GŁOS KARMELU NR 49 - Adam i Ewa. Katecheza o stworzeniu (49) 1/2013

Page 1

• Wstęp Adam i Ewa. Katecheza o stworzeniu

3

• Temat numeru Stworzeni – stwarzani – aby stwarzać

4

• Z Biblią w dzień i w nocy I stworzył Bóg człowieka Adam, Ewa i my

7 10

• Duchowa tradycja Karmelu Terezjańscy aniołowie

12

Miłośnik życia

15

• Szkoła modlitwy Modlitewna intymność

18

• Poradnik św. Teresy Jaśniejąca gwiazda

20

• Spotkanie Kościół potrzebuje mężczyzn

22

• Królowa Karmelu Nowa Ewa

25

• Kultura Ducha Filmowa medytacja o ogrodach dzieciństwa

28

• Lektura Otwórzmy się na Ducha Świętego

29

Jan od Krzyża. Płomień miłości

29

Antropologia teologiczna Edyty Stein

35

• Śladami świadków Karmelu Tajemniczy B.

30

38

O pracowanie graficzne, dtp, prepress: Paweł Matyjewicz

• Marginalia, czyli z małą łyżeczką w wielki świat ducha O pięknieniu, czyli odradzaniu się z popiołów

A dres: „Głos Karmelu” Wydawnictwo Karmelitów Bosych ul. Z. Glogera 5 31-222 Kraków www.gloskarmelu.pl

K orekta: Aleksandra Dawiec

• W sercu Kościoła Przypominam ich sobie...

W spółpracują: Katarzyna Domańska Krzysztof Górski OCD Paweł Porwit OCD Artur Rychta OCD Szczepan T. Praśkiewicz OCD Bogusława Stanowska-Cichoń Marian Zawada OCD

36

32

• Misje W sercu Bawarii

R edakcja: Andrzej Cekiera OCD Piotr Hensel OCD (red. nacz.) Krzysztof Kosiec Bartłomiej Kucharski OCD Danuta Piekarz Damian Sochacki OCD Dorota Zabrzeska Jerzy Zieliński OCD

P renumerata: Paulina Skowronek tel. 12 416 85 00, 12 416 85 12 email: prenumerata@gloskarmelu.pl Konto: Bank PEKAO S.A. nr 38 1240 2294 1111 0010 1138 4521

• Ikony Wcielenie, to objawienie piękna

Dwumiesięcznik poświęcony życiu duchowemu Nr 1 (49) Styczeń – Luty 2013 Za zezwoleniem władzy kościelnej Nakład: 3 100 egz.

43

D ruk: Zakład graficzny COLONEL S.A. – Kraków W ydawca: Wydawnictwo Karmelitów Bosych

Jesteśmy na www.facebook.com/GlosKarmelu

GŁOS KARMELU 01 2 0 1 3

2

Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i adiustacji tekstów, zmiany tytułów. Nie zwraca artykułów niezamówionych. Zdjęcia niepodpisane pochodzą z archiwum redakcji. Na okładce: Lucas Cranach Starszy, Adam i Ewa, 1526, 117×80,5 cm, olej na drewnie, The Cortauld Institute of Art Gallery, London


Adam i Ewa katecheza o stworzeniu R R

ok wiary, który przeżywamy w Kościele, zaprasza nas, aby na nowo sięgnąć po ważkie tematy, zadać sobie trud refleksji, postawić pytania o własne życie wiary, wreszcie szukać świadków, którzy pomogą nam z nową siłą wyznać Credo. Postanowiliśmy w tym szczególnym roku przywołać szereg postaci biblijnych, rozpoczynając od samego początku, czyli od Adama i Ewy, poprzez ich synów Kaina i Abla, następnie Noego, patriarchów: Abrahama, Jakuba, a kończąc na tak ważnym dla Karmelu proroku Eliaszu. Będzie zatem bardzo biblijnie i bardzo egzystencjalnie – bo przecież wszystkie wspomniane postacie w swoich zmaganiach, pytaniach, troskach są nam bliskie. Zapowiada to już obecny numer i „katecheza o stworzeniu”, która – jak mówi Katechizm Kościoła Katolickiego – „odnosi się do samych podstaw życia ludzkiego i chrześcijańskiego, ponieważ precyzuje odpowiedź wiary chrześcijańskiej na podstawowe pytania, jakie stawiali sobie ludzie wszystkich czasów: «Skąd pochodzimy?», «Dokąd idziemy?», „«Jaki jest nasz początek?» , «Jaki jest nasz cel?», «Skąd pochodzi i dokąd zmierza wszystko, co istnieje?»” (KKK 282). Na dalszych stronach tego numeru postaramy się ukazać, jaką odpowiedź na powyższe pytania daje nasza wiara. Za ojcem Mariuszem Wójtowiczem krótko można streścić tę odpowiedź słowami zawartymi w tytule artykułu: „stworzeni – stwarzani - aby stwarzać”. W czasie, w którym wpatrujemy się wszyscy w nowonarodzonego Zbawiciela – Nowego Adama i w Bogarodzicę – Nową Ewę, życzę wszystkim Czytelnikom zachwytu nad godnością, jaką Bóg nas obdarzył, stwarzając „na swój obraz i swoje podobieństwo”!

fot. Yuri Arcurs | Dreamstime

o. Piotr Hensel OCD redaktor naczelny


| Temat numeru

Całe życie człowieka toczy się wokół trzech coraz bardziej angażujących go momentów, które jednocześnie pokazują mu, kim jest, gdzie są jego korzenie, gdzie cel. Ujmują one całość ludzkiego życia i to nie tylko w wydaniu ziemskim, ale przede wszystkim tym związanym z wiecznością. Zacznijmy zatem od początku.

A

stworzeni

„A

wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!» Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1, 26–27). Jak pokazuje powyższy fragment biblijny, podstawą naszego życia jest fakt stworzenia – Bóg, który mnie stwarza i daje życie, który „mnie chce”. Dla podkreślenia wyjątkowości istnienia człowieka należy zwrócić uwagę na to, jak zostaliśmy stworzeni. Wydobywane z nicości poszczególne stworzenia są „zapraszane” do zaistnienia słowami Stwórcy „niech się stanie”. W ten sposób zaczynają swoją egzystencję: światło i ciemność, planety i gwiazdy, woda i ląd, rośliny i zwierzęta. Kiedy przychodzi jednak kolej na człowieka, autor biblijny używa słowa, w którym słychać rosnące napięcie i długie oczekiwanie – jakby wszystko zmierzało w tym kierunku: „a wreszcie”. Poza tym Ojciec stworzenia nie wypowiada już tutaj powracających niczym refren słów „niech się stanie”. Tym razem w Jego ustach pojawia się jedno zna-

GŁOS KARMELU 01 2 0 1 3

4

mienne słowo: „uczyńmy”, które świadczy o różnicy pomiędzy wcześniejszymi dziełami a samym człowiekiem. Odmienność w sposobie stwarzania jest dalej dookreślona poprzez dwa kolejne słowa: „obraz” i „podobieństwo”. Co wynika z takiego sposobu stworzenia? Co sprawia, że jako ludzie jesteśmy różni od reszty świata – przecież tak pięknego, pełnego harmonii? Na początku skupmy naszą uwagę na fakcie, że człowiek pojawia się jako ostatnie dzieło Boga, a co za tym idzie, jako pełnia Jego pragnienia. Nie pojawia się poza Bogiem, na zewnątrz Jego życia jak wydobyte przez słowa: „niech się stanie” stworzenia. Człowiek od samego początku przez słowo „uczyńmy” pozostaje w wewnętrznej relacji do samego Boga. Jest stworzony w Nim i nakierowany na Niego. Dalej, ludzkości zostaje dana władza panowania nad wcześniejszym dziełem stwórczym, a to oznacza, że Stwórca w duchu zaufania dzieli się tym, co przez fakt stworzenia przynależy się tylko Jemu (otrzymujemy władzę). Jakby tego wszystkiego było mało, Stwórca nie tylko chce naszego zaistnienia i to w Nim, Stwórca nie tylko dzieli się tym, co Jemu przynależy, ale chce, abyśmy istnieli tak jak On. I ten niczym nieuwarunkowany gest Boga

Bóg Stworzyciel, Bible Moralisee, 1220 r.

stworzeni – stwarzani – aby stwarzać różni nas zasadniczo od reszty stworzenia. W ten sposób zostaliśmy „uczynieni” na Boży obraz i podobieństwo, co stanowi dla człowieka wyjątkowy dar i życiowe zadanie. Ośmielę się powiedzieć – jedyne zadanie. Przyjrzyjmy się zatem tym dwom określającym wyjątkowość człowieka słowom: ~l<c< (tselem) „obraz” oraz tWmd> (demût) „podobieństwo”. W języku hebrajskim tselem (obraz) oznacza statuę lub posąg (dokładną kopię pierwowzoru), natomiast demût nawiązuje bardziej do niesprecyzowanego podobieństwa. W ten sposób podwójność dookreślenia natury człowieka pokazuje nam, że spośród wszystkich istot żyjących jedynie on jest obrazem swojego Stwórcy, ale to odwzorowanie możemy pojmować tylko na zasadzie podobieństwa. Tak rozpoczyna się przygoda człowieka – niezwykłe obdarowywanie nawzajem sobą stworzenia i Stwórcy. Jak tej przygody doświadczamy w codzienności? Gdzie mogę zauważyć, że Bóg stworzył mnie w Sobie, na Swój obraz i Swoje podobieństwo? Pierwszy obszar wyjątkowości człowieka jesteśmy w stanie zauważyć w naszej wewnętrznej strukturze używanej pośród codzienności życia. Nikt nie


| Duchowa tradycja Karmelu

Terezjańscy aniołowie

IV. Wszystko, co powiedzieliśmy dotychczas, swoje pełne znaczenie uzyskuje dopiero wtedy, kiedy spojrzymy na sposób, w jaki Pan Bóg nas zbawia. Jak się to dokonuje? Otóż tak, że powołuje on osoby takie, jak Abraham, Mojżesz i wiele innych, aby stały się początkiem nowej wspólnoty ludu Bożego. „Kiedyś byliście nie ludem, teraz zaś jesteście Ludem Bożym” (por. 1 P 2, 10). Tak oto pośród tego świata kształtuje się historia zbawienia. Odbywa się ona w konkretnym ludzie i w konkretnej przestrzeni Izraela, ale za cel ma bycie narzędziem, dzięki któremu Bóg może uzdrawiać cały świat. Swoją pełnię historia ta uzyskała w Jezusie Chrystusie. Bóg sam stał się czlowiekiem, gdyż ludzkość o własnych siłach nie jest w stanie wydobyć się z ambarasu. W człowieczeństwie Jezusa świat stał się tym, czym miał być w zamyśle Boga. To początek nowego stworzenia, kawałek świata wolnego od grzechu. We wspólnocie Ludu Bożego świat ten ma stawać się rzeczywistością. Dlatego Sobór Watykański II naucza, że „Kościół jest w Chrystusie niejako sakramentem, czyli znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego” (Lumen Gentium 1). Dostęp do tej nowej rzeczywistości mamy nie poprzez fakt narodzenia, ale przez Chrzest święty. Sakrament ten nazywany jest powtórnym narodzeniem, gdyż czyni nas członkami wspólnoty zbawienia, w której poprzez przylgnięcie do Chrystusa, wiarę i nawrócenie, grzech i zło tracą swą moc. Chrzest czyni nas dziećmi Bożymi i członkami Kościoła, czyli mistycznego Ciała Chrystusa, i w ten sposób oczyszcza nas z grzechu pierworodnego i uzdalnia do walki z jego skutkami. No właśnie, ale czy to wszystko naprawdę jest rzeczywistością? Czy każdy nowo ochrzczony ma szansę zobaczyć, jak to jest, gdy ludzie, nawzajem się wspierając, starają się żyć z Chrystusem i kształtować przez to rzeczywistość? To pytania do nas samych, którzy Kościół tworzymy. Jednocześnie to jedno z najważniejszych zadań nowej ewangelizacji.

„Już nie chcę żebyś rozmawiała z ludźmi, tylko z aniołami…” (Ż 24, 5)

I

o. Łukasz Strzyż OCD

GŁOS KARMELU 01 2 0 1 3

12

I

leż zamieszania narobili ci „terezjańscy aniołowie” w życiu niejednej osoby, która, wierna przesłaniu Świętej Matki, z determinacją postanowiła oddać się „anielskiemu dialogowi”, z nadzieją, że w ten sposób nieco przyspieszy osiągnięcie upragnionego stanu zjednoczenia z Bogiem, a co za tym idzie: błogiego spoczynku! Nie wspominając już o świadomości pewnego wyróżnienia wśród rzeszy biednych chrześcijan, którzy, zniechęceni perspektywą niedostępności owego stanu, zmagają się z codziennością, w której często muszą podtrzymywać dialog z tymi, którzy niekoniecznie taki stan błogości zapewniają. Rzeczywistość pokazuje, że nawet w rodzinie wielu córkom i synom św. Teresy nie udało się uniknąć tej pułapki. Doświadczenie, w którym Teresa wspomina zrozumiane wówczas słowa miało miejsce w 1558 roku w klasztorze Wcielenia, gdzie spędziła 27 pierwszych lat swojego zakonnego życia. Logicznie rzecz biorąc, treść owego przesłania winna zaowocować postawą, jaką w naszym potocznym, zdeformowanym niestety rozumieniu, przypisujemy wysokiej rangi mistykom.

Tymczasem… Cztery lata później powstaje w Awili pierwszy klasztor reformowanego Karmelu. Od tego momentu rozpoczyna się trzeci, dwudziestoletni etap życia Teresy. Spójrzmy na krótką charakterystykę tego okresu. Otóż nasza seraficzna Matka staje się fundatorką 19 nowych klasztorów rozsianych po całej Hiszpanii. Dla lepszego zobrazowania możemy powiedzieć, że

co roku zakłada jeden i z pewnością do żadnego z nich nie wchodzi na gotowe! Przemierza więc tysiące kilometrów dostępnymi wówczas środkami lokomocji, którymi w najlepszym wypadku mogły się okazać woły i dwukółka bądź oddelegowany przez zamożnych współfundatorów powóz. Jak to bywa przy takich przedsięwzięciach, zmuszona jest do prowadzenia setek rozmów i kontaktowania się z mnóstwem osób, które brały aktywny udział w powstawaniu nowych domów. Przy czym ten ich aktywny udział nie zawsze oznaczał pozytywne nastawienie do dzieła fundacji. Na liście owych rozmówców odnajdziemy dostojników kościelnych: biskupów, wizytatorów, inkwizytorów, przełożonych wyższych, kapłanów i zakonników. Znajdzie się tam sporo osób z wyższych sfer, jak również rzemieślników, kupców i tych pochodzących z prostego, niewykształconego ludu. Mało tego. W tym też czasie Teresa pisze tysiące listów. Dziś zakłada się, iż mogło ich być nawet około 15 tysięcy. Adresatami zbioru byli członkowie jej rodziny, osobistości świeckie i kościelne, karmelici i karmelitanki bose, teolodzy i uczeni, a także współpracownicy dzieła fundacyjnego. Nie zapominajmy, że to właśnie w ciągu tych 20 lat powstają również jej najważniejsze dzieła pisane: Księga życia, Droga doskonałości, Twierdza wewnętrzna i zakończona na kilka dni przed śmiercią Księga fundacji. Pominęliśmy jeszcze jeden szczegół, bardzo istotny dla rzetelnego odczytania znaczenia, jakie dla społeczeństwa i Kościoła miało życie i dzieło świętej Teresy od Jezusa.


Wolność wewnętrzna – powrót do stworzenia

Pamiętajmy, że stworzenie w nauce św. Jana od Krzyża staje się niezbędnym tłem do oglądania Boga.

o. Grzegorz Tyma OCD

fot. Ferro | Dreamstime

Cel, ku któremu karmelitański Święty pociąga czytelnika, wart jest wszelkiego wysiłku, człowiek wyrzekając się wszystkiego ze względu na Boga nie tylko, że spotyka się z Nim, lecz odzyskuje wszystko co oddał Bogu z miłości. Powraca do rzeczywistości ziemskiej całkowicie odmieniony, jako osoba wolna, do której należy cały świat i może się cieszyć jego pięknem nieprzyćmionym własną zachłannością; może zaakceptować stworzenia bez jakiegokolwiek ich pożądania. Cała rzeczywistość staje się dla niego jedną wielką świątynią pełną Boga. Człowiek w tym stanie odzyskuje pełny obraz stworzeń, odnajduje prawdziwe odpocznienie i światło Boże, rozkoszuje się mądrością Boga, która promieniuje ze stworzeń i Jego dzieł. W oczyszczonym spojrzeniu stworzenia nabierają nowych właściwości, niedostrzegalnych poprzednio. Człowiek na nowo odkrywa, poznaje i odzyskuje te stworzenia, do których przywiązania się wyrzekł u początków swej wędrówki. W Bogu na nowo poznaje i spotyka świat stworzony w sposób o wiele doskonalszy; to sprawia, że czuje się on wręcz dogłębnie zjednoczony z całym stworzeniem, które dawniej było przeszkodą na drodze do Boga. Spoglądając jeszcze raz na życie św. Jan od Krzyża, możemy dostrzec dobroczynny wpływ całej rzeczywistości na jego stosunek do Boga; niemal w każdym skrawku rzeczywistości miał on zdolność odnajdywania ukrytego w niej miłującego Oblubieńca. Pamiętajmy więc, że stworzenie w jego nauce staje się niezbędnym tłem do oglądania Boga. Zatem skorzystajmy z zachęty naszego Mistyka, by kochać rzeczy ze względu na odkrywany w nich ślad Boga, a nie ze względu na ich urok zewnętrzny, bo jedynie człowiek posiadający uporządkowaną relację z Bogiem może wraz ze św. Janem wyśpiewać słowa: „moje są niebiosa i moja jest ziemia, moje są narody, moi grzesznicy i sprawiedliwi! Aniołowie są moi, Matka Boża jest moja, wszystkie rzeczy są moje, i sam Bóg jest moim i dla mnie, gdyż Chrystus jest mój i wszystek dla mnie!” (SŚM 26).

17


Lektura | 

Dawid, który zamiast pójść na wojnę ze swym wojskiem i dowodzić nim, pozostał w domu, odpoczywał i przy tej okazji wypatrzył piękną Batszebę, żonę Uriasza. I w ten sposób zaczęła się cała lawina grzechów w jego życiu. Drzewo znajdujące się u dołu ikony wskazuje na drzewo z pnia Jessego i wypełnienie obietnic Boga danych Abrahamowi i jego potomstwu. Trafnie wyraził tajemnicę Bożego Narodzenia Grzegorz z Nazjanzu w O dwóch Testamentach i o zjawieniu się Chrystusa: „…chwałę porzucił niebieską Syn Przedwiecznego Ojca, bez matki zrodzon przed wieki. Sam wśród nas, jako Syn bez ojca się zjawił… dla mnie zśmiertelnił się Ten Nieśmiertelny, rodząc się z Matki-Dziewicy, by całym mnie sobą ocalić, całkowity był bowiem nieszczęsny upadek Adama. … ludzkim prawom na przekór – w nieskalanym żywocie Niewiast, co męża nie znała, stawszy się ciałem, (o cudzie dla słabych dusz niepojęty!) zjawił sie Bóg-śmiertelny, dwie w sobie jednocząc natury: jedną Boską, ukrytą przed okiem zwykłego człowieka, drugą jawną, jaka i nam przypadła w udziale” (34–55). Inspiracją tej ikony są teksty biblijne i liturgiczne. Ewangelia według św. Łukasza podaje szczegóły tego wydarzenia i w sposób realistyczny przedstawia okoliczności narodzin Jezusa w Betlejem. Misterium Bożego Narodzenia zapowiada tutaj objawienie się Jezusa ludziom przez pokłon mędrców oraz wskazuje na Jego mękę i śmierć przez ukazanie Dzieciątka w bieli całunu i ułożenie go w sarkofagu. Prezentowana ikona Bożego Narodzenia napisana przez naszą siostrę Martę przeznaczona została dla naszych dobroczyńców z Włoch. I chociaż siostra napisała już ponad sto różnych ikon, to ikonę Bożego Narodzenia tylko tę jedną. Podczas swoich obłóczyn siostra wybrała jako swoją tytulację tajemnicę Wcielenia, stąd jej dogłębne zrozumienie tematu. Bo, jak napisał Fiodor Dostojewski w swej powieści Bracia Karamazow: „Wcielenie jest objawieniem piękna”. s. M. Grażyna Karmel Matki Bożej Wielkiego Zawierzenia Gdynia

Antropologia teologiczna Edyty Stein

W

czasach Edyty Stein (pierwsza połowa XX w.) rodziła się intuicja, by mówić o człowieku w różnych ujęciach, ale językiem Objawienia. Karl Rahner w 1957 roku w jednym ze swych artykułów już jasno postuluje, by zebrać w jedną dziedzinę teologiczną to, co Objawienie mówi o człowieku. Teologiczny punkt widzenia zakłada, by razem z Chrystusem odkryć to, kim jest człowiek. Związek pomiędzy antropologią a teologią swobodnie pozwala mówić o związku pomiędzy istnieniem człowieka a jego przeznaczeniem. Antropologia teologiczna wypracowała cztery dziedziny refleksji: stworzenie człowieka, upadek, odkupienie i eschatologię. Świadomi tej struktury możemy wziąć do ręki wydaną w październiku bieżącego roku w naszym Wydawnictwie Karmelitów Bosych w Krakowie Edyty Stein „Czym jest człowiek. Antropologia teologiczna”, przekładu Grzegorza Sowinskiego. W dziedzinie stworzenia (opera conditionis) Edyta podkreśla relację miłości i ojcostwa pomiędzy Bogiem a stworzeniem, z czym wiąże się wezwanie do świadomego synostwa. A w dziedzinie relacji międzyludzkich wskazuje na równość względem stworzenia i celu dziecięctwa, ale nierówności w dziedzinie uprawnień i mocy (np. talentów). Analizując drugi temat – upadku i grzechu – uwypukla kilka jego skutków: śmiertelność, pożądliwość i zaciemnienie poznania. W temacie Odkupienia (opera restaurationis) pojawia się Chrystus jako dawca odkupienia i łaska – jego owoc. Łaska jest dziełem Boga (Boże poruszenie), lecz domaga się współdziałania ze strony człowieka. Dokonuje ona nie tyle przykrycia grzechów (jak u protestantów), lecz przeobrażenia grzesznego człowieka poprzez cnoty teologalne (wiara, nadzieja i miłość) w dziecko Boga. Daje siłę oporu wobec nieuporząd-

Edyta Stein Czym jest człowiek? Antropologia teologiczna

kowanych skłonności, a także pozwala stać się „żywą posiadłością duchową” (s. 194). W dziedzinie uświęcenia najbardziej skutecznymi środkami są sakramenty. Ciekawą rzeczą jest to, że Edyta uzupełnia sakrament pokuty – który ma charakter osobistego wyznania grzechów i zadośćuczynienia – teologią odpustów – które mają charakter zastępczy, to znaczy, że pomagają innym dostąpić darowania grzechów i kar, obdarzając ich najwyższym dobrem, zbawieniem. Natura odnowiona (reparata) przeznaczona jest do pełnego uczestniczenia w życiu Boga (natura glorificata). Edyta najwyraźniej nie kończy swego dzieła. W wielu miejscach napotykamy zgromadzony „materiał roboczy”, wiele znakomitych, trafnych cytatów i przywołań z całej tradycji Kościoła. Ponieważ pisze to dzieło w 1933 roku, wchodzi w rachubę wstąpienie do Karmelu i zmiana zainteresowań (skupia się na autobiografii). Zapowiada również zamiar zajęcia się cnotami teologalnymi, lecz zdążyła przeanalizować wiarę w kontekście modernizmu. Z okazji przeżywanego obecnie Roku Wiary jest to materiał najbardziej interesujący, gdyż analizy współczesności są bardzo głębokie i proponowane rozwiązania są odpowiedziami wiary. Radości lekturze przydaje niezwykła precyzja myślenia i swoboda odwoływania się do różnych kontekstów, zwłaszcza imponuje znajomość teologii Marcina Lutra. Kolejne dzieło Edyty Stein w edycji oznaczone numerem 15 jest znakomitą okazją, by pogłębić tajemnicę człowieka w towarzystwie jednego z najbardziej światłych umysłów XX wieku. Gratulujemy Wydawnictwu „przyspieszenia” i ofiarowania czytelnikom po kilku tekstach autobiograficznych i listach – łyku zdrowej antropologii. o. Marian Zawada OCD

35


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.