Miłość, która trzyma nas przy zdrowych zmysłach. Mała droga świętej Teresy z Lisieux

Page 1



MARC FOLEY OCD

M IŁO ŚĆ która trzyma nas przy zdrowych zmysłach mała droga świętej Teresy z Lisieux tłumaczyła Paulina Dulik

Wydawnictwo Karmelitów Bosych Kraków 2015


Tytuł oryginału The Love That Keeps Us Sane: Living the Little Way of Saint Thérèse of Lisieux © Copyright by Marc Foley OCD, 2000 Published by Paulist Press © Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2015 Przekład Paulina Dulik Redakcja i korekta Katarzyna Dudek Okładka, design & prepress Paweł Matyjewicz Imprimi potest Tadeusz Florek OCD, prowincjał Kraków, 18 grudnia 2014 r. nr 470/2014 Wydawnictwo Karmelitów Bosych 31-222 Kraków, ul. Z. Glogera 5 tel.: 12-416-85-00, 12-416-85-01 fax: 12-416-85-02 www.wkb-krakow.pl www.karmel.pl e-mail: wydawnictwo@wkb.krakow.pl

ISBN 978-83-7604-341-8 Druk i oprawa: Zakład Graficzny COLONEL S.A.


Wykaz skrótów

Dzieła św. Teresy od Dzieciątka Jezus: OS – Ostatnie słowa Rps A – Rękopis A Rps B – Rękopis B Rps C – Rękopis C RW – Rady i wspomnienia TDL – Listy Dzieła św. Jana od Krzyża: 4W DGK NC S ŻPM

– Cztery wskazówki dla pewnego zakonnika – Droga na Górę Karmel – Noc ciemna – Słowa światła i miłości – Żywy płomień miłości

Dzieła św. Teresy od Jezusa: D T

– Droga doskonałości – Twierdza wewnętrzna



Z wyrazami wdzięczności dla mojej drogiej przyjaciółki Sandry Gettings, której oddanie, wsparcie oraz zdolności edytorskie umożliwiły powstanie tej książki



Wstęp

więta Teresa powiedziała kiedyś, że gdyby święci wrócili na ziemię, większość z nich nie rozpoznałaby samych siebie, czytając to, co o nich napisaliśmy. Była przeciwniczką przedstawiania świętych w sposób sentymentalny. Wierzyła, że możemy zobaczyć w nich wzór do naśladowania tylko wtedy, gdy przyjrzymy się ich prawdziwemu życiu, a nie wyobrażeniom o nim. Ironia związana z tym przekonaniem Teresy polega na tym, że sama stała się ofiarą podwójnego sentymentalizmu: sentymentalizmu czasów, w których żyła – co znalazło odbicie w jej zapiskach – jak również sentymentalizmu wiernych, który został jej narzucony. Guy Gaucher stwierdza:

Ś

Po śmierci była czasami rozumiana jeszcze mniej, padając ofiarą nadmiaru sentymentalnej pobożności zniekształcającej jej obraz, oraz [specyfiki] języka [francuskiego] z końca XIX wieku, pozostającego pod wpływem religijności epoki. Przeszkoda do przezwyciężenia1. 1

G. Gaucher OCD, Dzieje życia, tłum. K. Dybeł, Kraków 2012, s. 11.


 10 

Czytając pisma Teresy, wielu ludzi reaguje w sposób emocjonalny. Jej cukierkowy styl pisania odrzuca ich. Nadużywanie przez nią zdrobnień, jak również wyliczanie umartwień w obliczu trywialności sytuacji brzmi infantylnie. Jednak ci, którzy nie poddadzą się własnej początkowej reakcji, odkryją duchowość o wielkiej głębi. W swojej biografii Teresy Barry Ulanov pisze: „Zachwycałem się jej realizmem. Wpadałem w zachwyt tym większy, im bardziej jej prawdziwe słowa wyłaniały się z morza czułostkowości, w którym tak długo pozostawały zatopione”2 . Realizm to słowo, które nieczęsto kojarzone jest z Teresą – a mimo to każdy, kto potrafi dostrzec nieupiększoną prawdę o jej życiu, zobaczy niezwykle wrażliwą i bardzo odważną kobietę z krwi i kości, mierzącą się z bolesną rzeczywistością codziennego życia. Jej zapiski opowiadają między innymi o śmierci matki, kiedy sama Teresa była małą dziewczynką; o zamknięciu ojca w zakładzie dla umysłowo chorych; o nocy wiary, gdy nie była już w stanie wierzyć w życie po śmierci, jak również o wielkim cierpieniu związanym z gruźlicą, która ostatecznie doprowadziła do jej śmierci w wieku dwudziestu czterech lat. 2

B. Ulanov, The Making of a Saint: A Biographical Study of Thérèse of Lisieux, New York 1966, s. V.


 11 

Opisują również udręki i codzienne przykrości związane z mieszkaniem z innymi ludźmi, które Teresa nazwała „męczeństwem malutkich złośliwości”. Jak widać, nie prowadziła życia u boku istot anielskich, nietkniętych zepsuciem tego świata. Kilka sióstr zakonnych w Karmelu w Lisieux było osobami trudnymi we współżyciu. Niektóre miały problemy natury emocjonalnej; jedną musiano zamknąć w zakładzie dla umysłowo chorych. Teresa powiedziała o innej: „Gdyby moje ciało było tak niedołężne, a duch tak ułomny, jak u niej, […] byłabym w rozpaczy”3. Była zawsze szczera co do słabości natury ludzkiej. Wśród karmelitanek była również siostra, wobec której Teresa odczuwała naturalną antypatię. „Jest w zgromadzeniu siostra, która ma talent drażnienia mnie na każdym kroku; jej zachowanie, jej słowa, jej usposobienie wydają mi się bardzo nieprzyjemne” (Rps C 13v). Teresa przyznaje, że jej uczucia wobec tej zakonnicy były często tak intensywne, że nie mogła nawet znieść przebywania w jej obecności. „Często też, jeśli nie było to na rekreacji (mówię o godzinach pracy), a miałam coś do załatwienia z tą siostrą, kiedy moje zmagania były zbyt gwałtowne, uciekałam jak dezerter” (Rps C 14r). 3

St. Thérèse of Lisieux: By Those Who Knew Her, red. i tłum. Ch. O’Mahony, Dublin 1975, s. 51.


 12 

Inną z sióstr, starszą osobę, dobrowolnie odprowadzała w różne miejsca. Podczas procesu beatyfikacyjnego Teresy zakonnicę tę określono jako „dość nerwową […], bardzo dziwną i wybuchową”4. Teresa miała możliwość bezpośrednio tego doświadczyć. Kolejnym przykładem była matka przełożona, Maria od św. Ludwika Gonzagi, kobieta szlachetna, lecz problematyczna we wzajemnych relacjach. Jej nieobliczalny charakter wyrażał się niekiedy w atakach wściekłości spowodowanej zazdrością. Świadectwo w procesie beatyfikacyjnym Teresy zawiera następujące oświadczenie: Niestabilny i ekscentryczny temperament matki od św. Ludwika Gonzagi bardzo uprzykrzał życie zakonnic. Wszystko zależało od jej kaprysów; nic, co dobre, nie trwało długo; jedynie dyplomacja oraz takt umożliwiały utrzymanie stabilizacji na okres choćby kilku tygodni5.

Świadectwo to przypominało wiele innych. Gdy wyznaczono Teresę mistrzynią nowicjuszek, stała się zależna od nieprzewidywalnego charakteru matki Marii od św. Ludwika Gonzagi. [Teresa została] wyznaczona do pomagania i zastępowania jej, jeśli zaistniała taka potrzeba. Zmienność nastrojów przeoryszy sprawiła, że siostra Teresa nie 4 5

Tamże, s. 49. Tamże, s. 119.


 13 

miała ani chwili spokoju, piastując swoje stanowisko, które traciła i odzyskiwała na nowo mniej więcej co dwa tygodnie. [...] Jeśli tylko jej wpływ stawał się zbyt silny, matka przełożona czuła się urażona i mówiła, że siostra nie miała prawa udzielać nam rad. Jako nowicjuszki musiałyśmy zręcznie unikać konfliktów i uciekać się do używania mnóstwa forteli6.

Wielu z nas, pracujących kiedykolwiek z przełożonym, którego nieobliczalność sprawiała, że coś, co było prawdą jednego dnia, następnego już nią nie było, może wczuć się w sytuację Teresy w tej kwestii. Co więcej, trzy z zakonnic, z którymi mieszkała – Paulina, Maria i Celina – były jej rodzonymi siostrami, i mimo że Teresa kochała je bardzo, musiała radzić sobie z konfliktami, jakie zachodzą między rodzeństwem. Delikatnie mówiąc, zakon karmelitanek w Lisieux nie był dla niej rajem na ziemi. Tak jak każdy z nas borykała się z problemami związanymi z naturą ludzką i musiała znaleźć na nie sposób. Tym sposobem była miłość. Teresa nauczyła się kochać ludzi takich, jakimi byli, a nie jakimi chciałaby ich widzieć. „Mała droga” była dla niej środkiem prowadzącym do świętości, a także pozwoliła jej pozostać przy zdrowych zmysłach. Nie jest to jednak kolejna książka o „małej drodze” jako sposobie na świętość, tych bowiem napisano już 6

Tamże, s. 120.


 14 

wiele. Jej tematem jest duchowość Teresy jako sposób na zachowanie zdrowego rozsądku w świecie często ogarniętym szaleństwem; dzięki temu potrafiła angażować się w życie, a ono jej nie pochłaniało. Miała wyjątkową zdolność kochania innych bez wikłania się w ich problemy. Potrafiła mierzyć się z absurdami codziennego życia bez utraty dystansu. Dystans ten był kluczem do wewnętrznej równowagi Teresy. Postrzegała wszystkie wydarzenia w świetle wieczności; w efekcie dawało jej to poczucie proporcji, które pozwalało zachować zdrowy rozsądek. Ta książka opowiada o wyborach pomagających jej utrzymać dystans: o świadomości tego, których sekretów nie należy zdradzać, i o które rzeczy nie warto się spierać; o tym, by nie szukać aprobaty u ludzi; o pilnowaniu własnych spraw, a także o rezygnacji z zabiegania o to, by zobaczyć owoce swojej pracy. Wszystkie te decyzje zakorzeniły życie Teresy w Bogu i sprawiły, że pozostała przy zdrowych zmysłach.


Rozdział 1

Sekrety, które pozwalają pozostać przy zdrowych zmysłach

Dusza dobiera sobie Towarzystwo – I – zatrzaskuje Drzwi – Jak Bóg – ma w sobie prawie Wszystko – A z Reszty sobie drwi –7. Emily Dickinson

łowo sekret, wywodzące się z łacińskiego secretum, przywodzi na myśl poczucie separacji oraz konieczności rozróżnienia. Sekrety są narzędziem rozeznania; określają granice pomiędzy światem wewnętrznym i zewnętrznym. Sekrety są murami; mogą nas izolować lub chronić, w zależności od swojej natury.

S

Carl Jung napisał, że mroczne sekrety są niczym trucizna, która może doprowadzić do szaleństwa. Z biegiem czasu mogą tak zainfekować psychikę człowieka, że w rezultacie zakłócą całkowicie jego światy 7

E. Dickinson, Wiersze wybrane, tłum. S. Barańczak, Kraków 2000, s. 68.


 16 

wewnętrzne i zewnętrzne 8 . W swojej autobiografii Jung podaje przykład takiego sekretu. Do jego gabinetu przyszła kobieta, która odczuwała potrzebę przyznania się do popełnionego dwadzieścia lat wcześniej morderstwa przyjaciółki; zabiła ją z zazdrości. Otruła swą najlepszą przyjaciółkę, chciała bowiem poślubić jej męża. W jej mniemaniu mord nie ma znaczenia, dopóki nie zostanie odkryty. […] Skrupuły moralne nie wchodziły w rachubę. A potem? Wprawdzie wyszła za mąż za tego człowieka, lecz on zaraz umarł, i to dość młodo. W latach, które nadeszły, wydarzyły się dziwne rzeczy: córka z tego małżeństwa bardzo pragnęła odejść od matki, gdy tylko wiek jej na to pozwoli. […] Matka straciła z nią wszelki kontakt. Kobieta ta była namiętną amazonką i posiadała dużą stadninę, która pochłaniała całą jej uwagę. Pewnego dnia zauważyła, że konie stają się pod nią narowiste. Nawet jej ukochany wierzchowiec poniósł ją i zrzucił. W końcu musiała zrezygnować z jeździectwa. Wtedy zajęła się psami. Miała wyjątkowo pięknego wilczura, do którego była bardzo przywiązana. „Traf” chciał, że właśnie ten pies padł, zwalony paraliżem. […] Kiedy ktoś popełnia przestępstwo i zostaje ujęty, dosięga go kara wymierzona przez sąd. Gdy jednak czyni to skrycie, 8

C. Jung, Modern Man in Search of a Soul, tłum. W.S. Dell i C.F. Baynes, New York 1933, s. 35.


 17 

[…] kara i tak go może dosięgnąć, jak pokazuje ten przypadek. […] Kobieta ta, popełniwszy morderstwo, stała się obca nawet zwierzętom i popadła w nieznośne osamotnienie. By wyrwać się z samotności, wybrała mnie na powiernika9.

Mroczne sekrety potrafią napełnić człowieka nieznośnym bólem, gdyż izolują go i zniechęcają do samego siebie oraz do świata, który go otacza. Podobnie jak w przypadku kobiety odwiedzającej gabinet Junga, sekrety tego typu zmuszają do dzielenia się nimi w celu zrzucenia z siebie ciężaru przytłaczającej samotności. W dzisiejszych czasach jesteśmy bardzo świadomi tego, że posiadanie sekretu może zdeterminować nasz sposób życia. W większości księgarń znaleźć dziś można rozrastający się dział o tematyce psychologicznej oraz kryzysowej, zawierający książki o alkoholizmie i rodzinach dysfunkcyjnych, przemocy fizycznej, molestowaniu seksualnym, modelach życia opartych na poczuciu winy itp.; wszystkie one opisują ten sam schemat postępowania – „nie mów nikomu”. Strach przed zdemaskowaniem, który leży u sedna wstydliwego lub przesiąkniętego poczuciem winy sekretu, potrafi być tak silny, że celem istnienia owego człowieka staje się ukrycie go przed światem. Sekret przenika 9

C. Jung, Wspomnienia, sny, myśli. Spisane i podane do druku przez A. Jaffe, tłum. R. Reszke i L. Kolankiewicz, Warszawa 1993, s. 153–154.


 18 

świadomość człowieka, który bezustannie żyje w poczuciu tego, że coś ukrywa. „Tańczymy w kółko i zgadujemy” – pisze Robert Frost – „a Sekret siedzi w środku – wie, czego my nie wiemy”10. W powiedzeniu, że „jesteśmy tak chorzy, jak nasze sekrety”, jest wiele prawdy. A jednak prawdziwe jest też stwierdzenie, że choć niektóre z nich powodują naszą chorobę, inne mogą utrzymać nas przy zdrowych zmysłach. Przykład takiego sekretu znajdziemy w opowieści z dreszczykiem autorstwa Karola Dickensa pt. The Holly-Tree [Ostrokrzew]. Główny bohater zdaje swojemu przyjacielowi następującą relację: Ponad rok przed moim udaniem się w podróż […] śmierć zabrała bardzo bliską mi przyjaciółkę. Od tamtej pory każdej nocy, bez względu na to, czy spędzałem ją w domu, czy też poza domem, śniłem o niej. Czasami w snach tych wciąż żyła, czasem powracała ze świata cieni, by mnie pocieszyć, zawsze tak samo piękna, spokojna i szczęśliwa […]. Zatrzymałem się [kiedyś] w samotnym zajeździe na rozległych wrzosowiskach, by spędzić tam noc. Spojrzawszy przez okno mojej sypialni na połacie śniegu, w których odbijał się księżyc, usiadłem przy kominku, aby napisać list. Aż do tamtej chwili nikomu nie zdradziłem tego, że co noc śniłem o mojej utraconej ukochanej. W liście, który wtedy napisałem, nadmieniłem ten fakt, i dodałem, że bardzo chciałbym przekonać się, czy bohaterka 10

R. Frost, The Secret Sits, w: The Poetry of Robert Frost, New York 1967, s. 362.


 19 

mojego snu wciąż jeszcze będzie mi wierna – mnie, zmęczonemu podróżą do tak odległego miejsca. Nie. Dzieląc się sekretem, straciłem ukochany przedmiot moich wizji. Od tamtej pory, w ciągu ostatnich szesnastu lat, nigdy nie pojawiła się już w moich snach11.

Dlaczego ukochana postać zniknęła? Stało się tak dlatego, że została uprzedmiotowiona. Przestała być obecna w chwili, gdy potraktowano ją jako obiekt spekulacji. W podobny sposób, gdy uzewnętrzniamy intymną stronę nas samych, tracimy pewien wymiar naszej istoty. Nigdy już nie będziemy w stanie spojrzeć tak samo na ową część siebie. Nasze postrzeganie zostało zmienione i zainfekowane oceną i osądami innych ludzi. Przypomina to sytuację, w której dzielimy się z innymi naszym wzruszeniem jako reakcją na piękno jakiegoś obrazu. Jeśli rozmówcy zaczynają krytykować jakość obrazu, wskazywać nam jego wady, czy też mówić o niedojrzałości stylu artysty, czujemy się poniżeni i zlekceważeni. Dzieje się tak dlatego, że nie tylko obraz podlega tu ocenie, lecz także intymna część nas samych, a przecież wszystko to, co w nas najintymniejsze, jest również najbardziej wrażliwe na krytykę innych ludzi. Od tego momentu nie jesteśmy już w stanie patrzeć na ukochany obraz w ten sam sposób, gdyż nasze 11

Ch. Dickens, The Holly-Tree, w: Christmas Stories, Oxford 1987, s. 107.


 20 

wewnętrzne postrzeganie zostało zainfekowane cudzymi osądami. Nawet będąc sam na sam z naszym obrazem, nie jesteśmy już zupełnie sami. Wchłonęliśmy w siebie uwagi innych osób i mamy wrażenie, że spoglądają na niego razem z nami. W rezultacie nie możemy już pozwolić sobie na doświadczanie piękna obrazu, gdyż nie chcemy ryzykować uczucia wstydu. W pewnym sensie utraciliśmy jakiś wymiar naszej istoty, jako że nie potrafimy już być przy tym obrazie w pełni obecni. Podobnej straty doświadczyła w dzieciństwie również Teresa, której sekret został wydany na pastwę ciekawości innych ludzi. W wieku dziesięciu lat zapadła ona na tajemniczą chorobę, która przykuła ją do łóżka na kilka tygodni. Pewnego dnia, gdy zanosiła się płaczem, jej siostra Maria uklękła przed figurą Maryi i modliła się o zdrowie Teresy. Chora utkwiła wzrok w figurze i płacz ustał, w miarę jak wielki pokój ogarniał dziewczynkę. Nagle Najświętsza Panna wydała mi się piękna, tak piękna, że nigdy nie widziałam nic równie pięknego. Jej twarz tchnęła dobrocią i niewypowiedzianą czułością, ale tym, co przeniknęło mnie aż do głębi duszy, był czarujący uśmiech Najświętszej Panny. Rozwiały się wszystkie moje utrapienia; dwie wielkie łzy wysunęły się spod powiek i cicho spłynęły po policzkach, a były to łzy niezmąconej radości… Ach! pomyślałam, Najświętsza Panna uśmiechnęła się do mnie, jakże je-



Spis treści

Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

9

Rozdział 1 Sekrety, które pozwalają pozostać przy zdrowych zmysłach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 Rozdział 2 Odnajdywanie swojej drogi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

31

Rozdział 3 Milczenie, które pomaga pozostać przy zdrowych zmysłach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45 Rozdział 4 Wolność w miłości i jej wpływ na zdrowie psychiczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 69 Rozdział 5 Boża perspektywa miłości bliźniego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

77

Rozdział 6 Życie świadome, życie autentyczne . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 93


Polecamy książki

André Daigneault DROGA NIEDOSKONAŁOŚCI Świętość ubogich Czy nie masz czasami poczucia, że między twoją duchową kondycją a wymaganiami Ewangelii jest przepaść…? Nad tą przepaścią Jezus zbudował most łaski, zachęcając, abyś szedł (szła) za Nim drogą pokory, w duchowym ubóstwie, pielgrzymując jakby we mgle – w mroku wiary… Pochylając się nad naszymi codziennymi troskami i słabością, André Daigneault przekazuje w swojej książce mądrość i doświadczenie świętych oraz przytacza wypowiedzi współczesnych świadków wiary. Wszystko to sprawia, że Droga niedoskonałości jest pełna nadziei i tchnie świeżością żywej wiary. Ta książka naprawdę cię poruszy… i pocieszy. format 12,5 × 19,5 cm, s. 184, oprawa miękka, cena – 29,90 zł


OD SERCA Z KAMIENIA DO SERCA Z CIAŁA Przez życiowe kryzysy To kolejna – po Drodze niedoskonałości – książka André Daigneaulta, kanadyjskiego kapłana i kierownika duchowego, która ukazuje się w naszym wydawnictwie. Autor w oparciu o przykładowych bohaterów biblijnych (takich jak: Adam i Ewa, Jakub, Abraham, Eliasz) oraz korzystając z najnowszych osiągnięć psychologii rozwojowej człowieka dorosłego, pokazuje drogę duchowego i psychologicznego dojrzewania. Nie tylko dzieli się z czytelnikiem swoim własnym doświadczeniem, ale uzupełnia je, powołując się na specjalistów z dziedziny teologii duchowości i psychologii. Wszystko to sprawia, że książka ma charakter egzystencjalny, odnosi się do życia każdego człowieka. Autor ukazuje drogi rozwoju ducha, jednocześnie kompetentnie demaskując pozorne dobro i iluzję pseudoduchowego życia. format 12,5 × 19,5 cm, s. 224, oprawa miękka, cena – 29,90 zł


DŁUGA DROGA DO POGODY DUCHA Aby odnaleźć w sobie serce dziecka Książka napisana jest w tym samym duchu, co jego bestseller Od serca z kamienia do serca z ciała. Autor, kierownik duchowy i terapeuta ludzkiego serca, łączy w niej duchowość chrześcijańską z najlepszymi odkryciami współczesnej psychologii. Długa droga do pogody ducha przeprowadza nas przez kolejne etapy ku większej dojrzałości, stawia zaskakujące pytania, które czasem wywołują uśmiech lub przeszywają serce jak „miecz obosieczny”. Być może nie wszystkim uda się przeczytać tę książkę jednym tchem, gdyż demaskuje ona nasz faryzeizm, podświadomy narcyzm, a także duchową pychę, często ukrytą pod dobrymi uczynkami. Jeśli jednak podejmiemy drogę, którą proponuje nam autor, jeśli zgodzimy się odpowiedzieć na zadane na niej pytania, to książka może nas poprowadzić ku nowemu nawróceniu, a przynajmniej zrobi wyłom w naszym pancerzu i pomoże nam odkryć serce dziecka, które – zgodnie z wymaganiem Ewangelii – trzeba kiedyś odnaleźć. Długa droga do pogody ducha to przejście przez wszystkie akceptacje, o których mówi nam autor i na które kiedyś trzeba się zdobyć, aby umrzeć w pojednaniu z samym sobą, z innymi ludźmi i z Bogiem. format 12,5 × 19,5 cm, s. 304, oprawa miękka, cena – 29,90 zł



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.