EDYTA STEIN ŚWIĘTA TERESA BENEDYKTA OD KRZYŻA
TERESA OD JEZUSA Mistrzyni sztuki wychowania i kształcenia
Wydawnictwo Karmelitów Bosych Kraków 2013
Tytuł oryginału: Eine Meisterinn der Erziehungs- und Bildungsarbeit: Teresia von Jesus © Copyright by Verlag Herder GmbH, Freiburg im Breisgau © Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2013 Przekład: Emilia Skowrońska Korekta: Iwona Pawłowska Design & dtp: Paweł Matyjewicz Imprimi potest Andrzej Ruszała OCD, prowincjał Kraków, dnia 5 lipca 2013 r. nr 189/2013 Wydawnictwo Karmelitów Bosych 31-222 Kraków, ul. Z. Glogera 5 tel.: 12-416-85-00, 12-416-85-01 fax: 12-416-85-02 www.wkb-krakow.pl www.karmel.pl e-mail: wydawnictwo@wkb.krakow.pl
ISBN 978-83-7604-284-8 Druk i oprawa: TOTEM – Inowrocław
WPROWADZENIE lipca r. papież Urban VIII zatwierdził decyzję kortezów Kastylii i Leonu, na mocy której św. Teresa została – wraz z św. Jakubem Apostołem – patronką Hiszpanii. W ten sposób naród hiszpański podziękował kobiecie, której duch najdoskonalej uosabiał jego złoty wiek, wyrażając go w sposób tak zrozumiały i prosty, że mógł wywierać wpływ przez kolejne trzy stulecia. Nie tylko poprzez jej pisma, lecz także w szerokich kręgach ludu dzięki przekazowi ustnemu. „Do tej pory wciąż żyją świadkowie, Kastylijczycy z urodzenia, którzy jako ważną część chrześcijańskiego wychowania otrzymali od swoich matek religijne zasady świętej Teresy, jej sentencje w stylu Seneki, pełne głębokiego sensu, optymizmu i ludowego uroku. Stamtąd pochodzą kultura i wiedza teologiczna […], nadal przechowane w narodzie hiszpańskim, karmionym kastylijskim mlekiem i czerpiącym
6
z niego swoją siłę; stwierdzenie, że zawdzięcza ją tylko i wyłącznie świętej Teresie, wcale nie jest przesadą. W rzeczywistości to ona, kwiat swojej epoki, najlepiej przyswoiła sobie teologiczny sposób myślenia tamtych czasów, nadała mu kształt, koloryt i życie, wyrażone w typowym dla niej sposobie mówienia i przekazane współczesnym nam duszom”. Ten krótki fragment ukazuje nam wielką Matkę, która wychowała swój naród. marca roku, z okazji . rocznicy kanonizacji świętej Teresy, senat uniwersytetu w Salamance jednogłośnie zadecydował o nadaniu patronce kraju doktoratu honoris causa. Nie została ogłoszona doktorem Kościoła – ona pierwsza, tak często określająca się mianem „nieuczonej kobiety”, sprzeciwiłaby się wobec takiego zaszczytu – a jednak z okazji trzechsetnej rocznicy jej beatyfikacji ( r.) papież Pius X ogłosił: „Słusznie Kościół nadał jej zaszczyty przeznaczone dla doktorów, ponieważ w swej liturgii prosi ona Boga: Spraw, abyśmy karmili się pokarmem jej niebiańskiej 1 2
J.D. Berrueta, J. Chevalier, Sainte Thérèse et la vie mystique, Paris 1934, s. 20n. Teresa od Jezusa została ogłoszona doktorem Kościoła w roku 1970 przez papieża Pawła VI. [Przyp. red. pol.].
7
nauki i byli podatni na żar modlitwy wewnętrznej”. Jako nauczycielka teologii mistycznej zdobyła uznanie w całym Kościele. Ludwik z Leonu, uczony augustianin, żyjący w czasach naszej świętej Matki i pierwszy wydawca jej dzieł, pisze w przedmowie do tego wydania: „Nie widziałem ani nie znałem świętej Matki Teresy od Jezusa, gdy żyła na tym świecie, lecz dzisiaj, kiedy jest w niebie, znam ją i wciąż widzę ją w jej żywych podobiznach, które nam po sobie pozostawiła, a mam na myśli jej córki zakonne oraz jej pisma”. Reformatorka Zakonu Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel była mistrzynią najdoskonalszej formy sztuki, a jej materiałami nie były drewno czy kamień, lecz żywe ludzkie dusze. Moje rozważania oparłam na kilku wymownych świadectwach, w których widzimy świętą Matkę Teresę od Jezusa w roli wychowawczyni, nauczycielki i tej, która kształtowała osobowość ludzką. O niej jako nauczycielce teologii mistycznej nie powinno się tutaj mówić. Na ten temat powstało już bowiem wiele tomów. Obraz tego nie zmieściłby 3 4
Oracja z oficjum z 15 października. Salamanka 1588.
8
się zresztą na tych nielicznych stronach. Moim celem jest ukazanie Teresy od Jezusa jako wychowawczyni i osoby, która kształtowała innych. Najpierw chciałabym jednak określić znaczenie problematycznych pojęć, takich jak nauczanie, kierownictwo, wychowywanie i kształcenie, stosowanych w niniejszej publikacji. Kto zajmuje się wychowaniem, wie, że pojęcia te w rzeczywistości są ze sobą ściśle powiązane. O nauczaniu mówię, gdy chodzi o to, że umysł przyswaja nowe treści lub człowiek nabywa nowe umiejętności poprzez ćwiczenie. Kierownictwo i wychowanie są ze sobą związane, o ile w obu przypadkach wola jest skierowana na osiągnięcie jednego celu. W pierwszym przypadku chodzi bardziej o postępowanie ze świadomością celu niż o planowane postępowanie i pracowanie nad wolą, by nauczyć ją osiągania celu, jak to dzieje się w procesie wychowywania. Kształcenie jest od nich głębsze w tym sensie, że podczas gdy inne czynności są ukierunkowane na ludzkie umiejętności, ono sięga w głąb duszy, do jej istoty, by w ten sposób kształtować całego człowieka. 5
To zaskakujące z początku pojęcie kształcenia wyjaśniono bliżej w części III.
I. Mistrzem sztuki wychowania może stać się jedynie ktoś, kto ma wrodzoną zdolność przywódczą. Teresa ją posiadała. Umiała patrzeć duchem, który szybko i przenikliwie obejmował wysokie cele; w jej sercu płonął żar, który dodawał jej życia i zjednywał serca innych; była pełna chęci do działania, która natychmiast przeradzała się w realizację tego, co zostało uznane za warte starań; miała ducha wspólnotowości, który natychmiast chciał dzielić się z innymi tym, co osiągnął; dzięki swej fascynującej sile oddziaływania na innych posiadła dar prowadzenia za sobą dusz, które nie potrafiły się jej oprzeć. Widać to już w słynnej opowieści o jej dziecięcej tęsknocie za męczeństwem. Gdy Teresa miała siedem lat, czytała wraz z młodszym bratem Rodrygiem żywoty świętych. „Czytając o mękach,
10
jakie wycierpieli dla Boga, myślałam, jak tanim kosztem kupili sobie szczęście dostania się do nieba i cieszenia się Bogiem; zapaliłam się wielkim pragnieniem poniesienia podobnej śmierci, ale nie dlatego, że czułam do Boga wielką miłość, ale że pragnęłam taką krótką drogą nabyć sobie te wielkie dobra, które Święci posiadają w niebie. Wspólnie więc z tym moim bratem naradziliśmy się, jakim sposobem moglibyśmy ten cel osiągnąć. Umówiliśmy się, że pójdziemy, żebrząc po drodze dla miłości Bożej, do kraju Maurów, aby tam ucięli nam głowę. […]. Ale główną w oczach naszych przeszkodą było to, że mieliśmy rodziców” (Ż , ). Jednak skrupuły te zwyciężyła myśl o wiecznej chwale. „Zdarzało się nieraz, że długo o tym ze sobą rozmawialiśmy i z upodobaniem powtarzaliśmy wiele razy: «Na wieki, na wieki, na wieki»”(Ż , ). W końcu dzieci rzeczywiście wybrały się w drogę. Oczywiście nie zawędrowały zbyt daleko. Spotkał ich stryj Franciszek Sanchez i, ku ich ogromnemu zmartwieniu, zaprowadził z powrotem do domu rodzinnego. Okoliczności wstąpienia młodej dziewczyny do klasztoru współgrają z tą dziecięcą przygodą.
11
Teresa spędziła kilka dni u swego pobożnego stryja Piotra Sancheza de Cepedy, czytała mu książki o tematyce duchowej. „Tylko kilka dni zabawiłam u stryja. Jednak dzięki silnemu wrażeniu, jakiego tam w sercu doznałam od czytania i słuchania słowa Bożego, dzięki również wpływowi, jaki wywierało na mnie bliskie z tak świątobliwym człowiekiem przebywanie, zaczęłam coraz jaśniej rozumieć prawdy niegdyś w dziecinnych latach poznane, że wszystko jest niczym, że marny jest ten świat i że prędko przemija. Strach mnie ogarniał na myśl, że śmierć, gdyby wówczas na mnie przyszła, zastałaby mnie na drodze wiodącej do piekła. Chociaż wola moja jeszcze nie mogła się zdobyć na to, by się skłoniła do stanu zakonnego, już przecież uznawałam, że jest to stan najlepszy i najbezpieczniejszy. I tak powoli dojrzewało we mnie postanowienie zmuszenia siebie do jego wybrania” (Ż , ). Walka, którą toczyła w swej duszy, trwała trzy miesiące. „Czytałam listy świętego Hieronima, które tak umocniły mnie na duchu, że zdobyłam się na powiedzenie ojcu o swoim postanowieniu. […] Lecz ojciec tak mocno mnie kochał, że w żaden sposób nie mogłam go skłonić, by zgodził się
12
na moje postanowienie. […] Tyle tylko zdołaliśmy na nim wymóc, że po śmierci jego wolno mi będzie uczynić, co zechcę. Lecz ja, nie dowierzając sobie i bojąc się słabości swojej woli, bym się nie zachwiała w postanowieniu, nie uważałam, by taka zwłoka przyniosła dla mnie pożytek. Dlatego inną drogą postarałam się dojść do celu […]. W czasie, gdy się z tymi myślami i z tym zamiarem nosiłam, skłoniłam jednego ze swoich braci do zostania zakonnikiem, stawiając mu przed oczy marność tego świata. Umówiliśmy się, zatem, że pewnego dnia wczesnym rankiem wyjdziemy z domu i pójdziemy do tego klasztoru, w którym przebywała moja przyjaciółka, którą jak powiedziałam wyżej, kochałam serdecznie. W tym ostatecznym swoim postanowieniu tak już byłam niezachwianie utwierdzona, że równie chętnie byłabym poszła do każdego innego klasztoru, jeślibym uznała, że lepiej w nim będę mogła służyć Bogu, albo jeśliby ojciec tego chciał. Bo jedynym już moim celem było zbawienie duszy swojej, a o spokój 6
Antonius de Ahumada. Towarzyszył swej siostrze 2 XI 1536 r. przy wstąpieniu do klasztoru karmelitanek pw. Wcielenia w Awili, a potem prosił o przyjęcie do klasztoru dominikanów św. Tomasza, ale mu odmówiono.
13
i własną przyjemność nie dbałam. Żywo mi stoi w pamięci, co się we mnie działo, gdy opuszczałam dom ojca. Takiego, prawdę mówiąc, doznawałam wówczas rozdarcia wewnętrznego, że nie sądzę, by w godzinę śmierci mogło być sroższe. Zdawało mi się, że wszystkie kości rozluźniają się we mnie i wychodzą ze stawów. Nie miała miłości Bożej, która by stłumiła przywiązanie do ojca i do rodzeństwa. Bo skoro nie miałam miłości Bożej, która by stłumiła przywiązanie do ojca i rodzeństwa, rozstanie z nimi tak ciężką wzbudzało we mnie walkę wewnętrzną, iż gdyby Pan nie wspomógł mnie, wbrew najlepszym chęciom, nie starczyłoby mi sił do uczynienia tego kroku. Ale On dodał mi męstwa do przezwyciężenia samej siebie, i dzięki Niemu przywiodłam swój zamiar do skutku” (Ż , ). Nawet jeśli wpływ Teresy na najbliższych nie zawsze był tak duży, jak w obu opisanych przypadkach, i tak obejmował szerokie grono osób. Dorastająca dziewczyna była w centrum zainteresowania licznych młodych krewnych i przyjaciółek dzięki swojemu wdziękowi, pełnemu życia duchowi, miłemu usposobieniu, gotowości nawiązywania kontaktów z innymi i chęci sprawiania
14
im radości na różne sposoby. Młodą zakonnicę wielokrotnie odwiedzano rozmównicy, a wytworne damy zapraszały ją do domów. (Pozwalała na to złagodzona reguła obowiązująca w klasztorze Wcielenia). Naturalna zdolność przywódcza była wzmacniana łaską. Nawet jeśli Teresa wstąpiła do klasztoru, kierując się głównie lękiem, to wkrótce ten lęk wygasł za sprawą wewnętrznego szczęścia, jakim Pan wynagrodził jej ofiarę za pomocą płomiennej miłości Bożej. Młoda zakonnica była prowadzona drogą modlitwy wewnętrznej. Odkryła w sobie świat, o którego bogactwie nie miała wcześniej pojęcia. Uczyła się odnajdywać Boga w najgłębszych zakamarkach swojej duszy i wchodzić z Nim w bliski kontakt. Dzięki własnemu doświadczeniu poznała sens słów św. Augustyna: „Noli foras ire, intra in te ipsum; in interiore homine habitat Veritas”. (Nie wychodź na świat, wróć do siebie samego: we wnętrzu człowieka mieszka Prawda). Przez wiele lat w Teresie walczyła chęć całkowitego oddania się Bogu podczas samotnej 7
Św. Augustyn, O prawdziwej wierze, w: tenże, Dialogi filozoficzne, tłum. J. Ptaszyński, Kraków 2001, s. 788. [Przyp. tłum.].
15
modlitwy oraz przyzwyczajenie do ożywionych i przyjacielskich kontaktów z ludźmi. Gdy tylko uczyniła pierwsze kroki na drodze modlitwy wewnętrznej, zaczęła zachęcać do niej również innych. Jej pobożny ojciec, szybko pogodziwszy się z wstąpieniem córki do klasztoru, stał się wkrótce najpilniejszym uczniem Teresy. Przestrzegał otrzymanych od niej wskazówek tak gorliwie, że wytrwał na raz wytyczonej przez nią drodze i ograniczył odwiedziny w klasztorze nawet wówczas, gdy jego córka, omamiona złudzeniami, oddaliła się na dłuższy czas od tej ścieżki. Pod wpływem modlitwy nastąpił zaskakujący rozkwit w cnotliwym życiu duchowym młodej mniszki. Wtedy również podążyli za nią ludzie, z którymi obcowała. Ustanowiła zasadę, że o nieobecnych nie mówi się źle, i nakłoniła do jej przestrzegania także swoich krewnych i znajomych. Wkrótce wszyscy wiedzieli, że ze strony jej i jej przyjaciółek nie było się czego obawiać. Odkąd podstawę ich przyjaźni stanowiła wiara w Boga, największy ból sprawiała jej wiedza, że ktoś ciężko grzeszy. Gdy wkrótce po wstąpieniu do klasztoru Teresa ciężko się rozchorowała
16
i musiała wyjechać na leczenie do odległej miejscowości, pewien ksiądz, u którego się spowiadała, wstrząśnięty czystością duszy Teresy, wyznał jej, że od długiego czasu żył w grzechu ciężkim. Nie spoczęła, dopóki nie namówiła go do zerwania grzesznych kontaktów i rozpoczęcia godnego życia kapłańskiego. Rok, w którym poznał Teresę, był ostatnim rokiem jego życia i stanowił dla niego przygotowanie do dobrej śmierci (por. Ż , –).
SPIS TREŚCI Wprowadzenie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . I. II. III.
......................................... ......................................... .........................................
5 9 17 43
Uwaga od wydawcy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 55 Wykaz skrótów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 56
Polecamy! Wszystkie książki można zakupić w Wydawnictwie Karmelitów Bosych 31-222 Kraków • ul. Z. Glogera 5 • tel. 12-416-85-00, tel. 12-416-85-01 e-mail: wydawnictwo@wkb.krakow.pl lub przez sklep internetowy: www.wkb-krakow.pl
34,90 zł Otger Steggink OCarm TERESA • Duchowy i psychologiczny portret Teresy od Jezusa O naśladowaniu świętych Teresa od Jezusa mówiła: „są dla nas o jeden numer za wielcy. Powinniśmy rozróżniać, których świętych jesteśmy w stanie naśladować, a których nie!”. Po przeczytaniu tej książki nie ma wątpliwości, że Święta Reformatorka Karmelu jest dobrze dopasowana do naszych możliwości. format 12,5 × 19,5 cm, s. 176, oprawa miękka
ZAKON NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY Z GÓRY KARMEL
Z
akon Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel wywodzi się z Palestyny. Jego kolebką jest biblijna góra Karmel. Miejsce to zostało uświęcone obecnością i działalnością proroka Eliasza, który prowadził tam surowe życie, oddane modlitwie i walce z bałwochwalstwem. Kult św. Eliasza na górze Karmel pozostał bardzo żywy przez wieki i jest taki do dnia dzisiejszego. Historyczne początki Zakonu sięgają wypraw krzyżowych w XII w. Do mieszkających na Karmelu pustelników dołączyli się krzyżowcy. Święty Brokard, przełożony zorganizowanej już pustelniczej wspólnoty zakonnej, wyprosił u patriarchy jerozolimskiego, św. Alberta Avogadro, regułę życia, którą w r. zatwierdził papież Honoriusz III. W następnych latach, z powodu najazdu tureckiego na Palestynę, życie pustelników uległo zagrożeniu. Musieli emigrować do Europy, gdzie doświadczyli wielu niepowodzeń. Wykorzenieni ze swego środowiska i sposobu życia,
znaleźli się w nowych warunkach, co spowodowało konieczność dostosowania pierwotnej reguły pustelniczej do nowej rzeczywistości i przekształcenie zakonu w mendykancki. Centralną postacią w Zakonie jest Matka Boża. Do Niej w trudnych chwilach zwracali się zakonnicy z prośbą o ratunek – szczególnie św. Szymon Stock, przełożony generalny Zakonu. Według tradycji, lipca r. Maryja odpowiedziała na to gorące błaganie darem Szkaplerza świętego, który miał być dla nich uprzywilejowanym znakiem: ratunkiem w niebezpieczeństwach, znakiem przymierza i braterstwa, znakiem zbawienia. Pod koniec XIV w. dynamiczny rozwój Zakonu został zahamowany na skutek wielkiej zarazy, wojny stuletniej, a zwłaszcza tzw. schizmy zachodniej. KARMELICI BOSI Odnowy Zakonu w XVI wieku dokonali w Hiszpanii św. Teresa od Jezusa i św. Jan od Krzyża, przywracając mu pierwotny ideał i charakter. Do Polski karmelici bosi przybyli w r. Nabożeństwo do Matki Bożej, styl życia i gorliwość apostolska przyczyniły się do szybkiego rozwoju Zakonu w naszej Ojczyźnie.
Przed rozbiorami istniały na terenie Rzeczypospolitej Obojga Narodów dwie prowincje karmelitów bosych i liczyły klasztorów. Rozbiory prawie zupełnie zniszczyły Karmel na naszych ziemiach. Dopiero pod koniec XIX w. odrodził się on dzięki św. Rafałowi Kalinowskiemu. Obecnie w Polsce znowu istnieją dwie prowincje: krakowska i warszawska. W czerwcu r. grupa polskich karmelitów bosych wyjechała na misje do Afryki, gdzie do dzisiaj tak oni, jak i ich następcy pracują gorliwie w Burundi i Rwandzie. Ponadto w ostatnich latach powstały nowe placówki na terenach byłego Związku Radzieckiego oraz na Słowacji. Wszystko to stwarza wielkie zapotrzebowanie na nowe i liczne powołania. Głównym jednak zadaniem apostolskim Zakonu pozostaje szerzenie życia wewnętrznego poprzez rekolekcje zamknięte, głoszenie konferencji i wykładów, kierownictwo duchowe, apostolstwo słowa drukowanego oraz inne sposoby pogłębiania życia prawdziwie ewangelicznego. Całe życie i praca apostolska karmelitów są przepojone duchem maryjnym. Do nowicjatu przyjmujemy: – kandydatów po maturze na kapłanów, – kandydatów przynajmniej po zasadniczej szkole zawodowej na braci zakonnych.
Wszelkich informacji na ten temat udzielają: Ośrodek Powołaniowy Prowincji Krakowskiej Czerna • - Krzeszowice tel. ---, --- kom. -- e-mail: powolania@karmel.pl www.karmel.pl Ośrodek Powołaniowy Prowincji Warszawskiej Gorzędziej • ul. Ks. Hundsdorfa a - Subkowy tel. --- • kom. -- e-mail: powolania@karmelicibosi.pl www.karmelicibosi.pl