VERONIQUE 02/15

Page 1

nr 2(16)|2015

www.veronique.pl

kobieta

Brigitte Bardot Wanda Rutkiewicz dookoła świata

W drodze na lawendową wyspę psyche

W poszukiwaniu mapy określ swoje wartości

wywiad

Agnes

VIOLIN Pierwsza polska wirtuoz

diamentowych skrzypiec elektrycznych URODA Letnie maseczki | HOBBY Nas troje w Drewnolocie MODA Sezon na kapelusze| ZDROWIE Alergia słoneczna | Letni detoks


Smile! Ostatnio przeczytałam, że niektóre celebrytki nie uśmiechają się, bo od tego ma się zmarszczki. Że co? Serio? Tak, wiem, że to prawda, ale czy kult młodości i „piękna” (bo przecież, nie dla wszystkich piękno oznacza gładziutką twarz lalki pozbawioną jakiegokolwiek wyrazu) tak bardzo zdominował nasze życie? Tak bardzo przesłania nam oczy, że zabiera możliwość bycia spontanicznym i autentycznym, bycia radosnym? Wiecie, że dziecko w wieku przedszkolnym uśmiecha się lub śmieje przeciętnie 400 razy dziennie, a dorosły zaledwie 15? Co więcej, mam wrażenie, że my Polacy tę średnią zaniżamy. A przecież powiedzenie, że śmiech to zdrowie nie jest bezpodstawne. Podczas jednego uśmiechu angażujemy nawet 50 partii mięśniowych twarzy, czyli z jednej strony powoduje on zmarszczki w pewnych obszarach, ale dla innych stanowi prawdziwy fitness! Gdy się śmiejemy, nasz organizm produkuje endorfiny - hormony szczęścia, a nasz mózg pobudzany jest 2000 razy silniej niż podczas zjedzenia tabliczki czekolady. Zapomnijmy więc o zmarszczkach w imię szerzonego przez media, sztucznego ideału piękna. Uśmiechajmy się częściej! Starajmy się zauważać piękno i dobro wokół nas. Zwłaszcza, że teraz, latem, gdy za oknem świeci słońce, jest po prostu łatwiej! Weronika Dębowska redaktor naczelna KOREKTA Katia WYDAWNICTWO GRAPHI PLUS Ul. Kossutha 12 lok. 20 01-315 Warszawa tel.: (22) 250 10 10 fax.: (22) 250 10 75 Marcin Dębowski Wydawca tel. kom.: 502 366 315 e-mail: marcin.debowski@veronique.pl

2

REDAKCJA Weronika Dębowska Redaktor Naczelna tel. kom.: 509 246 641 e-mail: w.debowska@veronique.pl Monika Dąbrowska Matylda Młocka Katarzyna Misiowiec Wioleta Nowicka Elżbieta Piotrowska Maja Trzeciak

PROJEKT GRAFICZNY Graphi Plus REKLAMA reklama@veronique.pl PRENUMERATA e-mail: prenumerata@veronique.pl tel.: (22) 250 10 10


Mamy piEkno ą małego Jeśli jesteś mam dziecka,

to zwykle masz tylko 5 minut, żeby zadbać o siebie. Reszta dnia to dziecko i sprawy domu. Warto, więc wykorzystać swoje 5 minut by poczuć się pięknie, swobodnie i wygodnie.

A może jesteś m amą, która czuje niezadowolenie związany z cia łem i wyglądem, co powoduje wycofanie, nieśmiałość i brak energii do działania? Ten warsztat jest dla Ciebie. W kobiecym gronie znajdziesz okazję by odzyskać kontakt z ciałem i poczuć się piękną. Jak? Dzięki wiedzy na temat prostych i uniwersalnych zasad w ubieraniu się.

Czego się dowiesz? • Wygląd a komunikacja-czy to idzie w parze? • Czego nie wiesz o tali osy czyli analiza sylwetki? • Zasady w ubiorze, jak je stosować? • Paleta barw-jak dobrać kolory? • Jak znaleźć styl zgodny ze mną i spełniać swoje potrzeby? • Jak świadomie podkreślić swoje atuty by poczuć się piękną i pozostać sobą?

A co oprócz tego? • Moje przekonania na temat mnie i mojego ciała - jakie są? • W co się ubierać i jak to nosić, by osiągać swoje cele? • Jak stworzyć siebie w zgodzie z potrzebami i temperamentem? • Jak umiejętne zarządzać szafą? • A ponad wszystkim, zapraszam na kilka godzin dobrej zabawy w kobiecym gronie.

Dla Kogo? Kobiety Gdzie? Warszawa Kiedy? wrzesień 2015 Czas? 3×3 godziny lub warsztat całodniowy. W czasie spotkania wiedza przekazywana jest w oparciu o prezentację ze slajdami Koszt? 170 złotych za osobę Max 12-18 pań, min. 8 uczestniczek Zapisz się do newslettera na stronie anetaryfczynska.com by otrzymać informację o terminie kolejnej grupy dla mam.


Wanda Rutkiewicz

12 16 felieton 06. Dzieci czasem płaczą, a psy czasem szczekają 07. Świat jest pełen stacji z paliwami Agnes Violin pierwsza polska wirtuoz diamentowych skrzypiec elektrycznych 08

kobieta 08. Agnieszka Flis

Pierwsza polska wirtuoz skrzypiec elektrycznych Wanda Rutkiewicz

12. hobby 16. Nas troje w Drewnolocie

20. Nowe technologie w nauce języków? uroda 22. 24.

Letnie maseczki Latem pokochasy olejki 5


Chorwacja w drodze na lawendową wyspę 34

22

30

46

52

48

54 zdrowie 42.

Alergia słoneczna

makijaż 26. Kto ma ochot na lodz owocowe?

44. 46.

ale ciało 28. Zachowaj twarz psyche

48.

Letni detoks Medycyna naturalna Astaksantyna Medycyna naturalna Pokrzywa Wyjdź z cienia Jak zwalczyć sińce pod oczami

30.

W poszukiwaniu mapy o określaniu priorytetów

dookoła świata 34. W drodze na lawendową wyspę Wyprawa na chorwacką Hvar

50.

moda 52. Brigitte Bardot 54. Kapelusze na lato 2015 smaki i smaczki 66.

Smaki Chorwacji


felieton

Dzieci czasami płaczą, a psy czasami szczekają

C

Tekst: Matylda Młocka

zy pani wie o tym, że pani pies szczeka przez cały dzień? Zapytał mnie sąsiad z mieszkania obok. Zdziwiłam się, ponieważ wiem, że czasami rzeczywiście lubi sobie szczeknąć raz czy drugi wtedy, kiedy ktoś chodzi po schodach, ale żeby cały dzień?! Nie wiedziałam. Dlatego dopytuję. Jest pan pewien, że przez cały dzień? Sąsiad odpowiedział, że jest pewien, bo on pracuje w domu i cały czas mojego nadpobudliwego czworonoga słyszy. Zdziwiłam się, bo zdarza mi się przebywać w domu i rano i wieczorem i w ciągu dnia i pupila nie słyszę. Dlatego odpowiadam: No… to ja nie wiem, co ja mam zrobić. Niestety nie mam wpływu na psa wtedy, kiedy mnie nie ma w domu. Pan sąsiad bardzo się zdziwił moją odpowiedzią. Nie wiedział, co ma zrobić więc krzyknął: Tak?! No to do widzenia! Chciałabym mieć pilota, którym wyłączę psa jak tylko zacznie szczekać. Albo lepiej… chciałabym być w domu nawet wtedy, kiedy mnie tam nie ma. Bardzo chciałabym też powiedzieć do psa: „przestań szczekać, proszę”, a on wtedy odpowie: „No dobra. Przepraszam. Będę cicho”. A najbardziej to chciałabym, żeby ludziom przestało tak wiele rzeczy przeszkadzać.

6

Pies to pies – mroczną minę sąsiada mogę zignorować, ale szczerze współczuję ludziom, którzy mają dzieci. To jest żywioł. Najmłodsi robią wszystko głośno, mocno, z energią, nie przepraszają za to, że są dziećmi (i słusznie). Nie raz słyszałam jak jedna sąsiadka zwracała uwagę drugiej

mówiąc, że jej pociecha po 22.00 wydała z siebie odgłos, a rano za głośno raczkowała, a wózek to trzeba z dołu zabrać do mieszkania. Zastanawiam się czasami czy ja i moi sąsiedzi mieszkamy w tym samym mieście?! Warszawa, niedaleko centrum miasta, stary blok, cienkie ściany i ludzie ze swoimi dziwactwami, dziećmi, psami, kotami i awanturami. Moi sąsiedzi widzą to tak: Warszawa, niedaleko centrum, wszędzie blisko, praca jest, wiele się dzieje, ale samochody nie robią hałasu, dzieci nie płaczą, psy nie szczekają, a miksera, suszarki, odkurzacza i telewizora nikt nie używa. Nie rozumiem, a może mam za mało dobrej woli, żeby chcieć to wszystko zrozumieć. Zdecydowałam się na mieszkanie w stolicy i na związane z tym konsekwencje. Niestety. Wielu ludziom, bardzo wiele rzeczy przeszkadza. Są sfrustrowani swoim życiem, pracą, polityką, cenami w sklepach i szukają winy we wszystkich dookoła. Byle nie w sobie. Złe samopoczucie można sobie poprawić mówiąc komuś kilka przykrych słów, ale niestety, tylko na chwilę. Działa to jak papieros… po jednym potrzebny następny i następny i tak schodzi cała paczka, a potem kolejna. Błędne koło. Drodzy rodzice i właściciele psów życzę wam przede wszystkim cierpliwości oraz życzliwych sąsiadów. A wam drodzy smutni oraz sfrustrowani sąsiedzi RADOŚCI ŻYCIA. Jest lato, wakacje, słońce – cieszmy się sobą nawzajem i uśmiechajmy do siebie. Z nadmiaru optymizmu jeszcze nikt nie umarł, a depresja to poważna choroba.

spis treści


Świat jest pełen stacji z paliwem

N

Tekst: Weronika Dębowska

iedawno miałam przyjemność rozmawiać z Bożeną Wujec Ziółkowską – wspaniałym coachem i życzliwą, otwartą osobą. Narzekałam jej, że brakuje mi cierpliwości i wytrwałości, że czasem mam ochotę rzucić wszystko w kąt, że muszę zaciskać zęby, żeby przetrwać chwile, gdy brakuje mi sił, gdy czuję bezsilność i zwątpienie... A ja bym chciała być jak maratończyk, który wytrwale prze do przodu, krok po kroku, metr po metrze, dąży do celu; z każdą chwilą jest bliżej upragnionej mety. Bożena spojrzała na mnie z zaciekawieniem. Widziałaś kiedyś maraton? - zapytała. No pewnie, że widziałam. Przed oczyma miałam jednego z najwspanialszych polskich sportowców, nasze dobro narodowe, wielokrotnego mistrza chodu na dystansie 50 km - Roberta Korzeniowskiego – zmęczonego, spoconego, ale skoncentrowanego i usilnie idącego do przodu, do mety. No i jak to wygląda? - dociekała Bożena. (Dobry coach zadaje dobre pytania). „No mają kryzysy, ale biegną dalej!” - powiedziałam natychmiast bez zastanowienia przypominając sobie sportowców polewających się wodą, a niektórych wręcz słaniających na nogach, docierających do celu ostatkami sił. Jak tylko skończyłam wypowiadać to krótkie zdanie, które zabrzmiało mi w uszach jak dzwon, ujrzałam uśmiech Bożeny i zrozumiałam. „MAJĄ KRYZYSY, ALE BIEGNĄ DALEJ”. No właśnie! Zaciskają zęby (tak jak ja), żeby przetrwać chwile, spis treści

gdy brakuje im sił (tak jak mnie), gdy czują bezsilność lub zwątpienie... - Nasza silna wola jest jak bak z paliwem. - powiedziała Bożena. - Paliwo zużywa się i czasem trzeba na nowo napełnić bak. Gdy robisz coś, co wymaga twojej energii i zaangażowania, paliwo spala się - szybciej lub wolniej - aż w pewnym momencie się kończy. Trzeba pojechać na stację, by je uzupełnić. Przecież mówi się „jadę doładować akumulatory, odpocząć, zregenerować się”. Dlaczego tak trudno jest mi przyznać się przed samą sobą, że też tego potrzebuję, że nie jestem robotem, który może bez przerwy, bez odpoczynku, non-stop? Który zajmie się domem, dzieckiem i pracą jednocześnie? Każdy potrzebuje regeneracji i każdy ma na to swój własny sposób - każdy ma swoją stację z osobistym, najlepszym dla siebie samego paliwem. Ja lubię pojechać z rodziną gdzieś – gdziekolwiek, wszystko jedno, czy jest to Chorwacja, Sopot, wieś pod Sandomierzem, czy chociaż Zoo. Jedni wybierają się na południe Europy, innym wystarczy las za miastem, jeszcze inni pójdą na fitness, ze znajomymi na pizzę lub na kurs szycia na maszynie, a może będą surfować albo pisać bloga... Świat jest pełen stacji z różnymi paliwami. Trzeba tylko od czasu do czasu zjechać z autostrady, na której wszyscy pędzą (choć nie wszyscy wiedzą dokąd i po co) i znaleźć swoją osobistą stację z paliwem, które da nam najwięcej energii.


kobieta

pierwsza polska wirtuoz diamentowych skrzypiec elektrycznych

Kalendarz ma zapełniony na najbliższych kilka miesięcy. Nic dziwnego. Zjawiskowa - drobna , o delikatnej urodzie, zawsze w pięknej sukni lub efektownej kreacji dostosowanej do tematyki show. Eksplozji energii, jakiej doświadczamy podczas każdego jej koncertu, spodziewają się tylko ci, którzy już widzieli i słyszeli

AGNIESZKĘ FLIS.

Agnes VIOLIN w rozmowie z Weroniką Dębowską

zdjęcie: Photography With Love www.danilowiczm.pl


Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką?

Jakie są Twoje wrażenia z pracy na statku?

Bardzo wcześnie. Cała rodzina była umuzykalniona. Rodzice są muzykami - mama wokalistką, a tata gitarzystą basowym. Oboje poszli w kierunku muzyki rozrywkowej. W domu zawsze brzmiały standardy jazzowe. Jako dziecko zaczęłam kształcić się klasycznie, choć i mnie ciągnęło do muzyki rozrywkowej, bo to muzyka dla szerszego grona odbiorców niż muzyka klasyczna.

Życie na statku bardzo wciąga - przypomina życie w złotym zamku, gdzie wszystko ma się podane jak na talerzu. W pewnym momencie powiedziałam „stop”, bo poczułam że realne życie ucieka mi gdzieś przez palcami. Zaczęłam szukać swojego miejsca na scenie w Polsce - grałam w Filharmonii. Podobała mi się ta praca, ale moja sceniczna natura zaczęła wyraźnie o sobie przypominać. Postanowiłam więc spróbować przenieść to, czego nauczyłam się na statku na nasz polski, nota bene trudny, rynek. Udało mi się stworzyć pierwszą w Polsce formację, w której diamentowe skrzypce elektryczne grają główną rolę, a towarzyszą im tancerze, tancerki, wspólny układ choreograficzny, gra świateł i inne efekty specjalne.

Tańczyłaś też w balecie, śpiewałaś... Tak, ale rodzice bardzo pilnowali, żebym nie próbowała łapać wielu srok za ogon i skupiła się na skrzypcach. Jak narodził się pomysł na Agnes Violin i diamentowe skrzypce? Już po zakończonych studiach zgłosiłam się na przesłuchanie na statek transatlantycki. Szukali kwartetu klasycznego. Dostałam tę pracę. Wprawdzie grałam w kwartecie klasycznym, ale to tam miałam okazję po raz pierwszy zetknąć się z produkcyjnymi show muzyków. Zobaczyłam, jak fantastyczną reakcję wywołuje muzyka grana przez solistów (pianistów lub skrzypków) grających muzykę klasyczną w oprawie rozrywkowej. Wtedy zrozumiałam, że to jest właśnie coś dla mnie. Zakończyłam przygodę z kwartetem, zaczęłam robić solowe show i poczułam się jak ryba w wodzie!

Diamentowe skrzypce elektryczne to nietypowy instrument... Tak. Poza tym jestem prawdziwą przysłowiową sroczką, lubię ładne rzeczy i błyskotki. Jakiś czas temu, chcąc uświetnić swój strój do tańca, wyklejałam kryształkami Svarowskiego buty i zaświtała mi myśl, że to samo świetnie by sie prezentowało na skrzypcach. Instrument musiał być odpowiednio przygotowany do takiej metamorfozy. Najpierw trzeba było zedrzeć brązową farbę i polakierować części plastikowe. To akurat robił mój narzeczony. Wykorzystał do tego spray do karoserii samochodowej (śmiech). Wyklejeniem skrzypiec

Zobaczyłam, jak fantastyczną reakcję wywołuje muzyka klasyczna w oprawie rozrywkowej. Wtedy zrozumiałam, że to jest właśnie coś dla mnie. Zaczęłam robić solowe show i poczułam się jak ryba w wodzie!

zdjęcie: Kamil Kuklak spis treści

9


kobieta pięcioma tysiącami kryształków Svarowskiego zajęłam się ja. Wszystko robiłam cieniusieńką pęsetą. Oczywiście wcześniej zasięgnęłam porady lutnika. Skrzypce są wciąż nieskończone, ale przypuszczam, że zanim je skończę, będę miała nowe (śmiech). Mam już nową wizję - jeszcze bardziej spektakularnych, z jeszcze większą ilością kryształków. Wszystko, czego jeszcze potrzebuję, to czas.

Gdy przygotowuję jakiś utwór, zatapiam się w niego tak bardzo, że mam wrażenie, że mogłabym go grać do końca życia. Czy dla muzyka skrzypce elektryczne są trudniejsze? Według mnie tak. Skrzypce akustyczne mają pudło rezonansowe i dźwięk zawsze się obroni, nawet jeśli coś się źle pociągnie smyczkiem po strunach. Na skrzypcach elektronicznych słychać wszelkie, nawet najmniejsze niedociągnięcia dźwiękowe i artykulacyjne. Dlatego uważam, że są trudniejsze. Nie ma szerokiej amplitudy brzmienia jak w skrzypcach akustycznych. Ja staram się osiągnąć brzmienie jak najbardziej zbliżone do akustycznego, dlatego moje skrzypce przeszły wiele przeróbek elektroniki. Jesteś wszechstronnym muzykiem. Grasz różną muzykę. W czym odnajdujesz się najlepiej? Gdy przygotowuję jakiś utwór, zatapiam się w niego tak bardzo, że mam wrażenie, że mogłabym go grać do końca życia. Przed chwilą grałam utwór celtycki, jeszcze wcześniej Vivaldiego w stylu techno i V symfonię Beethovena w stylu rockowym... Uwielbiam improwizować. Lubię grać różną muzykę i lubię nowe wyzwania. Niedługo, podczas jednego z moich show będę grać muzykę chińską. To dla mnie nowość. Sama będę przygotować linię skrzypiec dla tej muzyki, co zresztą robię bardzo często. Z łatwością komponuję ścieżki dzwiękowe skrzypiec do róznych utworów, które później wykonuję. Podczas swoich występów grasz różną muzykę, ale i wyglądasz niebanalnie... Tak, wszystko na potrzeby show. Często robimy przedstawienia tematyczne. Jednym z pierwszych takich występów było show filmowe, gdzie razem z tancerzami wcielałam się w postacie z różnych ekranizacji. Grałam muzykę ze ścieżek filmo-

10

zdjęcie: Photography spis treści

With Love www.danilowiczm.pl


wych począwszy od „Piratów z Karaibów”, poprzez najbardziej znane utwory muzyki filmowej, aż do muzyki z filmów militarnych, gdzie ubrana w moro wprowadziłam na scenę komandosów. W trakcie przedstawienia była muzyka z Moulin Rouge. (Ja uszyłam spódnice tancerkom). Występ zakończyłyśmy jako funkcjonariuszki tańcząc do muzyki z „Policjantów z Miami”. Dotychczas moim największym show była „Inwazja” inspirowana „Gwiezdnymi Wojnami”. Łódzki klub, w którym odbyło się show pękał w szwach! Cała inscenizacja przedstawiała walkę o moje diamentowe skrzypce. W przedstawieniu wzięli udział szturmowcy z polskiego oddziału legionu 501 - międzynarodowej organizacji zrzeszających tysiące fanów „Star Wars”. Ja wyglądałam niczym księżniczka Leia charakterystycznie upięte włosy, biała szata, pas ze srebrnymi zdobieniami... Wszystko to – cały strój, makijaż i fryzura – było moim dziełem, jak większość stroi scenicznych, w których występuję ja i towarzyszący mi tancerze. Zawsze mam swoją wizję i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł to zrobić za mnie. Scenariusze tych występów to również Twoje dzieło? Tak. Mój narzeczony pomagał mi podczas tworzenia „Inwazji”. Większość pomysłów jest moich. Jestem też swoim managerem, często zajmuję się strojami. Dużo pracuję i dużo ćwiczę. Zarówno parę godzin dziennie na skrzypcach jak i na siłowni (śmiech).

zdjęcie: Sebastian Dubecki

Gdzie można Cię usłyszeć w najbliższym czasie?

Czego Ci życzyć?

Do końca września koncertuję niemal co tydzień. Gram na galach i mniej lub bardziej zamkniętych imprezach

Chciałabym zrealizować wszystkie moje pomysły skrzypcowe, żeby na starość móc z czystym sumieniem powiedzieć sobie samej, że zawodowo osiągnęłam wszystko to, czego chciałam.


kobieta

Wanda

RUTKIEWI

Twar determi

12

spis treści


K ICZ

rdosć, inacja i upór Tekst: Matylda Młocka

obieta, która ze wszelką cenę (nawet za cenę utraty życia) była gotowa zrealizować swój plan. Jedna z najbardziej znanych w Polsce (i na świecie) himalaistek. Osoba, dla której niewiele poza górami miało znaczenie. Często powtarzała, że życie smakuje najlepiej wtedy, kiedy można je stracić. Wanda Rutkiewicz – w tym roku skończyłaby 72 lata… – Potrzebne jest mi poczucie zagrożenia, którym steruję, zagrożenia z wyboru – powiedziała, w jednym z wywiadów, Rutkiewicz. Twardość, determinacja i upór to trzy słowa, które padają najczęściej w artykułach, wspomnieniach i książkach opisujących życie oraz charakter Wandy Rutkiewicz. I wszystko wskazuje na to, że taka rzeczywiście była. Być może miała na to wpływ jej pasja, a może niełatwe dzieciństwo, które było jej udziałem. Rutkiewicz pochodziła z polskiej rodziny wywodzącej się z Litwy. Urodziła się w Płungianach na Żmudzi jako druga z czworga rodzeństwa. Wywłaszczoną przez Rosjan rodzinę Wandy przesiedlono po wojnie do Wrocławia. W 1948 roku Wanda Rutkiewicz straciła starszego brata. Chłopiec wspólnie z kolegami wrzucił do ognia znalezioną minę. Nie przeżyli wybuchu. – Żyję tylko dlatego, że siedmioletni chłopcy nie lubią się bawić z pięcioletnimi dziewczynkami – powiedziała kiedyś Wanda. Kiedy miała szesnaście lat zdała maturę i rozpoczęła studia na Politechnice Wrocławskiej. Jako osiemnastolatka odkryła wspinaczkę. To był przełomowy moment w jej życiu. Wspinaczkowe początki Pierwszy kontakt z tym sportem miała w Sokolikach, czyli polskich skałach, które położone

spis treści

są niedaleko Jeleniej Góry. W wielu artykułach opisujących życie Rutkiewicz można przeczytać taką historię: „Bogdan Jankowski taternik i alpinista, który wtedy już się wspinał zaproponował Wandzie weekendowy wyjazd w skałki. Ona się zgodziła. Jankowski myślał o tym wyjeździe jak o turystycznym wypadzie grupki znajomych. Pojechali w Sokoliki koło Jeleniej Góry. – Posadziliśmy Wandę na pniu pod ścianą i powiedzieliśmy: ty tu siedź, a my zaraz po ciebie zejdziemy. Zaczęliśmy się wspinać. Wychodzimy na górę i widzimy Wandę 20 metrów nad ziemią, solo, bez liny. Ledwo się trzyma. Zawiązałem pętlę na linie i zrzuciłem, wołając: Wanda, łap się! Ona tę linę z obrzydzeniem odrzuciła i wylazła sama na górę. To była jej pierwsza wspinaczka, no i potem już szła swoją drogą – opisuje Jankowski”. Została członkiem wrocławskiego Klubu Wysokogórskiego, a w 1964 roku po raz pierwszy wyjechała na Zachód, a dokładnie do Austrii. Celem było wspinanie w Alpach. Wzięła ze sobą plecak, jedzenie i 20 dolarów (na sześć tygodni), a gdyby zabrakło pieniędzy miała też bursztynowy naszyjnik swojej mamy. Kobiece wspinanie Chciała przełamać dominację mężczyzn w górach. Wspinanie było w tamtym czasie przede wszystkim ich domeną. Kobiety niewiele w tym sporcie znaczyły. Rutkiewicz nie mogła się z tym pogodzić. Dlatego po jakimś czasie przestała się wspinać w zespołach mieszanych. Interesowało ją wyłącznie wspinanie w duetach kobiecych. W 1968 roku Wanda Rutkiewicz i Halina Krüger-Syrokomska jako pierwszy zespół damski weszły wschodnim filarem na Trollryg-

13


gen (Norwegia), a północną ścianę Eigeru i północną ścianę Matterhornu (wejście zimowe) zespoły kobiece Wandy zdobyły mimo wcześniejszych niepowodzeń kilku zespołów męskich.

Góry były dla mnie miejscem spokoju i wolności, czułam się w nich jak w domu. Wkrótce stały się dla mnie wszystkim, bo byłam w nich szczęśliwa.

Potem przyszła kolej na kobiece wyprawy w najwyższe góry świata, a to zdanie wypowiedziane przez Wandę okazało się kluczowe: „Ponieważ w 1975 roku nie weszłam w skład polskiej wyprawy na Lhotse, postanowiłam sama zorganizować wyprawę”. Na początek, wspólnie z innymi himalaistkami, za cel obrała Gaszerbrum III – czyli najwyższy spośród wówczas jeszcze niezdobytych szczytów Ziemi. Po raz pierwszy sama kierowała wyprawą. Z kolei w lipcu 1985 roku wspólnie z Krystyną Palmowską i Anną Czerwińską weszła na Nanga Parbat. Było to pierwsze kobiece wejście na tę górę. Jako pierwsza Polka Wanda stanęła również na K2 w 1986 roku. W ciągu 22 lat uczestniczyła w ponad 20 ekspedycjach. Nie potrafiła usiedzieć w jednym miejscu, a zwłaszcza w domu. Twierdziła, że nie pasuje do niej rola żony i matki. MĘŻCZYŹNI W JEJ ŻYCIU Męska część środowiska wspinaczkowego, która miała okazję poznać Rutkiewicz, wspomina że himalaistka miała wielu adoratorów. Była atrakcyjną kobietą. Jednak trudno jej było stworzyć stały związek. Nie chciała się angażować.

14

Próbowała. Wyszła za mąż za warszawskiego taternika Wojciecha Rutkiewicza, syna ówczesnego wiceministra spis treści

zdrowia Jana Rutkiewicza, i na stałe przyjęła jego nazwisko. Małżeństwo przetrwało jednak zaledwie kilka miesięcy. Drugie małżeństwo (z lekarzem z Innsbrucku, Helmutem Scharfetterem) zawarła po okresie długoletniej przyjaźni, ale także i ten związek nie przetrwał próby czasu. Potem związała się z Kurtem Lyncke alpinistą i himalaistą. Niestety. 24 lipca 1990 roku Lyncke, wspinający się zaledwie kilkanaście metrów poniżej Wandy, odpadł od ściany Broad Peaku i spadł w przepaść. Wanda nigdy nie poradziła sobie ze stratą. Po tym wydarzeniu zaczęła się dużo częściej wspinać samotnie. KARAWANA DO MARZEŃ W 1990 roku Wanda Rutkiewicz miała na koncie sześć ośmiotysięczników. Jeszcze osiem szczytów i byłaby trzecim człowiekiem, który zdobył Koronę Himalajów. Nie był to dla niej wystarczający cel. Wymyśliła projekt „karawana do marzeń”, o którym mówiła: „Dążę do tego, żeby te osiem szczytów zdobyć w ciągu roku i kilku miesięcy. Nazywam swój plan, ponieważ próbuję zrealizować coś, co wydaje się możliwe tylko w marzeniach. Będę po prostu przemieszczać się od szczytu do szczytu. Tak, jak zawsze robiły karawany”. Na początku wszystko szło dobrze. Po dwóch udanych samotnych wejściach w 1991 roku na Czo Oju i Annapurnę Wanda Rutkiewicz zamierzała zdobyć Kanczendzongę. Wspinała się razem z Meksykaninem Carlosem Carsolio. 12 maja 1992 roku rozpoczęli ostatni etap wejścia na wierzchołek tej góry. Carlos zdobył szczyt jeszcze tego samego dnia. Wanda miała problemy ze zdrowiem i dlatego wchodziła wolniej. Nie chciała zrezygnować i wrócić do bazy. Postanowiła, że będzie biwakować. Od tamtej pory uznaje się ją za zaginioną. Jej zwłoki nigdy nie zostały odnalezione. Czy zginęła, dlatego że była uparta? Warto było tak ryzykować? Pasja do gór usprawiedliwia takie postępowanie? Pytań jest wiele, odpowiedzi brak, a zamiast mądrego podsumowania niech zakończeniem będzie jedna z wypowiedzi Wandy Rutkiewicz. „Góry były dla mnie miejscem spokoju i wolności, czułam się w nich jak w domu. Wkrótce stały się dla mnie wszystkim, bo byłam w nich szczęśliwa”.


15

fot. Adam Konowalski


hobby

Przyjaźń, talenty, marzenia oraz pełna gotowość do ich realizacji – tak to wszystko się zaczęło… Tekst: Elżbieta Piotrowska Zdjęcia: Anna Piotrowska

nas troje

w Drewnolocie

M

am na imię Ela, pracuję w jednej z większych agencji reklamowych w Warszawie, uwielbiam śledzenie trendów w designie, interesuję się stylizacją wnętrz, nieustannie gromadzę nietuzinkowe przedmioty, którymi dekoruję swój dom. Od sześciu lat mieszkam na wsi, która jest doskonałą odskocznią od intensywnego i głośnego życia w mieście. Moja siostra Ania ukończyła Akademię Sztuk Pięknych – fotografuje, maluje, wykonuje projekty graficzne, uwiel-

16

bia Karków, w którym postanowiła osiąść na stałe. Nasz przyjaciel Michał jest przedsiębiorcą – od lat związanym z branżą meblarską. Wspólnie powołaliśmy do życia projekt Drewnolot, który połączył nasze różne pasje i talenty. W Drewnolocie dajemy nowe życie paletom, skrzynkom i skrzyniom. Z desek – wcześniej tworzących konstrukcje starych stodół czy szop – wykonujemy, jak to je nazywamy, meble z duszą. W naszej ofercie znajdują się także tekstylne dodatki z naturalnych materiałów – poduszki, siedziska, worki na chleb…

spis treści


Wszystko zaczęło się od dostrzeżenia niekończących się możliwości, jakie dają palety we wnętrzach. Był rok 2013, na polskich stronach poświęconych trendom w designie zaczęła być wyczuwalna linia lansująca meble z palet i to przykuło naszą uwagę. Na początku na własne potrzeby stworzyliśmy paletowy zestaw wypoczynkowy na taras mojego wiejskiego domu. Efekt zaskoczył nie tylko nas, ale także naszych bliskich oraz znajomych. Meble okazały się być wygodne, praktyczne i wytrzymałe na warunki atmosferyczne. Cieszyły oczy, pozwoliły na dokładne zaaranżowanie tarasu w wymarzony sposób. Okazało się, że nie trzeba być stolarzem, by móc je wykonać. Tekstylne dodatki były dopełnieniem całości projektu, a kolorowe i fikuśne nóżki wyróżniały je od innych, dotąd widzianych projektów. Szybko zaczęły pojawiać się pytania płynące ze strony znajomych, gdzie można takie meble kupić, kto je wykonał… i wtedy właśnie powstał pomysł na projekt Drewnolot. Pomyśleliśmy, dlaczego nie rozpocząć wykonywanie mebli z palet i pokazywanie ich w autorskich aranżacjach. Zdaliśmy sobie sprawę, że z sumowania naszych talentów może wyjść naprawdę coś fajnego. Od pomysłu do realizacji minęło kilka tygodni. W głowach kiełkowały kolejne projekty nie tylko na paletowe aranżacje. Michał wykonał kolejne meble, ja przygotowałam ich stylizacje – tak, by jak najlepiej podkreślały ich praktyczność i użyteczność we wnętrzach – a Ania całość obfotografowała. Niezwykłe było to, jak wiele osób kibicowało nam w całym procesie przygotowywania. Już na tym etapie udało nam się nawiązać nowe znajomości z niezwykle zdolnymi ludźmi, które zaowocowały dużym wsparciem skierowanym w naszą stronę - chociażby pomocą w przygotowaniu strony internetowej projektu. Było w tym coś magicznego. Tematem przewodnim naszych projektów i stylizacji stała się wieś, którą kochamy. To kopalnia inspiracji, podsuwająca pomysły na nowe projekty i aranżacje. Stary dom moich pradziadków stał się fantastycznym studiem fotograficznym, a także źródłem przedmiotów z duszą idealnych do sesji zdjęciowych dla naszych prac. Sznurek do snopowiązałki – znaleziony na strychu – sprawdził się doskonale do obwiązywania pierwszych paczek z naszymi pracami. Bez dotacji, ze środkami finansowymi wystarczającymi jedynie na pokrycie kosztów realizacji pierwszych wymyślonych pro-

spis treści

17


hobby jektów, udało nam się wystartować. Nie zabrakło w tym wszystkim jednak ogromnego entuzjazmu i nadziei, że będzie z tego coś fajnego. Pierwszą dużą sesję zdjęciową realizowaliśmy przez około dwa tygodnie. Adrenalina i podniecenie wynikające z całego zamieszania dały siłę do codziennej pracy mimo niewielkiej ilości snu. Nawet nazwa „Drewnolot” była wymyślana na przysłowiowym kolanie. Dziś trudno mi uwierzyć, że dopięcie całości projektu zajęło nam miesiąc. To, z jaką aprobatą został przyjęty Drewnolot bardzo nas zaskoczyło. Fanpage projektu na Facebooku z każdym dniem zyskiwał nowych fanów, otrzymaliśmy kilka propozycji wywiadów do magazynów wnętrzarskich, udało nam się nawet wystąpić w dwóch audycjach radiowych. Ba, dostaliśmy nawet kilka propozycji poprowadzenia szkoleń z zakresu naszej działalności! Wszystko to, co działo się wokół nas, było ogromną siłą napędową do dalszych działań i zapłatą za pracę, którą do tej pory udało nam się wykonać. Nie spodziewaliśmy się, że tak szybko zostaniemy zauważeni, że ktoś będzie chciał porozmawiać z nami o tym, co robimy, o naszych planach i marzeniach na przyszłość. Kolejnym miłym zaskoczeniem było to, jak bogate i wdzięczne jest środowisko osób mających swoje własne „handmadowe” projekty, jak wiele wspaniałych i zdolnych ludzi realizuje swoje pasje „na własną rękę” – z dużym sukcesem i aprobatą odbiorców swoich prac. Zaczęliśmy poznawać się dzięki kanałom społecznościowym – takich jak chociażby Facebook czy Instagram oraz na targach niezależnych projektantów. Szybko dało się wyczuć, jak fajnie zgrana i wzajemnie wspierająca jest ta grupa. Wszystkie znajomości – nawiązane za sprawą naszego projektu – traktujemy jako zaszczyt, który nas spotkał.

18


Na początku naszej przygody z Drewnolotem nie szacowaliśmy, co możemy zyskać dzięki temu projektowi. Nie zastanawialiśmy się, co dokładnie on przyniesie, wierzyliśmy jedynie, że będzie to fantastyczna przygoda i przeczucie to sprawdziło się. W trakcie dotychczasowej drogi wróżono nam duży potencjał biznesowy, i choć wróżba ta się nie sprawdziła, to nasze prace wciąż znajdują nowe domy, co bardzo cieszy i pozwala na realizację dalszych planów, bo czymże byłoby tworzenie, jeśli nie byłoby tworzyć dla kogo... Nasza historia na pewno nie jest tą kolejną o porzuceniu pracy w korporacji, bezgranicznym oddaniu się pasji, która procentuje swobodą finansową i realizacją wszystkich tych marzeń, które gdzieś tam od zawsze stoją w kolejce do spełnienia. Mimo tego, chciałabym, by pokazała, że warto się realizować, mierzyć wysoko i nie marnować swoich talentów, bo gdy robimy coś z pasją i oddaniem, to często otwierają się przed nami nowe, dotąd nieznane horyzonty. Nic nie cieszy nas tak, jak nowe projekty zrealizowane przez Michała czy efekty cyklicznych sesji zdjęciowych, w trakcie których mogę realizować się jako stylistka. Nic nie zastąpi nowych znajomości i nie odbierze radości płynącej z maili od zadowolonych Klientów z załączonymi zdjęciami naszych przedmiotów w ich wnętrzach. Debiuty w stacjach radiowych i rozmowy z dziennikarzami z pięknych i od zawsze uwielbianych przeze mnie magazynów, zawsze będą przywoływać wspomnienie motywującej do pracy adrenaliny. W wielu z tych sytuacji tak po prostu nie mielibyśmy okazji się znaleźć. Ciekawe, co jeszcze przed nami, a wierzę, że wiele… Jeśli czytając moje słowa pomyślałeś, że Ty też od zawsze chciałeś realizować się na jakiejś płaszczyźnie, że masz talenty, które zaniedbujesz, że fajnie byłoby znaleźć czas na ich realizację, to żadne tłumaczenie, że jutro, że brak czasu… nie jest wymówką. Chwyć za pędzel, aparat fotograficzny, zakurzoną za łóżkiem gitarę i działaj! Zrób to dla siebie – nie dla innych – ale wyjdź z tym na światło dziennie. Kto wie, co wspaniałego może Cię dzięki temu spotkać. A spotka na pewno!

spis treści

19


hobby

Nowe technologi To ważne pytanie wobec faktu, że już ponad połowa Polaków powyżej 14 roku życia nie rozstaje się ze smartfonem. Tekst: Maja Trzeciak

w nauce języków? 20

spis treści


ie

Technologie mobilne, kojarzone zwykle z komunikacją i rozrywką, sprawdzają się w nauczaniu języków obcych. Dowodzą tego doświadczenia Cambridge English - części Uniwersytetu w Cambridge, odpowiedzialnej za certyfikację językową. Dziś wiek osób, uczących się języka angielskiego, obniża się. Są to pierwsze pokolenia, które nie pamiętają świata bez Internetu – mówi Arkadiusz Jaworski z Cambridge English - Jeśli proces nauczania ma być efektywny, musi odpowiadać ich potrzebom. Gra jako praca domowa? Dziś z Facebooka korzysta w Polsce 15 mln. osób, tyle samo – z YouTube, a z Twittera – 3 mln. Dlatego szkoły językowe coraz chętniej wykorzystują takie metody nauczania, jak czat w języku obcym, zamknięta grupa dyskusyjna na Facebooku, przesyłanie prac domowych Twitterem. Podczas zajęć korzysta się z tablicy interaktywnej, na której kursanci np. grają w gry językowe. Organizuje się telekonferencje na żywo z udziałem obcojęzycznego gościa. Standardowo korzysta się z cyfrowych podręczników. Natomiast w domu można pogłębiać wiedzę, pobierając materiały zapisane „w chmurze”, oglądając materiały wideo czy przerabiając kurs e-learningowy. A gdy już kursanci przygotują się do egzaminu językowego, mogą go zdawać na tabletach. Niektórych zapewne to dziwi – przecież mówi się o szkodliwych działaniach komputerów i technologii. Oczywiście należy pamiętać, że nie zastąpimy obecnego świata rzeczywistością wirtualną, niemniej jednak warto korzystać z dobrodziejstw technologii. To właśnie dzięki Internetowi łatwiej jest uczyć się języków. Dostępne są różnego rodzaju filmiki, czytanki, słuchanki, słowniki, gry i zadania interaktywne, dzięki czemu nauka jest bardziej przyjemna, a przede wszystkim bardziej efektowna.

chanie obcojęzycznego e-booka czy granie w grę edukacyjną. Najważniejszy jest systematyczny kontakt z językiem i jasno wytyczony cel, np. zdobycie certyfikatu językowego - dodaje Arkadiusz Jaworski - Jakie pomoce cyfrowe zalecamy? Takie, które pozwalają rozwijać wszystkie sprawności językowe: mówienie, rozumienie ze słuchu, czytanie, pisanie. Oto przykładowe bezpłatne pomoce cyfrowe, rekomendowane przez Cambridge English osobom o różnych poziomach znajomości języka: Aplikacja Phrasalstein – pozwoli pozbyć się strachu przed czasownikami frazowymi (phrasal verbs). Ich znajomość jest ważna dla osób, które chcą płynnie posługiwać się językiem. Przewodnikiem po aplikacji jest Doktor Phrasalstein: dzięki humorowi i animacjom, inspirowanym światem horrorów, poznawanie 100 czasowników będzie pełnym emocji przeżyciem.

To aplikacja na smartfony i tablety. Gra Monkey Puzzles World Tour – to zabawna i pouczająca podróż z małpką przez świat. Jest świetną pomocą dla dzieci, szczególnie tych przygotowujących się do testu Cambridge English: Young Learners. Bohaterka przemierza osiem różnorodnych poziomów: gracz pomaga jej m.in. pakować walizkę, poznawać pojęcia związane z podróżowaniem. Zawarto tu różnorodne zabawy, w tym te służące wyćwiczeniu umiejętności rozumienia ze słuchu. Gra jest dostępna zarówno na stronie internetowej, jak i w formie aplikacji na smartfona. Aplikacje i gry dostępne pod adresami: http://www.cambridgeenglish.org/learning-english/games-social/ http://www.cambridgemobileapps.com/

Systematycznie i z celem Dzięki technologii każdy ma ogromne możliwości kontaktu z językiem obcym, również w czasie wolnym. Można czytać anglojęzyczne blogi – w ten sposób łączymy przyjemne (pasję) z pożytecznym (nauką języka). Podobny efekt ma słuspis treści

21


uroda Lato, kolorowa i słoneczna pora roku, jest okazją do eksperymentów pielęgnacyjnych z wykorzystaniem sezonowych darów natury. Mamy nieograniczony dostęp do soczystych i pachnących owoców oraz dojrzałych warzyw, które mają pozytywny wpływ na urodę. Latem warto także stosować maseczki odświeżające. Tekst: Wioleta Nowicka

Letnie masecz

22


zki

W

POTRÓJNIE OWOCOWO

twarzy.

śród owoców lata najpopularniejsze są truskawki, maliny i czereśnie. Uwielbiamy je jeść, chociaż nie każdy wie, że można je wykorzystać do zrobienia maseczki do

Truskawki, soczyste i czerwone owoce lata, są największym źródłem witaminy C, która jest niezbędna w produkcji kolagenu i elastyny, czyli w procesie regeneracji skóry. Ilość kolagenu z wiekiem maleje i dlatego skóra traci jędrność i elastyczność oraz zaczynają na niej robić się zmarszczki. Truskawki zawierają mnóstwo witamin i soli mineralnych: witaminy A, E oraz z grupy B (B1, B2, B3, B6), wapń, fosfor, żelazo, krzem, magnez i kwas foliowy oraz fitocydy o działaniu bakteriobójczym, kwas salicylowy i flawonoidy. Z truskawek zrobimy domową maseczkę przeciwzmarszczkową: dojrzałe owoce rozgniatamy na papkę i łączymy z olejem sojowym lub oliwą z oliwek. Potem nakładamy na oczyszczoną twarz na 15 - 20 minut i zmywamy ciepłą wodą. Truskawki są również składnikiem maseczki rozświetlającej, która likwiduje przebarwienia, rozpromienia oraz przywraca skórze naturalny blask: owoce rozgniatamy na papkę i łączymy ze śmietaną lub jogurtem naturalnym i sokiem z cytryny. Oprócz właściwości rozjaśniających również doskonale nawilża skórę. Truskawki są również składnikiem maseczek odświeżających, idealnie chłodzących skórę w upalne dni: rozgniatamy owoce i przecieramy przez sitko, żeby usunąć pestki. Następnie dodajemy miód pszczeli i dokładnie mieszamy. Maseczkę nakładamy na twarz na około 20 minut i zmywamy letnią wodą. Maliny są także bombą witaminową – zawierają witaminy C, E, B1, B2 i B6 oraz sole mineralne, w tym magnez, żelazo, wapń, potas, fosfor, kwas foliowy i antyoksydanty. A dzięki temu wykorzystuje się je w produkcji maseczek. Maliny są składnikiem maseczki do cery zmęczonej: połącz sok ze świeżych malin z mlekiem i wymieszaj. Następnie przemywaj skórę nasączonym płatkiem kosmetycznym lub połóż na skórze nasączoną gazę i poczekaj aż zastygnie. Potem umyj twarz letnią, przegotowaną wodą. Maliny połączone ze śmietaną albo jogurtem naturalnym i twarogiem to perfekcyjna maseczka dla cery mieszanej – zmywamy ją spis treści

po 20 minutach ciepłą wodą. Natomiast maliny połączone z żółtkiem jajka i miodem to sposób na zredukowanie zaskórników i odblokowanie porów. Czereśnie to kolejny owoc sezonowy, który pozytywnie wpływa na urodę. Są źródłem wielu witamin, w tym A i z grupy B oraz potasu, żelaza, wapnia i jodu. Czereśnie wykorzystamy w produkcji maseczki do cery suchej i tłustej. W przypadku suchej możemy użyć połączenia rozgniecionego miąższu z kilku czereśni z olejem słonecznikowym. Maseczkę nakładamy na 15 minut na twarz i szyję, a potem zmywamy letnią wodą. Natomiast dla cery tłustej możemy przygotować papkę z rozgniecionych czereśni z ubitym białkiem z jajka, którą nakładamy na 10 minut, a potem zmywamy chłodną wodą. Przed zastosowaniem maseczek trzeba zrobić próbę uczuleniową, ponieważ niektóre owoce mogą uczulać. MASECZKA NA OCHŁODĘ Dobrą maseczkę o właściwościach odświeżających jest miętowa. Mięta dzięki właściwościom łagodzącym i nawilżającym idealnie ukoi skórę po opalaniu. Napar ze świeżej albo suszonej mięty połączony z kremem nawilżającym to sposób na nawilżenie i ochłodzenie naszej skóry. Poza tym maseczka ma działanie antyseptyczne. Miętę możemy także połączyć z drożdżami i przygotować maseczkę, która odświeża skórę i likwiduje zaskórniki: zaparzamy suszoną lub świeżą miętę, przecedzamy wywar i czekamy aż wystygnie. Do chłodnego naparu dodajemy drożdże i mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Potem maskę nakładamy na około 10 minut na twarz i zmywamy letnią wodą. Maseczkę można również przygotować z drobno posiekanej mięty i soku z ogórka: nałóżmy ją dokładnie na twarz na 15 minut i zmyjmy letnią wodą. Jedną z najpopularniejszych maseczek dla ochłody jest maska ogórkowa. Doskonale odświeża i nawadnia skórę. Wyciąg z ogórka dodawany jest także do gotowych kremów i maseczek. Ogórek wykorzystamy w produkcji maseczki odświeżającej do każdej cery: zmielone płatki owsiane łączymy ze startym ogórkiem, maślanką i sokiem z cytryny. Wszystko mieszamy, a potem nakładamy na 15 minut na twarz i zmywamy letnią wodą. Działanie odświeżające oraz nawilżające i oczyszczające ma także sam sok z ogórka, którym przemywamy twarz.

23


uroda

Latem pokochasz

OLEJKI!

Łatwość aplikacji, przyjemny "poślizg", wprost eksplodujące aromaty naturalnych olejków i ich dobroczynne działanie. Kusząca skóra ramion, pleców. Wysmuklone, subtelnie lśniące nogi. Lato u progu - czas na olejki! Dlaczego pokochasz je właśnie latem?

24

spis treści


CUDOWNE W SWEJ PROSTOCIE Olejki do pielęgnacji ciała, to kompozycja kilku dobroczynnych olejów roślinnych. Nieskomplikowany, naturalny skład, oferuje jednak bogatą pielęgnację. Olejki PAT&RUB skomponowane zostały na bazie czterech tłoczonych na zimno olejów: Olej z oliwek – odpowiada za wygładzenie skóry. Znakomicie koi podrażnienia. Olej babassu – przynosi nawilżenie i przyjemną elastyczność. Jest też naturalnym filtrem UV. Olej sezamowy – reguluje pracę gruczołów łojowych i przywraca odpowiedni poziom nawilżenia. Olej winogronowy – zmiękcza, regeneruje i zawiera przeciwstarzeniowe antyutleniacze. WYGODNE I SZYBKIE W APLIKACJI Wszystkich, którzy obawiają się tłustej, lepkiej powłoki – można jedynie namówić, by po prostu przekonali się na własnej skórze, jak olejki przyjemnie się rozprowadzają i szybko wchłaniają. Dzięki naturalnemu „poślizgowi”, wystarczy dosłownie kilka ruchów, by całe ciało pokryło się aromatycznym i odżywczym kosmetykiem. A latem często bywa tak, że w upale nie mamy akurat ochoty namaszczać się pieczołowicie masłami i balsamami. Olejki doskonale nakłada się zaraz po prysznicu, czy kąpieli, na wilgotną jeszcze skórę. Wystarczy rozprowadzić je na ciele, a potem delikatnie osuszyć ręcznikiem. I gotowe. APETYCZNE RAMIONA, WYSMUKLONE NOGI

subtelnym blaskiem. Jest nie tylko miła w dotyku, gładsza i rozkosznie miękka, ale też po prostu lepiej wygląda. Przyjemnie jest odsłonić takie wypielęgnowane ramiona, a nogi z olejkową poświatą – optycznie się wysmuklają. AROMATYCZNY MASAŻ I na koniec listy powodów – masaż. Zaraz po odprężającym prysznicu – dla głębszego rozluźnienia – prosimy kogoś bliskiego, by kolistymi, delikatnymi ruchami rozprowadził nam olejek np. na karku i plecach. Olejki, pod wpływem zetknięcia z ciepłą skórą – uwalniają aromaty i pogłębiają przyjemność. Korzyść podwójna – ciało zrelaksowane i wypielęgnowane. LETNI ULUBIEŃCY Dla lubiących energetyzującą świeżość – Rewitalizujący olejek do ciała (125 ml, 65 zł) – zawiera dodatkowo odświeżający, wygładzający i wzmacniający olejek cytrynowy oraz zwalczający wolne rodniki – olej żurawinowy. Naturalny aromat cytryn pobudza i poprawia samopoczucie. Dla tych, którym marzą się egzotyczne klimaty – Relaksujący olejek do ciała (125 ml, 65 zł) – z nawilżającym i wygładzającym olejkiem kokosowym oraz oczyszczającym i poprawiającym wygląd skóry olejkiem z trawy cytrynowej. Aromat kokosa jest subtelnie słodki, trawa cytrynowa pachnie egzotyczną zielenią i świeżością. Zanurzamy się w olejkowej woni, niczym w leniwym hamaku pod palmowym liściem. I wreszcie dla tych, co lubią otulające, słodkie zapachy – Otulający olejek do ciała z nutami wanilii i karmelu (125 ml, 75 zł). Ale nie jest to przesłodzony i ciężki aromat. Letniej lekkości dodaje mu cytryna. To wyjątkowe, smakowite połączenie trudno znaleźć gdziekolwiek indziej.

Olejki są najlepszymi przyjaciółmi letniej opalenizny. Po pierwsze – przynoszą zmęczonej słońcem skórze ukojenie, odpowiedni poziom nawilżenia i natłuszczenia. Ratują to, co mogło nadwyrężyć słońce.

Warto się skusić na olejki. Zwłaszcza, jeśli nigdy wcześniej nie próbowało się tej pachnącej, przyjemnej i przy tym bogatej pielęgnacji. To dobra propozycja na lato oraz dla wszystkich wiecznie zabieganych, którzy pragną szybkiego i skutecznego nawilżenia zaraz po porannym lub wieczornym prysznicu.

A po drugie – po ich zastosowaniu – skóra pozostaje jakby „muśnięta”

Kosmetyki naturalne PAT&RUB można kupić w sklepie internetowym www.patandrub.pl

spis treści

25


makijaż

Kto ma ochotę na

L

ato to pora kolorów – żywych, czystych, nierzadko wręcz neonowych. Ciężkie burgundy, śliwy i ciemne czerwienie niech poczekają na kolejny sezon jesienno-zimowy. Teraz, w środku lata, warto sięgnąć po czyste barwy i poeksperymentować! Bo kiedy, jak nie w trakcie wakacji i urlopu? Wszystkie chwyty dozwolone! Zainspirujmy się soczystymi sorbetami: energetyczną pomarańczą, rześkim kiwi, słodkim bananem lub orzeźwiającą truskawką.

lody OWOCOWE? M o d e l i n g , w y b ó r ko s m e t y k ó w, m a k i j a ż , s t y l i z a c j a i z d j ę c i a : N a t a l i a Wa b i ch w w w. n a t a l i awa b i ch . b l o g s p o t . c o m

26

spis treści

Brwi: kredka Catrice Eye Brow Stylist, zestaw do stylizacji brwi Catrice Eyebrow Set, korektor Grashka Oczy: baza Joko Exclusive Eyeshadow Base, paleta cienie Sleek: Curacao, Storm, Snapshots, cień MakeUpGeek Razzleberry, cień My Secret Matt Eyeshadow, eyelinerMusic Flower, tusz Ingrid Volume & Long, rzęsy Red Cherry #217 Twarz: podkład Revlon Colorstay Buff 150 zmieszany z Pierre Rene Skin Balance #20, puder Essence All About Matt, bronzer Catrice Sun Glow 30 Mednium Bronze, rozświetlacz L’Oreal Touch-On Colour nr 928 Usta: błyszczyk Benefit Dandelion


Jakie kolory królują tego lata w makijażowych trendach?

4 3

2

Masz ochotę na kolory w wersji metalic? Zrezygnuj z ciężkiego srebra czy złota i sięgnij po błyszczące błękity - odcienie oceanu i syrenich ogonów. Czerwień nigdy nie wychodzi z mody. Wybierz odcienie słodkich truskawek i soczystych arbuzów. Mięta to kolor orzeźwienia, idealny by ostudzić gorące dni. Pastelowa magenta to wymarzona barwa dla ust, jeśli masz ochotę na mniej kolorowy look podczas wieczornego spaceru w morskiej bryzie. Żywe fiolety dodadzą stylizacji magnetyzmu, odcienie czerwonyvh pomarańczy i limonkowej żółci zaś - energii.

1

7 8

6 5

1. Cień do powiek Tenacious-Teal, Maybelline 2. Metaliczne cienie do powiek Photoready Eye Art, Revlon 3. Butterfly Liner, zielony eye liner do oczu, Lovely 4. Limonkowy lakier do paznokci Aquarelle, Inglot 5. Pomadka New York Color Sensational Vivids, Maybelline 6. Pomadka do ust, Inglot 7. Lakier COLORAMA, Maybelline 8. Lawendowy lakier do paznokci, Chanel spis treści

27


ale ciało Która z nas nie martwi się zmarszczkami. Te nieuchronne oznaki czasu spędzają sen z powiek niejednej kobiecie. Chcąc walczyć o gładką i młodo wyglądającą twarz często wydajemy krocie na drogie kremy. Płacimy, smarujemy, czekamy na efekty... A te łatwiej osiągnąć, jeśli zadbasz o mięśnie twarzy i szyi. Wystarczy 5 - 10 minut ćwiczeń dziennie, by dłużej cieszyć się twarzą bez zmarszczek. Odpowiednimi ćwiczeniami możesz m.in. walczyć z obwisającymi policzkami, które niszczą owal twarzy, przeciwdziałać kurzym łapkom, zmarszczkom na czole i tym wokół ust. Ćwiczenia mięśni twarzy powodują ich dotlenienie (tak jak wszystkich innych mięśni naszego ciała), dzięki czemu skóra nabiera zdrowszego kolorytu. Ponadto fitness twarzy stymuluje sprężystość naskórka.

ZACHOWAJ

TWARZ 28


Gładkie czoło - poziome zmarszczki •

Przyłóż wskazujące palce do czoła na wysokości ok. 2 cm nad brwiami. Przesuwaj palce w dół nie odrywając ich od czoła, po czym kilkukrotnie spróbuj unieść brwi.

- pionowe bruzdy •

Palce umieść przy wewnętrznych końcach brwi. Delikatnie przyciśnij. Próbuj zmarszczyć brwi pokonując opór stawiany przez palce. Powtórz kilkakrotnie.

Oczy bez kurzych łapek i worów pod oczami •

Ruszaj gałkami ocznymi. Najpierw w płaszczyźnie poziomej, potem pionowej. Ruchy wykonuj powoli, bez poruszania głową.

Palcami wskazującymi delikatnie naciągnij zewnętrzne kąciki oczu odciągając je w stronę skroni. Przytrzymując kilkukrotnie zmruż oczy. Uwaga, nie zamykaj ich!

Bruzdy nowsowo-wargowe •

Umieść palce wskazujące po obu stronach nosa na wysokości kości policzkowych. Przyciśnij je do skóry, a potem 20 razy zmarszcz nos.

Zmarszczki wokół ust i tzw. zmarszczki palacza •

Wciągnij usta do środka i mocno przytrzymaj. Wytrzymaj 5 sekund.

Wymawiaj głośno i wyraźnie samogłoski a, e, i, o, u. Powtórz kilka razy.

Nałóż język na górne przednie zęby, nie otwierając ust. Wytrzymaj ok. 5 sekund.

Opadające kąciki ust •

Dwoma palcami wskazującymi rozciągaj kąciki ust na zewnątrz. Ściągaj usta robiąc "dziubek" i próbując przeciwdziałać sile rozciągającej.

Jędrne policzki •

Udawaj, że grasz na trąbce. Nadymaj policzki i wypuszczaj powietrze. Silnie napnij mięśnie, a następnie rozluźnij. Powtórz kilkukrotnie.

"Przyklej wargi do zębów". Uśmiechnij się szeroko odwodząc kąciki ust na zewnątrz najdalej jak możesz. Rozluźnij. Powtórz kilkukrotnie.

Ładny owal twarzy •

Przesuwaj usta raz w prawą, raz w lewą stronę. Powtórz kilkukrotnie.

Jędrna szyja i tylko jeden podbródek •

Oprzyj brodę na wierzchniej stronie wyprostowanej dłoni. Naciskaj dłonią od dołu na brodę i żuchwę. Przeciwdziałając sile nacisku dłoni otwieraj szeroko buzię mówiąc „o” lub ziewając.

Obie dłonie ułóż na czole. Delikatnie odchylaj głowę do tyłu. Głową próbuj przeciwdziałać sile nacisku dłoni.

Wyciągaj głowę do przodu (nie do góry), tak jak żółw wychylający się ze skorupy.

29


psyche

Ilekroć temat wartości pojawia się na warsztatach dotyczących wprowadzania zmian, które prowadzę, jedynie nieliczne osoby są w stanie powiedzieć, co dla nich jest naprawdę ważne, istotne w życiu. Dlaczego tak się dzieje? Czyżbyśmy nie znali swoich wartości? A może obawiamy się o nich rozmawiać?

Wp Tekst: Jadwiga Korzeniewska, Laboratorium Zmieniacza

30

spis treści


U

miejętność rozpoznania swoich wartości a także postępowania zgodnie z nimi jest jednym z podstawowych fundamentów skutecznego osiągania celów i wprowadzania w życiu pożądanych zmian. Jeśli nie znamy naszych wartości, może się zdarzyć, że podejmiemy decyzje, które będą nas „uwierać” lub które będą realizować cele narzucone nam przez kogoś innego. Z kolei brak otwartej komunikacji na temat wyznawanych wartości, może przekładać się na to, że nasze granice nie będą respektowane. Gdy inni ludzie wiedzą, co jest dla nas istotne w życiu, jak przebiegają nasze granice i dokąd zmierzamy, mają możliwość respektowania naszego kodeksu. Trudno się dziwić, że nie są w stanie tego nie robić, gdy nie mają pojęcia o co nam w życiu chodzi. Co jednak począć, gdy sami tego nie wiemy? Michael Masterson, autor książek dotyczących skutecznej realizacji celów, proponuje dość niecodzienny sposób na odkrycie swoich wartości. Zachęca, by usiąść w skupieniu, zamknąć oczy i wyobrazić sobie… własny pogrzeb a także to, co ludzie powiedzieliby o tobie – zwłaszcza ci, z których zdaniem naprawdę się liczysz. Czy byłoby to coś, co chciałabyś o sobie usłyszeć? A może wręcz przeciwnie? Zostałabyś uznana za osobę pogodną czy wiecznie narzekającą? Dobrze zorganizowaną czy roztrzepaną? Osiągającą swoje cele czy tylko o nich mówiącą? Czy podoba ci się to, co mają do powiedzenia? Masterson proponuje, by zastanowić się na tym, co chciałabyś, aby o tobie mówili. Te słowa i wypowiedzi będą obrazować istotne dla ciebie wartości, które chcesz realizować poprzez swoje życie. Ćwiczenie to wymaga nie tylko plastycznej wyobraźni i dobrego radzenia sobie z wizualizacjami, ale także szczerości z samą sobą. Tylko odpowiednia jej doza pozwala dostrzec lukę między tym jak chcielibyśmy by wyglądało

nasze życie a tym, co dzieje się w nim naprawdę. By mózg wykonał autentyczną pracę nad tym zadaniem, warto taką wizję nasycić szczegółami, a zatem uruchomić wszystkie zmysły. Wyobraź sobie zatem nie tylko obrazy, ale także dźwięki, zapachy, porę roku i dnia, pogodę, ludzi i ich ubiory, grymasy na ich twarzach. Jednym słowem umieść w tej wizji wszystko to, co sprawi, że będzie ona jak najbardziej realna. Im dokładniejsze wyobrażenie, tym większe szanse na to, że dotrzesz do istotnych dla ciebie wartości. Z kolei Anthony Robbins, światowej sławy mówca motywacyjny, przekonuje że dobrze jest nadać swoim wartościom formę… konstytucji. Pierwszy etap stworzenia konstytucji wartości polega na wypisaniu „na gorąco” wszystkiego, co

Wyobraź sobie… własny pogrzeb i to, co ludzie powiedzieliby o tobie? Swoim wartościom możesz także nadać formę… konstytucji.

przyjdzie ci do głowy jako odpowiedź na pytanie: „Co jest dla mnie ważne?”. Zapewnij sobie przynajmniej kwadrans ciszy, usiądź przed kartką papieru i powstrzymując się przed oceną tego, co pojawi się w twojej głowie, wynotuj wszystko – cały strumień myśli. Dla wielu osób powstrzymanie się od oceny jest w tym ćwiczeniu najtrudniejsze. Możliwe, że zaraz po tym jak pojawi się jakaś myśl, natychmiast dołączy do niej ocena w rodzaju: „To głupie…”, „Ale wymyśliłam…”. Postaraj się

poszukiwaniu

MAPY spis treści

31


fot.: Pawlikowska Photography

psyche

puścić je wolno. Jeśli ci się uda, odnajdziesz wiać, czy to, co robisz naprawdę ma sens, sprawy, które są dla ciebie cenne i odpowiawówczas możesz sięgnąć do swojej konstydają na twoje potrzeby. Twoje. A nie twojej tucji i przejrzeć zapisane w niej wartości. rodziny, męża, chłopaka, żony, dziewczyPozwoli ci to przypomnieć sobie, dlaczego ny czy nauczycielki z podstawówki, która wyruszyłaś w tę drogę. W twoich rękach, mówiła, że nie wolno biegać po szkolnym przed twoimi oczami, będzie niezbywalny korytarzu. Gdy wynotujesz cały strumień argument przemawiający za tym, by przeswoich myśli, możesz sobie pogratulować: trwać kryzys i iść dalej, bo to, co robisz, rewłaśnie stworzyłaś pierwszy szkic swojej alizuje ważną dla ciebie wartość. konstytucji. Teraz czeka ciebie etap anaJadwiga Korzeniewska Konstytucja pozwala także upewniać się, lizy – postaraj się mieć swój projekt konże jesteś na „dobrym kursie” a nawet stytucji zawsze ze sobą (osobiście polecam założycielka projektu Laboratorium zawracać z nietrafionego kierunku. schowanie go do portfela). Kiedy będziesz Zmieniacza, socjolog i trener mieć wolną chwilę – na przykład czekając umiejętności miękkich. Specjalizuje się W trakcie drogi do celu może się bowiem na spotkanie z klientem lub stojąc w kor- w prowadzeniu warsztatów dotyczących zdarzyć, że w systemie twoich wartości zajdzie zmiana a obrany kierunek przestanie ku – wyjmij swój szkic i przyjrzyj mu się. zmiany nawyków w działaniu i… mieć znaczenie. Wiele osób ulega wtedy Jeszcze lepiej, jeśli ustawisz sobie przypomyśleniu. złudzeniu, że skoro zainwestowało się już mnienie w telefonie, po to by przynajmniej www.laboratorium-zmieniacza.pl tyle czasu, energii a być może i pieniędzy, 2-3 razy w tygodniu świadomie skieroto lepiej doprowadzić daną rzecz do końca wać swoją uwagę na kwestię opracowania niż się z niej teraz wycofać. Paradoksalnie konstytucji. Zastanów się nad tym, czy wszystko się zgadza ze stanem faktycznym. Może punkt 2 lepszą decyzją może być zaniechanie dalszych działań zmiepowinien brzmieć inaczej? Może punkt 5 był dla ciebie istot- rzających do osiągnięcia tego celu – pozwala to zaoszczęny jeszcze kilka miesięcy temu, jednak teraz nie ma już zna- dzić i przenieść zasoby, które w przeciwnym razie zostałyby czenia? Czytaj swój projekt i w razie potrzeby, wprowadzaj „utopione” w działaniu niemającym już dla ciebie wartości. modyfikacje. Gdy uznasz, że twoja konstytucja jest gotowa, Podjęcie takiej decyzji wymaga jednak odwagi i szczerości przepisz ją „na czysto” i… ponownie schowaj do portfela. z samym sobą – tu pomocna może być właśnie konstytucja Polecam to miejsce dlatego, że prawdopodobnie jest to jeden oraz systematyczne przeglądanie jej zapisów. z niewielu przedmiotów, który większość osób zwykle ma przy sobie. To pozwala mieć konstytucję w zasięgu ręki za Konstytucja twoich wartości każdym razem, gdy uznasz, że potrzebujesz do niej sięgnąć. pełni swego rodzaju mapę

w podróży przez życie.

Korzyści wynikające z jasno określonych wartości

Znając swoje wartości, możesz odwoływać się do nich w ważnych dla ciebie momentach. Przede wszystkim konstytucja pozwala podejmować decyzje zgodne z twoimi wartościami. Gdy staniesz przed dylematem, czy dane działanie jest dla ciebie odpowiednie, czy ten kierunek będzie optymalny, wówczas sięgasz do konstytucji i sprawdzasz, czy dana czynność lub zmiana, pozwoli na realizację twoich wartości lub czy jest z nimi zgodna. Znalezienie wartości, która stoi za twoją decyzją, pozwala pobudzić motywację wewnętrzną. Przykładowo: jeśli chcesz zmienić swoje nawyki żywieniowe lub być bardziej aktywna fizycznie, to być może stoi za tym wartość związana ze zdrowszym, a co za tym idzie, dłuższym życiem. Gdy pojawi się kryzys związany z osiągnięciem celu, gdy pojawi się zwątpienie, „łapiesz doła” i zaczniesz się zastana-

32

Jak pewnie już zauważyłaś, konstytucja pełni swego rodzaju mapę w podróży przez życie. W mojej konstytucji zawarłam wartości dotykające wielu obszarów: zawodowego, związanego z samorealizacją, współistnienia z innymi a także kilku innych. Im wyższy priorytet ma realizacja danej wartości, tym wyżej w hierarchii się ona znajduje. Określenie takich ram działania pozwala z większą pewnością, niemal intuicyjnie podejmować decyzje w istotnych dla nas sprawach. Konstytucja stanowi bowiem pierwsze i bodajże najważniejsze sito procesu decyzyjnego, w którym bierzesz udział, prowadząc projekt „Moje życie”. spis treści


Ćwicz w ciąży z bezpłatnymi treningami wideo na mamawformie.pl


dookoła świata

lawendową wys W DRODZE NA

Tekst: Marcin Sterczyński

34


C

spę

iepły letni wieczór. Od strony morza wiatr przynosi delikatną bryzę, która pozwala skórze odpocząć po całym dniu kąpieli słonecznej, a nozdrza pieści zapach niezwykłego olejku lawendowego, którego woń trudno opisać słowami. Jest on tu wszechobecny. Przechadzając się ryneczkiem z miejscowymi wyrobami, który znajduje się przy głównym porcie, nie sposób nie przystanąć na chwilę i delektować się nim choćby przez moment. Możemy przycupnąć na ławce, za którą znajdują się majestatyczne palmy z dojrzewającymi w południowym słońcu daktylami.

Widok na zatokę, Hvar fot.: Marcin Sterczyński

Zerkając na zachód można dostrzec kilkanaście z łącznie ponad tysiąca wysp, które znajdują się na terenie tego pięknego kraju. Gdzie jesteśmy? Niektórzy z Was zapewne już się domyślili, a dla tych których ciekawość została rozbudzona, ale jeszcze nie jest zaspokojona, już wyjaśniam. Zgodnie z nazewnictwem lokalnym Republika Hrvatska, czyli ni mniej, ni więcej: Chorwacja. Piękny kraj położony nad Adriatykiem, miejsce gdzie ponad 60% PKB pochodzi z usług, a klimat śródziemnomorski i pozytywne nastawienie mieszkańców pozwala turystom na prawdziwy wypoczynek. By spędzić tak długo wyczekiwany urlop nad chorwackim morzem można wybrać jedną z trzech form dojazdu, najszybszym jest przelot samolotem do jednego z dziewięciu lotnisk, ale w polu zainteresowania większości osób znajdą się zapewne te w Zagrzebiu, Rijece, Zadarze, Splicie, na wyspie Brač lub w Dubrowniku. Kolejna możliwość to zorganizowany przez biuro przejazd autokarem, nieco męczący ale nie wymaga od nas większego planowania i możemy dojechać na miejsce bez dodatkowych środków transportu jak w przypadku przelotu samolotem. Trzecim sposobem na dotarcie na miejsce jest dojazd własnym samochodem i właśnie o takiej podróży chciałbym Wam opowiedzieć, ponieważ z mojego punktu widzenia daje nam ona największe możliwości. Przygotowując się do podróży warto sprawdzić czy macie w samochodzie podstawowe wyposażenie typu trójkąt czy gaśnica, ale należy również pamiętać o zabraniu kompletu żarówek do samochodu czy koszulek odblaskowych. Nieodzowny będzie dobry i dokładny atlas samochodowy Europy, ale zanim ruszycie w podróż warto zaplanować trasę przejazdu.

35


dookoła świata Nasi rodacy najczęściej wybierają drogę przez Czechy, Austrię, Słowenię lub Słowację i Węgry. Jako że tej drugiej trasy osobiście jeszcze nie wypróbowałem, pozwolę sobie opowiedzieć o tej pierwszej. Możliwe jest przejechanie trasy w ciągu jednego dnia, ale będzie to podróż męcząca, a przecież jadąc na wakacje i mając w pamięci niedawne wyjazdy nad polskie morze i pokonywanie 400 km w ciągu dziesięciu czy dwunastu godzin, chcielibyśmy, aby przejechanie 1500 km nie było równie męczące. Moja propozycja to podzielenie podróży na kilka odcinków. W zależności od tego jak długi ma być pobyt na miejscu w Chorwacji i jak długim urlopem dysponujemy można zrobić jeden postój, np. w Czechach na granicy z Austrią, w przepięknym miasteczku Mikulov, które słynie z licznych winnic i wspaniałych aromatycznych win. Podczas nawet jednodniowego postoju nie sposób odmówić sobie wizyty w jednej z uroczych Mikulovskich restauracji na wypróbowanie miejscowych specjałów, smacznego piwa lub degustacje jednego z lokalnych win jak Ryzlink Vlassky czy choćby Palava nagrodzonych złotym medalem w 2012 roku. Przed wyjazdem z Mikulova nie ma sensu robić większych zapasów, ponieważ wracając z urlopu można zatrzymać się tutaj ponownie na obiad, nocleg i jeśli jesteście fanami dobrego trunku z winogron, polecam zaopatrzenie się w jednym z tutejszych sklepów w kilka butelek pełnych niepowtarzalnego smaku. Kontynuując naszą podróż dalej na południe przejeżdżamy przez Wiedeń

36

Plitvickie Jeziora

fot.: Marcin Sterczyński i Graz, a granicę Słowenii pokonujemy nieopodal Spielfeld. Wizyta na terenie południowego sąsiada Austrii będzie krótka, bo to zaledwie kilkadziesiąt kilometrów. Kierujemy się na Maribor i Ptuj, a następnie w kierunku granicy Chorwackiej. Autostrada A2 powita nas zaraz po przejechaniu przejścia granicznego i warto przyzwyczaić oczy do widoku równych dróg, ponieważ infrastruktura jest tutaj na wysokim poziomie, a kilkukilometrowe tunele i liczne mosty to rzecz całkowicie normalna. Po niedługim czasie dospis treści

trzemy na przedmieścia Zagrzebia, ale w związku z tym, że naszym celem jest wybrzeże nie będziemy się tutaj zatrzymywać. Podążając dalej na południe autostradą A6 dotrzemy do skrzyżowania z drogą nr 3 na wysokości miejscowości Karlovac. W tym miejscu sugerowałbym zjazd z autostrady, ponieważ kierując się dalej 6-stką, a następnie 1-ką dotrzemy do niepowtarzalnego Parku Narodowego Plitvickie Jeziora. Jest to magiczne miejsce i warto poświęcić pół dnia, aby zwiedzić park. Trasa


Największą atrakcją Parku Narodowego Jezior Plitwickich jest 16 jezior kaskadowych połączonych ze sobą licznymi wodospadami. Na terenie parku o powierzchni prawie 300 km2 stwierdzono około 1100 gatunków roślin, w tym wiele endemitów, czyli gatunków unikalnych dla danego miejsca, nigdzie indziej nie występujących naturalnie.

zwiedzania w zdecydowanej części jest piesza i pozwala na podziwianie kaskadowo rozmieszczonych jezior z piękną turkusową wodą, a między kolejnymi ich poziomami znajdują się niezliczone wodospady. Droga zwiedzania prowadzi pod górę i wije się jak wąż dzięki czemu przedostajemy się do coraz wyżej zlokalizowanych zbiorników. Po drodze jest wiele miejsc, gdzie można zrobić niezapomniane zdjęcia i nacieszyć oczy rzadkim widokiem kaskad wodospadów i jezior. Na końcu pieszej wędrówki dotrzemy do portu, z którego statki elektryczne przewożą turystów przez najwyżej położone jezioro i wysadzają w miejscu, z którego kolejka zwozi ich do stacji początkowej. Czas zwiedzania, mimo, że może zająć pół, a nawet i cały dzień, minie szybko, a urokliwe okoliczności przyrody pozwolą odpocząć po odbytej do tej pory podróży. Jeśli zdecydujemy się na odwiedzenie

Parku Plitvickich Jezior to opuszczając go zapewne będzie już dobrze po południu. W związku z tym zamiast jechać dalej kolejne kilkaset kilometrów warto wynająć kwaterę prywatną i nabrać sił przed kolejnym dniem podróży. Ze znalezieniem odpowiedniego lokum nie powinno być najmniejszego problemu, ponieważ zarówno w okolicy bliższej jak i dalszej podążając na południe, znajdują się liczne pensjonaty, gdzie za zaledwie 20-30 euro można wynająć komfortowy pokój z łazienką i wszelkimi wygodami – warto skorzystać i należy pamiętać, że zawsze jeszcze możemy negocjować cenę. Po opuszczeniu rejonu centralnej Chorwacji udajemy się w kierunku wybrzeża Adriatyku. W zależności od tego jaką drogę wybierzemy, będziemy albo jechać dalej autostradą po wschodniej stronie pasma górskiego lub przekroczymy je i dalej udamy się słynną Magistralą Adriatycką. Druga opcja jest spis treści

zdecydowanie bardziej widowiskowa, ale i wymagająca. Wijące się co rusz serpentyny i droga, gdzie po jednej jej stronie mamy bezpośredni widok na morze i okoliczne miejscowości, a po drugiej wysokie góry, których szczyty niejednokrotnie zakryte są chmurami. Podróż na południe możemy zakończyć w jednym z nadmorskich kurortów lub skorzystać z możliwości przedostania się na wyspy takie jak np. Krka, Brač, czy Hvar. Ta ostatnia to właśnie tytułowa lawendowa wyspa. Hvar słynie z licznych pól uprawnych, na których rośnie rozmaryn, ale przede wszystkim lawenda, która króluje nad wszelkimi tamtejszymi uprawami. Aby dostać się na Hvar można skorzystać z promu, który wypływa ze Splitu lub z Drvenika. Jeśli zdecydujemy się na Split to nieocenioną stratą byłoby przy okazji nie

37


dookoła świata zwiedzić tego pięknego miasta, w którym cudownie połączono wspaniałe zabytki z teraźniejszą praktycznością i codziennością. Jednym z doskonałych przykładów architektonicznych perełek Chorwacji są dobrze zachowane pozostałości pałacu Dioklecjana, który został wzniesiony na przełomie III i IV wieku na wzór castrum romanum. Cała budowla to prostokąt o wymiarach 214x175 m i warto poświęcić czas, aby to miejsce odwiedzić. Obecnie poza zabytkowym pałacem pełni on również dodatkową funkcję – na jego terenie zlokalizowany jest miejscowy targ, gdzie bezpośrednio od lokalnych producentów i rolników można nabyć świeże winogrona, bakalie czy niezliczone sery, ryby, wina i wiele innych wspaniałości. Dla osób, które po raz pierwszy odwiedzają to miejsce może się wydać czymś niezwykłym fakt, że praktycznie na każdym stoisku jesteśmy częstowani oferowanymi specjałami. U nas ten zwyczaj pojawia się od pewnego czasu, niemniej jednak w Chorwacji jest to rzecz całkowicie normalna, część tutejszej kultury i na żadnym z tubylców nie robi to szczególnego wrażenia. Częstowanie potencjalnych kupców zaczyna się w momencie, gdy tylko zbliżą się do stoiska, nie trzeba nawet o to prosić, każdy oferuje nam to, co ma najlepszego. Po opuszczeniu Splitu czeka nas krótka podróż promem do portu w Starim-Gradzie na wyspie Hvar. Jest to mała miejscowość położna oczywiście nad samym brzegiem morza, którą można szybko zwiedzić, ale naszym celem jest miejscowość nosząca tę samą nazwę jak cała wyspa, czyli Hvar. Dotarcie samochodem nie będzie czasochłonne,

38

a tutejsze serpentyny, tunele i niezapomniane widoki pozostaną w pamięci na długo. Jeszcze ciekawsza podróż dla fanów górskich serpentyn czeka nas jeśli zdecydujemy się na przeprawę promem z Drvenika do Sucuraj i następnie przejechanie całej wyspy Hvar – to około 70 km. Pokonamy wówczas wzniesienia, gdzie nachylenie drogi dochodzi do kilkunastu procent, wąskie dróżki, niekiedy na jeden samochód, serpentyny oraz tunele. Wystarczy zerknąć choćby na GoogleMaps lub na dokładniejszą mapę drogową, aby zdać sobie sprawę z tego, co nas tam czeka. Przejechanie danego odcinka może zająć półtorej, a nawet i dwie godziny, ale jeśli lubicie dreszczyk emocji i zakręty bez końca to jest to wybór dla Was. Cel naszej wyprawy, czyli miejscowość Hvar zlokalizowana jest u podnóża spis treści

wzniesienia, nad którym króluje Twierdza - Forteca Spanjola, z portu rozciąga się widok na przepiękne wyspy i tutejszą Rivierę. Jedną z cech, z których słynie wyspa jest fakt, iż jest to najbardziej słoneczna wyspa na całym Adriatyku. Dla osób, które spragnione są kąpieli słonecznych jest to miejsce idealne. Znajdują się tutaj niezliczone plaże, oczywiście kamieniste jak w całej Chorwacji, ponadto z portu Hvaru, za niewielką opłatą, można wypłynąć na jedną z pobliskich niezamieszkałych wysepek i odpoczywać, opalać się i pływać z dala od hoteli, plażowiczów i zgiełku nadmorskich kurortów. Warto zaopatrzyć się choćby w podstawowy sprzęt do pływania - rurka i maska zapewnią nam wiele ciekawych wspomnień. Tutejsze wody są tak czyste i przezroczyste, że z powodzeniem można oglądać życie morskie nawet na głębokości kilku metrów pływając tuż przy powierzchni. Po lenistwie nad wodą warto przespa-


Hvar, wyspa Hvar

fot.: 123rf.com

cerować się po starym mieście wąskimi uliczkami, w których znajdują się restauracje z owocami morza i domowym winem, cukiernie z pysznymi lodami, a także sklepy z bibelotami i pamiątkami. W wielu tutejszych sklepikach można znaleźć sze-

roką ofertę miejscowych wyrobów, są to wspomniane już wina, ale i różnego rodzaju nalewki jak Prosec, czy wódki ziołowe jak Travarica, do tego oczywiście ogrom wyrobów z tutejszej lawendy i rozmarynu – niespotykane u nas miody, olejki, mydełka lawendowe oraz wiele innych. Jeśli już znajdziecie czas na spacer po Hvarskiej Rivierze warto udać się do głównego portu, do którego przybijają promy pasażerskie. Przed głównym placem, nieopodal klasztoru Franciszkańskiego, znajduje się niewielki w swoich rozmiarach szpaler straganów z miejscowymi wyrobami i pamiątkami. Warto przejść się między nimi i oddać się na chwilę relaksującej woni lawendy, dzięki której ta wyspa jest tak słynna i z taką chęcią lubię na nią wracać, a za każdym razem, kiedy poczuję zapach tego wspaniałego zioła przenoszę się myślami do tej cudnej miejscowości, na jedną z ławeczek, obok palm daktylowych znajdujących się za straganami w samym sercu Hvarskiej Riviery... spis treści

39


polecamy TĘSKNIĄCY ZENON I ŻYRAFA, KTÓRA SPADŁA Z KRZESŁA Aneta Ryfczyńska, Joanna Berendt Wydawnictwo Co ja na to

Pierwsze spotkanie z mieszkańcami Leśnego Zakątka pozwoliło małym i dużym Czytelnikom poznać bliżej świat emocji i potrzeb oraz opanować sztukę słuchania sercem tego, co inni mówią i widzenia sercem tego, co robią. To było wzruszające i wzbogacające spotkanie. Tym razem żyrafa Bibi, szakal Zenon i ich mniej lub bardziej kudłaci przyjaciele podzielą się z Wami swoimi zmartwieniami i radościami, tymi największymi, jakich dane jest nam w życiu doświadczyć. Starość, choroba, rozwód rodziców, raniące słowa padające z ust najbliższych – o tym wszystkim mieszkańcy Leśnego Zakątka chcą rozmawiać z przyjaciółmi i dawać sobie pełne miłości wsparcie. Będą też dzielić z Wami pierwsze najważniejsze doświadczenia wspólnoty, przyjaźni, odkrywania swojej tożsamości i wyjątkowości. Czeka nas też smakowita wisienka na tym książkowym torcie: bajka napisana przez bardzo młodą pisarkę, jedenastoletnią Blankę Berendt.

CO, JEŚLI... Rebecca Donovan Wydawnictwo Feeria

Nowa, samodzielna powieść autorki bestsellerowej serii „Oddechy”, równie pełna emocji i zapierającej dech akcji! Co, jeśli dostałbyś drugą szansę na to, by kogoś poznać po raz pierwszy? Cal Logan doznaje szoku, gdy widzi Nicole Bentley siedzącą naprzeciwko niego w kawiarni tysiące mil od ich rodzinnego miasta. Przecież od ponad roku – gdy oboje skończyli szkołę – nikt jej nie widział ani o niej nie słyszał. Tylko że to nie jest Nicole. Wygląda dokładnie jak miłość Cala z dzieciństwa, ale nazywa się Nyelle Preston. Jest przeciwieństwem Nicole: impulsywna i odważna, zaraża wszystkich wokół pasją życia. Cal jest nią totalnie zafascynowany. Ale Nyelle kryje też wiele tajemnic, a im bardziej Cal zbliża się do rozwiązania jej zagadek, tym mniej chciałby wiedzieć. Jednego jest pewien: jego życie bez niej będzie zupełnie puste… Kim ona jest? Co takiego się stała, że ich paczka z dzieciństwa się rozsypała? Jak wielką cenę trzeba zapłacić za przyjaźń… i ile jest ona w stanie przetrwać? Gdy tajemnice z przeszłości i teraźniejszości zderzają się, jedno staje się jasne: nic nie jest takie, jakim się wydawało… Już wkrótce będzie można wygrać 1 z 3 egzemplarzy książki „Co, jeśli...” na naszym fanpage’u. Śledźcie profil VERONIQUE na facebook’u.

40

spis treści


MAGIA SPRZĄTANIA Marie Kondo Wydawnictwo MUZA S.A.

ANGIELSKIE LATO Małgorzata Mroczkowska Wyd. Czwarta strona Akcja książki „Angielskie lato” dzieje się głównie w malowniczo położonym miasteczku nad morzem. Główną bohaterką jest Anna, czterdziestoletnia Polka, która przyjechała do Anglii dwadzieścia lat temu. Z pozoru toczy spokojne i ustabilizowane życie u boku męża, który jest Anglikiem. Pewnego dnia Anna wpada na pomysł, by sprowadzić z Polski syna swojej przyjaciółki, który szuka wakacyjnej pracy. Ostatecznie młody chłopak zostaje zatrudniony do drobnych prac remontowych przy starym, odziedziczonym po rodzinie męża domu nad morzem. Przyjazd Wojtka wywróci życie Anny do góry nogami.

Bałaganiarstwa się nie dziedziczy, nie jest ono także związane z brakiem czasu, to raczej nagromadzenie błędnych przekonań o porządkowaniu. Autorka prezentuje własną metodę – konMari – na uporządkowanie najbliższego otoczenia, zmianę podejścia do życia i sposobu myślenia. Omawia istotne decyzje, które należy podjąć, aby było to możliwe. Pokazuje, jak skutecznie zmienić nawyki. W tej książce znajdziesz odpowiedzi na pytania: • Jak selekcjonować przedmioty? • Jak utrzymać porządek wokół siebie? • Jak rozróżnić to, co naprawdę cenne? • Jak sprawić, aby przedmioty odnalazły swoje właściwe miejsce? • Co zrobić, gdy nie potrafisz niczego wyrzucić?

LOST AND FOUND Zadie Smith Społeczny Instytut Wydawniczy Znak Trzy osoby, trzy historie, jeden los.

KRÓLOWA LODÓW Z ORCHAD STREET Susan Jane Gilman Wyd. Czarna owca W roku 1913 Malka Treynovsky, jeszcze jako dziecko ucieka z rodziną z Rosji do Nowego Jorku. Zaraz po przyjeździe ulega wypadkowi i zostaje porzucona na ulicy. Przygarnia ją włoska rodzina sprzedawców lodów, od której uczy się fachu. Musi ciężko pracować i udaje jej się przetrwać tylko dzięki sprytowi i pomysłowości. Kiedy dorasta zakochuje się w niepiśmiennym radykale Albercie – wsiadają razem do furgonetki z lodami i wyruszają w podróż po Ameryce. Powoli dziewczyna staje się Lillian Dunkle, nieugiętą bizneswoman stojąca na czele lodowej fortuny. Jej droga do wielkich pieniędzy i sławy jest nieodłącznie spleciona z dziejami Ameryki. Śledząc jej losy stajemy się świadkami prohibicji, drugiej wojny światowej czy czasów disco.

spis treści

Fatou, Marta i Hanwell. Pozornie nic ich nie łączy – ani kraj, z którego pochodzą, ani miasto, w którym żyją, ani życie, które ich doświadcza. Mają jednak coś wspólnego – każde z nich poszukuje swojego miejsca. Każde idzie przez świat z tym samym bagażem: tożsamości, miłości, samotności i rodziny. „Lost and Found” to wyjątkowe wydanie, które po raz pierwszy ukazuje się w takim kształcie. Trzy mini powieści zebrane w jednej edycji dają elektryzujący efekt.

4141


zdrowie Kochamy słońce. Jednak nie zawsze z wzajemnością. Szczególnie, kiedy stęsknieni po długim okresie zimowym z chęcią wystawiamy się na jego ekspozycję. Jednocześnie często zapominamy o odpowiedniej ochronie skóry. Skutek? Poparzenie słoneczne lub reakcja uczuleniowa. Jak je rozpoznać i im zapobiegać? Odpowiada mgr farmacji Ewa Kłosowska z Apteki Medicover we Wrocławiu.

s łoneczny aler 42

spis treści


I

stnieje kilka rodzajów reakcji na promieniowanie UV. Nadwrażliwość na ultrafiolet nazywamy fotodermatozą. Nie ma znaczenia czy wystawiamy się na słońce przez krótki czy długi okres czasu. Już najmniejsza dawka promieniowania może wywołać zmiany na skórze. Są to zaczerwienienia, pokrzywka lub bardzo swędząca wysypka - często z bąblami. W dużej dawce słońce może wywołać poważniejsze stany: bielactwo i stałe przebarwienia. Pierwszy kontakt ze słońcem Najczęściej spotykana fotodermatoza idiopatyczna pojawia się zwykle podczas pierwszego kontaktu skóry ze słońcem. Może przytrafić się każdemu. Po okresie zimowym organizm nie wytworzył jeszcze odpowiedniej ilości melaniny – barwnika występującego w skórze, który chroni ją przed promieniowaniem. Najczęstsze objawy? Osutki świetlne (zmiany skórne o charakterze rumieniowym, grudkowym i pęcherzykowym) i pokrzywka słoneczna. Głównym winowajcą jest promieniowanie UVA. U osób o bardzo wrażliwej skórze, uczulenie może wywołać nawet słońce przechodzące przez szybę – ten typ promienia nie jest zatrzymywany i przechodzi przez szkło w 70%. Ubranie również nie chroni przed tym typem promieni. Dlatego bardzo ważne jest stosowanie filtrów ochronnych już od pierwszych słonecznych dni, szczególnie u osób o jasnej karnacji. Słońce kontra leki Drugi typ fotodermatozy to reakcje fototoksyczne. Musimy na nie uważać stosując leki, zioła oraz kosmetyki. Pod wypływem energii słonecznej cząsteczki chemiczne przekształcają się i uwalniają wolne rodniki powodujące uszkodzenie komórek skóry i ostry stan zapalny. Zwykle reakcje te są ograniczone i występują w miejscu gdzie skóra miała kontakt ze słońcem lub tam, gdzie był nałożony kosmetyk. Mogą one powstać natychmiast po ekspozycji, albo po kilkunastu godzinach. Taka reakcja może się utrwalić. Mówimy wtedy o prawdziwej alergii słonecznej. Organizm traktuje zmienione związki chemiczne jak zagrożenie. Wytwarza więc przeciwciała do ich zwalczania, wskutek czego reakcja uczuleniowa staje się silniejsza i powtarza się. W tym przypadku do powstania pokrzywki i innych objawów niezbędny jest pewien czas inkubacji. Reakcja występuje zwykle w ciągu 24 - 48 godzin od ekspozycji na słońce. Objawy tej alergii mogą się

rt

pojawiać w miejscu odległym od zadziałania danego czynnika, np. w miejscach osłoniętych przed słońcem. Zapoznaj się z ulotką Aby uchronić się przed wystąpieniem takich alergii musimy zwrócić baczną uwagę na przyjmowane leki i zioła. Do najczęściej fotouczulających preparatów należą: leki hormonalne (antykoncepcja), niektóre antybiotyki (sulfonamidy, tetracykliny, antybiotyki chinolonowe), leki moczopędne, przeciwarytmiczne, przeciwlipidowe (np. fenofibraty), niektóre beta-blokery, leki przeciwdepresyjne oraz przeciwpadaczkowe. Kolejną grupą są dostępne również bez recepty, niesteroidowe leki przeciwzapalne – zarówno te stosowane zewnętrzne, jak i do wewnątrz (ibuprofen, naproksen i ketoprofen). Musimy również uważać na preparaty nakładane na skórę zawierające: pochodne witaminy A (izotretynoiny, retinol), psoraleny używane w leczeniu łuszczycy i dziegcie. Warto zawsze zapytać lekarza lub farmaceutę czy możemy bezpiecznie opalać się stosując dany lek. Zioła i słońce Oprócz leków reakcję na słońce mogą wywołać zioła takie jak: dziurawiec (stosowany w depresji) czy arcydzięgiel. Fotoalergizujące są równie często składniki wykorzystywane w kosmetykach: alkohol, środki przeciwbakteryjne, olejki eteryczne i substancje zapachowe (piżmo, olejki lawendowy, cedrowy, waniliowy, sandałowy, bergamotowy), lanolina (składnik wielu kremów), retinol oraz kwasy hydroksylowe (AHA, BHA). Osoby o wrażliwej skórze mogą uczulać również kosmetyki przeciwsłoneczne z filtrami chemicznymi – powinny wtedy wybrać kosmetyki z filtrami fizycznymi, czyli mineralnymi, zawierającymi tlenki cynku i tytanu. Zawsze pod ochroną Aby uchronić się przed wystąpieniem alergii słonecznej musimy pamiętać o stosowaniu na co dzień filtrów z wysokim faktorem, przewiewnych strojów i nakryć głowy. Równie ważne jest zminimalizowanie użycia kosmetyków na odsłoniętej skórze. Jeśli tęsknimy za makijażem możemy wykorzystać kremy z filtrem w formie fluidu lub kompaktu, które zastąpią podkład. Natomiast w trakcie stosowania leków upewnijmy się, że są bezpieczne, zanim zaczniemy korzystać ze słońca i zawsze stosujmy preparaty ochronne z najwyższym filtrem.

Alergia słoneczna

43


zdrowie

Lato to najlepsza pora na oczyszczenie organizmu. Zapewnia nieograniczony dostęp do świeżych warzyw i owoców. Produkty sezonowe oczyszczają organizm oraz pomagają w utracie zbędnych kilogramów tanio i skutecznie. Tekst: Wioleta Nowicka

44

LETNI DETO spis treści


SOKI Z DETOKSEM

TYDZIEŃ Z SOKAMI

Do detoksykacji organizmu wykorzystajmy sezonowe owoce i warzywa. Dodając je do naszej diety, oczyszczamy organizm z toksyn oraz poprawiamy funkcjonowanie ważnych narządów wewnętrznych i nasze samopoczucie. Do produktów przydatnych w detoksykacji zaliczamy: selera, ogórka, kapustę, pomidora, buraka, brokuły, czosnek, cebulę, czereśnie, maliny, awokado, żurawinę, cytrynę, agrest i grejpfruty. Warzywa i owoce spożywajmy w formie surowej, gotowanej i jako składnik sałatek.

Tygodniowy detoks z sokami jest jedną z popularnych metod oczyszczających prawie za darmo. Najlepszą porą na oczyszczenie jest lato, kiedy owoców i warzyw jest pod dostatkiem. Detoks polega na tym, że przez 7 dni posiłki zastępuje się świeżymi i niesłodzonymi sokami. Na czczo pijmy sok z cytryny, a do pory obiadowej inne soki owocowe. Na obiad i do końca dnia pijemy soki warzywne zimne i podgrzewane, a wieczorem ziołową herbatkę z kopru. Soki róbmy samodzielnie za pomocą wyciskarki. Żeby ograniczyć pojawienie się wilczego głodu, przygotujmy się do detoksu: 2 tygodnie przed detoksem zmniejszamy kaloryczność posiłków, odstawiając powoli słodycze i tłuste potrawy. Tygodniowy detoks nie jest jednak dla każdego – przeciwwskazaniem są choroby przewlekłe. Dieta sokowa nie są polecana dla osób, które uprawiają sport i pracuję fizycznie.

Organizm możemy również oczyścić ze zmagazynowanych w okresie zimowym szkodliwych produktów przemiany materii, pijąc naturalne soki owocowe i warzywne. Soki są dodatkowo źródłem witamin i soli mineralnych – uzupełniają ich niedobory oraz są ważnym elementem diety oczyszczającej i odchudzającej – jesteśmy zdrowsze, szczęśliwsze i lżejsze! Najpopularniejszym sokiem jest marchwiowo – jabłkowy. Jabłko, źródło pektyn, usprawnia perystaltykę jelit i pomaga w usuwaniu toksyn z organizmu. Natomiast marchew, zawierająca m.in. beta-karoten, poprawia koloryt skóry. Funkcje oczyszczające ma także sok z cytryny – wypity na czczo oczyszcza organizm z toksyn nagromadzonych w organizmie przez noc. W oczyszczaniu organizmu pomagają także soki warzywne, np. ogórkowy lub pomidorowy oraz z buraka i z kapusty. Wystarczy jedna szklanka dziennie soku z buraka, by odczuć pozytywny wpływ detoksu na organizm. Natomiast picie soku z kapusty neutralizuje toksyny i oczyszcza krew ze szkodliwych substancji przemiany materii i nadmiaru tłuszczu.

OKS

Z owoców i warzyw przygotujmy wieloowocowe i wielowarzywne koktajle, np. buraczano-czosnkowy, pietruszkowo-miętowy, buraczano-marchwiowy i jabłkowo-selerowy. spis treści

ZIOŁOWY DETOKS W oczyszczaniu organizmu przydadzą się ziołowe herbatki. Zioła oczyszczające powinny mieć działanie moczopędne i napotne, ponieważ całkowita detoksykacja to usunięcie toksyn z moczem i potem. Do ziołowego detoksu wykorzystamy: mniszek lekarski i fiołek trójbarwny oraz skrzyp polny i łopian większy. Zioła poprawiają dodatkowo pracę wątroby i pęcherzyka żółciowego oraz wygląd cery. Właściwości oczyszczające ma także zielona herbata, która pobudza działanie pęcherza oraz ułatwia wydalanie toksyn i przyspiesza przemianę materii. Kilka filiżanek naparu dziennie ma działanie terapeutyczne. Świetnie oczyszcza również herbatka z dzikiej róży, ponieważ działa moczopędnie i żółciopędnie. Fani zielonej herbaty mogą przygotować koktajl z zaparzonej herbaty z dodatkiem wywaru z dwóch ziół: imbiru i mniszka lekarskiego.

45


zdrowie – medycyna naturalna

ASTAK SA

Astaksantyna to naturalny barwnik koloru różowego lub blado różowego, jeden z licznej rodziny karotenoidów, czyli składników odżywczych o silnych właściwościach przeciwutleniających. Największe stężenie astaksantyny mają jednokomórkowe algi Haematococcuspluvialis. W przyrodzie wszystko ma swoje miejsce i konkretną funkcję, zatem astaksantyna również - pełni ważną rolę: Czy słyszeliście zapewnia algom przeżycie w skrajnie niekorzystnych warunkiedyś o astaksantynie? kach (niewystarczająca ilość wody, nadmierne promieniowaSubstancja ta jest nie słoneczne, nieodpowiednia temperatura, itp.). Podczas przełomowym odkryciem takich ekstremalnych warunków astaksantyna uruchamia w dziedzinie wzmacniania mechanizm obronny i zmienia barwę tych alg z zielonej odporności, pozwala na czerwoną i zapewnia im odporność.

przeciwdziałać stresowi

Algami żywi się zooplankton, który następnie sam służy oksydacyjnemu, zwłaszcza temu jako pożywienie jego największym amatorom: różowym spowodowanemu działaniem flamingom, łososiom i krewetkom. Te zaś pochłaniają go promieni słonecznych. w takich ilościach, że swój kolor zawdzięczają właśnie astakWarto przeczytać, bo santynie!

wreszcie mamy lato!

Działania astaksantyny W badaniach nad astaksantyną udało się udowodnić, że związek ten ma silne właściwości przeciwutleniające. Jak się okazuje, w blokowaniu skutków działania tlenu singletowego, wolnego rodnika odpowiadającego za szkodliwy wpływ promieniowania UVA, astaksantyna działa: • • • •

14,3 razy mocniej niż witamina E, 20,9 razy mocniej niż astaksantyna syntetyczna, 53,7 razy mocniej niż betakaroten, i 64,9 razy mocniej niż witamina C

Ponadto astaksantyna: • chroni skórę przed czynnikami zewnętrznymi – zapewnia silną ochronę przed promieniowaniem ultrafioletowym, najpotężniejszym czynnikiem środowiskowym zwiększającym ryzyko wystąpienia raka skóry; zmniejsza proces starzenia się skóry; • zmniejsza ryzyko wstąpienia nowotworów – zwiększa szansę wczesnego wykrycia i niszczenia komórek, które uległy transformacji nowotworowej przez zwiększenie odpowiedzi immunologicznej na te komórki; • chronioczy – pomaga przy wrażliwości na światło słoneczne, przy trudnościach akomodacyjnych czy zmęczeniu oczu, zapobiega lub spowalnia trzy z najczęściej występujących chorób oczu: związanego z wiekiem zwyrodnienia plamki żółtej, zaćmy i jaskry; • spowalnia starzenie się komórek mózgu: zapobiega chorobom neu-

46

spis treści

PRZE


ANT YNA

SKUTECZNY ECIWUTLENIACZ NA LATO

Tekst: Maja Trzeciak

rodegeneracyjnym związanym ze stresem oksydacyjnym, zmniejsza ryzyko wystąpienia udaru mózgu; • wspomaga układ krążenia – pomaga normalizować profil lipidów, obniżania poziomów triglicerydów i cholesterolu, przy jednoczesnym zwiększeniu HDL (korzystny cholesterol). Działania te zmniejszają ryzyko zwężania się głównych naczyń krwionośnych.Astaksantyna także zmniejsza stan zapalny i produkcję niektórych enzymów, które destabilizują blaszkę miażdżycową i czynią ją podatną na pęknięcia i blokują przepływ krwi; • poprawia płodność mężczyzn poprzez korzystne działanie obserwowane w zakresie wytwarzania spermy; • wspomaga prawidłowe funkcjonowanie układu pokarmowego – pomaga w leczeniu infekcji wywołanych przez Helicobacterpylori i zapaleń układu pokarmowego, zapobiega wrzodom żołądka;przyśpiesza spalanie tłuszczu; spowalnia rozwój cukrzycowej choroby nerek. Zastosowanie w kosmetyce Astaksantyna jest bardzo skuteczna przy zastosowaniu miejscowym i w związku z tym, najczęściej używa się jej jako dodatek do produktów chroniących przed słońcem. Ale to nie jedyne zastosowanie astaksantyny w kosmetologii. Przeprowadzone eksperymenty wskazują na działanie Astaksantyny na ludzki wygląd, gdy jest ona zażywana wewnętrznie. W jednym z nich, za każdym razem podawano inny preparat, np. kwasy tłuszczowe omega 3, pochodne witaminy E, znane jakotokotrienol, ale wspornym mianownikiem łączącym te badania była obecność Astaksantyny jako składnika podawanych substancji. Uczestniczyły w nich kobiety, których średnia wieku wynosiła 40 lat. Po dwóch tygodniach odnotowano poprawę w siedmiu różnych obszarach: • drobne zmarszczki • poziom nawodnienia

Astaksantyna różni się od innych produktów tym, że działa na wiele różnych schorzeń nie wywołująC przy tym negatywnych efektów ubocznych.

• odcień skóry • elastyczność • gładkość • obrzmienia • plamy i piegi Po upływie czterech tygodni, badane, których cera była określana jako sucha przed rozpoczęciem eksperymentu, obecnie doświadczyły wzrostu nawilżenia skory, redukcji drobnych zmarszczek i wyprysków skórnych, zmniejszenia opuchlizny wokół oczu, poprawy elastyczności skory i ogólnej poprawy cery. spis treści

47


zdrowie – wstydliwe tematy Łąki usiane są ziołami. Wśród nich wszechobecna pokrzywa - często postrzegana jako uciążliwy chwast, który po zetknięciu ze skórą parzy. Warto zacząć jednak spojrzeć na nią w innym świetle - jak na doskonałe źródło aktywnych związków niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Przez specjalistów zajmujących się ziołolecznictwem, jest postrzegana nawet jako naturalny antybiotyk. Tekst i zdjęcie: Elżbieta Piotrowska

Właściwości

Lecznicze właściwości posiadają liście oraz korzenie pokrzywy. Roślina ta zawiera cenne witaminy: C, K oraz te z grupy B; mikroelementy; przeciwutleniacze chroniące przed uszkodzeniami wolnorodnikowymi; sole mineralne szczególnie pomocne przy leczeniu np. kamicy nerkowej czy artretyzmu oraz pierwiastki: potas, żelazo, magnez, mangan, wapń i fosfor. Pokrzywa ma m.in. właściwości oczyszczające, odmładzające, wzmacniające, normalizujące ciśnienie, oczyszczające krew, a nawet przeciwobrzękowe. Pomaga w leczeniu anemii, ułatwia tamowanie krwotoków. Wyciągi z pokrzywy mają działanie moczopędne, a także zwiększają wydzielanie szkodliwych produktów przemiany materii, m.in. chlorków i mocznika, co sprzyja oczyszczaniu krwi i pomaga w utrzymaniu zgrabnej sylwetki. Dzięki witaminom i solom mineralnym wyciągi z pokrzywy redukują niedobory witaminowe i mineralne, wspierając proces przemiany materii. Zwiększają poziom czerwonych krwinek oraz hemoglobiny.

48

Pij na zd

pokrz

spis treści


Napar z pokrzywy chroni przed zapaleniem dróg moczowych i reguluje poziom cukru we krwi. Zadaniem naparu jest usuwanie z organizmu toksycznych produktów przemiany materii, dzięki czemu zmniejszają się niektóre dolegliwości reumatyczne. Pokrzywa wzmacnia odporność, pijąc ją,rzadziej się przeziębiamy i chorujemy. Poprawia także stan cery, paznokci i włosów.

Jak pić napar? Podobno najlepiej na czczo, raz dziennie bez dodatku cukru. Napar wypity przed śniadaniem doda energii na cały dzień. Jeśli jego smak trudno nam zaakceptować – choć powinniśmy się do niego przyzwyczaić po kilku dniach – to można spróbować poprawić go poprzez wymieszanie np. z miodem.

Zastosowanie zewnętrzne Płukanki do włosów zrobione z naparu wzmacniają i odżywiają cebulki, działają lekko drażniąco na skórę głowy, co miejscowo poprawia krążenie i przyspiesza wzrost włosów. Normalizują funkcjonowanie gruczołów potowych – zmniejszają potliwość – i łojowych.Płukanki są szczególnie zalecane w pielęgnacji skóry tłustej, z tendencją do łupieżu. Liście pokrzywy często wchodzą w skład mieszanek stosowanych do irygacji – w stanach zapalnych okolic intymnych.

Poparzenie pokrzywą dobre dla zdrowia

Poparzenie pokrzywą sprzyja lepszemu zdrowiu.Włoski znajdujące się na całej roślinie zawierają substancje antybiotyczne i przeciwzapalne, które wpływają na szybsze gojenie się ran. Poparzenie powoduje rozszerzenie się powierzchniowych naczyń krwionośnych, co poprawia stan zdrowia cierpiących na choroby reumatyczne stawów.

drowie

zywę!

Dania z pokrzywą Pokrzywę można spożywać nie tylko w postaci naparu. Smaczny jest także twarożek z jej dodatkiem, pasta jajeczna, jogurtowe dipy czy mięsne sosy. Są także smakosze zupy pokrzywowej. Należy jednak pamiętać, że przed spożyciem liści pokrzywy na surowo, powinniśmy je wcześniej sparzyć – wtedy stracą one swoje parzące właściwości. Pokrzywę zbiera się przed kwitnieniem.

spis treści

49


zdrowie – wstydliwe tematy Zmagasz się z cieniami i workami pod oczami nawet wtedy, gdy nie imprezowałaś i dobrze przespałaś całą noc? Sińce mogą być genetycznie uwarunkowane, bądź objawem poważniejszych schorzeń. Tekst: Maja Trzeciak

Cienie czy worki? Cienie i worki pod oczami to nie to samo, chociaż bardzo często występują jednocześnie. Worki częściej świadczą o chorobie. Cienie to efekt nierównej pigmentacji na twarzy lub słabych drobnych naczyń krwionośnych, a także cienkiej skóry. Przyczyny Często się zdarza, że przyczyną worków oraz cieni jest niezdrowy tryb życia. Odwodnienie (nawet niewielkie, objawiające się tylko pragnieniem), nadmiar słońca i papierosów oraz soli w diecie, niewyspanie czy przedawkowanie alkoholu, a nawet zbyt gorąca kąpiel mogą przyczynić się do powstania mało estetycznych sińców pod oczami. W takim przypadkurozwiązanie jest dość proste i można sobie poradzić domowymi sposobami. Gorzej, gdy worki pod oczami towarzyszą ci niemal od zawsze, bądź utrzymują się pomimo usunięcia wyżej wymienionych przyczyn. W pierwszym przypadku zapewne masz kłopot estetyczny, często uwarunkowany genetycznie, w drugim: problem zdrowotny. Sińcei obrzęki występują przy alergicznym kontaktowym zapaleniu skóry, przy alergicznych nieżytach nosa, a nawet po atopowym zapaleniu skóry. Worki pod oczami to jednak przede wszystkim objaw zatrzymania wody w organizmie, a do niego dochodzi w przypadku wielu poważnych chorób nerek i nadnerczy, przy zaburzeniach krążenia i chorobach tarczycy. Sińcei obrzęki występują przy alergicznym kontaktowym zapaleniu skóry, przy alergicznych nieżytach nosa, a nawet po atopowym zapaleniu skóry. Worki pod oczami to jednak przede wszystkim objaw zatrzymania wody w organizmie, a do niego dochodzi w przypadku wielu poważnych chorób nerek i nadnerczy, przy zaburzeniach krążenia i chorobach tarczycy.

50

spis treści


WYJDŹ Z CIENIA

pozbądź się cieni pod oczami Obrzęk górnych i dolnych powiek okalających oko może być również spowodowana przez: • genetyczną skłonnością do opuchnięć • alergie • zaburzenie cyrkulacji limfy • zaburzenia rytmu serca • niewydolność krążenia • choroby nerek • zbyt słoną i ostrą dietą • picie alkoholu • zbyt dużą lub zbyt małą ilością snu • ogólne wyczerpanie organizmu • starzenie się organizmu • stosowanie nieodpowiednich preparatów kosmetycznych • zbyt suche powietrze • zanieczyszczenia • pocieranie oczu Przyczynami powstawania zasinień pod oczami są również:spowolnione mikrokrążenie, gwałtowne zmiany temperatury, dym papierosowy oraz kurz.

Domowe sposoby na pozbycie się cieni pod oczami Pozbycie się sińców pod oczami nie jest w cale takie proste. Musisz być konsekwentna, a nawet wtedy nie ma stuprocentowej gwarancji. Poniżej przedstawiamy kilka domowych sposób na walkę z cieniami i workami. • spanie na poduszce z lekko uniesioną głową • pobudzanie krążenia poprzez odpowiednie ruch gałek ocznych, delikatny ucisk połączony z masażem okolic oka • stosowanie zimnych okładów z czarnej herbaty, ogórka, awokado czy ziemniaka oraz okularów żelowych • stosowanie naparów np. ze świetlika, lipy czy rumianku przykładane na oczy w formie kompresu lub gotowych preparatów w formie żelu • pielęgnacja przy użyciu produktów zawierających witaminę K • unikanie zadymionych i zakurzonych pomieszczeń • stosowanie przerw i odpowiednich ćwiczeń podczas pracy z komputerem i oglądaniem telewizji • stosowanie odpowiedniej diety • ochrona przed promieniowaniom UV, noszenie okularów przeciwsłonecznych

spis treści

51


moda

I Bóg stworzył

BB

„blondynka, która wywołała, syndrom lolity i obsesję narodową, jest ikoną kobiecości na ekranie, a także w życiu codziennej Francji”

tekst: Aneta Ryfczyńska, Życie na miarę

I

bóg stworzył BB (czyt. bebe) – tak o Brigette Bardot mówił francuski dziennikarz Guisi Ferre. Nazywano ją bébé, co z francuskiego znaczy dziecko. Była kobieca i seksowna, a jednocześnie miała twarz dziecka. Ferre opisywał jej urodę jako mieszankę seksapilu i dzieciności – niewinna buzia, grzeszne usta i dzikie włosy. Łatwo kojarzy się z fryzurą w stylu „właśnie wstałam z łóżka”. Ta słoneczna, naturalna blondynka, była symbolem seksu we Francji i Europie lat 50 i 60-tych, kiedy to w Stanach Zjednoczonych panowała ikona – Merylin Monroe.

52

spis treści


Od 15 roku życia była modelką. Niewątpliwie uroda była jej atutem, nie do podrobienia były wydatne, kształtne i namiętne usta oraz kocie oczy, które podkreślała dużą ilością tuszu i wyraźną kreską. Nosiła jeansy lub rybaczki w połączeniu z koszulką lub swetrem z dużym dekoltem odsłaniającym ramiona. Pozwalała się fotografować jedynie w bikini, dzięki niej projekt kostiumu autorstwa Louisa Peard z 1946 r. został wylansowany, stał się modny już w latach 50-tych i jest modny do dziś. W swojej szafie miała pasiaste koszulki i marynarki wymyślone przez Coco Chanel na poczatku wieku. Dziś styl marynarski jest bardzo powszechny, świetnie pasuje do luźnego stylu biurowego, na wakacyjną wycieczkę rowerową, czy kawę w mieście z przyjaciółką. Koszulki w poziome paski to element kobiecej garderoby, który warto mieć w swojej szafie i wbrew obiegowym opiniom poziome paski nie pogrubiają, wręcz przeciwnie. Dzięki efektowi tzw. op-art, czyli złudzenia wizualnego, poziome paski bardzo wyraźnie zanaczają linie boczną ciała, tym samym wydobywając talię na światło dzienne.

Aneta Ryfczyńska

te wkładała do niej botki za kolana tzw. cuissardes, zakrywała się klasycznym trenczem a na głowę wkładała czapkę z daszkiem. Jeśli mowa o spódnicy, to klasyczna czarna, ołówkowa spódnica to kolejny ważny element w kobiecej szafie. To, co zdecywodanie różni ją od mini spódnicy to długość. Idealna spódnica nie-mini to taka, która sięga do połowy kolana lub 5 centymetrów nad nim.

BB chętnie podkreślała talię wiążąc koszule pod biustem, pod nimi nosiła koronkowe gorsety od Sangollo. Dziś już nikt nie wkłada gorsetów, czasem udaje się namówic W swojej pracy pomaga kobietom panny młode, które chcą wyglądać pięknie odzyskać pewność siebie i poczucie w tym szczególnym dniu, jakim zdaje się być dzień ślubu. Jednak zawiązana w pasie czy na piękna, do tego by mogły realizować się wysokości bioder koszula, sczególnie biała poprzez pracę, rozwój osobisty, dobry i w męskim stylu doda każdej kobiecie sekwygląd, kontakt z ciałem i budowanie sapilu i kobiecości. Taka koszula połaczona relacji z ludźmi. Moda interesuje ją z leginsami i balerinkami sprawi, że mamy, czy panie pracujące w domu będą mogły jako zjawisko socjologiczne, a ubieranie swobodnie zająć się obowiązkami i jednoczepostrzega, jako wyrażanie siebie, swoich śnie wyglądać dobrze. Bardott nosiła baleriny zaprojektowane przez projektantkę strojów potrzeb i swojego temperamentu. do opery paryskiej o nazwisku Rose Repetto. www.anetaryfczynska.com W filmach reżysera, a potem swojego męża Rogera Vadima, występowała w czerwonych balerinach, połączonych z sukienkami na cienkich raDrobna krateczka biało-niebieska lub biało-różowa stały miączkach o bardzo szerokim dole i sięgających za kolano się jej symbolem, to ona ją wylansowała i dziś bardzo koja- czy do połowy łydki. rzy się z latami 50 i 60-tymi, a także szerokimi spódnicami BB upodobała sobie nie tylko paski czy drobną kratkę, lecz szytymi z koła o długości od talii do połowy łydki. Taka także małe i duże grochy oraz kwiaty. Poszczególne wzory spódnica połączona z płaskimi butami świetnie pasuje wysonosiła w zależności od tego co było modne, co jej pasowało kiej smukłej dziewczyny. Te niższe zachęcam do zakładania a także w zależności od własnych upodobań. Gdy w latach butów na obcasie lub koturnie w kolorze neutralnym, typu 70-tych styl hippie stał się modny, BB nawet w ekskluzywnude czy beż. Jeśli potrzebne są pończochy czy rajstopy, najnych restauracjach pojawiała się boso, w długich i zwiewnych lepiej włożyć cieliste. Taka forma spódnicy maskuje biodra sukienkach w kwiaty. i uda, jeśli tylko jest co maskować, a duża ilość materiału na Miała za sobą 17 filmów, gdy w 1973 roku zrezygnowała z kadole dodaje lekkości i zwiewności. riery aktorskiej dla pracy na rzecz ochrony zwierząt. PostaLata 50-te w modzie to także czas mini spódniczki. Mary wą i wyglądem wzbudzała podziw, ujmowała serca mężczyzn Quand – projektantka z Londynu wylansowała mini, czyli i kobiet. Simone de Beavour, autorka książki „Druga płeć”, spódnicę sięgającą około 30 centymetrów nad kolano, bo analizowała w swoich tekstach fenomen BB. Pisała o niej sama chciała takie nosić. Ten czas to okres rewolucji „blondynka, która wywołała syndrom lolity i obsesję narodoseksualnej, dlatego też kobiety chętnie odsławą, jest ikoną kobiecości na ekranie, a także w życiu codzienniały nogi w całej ich okazałości. Bardotnej Francji”.

Doradca wizerunku i trenerka komunikacji niewerbalnej.

spis treści

53


moda

1

Czapki z daszkiem

Do tej pory czapki z daszkiem kojarzyły nam się ze sportowym i męskim stylem. Nastąpiła jednak zmiana o 180 stopni i czapka z daszkiem stajesię głównym akcentem miejskiej stylizacji kobiet. Do tego nakrycia głowy, projektanci doczepili koraliki, dorysowali kwiatki i opatrzyli nośnymi hasłami. Jeśli chcesz być glamour, musisz mieć przynajmniej jedną taką czapkę z daszkiem!

2 3

Daszek

Daszki są modne już od jakiegoś czasu, ale w sezonie wiosna-lato 2015 nabrały bardziej architektonicznego kształtu, co dodaje im geometrycznej fantazji.W tym sezonie nosimy go pod kolor stylizacji i zamiast plastikowego, kupujemy ten z naturalnych materiałów.

Dziki Zachód, czyli kowbojski kapelusz

Kapelusz to doskonały dodatek na ciepłe, słoneczne dni, który podkręci każdą stylizację! W zależności od wybranego modelu i dobranej dalszej części stylizacji, może służyć jako dodatek do rockowego looku bądź uzupełnienie nowoczesnego minimalizmu, czy stylu na miejską hippiskę. Możliwości jest wiele. Tekst: Maja Trzeciak

Kowbojski kapelusz pasuje do wielu wiosennych i letnich stylizacji. Jeśli chcesz potraktować inspirację kowbojami niemal dosłownie, dobierz do kapelusza rozpinaną jeansową koszulę, krótkie szorty i przewiewne kowbojki. Aby stylizacja miała bardziej miejski charakter, dobierz wyrazistą, kolorową biżuterię i niewielką, ale rzucającą się w oczy torebkę. Pamiętaj, że wszystko ma umiar – nie chcesz przecież wyglądać jak zagubiona gwiazda westernu.

6.

5.

1. 1. Addidas 2. Hype 3. Brixton 4. Top Shop 5. Top Shop 6. Even & Odd 7. Asos 8. Pepe Jeans 9. Asos 10. Asos 11. Anna Field 12. New Look 13. Anna Field 14. Pepe Jeans 15. Esprit 16. Sinsay

3.

2. 4.

54

spis treści

7.

KAPE


8.

Turbany

9.

Duże rondo

Kapelusze z dużym rondem są szykowne i ekstrawaganckie. Oczywiście najlepsze są te, inspirowane elegancją lat 70. pokryte dokładnie wzorami. Z deseni wybieramy przede wszystkim grochy i abstrakcyjne esy-floresy. Do glamrockowych stylizacji najlepiej będą pasować męskie kapelusze w intensywnych barwach.

10.

ELUSZE

4 5 6

Turbany w sezonie wiosna-lato dostały się do ścisłej czołówki najmodniejszych nakryć głowy. Projektanci tworząc ich nową odsłonę inspirowali się przede wszystkim orientalistycznymi, znanymi nam z estetyki lat 20.

11.

12.

Słomkowe kapelusze

Słomkowe kapelusze albo w te w kolorze khaki przywodzą na myśl spacery po łące lub grilla na działce.Jednak w tym sezonie nosimy je także w mieście.Taki dodatek pasuje idealnie do letnich, zwiewnych sukienek, pastelowych sandałków i muśniętej słońcem skóry. Do takiej stylizacji można dodać pojemną torbę w stylu shopper, duże okulary przeciwsłoneczne i kilka krótkich naszyjników na cienkich łańcuszkach, z delikatnymi zawieszkami.

15. 13.

16.

14. spis treści

55


smaki i smaczki

Kulinarne podróże poCho składniki: • 400 g mielonej cielęciny • 200 g mielonej wieprzowiny • 1 cebula • 1 jajko • 1 bułka kajzerka • 1 łyżka Vegety • oliwa składniki na sos: • 195 g Ajvaru łagodnego • 2 ząbki czosnku • 1-2 łyżki śmietany • 1 łyżka posiekanej natki pietruszki

przygotowanie: Mięso przełożyć do głębokiej miski, dodać pokrojoną cebulę, jajko, Vegetę oraz wcześniej namoczoną w wodzie i odciśniętą bułkę. Całość dobrze wymieszać, przykryć folią aluminiową i wstawić do lodówki na około 30 minut. Z mięsa uformować ćevapčići małe roladki - i nadziewać je na namoczone w wodzie patyki do szaszłyków. Ćevapčići grillować na rozgrzanym ruszcie. Przygotować sos: Ajvar wymieszać z wyciśniętym przez praskę czosnkiem, śmietaną i natką pietruszki. Pieczone ćevapčići podawać z przygotowanym sosem i sałatką według uznania.

Ćevapčići z grilla po chorwacku 56

wskazówka: Ćevapčići podczas grillowania smarować oliwą, aby pozostały soczyste i nie przywierały do rusztu. spis treści


orwacji składniki: • 800 g soli • 800 g pomidorów całych bez skórki Podravka • 200 g ryżu białego długoziarnistego • 30 g startego parmezanu • 2 ząbki czosnku • 1 łyżka Vegety • 2 łyżki mąki • 3 łyżeczki cukru

• 2 łyżeczki soku z cytryny • 3 łyżki oliwy z oliwek składniki na pastę z oliwek: • 100 g czarnych oliwek bez pestek • 2 filety z sardeli • 1 pęczek bazylii • 3 łyżki oliwy z oliwek • świeżo mielony pieprz

przygotowanie: Czosnek drobno posiekać i razem z cukrem podsmażyć na rozgrzanej oliwie, dodać pomidory oraz Vegetę. Całość dusić ok. 15 minut. Przygotować pastę z oliwek: oliwki zmiksować na pastę, dodać sardele, połowę pęczka bazylii, oliwę z oliwek i pieprz. Ryby sprawić, zdjąć skórę, skropić sokiem z cytryny, obtoczyć w mące i krótko podsmażyć na rozgrzanej oliwie (ok. 3 minuty z każdej strony). Na dnie naczynia żaroodpornego rozprowadzić sos pomidorowy, ułożyć ryby, posmarować je pastą z oliwek i piec w piekarniku w temperaturze 200oC około 15 minut. Na podgrzanych talerzach ułożyć pieczoną rybę w sosie pomidorowym posypaną startym parmezanem i posiekaną bazylią. Podać z ugotowanym ryżem.

Sola z pastą z czarnych oliwek i bazylią

wskazówka: Solę można zastąpić inną rybą o białym mięsie.

Przepisy oraz zdjęcia pochodzą z książki "Kulinarne podróże po Chorwacji".

57


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.