GŁOS KARMELU NR 09 - Bądź mężny! (9) 3/2006

Page 1

• Wstęp Bądź mężny!

3

Mocny niech się umocni

4

Męstwo na co dzień

7

• Z Biblią w dzień i w nocy

GłOSKarmelu

Obleczcie pełną zbroję Bożą

• Duchowa tradycja Karmelu ... i nie ustawać

11

Mężne dziecko

12

Męstwo i wrażliwość

14

• Kultura Ducha

Nr 3 (9) Maj-Czerwiec 2006 Za zezwoleniem władzy kościelnej Nakład: 3 500 egz. 0edakcja:

Sophie Scholl, czyli opowieść o odwadze

16

Słońce jeszcze świeci

18

Karmelitańskie ikony życiem pisane

19

• Spotkanie Mimo wszystko to miłość zwycięży

22

• Lektura

26

28

Sdres:

25

• Życie liturgiczne Kościoła Odwaga śpiewania

• Rodzina Karmelu Serca"

św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Paweł Ferko OCD Piotr Hensel OCD (red. nacz.) Bartłomiej Kucharski OCD Rafał Myszkowski OCD Michał Nowak OCD (zastępca red.) Piotr Nyk OCD Albert Wach OCD Jerzy Zieliński OCD ¡Współpracują: Barbara Chucherko Kazimierz Franczak OCD Krzysztof Górski OCD Szczepan T. Praśkiewicz OCD Bogusława Stanowska-Cichoń Marian Zawada OCD

Prezent na czterechsetlecie

„Gościna

Dwumiesięcznik poświęcony życiu duchowemu

• Misje Misyjne safari dla niebojaźliwych

30

• Szkaplerz Bł. Izydor Bakanja

33

0orekta:

• W sercu Kościoła Bóg nas kocha poprzez ludzi

„Głos Karmelu" Klasztor Karmelitów Bosych Czerna 79, 32-063 Krzeszowice 3 tel. (012) 282-00-65, tel. kom: 600-420-904 email: glos@post.pl

35

Agnieszka Stankiewicz Spracowanie graficzne, skład i łamanie:

• Geografia Karmelu Karmel w Poznaniu

37

Rabka-Zdrój

40

• Reportatus, czyli dotyk boskiego czasu Cugle i boska

rozrzutność

Wydawnictwo DEHON: Klemens Knap, ul. Saska 2, 30-715 Kraków fot. na okładce A.Olej/K.Kobus - TravelPhoto 0ruk: Eurodruk, Kraków ¡Wydawca: Klasztor Karmelitów Bosych w Czernej Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i adiustacji tekstów, zmiany tytułów. Nie zwraca artykułów niezamówlonych. Zdjęcia nie podpisane pochodzą z archiwum redakcji.

GŁOS KARMELU 06 2 0 0 5

2


Na półce przy moim łóżku obok ikony Trójcy Świętej znajdują się wizerunki dwóch młodych kobiet. Jedna to wszystkim dobrze znana św. Teresa od Dzieciątka Jezus, druga to dwudziestojednoletnia niemiecka studentka Sophie Scholl, której postać przybliżymy w tym numerze. Paradoksalnie to właśnie te młode kobiety opowiadają mi przypowieść o męstwie. Święta z Lisieux uczy, jak mężnie przeżywać swoją codzienność, zwłaszcza czas modlitwy, który niejednokrotnie - jak pisze o. Albert - jest prawdziwą wojną, gdzie ważą się losy świata. Ewangelicka Sophie, sprzeciwiająca się nieludzkiemu reżimowi hitlerowskiemu, mówi natomiast o sile modlitwy i prawego sumienia w chwilach bardzo trudnych, wręcz granicznych, gdy opowiedzenie się za prawdą oznacza oddanie swego życia. Również i mi bliski jest obraz, który w swoim artykule roztacza o. Bartłomiej, ukazując Sophie Scholl i Teresę Martin w swoistej duchowej przyjaźni. Zapewne wszyscy przyjaciele Boga są mężni. Na stronach tego wydania naszego dwumiesięcznika spotkamy ich niemało: świeckich, jak bł. Izydor Bakanja - szkaplerzny męczennik, i duchownych - ksiądz Jan Twardowski, żyjących jak Burundyjka Marguerite Barankitse i zmarłych. Prawdziwa boża przyjaźń bowiem nie zna granic, jej męstwo przenika nawet poza śmierć, bo Ten, który nazwał nas swymi przyjaciółmi, pokonał śmierć. Czy więc zdecydujemy się na taką przyjaźń? Czy jest w nas na tyle męstwa, by podjąć decyzję, od której zależy nasze życie? Prośmy mężnych przyjaciół, by odpowiedź na te pytania była twierdząca. o. Piotr M. Hensel O C D


Nocny niech się umocni Nie ma nic piękniejszego i bardziej wymagającego zarazem niż modlitwa. Już dziecko wie, ile kosztuje pięciominutowy pacierz, na klęczkach, w pustym pokoju, a ile jedna godzina spędzona w zimnym kościele. Dorośli też znają cenę chwil poświęconych Bogu: jedni wiedzą o tym z naprędce przeprowadzonych kalkulacji - ile to „cenniejszych" rzeczy mogliby zrobić w tym samym czasie, inni z rzeczywistych ofiar. Ci ostatni, oczywiście, owej ceny sami nigdy nam nie ujawnią, chociaż modlitwa ich również kosztuje - jakkolwiek zupełnie inaczej. Zbigniew Herbert z zachwytem opowiadał o prostej wierze swojej cichuteńkiej i pobożnej babci, która należała do świeckiego zakonu, ciągle odmawiała jakieś nowenny i na pomaganie biednym wydawała całą swoją emeryturę - za co w domu była wyśmiewana i prześladowana - jak kiedyś jej antychrześcijańsko nastawiony syn zamknął drzwi, a ona uciekła do kościoła... przez okno, nic się przy tym nikomu nie żaląc. Co ją to wszystko kosztowało, to jeden Pan Bóg wie! W y r u s z na w o j n ę Może nie będzie to wielką pociechą, ale trzeba powiedzieć, że modlitwa łatwo nikomu nie przychodzi. Jest bardzo trudnym zajęciem, z którym borykają się nie tylko ludzie świeccy, ale i zaprawieni w bojach mnisi. Kto raz na serio zabrał się za modlitwę, na własnej skórze mógł się przekonać, że w tym względzie nie ma mocnych. Wprawdzie zdarzają się zwycięstwa, ale chyba więcej jest porażek. Żadna ludzka czynność podejmowana z własnej woli nie wymaga tyle hartu ducha i prawdziwego męstwa, ile właśnie modlitwa. Tylko niepoprawny optymista, który ma wyłącznie myślny stosunek do modlitwy - to znaczy optymista, który nie praktykuje modlitwy myślnej, ale myśli, że się modli! - może sądzić, że jest ona rzeczą prostą i bezproblemową. Życiowe doświadczenie pokazuje jednak, że radzą sobie z nią tylko ludzie mężni i mocni duchem.

GŁOS KARMELU 03 2 0 0 6

Rzeczywiście, modlitwa potrzebuje męstwa. I to nie jakiegokolwiek, ale męstwa największego. Miała rację Wielka Mistrzyni modlitwy, Teresa z Awila, gdy twierdziła, że „niedoskonały człowiek potrzebuje większej odwagi, aby wstąpić na drogę doskonałości i wytrwać na niej, niż by nagle stać się męczennikiem; ponieważ doskonałości nie osiąga się w krótkim czasie". Jest to wypowiedź tyleż zadziwiająca, co obalająca wszelkie stereotypy myślenia na ten temat. Zwykle bowiem właśnie męczeństwo kojarzy się z najwyższym stopniem męstwa. Tymczasem Teresa mówi, że jeszcze więcej męstwa potrzeba, aby „wstąpić na drogę doskonałości i wytrwać na niej". Twierdzenie Teresy może być bardzo trudne do zrozumienia i przyjęcia szczególnie dla nas, Polaków, przywykłych do zrywów ra-

czej, aniżeli do systematycznej pracy, do dumnego przelewania krwi, aniżeli do pokornego oddania się Panu i służenia jemu w codzienności. „Polacy - jak mówił Norwid - umieją bić się, ale nie umieją walczyć". A modlitwa właśnie jest walką. Najlepiej to widać w heroicznym życiu świętych i wielkich chrześcijan. Ich życie nie było takie słodkie, jak czasami się je przedstawia na świętych obrazkach. Sprawy, których się podejmowali wcale nie szły im tak z płatka, jak na pozór mogłoby się to wydawać. Nikt nie doświadczał tylu trudów i przeciwności na swojej drodze, ile doświadczali ich święci każdego stanu. Zawsze jednak, choćby należeli do płci słabej, byli Bożymi gwałtownikami i kochali wojnę prawdziwą wojnę! Nie taką wojnę, która rodzi się z braku modlitwy, ale taką, którą na modlitwie codziennie się toczy. Wojnę, na której trzeba większego męstwa niż na tej, na której jedynie ciało może być zabite. Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało (...). Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle (Mt 10, 28).

Taką wojnę kochała mała św. Teresa. W liście do swego „brata" misjonarza na-


Mężne dziecko Mała Teresa była dzieckiem, które posiadało siłę charakteru prawdziwych bohaterów. W dzień święta matki przeoryszy grała rolę Joanny d'Arc spalanej na stosie. O mały włos naprawdę nie spłonęłaby żywcem. Stało się to na skutek nieroztropności jednej z Sióstr, która podłożyła ogień. Matka przełożona rozkazała wówczas Teresie, by się nie ruszała z miejsca. W tym czasie usiłowano ugasić ogień wokół niej. Pozostała spokojna i nieporuszona pośrodku realnego niebezpieczeństwa śmierci, składając Bogu ofiarę ze swego życia. Będźcie mocni i mężnego serca wszyscy, którzy pokładacie ufność w Panu (Ps 31, 25).

Nie ma prawdziwej ufności bez męstwa. To męstwo serca, ta odwaga działania u małej Teresy rodzi się z czystej i wyłącznej Miłości do Chrystusa. Do takiej Miłości doprowadza ją ufność i nic więcej jak tylko ufność. Ta zaś jest owocem prawdziwej pokory wobec Boga, względem samej siebie, a w konsekwencji wobec innych osób i rzeczy stworzonych. Ta pokorna Miłość zachowuje w nas czystą prawdę, która głosi, że: „Jezus jest wszystkim, a my niczym i że to nic, tę naszą małą nicość trzeba zagubić i przeobrazić w Jego nieskończonym wszystkim i myśleć już tylko o tym wszystkim jedynie miłym". Prawdziwa miłość jest mężna. Jeśli zawsze odnoszę zwycięstwo - mogłaby powiedzieć mała Teresa - to tylko dzięki Temu, który mnie umiłował. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat.

Święta Teresa uczyła się tego męstwa od dzieciństwa. Codziennie wieczorem, wraz z Pauliną i Marią, szła powiedzieć „Dobranoc" swemu Tacie. Potem Paulina i Maria, uściskawszy małą Teresę, „schodziły na dół, a biedna Tereska, lękliwa, zagubiona, płaczliwa, nadwrażliwa od czasu śmierci mamy, zostawała zupełnie sama w ciemnościach. Na próżno wyobrażała sobie fruwające wokół niej aniołki, wkrótce ogarniał ją lęk, bała się ciemności, bo ze swego łóżeczka nie widziała gwiazd, które migotały łagodnie". Pod koniec życia wyzna swej mateczce Agniesz-

GŁOS KARMELU 03 2 0 0 8

12

ce: „Uważam to, droga Matko, za prawdziwą łaskę, że przyzwyczajałaś mnie do przezwyciężania lęku; czasami posyłałaś mnie wieczorem samą, bym poszukała czegoś w odległym pokoju; gdybym nie była tak dobrze prowadzona, stałabym się bardzo lękliwa, obecnie natomiast trudno mnie przestraszyć. Potrafiłaś wychować mnie z taką miłością i delikatnością, nie rozpieszczając mnie równocześnie, bo przecież nie przepuściłaś mi żadnej niedoskonałości; nie czyniłaś mi nigdy niesłusznych wymówek, ale też nigdy nie wycofałaś się z rzeczy raz postanowionej". Prawdziwe więc męstwo zdobywa się w walce z sobą samym. Nie uczymy się go z książek, nie na rekolekcjach, nie z kazań, ale w codziennej zaciętej walce o podobieństwo zewnętrzne i wewnętrzne do Jezusa, nie rozczulając się nad sobą, nie licząc ran ani ich nie wyolbrzymiając, lecz patrząc na Wodza Życia, który ginie w boju. Trzeba walczyć aż do śmierci z bronią w ręku i raczej iść, żeby z Nim umrzeć, niż wybrać przemijające przyjemności tej ziemi, zdradzając Go za 30 srebrników wygód. „Gdy rano nie czujemy ani cienia odwagi, żadnej siły do praktykowania cnoty. O, wtedy jest właśnie chwila odpowiednia, by „przyłożyć siekierę do korzenia drzewa". To prawda, że niekiedy gardzimy chwilowo tą bezcenną sposobnością gromadzenia skarbów, to moment trudny, miałoby się ochotę wszystko rzucić, ale jeden akt miłości, nawet nie odczutej, naprawia wszystko. Miłość wszystkiemu podoła: rzeczy wprost niemożliwe nie zdają się jej zbyt trudne. Jezus nie tyle patrzy na wielkość naszych czynów, ani nawet na trudności, ale na miłość, z jaką je czynimy". Moc, męstwo, odwaga — to nierozłączne cechy ufności. Człowiek mężny w obliczu niebezpieczeństw, trudności, prześladowań, nie upada na duchu, nie wycofuje się, przeciwnie nabiera jeszcze bardziej odwagi do bardziej zaciętej walki. Cierpi ucisk, ale odważnie idzie za Prawdą, Miłością, za wiecznotrwałym celem, jakim jest niebo. To nic, że po wielu latach życia duchowego widzisz stan swej duszy

jak w początkach życia z Jezusem. Bądź mężny jak prawdziwe dziecko Boże! „Chcąc być mężnym w miłości trzeba cierpieć z goryczą, bez odwagi, i to jest właśnie męstwo miłości. Jezus cierpiał ze smutkiem; bez smutku czyżby dusza cierpiała? A my chcielibyśmy cierpieć wielkodusznie... jakież to złudzenie - stwierdza Teresa - chcielibyśmy nie upadać nigdy? - Co to szkodzi, Jezu drogi, jeżeli upadam co chwila. Widzę wtedy moją słabość, a to dla mnie wielki zysk. Ty, Jezu, widzisz wówczas, jak słaba jestem, a wtedy tym skłonniejszy jesteś, by nieść mnie w swoich ramionach... A jeżeli tego nie czynisz, to widocznie podoba Ci się, abym leżała na ziemi... nie będę się wówczas niepokoić, ale zawsze wyciągnę ku Tobie błagalne me ręce, pełne miłości! Nie mogę uwierzyć, żebyś miał mnie opuścić! Świętość nie polega na mówieniu pięknych rzeczy, nie polega nawet na tym, by o nich myśleć, odczuwać je! Polega jedynie na cierpieniu i to cierpieniu wszystkiego (co Bóg chce, byśmy przecierpieli). Świętość trzeba zdobywać na ostrzu miecza, trzeba cierpieć, znosić mękę agonii i wybrać wszelkie cierpienie, jakie Bóg dla nas wybiera".


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.