1 minute read

POEZJA

Next Article
NA KOŃCU

NA KOŃCU

KRZYSZTOF D. SZATRAWSKI

Wiersze

Advertisement

OPOWIEŚCI

zmarli opowiadają o śmierci dyskretnie wspominają przygotowania do przejścia tej niewidzialnej granicy za którą starannie układa się włosy, splata palce jak niewiele z tego możemy zrozumieć czy tak nad stosem smakuje haust powietrza, którego mroźny krzyk długo stygnie w krtani

nie mogę mówić o śmierci, jakbym znał odpowiedzi, choć przez nią życie nie jest parą ani z krzywdą, ani z poniżeniem żadna własność nie jest wieczna żadna wieczność nie jest własna tylko się wydaje i żadna władza nie jest dość święta więc chyba wiem jakim syci się gestem i z kim do snu się układa

nie opowiem ci o zabójcach śpią spokojnie w piekle nieobecności zło jak sztylet w pochwie zawsze znajdzie rozgrzeszenie i tylko białe już kości znaczą ich imiona gwałtownie odwrócone, nieme całe plemiona zastygłe w ciemności

więc póki nie wiesz, jakim żyjesz blaskiem póki nie widzisz jak błyszczy i skrzy się świat tymczasowy, tak kruchy i piękny zamknij powieki i zaśnij jeśli spać jeszcze możesz PO KOLACJI U BERNTA

jak szybko można się rozstać, bez pożegnania wystarczy trochę szybciej zejść ze schodów stracić cierpliwość przy bramie, zwątpić i odejść bez oglądania się na resztę lub trochę dłużej żegnać gospodarzy i odkryć na schodach że jesteśmy sami

jeszcze po chwili widzimy przyjaciół na ulicy lecz są już za daleko by za nimi wołać albo idą za szybko aby ich dogonić więc nurkujemy w chaosie miasta wśród dźwięków rozpędzonych aut, w cichym pomruku pejzażu w świetle sodowych lamp, które zapada w naszych wnętrzach niczym połknięty haczyk albo jak rozczarowanie które tak skrupulatnie powtarza swoje lekcje i jeszcze coś mamrocze po ciemku

SYNTEZA POCZTOWA

kartka pocztowa syntetycznie wszystko, wszystkim i zawsze spełnienia marzeń i adres słowami wypełnione należne miejsce zupełnie jak kwiatów pękające pąki nieczytelny podpis zamazana pieczątka na znaczku kiedy, skąd i kto

gdzie jesteś teraz

This article is from: