ŻYCIE DUCHOWE JEST JAK... - Jerzy Zieliński

Page 1

Jerzy Zieliński OCD

życie duchowe jest jak... mądrość ukryta w porównaniach

w serii w poszukiwaniu pełni

Wydawnictwo Karmelitów Bosych • Kraków 2014


© Copyright by Wydawnictwo Karmelitów Bosych Kraków 2014 Korekta Paweł Matyjewicz Projekt okładki Paweł Matyjewicz Fotografie Piotr Linka OCD, Dreamstime Imprimi potest o. Andrzej Ruszała OCD, prowincjał Kraków, 24 lutego 2014 r. nr 55/2014 Wydawnictwo Karmelitów Bosych 31-222 Kraków, ul. Z. Glogera 5 tel. 12-416-85-00, 12-416-85-01 fax 12-416-85-02 Zapraszamy do Księgarni Internetowej www.wkb.krakow.pl www.karmel.pl e-mail: wydawnictwo@wkb.krakow.pl wydawnictwo@karmel.pl ISBN 978-83-7604-306-7 Druk: Poligrafia Towarzystwa Inspektoratu Salezjańskiego


Wstęp

Wyobraź sobie wędrowca, który postanowił dobrze poznać Pieniny. Podczas pierwszej wyprawy przemierzał wyznaczone szlaki, raz po raz zanurzając się w lesie, to znów wychodząc na otwarte łąki. Stawiając kolejne kroki, słyszał wyraźnie każdy swój oddech, z bliska przypatrywał się przyrodzie, pił chłodną wodę z potoku, irytował się natrętnymi komarami, doświadczał zmęczenia, aż wreszcie mógł cieszyć się panoramą z Trzech Koron i Sokolicy. Kolejnym razem postanowił przyjrzeć się jurajskim skałom w inny sposób. Wsiadł do flisackiej łodzi i pozwolił się nieść nurtowi Dunajca. W słoneczny dzień woda przyjemnie chłodziła. Nie musiał męczyć się wspinaczką, a czas upływał mu na zgadywaniu, z której strony wyłaniającej się góry przepłyną czółna. Podziwiał strome i niedostępne żleby, a z góry dobiegał go rozległy pisk pary jastrzębi. Trzecia wyprawa była odmienna od pozostałych. Zupełnie niespodziewanie wędrowcowi nadarzyła się okazja przelotu nad Pieninami małym

5


samolotem. Podczas lotu ogarniał wzrokiem ich prawdziwe rozmiary. Szczegóły nie były istotne, dominowały natomiast rozległe przestrzenie i odległości, których istnienia tam, na dole, nie mógł sobie nawet wyobrazić. Każda z wypraw wiodła w to samo miejsce, dostarczając niepowtarzalnych przeżyć. Jednak w pojedynkę, żadna z nich, chociaż fascynująca, nie odkryła całej tajemnicy Pienin. Dopiero wszystkie razem pozwoliły wędrowcowi wyrobić sobie pojęcie o fenomenie tego miejsca. Podobnie jest z życiem duszy. Jej historii nie wypowiesz jednym, nawet najbardziej genialnym porównaniem. I choćbyś zgromadził ich w swej pamięci wiele, doświadczysz tego, co z pokorą musiał wyznać mędrzec Syrach: „Wiele widziałem w moich podróżach i więcej rozumiem, niż wypowiedzieć potrafię” (Syr 34, 11). Teksty ascetyczne charakteryzują się wielkim bogactwem obrazów, poprzez które różni autorzy starali się przybliżyć prawa duchowego wzrostu. Chociaż każdy z nich wydaje się być inną historią, tak naprawdę wszystkie mówią o wyprawie w to samo miejsce – w głębię twej duszy. Za każdym razem jednak widzianej z innej perspektywy.

6


chorąży i jego chorągiew

Wiadomo wam, że w bitwie chorąży na większe niż inni wystawiony jest niebezpieczeństwo. Choć bowiem sam nie walczy, to jednak trzyma chorągiew i wypuszczać mu jej z ręki nie wolno. Tak podobnie dusze kontemplacyjne mają trzymać wzniesioną chorągiew pokory, mają znosić wszystkie ciosy, jakie na nich spadną, a same nie ranić nikogo, bo ich zadaniem jest cierpieć tak, jak cierpiał Chrystus, trzymając wysoko wzniesiony krzyż, nigdy, w żadnym niebezpieczeństwie z rąk go nie wypuszczając, w żadnym najsroższym cierpieniu nie ukazując znaku słabości. Na to im przypadł w udziale ten urząd zaszczytny. Niechże więc uważają, co robią, bo jeżeli chorąży sztandar swój opuści, tym samym bitwa przegrana. Niemałe to, jak sądzę, dla dusz jeszcze niedoskonałych zgorszenie, gdy w tych, których już poważają jako wodzów i najbliższych przyjaciół Boga, spostrzegą, że uczynki ich nie odpowiadają wysokiemu ich stanowisku. Prości żołnierze radzą sobie jak mogą, niekiedy nawet usuwają się z miejsca, gdzie niebezpieczeństwo większe, a czci przez to nie stracą, bo nikt na nich uwagi nie zwraca, ale na chorążego wszyscy mają oko zwrócone, nie może więc okazywać trwogi. Czy mały zatem, jak

15


mniemacie, bierze na siebie ciężar ten, kogo król na tym miejscu postawi? święta Teresa od Jezusa2

Chorągwie jako znaki rozpoznawcze i sygnalizacyjne znane były już w starożytności. Wyznaczały miejsce, w którym ulokował się sztab dowodzenia. Wskazywały też przestrzeń na koncentrację oddziałów wojskowych oraz kierunki ich marszu. W średniowieczu chorągiew oddziału doczekała się wyjątkowego znaczenia. Do jej noszenia wyznaczano rycerza oznaczającego się odwagą i nazywano go chorążym. Jego zadaniem było trzymanie sztandaru wysoko – tak, aby na polu walki był widoczny nawet z oddali. Wymagano też od niego umiejętności unikania ciosów i zabezpieczenia się dobrą zbroją. „Chorąży – czytamy w dawnym statucie – kiedy chorągiew będzie trzymał, ma mieć na sobie zbroję dobrą”3. Do obrony chorążego wyznaczano najlepiej uzbrojonych rycerzy, gdyż sztandar miał duże znaczenie dla morale walczących. Czuli się zmotywowani i silni, dopóki był w zasięgu ich wzroku. Gdy opadał na ziemię pomiędzy zwartych w bitewnym Św. Teresa od Jezusa, Droga doskonałości, 18, 5-6, [w:] Dzieła, przekł. P. Kossowski, tom II, Kraków 1987. 3 Z. Gloger, Encyklopedia staropolska, t. 1, Warszawa 1900, s. 240. 2

16


amoku rycerzy, zwiastował niepomyślny przebieg walki. Jego utrata oznaczała hańbę. Niekiedy wiązała się z porażką i pociągała za sobą rozsypkę całego oddziału. Niezastąpioną rolę chorążego i znaku chorągwi wymownie oddał Henryk Sienkiewicz w Krzyżakach, w batalistycznych scenach finałowej walki wojsk króla Władysława Jagiełły i księcia Witolda z zakonem krzyżackim i jego sojusznikami. Święta Teresa od Jezusa posłużyła się obrazem chorążego i chorągwi, by w symboliczny sposób wyjaśnić, co to znaczy być wiernym i trwać do końca tam, gdzie Chrystus cię postawił. On wymaga tej postawy od wszystkich swoich naśladowców, a szczególnie od bardziej ubogaconych w zdolności i urzędy. W Jego oczach twoja wierność jest tym cenniejsza i tym skuteczniej oddziałuje na otoczenie, im bardziej ewangeliczny jest jej motyw. Jezus nie chce kupować twej wierności, gdyż doskonale zna ułomność ludzkiej natury. Już starożytni mawiali, że służba interesowna otwarta jest na zdradę: Pretio parata vincitur pretio fides – Kupiona wierność da się przekupić. Skałą, na której można się trwale oprzeć, jest wierność Chrystusa względem ciebie. Dlatego inne przysłowie mówi: Fac fideli sis fidelis – Bądź wierny wiernemu tobie. Święty Paweł Apostoł pisze, że Chrystus „ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczy-

17


cielami...” (Ef 4, 11). Ten krótki spis powołań nie wyczerpuje oczywiście wszystkich życiowych dróg. Przypomina natomiast przekazywanie chorągwi, a wraz z nimi zadań, za które trzeba wziąć odpowiedzialność. Obdarowani w ten sposób ludzie stają się chorążymi na polu duchowej walki. Nie wolno im jednak walczyć wyłącznie na własny rachunek, gdyż dobre bądź nieodpowiedzialne zarządzanie otrzymanym talentem dosięga innych, to znaczy ma swoje pozytywne bądź negatywne skutki w ich życiowych dziejach. Wierność Bogu co do otrzymanych od Niego miejsc i zdań można porównać do wyjątkowego sztandaru. Trzymając go wysoko jako punkt orientacyjny dla innych – pisze święta Teresa od Jezusa – każdy, a więc i ty, stanie się celem licznych ataków Zła. Szatan wie, że dopóki chorąży trwa przy Bogu i sposobie życia, jakiego się od niego wymaga, wielu innych ludzi – tych słabszych i mniej obdarowanych – będzie odczuwało motywację, by czynić podobnie. Nominacja na chorążego to zaszczyt, ale też zobowiązanie wymagające odwagi. Jeśli naśladowca Chrystusa wytrwa przy swym sztandarze, liczni wokół niego też zwyciężą. Jeśli zdezerteruje, liczni wokół niego doświadczą zgorszenia i poniosą szkodę. W obrazowy sposób pisał o tym święty Augustyn, porównując ludzi do Bożych owiec: „Idzie

18


o to, abyśmy sami pijąc czystą wodę i spożywając czystą trawę, nie deptali pastwiska Boga i by owce nie musiały paść się na zdeptanym pastwisku i pić zmąconą wodę”4. Szatan wie o takiej zależności, dlatego wytacza chorążemu walkę i czyni to z niebywałą zawziętością. Przyjrzyjmy się zatem broni, jakiej używa. Najpierw pochlebstwem stara się umieścić w jego sercu nasiona pychy, by podlewane przez ludzki podziw rozwinęły się w postawę niezależności. Stąd w niejednych uszach zabrzmią słowa: „Jesteś naprawdę kimś niepospolitym, a wyjątkowe uzdolnienia stawiają cię nad innymi! Nie zmarnuj tego daru! Pokazuj się często, mów dużo i komentuj wszystko! Niech cię słuchają! Nie obawiaj się, gdy staniesz się niezależny w swych opiniach!”. Przed pokusą stania się samozwańczym autorytetem uchronić może jedynie pokora. Niesienie chorągwi bezwzględnie jej wymaga. Pokorny chorąży to taki ktoś, kto nie wybiega przed autorytet Chrystusa i Jego Kościoła, to znaczy trwa w nauce i obyczajach, jakie przejął. Jeśli nie wytrwa w wierności, podzieli los upadłych gwiazd. Święty Jan Apostoł pisze o nich w Księdze Apokalipsy. W mistycznym widzeniu zobaczył ogon smoka, który zmiótł trzecią

4

Św. Augustyn, Kazanie 47, [w:] Liturgia Godzin, t. III, Poznań 1987, s. 352.

19


część gwiazd z firmamentu nieba i rzucił je na ziemię (Ap 12, 4). Gwiazdy są symbolem autorytetów, czyli ludzi wybitnych, obdarowanych licznymi uzdolnieniami. Nie byli jednak wierni swemu zobowiązaniu, by wskazywać trzymanym w ręku sztandarem na Boga. W którymś momencie życia zaczęli wskazywać na siebie, dlatego stali się łatwym łupem dla Zła. Jeśli pochlebstwo nie osiągnie oczekiwanego skutku, szatan wytoczy przeciw chorążemu szyderstwo i kpinę. To oręż bardziej zaawansowany! Chociaż wydaje się być przejawem siły, tak naprawdę wskazuje na tragiczną słabość Zła. Niemal każdego dnia obserwujemy jego szaleńcze miotanie się. Nie mogąc zwyciężyć prawdy nauczanej przez Kościół Chrystusa, wyśmiewa ją ustami przewrotnych lub płytkich, pozbawionych korzenia ludzi. Nie powinno to osłabiać ducha chorążych. Stać się przedmiotem jawnego bądź skrytego szyderstwa to nieuniknione doświadczenie w przestrzeni duchowej walki – nauczał Jezus. „Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” (J 15, 20). Gdy nie pomoże podsycanie ludzkiej próżności, ani nawet obrzucanie kpiną, Zło sięgnie po jedną jeszcze broń. By zmniejszyć oddziaływanie chorążych trwających wiernie przy Prawdzie, będzie starało się usunąć ich na margines. Nie należy się

20


zatem dziwić, gdy wybór życia według Bożych przykazań pozbawi kogoś wielu dawnych znajomych i przyjaciół, gdy zamkną się niejedne drzwi, zamilkną niektóre telefony. Już teraz trwa w ludzkich sercach – wyraźnie przez Chrystusa zapowiedziane – oddzielanie ziarna od plewy. Na Sądzie Ostatecznym dokona się jedynie boskie zatwierdzenie wyników tego procesu. Chorąży musi zatem być otwarty na tajemnicę krzyża, ponieważ wierność przyjmuje często jego kształt – przypomina święta Teresa od Jezusa. Podobnie jak w przypadku Chrystusa przyjdzie mu przyjąć wiele razów wymierzonych po to, by złamać jego wierne trwanie. Jednym razem doświadczy ich sfera moralna, innym razem psychika lub ciało. Nierzadko zaboli wszystko naraz. Chociaż ręce chorążego cały czas zajęte są trzymaniem chorągwi, nie oznacza to, że on nie walczy. Już samo jego wierne trwanie zadaje sumieniom ludzi przewrotnych niemałe cierpienia. Nic przecież bardziej nie boli jak ciągłe przypominanie Złu, że dopuściło się zdrady, że jest przewrotne i na wieczność przegrane. Zło chciałoby zatem pozbyć się wszystkich świadków Chrystusa, by nie czuć się napiętnowane, jednak Bóg nigdy do tego nie dopuści. Zawsze, nawet w najtrudniejszych i najciemniejszych czasach, będzie posyłał ludzi, którzy wiernym trwaniem przy Prawdzie dodadzą innym odwagi w ich własnych zmaganiach.

21


Spis treści

Wstęp . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Skarb ukryty w roli . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Chorąży i jego chorągiew . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13 Diamentowa twierdza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 25 Wędrówki pszczoły . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 Szklanka i naparstek . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45 Kwiaty w towarzystwie cierni . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 53 Drewno wrzucone w ogień . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 61 Tajemnica i ukrycie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 73 Odrodzenie róży . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81

89


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.