3 minute read

Swiss made

TEKST ROBERT NIENACKI ZDJĘCIA THE ALPINA GSTAAD HOTEL

Szwajcarskie Alpy, a w nich jeden z uroczych helweckich kurortów – Gstaad. Miejscowość należy do ulubionych celów podróży miłośników sportów zimowych oraz celebrytów. Wśród znanych właścicieli pięknych drewnianych domów jest m.in. reżyser Roman Polański.

HISTORIA JAK Z FILMU Hotel Alpina Gstaad jest przedmiotem dumy i zrealizowanych ambicji Jean-Claude’a Mimrana, pochodzącego z Algierii przedsiębiorcy z branży spożywczej. Milioner ten, nazywany „Afrykańskim Królem Cukru”, postanowił rozszerzyć pole działań biznesowych i wejść na rynek hotelarski. Udało mu się to – trzeba przyznać – w wielkim stylu, choć nie bez trudności. O dziwo, największą przeszkodą nie były finanse, jak często w takich przypadkach bywa, lecz… szwajcarska demokracja. Choć przemysłowiec zadeklarował, że przy tej kilkusetmilionowej inwestycji będzie maksymalizował udział lokalnych podwykonawców, to napotkał opór mieszkańców, którzy w referendum opowiedzieli się przeciwko „kalaniu alpejskiego krajobrazu”. To nie żart – Szwajcaria opiera się na systemie referendalnym, a wyrażanej tą metodą opinii społecznej poddaje się niemal wszystko, zarówno na szczeblu krajowym, jak i (zwłaszcza) regionalnym. Przekonanie mieszkańców i władz miasteczka do zmiany stanowiska zajęło Mimranowi 15 lat! Jednak wystawiona na próbę cierpliwość ostatecznie została nagrodzona i wydano zgodę na budowę. Ciekawostką jest fakt, że o sukcesie przesądził właściwie jeden argument: ostatni hotel, jaki wybudowano przed Alpina Gstaad, powstał w tym miejscu 100 lat wcześniej.

ARCHITEKTURA I WNĘTRZA Nowy hotel musiał spełnić szereg wymogów, wśród których najważniejszymi były te dotyczące architektury. Budowlę zaprojektowano w tzw. stylu alpejskim i technologii mieszanej (murowano-drewnianej), z wykorzystaniem m.in. piaskowca, wapienia, naturalnego łupka, marmuru i postarzanego drewna jodłowego. Obiekt, z uwagi na specyfikę miejscowej zabudowy, nie mógł przekraczać określonej wysokości, dlatego część pomieszczeń i udogodnień, takich jak 82-metrowy basen jednotorowy, SPA, sauny itp., znajduje się na dwóch kondygnacjach podziemnych.

Choć monumentalna bryła sprawia wrażenie budowli wrosłej w otoczenie przynajmniej od stulecia, to w rzeczywistości mamy do czynienia z nowym obiektem – otwarcie hotelu miało miejsce kilka lat temu. Jego „wiekowy” wygląd to zasługa architektów, projektantów wnętrz i zainwestowanych w to przedsięwzięcie dokładnie 337 milionów dolarów. Jednakże, oglądając rezultaty, trzeba przyznać, że hotel wart jest każdego wydanego centa. Alpina Gstaad liczy 56 pokoi gościnnych, w tym 14 apartamentów. Na terenie należącym do hotelu znajdują się również dwa kompletnie wyposażone domy mieszkalne, przeznaczone oczywiście do wynajęcia. Pokoje i apartamenty urządzone są indywidualnie, tzn. nie ma dwóch miejsc o takim samym wystroju, natomiast w każdym jest balkon lub taras. Gdzie tylko było to możliwe, wykorzystywano zabytkowe, odrestaurowane meble (np. skrzynie, szafy ubraniowe, stoliki), a pozostałe wyposażenie dobierano tak, aby harmonizowało z architekturą i nie dominowało stylistycznie. We wnętrzach jest mnóstwo drewna, jasnych kolorów, najwyższej jakości tkanin i dodatków. Panuje w nim przytulna atmosfera. Jedną z oryginalnych atrakcji hotelu (choć nie dla wszystkich) jest palarnia cygar, urządzona – po uprzedniej wizycie projektantów na Kubie – w stylu hawańskim. Imprezy specjalne odbywają się w sali balowej.

KUCHNIA W hotelu mieszczą się aż trzy restauracje, zaś na szczególną uwagę zasługuje lokal o nazwie Megu, specjalizujący się w specjałach japońskich. Szef kuchni, Marcus Lindner, to jedna z najbardziej znanych osobistości szwajcarskiej gastronomii. Przed objęciem posady w Alpina Gstaad tak skutecznie kierował kuchnią pewnej restauracji w Zurychu, aż zasłużyła na wyróżnienie (gwiazdkę) słynnego kulinarnego przewodnika Michelin. Megu to jednak nie tylko rozkosz dla podniebienia, ale także inspirowane kulturą japońską wnętrza, które stworzył francuski designer Noé Duchaufour-Lawrance. Jako elementy wystroju wykorzystano tu np. japońskie meble (oryginalne i stylizowane) oraz kimona.

OGRÓD Autorem projektu hotelowego otoczenia jest słynny architekt krajobrazu Jean Mus. Tworzenie ogrodu dla luksusowego hotelu w górskiej okolicy jest dużym wyzwaniem, biorąc pod uwagę liczne ograniczenia geologiczne i klimatyczne. W przypadku Alpina Gstaad, Jean Mus zaproponował projekt nowoczesny, ale nawiązujący do miejscowej tradycji, tak w zakresie koncepcji i użytych materiałów, jak też doboru roślin, głównie endemicznych gatunków alpejskich, dobrze dostosowanych do klimatu górskiego. Ogród ma charakter całorocznego miejsca wypoczynku, znajduje się tu również drugi (odkryty) basen.

Wszystko to sprawia, że w Alpina Gstaad można poczuć się jak w domu, w którym chciałoby się pozostać jak najdłużej, gdyby nie ceny noclegów. Cóż, komfort na najwyższym poziomie musi niestety kosztować, ale wrażenia z pobytu w takim miejscu z pewnością pozostaną w naszej pamięci na długo, a tego nie sposób przeliczyć na pieniądze… ●

This article is from: