Caryll Houselander
rzcina Boga
„Lignum habet spem: si praecisum fuerit, rursum virescit, et rami euis pullulant” (Hi 14, 7). „Drzewo ma jeszcze nadzieję, bo ścięte, na nowo wyrasta, świeży pęd nie obumrze” (Hi 14, 7).
Caryll Houselander
rzcina Boga
Przekład Magdalena i Michał Filipczukowie
:\GDZQLFWZR .DUPHOLWyZ %RV\FK .UDNyZ
Tytuł oryginału The Reed of God © Copyright by Ave Maria Press, 2006 First published in the USA by Ave Maria Press © Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Karmelitów Bosych, Kraków 2015 Przekład Magdalena i Michał Filipczukowie Redakcja i korekta Iwona Pawłowska Okładka Piotr Hensel, Paweł Matyjewicz Design & dtp Paweł Matyjewicz Imprimi potest Tadeusz Florek OCD, prowincjał Kraków, dnia 21 września 2015 r. nr 255/2015 Wydawnictwo Karmelitów Bosych 31-222 Kraków, ul. Z. Glogera 5 tel.: 12-416-85-00, 12-416-85-01 fax: 12-416-85-02 www.wkb-krakow.pl www.karmel.pl e-mail: wydawnictwo@wkb.krakow.pl
ISBN 978-83-7604-374-6 Druk i oprawa: TOTEM – Inowrocław
iejeden miłośnik retoryki stał się niemy jak ryba, ujrzawszy Ciebie, Matko Boga. Nie śmiał bowiem zapytać: Jak to możliwe, że porodziłaś Dziecię, pozostając Dziewicą? Nas tajemnica ta napawa zdumieniem i tylko wołamy pełni wiary:
N
„Bądź pozdrowiona, naczynie mądrości Boga; pozdrowiona bądź, skarbnico Jego wszechwiedzy. Bądź pozdrowiona, Ty, która filozofów czynisz głupcami; pozdrowiona bądź, która wniwecz obracasz logikę logików. Bądź pozdrowiona, Ty, co wyrafinowanych dysputantów zbijasz z tropu; pozdrowiona bądź, która mitotwórcom mieszasz szyki. Bądź pozdrowiona, Ty, która rozrywasz sieci Ateńczyków; pozdrowiona bądź, która napełniłaś więcierze rybaków. Bądź pozdrowiona, Ty, która wydobywasz nas z otchłani niewiedzy; pozdrowiona bądź, która licznych oświecasz światłem wiedzy. Bądź pozdrowiona, tratwo tych, co chcą być ocaleni; pozdrowiona bądź, przystani wszystkich tych, którzy unoszą się na wodach życia. Witaj, Oblubienico Dziewicza”. Akatyst
Û
dy byłam dzieckiem, ktoś, kogo darzyłam wielkim szacunkiem, powiedział mi, żebym nigdy nie robiła w życiu niczego, czego nie zrobiłaby Maryja; w przeciwnym razie – dodał – aniołowie w niebie spłoną ze wstydu. Na pewien czas owa rada uodporniła mnie na zło niczym jakaś szczepionka, powodując jakby pobudzenie pobożności. Stało się dla mnie jasne, że wszystkie te rzeczy, które dawały mi radość, stały się owocem zakazanym – czernienie twarzy palonym korkiem, wywijanie koziołków między podporami ogrodowego muru, wkładanie do ust dwóch pastylek miętowych naraz – wszystko to należy do przeszłości! Jednak choć stawałam w obliczu niepewnego jutra zakutego w dyby przyzwoitości, i tak nie potrafiłam wyobrazić sobie Maryi robiącej coś, co ja bym zrobiła, a to z tej przyczyny, że po prostu nie potrafiłam sobie wyobrazić Maryi robiącej cokolwiek. Serum pobożności wkrótce przestało działać, i to do tego stopnia, że kiedy zachód słońca rozlał się po niebie czerwoną łuną ponad skłębioną roślinnością naszego ogrodu, pomyślałem, że musi to być słaby
G
16
!
"
#
odblask owego rumieńca wstydu, który okrył twarze aniołów, zabarwiając purpurą cały nieboskłon. Wszystko to nie byłoby warte wzmianki, gdyby nie jedna okoliczność – to mianowicie, şe fałszywy obraz Maryi, jaki miałam, jest obrazem dość rozpowszechnionym: wielu ludzi nadal postrzega Maryję jako kogoś, kto nigdy nie postąpiłby w taki sposób, w jaki postępujemy my sami. Wielu jawi się Ona jako Madonna z kartki świątecznej, nieporuszona, usadowiona na całą wieczność w nieskazitelnie czystej stajence, wśród złotej słomy i lśniącego śniegu. Nie jest to postać z krwi i kości; a cały ten obraz nie ma w sobie ani krzty prawdy – nawet owa stajenka, w której narodziła się Miłość. Dwa czynniki utrudniają dziś wielu ludziom obdarzenie Maryi miłością. Po pierwsze, jest Ona kimś czystym; jest dziewicą. Dzisiejszy świat niczego nie ceni równie nisko jak czystości, nic nie rodzi większych nieporozumień niş dziewictwo. Wielu kojarzy się ono z samymi tylko cechami negatywnymi, a głównie z niemocą – niemocą ciała i umysłu, ducha i uczuć. Na naszym świecie istnieją – niestety – nie tylko dziewice mądre, lecz równieş i te mało roztropne czy po prostu głupie. Owe głupie dziewice robią większy zgiełk niş te pierwsze, a ich bezradosna i pozbawiona miłości postawa şyciowa rodzi fałszywy obraz dziewictwa w ogóle. W rezultacie z westchnieniem ulgi
$
%
Û &
17
powracamy do tych stron Mszału, gdzie obwieszcza się wspaniałą duchową ucztę kobiety świętej, lecz niebędącej ani dziewicą, ani męczennicą. Głupie dziewice, podobnie jak ich prototypy, nie mają oliwy w swoich lampach. I nikt tej oliwy dać im nie może, gdyż jest nią siła życia, wola i zdolność obdarzania miłością. Nie postrzegamy już dziewictwa jako jednej z pierwocin rzucanych na stos ofiarny; postrzegamy je raczej jako przedwcześnie utracone owoce: jako zielone jabłka, twarde i kwaśne, gdyż promienie słońca nie przeniknęły do ich wnętrza i go nie ogrzały. Dziewictwo jest tak naprawdę całopalną ofiarą z duszy i ciała, wydanych na pastwę ognia miłości i przemienionych w płomienie jej chwały. Dziewictwo Maryi jest pełnią Miłości, poprzez którą nasze własne człowieczeństwo staje się oblubienicą Ducha Życia. To właśnie ten fakt przekreśla inne błędne wyobrażenie na temat Maryi, takie mianowicie, że nie jest Ona człowiekiem z krwi i kości. Kiedy naszą uwagę zwraca postać jakiegoś świętego, tym, co nas w nim pociąga, są zazwyczaj jakieś drobne, na wskroś ludzkie rysy osobowości. Są one niczym pomost przerzucony ponad bezdenną przepaścią oddzielającą heroiczne cnoty owych świętych od naszej słabości. Największą miłością darzymy tych spośród nich, którzy zanim stali się wielkimi męczennikami, byli wielkimi grzesznikami.
18
!
"
#
Jednak nawet ci, których aureola świętości otaczała juş w kołysce, stają się nam blişsi, gdy poznajemy ich ludzkie oblicze i wszystkie związane z tym błahostki. Jakşe staje się nam droga święta Katarzyna ze Sieny z racji tego, şe otaczała miłością swój ogród, układała krótkie wierszyki i zdobiła pozłotą małe pomarańcze, by wprawić w dobry humor chimerycznego papieşa! Jakşe staje się nam bliska dzięki swym przyjaźniom z ludźmi rozmaitych stanów i profesji: z poetami, politykami, wojskowymi, duchownymi, a nawet ludźmi podejrzanego autoramentu. Męşczyźni ci ją ubóstwiali – nie tylko zresztą męşczyźni, gdyş Katarzyna, poza tym, şe była jedną z najbardziej dynamicznych kobiet w historii, była równieş najlepszą przyjaciółką innych niewiast z róşnych epok. Podobne okoliczności sprawiają, şe nieomal zapominamy o Katarzynie-gorliwej ascetce, która latami şywiła się wyłącznie Najświętszym Sakramentem, oraz o Katarzynie-ekstatyczce: jej śmierć poniesioną za grzechy świata skrywają fałdy zdobnej szaty miłości do grzeszników. Nie zachowała się şadna podobna historia z udziałem Maryi. Ubolewamy nad tym, şe tak niewiele nam wiadomo o Jej osobowości, o Jej słowach, Jej czynach; şe nie potrafimy sobie stworzyć şadnego Jej obrazu i şe nie istnieje şaden punkt oparcia dla naszego pragnienia naśladowania Jej. A jednak to właśnie Maryję – nie zaś któregokolwiek spośród świętych – moşemy naprawdę naśladować.
$
%
Û &
19
Każdy spośród kanonizowanych świętych miał jakieś szczególne powołanie i jakiś szczególny talent umożliwiający jego wypełnienie: grzeszyłabym pychą, myśląc o naśladowaniu św. Katarzyny, św. Pawła czy św. Joanny, nie posiadając ich wyjątkowego charakteru lub intelektu – których w rzeczy samej jestem pozbawiona. Każdy święty miał do spełnienia swoje szczególne dzieło: dzieło powierzone tylko jemu. Tymczasem posłannictwem Maryi było objęcie swym powołaniem, dziełem swego życia, samej istoty wszelkiego innego powołania i wszelkiego życia. Maryja nie jest jedynie człowiekiem; jest Ona samą ludzkością. To, co uczyniła i co czyni, niosąc światu Chrystusa, jest tym właśnie, co my wszyscy powinniśmy czynić. Chrystus musi zostać zrodzony z każdej duszy, nadając kształt życiu każdego z nas. Gdybyśmy mieli jakiś obraz osobowości Maryi, mógłby nas on jedynie onieśmielić i skłonić do uznania, że tylko ktoś taki jak Ona może uformować w sobie Chrystusa. W rezultacie zatracilibyśmy sens naszego własnego istnienia. Na temat Matki Boga objawione zostało tylko to, co dla nas kluczowe, a mianowicie fakt, że została poślubiona Duchowi Świętemu i dała światu Chrystusa. Największą zaś radością napawa nas fakt, że wszystko to uczyniła jako osoba świecka, zanurzona w zwykłym, codziennym życiu, jakie jest udziałem nas wszystkich; w życiu poprzez naturalną ziemską
20
!
"
#
miłość wyniesionym do sfery nadprzyrodzonej, tak jak woda w Kanie za Jej sprawą przemieniona została w wino. W otaczającym nas świecie, wstrząsanym rozmaitymi konwulsjami i antagonizmami, niezbędny jest niezawodny kompas duchowy, który zawsze byłby na wyciągnięcie ręki i który, nie zniewalając nas ani nie zawęşając naszych horyzontów, mógłby nadać kierunek całemu naszemu şyciu. Kaşdy z nas łaknie takiej wewnętrznej zasady; uniwersalnej zasady tak ogólnej jak nieznające granic prawo miłości, a zarazem na tyle giętkiej, by moşna ją było odnieść do naszej codzienności. A przy tym musi ona tak dalece stanowić cząstkę kaşdego z nas, by wszystkich nas zespalać w jedność, skrywając zarazem sekret indywidualnej relacji z Bogiem. Powyşsza potrzeba duchowa znajduje zadośćuczynienie w naśladowaniu Maryi: rozmyślając nad Jej posłannictwem, odnajdujemy osobisty kontakt z Bogiem – prawo nakładające jarzmo nieodpartej miłości.
ÛĝÉ
„Jako niwa naga i niezaorana zrodziłaś kolbę boskiej kukurydzy; witaj żywy stole pełen Chleba Życia; bądź pozdrowiona, wieczna fontanno wody żywej”. – Akatyst '
(
)
*
+
,
unktem wyjścia dla tych rozmyślań jest ta cecha dziewictwa, którą z braku lepszego słowa nazywam pustką. Nie jest to pustka wolna od wszelkich form, jakaś niewypełniona sensem próżnia. Wręcz przeciwnie: posiada ona kształt – formę, jaką jej nadaje cel, z myślą o którym ją stworzono. Pustka ta jest niczym wydrążona w środku trzcina1, niczym pozbawiony bocznych otworów wąski wylot fujarki, który może mieć tylko jedno przeznaczenie: wypełnić się oddechem grajka, aby wybrzmiała pieśń, którą nosi on w sercu. Owa pustka jest jak wnętrze kubka, wypełniające się wodą lub winem.
P
1
W oryg. reed – trzcina, piszczałka pasterska, stroik, płocha. Opalizowanie znaczeń tego słowa jest istotne dla Autorki, lecz niestety nieprzekładalne. [Przyp. tłum.].
22
!
"
#
Pustka ta jest jak wnętrze ptasiego gniazda, którego ciepły krąg ma dać schronienie pisklęciu. W rzeczy samej, poprzedzająca Adwent dziewicza, brzemienna sensem pustka Maryi nasuwa wszystkie te trzy obrazy. Maryja była trzciną, poprzez którą Odwieczna Miłość miała wybrzmieć jak melodia odegrana na fujarce przez pasterza. Maryja była jak uniesiony w geście ofiarnika kielich w kształcie kwiatu, mający wkrótce się wypełnić najczystszą wodą człowieczeństwa, zmieszaną z winem i przemienioną w karmazynową krew miłości. Była jak ciepłe gniazdo uczynione na kształt człowieczy – by móc przyjąć Boską Ptaszynę. Pustka – jakşe rozpowszechnione jest dzisiaj to słowo-skarga. I nie jest to juş wypełniona sensem pustka dziewiczego serca i umysłu, lecz pustka będąca stanem ducha niosącym bezsens i nieszczęście. Co osobliwe, zwykle najgłośniej uskarşają się na pustkę swego şycia ci, których codzienność bez reszty wypełniają trywialne sprawy, plany, pragnienia, ambicje, niezaspokojone tęsknoty, przelotne przyjemności, wątpliwości, niepokoje, lęki. Często uskarşają się na nią równieş ludzie, którzy doświadczają przesytu wyczerpujących przyjemności stanowiących próbę – zawsze daremną – zapomnienia o tym, jak bezsensowne jest ich własne şycie. Ci, którzy w podobnych okolicznościach skarşą się na pustotę egzystencji, zazwyczaj obawiają się w swoim şyciu choćby odrobiny pustej przestrzeni; choćby chwi-
-
Ă›Ä?É
&
.
/
-
23
li spokoju czy milczenia. Boją się pustej przestrzeni, poniewaş lubią się otaczać rzeczami – tak by zawsze było pod ręką coś, co w chwili słabości mogłoby posłuşyć za punkt oparcia. Boją się ciszy, poniewaş nie chcą wsłuchiwać się w we własny puls odmierzający ulatujące sekundy şycia – próbując zapomnieć, şe kaşde takie uderzenie przyblişa ich do bram śmierci. Śmierć wydaje im się tylko wieńczącą wszystko pustką – ostateczną, spowitą najgęstszym mrokiem samotnością. Ludzie ci nie mają poczucia łączności z nieprzemijającym pięknem czy z niezniszczalnym şyciem – dlatego obawiają się pozostać sam na sam ze swymi wykorzenionymi sercami. Taka pustka jest czymś zupełnie odmiennym od kręgu światła, które jaśnieje stałym blaskiem, rozprasza wszelkie cienie i zakreśla kształt naszego şycia – stanowiąc zarazem kształt czegoś, co stanowi absolutną obietnicę spełnienia. Większość ludzi zapyta: „Czy człowiek, którego şycie zaśmiecają trywialne sprawy, potrafi powrócić do stanu owej dziewiczej pustki?�. Naturalnie, şe tak: skoro ptasie gniazdo jest pełne szkła i śmieci, to moşna je opróşnić. Dziewictwo umysłu niszczą nie tylko trywialności; częstokroć ludzie, powaşni i stawiający sobie w şyciu jakiś powaşny cel, zaprzepaszczają je nadmierną koncentracją na owym celu. ŝyciowej pustki nie wypełniają im błahostki, lecz coś solidnego, co skutecznie przesłania wszystko inne. Mają na
24
!
"
#
przykład jakiś plan rekonstrukcji Europy, reformy edukacji, naprawy świata – i plan ów, wraz z towarzyszącym mu entuzjastycznym nastawieniem umysłu, staje się w şyciu owych ludzi czymś tak istotnym, şe juş brak w nim zarówno tej odrobiny miejsca, jakiej potrzebuje Bóg przychodzący pod postacią ulotnego płatka, jak i owych chwil milczenia, jakie wypełnia tylko Jego głos – podmuch wiatru niepewnie stukający w okno łodygą kwiatu. Gorliwcy, ludzie oddani trywialnościom oraz wszyscy inni, którzy usiłują zagracić tę poşądaną pustkę własnych umysłów i zagadać milczenie własnych dusz, potrafią zmienić ten stan rzeczy. A w kaşdym razie mogą prosić Boga, by to uczynił – i Mu to ułatwić. Cały proces kontemplacji poprzez naśladowanie Maryi moşe się dokonać przede wszystkim dzięki prostemu postanowieniu odzyskania owego umysłowego dziewictwa. Podejmując stosowne próby, z czasem przekonamy się, şe musimy je przeprowadzać wciąş na nowo – zawsze z nastawieniem kontemplacyjnym – i tak często, jak często naleşy przesiać glebę w poszukiwaniu ziaren, a rolę zaorać, by obrodziła. Na początek kaşdy będzie musiał z rozmysłem odrzucić wszelkie rzeczy zbędne, przeszkody błahe i powaşne, niekoniecznie na zawsze porzucając wszelkie swoje sprawy, lecz po to, aby na chwilę przystanąć i, pomodliwszy się o odwagę, wyobrazić sobie własne şycie bez wszystkich tych naddatków, form ucieczki i innych spraw poza Miłością i naleşnym jej miejscem – słowem, aby móc na siebie spojrzeć
-
Ă›Ä?É
&
.
/
-
25
w taki sposób, jakby dopiero co wyszedł z ręki Boga, nim jeszcze zaczął gromadzić rzeczy. Wówczas kaşdy z nas odkryje formę owej dziewiczej pustki naszego istnienia oraz materii, z jakiej nas uczyniono. Nie wolno nam zapominać o tym, şe kaşda chwila naszego istnienia tak naprawdę oznacza, şe palce Boga bezustannie lepią nas od nowa, dlatego teş wystarczy nigdy niedostrzegany przez nas cud, by nasze serce na powrót uczynić dziewiczym – gdy tylko tego zapragniemy. Nasza własna rola polegałaby tutaj na przesiewaniu i eliminacji tego wszystkiego, co nie naleşy do istoty i co jedynie wypełnia w nas ową poşądaną pustkę i milczenie – rola ta polegałaby równieş na odkrywaniu, jakiego rodzaju przestrzeń tworzy w nas owa pustka. Dzięki temu zaś będziemy mogli stwierdzić, jakie cele przeznaczył nam Bóg i w jaki sposób mamy wypełnić dzieło niesienia Chrystusa obecnego w naszym şyciu. Czy jesteśmy trzcinową piszczałką? Czy Jezus pragnąłby poprzez nas wieść jak gdyby şycie liryczne? Czy teş jesteśmy kielichami, On zaś pragnie za naszym pośrednictwem złoşyć z siebie ofiarę? A moşe jesteśmy gniazdami? Czyşby Jezus oczekiwał od nas, şe stworzymy pełne ciepła ognisko domowe i będziemy stać na jego straşy? Oto tylko niektóre z moşliwych form dziewictwa; kaşdy z nas moşe odnaleźć taką własną formę, która będzie jego tajemnicą.
ĝ
Marie Anne Mayeski, Przedmowa . . . . . . . . . . . . . . Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 0
ÛĝÉ
1
1
)
2
3
4
5
,
6
Pustka . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Fiat . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Adwent . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Poemat pasterski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 0
1
ÛĝÉ
(
7
7 15
8
21 34 62 79
,
5
Et homo factus est . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81 Fuga . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 89 Dzieciątko Jezus rzeźbione w drewnie . . . . . . 101 Et verbum caro factum est . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 102 0
1
ÛĝÉ
1
*
5
,
4
9
3
Zagubione Dziecko Boże . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 123 Idole . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 138 Ostatnia spowiedź . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 157
218
&
%
Ä?
.
;
:
0
1
Ă›Ä?É
1
9
.
,
6
*
,
5
Poszukująca Maryja . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Nasze poszukiwania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Droga . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . W roku 1940 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Wniebowzięcie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
159 169 190 207 208
Caryll Houselander (1901–1954), angielska artystka, która z czasem stała się jedną z najpopularniejszych współcześnie autorek piszących na tematy związane z duchowością katolicką. Otrzymała chrzest dopiero w wieku szkolnym. Była słabego zdrowia, a jej rodzice, kochający życie i rozrywki, nie rozumieli jej, okazując nikłe zainteresowania sprawami religii. Pierwszym guwernerem Caryll i jej siostry był pewien prawnik o przekonaniach agnostycznych. Po rozwodzie rodziców, siostry trafiły do katolickiej szkoły z internatem. U progu swego dorosłego życia Caryll z nową energią i pasją podjęła swoje dziedzictwo katolickie. Była wprawdzie rzeźbiarką i zajmowała się dziecięcą terapią przez sztukę, lecz jej prawdziwy talent polegał na umiejętności dzielenia się niepowtarzalną mistyczną wizją chrześcijaństwa oraz własną interpretacją nauk katolickich, które zawarła w swoich pismach. W latach 40. i na początku lat 50. XX wieku wiele pisała. Jej pierwsza ważniejsza książka, This War Is the Passion, ukazała się w roku 1941. Wydanie trzy lata później Trzciny Boga, cyklu pogłębionych, poetyckich esejów poświęconych Maryi, ugruntowało pozycję Houselander jako uznanej autorki
220
!
"
#
zajmującej się współczesną duchowością mieszczącą się w tradycji Juliany z Norwich, Katarzyny ze Sieny i Teresy z Awili. Jej twórczość pisarską gwałtownie przerwała przedwczesna śmierć. W wieku lat pięćdziesięciu trzech autorka zmarła na raka.