Serce Jezusa. Początek i przeznaczenie człowieka

Page 1



Jerzy Zieliński OCD

Serce Jezusa Początek i przeznaczenie człowieka

w serii w poszukiwaniu pełni

Wydawnictwo Karmelitów Bosych • Kraków 2014


© Copyright by Wydawnictwo Karmelitów Bosych Kraków 2014 KOREKTA Iwona Pawłowska PROJEKT OKŁADKI Paweł Matyjewicz, Jerzy Zieliński OCD FOTOGRAFIA NA OKŁADCE © Alfiofer | Dreamstime.com IMPRIMI POTEST Tadeusz Florek OCD, prowincjał Kraków, 29 sierpnia 2014 r. nr 376/2014 Wydawnictwo Karmelitów Bosych 31-222 Kraków, ul. Z. Glogera 5 tel. 12-416-85-00, 12-416-85-01 fax 12-416-85-02 ZAPRASZAMY DO KSIĘGARNI INTERNETOWEJ www.wkb-krakow.pl www.karmel.pl e-mail: wydawnictwo@wkb.krakow.pl wydawnictwo@karmel.pl

ISBN 978-83-7604-326-5 Druk: Zakład Graficzny Colonel S.A.


Wstęp

Ojcowie Kościoła porównywali Serce Jezusa do sekretnej księgi opowiadającej historię miłości Syna Bożego do ludzi. Jej stronice pozostawały zapieczętowane aż do chwili, gdy zostało przebite lancą rzymskiego setnika. Rana natomiast ujawniła ich sekretną treść. Są w tej księdze słowa przeznaczone dla całej wspólnoty wierzących. Są też i takie, które Jezus zarezerwował tylko dla ciebie. Możesz się z nich dowiedzieć, jak bardzo pragnie w tobie przebywać, jak niecierpliwie wyczekuje twego kochania, jak wiele dał, by mieć cię zawsze przy sobie. Im głębiej wejdziesz w Jego Serce, tym więcej Bożych tajemnic otworzy się przed tobą i świętsze stanie się twe życie. Im bardziej oddasz Mu się na własność, tym pełniej uczestniczyć będziesz po śmierci w niezgłębionej naturze Trójjedynego Boga. Podczas jednego z objawień Jezus ukazał swe Serce świętej Małgorzacie Marii Alacoque, siostrze z zakonu Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny. Było przejrzyste jak czysty kryształ, a jednocześnie rozpalone jak tarcza słońca wysyłającego promienie


we wszystkie strony świata. Widać na nim było ranę po włóczni. Opasywała je cierniowa korona – symbol cierpień zadanych przez ludzi wszystkich czasów. Nad Sercem wznosił się krzyż na znak, że święte człowieczeństwo Chrystusa od chwili Wcielenia aż po gehennę męki znosiło z miłości do ludzi upokorzenia, wzgardy, nędzę i trudy życia. Zbawiciel wyjaśnił Wizjonerce, że Jego Serce płonie ku ludziom ogniem miłości, którego rozmiarów nikt poza Bogiem nie jest w stanie ogarnąć. Płomienie tego żaru wydostają się na zewnątrz, by pośród codzienności uszczęśliwiać ludzkie serca niezliczonymi błogosławieństwami, a przede wszystkim darem istnienia bez końca w boskiej wieczności. W nieosiągalnych ludzką myślą głębiach tego Serca rozpoczyna się istnienie każdego człowieka. W Jego towarzystwie powinien on odbyć swą wędrówkę przez ziemskie dni. Ono jest również jego wiecznym domem, w którym Bóg otrze z oczu każdą łzę i zaspokoi każde, nawet najskrytsze pragnienie.

6


Głębia duszy zwana sercem

Gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. (Mt 6, 21)

„Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza?” (Łk 11, 40). Z tym pytaniem musiał zmierzyć się faryzeusz, który zaprosił Jezusa na obiad. Zdziwił się, gdy wyjątkowy Gość zasiadł za stołem, nie obmywszy rąk. Wymagały tego przecież względy higieniczne i zwyczajowe. Spotykając się z uczonymi w Piśmie, Nauczyciel prowokował niekiedy sytuacje, które nie mieściły się w ich codziennym rytuale. Czynił tak, by pokazać religijnym przywódcom, gdzie rozminęli się z myślą Bożą i zamiast ziaren pszenicy dających pożywny chleb, wyhodowali chwasty. Tym razem poszło o grzech, który można by nazwać kultem powierzchowności, utratą jedności z tym, co w człowieku najważniejsze – z jego własnym wnętrzem, miejscem przebywania Boga. Nie był to pierwszy raz, gdy Stwórca pouczał o niebezpieczeństwach, jakie pojawiają się wraz


z budowaniem wyłącznie na „zewnętrznej stronie” życia – na tym, co widzą oczy. W ogrodzie Eden Bóg przestrzegał pierwszego człowieka, by nie sięgał po owoce z drzewa poznania dobra i zła na własną rękę, to znaczy, by nie szukał zrozumienia siebie i świata poza Stwórcą. Bóg jest przecież bardzo blisko, w duszy człowieka i tam udziela niezbędnych odpowiedzi. Pomimo przestrogi protoplasta rodzaju ludzkiego uległ urokowi rajskiego drzewa. Zauważył, że „ma ono owoce dobre do jedzenia, że jest rozkoszą dla oczu” i uznał, że „owoce nadają się do zdobycia wiedzy” (Rdz 3, 6). Potem przyszło rozczarowanie, bo zdobycz – owa „rozkosz dla oczu” – okazała się poznaniem ogromu ludzkiej niewystarczalności, doświadczeniem, jakiego nie był w stanie udźwignąć o własnych siłach. Symboliczna nagość – czyli bezbronność wobec żywiołów własnych pragnień i pożądań – była tak druzgocąca, że miłosierny Stwórca musiał sporządzić przepaski i odziać w nie prarodziców ludzkości. Reperkusje utraty przez Adama i Ewę pierwotnej jedności z własnym wnętrzem, miejscem zamieszkania Boga, dziedziczą teraz wszyscy ich potomkowie. Ojciec rodzaju ludzkiego udzielił pięknego pouczenia także przy innej okazji. Posyłając Samuela do Betlejem, by namaścił jednego z synów Jessego na króla nad Izraelem, poddał Proroka próbie, nie ujawniając mu imienia przyszłego władcy. Początkowo więc Posłaniec szukał śladów świadczących o Bożym wyborze za pomocą wzroku. Skupiwszy uwagę na sile

8


i zdrowiu najstarszego z synów, otrzymał napomnienie: „Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż odsunąłem go, nie tak bowiem, jak człowiek widzi, ‹widzi Bóg›, bo człowiek widzi to, co dostępne dla oczu, a Pan widzi serce” (1 Sm 16, 7). Najważniejsza w człowieku jest jego duchowa głębia pulsująca własnym i niepowtarzalnym rytmem od chwili stworzenia aż po nieskończoność. Idąc za autorami biblijnych ksiąg, Tradycja Kościoła nazwała tę głębię sercem i nadała wiele znaczeń. Jest ono źródłem d e c y z j i: „Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników” (Łk 15, 18–19); p l a n o w a n i a: „Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny: sprzeciwia się naszemu działaniu, zarzuca nam przekraczanie Prawa, wypomina nam przekraczanie naszych [zasad] karności. [...] Tak pomyśleli – i pobłądzili, bo własna złość ich zaślepiła. Nie pojęli tajemnic Bożych, nie spodziewali się nagrody za prawość i nie docenili odpłaty dusz czystych” (Mdr 2, 12, 21–22); z a m i e r z e ń: „Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał w sobie: «Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów». I rzekł: «Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj!»” (Łk 12, 16–19);

9


w o l i: „Ojcze, chcę, aby także ci, których Mi dałeś, byli ze Mną tam, gdzie Ja jestem, aby widzieli chwałę moją, którą Mi dałeś, bo umiłowałeś Mnie przed założeniem świata” (J 17, 24). Jest także miejscem r a d o ś c i: „Wtedy rzekła Maryja: «Wielbi dusza moja Pana, / i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. / Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia»” (Łk 1, 46–48); o d w a g i: „Przede wszystkim zaś godna podziwu i trwałej pamięci była matka. Przyglądała się ona w ciągu jednego dnia śmierci siedmiu synów i zniosła to mężnie. Nadzieję bowiem pokładała w Panu. Pełna szlachetnych myśli, zagrzewając swoje kobiece usposobienie męską odwagą, każdego z nich upominała w ojczystym języku. Mówiła do nich: «Nie wiem, w jaki sposób znaleźliście się w moim łonie, nie ja wam dałam tchnienie i życie, a członki każdego z was nie ja ułożyłam. Stwórca świata bowiem, który ukształtował człowieka i wynalazł początek wszechrzeczy, w swojej litości ponownie odda wam tchnienie i życie, dlatego że wy gardzicie sobą teraz dla Jego praw»” (2 Mch 7, 20–23); p r a g n i e n i a: „Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął” (Łk 12, 49); z d r a d y: „Wtedy jeden z Dwunastu, imieniem Judasz Iskariota, udał się do arcykapłanów i rzekł: «Co chcecie mi dać, a ja wam Go wydam». A oni wyznaczyli mu trzydzieści srebrników. Odtąd szukał sposobności, żeby Go wydać” (Mt 26, 14–16); p o ż ą d l i w o ś c i: „Pewnego wieczora Dawid,

10


podniósłszy się z posłania i chodząc po tarasie swego królewskiego pałacu, zobaczył z tarasu kąpiącą się kobietę. Kobieta była bardzo piękna. Dawid zasięgnął wiadomości o tej kobiecie. Powiedziano mu: «To jest Batszeba, córka Eliama, żona Uriasza Chetyty». Wysłał więc Dawid posłańców, by ją sprowadzili. A gdy przyszła do niego, spał z nią” (2 Sm 11, 2–4); s m u t k u: „Wtedy przyszedł Jezus z nimi do ogrodu, zwanego Getsemani, i rzekł do uczniów: «Usiądźcie tu, Ja tymczasem odejdę i tam się pomodlę». Wziąwszy z sobą Piotra i dwóch synów Zebedeusza, począł się smucić i odczuwać trwogę. Wtedy rzekł do nich: «Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie ze Mną»” (Mt 26, 36–38); d u m y: „Powiedz domowi Izraela: Tak mówi Pan Bóg: Oto Ja pozwalam bezcześcić świątynię moją, dumę waszej potęgi, radość waszych oczu, tęsknotę waszych serc” (Ez 24, 21); n i e p o k o j u: „Herod bowiem czuł lęk przed Janem, widząc, że jest mężem prawym i świętym, i brał go w obronę. Ilekroć go posłyszał, odczuwał duży niepokój, a jednak chętnie go słuchał” (Mk 6, 20); t r o s k i: „Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Jezusie, rzekła: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła»” (Łk 10, 40); o p u s z c z e n i a: królowa Estera „błagała Pana, Boga Izraela, mówiąc: «Panie mój, Królu nasz, Ty jesteś jedyny, wspomóż mnie samotną, niemającą poza Tobą wspomożyciela, bo niebezpieczeństwo jest niejako w mojej ręce»”

11


(Est 4, 17l); r o z u m o w a n i a: „Jezus, widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: «Niedaleko jesteś od królestwa Bożego»” (Mk 12, 34); m y ś l i: „Na to pomyśleli sobie niektórzy z uczonych w Piśmie: On bluźni. A Jezus, znając ich myśli, rzekł: «Dlaczego złe myśli nurtują w waszych sercach?»” (Mt 9, 3–4); f a n t a z j i: „O jak piękna jesteś, przyjaciółko moja, jakże piękna! Oczy twe jak gołębice za twoją zasłoną. Włosy twe jak stado kóz falujące na górach Gileadu. Zęby twe jak stado owiec strzyżonych, gdy wychodzą z kąpieli: każda z nich ma bliźniaczą, nie brak żadnej. Jak wstążeczka purpury wargi twe i usta twe pełne wdzięku” (PnP 4, 1–3); p a m i ę c i: „Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu” (Łk 2, 51); z m y s ł u a r t y s t y c z n e g o: „napełnił go duchem Bożym, mądrością, rozumem, wiedzą i znajomością wszelkiego rzemiosła, by obmyślił plany robót w złocie, w srebrze, w brązie, oraz prac nad przystosowaniem kamieni do ozdoby i nad obróbką drzewa potrzebnego do wykonania wszelkich zamierzonych dzieł” (Wj 35, 31–33). W sercu zakorzenione jest religijne i moralne postępowanie, tam dokonuje się n a w r ó c e n i e i o c z y s z c z e n i e; „Wtedy pan jego, wezwawszy go przed siebie, rzekł mu: «Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?». I uniósłszy się gniewem, pan jego kazał wydać go katom,

12


dopóki mu nie odda całego długu. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu” (Mt 18, 32–35). W swoim wnętrzu każda osoba opowiada się przede wszystkim w sposób świadomy i w całkowitej wolności za Bogiem lub przeciw Niemu. Przyjmuje jednocześnie konsekwencje tego wyboru – wieczne zbawienie bądź trwające bez końca odrzucenie sprzed oblicza Ojca Niebieskiego. W sercu Duch Święty także pociesza człowieka i potwierdza: Jesteś synem Boga, jesteś córką Boga, w Nim masz swój wieczny dom, niekończące się szczęście. Nie przyćmi go żadna łza tęsknoty i smutku tak obficie obecna w doczesnym życiu. Innymi słowy, serce obejmuje wszystkie ludzkie wymiary i tajemnice, co pięknie wypowiedział biblijny Mędrzec w zdaniu: „Tak jak woda odbija w sobie ludzką twarz, tak serce odbija w sobie całego człowieka” (Prz 26, 19). Najstarsze znane nam wyobrażenie serca pozostawił pradawny człowiek wśród naskalnych rysunków sprzed 40 tysięcy lat w jaskiniach Europy Zachodniej. Jest ono przebite kamiennym grotem, co pozwala przypuszczać, że autor doskonale zdawał sobie sprawę z roli, jaką odgrywa serce. Rozprowadzając krew po całym organizmie, zapewnia człowiekowi nieustanne funkcjonowanie i wzrost. Zniszczyć je to pozbawić życia. Starożytni Egipcjanie byli przekonani, że to z serca, a nie z mózgu, wychodzą decyzje kierujące postępowaniem człowieka. Podczas mumifi kacji, po wyjęciu wszystkich organów, serce

13


wkładali z powrotem, umieszczając na nim skarabeusza – symbol odrodzenia. Traktowali serce jako bramę wejściową dla bogów oraz siedzibę intelektu. Prawdziwie ludzkie serce ma także Jezus. Naoczni świadkowie Jego ziemskich dni mogli obserwować, jak modliło się ono i doświadczało rozradowań, tęskniło i wyczekiwało, cierpiało i płakało, nauczało i przestrzegało, obiecywało i spełniało obietnice, pocieszało i podnosiło na duchu, uważnie obserwowało i poznawało sekretne głębie człowieczych dusz. Otrzymaliśmy to Serce w darze od Ojca Niebieskiego nie tylko jako symbol z raną po rzymskiej włóczni. Wśród stu trzydziestu dwóch cudów eucharystycznych uznanych dotąd przez Stolicę Świętą odnotowano jako autentyczne to, że Chrystus przemieniał konsekrowane hostie i komunikanty w widoczną dla ludzkich oczu materię swego ciała. Specjalistyczne analizy cudu w Lanciano, we Włoszech, przeprowadzone na przełomie 1970 i 1971 roku wykazały, że mamy do czynienia z ludzkim ciałem i ludzką krwią. Ta cząstka ciała to przekrój mięśnia serca z góry na dół. Jest skurczona, ponieważ pochodzi z serca konającego. Podobnie jak krew ma grupę AB. W krwi odkryto żywe białka. To fakt po ludzku niewytłumaczalny, zważywszy, że cud w Lanciano wydarzył się na początku VIII wieku, a więc ponad 1250 lat temu. Badania cudu z Buenos Aires w Argentynie, przeprowadzone w 1999 roku przez doktora Frederica Zugibe, doświadczonego kardiologa i patologa,

14


dowiodły, że cząstka ciała jest fragmentem mięśnia lewej komory serca. Zakończywszy ekspertyzę, orzekł on: „Materiał ma pochodzenie ludzkie; jest to ciało, a konkretnie część mięśnia sercowego odpowiedzialnego za skurcze serca. I jest to ciało żywe. Mogę coś jeszcze dodać: wokół tkanki jest bardzo wiele białych ciałek. Można to wytłumaczyć dwiema przyczynami. Pierwsza: serce to żyło, gdyż normalnie białe ciałka obumierają poza żywym organizmem; potrzebują go one, żeby je ożywiał. Ich obecność wskazuje, że serce żyło w chwili pobierania wycinka. Co więcej, te białe ciałka wniknęły w tkankę, co wskazuje na fakt, że to serce cierpiało, np. jak ktoś, kto został dotkliwie pobity w okolicach klatki piersiowej”1. Identyczne rezultaty przyniosły badania cudu eucharystycznego w kościele św. Antoniego Padewskiego w Sokółce w 2008 roku. Przeprowadzili je niezależnie od siebie dwaj profesorowie z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku: Maria Sobaniec-Łotowska i Stanisław Sulkowski. Cząstka ciała, która pojawiła się na konsekrowanym komunikancie, także była fragmentem mięśnia sercowego w agonii. Profesor Sobaniec-Łotowska wyjaśniła: „Pobrany z korporału materiał badaliśmy histologicznie, to jest z użyciem mikroskopu optycznego, czyli świetlnego, i ultrastrukturalnie, to jest z użyciem mikroskopu elektronowego transmisyjnego. I, co jest niebywale 1

G. Górny, J. Rosikoń, Dowody tajemnicy. Śledztwo w sprawie zjawisk nadprzyrodzonych, Izabelin-Warszawa 2013, s. 82–83.

15


interesujące, obserwowaliśmy zjawisko przenikania się struktury komunikantu z włóknami mięśnia serca. Tkanka, która pojawiła się na hostii, była z nią w sposób bardzo ścisły, nierozerwalny złączona, co jest ważnym dowodem, że nie mogło tu być jakiejkolwiek ludzkiej ingerencji. Stwierdziliśmy, że cytoplazma fragmentów włókien mięśniowych, wtopionych w podłoże mogące odpowiadać strukturze hostii, w barwieniu hematoksyliną Mayera i eozyną barwiła się na różowo, ogniskowo dość intensywnie. Natomiast jądra komórkowe, położone głównie centralnie – co pragnę podkreślić w tym miejscu – na granatowo. Otóż centralne położenie jąder komórkowych wskazuje, że jest to mięsień serca ludzkiego. W badanym fragmencie tkankowym obserwowaliśmy cechy wyraźnej nasilonej segmentacji włókien, to jest uszkodzenie komórek w miejscu wstawek (czyli struktur charakterystycznych dla mięśnia sercowego), i fragmentacji – to są uszkodzenia włókien poza wstawkami; również na przebiegu pojedynczych włókien znajdowaliśmy obrazy mogące odpowiadać węzłom skurczu. Takie zmiany powstają jedynie we włóknach niemartwicznych i odzwierciedlają szybkie skurcze mięśnia serca w okresie przedśmiertnym, to jest agonalnym”2. Dla ludzi głębokiej wiary obecność Chrystusa w postaciach eucharystycznych to oczywistość niepodlegająca dyskusji. Święty papież Jan Paweł II, 2

Tamże, s. 45.

16


będąc metropolitą krakowskim, gdy tylko mógł, pisał swoje listy pasterskie i homilie w biskupiej kaplicy przed Najświętszym Sakramentem. Miał tam niewielki stolik, przy którym przelewał na papier myśli zrodzone podczas rozmów z Chrystusem. Serce Jezusa jest ludzkie, a zarazem w pełni boskie. To wolny od jakichkolwiek granic boski świat; niebo, którym jest Trójca Najświętsza, Bóg przebywający sam w sobie, sam siebie pojmujący i tym pojmowaniem siebie odwiecznie szczęśliwy. Trzeba przy tym pamiętać, że u Boga terminy pojmować i znać zawsze oznaczają kochać. Zwracając się do Jeremiasza w słowach: „Zanim ukształtowałem cię w łonie matki, znałem cię, nim przyszedłeś na świat, poświęciłem cię, prorokiem dla narodów ustanowiłem cię” (Jr 1, 5), Stwórca odsłonił przed nim fascynującą tajemnicę. Wpierw – zdaje się mówić do Proroka – jeszcze przed stworzeniem ciebie i wyznaczeniem ci misji, poznałem cię, to znaczy bezwarunkowo i na wieczność umiłowałem. Jeśli ty pozostaniesz przy Mnie, mojej miłości do ciebie nikt i nic nie będzie w stanie zniszczyć.

17


Spis treści

Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

5

Głębia duszy zwana sercem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

7

Bogactwo o boskim rozmachu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 18 „Dla Ciebie się narodziłam” . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 32 Nie jesteś moim pasterzem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 46 Zdobywaj ze Mną dusze . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 55 Kapłański matecznik . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 64 Niebo w niebie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 72 Obietnice kochającego Serca . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81


ZAPRASZAMY DO KSIĘGARNI INTERNETOWEJ

www.wkb-krakow.pl



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.