorycznych przystanków końcowych. Aby SST zaczął funkcjonować, potrzebne jest także zakończenie prac na torowiskach wzdłuż ulicy Gdańskiej i przebudowy Basenu Górniczego. A do tego jeszcze kawałek, wystarczy spojrzeć na postęp prac. Czeka nas też zamknięcie Mostu Długiego (na 4-6 tygodni), ma to nastąpić najwcześniej pod koniec lutego. Co z drugim etapem SST do Kijewa? Na razie wiadomo tylko tyle, że miasto chce go realizować, moim zdaniem nastąpi to w tej perspektywie finansowania unijnego (czyli do 2020 roku). SST to pierwsza od wielu lat inwestycja tramwajowa, polegająca na tworzeniu nowych połączeń. Jaka będzie następna? Wszystko wskazuje na to, że w najbliższych latach przedłużona zostanie linia tramwajowa z Gumieniec w kierunku Mierzyna. Ten środek transportu być może zobaczymy też na Łasztowni. Jest na to duża szansa, w tym roku przeznaczone zostaną pieniądze na opracowanie odpowiedniej dokumentacji dla tych projektów. W 2015 roku ma być też ukończona przebudowa ulic Potulicka i Narutowicza. Inwestycja, która czekała wiele lat na realizację, a przejazdy bujającym się tramwajem stały się słynne na całą Polskę. Z wielkim opóźnieniem jest już bardzo bliska końca praca nad Technoparkiem Pomerania. Bardzo mnie cieszy, że w mieście przybywa przestrzeni biurowych i infrastruktury dla młodych firm technologicznych i start-upów. Jeśli już jesteśmy w temacie opóźnień, to nie sposób nie wspomnieć tutaj o realizacji pierwszego etapu Portu Jachtowego na Wyspie Grodzkiej. Inwestycja, która pierwotnie miała być gotowa przed finałem regat The Tall Ships Races 2013, zostanie oddana do użytku w drugiej połowie tego roku, prawdopodobnie po sezonie żeglarskim. 2015 rok to także czas ukończenia centrum żeglarskiego przy
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
ulicy Przestrzennej. Powstanie również zadaszona hala przy kortach tenisowych przy al. Wojska Polskiego, hala sportowa przy ul. Małopolskiej oraz przebudowany zostanie basen przy SP nr 10. Pierwsze pieniądze (ze 100 mln zł) mają być przeznaczone na modernizację stadionu im. Floriana Krygiera, chociaż patrząc na skalę wydatków w 2015 roku, będą to raczej kosmetyczne zmiany. W końcu zacznie też funkcjonować Centrum Dialogu Przełomy, znajdujące się w najbliższym sąsiedztwie oddanej w poprzednim roku Filharmonii Szczecińskiej. Bardzo możliwe, że do swojej stałej siedziby wróci Opera na Zamku - przebudowa trwa tam od 2011 roku. Jeśli tak się stanie, pewnie rozpocznie się dyskusja na temat tymczasowej siedziby Opery przy ul. Energetyków. Czy namiot zostanie rozebrany, sprzedany, czy może znajdzie się dla niego jakaś nowa funkcja? Tego jeszcze nie wiadomo. Inwestycja, na którą bardzo czekam, to realizacja jednego z zadań wybranych w ramach Budżetu Obywatelskiego. Mam tu na myśli budowę 20 pasów rowerowych w mieście. Od wielu lat miasto należało do samochodów, teraz, gdy drogi dzieli się na przestrzeń dla rowerzystów, szerokie chodniki dla pieszych (usuwając stamtąd miejsca parkingowe), pojawia się oburzenie kierowców. To jednak temat na osobny wpis. W tym zestawieniu nie można pominąć remontu dworca PKP. W końcu nie będziemy musieli się wstydzić, inwestycja będzie gotowa do końca tego roku. Z inwestycji prywatnych widzimy dalszy rozwój przestrzeni biurowych. Kolejny budynek Piastów Office Center, inwestycja CSL na Łasztowni, „Kino” Kosmos, biurowiec Storrady. Cieszy również przełom w sprawie Posejdona, budynek ma zacząć funkcjonować w 2020 roku. Szkoda, że nie mogę tu napisać pozytywnych wieści o Hanza Tower - na ten moment oprócz budowanego obok hotelu, na placu budowy nic się nie dzieje.
Paweł Krzych - autor najpopularniejszego szczecińskiego bloga www.szczecinblog.pl oraz strony na FB Uśmiechnij się - jesteś w Szczecinie. Lokalny patriota. Pasjonat Szczecina, nowych mediów oraz podróży.
#12
, i j c i u t n i ę Ttrroocchhę szczęścia Baltic Neopolis Orchestra wbiła się w świadomość Szczecina. - To pokazuje, że marzenia można spełniać - mówi szefowa zespołu Emilia Goch. - Wymyślamy rzeczy świeże i nowe. No i najważniejsze - nasze koncerty mają pełną widownię.
Emilia Goch, charyzmatyczna szefowa Baltic Neopolis Orchestra, opowiada, dlaczego szczecinianom łatwiej robić karierę w Europie niż w Polsce oraz w czym pomaga wysoko ustawiona poprzeczka. Ostatnie lata najbardziej operatywnej orkiestry kameralnej w regionie były pasmem kolejnych sukcesów. To nieprawda, że w Szczecinie „nie da się” zbudować dobrej marki zupełnie z niczego. Poniżej odpowiedź, jak to jest możliwe. Tekst: Małgorzata Klimczak / Foto: Radek Kurzaj / MuA: Maja Holcman
- Patrząc wstecz, na miniony rok, można uznać, że dla Baltic Neopolis Orchestra ułożył się bardzo dobrze. Płyty, koncerty i mnóstwo gości, z którymi współpracowaliście... - Tak, oceniam ten rok bardzo dobrze. Ale 2013 i wcześniejsze również. Zagraliśmy z Dżemem, mieliśmy dużo fantastycznych doświadczeń. W ubiegłym roku wiele się zmieniło pod kątem współpracy międzynarodowej. Zaczęliśmy więcej działać za granicą i zmieniliśmy sposób myślenia. Już nie chcemy ograniczać się tylko do kraju, tym bardziej że przebić się do centralnej Polski jest bardzo trudno. Podejrzewam, że nie tylko nam. Bliżej nam do Europy niż do Warszawy. Środowisko warszawskie jest bardzo hermetyczne. Patrząc na ministerialne granty, Szczecin dostaje chyba najmniej. Natomiast blisko mamy do Berlina i to jest nasze okno na świat. Nie tylko w kwestii koncertów, ale współpracy, budowania relacji, tworzenia wspólnych projektów. - Z sukcesami działacie też w regionie. - Wszystko, o czym myśleliśmy na początku - model działania, etaty w zespole, miało pójść w zupełnie inną stronę. Życie pokazało, że ten kierunek wcale nie byłby najlepszy. To kształtowało się latami. Duże znaczenie mają też potrzeby rynku, to co się sprzedaje, czego ludzie oczekują, czego chcą słuchać. Nasze potrzeby i aspiracje też ujawniają się w trakcie działalności. I okazało się, że mamy poczucie misji, jeśli chodzi o koncerty w regionie. Ważnym obszarem działalności są miejsca, do których muzyka nie dociera, w których z dotarciem do kultury jest trudno. Czuję po prostu, że tam muzyki brakuje. Wszystkie koncerty są wyprzedane, wszystkie kończą się owacjami na stojąco. Planujemy rozwijać działalność w regionie. Chcielibyśmy stworzyć bardzo duży festiwal, który będzie osadzony w województwie. Będzie skupiał artystów z całego okręgu Morza Bałtyckiego. - A co z projektami międzynarodowymi? - Trudno o tym mówić, bo to się dopiero kształtuje, ale chciałabym, żeby BNO było zespołem międzynarodowym. Chodzi o to, żeby przy konkretnych projektach mieć w składzie arty-
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
stów „stamtąd”. Sama nasza nazwa sugeruje międzynarodową współpracę. - Artyści, z którymi do tej pory współpracowaliście, przypadli do gustu szczecińskiej publiczności. To intuicja, żeby ich tak udanie dobierać? - Trochę intuicji, trochę szczęścia. Z Vasco Vasilievem akurat mieliśmy szczęście. Pasował mu termin koncertu. Wiele okoliczności wpływa na to, że to się ciągle udaje. Nasze szczęście polega też na tym, że wybieramy muzyków, którzy chcą wchodzić we współpracę w niestandardowy sposób. Zazwyczaj to jest tak, że przyjeżdża solista, gra koncert, z nikim nie rozmawia i wyjeżdża. My pracujemy z ludźmi, którzy mają inną osobowość. Nigdy się nie kończy na jednym koncercie. Dzięki temu mamy tak rozbudowaną sieć kontaktów, z której chcemy korzystać. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to w tym roku szczecińska publiczność będzie miała okazję zobaczyć równie fantastycznych muzyków. - Zawsze powtarzałaś, że Twoim celem jest nagranie płyty. Po kilku latach działalności BNO ma już pięć płyt na koncie. Sporo. - Przez trzy lata nic się nie działo w tej kwestii, a potem w ciągu dwóch lat nagraliśmy pięć płyt. Teraz jest czas, żeby trochę odsapnąć, ale już się rodzą nowe pomysły. Doszliśmy do momentu, w którym to inni się do nas odzywają z propozycjami. Chciałam zrobić rok przerwy na refleksję w kwestii płyt, ale chyba się nie da. Obecnie mamy plany płyty z muzyką Marka Jasińskiego. Dla nas to jest też bardzo emocjonalny projekt, bo Marek Jasiński był naszym profesorem. Skoro pojawia się sposobność, żeby taką płytę nagrać, chętnie to zrobimy. A na początku marca wydamy nagraną już płytę naszego kwartetu z sopranistką Opery na Zamku Joanną Tylkowską-Drożdż. - Zakładając zespół kilka lat temu spodziewałaś się, że tak szybko się to potoczy? - Właściwie to nic sobie nie wyobrażałam. Jedyne, co wtedy myślałam, to, że taki zespół jest bardzo potrzebny, że muzycy potrzebują zespołu i czułam intuicyjnie, że to się uda. Nie wiedziałam, że są konkursy na dofinansowanie projektów, że
#16
Temat z okładki
#
można złożyć wniosek. Przez pierwsze dwa lata nie mieliśmy żadnego dofinansowania, bo nie wiedziałam, że można. Raczej myślałam, że nagramy demo, gdzieś wyślemy, ktoś to zauważy. Dzisiaj wiem, że tak to nie działa. Zawsze jednak najważniejsza dla mnie była jakość artystyczna. Wiedziałam, że bez względu na to, co by się działo, jakość artystyczna zawsze musi być na wysokim poziomie. To też pomaga środowisku. Pamiętam, jak grały zespoły, kiedy jeszcze byłam na studiach i teraz widzę, że jest o niebo lepiej. To oznacza, że warto stawiać wysoko poprzeczkę. - W Waszym zespole, oprócz jakości, ważna jest też osobowość artysty. W jaki sposób dobierasz sobie ludzi? - Najważniejszą cechą, jaką trzeba posiadać w tym zespole, to naprawdę dobrze grać. Osobowościowo też trzeba do nas pasować. Ale nie zdarzyło się jeszcze, żeby dobry muzyk stwarzał jakieś problemy z powodu swojego charakteru. Owszem, zdarzają się osobowości, z którymi nie da się pracować, natomiast my mamy trochę szczęścia. Wystarczy spojrzeć – Tomek Szczęsny, znakomity wiolonczelista. My też się docieraliśmy, bo znamy się wiele lat. To bardzo silna osobowość, oddziałująca na innych. Mieliśmy swoje lata wojny. Oczywiście, robi się bałagan, ale jest to bałagan twórczy i każdy coś nowego wnosi. Następny okaz to Łukasz Górewicz, który chodzi własnymi drogami. Ma specyficzny, indywidualny styl grania. Ale nie chodzi o to, żebyśmy wszyscy byli tacy sami. Grając tyle lat razem, już wyczuwamy się nawzajem. No i Filip Lipski, nasz koncertmistrz. Najważniejsza osoba w zespole. Gościnnym koncertmistrzom też się podoba, że my jesteśmy tacy twórczy, bo wszędzie panuje marazm. Zawsze się mówi, że w orkiestrze nie ma demokracji. Jest dyrygent i z nim się nie dyskutuje. Ja się z tym nie zgadzam. My jesteśmy żywym przykładem na to, że może być demokracja w zespole. Dzięki temu każdy ma swój wkład w to, co się dzieje. U nas to jest naturalne, że z drugiego pulpitu odzywa się altowiolista i ma uwagę. To jest nie do pomyślenia w dużej orkiestrze w filharmonii czy operze. U nas każdy może mieć uwagi i one zazwyczaj są trafne. - Nie boisz się, że muzycy będą odchodzić z zespołu z powodu lepszych propozycji? - To jest życie. Nie mam na to wpływu. Martwiłam się przez wiele lat, ale już przestałam, bo wychodzę z założenia, że nie ma ludzi niezastąpionych. Dobry muzyk jest bardzo zajęty. Daleka jestem od tego, żeby kogoś na siłę przy sobie trzymać. Nie każę podpisywać lojalek, jak niektórzy. Jeżeli ktoś jest bardzo dobrym artystą, to wiadomo, że będzie miał bardzo dużo propozycji, że będzie w rozjazdach. Jeśli on będzie mógł ze mną zagrać raz na jakiś czas, to będę szczęśliwa. Tak ten świat wygląda. Z takiego stanu trzeba się cieszyć i absolutnie nie blokować ludzi. W instytucjach - przez to, że ludzie mają etaty -
często przez trzy miesiące nie mogą się ruszyć z miejsca. Na szczęście nie we wszystkich orkiestrach tak jest. - Czego się boisz, jeżeli chodzi o zespół? - Boję się, że ktoś będzie nielojalny, że wykradnie jakiś pomysł. Na szczęście nigdy mi się to nie zdarzyło, ale tego zawsze się obawiałam, bo zdarzało mi się to na innych polach. Ktoś, grając z naszą orkiestrą, zabierał nasze pomysły. Nauczyłam się pokory i tego, że nawet jeżeli nie można jakiejś sytuacji naprawić, to warto ją zakończyć w dobrym stylu. - A co uważasz za swój największy sukces? - To, że udało się zbudować coś z niczego. Dzisiaj ciężko sobie wyobrazić, że nie ma BNO, bo ten zespół już wbił się w świadomość całego Szczecina. To pokazuje, że marzenia można spełniać. Jestem dumna z pracy całego zespołu, nie tylko muzyków, ale też osób, które zajmują się administracją, promocją i innymi tego typu sprawami. Wspólnie wymyśliliśmy cykle koncertowe, które są unikatowe, a są nasze. Wiem, że niektórzy już nas kopiują. Wymyślamy rzeczy świeże i nowe. Na przykład wideoklip do muzyki Pawła Łukaszewskiego. Nie wydaje mi się, żeby jakaś orkiestra to zrobiła. No i najważniejsze - nasze koncerty mają pełną widownię. - Macie swoich fanów? - Mamy. Tomek Szczęsny opowiadał, że był kiedyś na poczcie w nocy, a pani w okienku mówi do niego: pan jest z Baltic Neopolis? Mnie się zdarzyły wielokrotnie na ulicy podobne sytuacje. Mamy swoje grono fanów, mamy swój fanpage na Facebooku, piszą ludzie, których w ogóle nie znam. Widuje ich tylko na koncertach. Nie traktujemy siebie jak orkiestrę, ale jak grono ludzi, które chce tworzyć nowe projekty. Chcemy pokazywać ludziom, że muzyka klasyczna nie jest taka straszna. Dlatego też łączymy różne gatunki, współpracujemy z różnymi wykonawcami. Pokazujemy, że się da, że brzmi to fantastycznie. Z takich połączeń wychodzą same dobre rzeczy. I nagle fani jednego zespołu zostają fanami kolejnego. Muzyka łączy pokolenia i to jest prawdziwa edukacja. - A co planujecie na ten rok? - W lutym będziemy kończyć projekt kompozytor - rezydent. Odbędzie się prawykonanie koncertu altówkowego w Kołobrzegu. Również w lutym działamy z naszym nowym sezonem artystycznym. Mamy zaplanowane osiem koncertów ze wspaniałymi koncertmistrzami. Jesienią odbędzie się koncert „Włącz orkiestrę!”. Cykl koncertów „Rozwijamy region w dobrym tonie” chcemy rozbudować, no i stworzyć festiwal. Na pewno będzie międzynarodowo!
#17
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Baltic Neopolis Orchestra
jest szczecińską orkiestrą kameralną wykonującą szeroki zakres kompozycji, choć ukierunkowaną na polską muzykę XX i XXI wieku. Zespół powstał w 2008 roku z inicjatywy szczecińskich młodych artystów, którzy obecnie tworzą jego trzon. Orkiestra współpracuje z wieloma cenionymi artystami i kompozytorami: Bartłomiejem Niziołem, Tomaszem Tomaszewskim, Janem Staniendą, Piotrem Wojtasikiem, Anną Marią Staśkiewicz, Pawłem Kotlą, Jolą Szczepaniak, Pawłem Łukaszewskim, Piotrem Mossem, Januszem Stalmierskim, Piotrem Klimkiem, Michałem Wróblewskim.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#18
Temat z okładki
#
#19
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Showroom
#
Torebka, RESERVED, cena: 59,99 zł Koronkowy półgorset, H&M, cena: 129,90 zł Majtki, H&M, cena: 39,90 zł Zawieszka Panora, YES, cena: 249 zł
Pierścionek z brylantem, YES, cena: 6995 zł
Sukienka koronkowa, H&M, cena: 199 zł
Kubek, HOME &YOU, cena: 29,00 zł Poszewka na poduszkę, H&M, cena: 29,90 zł
Zmysłowa randka
Wody perfumowane Giorgio Armani: Diamonds 30 ml, cena: 319 zł; Si 30 ml, cena: 269 zł. Pomadka Dior, cena: 159 zł. DOUGLAS
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Luty to miesiąc zakochanych. Nic więc dziwnego, że w kawiarniach, restauracjach, kinach i na spektaklach można zobaczyć więcej niż zwykle par. Choć walentynki kojarzą się z kolorem czerwonym, w tym roku lepiej postawić na klasyczną i modną czerń. Sprawdzi się podczas romantycznego wieczoru tylko we dwoje, seansie w kinie czy kolacji w mieście. Żeby nie było nudno, wybierz dodatki i stroje z koronką, srebrną biżuterię, a usta pomaluj czerwoną pomadką.
#20
Showroom
# Naszyjnik, YES, cena: 235 zł Podkładka pod kubek, MIA HOME PASSION, cena: 9,90 zł
Silikonowy pędzelek do smarowania ciasta, DUKA, cena: 15,90 zł
Fartuch kuchenny, MIA HOME PASSION, cena: 99,90 zł Sylikonowe foreki do pieczenia, DUKA, cena: 18,90 zł
Trzepaczka bambusowa, DUKA, cena: 19,90 zł
Pojemnik na słodycze, MIA HOME PASSION, cena: 48,00 zł
Foremki do muffinek, MIA HOME PASSION, cena: 35,00 zł
Tłusty czwartek
Pojemnik na ciasteczka, MIA HOME PASSION, cena: 55,50 zł Pojemnik na mąkę, HOME&YOU, cena: 19,00 zł
Pączki, faworki, ciasteczka i wafelki - 12 lutego obchodzimy Tłusty Czwartek! Tego dnia bez wyrzutów sumienia możemy wszyscy na chwilę zapomnieć o kaloriach. Pączek zjedzony w Tłusty Czwartek ma bowiem przynieść szczęście przez kolejne miesiące roku. Najlepiej smakują te słodkości, które są upieczone własnoręcznie. Przygotuj więc modny kuchenny fartuch, foremki do pieczenia i pojemniki na słodkości. Możesz też skusić się na modne w tym sezonie dodatki z imitacją muffinek, ciastek i wuzetek.
#21
Pojemnik muffin, HOME&YOU, cena: 69,00 zł
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Moda
#
OGRODY SANSSOUCI Magazyn MM Trendy prezentuje nową kolekcję sukienek koktajlowych i wieczorowych pochodzącego ze Szczecina projektanta Michała Marczewskiego. Twórcę marki Atelier Marczewski zainspirowały w tym sezonie ogrody kompleksu pałacowego Sanssouci w Poczdamie oraz rokokowa architektura, znajdującej się tam letniej siedziby Fryderyka II Wielkiego. Szczególną uwagę projektant poświęcił ogrodowym rzeźbom Wenus, Diany, Junony i Minerwy. To stąd w kolekcji drapowania tkanin (sekcja wieczorowa) i motywy roślinne (m.in. żakardy jedwabne tłoczone w kwiatowe wzory). Od pierwszych szkiców na papierze do ostatecznej wersji modeli w tkaninie minął ponad rok, a cała seria sukien liczy ponad 60 ręcznie wykończonych egzemplarzy. Część użytych tkanin zaprojektowały pracownie takich sław jak Giorgio Armani czy Jean Paul Gaultier. Uzupełnieniem kolekcji jest biżuteria Marcina Giebułtowskiego, jubilera mieszkającego na stałe w Londynie i wielokrotnie wyróżnianego przez magazyny ELLE Polska i TwójStyl. Prezentowane kreacje dostępne będą od lutego w wybranych butikach w Berlinie i Poczdamie (m.in. w sklepie Sava przy Walter Benjamin Platz i w ekskluzywnym hotelu Waldorf Astoria), a od marca również w Hamburgu i Sztokholmie. Zdjęcia: Konrad Wielgoszewski - studiodoozo / Makijaż i włosy: Maja Holcman / Stylizacja: Michał Marczewski
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#22
Styl
# Suknia z jedwabiu i wiskozy, wykończona koronką i tiulem, rękawiczki z satyny/ Atelier Marczewski. Buty/ Baldowski.
#23
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Moda
#
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#24
Moda
# Na tej stronie: Sukienka z tłoczonego żakardu, rękawiczki satynowe/ Atelier Marczewski. Bransoleta z kamieniami Swarovski i naszyjnik z koralików/ Giebułtowski Jewellery. Buty/ Baldowski. Na sąsiedniej stronie: Sukienka z tłoczonego żakardu/ Atelier Marczewski. Naszyjnik i bransoleta z kamieniami Swarovski/ Giebułtowski Jewellery. Buty/ Baldowski.
#25
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Moda
#
Na tej stronie: Suknia z tkaniny zaprojektowanej przez Jean Paul Gaultier’a/ Atelier Marczewski. Bransoletka z kamieni Swarovski/ Giebułtowski Jewellery. Buty/ Baldowski.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#26
Rozmowa miesiąca
#
Nie znam wstydu ani lęku
O modowych wpadkach, współpracy z trudnymi klientkami, ostrych opiniach na temat innych i trendach, które do Polski docierają z opóźnieniem opowiada znany stylista Tomasz Jacyków. Tekst: Paulina Targaszewska / Foto: Sebastian Wołosz
- Jak w życiu zaczyna być nudno, to trzeba sobie palnąć w łeb, bo wtedy szkoda zabierać tlen tym, którzy się nie nudzą.
- Czyta Pan plotki na swój temat? - Nie mam takiej potrzeby ani czasu. - To znaczy, że nie przejmuje się Pan opiniami o sobie? - Przejmuję się i to bardzo, ale tym, co mówią na mój temat osoby, na których mi zależy. Cała reszta kompletnie mnie nie interesuje. - Jak zatem próbuje Pan zachęcić dopiero co poznane klientki, by liczyły się z Pana zdaniem? - Nie przekonuję klientek do swojego zdania. Mają mieć własne. Ja im pokazuję pełen wachlarz możliwości. Niczym paw rozpościeram pawi ogon i pokazuję, jak on pięknie świeci, uświadamiam klientce, że te wszystkie kolory są dla niej. Ale co ona z tego wybierze i jak będzie ze sobą komponować, to już jej sprawa. - A jeśli klientka zupełnie nie słucha i nie stosuje się do rad? - Ludzie wydają na mnie ciężkie pieniądze, żeby się poradzić. Jestem autorytatywny w swoich osądach, ale nigdy nie daję nikomu przymusu. Wypowiadam się na jakiś temat. Mówię, co myślę. Obserwuję świat ze swojego punktu widzenia. Z jednymi klientkami pracuje się lepiej, z innymi mniej przyjemnie. - Z tymi trudnymi też Pan pracuje, czy dziękuje za współpracę? - Ponad 20 lat pracuję na to, żeby wybierać te propozycje, które mnie satysfakcjonują. Niekoniecznie musi chodzić o pieniądze czy fun, ale o satysfakcję właśnie. Mam jedno życie - moje życie służbowe, celebryckie, stylistyczne - to moje jedno życie. Układam je więc tak, aby każda chwila była przyjemna, żeby coś do mojego życia wnosiła. Dlatego też, mimo odwołanego lotu, zdecydowałem się na przyjazd do Szczecina pociągiem i samochodem. Podróż była męcząca, ale okazała się fajną przygodą, z której coś wyniosłem, było więc warto. A czasem mam możliwość polecieć gdzieś prywatnym jetem i popijać Cristala z kryształowych kieliszków, ale z tego nie korzystam, bo jest nudno. - Chodzi więc o to, żeby w życiu nie było nudno?
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
- Stale Pan podkreśla, że powinniśmy być bardziej tolerancyjni, żeby ludzie ubierali się jak chcą, ale sam jest Pan bardzo krytyczny w ocenianiu innych. - Z wrodzonym sobie wdziękiem i czarem opowiadam o tym, co widzę na ludziach i wcale nie mówię, że to jest złe. Jeżeli mówię, że jakaś pani jest brombą i odcisnęły się jej balerony na plecach, to nie mówię, że to jest brzydkie. Ja zauważam rzeczywistość. Jeśli ktoś chce być kobietą - ślimakiem, to proszę bardzo. Niech sobie skraca nogi, jeśli ma taki zamiar. - Ocenia Pan ludzi po wyglądzie. - Jestem człowiekiem od wizerunku, nie uprawiam psychologii. Oceniam wygląd, a nie to czy dana pani się dobrze prowadzi, czy żyje z kobietą, mężczyzną, kozą, koniem, ma swoje dzieci czy raka. Patrzę na daną kobietę i kiedy np. pani ma kotlety zamiast rąk, to mówię, że lepiej byłoby tę historię ogarnąć rękawem. Jeśli jednak ona woli, żeby jej ręka wyglądała jak Giewont z czapą śniegu na górze, to niech tak nosi. To jej ręka. Jeśli lubi przykuwać uwagę i słyszeć o sobie komentarze w stylu „ojej, jak można mieć takie przedramię, jak gąbka” to super, proszę bardzo. Trzeba tylko pamiętać, że jak robi się coś w przestrzeni publicznej, należy się liczyć z oceną. - Jakie są zatem największe modowe wady Polek i Polaków? - Złą cechą w Polsce jest nieprzemakalność. Mam na myśli to, że do nas moda cały czas dociera z kilkuletnim opóźnieniem. Historia pianki, piankowych sukienek, bluzek czy kurtek sięga dwóch lat, ale u nas pojawiły się dopiero teraz. Trzeba tu podkreślić, że moda to nie to samo, co trendy czy tendencje. Nie wszystko się przyjmuje. Niektóre trendy wchodzą bardzo długo i np. pianka po dwóch latach stała się modą. Wszyscy, którzy do tej pory nie mają pianki, powinni ją mieć w tym sezonie. - A co z wadami? - Dlaczego mamy mówić o wadach?
#28
Rozmowa miesiąca
#
- To znaczy, że w kwestii mody nie popełniamy błędów? - Popełnianie błędów nie jest grzechem. Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi. Uważam, że od nicnierobienia dużo lepszy jest eksperyment, zwłaszcza w ubieraniu. Najpierw może być tak, że na dziesięć stylizacji zrobi się dwie fajne, a reszta to siara. Ale jak się człowiek w tym rozsmakuje, to później proporcje są odwrotne. A błędy popełniają nawet najlepsi. Tak jak najgorszym zdarza się czasem zrobić coś fantastycznego. - Panu też zdarzyły się modowe wpadki? - Na tym polega życie. - Jest strój, którego się Pan szczególnie wstydzi? - W ogóle się nie wstydzę! Nie znam takiego uczucia, jak wstyd czy lęk. - Kontrowersja, dosadne oceny, to prawdziwy Tomasz Jacyków czy postać stworzona na potrzeby showbiznesu? - Taki jestem. Nie wiem czy jestem osobą kontrowersyjną, bo żyję ze sobą od 46 lat i zdążyłem się już do siebie przyzwyczaić. Można uznać, że niektóre moje poglądy są inne niż większości ludzi, ale ja w ogóle jestem inny.
- A co Pan ubiera na siebie w wolnej chwili, w domu, kiedy jest wolny wieczór? - W domu ubieram się w swoje ubrania. Oczywiście, nie chodzę w aksamitnej bonżurce, ale w koszulce od Roberta Kupisza, bo tak jest mi wygodnie. Kiedy ubrania zużywają się do tego stopnia, że nie można w nich wyjść na ulicę, to się ich pozbywam, wyrzucam albo rozdaję. Nie można się zaniedbać. Jak dbamy o siebie i dobrze się ze sobą czujemy, to wysyłamy taką energię, że świat jest na nas otwarty. A jak jesteśmy zapieczeni i zamknięci w sobie, to stajemy się mniej tolerancyjni, świat wydaje się zły i wrogi. - Co Panu daje taką radość? - Obcowanie z ludźmi. Chociaż wolę obcować z ludźmi na fotelu ze strusiej skóry niż na nieheblowanej desce. - Jakie modowe rady dałby Pan kobietom i mężczyznom? - Powinni dbać o higienę, siebie i swoje zdrowie. Nic tak człowieka nie upiększy, jak piękne paznokcie, błyszczące włosy czy zadbana skóra. Sylwetka nie musi być wyrzeźbiona, ale niech umożliwi nam korzystanie w pełni z życia. Tylko po spełnieniu tych wszystkich warunków, stroje będą mogły dobrze na nas wyglądać.
#29
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Wnętrza
#
Surowy urok wnętrza z północy
Klientom, którzy urządzali mieszkanie w Zdrojach, architekt wnętrz Dawid Kotuła zaproponował skandynawski styl. - Bardzo popularny. Pewnie dlatego, że jest uniwersalny, ale też wpływ na to ma dostępność mebli z Ikei - wyjaśnia. Tekst: Bogna Skarul / Foto: Archiwum
Skandynawowie opierają rozwiązania dotyczące wyglądu wnętrz na bieli, ewentualnie dodają tam drewniane elementy. Biel ma rozjaśnić pomieszczenia, nasłonecznić je. Styl dobrze sprawdza się w nowoczesnych mieszkaniach i starych, nawet jeszcze przedwojennych wnętrzach.
wił stolik z krzesłami, który ma nogi z maszyny do szycia Singera. Dorobiono do niego blat z identycznego materiału, z jakiego powstały blaty kuchenne. Stolik z krzesłami stanowi w ten sposób dekorację całego pomieszczenia. Również podłoga została odrestaurowana. Do niej dobrane zostały lampy, typowo loftowe, które projektant znalazł na aukcji internetowej. Wyremontował i powiesił w kuchni. - Były w strasznym stanie - przyznaje Dawid Kotuła. - Ale udało się z nich wydobyć naturalny, bezpretensjonalny urok. W lampach trzeba było wymienić części elektryczne i dopasować klosz.
„Trudna” kuchnia - Urządzenie mieszkania w bieli spowodowało, że wnętrze jest bardziej nieformalne - tłumaczy architekt. - Jest przyjazne i lekkie. Moi klienci to ludzie młodzi, więc bez problemu zgodzili się na taką koncepcję. Chcieli też uniknąć pretensjonalności. Kluczowym zestawieniem kolorystycznym w mieszkaniu jest połączenie bieli z drewnem. Całe wyposażenie kuchni (wraz z kuchenką gazową) jest białe, a drewno Dawid Kotuła pokazał odnawiając starą podłogę. - To duża powierzchnia, więc gdzie indziej elementy drewniane pojawiają się sporadycznie - tłumaczy architekt. Kuchnia nie jest duża i do tego „trudna”, bo ma nieregularny kształt. Jest podłużna i wąska, a jedną ze ścian zajmuje wejście do łazienki. Dawid Kotuła miał więc problem przy projektowaniu, by zaaranżować wygodny ciąg roboczy. Dodatkowo w kuchni są dość spore załamania ścian, których w żaden sposób nie dało się ominąć. Zdecydował więc, że załamanie zrobi w blacie, by w ten sposób uzyskać jeden wspólny ciąg. - Przez te załamania postanowiłem, że w kuchni zastosuję kąty - mówi projektant. - Występują także przy regale po drugiej stronie. W ten sposób do siebie nawiązują, stanowią wspólny motyw.
Dekoracje pomieszczenia Mieszkanie znajduje się w starej kamienicy, więc architekt zdecydował się w kuchni na odsłonięcie z tynku jednej ze ścian. Pomalował ją na biało, w kolorze szafek. Przy ścianie posta-
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
W białej kuchni istotną rolę pełnią dodatki. Do wnętrza wprowadzono więc sporo kolorów. - W takim wnętrzu bardzo dobrze sprawdza się czerń, stal i wszelka grafika - podkreśla projektant. - Bardzo często architekci stosują też zieleń, ale zawsze naturalną.
Prezent od dziadka Zasadę białych, czarnych i szarych mebli oraz ewentualnie drewnianych dodatków architekt zastosował też w pokoju. Elementem ozdobnym, który jednocześnie ma przykuwać uwagę, jest stare, ale działające jeszcze radio, stojące na komodzie. To prezent, jaki właściciele mieszkania otrzymali od swojego dziadka, który z pasją wyszukuje i później remontuje stare radia. Małą komodę architekt wyszukał w internecie. - Nie była droga - przyznaje. - Koszt komody i jej renowacji zamknął się w kwocie 350 zł. W ogóle cały pokój dzienny wyposażony jest za dość skromną sumę. Wszystkie meble, w tym komody, szafki, sofy, fotele razem z dodatkami kosztowały 10 tys. zł. Architekt przyznaje, że styl w jakim wraz z inwestorami zdecydował wyposażyć mieszkanie, daje swobodę w komponowaniu elementów.
#30
Wnętrza
#
Stolik ma nogi z maszyny do szycia Singera. Dorobiono do niego blat z identycznego materiału, z jakiego powstały blaty kuchenne. W ten sposób stał się ozdobą pomieszczenia.
Mieszkanie znajduje się w starej kamienicy, więc architekt zdecydował się w kuchni na odsłonięcie z tynku jednej ze ścian. Pomalował ją na biało, w kolorze szafek.
#31
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Wnętrza
#
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#32
Wnętrza
#
- Urządzenie mieszkania w bieli spowodowało, że wnętrze jest bardziej nieformalne - tłumaczy architekt. - Jest przyjazne i lekkie. Skandynawowie opierają rozwiązania dotyczące wyglądu wnętrz na bieli, ewentualnie dodają tam drewniane elementy.
#33
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Wnętrza
#
Pokój dzienny wyposażony jest za dość skromną sumę. Wszystkie meble, w tym komody, szafki, sofy, fotele razem z dodatkami kosztowały 10 tys. zł.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#34
Wnętrza
#
Elementem ozdobnym, który jednocześnie ma przykuwać uwagę, jest stare, ale działające jeszcze radio, stojące na komodzie.
#35
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Wnętrza
#
W białej kuchni istotną rolę pełnią dodatki.
- Dlatego można było w pokoju niejako „zagrać” eklektyzmem - podpowiada. - Połączyć elementy stare z nowoczesnymi. Na jednej ze ścian, nad sofą, wisi spore lustro. To dość modny element dekoracji mieszkań. Pierwotnie rama lustra była złota, ale do tego pokoju została przemalowana. - Lustro we wnętrzach, szczególnie kiedy powieszone jest w poziomie, na wysokości oczu, zawsze sprawia dobre wrażenie - mówi Dawid Kotuła. - Odbija wnętrze i pokój wydaje się większy.
Prawdziwe wyzwanie Jednak prawdziwym wyzwaniem przy projektowaniu wnętrza mieszkania była łazienka. Ma zaledwie 3,5 metra kwadratowego powierzchni, a inwestorzy chcieli w niej jeszcze zmieścić pralkę. - Na szczęście toaleta jest osobnym pomieszczeniem - tłumaczy architekt. - To trochę ułatwiło zadanie. Na tak małej powierzchni nie było możliwe zastosowanie zbyt wielu pomysłów. Inwestorzy chcieli jednak wprowadzić element dekoracyjny. Pomieszczenie jest białe, a elementem skupiającym uwagę jest blat z mozaiki z opalizującym błyskiem. O to skupienie uwagi chodziło, bo łazienka jest mała, a trzeba było w niej upchnąć wszystkie potrzebne elementy - tłumaczy projektant.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Na szczęście tak udało się zaprojektować mozaikowy blat z umywalką, by był wygodny i by znalazło się miejsce na najpotrzebniejsze akcesoria. Innym trendem łazienkowym jest odstępowanie od wykładania całej łazienki kaflami. Kładzie się je tylko w miejscach najbardziej narażonych na pochlapanie. Pozostałe ściany można wyłożyć innymi materiałami - nawet tapetami, ale przystosowanymi do łazienek i wilgoci. Tak też jest w tym wypadku. Rezygnacja z jednolitych kafelków na wszystkich ścianach spowodowała, że małe pomieszczenie nabrało trochę oddechu. - To także dzięki zastosowaniu różnych faktur na ścianach - podkreśla architekt.
Piszą po ścianie Przedpokój w mieszkaniu też jest mały i do tego bez okna. Ale udało się w nim wygospodarować miejsce na co prawda płytką, ale wysoką szafę. Oczywiście białą, z tej samej kolekcji, którą zastosowano w pokoju. Ale jest też krótki fragment ściany pokryty farbą tablicową, gdzie właściciele zapisują najważniejsze wiadomości. Podobnie drzwi wejściowe od strony przedpokoju - też pomalowane zostały taką farbą. Aby udekorować przedpokój, Dawid Kotuła dwie ściany od sufitu zawiesił różnymi grafikami i zdjęciami w ramkach. Na pierwszy rzut oka powieszone są bezładnie, ale jest tu obecna pewna ukryta regularność.
#36
R E K L A M A
Design
#
No to OK. Super!
www.oksuper.pl to pierwszy sklep z ofertą produktów szczecińskich designerów. Jeśli dotąd nic nie mówiły ci nazwy: Crateive, Voozek czy Fikus, teraz już powinny. To doskonałe jakościowo produkty, no i lokalny patriotyzm! Tekst: Celina Wojda / Foto: Sebastian Wołosz
Design z sąsiedztwa
19 października ub. roku długo pozostanie w pamięci szczecińskich projektantów. Design Day w OFF Marinie, czyli prezentacja dorobku lokalnych twórców okazała się strzałem w dziesiątkę. Wrażenia pozostałe z tego dnia utwierdziły „okejsuperowców”, że najwyższy już czas uruchomić planowany od dawna internetowy sklep ze szczecińskim designem.
Wszystko w jednym miejscu Twórcami zamieszania jest czworo młodych projektantów ze Szczecina. Bartek i Julia Stanny (CRATEive i Voozek), Aleksandra Słowiak (Fikus) oraz Patryk Paluszek (projekt Miejski Ul). Przy okazji wspólnej pracy w OFF Marinie, postanowili reaktywować dawny pomysł Bartka, na otworzenie internetowego concept store, którego myślą przewodnią będzie prezentacja lokalnego wzornictwa. - Pracując w OFF Marinie zawiązaliśmy parę nowych przyjaźni oraz poznaliśmy ludzi, którzy tworzą naprawdę ciekawe rzeczy. We czwórkę zaczęliśmy pracować nad jeszcze wtedy bezimienną platformą. Nie byliśmy do końca pewni, czy w Szczecinie jest wystarczająco dużo odbiorców na taki produkt. Po sukcesie Design Day mieliśmy już pewność, że tak - opowiada Bartek Stanny (CRATEive). - Z naszą nazwą wiąże się ciekawa historia. Szukaliśmy czegoś związanego ze Szczecinem, ale nie chcieliśmy już na starcie się ograniczać, mając w głowie ekspansję w przyszłości. W odpowiedzi na jednego z naszych maili otrzymaliśmy odpowiedź: OK. Super! I nagle przyszło olśnienie. OKsuper zaczęło rezonować nam w uszach i głowach aż zdecydowaliśmy się na nazwanie w ten sposób naszej platformy.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Na OKsuper jest wiele dostępnych produktów, jednak wszystkie łączy wspólny mianownik - Szczecin. - Zrzeszamy projektantów z województwa zachodniopomorskiego. Niektórzy z nas mieszkają poza regionem, np. w Warszawie czy Poznaniu, ale pochodzą ze Szczecina, inni z kolei przyjechali z innych miast, decydując się tu mieszkać i tworzyć. Żyjemy w pięknym mieście z barwną historią, która nieustannie kształtuje teraźniejszość. Powinniśmy być z tego dumni, a OKsuper daje ku temu parę nowych powodów - zauważa Patryk Paluszek. Wszystkie produkty, które można kupić za pomocą platformy, wykonywane są ręcznie w autorskich pracowniach. Każdy jest wyjątkowy i niepowtarzalny. W sprzedaży dostępne są zarówno magnesy za kilka złotych, jak i meble za kilkanaście tysięcy. - Design przybiera różne formy - dodaje Bartek. - Oprócz gamy produktów dostępnych dla każdego, prezentujemy ofertę z wyższej półki. Nie są to rzeczy adresowane do szerokiego odbiorcy, ale dobrze pokazywać, iż mamy w naszym regionie designerów, którzy zdobywają uznanie i sprzedają swoje produkty na rynkach zachodnich. Przedmioty wykonywane w małych pracowniach cechuje wysoka jakość wykonania oraz dobra jakość materiałów. Designerzy z pieczołowitością pochylają się nad każdym produktem upewniając się, że klient będzie mógł cieszyć się nim przez długi czas. Dla małych manufaktur każdy klient jest ważny, a opinia, którą dzieli się z otoczeniem, kluczowa dla rozwoju marki. Do tego dochodzi ogromna satysfakcja z do-
#38
#39
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Design
#
Na zdjęciach (od lewej): Aleksandra Słowiak, Patryk Paluszek. Poniżej: Bartek i Julia Stanny.
brze wykonanej pracy, która jest motorem napędowym każdego designera. Kupując produkt na OKsuper możemy mieć zatem pewność, że nabędziemy coś wyjątkowego, pięknego i wykonanego z dbałością o każdy szczegół. Świetnym przykładem na to, iż design przybiera przeróżne formy jest to, że OKsuper planuje sprzedawać kawę od jednej ze szczecińskich palarni. I choć sama kawa designerska nie jest, to już opakowania zaprojektowane i pięknie narysowane przez Łukasza Bogdanowicza, jak najbardziej. Na OKsuper powinien pojawić się również miód z miejskich pasiek prowadzonych przez Miejski Ul. W tym momencie na platformie skupionych jest ponad 20 szczecińskich designerów. To między innymi: Ministerstwo Dobrego Mydła, Yelen, CRATEive, Fikus, Dizeno, Voozek, Kavalki i inni.
Oswajanie z designem Twórcy wyznaczyli sobie jedno bardzo trudne zadanie: pokazać szczecinianom, że design otacza nas na co dzień, że to
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
nic obcego, nieprzystępnego. OKsuper pomoże oswoić nas ze stylem, ale to dopiero początek długiej drogi, jaką wyznaczyli sobie Bartek, Julia, Patryk i Ola. - Design jest pojęciem często przyczepianym do rzeczy drogich, udziwnionych i niedostępnych. Niektóre rzeczy są bardziej elitarne, inne egalitarne. My chcemy pokazać, że design rodzi się nie tyko w Skandynawii, Włoszech, Holandii czy Stanach Zjednoczonych, ale na szczecińskich osiedlach i ulicach. Projektowanie i rzemiosło zostało mocno spopularyzowane ostatnimi czasy i nie potrzeba już ogromnych nakładów finansowych, aby stworzyć na przykład własną markę modową - wyjaśnia Bartek. OKsuper dokłada starań, by Szczecin zaistniał na designerskiej mapie Polski, na przykład poprzez wystawianie produktów na targach w kraju i za granicą. - Pojawiliśmy się już w dwóch stolicach - Warszawie i Berlinie. Pokazujemy szczeciński design światu. Wiosną planujemy otworzyć showroom w centrum Szczecina, do którego będzie można przyjść, niekoniecznie po to, by coś kupić, ale, by obejrzeć piękne rzeczy - zdradza Bartek.
#40
Kulinaria
#
Mmmniam! Leszek Wodnicki GOTUJE Gravlax – marynowany łosoś z sosem musztardowo-miodowym
Składniki: 1 kg filetu z łososia ze skórą, 1 duży pęczek świeżego koperku, 2 łyżki cukru trzcinowego, 4 łyżeczki grubej soli morskiej, 2 łyżeczki grubo mielonego pieprzu, 1 kieliszek koniaku / sos musztardowo-miodowy: 2 łyżki musztardy dijońskiej, 1 łyżka musztardy francuskiej, 1 łyżka białego octu winnego, 2 łyżki miodu, 4-5 łyżek oliwy z oliwek, sól i pieprz Przygotowanie Łososia ze skórą kroimy wzdłuż na dwie równe części. Posypujemy przyprawami i posiekanym koprem, polewamy koniakiem. Na jednym kawałku kładziemy całe gałązki kopru i przykrywamy drugim. Układamy tak, jak na zdjęciu skórą do góry. Owijamy folią spożywczą lub aluminiową i obciążamy z wierzchu. Wstawiamy do lodówki na co najmniej 48 godzin. Po upływie doby obracamy na drugą stronę. Przed podaniem oczyszczamy rybę z kopru i przypraw. Kroimy w cienkie plastry. Podajemy z młodym szpinakiem, cykorią, kiełkami słonecznika, świeżym koperkiem i sosem musztardowo-miodowym.
Leszek Wodnicki: uczestnik finałowej czternastki programu MasterChef (TVN). ,,Oddał fartucha” dopiero w 11. odcinku. Gotowanie jest jego wielką pasją. Do tej pory przygotowywał potrawy tylko dla rodziny i znajomych, teraz prowadzi kulinarnego bloga, kręci filmy z gotowania i pisze swoją pierwszą książkę kucharską. Spełnia przy tym swoje największe marzenie i wkrótce otwiera w Szczecinie ,,Kulinarne Atelier”. Będzie to nowoczesna szkoła gotowania połączona z degustacyjnym bistro. Od niniejszego wydania Czytelnicy magazynu MM TRENDY będą mogli poznać przepisy kulinarnego dinozaura.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#42
Kulinaria
#
#43
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Zdrowie
#
IMPLANTY STOMATOLOGICZNE Rozmowa z dr Renatą Biskupską- specjalistą periodontologiem, kierownikiem stomatologii w SPLS „Medicus” w Szczecinie - Pani doktor, ostatnio dużo się słyszy o możliwości uzupełniania braków zębowych za pomocą implantów. Czy w „Medicusie” wykonywane są odbudowy na implantach? - Oczywiście, wykonujemy takie zabiegi. Do naszej placówki trafiają pacjenci z wszelkiego rodzaju problemami stomatologicznymi, a utrata nawet pojedynczego zęba to sytuacja stresująca, która może przytrafić się na każdym etapie naszego życia. Nowoczesnym rozwiązaniem są implanty. „Medicus” stosuje oryginalne implanty Ankylos produkowane przez firmę Dentsplay Implants- wysoce rozwinięte, stosowane na całym świecie, sprawdzone oraz testowane milion razy. - Jak wygląda zabieg wszczepienia implantu? Czy jest bolesny? - Zabieg nie jest bolesny, ponieważ wykonuje się go przy zastosowaniu znieczulenia, najczęściej miejscowego. Chirurg otwiera dziąsło w okolicy implantacji, aby odsłonić kość. Przy pomocy wierteł tworzy się łoże, w które zostaje osadzony implant. Na koniec dziąsło zostaje zaszyte.
poprawienie swojego wyglądu? - Oczywiście, na ten okres wykonuje się tymczasową odbudowę protetyczną uzupełniającą brakujący ząb. Potem na stałe zamocowana zostaje korona zębowa. Wraz z nowym korzeniem jest ona solidnie i trwale umocowana w szczęce, dając odczucie naturalnego zęba. - Dlaczego korona oparta na implancie jest lepsza od tradycyjnego mostu protetycznego? - Korona oparta na implancie nie wymaga niszczenia żadnego z zębów poprzez ich szlifowanie. Implant zachowuje również naturalny kształt kości szczęki. Implanty Ankylos imitują anatomię naturalnych korzeni, tak więc kość oraz dziąsło są prawidłowo obciążone i ukształtowane.
- Jak długo trwa gojenie po takim zabiegu? - Samo dziąsło goi się szybko i już po 1-2 tygodniach szwy zostają zdjęte. Wgojenie implantu trwa od 4 do 7 miesięcy.
- Dziękuję za rozmowę. - Ja również dziękuję i zapraszam serdecznie na wizyty do „Medicusa” nie tylko po to, aby uzupełnić braki zębów ale także z każdym innym problemem stomatologicznym. W Spółdzielni „Medicus” przyjmują nie tylko specjaliści z zakresu chirurgii stomatologicznej i protetyki potrzebni do odbudowy zębów na implantach, ale także lekarze ze specjalizacją z periodontologii i stomatologii zachowawczej.
- Rozumiem, że na czas gojenia pacjent może liczyć również na
Plac Zwycięstwa 1, Szczecin, telefon: 91 434 73 06 R E K L A M A
Stara Zielarnia Sklep Zielarsko-Medyczny oferuje:
Zioła sypkie oraz mieszanki o różnych ukierunkowanych, w postaci naparów, syropów ziołowych, suplementów ziołowych jak i mieszanek ziołowych do kąpieli: • zioła polecane przy odtruwaniu; • wspomagające i regulujące krążenie; • zioła dla mężczyzn; • zioła na dolegliwości kobiece; • zioła polecane przy żylakach i hemoroidach; • zioła polecane przy reumatyzmie; • zioła na piękną cerę; • zioła stosowane w problemach kardiologicznych;
• • • • • • • •
zioła oczyszczające; wspomagające pracę nerek; przeciw wypadaniu włosów; zioła na obniżenie cholesterolu; zioła polecane przy depresji, alergii, migrenie; zioła wzmacniające odporność; zioła polecane przy zgadze;
Maści szampony przeznaczone dla osób z łuszczycą, egzemą, z uszkodzeniami poparzeniowymi. Kosmetyki wg starych receptur klasztoru Kapucynów (kremy, mydła propolisowe)
• herbatki Pani Stefanii Korżawskiej • kawa energetyczna Pani Stefani Korżawskiej • kawa arabica w ziarnach do różnych typów temperamentów • witaminy oraz suplementy diety, syropy, środki wzmacniające odporność • maty gorczyce • farby do włosów na bazie naturalnej henny • -zabłockie sole do kąpieli, solanki termalne, • mgiełki solankowe do inhalacji. Kosmetyki naturalne dla skóry wrażliwe alergicznej, AZS ( kosmetyki nie zawierają żadnych środków konserwujących, parabenów, SLSów)
ul. Jagiełły 19/1, 70-260 Szczecin, tel. 517 146 897, e-mail: starazielarnia@gmail.com godziny otwarcia: poniedziałek-piątek 10:00-18:00 / sobota 10:00-14:00 MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#44
Moto
#
Polska premiera w salonie Mercedes-Benz Mojsiuk
Wieczór z niezwykłym Mercedesem AMG GT
Zanim uwagę gości przykuł niesamowity samochód, można było posmakować jazdy na symulatorach po najszybszym torze Formuły 1 – zbudowanym nieopodal włoskiego miasta Monza. Dwa symulatory z pedałem gazu i hamulcem były atrakcją zwłaszcza dla maluchów. Frajdę stanowiły fotele na siłownikach, które sprawiały, że mali kierowcy mieli wrażenie prawdziwej jazdy. Tekst: Piotr Jasina, Foto: Sebastian Wołosz
Była jeszcze jedna niesamowita atrakcja – bardzo dobrze odwzorowany bolid Formuły 1, z autentycznymi oponami, z których każda ważyła dokładnie 3,3 kg, oryginalnymi felgami. Bolidem można było także „pojeździć”. Miał zaprogramowaną mapę włoskiego toru wyścigowego. Ale główną atrakcją wieczoru był wspaniały wóz ze stajni Mercedesa. Najpierw pojawił się na dużych monitorach. Kazimierz Mojsiuk, właściciel i Autoryzowany Dealer Mercedes-Benz w Szczecinie, zaprosił do dobrej zabawy i przypomniał, że będziemy świadkami polskiej premiery nowego samochodu. - AMG! Magiczny skrót symbolizujący najwyższy poziom technologii – podkreślił Andrzej Borowczyk, konferansjer wieczoru, dziennikarz, którego głos doskonale znamy z Formuły 1 właśnie. Zbliżaliśmy się do kulminacyjnego momentu. Zgasły światła. Przez chwilę oglądaliśmy laserowy po-
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#46
kaz. Borowczyk przypomniał dominację bolidów Mercedesa w tegorocznych wyścigach Formuły 1, wspomniał o 16 zwycięstwach w 16 wyścigach, tytułach Mistrza Świata dla kierowcy oraz w kategorii konstruktorów dla Mercedesa właśnie. - Myślę, że nowy Mercedes AMG GT tak samo zdominuje ten rok – dodał. - Powstaje w tej samej fabryce AMG w Affalterbach, gdzie produkowane są najlepsze pojazdy Formuły 1. I właśnie imponujący przedstawiciel nowej Klasy AMG GT wjechał na środek sali. - To wersja absolutnie topowa – zapewnia towarzyszący dziennikarzowi Grzegorz Klaus, szef salonu Mojsiuk Autoryzowanego Dealera Mercedes-Benz w Szczecinie. - Z 4-litrowym silnikiem, 2 turbinami, 7-biegową przekładnią, dwusprzęgłową. Konstruktorzy zrobili wszystko, by ten model zawojował świat. Trzyma się drogi jak przyklejony, chociaż napęd ma tylko na tylną oś. Szef salonu zwraca uwagę na dodatkową literę „S” na prezen-
Moto
#
towanym modelu. - Oznacza, że kryje pod maską 510 KM i 650 Nm momentu obrotowego – dodaje Grzegorz Klaus. Ma sztywniejsze zawieszenie, karbonowo-ceramiczne hamulce, elektronicznie sterowaną blokadę tylnego mechanizmu różnicowego. Magnez w płycie podłogowej optymalizuje środek ciężkości, odciąża przód, by rozłożyć odpowiednio masę. Andrzej Borowczyk zwraca uwagę na skrzynię biegów umieszczoną z tyłu, a nie – jak to bywa tradycyjnie - przy silniku. - Połączona jest ze wspomnianym mechanizmem różnicowym w tylnej osi. Pod maską „słabszego” AMG GT mamy 4-litrowy silnik V8 o pojemności z podwójnym turbodoładowaniem, mocy 462 KM i 600 Nm momentu obrotowego. Turbosprężarki zaprojektowano między rzędami cylindrów. - Ten model ma ogromne przyspieszenie, 100 km/h osiąga w 3,8 s – podkreśla Andrzej Borowczyk. - To są już osiągi najszybszych rajdówek klasy WRC. To samochód przeznaczony
dla osób kochających szybką jazdę. Szef salonu zwraca też uwagę na bezpieczeństwo. - W AMG GT mamy całe spektrum poduszek powietrznych, wszystkie najnowsze systemy wspierające bezpieczną jazdę – wylicza. - Z tyłu nadwozia mamy spojler, który aktywujemy ręcznie albo wysunie się automatycznie dociążając tył, kiedy przekroczymy prędkość 120 km/h. Maksymalna prędkość to 310 km/h, oczywiście do osiągnięcia wyłącznie na torze. Obaj panowie uznali, że o urodzie nowego sportowego coupe Mercedesa nie ma co mówić, wszystko widać. Przypomnieli jedynie, że konstruktorzy konsekwentnie pielęgnują charakter sportowy samochodów tej marki, pierwszy Mercedes przecież też był sportowy. Andrzej Borowczyk zaprosił chętnych do rywalizacji na wspomnianych symulatorach. - Dają przedsmak Formuły 1- dodał. - Mają zaprogramowany tor Monza, najszybszy w kalendarzu tych wyścigów.
#47
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Kul tu ral nie
Lionel Loueke & Roberto Cecchetto duo
ZAPOWIADAMY POLECAMY ZAPRASZAMY
Dire Straits symfonicznie Piosenki legendarnego, brytyjskiego zespołu, mającego rzesze wiernych fanów w Polsce, zyskały nowe, bijące energią brzmienie. To projekt, gdzie dwa pozornie odległe światy - muzyki rockowej i symfonicznej - spotykają się, by bogactwem i pełnią brzmienia zadowolić nawet najbardziej wymagających słuchaczy. Projekt Dire Straits Symfonicznie powstał dzięki pracy i zaangażowaniu jego pomysłodawców: Krzysztofa Herdzina - autora genialnych aranżacji orkiestrowych, Kuby Badacha – wokalisty o wyjątkowym głosie oraz Marka Napiórkowskiego - niezwykłego gitarzysty. „Money for Nothing”, „Sultans of Swing”, „Walk of life”, „Brothers in Arms”, „Your latest trick”, „Private Investigations” - to tylko niektóre, doskonale znane utwory, które będzie można usłyszeć podczas koncertu. Koncert, 13 lutego, Filharmonia Szczecińska, godz. 19, bilety 40-80 zł
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#48
Gratka dla fanów muzyki świata i jazzu – w Szczecinie będzie można usłyszeć niezwykły duet gitarzystów – Lionela Louke i Roberto Caccetto. Fani twórczości Richarda Bony z pewnością będą zachwyceni ciepłym barytonem Lionela Loueke i afrykańskimi melodiami wplatanymi w jazzowe improwizacje gitarzystów. Lionel pochodzi z Beninu, a obecnie mieszka w Nowym Jorku. Zasłynął jako gitarzysta Herbie Hancocka, ale na swoim koncie ma dużo więcej sukcesów. Artyście towarzyszyć będzie Roberto Cecchetto - znakomity włoski gitarzysta, partner najwybitniejszych włoskich muzyków jazzowych: Paolo Fresu, Gianluca Petrella, Enrico Rava. Od ponad 10 lat prowadzi swoje autorskie zespoły. W ankiecie najważniejszego włoskiego magazynu jazzowego Musica Jazz wielokrotnie wyróżniany tytułem najlepszego gitarzysty Włoch. Lionel Loueke & Roberto Cechetto duo, 11 lutego, Filharmonia Szczecińska, bilety 70-90 zł
50 twarzy Greya na scenie
La Noche Flamenca Flamenco to fuzja tańca, śpiewu oraz niepokornych rytmów, wystukiwanych na słynnych kastanietach. To muzyka, która zawsze wzbudzała wiele emocji: od nienawiści, poprzez radość i szczęście aż do gorącej i niepokornej miłości. Podczas „Wieczoru Flamenco” wystąpią hiszpańscy artyści w klasycznym składzie do flamenco – gitary, cajon, wokaliści oraz tancerze. Na gitarze zagra Daniel Yague, profesor w Conservatiorio de Danza w Madrycie, kompozytor oraz gitarzysta współpracujący z tak wielkimi artystami, jak Antonio Najarro – tancerzem, choreografem oraz dyrektorem Baletu Narodowego Hiszpanii, a aktualnie pracuje na stałe z Estela Alonso, jednym z młodych gwiazd tańca flamenco. Warto również dodać, iż Daniel Yague występuje na stałe w Teatro Real w Madrycie z własnymi kompozycjami oraz współpracuje z Orquestra Joven del Teatro Real w Madrycie. La Noche Flamenca, 9 lutego, Filharmonia Szczecińska, godz. 19, bilety 90-150 zł Bilety do wygrania FB / MagazynMMTrendy
W Królestwie Fumisterii Teatr Nie Ma i Teatr Karton zapraszają na premierę „Fumisterii”, spektaklu na podstawie „Król umiera, czyli Ceremonie” Eugène Ionesco. Dawno, dawno temu, setki, a nawet tysiące lat temu, a właściwie wczoraj, albo może nawet dziś rano… było sobie wielkie, piękne, dumne, podupadłe, brzydkie, kurczące się Królestwo Fumisterii. Rządził nim wielki, wybitny, odważny, przeciętny, nijaki i tchórzliwy Bérenger I. Z nieznanych przyczyn król ma umrzeć. Nie nagle, pod koniec spektaklu, ale za jakieś półtorej godziny. To wystarczy, by przy udziale magii i nucie baśniowości, przy marchewkach w dipie czosnkowym, porozmawiać o życiu, przemijaniu i śmierci, o miłości, szacunku i nienawiści, o codzienności tej szarej i tej w wyjątkowych barwach. To wreszcie okazja, by zrozumieć istotę władzy i niemocy. Nie ma czasu, by tracić czas – zapraszamy do Królestwa Fumisterii. Fumisteria, 20 lutego, ACK, godz. 20, wstęp wolny
#49
„Klaps! 50 twarzy Greya”, to sztuka oparta na światowym bestsellerze, który zelektryzował miliony czytelniczek i czytelników na całym świecie. Historia związku Anastazji i Christiana, osadzona w mocno erotycznym kontekście, wywołała prawdziwy huragan emocji. Nic dziwnego, że Hollywood postanowiło przenieść powieść na ekrany kin. Teatry nie pozostają w tyle. W Polsce na warsztat postanowił wziąć ją warszawski Teatr Polonia. Oto na scenie E.B. Janet, księgowa, matka i żona z wieloletnim stażem, pod wpływem wolnego weekendu i wina postanawia spełnić swoje marzenie, by… napisać książkę. Książkę nie byle jaką, bo opisującą jej fantazje seksualne. I jak to zwykle w życiu bywa: im mniej wina w butelce, tym cała historia staje się coraz bardziej pikantna i zabawna. Świetna gra aktorska Magdaleny Lamparskiej, Marty Walesiak i Mateusza Damięckiego, zręczne tłumaczenie Bartosza Wierzbięty oraz interesująca oprawa muzyczna gwarantują sporą dawkę humoru i dobrej zabawy. 2 lutego, Teatr Współczesny, godz. 17.30, 20.30, bilety 140 zł
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Indios Bravos powraca do przeszłości Tegoroczna trasa Indios Bravos przebiegać będzie pod hasłem powrotu do przeszłości, a to za sprawą reedycji płyty „Part One”. Na koncertach będzie można usłyszeć kilka piosenek z tego właśnie krążka, tak w wersjach zbliżonych do oryginału, jak i dostosowanych do obecnego instrumentarium zespołu. Oprócz materiału z „Part One” zespół zagra wiele innych, dawno niesłyszanych piosenek, a także trochę materiału premierowego.
Maciek Balcar Live Maciek Balcar, muzyk, wokalista, kompozytor, autor tekstów, aktor teatralny i filmowy wystąpi w Browarze Polskim. Niezwykle charyzmatyczny człowiek, ogromny talent muzyczny, już od ponad dekady tworzy i występuje z Dżemem, który nadal zbiera na każdym swym koncercie wielotysięczne tłumy. Od tego czasu zespół nagrał dwa albumy studyjne „2004” oraz „Muza”, który pokrył się platyną. Artysta ma w dorobku cztery solowe albumy: „Czarno”, „Ogień i Woda”, „Live Trax 12” oraz najnowszy krążek, który dopiero będzie miał swoją premierę. Będzie to wydawnictwo, w którym można doszukać się elementów bluesa, ale chyba najlepiej można by go określić, jako połączenie muzyki: rockowej, folkowej i poezji śpiewanej. Maciek Balcar, 8 lutego, Browar Polski, godz. 18, bilety 40-55 zł
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Indios Bravos, 7 lutego, Słowianin, godz. 20, bilety 30-40 zł
Trebunie-Tutki - Legenda Tatr „Legenda Tatr” to wyjątkowy koncert i projekt kompozytora i autora tekstów Krzysztofa Trebuni-Tutki, kontynuującego twórczo tradycje muzykujących od prawie stu lat przodków, przepięknie przybrany w klasyczne dźwięki przez Bartłomieja Gliniaka, cenionego muzyka i kompozytora. To muzyczna ilustracja świata, którego już nie ma - ginących tradycji i niezłomnych ludzi. To wreszcie wizja Skalnego Podhala, opiewanego przez Kazimierza Przerwę-Tetmajera, który - jak sam mówił - opisał nie tylko to, co usłyszał i zobaczył, ale również to, co przeczuł. Trebunie-Tutki wraz z Orkiestrą Filharmonii im. M. Karłowicza w Szczecinie przeniosą nas w tajemniczy świat tatrzańskich boginek i świętych drzew, zwodniczy urok zbójowania, wyśpiewają góralskie „zywobycie”, nierozerwalnie związane z siłami natury i boskim prawem. Legenda Tatr, 8 lutego, Filharmonia Szczecińska, godz. 17, bilety 15-25 zł
#50
Ostatni koncert Kazika Na Żywo Kazik Na Żywo przechodzi do historii. W lutym i marcu kończy działalność trasą pod hasłem: Ostatni koncert w mieście. Zespół (początkowo pod nazwą Kazik) powstał w 1991 roku w składzie: wokalista Kazik Staszewski, gitarzysta Adam Burza Burzyński, basista Michał Kwiatek Kwiatkowski oraz perkusista Kuba Jabłoński. Formacja grała początkowo wyłącznie utwory z solowych projektów Kazika, później uległo to zmianie. W 1994 roku zespół Kazik wydał swoją pierwszą płytę „Na żywo, ale w studio”. Kazik Na Żywo, 14 lutego, Słowianin, godz. 19, bilety 60-70 zł
Nizioł gra Stojowskiego Znakomity skrzypek pochodzący ze Szczecina zagra koncert w filharmonii. Od 1995 roku mieszka w Szwajcarii, gdzie jest koncertmistrzem orkiestry opery w Zurychu. Jest laureatem pierwszych nagród na najbardziej liczących się międzynarodowych konkursach skrzypcowych w Poznaniu, Adelajdzie, Pretorii, Brukseli, Paryżu. Koncertował w najbardziej prestiżowych salach – Salle Pleyel w Paryżu, Barbican Center w Londynie, Berlińskiej Filharmonii, Suntory Hall w Tokio, wiedeńskim Konzerthaus czy moskiewskim konserwatorium. Jako kameralista występował z takimi sławami, jak Martha Argerich, Pinchas Zuckermann czy Sol Gabetta. Tym razem zaprezentuje dzieła, których wysoką wartość artystyczną dopiero się odkrywa, a na świecie już cieszą się wielką popularnością. 6 lutego, Filharmonia Szczecińska, godz. 19, bilety 20-50 zł
R E K L A M A
Rozmowa
#
Miałem poczucie, że mogę wszystko Szczecinianin Piotr Niemczyk, eks-dziennikarz, generał UOP oraz pierwszy szef „Gazety Wyborczej” w naszym mieście opowiada o „gorących” czasach, gdy serce kraju najmocniej biło w Szczecinie oraz dlaczego omal nie zgubiła go praca w służbach specjalnych. Tekst: Bogna Skarul / Foto: Bartek Syta
- Jak to się stało, że znalazłeś się w Szczecinie? - Z kilku powodów. Z prywatnych i o nich nie będę mówił. Ale jednym z ważniejszych było to, że podczas strajków w 1988 roku współtworzyłem centrum informacyjne NSZZ „Solidarność”. Była to grupa osób wywodzących się z Wolności i Pokoju, która pełniła dyżury i zbierała informacje, co się w Polsce dzieje. I siłą rzeczy jednym z najczęstszych moich rozmówców byli ludzie ze Szczecina. Między innymi Jerzy Zimowski. On mnie namówił. - Co to było za centrum? - Zbieraliśmy informacje, opracowywaliśmy je i przekazywaliśmy zachodnim dziennikarzom. W pewnym momencie - ze względów prywatnych - trafiłem do Szczecina. Pierwszym moim zadaniem było stworzenie komórki wymiany informacji. I tym się zająłem. Ówczesny przewodniczący podziemnego Zarządu Regionu Edward Radziewicz i jego sekretarz Andrzej Milczanowski stworzyli taką komórkę, której ja stałem się kierownikiem. - Długo tu zostałeś? - Od jesieni 1988 roku do 1992 roku, czyli cztery lata. W pewnym momencie było już trudno, bo pracowałem w Warszawie i tylko w weekendy przejeżdżałem do Szczecina. Ale cały czas moje mieszkanie było tutaj. - Zaczynałeś od pracy szefa centrum informacji, ale to nie było jedyne Twoje zajęcie w mieście. - No tak. Byłem też szefem lokalnego dodatku „Gazety Wyborczej”. - Jak to się stało? - Zupełnie przypadkiem. W żaden sposób nie przypisuję sobie autorstwa pomysłu powołania w Szczecinie lokalnej redakcji. Ten pomysł powstał w głowach Rafała Jessweina i Zbigniewa Skarula, którzy jako ówcześni dziennikarze szczecińscy zauważyli, że w Kielcach powstał pierwszy dodatek „Gazety Wyborczej”. Pomyśleli, że warto byłoby taki zrobić w Szczecinie. Pojechali do Agory i zaproponowali, że coś takiego zrobią. Ponieważ w Warszawie nikt ich nie znał,
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
to Seweryn Blumsztajn, który był za te dodatki wówczas odpowiedzialny, powiedział im, że jest taki jeden facet w Szczecinie, którego on zna. Powiedział im, by z nim pogadali i może zgodzi się włączyć. Ten facet nazywa się Piotr Niemczyk. Włączyłem się i stworzyliśmy oddział. Ale nie byłem założycielem lokalnego dodatku. - Jaki to był okres dla Ciebie? - Pionierskie czasy, kiedy wszystko się zaczynało. Pierwszy numer gazety, to było w Szczecinie wielkie wydarzenie. - A jak to się stało, że zostałeś ministrem i generałem? - To też był wątek szczeciński. Tadeusz Mazowiecki (który był wtedy premierem), zaproponował Andrzejowi Milczanowskiemu, by wszedł do Urzędu Ochrony Państwa. Milczanowski tworzył ten urząd w Warszawie. Ale w weekendy przyjeżdżał do Szczecina. I był wtedy ciekawym rozmówcą dla wszystkich, ale przede wszystkim dla dziennikarzy, którzy chcieli się od niego dowiedzieć, co się dzieje w stolicy. I ja, jako ten dziennikarz „Gazety Wyborczej”, zostałem zaproszony na takie spotkanie, które odbyło w telewizji. Dziennikarze pytali Milczanowskiego dlaczego on, w końcu człowiek opozycji, wchodzi do służb specjalnych, do policji. A on mówi - no jak to? To jest logiczny ciąg. Jeżeli się walczy o demokrację, a ta demokracja przychodzi, to warto zatroszczyć się, by jej później nie można było obalić. Po spotkaniu powiedziałem mu, że bardzo dziwię się tym pytaniom. I, że jego odpowiedź wydaje się rozsądna. On na to: dobra, fajnie. I pożegnaliśmy się. Po tygodniu dostaję telefon z sekretariatu ministra Andrzeja Milczanowskiego. Minister pyta mnie: pamięta pan tę rozmowę w szczecińskiej telewizji? Dalej pan tak uważa? Przytaknąłem. Więc on do mnie: może pan przyjedzie do Warszawy, do pracy w UOP? I tak to się zaczęło. - Kim byłeś na początku? - Najpierw byłem przymierzany na stanowisko naczelnika w pionie analitycznym. Ponieważ
#52
Rozmowa
#
okazało się, że coraz trudniej ściągnąć ludzi do policji politycznej (nadal większości się źle kojarzyła), to bardzo szybko zaproponowano mi zostanie dyrektorem. A do funkcji dyrektora był przypisany etat generalski. I tak się stałem generałem. - Wtedy jeszcze mieszkałeś w Szczecinie? - Tak. Co tydzień wracałem z Warszawy na weekendy do Szczecina. Ale długo tak się nie dało. Odległość spowodowała, że rozpieprzyło się moje życie osobiste. I w 1992 roku wróciłem do Warszawy na stałe. - Ale, jak to jest być generałem? - To może być niebezpieczne. Bo to jest taki moment, że ktoś jest w służbach specjalnych i wydaje mu się, że wszystko może i wszystko mu wolno. Ludzie wtedy robią głupie rzeczy. Na szczęście ja nic głupiego nie zrobiłem, ale pamiętam, że miałem poczucie, że mogę wszystko. Zostałem szefem komisji weryfikacyjnej dla funkcjonariuszy byłego SB z Warszawy i szukałem innych członków tej komisji. A było to trudne, bo musiały to być osoby o ustalonym autorytecie, które byłyby wiarygodne. Wszedłem do Sejmu na legitymację służbową i zacząłem zaczepiać posłów i ich namawiać. Dopiero po dłuższej chwili ktoś się zreflektował i zapytał, dlaczego człowiek ze służb kręci się po Sejmie. To była moja naiwność, ale też poczucie, że wszystko mogę. - W tym momencie ciągle mieszkasz w Szczecinie. Z czym kojarzy Ci się to mia-
sto? - Dziwnie mi się kojarzy. To bardzo ładne miasto, ale nierówne. Stare kwartały są ładne, w takim ludzkim wymiarze. Ale okropne są te nowe osiedla, blokowiska. Szczecin wywołuje u mnie bardzo mieszane uczucia estetyczne. Ale ważniejsi są ludzie.
Piotr Niemczyk
współzałożyciel Ruchu Wolność i Pokój, związany z „Tygodnikiem Mazowsze”. Między 1988 a 1990 r. pełnił funkcję kierownika prasowego NSZZ „Solidarność” Pomorza Zachodniego w Szczecinie. W 1990 r. został dyrektorem Biura Analiz i Informacji Urzędu Ochrony Państwa. Był zastępcą dyrektora Zarządu Wywiadu Urzędu Ochrony Państwa, a także ekspertem sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, doradcą ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz podsekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki. Należał do Unii Wolności, był sekretarzem generalnym tej partii. Później został członkiem rady politycznej Partii Demokratycznej. W 2007 r. ponownie objął funkcję doradcy Komisji ds. Służb Specjalnych (z rekomendacji posłów Platformy Obywatelskiej), w 2008 r. wszedł w skład nowo powołanej rady konsultacyjnej przy ABW. Prowadzi działalność gospodarczą, zajmując się doradztwem w zakresie spraw bezpieczeństwa i wywiadu konkurencyjnego. Odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi oraz Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Jest wnukiem Stanisława Mackiewicza.
#53
- Więc jacy są szczecinianie? - Gdy mieszkałem w Szczecinie, to miałem poczucie, szczególnie na przełomie sierpnia i września 1988 roku, że to miasto jest stolicą Polski. Wszyscy wtedy co prawda patrzyli na Gdańsk, bo tam był Lech Wałęsa, ale to tak nie było. Serce kraju wówczas biło w Szczecinie. To Stocznia Szczecińska i port w Szczecinie odegrały wtedy ogromną rolę. To były lata niesamowitej atmosfery w mieście, przekonania, że tu buduje się nową Polskę. - Masz jakieś ulubione miejsca? - Są tu dwa bardzo ważne dla mnie miejsca. Pierwsze to kościół przy ul. Pocztowej, a w szczególności piwnica parafii, gdzie była siedziba podziemnego Zarządu Regionu „Solidarności”. Właśnie tam zostało mnóstwo moich emocji, nawet lęku, że to się nie uda i milicja nas stamtąd zabierze. Ale też takich fantastycznych emocji, które łączą się z sukcesem „Solidarności”. A drugie miejsce, to już później, nowy Zarząd Regionu w centrum Szczecina, w gmachu urzędu miejskiego przy ul. Odrowąża. Tam były ogromne przestrzenie. Ten kontrast między piwnicą kościoła przy ul. Pocztowej a wysokimi pokojami przy ul. Odrowąża, był zaskakujący.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
Rozmowa
#
Co u Pani/Pana słychać?
W kapciach do pubu Tekst: Bogna Skarul / Foto: Andrzej Szkocki
- Co u Ciebie Darku słychać? - Właśnie wyjeżdżam z córką na narty. We dwójkę świetnie się dogadujemy na takim wyjeździe. Córka jest w liceum. Co będzie dalej, to nie wiem. - A u syna? - Czekam na kolejnego wnuka. Syn postanowił stworzyć tradycyjną, wielodzietną rodzinę. Nie wiem, czym to się skończy. Mam przypuszczenia, że nie tylko na dwójce wnuków. Mój syn jest bardziej tradycyjny, jeśli chodzi o pojmowanie rodziny niż ja. - A co słychać w Północnej Izbie Gospodarczej? - Właśnie spotkaliśmy się w PIG i zadaliśmy sobie pytanie, jaki ma być ten rok dla izby. Jak urządzić kolejną - jubileuszową - galę gospodarczą, jakie nowe atrakcje zapewnić, jak się wkomponować w to, co się teraz dzieje i w to, co się będzie działo w polityce. - To, co się dzieje w izbie gospodarczej, jest aż tak powiązane z polityką? - Oczywiście. W zależności od tego, co się dzieje w polityce, my, jako organizacja gospodarcza, jesteśmy polityce bardziej lub mniej potrzebni. Nie da się ukryć, że taka zależność jest przykra.
Dariusz Więcaszek
urodził sie w Lęborku. Studiował na Akademii Rolniczej w Szczecinie. W 1983 roku rozpoczął pracę w Ośrodku TV Szczecin. Odszedł z dziennikarstwa w 1990 r. i zajął się działalnością gospodarczą. Od ponad 10 lat prezes Północnej Izby Gospodarczej, która jest jedną z największych izb skupiających przedsiębiorców w Polsce (1500 firm członków). Mąż Beaty Więcaszek związanej z Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami. Ma 16-letnią córkę i 31-letniego syna oraz wnuka.
- Dlaczego? - Dlatego, że staramy się robić rzeczy ponadregionalne, ogólnopolskie czy też międzynarodowe, a na współpracę nie zawsze możemy liczyć. Wola współpracy z miastem, województwem zależy właśnie od koniunktury politycznej. Tymczasem, aby coś robić dobrze, coś planować, mieć szerszą perspektywę, potrzebna jest stała rozmowa, współpraca. A zmiany w polityce nie służą tej stabilizacji. Gdy się coś zmienia w polityce, my musimy zaczynać od nowa budować tę współpracę. - Na przykład?- W Polsce i za granicą zazdroszczą nam kongresu morskiego, który robimy w Szczecinie. Że ma coraz
większe znaczenie, że przyjeżdżają tu goście nie tylko z Polski, że rozgrywają się tu ważne sprawy dla regionu, dla portów, dla miasta, dla Odry. Mówią, że stajemy się centrum gospodarki morskiej w Polsce, jeśli chodzi o koncepcje, prawodawstwo, ustawodawstwo. Tu bowiem wypracowujemy koncepcje, plany. Kongres morski zaczyna być coraz ważniejszy. Więc, aby to podtrzymać, potrzebujemy stałej współpracy z miastem, z województwem. Przecież marszałek powinien zapraszać marszałków, prezydent Szczecina - prezydentów miast. Tak jest przyjęte na świecie. A tego nie ma. - Trudno się działa? - Nie stworzyliśmy społeczeństwa obywatelskiego przez te 25 lat. Jest taki kanadyjski socjolog Barry Wellman, który to, co się u nas dzieje ze społeczeństwem, nazwał sieciowym indywidualizmem. I chyba ma rację. Jest u nas dużo indywidualizmu. Jest sporo ludzi, którzy nie zbudowali tradycyjnych mechanizmów społecznych, tradycyjnej demokracji. Za to poszli etap dalej. - Czyli? - Indywidualistów, którzy posługują się mediami, aby ze sobą rozmawiać. A to nie zawsze zastąpi prawdziwą rozmo-
wę i dyskusję. - A co się u Ciebie dzieje? - Wciąż, przynajmniej raz w tygodniu, gram w brydża, co najmniej 6-7 godzin. Mam drugą pasję - to ogród. Wbrew trendom jeszcze mieszkam w domu i zajmuję się ogrodem. Chociaż... - Chociaż? - Chociaż zastanawiam się, czy nie lepszy byłby teraz dla nas apartament w centrum miasta, w pobliżu kina, teatru, a na dole byłby pub, gdzie spotykałbym się z przyjaciółmi. A po takim spotkaniu wracałbym „w kapciach” do domu i czytał książki. Myślę, że to tylko kwestia czasu. R E K L A M A
Trendy Towarzyskie
#
Rozdano Koniki Morskie BCS W pierwszy weekend stycznia stowarzyszenie Business Club Szczecin, które skupia przedsiębiorców szczecińskich, zorganizowało coroczny bal karnawałowy, na którym rozdano „Koniki Morskie”. To nagroda BCS przyznawana za działalność gospodarczą w minionym roku. Za 2014 rok „Koniki Morskie” otrzymali Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police, Milex Sp. z o.o., Unity Line Limited Sp. z o.o., Szczeciński Obszar Metropolitalny oraz prof. dr hab. med. Tomasz Grodzki. (bs)
Mariusz Penski, właściciel firmy Idee, z partnerką Izą, która prowadzi w Szczecinie biura rachunkowe.
„Religo” w Trafostacji Sztuki Prawie tysiąc osób odwiedziło Trafostację Sztuki podczas sobotniego otwarcia wystawy „Religo” włoskiego artysty Nicoli Samoriego. Poza instalacją „site-specific”, na wystawie można było zobaczyć niewystawiane dotąd obrazy olejne i rzeźby, dla których inspiracją były zapożyczone motywy z historii sztuki i ikonografii chrześcijańskiej. Wystawa „weszła” również w przestrzeń sąsiadującego z Trafostacją Sztuki kościoła pod wezwaniem św. Jana Ewangelisty, gdzie zaprezentowany został obraz olejny przedstawiający Marię Magdalenę. (mk)
Donata Juszczak ze Stowarzyszenia Lions Club Jantar, i Waldemar Juszczak, adwokat.
Od lewej: Monika Krupowicz, Open Gallery, Tadeusz Szklarski, architekt, Monika Szpener, artystka sztuk wizualnych.
Rafał Kuźmiczonek, wiceprezes zarządu Zakładów Chemicznych Police S.A. - Grupa Azoty, profesor Dariusz Zarzecki z ZUT i członek kapituły „Konika Morskiego”.
Bogumił Rogowski z BCS, Jarosław Kotarski, dyrektor Unity Line, Jacek Wiśniewski, prezes EuroAfrica, profesor Dariusz Zarzecki, Zbigniew Miklewicz, prezes Zarządu Portu Szczecin Świnoujście. Nicola Samori, autor prac, oraz Chiara Ianeselli, niezależna kuratorka.
Roman Waliszewski - dyrektor Stowarzyszenia Szczeciński Obszar Metropolitalny, Piotr Krzystek prezydent Szczecina.
Elżbieta Malanowska, dyrektor ds. ekonomicznofinansowych EuroAfrica, z Piotrem Krzystkiem i jego żoną Małgorzatą.
Andrzej Montwiłł z Akademii Morskiej w Szczecinie, Jarosław Kotarski z Unity Line i Jacek Wiśniewski z EuroAfrica. Hanna Hańć, Maciej Hańć, Barbara Brejdak.
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
#56
Sonia Żarkowska, Galeria Amfilada (z lewej) , prof. Bohdan Boguszewski, dyrygent, z żoną Jolantą.
Marie-Eve Lafontaine, kuratorka wystawy, i Mikołaj Sekutowicz, prezes zarządu TRAFO.
Foto: Andrzej Szkocki
Foto: Andrzej Szkocki
Od lewej: profesor Bożena Birkenfeld, dr Elżbieta Mamos - endokrynolog, dr Henryk Fuch endokrynolog i diabetolog, Bogumił Rogowski i Ewa Rogowska, Leszek Mamos z Calbudu.
Trendy Towarzyskie
#
Olbiński czytał baśnie o miłości Uznany na świecie malarz, ilustrator i projektant Rafał Olbiński przyjechał do Szczecina na zaproszenie szczecińskiej firmy Neptun Developer i fundacji Sięgajcie Gwiazd. W sali kameralnej Filharmonii Szczecińskiej, wraz z rzeczniczką Akademii Sztuki Agnieszką Lisowską, czytali baśnie z najnowszego dzieła Olbińskiego „Baśnie o miłości i innych dziwnych przypadkach”. - Pomyślałem, że byłoby ciekawym wyzwaniem zabawić się w interakcję obrazu ze słowem, w której obraz byłby pretekstem albo dopełnieniem tekstu – mówił artysta. Wydarzeniu towarzyszła muzyka Kępisty Quartet. (red)
Dyrektor Liceum Plastycznego Artur Sawczuk z rodziną.
Foto: Joanna Jaroszek / MARINA SPORT
Joanna Drąszkowska, prezes Neptun Developer oraz Dorota Serwa, dyrektor filharmonii.
Urodziny Marina Sport
Rafał Olbiński oraz Dorota Kawecka z fundacji „Sięgajcie Gwiazd”.
Foto: Sebastian Wołosz
Agnieszka Lisowska, rzeczniczka Akademii Sztuki w Szczecinie.
To były wyjątkowe urodziny, bo przecież chodzi o wyjątkowe miejsce. Marina Sport to stylowy lotniczy hangar przy ul. Przestrzennej, w którym funkcjonuje prawdziwe królestwo gier rakietkowych i sportów indoorowych. Klub ma 6 profesjonalnych kortów do squasha i ricocheta, 2 pełnowymiarowe korty do badmintona, 6 stołów do tenisa stołowego oraz ściankę do wspinaczki. Właśnie obchodził swoje drugie urodziny. Najpierw odbył się urodzinowy turniej squasha, była też specjalna szkółka dla dzieci oraz wiele dodtakowych atrakcji dla przybyłych gości. Później zwycięzcy otrzymali cenne nagrody, by płynnie przejść w strefę doskonałej zabawy do białego rana.(red)
#57
MAGAZYN MIEJSKI | NUMER 02/2015
TU NAS ZNAJDZIESZ WYJĄTKOWE MIEJSCA W SZCZECINIE
KAWIARNIE
• Starbucks Coffee, Brama Portowa, CH Kaskada • Columbus Coffee, „Galaxy” ,Wyzwolenia 18-20, „Turzyn”, Boh. Warszawy 42, „Oxygen” Malczewskiego 26, „DriveUp!”, Struga 36, „Piastów”, Piastów 5/1, „Nikola”, Krzywoustego16, „Medyk”, Bandurskiego 98, „Meeting Point”, Żołnierza Polskiego 20 • Coffee Heaven, CH Galaxy • City Break, CH Galaxy • Cafe Club, CH Galaxy • So!Coffee, CH Outlet • Fabryka, Deptak Bogusława 4/1 • Fanaberia, Bogusława 5 • Teatr Mały, Bogusława 6 • Czili kafe, Bogusława X 2/1 • Cafe Castellari, Jana Pawła II 43 • Public Cafe, Jana Pawła II 43 • Cinnamon Garden, Jana Pawła II, Tuwima • CafeIn, Kaszubska 67 • Coffeefun, Łubinowa 75 • Cafe Popularna, Panieńska 20 • Coffee Point, Sikorskiego róg Pułaskiego • Coffe Point, Staromiejska 11 • Public Cafe, Wielka Odrzańska 18 • Kawiarnia Koch, Wojska Polskiego • Czekoladowa Cukiernia „SOWA”, Wojska Polskiego 17 • Czarna Owca, Wojska Polskiego 29/9 • Dom Chleba, Niepodległości 2 • Cafe Hormon, Monte Cassino 6 • Corner Cafe, Tkacka 64d • Jazz Bar Spotkanie, Warowna 9, Stargard Szczeciński
SALONY FRYZJERSKO KOSMETYCZNE i SPA
• Beverly Hills Akademia Urody, CH Auchan, CH Galaxy, CH Kaskada • Studio Urody Masumi, Bogusława 3 • Dr Irena Eris Kosmetyczny Instytut, Felczaka 20 • Imperium Wizażu Jagiellońska 7 • Modern Design Piotr Kmiecik, Jagiellońska 93/3 • ART MEDICAL CENTER, Langiewicza 28/U1 • Cosmedica, Leszczynowa (Rondo Zdroje) • L’amour Institute, Łokietka 7 • Filozofia Piękna, Mała Odrzańska • Salon fryzjerski YES, Małkowskiego 6 • Salon Fryzjerski Keune, Małopolska 60 • Studio Fryzjerskie Karolczyk, Monte Cassino 1/14 • Belle Femme, Monte Cassino 37a • Cosmedica, Pocztowa 26 • Hair & tee, Potulicka 63/1 • Obssesion, Wielkopolska 22 • Dermedica, Wojska Polskiego 215 • Enklawa Day Spa, Wojska Polskiego 40/2 • Bailine, Żółkiewskiego 13 • Sam Sebastian Style, Pocztowa 7 • Studio Fryzjerskie VEGAS, Panieńska 46/6 • Atelier Jagiellońska 9, ul. Jagiellońska 9 • Fryzjerskie Atelier Katarzyny Klim, Królowej Jadwigi 12/1 • Salon kosmetyczny Gaja, Wojska Polskiego 10 • Hotel SPA Akacjowy Dwór Trzebiatów 14 k/ Stargardu • Salon Urody O.K. Leduchowskiego 19
RESTAURACJE
• Takumi Sushi Bar, CH Galaxy • Sphinks, CH Kaskada • Restauracja Szczecin, Felczaka 9 • Avanti, Jana Pawła II 43 • Restauracja Ładoga, Jana z Kolna • Porto Grande, Jana z Kolna 7 • El Globo, Józefa Piłsudskiego 26 • Na Kuncu Korytarza, Korsarzy 34, Zamek • Casa Del Toro, Nowy Rynek 2 • Planeta, Osiek 7 • Bombay, Partyzantów 1 • Sake Sushi, Piastów 1 • Z Drugiej Strony Lustra, Piłsudskiego 18 • Stara Piekarnia, Piłsudskiego 7 • Karczma Polska Pod Kogutem, Plac Lotników 3 • Trattoria Toscana, Plac Orła Białego 10 • Caffe Venezia, Plac Orła Białego 10 • Sushi Mado, Pocztowa 20
• Ricoria Ristorante, Powst. Wielkopolskich 20 • Chief, Rayskiego 16 • Buddha Thai and Fusion Restaurant, Rynek Sienny 2 • Pomiędzy, Sienna 9 • Radecki & Family, Tkacka 12 • Columbus, Wały Chrobrego 1 • Chrobry, Wały Chrobrego 1 b • Colorado Steakhouse, Wały Chrobrego 1a • Bohema, Wojska Polskiego 67 • Willa Ogrody, Wielkopolska 19 • Atrium, Wojska Polskiego 75 • Willa West Ende, Wojska Polskiego 65 • Niebo Wine Bar, Cafe Rynek Sienny 3 • La Passion du Vin, Sienna 8 • Chałupa, Południowa 9 • Bachus, Sienna 6 • Dieta Bar, Willowa 8 • Sabat, Warowna 5, Stargard Szczeciński • Hotel - Restauracja SPICHLERZ, Czarnieckiego 10, Stargard Szczeciński
KLUBY SPORTOWE I FITNESS
• Szczecińskie Centrum Tenisowe, Dąbska 11a • Fit Town, Europejska 31 • North Gym Fitness Club, Galeria Północ, Policka 51 • RKF, Jagiellońska 67/68 • Marina Squash Fitness Club Karpia 15 • Lady Fitness&Wellness, Mazowiecka 13 • Fitness Club, Monte Casino 24 • Marina Club Dąbie, Yacht Klub Polska Szczecin Przestrzenna 11 • Squash na Rampie, Jagiellońska 69 • Kręgielnia MK Bowling, CH Galaxy II piętro • Elite Sport Club, Spółdzielców 8k, Mierzyn • Fitness Forma, Szafera 196 B • Universum Fitness Club, Wojska Polskiego 39a • Bene Sport Centrum, Modra 80
SKLEPY I SALONY MODOWE
• Salon Mody Brancewicz, Jana Pawła II 48 • Atelier PASJA, Wojciecha 12 • BM, Wojska Polskiego 29 • MarcCain, Wojska Polskiego 43 • CH Galaxy, punkt informacyjny • Natuzzi, Struga 25 • MOOI wnętrza, Wojska Polskiego 20 • B.E. Kleist Jubiler, Rayskiego 20/2 • Marczewski Showroom Niebuhrstrasse 11 Berlin Charlottenburg • KAG Meble i Światło S.C., Struga 23 • Sklep Firmowy Zakładów Ceramiki Bolesławiec, Krzywoustego 78 • Salony Terpiłowski, C.H.KASKADA (Niepodległości 36), C.H.AUCHAN (Ustowo 45) , C.H.STER (Ku Słońcu 67), C.H.GALAXY (Al. Wyzwolenia 18) , C.H.TURZYN (Boh. Warszawy 42), Jagiellońska 16 • Organic Garden, Kaszubska 4 • Pracownia krawiecka Tango, Chopina 22 • Sklep EKOdeli, Piastów 73 • 6 Win, Nowy Rynek 3 • Trend S.C. Długa 4B, Mierzyn • Trussardi, Wojska Polskiego 29 • Renoskór, Kr.Jadwigi 1 • Moda Club, Wyzwolenia 1 • Ebras.pl, Boh. Getta Warszawskiego 8/9 • Geobike Mickiewicza 21 • Geobike, Boh. Warszawy 40, Galeria Nowy Turzyn • Morze Wina, Zwycięstwa 121 • Max Mara , Bogusława X 43
• Ra-dent Gabinet Stomatologiczny, Krzywoustego 19/5 • Hipokrates, Ku Słońcu 2/1 • Dentus, Mickiewicza 116/1 • Venus Centrum Urody, Mickiewicza 12 • Intermedica Centrum Okulistyki, Mickiewicza 140 • Medi Klinika, Mickiewicza 55 • Orto Perfekt, Ogińskiego 12 • Dental Implant Aesthetic Clinic, Panieńska 18 • Medicus, Plac Zwycięstwa 1 • Perładent - Gabinet Stomatologiczny, Powstańców Wielkopolskich 4c • Stomatologia Mierzyn, Welecka 38 • Stomatologia Kamienica 25, Wielkopolska 25/10 • VitroLive, Wojska Polskiego 103 • Medycyna Estetyczna Osadowska, Wojska Polskiego 92 • Gabinet Orto-Magic, Zaciszna 22 • New 4You, Dorota Szwarc, Boh. Getta Warszawskiego 19/2 • Laser Studio, Jagiellońska 85/1 • Studio masażu Lava, Tymiankowa 5b • Szczecińska Klinika Dzienna, Ku Słońcu 56 • AMC Art Medical Center, Langiewicza 28/U1 • AestheticMed , Niedziałkowskiego 47 • Nowy Impladent, Stoisława 3/2 • Artplastica Klinika Chirurgii Plastycznej, ul. Wojciechowskiego 7
BAWIALNIE DLA DZIECI • Kraina Zabaw, Iwaszkiewicza 103 • Tygrysek, Krakowska 38A • Bajkowo, Nowowiejska 1D, Bezrzecze • Party-Studio, Tkacka 19/22 • Kurnik Talentów, Wielkopolska 25/9 • Norbelino, Wojska Polskiego 20
KANCELARIE ADWOKACKIE I NOTARIALNE
• Lizak, Stankiewicz, Królikowski, Boh Getta Warszawskiego 1/4 • Biel, Judek, Poczobut-Odlanicki Sp.p, Energetyków 3/4 • Dariusz Babski, Jan, Deptak Bogusława 5/3 • Daleszyńska, Jana Pawła II 17 • Mazurkiewicz, Wesołowski, Klonowica 30/1 • Andrzej Zajda, Monika Zajda-Pawlik, Monte Cassino 7/1 • Waldemar Juszczak, Niepodległości 17 • Mariusz Chmielewski, Odzieżowa 5 • Gozdek,Kowalski, Łysakowski, Panieńska 16 • Wódkiewicz, Sosnowski Stoisława 2 • Mikołaj Marecki , Św. Ducha 5a/12 • Licht Przeworska, Tuwima 27/1 • Szymon Matusia, Wawelska 1 / 2 • Zbigniew Barwina, Więckowskiego 7 / 14 • Marta Adamek-Donhöffner, Wojska Polskiego 197/1 • Agnieszka Aleksandruk-Dutkiewicz, Wyszyńskiego 14 • Citroen A. Drewnikowski, Andre Citroena 1, • Jakub Gruca, Wyzwolenia 5 Bohaterów Warszawy 19 • Peugeot Drewnikowski, Bagienna 36D, Rayskiego 2 • Marcin Gruca, Wyzwolenia 5/1 • Kancelaria Adwokacka Łyczywek, Krzywoustego 3 • Auto-Gryf Fiat, Alfa Romeo Białowieska 2 • Kancelaria Notarialna Zuzanna Wilk, • Polmozbyt Honda, Białowieska 2 ul. Tarczyńskiego 4/1 • Polmozbyt Peugeot, Plac Orła Białego 10 • Polmozyt Seat, Mieszka I-go 63 • Rosiak i Syn Renault, Dacia. • Filharmonia w Szczecinie, Małopolska 48 ul. Bulwar Szczeciński 13 • Opera na Zamku, Energetyków 40 • Holda / Chysler Dodge i Jeep, Gdańska 7 • Teatr Współczesny, Wały Chrobrego 3 • Łopiński Spółka Jawna ul. Madalińskiego 7 • Teatr Polski, Swarożyca 5 • Master Finanse/Master Auto, Golisza 6 • Teatr Pleciuga, Plac Teatralny 1 • Lexus, Mieszka I 25 • Cafe Pleciuga, Plac Teatralny 1 • Łopiński Spółka Jawna, Madalińskiego 7 • Pionier 1909, Wojska Polskiego 2 • DDB Auto Bogacka Mercedes, Mieszka I 30 • Galeria Kierat, Koński Kierat 14 • Ford, Pomorska 115B • Galeria Kierat 2 , Małopolska 5 • Bemo Motors, Pomorska 115B • Galeria Orient, Małopolska 5 • Auto Bruno Volvo, Pomorska 115b • 13 muz, Plac Żołnierza Polskiego 2 • Mercedes Mojsiuk, Pomorska 88 • Gmach Główny Muzeum Narodowego • Kozłowski Toyota, Struga 17 w Szczecinie, Wały Chrobrego 3 • Kozłowski Opel, Struga 31 B • Muzeum Historii Szczecina, Oddział Muzeum • Krotoski-Cichy Skoda, VW, Audi, Struga 1A Narodowego w Szczecinie, Księcia Mściwoja II 8 • Polmotor Nissan, Struga 71 • Muzeum Sztuki Współczesnej, Oddział Muzeum • Polmotor KIA, Wisławy Szymborskiej 8 Narodowego w Szczecinie, Staromłyńska 1 • Subaru, Struga 78a • Galeria Sztuki Dawnej Muzeum Narodowego w • Pehamot Skoda, Zielonogórska 32 Szczecinie, Staromłyńska 27 • BMW i MINI Bońkowscy, Ustowo 55 • Trafostacja Sztuki, Świętego Ducha 4 • Szczeciński Inkubator Kultury, Wojska Polskiego 90 • Neckerman, CH Galaxy , Wojska Polskiego 11 • LTUR, CH Galaxy • Urząd Miasta Szczecin, Armii Krajowej 1 • TUI, CH Kaskada • Urząd Marszałkowski Województwa • Interglobus Tour, Kolumba 1 Zachodniopomorskiego, Korsarzy 34 • Itaka, Krzywoustego 7 • Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki, • Odra Travel, Piłsudskiego 34 Wały Chrobrego 4 • Tropicana Travel, Plac Lotników 6/1 • Szczecińskie Centrum Przedsiębiorczości, Kolumba 86 • Rainbow Tours, Wojska Polskiego 12 • Północna Izba Gospodarcza, Wojska Polskiego 86 • Hepi Sport-turystyka, Mazowiecka 1 • Dragon Event , Twardowskiego 18 • Kawa i Podróże Lotos Travel – • PKP S.A.Oddział Gospodarowania Klub Podróżnika, Małopolska 4 Nieruchomościami, 3 Maja 22 (I piętro) • Euroafrica ul. Energetyków 3 / 4 • Polska Żegluga Morska POLSTEAM , Pl. Rodła 8 • Nordea, Malczewskiego 26, Oxygen • Baszta Nieruchomości, Panieńska 47 • Polska Fundacja Przedsiębiorczości • Horyzont, Krzywoustego 15 (sekretariat), Monte Casino 32 • Inwestor Nieruchomości, Krzywoustego11-13 • TVP oddz. Szczecin, Niedziałkowskiego 24a • SCN, Piłsudskiego 1A • Karcher Center Kerpol, Struga 31F • Prestigo, Rayskiego 18 • Radio ESKA, Matki Teresy z Kalkuty 6 • Extra Invest, Wojska Polskiego 45 • Labirynt Laser Tag , Niepodległości 18-22 • Artbud, 5 lipca 19c • Salon Meblowy Quatro J&K, Centrum Meblowe TOP • MAK-DOM, Golisza 27 Schopping, ul. Hangarowa 13 • Calbud, Kapitańska 2 • Kwiaciarnia Maria, ul. Traugutta 6 • Neptun Developer, Ogińskiego 15 • Drzwi i podłogi VOX, ul. Cukrowa 12a • Modehpolmo Sp z o.o. Rodakowskiego 1/5 • SGI Plac Hołdu Pruskiego 9 (centrum biurowe MARIS)
SALONY SAMOCHODOWE
KULTURA
BIURA PODRÓŻY
BIURA NIERUCHOMOŚCI I DEWELOPERZY GABINETY LEKARSKIE I MEDYCYNY ESTETYCZNEJ • Estetic, Kopernika 6 • Fabryka Zdrowego Uśmiechu, Ostrawicka 18 • Klinika Stomatologii i Implantologii Płatek Centrum, ul. Wyszyńskiego 14 • Klinika Kosmetologii i Medycyny Estetycznej Płatek Centrum., ul. Duńska 26/1 • Dom Lekarski, Bohaterów Warszawy 42 (CH TURZYN), Rydla 37, Gombrowicza 23 • HAHS Klinika, Czwartaków 3 • HAHS Centrum, Felczaka 10 • Dentus, Felczaka 18a
• VIP Nieruchomości ul. Bolesława Śmiałego 41/1 • Best Deweloper, ul. Sosnowa 6F
INNE