WIEDZA KRZYŻA [złota seria] - Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein)

Page 1

Ċ : , ô 7$

7HUHVD %HQHG\NWD RG .U]\ɭD Ī(G\WD 6WHLQī 3$7 52 1 . $ ( 8 52 3 <

:LHG]D NU]\ɮD 6WXGLXP R ɡZ -DQLH RG .U]\ɮD

= QLHPLHFNLHJR SU]HɗRɭ\OL V ,PPDNXODWD , $GDPVND 2&' *U]HJRU] 6RZLQVNL :\GDQLH SRSUDZLRQH L X]XSHɗQLRQH

:\GDZQLFWZR .DUPHOLWyZ %RV\FK .UDNyZ


OD WYDAWCY POLSKIEGO

Serię „Bibliotheca Carmelitana” zamykają dwa tomy pism św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein). Są to Wiedza Krzyża oraz Dzieje pewnej rodziny żydowskiej. Obie książki ukazują, jak kształtuje się droga człowieka, który pragnie poznać miłość Boga i daje świadectwo odkrywanej prawdzie. Wiedza Krzyża jest zarówno świetnym komentarzem do dzieł św. Jana od Krzyża, uwzględniającym najważniejsze wydarzenia z jego życia, jak i syntetycznym ujęciem duchowości karmelitańskiej. To także podsumowanie rozważań św. Teresy Benedykty prowadzących do wniknięcia w najgłębszy sens jej predykatu zakonnego: „od Krzyża”. Według niej, nauka Świętego jest „doktryną miłości i wskazuje, w jaki sposób dusza może dojść do przekształcenia w Boga, który jest Miłością”. Autorka, interpretując pisma hiszpańskiego mistyka, opisuje proces przemiany wewnętrznej, prowadzącej do zjednoczenia z Bogiem, do wolności i do świętości. Studium o św. Janie od Krzyża, opracowane na 400-lecie jego urodzin, to ostatnie dzieło Edyty Stein. Pracowała nad nim w czasie nasilających się działań wojennych, które


6

Od wydawcy polskiego

w 1940 roku ogarnęły również Holandię, gdzie wtedy przebywała. Została aresztowana w Karmelu w Echt 2 sierpnia 1942 roku, zginęła kilka dni później w Auschwitz. Osiągnęła we własnym doświadczeniu „zgodność doktryny i życia”, odrywając się „od wszystkiego, co uchwytne”, i podążając „w ciemnej wierze ku nieuchwytnemu Bogu”. Dzieje pewnej rodziny żydowskiej można w kontekście Wiedzy Krzyża odczytywać jako autobiograficzną relację Edyty Stein o zdarzeniach, które najmocniej wpłynęły na jej osobowość, oraz jako świadectwo życia zakończonego męczeńską śmiercią. Do serii „Bibliotheca Carmelitana” wybraliśmy Wiedzę Krzyża i Dzieje pewnej rodziny żydowskiej spośród jedenastu tomów edycji krytycznej pism św. Teresy Benedykty od Krzyża, które dotychczas ukazały się w Wydawnictwie Karmelitów Bosych we współpracy z niemieckim Wydawnictwem Herder. Mamy nadzieję, że będą inspiracją do pełniejszego poznania tej intrygującej Świętej, która uczy na swoim przykładzie, że „sciencia Crucis może być zdobyta tylko wtedy, gdy się samemu do głębi doświadczy krzyża”.


Ulrich Dobhan OCD

WPROWADZENIE

Edyta Stein pracowała nad swą książką Wiedza Krzyża w okresie poprzedzającym jej aresztowanie i jej siostry Róży, które nastąpiło 2 sierpnia 1942 roku. Niektórzy badacze uważają, że było tak również ostatniego dnia jej pobytu w Karmelu echteńskim1. Wiedza Krzyża pozostała ostatnim z tekstów, które składają się na imponujące oeuvres Edyty Stein. Nie można stwierdzić z całą pewnością, czy przyszła święta przeczuwała nadciągający koniec; dzięki relacji jednej z karmelitanek wiemy jedynie, że s. Teresa Benedykta pracowała nad rękopisem w wielkim pośpiechu i z niezwykłą intensywnością2. Świadectwo to dotyczy końcowego etapu pracy nad Wiedzą Krzyża; nasuwa się pytanie, kiedy Edyta Stein po raz pierwszy zetknęła się z postacią św. Jana od Krzyża, w którą miała potem coraz głębiej wnikać (1). Drugi wątek, jakiemu chcemy poświęcić nieco uwagi, łączy się z kwestią genezy dzieła, wyjściowego zamysłu autorki i przedstawionej przez 1

2

Taką opinię reprezentuje na przykład L. Gelber w posłowiu do pierwszego wydania dzieł Edyty Stein (ESW I, s. 282), a także H.B. Gerl, Unerbittliches Licht. Edith Stein – Philosophie, Mystik, Leben, Mainz 1991, 19983, s. 178. Zob. A.U. Müller, M.A. Neyer, Edith Stein. Das Leben einer ungewönlichen Frau. Biographie, Zürich – Düsseldorf 19982, s. 268.


8

Ulrich Dobhan OCD

nią interpretacji hiszpańskiego mistyka (2). W trzeciej części niniejszych rozważań zajmiemy się pytaniem, czy Wiedzę Krzyża można uznać za ukończone dzieło (3), wreszcie w czwartym punkcie postaramy się ocenić kunszt translatorski Edyty Stein jako tłumaczki utworów poetyckich św. Jana od Krzyża (4). 1. Edyta Stein i św. Jan od Krzyża3 Nazwisko „ojca naszego zakonu”, jak często określała św. Jana od Krzyża, Edyta Stein po raz pierwszy wymienia dopiero w 1927 roku w liście do Romana Ingardena: „Tam, gdzie brakuje własnego doświadczenia, trzeba odwołać się do świadectw homines religiosi. A tych wszak nie brakuje. Najbardziej wymowne są w moim odczuciu świadectwa mistyków hiszpańskich: Teresy i Jana od Krzyża”4. Przytoczone zdanie, które w cytowanym liście stanowi zakończenie krótkiego wywodu o niezbędności decyzji religijnej – w czym pomocne ma być świadectwo homines religiosi – wskazuje, że Edyta Stein już w tym okresie była nieźle obeznana z dziełem karmelitańskich świętych5. Jeśli chodzi o wcześniejszą znajomość, to jesteśmy skazani tylko na domysły i przypuszczenia. Wydaje się, że pierwsze spotkanie, które nastąpiło stosunkowo wcześnie, bo już w roku 1918, było niemal zniewalające. 3

4 5

W odniesieniu do tego zagadnienia zob. F.J. Sancho Fermín, Acercamiento de Edith Stein a San Juan de la Cruz, „Teresianum” 44 (1993), s. 169–198; S. Payne, Edith Stein and John of the Cross, „Teresianum” 50 (1999), s. 239–256. List z 20 listopada 1927 (TBL/IR 117). Zob. również listy z 1 stycznia 1928 oraz z 27 listopada 1933 (TBL/IR 120, 159).


Wprowadzenie

9

W semestrze letnim tego roku Edmund Husserl swój wykład poświęcił książce Rudolfa Otta Świętość, w której autor trzykrotnie powołuje się na św. Jana od Krzyża w kontekście problematyki tremendum6 . O książce tej Husserl pisał: „Mocno na mnie oddziałała, jak niewiele innych książek od lat. Zapoczątkowuje fenomenologię religii, przynajmniej tam, gdzie nie wykracza poza czystą deskrypcję i analizę samych fenomenów”7. Czy Edyta Stein, która w owym czasie co prawda nie była już asystentką Husserla8 , ale nadal przebywała we Fryburgu i prowadziła z nim ożywioną wymianę myśli, mogła nie wiedzieć, że jej mistrz zajmuje się monografią Rudolfa Otta, który na poparcie swych wywodów przytaczał również hiszpańskich mistyków? Warto przypomnieć, że jeszcze w październiku 1918 roku Edyta Stein pomagała

6

7

8

R. Otto, Das Heilige. Über das Irrationale in der Idee des Göttlichen und sein Verhältnis zum Rationalen, Breslau 192310, s. 132. {Polskie wydanie: R. Otto, Świętość. Elementy irracjonalne w pojęciu bóstwa i ich stosunek do elementów racjonalnych, przekł. B. Kupis, Warszawa 1968, s. 142n.; następne wydanie Wrocław 1993}. Pierwsze wydanie ukazało się we Wrocławiu w roku 1917. Rudolf Otto (25.09.1869, Peine k. Hanoweru – 6.03.1937, Marburg) był profesorem w Getyndze od roku 1906, od roku 1915 we Wrocławiu, a od roku 1917 w Marburgu. Cytowane fragmenty nie pochodzą, jak podaje Otto, z Drogi na Górę Karmel, lecz z Nocy ciemnej (kolejno: NC II, 5, 6; 6, 4; 6, 1). K. Schuhmann, Husserl-Chronik. Denk- und Lebensweg Edmund Husserls, Den Haag 1977, s. 230. Edyta Stein asystentką Husserla została „1 października 1916 roku: u jego boku pracowała nieco ponad rok” (za: K. Schuhmann, Husserl-Chronik, s. 202); jej działalność w tym charakterze dobiegła końca w ostatnich dniach lutego 1918 roku (list do Romana Ingardena z 28 lutego 1918: „Mistrz łaskawie pozwolił mi odejść” {TBL/IR 29}). Ale do rodzinnego Wrocławia powróciła dopiero w listopadzie 1918 roku (kartka pocztowa do Romana Ingardena z 12 listopada 1918 roku: „Jestem w drodze do Wrocławia. Zdecydowałam się wyjechać zupełnie nagle” {TBL/IR 58}).


10

Ulrich Dobhan OCD

pielęgnować Husserla, który w owym czasie przechodził ciężką grypę9. Sytuację duchową Edyty Stein w owym czasie – lato 1918 roku – można przynajmniej w ogólnych zarysach zrekonstruować na kanwie jej przechadzki z Edmundem Husserlem i Martinem Heideggerem 8 czerwca 1918 roku, podczas której rozmawiano o kwestiach związanych z filozofią religii. „Mamy prawo zakładać, że Edyta Stein wspomniała o notatkach Reinacha z zakresu filozofii religii, a Husserl opowiadał o Rudolfie Otcie i swym pragnieniu, by dzięki fenomenologii doszło do ponownego odsłonięcia źródeł religijnych. Również myśl Martina Heideggera podążała wówczas w tym kierunku. [...] Husserl pragnął swym studentom przybliżyć cud istnienia. A zwracając się przeciw «nieautentycznej religijności» dogmatu i odsuwając wszelką obróbkę teoretyczną, chciał na powrót odsłonić pierwotny wymiar religijny w ludzkim życiu. W wysiłkach tych mistycy stanowili dlań historyczny punkt odniesienia, ponieważ żywo uchwytne jest u nich ukierunkowanie na sferę własnych przeżyć i wsłuchiwanie się w głos własnej świadomości: pragnienie żywej obecności Jezusa i zabieganie o nią. Jak wywodził w odczycie z roku 1917, autentyczna religia nie daje się wy-filozofować, lecz ma swój początek i koniec w świecie historii. Za Mistrzem Eckhartem, Teresą z Awili i Bernardem z Clairvaux chciał wrócić do pierwocin. [...] Z tej perspektywy zwracał się ku książce Rudolfa Otta Świętość i – po9

R. Leuven, Heil im Unheil. Das Leben Edith Stein: Reife und Vollendung, Druten – Freiburg 1983 (ESW X), s. 17.


Wprowadzenie

11

dobnie jak Reinach – ku filozofii religii Schleiermachera”10. W późniejszym okresie myśliciel ten wywarł na Edycie Stein tak ogromne wrażenie, że „poprosiła, by na urodziny w tym roku [12 października] podarowano jej kazania zebrane Schleiermachera”11. Lato 1921 roku, kiedy to Edyta Stein nie przypadkiem wybrała z biblioteczki Reinachów w Getyndze Księgę życia św. Teresy12, poprzedzały trzy długie lata mozolnych poszukiwań, przy czym w lecie 1918 roku niewątpliwie pojawiło się zainteresowanie problematyką religijną13, tak iż cytowani przez Otta mistycy

10 11

12

13

A.U. Müller, M.A. Neyer, Edith Stein, s. 123n. Tamże. W liście do Romana Ingardena z 10 października 1918, dołączonym do listu z 12 października 1918, Edyta Stein pisała: „Leży przede mną stos listów oraz cała biblioteka: 4 tomy kazań Schleiermachera (wydanie oryginalne), Bracia Karamazow {Dostojewskiego}, Legendy Chrystusowe S. Lagerlöf i zbiór niemieckich wierszy religijnych z serii z różą” (TBL/IR 53). W sierpniu 1965 roku Pauline Reinach jako świadek w procesie kanonizacyjnym Edyty Stein relacjonowała, jak następuje (Canonizationis Servae Dei Teresiae Benedictae a Cruce Positio super Causae introductione, Roma 1983, s. 437): „Latem roku 1921, gdy Sługa Boża miała nas opuścić, moja szwagierka i ja poprosiłyśmy ją, by wybrała sobie jedną książkę z naszej biblioteki. Jej wybór padł na biografię św. Teresy z Awili, przez nią samą napisaną. Jestem absolutnie pewna, że tak wyglądał ten szczegół”. Edyta Stein przeniosła się z Getyngi do Bergzabern pod koniec maja. Zapewne więc wzięła ze sobą autobiografię hiszpańskiej świętej! Pauline Reinach stanowczo zaprzeczyła więc szeroko rozpowszechnionej wersji Teresy Renaty Posselt (nie wymieniając jej z nazwiska). Edyta Stein w liście z 10 października 1918 roku do Romana Ingardena pisała: „Życzyć szczęścia, tak jak Pan to rozumie, nigdy mi Pan nie będzie. Ale w innym sensie może Pan to uczynić już dziś. Nie wiem, czy z moich wcześniejszych wypowiedzi mógł Pan wywnioskować, że pomału doszłam do chrześcijaństwa, pojmowanego ze wszech miar pozytywne. Oswobodziło mnie to od życia, pod którym się ugięłam, a zarazem dało mi siłę, by życie przyjąć na nowo i z wdzięcznością. Mogę więc mówić o «odrodzeniu się» w najgłębszym znaczeniu tego słowa” (TBL/IR 53).


12

Ulrich Dobhan OCD

karmelitańscy14 – Teresa z Awili15 i Jan od Krzyża – mogli zwrócić jej uwagę. O późniejszym kontakcie Edyty Stein z osobą i dziełem św. Jana od Krzyża sprzed listu do Romana Ingardena, datowanym 20 listopada 1927 roku, pozwala domniemywać lektura książek, w których pojawia się również jego nazwisko, czy ogłoszenie hiszpańskiego mistyka doktorem Kościoła w 1926 roku przez papieża Piusa XI i uroczystość jubileuszu dwóchsetlecia jego kanonizacji (1927) – w Niemczech oba wydarzenia odbiły się echem także w dziedzinie literatury16.

14

15 16

M. Paolinelli uważa za nader prawdopodobne, że Edyta Stein już wcześniej zapoznała się z autobiografią św. Teresy: „Nie uważam, byśmy na gruncie posiadanych świadectw mogli absolutnie wykluczyć lekturę św. Teresy przed epizodem z Bergzabern w lecie 1921 roku” (M. Paolinelli, Lo splendore del Carmelo in S. Teresa Benedetta della Croce, „Quaderni Carmelitani” 15 (1998), s. 155–175 (cyt.: s. 175); 16–17 (1999–2000), s. 213–239. Opierając się na relacji Pauline Reinach, jestem zdania, że Edyta Stein poszukiwała autobiografii św. Teresy, co oznaczałoby, że już wcześniej słyszała o niej, a być może też coś o niej czytała (lub jakiś fragment jej pism). W odniesieniu do tej kwestii zob. U. Dobhan, Teresa von Ávila und Edith Stein, w: Edith Stein. Testimone per oggi, profeta per domani. Atti del Simposio Internazionale, Rom – Teresianum 7–9.10.1998, red. J. Sleiman, L. Borriello, Città del Vaticano 1999, s. 213–238 (214). Otto cytuje ją jeden raz (zob. Świętość, s. 222). S. Payne, Edith Stein and John of the Cross, s. 240n., wskazuje na książkę H. Delacroix Études d’histoire et de psychologie du mysticisme, Paris 1908, oraz na monografię W. Jamesa Varieties of Religious Experience, New York 1902; możliwe, że do rąk Edyty Stein trafiła również książeczka pod redakcją E. Przywary Karmel. Geistliche Lieder, Regensburg 1932. W odniesieniu do tej kwestii zob. również F.J. Sancho Fermín, Acercamiento de Edith Stein a San Juan de la Cruz, s. 172–180. Hymny Karmelu zostały przez E. Przywarę przełożone wprawdzie w 1932 roku i w tymże samym roku uzyskały imprimatur, ale drukiem ukazały się dopiero w 1962 roku (Ch. Eisner, Die Lyrik des Johannes vom Kreuz in deutschen Übersetzungen, s. 133), tak iż Edyta Stein najprawdopodobniej nie mogła ich znać.


96

Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) Wiedza Krzyża

1. Krzyż i noc (noc zmysłów) § 1. Różnica w charakterze symbolu: znak i wyrażenie kosmiczne Czyż krzyż i noc są w tym samym sensie symbolem? Słowa „symbol” używa się w wielorakim znaczeniu. Stosuje się je często w znaczeniu bardzo szerokim i rozumie pod nim znak dostępny zmysłom, wyrażający coś duchowego. Może on też poprzez coś znanego z naturalnego doświadczenia wskazywać na coś nieznanego, a nawet niedającego się doświadczyć w poznaniu naturalnym. W tym właśnie szerokim znaczeniu zarówno krzyż, jak i noc mogą być uważane za symbol. Wystarczy jednak przyjrzeć się tylko różnicy między znakiem a obrazem, aby zauważyć przeciwstawność. Obraz – rozumiany jako odbicie – wskazuje na coś, co powstało przez podobieństwo wewnętrzne, i skierowuje myśl bezpośrednio na praobraz, który się na nowo rozpoznaje, albo w ogóle poznaje po raz pierwszy. Między znakiem a rzeczą oznaczoną nie musi istnieć zgodność co do treści. Ich związek wywodzi się z dowolnego ich zestawienia, przy czym dla rozumienia znaku potrzeba je uzasadnić. Krzyż nie jest obrazem we właściwym znaczeniu. (Jeżeli się go określi jako „symbol”, nie wyjaśni to więcej niż w opisanym wyżej szerszym znaczeniu; będzie czymś widzialnym, wskazującym coś pozostającego poza polem widzenia)9. Między krzyżem a cierpieniem nie zachodzi bezpośrednio uchwytne podobieństwo ani też dowolnie ustanowione oznaczenie stosunku. To historia 9

Od „będzie czymś widzialnym” do „polem widzenia” uzupełnienie na marginesie.


II. Nauka Krzyża

97

krzyża nadała mu jego znaczenie. Nie jest on zwykłym „przedmiotem natury”, ale „narzędziem” uczynionym przez człowieka i używanym przez niego dla pewnego, określonego celu. Jako narzędzie krzyż stał się w historii znakiem o nieporównywalnym zasięgu. Wie o tym choć trochę każdy, kto żyje w kręgu kultury chrześcijańskiej. Dlatego krzyż przez swą oglądową postać skierowuje myśli do pełni treści z nim związanej. Jest więc znakiem, a jego treść nie jest mu przypisana w sposób sztuczny, ale przynależy ona do niego rzeczywiście na mocy jego działania i historii. Jego postać widzialna wskazuje na tylko jemu właściwe powiązania10. Ze względu na nie możemy krzyż nazwać znakiem reprezentatywnym. Noc, zupełnie przeciwnie, jest czymś naturalnym: przeciwieństwem światła, okrywającym nas i wszystkie rzeczy. Nie jest „przedmiotem” we właściwym znaczeniu tego słowa: nie stoi przed nami i nie ma w sobie oparcia. Nie jest też „obrazem”, jeśli rozumieć przez to widzialną postać. Jest niewidzialna i bezpostaciowa. A jednak spostrzegamy ją, ba, jest ona nam znacznie bliższa niż wszelkie rzeczy i postacie, znacznie ściślej wiąże się z naszym bytem. Podczas gdy światło, oświecając rzeczy, ukazuje ich widzialne właściwości, noc „pochłania” je i zdaje się także pochłaniać nas. Nie można powiedzieć, że to, co się w niej zatopi, jest niczym; to przecież pozostaje, istnieje, choć nieokreślone, niewidzialne i bezpostaciowe, jak sama noc, albo też ocienione, widmowe, i dlatego groźne. To nie tyle niebezpieczeństwa ukryte w nocy zagrażają naszemu bytowi, 10

Całe zdanie jest uzupełnieniem na marginesie.


98

Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) Wiedza Krzyża

ale sama noc wchodzi w nasze wnętrze. Ona właśnie pozbawia nas możności używania zmysłów, hamuje nasze ruchy, osłabia siły, wpędza nas w samotność, upodabnia nas do cieni i widm. Jest jakby przedsmakiem śmierci. Wszystko to ma znaczenie nie tylko witalne, ale i psychiczno-duchowe. Noc kosmiczna działa w nas podobnie jak „coś”, co nazwano „nocą” w znaczeniu przenośnym. Albo przeciwnie: to „coś”, co powoduje w nas skutki podobne do nocy kosmicznej, nazywa się „nocą” w znaczeniu przenośnym. Zanim zdołamy owo „coś” pojąć, należy sobie uprzytomnić, że noc kosmiczna posiada dwa oblicza: może być nocą ciemną i przejmującą grozą, a także nocą piękną, „skąpaną w poświacie księżyca”11, rozjaśnioną miłym, łagodnym światłem. Nie pochłania rzeczy, ale pozwala im ukazać ich nocne oblicze. Wszystko, co twarde, ostre i rażące, przyciemnia i łagodzi, ukazując takie zarysy kształtów, jakich nigdy nie ujawnia światło dnia. Słyszeć się też dają głosy tłumione zwykle dziennym hałasem. Ale nie tylko taka noc ma swą własną „wymowę”. Posiada ją również noc ciemna. Ona to powściąga pośpiech i gwar dnia, przynosi uciszenie i spokój. W ten sam sposób działa w duszy. Istnieje nocna, łagodna jasność ducha, kiedy dusza wolna od służby i zajęć wiążących ją za dnia, swobodna i skupiona zarazem, wnika w głębię powiązań swej własnej istoty i życia, świata i nadświata. I znajduje wielkie, dobroczynne uciszenie w pokoju takiej nocy. Należy pamiętać o tym, jeśli chcemy zrozumieć symbolikę nocy św. Jana od Krzyża. Ze świadectw jego życia 11

Aluzja do wiersza L. Tiecka Mondbeglänzte Zaubernacht, w: Deutsche Gedichte, t. 1, s. 395n..


II. Nauka Krzyża

99

i z jego poezji wynika, że był szczególnie uwrażliwiony na noc kosmiczną, na jej wszystkie tony i odcienie. Całe noce spędzał przy oknie z widokiem na daleki krajobraz albo wprost na dworze. Noc opisywał takimi słowami, jakimi nie posługiwał się nigdy żaden jej piewca (Pieśń duchowa, strofa 15)12. Dusza porównuje Umiłowanego: La noche sosegada En par de los levantes de la aurora, La música callada, La soledad sonora, La cena, que recrea y enamora. Noc spokojna bliska wstającego świtania, muzyka uciszona, dźwięcząca samotność, wieczerza, która wzmacnia i rozmiłowuje. Gdy myśliciel13 Jan od Krzyża mówi w swoich rozprawach o nocy, to w jej pojęciu zamyka pełnię tego, czym jest to słowo dla poety i człowieka. Usiłowaliśmy co do wyrażenia symbolicznego ukazać niektóre jego rysy, nie wyczerpując oczywiście zagadnienia. Spróbujemy teraz zrozumieć to, co ma wyrazić symbol. Jan przedstawił to dokładnie i do tego przedmiotu jeszcze powrócimy. 12

13

E. Cr., t. III, s. 160n. PD B 15. Edyta Stein najpierw przytoczyła tu inny przekład, który później przekreśliła. {Przekład Anny Taczanowskiej, która tłumaczyła poematy Jana od Krzyża zamieszczone w tym tomie. Przyp. red. pol.}. Pierwotnie: „mistyk”.


100

Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) Wiedza Krzyża

Na razie wystarczy pierwszy rzut oka w celu objaśnienia właściwości użytego symbolu. Nocy mistycznej nie należy pojmować w znaczeniu kosmicznym. Nie nachodzi nas ona z zewnątrz, lecz ma swe źródło we wnętrzu duszy14 i odnosi się jedynie do tej duszy, w której powstaje. Powoduje jednakże skutki podobne do tych, jakie niesie ze sobą noc kosmiczna. A więc jest to jakieś zatopienie światła zewnętrznego, choćby na zewnątrz świat ten rozpościerał się w jasnym świetle dnia. Osadza duszę w samotności, na pustkowiu i próżni, podcina żywotność jej sił, zastrasza ją tym, co w sobie kryje. Lecz i tutaj istnieje światło nocne, otwierające nowy świat wnętrza i oświetlające jednocześnie światłem pochodzącym z tego wnętrza świat zewnętrzny tak, że widzi się go zupełnie innym niż dotychczas. Spróbujmy teraz – na ile pozwalają nam te pierwsze, wstępne rozważania – wyjaśnić stosunek między nocą kosmiczną i nocą mistyczną. Nie może tu być mowy o odniesieniu znaku do rzeczy oznaczonej ani o czymś narzuconym dowolnie i od zewnątrz, nawet o czymś, co źródłowo i historycznie jest z nim związane jako ze znakiem. Istnieje tu jednak daleko sięgająca zgodność co do treści, która pozwala na użycie tej samej nazwy. Mówiąc o obrazie nocy, chcemy powiedzieć, że to określenie przysługuje w pierwszym rzędzie nocy kosmicznej i z niej dopiero zostaje przeniesione na noc mistyczną, aby przez pojęcie ogólnie znane i każdemu bliskie objaśnić coś, co jest nieznane i trudno uchwytne, ale do tegoż pojęcia podobne. Nie może być 14

Pierwotnie: „w duszy”.


II. Nauka Krzyża

101

również mowy o jakimś stosunku odbicia czy obrazu pochodnego. Trzeba pomyśleć raczej o stosunku wyrazu symbolicznego, który powstaje na ogół między tym, co podpada pod zmysły, a tym, co duchowe: jak rysy twarzy i mimika wyrażają charakter duchowy i życie duchowe, lub jak w naturze przejawia się to, co duchowe, a nawet boskie. Istnieje jakaś pierwotna wspólność i wzajemna przynależność, która sprawia, że to, co podpada pod zmysły, może w jakiś sposób wyrazić czy rozświetlić to, co czysto duchowe. Ze stosunku obu obrazów pozostaje tu jedynie podobieństwo, w którym nie można wprawdzie uchwycić tego, co w obu przypadkach jest „identyczne”, ale na to mogą wskazywać pewne podobne rysy. Taki stosunek obrazów znamionuje nie tylko brak właściwego „odbicia”, ale i sam przedmiot, który nie posiada mocno zarysowanych kształtów. Jest to także przeciwieństwo ekspresji mimicznej, gdzie określonej zmianie wyrazu twarzy, którą artysta może odtworzyć ołówkiem lub pędzlem, odpowiada określone przeżycie duchowe. Noc zaś, tak kosmiczna, jak i mistyczna, jest czymś bezpostaciowym, czymś tak rozległym, że do pełni jej znaczenia można uczynić tylko aluzję, ale nie można go wyczerpać. Zawiera ona w sobie całe widzenie świata i cały zamysł egzystencjalny w fakcie i specyfice tegoż widzenia świata i egzystencjalnego zamysłu. W tym właśnie mieści się to, co jest im wspólne. W obu przypadkach zachodzi coś nieuchwytnego, a jednak na tyle wyraźnego, że się identyfikują i jednym można posłużyć się do wyjaśnienia drugiego – nie przez arbitralny wybór ani przez ścisłe porównanie, ale w „doświadczeniu symbolicznym”, które natrafia na pierwotne powiązania i dzięki


102

Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) Wiedza Krzyża

temu znajduje konieczny wyraz obrazowy dla czegoś, co pozostaje pojęciowo niewypowiadalne. Możemy zatem krótko ująć różnicę w charakterze symbolu „krzyża” i „nocy”: krzyż to znak wszystkiego, co źródłowo i historycznie wiąże się z krzyżem Chrystusa. Noc jest wyrażeniem kosmicznym mistycznego widzenia świata przez św. Jana od Krzyża. Przewaga symbolu nocy dowodzi, że w pismach swych św. doktor Kościoła przemawia raczej nie jako teolog, lecz jako poeta i mistyk; teolog natomiast ściśle kontroluje myśli i słowa. § 2. Pieśń Noc ciemna Zamierzamy teraz zbadać noc mistyczną, aby dostrzec w niej echo orędzia krzyża. Rozpatrujemy w tym celu pieśń Noc ciemna, która stanowi podstawę obu wielkich traktatów na temat nocy mistycznej. Noche Oscura15 Noc ciemna I. En una noche oscura, Con ansias, en amores inflamada, ¡Oh dichosa ventura! Salí sin ser notada, Estando ya mi casa sosegada.

15

Tekst za E. Cr., t. III, s. 157. Przekład, oparty na tłumaczeniach w niemieckim wydaniu Theatinerverlag i na dosłownym tłumaczeniu flamandzkim (Cyriel Verschaeve, Schoonheid en Christendom, Brugia 1938) jest maksymalnie wierny wobec oryginału.


II. Nauka Krzyża

Przez noc ciemną, Płonąca miłością, udręki pełna, O losie szczęśliwy! Wyszłam niepostrzeżenie, Gdy dom mój już w ciszy tonął. II. A oscuras, y segura, Por la secreta escala, disfrazada, ¡Oh dichosa ventura! A oscuras y en celada. Estando ya mi casa sosegada. W ciemności i bezpieczna, Przez tajemną drabinę, w przebraniu, O losie szczęśliwy! Wieczorem o zmroku i po kryjomu, Gdy dom mój już w ciszy tonął. III. En la noche dichosa En secreto, que nadie me veía Ni yo miraba cosa, Sin otra luz, ni guía, Sino la que en el corazón ardía. W tej nocy błogosławionej, Pośród ciemności, gdzie mnie nikt nie dojrzał, Nic nie widziałam, Ni światła, ni przewodnika miałam innego Ponad ten ogień, co w sercu gorzał.

103


104

Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) Wiedza Krzyża

IV. Aquésta me guiaba Más cierto que la luz de mediodía, A donde me esperaba, Quien yo bien me sabía, En parte, donde nadie parecía. On mnie wiódł Pewniej niż światło południa, Tam, gdzie czekał na mnie Ten, którego znałam dobrze, I gdzie nikt nie przychodził. V. ¡Oh noche, que guiaste! ¡Oh noche amable más que el alborada! ¡Oh noche, que juntaste Amado con amada, Amada en el Amado transformada! O nocy, coś prowadziła, Nocy, tyś milsza nad jutrznię różaną. O nocy, któraś złączyła Kochanego z wybraną, I wybraną zmieniłaś w Umiłowanego. VI. En mi pecho florido, Que entero para él sólo se guardaba, Allí quedó dormido, Y yo la regalaba, Y el ventalle de cedros aire daba.


II. Nauka Krzyża

Na piersi mej kwiatami przybranej, Którą On posiadł wyłącznie dla siebie, Spoczął, w sen zapadając, Ukołysany pieszczotą mej dłoni I wiewem wachlarza z gałęzi cedrowej. VII. El aire de el almena Cuando ya sus cabellos esparcía, Con su mano serena En mi cuello hería, Y todos mis sentidos suspendía. Kiedy wietrzyk poranny, Igrając Jego włosami, począł je przewiewać, On swą łagodną ręką Opasał mą szyję, Wszystkie me zmysły wstrzymując. VIII. Quedéme y olvidéme, El rostro recliné sobre el Amado, Cesó todo y dejéme, Dejando mi cuidado Entre les azucenas olvidado. Stałam cichutko i zapomniałam, Twarz swą skłaniałam w stronę Umiłowanego. Wszystko ustało, i siebie oddałam, Grzebiąc me troski W liliach, w zapomnieniu.

105


106

Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) Wiedza Krzyża

§ 3. Noc ciemna zmysłów a) Wprowadzenie w sens nocy Doskonale wykończonego obrazu poetyckiego nie przerywa żadne słowo wyjaśnienia. Kluczem do niego są dwa komentujące go traktaty: Droga i Noc ciemna. Dusza, śpiewająca tę pieśń, przebyła noc. Doszła do celu i do zjednoczenia z Boskim Umiłowanym. Stąd ta pochwalna pieśń nocy – drogi, która doprowadziła do błogosławionego szczęścia. Powtarza radosny okrzyk: „O losie szczęśliwy!”. Lecz przeżyta ciemność i lęk nie są bynajmniej zapomniane. Jeszcze można w nich się pogrążyć, oglądając się za siebie. Domem opuszczonym przez oblubienicę jest zmysłowa część duszy16. Jest on uciszony, gdyż wszystkie pożądania są w nim uładzone. Dusza mogła się z nich wyrwać, bo sam Bóg ją od nich uwolnił. To krótkie objaśnienie zaznacza ważną różnicę pomiędzy nocą czynną i bierną, (która później będzie bardziej wyczerpująco objaśniona), a także ich wzajemny stosunek. Aby się uwolnić od niewoli swej zmysłowej natury, dusza powinna nad tym usilnie pracować; wysiłkom duszy towarzyszy działanie Boże, a nawet je uprzedza. Działanie Boże jest początkiem i wypełnieniem działania duszy. To uwolnienie nazywa Jan nocą, przez którą dusza musi przejść. Jest nocą w potrójnym znaczeniu: ze względu na punkt wyjścia, na drogę i na cel. Punkt wyjścia stanowi 16

Droga, księga I, rozdz. 1, E. Cr., t. I, s. 36. DGK I, 1, 4.


II. Nauka Krzyża

107

wyrzeczenie się pożądania rzeczy tego świata. To właśnie wyrzeczenie pogrąża duszę w ciemności i jakby w próżni, dlatego też nazywa się nocą. Świat dostrzegalny zmysłami to oczywiście mocny, utrzymujący nas grunt, dom, w którym czujemy się u siebie, który nas żywi i zaopatruje we wszystko, co potrzebne; to źródło naszych radości i przyjemności. Jeżeli zostanie nam odjęty lub jeżeli musimy go opuścić, wtedy czujemy się tak, jakby nam usuwano ziemię spod nóg i pogrążano w ciemnościach nocy; zdaje się nam, że toniemy i giniemy. Lecz nie! W rzeczywistości stajemy na drodze bardziej pewnej, chociaż niewątpliwie ciemnej i okrytej nocą: na drodze wiary. Jest to droga prowadząca do celu: do zjednoczenia, lecz jest to droga nocna, bo w porównaniu z jasnym pojmowaniem naturalnego rozumu, wiara stanowi poznanie ciemne: pozwala coś poznać, lecz nie pozwala tego zobaczyć. Dlatego trzeba powiedzieć, że i cel, do którego dochodzimy drogą wiary, jest nocą; w życiu doczesnym, nawet w nadprzyrodzonym zjednoczeniu, Bóg pozostaje dla nas ukryty. Oko naszego umysłu nie jest dostosowane do Jego jasnego światła – widzi jak w ciemności nocy. Podobnie jak noc kosmiczna nie jest przez cały czas jednakowo ciemna, noc mistyczna ma także swoje okresy i odpowiednią gradację. Zanikanie światła zmysłowego jest jak zapadanie nocy, która pozostawia jeszcze światło zmierzchu. Wiara jest ciemnością północy, bo wygasza nie tylko działalność zmysłów, lecz również przyrodzone działanie rozumu. Jednak gdy dusza znajduje Boga, wdziera się równocześnie w jej noc brzask poranka nowego dnia.


108

Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) Wiedza Krzyża

Ten krótki rzut oka pozwala już teraz ustalić pewną zbieżność nocy i krzyża, co ujawni się jeszcze bardziej przy omawianiu poszczególnych faz nocy. b) Czynne wejście w noc jako podjęcie krzyża Punkt wyjścia lub pierwszy odcinek drogi nazwał Święty nocą ciemną zmysłów 17. Jest to umartwienie pożądania wszystkich rzeczy. Nie chodzi o to, by nie poznawać zmysłami. Są one oknem, przez które w ciemności naszego życia, związanego z ciałem, przenika światło poznania, a dopóki żyjemy, nie możemy się ich pozbawiać. Musimy się jednak nauczyć tak patrzeć, słuchać itd., jakbyśmy nie patrzyli i nie słuchali. Należy zmienić zasadniczy stosunek do świata poznawanego zmysłami. Naturalne nastawienie człowieka nie ma charakteru czysto poznawczego; człowiek wyróżnia się w świecie raczej jako ten, który pożąda i działa. Jest ze światem związany na tysiące sposobów, bo świat dostarcza mu tego, co zaspokaja jego pożądanie, co go pobudza do czynu i jest tych czynów materią. W swoim działaniu i postępowaniu kieruje się najczęściej skłonnością i pożądaniem – w pożywieniu i odzieniu, w pracy i spoczynku, w zabawie i rozrywkach oraz w kontakcie z innymi ludźmi. Człowiek czuje się szczęśliwy i zadowolony, gdy nie napotyka na nadzwyczajne przeszkody. Nadzwyczajne, bowiem wiadomo, że na świecie nie ma życia bez ograniczeń; o tym zazwyczaj dowiaduje się każdy już w młodości. Przyjęcie 17

Traktuje o tym księga pierwsza Drogi na Górę Karmel i księga pierwsza Nocy ciemnej, omawiająca noc ciemną zmysłów.


II. Nauka Krzyża

109

ograniczeń staje się niejako drugą naturą człowieka. Wychowanie i doświadczenie uczą go, że niepohamowane zaspokajanie skłonności własnej natury jest zgubne; sam zdrowy rozsądek wskazuje na konieczność pewnych regulacji i dobrowolnych ograniczeń. Ograniczeń wymaga też wzgląd na innych, który w normalnym życiu społecznym staje się niejako nieodzownym wymogiem jako prawo naturalne i obyczajowe. Jednak to wszystko nie narusza naturalnego prawa popędu, zostaje tylko uzgodnione z innymi prawami. Wejście w noc ciemną zaczyna coś zupełnie nowego: całe miłe zadomowienie w świecie, korzystanie z jego przyjemności, pragnienie użycia i zrozumiałe przyzwolenie na to pożądanie – wszystko to, co dla człowieka natury oznacza jasne życie dzienne – w oczach Boga jest ciemnością18 i nie da się pogodzić ze światłem Bożym. Ciemność ta zostaje usunięta, gdy w duszy otworzy się przestrzeń dla Boga. Aby ją otworzyć, trzeba na całej linii podjąć walkę z własną naturą, wziąć swój krzyż na siebie i wydać się na ukrzyżowanie. Święty Jan od Krzyża przytacza w tym kontekście słowa Pana: „Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada (przez pożądanie), nie może być moim uczniem” (Łk 14, 33). Panowanie pożądania w duszy jest prawdziwą ciemnością, gdyż pożądliwości męczą i dręczą, zaciemniają, plamią i osłabiają duszę; pozbawiają ją ducha Bożego, od którego się odwraca, oddając się temu, co zwierzęce. Podjąć przeciw temu walkę, czyli wziąć na siebie swój krzyż – oznacza wejść czynnie w noc 18

Owa ciemność, mająca przyczynę w grzechu, jest czymś zupełnie innym niż mrok, mający swe źródło w Bogu i prowadzący do usunięcia ciemności.


110

Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) Wiedza Krzyża

ciemną. Święty podaje tu kilka krótkich i zwięzłych wskazówek, o których wartości mówi: „Kto poważnie zechce z nich skorzystać, nie będzie potrzebował żadnych innych, bo w nich znajdzie wszystko”. Oto one: „Po pierwsze: trzeba mieć ciągłe pragnienie naśladowania we wszystkim Chrystusa , starając się upodobnić swoje życie do Jego życia, nad którym często należy rozmyślać, by je umieć naśladować i zachowywać się we wszystkich okolicznościach tak, jak by się On zachował. Po drugie: aby tym lepiej osiągnąć zamierzenie pierwsze, należy odrzucać wszelkie upodobania, które nasuwają się zmysłom, o ile nie zmierzają wprost do czci i chwały Bożej; wyzbyć się i opróżnić z nich trzeba dla Jezusa, który w tym życiu nie chciał ani nie miał innego upodobania, oprócz pełnienia woli swego Ojca, i to nazywał swoim pokarmem (J 4, 34). I tak na przykład, gdy nadarza się sposobność słyszenia czegoś przyjemnego, co nie ma na celu służby i chwały Bożej – trzeba się wyrzec upodobania w tym i nie słuchać… I wszystkie zmysły tak trzeba umartwiać, oczywiście w miarę możności. Jeśli bowiem nie można czegoś uniknąć, wystarczy, że się nie ma w tym upodobania, chociażby się odczuwało te wrażenia. Niech dusza stara się tym sposobem mieć zmysły umartwione, wyzbyte z wszelkiego upodobania, pogrążone jakby w ciemnościach. Przy takiej pilności w krótkim czasie wiele postąpi. Dla umartwienia i uspokojenia czterech naturalnych namiętności, którymi są: radość, nadzieja, lęk i ból,


II. Nauka Krzyża

111

a z których uzgodnienia i uspokojenia napływają wyżej wspomniane dobra i wiele innych korzyści, należy zastosować jako środek skuteczny następujące środki: Usiłuj zawsze skłaniać się: nie ku temu, co łatwiejsze, lecz ku temu, co trudniejsze; nie do tego, co przyjemniejsze, lecz do tego, co nieprzyjemne; nie do tego, co smakowite, lecz do tego, co niesmaczne; nie do tego, co daje spoczynek, lecz do tego, co wymaga trudu; nie do tego, co daje pociechę, lecz do tego, co nie jest pociechą; nie do tego, co większe, lecz do tego, co mniejsze; nie do tego, co wzniosłe i cenne, lecz do tego, co niskie i wzgardzone; nie do tego, aby pragnąć czegoś, lecz do tego, by nie pragnąć niczego; nie szukając tego, co lepsze wśród rzeczy stworzonych, ale tego, co gorsze. Pragnij z miłości do Chrystusa dojść do zupełnego ogołocenia, ubóstwa i oderwania się od wszystkiego, co jest na świecie. Wysiłki te trzeba podejmować całym sercem i z uległością woli… Wystarczy wiernie spełniać to, o czym mówiliśmy, aby wejść w noc zmysłów”19. 19

Droga, księga I, rozdz. 13, E. Cr., t. I, s. 87n. DGK I, 13, 2–8.


112

Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) Wiedza Krzyża

Czynne wejście w noc ciemną zmysłów jest równoznaczne z ochotnym przyjęciem krzyża oraz cierpliwym niesieniem go i nie wymaga żadnego komentarza. Lecz jedynie niosąc krzyż – nie umiera się. Aby w pełni przejść noc, człowiek musi umrzeć dla grzechu. Można się wydać na ukrzyżowanie, ale nie można się samemu ukrzyżować. Dlatego wszystko, co rozpoczęła noc czynna, musi być uzupełnione w nocy biernej, to znaczy przez samego Boga. „Choćby się dusza nie wiem jak trudziła, własnym wysiłkiem nie zdołałaby się czynnie oczyścić ani przysposobić choćby w najmniejszej części do zupełnego zjednoczenia z Bogiem w doskonałej miłości, gdyby On sam nie przyłożył ręki i nie oczyścił jej w tym ciemnym ogniu”20. c) Noc bierna jako ukrzyżowanie Wspomniano już, że czynne wejście w noc ciemną jest dla duszy tylko dlatego możliwe, że uprzedza je łaska Boża, która duszę pociąga i podtrzymuje na całej drodze. U początkujących21 ta uprzedzająca i wspomagająca łaska nie jest jeszcze łaską nocy ciemnej. Bóg obchodzi się z nimi raczej jak czuła matka z niemowlętami, nosząc je w ramionach i karmiąc słodkim mlekiem: we wszystkich ćwiczeniach duchowych – modlitwie, rozmyślaniu, umartwieniach – udziela im obfitej radości i pociechy. Ta radość właśnie pobudza ich do ćwiczeń duchowych. Nie

20 21

Noc ciemna. Noc zmysłów, § 4, E. Cr., t. II, s. 13. NC I, 3, 3. Słowa: „u początkujących” uzupełnieniem nad linijką.


II. Nauka Krzyża

113

zauważają, ile niedoskonałości i błędów popełniają, ćwicząc się w cnotach. Na żywych przykładach pokazuje Święty, jak początkujący popełniają wszystkie siedem grzechów głównych, przeniesionych w dziedzinę duchową. Należą do nich: pycha duchowa, dumna ze swych łask i cnót, patrząca z góry na innych, pragnąca raczej pouczać, niż być pouczaną; łakomstwo duchowe, które nie ma nigdy dość książek, krzyży, różańców itd.22. Aby uwolnić się od tych niedoskonałości, dusze muszą odzwyczaić się od mleka pociech, a odżywiać się bardziej posilną strawą. „Gdy już dłuższy czas postępowały drogą cnoty, oddawały się wytrwale rozmyślaniu i modlitwie, a na skutek doznawanej w nich słodyczy i upodobania uwolniły się od przywiązania i miłości do rzeczy tego świata, nabrały wreszcie nieco duchowych sił, ujarzmiwszy upodobanie w stworzeniach, aby znieść dla Boga nieco ciężaru i oschłości…, wtedy zaciemnia Bóg wszelkie światło, zamyka drzwi i źródło słodkiej wody ducha, z jakich dotąd czerpały… i pozostawia dusze w mroku23, tak że nie wiedzą, dokąd się zwrócić wyobraźnią i myślami”24. Wszystkie ćwiczenia pobożne wydają się być pozbawione smaku, a nawet odrażające – nie w następstwie grzechów i niedoskonałości, lecz dzięki oczyszczającej oschłości nocy ciemnej. Można to rozpoznać po trzech znakach:

22

23 24

Tamże, § 2n., E. Cr., t. II, s. 8n. NC I, 2–7. Od słów: „Na żywych przykładach” do „różańców itd.” są uzupełnienie na marginesie. Pierwotnie: „ciemność”. Tamże, § 9, E. Cr., t. II, s. 26n. NC I, 8, 3.


114

Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) Wiedza Krzyża

1. Dusza nie znajduje również żadnej pociechy w stworzeniach. 2. „Z bolesnym jękiem i troską myśli o Bogu, sądząc, że nie służy Mu należycie, lecz cofa się, skoro nie znajduje żadnej radości w rzeczach Bożych”25. Gdyby zaś oschłość miała źródło w oziębłości, dusza nie czyniłaby sobie wyrzutów. W oschłości oczyszczającej, przeciwnie, opanowuje ją ciągłe pragnienie służenia Bogu. Choć Duch Święty wzmacnia duszę, jej część zmysłowa z braku zadowolenia czuje się ospała i słaba. „Bóg zamienia dobra i siły zmysłowe na duchowe, a ponieważ zmysły i ich siła naturalna nie są zdolne pojąć tych rzeczy duchowych, pozostają głodne, oschłe i puste. Zmysłowa część człowieka nie może objąć tego, co jest czystym duchem, gdy więc smakuje ducha, ciało odczuwa odrazę i traci odrazę do wszelkiego czynu. Duch natomiast, umocniony pokarmem, nabiera sił i większej niż przedtem energii w trosce o wierność w służbie Boga”26. Ponieważ nie przywykł jeszcze do słodyczy duchowych, sprawiają w nim one tylko oschłość i niezadowolenie. 3. Oczyszczającą oschłość poznaje się po tym, że „nie można już rozmyślać ani rozważać i mimo wielkich wysiłków używać, jak przedtem, wewnętrznego zmysłu wyobraźni… W tym stanie Bóg udziela się duszy nie przez zmysły, jak to czynił dotąd, za pomocą rozumowania dociekającego, lecz za pomocą czystego ducha, gdzie nie ma już miejsca na sukcesywne rozważanie. Jest to akt prostej 25 26

Tamże, § 10 (rozdz. 9), E. Cr., t. II, s. 28. NC I, 9, 3. Tamże, t. II, s. 29. NC I, 9, 4.


II. Nauka Krzyża

115

kontemplacji, do której nie są zdolne ani wewnętrzne, ani zewnętrzne zmysły człowieka zmysłowego”. Ta ciemna i sucha kontemplacja „pozostaje czymś ukrytym i tajemniczym nawet dla tego, kto ją posiada”27. „Udziela ona zwykle pragnienia samotności i ciszy, choć nie można ani nie ma się ochoty rozmyślać o czymś szczegółowym”28. Gdyby dusze zdołały się teraz uciszyć, „uczułyby wkrótce bezcenne wewnętrzne pokrzepienie w tym uspokojeniu i zapomnieniu wszystkich spraw. Jest ono tak subtelne, że niemal nieodczuwalne, zwłaszcza gdy się go bardzo pragnie lub zabiega, by je zdobyć… Jest ono jak powiew ulatujący natychmiast, jeśli się go chce pochwycić… W taki to sposób obchodzi się teraz Bóg z duszą, prowadząc ją szczególną drogą, tak że gdy chce działać o własnej sile i zdolności, raczej przeszkadza działaniu Bożemu, niż pomaga”. Pokój, którego poprzez oschłości pragnie Bóg udzielić, „jest duchowy i bezcenny, a działanie Boże spokojne, delikatne, ciche, uszczęśliwiające, uspokajające i zupełnie różne od wcześniejszych pociech, bardziej wyczuwalnych i dostrzegalnych zmysłami”29. Rzecz zrozumiała, że zauważa się tu raczej umieranie człowieka zmysłowego, a nie dostrzega świtania nowego życia, które się za tym kryje. Cierpienia dusz w tym stanie możemy bez przesady nazwać ukrzyżowaniem. Przygważdżają one niemożnością posługiwania się siłami naturalnymi. Z oschłością łączy się męka z powodu lęku, czy idzie się właściwą drogą. 27 28 29

Tamże, t. II, s. 31. NC I, 9, 8. 6. Tamże, t. II, s. 30. NC I, 9, 6. Tamże, § 10 (rozdz. 9), E. Cr., t. II, s. 31. NC I, 9, 6. 7.


116

Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) Wiedza Krzyża

„Osoby takie myślą, że utraciły całe dobro duchowe i że Bóg je opuścił”. Męczą się, chcąc – jak poprzednio – działać, być czynne, lecz niczego tym nie osiągają; przeciwnie – burzą pokój, który w nich Bóg sprawia. Nie powinny teraz postępować inaczej, jak tylko „zachować cierpliwość i wytrwać w modlitwie, porzucając wszelką aktywność; pozostać wolne, nieskrępowane30 żadnym poznaniem i myślami, w uspokojeniu, nie martwiąc się, o czym myśleć i co rozważać. Wystarczy zachować spokojną, miłosną uwagę na Boga, usuwając wszelką troskę, każde działanie i nadmierne pragnienie, aby Boga odczuwać i kosztować”. Bez umiejętnego kierownictwa trudzą się daremnie, dręcząc się myślą, że tylko czas tracą na modlitwie i lepiej byłoby jej zaniechać. Gdyby spokojnie oddały się ciemnej kontemplacji, wkrótce zauważyłyby płomień miłości, o którym mówi drugi wiersz pieśni Noc ciemna. „Albowiem kontemplacja nie jest niczym innym jak tajemnym, spokojnym, miłosnym wlaniem się Boga w duszę, które, gdy mu się nie przeszkadza, rozpłomienia ją duchem miłości”31. Owego rozpłomienienia miłością w początkach zwykle się nie odczuwa; przeżywa się raczej oschłość i pustkę, bolesny lęk i udrękę. Jeśli zaś cokolwiek się czuje – to dręczącą tęsknotę za Bogiem, ranę miłości pełną bólu. Dopiero później człowiek dostrzega, że Bóg chciał go oczyścić przez noc zmysłów, zmysły poddać duchowi. Zawoła wtedy: „O szczęśliwy losie!”. Pojmie jasno, jakim zyskiem było dla duszy owo „niepostrzeżone wyjście”: oswobodziło ją z niewoli, w jakiej trzymały ją zmysły; 30 31

Pierwotnie: „i w spokoju strzegły od”. Tamże, § 11 (rozdz. 10), E. Cr., t. II, s. 33n. NC I, 10, 1. 4. 6.


II. Nauka Krzyża

117

uwolniło stopniowo od przywiązania do stworzeń, a zwróciło ku wiecznym dobrom. Noc zmysłów stała się dla niej ową ciasną bramą (Mt 7, 14), która wiedzie do życia. Powinna teraz przejść wąską drogą poprzez noc ducha. Oczywiście tylko niewielu tak daleko dochodzi; lecz już korzyści pierwszej nocy są niezmierne: udzielają daru poznania samego siebie. Człowiek widzi własną nędzę, a nie znajdując w sobie nic dobrego, uczy się zwracać do Boga z większą czcią. Dopiero teraz poznaje Jego wielkość i wspaniałość. Wyzwolenie się od polegania na zmysłach czyni możliwym właściwe przyjęcie światła i otwarcie się na prawdę. Dlatego czytamy w psalmie: „…jak ziemia zeschła, spragniona, bez wody, tak się wpatruję w Ciebie w świątyni, bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę” (Ps 62, 3)32. Psalmista daje tu do zrozumienia, „że nie duchowa radość i liczne pociechy… były warunkiem do poznania chwały Bożej, lecz oschłość i ogołocenie człowieka natury”33. Pod wyrażeniem „ziemia spragniona” rozumie Jan niezdolność zatrzymania myśli na Bogu drogą dyskursywnego rozważania czy rozmyślania wyobrażeniowego. Wśród oschłości i próżni dusza staje się także pokorna. Zanika dawna pycha duchowa, nie znajdując niczego, co by skłaniało do wyniosłości wobec drugich; przeciwnie, teraz inni wydają się być znacznie doskonalsi; w sercu budzi się do nich miłość i szacunek. Znajomość własnej nędzy uczy nie zważać na cudze błędy. Bezradność czyni człowieka uległym i posłusznym; pragnie być pouczany, aby właściwie postępować. Zostaje gruntownie uleczony 32 33

Zgodnie z przyjętą obecnie numeracją: Ps 63, 2–3. Tamże, § 2 (rozdz. 12), E. Cr., t. II, s. 42. NC I, 12, 6.


118

Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) Wiedza Krzyża

z łakomstwa duchowego; nie znajdując żadnej pociechy w ćwiczeniach duchowych, praktykuje je umiarkowanie. Czyni, co powinien, jedynie dla Boga, nie szukając w tym własnego zadowolenia. Podobnie uwalnia się od innych niedoskonałości, a przez to od zamieszania i niepokoju. Osiąga pokój i ciągłą pamięć o Bogu. Troszczy się jedynie, aby nie czynić niczego, co by Mu się nie podobało. Noc ciemna staje się szkołą wszystkich cnót: uczy uległości i cierpliwości, wymaga wierności w życiu duchowym, rezygnacji z wszelkiej pociechy i pokrzepienia. Dusza dochodzi do czystej miłości Boga, działając jedynie ze względu na Niego. Wytrwanie w trudnościach wzmaga jej siłę i wielkoduszność. Zupełne oczyszczenie wszystkich zmysłowych skłonności i pożądań prowadzi do wolności ducha. Chroni też przed szatanem, światem i ciałem, odbierając im moc szkodzenia duchowi: „im właśnie dusza «wymknęła się niepostrzeżenie». I teraz, gdy ucichły namiętności, a oschłości uśpiły zmysłowość, «dom tonie w głębokiej ciszy»”. Dusza się wymknęła i weszła na drogę ducha, drogę postępujących, zwaną też drogą oświecającą, na której poucza ją sam Bóg, bez jej działania. Jest to stan przejściowy. Kontemplacja udziela czystych radości duchowych, których kosztują także najbardziej oczyszczone zmysły. Okresowo wraca się do rozmyślania. Radości przeplatają się tu z bolesnymi doświadczeniami34. Przed wejściem w noc ducha, do oschłości i pustki dołączają się jeszcze bolesne próby przykrych pokus: duch nieczystości i bluźnierstwa nęka wyobraźnię; „duch przewrot34

Od słów: „Jest to stan” do „bolesnymi doświadczeniami” uzupełnienie na marginesie.


II. Nauka Krzyża

119

ności” wtrąca duszę w tysiączne skrupuły, zamieszanie i bezradność. Burze te umacniają i hartują duszę. Nie wszyscy jednak doświadczają tak ciężkich prób. Wielu w ogóle nie wychodzi poza ten stan przejściowy. Lecz ci, którzy dochodzą do celu, cierpią bardzo35. Im wyższy jest stopień miłosnego zjednoczenia, do jakiego Bóg chce człowieka doprowadzić, tym oczyszczenie jest bardziej gruntowne i dłuższe. Nawet postępujący ulegają pewnym niedoskonałościom, od których muszą się uwolnić w nocy ducha. Wespół z duchem zostają też całkowicie oczyszczone zmysły. W nich bowiem zakorzenione są wszelkie niedoskonałości36. Opis drogi oczyszczającej wyraźnie poucza, że noc duchowa nie jest bez światła, chociaż oczy nie przywykły jeszcze do niego i nie umieją go dostrzec. W tych krótkich wypowiedziach Jana, poświęconych nocy zmysłów, zostają wyraźnie wskazane jej bezcenne owoce. Wspomniano już wcześniej, że Zbawiciel połączył ewangelię swego cierpienia i śmierci krzyżowej z ewangelią zmartwychwstania. W kościelnej liturgii podąża się per passionem et crucem ad resurrectionis gloriam37. Śmierci człowieka zmysłowego dotrzymuje kroku zmartwychwstanie człowieka duchowego. To cudowne, nowe narodzenie zostało dotąd jedynie wspomniane. Jan krótko przedstawił 35

36

37

Od słów: „Nie wszyscy jednak” do „cierpią bardzo” uzupełnienie na marginesie. Por. „Noc ducha”, § 3 (rozdz. 3), E. Cr., t. II, s. 55. NC II, 3. Od słów: „Nawet postępujący” do słów „wszelkie niedoskonałości” uzupełnienie na marginesie. „przez mękę i krzyż do chwały zmartwychwstania”. Z modlitwy na „Anioł Pański”, którą w łacińskim brzmieniu Edyta Stein trzykrotnie odmawiała każdego dnia.


120

Św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) Wiedza Krzyża

pierwszą noc, pragnął bowiem jak najprędzej przejść do nocy ducha. Stanowi ona główny przedmiot jego rozważań. Dlatego będzie lepiej, jeśli stosunek śmierci do zmartwychwstania omówimy po ciemnej nocy ducha. 2. Duch i wiara, śmierć i zmartwychwstanie (noc ducha) Wprowadzenie. Rozwinięcie zagadnienia Noc ducha Jan nazwał wąską drogą. Przedtem jeszcze nazywał ją drogą wiary, a jej ciemności – ciemnościami północy. Wobec tego wiara spełnia w nocy ducha dominującą rolę. Aby to jaśniej zrozumieć, należy najpierw zdać sobie sprawę, co Święty ma na myśli, mówiąc o duchu i wierze. Zadanie to nie jest łatwe 38. Za wszystkim, co Jan pisze, kryje się pewna ontologia ducha39. Nie posiadamy jednak na ten temat żadnej rozprawy; być może, że on sam nigdy się nie trudził, aby sobie uświadomić – teoretycznie – swą wiedzę habitualną, określającą jego okazjonalne40 wypowiedzi. Jeszcze rzadziej zapewne pytał siebie, z jakich źródeł jego wiedza pochodzi. Dla celu, jaki miał przed sobą, nie miało to znaczenia. Dalsze rozważanie tego ważnego w dziejach ducha zagadnienia odwiodłoby nas również daleko od naszego tematu. Jednakże nie możemy przejść obok pytań 38

39

40

Pierwotnie następowały słowa: „albowiem nie wypowiedział się on w tej kwestii ex expresso”. Pierwotnie następowały słowa: „a w niej zawiera się pewna doktryna wiary”. Pierwotnie dopisane: „– o wierze dość szczegółowe –”.


SPIS TREŚCI

Od Wydawcy polskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Ulrich Dobhan OCD – Wprowadzenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Wykaz skrótów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 43 Wiedza Krzyża Przedmowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 49 Wprowadzenie. Sens i geneza wiedzy Krzyża . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 51 I. Orędzie Krzyża . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59 1. Pierwsze spotkanie z Krzyżem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59 2. Orędzie Pisma Świętego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 61 3. Ofiara Mszy świętej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 71 4. Wizje Krzyża . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 74 5. Orędzie Krzyża . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . , . . . . . . . . . 78 6. Treść orędzia Krzyża . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 87 II. Nauka Krzyża . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 91 Wprowadzenie. Jan od Krzyża jako pisarz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 91 1. Krzyż i noc (noc zmysłów) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 96 § 1. Różnica w charakterze symbolu: znak i wyrażenie kosmiczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 96 § 2. Pieśń Noc ciemna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 102 § 3. Noc ciemna zmysłów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106 a) Wprowadzenie w sens nocy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 106 b) Czynne wejście w noc jako podjęcie krzyża . . . . . . . . . . . . . . 108 c) Noc bierna jako ukrzyżowanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 112 2. Duch i wiara, śmierć i zmartwychwstanie (noc ducha) . . . . . . . . 120 Wprowadzenie. Rozwinięcie zagadnienia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 120 § 1. Ogołocenie władz duchowych w nocy czynnej . . . . . . . . . . . . . 121 a) Noc wiary drogą do zjednoczenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 121


460

Spis treści

b) Ogołocenie władz duchowych jako droga i śmierć krzyżowa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . c) Nic z tego, co stworzone, nie może być środkiem do zjednoczenia z Bogiem. Niedostateczność poznania przyrodzonego i nadprzyrodzonego . . . . . . . . . . . . d) Ogołacanie pamięci . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . e) Oczyszczenie woli . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . § 2. Wzajemne rozjaśnianie ducha i wiary . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . a) Rzut oka retrospektywny i prospektywny . . . . . . . . . . . . . . . . b) Naturalna aktywność ducha. Dusza, jej „części” i władze . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . c) Nadprzyrodzone podniesienie ducha. Wiara i życie wiary . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . d) Łaski nadzwyczajne i potrzeba oderwania od nich . . . . . . . . § 3. Śmierć i zmartwychwstanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . a) Bierna noc ducha . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . α) Wiara, ciemna kontemplacja, ogołocenie . . . . . . . . . . . . . β) Rozpalenie miłością i przekształcenie . . . . . . . . . . . . . . . . γ) Tajemna drabina . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . δ) Trójkolorowa szata duszy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ε) W ciemnościach i ukryta – w głębokim spokoju . . . . . . b) Dusza w królestwie ducha i duchów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . α) Struktura duszy. Duch Boży i duchy stworzone . . . . . . . β) Stosunki duszy z Bogiem i z duchami stworzonymi . . γ) Głębia duszy i myśli serca . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . δ) Dusza, „ja” i wolność . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ε) Różnorakie rodzaje zjednoczenia z Bogiem . . . . . . . . . . ζ) Wiara i kontemplacja. Śmierć i zmartwychwstanie . . . . 3. Chwała zmartwychwstania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . § 1. W płomieniach boskiej miłości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . a) Na progu życia wiecznego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . b) Zjednoczona z Trój-Jedynym . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . c) W blasku chwały Bożej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . d) Ukryte życie miłości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . e) Specyfika Żywego płomienia miłości w porównaniu z wcześniejszymi pismami . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

126

130 151 161 188 188 191 194 199 201 201 201 215 225 231 234 239 239 242 247 250 260 279 286 286 288 298 308 321 327


Spis treści

§ 2. Oblubieńcza pieśń duszy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . a) Pieśń duchowa i jej stosunek do innych pism . . . . . . . . . . . . . . b) Przewodnia myśl wykładu św. Jana od Krzyża . . . . . . . . . . . . c) Dominujący obraz i jego znaczenie dla treści Pieśni . . . . . . . d) Symbol oblubienicy i poszczególne obrazy . . . . . . . . . . . . . . . e) Symbol oblubienicy i krzyż (małżeństwo mistyczne – stworzenie, wcielenie i odkupienie) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

461

330 330 354 360 361 378

III . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 399


Autor i tytuł oryginału: Edith Stein, Kreuzeswissenschaft. Studie über Johannes vom Kreuz © Copyright by Verlag Herder Freiburg im Breisgau 2003 © Copyright by Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2016 Opracowanie i wstęp: Ulrich Dobhan OCD Przekład: Immakulata J. Adamska OCD Przekładu Wprowadzenia, przypisów do całości oraz adiustacji dokonał Grzegorz Sowinski Korekta: Iwona Pawłowska Projekt okładki do serii: Mariusz Banachowicz Dtp: Paweł Matyjewicz Imprimi potest: Tadeusz Florek OCD, prowincjał Kraków, 11 sierpnia 2016 r. nr 186/2016 Reimprimatur † Jan Szkodoń, wik. gen. Kraków, 18 sierpnia 2005 r. L. 2125/2005 Wydawnictwo Karmelitów Bosych 31-222 Kraków, ul. Z. Glogera 5 tel.: 12-416-85-00, 12-416-85-01 fax: 12-416-85-02 www.wkb-krakow.pl www.karmel.pl e-mail: wydawnictwo@wkb.krakow.pl

ISBN 978-83-7604-7604-250-3 Druk: Dimograf – Bielsko-Biała


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.