GŁOS KARMELU NR 45 - Ojcze nasz: Bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi (45

Page 1

• Wstęp Ojcze nasz, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi

3

• Temat numeru Bądź wola Twoja…

4

• Z Biblią w dzień i w nocy Niech się stanie

7

Czego naprawdę chce Bóg?

8

• Duchowa tradycja Karmelu Niech mi się stanie wedle Twego słowa

10

Zasłuchani w jedyne Słowo Ojca

13

Gdy zgaśnie w nas wewnętrzne światło

14

• Szkoła modlitwy Ósmy przypadek: „pokornik”

16

• Poradnik św. Teresy Wola Boga to Jego królestwo

18

• Spotkanie O tym, jak się nie zgubić tak kompletnie i dlaczego „anieli przegięli”

21

• Kultura Ducha O woli Bożej i ludzkiej odpowiedzialności 25

• Życie liturgiczne Kościoła Modlitwa w tyglu codzienności

28

• Lektura Chodzi o Boga

29

Umiłowane ostatnie miejsce

30

• Karmel i młodzi Jak rozpoznać powołanie?

31

• Ikony Człowiecze słowo płonące Życiem

33

• Misje Brat Vjeko Curic – narzędzie pokoju

36

38

• Marginalia, czyli z małą łyżeczką w wielki świat ducha O sztuce trucia

R edakcja: Andrzej Cekiera OCD Piotr Hensel OCD (red. nacz.) Krzysztof Kosiec Bartłomiej Kucharski OCD Danuta Piekarz Damian Sochacki OCD Dorota Zabrzeska Jerzy Zieliński OCD W spółpracują: Katarzyna Domańska Paweł Hańczak OCD Krzysztof Górski OCD Paweł Porwit OCD Artur Rychta OCD Szczepan T. Praśkiewicz OCD Bogusława Stanowska-Cichoń Marian Zawada OCD A dres: „Głos Karmelu” Wydawnictwo Karmelitów Bosych ul. Z. Glogera 5 31-222 Kraków www.gloskarmelu.pl P renumerata: Barbara Chucherko tel. 12 416 85 00, 12 416 85 12 email: prenumerata@gloskarmelu.pl Konto: Bank PEKAO S.A. nr 38 1240 2294 1111 0010 1138 4521 K orekta: Aleksandra Dawiec

• W sercu Kościoła Modlitwa, której nauczył nas Jezus z Nazaretu

Dwumiesięcznik poświęcony życiu duchowemu Nr 3 (45) Maj – Czerwiec 2012 Za zezwoleniem władzy kościelnej Nakład: 3 500 egz.

43

O pracowanie graficzne, dtp, prepress: Paweł Matyjewicz D ruk: Zakład graficzny COLONEL S.A. – Kraków W ydawca: Wydawnictwo Karmelitów Bosych

Jesteśmy na www.facebook.com/GlosKarmelu

GŁOS KARMELU 03 2 0 1 2

2

Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i adiustacji tekstów, zmiany tytułów. Nie zwraca artykułów nie zamówionych. Zdjęcia nie podpisane pochodzą z archiwum redakcji. Fot. na okładce: Raycan | Dreamstime


Ojcze nasz bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi

M M

oże nie zabrzmi to zbyt skromnie, ale ogromnie cieszę się z numeru „Głosu Karmelu”, który – jak ufam – trzymacie w ręku. Bo temat i niezwykle ważny, i zawsze aktualny. Pisząc o woli Bożej, łatwo pójść na skróty i niczym Rejent z Zemsty Aleksandra Fredry uraczyć czytelników fatalistycznie brzmiącą formułką: „Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba”. Ufam jednak, że nie poszliśmy taką skróconą drogą, co więcej, w wielu miejscach podejmujemy dyskusję z tym mało chrześcijańskim rozumieniem woli Bożej. Bóg nie jest GPS-em, który głosem Krzysztofa Hołowczyca powie nam, gdzie skręcić, ile kilometrów dzieli nas od celu naszej podróży, a na koniec podziękuje za wspólną jazdę. Powołując nas do życia, uposażając w sumienie, pragnienia, dając do dyspozycji sakramenty, słowo Boże, zaprasza byśmy odkryli w sobie mentalność Krzysztofa Kolumba czy Marco Polo. Życie zgodne z wolą Bożą ma więcej wspólnego z odkrywaniem nowego świata, aniżeli z bezmyślnym słuchaniem wskazówek samochodowej nawigacji. Nie od razu wszystko będzie oczywiste: „nie jesteś nieomylny, możesz błądzić w swoim rozumowaniu, ale też i korygować je, czyniąc bardziej poprawnym”(s. 14), czasem musisz zdobyć się na trud poszukiwania, innym razem masz „przemożne wrażenie, że wszystko jest na swoim miejscu” (s. 4), ale zawsze musi ci towarzyszyć owa nadzieja dzieci bawiących się w chowanego, „że ktoś mnie szuka i że chce mnie znaleźć” (s. 25). Gdzie poznaje się wolę Bożą? Danuta Piekarz przekonuje nas, że nie tylko na pogrzebach, a Robert Mazurek dostrzegł ją w sześćdziesięcioletnim jezuicie czyszczącym studzienki szamba. Niebo z ziemią nie spotyka się tylko na linii horyzontu… Ojcze nasz, bądź wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi!

fot. photos.com

o. Piotr Hensel OCD redaktor naczelny


| Temat numeru

Bądź wola

znąć w gardle. Dlaczego? Przecież obiektywnie nic się nie zmieniło: Bóg nadal jest Bogiem, a świat światem i nadal rządzą nim te same co przed momentem prawa: deszcz pada z nieba na ziemię, psy instynktownie ujadają na obcych, a napotkani ludzie z racji życiowego bagażu bywają nieufni.

Świadomość a wola Stosunkowo łatwo odpowiedzieć na powyższe pytanie. To, co uległo zmianie, to nasza świadomość, nasz sposób postrzegania otaczającej rzeczywistości i jej interpretowania. Choć podobno żyjemy w najlepszym z możliwych światów, to znacznie łatwiej przychodzi nam to akceptować, gdy wszystko dzieje się po naszej myśli. Gdy zaś sprawy zaczynają wymykać się spod naszej kontroli,

fot. P. Hensel OCD

Twoja…

C C

hyba każdy lubi długie, piesze wędrówki lub spacery. Równy rytm kroków wycisza umysł, a bezpośredni kontakt z przyrodą przywraca poczucie harmonii panującej we wszechświecie. Ogarnia nas wtedy proste, ale przemożne wrażenie, że wszystko jest na swoim miejscu: świat – by po nim chodzić i cieszyć się jego pięknem; pokarm i napój – by nas w tym wspomagać i dodatkowo umilać wędrówkę, a inni ludzie, by nam towarzyszyć i podtrzymywać nas w trudnościach. Niebo i ziemia złączone wspólnym horyzontem, za którym kryje

GŁOS KARMELU 03 2 0 1 2

4

się gdzieś cel naszej wędrówki, wydają się tworzyć spójną całość. Jakże łatwo wtedy przychodzą słowa modlitwy: bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi. Każdy ruch ciała, każdy podmuch wiatru, każde spojrzenie napotkanego człowieka zdają się powtarzać to samo proste wezwanie. Wystarczy jednak, że czegoś w tej harmonii zabraknie – np. zacznie padać zimny deszcz, choć miało grzać słońce, napotkani zaś ludzie poszczują psami, zamiast podzielić się jedzeniem itp. – a nasze nastawienie zmieni się i wspomniane słowa Modlitwy Pańskiej zaczną grzę-

Niebo i ziemia złączone wspólnym horyzontem, za którym kryje się gdzieś cel naszej wędrówki, wydają się tworzyć spójną całość. Jakże łatwo wtedy przychodzą słowa modlitwy: bądź wola Twoja, jako w niebie, tak i na ziemi. wtedy robi nam się jakoś nieswojo. Jednakże to właśnie ten drugi moment jest niezwykłą okazją do głębszego zrozumienia sensu rozważanego tu wezwania Modlitwy Pańskiej, dlatego że odsłania przed nami postać świata jakiego nie znamy, ale który za to dobrze jest znany Bogu. Niczym we wspomnianej wędrówce, gdy dochodzimy do szczytu wzgórza i już z daleka spodziewamy się zobaczyć pejzaż podobny do dotychczasowego, a tu nagle przed nami wyłania się coś zupełnie innego i niesamowitego, co przypomina np. Wielki Kanion Kolorado. Odmawiając wezwanie „bądź wola Twoja”, przygotowujemy się właśnie na takie momenty, tj. nie prosimy wcale, by Pan Bóg raczył dostosować świat do naszych oczekiwań, ale by nam pomógł przyjąć z pokorą i wdzięcznością ten świat, który już istnieje i za chwilę wyłoni się spoza horyzontu naszej życiowej wędrówki.


Paul Gauguin, Chrystus w Ogrójcu, Norton Museum of Art

Jezus przynosi Ojcu własny lęk, opory... nie ukrywa ich, opowiada o nich z całą szczerością, ale ostateczną decyzję zostawia Ojcu.

splątaną i niezrozumiałą, ale kiedyś zobaczymy piękno tego „dywanu”, które widzi Bóg. Inny problem to wolność człowieka, którą Bóg tak bardzo szanuje, że nie zmusi nas do czynienia dobra, nie zakuje nas w kajdanki, gdy planujemy zło. Bóg nie chce automatów ani niewolników, on chce mieć kochające dzieci, które rozumieją, że On pragnie ich dobra, że Jego wskazówki dają wolność, a nie zniewolenie. Celowo zostawiłam na koniec teksty mówiące o Tym, który najdoskonalej wypełnił wolę Ojca, bo trudno zrozumieć postawę Jezusa, jeśli ma się wyłącznie takie pojęcie woli Bożej, o jakim pisałam na początku tego artykułu. Autor Listu do Hebrajczyków cytuje fragment Psalmu 40 jako słowa skierowane do Ojca przez Syna, który staje się Człowiekiem: „Ofiary ani daru nie chciałeś, aleś Mi utworzył ciało; całopalenia i ofiary za grzech nie podobały się Tobie. Wtedy rzekłem: Oto idę – w zwoju księgi napisano o Mnie – abym spełniał wolę Twoją, Boże” (Hbr 10, 5). Zatem Syn przychodzący na świat wie, że Ojciec nie oczekuje od Niego darów ofiarnych ze zwierząt czy płodów ziemi, ale jednego wielkiego daru: spełnienia woli Ojca, tej woli, którą Jezus, podobnie jak my, poznawał w księgach Pisma Świętego. To jest przecież jeden z najważniejszych celów naszej modlitwy Słowem Bożym: odkryć, że „w zwoju księgi napisano O MNIE”, że Bóg powtarza dzisiaj DO MNIE te słowa,

które ktoś spisał kilka tysięcy lat temu, bo w tych słowach mogę poznać Jego wolę. Dla Jezusa pełnienie woli Ojca nie jest „przykrym, ale koniecznym obowiązkiem”, ale największą pasją i celem Jego życia. On sam mówi do uczniów: „Moim pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który Mnie posłał, i wykonać Jego dzieło” (J 4, 34). Jest pokarmem – a więc czymś dobrym, koniecznym do życia, czymś, co pozwala wzrastać i nabierać sił. Tak, każde spełnienie woli Boga w naszym życiu wzmacnia nasze duchowe siły. Św. Łukasz opisuje nam piękną scenę, gdy Jezus „rozradował się w Duchu Świętym i rzekł: «Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom. Tak, Ojcze, gdyż takie było Twoje upodobanie»” (Łk 10, 21). Jezus cieszy się z postanowienia Ojca, całkowicie popiera Jego plany, utożsamia się z nimi. To jest cel naszego życia duchowego: nauczyć się jak najczęściej podzielać Boży punkt widzenia, patrzeć na świat Jego oczyma. Nie łudźmy się, że to jest łatwe. Jak może być łatwe dla nas, ludzi skażonych grzechem pierworodnym i tyloma własnymi decyzjami, w których mówiliśmy Bogu „nie”, skoro nie było to zawsze łatwe nawet dla Jezusa. Przypomnijmy sobie Jego dramatyczną modlitwę w Ogrójcu: „Ojcze, jeśli to możliwe... Lecz nie moja, ale Twoja wola niech się stanie”. Jezus przynosi Ojcu własny lęk, opory... nie ukrywa ich, opowiada o nich

z całą szczerością, ale ostateczną decyzję zostawia Ojcu. Postawę Jezusa ukazuje nam dobitnie także scena opisana w Ewangelii Janowej: „Teraz dusza moja doznała lęku i cóż mam powiedzieć? Ojcze, wybaw Mnie od tej godziny. Nie, właśnie dlatego przyszedłem na tę godzinę. Ojcze, wsław Twoje imię!” (J 12, 27). Oto inna cenna wskazówka, jaką Jezus nam daje swoim przykładem: gdy mamy problem, gdy coś zdaje się nas przerastać, trzeba zaraz rozmawiać o tym z Ojcem, nie udając bohatera, który sam poradzi sobie ze wszystkim. W Łukaszowym opisie konania w Ogrójcu znajdujemy zdanie, które zawsze daje mi dużo do myślenia: „Pogrążony w udręce, jeszcze usilniej się modlił” (Łk 22, 44). Co ja robię, gdy doznaję udręki? Czy zaraz mówię o tym Ojcu, i to tym usilniej, im większa jest udręka? Jezus wiedział, skąd czerpać siły do dalszych zmagań. Miłość do Ojca, pragnienie otoczenia Ojca chwałą okazują się silniejsze od wielkiego lęku. Jezus wie, że choć wola Ojca nie zawsze jest łatwa do przyjęcia (dla nas też bywa nieraz niezrozumiała), to zawsze jest dobra i piękna – bo taki jest Ojciec. Jezus przeżywa swoje ziemskie życie wpatrzony z miłością w Ojca, wie, że wolą Ojca jest szczęście człowieka i dlatego odkrywa ją z zapałem w każdej chwili życia... nie tylko na pogrzebach. Danuta Piekarz

9


Cenne narzędzia W tej wypowiedzi Świętej znajdujemy kilka cennych wyjaśnień dotyczących narzędzi poszukiwania woli Bożej. Żyj zawsze w łączności z Bogiem i słuchaj słów, które przekazał. Człowiek nie jest źródłem wiedzy i mądrości. Jeśli w sobie szukasz odpowiedzi na liczne pytania dotyczące woli Bożej, nie znajdziesz ich. Odpowiedzi są w Jezusie, wcielonej mądrości Ojca. To dlatego Święta doradza, byś żył zawsze w łączności z Jezusem: bądź blisko Niego, by móc Go usłyszeć. Ta postawa wyraża się w dwojaki sposób: regularną lekturą Pisma Świętego i radzeniem się innych. Bóg mówi, gdy bierzesz do ręki Ewangelię. Mówi też, gdy w pokorze serca zwracasz się po światło do drugiego człowieka.

Ważne pytania Święta Teresa Benedykta wskazuje też na ogromną wartość modlitwy prośby. Nie od czasu do czasu, gdy przygniecie mnie świadomość, że oto mam podjąć jakąś decyzję. Ma to być modlitwa codzienna i z całego serca. Jest to więc pewien styl życia, który charakteryzuje się stałą łącznością z Duchem Świętym. Czym taki styl się wyraża? Odpowiedz sobie na kilka pytań. Czy kiedykolwiek powierzyłeś swe życie Duchowi Świętemu? Czy ofiarujesz co jakiś czas, ale regularnie, jakieś codzienne trudności bądź umartwienia w intencji rozwoju Jego darów w tobie? Czy prosisz Go bardzo konkretnie o dar mądrości? Czy regularnie korzystasz z sakramentu pokuty, a przede wszystkim, czy spełniasz jeden z jego podstawowych warunków – przebaczenie bliźnim? Czy sięgasz po post od informacji, muzyki, plotek, by wyciszyć swe wnętrze? Nie dziw się, że słyszysz takie właśnie pytania. One mają dużo wspólnego z umiejętnością odnajdywania i wypełniania woli Bożej. Święta Teresa Benedykta wyjaśnia ponadto, że modlitwa prośby nie zawsze kończy się okrzykiem: już wiem! Często pozostaje

nam poczucie bezradności i niepewności. Czy to oznacza, że wówczas nie mamy szans odnaleźć woli Bożej i wypełnić jej? Jezus nie stawia jako warunku spełnienia Jego woli poczucia pełnego przekonania. Pragnie natomiast, byś pokornie szukał, to znaczy modlił się, pytał i ostatecznie podjął decyzję, choćbyś

… spokojnie! Teraz nic nie może zakłócić mi spokoju, gdyż pierwsza godzina poranna należy do Pana. Dopiero z Jego pomocą wykonam zadanie, jakie na mnie nakłada.

fot. photos.com

to najpewniejsza obietnica wysłuchania. Kto każdego dnia z całego serca powtarza: «Bądź wola Twoja» – może być pewien, że wolę Bożą wypełni, choćby nie miał co do tego subiektywnej pewności”.

nie miał co do tego subiektywnej pewności. Po prostu zrób to, co po cichej rozmowie z Nim uznasz za najważniejszy obowiązek. Jeśli twoje serce jest prawe, choćby mu brakowało pewności, pełni wolę Bożą. Poczucie pewności jest darem. Jezus może go udzielić, ale też nie musi. Nie ono jest miarą pełnienia woli Bożej, lecz postawa pokorna, która szuka i pyta. „Rozwiązanie trzeba wymodlić – upewnia nas jeszcze raz Święta – i w wielu przypadkach szukać go na drodze posłuszeństwa. Tę radę dawałam już wielokroć różnym osobom i na tej drodze znalazły one pokój i rozeznanie”.

Porządkowanie Odnajdywaniu i przyjmowaniu woli Bożej służy także przestrzeganie ładu w życiu. Staraj się, by twoje życie było uporządkowane w kwestii rzeczy ważnych i mniej ważnych. Niech one znają swoje miejsce. Niech te mniej ważne nie zajmują miejsca tych ważnych. Klimat uporządkowania życiowych spraw i wartości sprzyja wrażliwości serca i jego otwartości na natchnienia Ducha Świętego. Święta Teresa Benedykta i w tym względzie dzieli się z nami swym doświadczeniem: „Rano, gdy budzimy się, usiłują

nas zaraz przytłoczyć obowiązki i rozmaite troski, jeśli nie odebrały nam już nocnego spokoju. Powstaje trwożliwe pytanie: jak w ciągu jednego dnia uporać się z wszystkimi kłopotami, kiedy wykonać to, a kiedy tamto, w jaki sposób zabrać się do tego czy tamtego? Ma się ochotę zerwać i natychmiast pobiec do pracy. Lecz właśnie wtedy trzeba chwycić cugle i powiedzieć sobie: spokojnie! Teraz nic nie może zakłócić mi spokoju, gdyż pierwsza godzina poranna należy do Pana. Dopiero z Jego pomocą wykonam zadanie, jakie na mnie nakłada”. Wysiłek porządkowania rzeczy ważnych i mniej ważnych w naszej codzienności we właściwą hierarchię jest znakiem, że takie porządkowanie dokonuje się w sercu. Im więcej ładu i porządku w sercu, tym większa pewność, że Duch Mądrości w nim króluje. Będzie przez ciebie działał zawsze; wtedy, gdy odczujesz pewność, że tak a tak należy postąpić i wtedy, gdy doświadczysz niepewności. Zarówno jedno doświadczenie, jak i drugie jest darem. Powinieneś to drugie, tak jak i to pierwsze, przyjąć w pokorze serca i z jednakowym dziękczynieniem. o. Jerzy Zieliński OCD

15


na ikonach zielony to kolor właśnie proroków. Tę barwę odczytuje się komplementarnie do czerwieni: niby woda do ognia. Bogactwo symboliki i mistrzostwo użytych kolorów wpływają na niepowtarzalne piękno ikony. Na pytanie Boga: „«Co ty tu robisz, Eliaszu?» Eliasz odpowiedział: «Żarliwością zapłonąłem o Pana, Boga Zastępów, gdyż Izraelici opuścili Twoje przymierze, rozwalili Twoje ołtarze, a Twoich proroków zabili mieczem. Tak że ja sam tylko zostałem, a oni godzą jeszcze i na moje życie»” (1 Krl 19, 13–14). Dostrzegamy całą delikatność Boga, gdy w szmerze łagodnego powiewu pozwolił swemu słudze doświadczyć boskiej obecności. Przymierze ludu izraelskiego z Bogiem miało dla Eliasza wartość najwyższą (1 Krl 18, 21. 36–39). Ten charyzmatyczny mąż wiary był cudotwórcą, nawiązującym do tradycji sprzed wejścia do Ziemi Obiecanej (1 Krl 19). Doprowadził do skruchy króla Achaba, po tym jak ten przejął na własność winnicę zamordowanego wskutek intrygi Izebel Nabota. Uratował od śmierci głodowej wdowę, tym samym stał się świadkiem wiary pośród pogan. W Starym Testamencie Eliasz jawi się jako zwiastun czasów ostatecznych, czytamy tam o jego tajemniczym odejściu na wozie ognistym (2 Krl 2, 11; Syr 48, 9–10) oraz poznajemy zapowiedź jego powtórnego przyjścia jako poprzednika Mesjasza (Ml 3, 1. 23–24). Również na kartach Nowego Testamentu spotykamy się z tą wybitną postacią. O jego cudach czytamy w Ewangelii (Łk 4, 25–26), w Liście do Rzymian św. Pawła (Rz 11, 2–4), w Liście św. Jakuba (Jk 5, 17–18) i na kartach Apokalipsy (Ap 11, 5–6). O jego obecności podczas przemienienia Jezusa na Górze Tabor czytamy w Ewangeliach synoptycznych (Mt 17, 3; Mk 9, 4; Łk 9, 30). Inne natomiast fragmenty Nowego Testamentu obfitują w obrazy identyfikacji Eliasza z Janem Chrzcicielem (Mt 11, 10. 14; Mk 1, 2; 9, 13; Łk 1, 16–17. 76). Powszechnie też uważano tego proroka za posłańca Bożego i orędownika w sprawach dotyczących potrzeb ludu Bożego (1 Krl 2, 9). Na uwagę zasługuje jego silna wiara i moc czynienia cudów oraz modlitwa wstawiennicza za lud izraelski. Eliasz wy-

GŁOS KARMELU 03 2 0 1 2

34

stępuje również w zapowiedzi dotyczącej czasów eschatologicznych. Zarówno Ojcowie Kościoła Wschodu, jak i Zachodu uważają Eliasza za twórcę i wzór życia pustelniczego. W ich dziełach czytamy o jego cnotach. To oni przyczynili się do rozpowszechnienia kultu Eliasza jako inspiratora życia pustelniczego. Papież św. Grzegorz Wielki tak o nim pisał: „Tam bowiem stoimy, gdzie mamy utkwiony wzrok naszego umysłu. Stąd Eliasz powiedział: «Żyje Pan, przed obliczem którego stoję». Tam zatem stał, gdzie trwał sercem. (…) Dlatego Eliasz, gdy usłyszał skierowany do siebie głos Pana, stanął, według opisu, u wejścia do swej groty i zasłonił twarz”. Ten przyjaciel Boga Żywego był wrażliwy na Jego słowo i na Jego obecność. Św. Hieronim tak o nim zanotował: „My natomiast, pustelnicy, chcemy naśladować Pawłów, Antonich, Julianów, Makarych i – jeżeli można odwołać się do autorytetu Pisma Świętego – naszych przywódców, Eliasza i Elizeusza oraz ich duchowych synów, którzy żyli wśród pól w odosobnieniu i rozbijali swe namioty nad wodami Jordanu”. Zgodnie z tradycją Eliasz nazywany jest ojcem duchowym Karmelu, a także Prorokiem z Karmelu i uważa się go za wzór świętości karmelitańskiej. Pierwsi pustelnicy z Góry Karmel byli głęboko przekonani, że są spadkobiercami dziedzictwa duchowego Eliasza. Św. Atanazy Aleksandryjski w Żywocie św. Antoniego tak napisał o Eliaszu: „Wszyscy ci, którzy składają profesję życia samotnego, muszą brać za wzór i za patrona wielkiego Eliasza, i widzieć w jego czynnościach, jakby w zwierciadle, jakie ma być ich postępowanie”. Całkowite oddanie się Eliasza Bogu, życie w Jego obecności, gorliwość o Jego chwałę, obrona Jego praw na Górze Karmel, głębokie przeżycie obecności Bożej na Horebie i wynikające stąd modlitewne trwanie w obecności Boga były inspiracją dla pustelników z Góry Karmel. W herbie Karmelu widnieje zawołanie Eliasza: Zelo zelatus sum pro Domino Deo exercituum – Żarliwością rozpaliłem się o chwałę Pana, Boga Zastępów. Jego słynna odpowiedź w dialogu z Bogiem została podjęta przez pierwszych pustelników z Góry Karmel. Eliasz stał

się wzorem życia w obecności Boga, karmelici przejęli od niego również umiłowanie samotności, połączenie modlitwy i pracy oraz rozważanie dniem i nocą słowa Bożego. Życie w Bożej obecności związane jest przede wszystkim z czystością serca. U początku działalności Eliasza było wyznanie: „Żyje Bóg, w obliczu którego stoję”. Stąd wywodzi się myśl, iż karmelita jest tym, który żyje w obecności Bożej. Świadomość takiej obecności przewijała się przez wieki historii karmelitańskiej. Nieustanne trwanie w obliczu Boga żywego, które wiedzie do modlitwy kontemplacyjnej, do zjednoczenia z Bogiem w miłości jest cechą charakterystyczną Karmelu i określa jego zasadniczy cel. Doświadczenie Żywego Boga jest bliskie świętym karmelitańskim. Tajemnicą Eliasza były jego samotne powroty na pustynię. Ich symboliczny skrót widzimy na naszej ikonie. Na pustyni doświadczał prorok Bożej obecności, tam dokonywał się jego dialog z Nim, tam boleśnie doświadczał prawdy o swej słabości, pokus rezygnacji z podjętej drogi, a nawet przywoływał śmierć. Sam, bezbronny, bezradny, słaby, ubogi, bez planów na przyszłość. Eliasz nie jest nieustraszonym bohaterem, zwycięsko idącym przez życie. Widzimy go także na prezentowanej ikonie w sytuacji załamania, rozczarowania, kiedy pragnie już umrzeć, gdyż misja, dla której wszystko zaryzykował, nie powiodła się. I Eliasz poniósł klęskę. Jakże bliski jest nam właśnie w takiej sytuacji, ileż to razy nasza misja, dla której ryzykowaliśmy wszystko – załamała się. Ale pustynia była też dlań źródłem nowej siły. Stąd i Karmel za wzorem Eliasza podkreśla wagę samotności zewnętrznej i wewnętrznej, harmonii, milczenia, aby móc przebywać z Bogiem, rozważać Jego słowo i złożyć Mu siebie w ofierze. Ikona naszej siostry Marty Gawlińskiej podejmuje właśnie ten wątek, tak charakterystyczny dla duchowości karmelitańskiej. Bóg objawiając także na pustyni swe Imię Mojżeszowi, przedstawił się jako: JESTEM i zaznaczył: „To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia” (Wj 3, 15b). Także my, chrześcijanie wierzący XXI wieku należymy do owych „najdalszych pokoleń”, które niosą Imię Boga, żyjąc w Jego obecności.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.