Gazeta Aleksandrowska nr 46 (2011)

Page 1

Historia wydarzyła się w 1931 roku.

M I E S I Ę C Z N I K I N F O R M A C Y J N O - P U B L I C Y S T Y C Z N Y Opisał ją „Tajny Detektyw”. Lekarz z Aleksandrowa Kujawskiego Władysław Jastrzębski zastrzelił żonę, a później zabił siebie.

CZYTAJ STR 14

Sto dni do matury

ISSN 1897-8908

styczeń 2011, nr 46 (IVrok) 0 zł

ALEKSANDRÓW KUJAWSKI - POWIAT

Przypominają o tym bale, jakie organizują maturzyści. Pierwsi w powiecie aleksandrowskim bawili się uczniowie Kolegium Kujawskiego. W sobotę 22 stycznia na tańce wybierają się maturzyści z „Hubala” i Liceum Ogólnokształcącego w Ciechocinku. „Ogrodnik” zamówił „Etnę” na 29 stycznia. 15 uczniów z LO z Nieszawy planuje zabawę na...wycieczce.

Morderca nie uniknie kary

Nadzieja, że zaginiona 14-letnia Ewelina Skwara ze Służewa-Pole żyje, że znalezione w lesie w Chlewiskach zwłoki nie są jej ciałem umarła wraz ze schwytaniem sprawcy i przeprowadzonymi badaniami DNA. Ciało, jak się później okazało Eweliny, znalazł 4 stycznia leśniczy przemierzający ścieżki leśne w okolicach Chlewisk. Zwłoki były rozszarpane przez zwierzynę, ale obok znajdował się plecak, zeszty, rodzina poznała kurtkę. Policja po kilku dniach złapała mężczyznę, który przyznał się do porwania, zgwałcenia i zabicia Eweliny. Jest jej dalekim krewnym, mieszka w sąsiedniej gminie Dobre. Ma 26 lat, nazywa się Jacek U., był pracownikeim firmy związanej z przetwórstwem mięsnym.

W czwartek, 20 stycznia w Służewie (gmina Aleksandrów Kujawski) odbył się pogrzeb 14-letniej Eweliny. Przerodził się on w manifestację wspólnego przeżywania tragedii, protestu wobec bestialskiego czynu.

Szerzej str. 6 i 7

Powiat w „Gazecie” * Na stronie 4 przedstawiamy radnych rady Powiatu Aleksandrowskiego oraz sklady komisji rady. * Na stronie 5 Adam POTACZEK, wicestarosta aleksandrowski mówi między innymi o różnicach pracy w gospodarce i samorządzie. * Zarząd Powiatu wraził zgodę na zatrudnienie od 1 lutego na pełnym etacie psychologa w Powiatowej Poradni Pedagogiczno-Psychologicznej.

Fot. Stanisław Białowąs

Porwał, zgwałcił, zabił

BYLIŚMY: wśród tych, którzy grali

SŁUŻEWO. Finał Wiejskiej Orkiestry Świątecznej Pomocy odbył się w miejscowym domu kultury. Na sali widowiskowej cały czas coś się działo. Jak zwykle, interesujący program okolicznościowy przygotował Marek Grynicz, założyciel zespołu Załoga B612. Jedną ze scen widać na zdjęciu.

ALEKSANDRÓW KUJAWSKI. Ostatnim przedmiotem licytacji podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy był tort ufundowany po raz kolejny przez zaklad cukierniczy z Ciechocinka. Od lat wylicytowuje go burmiustrz Andrzej Cieśla, w tym roku tradycji stało się zadość. Tort powędrował do wolonatriuszy.

Lokalne podtopienia

Przekroczony stan alarmowy Wysokim staniem Wisły zaniepokojone są władze gminy Aleksandrów Kujawski, której część ziem przylega do rzeki. Stan alarmowy został przekroczony. Powodzie jakie dotknęły kraj nie ominęły także tej części i wtedy trzeba było organizować dodatkową pomoc, ewakuować ludzi. Wały w Wołuszewie, przylegającego do terenów zalewowych są patrolowane przez miejscową OSP. We wtorek, 19 stycznia przegląd wałów zrobił wójt Andrzej Olszewski i

* wesela * komunie * i inne imprezy ezzy okolicznościowe i

przewodniczący rady gminy Waldemar Bartczak. W wielu miejscach odkryto korytarze w wale przeciwpowodziowym zrobione przez lisy. Były one zatykane specjalnym materiałem izolacyjnym. W Urzędzie Gminy wprowadzono od poniedziałku, 17 stycznia całodobowe dyżury. - Jak na razie niebezpieczeństwa wymagającego natychmiastowej interwencji straży pożarnej, mieszkańców i dodatkowych sił nie ma – mówi Andrzej Olszewski, wójt gminy. - W razie konieczności uruchomione zostaną zastępy

strażaków, mamy skąd dowozić piasek, dysponujemy wystarczającą ilością worków. Woda szeroko rozlała się na pola w Otłoczynie, co nie jest tu jakimś nieoczekiwanym zjawiskiem. Jej poziom nie jest jednak groźny. O wiele groźniejsze są lokalne podtopienia. Woda z topniejącej grubej pokrywy śniegu i lodu w wielu miejscach zalewa podwórka, podmywa fundamenty budynków, dostaje się do piwnic. Wiele pracy mieli w ostatnich dniach między innymi strażacy z jednostki OSP w Służewie (gmina Aleksandrów Kujawski). Do podtopionych nieruchomości wjeżdżali kilkanaście razy.

Szerzej na str. 8

Jako radni Aleksandrowskiego Forum Samorządowego składamy mieszkańcom Aleksandrowa Kujawskiego, ich rodzinom i najbliższym

najserdeczniejsze życzenia zdrowia i wszelkiej pomyślności w 2011 roku Jednocześnie wyrażamy wdzięczność tym, którzy w ostatnich wyborach samorządowych nam zaufali i zapewniamy, że będziemy zawsze rozważnie działali dla dobra mieszkańców miasta

tel. 54 283-38-78 kom. 513-063-057 www.podolszyna.pl Nowy Ciechocinek 24 87-720 Ciechocinek

Wyjątkowe miejsce na Twoją imprezę

Lidia Kulpa

Cezariusz Pilewski

Lucjan Pokorzyński

Wojciech Rogowski


ALEKSANDROWSKA I 2 I GAZETA www.kujawy.media.pl Przegląd jasełek

Kolorowy świat W najbliższą niedzielę, 22 stycznia w auli Zespołu Szkół Salezjańskich w Aleksandrowie Kujawskim odbędzie się XI Przegląd Jasełek pn. „Kolorowy świat jasełek”. Organizatorami tej cyklicznej imprezy jest komenda Hufca ZHP oraz MCK. Wprawdzie regulamin nie przewiduje nagród tylko upominki i dyplomy dla wszystkich uczestników, ale przecież nie nagrody są motywem występów. Celem imprezy jest m.in. tworzenie okazji do prezentacji dorobku artystycznego amatorskich teatrów dziecięcych, a także możliwości spotkania i wymiany doświadczeń dla instruktorów, pedagogów i animatorów kultury teatralnej. Impreza rozpocznie się o godz. 10.00. (p)

Wystawa Nowaka NIESZAWA. W Muzeum Stanisława Noakowskiego w Nieszawie otwarta została 15 stycznia wystawa pt. „Paweł Nowak - papier, relief, collage, fotocollage”. Paweł Nowak pochodzi z Aleksandrowa Kujawskiego. Jest absolwentem Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku, Wydział Malarstwa i Grafiki. Wystawę oglądać będzie można do 20 marca 2011 roku.

Wydarzenia

W rocznicę wyzwolenia Aleksandrowa Kujawskiego 22 stycznia 1945 r. uważany jest za oficjalną datą wyzwolenia Aleksandrowa Kujawskiego spod okupacji hitlerowskiej. W tym dniu do miasta wkroczyli żołnierze I Frontu Białoruskiego. Stacjonujący na terenie Aleksandrowa Kuj. żołnierze hitlerowscy opuścili miasto kilka dni

wcześniej. Razem z nimi uciekły też m.in. służby policyjne i administracja cywilna. Wejście Armii Czerwonej do miasta wiązało się z wyznaczeniem komendanta wojennego, którego zadaniem było zapewnienie w mieście porządku. Mieszkańcy Aleksandrowa Kujawskiego pamiętają

o wyzwoleniu spod niemieckiej okupacji. Z okazji 66 rocznicy wyzwolenia 22 stycznia o godz. 12.00 na cmentarzu parafialnym zostaną złożone kwiaty na mogiłach polskich i rosyjskich żołnierzy. (p)

nr 46, styczeń 2011

KRONIKA KRYMINALNA Za szóstym razem To szybka reakcja pozwoliła na zatrzymanie przez aleksandrowskich policjantów sprawcy kradzieży złomu. Jak się okazało, to nie był pierwszy wyczyn 37-latka. Sprawca usłyszał sześć zarzutów. Teraz grozi mu kara do 5 lat więzienia. W okresie od 14 grudnia 2010 roku do 3 stycznia 2011 roku dochodziło do kradzieży na jednym ze złomowisk. 5 stycznia dyżurny aleksandrowskiej policji otrzymał zgłoszenie o kolejnej kradzieży złomu. Policjanci zatrzymali 37-latka. Jak się okazało, za każdym razem ginęły te same przedmioty. Wartość całego skradzionego złomu wyniosła ponad 1000 złotych. Zatrzymany 37-latek podczas zatrzymania miał prawie 3 promile alkoholu w organizmie, co uniemożliwiło mu sprawną ucieczkę. Doprowadzony przez funkcjonariuszy do aleksandrowskiej komendy, spędził noc trzeźwiejąc. Następnego dnia usłyszał sześć zarzutów dotyczących kradzieży. Za swoje czyny odpowie przed sądem. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. (p)

Łatwy zarobek

KONCERT KOLĘD I PASTORAŁEK. W kościele w Odolionie (gmina Aleksandrów Kujawski) orkiestra strażacka ze Służewa dała koncert kolęd i pastorałek. Zespołem dyryguje Roman Ograniściak, który podczas koncertu grał na trąbce. Podobny występ zorganizowano tutaj na zaproszenie proboszcza Henryka Kołodziejczyka dwa lata temu.

Urząd Miejski Aleksandrowa Kujawskiego przypomina przedsiębiorcom posiadającym ważne zezwolenia na sprzedaż napojów alkoholowych, że 31 stycznia br. upływa termin składania opłat i złożenie pisemnego oświadczenia o wartości sprzedaży poszczególnych rodzajów napojów alkoholowych w roku minionym. Nie wywiązanie się z tego obowiązku do końca stycznia br. spowoduje

KAPITAŁ LUDZKI NARODOWA STRATEGIA SPÓJNOŚCI

OGŁOSZENIE POWIATOWE CENTRUM POMOCY RODZINIE W ALEKSANDROWIE KUJAWSKIM OGŁASZA NABÓR BENEFICJENTÓW DO PROJEKTU SYSTEMOWEGO „MOJA SZANSA NA NIEZALEŻNOŚĆ” na 2011 rok POKL Priorytet VII Działanie 7.1 Poddziałanie 7.1.2

Głównym celem projektu w 2011 roku będzie aktywizacja 33 osób z powiatu aleksandrowskiego znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej, poprzez zastosowanie aktywnych form wsparcia zawartych w Kontrakcie Socjalnym oraz Programie Aktywności Lokalnej w okresie od 01.01.2011r. do 31.12.2011r.

W ramach projektu w 2011 roku przewidujemy między innymi:

Do 31 stycznia

Opłata za korkowe wygaśnięcie posiadanego zezwolenia. Warto przypomnieć, że przedsiębiorca, którego zezwolenie wygasło może wystąpić z wnioskiem o wydanie nowego zezwolenia, jednak nie wcześniej niż po upływie sześciu miesięcy od dnia wydania decyzji o wygaśnięciu.

Jak wiadomo, opłaty za wnoszone tak zwane „korkowe” są w całości przeznaczane na działania związane z walką z alkoholizmem. W mieście działa specjalna komisja, która przygotowuje program profilaktyki i czuwa nad jego realizacją. (p)

UNIA EUROPEJSKA EUROPEJSKI FUNDUSZ SPOŁECZNY

Organizację i finansowanie usług wspierających animację lokalną w tym:

* Wsparcie dla osób bezrobotnych, nieaktywnych zawodowo bądź chcących podnieść swoje kwalifikacje zawodowe, w tym niepełnosprawnych poprzez: - zorganizowanie i sfinansowanie warsztatów umiejętności interpersonalnych i społecznych, - skierowanie na szkolenie i kursy umożliwiające zdobycie kwalifikacji zawodowych bądź ich podniesienia,

* Wsparcie dla ofiar przemocy w rodzinie poprzez: - zorganizowanie grupy wsparcia dla kobiet – ofiar przemocy, oraz dla dzieci i młodzieży dotkniętej przemocą i będącej świadkami przemocy,

Policjanci z Konecka zatrzymali 17 stycznia 22-latka, podejrzewanego o kradzież butli gazowych. Mężczyzna usłyszał zarzut, a część skradzionych butli wróciła do właścicieli. Wszystko zaczęło się na początku miesiąca. Mężczyzna zwrócił na siebie uwagę, ponieważ na własną rękę zaczął sprzedawać puste butle gazowe. Wtedy to właściciele zorientowali się, że brakuje im 12 sztuk. Mundurowi postanowili sprawdzić skąd mężczyzna ma na sprzedaż butle. Jak się okazało, 22-latek zabrał je z magazynu, do którego dostał się przez okienko. Straty, jakie ponieśli właściciele wyniosły 1200 złotych. Policjantom udało się odzyskać, jak na razie część butli, które trafiły już do pokrzywdzonych. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży. Grozi mu do 5 lat więzienia.

ŁAŃCUSZEK. Najpierw Sąd Rejonowy w Aleksandrowie Kujawskimprzekaże Starostwu Powiatowemu w formie darowizny sprzęt komputerowy i meble, a później starostwo przekaże go, również bezpłatnie, Komendcie Powiatowej Policji. Przepisom stanie się zadość. Łańcuszek dotyczyć będzie jedynie dokumentów.

Przyjmujemy ogłoszenia i reklamy do „Gazety Aleksandrowskiej Cennik reklam i ich powierzchnia w internecie na stronie:

www.kujawy.media.pl

- terapię grupową ofiar przemocy, - tworzenie warunków do powstania grupy samopomocowej osób dotkniętych przemocą, - zapewnienie schronienia dla ofiar przemocy w rodzinie.

* Wparcie dla rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym, poprzez: - organizację i finansowanie rehabilitacji, zgodnie z potrzebami dziecka, - organizację i finansowanie zajęć logopedycznych, zgodnie z potrzebami dziecka.

* Poradnictwo specjalistyczne (radca prawny, psycholog) dla wszystkich beneficjentów projektu Szerszych informacji na powyższy temat udzielają: Zofia Przybylska i Edyta Wesołowska pod numerami telefonów: kom. 509-379-876, stacjonarny: 54-282-61-54, w godzinach od 7.30 do 15.30

Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego Instytucja Pośrednicząca –Urząd Marszałkowski Województwa Kujawsko-Pomorskiego w Toruniu Instytucja Pośrednicząca II Stopnia - Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Toruniu


nr 46, styczeń 2011

I GAZETA ALEKSANDROWSKA I

Rozmowa

www.kujawy.media.pl

Z Cezariuszem PILEWSKIM, wiceprzewodniczącym rady miejskiej Aleksandrowa Kujawskiego o przygotowanich do sesji budżetowej, kierunkach rozwoju miasta rozmawia red. Stanisław Białowąs

3

W trzecią środę

Po krew

Jeśli spór - to o lepsze wspólne działanie - Dopiero na 31 stycznia, czyli na ostatni możliwy dzień, jak mówią znowelizowane dwa lata temu przepisy o uchwalaniu rocznego budżetu gmin zaplanowaliście sesję budżetową. Skąd te opóźnienia? - Ja bym o opóźnieniu nie mówił. Dotrzymany zostanie ustawowy termin. Nasza rada w większości składa się z osób, które weszły do rady po raz pierwszy, więc musieliśmy mieć czas na zapoznanie się z projektem budżetu. A i burmistrzowi zależało, aby nowo uchwalony plan był jak najbardziej realny, uwzględniał to co się od czasu opracowania projektu zmieniło. Dla funkcjonowania miasta wydłużenie okresu przygotowawczego nie ma znaczenia.

Wspólna komisja - Pracowaliście nad projektem wspólnie. Czy taka będzie dalsza praktyka dyskutowania nad sprawami będącymi przedmiotem zainteresowania rady? - To sytuacja wyjątkowa. Zebraliśmy się wspólnie na spotkaniu z skarbnikiem gminy, aby nie trzeba było zawiłości budżetowych wyjaśniać na każdej komisji problemowej rady z osobna. Chcieliśmy poznać ogólne założenia i poszczególne zapisy projektu, co się za nimi kryje, jakie rodzić będą konsekwencje finansowe. Po raz drugi spotkaliśmy się na wspólnej komisji prowadzonej przez przewodniczącą komisji budżetowej radną Annę Dębicką. Wniesionych zostało kilka uwag i poprawek, które zostaną uwzględnione na sesji budżetowej. Jakichś rewolucyjnych zmian nie proponujemy, bo nie ma takiej potrzeby. Warto bowiem przypomnieć, że rada ma prawo także w trakcie roku zmieniać zapisy budżetowe, w zależności od sytuacji finansowej i potrzeb, więc z pewnością z takiej możliwości będziemy korzystali. Na pewno merytoryczna praca rady odbywać się będzie w komisjach problemowych, a wspólne posiedzenia organizowane będą sporadycznie, gdy wymagać tego będzie tematyka i sytuacja - Za poprzedniej rady, co roku przedmiotem gorącego sporu między

radnymi, a burmistrzem, była lista ulic i chodników, jakie mają być w danym roku remontowane. Często wprowadzane były daleko idące zmiany, dyktowane potrzebami konkretnych radnych, mające udowodnić kto rządzi miastem. Czy nie myślicie, aby sporządzić taki plan remontów na cztery lata, aby co roku nie zastanawiać się, które chodniki w pierwszej kolejności remontować?

Możemy jedynie zagwarantować wkład własny. Tym bardziej, że nie chodzi o byle jaki remont, ale wykonany porządnie, aby obiekt spełniał współczesne wymagania. Osobiście mam wiele sentymentu do domu kultury. Ale mam też wiedzę, jak ta placówka pracowała i może działać. Przed wieloma laty tutaj wspólnie z Markiem Zatarskim prowadziliśmy modelarnię. Nasza grupa zajmowała w Polsce czołowe miejsca w zawodach kartonowych modeli, a Marek dotarł nawet na europejską wystawę w Niemczech, skąd wrócił z czwartym miejscem. Modelarnia została dawno zlikwidowana, bo nie było dla niej pomieszczenia. Nadal modelarstwo jest moją pasją, bo z tego się nie wyrasta. Uważam, że MCK powinien być miejscem, gdzie realizowane są różne zainteresowania mieszkańców. Najpierw jednak muszą być stworzone minimalne warunki do pracy.

- Zamierzamy nad takim programem popracować. Najpierw jednak musimy mieć pełny obraz stanu dróg i chodników. Dopiero w oparciu o ten materiał zastanowić się nad strategią. Taki wieloletni plan jest potrzebny, abyśmy mogli mieszkańcom go przedstawić i wyjaśniać dlaczego ustalona została taka, a nie inna kolejność inwestycji. Pozwoli on też uniknąć sporów, jaki chodnik budować i remontować. Każdy radny powinien mieć własne zdanie, ale potem trzeba wypracować wspólne stanowisko. - Nie można zapominać, że miasto stoi przed wielkim wyzwaniem przebudowy i budowy nowej sieci kanalizacyjnej. - Nie wszystkim trafia do świadomości, że będzie to największa inwestycja realizowana w mieście przez długie lata. Program jest obszerny, a możliwości finansowe bardzo skromne. Oczywiście liczymy na środki z zewnątrz, bo żaden samorząd, nawet bogaty, takiego wydatku sam nie udźwignie. Musimy mieć jednak wkład własny, a to będzie kosztowne. Z budową kanalizacji związana jest konieczność przebudowania nawierzchni ulic i chodników. Prace inwestycyjne na drogach muszą więc uwzględniać co i kiedy będzie się robiło w ramach programu kanalizacji. Ustalenie kolejności remontów choćby chodników nie będzie więc wcale proste, co nie oznacza niemożliwe.

Liczymy na wsparcie - Miasto stoi także przed innymi wielkimi wyzwaniami, jakimi jest remont dworca i MCK... - Decyzja o przejęciu dworca zapadła wiele lat

Stworzyć warunki

Cezariusz Pilewski, wiceprzewodniczący rady miejskiej: - Budowa kanalizacji pociągnie za sobą konieczność przebudowania nawierzchni ulic i chodników temu i nie ma co zastanawiać się, czy była ona słuszna. Ja uważam, że dobrze się stało, choć mam świadomość, że tak biedne i małe miasto jakim jest Aleksandrów sam sobie z tak zaniedbaną, ogromną budowlą nie poradzi.

Będziemy jednak od burmistrza i siebie wymagali, aby krok po kroku obiekt odzyskiwał blask i co ważne, odżył, pełnił funkcje użyteczne. Jego utrzymanie nie może być uciążliwe dla budżetu miasta. - A co z MCK?

Tego mają wszyscy świadomość, więc z pewnością musimy liczyć na wsparcie z zewnątrz. Ono zresztą jest przez wojewódzkie władze samorządowe deklarowane. Malutki kroczek został już zrobiony, bo udało się wyremontować wejście na dworzec, czego PKP na pewno by nie zrobiły, bo im dworzec był niepotrzebny. Musimy teraz przemyśleć koncepcję przeniesienia biblioteki na dworzec, bo mieści się w dzierżawionym budynku. O tym powinien zadecydować rachunek ekonomiczny i perspektywiczne myślenie. Jestem realistą i wiem, że cudów nie można oczekiwać.

- Sala widowiskowa musi być wyremontowana, a przygotowany dużym nakładem środków projekt wykonany. W poprzedniej kadencji zmarnowana została niemal stuprocentowa szansa pozyskania dużych środków unijnych na remont sali i dokończenie rozbudowy obiektu i tego się już nie cofnie. Musimy ten wielki błąd naprawić. Nikt nas nie zwolni od szukania nowych możliwości uzyskania funduszy na ten cel. Wiadomo bowiem, że budżetu miasta na taki wydatek jaki trzeba ponieść nigdy nie będzie stać.

- Skoro mowa o pańskich zainteresowaniach, to warto wspomnieć, że śpiewa pan w chórze Cordiale Coro... - Ten chór może być znakomitym przykładem, że jeśli coś się dzieje to dużo łatwiej przyciągnąć ludzi, dać im możliwość samorealizacji. Choć zaczął działalność od dziesięciu osób, a w ciągu roku zespół rozrósł się do prawie pięćdziesięciu. Okazuje się, że potrzeba wspólnego śpiewania była tak duża, a miasto przecież niewielkie. Stworzone zostały jednak warunki, znalazła się osoba, która pociągnęła za sobą innych. Mamy więc wiele do zrobienia, choćby na stadionie Orlęta, o który samorząd musi zadbać, bo miasto go przejęło. To co będzie się na nim działo zleży już od ludzi, ich aktywności i chęci działania. Tych mieszkańcom Aleksandrowa, wbrew niektórym opiniom, nie brakuje.

Co miesiąc krwiodawcy z Aleksandrowa Kujawskiego i powiatu mogą oddać krew. Ambulans do jej pobierania od dawców honorowych staje na parkingu przy Urzędzie Miejskim ul. Słowackiego 8. Podobnie jak w minionym roku krwiodawcy mogą oddawać krew w każdą trzecią środę miesiąca. Będą to dni: 16 lutego, 16 marca, 20 kwietnia, 18 maja, 15 czerwca, 20 lipca, 17 sierpnia, 21 września, 19 października, 16 listopada, 21 grudnia.

Stachura w lutym Aleksandrowska Izba Historyczna przygotowuje drugą edycję wystawy pt. „Stachury podróże”. Ekspozycja otwarta zostanie w lutym. Przedstawione będą na niej pamiątki po znanym poecie i pisarzu związanym z Kujawami, mieszkańca Łazieńca.

Szkolenie wolontariuszy Szkolenie kandydatów na wolontariuszy Stowarzyszenia Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej „Bądźmy Razem” odbędzie się 2 lutego o godz. 9.00 w Gimnazjum Lotników Polskich przy ul. Długiej w Aleksandrowie Kujawskim. Dwie godziny później spotkają się kandydaci na koordynatorów na wolontariuszy. Szczegóły: www.blog.onet. pl, e-mail:badzmy_ razem@o2.pl

Aleksandrowianka w Wojewódzkiej Radzie W Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu odbyło się inauguracyjne posiedzenie Rady Organizacji Pozarządowych Województwa Kujawsko-Pomorskiego III kadencji. W radzie znalazła przedstawicielka Aleksandrowa Kujawskiego, Elżbieta Znaniecka ze Stowarzyszenia „Amazonki”.. Do kompetencji rady należy m.in.współdziałanie z samorządem województwa w zakresie podejmowania decyzji dotyczących trzeciego sektora, zbieranie i upowszechnianie informacji dla organizacji pozarządowych.


ALEKSANDROWSKA I 4 I GAZETA www.kujawy.media.pl

nr 46, styczeń 2011

Powiat aleksandrowski

Radni Rady Powiatu Aleksandrowskiego IV kadencji (2010-2014)

Elżbieta BARYZA

Mariola BANASZKIEWICZ

Zbigniew BIAŁKOWSKI

Wanda BUCHALSKA

Janusz CHMIELEWSKI

Renata GOLEC

lat 58, Polskie Stronnictwo Ludowe, CiechocInek

lat 51, Polskie Stronnictwo Ludowe, Zakrzewo

lat 60, Polskie Stronnictwo Ludowe, Służewo (gmina Aleksandrów Kuj.)

lat 53, Polskie Stronnictwo Ludowe, Ciechocinek

lat 62, Polskie Stronnictwo Ludowe, Nieszawa

lat 46, Polskie Stronnictwo Ludowe, Aleksandrów Kuj.

Arkadiusz GRALAK lat 33, Kujawska Inicjatywa Samorządowa, Aleksandrów Kuj.

Jan KOŚCIERZYŃSKI

Józef ŁYCZAK

lat 53, Kujawska Inicjatywa Samorządowa, SłużewoPole (gmina Aleksandrów Kuj.)

lat 58, Kujawska Inicjatywa Samorządowa, Tomaszewo (gmina Koneck)

Arkadiusz ŚWIĄTKOWSKI lat 35, Platforma Obywatelska, Otłoczyn (gmina Alesandrów Kujawski)

Maciej WŁOCH lat 34, Platforma Obywatelska, Plebanka (gmina Waganiec)

Lotfi MANSOUR lat 45, Platforma Obywatelska, Aleksandrów Kuj.

Dariusz WOCHNA lat 48, Polskie Stronnictwo Ludowe, Koneck

Edyta STEFANIAKMANSOUR

Grzegorz NIEMCZYK lat 65, Kujawska Inicjatywa Samorządowa, Bądkowo

Wioletta WIŚNIEWSKA lat 41, Platforma Obywatelska, Aleksandrów Kuj.

lat 44, Platforma Obywatelska, Ciechocinek

Arkadiusz ŻAK lat 31, Kujawska Inicjatywa Samorządowa, Turzno (gmina Raciążek)

Komisje Rady Powiatu Aleksandrowskiego KOMISJA MIENIA POWIATU, INFRASTRUKTURY TECHNICZNEJ, ROLNICTWA I OCHRONY ŚRODOWISKA Przewodniczący: Arkadiusz Żak Zastępca przewodniczącego: Józef Łyczak Sekretarz komisji: Mariola Banaszkiewicz Członkowie: Janusz Chmielewski, Arkadiusz Gralak, Arkadiusz Świątkowski

KOMISJA POLITYKI SPOŁECZNEJ

KOMISJA FINANSOWO-BUDŻETOWA

Przewodniczący: Edyta Stefaniak-Mansour Zastępca przewodniczącego: Józef Łyczak Sekretarz komisji: Dariusz Wochna Członkowie: Renata Golec, Lotfi Mansour, Arkadiusz Świątkowski

Przewodniczący: Maciej Włoch Zastępca przewodniczącego: Elżbieta Baryza Sekretarz komisji: Arkadiusz Gralak Członkowie: Wanda Buchalska, Zbigniew Niemczyk, Wioletta Wiśniewska, Arkadiusz Żak

KOMISJA REWIZYJNA Przewodniczący: Grzegorz Niemczyk Zastępca przewodniczącego: Edyta Stefaniak-Mansour Sekretarz komisji: Zbigniew Białkowski Członkowie: Maciej Włoch


nr 46, styczeń 2011

I GAZETA ALEKSANDROWSKA I

Powiat aleksandrowski

www.kujawy.media.pl

Z Adamem POTACZEK, wicestarostą aleksandrowskim rozmawia red. Stanisław Białowąs

Przede wszystkim człowiek - Ci którzy zostają po raz pierwszy posłami mówią, że przez kwartał poznają w Sejmie labirynt drzwi i korytarzy, a zorientowanie się w sprawach, którymi przychodzi im zajmować się trwa o wiele dłużej. Przychodząc z przemysłu do samorządu, jak pan poradził sobie z nowym miejscem pracy? - Pod tym względem starostwo jest nieporównywalnie mniejszą jednostką, więc poznanie struktury i zakresu działania poszczególnych wydziałów i komórek organizacyjnych poszło mi szybciej. Nie ukrywam, że to tylko powierzchowna znajomość, gdyż zapoznawanie się ze szczegółami konkretnych spraw zajmie dużo więcej czasu. Nie ma jednak w tym nic szczególnego. Każdy, kto zmienia pracę doskonale wie, że trzeba czasu, aby nie zachowywać się jak dziecko we mgle. Pewne zasady poznawania nowych miejsc pracy, zakresu działania w jakimś stopniu są w gospodarce i samorządzie podobne. Mam w tym doświadczenie. - Praca w gospodarce jednak znacznie różni się od działalności samorządu. Nawet ci, którzy mają doświadczenie w pracy samorządu gminnego nieraz gubią się w powiecie. - Gdybym powiedział, że nie widzę różnicy między tym, co do tej pory robiłem we włocławskim „Anwilu”, a tym czym teraz zajmuję się, to oczywiście byłoby nieprawdą. W podtekście pytania czuję wątpliwość, czy osoba bez doświadczenia w pracy w samorządzie, potrafi umiejętnie

nim kierować? Powiem więc tak: z pewnością w każdej pracy potrzebna jest wiedza, ale nie ukrywajmy nowe, świeże spojrzenia na sprawy są też potrzebne, a przy wykorzystaniu swych doświadczeń mogę podejmować racjonalne decyzje w samorządzie. - Pierwsze refleksje? - W gospodarce najważniejsza jest ekonomia, wielkość sprzedaży produkcji, poziom kosztów, marketing itp. Słowem starania nakierowane na pozyskanie lub utrzymanie klienta. W samorządzie niemal wszystkie działania muszą być podporządkowane ludziom. To człowiek i jego sprawy znajdują się na pierwszym planie. Ekonomia, organizacja musi być skierowana więc w innym kierunku. Nie zawsze mamy z tym do czynienia. Jesteśmy tu po to, aby ludziom pomagać. Brzmi to trochę górnolotnie, ale tak widzę sens pracy w samorządzie, bo taka jest jej specyfika. - Samorząd powiatowy ma ograniczone możliwości, bo w dużej mierze jest przekaźnikiem dotacji i środków jakie otrzymuje na z góry określone cele. - Ekonomia jest jednak potrzebna, ale ta musi być podporządkowana ludziom. Ustawa o samorządzie powiatowym nakłada określone zadania, które należy realizować. Wiąże się to często z niedoborem środków finansowych na ich realizację. Uważam , że za tymi zadaniami powinny iść odpowiednie środki finansowe z „góry”, co umożliwiłoby realizacje zadań. - Obserwując sesje rady powiatu, dla radnych najważniejsze są drogi

Spotkania z życzeniami W samorządzie powiatowym nie było tradycji spotykania się kierownictwa starostwa z okazji święta Bożego Narodzenia i Nowego Roku z wójtami i szefami instytucji powiatowych. Odnotowujemy więc, że takie dwa spotkania w minionym roku miały miejsce.

ska oraz wicestarosta Adam Potaczek. Starosta Wiśniewska wręczyła nowo wybranym włodarzom gmin listy gratulacyjne, z życzeniami sukcesów. Podczas rozmowy mówiono o współpracy samorządu powiatowego i gminnych, podejmowaniu wspólnych przedsięwzięć, wspólnym promowaniu powiatu aleksandrowskiego na zewnątrz. Na drugim spotkaniu z dyrektorami i kierow-

- Jak pan podkreślał, samorząd powiatowy to nie tylko drogi... - Dla mnie równie ważne są sprawy bezpośrednio dotyczące człowieka, o czym mówiłem, a więc związane z kulturą, sportem, inte-

nikami jednostek podległych starostwu spotkali się członkowie Zarządu Powiatu: starosta Wioletta Wiśniewska, wicestarosta – Adam Potaczek, członkowie - Arkadiusz Gralak, Sławomir Świątkowski oraz przewodniczący rady Jan Kościerzyński i radny Lotfi Mansour. Gości powitała starosta Wioletta Wiśniewska, po czym przedstawiła zadania na najbliższy czas, złożyła życzenia pomyślności. (b)

Spotkanie z udziałem dyrektorów i kierowników jednostek samorządowych

DYŻURY Starosty Przyjmowanie mieszkańców w sprawach skarg i wniosków przez starostę powiatu aleksandrowskiego Wiolettę Wiśniewską odbywa się w siedzibie Starostwa Powiatowego w Aleksandrowie Kujawskim, ul. Słowackiego 8 we wtorki w godz. 9:00 - 14:30, w pok. 217/218 (II piętro).

Radnych

Fot. Marcin Strych

Z wójtami i burmistrzami spotkali się przewodniczący rady Jan Kościerzyński, starosta Wioletta Wiśniew-

i chodniki, bo ich stan jest w wielu miejscach katastrofalny. Z radością odnotowuje się każdy fakt oddania nowego odcinka do użytku. - Z pewnością poprawa stanu dróg jest jedną z najważniejszych spraw. W powiecie aleksandrowskim mamy wiele traktów nawet o nawierzchni gruntowej. Te kryte asfaltem po ostatniej zimie w wielu miejscach przypominają szwajcarski ser. Wiem, że zaniedbania są duże, bo motoryzacja wzrasta w tempie geometrycznym. Tak jest w całym kraju! Tymczasem środki jakimi dysponuje samorząd są daleko niewystarczające. Nawet gdybyśmy podejmowali tysiące uchwał, mówili o każdej dziurze na każdej sesji rady, to niewiele zmienimy. Przebudowa dróg jest strategicznym zadaniem państwa, a jak jest ono realizowane każdy widzi. Według mnie problem nie tylko w ilości środków finansowych przeznaczanych na drogi, ale także jakość ich budowania. Jak się dzisiaj jedzie niedawno wyremontowaną jedynką przy włocławskich „Azotach”, to już widać małe koleiny. Co będzie za kilka lat? Lepiej modernizować mniej, ale tak, aby wytrzymywały długie lata.

Dyżury przyjęć mieszkańców przez przewodniczącego rady powiatu w Aleksandrowie Kujawskim - Jana Kościerzyńskiego odbywają się w każdy czwartek w godz. 14:30 - 16:30 w pok. 222/223 (II piętro). Także wiceprzewodniczący rady czekają na mieszkańców w pok. 222/223 (II piętro): Arkadiusz Żak - w pierwsze poniedziałki miesiąca w godz. 14:00 - 15:30, a Lotfi Mansour w każdy czwartek w godz. 9:00 – 10:00.

5

grujące lokalną społeczność, promocją powiatu. Na czele tej wyliczanki postawiłbym oświatę, czyli kształcenia młodzieży. Często wchodzącym w dorosłe życie możemy dać niewiele. Na tworzeniu warunków do zdobywania wiedzy nie możemy oszczędzać, choć racjonalizacja kosztów jest konieczna. Kontynuować będziemy podjętą w poprzedniej kadencji decyzję o budowie sali gimnastycznej dla Liceum Ogólnokształcącego w Ciechocinku, przedstawimy burmistrzowi propozycję uruchomienia wspólnej kotłowni dla „Hubala” i placówki socjalizacyjnej. Wspierać będę wszelkie inicjatywy kulturalne i przedsięwzięcia sportowe i mam przekonanie, że zrobią to inni członkowie zarządu. To tak samo ważne zadanie, jak choćby budowa drogi, choć mniej efektowne, bo nieprzeliczalna na metry i kilometry. Należy jednak do zadań powiatu. - Nowa kadencja, nowe władze powiatu. Trudno byłoby nie zadać pytania dotyczącego planowanych zmian kadrowych. - Przez lata byłem mocno związany ze sportem, także jako zawodnik czynnie grający w piłkę ręczną. Nieraz byłem świadkiem, że trener wymieniał zawodnika, tylko dlatego, że nie pasował do przyjętej strategii gry. To tak na marginesie. Nie jesteśmy nastawieni na zmiany personalne przeprowadzane dlatego, żeby wymieniać ludzi na swoich. Osobiście jestem przeciwnikiem szybkich, radykalnych zmian, jeśli nie ma pewności, że po ich przeprowadzeniu będzie lepiej. Warto też pamiętać, że niebawem urzędnicy będą także materialnie odpowiadali za błędnie podejmowane decyzje. To stawia przed administracją jeszcze większe wymagania. Jeśli chodzi o reorganizację, a tę z pewnością trzeba przeprowadzić, to dotyczyć ona będzie zarówno zadań jak i zatrudnienia.

Niepełnosprawni

Komisja w szpitalu Jedną z pierwszych decyzji nowego starosty aleksandrowskiego było ułatwienie mieszkańcom powiatu dostępu do komisji ds. orzekania o stopniu niepełnosprawności. Już dawno docierały do starostwa sygnały zwłaszcza od przyjezdnych, że w celu przebadania przez komisję ds. orzekania o niepełnosprawności muszą pokonywać długą drogę do budynku przy ul. Sikorskiego 2, gdzie znajduje się siedziba komisji. Decyzja o przeniesieniu komisji lekarskiej do pomieszczeń Szpitala Powiatowego w Aleksandrowie Kujawskim była jedną z pierwszych podjętych przez starostę Wiolettę Wiśniewską. Komisja przyjmuje w budynku, w którym mieszczą się poradnie specjalistyczne (na zdjęciu). Ułatwia to dostęp interesantom do orzecznictwa, gdyż szpital jest położony blisko dworca PKP i PKS, gabinety są w pełni wyposażone, a budynek jest przystosowany dla osób niepełnosprawnych. Administracja Powiatowego Zespołu nadal pozostaje na ul. Sikorskiego 2, w Zespole Szkół nr 2. (p)


6

I GAZETA ALEKSANDROWSKA I www.kujawy.media.pl

Wydarzenia

nr 46, styczeń 2011 Za ten czyn grozi mu dożywocie. Przeprowadzona została wizja z udziałem podejrzanego w miejscach zbrodni. Jak poinformował prasę rzecznik włocławskiej policji, Wojciech Fabisiak, w trakcie czynności wyjaśniających okoliczności porwania zabójstwa, podejrzany przyznał się do czynu. Wiadomość o wizji lokalnej rozeszła się lotem błyskawicy po okolicy. Mieszkańcy Służewa-Pole i Służewa obserwowali, jak podejrzany z policją i prokuratorem szli do lasu na miejsce uderzenia samochodem w rower dziewczynki i wzięcia jej do samochodu. Później pojechali do Chlewisk, gdzie leśniczy znalazł ciało.

Morderca nie uniknie kary. NIkt mu nie wybaczy

Porwał, zgwałcił, zabił Nadzieja, że zaginiona 14-letnia Ewelina Skwara ze SłużewaPole żyje, że znalezione w lesie w Chlewiskach zwłoki nie są jej ciałem umarły wraz ze schwytaniem sprawcy i przeprowadzonymi badaniami DNA. W czwartek, 20 stycznia w Służewie (gmina Aleksandrów Kujawski) odbył się jej pogrzeb, który przerodził się w manifestację wspólnego przeżywania tragedii, protestu wobec bestialskiego zamordowania dziewczynki.

Różne wersje zaginięcia Było mroźno, ziemia pokryta była warstwą śniegu. Tego samego dnia wieczorem rozpoczęto policyjne poszukiwania. W akcji uczestniczyli strażacy, mieszkańcy Służewa-Pole i innych wsi. Sprawa stała się głośna w całej Polsce. Rozważano różne wersje wydarzenia. Dziewczynka przewróciła się (rower nosił niewielkie ślady wgniecenia) i szoku, bez świadomości poszła w las. Inna mówiła o porwaniu i wywiezieniu do lasu. Mogła też sama oddalić się w nieznanym kierunku, ale w to nikt nie wierzył, bo była to osoba spokojna, zrównoważona, zachowująca się odpowiedzialnie. Kilkudniowe poszukiwania, początkowo z udziałem nawet helikoptera z kamerą termowizyjną nie przyniosły rezultatu. Zaangażowany jasnowidz z Człuchowa stwierdził, że Ewelina już nie żyje, ale od razu nie zmarła. Według niego została zmuszona do wejścia do samochodu i wywieziona do lasu. Porzucono jej zwłoki w okolicach masarni. Kilka kilometrów od Służewa-Pole znajduje się budynek starej masarni w Rożnie, więc tam także skierowano poszukiwania, ale tam dziewczynki nie znaleziono. Poważnie brano pod uwagę porwanie. W tym samym czasie w Polsce odnotowano kilka przypadków zaginięcia dziewcząt, więc zaczęto snuć teorie o zorganizowanym spisku, celem wywiezienia dziewczyn z kraju. Przypomniano swego czasu Ewelina mówiła koleżankom, że ktoś ją obserwuje z daleka, w samochodzie. Mówiła nawet, że boi się jechać do szkoły. Wtedy przez jakiś czas zachowywano szczególną ostrożność, ale nikt jej słów nie potraktował jako ostrzeżenia. Mimo, że poszukiwania nie przyniosły rezultatu, a dziewczyna nie dawała znaku życia rodzice i najbliżsi wierzyli, że Ewelinka żyje, choć nie wiadomo co się z nią dzieje. Komendant wojewódzki policji w Bydgoszczy wyznaczył nagrodę

Fot. Policja

Jechała 8 grudnia 2010 roku wczesnym rankiem, jak każdego dnia, rowerem ze Służewa-Pole do gimnazjum w Służewie, ale do szkoły nie dojechała. Rower zauważyła jadąca tą samą drogą do pracy kucharka szkolna Mariola Lewandowska, która zaniepokojona zdarzeniem poinformowała dyrektorkę szkoły, że chyba coś się stało. Początkowo myślano, że doszło do wypadku i dziewczynka znajduje się w szpitalu. Policja jednak o takim zdarzeniu nic nie wiedziała, a w szpitalu przyjęcia rannej nie potwierdzono.

Zeznania otoczone tajemnicą

Policja konwojuje zatrzymanego Jacka U., podejrzanego o morderstwo Eweliny Skwary w kwocie 5.000 zł za przekazanie informacji, która przyczyni się do odnalezienia nastolatki. Taką samą kwotę dorzucił wójt gminy Andrzej Olszewski. Informatorowi zagwarantowano anonimowość.

Ciało w lesie Przez miesiąc nic się nie działo. 4 stycznia około godziny 10.00 podleśniczy Adam Zawadzki z leśnictwa Dąbrowa Biskupia przemierzał leśne dukty, celem wyznaczenia drzew do wycinki. Niedaleko od drogi wojewódzkiej z Inowrocławia do Włocławka, kilometr od cmentarza w Chlewiskach, 30 metrów od polnej dróżki, która przecina las, w zagłębieniu wśród drzew zauważył jakieś ciało. Było ono w takim stanie, że początkowo nie podejrzewał, że jest to ciało ludzkie. Leżało rozszarpane przez zwierzęta, kurtka była w strzępach, zaś obok leżał plecak i zeszyty szkolne. Leśniczy przeżył szok, natychmiast informacja dotarła do policji. Chlewiska leżą w zupełnie innym kierunku niż trwały poszukiwania. Choć zarówno kurtka, jak torba i zeszyty wskazywały, że to ciało Eweliny Skwary, to jednak z oficjalnym potwierdzeniem tożsamości wstrzymywano się do czasu pobrania próbek DNA i przeprowadzenia badań laboratoryjnych. Matka Eweliny nie uwierzyła, że to zwłoki córki. Chciała je zobaczyć, ale policja odmawiała dostępu ze względu na stan ciała. Cały czas rodzina łudziła się, że to ktoś inny. - Przecież takich plecaków, jaki znaleziono w lesie jest wiele – mówiła. Nadzieja umiera ostatnia. Pokazane rodzinie inne przedmioty, m.in. zeszyt. Co do tego, że należały do Eweliny nie było już wątpliwości. Na temat miejsca znalezienia zwłok wśród mieszkańców Chlewisk i pobliskiego Wilkostowa (gmina Aleksandrów Kujawski) , a później tych, którzy poznali szczegóły, zaczęta snuć różne przypuszczenia, zadawać pytania. Jak to się stało, że sprawca zostawił zwłoki tak blisko od uczęszczanej, ale znanej tylko miejscowym drogi. Dlaczego nie zatarł śladów, zostawiając choćby plecak. Dziwne, że nie zakopał ciała, choć w tym czasie ziemia była zmarznięta, więc

nie przyszłoby to łatwo. Podejrzewano, że samochód musiał być dobrej klasy, bo inny by szybko zakopał się w śniegu. Podejrzewano, że osoba ta znała okolice. Ale nikt nie dopuszczał myśli, że mógł to zrobić ktoś z tutejszych. Odkrycie zwłok było wielkim wstrząsem dla mieszkańców Chlewisk, ale przygnębiająca atmosfera zapanowała także w Służewie-Polu i Służewie. Z dnia na dzień gasła bowiem nadzieja, że znaleziono kogoś innego, a nie Ewelinę. Policja miała utrudnione zadanie. Policjanci badali teren w promieniu kilkuset metrów, zbierali wszystko co mogło być przydatne w rozwikłaniu sprawy. Sprawca najprawdopodobniej przyjechał samochodem, więc zbierano fragmenty ściółki leśnej. Wszystkie okoliczności wskazywały na to, że sprawcą była osoba dobrze znającą teren, zarówno w okolicy Służewa, jak i Chlewisk. Znalazła się tam nie przypadkowo. Dowodów na to jednak nie było. Warunki były niezwykle utrudnione. Najprawdopodobniej zwłoki leżały tu od 8 grudnia, czyli dnia zaginięcia dziewczyny. Od tego czasu pogoda była zmienna – podał śnieg, był mróz, ale także były dni odwilży. Stan zwłok, z tego co mówili śledczy, też budził obawy, że trudno będzie ustalić bezpośrednią przyczynę śmierci, w jaki sposób została jej pozbawiona. Bo nie ulegało wątpliwości, że dziewczyna została zamordowana. Początkowo śledczy nawet nie potwierdzali, że doszło do zabójstwa. 12 stycznia nastąpił przełom w sprawie morderstwa Eweliny Skwary.

Spalony samochód Prokuratura Okręgowa we Włocławku i Komenda Wojewódzka Policji w Bydgoszczy wydały komunikat, że w wyniku skutecznych i zdecydowanych działań 12 stycznia został zatrzymany 26-letni mężczyzna, mieszkaniec gminy Dobre, jako podejrzany o pozbawienie życia małoletniej Eweliny. Trwają dalsze intensywne czynności w tej sprawie wykonywane przez prokuratorów z Prokuratury

Okręgowej we Włocławku oraz funkcjonariuszy Policji z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Z uwagi na dobro śledztwa na obecnym etapie nie można udzielić dalszych informacji - informował podczas konferencji prasowej rzecznik Prokuratury Okręgowej. W celu wyjaśnieniu sprawy trzeba cofnąć się do 8 grudnia, do zdarzenia, które miało niewiele wspólnego z zaginięciem Eweliny. Otóż rodzina jednego z mieszkańców wsi Koszczały w gminie Dobre zgłosiła zaginięcie 26-letniego Jacka U. Rankiem 8 grudnia wyszedł do pracy i słuch po nim zaginął. Pracował w masarni w Radojewicach pod Dąbrową Biskupią. Policjanci dotarli do kolegi zaginionego, który poinformował ich, że dostał od poszukiwanego sms z wiadomością, że został... porwany. Z kolei do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji we Włocławku po kilku dniach trafiła wiadomość, że w okolicach dawnej bazy MPK znajduje się spalony samochód i stoi przy nim jakiś mężczyzna, z którym trudno jest nawiązać kontakt. Przekonywał funkcjonariuszy, że jechało za nim jakieś bmw, potem został porwany, wsadzony do bagażnika i przez kilka dni wożony. Tajemniczy ludzie przystawili mu do głowy coś twardego i zimnego do głowy (w domyśle pistolet) i kazali podpalić własny samochód. Mężczyzna był w takim emocjonalnym stanie, że odwieziono go na oddział psychiatryczny do włocławskiego szpitala Stamtąd odebrany został przez rodzinę. Z rysopisu mężczyzny wynikało, że jest to poszukiwany mieszkaniec gminy Dobre. W tym czasie nie skojarzono tych faktów z zaginięciem Eweliny. Zrobiono to dopiero po znalezieniu zwłok w lesie w Chlewiskach. Cała sprawa wydała się na tyle dziwna, że zajęto się 26-latkiem. Po zatrzymaniu mężczyzna, jak ogłosiła prokuratura we Włocławku, przyznał się do zbrodni. 14 stycznia Sąd Rejonowy we Włocławku na wniosek prokuratury zastosował wobec podejrzanego o zabójstwo Jacka U. areszt na trzy miesiące. Otrzymał zarzut porwania, zgwałcenia i zamordowania 14-nieletniej dziewczyny.

Nawet po kilku dniach, kiedy w poniedziałek, 17 stycznia Prokuratura Okręgowa zorganizowała konferencję prasową, niewiele padło szczegółów dotyczących tego morderstwa. Nie podjęto decyzji o przeprowadzeniu badań psychiatrycznych, co zapewne będzie, biorąc pod uwagę okoliczności wydarzenia, konieczne. Ojciec podejrzanego Jacka U. przed kamerami telewizji stwierdził: - Syn by się do wszystkiego przyznał. Wątpi w niewinność syna? Można tylko snuć przypuszczenia, co miał na myśli. Nieoficjalnie mówi się, że po umieszczeniu dziewczynki w samochodzie Jacek U. zamiast do szkoły zawiózł ją do Chlewisk i tam zgwałcił. Potem, być może bojąc się konsekwencji czynu, pchnął ją w klatkę piersiową dwa razy nożem. Te ciosy były śmiertelne. Przedtem nałożył na twarz Eweliny czapkę. Ciała pozbył się na leśnym dukcie, a potem upozorował porwanie, zakończone spaleniem samochodu. O dziwo, gdyby tego nie zrobił, być może sprawca tego odrażającego czynu nie byłby do dziś znany. Nie wykluczone, że wpadł w panikę i w ten sposób chciał zatrzeć za sobą ślady. Z dochodzenia policji wiadomo, że potrącenie dziewczynki nie było przyczyną jej śmierci. Tak jak stwierdził jasnowidz z Człuchowa, w samochodzinie żyła. Nie potwierdziła się wersja, że kierowca w panice zabrał Ewelinę i wywiózł ją do lasu, porzucając nieprzytomną i nieżywą w lesie, na siarczystym mrozie. To porwanie było zaplanowane. Czy jest tym samym mężczyzną, o którym Ewelina wspominała, że ma wrażenie, iż ją śledzi? Z pewnością na to pytanie znajdzie się odpowiedź w toczącym się śledztwie. Jasnowidz wyraźnie mówił, że ciało się przemieszcza i jest gdzieś na terenie blisko masarni. Wszyscy szukali w starej masarni na terenie Rożna. Teraz wszystko wskazuje na to, że chodziło o inną ubojnię Nie ma żadnej wątpliwości, że w rodzinie Skwarów, wśród mieszkańców Służewa-Pole, Służewa i innych miejscowości porwanie Eweliny i taka jej śmierć to tragedia. Dramatu dodaje fakt, że Jacek U. był dalekim krewnym rodziny Skwarów. Chodził do szkoły z bratem Eweliny. Dramat, to także dla tej dalekiej rodziny. To tragedia także dla wsi, w której sprawca mieszka, bo nikt nie spodziewał się, że dotąd w miarę spokojny Jacek U. był zdolny do tej zbrodni. Tego co zrobił nikt nigdy mu nie wybaczy.

Stanisław Białowąs


nr 46, styczeń 2011

I GAZETA ALEKSANDROWSKA I

Gmina Aleksandrów Kuj.

www.kujawy.media.pl

7

Plan imprez w gminie Aleksandrów Kuj. 2011

Pożegnali Ewelinę Pogrzeb Eweliny Skwary odbył się 20 stycznia (czwartek). Została pochowana na cmentarzu parafialnym w Goszczewie. W uroczystości pożegnania poza najbliższą rodziną wzięli udział: koleżanki i koledzy ze szkoły, znajomi, licznie przybyli mieszkańcy, przedstawiciele władz gminy. W kościele parafialnym w Służewie mszę żałobną odprawiali biskupa włocławskiego Stanisław Dębicki i proboszcz Andrzej Zdzienicki.

Chodzi o ujęcie wody dla gminy

Fot. Stanisaw Białowąs

Autostrada A-1 bez zgody Przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Warszawie odbyła się rozprawa dotycząca skargi gminy Aleksandrów Kujawski na decyzję Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Sprawa dotyczy pozwolenia na budowę autostrady A-1. Zgodnie z przepisami inwestor powinien wykonać badania hydrogeologiczne, o co zabiegała gmina. Planowana autostrada przebiega przez chronione tereny wodonośne Kuczka. A na nich obowiązuje zakaz budowy dróg i innych obiektów. Ujęcie w Kuczku zaopatruje znaczną część Ciechocinka i wsie gminy Aleksandrów Kujawski. Budowa autostrady z chwilą wyczerpania się

zasobów wody w Kuczku, uniemożliwi czerpanie jej pokładów znajdujących się na terenie zajmowanym przez autostradę, dziś chronionym. Gmina nie chce hamować tej ważnej dla kraju inwestycji, ale domaga się w zamian za zajęcie wodonośnych terenów budowy ujęcia w dolinie Tążyny, gdyż w przyszłości z powodu autostrady będzie musiała to robić na własny koszt. Sprawa do WSA jest skomplikowana. Mimo sprzeciwu gminy pozwolenie na budowę autostrady zostało wydane, inwestycja jest kontynuowana. Uwzględnienie skargi gminy spowodowałoby wstrzymanie robót. Wyrok w tej sprawie zapadnie 25

stycznia. Wójt zapowiada, że w razie niekorzystnego rozstrzygnięcia nadal będzie zabiegał o rozwiązanie przez inwestora autostrady sprawy zaopatrzenia w wodę, bo nie można dopuścić, aby w przyszłości gmina ponosiła konsekwencje lokalizowania tej inwestycji. Warto przypomnieć, że projektanci budowy autostrady nie dopełnili obowiązku przeprowadzenia konsultacji z mieszkańcami terenów, obok których przechodzi autostrada. Na spotkaniu w Służewie zobowiązano się do zorganizowania takiej konsultacji, ale z tego przyrzeczenia nie wywiązano się. (bis)


ALEKSANDROWSKA I 8 I GAZETAwww.kujawy.media.pl

Woda zalewa Wraz z ociepleniem topniejąca woda z grubej pokrywy śniegu i lodu w wielu miejscach zalewa podwórka, podmywa fundamenty budynków, dostaje się do piwnic. Strażacy z jednostki OSP w Służewie (gmina Aleksandrów Kujawski) w ostatnich dniach wyjeżdżali do podtopionych nieruchomości kilkanaście razy.

Koprowski ustawili pompę w najgłębszym miejscu rozlewiska i stąd kilkudziesięciometrowym wężem zaczęto tłoczyć wodę do studzienki kanalizacyjnej znajdującej się na ulicy. - Na szczęście uliczna kanalizacja burzowa jest drożna, przyjmuje każda ilość wody, choć strumień jest silny – mówi Tomasz Pietrowski. OSP w Służewie jest jedyną jednostką strażacką w gminie posiadającą wysokowydajną

Wzywani byliśmy do wypompowywania wody w Przybranowie Wilkostowie, trzy razy na ulicę Toruńską w Służewie – mówi kierowca wozu strażackiego Tomasz Pietrowski. - Wszędzie to samo – woda w sąsiedztwie budynków. Grupę strażaków zastaliśmy na ulicy Polnej w Służewie, gdzie przez kilka godzin wypompowywano wodę z podwórka posesji nr 10. Znajduje się ono najniżej w tej części wsi, więc woda bez przerwy tutaj spływa z innych miejsc. Stało się już tak groźnie, że podeszła pod budynek mieszkalny. Ratunek przyszedł więc w ostatniej chwili. Dowódca sekcji OSP Sławomir Pietrowski i strażak Jarosław

We wszystkich relacjach z wielkiego grania dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy prześcigano się w wyliczeniach, ile to pieniędzy zebrano podczas tego niepowtarzalnego dnia. Tylko, czy w tych rachunkach nie zapomina się o rzeczy najważniejszej związanej z tą akcją – pobudzenia lokalnej aktywności, zrobienia czegoś dobrego dla innych, stworzenia możliwości ciekawego spędzenia wolnego czasu dla mieszkańców na różnego rodzaju imprezach organizowanych z tej okazji. Mogliśmy się przekonać w Służewie (gmina Aleksandrów Kujawski), gdzie orkiestra zagrała po raz trzeci i to bardzo donośnie. Sala domu kultury, wcale nie mała, była momentami pełna. Orkiestra grała w przenośni i dosłownie. Najpierw zaprezentowali się muzycy z orkiestr działających z powodzeniem w Służewie i Ostrowąsie. Przedtem jednak, o czym mało kto wie, przez wiele dni wspólnie ćwiczono, aby zaprezentować swoje umiejętności z jak najlepszej strony. I kapelmistrzowi Organiściakowi udało się. Do niedzielnego grania dla Owsiaka przygotowały się panie ze Stowarzyszenia Kobiet „Kujawy Razem”, które nie szczędziły starań, aby przygotowana przez nie zupa – parzybroda wszystkim smakowała. Ale jak to zrobić, gdy choć chęci są duże, kasa stowarzyszenia jest pusta. Rada w radę udano się do Zbigniewa Białkowskiego, znanego rolnika w Służewie, po kapustę. Bo najważniejszym składnikiem parzybrody, wpisanej do rejestru potraw regionalnych jest kapusta, więc z dalszymi dodatkami nie

nr 46, styczeń 2011

Ratunek przyszedł w ostatniej chwili

Dwie świetlice Rozstrzygnięty został przetarg na budowę dwóch świetlic wiejskich w gminie Aleksandrów Kujawski: w Wołuszewie i Łazieńcu. Prace będzie wykonywała firma ogólnobudowlana z Włocławka - „Instaltech”, która zaproponowała najniższą cenę. Jak wywiąże się z tego zadania, zobaczymy. Obie budowle mają być zakończone do końca października br. Wołuszewo kosztować będzie 747 tys. zł, Łazieniec 500 tys. zł. W Wołuszewie obiekt będzie miał około 400 mkw. Projekt przewiduje dużą świetlicę, magazyn, szatnię, kuchnię, pomieszczenia biurowe. Powstanie na terenie byłej bazy kółek rolniczych, w miejsce spalonego budynku. Świetlica w Łazieńcu zbudowana zostanie u zbiegu ulic Podgórna 2 i E. Stachury, czyli w miejscu gdzie znajduje się plac zabaw. Świetlica, kuchnia, kotłownia, magazyn zajmą 200 mkw. Umowa z wykonawcą została podpisana, teren przekazany. Roboty ruszą wiosną.

Gmina Aleksandrów Kuj.

Teren na posesji przy ul. Polnej 10 zalany wodą. Jan Stolarski: - Woda spływa tu z innych części wsi

OSP ze Służewa w akcji wypompowywania wody

pompę szlamową, więc każde zgłoszenie kierowane jest do niej. Skąd ogromne rozlewisko wody przy ulicy Polnej? Kiedyś przecież nigdy tu wody nie było. Okazuje się, że powstało nie tylko dlatego, że w tym roku ziemia jest tak rozmokła, że nie przyjmuje wody. Dawniej w tym miejscu znajdowała się rura, która odprowadzała ją poprzez przepust drogowy do jeziora. Rury te, niestety, zostały zniszczone podczas budowy obiektów na sąsiednich nieruchomościach, a ich właściciele nie przejmują do wiadomości, że woda nie ma gdzie spływać. Tekst i fot. Stanislaw Białowąs

Służewo

Bawili się z orkiestrą było problemu. W domu kultury można było zjeść jej do woli, pod warunkiem że wrzuciło się coś do wystawionej puszki. Ale jak ktoś już nie miał grosza, to też mógł potrawy skosztować. Zasługa to pań, m.in.: Ireny Rekowskiej, Małgorzaty Polanowskiej, Marii Matuszewskiej, Małgorzaty Ogrodowskiej, Iwony Ogrodowskiej, Jolanty Rode, Natalii Polanowskiej, Mirosławy Michalskiej, Anny Merke, Natalii Rekowskiej.

Bezpłatnie lub za datek wrzucony do puszki, której pilnowała Wiktoria Kamińska, można było dostać posiłek ze stoiska lokalu „Zacisze pod Gruszą” z Aleksandrowa Kuj. Stanęli za nim właściciele: Katarzyna i Krzysztof Kamińscy. Były więc hot-dogi, racuszki, zapiekanki, czerwony barszcz. Kamińscy wystawili podobne stoisko rok temu i postanowili, jak się uda, wesprzeć orkiestrę także w roku przyszłym. Ktoś, kto przyszedł do domu kultury głodny nie może powiedzieć, że

nie miał czym się posilić. A na sali widowiskowej bez przerwy coś się działo. Po występie orkiestry strażackiej zmiana scenerii – występ Załogi B612 przygotowanej do startu przez Marka Grynicza, co dawało gwarancję, że czego jak czego, ale że dobrego skeczu, szybkich rytmów, kolorowych tancerzy robiących nieprawdopodobne figury nie zabraknie. Załoga B612 nigdy nie powtarza repertuaru, a fakt że przewijają się różni wykonawcy powoduje, że program jest chętnie oglądany. I tu mała dygresja. Widzowie widzieli ostateczny efekt. Ale przecież do takiego występu trzeba było się przygotować i to niejeden dzień. Swój pierwszy publiczny występ przed znajomymi miał Miłosz Rekowski, grający od ośmiu lat na pianinie. Bardzo przeżywał swój minikoncert, bo w repertuarze były trudne melodie Mocarta i Chopina. Miłosz przez pięć lat uczył się w aleksandrowskim MCK pod okiem Joanny Pędrasik z Torunia. Obecnie jest w szkole muzycznej „Do Mi Sol” Dąbrowskiego, a poza tym chodzi do gimnazjum salezjańskiego. Jest laureatem

wojewódzkich konkursów dla młodzieży „Zostań gwiazdą” roku 2009 i 2010, co utwierdza go w przekonaniu, że warto włożyć wysiłek, aby móc potem publicznie pokazać swoje umiejętności. Licytacja gadżetów WOŚP i kawałków tortu, prowadzona była przez Małgorzatę Świątkowską, dyrektor gminnej biblioteki. To była fajna zabawa. A pieniądze? Też wrzucano do puszki. Kalendarzyk WOŚP wylicytował przewodniczący rady gminy Waldemar Bartczak, okolicznościowa koszulka przypadła sołtys Mirosławie Michalskiej. Licytację za kawałek tortu rozpoczynano od 2 złotych, a kończono na 20-30. Za te pieniądze można by kupić niezły kawałek „babki”, ale przecież ten tort był tylko pretekstem do zabawy. Przykładem, że nie wszystko można przeliczyć na pieniądze może być chór Cordialo Coro z Aleksandrowa Kuj. Zespół jest liczny, więc jego członkowie musieli przyjechać kilkunastoma samochodami. Gdyby chodziło tylko o kasę, to można by pieniądze na benzynę wrzucić do puszki i... po sprawie. Ale przecież nie tylko o złotówki chodziło, ważne było też danie mieszkańcom możliwości posłuchania zespołu mającego ciekawy repertuar, którego członkowie czerpią radość ze śpiewania. A co ze zbiórką pieniędzy? Były i to wcale nie małe. 9 stycznia na ulice i drogi Służewa, Przybranowa, Opok wyszli wolontariusze – dwadzieścia osób, którzy doliczając datki z licytacji i inne uzbierali ponad 4.027 złotych.

Tekst i fot. St.B.


nr 46, styczeń 2011

Gmina Aleksandrów Kuj. Radni głosowali za rozwojem

Budżet z inwestycjami Najważniejszym dokumentem zatwierdzonym przez radnych jest roczny budżet. Określa on zarówno dochody, jak i wydatki gminy, a więc pokazuje na co gmina może sobie pozwolić. O takich planach mówi się, że są albo rozwojowe, gdy pozwalają na zrealizowanie niezbędnych dla mieszkańców inwestycji, albo też na przeżycie, gdy pozwalają jedynie na utrzymanie istniejących i to niezbędnych instytucji samorządowych. Wtedy bowiem na zrealizowanie zadań zaspakajających najpilniejsze potrzeby ludności środków już nie wystarcza. Wójt Aleksandrowa Kujawskiego, Andrzej Olszewski podczas sesji Rady Gminy nie miał wątpliwości, jak określić przedstawiony radnym do zatwierdzenia plan finansowy na 2011 rok. - Podobnie jak w minionym roku, budżet 2011 roku jest budżetem rozwojowym – mówił wójt Andrzej Olszewski przed

Obrady prowadził Waldemar Bartczak w towarzystwie wiceprzewodniczacych: Stanisława Bonowicza i Grzegorza Jankowskiego. Obrady jak zwykle protokółowała Beata Kostrzewska (z prawej) głosowaniem. - Zaplanowaliśmy wiele inwestycji poprawiających warunki życia mieszkańców, zmieniających nasze wsie. Ale trzeba pamiętać, że nie ma takiej możliwości, abyśmy byli w pełni zadowoleni z budżetu, nawet gdybyśmy zaciągnęli ogromne kredyty na inwestycje. Po prostu

kołdra finansowa jest zawsze za krótka, bo potrzeby są nieograniczone. Musimy zawsze uwzględniać możliwości. Wójt Olszewski ma powody do zadowolenia. Jeśli planuje się dochody w kwocie 43,7 mln zł, a na inwestycje zamierza się wydać 17,2 mln zł, czyli

niemal połowę środków jaki uzyska to trudno mówić, że jest to budżet na przetrwanie. Oczywiście na tak dużą skalę inwestycji można sobie pozwolić pod warunkiem zaciągnięcia kredytów. Zrealizowanie inwestycji pociągnie bowiem za sobą wydanie z budżetu 41,6 mln zł. Jakby nie liczył to i tak

Galeria zdjęć w internecie www.kujawy.media.pl

I GAZETA ALEKSANDROWSKA I www.kujawy.media.pl

cały wysiłek skierowany jest na rozwój. - Efekty niektórych z nich, jak budowa kanalizacji, widoczne będą za kilka lat, ale o niej musimy myśleć już teraz - mówił wójt Olszewski. - Warto jednak zwrócić uwagę, że decydując się na zaciągnięcie kredytu, gmina Aleksandrów Kujawski środki te w całości zamierza przeznaczyć na zrealizowanie inwestycji – akcentuje Marek Buczko, skarbnik gminy. Najwięcej środków przeznaczonych zostało w tegorocznym budżecie aleksandrowskiej gminy na budowę kanalizacji. Drugi etap pochłonie 9,7 mln zł. Warto jednak zwrócić uwagę, że 4,5 mln zł stanowić ma dotacja ze środków pozabudżetowych. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku uda się podłączyć do oczyszczalni ścieków Rożno-Parcele. Podobnie jak w 2010 roku znaczne środki przeznaczone zostaną na inwestycje drogowe. W planie znajduje się budowa ulicy Krokusowej w Rożnie-Parcele (1,2 mln zł), ulic na osiedlu Chrobrego w Łazieńcu, wykonanie nawierzchni bitumicznej w Goszczewie na odcinku 420 metrów,

9

podobne prace planowane są w Grabiu, gdzie wykonana zostanie nawierzchnia w kierunku cmentarza. Pół miliona złotych kosztować będzie przebudowa drogi gminnej Słońsk Dolny- Wołuszewo (około 900 metrów) w Wołuszewie, ale i tutaj część środków pochodzić będzie z funduszu unijnego. Przebudowana zostanie droga w Wołuszewie. Gmina sfinansuje kosztem 550 tys. zł budowę ścieżki rowerowej w kierunku Ciechocinka. Inwestycja ta będzie realizowana przez Związek Gmin Ziemi Kujawskiej, który na to zadanie otrzyma znaczne dofinansowanie unijne. Wkład gminy pokryje zatem tylko część kosztów. Znaczącą pozycję w planie inwestycyjnym stanowi budowa świetlic w Łazieńcu i Wołuszewie. Na budowę oświetlenia placów zabaw, dróg przeznacza się 168 tys. zł. Na liście zadań znajduje się m.in. ulica 1000-lecia w Służewie, Pogodna i Okrężna w Stawkach, ulice w Rożnie-Parcele, plac zabaw w Odolionie.

Plan budżetu na 2011 rok radni przyjęli jednogłośnie. St.B.


ALEKSANDROWSKA I 10 I GAZETA www.kujawy.media.pl

Gmina Aleksandrów Kuj.

nr 46, styczeń 2011

Sołtysi liczą na granty

Razem można zrobić więcej Trzy sołectwa w gminie Aleksandrów Kujawski zdecydowały się na złożenie wniosków o przyznanie grantów Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej. Od II kwartału 2009 roku Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej realizuje Program Wspierania Aktywności Lokalnej pod nazwą „RAZEM MOŻEMY WIĘCEJ”. Stanowi on w nowej, zmodyfikowanej formie kontynuację Programu Wpierania Inicjatyw Obywatelskich, realizowanego za pośrednictwem Fundacji Polska Wieś 2000 im. Macieja Rataja w latach 2006-07, wzbogacony o doświadczenia nabyte przy realizacji tego już zakończonego i rozliczonego programu. W ramach tego przedsięwzięcia można ubiegać

się o wsparcie finansowe - w formie grantów nawet do 15 tys. zł. Wnioskowany grant nie może finansować całości kosztów przedsięwzięcia, a jedynie stanowić uzupełnienie udziału własnego wnioskodawcy, środków lub nakładów innych partnerów uczestniczących w realizacji projektu. - Nasza gmina dotąd nie korzystała z tej drogi pozyskania dodatkowych środków, ale trzech sołtysów: Mirosława Michalska ze Służewa, Jerzy Sztyler z Rudunek i Ryszard Królikowski z Ośna Drugiego zdecydowali się na podjęcie tych starań – mówi Monika Rolirad z Wydziału Pozyskiwania Funduszy, Kultury i Promocji Gminy Urzędu Gminy w Aleksandrowie Kujawskim. - Jest bowiem duża szansa otrzymania finansowego

wsparcia na sfinansowanie wydatków związanych z realizowaniem różnych form społecznej aktywności i trzeba z niej skorzystać. W Służewie chcą zakupić instrumenty muzyczne dla miejscowej orkiestry, wyremontować stare instrumenty, a część pozyskanych pieniędzy przeznaczyć na sfinansowanie nauki, dla tych którzy chcą się uczyć gry. Rudunki mają pomysł na atrakcyjne organizowanie wolnego czasu dla dzieci w wiejskiej świetlicy. Warto przypomnieć, że staraniem sołtysa Sztylera budowane jest ogrodzenie świetlicy. Stworzenie warunków do stałego przebywania w świetlicy wiąże się koniecznością zakupienia urządzeń do ogrzewania pomieszczeń. W Ośnie Drugim nie ma miejsca, gdzie mogliby

spotykać się mieszkańcy, więc uzyskane środki zamierza przeznaczyć się na zakup kontenera. Obiekty takie sprawdzają się w innych wsiach. Z grantu fundacji nie można finansować całości kosztów przedsięwzięcia. Musi on stanowić uzupełnienie udziału własnego wnioskodawcy. Wkładem własnym aleksandrowian będzie fundusz sołecki, przeznaczony na 2011 rok, praca społeczna oraz wolantariat. Jakie są szanse, że złożone wnioski zostaną pozytywnie rozpatrzone, trudno powiedzieć. Ważne, że poszukuje się dodatkowych źródeł rozwiązywania lokalnych problemów, w czym gmina Aleksandrów Kujawski wyróżnia się.

(bis)

Rocznica 66. wyzwolenia spod hitlerowskiej okupacji

Miejsca szczególnej pamięci 22 styczniu obchodzona będzie 66 rocznica wyzwolenia spod hitlerowskiej okupacji. Mieszkańcy gminy Aleksandrów Kujawski pamiętają o tych, którzy stracili życie w wyniku II wojny światowej, często za wolność i niepodległość. W ewidencji Miejsc Pamięci Narodowej aleksandrowskiego urzędu znajduje się sześć kart ewidencyjnych, dokumentujących powstanie grobów, historię leżących w nich ludzi na terenie zajmowanym obecnie przez gminę. Osobny rejestr istnieje w Urzędzie Wojewódzkim, gdyż państwo co roku przeznacza określone środki na utrzymanie miejsc pamięci. Na cmentarzu w Goszczewie (parafia Służewo) znajduje się mogiła zbiorowa trzech nieznanych żołnierzy Wojska Polskiego, w tej samej

miejscowości jest grób Władysława Mariańskiego. Ostatnio ustalono, że pochodził on z pobliskiego Podgaja. O tym, że jest to ofiara hitleryzmu informuje napis na piaskowej tablicy. Więcej szczegółów brak. W Ostrowąsie leży Bolesław Borkowski. Był pracownikiem fizycznym, należał do organizacji młodzieżowej „Strzelec”. Został rozstrzelany w okolicach Służewa na oczach matki w 1939 roku. W Ostrowąsie znaleziono grób Wawrzyńca Brożka z tabliczką, na której widnieje informacja, iż 5 listopada 1918 roku wstąpił do Wojska Polskiego. W księdze zmarłych widnieje zapis – zmarł 10.12.1918 roku w Brzeźnie. Jak zginął? Zbiorowa mogiła 23 żołnierzy Armii Radzieckiej, którzy wyzwalali Kujawy oraz 5 żołnierzy Wojska Polskiego znajduje się na cmentarzu w Otłoczynie. Nie znane są jednak ich nazwiska oraz okoliczności śmierci. W miejscowej parafii nie ma ksiąg dokumentujących

DYPLOMY KWALIFIKACJI. Aby pracować w administracji samorządowej, nie wystarczy tylko odpowiednie wykształcenie. Młodzi pracownicy muszą także odbyć służbę przygotowawczą. W Urzędzie Gminy Aleksandrów Kujawski zaświadczenie o odbyciu służby przygotowawczej z rąk wójta Andrzeja Olszewskiego (z lewej) otrzymali: Agnieszka Grabowska, Marcin Łukowski, Michalina Bratkowska, Izabela Szudzik, Agnieszka Adamczyk, Szymon Brzeziński, Natalia Słowińska. Na zdjęciu: zaświadczenie otrzymuje Marcin Łukowski (bis)

pochówek, co wcale nie oznacza, że gdzieś w archiwach ich nie ma. Miejscem pamięci narodowej, nie zaliczanym jednak do obiektów grobownictwa wojennego, choć warto i należy o nim pamiętać, choćby w rocznicę wyzwolenia spod hitlerowskiej okupacji, jest miejsce pochowku 54 szczątków zwłok wydobytych i ekshumowanych z lasów w Odolionie w 1945 roku. Zostały one przeniesione na cmentarz w Ciechocinku. Kto jednak tam leży, jakie są okoliczności ich śmierci? W „Przewodniku po upamiętnionych miejscach walk i męczeństwa lat 1939-1945” znajduje się krótka notka, że była to inteligencja ludności cywilnej. Dane personale siedmiu osób tam pochowanych mogą i powinny znajdować się w księgach zmarłych z roku 1945. Z tego co wiemy znajdują się one w archiwum Caritas we Włocławku. Personalia pozostałych osób nie zostały ustalone. Urząd Gminy liczy na każdą informację o osobach, którzy zginęli w czasie wojny, których dane personalne nie są znane. (p) fot. Urząd Gminy

Czas na wnioski Urząd Gminy w Aleksandrowie Kujawskim przystąpił do sporządzania „Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy”. Uchwałę w tej sprawie podjęła Rada Gminy 29 grudnia ub. roku. W związku z tym mieszkańcy mogą składać wnioski do tego opracowania w siedzibie urzędu (Słowackiego 12) w terminie do 14 lutego. Gmina przystąpiła także do opracowania przez fachowców prognozy oddziaływania na środowisko na potrzeby studium. Istnieje możliwość zapoznania się z niezbędną dokumentacją sprawy w siedzibie Urzędu Gminy. Także do 14 lutego mieszkańcy i zainteresowani mogą wnosić uwagi. (p)

Komisje Rady Gminy Aleksandrów Kujawski Podczs ostatnich wyborów samorządowych do Rady Gminy Aleksandrów Kujawski wybrano 15 osób. Listę ich wraz z podobiznami opublikowaliśmy w grudniowym wydaniu „Gazety”. Na czele rady stanął Waldemar Bartczak, pełniący tę fukcję w poprzedniej kadencji. Jego zastępcami są: Stanisław Bonowicz i Grzegorz Jankowski. Radni pracować będą w komisjach problemowych. Utworzono ich cztery. Wyboru komisji rewizyjnej dokonała cała rada. Oto składy komisji:

Komisja Rewizyjna Michał Guślakow – przewodniczący, Alicja Cichocka – zastępca przewodniczącego, Czesław Czarnecki, Bożena Kmieciak.

Komisja Budżetowa Edward Widz – przewodniczący, Krzysztof Korzeniewski – wiceprzewodniczący, Alicja Cichocka, Bożena Kmieciak, Piotr Rynicki, Jerzy Sztyler.

Komisja Gospodarki Przestrzennej, Komunalnej i Rolnej Czesław Czarnecki – przewodniczący, Jerzy Sztyler – wiceprzewodniczący, Stanisław Bonowicz, Grzegorz Jankowski, Jacek Krzyżyński, Konrad Matuszewski. LAS W ODOLIONIE. Napis na obelisku: „Miejsce uświęcone krwią mieszkańców, którzy oddali życie w walce z najeźdźcą hiterowskim. W tym miejscu oprawcy hitlerowscy w roku 1939 rozstrzelali obywateli polskich z powiatów aleksandrowskiego i toruńskiego

Komisja Zdrowia, Oświaty, Kultury, Sportu

Grób Władysława Mariańskiego w Goszczewie

Jacek Krzyżyński – przewodniczący, Barbara Kuraczyk – wiceprzewodnicząca, Michał Guślakow, Krzysztof Korzeniewski, Bożena Świątkowska.


nr 46, styczeń 2011

I GAZETA ALEKSANDROWSKA I

Gospodarka

www.kujawy.media.pl

11

Zima na wsi

Chleb musi dotrzeć do ludzi Zima dała się mocno we znaki. Choć mróz zelżał, zrobiło się cieplej, wcale nie oznacza, że wszystkie utrudnienia związane z mrozami bezpowrotnie minęły. Czego jak czego, ale chleba ludziom nie może zabraknąć. Nie ma znaczenia, że spadł śnieg i drogi zawiało. Chleb musi dotrzeć do mieszkańców każdego dnia i to wczesnym rankiem. Dla piekarni Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Konecku to normalność. Po to w końcu jest, aby produkować chleb, bułki i inne pieczywo.

- Każdego dnia piekarnię opuszcza tysiąc bochenków, a jak zbiegną się święta to oczywiście o wiele więcej – mówi Marian Nowak, kierownik. - Samochody pod piekarnię zajeżdżają po godzinie piątej, aby najpóźniej o szóstej dotrzeć do sklepów. Na trzy trasy wyjeżdżają: Andrzej Kotas, Marek Rutkowski i Stefan Śmieszny. Jedną - w kierunku Aleksandrowa Kujawskiego, Przybranowa, Zakrzewa, Sędzina, Walentynowa; drugą - Świętego i Kruszynka, a trzecią - Zakrzewa. Pojazdy mają do pokonania po kilkadziesiąt kilometrów. O każdej innej porze roku

Przyczepa z dużym pojemnikiem na pieczywo gotowa do wyjazdu, gdy droga okazała się nieprzejezdna dla samochodów

Woda jest niezbędna do istnienia każdego życia – jest bezwonna, bez smaku, bezbarwna. Aby być zdrowym, codziennie trzeba przyjąć w napojach i posiłkach około dwóch i pół litra. Ważne jest zatem, jaka to woda, bo ma decydujący wpływ na zdrowie. Stanowi ona 2/3 organizmu człowieka i jest głównym składnikiem płynów ciała, m. in. krwi i limfy. Płyny te zapewniają komórce właściwe funkcjonowanie. Tworzą dla komórki odpowiednie środowisko i umożliwiają komunikację. Woda nie jest substancją odżywczą, ale jest niezbędna dla organizmów żywych. Zawartość jej znacznie się zmienia, w zależności od wieku. Woda pitna powinna zawierać przede wszystkim magnez i wapń, które stanowią o jej twardości, ale są niezwykle istotne dla ustroju człowieka. Niedobory tych pierwiastków w organizmie można uzupełniać właśnie poprzez spożycie wody bogatej w te substancje. Rozporządzenie dotyczące wody do spożycia określa dolny zakres twardości wody do spożycia jako 60 mgCaCO3/l, zaś magnezu na 30 mg/l. Tylko w tych dwóch przypadkach określone są minimalne stężenia parametrów dopuszczone

z dojazdem nie ma problemów, nawet kiedy na trasie spotkać można dziury. Zimą, gdy spadnie śnieg jeździ się oczywiście gorzej, ale przecież to normalność. Gdy na trasie mieszkają rolnicy, np. hodowcy krów, którzy muszą każdego dnia odstawiać mleko, lub mieszkają dzieci chodzące do szkół, wtedy łatwiej, bo drogi są odśnieżane przez mieszkańców. Sytuacja w grudniu była tak trudna, że w gminnej spółdzielni zaczęto myśleć o własnym pługu zamontowanym do ciągnika. Jak popada i zawieje, to trudno nawet z piekarni wyjechać. Teren do drogi musi być więc oczyszczony. Najtrudniejsze warunki drogowe zazwyczaj panują na drodze do Kruszynka i Świętego. Za lasem tworzą się zaspy, które trudno pokonać. Ale śnieg na jezdni, a nawet ślizgawica nie są dla kierowców wożących pieczywo i inne środki spożywcze do sklepów najgorsze. Problem zaczyna się z chwilą odwilży, kiedy na drogach tworzą się lodowe muldy. Wtedy, nawet na głównej drodze, asfaltowa nawierzchnia zamienia się w najgorszą drogę polną – pełną dziur i wyboi. Pokonanie nawet krótkiego odcinka nie tylko trwa długo, ale zamienia się w koszmar. Przykładów nie trzeba długo szukać. Tak się dzieje na ważnej, ruchliwej

WARTO WIEDZIEĆ

NA BUDOWIE. Rozpoczęta w minionym roku budowa trzech silosów zbożowych dla Gminnej Spółdzielni „Samopomoc Chłopska” w Konecku z nastaniem zimy zamarła. Trudno przecież prowadzić ziemne roboty w temperaturze poniżej dziesięciu stopni. Ale gdy tylko przyszła odwilż, na budowie pojawili się robotnicy wraz z ciągnikiem. - Wykopy zalewane są wodą i trzeba z nich nieustannie wypompowywać wodę – mówi Henryk Goździewski. - Pozbywanie się jej nadmiaru utrudnia lód, więc łyżką koparki trzeba go rozbić i usunąć. Operator Marek Cierpisz, ma zatem sporo roboty. drodze Koneck-Przybranowo. A kiedy w Chromowoli pękła rura wodociągowa i woda zamarzła, kilkudziesięciometrowy odcinek trudno było przejechać. Niektóre odcinki są w tak złym stanie, że samochodem nie sposób przejechać. Wtedy dla GS zostaje ostatnia deska ratunku – własna przyczepa z zamontowanym na niej pojemnikiem do przewożenia pieczywa oraz ciągnik. Pokona każde nierówności. Kierowcy i mieszkańcy sygnalizują jeszcze jeden problem. W minionym roku część drogi w

Konecku, w kierunku do Przybranowa została zmodernizowana, zbudowano chodnik, mający poprawić bezpieczeństwo. Wydawać by się mogło, że warunki jazdy także zimą poprawią się. Okazuje się coś wręcz odwrotnego. Pługi w obawie przed wjechaniem na chodnik zgarniają śnieg tylko z części drogi. Zrobiło się wąsko, a chodniki wcale nie są ośnieżane, więc ludzie nadal chodzą poboczem. (bis)

WARTO WIEDZIEĆ

Co ważne w wodzie, którą codziennie pijemy? do spożycia. Wprawdzie związki wapnia i magnezu znajdują się także w pożywieniu, niemniej zawarte w wodzie są przez organizm przyswajane w znacznie większym stopniu, ponieważ są łatwo absorbowane w przewodzie pokarmowym.

Jaka woda lepsze: miękka czy twarda? Badania nad wpływem twardości wody na zdrowie człowieka prowadzone były przez wielu naukowców od szeregu lat. Z publikacji T. Wojtaszka „Woda-strumien życia”, (czerwiec 2008) wynika, że jak podaje Polskie Towarzystwo Magnezologiczne są dowody na to, że twarda woda, zawierająca większe ilości takich biopierwiastków jak, magnez i wapń, może być zdrowsza od miękkiej, ponieważ na terenie gdzie występuje, zaobserwowano niższą zapadalność na choroby układu krążenia. Przykła-

dem są mieszkańcy Gruzji, którzy pijąc wodę twardą, w mniejszym stopniu cierpią na choroby miażdżycowe i dożywają sędziwego wieku. Inaczej jest w Finlandii, której obywatele mający do dyspozycji wodę miękką, polodowcową, częściej zapadali na choroby serca i umierali nawet w młodym wieku. Zwrócił na to uwagę polski uczony, - prof. Julian Aleksandrowicz - pisząc w tej sprawie list do ówczesnego prezydenta Finlandii Urho Kekkonena. W związku z tym problemem władze fińskie zleciły opracowanie kompleksowego programu zaradczego. Tak powstał projekt profilaktyczny pod nazwą Nord Kareliia, w którym uwzględniono również m.in. suplementowanie wody składnikami mineralnym. W ciągu 25 lat trwania kampanii liczba zgonów z powodu chorób serca i naczyń krwionośnych w Północnej Karelii zmniejszy-

ła się o 75 proc. W latach 70-tych potwierdzono, że u osób pijących miękką wodę śmiertelność z powodu chorób serca jest o 20 proc. wyższa, a spożywanie wody pozbawionej elektrolitów

prowadzi do zmian stałości składu elektrolitowego płynu pozakomórkowego. Niezbędnym składnikiem wody do prawidłowego funkcjonowania organizmu jest sód. Pierwiastek ten znajduje się w każdej,

najmniejszej nawet komórce, zapewnia prawidłową czynność mięśni i nerwów, a przede wszystkim reguluje ilość wody, jaką organizm zatrzymuje lub wydala przez nerki.

Gdy za dużo Nadmiar sodu u zdrowego człowieka, podobnie jak wody, wydalany jest z organizmu z potem i moczem, jednak zbyt duża podaż sodu w diecie wpływa na podwyższenie ciśnienia tętniczego. Sód zatrzymany w organizmie działa jak gąbka, wiążąc płyny, wypłukując magnes czy potas i zwiększając pragnienie. Stopniowo dochodzi do zwiększania wagi, powstawania obrzęków i wspomnianego nadciśnienia tętniczego. A stąd już, niestety, niedaleko to poważnych powikłań zdrowotnych - udaru mózgu, wylewu czy rozwoju niewydolności krążenia. Sód sprzyja także rozwojowi miażdżycy, osteoporozy, chorób nerek i przewodu pokarmowego. Warto więc, pijąc wodę, zwracać uwagę na jej skład. Źle jest dla organizmu, gdy w wodzie nie ma żadnych składników, ale równie źle gdy niektórych jest za dużo. rek


ALEKSANDROWSKA I 12 I GAZETA www.kujawy.media.pl

Organizacje społeczne

nr 46, styczeń 2011 Galeria zdjęć www. kujawy.media.pl

Po wyjeździe z powodów rodzinnych Wioletty Pomianowskiej, inicjatorki i założycielki Stowarzyszenia Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej „Bądźmy Razem” w Aleksandrowie Kujawskim organizacja z powodzeniem kontynuuje formy działalności, jakie prowadzono od czasu jej powstania. Po raz ósmy w Miejskim Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim odbyło się spotkanie z Mikołajem, połączone z licytacją na wyjazd rehabilitacyjny dla podopiecznych. W zabawie wzięło udział kilkadziesięcioro dzieci z miasta i powiatu aleksandrowskiego. Towarzyszyło im rodzeństwo, opiekunowie, znajomi i liczna grupa wolontariuszy. Nim do MCK przyjechał Mikołaj (wcielił się w niego Tomasz Skibiński) z paczkami dla podopiecznych stowarzyszenia, wszyscy wzięli udział w losowaniu nagród. Była to nietypowa loteria – wszystkie losy były wygrane. Kłopot momentami powstał jedynie wtedy, gdy chłopiec wylosował lalkę lub podobną dla dziewcząt nagrodę, więc losowanie powtarzano. Najwięcej było jednak maskotek, którymi bawią się zarówno dziewczęta jak i chłopcy. Później w rytmach żywych melodii tańczono i bawiono się, z niecierpliwością oczekując na przybycie Mikołaja. Ten na szczęście MCK nie ominął,

Bardzo udany dla UKS Jedynka działającego przy Publicznej Szkole Podstawowej Nr 1 w Aleksandrowie Kuj., okazał się 2010 rok. W klubie, który istnieje od 1997 roku działają trzy sekcje unihokeja, lekkoatletyczna i piłki nożnej, w których trenuje około 80 uczniów. Pomimo słabej bazy treningowej i niewielkich środków finansowych, jakimi dysponuje klub, w ubiegłym roku odniósł wiele znaczących sukcesów. Niewątpliwie największym z nich, było zdobycie

Chwile razem choć śnieg stopniał, przyjechał sobie znanym środkiem lokomocji z torbami pełnymi prezentów. Na zakończenie spotkania odbyła się licytacja. Szkoda tylko, że tę część zorganizowano na zakończenie imprezy, gdy wiele dzieci wraz z opiekunami opuściło salę. Plon z licytacji nie był więc tak obfity jak rok temu, kiedy dzięki zebranym środkom udało się zorganizować w czerwcu wyjazd o lunaparku w Solcu Kuj. Dla wielu był on wielkim przeżyciem. Jest nadzieja, że zebrane środki zostaną uzupełnione o inne i jednak do wyjazdu na turnus rehabilitacyjny dojdzie. Wśród gości widzieliśmy Urszulę Paprocką – przewodniczącą rady miejskiej, Wojciecha Rogowskiego - radnego Aleksandrowa, Arkadiusza Gralaka - radnego powiatu, członka zarządu powiatu, który przybył z córeczkami Alicją i Zuzanną. Stowarzyszenie w minionym roku należało do aktywniejszych organizacji społecznych w powiecie. Jedną z form były organizowane z różnych okazji integracyjne spotkania. Możemy tylko przypomnieć, że wspólnie z toruńskim

Stowarzyszeniem „Równe Szanse”, kierowanym przez Irenę Krajewską, i Miejskim Centrum Kultury zorganizowano w kwietniu integracyjnego „Zajączka”. Każde dziecko brało czynny udział w zabawie, konkursach,, przygotowano jak zwykle słodycze, napoje i ciastka. W maju aleksandrowska grupa brała udział w festynie na toruńskim lotnisku, latem dzieci miały okazje zwiedzić Rancho w Nowym Ciechocinku. Oglądały konie, kucyki, osiołki, skorzystano też z wycieczki wozem konnym, jaką zorganizowali gospodarze rancha. Od czasu wyjazdu Wioletty Pomianowskiej (przyjechała na mikołajkowe spotkanie, gorąco witana) aleksandrowskim stowarzyszeniem „Bądźmy razem” kieruje zarząd w składzie: Agnieszka Wlazło – prezes, Agnieszka Wojciechowska – zastępca prezesa, Wanda Pohnke – sekretarz, Agnieszka SzwajkowskaLudwig – skarbnik, Elżbieta Cybulska – członek. Komisja rewizyjna: Małgorzata Buczkowska, Irena Wypij, Katarzyna Żerebecka.

Tekst i zdjęcia: St.B.

UKS Jedynka zadowolony z sukcesów sportowych w minionym roku mistrzostwa województwa w rozgrywkach unihokeja chłopców i awans do Mistrzostw Polski, które wiosną odbędą się w Elblągu. Należy podkreślić, że w ubiegłorocznych rozgrywkach klub nie doznał porażki na żadnym etapie rozgrywek. Bardzo dobrze radzili sobie również lekkoatleci. Wiosną drużyna chłopców w czwórboju LA zajęła 6 miejsce w finale wojewódzkim w Grudziądzu, a

jak i klubowych. W sezonie w punktacji indywidualnej 2009/2010 klub posiadał w srebrny medal mistrzostw rozgrywkach klubowych wywalczył B. Zieliński. jedną drużynę występującą Jesienią sztafeta chłopw lidze okręgowej młodziców 8x1000m zdobyła ków, która bardzo dobrze w Bydgoszczy brązowy medal Pomimo słabej bazy radziła sobie w treningowej i nie- rundzie wiomistrzostw wielkich środków sennej. Zespół województwa w finansowych, jakimi biegach przełajo- dysponuje klub, w wygrał wszystkie wych. ubiegłym roku od- sześć meczy niósł wiele znaczą- kontrolnych, a w lidze w 8 cych sukcesów Działalność meczach odniósł sekcji piłki noż7 zwycięstw nej to rywalizacja zarówno i doznał jednej porażki, w rozgrywkach szkolnych

kończąc rundę na drugim miejscu za drużyną Włocłavi Włocławek. Do rozgrywek sezonu 2010/2011 klub zgłosił trzy drużyny w kategorii orlików, młodzików i trampkarzy. W rundzie jesiennej najlepiej radził sobie zespół młodzików, który na półmetku rozgrywek jest wiceliderem ligi okręgowej i na wiosnę powalczy o zwycięstwo. Trampkarze zakończyli rywalizację na 5 miejscu, natomiast orlicy zajmują

6 miejsce. Bardzo dobrze spisała się drużyna orlików w rozgrywkach Pucharu TP im. M. Wielgusa zajmując 5 miejsce w finale wojewódzkim w Żninie. W rozgrywkach szkolnych ,,Piłkarskie Piątki” klub zakończył rywalizację na ćwierćfinałach wojewódzkich. Ponadto klub wystąpił w kilku różnych turniejach zarówno piłki nożnej jak i unihokeja zajmując w nich czołowe miejsca. (p)


nr 46, styczeń 2011

I GAZETA ALEKSANDROWSKA I

Kultura

www.kujawy.media.pl

To był najtrudniejszy okres w 50-letniej historii MCK

Białe wakacje z zabawami

Wreszcie na prostej

Zimowe ferie, rozpoczynają się w tym roku 31 stycznia a skończą 11 lutego. Jak każdego roku burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego, organizacje pozarządowe i placówki kulturalno-oświatowe na czas ferii zimowych przygotowały dla dzieci i młodzieży z terenu miasta wiele atrakcji. Chętni będą mogli wziąć udział w licznych konkursach, zawodach sportowych, zajęciach plastycznych, karnawałowych zabawach, półkoloniach, itp. Akcja „Białe wakacje” zawsze cieszy się dużym zainteresowaniem. Organizatorzy już dziś zapraszają do czynnego udziału w przygotowywanych zajęciach. Szczegółowy plan ferii dostępny będzie na stronie miasta www. aleksandrowkujawski.pl

Po dwóch latach zmagań o należne środki na utrzymanie Miejskiego Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim placówka wychodzi na prostą. Przetrwanie tego najtrudniejszego w 50-letniej historii okresu było możliwe dzięki pomocy ludzi dobrej woli – mówi dyrektor Mariusz Trojanowski. Poprzednia Rada Miejska głosami grupy rządzącej miastem przez dwa lata drastycznie zmniejszała planową przez burmistrza dotację dla Miejskiego Centrum Kultury, co spowodowało, że pod koniec minionego roku zadłużenie wobec różnych wierzycieli wyniosło około 280 tys. zł.

Angielski w konkursie

Przed aleksandrowskim Miejskim Centrum Kultury Dziękuję prezesowi - Nie płaciliśmy wynagrodzeń pracownikom, składek na ubezpieczenie społeczne, podatków, nie regulowaliśmy w terminie rachunków za prąd, wodę, ścieki – wylicza dyrektor MCK Mariusz Trojanowski. - Przetrwanie tego najtrudniejszego w 50-letniej historii okresu było możliwe dzięki pomocy ludzi dobrej woli. Szczególnie chciałbym podziękować Adamowi Karbowniczkowi, prezesowi Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Wodociągowej za to, że mimo narosłego długu nie pozbawiono nas bieżącej wody, śmieci były regularnie wywożone. Ze zrozumieniem kłopotów finansowych MCK podchodzili inni wierzyciele. Energetyka cierpliwie czekała na spłacenie długu nie odcinając energii, bo bez prądu nie byłoby ogrzewania, budynek trzeba byłoby zamknąć. W tym czasie momentami zawieszano normalną działalność, aby wynająć pomieszczenia każdemu kto tylko zaoferował za nie jakiś grosz. To w tym czasie w MCK można było kupić nawet majtki,

13

z czego niektórzy śmieli się, bo salę na parterze wynajęto firmie prowadzącej handel obwoźny. Ten najtrudniejszy okres MCK ma za sobą. W grudniu nowo wybrana Rada Miejska zaakceptowała propozycję burmistrza zwiększenia dotacji do wielkości pozwalającej na spłacenie długów. Dotacja na długi - Nie licząc rachunków, które jeszcze w tym roku przychodzą, rok 2010 zamknęliśmy na zero – mówi dyrektor Trojanowski. - Z projektu budżetu na 2011 rok wynika, że będziemy mogli prowadzić normalną działalność. Chcę przypomnieć, że w tym roku MCK obchodzić będzie 50-lecie istnienia. Niektórzy twierdzą, że MCK powinien na siebie zarabiać, wprowadzić opłaty za udział w kołach zainteresowań, bo podobno tak robią inne samorządowe domy kultury. - Dom kultury nie jest instytucją powstałą do zarabiania pieniędzy - tłumaczy dyrektor Mariusz Trojanowski. - To specyficzna jednostka samorządowa,

która realizuje określone zadania związane z najogólniej mówiąc rozbudzaniem zainteresowań kulturalnych mieszkańców. Instytucja kultury nie ma prawa pobierać opłat za prowadzenie statutowej działalności. Komercyjna działalność związana z kulturą możne być prowadzona w budynku domu kultury, ale najpierw musi być zagwarantowana statutowa działalność taka jak, jak plastyka, nauka śpiewu, gra na instrumentach itp. I na to muszą być środki. Kiedy komercja? Dopiero gdy ten warunek zostanie spełniony wolne pomieszczenia mogą być wykorzystywane komercyjne, przez komercyjne firmy. Aby te lokale oferować do komercyjnego wykorzystania, to najpierw trzeba je mieć. Aleksandrowski MCK na razie ich nie posiada. Wejście w nowy rok bez długów nie rozwiązuje wszystkich problemów MCK, a jednym z najważniejszych jest remont sali widowiskowej i dokończenie rozbudowy. W minionym roku

stracona została historyczna szansa uzyskania nawet 4 mln zł ze środków unijnych, bo zadłużony MCK musiał wycofać wniosek o pieniądze na inwestycję.

Publiczne Gimnazjum Towarzystwa Salezjańskiego w Aleksandrowie Kujawskim organizuje I Powiatowy Konkurs Wiedzy o Krajach Anglojęzycznych dla uczniów szkół gimnazjalnych powiatu aleksandrowskiego. Celem konkursu jest m.in. motywowanie uczniów do nauki języka angielskiego. Jedna szkoła może zgłosić do konkursu maksimum 4 uczestników. Konkurs odbędzie się 15 marca o godz. 10 w PGTS przy ul. Chopina 24. Konkurs rozgrywa się w dwóch etapach: I szkolny - polega na rozwiązaniu w języku polskim testu z wiedzy na temat krajów anglojęzycznych, II powiatowy - rozwiązanie testu zawierającego 40 pytań dotyczących wiedzy na temat krajów anglojęzycznych. Pytania testowe napisane są w języku angielskim i w tym języku trzeba odpowiadać. Informacji na temat konkursu udziela koordynator konkursu: Joanna Piernikowska, tel: (54) 282-20-13.

Odzyskana wiarygodność Taka sytuacja wprawdzie się nie powtórzy, ale przecież miasto ze swoich środków remontu sali widowiskowej nie przeprowadzi, bo ich nie ma. - Jestem pragmatykiem i wykorzystam wszystkie możliwości pozyskania funduszy z zewnątrz – mówi Trojanowski. - Na pewno tak dużych pieniędzy jakie straciliśmy w minionym roku nie otrzymamy, ale jakieś środki na pewno będzie można uzyskać. Najważniejsze, że odzyskaliśmy wiarygodność finansową, a to podstawowy warunek o staranie się o pieniądze zewnątrz. Pamiętajmy, że nawet gdy je uzyskamy, w co wierzę, bo mamy dobry projekt, to musimy mieć wkład własny.

Turniej piłkarski w hali 30 stycznia br. (niedziela) w Hali Sportowej Towarzystwa Salezjańskiego w Aleksandrowie Kujawskim odbędzie się Salezjański Turniej Noworoczny Jana Bosko. Patronat nad imprezą objęli posłowie na Sejm RP: Marek Wojtkowski i Łukasz Zbonikowski. Kilkanaście drużyn województwa kujawsko-pomorskiego zmierzy się w fazie grupowej, po której rozpocznie się etap pucharowy. Zapisy i wszelkie informacje na www.stn.w.of.pl. Oprócz rozgrywek piłkarskich przewidziano liczne atrakcje dla kibiców w postaci konkursów wiedzy sportowej i sprawności fizycznej. (p)

(J.P.) Po ubiegłorocznym turnieju

Gotowe na wymarzony ślub Nie tak łatwo zorganizować ślub, o czym doskonale wiedzą ci, którzy przeszli ten ważny moment w życiu. Trzeba nie tylko wybrać miejsce uroczystości i przyjęcia dla gości, ale przede wszystkim suknię ślubną. Ale, jak stwierdzają panie, wybrać najładniejszą kreację, którą zapamięta się na całe życie to wcale nie takie proste, z czego panowie nie zdają sobie sprawy.. Po imprezie z pewnością łatwiej będzie podjąć decyzję w co się ubrać. Odbyła się 16 Galeria zdjęć stycznia w zabytkowym Pałacyku w internecie Trojanowskich w Aleksandrowie www. Panie ubrane w kujawy.media.pl Kujawskim. różne stroje ślubne przygotowane przez Salon Ślubny „Laura”, zajęły miejsce na barokowych

schodach pałacyku, a później w towarzystwie panów (było ich tylko trzech, więc musieli zmieniać partnerki) zaprezentowali swoje kreacje gościom. Jak przystało na taką uroczystość, pokaz odbywał się przy dźwiękach znanych melodii granych przez zespół muzyczny Uniwersum, a stroje można było dokładnie obejrzeć, bo pary przechodziły przed oczami widzów kilkakrotnie. Trudno wyobrazić sobie ślub bez sesji zdjęciowej, więc można było zobaczyć, jak ta część uroczystości odbywa się. Zdjęcia robiono na czarnym tle, co pozwoliło na podkreślenie urody pań i sukien, bo w pokazie o to głównie chodziło. Nie pokusimy

się ocenić, która z kreacji była najładniejsza, bo to kwestia indywidualnego gustu. Obecna na pokazie Urszula Paprocka, przewodnicząca rady miejskiej Aleksandrowa Kujawskiego przeżyła chwilę wzruszenia, bo okazało się, że jeden z fotogramów będących oprawą scenografii przedstawiał ślub jej córki sprzed kilku lat. Zrobiła więc pamiątkowe zdjęcie pod... zdjęciem córki i zięcia. - Taki pokaz to ciekawa inicjatywa promocyjna, która powinna być kontynuowana - mówi przewodnicząca rady. Tekst i fot. St.B.


ALEKSANDROWSKA I 14 I GAZETA www.kujawy.media.pl

nr 46, styczeń 2011

Historia

Historia opisana 80 lat temu w „Tajnym Detektywie”

Pan zastrzelił panią i siebie Ta tragiczna historia wydarzyła się 24 sierpnia 1931 roku. Opisał ją w numerze 35 z 13 września 1931 roku Ilustrowany Tygodnik Kryminalno-Sądowy „Tajny Detektyw”. Spokojna i cicha dotąd mieścina Aleksandrów Kujawski, licząca około 12.000 ludności, przeżyła w końcu ubiegłego miesiąca ponurą tragedię małżeńską, zabójstwa żony przez tamtejszego lekarza kolejowego, Władysława Jastrzębskiego, który następnie również pozbawił się życia. Tajemnica śmierci, którą oboje małżonkowie zabrali z sobą do grobu, da się może trochę wyjaśnić, kiedy przyjrzymy się od początku tej niecodziennej tułaczce życiowej dwojga, zdawaćby się mogło, kochających się serc. Władysław Jastrzębski urodził się w Hubczy na Ukrainie, gdzie też ukończył studia, praktykując następnie na lekarza w klinice carskiej prof. Otta w Petersburgu. Po ukończeniu praktyki młody i niedoświadczony jeszcze życiowo, ożenił się po raz pierwszy w Rosji, trafiając jednakże na małżonkę, która mu zupełnie nie odpowiadała. W dodatku zupełnie jej nie kochał. Przyszła wojna europejska, która też pociągnęła w szeregi i dra Jastrzębskiego.

Urodziwa pielęgniarka W jednej z potyczek na Ukrainie został ranny i przewieziony do szpitala w Charkowie. Tam poznał nadzwyczaj urodziwą Rosjankę, Simę Iwanównę, która pełniła w tym że szpitalu obowiązki pielęgniarki. Młoda, pełna temperamentu, urodziwa dziewczyna wywarła ogromne wrażenie na swym pacjencie, który powracając do zdrowia, coraz częściej starał się o pozyskanie jej względów. Młoda pielęgniarka również pokochała swego pacjenta, bądź co bądź o 13 lat od siebie starszego, tak że w końcu postanowili dotąd razem iść drogą życia.

Zjednoczenie w miłości Pewnego dnia, po powrocie Jastrzębskiego do zdrowia, obydwoje szpital opuścili. Od tej chwili oboje już się nie rozstawali nigdy. W wirze walk frontowych, gdzie padały tysiące istnień ludzkich, wspólnie nieśli swą wiedzę i pomoc, on jako lekarz, ona zaś jako pielęgniarka. W ogniu dział, w huku kartaczów te dwa serca, poprzysięgły sobie dozgonną miłość. Po wybuch rewolucji w Rosji, oboje, przezwyciężając ogromne trudności, wstępują do polskiej formacji na Syberii i dopiero z

O komentarz do wydarzeń sprzed 80 lat poprosiliśmy burmistrza dr Andrzeja CIEŚLĘ, historyka, często zajmującego się przeszłością miasta oraz Zdzisława STANNEGO, od urodzenia mieszkańca Aleksandrowa Kujawskiego, który mimo słusznego wieku (85 lat) doskonale pamięta fakty, które wielu uleciały już z pamięci. Z publikacji „Tajnego Detektywa” wynika, że Aleksandrów Kujawski w 1931 roku miał aż 12 tys. mieszkańców. Pod względem ich liczby był zatem zbliżony do obecnego miasta. Nie było wtedy jednak ani osiedla mieszkaniowego przy ul. Szkolnej, znajdowało się tam szczere pole, miasto

Z soboty na niedzielę 24 sierpnia br. (1931 rok) odbył się u dra Jastrzębskiego wieczorek, na który zaproszono kilka osób z miejscowej inteligencji, który przeciągnął się do północy. Wśród gości panował nastrój bardzo wesoły, suto bowiem zakrapiano toasty winem, którego nie skąpił zawsze gościnny dr Jastrzebski, będąc sam tegoż wieczora w niezwykłym humorze. W sercu jednak czaiła się ukryta myśl, która miała się zrealizować jako epilog w godzinę później. O godzinie 1-wszej w nocy zaproszeni goście, żegnani serdecznie przez oboje gospodarzy, udali się do domów, pozostała tylko jeszcze siostra dra Jastrzębskiego, która również w pół godziny później doprowadził sam dr jastrzębski do pokoju na parterze.

Rozległy się strzały

Okno pokoju budynku poczty, gdzie wydarzyła się opisana tragedia sprzed 80 lat końcem roku 1920 udaje się im zbiec do Polski. Tutaj Iwanówna przechodzi z prawosławia na katolicyzm, łącząc się jednocześnie węzłem małżeńskim z drem Jastrzębskim. Otrzymuje on potem w roku 1921 stanowisko lekarza kolejowego w Aleksandrowie Kujawskim. Jako lekarz zdobywa sobie tam ogólne uznanie, a jako człowiek, miłość swych podwładnych, a nawet i mieszkańców całego Aleksandrowa. Zdawać się mogło, że nic już nie stoi im na przeszkodzie, aby po tyloletniej tułaczce mogli sobie należycie w pięknie uwitym gniazdku wypocząć. Niestety, nie było im to widocznie przeznaczeniem. Miłość ich miała się wkrótce rozwiać w ponurej rozłące.

Namiętność do kieliszka Oto dr jastrzębski, słabowity, ciągle niedomagał, a nawet ostatnio poważnie był chory; pomimo to lubił bardzo często zaglądać do kieliszka, przez co więcej jeszcze popadał w stan zupełnego wyczerpania i apatii do życia. Młodsza o wiele lat od niego małżonka, w pełni życia i temperamentu, nie mogła się do tego faktu przystosować, bowiem to życie inaczej sobie kiedyś wyobrażała; a najwięcej z tego cierpiała, że nie mogła mieć dziecka. Z dala od swojej ojczyzny i rodziny, nie miała tutaj kogoś bliskiego, czuła się przeto osamotniona i w przyszłości swej stale wi-

kończyło się za budynkiem szkół salezjańskich. Czy to nie błąd autora? - Nic podobnego – mówi burmistrz dr Andrzej Cieśla. Przed I wojną światową, kiedy byliśmy pod zaborami miasto liczyło 11 tys. mieszkańców. Wtedy jednak kwitło, bo jako miasto pograniczne rozwijało się i żyło z przemytu i czynności celnych. Po odzyskaniu niepodległości, kiedy

działa się jako istota, która już szczęścia w życiu swem nie zazna. Stała się przeto nerwową i drażliwą, a zwłaszcza w stosunku do męża. Chcąc rozerwać się, urządzała często przyjęcia i wieczorki, na których wesoła bawiła się w męskim towarzystwie. Dr. Jastrzębski z natury nadzwyczaj zazdrosny o swą młodą żonkę, znosił jednak to wszystko, nie chcąc doprowadzić do rozłamu i sądząc, że w końcu wszystko to jakoś się ułoży. Nade wszystko cierpiał, że los nie chciał obdarzyć go dzieckiem, które wniosłoby może pomiędzy nich jakiś cel w życiu. Mijały jednak miesiące, lata, na oczekiwaniu dziecka...Życie ich obojga, chociaż w oczach społeczeństwa było nader poprawne, w nich samych się powoli rozkładało, wkradać zaczął się rozdźwięk, który z czasem się potęgował.

Ostatni wieczór W końcu lipca br. przybyła w odwiedziny z Warszawy siostra dra Jastrzębskiego, Janina Krajewska, która co pewien czas u nich zamieszkała, chcąc spędzić w Aleksandrowie wakacje. Oboje małżonkowie z wizyty tej ogromnie się ucieszyli, była to bowiem kobieta, która postępowaniem swojem starała się rany powstałe zagoić i małżonków pogodzić. Dla Jastrzębskiej była ona bardzo wyrozumiała, uważając ją jako typ kobiety, o prawym charakterze.

zlikwidowano granicę popadło w biedę, a z biedą związana była wielodzietność. Wzdłuż głównej ulicy, jaką stanowiła dzisiejsza Słowackiego umieszczone były drewniane budy, w którym mieszkało po kilka rodzin, mających nawet po kilkanaścioro dzieci. A skąd lekarz kolejowy na poczcie? - Kolej i poczta były jedną instytucją, dlatego lekarz mieszkał w tym budynku. Lekarze dobrze zapisali się w historii miasta. Warto wspomnieć o zmarłym w 1917 roku okuliście i chirurgu Silberbartcie, a także Jerzym Idsonie, który przed I wojną światową jako stażysta angażował się w działalność Polskiej Organizacji

Pożegnawszy ją serdecznie, wrócił na górę do mieszkania, gdzie w pół godziny później, rozległy się strzały rewolwerowe. Przybyli domownicy, ujrzeli krew ścinający widok: w nogach łóżka w negliżu, leżała skulona Jastrzębska, wzdłuż zaś łóżka – Jastrzębski. Rewolwer leżał na ziemi, z ran sączyła się krew. Oboje nie żyli, nigdzie żadnych śladów walki, któreby wskazywały na jakiś spór pomiędzy małżonkami. Na stole leżała kartka, zawierająca ostatnią wolę samobójcy o następującej treści: „Na wypadek śmierci mej żony „Simy”, cały mój majątek tak nieruchomy, jak również pozostały w gotówce, zapisuję swej siostrze Janinie Krajewskiej oraz jej córce Wandzie. 24.VIII. 1931. Dr. Wł. Jastrzębski” Że działał on z przytomnością umysłu, posłużyć może, że początkowo napisał datę 23, a kiedy się zorientował, że już jest po północy, a więc inna data, cyfrę 23 przekreślił, kładąc datę 24.VIII. 1931 r. Poza tem władze, ani też rzekomo domownicy żadnych innych listów nie znaleźli, któreby mogły lepiej oświetlić tło tego ponurego dramatu. Władze policyjno-sądowe po przeprowadzeniu dochodzeń wdały orzeczenie, że dr Jastrzębski zastrzelił uprzednio śpiącą małżonkę, a następnie tą sama bronią popełnił samobójstwo. Przyczyn tego kroku niestety urzędowo nie zdołano ustalić. Na prośbę rodziny, nie porobiono też żadnych pośmiertnych zdjęć zabitych. To też pomimo różnych wersji tajemnicę śmierci zabrali oni do grobu i kto wie, czy kiedy ona się właściwie ujawni. Śmierć obojga niezwykle cenionych w Aleksandrowie małżonków wywarła naprawdę przygnębiające wrażenie w całej okolicy Kujaw. Toteż pogrzeb zmienił się w olbrzymią manifestację miejscowej ludności, a nie wyłączając nawet Żydów. Wspólna mogiła na cmentarzu przyjęła do siebie dwoje rozbitków życiowych, którym los zawistny dał dobry byt materialny, nie dał natomiast tego, co ogólnie nazywa się „szczęściem małżeńskim”.

Wojskowej, a w latach 1934-39 pracował jako lekarz. Zginął w Starobielsku zamordowany przez Sowietów, podobnie jak doktor Jerzy Kamiński. Zdzisław Stanny miał pięć lat, jak na poczcie zdarzyła się ta tragedia. - Wtedy na poczcie pracowała moja cioci Zofia Kranik, a wuj Lucjan Gołębiewski mieszkał obok, w blokach kolejowych – wspomina pan

Stanisław Breliński

Zdzisław. - Żona pana doktora pracowała w starostwie lub w banku. O wypadku mówiło się długie lata. Pamiętam, że jedna z wersji mówiła, iż do morderstwa doszło w dolinie, a nie w mieszkaniu. Ciocia Zosia mówiła, że to było przykładne małżeństwo. Ale z kolei komendant policji Józef Wiśniewski, zresztą mój wujek, twierdził, że powodem był spór o majątek i zdrada małżeńska. Prawdą jest, że doktor lubił wypić, stąd imprezy w jego domu. Tragiczna śmierć Jastrzębskich odbiła się szerokim echem po mieście i okolicy, a pogrzeb był wielkim wydarzeniem.


nr 46, styczeń 2011

I GAZETA ALEKSANDROWSKA I

Kultura Strażacy z OSP Raciążek w Warszawie z Jerzym Owsiakiem

www.kujawy.media.pl

15

RACIĄŻEK. Jubileuszowy konkurs

Fot. NADESŁANA

Gdybym był malarzem...

POMPA OD WOŚP DLA OSP RACIĄŻEK. Osiem jednostek OSP z woj. kujawsko-pomorskiego, w tym jako jedyna z powiatu aleksandrowskiego OSP z Raciążka otrzymało przed finałem XIX Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy pompę pływającą. Specjalna uroczystość odbyła się w Warszawie, a strażakom urządzenia przekazał Jerzy Owsiak. W delegacji z Raciążka uczestniczyli: Janusz Postrach - prezes OSP, Jerzy Zabłocki, Krzysztof Dąbrowski, Piotr Kostecki i Łukasz Sikorski. - Przed wyborami od marszałka województwa otrzymaliśmy urządzenie do selektywnego powiadamiania. Sygnał na komórki strażaków o akcji daje dyżurny w Aleksandrowie Kuj. - mówi prezes Postrach Strażacy byli współorganizatorami gminnego finału WOŚP. Impreza odbywała się w remizie, przygotowali ognisko, przy którym mieszkańcy bawili się. Na ulice wyszli wolontariusze, odbyła się licytacja gadżetów. Zebrano w sumie 5.508,11 zł Padł więc spektakularny rekord w zbiórce. Raciążek jest małą wsią i gminą, ale okazuje się, że mieszkańcy mają ogromne i gorące serca.

Nigdy nie narzekała na swój los, choć 82 lata, jakie przeżyła, przypadły na trudne warunki, dziś młodzi powiedzieliby - niewyobrażalnie trudne. Do Ireny Kotlarz, mieszkanki Aleksandrowa Kujawskiego, przywiodła mnie prośba radnego Stefana Aleksiuka, aby pokazać jej przepięknie wykonywane wieńce ze słomy. Od lat ozdabiają one kościół parafialny na Piaskach. Na dowód dostarczył kilka zdjęć, wykonanych w ostatnich latach. Widać na nich kunszt artystki, precyzję wykonania oraz pomysł, by każdego roku jakiś inny element był niepowtarzalny. - Żadna ze mnie artystka, bo do tej pracy potrzeba tylko chęci, czasu i pomysłu – mówi zaskoczona pani Irena, gdy pytamy o jej dzieła. Przed laty, kiedy mieszkałam w Wysocinku ksiądz poprosił, by coś przygotować dla uświetnienia uroczystości dożynkowej w kościele, więc trudno było mu odmówić. Tym księdzem był nieżyjący już Czesław Kotlarz, proboszcz bądkowskiej parafii. Nie miała wtedy pojęcia, jak się do tej roboty zabrać, od czego zaczynać, co przygotować, bo nigdy nie miała okazji przy niej nawet podglądać innych. Wtedy wiele pomógł sąsiad, kolega Henryk Szortyka, który wykonał stelaż przedstawiający pług. Teraz go było jedynie „ubrać”. Wykonana praca tak się spodobała, że na następny rok przyszło zamówienie na podobne dzieło na powiatowe święto. Tym razem była to snopowiązałka, wtedy najnowocześniejsze urządzenie na wsi, za którym wzdychał każdy gospodarz.

W Raciążku w grudniu odbył się II etap XX Wojewódzkiego Konkursu Plastycznego dla Dzieci „Gdybym był malarzem…”. W imprezie wzięło udział 33 dzieci. z Ciechocinka, Aleksandrowa Kujawskiego, Bądkowa, a nawet Włocławka i Chełmży. Podczas realizacji prac konkursowych prowadzone były warsztaty przez Pawła Lewandowskiego-Palle, artystę malarza profesora ASP we Wrocławiu oraz mgr Marię Reszkiewicz z Galerii i Ośrodka Twórczości Dziecka w Toruniu. Jury przyznało następujące nagrody i wyróżnienia: Grupa wiekowa 7-9 lat. I nagroda: Dominika Chaberska (ZS Raciążek), Justyna Czerwińska (SP Ciechocinek), Zofia Kołowrocka (PRiMa Ciechocinek); III nagroda: Sara Lityńska (PRiMa Ciechocinek), oraz Julia Kozłowska i Adam Milewski (oboje SP Ciechocinek). Wyróżnienie Szymon Wierzbowski (SP Ciechocinek) Grupa wiekowa 10-12 lat. I nagroda Marta Adamczyk (PRiMa Ciechocinek), II Joanna Sobczak (GOK Raciążek), III - Maja Twardowska (PRiMa Ciechocinek).

Wyróżnienie Martyna Waśkowska (MCK Aleksandrów Kujawski) i Max Ubieta (PRiMa Ciechocinek). Grupa wiekowa 13-15 lat. I - Natalia Dorocka (MCK Ciechocinek), II Damian Centkowski, (PG Bądkowo) i Anna Drzewucka (PRiMa Ciechocinek), III - Sebastian Kappes (PG Ciechocinek) i Mateusz Szczerbetka (PRiMa Ciechocinek). Wyróżnienie Konrad Urbański (PG nr 1 Chełmża). - Konkurs jest jedną z niewielu imprez dwuetapowych, organizowanych w Polsce – mówi Agata Ceglewska, dyrektor GOK w Raciążku. - Od 20 lat cieszy się niesłabnącym powodzeniem, na stałe wpisał się w kalendarz imprez kulturalnych. XX edycja konkursu była podsumowaniem wszystkich dotychczasowych. Z tej okazji został wydany katalog na płycie CD z reprodukcjami prac laureatów z lat 1991-2009. Wielu laureatów naszego konkursu kontynuuje zainteresowanie sztuką, są wśród nich studenci uczelni plastycznych i zawodowo związani z tą dziedziną. Podczas konkursu została zorganizowana wystawa jubileuszowa, składająca się ze zgromadzonych prac laureatów,

Wernisaż w GOK GOK stał się jedną wielką galerią prezentującą ponad 300 obrazów. Na wernisaż zaprosiliśmy ich autorów. Uhonorowaliśmy w ten sposób tych, których kariera udowadnia celowość organizowania tego typu przedsięwzięcia, jest to tym większa satysfakcja, że są to dzieci ze wsi i ma małych miejscowości. (jp) Fot. Nadesłane

Ludzie

Zwyczajna ciekawa praca Później przyszły powiatowe dożynki w Wysocinie, a na nie wieniec z orłem, który górował nad innymi. - Zostałam więc artystką dożynkową mimo woli – śmieje się pani Irena. - Nawet wtedy gdy przeprowadziliśmy się z mężem do Aleksandrowa Kujawskiego, po latach okazało się, że te dawne doświadczenia przydały się do upiększania miejskiego kościoła. Na dowód ma kilka zdjęć przedstawiających wieńce z ostatnich lat. - Ten zrobiony w tym roku, który zdobił kościół do października będzie chyba

ostatnim - zapowiada. Rozmowa schodzi na okres młodości, warunki życia, problemy przed jakimi stanęła jako młoda dziewczyna, zwłaszcza podczas wojny. - Mieszkaliśmy wtedy w Kujawce, niedaleko Bądkowa – wspomina. - Nadszedł czas wojny 1939 roku. Pamiętam, że 26 sierpnia ojciec pożegnał się z rodziną i wyjechał z kartą powołania do wojska. Miałam wtedy 12 lat, trzy lata młodszego brata i schorowaną matkę, która w 1943 roku umarła na gruźlicę. Może ta choroba uratowała nas od wywózki, bo Niemcy zostawili nas w spokoju, w obawie przed chorobą, a gospodarstwo też nie zachęcało do przejmowania, bo budowa domu była dopiero w planach rodziców, a te przerwała wojna. Ojciec już 3 września dostał się do niewoli i po pobycie w lagrach został wywieziony w głąb Rzeszy na roboty. Przez kilka miesięcy nie wiedzieliśmy co się z nim stało, czy żyje, aż do czasu kiedy znajomy przyniósł z Włocławka list jaki dostał na poczcie. Ojciec żyje, jest na gospodarce u bauera. Matka z radości Jeden z wieńców

dała posłańcowi dobrej wiadomości bochen chleba, a ten był na wagę przeżycia. Ojca zobaczyłam dopiero po sześciu latach, w 1945 roku, kiedy wrócił do domu. Później, w 1948 roku był ślub z Tadeuszem, mającym gospodarstwo w sąsiedztwie, przenosiny do Wysocinka, trudne lata pracy na roli, która dochodów nie przynosiła, ale pozwalała przeżyć. - Prąd pojawił się w naszym gospodarstwie dopiero w 1962 roku – rzuca pani Irena na dowód, w jak prymitywnych warunkach przyszło żyć. - Dla nas było to wielkie święto. Dziś bez prądu, wody nikt nie wyobraża sobie życia. Myśmy tej cywilizacyjnej wygody byli w młodości pozbawieni. Po prostu takie były czasy, o których zapomina się. Dzisiejsze nie są ani gorsze ani lepsze. Są po prostu inne. Nas cieszyło to, na co dziś nawet nikt nie spojrzy. Haftowanie, szydełkowanie, robienie serwet, poduszek – to dla mnie normalność, bo miałam spryt w rękach. Wykonany gobelin do tej pory wisi na ścianie. Dziś idzie się do sklepu i co potrzeba, kupuje. Nam starym ludziom przyszło żyć w innych warunkach, co nie znaczy że bez radości, zadowolenia, szczęścia. W 1978 roku Kotlarzowie zdecydowali się przenieść do Aleksandrowa Kujawskiego. Tu na obrzeżach miasta zajęto się ogrodnictwem, a

Własnoręcznie wykonany gobelin zdobi mieszkanie Ireny Kotlarz z Aleksandrowa Kujawskiego

przy ulicy Kochanowskiego 50 zbudowano bliźniak. Męża wprawdzie od dwóch lat, po 60 latach zgodnego małżeństwa, już nie ma, są za to dzieci – trzy córki i syn oraz trzynaścioro wnucząt i prawnucząt. Córka Renata i syn Jerzy - mieszkają w Aleksandrowie Kujawskim, Zofia jest na gospodarce niedaleko, a najstarsza Hanna po stu-

diach osiadła w Ostródzie, gdzie pracuje w zakładach mięsnych. Oto zwykła, aleksandrowska rodzina. A co do wieńca na ten rok, to wprawdzie pani Irena zarzeka się, że to już koniec, to jednak nie byłbym tego w stu procentach pewien. St.B.

„GAZETA ALEKSANDROWSKA” Wydawca: Wydawnictwo Kujawy www.kujawy.media.pl Adres: ul. Słowackiego 8, 87-870 Aleksandrów Kuj., Redaktor naczelny Stanisław Białowąs tel. 600-15-68-05, t/fax 0-54 237-05-05 e-mail: stanislaw.bialowas@wp.pl Przyjmowanie reklam: 608 455 658,, 600-15-68-05 nakład: 6.000 egz.


16

I GAZETA ALEKSANDROWSKA I

nr 46, styczeń 2010

WOŚP

www.kujawy.media.pl

Roman Bajadalski (w środku) aktywnie licytował Śpiewa Natalia Herzberg

Gra Wojciech Kochanowski

Udany finał z sercem w tle

Elwira Dąbrowska, Oliwia Gmińska i Maja Przybylska z SP nr 3 na trasie

Udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy wzbudza wielkie emocje, o czym można było przekonać się, rozmawiając z wolontariuszami XIX finału, a w aleksandrowskim sztabie było ich w tym roku około sześćdziesięciu. Dla Artura Spychalskiego i Roberta Jętczaka to był wielki dzień, bo znowu pobili rekord.

Urszula Paprocka, przewodnicząca rady po licytacji

Tort trafi do wolontariuszy

- W minionym roku zebraliśmy 1.106,80 złotych i w tym roku postanowiliśmy ten rekord poprawić – mówi Artur. - To wcale nie jest takie proste, kiedy do puszki trafiają jedynie monety i to mniejszych nominałów. Na miasto ruszyliśmy po godzinie 6.00, a zbiórkę zakończyliśmy tuż przed 18.00. Byliśmy wszędzie, gdzie tylko mogliśmy iec spotkać ludzi. Pod koniec dnia puszka była niemall pełna. Zebraliśmy 1.297,95 zł i mamy satysfakcję, że osiągnęliśmy taki wyniki. To ich kręci. Od kilku lat biorą udział w orkiestrze. Artur i Robert są uczniami „Hubala”. Zapowiadają, że w przyszłym roku, podczas jubileuszowej WOŚP zbiorą jeszcze więcej. Powody do zadowolenia ma Łukasz Wochna, który zebrał 1187,97 zł. Wielu wolontariuszy miało w puszce po 400 złotych, co też uznawane jest za bardzo dobry wynik. Finał w Miejskim Centrum Kultury rozpoczął się o godz. 17.00, ale ekipa licząca pieniądze do pracy przystąpiła wcześniej. Około 16.00 z puszkami przyszły

Elwira Dąbrowska, Oliwia Gmińska i Maja Przybylska (wszystkie są uczennicami Szkoły Podstawowej nr 3). W niewielkiej sali MCK za stołem przy liczeniu pieniędzy zastaliśmy: Barbarę Kłaczyńską – komendantkę aleksandrowskiego hufca, która od lat aktywnie uczestniczy w akcji, Joannę Kraszewską, Halinę Jaworską i Halinę Weimiler (pracownice MCK). Liczenia sporo, bo hojność wyrażała się dużą ilością monet niskich nominałów. Chyba wyczyszczone zostały z nich wszystkie skarbonki i portfele. Przed MCK grupa chłopaków dzieli się wrażeniami ze zbiórki. Wśród nich Jakub Molenda, Krystian Ryszewski, Michał Kościelecki (mówi z zadowoleniem, że ma na swoim koncie 450 złotych), Emil W Wesołowski, Bartosz Ehlert. Jednym z najmłodszych wolontariuszy był Kacper Sobierajski z IV klasy „trójki”, a najmłodszym Patryk Stachowiak. Sztab w MCK, jak co roku obejmował poza miastem, także kilka sąsiednich wsi - Stawki, Ostrowąs, Odolion, Nieszczewy. Odłączyło się jedynie Bądkowo, które przekazało pieniądze do Zakrzewa. Ale i tak zebrano rekordową kwotę – 22.033 zł. Finał otworzył występ orkiestry strażackiej, później swój program przedstawił zespół Gama, po nim zagrał zespół muzyczny Laughter w składzie: Miłosz Nowak (gitara) z Alek-

sandrowa, Natalia Herzberg z Raciążka (śpiew), Damian Borowski z Ciechocinka (perkusja). Wszyscy są uczniami „Ogrodnika”. Wśród gości byli m.in. wicestarosta Adam Potaczek, radny powiatowy Lotfi Mansour, przewodnicząca rady miejskiej Urszula Paprocka, wiceprzewodniczący rady Cezariusz Pilewski, radni Zbigniew Sołtysiński i Wojciech Rogowski, wiceburmistrz Jerzy Erwiński. Od dawna takiej reprezentacji samorządowców nie było w finale WOŚP. Nim wystąpił zespół jazzowy Synkopa z MCK odbyła się licytacja gadżetów, którą prowadził, jak zwykle niezawodny, Tomasz Skibiński, do którego puszki wrzucano pieniądze, bo także je zbierał. Ten punkt finału w Aleksandrowie Kujawskim zawsze należy do emocjonujących i zabawnych. Ostatnim przedmiotem licytacji był tort ufundowany przez zakład cukierniczy Szulca z Ciechocinka. Od lat wylicytowuje go burmistrz Andrzej Cieśla i tak się i tym razem stało. W puszce wylądowało 600 zł. Tort przekazał do podzielenia wolontariuszom, z podziękowaniami za ich aktywny udział. Burmistrz Cieśla od początku związany jest z orkiestrą Owsiaka, był jej organizatorem w Aleksandrowie i przez pierwsze pięć lat szefem sztabu. Mocnym akcentem finału było, tradycyjne już, światełko do nieba, czyli pokaz sztucznych ogni. Tekst i fot. St.B.

Galeria zdjęć na www. kujawy.media.pl

uje

Burmistrz Andrzej Cieśla dzięk uczestnikom XIX finału WOŚP

Liczenie zebranych pieniędzy

Artur Spychalski i Robert Jętcz ak znowu pobili rekord


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.