Głos Karmelu 2/2015

Page 1

głos karmelu nr 2 (62) marzec – kwiecień 2015 ISSN 1733-8808 cena 8 zł (w tym 5% VAT)

www.gloskarmelu.pl

Dwumiesięcznik poświęcony życiu duchowemu i kulturze chrześcijańskiej

Gdy życie staje otworem, a czasem się zamyka – Danuta Piekarz Dorastanie z Teresą w erze „selfie” – Barbara Podgórska CM Młodość Teresy – Andrzej Kuźma Modlitwa wypływająca z potrzeby – Iain Matthew OCD Szczęść Boże nam wszystkim! – Piotr Hensel OCD Niezwykły zegar Achaza, czyli o czasie modlitwy – Marian Zawada OCD Na mdłości życiowe tylko pomarańcze – Monika Grela

moje dojrzewanie


dobryłotr André Daigneault

Przesłanie, które przekazuje nam Dobry Łotr pokazuje, jak działa Boże miłosierdzie! Pozwala ono przejść w jednej chwili od najgłębszego upadku do największej świętości. Epizod z Dobrym Łotrem całkowicie odwraca naszą skalę wartości. Mimo naszych grzechów Bóg chce zapełnić nasze pustki i ubóstwo duchowe swoim miłosierdziem. Brzydzi się naszym samouwielbieniem, oczekuje od nas raczej dziecięcego zawierzenia. Jego miłosierdzie, jak strumień, który występuje z brzegów, chce po brzegi wypełniać naszą nędzę. Bogu podoba się okazywać swoją moc w słabości najmniejszych. Niniejsza książka pomaga nam czerpać naukę ze zdarzenia na Golgocie. Bóg jest obok nas i chce nasze słabości zamienić w świętość. Nam zostawia wybór, czy zgodzimy się przyjąć miłosierdzie.

© Orionna | Dreamstime

Miłosierna postawa Jezusa, zawsze poszukującego tego, „co zginęło”: zagubionych owiec, prostytutek, synów marnotrawnych, ujawniła się w sposób najbardziej wstrząsający na Kalwarii, kiedy umierał między dwoma bandytami. Ta postawa była i niestety wciąż jest zgorszeniem dla wielu „sprawiedliwych”.


© Juanrvelasco | Dreamstime

SŁOWO O SŁOWACH

D

ojrzewanie jest obowiązkową lekcją, jaką przygotował nam Bóg – nieodrobiona przynosi fatalne w skutkach straty w wieku dorosłym. W kolejnym numerze „Głosu Karmelu” posłuchamy świadków dojrzewania, czyli ludzi, którzy na co dzień odpowiadają na trudne pytania nastolatków, są transformatorem ich gniewu i mobilizują ich do poznania prawdziwego świata. Zaczynamy od historii Józefa Egipskiego, Saula i Maryi. Następnie głos zabiorą wychowawcy, profilaktycy i obserwatorzy zmieniającej się młodzieży. Poznamy młodzieńczy świat św. Teresy od Jezusa, prześledzimy kolejny warunek modlitwy wewnętrznej i rolę wspólnoty w słuchaniu Słowa. Stały przewodnik po nauce św. Jana od Krzyża tym razem nawiąże do modlitwy potrzeby. W relacjach z dalekich i bliskich miejsc, związanych z naszą obecnością, odwiedzimy Czerną, Katowice, Drzewinę, Lwów, Berdyczów oraz dalekie Betlejem. Rozmowa z rektorem UEK w Krakowie pokaże perspektywę dojrzewania i cel współpracy rodziny, szkoły i Kościoła.

W części literackiej znajdziemy czas na odpoczynek – podróż do Argentyny i kolejne Morady Teresy Niechcic. Zegar Achaza odmierzy czas modlitwy, portret Ottona Filka OCD przypomni trudny dwudziesty wiek, natomiast w nowym liście o naśladowaniu Chrystusa trafimy do serca mistyki. Na koniec zostawiłem dla Państwa deser z polecenia samej św. Teresy od Jezusa – pomarańcze na życiowe mdłości. Życzę owocnej lektury wszystkim sympatykom duchowości karmelitańskiej oraz szczególnego marcowego wstawiennictwa św. Józefa.

|3


marzec / kwiecień 2015 7

7 Gdy życie staje otworem... Danuta Piekarz W przypadku okresu dojrzewania trudno byłoby znaleźć w księgach biblijnych ogólne wskazówki dotyczące tego wieku; rady dawane „młodym” odnoszą się raczej do osób trochę starszych. Skupimy się więc na konkretnych młodych bohaterach, próbując ująć specyfikę ich sytuacji.

10 Młodzi chłoną Boga

34

Jezusa oraz intensywnych poszukiwaniach Go aż do znalezienia. Trzecie przypomina posłuszeństwo wobec Boga Ojca i wobec rodziców.

22 Młodość Teresy Andrzej Kuźma Wielu chłopców z Áwili dostrzegło, że Teresa wyrosła na piękną dziewczynę. Była tego świadoma; w pięćdziesiątym roku życia przyzna: „gdy byłam młoda, komplementowano mnie na trzy sposoby. Mówiono, że jestem inteligentna, święta i piękna”.

Avelina Dębecka KDzJ

Kim są i jacy są dziś młodzi ludzie? Jaką odgrywają rolę w dzisiejszym społeczeństwie? Co wnoszą do Kościoła? Czy potrafią się odnaleźć w świecie? Jakie noszą w sobie wartości? Co jest dla nich najważniejsze? Czy istnieje coś, za co oddaliby życie?

12 Ojcowskie spotkania Tomasz Gubała Celem profilaktyki, podobnie jak wychowania, jest przygotowanie młodych ludzi do trudów życia, wzmocnienie ich roztropności i męstwa, aby nie wpadali w pułapki, jakich coraz więcej pojawia się na ich drodze do odpowiedzialnej dorosłości.

24 Filary modlitwy – wolność wewnętrzna Paweł Hańczak OCD Za pomocą oderwania i wyrzeczenia prostuje się i oczyszcza postawę wobec rzeczy i wobec życia. Następuje zarazem porządkowanie życia psychicznego i emocjonalnego. Owocem procesu oczyszczenia i zarazem zjednoczenia z Bogiem będzie wolność w miłowaniu Boga i bliźniego.

26 Ku źródłom Dobrej Nowiny ze

św. Teresą od Jezusa Piotr Ścibor OCD

14 Nastoletni bunt Mateusz Frankiewicz Przykładem życiodajnego buntu jest św. Franciszek, który zbuntował się przeciw odejściu wyznawców Chrystusa od zasad ewangelicznych. W kulminacyjnym momencie swojego wystąpienia nagi pokazuje światu swój sprzeciw.

16 Dorastanie z Teresą w erze „selfie” Barbara Podgórska CM Codzienne konteksty, jak dom, szkoła, podwórko (rówieśnicy) jawią się niczym donkichotowskie wiatraki i urastają do prawdziwych wyzwań tak dla młodego, jak i dla rodzica-wychowawcy.

19 Pierwsze słowa Jezusa Dominik Wider OCD Powyższy fragment Ewangelii poddaje każdemu człowiekowi trzy ważne wskazania. Pierwsze wskazanie mówi o Rodzinie Nazaretańskiej. Drugie o zgubieniu przez Maryję i Józefa

4 | Głos Karmelu 2 2015

Słowo Oblubieńca – Chrystusa wybrzmiewa głosem Dobrej Nowiny zwiastującej wyzwolenie i przywrócenie radości. Jego słowo staje się słowem Oblubieńca, który zaślubia przez krzyż oblubienicę.

28 Modlitwa wypływająca z potrzeby Iain Matthew OCD

W tym momencie swojego życia, mając za towarzystwo jedynie ściany lochu i wszy, Jan odczuwał wiele potrzeb. Brakowało mu światła, ciepła, pożywienia, czystego ubrania, lekarstwa na rany.

34 Uroczysko z Bogiem blisko Przemysław Pliszczyński OCD Klasztor w Czernej ze względu na swoją bogatą historię, bardzo żywy kult Matki Bożej i obecność świadków takich jak św. Rafał Kalinowski, bł. Alfons Mazurek czy sł. B. Franciszek Powiertowski stał się ważnym miejscem na duchowej mapie Polski.

www.facebook.com/GlosKarmelu @gloskarmelu


42

48

52

63

36 Szczęść Boże nam wszystkim!

52 Krzyż Południa

Piotr Hensel OCD

Bartłomiej Józef Kucharski OCD

Zauważam ostatnio coraz częściej, że osoby, które spotykam, chcą bym dzielił się z nimi w zasadzie tylko jednym – swoim czasem, bym potrafił ich wysłuchać, pomilczeć, nie spieszyć się, pomodlić się z nimi.

Podobno wszystko, co ważne dla losów ludzi, zapisane jest w gwiazdach. Wiedział o tym już Abraham, który usłyszał Głos nakazujący patrzeć w rozgwieżdżone niebo i z niego wyczytać błogosławioną i owocną przyszłość.

38 Droga do kanonizacji Małej Arabki

54 Drugie Morady

otwarta

Maria Lucyna od Krzyża OCD Upływa niemal 140 lat od śmierci bł. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego, a jej obecność w pielgrzymującym Kościele jest wciąż żywa. Żyjąc w Karmelu betlejemskim już blisko 15 lat, mogę poświadczyć, że wzrasta też kult Małej Arabki.

39 Ni ma jak Lwów Andrzej Kuźma U progu siedemnastego wieku, gdy miasto uchodziło już za jedno z najważniejszych w Królestwie Polskim, zakon karmelitów bosych udanie rozwijał swą działalność, a jego członków widywano na ulicach kolejnych europejskich metropolii.

42 Ukraina. Więcej pytań niż odpowiedzi Rafał Myszkowski OCD

Mam przed oczyma twarze ludzi, którzy pragną po prostu normalności. Ten rok będzie inny. Na centralnym placu Berdyczowa nie ma już pomnika Lenina. Ogromna statua została zrzucona w pamiętne dni lutego minionego roku. To tylko symbol.

45 Święty erem karmelitański

Dawid Czartoryski Słońce jeszcze nie wzeszło, kiedy Teresa delikatnie przekręcała klucz w zamku, żeby w niedzielny poranek nikogo nie obudzić. W głowie miała przede wszystkim anonimowego sąsiada, którego przecież nigdy nie widziała, ale nie potrafiła uwolnić się od uczucia lęku i fascynacji tym pracowitym cieniem spod czwórki.

56 Niezwykły zegar Achaza, czyli

o czasie modlitwy

Marian Zawada OCD Zazwyczaj ludzie odkładają modlitwę na ostatnią porę dnia czy nawet nocy. Powtarzają sobie: mam jeszcze czas, żeby „pobożnieć”, w miarę czuję się mocny, daję sobie radę sam. Człowiek modlitwy natomiast nosi w sobie zupełnie inne przekonanie: nie mam już czasu.

57 Stróż karmelitańskiego

dziedzictwa

Jerzy Zieliński OCD Przez długie lata był seniorem Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych. Witalności i pasji życia wielu mogło mu tylko pozazdrościć.

Artur Rychta OCD Jest takie piękne miejsce w Polsce. Klasztor położony na odludziu, ukryty wśród lasów, lekkich pagórków Pomorza Gdańskiego. Wydaje się, że jest to przestrzeń wybrana przez Pana.

48 Aby wykształcić uczciwego pracownika Rozmowa z prof. UEK dr hab. inż. Andrzejem Chochółem Zależy mi jednak na tym, abyśmy wykształcili konkretnego i uczciwego pracownika, który będzie realizował swoje szczęście, niekoniecznie będąc prezesem dużej korporacji.

60 Zjednoczenie z Bogiem Grzegorz Tyma OCD

W kolejnym punkcie naszych Konstytucji czytamy, że: „Podstawę naszego powołania stanowi łaska, która nas wzywa do ‘mistycznego zjednoczenia z Bogiem’ we wspólnocie braterskiego życia, w którym wzajemnie się przenikają kontemplacja i działanie apostolskie w służbie Kościoła”.

63 Na mdłości życiowe tylko pomarańcze Monika Grela

Tarta ze smażonymi pomarańczami.

|5


Dorastanie z Teresą w erze „selfie” Barbara Podgórska CM nauczycielka języka hiszpańskiego w Gimnazjum Sióstr Augustianek w Krakowie

Przychodząc do lat rozumu niewiele się przejmowałam, albo prawie nic. (Ż 2, 1)

P

iękny i wymagający jest czas dorastania. Codzienne konteksty, jak dom, szkoła, podwórko (rówieśnicy) jawią się niczym donkichotowskie wiatraki i urastają do prawdziwych wyzwań tak dla młodego, jak i dla rodzica-wychowawcy. Niełatwo towarzyszyć młodej osobie w przeżywaniu tego etapu, bo bywa i tak, że doświadczenie dorosłego zderza się z przysłowiową ścianą. Słucham rodziców: nie chce korzystać z naszych porad i nie ma zamiaru uczyć się na naszych błędach, przesiaduje na komputerze, nie mówi dokąd idzie ani o której wróci, przyprowadza do domu „dziwnych ludzi”, nie wiem jak z nim/z nią rozmawiać, martwię się o jego/jej przyszłość, a słyszę, że „wtrącam się w nie swoje sprawy”, gdy widzę posprzątany przed wywiadówką pokój, to myślę: „problemy”, a gdy do tego zastaję syna/córkę przy książkach, to już nie wiem, czego mam się po tej wywiadówce spodziewać… A poczwarka, której życiowym powołaniem jest zamienić się w motyla, ciągle o tym samym. „Rodzice nadal są autorytetem, ale czasem to mnie denerwują”: gdy gdzieś wychodzę, rodzice myślą, że na pewno jestem w „złym towarzystwie”; tata pali od podstawówki, a mnie to ściga; rodzice na siłę chcą ze mną pogadać i ciągle kontrolują, co robię w pokoju; jeśli się czerwienię – znaczy, że coś ukrywam; patrzą podejrzliwie, gdy jestem miły/miła, bo wtedy to na bank chodzi o kasę (a raczej o jej brak); w sobotę rano, kiedy ja śpię, oni walą w drzwi, że muszę posprzątać (a jest posprzątane); gram dosłownie 20 minut na konsoli, a oni mówią że gram od godziny i że na pewno już jestem uzależniony (a tak przecież nie jest).

16 | Głos Karmelu 2 2015

Dojrzewanie to znacznie więcej niż hormony, częsta zmiana koloru włosów czy paznokci, wszechobecny bunt i znudzenie wszechobecnymi zasadami dobrego wychowania wszędzie. Ważny jest ten etap, bo w nim młody człowiek sam dla siebie najpierw staje się świadkiem narodzin wielkiego pragnienia: kochać i być kochanym. Dorastanie przed erą „selfie”, czyli Teresy portret własny Przyjrzyjmy się, jak etap dojrzewania przeżywała urodzona w 1515 roku w Awili Teresa de Cepeda y Ahumada. Sama niewiele o tym pisze, ale pomiędzy wierszami jej wspomnień wyczytać można, że ta bystra nastolatka jest też baczną obserwatorką. Niejako „podgląda” zachowania dorosłych i naśladuje je mniej lub bardziej umiejętnie. Po latach w Księdze życia napisze: „nieraz przychodzi mi myśl, jak to źle, gdy rodzice nie starają się o to, by ich dzieci zawsze miały przed oczyma same tylko dobre przykłady” (2, 1). Teresa poświęca sporo miejsca temu wspomnieniu: „[moja matka] lubiła bardzo czytać historie rycerskie. Źle tylko, że nam takie rzeczy pozwalała czytać. Ojciec mój był temu bardzo przeciwny, dlatego musieliśmy ukrywać się przed nim, aby nas nie zobaczył. Powoli czytanie to stawało się dla mnie nałogiem. Mała ta usterka


Święty erem

karmelitański Artur Rychta OCD klasztor Najświętszej Maryi Panny w Drzewinie

J

est takie piękne miejsce w Polsce. Klasztor położony na odludziu, ukryty wśród lasów, lekkich pagórków Pomorza Gdańskiego. Miejsce wyszukane i wybrane tak, by być daleko od zgiełku świata. Wydaje się, że jest to przestrzeń wybrana przez samego Pana. W końcu jest to miejsce piękne, bo promieniuje siłą ducha, nieustanną modlitwą, którą bracia noszą w swych gorących sercach. Tu wszystko ma sprzyjać modlitwie. Mowa o klasztorze w Drzewinie, Eremickim Domu Modlitwy, klasztorze karmelitów bosych należącym do Prowincji Warszawskiej, który jednak służy obu naszym polskim prowincjom. Bracia z Drzewiny, świadomie szukając ukrycia, proszą, by także w tym artykule z wyczuciem zachować dyskrecję, nie zdradzać wszystkich świętych praktyk tego klasztoru. Aby zrozumieć karmelitę bosego, w tym także eremitę, koniecznie trzeba popatrzeć na te fragmenty Ewangelii, gdzie Chrystus Pan oddala się od tłumu, nawet od swych uczniów, by sam na sam pobyć z Ojcem. Te momenty z życia naszego Pana są dla nas jak drogowskazy. Chrystus zaprasza i nas – przybrane dzieci Ojca – do intymnej zażyłości z Nim. Z czym ci się kojarzy Karmel? Oby najpierw z modlitwą! Sami bracia wolą mówić: z kontemplacją – czyli głębszym rodzajem modlitwy. W Karmelu dopiero z modlitwy-kontemplacji wypływają jak ze źródła inne istotne elementy naszego charyzmatu. Święta Teresa od Jezusa, nasza Matka, szukając namacalnego przykładu, który ukazałby to, co najważniejsze w Karmelu, pisze o „owych świętych ojcach naszych z Góry Karmel, którzy w takiej głębokiej samotności, z takim wzgardzeniem wszelkimi rzeczami tego świata, szukali tego skarbu, tej drogiej perły kontemplacji” (T 5, 1, 2). Chcąc pisać o świętych eremach w Karmelu bosym, trzeba najpierw przywołać postać o. Tomasza od Jezusa (1564–1622). Jest to jeden z uczniów św.

Jana od Krzyża, naszego Ojca. To właśnie o. Tomasz od Jezusa założył pierwsze eremy w naszym zakonie. Od samego początku jasno został określony sens ich istnienia. Erem to dla nas szczególny klasztor, szczególny dlatego, że nastawiony całkowicie na życie kontemplacyjne. Cała rzeczywistość zewnętrzna jest tak pomyślana, by człowieka prowadzić do skupienia. Nie podejmując pracy apostolskiej, eremici całą swą uwagę kierują na Chrystusa, żyją tylko dla Niego. Tu naprawdę wszystko ma prowadzić do modlitwy. W eremie karmelitańskim bracia żyją wspólnie tak jak w innych klasztorach, jednak akcent położony jest na samotność i milczenie oraz na wydłużoną modlitwę i pewną surowość życia. Pomysł był taki, by w każdym kraju, potem w każdej prowincji, powstał jeden erem. Do takiego klasztoru bracia mogli przyjeżdżać na swoje rekolekcje lub na dłuższe pobyty, kilkumiesięczne, a często na rok. Po takim roku spędzonym „na pustyni” karmelita bosy wracał do swego klasztoru, by z odnowionymi siłami gorliwie służyć Bogu, głosząc Jego Słowo, oddając się duszpasterstwu. By erem mógł funkcjonować, musiało być zawsze kilku braci, którzy byliby tam na dłużej, przynajmniej na kilkanaście lat. Dla Polskiej Prowincji Karmelitów Bosych to Czerna była ufundowana jako erem. Piękne miejsce, piękny klasztor przez wiele lat służył braciom za erem, aż do 1805 roku. Ktoś nieznający ducha Karmelu mógłby teraz spytać: ale po co zakonnik miałby się zamykać, chować na odludziu na rok czasu? A tym bardziej na wiele lat?! Czy nie jest to jakaś strata czasu, przecież mógłby | 45


Aby wykształcić uczciwego pracownika rozmowa z prof. UEK dr hab. inż. Andrzejem Chochółem rektorem Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie

Panie Rektorze, obowiązki rektora wyższej uczelni nie ograniczają się do czystej administracji, przez rektorat codziennie przewija się mnóstwo ludzi w różnych sprawach: każdy ma swoją historię, każdy liczy na to, że będzie wysłuchany. Jak udaje się Panu funkcjonować w takim gąszczu relacji? To prawda, obowiązki rektora nie ograniczają się do czystej administracji, choć i ta w przypadku uczelni, na której studiuje ponad 20 tysięcy studentów i jest 1300 pracowników, nie jest łatwa. Niemniej jednak zawsze człowiek był i jest dla mnie najważniejszy i dlatego na początku swojej kadencji postanowiłem zastosować politykę tzw. drzwi otwartych, tzn. przyjąć każdą osobę, która z różnych powodów chce ze mną porozmawiać. Uważam, że kontakt ze społecznością akademicką będzie pełniejszy i bardziej szczery, jeśli odbywać się będzie w zaciszu mojego gabinetu – często bez świadków. Organizacja tzw. otwartych zebrań z pracownikami jest w przypadku naszego dużego uniwersytetu praktycznie niemożliwa. Ponadto wypowiedzi pracowników na takich spotkaniach są częściowo ograniczone z uwagi na obecność ich kierownictwa. Z perspektywy czasu muszę stwierdzić, że dokonałem słusznego wyboru, chociaż zdarzają się sytuacje, że niestety na takie spotkanie w niektórych okresach roku akademickiego trzeba nawet kilka dni poczekać. Chcę dodać, że często zdarzają się sytuacje, w których rozmówcy dzielą się nie tylko swoimi osiągnięciami, problemami zawodowymi, ale również troskami życia prywatnego. Na przykład cieszę się, że mogę się spotkać z osobami, które dawno już przeszły na emeryturę. Przychodzą, dzielą się, proszą o pomoc w załatwieniu trudnych spraw.

48 | Głos Karmelu 2 2015

Numer drugi w tym roku naszego dwumiesięcznika poświęcony jest dojrzewaniu. Chociaż czasy zmieniają się w zawrotnym tempie, ten szczególny okres ma swoje stałe cechy, jak: budowanie tożsamości i związany z tym sprzeciw wobec zastanego świata. Czy był Pan zbuntowanym nastolatkiem? Oczywiście, nie byłem w tym względzie wyjątkiem. Miałem, jak każdy młody człowiek, okres buntu. Nie starałem się go jednak manifestować, natomiast poszukiwałem logicznego wytłumaczenia zjawiska, które stało w sprzeczności z moim wyidealizowanym światem nastolatka. Rodzina, przyjaciele, szkoła i Kościół są świadkami naszego dojrzewania: jakie postawy każdej z tych grup wyróżniłby Pan jako niezbędne dla dorastającego nastolatka? Myślę, że nie będę tu odkrywczy. Jestem tradycjonalistą i uważam, że każda z tych grup ma określone zadanie i miejsce w procesie formowania postaw młodego człowieka. Rodzina jest odpowiedzialna za stworzenie wzorca, modelu do przyszłego naśladowania nie tylko w kręgu rodzinnym, ale i zawodowym – odpowiedzialność, podział ról, uczciwość. Przyjaciele są bardzo ważnym elementem w życiu człowieka: to wzajemna pamięć, możliwość podzielenia się troskami (odreagowania psychicznego), serdeczność i zaufanie. Kiedy rozmawiam z ludźmi, którzy nie mają przyjaciół, polecam im przyjaźń jako najlepszą terapię życia. Co to za radość, której nie mogę dzielić z innymi? Szkoła natomiast jest drugą rodziną, ale i źródłem zdobywania wartościowej wiedzy i kompetencji. Wejście w relacje z innymi ludźmi funkcjonuje na zasadzie wspólnoty społecznej. Wreszcie Kościół jest odpowiedzialny za głębszą sferę duchową, chrześcijańskie wartości, kształtowanie postaw moralnych i etycznych. Przyglądając się jednak tym, którzy są – jak to ojciec redaktor określił – świadkami naszego dojrzewania, muszę podkreślić, że ich postawy przenikają się, zazębiają, a często powielają. Jeśli tworzą harmonię,


| 49

© D. Sochacki OCD


DieFrau Kobieta E DY TA S T E I N


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.