Kwiat Galilei - Biografia Małej Arabki

Page 1

Kwiat Galilei



Denis Buzy

Kwiat Galilei biografia Małej Arabki

(św. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego)

Wydawnictwo Karmelitów Bosych Kraków 2015


Tytuł oryginału Une fleur d’Orient. Vie abrégée de Sœur Marie de Jésus-Crucifié religieuse converse du Carmel de Bethléem © Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2015 Przekład Karmelitanki Bose w Przemyślu Redakcja Jadwiga Zięba Korekta Barbara Cabała Okładka, design Paweł Matyjewicz Dtp Piotr Karauda OCD Imprimi potest Tadeusz Florek OCD, prowincjał Kraków, dnia 7 kwietnia 2015 nr 82/2015 Wydawnictwo Karmelitów Bosych 31-222 Kraków, ul. Z. Glogera 5 tel.: 12-416-85-00, 12-416-85-01 fax: 12-416-85-02 www.wkb-krakow.pl www.karmel.pl e-mail: wydawnictwo@wkb.krakow.pl

ISBN 978-83-7604-351-7 Druk i oprawa: Poligrafia Inspektoratu Towarzystwa Salezjańskiego – Kraków


Wstęp

P

rzedziwna jest postać Małej Arabki, wywalczonej przez rodziców u Boga po dramatach szybkich zgonów ich kolejnych synów, wyproszonej w Betlejem – miejscu Narodzin. Przyszła na świat w 1846 r. jako trzynaste dziecko w rodzinie, w sercu Galilei, w połowie drogi między Hajfą a Nazaretem, w wiosce tak małej, że nikt o niej nie słyszał: Abellin. Bóg dał jej – jak swemu Synowi – trzydzieści trzy lata życia i tyle różnych doświadczeń, że można by wypełnić nimi nawet pięć innych życiorysów. Denis Buzy przedstawia nam duchową postać Mariam na osnowie biografii. Kolejne wydarzenia, znaki i łaski formują coraz bardziej wyraziste piękno i szlachetność. Mariam Baouardy, święta o sercu większym niż ziemia i morza, była kształtowana przez Boga w doświadczeniach duchowych tak bogatych, że ustępuje jej nawet ojciec Pio. Od trzynastego roku życia była pod specjalną opieką Matki Bożej, „Tajemniczej Pani”, która troszczyła się wtedy o jej poderżnięte gardło – stygmat miłości cudownie zagojony.


6

Denis Buzy – Kwiat Galilei

W wieku dziewiętnastu lat zostaje przyjęta do klasztoru Zgromadzenia Sióstr św. Józefa w Capelette w pobliżu Marsylii. Święty Józef zdaje się dopełniać troski, zanim całkowicie powierzy ją Oblubieńcowi – Chrystusowi. Po dwóch latach Mariam trafia do Karmelu w Pau (czerwiec 1867 r.). Śluby zakonne składa w Indiach jako współfundatorka klasztoru w Mangalore (1871 r.). Po roku jest już we Francji i organizuje wielką wyprawę do Betlejem. Na Wzgórzu Dawida pojawia się zaprojektowany przez Chrystusa klasztor, a potem drugi w Nazarecie. Mariam umiera w Betlejem 26 sierpnia 1878 r. Papież Jan Paweł II beatyfikuje ją w roku 1983. Ojciec Święty Franciszek wynosi ją do chwały ołtarzy 17 maja 2015 r. w Rzymie. Denis Buzy tytułuje swoją książkę: Kwiat Galilei. Celne ujęcie. Mariam wzrastała w ogrodach Karmelu, przynosząc radość Boskiemu Ogrodnikowi. Dziewczyna o adwentowym sercu spalała się w oczekiwaniu na Umiłowanego, a całe jej życie było wielkim krzykiem stworzenia o jedność ze Stwórcą. Po jej śmierci lekarze wyjęli jej serce, a wówczas – ku zadziwieniu wszystkich zebranych – dostrzeżono na nim ślad świeżo zabliźnionej rany. Mariam miłowała Boga i Kościół, krwawiąc. Nieme świadectwo rany miłości, przebitego serca, dowodzi siły miłości: „Moje serce się rozpływa: nie mam już serca, ono się rozpływa. Wszystkie moje zmysły dążą do Boga. Wszystko rozpływa się w Bogu. Zobaczę mojego Boga, zobaczę mojego Boga!”.


Wstęp

7

Żyła miłością o czarodziejskiej sile: „Miłując Ciebie, nabieram życia; miłując Ciebie, orzeźwiam siebie. Odpocznienie, którego zażywam, to Ciebie szukać dniem i nocą”. Odpoczywała, budując. Jak sama mówiła, „paprała się w wapnie i piasku”. Miłującym za mało radziła: „Wszystko zmieniajcie na dobro […]; gdy jedno wasze oko widzi coś niedobrego, zamknijcie je, a otwórzcie drugie”. Już mistrzyni nowicjatu ze Zgromadzenia Sióstr św. Józefa z całym szacunkiem zauważała: Trzeba by bardziej doświadczonego pióra niż moje, by przedstawić tę piękną duszę, jej szlachetność, prostotę, pokorę, miłość Boga i ludzi, jej siłę ducha w przeciwnościach, zaufanie Bogu, jej zdecydowanie w walce z szatanem, który ciągle ją napastował, jej umiłowanie życia ukrytego.

Była wielokrotną mistrzynią, biła wszelkie rekordy duchowe. Mawiała o sobie: petit rien – ‘małe nic’. Mówiła też: „nie jestem godna być tym, czym jestem”. Takie przekonanie wnosi głęboki pokój: „Bogatego wszyscy kochają, poważają. Biedny jest pogardzany, nie ma nic; lecz jest pokorny […]; a kogo poważa Pan? Pokornego” – uzasadniała trwanie w tajemnicy uniżenia. Dzięki takiej pokorze stała się mistrzynią zawierzenia: Czy jestem radosna, czy smutna, niech Twe święte Imię będzie błogosławione, Panie! Czy jestem zatrwożona, czy spokojna, niech Twe święte Imię będzie błogosławione, Panie! Czy cierpię, czy się cieszę, niech Twe święte Imię będzie błogosławione,


8

Denis Buzy – Kwiat Galilei

Panie! I usłyszałam głos, który mi powiedział: Zawierzenie, zawierzenie!

Ta mistrzyni małych rzeczy przekonywała: „Zwracajcie uwagę na rzeczy małe. Wszystko jest wielkie przed Bogiem”. Mistyczka-analfabetka rzuca na kolana każdą mądrość, która nie pochodzi od Boga. Zwłaszcza demoniczną. Przekonał się o tym sam Niegodziwiec. Mariam przeżywała długie miesiące opętania. To trudna łaska. Niektórym świętym, jak Gemmie Galgani, Anieli z Foligno czy Marii Magdalenie de Pazzi też się to zdarzało. Formuje się to jako najbardziej przerażający etap duchowej drogi. Mała Arabka pogrążona „w morzu z bestiami” ofiarowała swoje cierpienia za Kościół święty i zbawienie dusz. Autor proponowanej książki posługuje się stałym szablonem teologicznym przy opisie „struktury” świętości. Miłość, wiara, pokora, prostota, zawierzenie – to niemal żelazne tematy. Warto jednak sięgnąć po inne. Mariam bardzo wcześnie osiąga mistrzostwo w przebudzaniu duchowym: „Świat śpi, a Bóg nieskończonej dobroci i godzien wszelkiej chwały jest zapomniany przez wszystkich”. Jej pragnieniem było budzenie świata do chwalenia Boga. Wydaje się, że była mistrzynią „początku”. Kiedyś stwierdziła: „Widziałam ognistą Synogarlicę. Zwróćcie się do ognistej Synogarlicy, do Ducha Świętego, który daje początek wszystkiemu”.


Wstęp

9

Ten początek osadzał się w przedziwnym miejscu, rzadkim temacie teologicznym, Boskim łonie. Tam znalazła prawdę o swoim dziecięctwie duchowym: Panie, strzeż mnie zawsze w Twojej miłości, tak jak dziecko jest chronione we wnętrzu swej matki. Tam nie potrzebuje niczego ani do jedzenia, ani do picia; jest ukryte przed każdym niebezpieczeństwem; przy swojej matce ma wszystko. I mnie także niczego nie braknie, jeśli będziesz mnie strzegł, Panie, w Twojej miłości. Nie pragnę nic innego, jak być Twoją, nie chcę nigdy wyjść z Ciebie. Jak dziecko staje się kruche i bezradne, kiedy wychodzi z łona matki, ja także byłabym nieszczęśliwa, gdybym wyszła z Ciebie. Chroń mnie, Panie, w Twoim łonie, strzeż mnie we wnętrzu Twej miłości.

Mistyka łona znajduje dopełnienie w interesujący, maryjny sposób: „Mieszkam w łonie mojej Matki, tam znalazłam mego Umiłowanego”. Do najistotniejszych tematów należy teologia Ducha Świętego. Najpierw Mariam ostrzega przed fałszywym nabożeństwem do Ducha Świętego – jest to przyczyną wielu duchowych katastrof. W świetle tych słów trzeba spojrzeć na przykład na ruch odnowy charyzmatycznej w szerokim znaczeniu tego terminu. Mariam wyraża obawę: Świat i wspólnoty zakonne poszukują nowości w nabożeństwach, a zaniedbują prawdziwe nabożeństwo do Pocieszyciela. To dlatego tkwią w błędzie, w rozłamach, to dlatego nie ma ani pokoju, ani światła. Nie wzywa się światła, jak winno być wzywane, a ono właśnie objawia nam prawdę. Zaniedbuje się tego nawet w seminariach... To dlatego świat jest w ciemnościach. Każdy – w świecie


 10 

Denis Buzy – Kwiat Galilei

czy we wspólnotach – kto będzie wzywał Ducha Świętego, nie umrze w błędzie. Każdy kapłan, który będzie szerzył to nabożeństwo, otrzyma światło, gdy będzie mówił o tym innym.

Należy odkryć Ducha Świętego jako własną drogę do prawdy i pokornie uczyć się nabożeństwa do Niego. Powiedziano mi ponadto, że nadejdzie dzień, kiedy szatan będzie wykoślawiać obraz naszego Pana i Jego słowa w osobach żyjących w świecie, kapłanach i zakonnicach. Ale ten, kto będzie wzywał Ducha Świętego, odkryje błąd.

W pneumonologii Mariam należy odnaleźć głębszy pokład – tezę pierwszorzędnej wagi duchowej, którą można sformułować następująco: przez Ducha Świętego do Chrystusa. Kiedyś Mariam słyszy głos: „Jeżeli chcesz Mnie szukać, poznać, i pójść za Mną, wzywaj Światło, tzn. Ducha Świętego, który oświecił moich uczniów i który oświeca wszystkie ludy wzywające Go [...]. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, ktokolwiek będzie wzywał Ducha Świętego, będzie Mnie szukał i Mnie znajdzie, znajdzie Mnie przez Niego”. Mariam, płomienna wyznawczyni Gołębicy Ognia, nie spocznie już, aż zawojuje cały świat. Wydaje się, że Bóg czyni dla niej „więcej miejsca” w Kościele, a kanonizacja byłaby tego przypieczętowaniem. Niech ukoronowaniem takiego myślenia będzie jej „kantyk skrzydeł”: Biorę skrzydła mojego Zbawiciela. Widzę, jak cała ziemia nazywa mnie błogosławioną. Och, jak słod-


Wstęp

 11 

ko jest być Twoją, mój Zbawco! Twoje imię jest wielkie; napełnia niebo. Wszystko Go wysławia i pełne jest radości w Jego obecności. Skrzydła, które pozwalają się wzbić, dał mi mój Zbawca. Jego spojrzenie zlitowało się nad moją duszą. Dał mi skrzydła, którymi uleciałam.

Niech święta Mariam wzbija się coraz wyżej, zataczając coraz szersze kręgi; niech jej przesłanie dociera do nas i wstrząsa naszym wnętrzem. o. Marian Zawada OCD



ROZDZIAŁ I

Od Chrztu do Pierwszej Komunii Świętej

M

ariam Baouardy (siostra Maria od Jezusa Ukrzyżowanego) urodziła się 5 stycznia 1846 roku w Abellin, małej wiosce w Galilei, należącej do diecezji greckomelchickiej św. Jana z Akry. Opatrzność nie mogła wybrać mniej znaczącej miejscowości dla ukrycia tej, która później tak chętnie zwać się będzie „Małym nic”. Jak niegdyś, tak i dzisiaj Abellin jest jednym z najbiedniejszych miasteczek Palestyny i słynie z ubóstwa. Leży ono w tej samej odległości od Caiff y i od Nazaretu, a od Chefa-Amar dzielą je cztery kilometry. Tutejsze drogi to ścieżki prymitywne, biegnące wśród łanów zbóż, ocienione gdzieniegdzie grupą drzew oliwnych, palm lub granatów. Białe domy, wąskie, brudne uliczki, wałęsające się bezdomne psy, gromadki dzieci i kobiet o wiecznie zdziwionych twarzach, mężczyzn ociężałych, o opalonych słońcem ciałach – wszystko to spowite blaskiem cudownie przejrzystego światła Wschodu. Pod tym względem nie odróżnia się Abellin od innych miasteczek Palestyny. Ma jednak


 14 

Denis Buzy – Kwiat Galilei

położenie wyjątkowe. Ze szczytu wzgórza, na którym kolisto się rozłożyło, roztacza się wspaniały widok na całą Galileę. W dzieciństwie siostra Maria, pewno nieraz w gronie hałaśliwych dzieci, bawiła się w cieniu gaików kaktusowych lub w opłotkach domów. Z miejsc tych roztacza się widok tak dobrze znany jej oczom. Na północy potężny masyw gór galilejskich, zakończony w dali śnieżnym szczytem Hermon. Na wschodzie koronka wzgórz, poza którymi kryje się kwieciste, słodkie Nazaret. Na południu wspaniała dolina Esdrelon, kończąca się ciemną sylwetką góry Karmel. Na północnym zachodzie rozciąga się złocisty, lecz zdradliwy kobierzec piaszczystych wydm, kończących się łagodnym garbem Caiff y. A za tym wszystkim – morze, przyciągające wzrok grą świateł i oślepiające połyskującą jasnością. Może te piękne widoki obudziły w siostrze Marii przywiązanie do przyrody, które wyrażało się niejednokrotnie naiwnym zachwytem, tak bardzo podobnym w swej treści do zachwytów innego miłośnika przyrody, św. Franciszka z Asyżu? Rodzice Marii od niedawna zamieszkiwali Abellin. Ojciec jej, Jerzy Baouardy, pochodził z Horfech w Górnej Galilei, w pobliżu Tar-Schiha, 20 km na północny wschód od fundacji św. Jana z Akry. Dotąd pokazują tam jego dom rodzinny stojący w pobliżu kościoła. Zajmował się wyrobem prochu strzelniczego. Od niepamiętnych czasów mieszkańcy Horfech oddawali się temu rzemiosłu. Opowiadają też, że na początku wojny w 1914 roku z tej przyczyny narażeni byli na drobiazgowe rewizje ze strony policji otomańskiej.


Od Chrztu do Pierwszej Komunii Świętej

 15 

Było to rzemiosło prowadzone w sposób prymitywny i prawdopodobnie mało opłacalne. Jerzy Baouardy był ubogi i takim pozostał do śmierci. Na podwórku jego dawnego domostwa jeszcze można oglądać rodzaj kowadła, na którym wyrabiał proch. Był chrześcijaninem niewzruszonych zasad: cierpliwy, łagodny, pracowity i miłosierny. Nie szczędził mu Bóg doświadczeń. Siostra Maria od Jezusa Ukrzyżowanego opowiadała, że wiele wycierpiał dla świętej wiary. W odległych miasteczkach Galilei, gdzie grekokatolicy znajdują się w mniejszości w stosunku do schizmatyków, muzułmanów i druzów, prześladowanie ich przybiera często formę szykan rządowych i niesprawiedliwych zaczepek. Pewnego dnia w sąsiedniej wiosce Tar-Schiha dokonano morderstwa, o które ten łagodny człowiek został posądzony. Policja otomańska poszukująca mordercy pozostała głucha na żale i protesty Bogu ducha winnego chrześcijanina. Zabrano go do miasta św. Jana z Akry i wtrącono do więzienia. Doświadczenie to jest najlepszym dowodem jego prawdziwego i głębokiego poddania się woli Bożej. Nie tylko sam nie skarżył się na niesprawiedliwość, ale nawet łagodził słuszny gniew żony i jak mógł dodawał jej odwagi. Jak długo przesiedział w brudnych lochach muzułmańskich? Tygodnie to były, miesiące czy lata? Nie wiemy. Sądownictwo na Wschodzie nie odznacza się bynajmniej szybkim wyjaśnianiem spraw kryminalnych. Nadeszła jednak godzina, kiedy został uznany za niewinnego i wypuszczony na wolność.


 16 

Denis Buzy – Kwiat Galilei

Co miał teraz począć? Dokąd się udać? Powrócić do Horfech i Tar-Schiha znaczyło narazić się na hańbę i prześladowanie ze strony fałszywych oskarżycieli. Rozsądniej było pożegnać na zawsze rodzinną wioskę. Udał się więc o dzień drogi od miasta św. Jana z Akry i osiadł w miasteczku Abellin. Uprawiał tu w dalszym ciągu swe pracochłonne rzemiosło i w krótkim czasie zdobył szacunek i powszechne uznanie. W roku 1878, czyli w trzydzieści lat po jego śmierci, wciąż żywa była pamięć o nim. Wspominano prawość jego charakteru i miłosierdzie. Maria Chahyn, pochodząca z Tar-Schiha, okazała się godną małżonką tego cnotliwego męża. Wywierała też dodatni wpływ na kobiety z otoczenia; nauczyła je praktycznych zajęć, a przede wszystkim modlitwy. Z jakąż radością w roku 1878 słuchała siostra Maria od Jezusa Ukrzyżowanego opowiadania miejscowych kobiet o jej pobożnej matce! Małżonkowie Baouardy, zgnębieni materialnie, doświadczyli jeszcze boleśniejszego ciosu. Oto dzieci ich, dwunastu synków umarło jeszcze w kołysce, jeden po drugim. Wołali więc do Boga, by obdarzył ich córeczką. Odbyli pielgrzymkę do Betlejem i w grocie, w której Najświętsza Dziewica wydała na świat Jezusa, błagali Boga o dar dziecka. Ślubowali, że jeśli ich usilna prośba zostanie wysłuchana, dadzą swej córce imię Maria1. Po pewnym czasie przyszło na świat dziecko, szczególnie uprzywilejowane, siostra Maria, której dzieje tu przedstawiamy. 1

Maria – hebr. Miriam, aramejskie Mariam.


Od Chrztu do Pierwszej Komunii Świętej

 17 

Czyż nie chciał Stwórca naznaczyć swym boskim znamieniem początek życia, które miało być kiedyś nieprzerwanym pasmem łask przedziwnych? A Najświętsza Panna, której imię dziewczynce nadano, czyż nie wzięła ją w szczególniejszą swą opiekę? A fakt, że siostra Maria od Jezusa Ukrzyżowanego właśnie w Betlejem ufundowała klasztor Karmelu pod wezwaniem Dzieciątka Jezus i w nim zakończyła swe świątobliwe życie – jest dziełem przypadku? Niewątpliwie też w chwili jej śmierci zjawili się maleńcy braciszkowie, te święte niewiniątka, aby siostrzyczkę swą przyjąć i wprowadzić na wieczyste gody Baranka. Jakąż radością musiał napełnić się domek w Abellin, gdy przyszła na świat uproszona u Boga dziecina! Był to uśmiech Boży, odpowiedź Niebios na gorące modły, zanoszone przez rodziców w Betlejem. Jerzy Baouardy należał do obrządku greckomelchickiego2, tak jak i inni katolicy z Horfech, Tar-Schiha i Abellin. Według uroczystego ceremoniału tego obrządku dziecko zostało ochrzczone w dziesięć dni po urodzeniu. Kapłan trzykrotnie zanurzył je w wodzie święconej, a bezpośrednio po chrzcie udzielił także sakramentu bierzmowania. Następnie, trzymając dziecię w ramionach, w procesji obchodzono kościół dookoła, jakby wzywając aniołów i ludzi na świadków, że z chwilą tą neofita staje się dzieckiem Bożym i świątynią Ducha Świętego. 2

Chodzi o katolicki Kościół obrządku wschodniego, działający pierwotnie na terenie starożytnych patriarchatów Antiochii, Jerozolimy i Aleksandrii; zob. P. Estrate, Mariam święta Palestynka. Życie siostry Marii od Jezusa Ukrzyżowanego, Kraków 2008, s. 9.


 18 

Denis Buzy – Kwiat Galilei

W akcie urzędowym, spisanym 6 września 1866 roku przez proboszcza z Abellin, czytamy: „My, niżej podpisani, Jakub El Yamyn, proboszcz miasteczka Abellin, z polecenia J.E. Agapiosa, biskupa ze św. Jana z Akry, oświadczamy, że Maria Baouardy, prawowita córka śp. Jerzego Baouardy i śp. Marii Chahyn, oboje obrządku greckomelchickiego, urodziła się 5 stycznia 1846 roku, została ochrzczona i bierzmowana według tegoż obrządku, w dziesięć dni po urodzeniu, przez ks. Józefa Kudad, proboszcza kościoła św. Jerzego w tejże miejscowości. Matką chrzestną była siostra proboszcza Jana, panna Teresa”. Niedawno zwiedzaliśmy kościół w Abellin. Znajduje się on w stanie godnym pożałowania. Zbyt biedni wierni, nie mogąc złemu zaradzić, muszą być bezsilnymi świadkami postępującej ruiny budynku. Podłoga to zwykłe, pełne wybojów klepisko. Na popękanych murach plamy wilgoci. Jeden tylko przedmiot skupia na sobie uwagę. Jest to rodzaj niewielkiej kolumny, która wznosi się naprzeciw bardzo skromniutkiego ołtarza. Na niej to stawia kapłan naczynie z wodą święconą przeznaczoną do chrztu, i tu córka Jerzego i Marii Baouardych została zaliczona w poczet członków Kościoła świętego. Raz jeszcze radość zawitała do domu Baouardych, kiedy to dwa lata po przyjściu na świat Marii cieszono się narodzinami synka, Pawła. Szczęśliwy ojciec pracował wesoło na podwórku obok domu, w którym rozlegał się szczebiot dzieci. Zdawało się, że chwile doświadczeń minęły bezpowrotnie.


Od Chrztu do Pierwszej Komunii Świętej

 19 

Dla starego ojca minęły one, lecz zaczęły się dla Pawełka, w kolebce jeszcze, i dla trzyletniej Marii. W przeciągu paru dni dzieci straciły rodziców. Najpierw ojca, który oddając ostatnie tchnienie, przywołał do siebie córeczkę, a spoglądając na wizerunek św. Józefa, wyszeptał: „Wielki Święty, patrz, oto moje dziecko, zechciej więc czuwać nad nią, bądź jej ojcem. Święta Dziewico, bądź jej matką”. W kilka dni, w ślad za mężem, zmarła żona. Cóż stać się miało z nieszczęśliwymi sierotami? Boska Opatrzność pamiętała o nich. Jeden ze stryjów mieszkający w Abellin był zamożnym człowiekiem. On to przyjął Marię do swego domu, otaczając ją ojcowską opieką, na równi z własnymi dziećmi. Pawła zaś wzięła do siebie jedna z ciotek z Tar-Schiha. Rozdzielono dzieci na zawsze. Z lat dziecinnych Marii znamy zaledwie kilka drobnych szczegółów. Momenty te zebrane zostały znacznie później, już w ciągu jej życia zakonnego, lecz wystarczają zupełnie do stwierdzenia, że od zarania życia praktykowała cnoty i już wówczas Bóg obdarzał ją szczególnymi łaskami. Jedną z pierwszych myśli, która przejęła na wskroś tę młodą duszę i nie opuściła jej już nigdy, była świadomość marności i niestałości rzeczy ziemskich. Nieraz wracała myślą do miejsca, gdzie po raz pierwszy odczuła znikomość wszystkiego. Było to w sadzie stryja. Zabierała się do pogrzebania ptaszków ofiarowanych jej dla rozrywki. Chcąc je otoczyć jak najczulszą opieką, chciała je umyć. Zabieg ten pozbawił ptaszki życia, więc zmartwiona poszła


 20 

Denis Buzy – Kwiat Galilei

zakopać ich ciałka do ziemi. Podczas tej czynności usłyszała wewnętrzny głos: „Tak oto wszystko mija! Jeśli zechcesz i oddasz mi swe serce, zostanę z tobą na wieki”. Słów tych nie zapomniała już nigdy. Dla rzeczy ziemskich, próżnych, jak stroje, czuła pogardę. Po cóż stroić to ciało, które stanie się w końcu łupem robactwa? Bawiąc się w ogrodzie, często wygrzebywała rękami rowki3, w które się kładła, wyobrażając sobie, że jest umarłą. Już jako pięcioletnie dziecko odczuwała potrzebę pokuty. W każdą sobotę pościła ku czci Najświętszej Dziewicy, wstrzymując się od wszelkich posiłków do wieczornego zmroku. Czy już wtedy temu pięcioletniemu dziecku wpoił Duch Święty przekonanie, że cnota ukryta ma podwójną wartość? Ta pięcioletnia pokutnica umiała ukrywać swe umartwienia. Gdy w sobotę, w dzień postu, podawano jakąś lepszą potrawę, nie jadła jej. Krewni nie zmuszali do jedzenia, tłumacząc sobie, że może ma wstręt do tej potrawy lub czuje się niezdrowa; nie przypuszczali, że dziecko czyni to pod wpływem łaski. Najświętsza Dziewica nie omieszkała okazać, jak miła Jej jest ta dziecięca praktyka. Sierotka miała zwyczaj stroić figurę Matki Bożej w najpiękniejsze i najwonniejsze kwiaty. Jakaż była jej radość, gdy pewnego dnia spostrzegła, że kwiaty w bukiecie zapuściły korzenie, wyrosły i nadzwyczajną woń roz3

Zgodnie z dawną kulturą arabską budowę grobowców, które umieszczano w obrębie domostw, rozpoczynano od wykopywania takich rowów; zob. P. Estrate, Mariam święta Palestynka..., dz. cyt., s. 12.


Od Chrztu do Pierwszej Komunii Świętej

 21 

taczały! Z dziecięcą radością pobiegła do stryja, aby mu to oznajmić. Wszyscy domownicy udali się na miejsce, by to sprawdzić. Zapalono świecę przed cudownymi kwiatami. Przybył i ksiądz. Chcąc uchronić prostotę dziecka, zwrócił się do niej z surową wymówką. Cnotliwym duszom nie trzeba poczucia winy, aby się ukorzyć, więc Maria padła na kolana i prosiła o przebaczenie, ku wielkiemu zdziwieniu krewnych i sąsiadów. Szeptali oni między sobą, jak ongiś za czasów Jana Chrzciciela: „Czymże w przyszłości będzie to dziecko?”. I inne zdarzenia zwracają uwagę krewnych na małą sierotkę. Śni się jej na przykład pewnej nocy, że do domu stryja jakiś kupiec przynosi rybę zatrutą. Budząc się rano, spostrzega kupca wchodzącego z rybą. Przerażona, powtarza sen swój stryjowi, a on śmieje się z tego. Dziecko płacząc, samo pierwsze chce spróbować dania, by w ten sposób innym uratować życie. Wreszcie stryj ustępuje i każe zbadać rybę. Okazuje się, że ryba była w istocie zatruta. Wieść o tym szybko nabrała rozgłosu w miasteczku. Inny wypadek jeszcze bardziej zdumiewa wszystkich. W Palestynie jest mnóstwo węży. W poszukiwaniu chłodu zbliżają się one nieraz do zabudowań, często wpełzając do budynku. Pewnego dnia w czasie posiłku Maria myślała o swych zmarłych braciszkach. Rozważała: „Gdybym tak jak oni umarła, byłabym w niebie, a tak mogę pójść do piekła”. Rozmyślania te przerwał jej widok węża, zwabionego zapachem śmietany. Chcąc się nim zabawić, wzięła go za głowę i zanurzyła w misie śmietany. Stworzenie okazało się


 22 

Denis Buzy – Kwiat Galilei

w istocie nieszkodliwe. Jednak służący stryja zobaczywszy tę niebezpieczną zabawkę, krzyknął z przerażenia. Zbiegli się krewni, wąż uciekł, a zdumiona Maria pytała o powód niepokoju. Dane nam będzie poznać walkę siostry Marii od Jezusa Ukrzyżowanego i z innym wężem, znacznie groźniejszym. Jednak i szatan skazany jest na porażkę, gdy Bóg swe sługi wszechmocą swoją broni. To „Małe nic” trzydzieści lat toczyło walkę z księciem ciemności. Walka ta skończyła się upokorzeniem złego ducha. Poznaliśmy już na tyle Marię, że nie będzie nam się wydawać dziwny jej głód Eucharystii. Zupełnie to naturalne, że Jezus z Betlejem, Bóg niewiniątek pragnął przyśpieszyć chwilę „komunii” z tak czystą duszyczką. W siódmym roku życia rozpoczęła Maria zwyczaj tygodniowej spowiedzi. W każdą sobotę po spowiedzi prosiła o pozwolenie przystąpienia do Stołu Pańskiego. Ksiądz, nie mogąc otwarcie sprzeciwiać się tak chwalebnemu pragnieniu, odpowiadał za każdym razem wymijająco: „Ależ dobrze, moje dziecko, tylko widzisz, nie teraz jeszcze – później!”. Mijały miesiące. Maria dobiegła ósmego roku życia. Jezus nie chciał czekać dłużej. Pewnej soboty na prośbę dziecka ksiądz odpowiada: „Ależ dobrze!”. Podczas Mszy świętej dziecko modli się goręcej niż zwykle. W chwili Komunii świętej kapłan, trzymając w ręku kielich z przeistoczonym chlebem i winem, zwraca się do wiernych i według obrządku greckomelchickiego podaje każdemu z przystępujących do Stołu Pańskiego łyżeczkę z Boskim pokarmem.


Od Chrztu do Pierwszej Komunii Świętej

 23 

Zbliża się też sierotka i przyjmuje po raz pierwszy Komunię świętą. Ma wrażenie, że Jezus pod postacią Dzieciątka przychodzi do niej. Święci anieli, strzegący sanktuarium Pana, jakże wzruszeni musieliście być pierwszą Komunią świętą tej niewinnej duszy, w dniu poświęconym Waszej Królowej! Szczęście dziewczynki nie byłoby pełne, gdyby nie miało powtórzyć się więcej. Następnej soboty ksiądz spostrzegł pomyłkę, lecz uznał ją za wolę Bożą. Odtąd Maria w każdą sobotę przystępowała do Komunii świętej. Bezwiednie ten kapłan greckomelchicki uprzedził dekret Piusa X, upoważniając córkę Jerzego Baouardy do przyjmowania Komunii świętej niejako „prywatnie”, nim będzie mogła przystąpić oficjalnie do uroczystej Komunii świętej.



Spis treści

Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Od Chrztu do Pierwszej Komunii Świętej . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13 II. Dziewica i męczennica . . . . . . . . . . . . . . . . . 25 III. Trzynastoletnia służąca . . . . . . . . . . . . . . . . 35 IV. U świętego Józefa od Objawienia. . . . . . . . 47 V. Karmel w Pau . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 59 VI. Karmel w Mangalore . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73 VII. Karmel w Betlejem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 95 VIII. Wiara . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 IX. Miłość . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 131 X. Prostota i roztropność . . . . . . . . . . . . . . . . . 149 XI. Umartwienie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 163 XII. Pokora . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 175 XIII. Posłuszeństwo . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 189 XIV. Stygmaty . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 201 XV. Ekstaza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 213 XVI. Znajomość serc ludzkich. Dar proroctwa . . 227 XVII. Dusze czyśćcowe . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 245 XVIII.Doświadczenia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 255 XIX. Błogosławiona śmierć . . . . . . . . . . . . . . . . . . 269 XX. Po śmierci . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 283 I.


WYDAWNICTWO KARMELITÓW BOSYCH

Książki o Mariam – Małej Arabce

Pierre Estrate MARIAM. ŚWIĘTA PALESTYNKA Życie siostry Marii od Jezusa Ukrzyżowanego Fascynującą biografię św. Marii od Jezusa Ukrzyżowanego (Mariam Baouardy), zwanej Małą Arabką, napisał jej kierownik duchowy ojciec Estrate. Zebrane relacje towarzyszących jej sióstr oraz wyznania, które s. Maria czyniła w imię posłuszeństwa, tworzą więc unikatowy zapis przeżywania zarówno niezwykłych łask mistycznych, jak i jej walk z szatanem. Na tle oszałamiającego bogactwa świata nadprzyrodzonego autor ukazał jej postawę wewnętrznej wolności, niezachwianą nawet pośród cierpień fizycznych i upokorzeń. Ta książka ma wartość cennego świadectwa, gdyż Mała Arabka nie pozostawiła żadnych pism. format 14,5 × 20,5 cm, stron 392, oprawa miękka, cena – 34,00 zł


Mała Arabka

LISTY Mała Arabka jest dziś bardzo ważną postacią. Reprezentuje odchodzący coraz szybciej do historii świat chrześcijańskich Arabów. W życiu Mariam Baouardy (w zakonie karmelitanek znanej jako Maria od Jezusa Ukrzyżowanego) nie brakowało żadnego ze współczesnych problemów chrześcijan. Była w nim zarówno szczera wiara okresu dzieciństwa, jak i konflikt z rodziną, próby siłowego nawrócenia na islam, a nawet męczeństwo. Jej życie obfitowało też w cuda, niewyjaśnione po ludzku przypadki ocalenia, fenomeny związane z obecnością zarówno Ducha Świętego, jak i Szatana. Postać Małej Arabki zawstydza tym, że osoba o wielkiej prostocie osiągnęła tak wiele w życiu duchowym – a jednocześnie dodaje otuchy, że skoro ona tak bardzo doświadczyła Boga, to i my możemy Go doświadczyć. Zebrana tu korespondencja Małej Arabki przybliży nas do celu, jakim jest świętość. format 14,5 × 20,5 cm, stron 623, oprawa miękka, cena – 39,90 zł



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.