peaks trilogy
peaks trilogy
Peaks Trilogy
Wiosną 2014 roku Aaron Durogati zrealizował projekt speedridingowy w Alpach – Peaks Trilogy. Celem było wspięcie się na nartach na trzy najwyższe szczyty Alp: Monte Rosa, Mont Blanc i Breithorn, a następnie zjazd i lot po ich stromych ścianach. Jedyną przeszkodą, która mogła pokrzyżować plany Aarona były silne wiatry regularnie występujące na tych wysokościach. Pozostało tylko czekać na okna pogodowe.
czytaj dalej na str. 30
28 |
| 29
WWW.VARIO.AERO / zima2015
ZDJĘCIA: Jonathan Griffith / Red Bull
zima 2015 / WWW.VARIO.AERO
peaks trilogy
Peaks Trilogy Monte Rosa, Mont Blanc, Breithorn 30 | Aaron Durogati redbull.com
Zjazd z Monte Rosy wschodnią ścianą.
WWW.VARIO.AERO / zima2015
P
odczas poprzedniej edycji wyścigu Red Bull X-Alps miałem możliwość przelecieć w pobliżu pięknych i fascynujących ścian Mont Blanc , Monte Rosy i Breithornu. Wszystko miało miejsce po starcie w pobliżu Interlaken. To właśnie wtedy zrodził się w mojej głowie plan na zimę – wytyczyć z każdego z tych trzech szczytów własną linię speedridingową i pokonać ich strome ściany. Pamiętam jak dawno temu zobaczyłem film „Playgravity”, w którym Mathias Roten i Ueli Kestenholz wytyczyli piękne linie z Jungfrau, Möncha i Eigeru. W swoim projekcie chciałem pójść dalej i zrobić to w czystym stylu, czyli bez użycia śmigłowca, o własnych siłach wspiąć się na wybrane szczyty. Poza tym postanowiłem, że będę działał solo. Zapowiadała się świetna przygoda na zimę. Każdy ze szczytów miał ponad 4000 m. W okresie zimowym cały swój czas poświęcam na narciarstwo poza trasowe i speedriding i połączenie obu tych dyscyplin bardzo mnie motywowało. Ponieważ od paru lat regularnie trenuję, przygotowując się do startów w X-Alpsie, nie musiałem specjalnie zmieniać swojego systemu treningowego przed wykonaniem tego projektu. Jesienią 2013 roku zaprezentowałem swój pomysł w Red Bullu i zapadła decyzja o realizacji. W skład ekipy wszedł operator filmowy, fotograf i przewodnik wysokogórski, który miał mnie pod swoją opieką podczas każdej wspinaczki. Zdecydowałem się na takie drogi podejścia, którymi poszczególne szczyty były osiągane na nartach turowych. Do tej pory jeszcze nikt ze środowiska speedridingowego nie zrobił tych trzech najwyższych szczytów Alp bez pomocy śmigłowca. Moja dziewczyna Renata odpowiedzialna była za prognozy meteo, które odgrywały kluczową rolę, aby całość zakończyła się sukcesem. Na tych wysokościach w Alpach wieją przeważnie wiatry osiągające prędkości rzędu 50 km/h i musieliśmy wykorzystać parę wiosennych dni, kiedy wiatr słabnie i umożliwia starty z samego szczytu. Byłem gotowy. Pozostało czekać na odpowiednie okna pogodowe. Pierwszym celem była Monte Rosa.
ZDJĘCIA: Alessandro Belluscio,Jonathan Griffith /Red Bull
peaks trilogy
WWW.VARIO.AERO / zima2015
peaks trilogy
ZDJĘCIA: Jonathan Griffith / Red Bull
Monte Rosa, wschodnia ściana.
zima 2015 / WWW.VARIO.AERO
peaks trilogy
Aaron Durogati podczas wspinaczki na Mont Blanc. Na zachodniej ścianie Mont Blanc.
Działaliśmy szybko, aby wykorzystać okna pogodowe i na Mont Blanc trochę się to na mnie zemściło.
| 35
Przygoda miała rozpocząć się z Gressoney na wysokości 1800 m do Punta Gniffeti na szczycie Monte Rosy o wysokości 4554 m, skąd miał nastąpić start na stromą wschodnią ścianę i wytyczenie nowej linii. Rozpocząłem podejście. Jeszcze przed zmrokiem dotarłem do schroniska Mantova położonego na wysokości 3498 m. Martwił mnie silny wiatr, wiejący dodatkowo ze złej strony. Następnego dnia wyszedłem na szczyt, ale wiatr uniemożliwił mi start. Mimo, że byłem gotowy i psychicznie nastawiony musiałem odpuścić. Zszedłem do schroniska. Następnego dnia warunki były już idealne i wystartowałem. Zaraza po wleceniu na ścianę zrobiłem szybkiego barell rolla i już muskałem wystające skalne iglice i śnieżno-lodowe pola. Ściana była bardzo stroma, myślę, że niewiele osób jechało tamtędy na nartach. Mont Blanc – najwyższy szczyt Europy. Zawsze chciałem stanąć na jego szczycie. Mając ze sobą narty i skrzydło połączyłem w jedno marzenia narciarskie i paralotniowe. Ale Mont Blanc wysoko zawiesił mi poprzeczkę. Podczas podchodzenia na nartach na szczyt przeżywałem największy kryzys. To wysoka góra, a podczas realizacji tego projektu nie miałem czasu na wystarczającą aklimatyzację. Działaliśmy szybko, aby wykorzystać okna pogodowe i na Mont Blanc trochę się to na mnie zemściło. Wyruszając z Chamonix późnym popołudniem osiągnęliśmy o zmroku schron Grands Mulets położony na wysokości 3051 m, w którym było dużo ludzi, dlatego tę noc spędziłem w namiocie. Rozpoczynając wspinaczkę nie czułem się najlepiej, dopadł mnie silny ból głowy, do tego dochodziło przenikliwe zimno i wolne poruszanie się fotografa i kamerzysty, przez co często musiałem na nich czekać. Przemarzłem na kość, ale udało mi się przezwyciężyć te niedogodności i wszedłem na szczyt. Adrenalina okazała się doskonałym lekarstwem. Po
zima 2015 / WWW.VARIO.AERO
peaks trilogy
Założyłem, że ostatnie wejście połączone ze zjazdem i lotem zrealizuję w ciągu jednego dnia. I udało się. starcie w trakcie jazdy i lotu wszystko było dobrze, ale po wylądowaniu poczułem się nie najlepiej i odchorowałem tak duży skok wysokości w przeciągu doby. Natomiast sam zjazd i lot po południowo-zachodniej ścianie był epicki. Udało mi się zaliczyć wiele snow slidów i barell rolli na stromych uskokach. W środkowej części ściany miałem stosunkowo długi lot, następnie odcinek na nartach zakończony ponownym lotem nad barierą seraków. Pozostał mi jeszcze Breithorn położony na granicy szwajcarsko-włoskiej. Start ze szczytu o wysokości 4165 m i lądowanie na Triftjiglecier na wysokości 2350 m. Wyruszyłem w nocy z Cervini. To było technicznie najłatwiejsze podejście. Poprzednie szczyty spowodowały, że byłem już bardzo dobrze zaaklimatyzowany i wysokość nie robiła na mnie żadnego wrażenia. Mogłem szybko wspinać się do góry. Założyłem, że ostatnie wejście połączone ze zjazdem i lotem zrealizuję w ciągu jednego dnia. I udało się. Start na północną ścianę odbył się bez żadnych problemów. Północna ściana pozwala na długą jazdę na nartach. Są tam dwie sekcje typowo narciarskie oddzielone urwiskiem, nad którym przeleciałem. Piękno tej ściany na stałe wykupiło sobie kawalerkę w mojej głowie. Wytyczając linie na każdym ze szczytów starałem się jak najwięcej jechać na nartach, korzystając ze skrzydła tylko w miejscach, po których nie dałbym rady zjechać. Wszystkie szczyty zdobyłem wychodząc na nartach lub niosąc je na plecach. Nie korzystałem z wyciągów ani śmigłowca.
38 |
Podczas realizacji projektu korzystałem ze skrzydła Gin Fluid 9 m2, wykonanego specjalnie dla mnie z ultralekkiego materiału i z lekkimi taśmami, które ważyło dzięki temu około 1 kg, uprzęży Gin Yeti Extrem, która waży 500 g, nart Icelantic, ręcznie robionych w Stanach Zjednoczonych oraz butów i wiązań Dynafita. Wybór nart, butów i wiązań był kompromisem pomiędzy niską wagą potrzebną na podejściach, a właściwościami jezdnymi i sztywnością podczas szybkich speedridingowych zjazdów.
■
Na poprzedniej stronie: Breithorn. Poniżej Aaron tuż przed startem. Obok: uskoki północnej ściany Breithornu.
WWW.VARIO.AERO / zima2015
ZDJĘCIA: Jonathan Griffith /Red Bull