www.wkb.krakow.pl
WYDAWNICTWO KARMELITÓW BOSYCH
antologia karmelitańska 2
Marian Zawada – karmelita bosy, teolog duchowości, dyrektor Centrum Kultury Duchowej „Communio Crucis” im. św. Edyty Stein w Krakowie, wykładowca, pisarz. Jest autorem wielu artykułów i książek, m.in. Zagadnienie nadziei w doktrynie św. Jana od Krzyża, Siedem pieczęci zła, Tren królewskiej szaty, Homo desiderans Deum. Dynamika pragnienia Boga w wymiarze antropologiczno-duchowym, albumu Karmelitański Papież o bł. Janie Pawle II. Oprócz Antologii karmelitańskiej opracował Antologię mistyczną, Antologię mistyki polskiej.
Marian Zawada OCD
Zbliżająca się piękna, a zarazem zobowiązująca rocznica 400-lecia przybycia Karmelitanek Bosych do Polski jest znakomitą okazją, by jeszcze raz wznieść spotęgowane dziękczynienie Bogu za duchowy dar obecności. Jest też zachętą, by odważniej sięgnąć po kolejne pokłady tradycji karmelitańskiej, jak po plastry miodu, by – podobnie, jak eremici – doświadczyć mocy Boskiej obecności i słodyczy Pana. Utrzymanie ogrodu wymaga pielęgnacji i wysiłku, a także łaski panowania nad żywiołowością, która może niweczyć kulturę. Jubileusz zatem jest okazją do porządkowania własnej historii osadzonej w ramach wartkiego nurtu współczesności, która ma raczej upodobanie w tym, co powierzchowne. Marian Zawada OCD
Marian Zawada OCD
antologia
karmelitańska 2
wybrał i opracował
Marian Zawada OCD
antologia karmelitańska 2
Karmelitański Instytut Duchowości Wydawnictwo Karmelitów Bosych Kraków 2011
© Copyright by Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2011 © Copyright by Karmelitański Instytut Duchowości, Kraków 2011 REDAKCJA Marian Zawada OCD KOREKTA Klaudia Ciepielak PROJEKT OKŁADKI Iwona Pawłowska DTP & DESIGN Paweł Matyjewicz IMPRIMI POTEST Andrzej Ruszała OCD, prowincjał Kraków, dnia 6.12.2011 r. nr 580/2011 Wydawnictwo Karmelitów Bosych 31-222 Kraków, ul. Z. Glogera 5 tel. 12-416-85-00, 12-416-85-01 fax 12-416-85-02 ZAPRASZAMY DO KSIĘGARNI INTERNETOWEJ www.wkb.krakow.pl e-mail: wydawnictwo@wkb.krakow.pl
ISBN 978-83-7604-167-4 DRUK: Totem – Inowrocław
WSTĘP
Zbliżająca się piękna, a zarazem zobowiązująca rocznica 400-lecia przybycia Karmelitanek Bosych do Polski jest znakomitą okazją, by jeszcze raz wznieść spotęgowane dziękczynienie Bogu za duchowy dar obecności. Jest też zachętą, by odważniej sięgnąć do skarbca naszej tradycji. Dzięki temu uczestniczymy w wielopokoleniowym doświadczeniu wpisywania się Ducha Świętego w ludzką historię, tworząc bożo-człowieczą kulturę, której na imię Karmel. W prześwietnej panoramie czasu możemy kontemplować to, co zrodziło się nad Zatoką Hajfy na ziemiach Palestyny, a co ożywia do dziś rzesze ludzi, jak niegdyś proroka Eliasza, budzonych fascynacją tego samego rodzaju. Ta sama moc z wysoka pragnie i w naszym „teraz” użyźniać ogrody Kościoła. Aby uczynić jeszcze bardziej drożnym i owocnym ten nurt myślenia i duchowej wrażliwości, sięgamy po kolejne pokłady tradycji karmelitańskiej, jak po plastry miodu, by – podobnie, jak eremici – doświadczyć mocy Boskiej obecności i słodyczy Pana. Utrzymanie ogrodu wymaga pielęgnacji i wysiłku, a także łaski panowania nad żywiołowością, która może niweczyć kulturę. Jubileusz zatem jest okazją do porządkowania własnej historii osadzonej w ramach wartkiego nurtu współczesności, która ma raczej upodobanie w tym, co powierzchowne.
|6|
Wstęp
Pragnę w tym miejscu podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do ubogacenia treści tej antologii, zarówno inspiratorom, jak i tłumaczom, a nade wszystko Wydawnictwu, dzięki któremu treści te mogą ujrzeć światło dzienne.
RUBRICA PRIMA (XIII–XIV W.) Pierwsza rubryka (Rubrica prima) była swoistym credo karmelitów, które zwięźle ujmowało podstawowe elementy tradycji i duchowości Karmelu. Jej celem było podanie oficjalnej odpowiedzi na pytania dotyczące początków Zakonu i jego tytułu. Zachowały się ich teksty w Konstytucjach z lat 1281, 1294, 1324, 1327, 1357 i 1369. Dokument zwany Rubrica prima wskazuje na nieprzerwaną sukcesję „świętych Ojców” zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu, żyjących na górze Karmel, sięgającą czasów Eliasza i Elizeusza. Prawdopodobnie powstał po przejściu karmelitów do Europy. Na skutek ustaleń soboru laterańskiego IV w 1215 roku, zakazującego zakładania nowych zakonów, karmelici musieli określić swe pochodzenie. Sobór lioński z 1274 r. powrócił do restrykcji z 1215 r. i zakazał dalszego funkcjonowania zakonom powstałym po soborze laterańskim. Członkom tych zakonów nie wolno było pełnić publicznej służby wobec wiernych. Mogli jednak przejść do innych oficjalnie zatwierdzonych zakonów. Złagodzenie restrykcji przyszło 5 maja 1298 r., za pontyfikatu Bonifacego VIII.
Tekst z lat 1357–1369 Najpierw odpowiedź tym, którzy pytają: w jaki sposób powstał nasz Zakon i dlaczego nazywamy się Zakonem Braci Błogosławionej Maryi z Góry Karmel. Niektórzy nowi bracia w naszym Zakonie nie wiedzą dokładnie, jak odpowiedzieć tym, którzy pytają: kiedy i w jaki sposób powstał nasz Zakon oraz dlaczego nazywamy się Zakonem Braci Błogosławionej Maryi z Góry Karmel. Pragniemy więc, w odpowiednich słowach, polecić im następujący sposób odpowiedzi.
|8|
Rubrica prima
Ogłaszamy, poświadczając prawdzie, że począwszy od czasu, gdy prorok Eliasz i jego uczeń Elizeusz, zamieszkiwali pobożnie na górze Karmel, w niewielkiej odległości od Akki, święci Ojcowie, zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu, których kontemplacja rzeczy niebieskich pociągała do samotności tejże góry, bez wątpienia prowadzili życie przy źródle Eliasza, przebywając wytrwale i z powodzeniem w nieustannej oraz świętej skrusze. Ich następcy, w czasach po narodzeniu naszego Pana Jezusa Chrystusa, wybudowali tam oratorium pod wezwaniem i ku czci Błogosławionej Maryi Dziewicy, którą wybrali na swoją patronkę i od której, dzięki apostolskiemu przywilejowi, wywodzą swoją nazwę: Bracia Zakonu Błogosławionej Maryi z Góry Karmel. Albert, patriarcha Kościoła Jerozolimskiego i legat stolicy apostolskiej, połączył ich w jedną wspólnotę, spisując dla nich, przed soborem laterańskim, Regułę, którą – podobnie jak Zakon i jego tytuł – z wielką pobożnością zatwierdzili liczni papieże swoimi bullami. Postępując drogą tego Zakonu i jego Reguły, my, ich naśladowcy, z pomocą Błogosławionej Dziewicy, służymy Panu w różnych częściach świata aż do dnia dzisiejszego. Jemu cześć i chwała przez wszystkie wieki. Amen. Za: A. STARING OCarm, Medieval Carmelite Heritage. Early Reflections on the Nature of the Order, Roma 1989, s. 33–39. Przekł. Jerzy Zieliński OCD
WILHELM Z SANVICO (XIII W.) Wilhelm prowadził życie pustelnicze na górze Karmel, pełnił funkcję definitora Prowincji Ziemi Świętej. W 1287 r. był w zarządzie generalnym na kapitule w Montpellier. Około roku 1291 wspominał o wielkich trudnościach Zakonu w Anglii oraz o wizji szkaplerznej, która zaowocowała interwencją u papieża Innocentego IV. W swej Kronice opisał utratę klasztorów w Ziemi Świętej.
Kronika Wilhelma z Sanvico, eremity z góry Karmel, przedstawiająca rozwój Zakonu Karmelitańskiego w prowincjach Syrii i w Europie oraz zniszczenie klasztorów w Ziemi Świętej ROZDZIAŁ 1 Zakonnicy karmelitańscy, których zakon powstał w Ziemi Świętej, przez długi czas mieli w zwyczaju zamieszkiwać miasta i odludne miejsca tylko tego kraju. Jednak w roku 609 pewien bezbożny król arabski, Humar, uczeń przewrotnego Mahometa, wyrwał Ziemię Świętą spod panowania chrześcijan i oddał ją w moc Saracenów. Z powodu różnych trudności, których zaczęli doświadczać z rąk saracenów, zakonnicy musieli opuścić wiele zamieszkanych przez siebie miejsc, chroniąc się na górze Karmel i w innych odludnych regionach kraju. Po jakimś czasie, w 1099 roku, książę
| 10 |
Wilhelm z Sanvico
Lotaryngii, Godfryd de Bouillon, wraz z krzyżowcami odbił Jerozolimę z rąk niewiernych i odbudował ją, a następnie, po stopniowym wyparciu Saracenów, odzyskał całą Ziemię Świętą przekazując ją chrześcijanom. Dlatego też sława zakonu ponownie zaczęła się rozchodzić po całej Ziemi Świętej. Z różnych części świata przybywali wówczas pobożni chrześcijanie, pragnąc zobaczyć kraj, w którym nasz Pan Jezus Chrystus był poczęty, urodził się i żył; w którym był ochrzczony, kuszony, i w którym dokonał cudu swego przemienienia; ten kraj, w którym cierpiał, umarł i był pogrzebany; w którym zmartwychwstał i wstąpił do nieba. Przybyli oni do Ziemi Świętej i bez obawy odwiedzali miejsca, w których czcigodni Ojcowie Starego Testamentu dokonali cudownych dzieł. Szczególnie upodobali sobie te miejsca, w których Jezus Chrystus dopełnił tajemnicy Odkupienia rodzaju ludzkiego. Ci przybysze z różnych krajów tak byli zbudowani pobożnym życiem i pełnią prawości zakonników z góry Karmel oraz pociągnięci do kontemplacji rzeczy niebieskich, iż wielu z nich, widząc, że życie, które zakonnicy prowadzą w grotach, jest przepełnione doskonałym wewnętrznym pokojem i odpoczynkiem umysłu bogatego w cnoty, uważało się za szczęśliwych, gdy mogli przyłączyć się do wspólnoty i żyć pobożnie, wyrzekając się chwały tego świata. Ponieważ liczba pielgrzymów zwiększyła się do tego stopnia, że niemożliwe było godne ich przyjęcie na górze Karmel, zaczęto ponownie zasiedlać opuszczone pustkowia, na których przed wiekami mieszkali święci mężowie; wspomnę teraz te najsłynniejsze z nich. Niektórzy z zakonników, podążając śladami świętych Ojców swojego zakonu, jak np. świętego Jana Chrzciciela i Synów Prorockich, rozeszli się po odludnych miejscach wzdłuż Jordanu, budując dla siebie małe
Wilhelm z Sanvico
| 11 |
domki. Inni wybrali pustkowie góry Czterdziestu Dni1; tam poświęcali swoje samotne życie Bogu, mieszkając w małych grotach blisko źródła, którego gorzką i jałową wodę oczyścił prorok Eliasz. To właśnie na tym pustkowiu nasz Pan pościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy. Jeszcze inni wybrali na swoją siedzibę pustynię graniczącą z Jeziorem Galilejskim, gdzie Jezus często nauczał ludzi, gdzie rozmnożywszy pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby, nasycił tłumy, i gdzie dokonał innych cudownych znaków. Aymerik, Patriarcha Antiochii, pociągnął niektórych za sobą w samotność góry Nerus, zwanej także Górą Czarną; tam, w grotach, poświęcali Bogu swoje ukryte życie. Chociaż wszystkie te grupy zajmowały różne miejsca, to jednak zachowywały to samo, samotne życie, którym żyli pustelnicy góry Karmel. ROZDZIAŁ 2 Po jakimś czasie wspomniani wyżej zakonnicy otrzymali od Alberta, Patriarchy Jerozolimskiego, Regułę życia opartą na tradycji monastycznej. Tenże patriarcha Albert ukończył w 1199 roku budowę klasztoru rozpoczętą na górze Karmel przy Źródle Eliasza przez Aymerika, nadając mu nową formę według wskazań napisanej Reguły. Od tego czasu, dzięki hojności szlachectwa i obfitości darów wiernych, zakonnicy zaczęli budować podobne klasztory w innych pustynnych miejscach i miastach Syrii. Wszystkie te klasztory były zbudowane w ten sposób, aby mogły zapewnić zachowywanie życia
1
Chodzi o Górę Kuszenia, zwaną też Górą Kwarantanny w pobliżu Jerycha.
| 12 |
Wilhelm z Sanvico
samotnego, przewidzianego przez Regułę. Powiem teraz coś więcej na temat najznakomitszych spośród tych klasztorów. W nadmorskiej prowincji syryjskiej zwanej Fenicją, cztery mile na północ od góry Karmel, leży wielkie miasto Akka, które w Piśmie Świętym nazwane jest Ptolemais. Tutaj wspomniani zakonnicy zbudowali jeden z klasztorów swojego zakonu. Około dziesięć mil dalej na północ, w samym wydawałoby się sercu morza, leży bogate miasto Tyr. Jego okolice nawadniają strumienie spływające ze studni Wód Życia, o której mówi Salomon w Pieśni nad Pieśniami. W tym mieście wspomniani wyżej bracia także zbudowali klasztor swojego zakonu. Jakieś pięć mil dalej, w kierunku północnym, leży nad morzem Sarepta Sydońska; swego czasu było to kwitnące miasto, lecz teraz posiada zaledwie osiem domów. Przy wschodniej bramie tego miasta bracia wybudowali kaplicę poświęconą błogosławionej Dziewicy Maryi. Stoi ona w tym samym miejscu, w którym Eliasz spotkał wdowę i u której zatrzymał się na czas pobytu w Sarepcie, przywracając do życia jej zmarłego syna Jonasza. Mniej więcej dwadzieścia sześć mil dalej, w sercu morza, leży Trypolis. To słynne miasto, porównywane często do „raju przyjemności”, nawadniane jest przez rzekę wypływającą ze Źródła Ogrodów, wspomnianego przez Salomona w Pieśni nad Pieśniami. Również w tym mieście bracia posiadali klasztor swojego zakonu. Jakieś trzy mile od Trypolisu, w kierunku północno-zachodnim, wznosi się góra Liban, u której podnóża, ze Źródła Ogrodów, gwałtownie wypływa strumień. Wnet przemienia się on w szeroką rzekę, która nawadnia Trypolis i jego okoliczne ogrody. Wody tej rzeki są przejrzyste, chłodne i bardzo dobre. W samotności góry Liban, niedaleko Źródła Ogrodów,
Wilhelm z Sanvico
| 13 |
bracia zbudowali klasztor nazwany „Klasztorem Pięknego Miejsca”, z powodu piękna tamtejszych okolic. Wszystkie wyżej wspomniane klasztory były zbudowane w prowincji syryjskiej, zwanej Fenicją. Dwanaście dni drogi na północ od góry Karmel, w innej prowincji syryjskiej, zwanej Kommagena, leży dostojne i chwalebne miasto Antiochia. W mieście tym bracia naszego zakonu wznieśli okazały klasztor. W tej samej prowincji, na północ od Antiochii, wznosi się góra Neros, tj. góra „wodna”, ponieważ jest bogata w strumienie i rzeki. Neros w języku greckim znaczy „rzeka”. Ponieważ jednak pospolici ludzie zinterpretowali neros jako neyre, co znaczy „czarny”, górę nazwano Czarną. W samotności tej góry bracia naszego zakonu także zbudowali klasztor. Z racji tego, że prowincja Kommagena leży poza granicami Ziemi Świętej, bracia nie wybudowali tam zbyt wielu klasztorów. Nie wznieśliby także wspomnianych wyżej, gdyby Aymerik, patriarcha Antiochii, nie zachęcił niektórych zakonników do udania się z nim w samotność góry Neros. Prawie w każdej części Palestyny, innej prowincji syryjskiej, zakonnicy posiadali swoje domy już od najdawniejszych czasów. Jednak z dwóch przyczyn nie mogli swobodnie zakładać tam nowych klasztorów. Najpierw dlatego, że w wyniku częstych zniszczeń tej prowincji niektóre miasta, jak Samaria, zostały całkowicie zniszczone. Inne ucierpiały bardzo poważnie, jak Betel, Gilgal i Jerycho, w którym pozostało zaledwie osiem domów. Po drugie, Saladyn, król Syrii i Egiptu, najechał prawie całą Palestynę, zabierając ją w 1187 roku spod panowania chrześcijan; miało to miejsce po słynnym zwycięstwie, które odniósł nad chrześcijanami pod Cephos2 . 2
Chodzi o bitwę pod Hattin.
| 14 |
Wilhelm z Sanvico
Utracono wówczas Święty Krzyż, a Gwidon, król Jerozolimy, został pojmany wraz z przełożonym Świątyni i niezliczoną liczbą chrześcijan. Wydarzenia te bardzo utrudniały zakonnikom budowę nowych klasztorów w prowincji, lub odbudowę wcześniej zniszczonych. Niemniej jednak, z pomocą pobożnych pielgrzymów, którzy często odwiedzali Grób Pański, udało się im zbudować klasztor w Judei, w świętym mieście Jerozolimie, leżącej trzydzieści dwie mile na południe od góry Karmel. W tej samej prowincji, w Samarii, około dwudziestu mil na południe, pomiędzy Gilgal i Jerychem, rozciąga się pustynia Czterdziestu Dni. Zakonnicy wybudowali tam przy Źródle Eliasza klasztor, który nazwano „Domem na Pustyni Czterdziestu Dni”. Także w tej prowincji, w Galilei, około dwanaście mil na wschód od góry Karmel, rozciąga się wspomniana pustynia, na której Chrystus często nauczał. Tam bracia także wybudowali klasztor swojego zakonu. Nazwano go klasztorem Valima, ponieważ został wybudowany z ofiar pewnego szlachcica zwanego Valim. Wszystkie wspomniane klasztory przejęły Regułę i instytucje z klasztoru na górze Karmel, pozostając zależne od tego klasztoru i jego przeora.
ROZDZIAŁ 3 Pan Bóg, wiedząc, że z powodu grzechów chrześcijan niegodziwych, którzy swoim postępowaniem kalali Ziemię Świętą, zakon ulegnie tam zniszczeniu, co więcej, przewidując, że cały kraj zostanie zabrany chrześcijanom i przekazany w ręce Saracenów, zarządził, aby tenże zakon nie zginął, ale został
Wilhelm z Sanvico
| 15 |
przeszczepiony w inne miejsca. Ponadto Bóg życzył sobie, jak objawił to błogosławionemu Cyrylowi, pustelnikowi z góry Karmel, aby w tych ostatnich dniach przyjął do klasztoru mężów także z innych krajów, aby po prześladowaniach i opuszczeniu Ziemi Świętej, znosili z cierpliwością wygnanie zakonu, mając na względzie to, że będzie się on teraz lepiej rozwijał w różnych częściach świata, a szczególnie w ich ojczystych krajach. I stało się tak, jak przepowiedział błogosławiony Cyryl. Ostatni król Jerozolimy, Jan, wydał swoją jedyną córkę, mającą pełne prawa do jego królestwa, za rzymskiego imperatora Fryderyka II. Fryderyk II był jednak w konflikcie ze Stolicą Świętą, czyniąc wszystko, co było w jego mocy, by nie dopuścić do zwołania soboru powszechnego, do czego dążył papież Grzegorz IX. Gdy więc król Jan zmarł, Ziemia Święta nie otrzymała oczekiwanej pomocy papieża, ponieważ Fryderyk II skutecznie udaremniał zwołanie soboru, który między innymi miał przyznać Ziemi Świętej pomoc. W konsekwencji poganie najeżdżający Ziemię Świętą zaczęli odnosić coraz więcej sukcesów, a w 1237 roku, w Gazie, wzięli do niewoli i zabili wielu żołnierzy i chrześcijan, a także kilka osób szlachetnego urodzenia. Wielu słabszych członków zakonu doświadczało z powodu częstych najazdów pogańskich licznych rozterek i obaw; miało to miejsce szczególnie w klasztorach usytuowanych w miejscach odludnych. Pragnęli oni zatem opuścić Ziemię Świętą, a jeżeli byłoby to możliwe, powrócić do swych ojczystych stron, aby tam zakładać nowe klasztory i służyć Bogu oraz świętej Matce, Dziewicy Maryi, bez obaw i nieustannie. Zwołano kapitułę generalną w klasztorze na górze Karmel, aby zastanowić się, czy wolno opuścić tę górę. Chociaż pomiędzy braćmi było wielu takich, którzy uważali, że pod żadnym
| 16 |
Wilhelm z Sanvico
pretekstem nie wolno opuścić Ziemi Świętej i budować klasztorów poza nią, to jednak rada przyjęła opinię przeciwną. Umotywowano ją poleceniem Chrystusa i przykładem założyciela zakonu. Chrystus pozostawił bowiem nakaz: „Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego” (Mt 10, 23); lepiej jest ujść prześladowaniom i zachować wiarę katolicką w stanie nienaruszonym, gorzej natomiast popaść w prześladowanie i z obawy przed nim, zatracić ją. Nasz Pan uczył tego na własnym przykładzie; został posłany tylko do zagubionych owiec z domu Izraela, jednak z powodu prześladowania króla Heroda, opuścił Ziemię Świętą, udając się do Egiptu, i czekał tam, aż król umrze. Podobnie Eliasz, założyciel zakonu, uszedł na górę Horeb, a w czasie prześladowania ze strony Achaba i Jezabel ukrywał się w jaskini. Zatem przeor klasztoru na górze Karmel, rozważywszy te przykłady oraz mając na uwadze nieustanne prześladowanie zakonu w Ziemi Świętej przez pogan, zachęcony również w snach przez Chrystusa i błogosławioną Dziewicę Maryję, zezwolił niektórym braciom na opuszczenie Ziemi Świętej i powrót do rodzinnych krajów, gdzie mieli podjąć starania o budowę nowych klasztorów zakonu. W 1238 roku, niektórzy bracia pochodzący z Cypru, powrócili na tę wyspę; inni, Sycylijczycy, popłynęli na Sycylię; jeszcze inni, z Prowansji, udali się do Marsylii, znanego miasta tego regionu. Wszyscy ci, a po nich także inni, opuścili Ziemię Świętą i rozeszli się w różne strony z tą myślą, aby przeszczepić zakon do swoich krajów. Ci, którzy powrócili na Cypr, wybudowali dom odpowiadający duchowi zakonu na pustyni Frontaine. Ci, którzy popłynęli na Sycylię, wybudowali dom odpowiadający duchowi zakonu na przedmieściach Mesyny. Prowansalczycy wybudowali dom w pustynnym regionie Aquaelatarum, w odległości około jednej mili od miasta Marsylii.
Wilhelm z Sanvico
| 17 |
W 1240 roku krzyżowcy sir John Vessey i sir Richard Grey, Anglicy, wraz z Ryszardem z Kornwalii, bratem króla angielskiego Henryka [III], udali się do Ziemi Świętej. Po wsławieniu się w wielu walkach z niewiernymi powrócili do Anglii, zabierając ze sobą, za pozwoleniem przeora z góry Karmel, angielskich członków zakonu. Tymże braciom sir John Vessey ofiarował dom w Wood of Holn, koło Aylnewick, a sir Richard Grey dom w Aylesford, w hrabstwie Kent. ROZDZIAŁ 4 Bracia, uznając, że regiony, do których się udali, są dobre i odpowiednie dla rozwoju zakonu, przyjęli niebawem wielu nowych kandydatów. Jednak zanim zdecydowali się na wyraźny wzrost liczby klasztorów, wiedzeni roztropnymi rozważaniami, udali się do Jego Świątobliwości, papieża Innocentego IV, który przebywał wówczas w Londynie. Przedstawili mu historię swojej ucieczki z nadmorskich regionów oraz przyczynę przybycia do tak odmiennych i odległych krajów. Błagali go, by udzielił im łaski i zezwolił na nowe fundacje zakonu w krajach, do których dotarli. Papież, współczując im w przeciwnościach, ciesząc się także z oznak rozwoju zakonu wśród wszystkich stanów wiernych, przekazał im 20 czerwca 1245 roku bullę. Wzywał w niej wiernych do łaskawego przyjęcia wyżej wspomnianych braci oraz szczodrobliwego i wyrozumiałego wyposażenia ich w odpowiednie miejsca, gdzie mogliby bezpiecznie służyć Bogu. Wkrótce po otrzymaniu listu Innocentego IV, bracia zaczęli budować w różnych krajach klasztory odpowiednie dla swojego zakonu, ciesząc się pomocą wiernych i mogąc bez przeszkód służyć Bogu i Dziewiczej Matce, tak jak pragnęli. Ci członkowie zakonu, którzy udali się na Cypr, wybudowali klasztory w pewnych miastach
| 18 |
Wilhelm z Sanvico
i regionach wyspy. Ci, którzy przybyli na Sycylię, zaszczepili zakon nie tylko w tamtejszych miastach, ale stopniowo, poprzez Apulię, rozeszli się do innych miast i regionów Italii. Ci, którzy przybyli do Prowancji, nie ograniczyli się tylko do budowy klasztorów w tamtejszych wioskach i miastach, ale z czasem przenieśli się do miast i wiosek prowincji Narbonne, Akwitanii oraz do Hiszpanii. Ci, którzy przybyli do Anglii, nie tylko pozostali we wsiach i miastach tego kraju, ale udali się także do Szkocji i Irlandii.
ROZDZIAŁ 5 Gdy bracia wypełniali wyznaczone sobie zadania, diabeł, pełen zawiści z powodu dobrych wyników ich prac i rozwoju zakonu, postanowił im się przeciwstawić. Podburzył przeciw wspomnianym zakonnikom rektorów i opiekunów lokalnych kościołów parafialnych. Braciom nie wolno było celebrować Mszy świętych w ich własnych klasztorach oraz organizować miejsc pochówku dla zmarłych członków swego zakonu. Kiedy zaś zakonnicy odwoływali się do biskupów diecezjalnych, aby ci powstrzymali rektorów i opiekunów lokalnych kościołów od nakładania tych krzywdzących ograniczeń, i błagali, aby spotkawszy się ze zrozumieniem, mogli organizować miejsca pochówku oraz odprawiać Msze święte w miejscach, gdzie zakon ma swoje klasztory, otrzymywali odpowiedź, że zakon nie jest jeszcze dość znany i nie mogą być mu udzielone wspomniane prawa, dopóki swego zdania nie wypowie Ojciec Święty. Bracia udali się więc do papieża Innocentego IV, prosząc go pokornie, aby napisał do biskupów, iż popiera prośby braci o udzielenie pozwolenia na sprawowanie Mszy świętych w ich klasztorach i prawo do organizowania miejsc pochówku dla członków zakonu. Papież, przystając na pokorną prośbę
Wilhelm z Sanvico
| 19 |
zakonników, napisał 27 lipca 1246 roku list w tej sprawie, skierowany do arcybiskupów i biskupów. Papież Innocenty IV, w czwartym roku swego pontyfikatu: „Czcigodnym braciom w Chrystusie, arcybiskupom i biskupom, do których dotrze ten list, przesyłam pozdrowienie i błogosławieństwo apostolskie. Najazdy pogan wymusiły na naszych ukochanych synach, Braciach Eremitach Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel, udanie się do krajów leżących po tej stronie morza, co nie było łatwym doświadczeniem dla ich ducha. W swojej ojczyźnie uczestniczyli bowiem w słodkich owocach kontemplacji i pokoju umysłu, który nie był poddawany próbom tego rodzaju. Teraz zaś bardzo pragną, ciesząc się protekcją apostolską, ponownie odbudować ten stan, w którym z pomocą Bożą dążyli do swego zbawienia i zbawienia swoich bliźnich. Doradzamy więc i prosimy o wasze wyrozumiałe miłosierdzie, w rzeczywistości nakazujemy je przez ten list, żeby gdy oni do was przybędą, przyjęci zostali z miłosnym uczuciem, uprzejmością i szczerą życzliwością. Niech udzielone im zostanie pozwolenie na odprawianie Mszy świętych i prawo do swobodnego pochówku członków zakonu, jeżeli uważacie to za rzecz stosowną i bez uszczerbku dla czyichś praw, w tych miejscach waszych diecezji, gdzie jest to dla nich odpowiednie, gdzie pewne przywileje zostały im już udzielone lub będą udzielone w przyszłości”. Brat Wilhelm z Sanvico, eremita z góry Karmel, etc. Gdy bracia przedstawili list papieża biskupom diecezji, niektórzy wciąż odmawiali karmelitom pozwolenia na celebrowanie Mszy świętych w miejscach, które ci posiadali w swych diecezjach, i prawa do pochówku w tych miejscach. Inni natomiast, współczując braciom, udzielili im upragnionych pozwoleń.
| 20 |
Wilhelm z Sanvico
ROZDZIAŁ 6 W 1248 roku, świątobliwy król Francji, Ludwik [IX], szczerze pragnąc rozwoju chrześcijańskiej wiary, wyruszył jako krzyżowiec z wielką armią na krucjatę przeciw niewiernym. Po przybyciu do Egiptu w 1249 roku, zdobył sławne miasto Damiata [Damietta]. Jednak w dalszych walkach został wraz ze swoją armią pojmany i wzięty przez Saracenów do niewoli. Jako okup za siebie i swoich ludzi musiał odbudować niewiernym Damiatę i zapłacić im ogromną sumę pieniędzy. Po uwolnieniu udał się do Ziemi Świętej. Tam odwiedził Grób Pański i wiele innych miejsc kultu. Udał się także na górę Karmel i poruszony godnym podziwu życiem Braci Błogosławionej Dziewicy Maryi, odwiedził ich klasztor. Następnie, na wieść o śmierci królowej Francji, postanowił za namową baronów powrócić do kraju. W trzecią noc żeglugi, tuż przed świtem, statek, którym król wracał w kierunku Biralassus, doznał na wysokości góry Karmel dwóch gwałtownych wstrząsów. Były one tak silne, że żeglarzom wydawało się, iż osiedli na skałach i statek zaraz zacznie tonąć. Duchowni oraz inne osoby na statku, przerażeni tym wydarzeniem, udali się do świątobliwego króla i odnaleźli go klęczącego na kolanach i modlącego się żarliwie do Boga. Sądząc, że statek wkrótce zatonie, przerażeni podróżni usłyszeli głos dzwonu dochodzący z klasztoru Braci Błogosławionej Dziewicy Maryi z Góry Karmel. Gdy król go usłyszał, zapytał kapitana statku, gdzie [ten dzwon] się znajduje. Powiedziano mu, że należy do klasztoru Braci Błogosławionej Dziewicy Maryi z Góry Karmel. Będąc czcicielem Matki Bożej, król przyrzekł pielgrzymkę do klasztoru, jeżeli błogosławiona Dziewica wybawi go i jego ludzi z tej okrutnej burzy.
Wilhelm z Sanvico
| 21 |
Wkrótce pokorny król udał się na górę Karmel i z wielką pobożnością uczestniczył w porannych modlitwach braci. Po odmówieniu porannych modlitw i pokornej kontemplacji tego świętego miejsca, król był głęboko poruszony religijnością braci, którzy nazwani byli najbardziej wyjątkowym tytułem na świecie – Braci Dziewicy Maryi; przynajmniej w odniesieniu do zatwierdzonych zakonów. Poprosił przeora klasztoru o kilku zakonników spośród tych, którzy pochodzili z jego kraju. Niektórzy wyrazili chęć udania się z pobożnym królem i opuszczenia tego miejsca, tak bardzo naznaczonego pogańskimi prześladowaniami. Z powodu okrutnych i częstych ataków pogan, bracia wielokrotnie musieli ukrywać się w lasach góry Karmel lub w mieście Hajfie. Za przyzwoleniem przeora król otrzymał sześciu zakonników, którzy powrócili z nim do Francji; w Paryżu król ufundował dla nich klasztor. Przyjęli oni do zakonu nowych członków i wkrótce budowali klasztory w innych częściach Francji oraz w Niemczech.
ROZDZIAŁ 7 Gdy diabeł uświadomił sobie, że im bardziej przeciwstawia się rozwojowi zakonu, tym bardziej rozrasta się on w różnych częściach świata, stał się okrutniejszy w atakach przeciw niemu, podburzając rektorów i opiekunów kościołów parafialnych do zaostrzenia środków przeciw zakonnikom. Niektórzy rektorzy nie pozwalali zakonnikom na budowanie nowych kościołów w swoich parafiach, a także na posiadanie dzwonów i cmentarzy dla swoich potrzeb. Inni z kolei, chociaż nie odmawiali braciom tych przywilejów, nakładali na nich i na ich klasztory ciężkie i niesprawiedliwe obowiązki, których bracia nie spełniali ani na górze Karmel, ani w żadnym innym klasztorze w Ziemi Świętej. Gdy zaś odwoływali się do
| 22 |
Wilhelm z Sanvico
biskupów zainteresowanych diecezji, aby powstrzymali rektorów od nakładania tych zadań, ci brali często stronę rektorów i argumentowali w wymyślny sposób, że mają powody do nakładania obowiązków na zakonników. Gdy bracia zorientowali się, że mają niewielkie poparcie prałatów, zwrócili się z pokorną prośbą do swojej Matki i Patronki, Dziewicy Maryi, aby Ona, skoro dała natchnienie do udania się do nowych krajów, również teraz wybawiła ich od tych diabelskich doświadczeń. Dziewica Maryja objawiła przeorowi, żeby bracia bez obaw udali się do papieża Innocentego IV, gdyż u niego uzyskają zbawienne w tych doświadczeniach lekarstwo. Bracia udali się więc do papieża, który przebywał wówczas w Perugii, i przedstawili mu trudności, jakie rektorzy im sprawiali, oraz kwestię niewielkiego zainteresowania biskupów tą sprawą. Okazując braciom sympatię, papież napisał 13 stycznia 1252 roku list, polecając biskupom, by okazali ojcowską troskę i powstrzymali kościelnym upomnieniem wszystkich ich prześladowców. Kiedy bracia przedstawili list Innocentego IV biskupom, ci z nich, którzy sprzyjali zakonnikom, stali się jeszcze bardziej wyrozumiali i dokładali wszelkich starań, by powstrzymać swoich podwładnych od jakichkolwiek form negowania prawa braci do celebrowania Mszy świętych oraz posiadania dzwonów i cmentarzy dla swoich potrzeb. Sprawdzali także tych rektorów, którzy nakładali na braci uciążliwe obowiązki. Podobnie uczynili biskupi, którzy poprzednio byli braciom przeciwni; gdy zobaczyli list papieża, polecili rektorom i opiekunom kościołów parafialnych, by powstrzymali się od nakładania na braci wyżej wymienionych ciężarów. W konsekwencji, uwolniwszy się od diabelskich doświadczeń, bracia mogli już prowadzić życie w pokoju, zarówno w tych klasztorach, które wcześniej otrzymali, jak i w tych,
Wilhelm z Sanvico
| 23 |
które miały niebawem powstać. Zakon zaś rozrastał się stopniowo w różnych częściach Europy.
ROZDZIAŁ 8 W czasie, gdy święty zakon rozwijał się w zamorskich krajach, tak jak to zostało opisane, dokonywało się całkowite jego zniszczenie w Ziemi Świętej, w Palestynie. Z powodu częstych i wzajemnych najazdów Saracenów oraz chrześcijan, wielu zakonników zginęło z ręki pogan; miało to miejsce szczególnie w klasztorach pustynnych i odludnych regionów Góry Czterdziestu Dni i w [klasztorze] Valim. Niebawem bracia musieli całkowicie opuścić te klasztory, gdyż spokojne ich zamieszkiwanie stało się już niemożliwe. Całkowitego zniszczenia tych klasztorów dopełnili niewierni. W 1244 roku poganie scytyjscy odnieśli w Ziemi Świętej ogromne zwycięstwo nad templariuszami, krzyżakami i innymi chrześcijanami. Oblegli Jerozolimę i zabili bardzo wielu wiernych, zarówno w samym mieście, jak i wokół niego. Z powodu oblężenia nikt nie odważył się pielgrzymować do Grobu Pańskiego. W konsekwencji zakonnicy z klasztoru w Jerozolimie, którzy utrzymywali się z ofiar pielgrzymów, cierpieli głód. Pod presją zaistniałych wydarzeń bracia opuścili ten klasztor, jak i pozostałe klasztory w Palestynie, udając się do Fenicji. W ten sposób zakon w Palestynie całkowicie upadł. Po tym wszystkim, przestępstwa i grzechy słabych chrześcijan, którzy wciąż kalali Ziemię Świętą, zaczęły wołać o pomstę do nieba. Dlatego Bóg osłabił ich ducha, wzmacniając zaś ducha przeciwnych im pogan. Ci ostatni z wielką siłą zaatakowali miasto Antiochię, zdobywając je w 1267 roku. Zabili wielką liczbę chrześcijan i obrócili w ruinę całe miasto, niszcząc
| 24 |
Wilhelm z Sanvico
także klasztor, który bracia tam posiadali. W tej samej wojnie bracia stracili klasztor na Górze Czarnej. Zakon w prowincji Kommagena został zniszczony. Przez długi czas Pan Bóg czekał na pokutę chrześcijan z Fenicji, pochłoniętych całkowicie sprawami ziemskimi. Nie widząc jednak żadnych oznak poprawy, podburzył wielkie rzesze pogan przeciw Fenicjanom. Niewierni najechali Trypolis i zdobyli go w 1288 roku, niszcząc klasztor naszego zakonu i całe miasto; zabili wszystkich jego mieszkańców, zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Przechodząc przez okolice Trypolisu, poganie przybyli także do „Klasztoru Pięknego Miejsca”, blisko Źródła Ogrodów, i zniszczyli go całkowicie. W tym samym roku, w podobnie okrutny sposób, zniszczyli Tyr. Przelali tam krew niezliczonej liczby chrześcijan i zrujnowali miasto wraz z klasztorem wspomnianego zakonu. Prawie dwa lata Saraceni oblegali bogate miasto Akka i dopiero w maju 1291 roku, po wielu potyczkach, walkach oraz cudownych obronach miasta przez jego chrześcijańskich obrońców, dostało się ono w ręce niewiernych. Poganie wymordowali lub uprowadzili ponad trzydzieści tysięcy chrześcijan, nie licząc tych, którzy uciekli na łodziach, a wśród których także ja byłem. Wielu chrześcijan uszło z życiem w podobny sposób z Tyru i Trypolisu. Saraceni do tego stopnia zrujnowali miasto, że klasztor zakonu, który tam był, nie nadawał się do ponownego zamieszkania. Stamtąd udali się na górę Karmel i spalili klasztor Braci Błogosławionej Dziewicy Maryi, który wcześniej opuściłem, udając się do Akki, a który pomimo licznych najazdów nie był jeszcze całkowicie zniszczony. Najeźdźcy zastali zakonników w czasie śpiewu Salve Regina i wymordowali ich wszystkich. W ten sposób zakon został zniszczony w Fenicji i stopniowo w całej Ziemi Świętej. Członkowie zakonu, którzy trwa-
Wilhelm z Sanvico
| 25 |
li w nieprzerwanej kontemplacji Boga na górze Karmel od czasów proroków Eliasza i Elizeusza, a więc przez dwa tysiące dwieście dwadzieścia jeden lat, utracili całkowicie podczas tego prześladowania swoją górę. Myślę jednak, że tak musiało się stać, aby spełniły się słowa powiedziane przez proroka Jeremiasza: „Spojrzałem – oto Karmel stał się pustynią, wszystkie miasta uległy zniszczeniu przed Panem, wobec Jego palącego gniewu” (Jr 4, 26). Także Izajasz przepowiadał, że radość i uniesienie, z którym członkowie zakonu smakowali w słodyczy kontemplacji na tej górze, nie będą trwały wiecznie; radość i uniesienie zostaną zabrane z góry Karmel (Iz 33, 9). Jednak to właśnie z tej góry członkowie zakonu rozeszli się we wszystkie strony świata. Widzimy bowiem, że od czasów błogosławionego papieża Innocentego IV i świątobliwego króla Francji Ludwika, zakładają nowe prowincje, które wnet zaczęły kwitnąć i obfitować w odpowiednie i dostosowane do dużej liczby zakonników domy. Dzięki pomocy Pana naszego Jezusa Chrystusa, ten rozkwit przyczynił się wielce do rozszerzenia wiary katolickiej. Jemu to, wraz z Ojcem i Duchem Świętym, niech będzie chwała, cześć i honor, po wszystkie wieki wieków. Amen. WILHELM Z SANVICO, Chronica, wyd. G. Wessels, AOC 3/1914–16. Przekł. Jerzy Zieliński OCD
SPIS TREŚCI
Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Rubrica prima . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Wilhelm z Sanvico . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9 Bł. Jan Soreth OCarm . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 Bartłomiej od św. Bazylego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 36 Jan Maria od św. Józefa Centurione . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45 Jan od św. Samsona Du Moulin OCarm . . . . . . . . . . . . . . . . . . 58 Jan Ludwik od Wniebowzięcia Dfiffenbacher . . . . . . . . . . . 134 Hieronim od św. Jacka Cyrus . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 144 Anna od Jezusa Stobieńska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 159 Sł. B. Teresa od Jezusa Marchocka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 170 Stefan od św. Teresy Kucharski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 189 Teresa Barbara od Najświętszego Sakramentu Zadzik . . . 211 Józef od św. Teresy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 229 Bonawentura od św. Stanisława Frezer . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 238 Józef od Ducha Świętego Villarde . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 248 Św. Teresa od Dzieciątka Jezus Martin . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 254 Paulina Wielopolska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 262 Bernard od Matki Bożej Smyrak . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 280 Sł. B. Rudolf od Przebicia Serca św. Teresy Warzecha . . . . 310 Cherubin od Najśw. Maryi Panny Pikoń . . . . . . . . . . . . . . . . . 332
O Janie Pawle II „możemy powiedzieć, że jest «Papieżem karmelitańskim», jako że dojrzewał do świętości przede wszystkim w szkole świętych Karmelu, a zwłaszcza św. Jana od Krzyża, odziany szkaplerzem Karmelu”. Ks. kard. Stanisław Dziwisz
KARMELITAŃSKI PAPIEŻ TEKST MARIAN ZAWADA OCD Co łączyło Jana Pawła II z Karmelem? Szkaplerz noszony od najmłodszych lat, proroczy obraz wydrukowany nad pierwszym opublikowanym przez niego poematem, a może jeszcze coś innego? Album Karmelitański Papież odsłania sporo tajemnic, a przedstawioną w nim opowieść uzupełnia wiele pięknych i często nieznanych zdjęć. format 24×19 cm, s. 152, oprawa twarda, ponad 200 fotografi i, cena – 44,50 zł
ANTOLOGIA KARMELITAŃSKA OPRAC. MARIAN ZAWADA OCD Antologia stanowi obraz duchowego dziedzictwa Karmelu, ukazując poprzez sylwetki karmelitanek i karmelitów oraz poprzez ich teksty rozmaite przejawy charyzmatu Zakonu. format 12,5×19,5 cm, stron 476, cena – 23,00 zł
ANTOLOGIA MISTYKI POLSKIEJ OPRAC. MARIAN ZAWADA OCD Antologia jest zapisem doświadczeń mistycznych 35 postaci polskiego Kościoła, m.in. bł. Doroty z Mątowów, św. Józefa S. Pelczara, ks. Jana Bochenka, sł. B. Teresy Marchockiej, św. Faustyny Kowalskiej, sł. B. Kunegundy Siwiec, sł. B. Zofii P. Tajber ZDCh, Wandy Boniszewskiej CSA, bł. Jana Pawła II. Ukazuje ich wewnętrzny żar ducha, jak i wyważoną refleksję nad tym, co najmocniej łączy Stwórcę ze stworzeniem. Jest to bardzo osobista historia człowieka pisana przez Boga, w ukryciu ich serc i wartkich nurtach wielkich wydarzeń. format 12,5×19,5 cm, stron t. 1 – 312, t. 2 – 400, cena za komplet – 57,00 zł
W 2005 roku, w 400-lecie obecności karmelitów bosych w Polsce, powołano do życia Centrum Kultury Duchowej „Communio Crucis” im. św. Edyty Stein, którego zadaniem jest realizacja charyzmatu karmelitańskiego we współczesnym świecie, polegająca na tworzeniu pomostów pomiędzy duchowością i kulturą. Karmelici bosi pragną w ramach „Communio Crucis” dać temu wyraz poprzez: organizowanie spotkań, sesji i innych form wymiany myśli popularyzujących duchowość; pomoc w odnajdywaniu głębszego wymiaru rzeczywistości; promowanie duchowości i szukanie odpowiedzi na współczesne pytania dotyczące sfery życia duchowego i inspirowanie do rozwoju wewnętrznego. Pragniemy również podjąć dziedzictwo Jana Pawła II, tak mocno osadzonego w duchowości Karmelu. W cyklu spotkań „Misticon” pragniemy przedstawiać najwartościowsze postaci, pobudzane bezpośrednim kontaktem z Bogiem, które wywarły wielki wpływ na historię Europy. Idei tej patronuje Święta, którą Jan Paweł II uczynił patronką Europy – doktor filozofii, uczennica Edmunda Husserla, zaprzyjaźniona z Romanem Ingardenem, kobieta naukowiec, autorka wielu prac filozoficznych, a także publicystycznych poświęconych zagadnieniu statusu kobiet, karmelitanka bosa, Edyta Stein. Adres: o. Marian Zawada OCD • 30-960 Kraków • ul. Rakowicka 18 w w w.communiocrucis.pl