Antyczni porównywali bieg życia człowieka do napiętego łuku: od wznoszącego się ramienia łęczyska, przez najwyższy szczyt (majdan) aż po opadające ramię, kończące się zaczepem. Skoro Psalmista pisze, że miarą życia człowieka jest lat siedemdziesiąt, zatem mijamy szczytowy punkt łuku, dochodząc do czterdziestki. Pod wieloma względami ten punt przesilenia łuku jest obrazem zmian w życiu człowieka. Dziś wiemy już, że wskutek błędu obliczeniowego, datę narodzin Jezusa musimy przesunąć w tył od 4 do 8 lat. Nauczanie Jezusa i wydarzenia paschalne przypadałyby na ten wspaniały szczytowy okres człowieka – dojrzałych sądów oraz utwierdzenia w decyzjach, które zapewnią sens kolejnym latom opadającego ramienia łuku.
W najnowszym numerze szeroko omawiamy problem przysłowiowej „czterdziestki”. Zaczynamy od fundamentów biblijnych, aby przejść do głębokiej psychologii tego okresu i zagadnienia logoterapii (poszukiwania sensu). Jak zwykle przedłużamy świętowanie jubileuszu 500-lecia narodzin św. Tere