Najlepsza reklama w „Gazecie Ciechocińskiej”. Tel. 608-45-56-58, 600-15-68-05, 794-22-44-30 Zapraszamy do czytania „Gazety Ciechocińskiej” w wersji elektronicznej. Strona internetowa: www.kujawy.media.pl I N F O R M A C Y J N O - P U B L I C Y S T Y C Z N E
CIECHOCIŃSKA
ISSN 2083-7054
CIECHOCINEK
reklama
www.kujawy.media.pl
P I S M O
wrzesień 2013, nr 31 (III rok) 0 zł
SAMORZĄD. O co chodzi władzom miasta? Okazuje się, że wcale nie o odkorkowanie w weekendy ulic w centrum, lecz zarobianie na kierowcach przyjeżdżających do Ciechocinka
Parkometry w uzdrowisku W Ciechocinku mogą nastąpić radykalne zmiany dla kierowców. Coraz częściej mówi się bowiem o wprowadzeniu parkometrów i rozszerzeniu płatnego parkowania nie tylko na całej długości ulic, ale również i na nowych miejscach. We wrześniu o sprawie ustawienia w Ciechocinku parkometrów rozmawiano na posiedzeniu komisji komunalnej. - Będę wnioskował do budżetu na 2014 rok o zabezpieczenie pieniędzy na parkometry w Ciechocinku – zapowiedział radny Paweł Kanaś. - Ale już jest przygotowany na kolejną sesję projekt uchwały – zapewnił Leszek Dzierżewicz, burmistrz Ciechocinka. - Problemem jest to, jak będziemy egzekwować opła-
ty, jeżeli mamy wytyczone na ulicach miejsca do parkowania, a ktoś sobie zaparkuje na ulicy poza linią – zauważył radny Bartosz Różański. - Teraz pobieramy opłaty od kreski do kreski przy ulicy. A tak się opłat nie pobiera. Opłaty pobiera się za parkowanie na całej długości danej ulicy. W uchwale wskazaliśmy konkretne ulice, a nie obszar ograniczony kreskami. I choćby ktoś postawił samochód na skrzyżowaniu, to nie dość, że dostaje mandat, to jeszcze uiszcza opłatę parkingową – wyjaśniał radny Kanaś. - Myślę, że jeśli firma, która zamontuje parkometry, będzie rygorystycznie pobierała opłaty za parkowanie, to wpływy do budżetu gminy podwoją się – zapewnił burmistrz. - Nie tylko wpływy będą większe. Wprowadzając parkometry można objąć strefą
Obecnie w Ciechocinku parkuje się „od kreski do kreski” płatnego parkowania nowe ulice. Choćby ulicę Brata Alberta – mówił radny Kanaś. – Można zaoferować mieszkańcom korzystne abonamenty. Przy tych stawkach za parkowanie przyjezdni zaczną korzystać z parkingów zewnętrznych, na przykład z tego przy ulicy Kolejowej. Sprawę poruszono również
dwa dni później podczas posiedzenia komisji finansowej. - Wpływy z opłaty parkingowej wyniosły 23 tysiące 124 złote, wynika ze sprawozdania finansowego gminy za pierwsze półrocze tego roku. Jakie były w takim samym okresie roku poprzedniego? – pytał podczas wrześniowego posiedzenia komisji finansowej rady, wiceprze-
wodniczący rady Waldemar Świeczkowski. – Ta kwota rośnie czy spada? - To są wielkości porównywalne. Nie wydaje mi się, żeby to była tendencja spadkowa – mówił burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Jeśli te kwoty byłyby coraz mniejsze, być może w przyszłym roku warto rozważyć wprowadzenie w Ciechocinku parkometrów? – zastanawiał się W. Świeczkowski. - Informowałem już, że przygotowany jest projekt uchwały zmieniającej zasady funkcjonowania parkingów i wprowadzenia w mieście parkometrów – poinformował radnego burmistrz. - Czy ten projekt będzie zawierał zmianę dotyczącą rozszerzenia dni płatnego parkowania? – pytał radny Wojciech Marjański. - U nas płatne parkowanie obowiązuje przez sześć dni w
tygodniu, również w sobotę. Natomiast zmieniły się przepisy, więc przypuszczam, że zaproponujemy radzie rozszerzenie płatnego parkowania również na niedziele i święta – zapewnił burmistrz. - I słusznie, bo szczególnie w weekendy do Ciechocinka wjeżdża najwięcej samochodów – stwierdził radny Mirosław Satora. - Mało tego. Będę wnioskował o rozszerzenie strefy płatnego parkowania na nowe ulice – zapowiedział radny Paweł Kanaś. - Ustawienie parkometrów i ich obsługę zlecimy firmie zewnętrznej, wyłonionej w przetargu. Ona zajmie się stroną organizacyjną, na przykład zatrudnianiem ewentualnych pracowników. Gmina otrzyma wynegocjowaną procentowo sumę wpływów – wyjaśniał L. Dzierżewicz. Tekst i fot. (strz)
V POWIATOWY RAJD ROWEROWY
OŚWIATA. Co z dodatkowymi zajęciami w ciechocińskich przedszkolach?
Przedszkolaki bez angielskiego
OGŁOSZENIA DROBNE DAM PRACĘ: – wymagane wykształcenie minimum średnie, komunikatywność, praca również dla osób już zatrudnionych. Tel. 669 272 838
- Komisja sprawdziła przygotowanie szkół i przedszkoli do nowego roku szkolnego. Jesteśmy bardzo zadowoleni z rezultatów. Placówki zostały unowocześnione. Zasługuje na podkreślenie fakt, że w gimnazjum przygotowano aulę siłami pracowników, w szkole podstawowej zakupiono nowe meble, pomalowano klasy. Poza tym każda z dyrektorek ma pełno pomysłów co do następnego roku – wyjaśniała Karolina Rytter, przewodnicząca komisji oświaty rady miasta. Dokończenie na str. 4
Fot. Marcin Strych
W ciechocińskich przedszkolach i szkołach rozpoczął się nowy rok szkolny. Rada sprawdzała jak placówki zostały przygotowane. Pytano również o wolne miejsca w przedszkolach i sposób rozwiązania w tych placówkach problemu z zajęciami dodatkowymi.
Relacja z imprezy rowerowej na stronie 14
CIECHOCIŃSKA I 2 I GAZETA nr 31, wrzesień 2013
www.kujawy.media.pl
Wydarzenia promocja
MUZYKA. IX edycja festiwalu „Blues bez Barier”
Blues pod tężniami
KALENDARIUM Roman Czarniecki i Stowarzyszenie Artystyczne Romantyki Czar zapraszają 7 października o godz. 19.15 do Szpitala Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnego „Polex” w Ciechocinku na koncert inaugurujący wystawę „Sztuka jesienna – artyści z ulicy Bema”. Wystawę poprzedzi występ grupy „Poemuz” z udziałem Sławy Parackiej. Akcja potrwa ok. tygodnia. Wstęp wolny. W ramach XVI Ogólnopolskich Spotkań Teatralnych w piątek, 11 października odbędzie się spektakl komediowy pt. „Babski kabaret”, w którym skecze, monologi i piosenki zaprezentują Lidia Stanisławska, Barbara Wrzesińska i Emilia Krakowska. Z kolei 20 października zaplanowano komedię pt. „Gwiazda i ja”, nawiązującą do prawdziwych wydarzeń z 1985 roku, kiedy do domu w Nowej Anglii puka gwiazda Hollywood Bette Davis szukająca noclegu z powodu strajku hotelarzy w Nowym Jorku; wyst. Magdalena Zawadzka i Anna Gornostaj. Bilety można kupić w sekretariacie ciechocińskiego MCK od poniedziałku do piątku w godz. 10.00-18.00 i godzinę przed spektaklem w teatrze. Rezerwacja pod nr tel. 698 988 227. III Rock Hill Festiwal już 12 października o godz 18.00 w sali widowiskowej Gminnego Ośrodka Kultury w Raciążku. Wstęp – 5 zł. Zagra m.in. punk-rockowy zespół C-14. Szczegóły wkrótce na stronie: www.gok-raciazak.eu oraz na bieżąco na oficjalnym profilu www.facebook.com/RockHillFestival.
Jubileuszowy koncert Zdrowej Wody podczas IX edycji festiwalu „Blues bez Barier 2013” We wrześniu w Muszli Koncertowej w parku Zdrojowym odbył się festiwal bluesowy „Blues bez Barier 2013”. Zagrały zespoły z Polski i zza granicy. Odbył się również jubileuszowy koncert naszej ciechocińskiej Zdrowej Wody. „Blues bez Barier” to impreza muzyczna z tradycjami. W tym roku festiwal zagościł na ciechocińskiej scenie po raz dziewiąty. Po raz pierwszy „Blues bez Barier” stał się festiwalem międzynarodowym. - Otwiera to nowe możliwości prezentacji artystów z całego świata. Bluesowe święto w Ciechocinku jest od kilku lat odnotowane w kalendarzu polskich festiwali bluesowych jako ważne dla muzyki i odbiorców. Coraz większa liczba przybywających na koncerty potwierdza zwyżkującą formę imprezy i żywe zainteresowanie – wyja-
Sześciu \ na jednego Właścicielka jednego z aleksandrowskich lokali gastronomicznych znalazła (23 września) swojego pracownika leżącego na ulicy. Mężczyzna miał zakrwawioną głowę i ogólne potłuczenia. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, iż na ulicy podbiegło do niego ośmiu mężczyzn, bez powodu przewrócili go i kopali po całym ciele. Mężczyzna opisał funkcjonariuszom jak wyglądali sprawcy. Chwilę później funkcjonariusze zatrzymali opisywanych dwóch mężczyzn. Jak się okazało, 19 i 20latek to mieszkańcy Aleksandrowa Kuj.. Sprawcom grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
śniał Sławomir Małecki, dyrektor artystyczny festiwalu „Blues bez Barier” i muzyk zespołu Zdrowa Woda z Ciechocinka. Na scenie Muszli Koncertowej w parku Zdrojowym dla publiczności zagrały: MGM (Polska), Open Blues (Polska), The Cell (Czechy), Zdrowa Woda i zaproszeni goście (Polska) oraz Danny Bryant Band (Wielka Brytania). Imprezę prowadzili redaktorzy Zdzisław Pająk oraz Jerzy Misiurski. W tym roku Zdrowa Woda obchodzi jubileusz 25-lecia działalności artystycznej. Z tej okazji podczas wrześniowego festiwalu zagrała specjalny koncert, w którym wystąpiła z grupą muzyków związaną z zespołem. - W koncercie Zdrowej Wody wzięli udział muzycy, którzy z ze-
społem już kiedyś występowali. Nie wszystkich udało się niestety ściągnąć do Ciechocinka. Byli też dwaj młodzi gitarzyści, którzy wygrali konkurs gitarowy. Zagraliśmy dwa, trzy utwory z nowych produkcji, były też tak znane utwory, jak na przykład „Piwo” – mówił S. Małecki. Zdrowa Woda z okazji swojego jubileuszu gra sporo koncertów. Ale to nie wszystko... - Pracujemy nad płytą. I co ważne, Zdrowa Woda na jubileusz nie wyda składanki, tylko nagrywa zupełnie nową płytę. Do studia wejdziemy na przełomie września i października. Płyta ukaże się – jak wszystko dobrze pójdzie – na przełomie roku. Będzie to już dziesiąty krążek – zapowiedział Sławomir Małecki. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki
promocja
Złodzieje na torowisku W trakcie patrolu policjanci zauważyli mężczyznę i młodego chłopaka, którzy opuszczali rejon torowiska przy ul. Narutowicza w Aleksandrowie Kuj. . Starszy z nich dźwigał worek. Okazało się, że znajduje się w nim pięć obciążników kolejowych. Mężczyzna był kompletnie pijany. Trafił do aresztu, a 13-latka przekazano rodzicom. Obu czeka sąd.
Z OSTATNIEJ CHWILI
Miasto przejęło Niedawno rada powiatu pozytywnie zaopiniowała pomysł przekazania Ciechocinkowi pozostałych odcinków dróg powiatowych. W sumie ponad cztery kilometry tras. W miniony piątek ciechocińska rada podjęła uchwałę o zaliczeniu tych ulic do kategorii dróg gminnych. Znaczną większość ulic należących do powiatu Ciechocinkowi już przekazano. Teraz rada zdecydowała, że drogami gminnymi staną się te, których wcześniej nie brano pod uwagę, a znajdują się w obszarze miasta i te, w przypadku których okazało się, że trzeba było uregulować ich status prawny. Są to: ulica Wołuszewska (1664 metry), Aleja 700-lecia – skrzyżowanie od drogi Nieszawskiej w stronę Raciążka (424 metry), ul. Lipnowska – od ul. Nieszawskiej do ul. Wojska Polskiego (183 metry), Nieszawska – skrzyżowanie ul. Lipnowskiej i Al. 700-lecia do końca
ogrodzenia cmentarza (1017 metrów), Plac Gdański (183 metry), ul. Mickiewicza – od skrzyżowania z ul. Wojska Polskiego w kierunku Słońska Górnego (101 metrów), ul. Armii Krajowej – od ul. Zdrojowej do ul. Słowackiego i Nieszawskiej (877 metrów). Uchwałę o zaliczeniu ulic do kategorii dróg gminnych podjęto jednogłośnie. Wejdzie ona w życie od 1 stycznia 2014 roku. Ciechocinek jest jedyną gminą w powiecie aleksandrowskim, która zdecydowała się przejąć drogi powiatu w swoich granicach. Po 1 stycznia w mieście będą już tylko gminne, prócz ul. Kopernika, która nadal jest trasą wojewódzką. Warto dodać, że teraz miasto będzie musiało zadbać o nawierzchnię tych ulic, które są w złym stanie technicznym, mowa tu choćby o znacznym odcinku ul. Wołuszewskiej. Do sprawy wrócimy. (strz)
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Uzdrowisko
nr 31, wrzesień 2013
3
W SZPITALU UZDROWISKOWO-REHABILITACYJNYM „POLEX” W CIECHOCINKU
Relaksacja w nowym stylu z zewnątrz, choćby szum przepływającego roztworu soli. To należało wyciszyć. Jednocześnie roztwór musi mieć przez cały czas stałą temperaturę. A ponieważ jest używany kilka razy, trzeba było rozwiązać problem filtrowania, oczyszczania chemicznego i bakteriologicznego. Cała przeznaczona do tego aparatura musiała powstać i powstała. Konieczne były też próby całego systemu – wyjaśnia dyrektor Jarosz.
Od kilkunastu miesięcy w Szpitalu Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym „Polex” w Ciechocinku prowadzone są zajęcia z biofeedback’u, podczas którego pacjenci uczą się samodzielnego wprowadzania w stan relaksacji. Biofeedback to pierwszy krok. Kolejnym jest rozwinięcie tej metody terapii i instalacja w „Polexie” specjalnej komory R.E.S.T., w której pacjent będzie doznawał głębokiego wyciszenia w stanie braku grawitacji. Komora ma wreszcie ruszyć w październiku. O co chodzi? Komora R.E.S.T to system bazujący na zminimalizowaniu bodźców, jakie docierają do człowieka z zewnątrz – grawitacja, dźwięk, obraz. Seans relaksacyjny będzie się odbywał pod okiem psychologa. Pacjent wpierw zostanie wprowadzony w stan wyciszenia metodą biofeedback’u. Następnie przez określony czas będzie przebywał w komorze R.E.S.T. unosząc się w specjalnym roztworze soli o stałej temperaturze, zbliżonej do temperatury ciała. Wrażenie jest takie, jakby pływało się w Morzu Martwym. Odcięcie od bodźców zewnętrznych pozwoli mu na wejście w stan głębokiej relaksacji. Całość działa
Wanna do hydromasażu. Przy urządzeniu kierownik Joanna Reniecka wreszcie uruchomimy tę terapię i będziemy mogli zacząć przyjmoregenerująco, jak głęboki sen. Dować pierwszych pacjentów – zadatkowo na pacjenta będzie działał pewnia Krzysztof Jarosz, dyrektor leczniczy roztwór soli, pomagający Szpitala Uzdrowiskowo-Rehabiliw procesie rehabilitacji. Zabieg bętacyjnego „Polex” w Ciechocinku. dzie trwał od 15 do 45 minut. - To w Polsce nowa metoda. Stosowana jest, z tego co wiem, w Poznaniu, w Bydgoszczy. W polskich uzdrowiskach nie spotkałem się z taką metodą poprawiania zdrowia fizycznego i psychicznego. Metoda jest stosowana szeroko w Stanach Zjednoczonych w przypadku sportowców. Myślę, że w październiku
W „Polexie” niedawno zakończono urządzanie specjalnego pomieszczenia z komorą R.E.S.T. - Kapsuła jest już gotowa. Trwało to dość długo, bo to nowość. Musieliśmy rozwiązać kilka problemów, które pojawiły się w czasie montażu. Na przykład do komory nie mogą docierać bodźce
Warto przypomnieć, że Szpital Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjny „Polex” oferuje też zabiegi bardziej tradycyjne, zarówno jeśli chodzi o rehabilitację, jak i odnowę biologiczną w wersji SPA. Do osiągnięcia stanu równowagi przyczynić się może choćby: czekoladowe upojenie (15 min) – 18 zł, kąpiel w czekoladzie (15 min) – 18 zł, kąpiel w miodzie, kąpiel w mleku (po 15 min) – 18 zł, masaż z algami morskimi czy na bazie miodu „słodka rozkosz”, kąpiel w mleku kozim z płatkami róż (15 min) – 18 zł. W ramach Wellness & SPA oferowany jest też nowy zabieg – kąpiel solankowa EPSOM. Sól EPSOM klasy kosmetycznej jest solą o wysokiej wartości terapeutycznej. Kąpiele i okłady solankowe działają kojąco i regenerująco. Zabieg trwa 10 minut i kosztuje 15 zł.
W sezonie 2013 ciechociński Szpital Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjny „Polex” zapewnia kilkadziesiąt zabiegów rehabilitacyjnych, do tego w atrakcyjnych cenach. Oto przykłady: BALNEOTERAPIA. Kąpiel solankowa – 10 zł, kąpiel solankowa PLUS – 15 zł (nowość!). FIZYKOTERAPIA. Wśród licznych zabiegów w ofercie szpitala można znaleźć: jonoforezę, diadynamik, prądy Kotza – po 5 zł. HYDROTERAPIA. Kąpiel perełkowa, perełkowo-ozonowa, hydromasaż podwodny – po 7 zł. KINEZYTERAPIA. Ćwiczenia zespołowe – 4 zł, ćwiczenia na przyrządach – 5 zł, ćwiczenia indywidualne oraz zespołowe w basenie z wodą mineralną – po 10 zł (ćwiczenia trwają po pół godziny). KRIOTERAPIA. Punktowa – 8 zł, ogólnoustrojowa plus gimnastyka – 15 zł. MASAŻE – różne rodzaje o charakterze leczniczym lub relaksacyjnym. Szczegółową listę oraz cennik zabiegów można znaleźć na stronie internetowej – www.sanatoriumpolex.pl lub otrzymać go w wersji papierowej w samym szpitalu przy ulicy Lorentowicza 4. Tekst i fot. (MS)
promocja
RZEŹBA. W Ciechocinku po tablicy upamiętniającej Karola Kossaka, pojawi się też figura Waldorffa
Dobre miejsca na zdjęcie W czasie posiedzenia komisji komunalnej we wrześniu wróciła sprawa figur Jerzego Waldorffa i jego jamnika, których ustawienie zaplanowano w okolicy Teatru Letniego. Figura ma być turystyczną atrakcją. Taką samą, jak Kargul i Pawlak przed Cinema City w Toruniu. Rozmawiano też o tablicy poświęconej Kossakowi. - Czy coś się zmieniło w sprawie ustawienia rzeźby Jerzego Waldorffa? – pytała Maria Wilewska-Kołomyjec, przewodnicząca komisji komunalnej. - Na razie widziałem tylko małą makietę, natomiast zgodnie z ustaleniami z artystą rzeźbiarzem, gdy wykonany zostanie odlew gipsowy, zaproszę radnych do wyjazdu do Poznania. Wówczas będzie można zobaczyć jak to wygląda. Przedstawić swoje uwagi – wyjaśnił burmistrz Leszek Dzierżewicz. – Gdy od-
lew gipsowy zostanie zaakceptowany, wówczas twórca przystąpi do wykonania ostatecznej wersji figury. Zgodnie z umową do końca października postać Waldorffa ma zostać ustawiona przed teatrem. Od strony formalnej i prawnej wszystko jest już załatwione. - Kto konserwował tablicę upamiętniającą Karola Kossaka? – pytał radny Paweł Kanaś. - Artysta, który ją wykonał. Pan Wojtasik – odpowiedział burmistrz Ciechocinka. - Ona wygląda jak pomalowana farbą olejną. Nie podoba mi się. Kiedyś wyglądała jak wykonana ze starego pięknego mosiądzu – dodał Kanaś. - Jestem zdumiony, bo pan Wojtasik dwa dni pracował nad konserwacją tej tablicy – stwierdził burmistrz. – Nie chcieliśmy angażować do konserwacji
Tablica Kossaka po konserwacji kogoś innego w obawie przed zarzutem naruszenia praw autorskich, dlatego zleciliśmy wykonanie tego panu Wojtasikowi. - Wpierw myślałem, że ktoś zrobił sobie dowcip i pomalował ją brązową farbą w spreju – mówił Paweł Kanaś. Tekst i fot. (strz)
Laur za „Krystynkę” Decyzją Kapituły Inicjatywy Pozytywistycznej „Polski Producent Żywności” Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek S.A. w sierpniu wyróżniono tytułem Polski Producent Żywności 2013 za naszą popularną wodę mineralną „Krystynka”. „Krystynkę” wybrano spośród produktów 85 firm z 7 województw. Uroczyste wręczenie tytułu „Polski Producent Żywności 2013” odbyło się 23 września na Międzynarodowych Targach Poznańskich. „Krystynka” to wysokozmineralizowana, lekko
słonawa woda mineralna powstała na bazie ciechocińskiego źródła nr 19a. Zawiera duże ilości składników mineralnych, odgrywających ważną rolę w organizmie ludzkim: są podstawowym składnikiem kości, zapobiegają osteoporozie, wzmacniają mięśnie i koją nerwy, regulują gospodarkę wodną, mają wpływ na ciśnienie tętnicze krwi i pracę serca. „Krystynka” jest idealna dla osób pracujących w warunkach wzmożonego wysiłku oraz osób czynnie uprawiających sport. Oprac. (strz)
CIECHOCIŃSKA I 4 I GAZETA nr 31, wrzesień 2013 UWAGA! Popiół do osobnego pojemnika
RADA POWIATU. 1600 zł bez podatku
Niebawem budowa W październiku powinna ruszyć budowa nowoczesnej instalacji rozdrabniania i osuszania odpadów komunalnych oraz rozbudowa sortowni w składowisku „Ekoskład” w Służewie. Przygotowania do rozbudowy składowiska opadów komunalnych w Służewie weszły w fazę realizacji. Zakończony został przetarg na wyłonienie wykonawcy. Zainteresowanie inwestycją było duże, ale krótki termin realizacji spowodował, że wpłynęła tylko jedna oferta. Chęć wykonania inwestycji zgłosiła spółka „EQUIPO” z Łodzi. Teren zniwelowany Prace powinny ruszyć w październiku i mają być zakończone jeszcze w tym roku. Teren pod budowę nowej instalacji technologicznej został już zniwelowany. Powstanie ona po prawej stronie drogi dojazdowej do kwater. - W tym miejscu, o powierzchni 50 na 70 metrów powstanie instalacja umożliwiająca rozdrabnianie i osuszanie odpadów komunalnych, które będą podlegały specjalnemu procesowi przetwarzania – wyjaśnia Maciej Bartoszek, prezes „Ekoskładu”. – Do tej pory te odpady wywożone są na kwatery. Chodzi więc o to, aby tam nie trafiały.
Po przejściu procesu technologicznego część odpadów będzie stanowiła surowiec do produkcji paliwa alternatywnego, część stanowić będzie wyizolowaną frakcję biodegradowalną, a kolejna będzie zwykłym kompostem. Posiadanie takiego obiektu jest warunkiem dalszego funkcjonowania naszego zakładu, dlatego z taką determinacją zabiegaliśmy o tę inwestycję. Ilość śmieci przywożona na składowisko powoduje także konieczność rozbudowania istniejącej sortowni. Powstanie instalacja w oparciu o najnowsze rozwiązania technologiczne. Dzięki specjalnym sitom możliwe będzie zdecydowanie większe odzyskiwanie surowców. Cała inwestycja będzie kosztowała około 6 mln zł. Spółka ma zagwarantowany kredyt z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska na pokrycie części kosztów. Pożyczka przyznana została na korzystnych warunkach. Jej warunki przewidują częściowe umorzenie należności. - Docelowo chcemy, abyśmy odzyskiwali 90 procent śmieci trafiających do naszego składowiska – mówi Gerard Stolarski, prokurent spółki. – Nie ukrywamy, to trudne zadanie, ale w tym kierunku zmierzać będą wszyst-
www.kujawy.media.pl
Powiat
Najwyższe diety tylko swoim
kie nasze działania. Póki co, musimy uporać się z rekultywacją nieczynnej kwatery. To potrwa do 2015 roku. Prace te już są prowadzone. Polegają one na zabezpieczeniu terenu specjalną folią, ułożeniu warstw piasku o różnych frakcjach, obsypaniu ziemią i zasianiu trawy. Co z popiołem Rozpoczyna się okres grzewczy, a z nim powstaje problem, co robić z popiołem. Jak wiadomo, nie można go wysypywać na drogi, place i inne miejsca, a tak, niestety, często się dzieje, zwłaszcza na wsi. Popiół powstający z węgla musi być zatem utylizowany. - Popiół powinien być wrzucany do osobnych pojemników, nie może być mieszany z innymi odpadami – przypomina prezes Maciej Bartoszek. – Wiem, że jest kłopot z popiołem, ale musimy się wspólnie z nim zmierzyć. Na pewno nie będziemy wymagali, aby ludzie przywozili popiół do PSZOK-a. Odbieramy go od wszystkich mieszkańców. Prosimy jednak, aby pojemnik przeznaczony na ten cel był oznaczony. Oczywiście popiół można też wsypywać do worków, tylko z doświadczenia wiemy, że folia ma swoją wytrzymałość. St.B.
promocja
Zapraszamy firmy do współpracy
1600 złotych na rękę diety dla radnego powiatu funkcyjnego, którymi są niemal wszyscy, poza dwiema osobami z opozycji, uchwaliła na ostatniej sesji rada powiatu. Uchwałę w sprawie diet podjęto, aby sprostać nowym przepisom o maksymalnej ich wysokości. Niemal wszyscy radni powiatu otrzymują na rękę z tytułu sprawowanego mandatu 1600 złotych. Tyle bowiem wynosi stawka dla osób funkcyjnych, a do nich zaliczani są nie tylko przewodniczący komisji, ale ich zastępcy i sekretarze. Komisje są cztery, do tego
dochodzą wiceprzewodniczący rady i przewodniczący, który ma dietę najwyższą – 1850 zł. Dla radnych bez funkcji stawka wynosi 500 zł. Różnica jest więc znaczna. Funkcjami obdzielili się wszyscy z obecnie rządzącej koalicji. W opozycji, po ostatnich zmianach, jest Jan Kościerzyński i Arkadiusz Żak z KIS-u. Im funkcji nie przydzielono, więc mają najniższą. Tak skonstruowane stawki diet biją w radnych opozycji, źle świadczą o mających większość, bo w ten sposób chcą pognębić drugą stronę. Jest to nieetyczne i niemo-
ralne. Tyle tylko, że warto przypomnieć, że taki niesprawiedliwy układ wymyślili radni z KIS, kiedy rządzili w radzie. To ich głosami do funkcji nie dopuszczano opozycji. Wtedy nawet członkom zarządu powiatu, najbardziej pracującym radnym, przyznano najniższą kwotę. Może zatem chodzi o dziejową sprawiedliwość? Radni będą mogli również korzystać ze zwrotu kosztów podróży związanej ze sprawowaniem mandatu (jazda samochodem własnym, noclegi). (bis)
Przedszkolaki bez angielskiego Dokończenie ze str. 1 - Z satysfakcją wysłuchałem tej wypowiedzi, bo to świadczy o tym, że szkoły starannie zostały przygotowane do nowego roku szkolnego od strony technicznej – mówił Leszek Dzierżewicz, burmistrz Ciechocinka. – Podziękowania należą się wszystkim dyrektorkom. Trzeba jednak wspomnieć, że dyrektor podstawówki postawiła na restrukturyzację proporcji zatrudnienia pań sprzątających i panów konserwatorów, dzięki czemu udało się wykonać znaczący zakres prac przygotowawczych własnymi siłami szkoły. Pieniądze wydano wyłącznie na zakup materiałów. I to sprawiło, że robót wykonano znacznie więcej. Natomiast w kategoriach mistrzostwa świata oceniam to, co się stało w ciechocińskim gimnazjum, ponieważ przyszkolna sala gimnastyczna, której remont wymagał ogromnego nakładu pracy i dużych wydatków, dzięki gospodarności dyrektor i zaangażowaniu trzech konserwatorów, wygląda dziś zupełnie inaczej. Każdy może zobaczyć jak niewielkim kosztem finansowym można było przystosować salę gimnastyczną na potrzeby auli. - W przedszkolu nr 2 powstała dodatkowa grupa. Czy są jeszcze wolne miejsca w naszych przedszkolach? – pytała przewodnicząca rady Aldona Nocna. - Po utworzeniu dodatkowej grupy wydawało się, że wszystkie dzieci zostały do przedszkoli przyjęte. Informacja o utworzeniu grupy spowodowała , że pojawili się kolejni zainteresowani rodzice, którzy nie złożyli wniosków o przyjęcie dzieci w regulaminowym terminie – wyjaśniał burmistrz Leszek Dzierżewicz. – Tak się jednak złożyło, że w PS nr 1 zwolniło się jedno miejsce, a w PS nr 2 aż siedem. To otworzyło drogę dla dzieci, których rodzice dopiero teraz się zgłosili. Ostatecznie wszystkie są przyjęte do naszych przedszkoli. Jednak są również i problemy, które dotykają ciechocińską oświatę. Dotyczą sprawy zajęć dodatkowych – choćby nauki języków obcych – których nie mogą już finansować rodzice. - Komisja finansowa zajmowała się tematem, przez który tak różowo jednak nie jest, czyli finansowaniem zajęć dodatkowych dla
dzieci w przedszkolach – mówił Paweł Kanaś, przewodniczący komisji finansowej RM. – Natomiast bardzo się cieszę, że pomoc nauczycielska w przedszkolu nr 2 już pracuje. To bardzo ważne. - Dyrektor przedszkola nr 1 również podjęła działania, żeby zatrudnić stażystę jako pomoc nauczycielską. W tym przedszkolu również będzie zatrudniona dodatkowa osoba – podkreślił burmistrz Leszek Dzierżewicz. - A problem zajęć dodatkowych? Prosiłbym o przedstawienie wyliczenia dotyczącego skutków finansowych ewentualnego prowadzenia tych zajęć za pieniądze gminy – stwierdził radny Kanaś. - Skutki finansowe pozbawienia gminy dochodów z tytułu wprowadzenia jednozłotowej opłaty za pobyt dziecka w przedszkolu, w tym wymiarze ponad pięć godzin podstawowych, otrzymałem dziś rano. Chcę je jeszcze zweryfikować i wówczas je oficjalnie przedstawię – zapewnił Dzierżewicz. Burmistrz podał też skutki finansowe w wielkościach przybliżonych: wprowadzenie opłaty w wysokości 1 złotego pozbawia budżet miasta zaplanowanych dochodów w kwocie około 110 tysięcy złotych. - Gdyby potwierdziła się informacja rządu, że każdy samorząd otrzyma rekompensatę z tytułu utraconych dochodów. A ma to być kwota 414 złotych na dziecko. To będzie oznaczało, że gmina będzie musiała dołożyć około 30 tysięcy złotych i problem finansowania zajęć dodatkowych w przedszkolach samorządowych zostałby zamknięty. Kłopot polega na tym, że do dziś, mimo zapowiedzi, nie wpłynęła żadna oficjalna informacja potwierdzająca, że subwencja oświatowa na 2013 rok ulegnie zwiększeniu – wyjaśniał L. Dzierżewicz i dodał, że zamierza wystąpić z zapytaniem w tej sprawie do Ministerstwa Edukacji Narodowej. - O ile dobrze zrozumiałem, deklaruje pan, że w przypadku otrzymania potwierdzenia tych pieniędzy w wysokości 414 złotych wystąpi pan do rady o zabezpieczenie funduszy na zajęcia dodatkowe. Jeśli natomiast nie dostaniemy takiego potwierdzenia, co wówczas? Te zajęcia nie są teraz prowadzone – pytał Kanaś. - Zastanowię się jak rozwiązać problem – odpowiedział burmistrz. Mariusz Strzelecki
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Powiat
nr 31, wrzesień 2013
Rozmowa z Marianem TOŁODZIECKIM, burmistrzem Nieszawy
Zatopić prom w Nieszawie - Z wypowiedzi starosty aleksandrowskiego Wioletty Wiśniewskiej udzielonej „Gazecie Pomorskiej” można by sądzić, że Nieszawa nie otrzyma dotacji na funkcjonowanie przeprawy promowej przez Wisłę z winy miasta. Tłumaczy, że umowy nie może podpisać, bo nie ma pan zgody rady miejskiej. Zdaniem starosty, popartej podobno opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej, bez tej uchwały podpisanie porozumienia jest niemożliwe. - Jakoś dziwnie przez minione lata porozumienia w sprawie warunków finansowania przeprawy podpisywano, nie żądając uchwały rady i robiła to także pani Wioletta Wiśniewska. Pani starosta mija się z prawdą mówiąc, że uchwała rady jest niezbędnym warunkiem, bo umowa z 19 kwietnia 1999 roku między powiatem i miastem została zawarta i obowiązuje. Chodzi jedynie o ustalenie wysokości środków finansowych, jakie przeznaczy się w danym roku na przeprawę. To robi się w formie aneksu do tej umowy. Przez lata nie było to problemem, a w tym roku robi się takie wykręty. To co, przez minione lata starostwo, w tym obecna starościna, nie przestrzegali prawa? - W czerwcu otrzymaliście projekt porozumienia, w którym zapisano, że otrzymacie 40 tys. zł. Nie zgodziliście się na taką kwotę. - Zacznijmy od przypomnienia, że funkcjonowanie przeprawy promowej jest zadaniem powiatu. Jest ona bowiem przedłużeniem drogi powiatowej nr 2049C, łączącej m.in. Nieszawę z Lipnem i Toruniem. Tak się złożyło, że powiat nie ma własnego promu, ma go natomiast miasto Nieszawa. W tej sytuacji zawierano umowę z powiatem (wcześniej z województwem włocławskim, ale to stare dzieje). Wszystko, co związane jest z działaniem promu, więc zatrudnianie załogi, naprawy jednostki itp. zabezpieczało miasto. Na początku istnienia powiatu miasto na ten cel otrzymywało bodaj 200 tys. zł rocznie. Na pewno była to kwota dużo, dużo większa niż 70 tys. zł przez ostatnie lata . Taką też kwotę 70 tys. zł powiat zapisał w tegorocznym budżecie i przyjęła to rada powiatu. W czerwcu na wniosek starosty rada obniżyła tę kwotę do 40 tys. zł. promocja
- Starosta tłumaczy się, że to nie złośliwość wobec Nieszawy tylko konieczność, bo samorząd na wszystkim musi oszczędzać. - A Nieszawa to co, prywatna firma pana Tołodzieckiego? My także jesteśmy samorządem i to na dodatek znajdującym się w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Nie bez powodu poprzedni burmistrz złożył rezygnację, nie widząc możliwości wyprowadzenia finansów miasta na prostą. Argument o oszczędzaniu kosztem Nieszawy jest po prostu kompromitujący. Wygląda mi na to, że chce się w białych rękawiczkach „zatopić prom”. Chcę jeszcze dodać, że owe 70 tys. zł, jakie powinniśmy dostać od powiatu na przeprawę, mamy zapisane w tegorocznym budżecie. A powiat tę kwotę miał w budżecie też zaplanowaną. Łatwo komuś zabierać, w zamian nic nie dając. - Trzeba było zaproponowaną kwotę brać, bo okaże się, że nic nie dostaniecie. - Paragraf drugi umowy z 19 kwietnia 1999 roku mówi, że wysokość środków finansowych na utrzymanie przeprawy będzie ustalona po przeprowadzeniu negocjacji. Nic takiego nie nastąpiło. Z naszych wyliczeń wynika, że proponowana kwota 40 tys. zł jest daleko niewystarczająca, aby przeprawa normalnie funkcjonowała. Trzeba bowiem pamiętać, że jest to jednostka stara, wymagająca ciągłych remontów. Niebawem czeka ją remont kapitalny poszycia dna. Pomóc w tej operacji mogła starościna, ale też nie miała na to ochoty. Gotowi byliśmy zgodzić się na tę obniżoną dotację, ale pod warunkiem uchwalenia wyższych opłat za przewóz. To nieprawda, że mój zastępca zaproponował własne opłaty, jak mówi starosta. To totalna bzdura. Jeśli w projekcie zmniejsza się dotację to oczywiste jest, że trzeba szukać źródeł pokrycia deficytu. Stąd nasza propozycja zmiany opłat. To było pole do dyskusji. Tymczasem słyszę, że Nieszawa chciała sama ustalać opłaty, wchodzić w kompetencje rady powiatu. To złośliwa interpretacja naszej propozycji. Ponadto było to w lipcu, a wtedy starostwo „nie działało”, bo pani starosta była na urlopie i nikt nie był w stanie podjąć tam dyskusji czy podpisać aneksu do umowy. - Pod koniec sierpnia starosta i wice-
starosta, jako dwuosobowy zarząd powiatu (trzeciego członka zarządu, Lotfiego Mansoura nie było) podjęli decyzję o wypowiedzeniu umowy zawartej 19 kwietnia 1999 roku z zarządem powiatu w sprawie przekazywania środków finansowych. - To kuriozalna decyzja, rodząca daleko idące skutki. Tym samym starosta potwierdziła, że jednak umowa na czas nieokreślony w sprawie ustalania wysokości dotacji istniała. Po co zatem robienie wody z mózgu mieszkańcom, że umowy nie można było podpisać, bo musi być zgoda rady miejskiej. Chyba pani starosta zbyt prywatnie zaczyna traktować swoją funkcję. - Skoro powiatowi na promie nie zależy, to go zamkniecie? - Być może dla samorządu powiatowego jest obojętne czy prom istnieje, czy nie, choć to jego zadaniem jest zapewnienie ciągłości drogi. Ja decyzję zarządu odbieram jako kolejny dowód na to, że starostwo chce nasz prom „zatopić”. Na to nie ma i nigdy nie będzie naszej zgody. Prom jest dobrem wspólnym, wizytówką miasta, powiatu, ale także województwa, więc prom będzie do końca sezonu pływał. Podjąłem natomiast decyzję o skierowaniu sprawy do sądu. W pozwie zwracamy uwagę na fakt, że nie było podstaw do rozwiązania umowy. Zgodnie z paragrafem 3, wypowiedzenie może nastąpić, gdy „środki finansowe z powiatu byłyby przeznaczane na inne cele” oraz z powodu „nie utrzymania ciągłości drogi powiatowej w całym sezonie nawigacyjnym”. W 2013 roku powiat nie przekazał Nieszawie ani grosza, choć przeprawa pracuje. Dodajmy też, że zarząd powiatu przekroczył swoje kompetencje, bo decyzję o wypowiedzeniu umowy może podjąć tylko rada powiatu. Nie sądzę, aby radni zaakceptowali pomysł starościny, likwidacji tej przeprawy przez Wisłę. - Proces sądowy potrwa zapewne długo. Staniecie przed problemem zawarcia nowej umowy, choćby na przyszły rok, a z tym, podejrzewam, będzie kłopot. Na nową umowę już na pewno musi wyrazić zgodę rada miejska, a ta jak widać, nie jest zdolna do podejmo-
wania uchwał. Wszystko wskazuje na to, że prom w przyszłym roku nie będzie pływał. - Jeszcze raz powtarzam. To jest zadanie powiatu. Nie wiem, jakie powiat ma wobec tej drogi plany. Może rzeczywiście chce ją zamknąć. Tylko wtedy trzeba zadać pytanie czy z tego obowiązku może być zwolniony, skoro jest to jedyna przeprawa przez Wisłę na przestrzeni 60 km. A może organizacją przeprawy zajmie się jego jednostka, Powiatowy Zarząd Dróg? - Ale przecież powiat nie ma promu. - Chętnie go powiatowi na kilka lat wydzierżawimy. Wtedy rządzący powiatem będą wiedzieli jakie są z nim problemy, ile w rzeczywistości przeprawa kosztuje. - Pani starosta żali się publicznie, że z żadnym samorządem współpraca nie jest tak trudna… - W mojej ocenie tej współpracy nie ma wcale. Czy gdyby ona istniała, choć trudna, to starosta wypowiadałaby umowę na finansowanie promu pod koniec sezonu nawigacyjnego, nie rozwiązując sprawy opłat i nie przekazując dotacji za ten rok? Przykładem, że współpracy nie ma żadnej mogą być ulice będące drogami powiatowymi. Przed kilkoma laty na ich utrzymanie miasto otrzymywało pieniądze, wprawdzie niewielkie, ale one były, mieliśmy też umowę z powiatem. Ani w minionym, ani w tym roku nie dostaliśmy na ten cel złotówki. A tych dróg mamy, jak na nasze miasto, sporo. Wyliczę je, aby mieszkańcy o tym wiedzieli. Ulice miejskie, których utrzymanie należy, podkreślam, należy do powiatu to: Warszawska, Toruńska, Kujawska, Zjazd, Mickiewicza, Kościuszki, Narutowicza, Drzewna, Ciechocińska, Dymiec, no i oczywiście centrum miasta – plac Kazimierza Jagiellończyka. Tymczasem to miasto te drogi sprząta, łata dziury, kosi trawę, by nie zarosły pobocza, zimą odśnieża. Robimy to dla mieszkańców, z konieczności. Od lat wiadomo, że droga do Ciechocinka jest w skandalicznym stanie. Choćby z tego powodu powiat, ze starościną na czele, powinien się wstydzić. Rozmawiał:
Stanisław Białowąs
5
Na rybkę do „Przystani” Kawiarenka na promie „Wacław II” nosi nazwę „Przystań”. Jest już wprawdzie ze względu na pogodę zamknięta, ale dzierżawca ma ambitne plany. Prom „Wacław II” pływał przez lata na Wiśle w powiecie elbląskim. Kiedy skończył służbę na wodzie, gospodarzom żal było jednostkę oddać na złom, więc przekazali ją nieodpłatnie Nieszawie. Pozyskanie dzierżawcy wcale nie było takie łatwe. Po trzykrotnych informacjach wreszcie na otwarcie tam działalności zdecydował się Piotr Kowalski, handlowiec z Nieszawy. - Wielkiego biznesu tutaj nie będzie, ale chcę udowodnić, że w Nieszawie można coś fajnego zrobić – mówi. – Oby tylko nikt nie przeszkadzał. Chciałbym, aby barka była zadaszona, nawet ocieplona, stała się taką stanicą rybacką, jak za dawnych czasów, gdzie można oczywiście zjeść także świeżą rybę. Może to być naprawdę atrakcyjne miejsce również dla kuracjuszy i mieszkańców Ciechocinka. Powinno nam na tym wszystkim zależeć, bo mamy szansę na stanie się turystycznie atrakcyjnym miastem. Oficjalnie otwarcie „Przystani” nastąpi wiosną przyszłego roku. Burmistrz mówi, że na pewno drugi prom znajdzie się w nowych folderach promocyjnych. Nieszawa bowiem stała się miastem dwóch promów. (bis)
6
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
www.kujawy.media.pl
Uzdrowisko
nr 31, wrzesień 2013
INWESTYCJE. Wokół rewitalizacji ciechocińskich parków
Zastąpią Gutkowskiego? W czasie między ostatnią sesją Rady Miasta w Ciechocinku a jej posiedzeniem wrześniowym powstało kilka nowych faktów w stosunkach między gminą a wykonawcą rewitalizacji ciechocińskich parków - firmą Gutkowski. - Kilka razy wzywaliśmy firmę Gutkowski do przystąpienia do robót naprawczych bądź prac związanych z usuwaniem usterek. W niektórych przypadkach pojawili się pracownicy skierowani przez tę firmę. Naprawiono skarpy w parku Tężniowym, wysiano gdzieniegdzie trawę. Zaczęto naprawę – naszym zdaniem źle zamontowanych – opraw oświetleniowych w jednym z budynków. Roboty te nie zostały doprowadzone do końca – wyliczał burmistrz Leszek Dzierżewicz, burmistrz Ciechocinka. – Podobnie miała się sytuacja z rozruchem i działaniem urządzeń w komorach technologicznych fontann i zbiorników wodnych. Ponieważ firma Gutkowski nie reagowała na nasze monity, wysłaliśmy pisma informujące, że wykonamy te prace we własnym zakresie, pomniejszając kwotę wynagrodzenia. W wakacje firma Proksen – przedstawiciel inżyniera kontraktu – złożyła wniosek o przeprowadzenie wizji lokalnej przez powiatowego inspektora nadzoru budowanego i wydanie decyzji o dopuszczeniu do
Nowa fontanna w parku Tężniowym użytkowania obiektów w parkach z wyłączeniem alejek parkowych. Taka decyzja w ostatnich dniach przed wrześniową sesją została do urzędu dostarczona. To oznacza, że z dużym poślizgiem, gmina będzie oddawać do użytkowania pozostałe obiekty. W czasie wakacji już funkcjonowały wszystkie atrakcje wodne – fontanny, zbiorniki. Natomiast kwestią sporną pozostaje sprawa alejek parkowych. - Sporna jest również sprawa rozliczeń między gminą i wykonawcą. Bazując na wyliczeniach inżyniera kontraktu obecnie nie ma podstaw
do wypłacenia firmie Gutkowski jakichkolwiek pieniędzy – mówił Dzierżewicz. – Natomiast wykonawca inwestycji wystąpił do sądu z wnioskiem o wypłacenie nie tylko pełnej pozostałej kwoty w wysokości około 3 milionów złotych, ale do tej kwoty dołożył również kolejne trzy miliony jako zapłatę za wyniesienie terenu numer trzy. Firma Gutkowski w rozliczeniach z gminą stoi na stanowisku, że cały kontrakt powinien mieć charakter rozliczenia ryczałtowego, czyli czy coś wykonali, czy nie, trzeba im zapłacić. Natomiast w przypadku robót w postaci wyniesienia gruntu
w terenie trzecim o 70 centymetrów firma uważa, że nie może być mowy o ryczałcie, tylko trzeba to potraktować jako prace dodatkowe. Sprawa jest w sądzie okręgowym we Włocławku. - Nie ma na razie określonego terminu rozprawy – dodał burmistrz. – W sprawie szaletu miejskiego sąd uznał, że nie musi zajmować stanowiska, czyli ogłaszać wyroku i rozstrzygać, czy Gutkowski powinien budować szalet, czy nie, bowiem są inne możliwości wyegzekwowania od wykonawcy realizacji tego, jak choćby zlecenie wykonawstwa zastępczego i potrącenie stosownej sumy z jego wynagrodzenia. Jesteśmy w tej chwili w końcowej fazie rozmów z firmą, która niegdyś przygotowała projekt szaletu na zlecenie firmy Gutkowski, firmą Arus. Tam się, niestety, pewne dokumenty zdezaktualizowały, na przykład kosztorys. Zgodnie z sugestią sądu zlecimy wykonawstwo zastępcze budynku. Pewnie ostatecznie potrącimy to firmie Gutkowski z wynagrodzenia. A firma Gutkowski będzie się zapewne z nami o te pieniądze procesować. Dzierżewicz poinformował też, że tuż po sesji we wrześniu specjaliści dokonają przeglądu ścianek wspinaczkowych, po którym młodzież będzie mogła z nich korzystać. Obiektami tymi będzie opiekował
się Ośrodek Sportu i Rekreacji w Ciechocinku. Inaczej sytuacja wygląda z budynkami kawiarni, herbaciarni. Gmina ma plan, aby poprowadziły je firmy zewnętrzne. W tym przypadku ogłoszone zostaną przetargi. - Przetargi? Jesienią? Na letnie kawiarenki? – dziwił się radny Paweł Kanaś. – Oby którykolwiek przetarg został pozytywnie rozstrzygnięty. - Regularnie potencjalni uczestnicy przetargów pytają o terminy ich ogłoszenia – odpowiedział burmistrz. - Może więc wrócę do tematu pożytków, jakie gmina będzie otrzymywać z tej inwestycji współfinansowanej z pieniędzy europejskich. W jaki sposób ten problem zostanie rozwiązany? – pytał Kanaś. - Zgłaszając wniosek aplikacyjny określa się przewidywane wpływy z tytułu funkcjonowania obiektu i tutaj nie powinno być problemu po wydzierżawieniu w przetargu nieograniczonym, dostępnym dla wszystkich obywateli Unii Europejskiej. Rozumiem, że nawiązuje pan do sytuacji z kempingiem przy Kolejowej. Tam nie przewidywaliśmy możliwości wydzierżawienia i wpływów od firm zewnętrznych. Tu zakładaliśmy to od początku – tłumaczył Dzierżewicz. - Nawiązałem do wypowiedzi przedstawiciela inżyniera kontraktu Wojciecha Śniadkowskiego. Stąd moje pytanie. Inżynier kontraktu nie wiedziałby, że można czerpać korzyści z inwestycji współfinansowanej z pieniędzy publicznych? – zastanawiał się radny Kanaś. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki
promocja
KULTURA. Sukces podopiecznych fundacji „Pro Omnibus”
Najlepszy na Ukrainie końca występów zostało jeszcze czworo wykonawców, a jako ostatni śpiewał Szymon. I okazało się, że Szymon spodobał się jeszcze bardzie. Szymon wykonał utwór z repertuaru Mieczysława Szcześniaka pt. „O niebo lepiej”. Publiczność i jury podbił aktorskim wykonaniem piosenki. To jemu jury postanowiło przyznać jednogłośnie nagrodę Grand Prix. - Główną nagrodą był wyjazd do Grecji. Fajna nagroda, choć trochę niedogodna dla Szymona, bo musiałby znów przyjechać na Ukrainę, stamtąd do Grecji. Tam kilka dni zwiedzania. Powrót na Ukrainę i przyjazd do Polski– mówi Mirosław Satora. - To byłoby dla niego trochę męczące. Po drugie w tym czasie miał zaplanowany wyjazd z ojcem do Turcji. Po trzecie Szymon stwierdził, że skoro nie może jechać to niech ktoś z tego skorzysta. Na-
talia też nie mogła jechać. Postanowiliśmy wycieczkę przekazać dziewczynce z Ukrainy, Tatianie, która bardzo dobrze zaśpiewała. Tatiana była bardzo zaskoczona. Nie spodziewała się takiego obrotu sprawy. Po chwili dezorientacji, przyszła jednak ogromna radość. Była też bardzo wdzięczna Szymonowi. Sympatycznie zachowała się też ukraińska widownia. Decyzję nagrodzono brawami, a Szymona ogłoszono dżentelmenem. Na festiwal zostały zaproszone ekipy z kilku krajów. Tak się złożyło, że dojechała tylko grupa z Polski. Warto dodać, że podopieczni ciechocińskiej fundacji za rok też zaśpiewają na Ukrainie, tym razem w Odessie. Nie jest wykluczone, że w przyszłym roku wykonawcy z Ukrainy wystąpią podczas „Impresji Artystycznych – Ciechocinek 2014”. (strz)
Fot. Maciej Szczurek
Szymon Borkowski, laureat Festiwalu Młodzieży Niepełnosprawnej, odniósł sukces w Żytomierzu na Ukrainie. Szymon oddał główną nagrodę artystce z Ukrainy. - Pojechaliśmy do Żytomierza na zaproszenie strony ukraińskiej jako jedyni z Polski– wyjaśnia Mirosław Satora, prezydent Fundacji na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Pro Omnibus” w Ciechocinku. - Była to pierwsza edycja Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Dzieci i Młodzieży ze Specjalnymi Potrzebami „Ja wierzę”. W skład komitetu organizacyjnego wchodzili przedstawiciele różnych stowarzyszeń i fundacji z Ukrainy, zajmujących się osobami niepełnosprawnymi. Druga edycja w przyszłym roku odbędzie się w Odessie. Jest to festiwal, który będzie wędrował po Ukrainie. Na festiwal pojechała para laureatów ciechocińskich „Impresji Artystycznych” – tegorocznych i sprzed dwóch lat – Natalia Smogulecka i Szymon Borkowski. Pierwotnie oboje mieli zaśpiewać w duecie utwór Piotra Rubika. - Na miejscu okazało się jednak, że wszyscy śpiewają indywidualnie Nie chcieliśmy robić zamieszania, choć mogliby zaśpiewać razem – opowiada M. Satora. - Zezwolono, żeby każdy z naszych artystów zaśpiewał swoją piosenkę. Pierwsza wystąpiła Natalia. Po jej występie pojawiły się głosy, że ma Grand Prix zapewnione. Tylko, że do
Szymon Borkowski i Natalia Smogulecka podczas występu
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Samorząd
nr 31, wrzesień 2013
GOSPODARKA ODPADAMI. Kto jest dupkiem i brudasem?
Niemal sto procent Leszek Dzierżewicz. 10 września minął pierwszy termin, do którego należało uiścić opłatę za śmieci. Do 9 września łączna zebrana kwota wpłat za odbiór śmieci wyniosła 51 tysięcy 755 złotych. - Kwestia podniesiona przez radną Drobniewską jest zasadna. To nie jest jeden, dwa głosy, w tej sprawie. Dziesiątki osób podkreślają, że w mieście, które jest uzdrowiskiem, które powinno być wzorem estetyki i czystości, nie powinny się pojawiać worki z odpadami przy ulicach. Jesteśmy w początkowej fazie wdrażania systemu. Po kilku miesiącach doświadczeń będziemy próbowali wprowadzać do regulaminu korekty, które usprawnią cały system – zapowiedział burmistrz.
Podczas ostatniej sesji radni z Ciechocinka pytali o wdrożenie w życie uchwały „śmieciowej”. Zgłaszali również pewne problemy. - Jak wygląda sprawa nowej polityki śmieciowej w Ciechocinku. Już dwa miesiące trwa wywóz odpadów. Jaka liczba mieszkańców złożyła deklaracje? Czy firma, która wygrała przetarg na wywóz śmieci wykonuje swoje usługi prawidłowo? – pytał radny Jerzy Draheim. - Mam taką propozycję. Wiem, że nie tylko w Ciechocinku, ale również i w innych miastach worki z segregowanymi odpadami są wynoszone poza posesję, ustawiane przy ulicach. Nie wiem jak inni, ale według mnie przez to miasto wygląda brzydko. Jak nie jedna ulica to druga obstawiona jest workami. Według mnie należy zrezygnować z wystawiania worków na ulicę, a pracownicy „Ekociechu” powinni tak, jak odpady zmieszane, wynosić je z posesji – proponowała radna Klara Drobniewska. - Muszę powiedzieć, że mieszkańcy Ciechocinka według złożonych deklaracji zachowali się znakomicie. Na 3026 rodzin, któ-
Napis na osiedlowym koszu: „Jeżeli wyrzucasz obok tego kosza swoje śmieci, to jesteś zwykłym dupkiem i brudasem. Pamiętaj, w końcu cię złapiemy!!!”
re były zobowiązane do złożenia deklaracji, tylko około jednego procenta osób tego nie zrobiło. Sądzę, że to niemal wzorcowe zachowanie. 36 rodzin nie złożyło deklaracji. Te osoby oczywiście dostały już wezwania do ich złożenia – mówił burmistrz Ciechocinka
Warto też dodać, że mieszkańcy zgłaszają problem z podrzucanymi pod publiczne kosze workami z odpadami. Ostatnio dostaliśmy sygnał o takim procederze przy koszu na rogu ulic Stawowej i Okrężnej. A o tym, że mieszkańcy nie życzą sobie, żeby w tym miejscu składowane były worki z odpadami, świadczy naklejona na kosz kartka z informacją. Tekst i fot. (strz)
7
Wątpliwości radnego Ostatnio teren cmentarza żydowskiego przy ulicy Wołuszewskiej został ogrodzony. Wcześniej był tam parking dla osób odwiedzających groby na cmentarzu parafialnym. Obecnie trwają rozmowy między gminą żydowską a ciechocińskim magistratem, co dalej w sprawie tego obszaru. - Przeczytałem z wielkim zainteresowaniem materiał w „Zdroju Ciechocińskim” na temat cmentarza żydowskiego przy ulicy Wołuszewskiej. Czy już w jego sprawie została podpisana umowa? – pytał radny Paweł Kanaś. – Na czym polega porozumienie? Bo wydaje mi się, że nadal w tej sprawie jesteśmy w punkcie wyjścia. - Dopóki nie ma oficjalnie podpisanego dokumentu, nie chciałbym na ten temat mówić – stwierdził burmistrz Leszek Dzierżewicz. - To byłby duży sukces. Raczej spodziewałem się tutaj protestów podobnych do tych na żwirowisku, bo część cmentarza żydowskiego znajduje się w obrębie cmentarza parafialnego. Dla ortodoksyjnych Żydów sytuacja nie do
zaakceptowania – mówił Paweł Kanaś. - Naczelny rabin Polski, Michael Schudrich … – zaczął burmistrz. - No tak, ale on nie jest ortodoksyjnym Żydem… – przerwał mu radny Kanaś. - Ale jest osobą, która w takich sprawach ma najwięcej do powiedzenia. Zobowiązał się do tego, że przygotuje treść porozumienia, treść, którą wstępnie ustaliliśmy podczas naszych negocjacji i przyśle ten projekt do akceptacji. Gdyby nie było uwag ze strony gminy, podpiszemy je i odeślemy. Wydaje mi się, że osiągnęliśmy jakieś wspólne stanowisko – wyjaśniał L. Dzierżewicz. - Jako Chrześcijanin jestem bardzo zadowolony. Natomiast nie wiem czy wszyscy Żydzi, zwłaszcza ortodoksyjni, będą akceptować fakt, że na części ich cmentarza są katolickie groby – zastanawiał się radny Kanaś. - Myślę, że to rozwiązanie nie przyniesie nawet najmniejszej ujmy, nawet ortodoksyjnym Żydom – zapewnił burmistrz. - Mam nadzieję, że do porozumienia dojdzie – zakończył Paweł Kanaś. (strz)
Dotacja i jubileusz Ciechociński Klub Sportowy „Zdrój” w połowie września zwrócił się do magistratu o zabezpieczenie w budżecie miasta na rok 2014 dotacji w wysokości 70 tys. zł na zadania związane z udziałem w rozgrywkach sportowych czwartoligowej drużyny piłki nożnej seniorów. Na takie działanie pozwala klubowi uchwała rady miejskiej z października 2010 r. w sprawie określenia warunków i trybu finansowania rozwoju sportu przez gminę Ciechocinek. Jak zapewnia w piśmie Eugeniusz Strzyżewski, prezes zarządu CKS „Zdrój”, miejska dotacja wraz z pieniędzmi pozyskanymi od sponso-
rów będzie przeznaczona w przyszłym roku na prowadzenie programów szkolenia sportowego, zakup sprzętu sportowego, pokrycie kosztów organizowania meczów oraz uczestnictwa w rozgrywkach IV ligi KPZPN, na sfinansowanie wynagrodzeń kadry trenerskiej, ekwiwalent dla zawodników i koszty transportu. Klub poinformował, że w przyszłym roku w czerwcu na stadionie zamierza zorganizować dużą imprezę rozrywkowo-sportową dla mieszkańców Ciechocinka związaną z obchodami 90-lecia „Zdroju”. (strz)
promocja
REZYDENCJA GREEN PARK W CIECHOCINKU
Na piwo lub domowe pierogi
Bar przy Rezydencji Green Park działa już od marca. Na klientów czekają tam pyszne drinki, koktajle oraz kawa i szeroki wybór napojów bezalkoholowych. Oczywiście podczas długich, jesiennych wieczorów można także napić się zimnego piwa. A to wszystko w przestronnej restauracji mieszczącej się na parterze budynku. Można też zjeść coś ciepłego – na przykład pizzę lub pierogi domowej roboty, które zachwala się jako najlepsze w Ciechocinku, a także obejrzeć w telewizorze dobry mecz. Kto nie chce w ciepłe wieczory spędzać czasu we wnętrzu baru, może skorzystać z estetycznie utrzymanego ogródka piwnego o znacznej powierzchni i spożyć swój napój lub zjeść na świeżym powietrzu i to za przystępną cenę.
Goście rezydencji mogą liczyć zarówno na organizację romantycznej kolacji przy świecach, jak i obiad dla większej grupy, np. z okazji rocznicy ślubu, awansu, imienin czy jakiejkolwiek innej uroczystości, bo Rezydencja Green Park organizuje imprezy okolicznościowe takie, jak: wesela, wydarzenia, osiemnastki, wieczorki panieńskie i kawalerskie, wieczorki zapoznawcze, przyjęcia komunijne, stypy, jubileusze oraz spotkania biznesowe.
Rezydencja Green Park oferuje miejsca hotelowe w dobrych cenach. Idealne dla gości, którzy chcą zostać kilka dni w uzdrowisku i je zwiedzić. Rezydencja Green Park znajduje się przy ulicy Szmurły 14 (łączącej się z ulicą Mickiewicza, w pobliżu Domu Zdrojowego). Tel./ fax 54 416 32 98, tel. kom. – 784 840 776. E-mail: info@ rezydencjagreenpark.pl. (MS)
Fot. Nadesłana
W barze w Rezydencji Green Park spędzisz czas przy piwie, muzyce i dobrym jedzeniu – w tym bardzo dobrych pierogach. Ciechocińska rezydencja ma w swojej ofercie również hotel, restaurację oraz catering.
Rezydencja Green Park w Ciechocinku
CIECHOCIŃSKA I 8 I GAZETA nr 31, wrzesień 2013
www.kujawy.media.pl
Kultura
SZTUKA. Nagroda Rektora UMK dla prof. Pawła Lewandowskiego-Palle
Pochodzący z Ciechocinka artysta jest pracownikiem naukowo-dydaktycznym Katedry Malarstwa Architektonicznego i Multimediów Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, gdzie prowadzi pracownie Technologii Malarstwa i Rysunku oraz Technik Malarskich. Poza
Paweł Palle-Lewandowski w Galerii Sztuki Wozownia w Toruniu tym w swym rodzinnym mieście, w Miejskim Centrum Kultury, prowadzi Pracownię Rysunku i Malarstwa im. Adama Małysza dla utalentowanych dzieci i młodzieży. Na swoim koncie ma około 690 obrazów malowanych na płótnie, technikami: olejną i olejno-po-
Bednarek na żywo
W ciechocińskiej Muszli Koncertowej na pożegnanie lata zagrał Kamil Bednarek ze swoim zespołem. Koncert ten bił rekord frekwencji pod muszlą. Zapraszając do Ciechocinka na koncert z okazji Pożegnania Wakacji Kamila Bednarka organizatorzy raczej nie spodziewali się, że do uzdrowiska przyjedzie aż tylu ludzi. Stosunkowo niewielki obszar przed Muszlą Koncertową w parku Zdrojowym zwyczajnie pękał w szwach. Nie można było nawet pomarzyć, żeby wcisnąć się pod scenę, a ulicę Traugutta praktycznie zastawiły dwa rzędy zaparkowanych samochodów z całego województwa. I wcale nie dziwne, że tak się stało, bo koncert był dar-
mowy, a Kamil Bednarek rośnie na idola nastolatków. Daje również niezłe show na scenie. Kamil Bednarek to polski muzyk, kompozytor, wokalista, autor tekstów i instrumentalista. W latach 2008-
Obraz 787. 20 stycznia 1963 - pięćdziesiąt lat bez ojca (pamięci Sylwestra Lewandowskiego), 30x20, technika akrylowa, polimerowa, fluorescencyjna i olejno-żywiczna na płotnie lnianym, 2013
WARSZTATY EKOLOGICZNE I FOTOGRAFICZNE
MUZYKA. Impreza na zakończenie lata
Kamil Bednarek podczas występu w Muszli Koncertowej
Fot. Nadesłana
W gronie sześciu zwycięzców konkursu laureatem Nagrody Rektora UMK w Toruniu za „Obraz 787. 20 stycznia 1963 – pięćdziesiąt lat bez ojca (pamięci Sylwestra Lewandowskiego) zrealizowany złożoną techniką akrylową, polimerową, fluorescencyjną i olejno-żywiczną został prof. Paweł Lewandowski-Palle z Łazieńca.
chodnymi: olejnożywiczną, wodoroztwarzalną olejną oraz akrylową i polimerową. Jest autorem 50 indywidualnych wystaw malarstwa. Ponadto brał udział w przeszło 230 zbiorowych wystawach malarstwa w kraju i ok. 30 za granicą (Belgia, Białoruś, Bułgaria, Dania, Francja, Niemcy, Rosja, Szwecja, Włochy). Laureatem Nagrody Głównej za „Obraz tektoniczny” został także abstrakcjonista Maciej Osmycki ze Szczecina. W obchodzącym w tym roku ćwierćwiecze konkursie swoje małe formy malarskie zaprezentowali między innymi: mieszkający w Osięcinach Piotr Będkowski, Łukasz Huculak, Wojciech Kapelański, Stanisław R. Kortyka, Piotr C. Kowalski, Włodzimierz Kulej, Jan Pręgowski, Michał Trager, Anna Trochim, Krzysztof Wróblewski czy debiutujący w konfrontacjach ogólnopolskich, dwudziestosześcioletni Grzegorz Wawrzyńczak z Aleksandrowa Kujawskiego. Oprac. (ga)
2012 był wokalistą formacji Star Guard Muffin. Od 2012 roku występuje w zespole sygnowanym swoim nazwiskiem. W 2010 roku Bednarek wziął udział w trzeciej edycji programu Mam talent! emitowanego przez jedną ze stacji telewizyjnych. Na castingu zaprezentował piosenkę „I” z repertuaru Kurta Nilsena. Jednogłośnie przeszedł do kolejnego etapu, na którym zaśpiewał „Tears in Heaven” Erica Claptona. Głosami telewidzów awansował do finału. Po finałowym wykonaniu „Is This Love” Boba Marleya, zdobył drugie miejsce na podium telewizyjnego show. Tekst i fot. (strz),
Tak wielkiej publiczności nikt się nie spodziewał
wikipedia
Przyłącz się do sekcji Trwają zapisy do prowadzonych w Miejskim Centrum Kultury w Ciechocinku sekcji ekologicznej „Eko Rycerz” oraz fotograficznej. W czwartek, 3 października br. o godzinie 16.30 w ciechocińskim MCK odbędzie się spotkanie organizacyjne sekcji ekologicznej „Eko Rycerz”. Oferta jest skierowana do uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Młodzi eko-rycerze podczas zajęć zapoznają się z takimi tematami, jak: kino eko-filmów, mini laoratorium
przyrody, mini garncarstwo, walory przyrodnicze najbliższej okolicy czy papier ekologiczny. Każdy, bez względu na wiek, kto chce wziąć udział w zajęciach może się zapisać, bowiem w Ciechocinku będzie formowany oddział Ligi Ochrony Przyrody. Zapisy do sekcji przyjmowane są od poniedziałku do piątku w sekretariacie MCK w godz. 10.00-18.00. Z kolei do 4 października trwają zapisy na warsztaty fotograficzne. Warto się pospieszyć, bo liczba miejsc jest ograniczona. Zajęcia adresowane są do
pasjonatów fotografii, którzy chcą się rozwijać i zdobywać nowe umiejętności. Przewidziano utworzenie grupy podstawowej i zaawansowanej. Program warsztatów obejmuje między innymi zajęcia w sali wykładowej, w plenerze, podstawy fotografii studyjnej, podstawy obróbki zdjęć, prezentacje multimedialne oraz konkursy fotograficzne. Zapisy przyjmowane są osobiście lub telefonicznie – 698 988 227. (ga)
KONCERT W TEATRZE LETNIM
Francuskie przeboje W ciechocińskim Teatrze Letnim odbył się koncert piosenki francuskiej Yagi Kowalik w repertuarze Juliette Greco. Koncert „Parlez moi d’amour” (Mów do mnie o miłości) wyreżyserowała Jadwiga Leśniak-Jankowska. Na deskach teatru wystąpiła Jadwiga Kowalik – Yaga, kompozytorka i wokalistka, związana ze sceną Teatru Piosenki Francuskiej w Krakowie, absolwentka krakowskiej Akademii Muzycznej i Conservatoire Mobel w Paryżu. Artystka przybliżyła ciechocińskiej publiczności twórczość gwiazdy francuskiej estrady, pieśniarki i aktorki, Juliette Greco, której utwory komponowali między innymi Miles Davis i Joseph Kosma, a teksty napisali tacy poeci, jak Jean Cocteau czy Jean Paul
Sartre. Francuski klimat na scenie tworzył też grający na akordeonie Walentyn Dubrowskij, pochodzący z Ukrainy akompaniator, a zarazem aranżer. Podczas tego wieczoru, miło-
śnicy dobrej piosenki zebrani w teatrze przenieśli się na chwilę do świata paryskiej bohemy za sprawą śpiewu, literackich tekstów i dźwięków muzyki. (ga)
Fot. Mariusz Strzelecki
W Toruniu rozstrzygnięto Ogólnopolski Konkurs Malarski – 9. Triennale Małych Form Malarskich, skierowany do profesjonalnych artystów plastyków oraz dyplomantów wyższych uczelni plastycznych. W tegorocznej edycji uczestniczyło 294 autorów, nadsyłając 790 kameralnych prac, których format nie mógł przekraczać 600 cm kw. Do wystawy pokonkursowej jury pod przewodnictwem artysty malarza prof. Piotra Klugowskiego z toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, zakwalifikowało 214 obrazów 119 artystów.
Fot. Justyna Lewandowska
Refleksja w małym formacie
Na scenie: Walentyn Dubrowskij i Jadwiga Kowalik
www.kujawy.media.pl
SZTUKA. Wystawa obrazów Pawła Nowaka w MBP w Ciechocinku (21.09-30.11)
Efekty drążenia papieru W Miejskiej Bibliotece Publicznej im. Janusza Żernickiego w Ciechocinku otwarta została wystawa jednego z najbardziej utalentowanych artystów naszego regionu – Pawła Nowaka z Aleksandrowa Kujawskiego. Kilkanaście obrazów artysty – wykonanych jego własną techniką (malarstwo reliefowe w papierze) – można obejrzeć w ciechocińskiej bibliotece do 30 listopada. Są to prace z cykli: m.in. Creatio Mundi i Casablanca. Są i obrazy pojedyncze. Paweł Nowak urodził się w roku 1956 w Aleksandrowie
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Kultura
Kujawskim. Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Gdańsku na wydziale malarstwa i grafiki na kierunku malarstwa w pracowni profesora Kazimierza Ostrowskiego. Jest uczestnikiem około 50 wystaw indywidualnych i zbiorowych. Stworzył własną technikę reliefową w papierze. Obecnie zajmuje się grafiką warsztatową, malarstwem reliefowym w papierze i działaniami konceptualistycznymi. - Przez ostatnie kilkanaście lat zajmowałem się drążeniem papieru, gdzie rysunek wykonywałem nożem, wcie-
rałem powłoki, pigmenty i odkrywałem biel, która zawsze w tym papierze znajdowała się pod warstwami zewnętrznymi – opowiadał podczas wrześniowego wernisażu w ciechocińskiej bibliotece Paweł Nowak. – W tym okresie powstało kilka cykli. Tu również przedstawiam kilka ich fragmentów – Creatio Mundi, Tajemnice, Casablanca oraz pojedyncze dzieła. Niektóre obrazy powstały podczas plenerów. Co mogę powiedzieć. Na pewno nigdy nie porzucę kontrastów czerni i bieli, i zawsze będę w tym obecny. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki
nr 31, wrzesień 2013
9
UCHWAŁY RADY MIASTA
Pomnik ciągle stoi
Zniszczony pomnik na Placu Gdańskim Przez ponad pięć lat burmistrz Ciechocinka nie wykonał uchwały o wyburzeniu przy Placu Gdańskim pomnika Wdzięczności i Braterstwa Broni Armii Radzieckiej i Wojska Polskiego. Pytał o to jeden z radnych podczas wrześniowej sesji rady miasta. - Uchwała została podjęta w kwietniu 2008. Od ponad pięciu lat nic się tam nie dzieje. Niedługo upłynie kolejna ka-
dencja rady, a pomnik jak stał, tak stoi. A jak on wygląda? Przypomina trochę rzymskie ruiny sprzed dwóch tysięcy lat. Bardzo proszę o odpowiedź, jaki ma pan pomysł na wykonanie tej uchwały? – pytał radny Paweł Kanaś. - Nie ma do dziś żadnej reakcji ze strony konsulatu Rosji. Nie ma reakcji ze strony Rady Pamięci i Męczeństwa. Natomiast nie ma również w tegorocznym budżecie zapewnionych pieniędzy na
realizację tego zadania. Myślę, że przed konstruowaniem budżetu na 2014 rok wystąpię wprost do konsula Rosji z prośbą o wypowiedzenie się – zapowiedział burmistrz Leszek Dzierżewicz. - A jak długo zamierza pan omawiać tę sprawę? Do emerytury? Przez pięć i pół roku trwa wykonywanie prostej uchwały, która została podjęta w sprawie rozbiórki pomnika Wdzięczności i Braterstwa Broni Armii Radzieckiej i Wojska Polskiego oraz zlokalizowania w tym miejscu pomnika Poległych za Ojczyznę. I tak będziemy z rady na radę, z kadencji na kadencję z tym problemem się borykać? – pytał Kanaś. Dodatkowo pomnik popada w coraz większą ruinę, zaznaczył radny z Ciechocinka, tym samym psuje obraz centrum miasta. - Panie burmistrzu, może pora skończyć z pisaniem, a czas wziąć się za działanie – stwierdził Kanaś. Tekst i fot. (strz)
Pejzaż konkursowy
Podczas otwarcia wystawy Pawła Nowaka pt. „Malarstwo reliefowe - papier”
Do 18 października dzieci w wieku 7-15 lat mogą nadsyłać do Gminnego Ośrodka Kultury w Raciążku prace malarskie o dowolnym formacie na pierwszy etap XXIII Wojewódzkiego Konkursu Plastycznego „Gdybym był malarzem”. Konkurs organizują Stowarzyszenie Kulturalne „Serpentyna” i GOK w Raciążku.
Tematem prac I etapu korespondencyjnego jest „Pejzaż”. Uczestnicy konkursu, pracę podpisaną na odwrocie imieniem i nazwiskiem, datą urodzenia, adresem domowym i instytucji delegującej, muszą przesłać na adres: GOK, ul. Wysoka 4, 87-721 Raciążek. Regulamin i karta zgłoszenia znajdują się na stronie: www.
gok-raciazek.eu. Jury wybierze najciekawsze spośród nadesłanych prac, a ich autorów zaprosi do II etapu konkursu, który odbędzie się w sobotę, 9 listopada o godz. 10.00 w racięskim GOK. Więcej informacji – tel. 54 283 18 88, e-mail: raciazek. gok@wp.pl. (ga)
FESTIWAL. III edycja festiwalu im. Edwarda Stachury „Parzybroda” 2013
Festiwal im. Edwarda Stachury organizowany jest już od 14 lat. Wcześniej impreza nosiła nazwę „Ogólnopolskie Spotkania Poetów Biała Lokomotywa”, jednak organizatorzy, w związku z poszerzeniem formuły festiwalu dwa lata temu zmienili nazwę przedsięwzięcia na „Parzybrodę”. Nazwa festiwalu nawiązuje do tradycyjnej potrawy kujawskiej, a także pseudonimu jednego z kujawskich artystów. Głównym celem organizatorów tegorocznej edycji „Parzybrody” była promocja Ciechocinka, Aleksandrowa Kujawskiego i Łazieńca jako miejsc związanych z Edwardem Stachurą. Twórca ten na Łazieńcu pod Aleksandrowem miał swój dom rodzinny, uczęszczał też do ciechocińskiego liceum ogólnokształcącego. W tych trzech miejscowościach rozgrywa się akcja jego książki pt. „Cała Jaskrawość”. Część wydarzeń festiwalu nawiązy-
wała bezpośrednio do twórczości Stachury. Dwudniową imprezę rozpoczął koncert plenerowy przed Miejskim Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim. W przeglądzie wystąpiły zespoły z Kujaw: Plastic People, Acetylen i Drużyna z Zagubina. Następnie festiwal przeniósł się do ogródka klubu Fado, gdzie odbyła się projekcja filmu dokumentalnego Ryszarda Kruka pt. „Taksówkarz”, którego tematem jest przemijanie, samotność i znaczenie pracy dla człowieka, na podstawie życia najstarszego toruńskiego taksówkarza, Henryka Janickiego. Ponadto można było posłuchać prezentacji literackich Martyny Buliżańskiej (debiutancka książka pt. „Moja jest ta ziemia”) i Wojciecha Dunin-Kozickiego. Miała miejsce również promocja poematu filozoficznego pt. „Buty Mesjasza. Traktat o podniesieniu rzeczy zdegradowanej” Kostii Berezina i spotkanie z tłu-
maczem książki – Pawłem Laufrem. Pierwszy dzień festiwalu zakończyły koncerty instrumentalnego kwartetu Sekta Denta, działającego od czterech lat na lubuskiej scenie muzycznej oraz ciechocińskiej grupy Ex Usu, z muzyką pełną różnorodnych brzmień, począwszy od elementów pogańskich, historycznych po klimaty transowe i trip hopowe. Kolejny dzień „Parzybrody” zaplanowano w ciechocińskiej Kawiarni „Jedyna”. Podczas wieczornego spotkania swą poezję zaprezentowała Monika Kędzierska. Twórczością literacką podzielił się z publicznością także Robert Karwat. Następnie, w zabawnej formie, przebrani za zwierzęta wystąpili członkowie Grupy Poetyckiej „Wyrąb Lasu”. Imprezę zakończył program artystyczny z muzyką gitarową w stylu big beat-noise w wykonaniu V3 oraz solowe przedsięwzięcie Rafała Skoniecznego, wokalisty i gitarzysty
Fot. Mariusz Strzelecki
Czas poezji, muzyki i filmu
Recytacja i muzyka gitarowa w wykonaniu V3 Hotelu Kosmos, performance słowno-muzyczny zatytułowany „Przed Państwem Rara”. Festiwal zorganizowali: Stowarzyszenie „Megafon”, klub Fado w
Aleksandrowie Kuj., Kawiarnia „Jedyna” w Ciechocinku i MCK w Aleksandrowie. (ga)
CIECHOCIŃSKA I 10 I GAZETA nr 31, wrzesień 2013
www.kujawy.media.pl
Uzdrowisko
INTERPELACJE. Samochody wjeżdżające do parków, hałas z restauracji w strefie A
Kilka problemów miasta
W ciechocińskim parku Sosnowym układano nowe alejki. Prace trwały dość długo. - Poproszę o wyjaśnienie w sprawie kostki ułożonej w parku Sosnowym. Nowa nawierzchnia jest tam teraz bardzo wysoko, na asfalcie. Boczne alejki nie mają zjazdów i jest to problem dla osób jeżdżących na wózkach. – interpelowała przewodnicząca Aldona Nocna. Poruszyła również sprawę wjeżdżających do parku Zdrojowego podczas imprez samochodów. - Gdyby można było zwrócić uwagę organizatorom, aby nie nadużywali pozwolenia na wjazd do parku w czasie imprez organizowanych w Muszli Koncertowej. Rozumiem, że sprzęt trzeba dowieźć, ale jeśli ktoś nie chce dojść tylko dojeżdża, robi parking na trawnikach, to jest już niszczenie zieleni – wyjaśniała
DYŻURY APTEK W CIECHOCINKU W tym numerze publikujemy daty październikowych dyżurów aptek w Ciechocinku prowadzonych w godzinach nocnych, w niedziele, święta oraz inne dni wolne od pracy. Warto zaznaczyć, że dyżur aptek rozpoczyna się i kończy się o godzinie 8.00. Od 30 września do 7 października 2013 roku dyżur pełni Apteka „Słoneczna”, Aleja 700lecia 2, 87-720 Ciechocinek, tel. 54 283 68 51. Od 7 do 14 października – Apteka „Mikstura”, ul. Dembickiego 31, tel. 54 283 62 69. Od 14 do 21 października – Apteka „Dbam o Zdrowie”, ul. Zdrojowa 34, tel. 54 416 20 48. Od 21 do 28 października – Apteka „Zdrojowa”, ul. Zdrojowa 44, tel. 54 416 07 87. Od 28 października do 4 listopada dyżuruje Apteka im. prof. Zofii Jerzmanowskiej przy ul. Bema 37 E, tel. 54 230 40 11. Oprac. (strz)
przewodnicząca rady. Kolejna sprawa związana z porządkiem w uzdrowisku to hałaśliwa muzyka z ciechocińskich lokali gastronomicznych. - W statucie uzdrowiska mamy zapisane, że w strefie uzdrowiskowej A musi być cisza między godzinami 22.00 i 6.00 rano. Jest też sygnalizowany problem, że organizuje się dyskoteki czy tańce na zewnątrz. Jest bardzo głośno. Rozumiem, że godzina 21.00 to jeszcze nie pora, żeby wyłączyć muzykę, ale jest ona puszczana za głośno. Niekoniecznie ktoś mieszkający na obrzeżach miasta musi słuchać muzyki tanecznej – stwierdziła przewodnicząca. Prace w parku Sosnowym jeszcze trwają - W przypadku wysokości położenia chodników w parku Sosnowym. Te prace nie są zakończone. Wykonawca rzeczywiście podniósł poziom alejek o około sześć centymetrów, ale wynikało to z tego, że nie miało sensu usuwanie starej nawierzchni asfaltowej, która stanowiła znakomitą podbudowę, a w wielu miejscach była zniszczona przez korzenie drzew – wyjaśniał burmistrz Ciechocinka Leszek Dzierżewicz. W tym roku miasto zaplanowało w parku Sosnowym wykonanie około 2800 metrów kwadratowych alejek.
cie rewitalizacji kolejnej części parku Zdrojowego zaplanowano możliwość wykonania utwardzonego kostką granitową dojazdu do Muszli Koncertowej od strony ulicy Traugutta. Nie będzie więc potrzeby wjeżdżania do parku od strony ulicy Staszica.
Ławki i kosze na śmieci w parku Sosnowym są ustawione po stronie ścieżki rowerowej. Burmistrz wyjaśnił, że prace nie są zakończone, a ławki będą stały po stronie chodnika Kolejnym etapem tej inwestycji będzie rewitalizacja placów wyłożonych płytkami od strony ulicy Wojska Polskiego oraz ulic Leśna i Armii Krajowej. - Zjazdy, które zostały zrobione, pozwalają na bezpieczne poruszanie się osób na wózkach. Natomiast wczesną wiosną przyszłego roku zrobimy te pozostałe miejsca – dodał burmistrz. - W związku z podniesieniem poziomu alejek jest jeden problem. Ławki znajdują się niżej niż nawierzchnia ciągów spacerowych. Natomiast ławki zwykle są ustawione po stronie zaprojektowanej w parku ścieżki rowerowej. Po
tej samej stronie są również kosze na śmieci. Sugerowałabym, żeby jednak i kosze, i łąwki, przestawić na drugą stronę – mówiła radna Klara Drobniewska. - Miejsca, gdzie zostaną ustawione ławki, będą utwardzone. Znajdą się po stronie chodnika dla pieszych – zapewnił L. Dzierżewicz. Hałas z lokali gastronomicznych Burmistrz zapewnił również przewodniczącą Nocną, że wystąpi do wszystkich podmiotów, które organizują imprezy w ciechocińskich parkach, żeby do minimum ograniczyły wjazd samochodów. Dodał też, że w projek-
- Jeśli chodzi o problem hałasu. Wszyscy cieszą się, że mieszkamy w uzdrowisku. Natomiast tam, gdzie prowadzona jest działalność gospodarcza często się o tym zapomina. Wiele razy rozmawiałem z ludźmi, którzy organizują choćby potańcówki na świeżym powietrzu – mówił burmistrz Dzierżewicz. – Nie wiem czy będzie konieczne tak drastyczne rozwiązanie, jak to, które rozważam, ale zapowiedziałem dzierżawcom szachownicy, że jeśli nie zostanie wyciszona muzyka to nastąpi rozwiązanie umowy dzierżawy tego terenu. Tam tańce nikomu nie przeszkadzają, ale poziom nagłośnienia jest tak wysoki, że zaczęły się skargi kuracjuszy z sanatoriów „Grażyna” i „Zdrowie”. Dotyczy to nie tylko tego jednego podmiotu. Burmistrz Dzierżewicz zapewnił, że niedawno spotkał się z zarządem PUC, podczas którego prezesi zwracali uwagę na hałas z różnych miejsc, wskazując choćby restaurację „Zdrojowa”. Stwierdził, że taki sam
problem jest z „Teatralną” czy „Tęczą”. - Problemem jest też głośna muzyka często rywalizująca z imprezami w Muszli Koncertowej, która dochodzi z dwóch w pobliżu zlokalizowanych lokali. Myślę, że każdemu powinno zależeć, żeby znaleźć rozwiązanie. Problem jest i będziemy prosić, przekonywać, właścicieli restauracji, żeby jednak wzięli pod uwagę, że funkcjonują w uzdrowisku – dodał burmistrz. Normy hałasu w mieście są przekroczone - Hałas jest składową klimatu i jeśli w strefie A będzie za głośno to możemy mieć nieprzyjemności. Już dziesięć uzdrowisk ma z tego powodu zagrożony status. A normy są ściśle określone. To jest 45 i 55 decybeli w nocy i w dzień. Myślę, że Ciechocinek tych norm nie spełnia, biorąc pod uwagę samo natężenie ruchu samochodowego w strefie A. Natomiast muzyka dobiegająca z każdej strony jeszcze się przyczynia do tego, że normy hałasu są znacznie przekroczone. Strefa A powinna być strefą ciszy – stwierdziła dr Izabela Kowacka, naczelny lekarz uzdrowisk województwa kujawsko-pomorskiego. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki
KLUB RODZINNY MAMOTEKA. Kreatywne pomysły na spędzanie czasu z dzieckiem
Alternatywa dla telewizji Jesień rozgościła się u nas całkiem szybko i nie sprzyja długim popołudniowym spacerom. Sezon grypowy rozpoczęty, co też skłania do pozostania w domowym zaciszu. Fajnie by było coś obejrzeć. A może inaczej? Może dla odmiany coś pokazać?
Fot. Nadesłana
Nowe alejki w parku Sosnowym przeszkodą dla niepełnosprawnych. Samochody rozjeżdżające alejki w parkach. Muzyka z restauracji w strefie uzdrowiskowej A. Przewodnicząca rady miejskiej Aldona Nocna zwróciła podczas wrześniowej sesji uwagę na problemy związane z ciechocińskimi parkami oraz hałasem przy ciechocińskich ulicach.
Teatrzyk utworzony za pomocą tektury, słomek i szczypty fantazji
Zapewniam – pomysł zachwyci młodsze i starsze dzieci (czyli wprost – nas). Pomyślmy co znamy, co lubimy, co pamiętamy z dzieciństwa... teatrzyki! Którz ich nie robił. Dwa krzesła, stary obrus czy koc. Poszukiwanie lalek – głównych aktorek, robienie kostiumów i scenariusz, czyli co wczoraj mama czytała? „Czerwonego Kapturka”, „Koziołka Matołka” czy może „Muminki”? Pokażmy naszym pociechom jak można się świetnie razem bawić. Materiałów nie trzeba wiele. Wydrukujmy szablony postaci w formie malowanki przyklejonej na kartonie i przyklejmy słomkę lub patyk do szaszłyka do przytrzymania. A może wygrzebmy z szafy nasze Niedoparki (nazwa zaczerpnięta z tytułu książki Pavela Šruta – dop. red.)? Na pewno biedne, pojedyncze skarpetki nie znajdą już swojej drugiej sztuki do pary, więc może pocieszmy je doszywając oczy z guzików i włosy z włóczki. Fajnie wieczorem założyć je na stópki i odgrywać scenki. Za scenę posłużą
nam wspomniane dwa krzesła, możemy też z pomocą taty zbudować własny, multimedialny telewizor z pudła czy skrzynki, a na kawałku tektury namalować pilota. Fantazja naszych dzieci na pewno nas zaskoczy, kiedy ich aktorzy zaczną odgrywać narzucone role. Własna telenowela? Ulubiona bajka? Czy sceny zapamiętane z piaskownicy? A może naszemu Niedoparkowi łatwiej będzie powiedzieć o obawach czy lękach maluszka? Zachęcam do takiej aktywności z dziećmi. Świetna zabawa gwarantowana na wiele godzin, a wspólnie spędzony czas – bezcenny. Już we wtorek, 1 października o godz. 17.00 w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Ciechocinku w ramach zajęć Klubu Rodzinnego Mamoteka odbędzie się spotkanie pn. „Jesień idzie. Ptaszku dokąd lecisz, kiedy wrócisz?”, podczas którego prowadząca Malwina Gadziemska zaplanowała ptasie zabawy, film
dla małych ornitologów i robienie magicznego krążka. Każdy musi przynieść na spotkanie gałązkę w kształcie procy. Tekst i fot. Lidia Wasilewska
Dzieci przygotowały skarpetkowe przedstawienie podczas spotkania Mamoteki
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Rozmaitości
nr 31, wrzesień 2013
Mieszkańcy
KARTKA Z HISTORII. Słońsk Górny
Zainteresowany ostatnimi niemieckimi mieszkańcami zapytałem o ich powojenne losy. Pan Tadeusz stwierdził, że Glassmannowie po wojnie musieli opuścić dom i wyjechali przez Gdańsk do Kanady. W latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku przyjechała tu w odwiedziny córka Glassmannów, ale od tej pory nikt z nich tu już nie zawitał.
Ginący olęder Słońsk Górny pod Ciechocinkiem był od stuleci miejscem osadnictwa olęderskiego. Początkowo menonici - uciekinierzy religijni z Holandii, potem Niemcy i Polacy zasiedlali te tereny narażone na zalewanie wodami pobliskiej Wisły. Osadników przyciągała żyzność gleby i możliwość dostatniego życia. W związku z warunkami tych siedlisk wykształciło się specyficzne budownictwo olęderskie, którego pozostałości, czasami w opłakanym stanie, można jeszcze tu zobaczyć, a o historii ich mieszkańców posłuchać opowieści. Na posesji pod adresem Słońsk Górny 20 (gmina Aleksandrów Kujawski) należącej do Aliny Kruszki, na niewielkim wyniesieniu terenu terpą zwanym, zachował się typowy egzemplarz budownictwa olęderskiego. Chata pod strzechą Po wejściu na teren posesji na spotkanie mi wyszedł pan Tadeusz Pajewski, ojciec właścicielki, i to jego po powitaniu poprosiłem o zgodę na obejrzenie chaty i zrobienie kilku zdjęć. Ten nie wyraził sprzeciwu. - A niech pan sobie ogląda i robi zdjęcia, tylko żeby mi pan szkody jakiejś nie napytał – powiedział pan Tadeusz. Obszedłem budynek dookoła. Chata postawiona na planie wydłużonego prostokąta, gdzie pomieszczenia gospodarcze i mieszkalne kryje jeden dach. Ścianą frontową budynek ustawiono ku drodze. Lokalizacja poszczególnych części jest typowa dla tego rodzaju budownictwa. Dłuższa oś jest równoległa do biegu rzeki, pomieszczenia gospodarcze w dolnym kierunku rzeki, mieszkalne w górnym. Miało to zapobiegać wymywaniu obornika do mieszkań w czasie powodzi. Całość posadowiona na fundamentach kamiennych, wyrównanych wałkiem cegły, na tym belka dębowa stanowiąca podwalinę budynku. Na niej z kolei ściany o konstrukcji zrębowej z belek sosnowych wiązanych na narożnikach w rybi ogon z tzw. ostatkami. Ściana za-
Chata olęderska w Słońsku Górnym pod Cichocinkiem chodnia o konstrukcji słupowo ryglowej oszalowana jest deskami. Dwuspadowy dach kryty słomą ma konstrukcję krokwiowo belkową, wspartą na dwóch stolcach. Końce krokwi, których budowniczy nie zapomniał ozdobnie wyprofilować, wystają poza lico ściany na około pół metra, podtrzymując okap. Dziś nad pomieszczeniami inwentarskimi dach jest już zawalony. Do wnętrza bronią dostępu pojedyncze drzwi płycinowe. Okna zaś zaopatrzone w okiennice zawieszone na kowalskiej „roboty” okuciach. Wnętrze - Korciło mnie, aby wejść do środka obiektu, ale gospodarz nie wyraził zgody. Lepiej, żeby tam pan nie wchodził; nie chcę za pana odpowiadać, bo budynek grozi zawaleniem – ostrzegał pan Tadeusz. – O historii coś opowiem, o resztę niech pan zapyta konserwatora zabytków – dodał. Wgląd przez uchylone drzwi pozwala zauważyć dwutraktowy układ pomieszczeń mieszkalnych z sienią na przestrzał. W sieni posadzka z cegieł i powała nad głową tak, jak i w innych pomieszczeniach. Poza tym kilka wejść, m.in. do spiżarni, pomieszczeń inwentarskich i na strych.
Do pomieszczeń mieszkalnych prowadzą częściowo przeszklone drzwi. W sieni jest wejście do tzw. komina butelkowego, czarnej kuchni, charakterystycznego elementu budownictwa olęderskiego, o konstrukcji murowanej z cegły palonej, szerokiego u dołu i zwężającego się ku górze. Obok piec do wypieku chleba, przez niektórych zwany letnią kuchnią.
- Jak państwo tu trafiliście?– zapytałem. - Przybyliśmy tu w 1945 roku z miejscowości Topiło w Puszczy Białowieskiej, 14 km od Hajnówki. Najpierw dotarli tu dziadek i babcia, później reszta rodziny, ja z rodzicami i mój brat Czesław. A wszystko to wskutek podziałów granicznych z ZSRR, które rozdzielały nasze włości na części, stąd zaproponowano nam gospodarstwo w Słońsku. - Trafiliście w zupełnie inne od poprzedniego środowisko życia. Trudno było się do tych nowości przyzwyczaić? - Jakoś wielka rzeka tuż za wałem przeciwpowodziowym nie wzbudzała w nas nigdy trwogi, więc zamieszkujemy tu już całe sześćdziesiąt osiem lat. A oboje dziadkowie od kilku już dekad spoczywają na ciechocińskim cmentarzu – mówi pan Tadeusz. Na pytanie, czy tęsknił niegdyś za miejscem, skąd pochodzi, pan Tadeusz ze wzrokiem wpatrzonym gdzieś w dal wspomniał odwiedziny okolic swojego dzieciństwa, na jakie odważył się po sześćdziesięciu latach. To, co zastał było tym samym, co zostawił za sobą ponad
11
pół wieku temu. Tam czas się zatrzymał, jak mówi, a tu widać nieubłagalny jego upływ na przykładzie choćby tej chaty olęderskiej. Liczyć na cud Dziś budynek w Słońsku Górnym 20 jest w fatalnym stanie technicznym, w dachu gęsto świecą dziury, a przegniłe belki łamią się pod własnym ciężarem. Wszystko wymaga natychmiastowego remontu lub rozebrania ze względu na niebezpieczeństwo katastrofy budowlanej. - Nosiliśmy się z zamiarem odrestaurowania budynku, ale koszty tego przedsięwzięcia są zbyt duże jak na nasze możliwości – mówi pan Tadeusz. – A nawet jeśli korzystać z dofinasowań na ten cel, to trzeba się liczyć z własnym wkładem, który również jest niemały. Na ofertę sprzedaży domu zjawiło się kilku chętnych, ale po obejrzeniu go więcej się nie pojawili. Strach tam wchodzić, żeby coś na głowę nie spadło. Stan budynku grozi już katastrofą budowlaną, a rozebrać go nie można, bo zabytek to zabytek. Zaświadcza o tym zawieszona na ścianie budynku tabliczka z biało niebieską szachownicą, ale wszelkie przesłanki wskazują, że los dwustutrzydziestoletniej chaty jest przesądzony. Wiemy jednak, że nad Wisłą zdarzają się cuda, więc wszystko jest możliwe. Zbigniew Sołtysiński puszczyk.sowa@interia.eu
Trochę historii A informacja uzyskana u konserwatora zabytków mówi o inskrypcji znajdującej się na głównej belce stropowej o następującej, wyrytej kursywą, treści: „Loga Dei Pon Bog pomegi anno 1783 der 23 Mayus Martin Witt Bauherr Martin Nell Baumeister der”, co znaczy w skrócie, że w dniu 23 maja 1783 cieśla Martin Nell zbudował ten dom dla Martina Witta. Chata przetrwała dwieście trzydzieści lat. Część inwentarską dobudowano w 1866 r., o czym świadczy znaleziona tam inna inskrypcja, podająca też nazwisko ówczesnego właściciela W. Glassmanna, powtarzające się w relacjach obecnych właścicieli. Wynika z tego, że chata przypuszczalnie od roku 1866 do 1945 była własnością tej rodziny, bo do końca wojny mieszkali w tym budynku Niemcy, potomkowie owego W. Glassmanna z 1866, o tym samym jeszcze nazwisku.
Okna zaopatrzono w okiennice zawieszone na kowalskiej „roboty” okuciach
MELIORACJA
Cuchnie przy Warzelnianej - Gmina wspólnie z przedsiębiorstwem wodociągów i kanalizacji w maju rozpoznawała sytuację związaną ze stanem technicznym rowów melioracyjnych w Ciechocinku. Na podstawie rozpoznania wytypowane zostały urządzenia melioracyjne, które należało doprowadzić do należytego stanu – mówił podczas wrześniowej sesji rady miejskiej zastępca burmistrza Marek Ogrodowski. – Dziś realizujemy dwa zadania. Pierwsze zadanie to konserwacja rowu od granic miasta do wału wstecznego przy tężni. Tam długość konserwowanego odcinka wynosi 1100 metrów. Wartość robót określana jest na 13 tysięcy złotych. Drugim zadaniem jest oczyszczenie dwóch rurociągów między wałem wstecznym a przepompownią ścieków w obszarze ulicy Staszica. Rów ten jest bardzo zamulony. Wartość
W okolicy ulicy Warzelnianej czuć fetor z rowów zadania przekracza 25 tys. zł. Oba odcinki – jak zapewnia Marek Ogrodowski – są kluczowe dla odprowadzania wód deszczowych z obszaru całego Ciechocinka, ale również z Niziny Ciechocińskiej. Kolejną sprawą jest prowadzona w tym roku inwestycja
związana z modernizacją wału przeciwpowodziowego wzdłuż Wisły. - W lipcu i sierpniu została wykoszona trawa na całym wale. Obecnie odnawiany jest dwukilometrowy odcinek od trasy A1 do przepompowni w Wołusze-
wie. Termin zakończenia robót budowlanych mija 10 grudnia tego roku – wyjaśniał zastępca burmistrza. – Jest to pierwszy odcinek robiony w ramach dużego zadania, którego celem jest przebudowa wału przeciwpowodziowego. Natomiast jeśli wał na Nizinie Ciechocińskiej będzie modernizowany w tempie dwóch kilometrów na rok to jego odnowa zajmie 5, 6 lat. - Czy prowadzona w tym roku przez gminę konserwacja rowów obejmuje również rów melioracyjny, który przecina ulicę Warzelnianą? – pytała Aldona Nocna, przewodnicząca rady miasta. - Nie. Obecnie robiony jest rów za wałem wstecznym w kierunku Wołuszewa – mówił Ogrodowski. - Do czego zmierzam. W okolicy ulicy Warzelnianej bardzo z rowu śmierdzi. Czy badano przyczynę tego fetoru? – kontynuowała szefowa rady. - W ubiegłym tygodniu woje-
wódzki inspektor ochrony środowiska kontrolował między innymi to zagadnienie. Prawdopodobnie woda ze ściekami sanitarnymi, które odprowadzane są z tego obszaru, trafia do rurociągu wzdłuż ulicy Warzelnianej i dalej odprowadzana jest do rowu przy klinice „Pod Tężniami” – wyjaśniał wiceburmistrz. - W jaki sposób magistrat zamierza rozwiązać ten problem? Wiele osób tamtędy chodzi. Zmierza do muzeum w warzelni soli. A po drodze musi wdychać smród – chciał wiedzieć radny Paweł Kanaś. - Dodam tylko, że przy ulicy Warzelnianej jest odprowadzenie rurociągu do rowu. Ten rów melioracyjny jest zarośnięty. Nikt o niego nie dba, a to obowiązek właściciela gruntu. Ścieki trafiają do tego rowu. Nie ma przepływu, więc się zatrzymują w punkcie zrzutu i dlatego czuć smród. Kto ten rów ma oczyścić,
skoro on jest w zasobach jednej z agencji rolnych? – stwierdziła Wanda Buchalska, prezes zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Ciechocinku. - W jaki sposób problem zostanie rozwiązany? – dopytywał Kanaś. - Ważne, gdzie jest przyczyna. Być może w najbliższej taryfie na zaopatrzenie w wodę i odprowadzenie ścieków zapisane zostanie zadanie związane z rozwiązaniem tego problemu. Nie chodzi tu o oczyszczenie tego rowu, ale o budowę kanalizacji sanitarnej w obszarze warzelni soli i znajdujących się w pobliżu domów. Samo wyczyszczenie rowu niewiele da, może tylko woda będzie sprawniej spływać – stwierdził burmistrz Leszek Dzierżewicz. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki
CIECHOCIŃSKA I 12 I GAZETA nr 31, wrzesień 2013
www.kujawy.media.pl
Rozmaitości
SZTUKA. Wystawa w Muzeum Noakowskiego w Nieszawie z okazji 80. urodzin Wiesława Dembskiego
Artysta związany z Ciechocinkiem
Podczas wernisażu. Wiesław Dembski i jego dzieła 7 września 2013 r. w Muzeum Stanisława Noakowskiego w Nieszawie otwarto wystawę pt. „Wiesław Dembski – rysunki. Architektura zdarzeń”. Jest to już kolejna ekspozycja ciechocińskiego artysty plastyka w nieszawskiej placówce. W 2011 roku, również we wrześniu zostały pokazane mezzotinty Wiesława Dembskiego, który jest jednym z najwybitniejszych polskich grafików, a w ubiegłym roku w tym samym muzeum udostępniono wystawę zatytułowaną „Wiesław Dembski – fotografie form przestrzennych z Ogrodu Eden Art”.
Przypomnijmy, Stanisław Noakowski (1867-1928), który patronuje placówce był architektem, malarzem. Tworzył rysunki na temat architektury polskiej i obcej wszystkich epok i stylów, a także projekty nowoczesne. Jest twórcą tak zwanej fantazji architektonicznej, czyli rysował budowle, które mogły istnieć w określonej epoce. Prof. Wiesław Dembski prezentując swoje prace w nieszawskim muzeum, obok rysunków samego mistrza pragnie w ten sposób złożyć hołd Chopinowi architektury, jak nazwano Stanisława Noakowskiego. Prof. Wiesław Dembski jest zna-
nym artystą grafikiem, związanym z Ciechocinkiem od urodzenia. Jego specjalnością jest mezzotinta. Przez wiele lat związany był z gdańską PWSSP. Do 2002 r. kierował na gdańskiej uczelni Pracownią Grafiki Warsztatowej. Wiesław Dembski brał udział w ponad 200 wystawach zbiorowych malarstwa i grafiki artystycznej. Zorganizował 58 wystaw indywidualnych malarstwa, grafiki i rysunku. Otrzymał w kraju i za granicą ponad 50 nagród i wyróżnień, w tym Złoty i Srebrny Krzyż Zasługi. W 1984 r. założył Międzynarodowy Klub „Mezzotinta”, zostając jego pierwszym prezesem i komisarzem wielu wystaw międzynarodowych. Po powrocie do Ciechocinka założył prywatną fundację, której działalność skupia się m.in. na zapraszaniu do galerii autorskiej artystów malarzy i grafików, którzy korzystają corocznie z pracowni przystosowanej do działań twórczych oraz odpoczynku.
na: „Nieszawa – Jesień nad Wisłą, 2012”. Wystawa w nieszawskiej placówce jest drugą, po ciechocińskiej, na której pokazano ów rysunek. - Jedną z wielu zalet rysowania, jest szybkie wykonanie i uzyskanie ogólnej atmosfery, którą można przekazać oglądającym odbiorcom. Cykl, w którym inspiracją była moja fascynacja architekturą zdarzeń został wykonany w tradycyjnych technikach rysunkowych. Będzie dodatkowym uzupełnieniem do mojego albumu przedstawiającego dotychczasowe działania artystyczne i wystawiennicze. Sądzę, że przybliży oglądającym moje obecne zainteresowanie twórcze w dziedzinie rysunku artystycznego –
Na wystawę nieszawską zorganizowaną z okazji 80. rocznicy urodzin artysty składają się jego rysunki tuszem, piórkiem i ołówkiem. Wśród wielu bardzo ciekawych prac znalazł się także rysunek tematycznie związany z Nieszawą, z Wisłą w tle i z charakterystycznym, jeżeli chodzi o nadwiślański nieszawski krajobraz promem. Praca została zatytułowa-
podkreślił Wiesław Dembski. - Dla mnie uderzającym jest ogromna bliskość tych rysunków z mezzotintami, w których to profesor się specjalizuje, a jednocześnie są one bardzo blisko naszych spraw codziennych oraz miejsc nam znanych – zaznaczył Ryszard Lewandowski, kierownik nieszawskiej placówki muzealnej. W tegorocznym wernisażu w Nieszawie uczestniczył Rafał Dembski, syn profesora wraz z żoną Grażyną. Była też, jak zawsze Danuta Dembska, muza i małżonka artysty. Wystawa w Muzeum Stanisława Noakowskiego potrwa do 3 listopada 2013 r. Tekst i fot. Wanda Wasicka
Rysunek artysty tematycznie związany z Nieszawą
RUCH DROGOWY. Na deptak przy tężniach wjeżdżają nie tylko mieszkańcy ulicy, choć nie powinni
Tabliczka jest zbyt ogólna W tym roku gmina wybudowała nawierzchnię w części ulicy Tężniowej. Tym samym został przedłużony deptak przy tężniach. Niestety od razu pojawił się pewien problem. - Tak naprawdę nikt nie przestrzega znaku zakazu wjazdu. Tam jest tabliczka, że zakaz nie dotyczy między innymi mieszkańców i meleksów, ale widzę, że wjeżdżają tam samochody, które nie muszą akurat tą ulicą przejeżdżać, często są spoza miasta – mówił radny Bartosz Różański. – Warto zastanowić się czy postawić jakieś kwietniki, żeby kierowcy, którzy nie muszą tym odcinkiem jechać, zrezygnowali z przejazdu. A kto będzie musiał, będzie mógł z boku wjechać. Można też od czasu do czasu postawić jakiś radiowóz, żeby jednak przypomnieć pewnym osobom, że w tym miejscu jest zakaz ruchu. Do dyskusji na temat nieprawidłowych zachowań kierowców włączyła się również radna Klara Drobniewska. - O jednych sprawach już mówiłam, jeśli chodzi o ulicę Przejazd, fragment ulicy Wi-
dok, ale to jest nie tylko w tych miejscach. Na przykład widzę nagminne łamanie przepisów na ulicy Kościuszki na odcinku od ulicy 3 Maja do ulicy ks. Owczarka. W niedzielę zawsze tam stoi 9 samochodów. A liczę systematycznie. Niektóre stoją za znakiem zakazu zatrzymywania i postoju. Albo usuńmy ten znak, skoro ten kawałek drogi jest potrzebny na to, żeby samochody się zatrzymywały, albo zmuśmy ludzi do przestrzegania przepisów. Nie możemy po prostu uważać, że problemu nie ma, bo problem istnieje – mówiła podczas wrześniowej sesji. - Radny Różański podniósł problem dotyczący nieprzestrzegania obowiązujących znaków drogowych, zlokalizowanych na ulicy Tężniowej, głównie na nowo wybudowanym odcinku od ulicy Poprzecznej do alei Pojednania. Tutaj także potrzebne są działania, niestety, restrykcyjne. Będę prosił komendanta policji o pomoc. Są już przygotowane wnioski do zmiany organizacji ruchu i to, co wydaje się być nieuniknione to bezwzględny zakaz zatrzymywania się i postoju jakichkol-
wiek pojazdów, przynajmniej w godzinach od 8 rano do godziny 18.00. Jeżeli chcemy, żeby to był rzeczywiście deptak, to nie może być mowy o tym, żeby tam w jakimkolwiek miejscu parkowały samochody – zapewnił burmistrz Leszek Dzierżewicz. – Będziemy musieli znaleźć rozwiązanie dla osób świadczących usługi przewozowe meleksami, choć będąc w ubiegłym tygodniu właśnie na tym odcinku zauważyłem, że właśnie przy szczycie tężni z jednej strony drogi stały meleksy, a z drugiej strony stały dorożki. Nie było najmniejszych szans, żeby przejechać, a nawet trzeba było zachować daleko idą-
cą ostrożność, żeby przejść. Tak być nie może. - Uważam, że meleksy mogłyby w tym miejscu zostać. Już tyle lat stoją, więc szukanie dla nich dodatkowego miejsca nie ma sensu – mówił radny B. Różański. - Ale nie powiedziałem, że chcę usunąć meleksy. Natomiast być może lepszym rozwiązaniem będzie wycofanie ich na jedną długość, mam na myśli odległość między słupami, i ustawienie ich nie po stronie, po której stały do tej pory, tylko po tej stronie, po której wyjeżdżają, czyli po prawej stronie ulicy Tężniowej. Chciałbym, żeby wypo-
Znak zakazu ruchu przed deptakiem przy tężniach
wiedział się projektant, który będzie pracował nad nową organizacją ruchu – stwierdził burmistrz.
przestrzeganie oznakowania: zakaz ruchu wszelkich pojazdów – zauważył burmistrz Ciechocinka.
- Na ulicy Tężniowej jest znak zakazu i tabliczka, że nie dotyczy mieszkańców miasta. Powinno być napisane: mieszkańców tej ulicy i wtedy będzie prawidłowo. Teraz każdy mieszkaniec Ciechocinka tam wjedzie, bo go zakaz nie dotyczy – zauważył radny Władysław Bonowicz.
W odpowiedzi na interpelację radnej Drobniewskiej, dotyczącą nieprawidłowego parkowania samochodów, padło wyjaśnienie, że źle się stało, że podczas ostatniej zmiany organizacji ruchu znak, który znajdował się przy „Zachęcie” został zlikwidowany. Przy rozwiązaniu, które jest w tej chwili, samochód osobowy bez problemu się tam zmieści, pod warunkiem, że parkujące auta ustawione są blisko krawędzi jezdni. Natomiast wystarczy, że ktoś z lekkim skosem ustawi samochód w stosunku do krawężników i zaczynają się kłopoty.
- Przy opracowywaniu projektu organizacji ruchu na pewno te wszystkie elementy będą uszczegółowione. Zresztą dotyczyć to będzie nie tylko tego odcinka deptaka, ale również i tego, który jest w prawo od ulicy Poprzecznej, gdzie także bardzo często parkują samochody. Pewnie czeka nas też konieczność ograniczenia wjazdu na deptak w ulicy Armii Krajowej, ponieważ samochody z zaopatrzeniem już nie tylko wjeżdżają na podwórko kompleksu „Europa”, ale coraz częściej po prostu tam parkują. Tutaj potrzebne będą działania natury prawnej, żeby wyegzekwować od kierowców
- Z przejazdem samochodami trochę większymi już jest poważny kłopot. Obecneo rozwiązanie wymaga korekty i powrotu do poprzednich oznakowań. To zostało uwzględnione. Przyjrzymy się także oznakowaniu na odcinku od ulicy 3 Maja do ulicy Ks. Owczarka – dodał Leszek Dzierżewicz. Tekst i fot. (strz)
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Wydarzenia
nr 31, wrzesień 2013
13
XX LAT CENTRUM NIEZALEŻNEGO ŻYCIA W CIECHOCINKU
Sto lat dla Sajgonu! Ciechocińskie Centrum Niezależnego Życia ma 20 lat. Popularny „Sajgon” cieszy się w środowisku osób niepełnosprawnych – ale nie tylko – zasłużoną renomą, na którą pracował przez dwie dekady. Pod koniec sierpnia tego roku z okazji jubileuszu świętowano w Teatrze Letnim. Dwadzieścia lat działalności to kilkaset obozów aktywnej rehabilitacji i tysiące osób, które brały w nich udział, uczestników i wolontariuszy. Tak naprawdę założycielom ośrodka nie śniło się na początku, że inicjatywa może tak się rozwinąć. „Sajgon” tworzyła grupa ludzi –
Jerzy Szymański, Krzysztof „Broda” Sieradzki, Jarosław Witemborski oraz Mirosław Pawłowski. A skąd azjatycka nazwa? Otóż jest taka anegdota: dwadzieścia lat temu podczas pierwszej wizyty w obecnej siedzibie CNŻ, wówczas zrujnowanym Domu Dziecka, przy ulicy Wojska Polskiego 17 w Ciechocinku jeden z „ojców założycieli” wykrzyknął „… ale Sajgon!”. I tak już zostało. Piszemy jeden z nich, bo do tej pory sami założyciele nie potrafią powiedzieć, kto to był. Do okrzyku przyznają się wszyscy. - Na początku tu nic nie było. Gdy robiliśmy pierwszy
obóz rehabilitacji, nie można się było dostać do budynku. Stare drzwi służyły nam za podjazd dla wózków. To była jedna wielka improwizacja – wspomina Jerzy Szymański, prezes zarządu Stowarzyszenia Centrum Niezależnego Życia. A w jaki sposób można podsumować dwadzieścia lat Centrum? - Udało nam się stworzyć miejsce, do którego ludzie chcą przyjeżdżać. Być może dlatego, że wprowadziliśmy niestandardowy model rehabilitacji, nie szpitalny. U nas nie pachnie szpitalem. Nikt nie chodzi w białych kitlach. Pracują osoby z nie-
pełnosprawnościami, więc są wiarygodne, bo pokazują, że można żyć inaczej. Często było tak, że ktoś do nas przyjechał jako uczestnik, a po cyklu szkoleniowym zostawał instruktorem – wyjaśnia Jerzy Szymański. Podczas obozów aktywnej rehabilitacji uczestnicy szkolą technikę jazdy na wózku, a także biorą udział w różnych zajęciach – nauce jazdy konnej, pływaniu, ćwiczeniach kondycyjnych, rehabilitacji usportowionej, strzelaniu z łuku i wielu innych. Czy na początku działania „Sajgonu” założyciele myśleli o tym, że ich działalność nabierze rozmachu? - Nie, w życiu. Nawet nie wiedziałem, że zostanę w Ciechocinku. Myślałem, że będę tu przyjeżdżał na chwilę, a żył tam, gdzie mieszkałem. Ale okazało się, że z „Brodą” zakotwiczyliśmy tu na stałe. Tu pozakładaliśmy rodziny. I tak już od ponad dwóch dekad tu jesteśmy – opowiada prezes Szymański. Ostatniego dnia sierpnia br. Centrum Niezależnego Życia świętowało swój jubileusz w Teatrze Letnim. Przyjechało wielu gości, a wśród nich byli przedstawiciele władz, wolontariusze, przyjaciele, również z obwodu kaliningradzkiego. „Sajgon” uhonorował instytucje i ludzi wspiera-
Zarząd „Sajgonu” wraz z goścmi wspierającymi działalność
Występ zespołu Skołowani jących działalność – Urząd Marszałkowski, Ministerstwo Sportu i Turystyki RP, Starostwo Powiatowe w Aleksandrowie Kuj., Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, burmistrza Ciechocinka (Ten akurat nie pojawił się w teatrze. Za burmistrza okolicznościową pamiątkę odebrała Aldona Nocna, przewodnicząca Rady Miasta w Ciechocinku), Jacka Grudzińskiego, specjalistę chirurgii plastycznej z Gdańska. Warto dodać, że za lata pracy nagrodzono też samo Centrum. Towarzystwo Przyjaciół Ciechocinka nadało „Sajgonowi” Medal Leonarda Lorentowicza, przyznawa-
ny ludziom i instytucjom za szczególne zasługi dla Ciechocinka. Podczas imprezy nie zabrakło także muzyki, która „Sajgonowi” towarzyszy od początku istnienia. Zagrał Partyzant i jego syn Miki, zagrał blues-rockowy zespół Old Wave. Była też niespodzianka – występ zespołu Skołowani, gdzie wokalistą był… sam Jerzy Szymański, a na harmonijce ustnej zagrał Krzysztof „Broda” Sieradzki. Wydarzeniem wieczoru był natomiast koncert Janusza Radka, wokalisty i aktora teatralnych inscenizacji muzycznych, pod tytułem „Z ust do ust”. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki
REKREACJA. Piąty rajd rowerowy po powiecie aleksandrowskim
Największa bicyklowa impreza w regionie
Wśród rajdowców był również Jerzy Szymański – prezes Stowarzyszenia Niezależnego Życia „Sajgon” w Ciechocinku
drowie Kujawskim stanęło 272 rowerzystów zarówno z powiatu, jak i Torunia, Osięcin, Włocławka, Lipna czy Radziejowa. Rowerzyści wyruszyli w trasę liczącą ponad 40 kilometrów z Placu 3 Maja w Aleksandrowie, a następnie przejechali przez Stawki, Turzno, Dąbrówkę, Sierzchowo, Waganiec, Zbrachlin, Nieszawę, Podzamcze, Raciążek, Ciechocinek, Nowy Ciechocinek, Odolion, Stawki. Do mety w Aleksandrowie dojechali po pięciu godzinach. Uczestnikom rekreacyjnej imprezy nie przeszkadzał chłód i wiatr. Przyjazną atmosferę bez sportowej rywalizacji dopełniała muzyka płynąca z przyczepki Stowarzyszenia Rowerowy Toruń, przy której jazda była przyjemniejsza, choć niektórzy woleli wsłuchiwać się w głos natury. Podczas postoju na stadionie w Zbrachlinie
każdy mógł spróbować ciepłych posiłków z grilla, wędzarni oraz kuchni polowej przygotowanych przez nieszawską Spółdzielnię Socjalną „Budowlani”. Dla wszystkich wystąpił też zespół „Mimoza”
z Wagańca. Nad bezpieczeństwem rajdu czuwali jak zwykle policjanci Komendy Powiatowej Policji, druchowie Ochotniczych Straży Pożarnych oraz służba sanitarna z NZOZ „Przychodni
Rodzinnej” państwa Mansour. Jedna z fotorelacji z V Powiatowego Rajdu Rowerowego autorstwa Marcina Strycha znajduje się na stronie www. aleksandrow.pl. (ga), www.aleksandrow.pl
Fot. Marcin Strych
Rajdu nie była w stanie popsuć jesienna aura. Z roku na rok ta masowa impreza przyciąga coraz więcej nowych rowerzystek i rowerzystów. Pierwszego dnia astronomicznej jesieni, 22 września, na starcie rajdu w Aleksan-
Fot. Marcin Strych
Po raz piąty starosta aleksandrowski Wioletta Wiśniewska wraz z zarządem powiatu zorganizowali Powiatowy Rajd Rowerowy po malowniczych miejscach naszego regionu.
Końcowe odcinki trasy rajdu rowerowego przebiegały przez Raciążek i Ciechocinek
CIECHOCIŃSKA I 14 I GAZETA nr 31, wrzesień 2013
SPOŁECZEŃSTWO
ZWIERZĘTA W CIECHOCINKU
Dom dla starszych ludzi w uzdrowisku
- W imieniu wielu mieszkańców Ciechocinka, będących w starszym wieku, często nieradzących sobie w niezbędnych sprawach, uprzejmie zwracamy się z prośbą o rozważenie w niedługim czasie sprawy założenia domu stałego pobytu z całodobową opieką medyczną w Ciechocinku – odczytała ciechocinianka przed radą. Zapewniła, że taki ośrodek mógłby się sam sfinansować, a starsi ludzie nie żyliby w oderwaniu od społeczeństwa. Dom taki jest potrzebny również dlatego, że nie dość, że w uzdrowisku już mieszka wielu samotnych, starszych ludzi, to coraz większa liczba mieszkańców zbliża się do wieku emerytalnego. - Wiele osób nie ma możliwości nawet samemu zrobić zakupów – dodała. Ciechocinianka zaproponowała nawet, że taki ośrodek… mógłby nosić imię obecnego burmistrza Ciechocinka.
Jesienne harce wiewiórek
- Rozumiem intencje wnioskodawczyni. Natomiast zwracam uwagę na to, że prowadzenie takich ośrodków nie jest zadaniem obowiązkowym gminy – stwierdził burmistrz Leszek Dzierżewicz. – Są to zadania, które wykonują powiaty. My nie możemy podejmować działań, które wyręczałyby samorząd powiatu. Takich obiektów o zbliżonym charakterze w pobliżu Ciechocinka jest kilka. Mamy ustawowy obowiązek wspierać finansowo osoby, które chcą korzystać z takich ośrodków i taką pomocą obecnie objętych jest 19 mieszkańców. - To, że nie jest to zadanie obowiązkowe gminy, nie dowodzi, że nie można organizować domów dziennego pobytu, bo to byłaby kolejna jednostka kierowana przez urząd miasta. Jeśli jest potrzeba organizacji takiego domu, można o tym rozmawiać. Gmina może założyć dom dziennego pobytu pod auspicjami ośrodka pomocy społecznej – dodał radny Wojciech Marjański. - Ale pani chodzi o dom pobytu całodobowego, nie tylko dziennego – zauważył L. Dzierżewicz. - To jest problem do przedyskutowania. Nasze społeczeństwo się starzeje – stwierdziła Aldona Nocna, przewodnicząca rady miasta. (strz)
Kino „Zdrój” W ciechocińskim kinie „Zdrój” w najbliższym czasie wyświetlone zostaną następujące projekcje filmowe: 30 września (poniedziałek) o 10.00 – „Rycerz Blaszka. Pogromca smoków” (animacja, prod. Niemcy, czas projekcji: 1,18 min). Z okazji Dnia Chłopaka przygotowano ofertę dla grup zorganizowanych – zamówienia pod numerem tel. 698 988 227 (od poniedziałku do piątku w godzinach od 10.00 do 18.00). 3 i 4 października (czwartek, piątek) o godz. 19.00 – „Riddick” (akcja, sci-fi, produkcja USA, Wlk. Bryt., czas:1,59 min; w roli głównej po raz trzeci – Vin Diesel); 5 października (sobota) o 16.00 i 6 października (niedziela) o 19.00 – „Diana” (biograficzny, dramat, prod. USA, Szwecja, Wlk. Brytania, czas: 1,53 min; w roli księżnej występuje – Naomi Watts); 9 i 10 października (środa, czwartek) o godz. 19.00 – „Sierpniowe niebo. 63 dni chwały” (dramat, wojenny, prod. Polska, czas: 1,15 min; scenariusz i reżyseria Ireneusz Dobrowolski); 12 i 13 października (sobota, niedziela) o godz. 16.00 – „Turbo” (animacja, familijny, komedia, prod. USA, czas: 1,36 min); 16 i 17 października (środa, czwartek) o godz. 16.00, 18 i 19 października (piątek, sobota) o godz. 19.30, 26 i 27 października (sobota, niedziela) o godz. 19.00 – „Wałęsa. Człowiek z nadziei” (biograficzny, dramat, prod. Polska, czas: 2,07 min; scenariusz Janusz Głowacki, reż. Andrzej Wajda; w roli głównej Robert Więckiewicz); 24 i 25 października (czwartek, piątek) o godz. 19.00 – „Paranoja” (dramat, thriller, prod. USA, Francja, czas: 1,43 min); 26 i 27 października (sobota, niedziela) o godz. 16.00 – „W imię...” (dramat obyczajowy, prod. Polska, czas: 1,36 min; scen. Małgorzata Szumowska i Michał Englert, reż. Małgorzata Szumowska; w roli głównej Andrzej Chyra). Bilety na filmy dla dorosłych w cenie 15 zł, a na filmy dla dzieci – 10 zł można kupić w kinie godzinę przed seansem. (ga)
Wiewiórka pospolita (Sciurus vulgaris) Długość ciała wiewiórki pospolitej wynosi 20-28 cm, ogona 20-24 cm, waga waha się w granicach 200400 g. Uszy (2,5-3,5 cm) ozdobione są na końcu charakterystycznymi pędzelkami. Długi, puszysty ogon pokrywają odstające włosy. Występują dwie odmiany barwne – ruda i tzw. czarna. Pierwsza charakteryzuje się rudym futrem z lekko szarawymi bokami, futro drugiej odmiany ma kolor czarnobrunatny. Zdarzają się osobniki o ubarwieniu pośrednim. Brzuch i pierś wiewiórki pospolitej są białe. Zimą futro staje się gęstsze i nabiera popielatego odcienia. Wiewiórka pospolita zamieszkuje lasy wszelkich typów, parki miejskie i inne większe zadrzewienia. Żyje samotnie, łącząc się w pary tylko na czas rui. Każdy osobnik posiada własne terytorium. To gatunek aktywny w dzień. Zimą nie zapada w sen, ale szczególnie niekorzystną pogodę przeczekuje w kryjówkach, którymi są dziuple lub gniazda w kształcie kuli, zbudowane z gałązek i wyścielane mchem i porostami. Doskonale wspina się po gałęziach i przeskakuje z drzewa na drzewo, w czym pomaga jej okazały ogon pełniący rolę spadochronu. Po ziemi porusza się skokami. www.ekologia.pl
Wiewiórki w ciechocińskich parkach żyją od zawsze. Mogą się kojarzyć z miastem jak niegdyś pawie. Ostatnio jest ich coraz więcej. Widzi się rude stworzonka, gdy żerują w grupach nawet po pięć, sześć osobników. Są również atrakcją. Nie ma możliwości, żeby spacerujący kuracjusze widząc biegające wiewiórki nie przystanęli wykrzykując „Basia, Basia”.
MUZYCZNE POŻEGNANIE LATA
Disco na stadionie W tym roku mieszkańcy Ciechocinka i okolicznych miejscowości mieli okazję pożegnać wakacje podczas pikniku z muzyką disco-polo. Była to impreza organizowana przez muzyczną stację telewizyjną pod nazwą ,,Polo tv Truck Show’’. Do uzdrowiska przyjechały najważniejsze gwiazdy muzyki tanecznej. Wystąpili: Coolers, Andre, Boys, Duet Niebanalny, Diament, Tropic oraz Classic, który w tym roku obchodził 20-lecie zespołu. Dodatkowo przygotowano wiele atrakcji dla najmłodszych – przez jedną godzinę za darmo. Impreza odbyła się na stadionie
między tężniami ostatniego dnia sierpnia. O uzupełnienie trasy muzycznej organizowanej przez telewizję Polo tv o Ciechocinek starał się Bartosz Różański. - Stacja Polo tv wyemitowała kilkakrotnie relację z ciechocińskiej imprezy, którą jak się nieoficjalnie dowiedziałem obejrzało prawie 500 tysięcy osób. Podczas relacji z pikniku telewizja pokazała również najbardziej atrakcyjne miejsca uzdrowiska, co było dodatkową reklamą miasta – informuje radny B. Różański. (strz)
Fot. Bartosz Różański
Podczas wrześniowej sesji rady miejskiej w imieniu starszych mieszkańców uzdrowiska wystąpiła jedna z ciechocinianek. Zwróciła się do burmistrza i radnych z apelem, a zarazem pomysłem, który z pewnością może ułatwić życie starszym ludziom z Ciechocinka.
www.kujawy.media.pl
Rozmaitości
Występ Andre podczas imprezy „Polo tv Truck Show”
Tak jest między innymi w parku Sosnowym, który od pewnego czasu zaczyna wyglądać jak prawdziwy park miejski. Wycięto zarastające go chaszcze, dzięki czemu stał się przejrzysty, jest nowe oświetlenie, ostatnio budowane są alejki z kostki. Stałą atrakcją stają się także zamieszkujące go wiewiórki, które często są przez ludzi dokarmiane. Tekst i fot. (strz)
INWESTYCJE. Kolejna świetlna atrakcja w Ciechocinku
Nowa fontanna Podczas sesji rady miasta we wrześniu burmistrz Leszek Dzierżewicz zaproponował radnym zabezpieczenie pieniędzy na zakup nowej zimowej fontanny. W zeszłym roku podobna konstrukcja została zamontowana na fontannie Windsor w Parterach Hellwiga.
lejną pozycję – zakup fontanny świątecznej – wyjaśniał radnym burmistrz. – Jeśli rada zaakceptuje tę propozycję teraz, rabat na zakup fontanny może wynieść nawet trzydzieści procent. - A gdzie ona mogłaby zostać ustawiona? – pytał radny Jerzy Draheim.
- Składając zamówienie we wrześniu moglibyśmy uzyskać znaczący rabat przy zakupie kolejnej fontanny zimowej – mówił Leszek Dzierżewicz. – Aby kupić fontannę potrzeba kwoty od trzydziestu do trzydziestu pięciu tysięcy złotych.
- To można uzgodnić. Myślę, że mogłaby zostać ustawiona w miejscu, gdzie jest fontanna „Jaś i Małgosia”. Fontanna jest uniwersalna. Można ją ustawić też na płaskim terenie jako ozdobę samodzielnie stojącą w centralnym miejscu miasta. Ta świetlna fontanna ma dość pokaźne wymiary, sześć metrów wysokości i blisko pięć metrów średnicy – zachęcał burmistrz.
Burmistrz zaproponował zmiany do wykazu zadań inwestycyjnych na 2013 rok. Mianowicie, żeby z zadania przebudowa ulicy Słońsk Górny z odwodnieniem, z planowanej kwoty blisko milion trzysta tysięcy złotych, zdjąć pieniądze na fontannę – 35 tysięcy złotych. - Pozostała kwota z powodzeniem wystarczy, żeby wykonać ulicę. Natomiast proponuję, żeby do wykazu inwestycyjnego dopisać ko-
Radni zgodzili się na wprowadzenie zmian, a burmistrz zapewnił, że jeszcze we wrześniu złoży zamówienie. Fontanna ma zostać zamontowana na przełomie listopada i grudnia. (strz)
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Sport i wypoczynek
nr 31, wrzesień 2013
XXV INTEGRACYJNY MINIMARATON „BIEG SOLNY”
TURYSTYKA Kampery przy Kolejowej
Ćwierć wieku rywalizacji Minimaraton Integracyjny „Bieg Solny” to jedna z najstarszych imprez sportowych w Ciechocinku. W tym roku – we wrześniu – odbyła się jej dwudziesta piąta, jubileuszowa, edycja. Na starcie biegu stanęły tradycyjnie setki zawodników, niepełnosprawnych, sprawnych, dorosłych i dzieci. Rywalizowały ze sobą osoby na wózkach, biegacze z dysfunkcjami ruchowymi, ludzie w pełni sprawni. Wszyscy mogli o sobie powiedzieć, że są sportowcami. Warto dodać, że pierwszy minimaraton w Ciechocinku odbył się w parku Sosnowym i miał charakter spontaniczny i improwizowany. Zorganizowano go podczas jednego z obozów aktywnej rehabilitacji. Do Ciechocinka przyjechali zawodnicy z całej Polski. Prócz sportowców
startujących indywidualnie, były również zorganizowane grupy, choćby z Brodnicy, Sierpca, Radziejowa i Raciążka. Odnotować też należy udział dużej grupy ciechocińskiej młodzieży. Nie zawiedli także zawodnicy, których nazwiska od lat kojarzą się z „Biegiem Solnym” – Zbigniew Trescher, Wojciech Trybuszewski czy paraolimpijczyk Mirosław Piesak. Tradycyjnie start i meta znajdowały się przy siedzibie zarządu Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek. Trasa zaś wiodła ulicami Kościuszki, Ks. Owczarka, Piłsudskiego i Traugutta. W sumie sportowcy wystartowali w dziesięciu biegach na różnych dystansach i jednym biegu dodatkowym. Najlepszym wręczono nagrody i okolicznościowe medale. Imprezę zorganizował magistrat oraz „Sajgon”, pomagali harcerze z Ciechocinka. Tekst i fot. (strz)
15
Od 27 do 29 września na campingu przy ulicy Kolejowej w Ciechocinku trwał zlot carawaningowców – zlot wypoczynkowy Towarzystwa Statecznych Caravaningowców i PZM Travel. Do uzdrowiska zjechało kilkadziesiąt przyczep i kamperów. W programie zlotu znalazły się między innymi wycieczki piesze z przewodnikiem po Ciechocinku, wycieczka autokarowa do Torunia, podczas której zwiedzano miasto i muzeum piernika. Uczestnicy mogli również skorzystać z zabiegów leczniczych w uzdrowisku. Kolejny zlot kamperów w Ciechocinku zaplanowano w listopadzie tego roku. Więcej na temat pobytu turystów w Ciechocinku w kolejnym numerze „Gazety Ciechocińskiej”. (strz)
Start XXV Integracyjnego Minimaratonu „Bieg Solny”
Turniej petanque i światło Na zakończenie kalendarzowego lata miłośników petanque spotkała nie lada atrakcja. 21 września w Ciechocinku na alejce przy tężni nr 1 odbył się turniej dubletów pod nazwą „Petanque i światło na Tężniach”.
rok w rok robić w lipcu festiwal oraz turniej na zakończenie lata przy tężniach, przy sztucznym oświetleniu, w ładnym otoczeniu. Warto też dodać, że petanque to sport dla wszystkich.
Pomysł na turniej zrodził się tuż po lipcowej grze w petanque, która w Ciechocinku pojawiła się wówczas po raz pierwszy. Przy tężni i w parku Zdrojowym zagrało trzynaście drużyn. We wrześniowej imprezie uczestniczyli zawodnicy z kilku klubów zrzeszonych w PFP (między innymi: Broen Karo, Petanka Wrocław, Sokół Wrocław, ŚKP, Buler Śrem, TS Liskowiak Lisków, CHTPF, UPKS Bula Łódź). Nie zabrakło również zawodników niezrzeszonych reprezentujących miejscowe środowisko, przede wszystkim silnej grupy z
Petanque, inaczej gra w kule, to dyscyplina, której początków można doszukiwać się już w czasach antycznych. Jej zasady są niezwykle proste. Gra polega na rzucaniu z wytyczonego okręgu metalowymi kulami (bulami) w kierunku małej, drewnianej kulki nazywanej po francusku cochonnet – czyli prosiaczek, w Polsce zwanej świnką. Celem jest umieszczenie swych kul bliżej świnki niż przeciwnicy. Grać może każdy i praktycznie wszędzie. Formę, w jakiej rozgrywana jest do dziś zapoczątkowano mniej więcej w 1907 roku we
Czym jest petanque?
Wrześniowy turniej dubletów „Petanque i światło na Tężni” w Ciechocinku Uniwersytetu dla Aktywnych w Ciechocinku oraz zawodników z Bydgoszczy. W sumie pod tężniami pojawiło się 30 dubletów, czyli 60 graczy z całej Polski. - Chcemy w Ciechocinku uruchomić wewnętrzne środowisko
O kryształ soli 28 września w parku Zdrojowym odbył się III Bieg o Kryształ Soli. Relacja z imprezy w następnym numerze naszej gazety.
Na kompleksie boisk „Moje boisko Orlik 2012” rozegrano mecze w ramach IV Turnieju Orlika o Puchar Donalda Tuska. W sumie w gminnych eliminacjach wzięło udział 87 młodych piłkarzy. Najpierw odbyły się spotkania 4 dru-
żyn piłkarskich chłopców w kategorii wiekowej 12-13 lat. Końcowe wyniki ukształtowały się następująco: I miejsce – FC Kaczki, II – Drużyna Kwietnia, III – Chłopaki z Gimnazjum, IV – San Marino. Cztery dni później o puchar zagrali chłopcy w wieku od 10 do 11 lat. Pięć drużyn rywalizowało systemem
każdy z każdym. Wygrał zespół FC Kaczki. II miejsce wywalczyła ekipa FC Brazil, III – FC Sparta, IV – Impossible, a V – Czerwone Orły. Rozgrywki zakończyła ceremonia wręczania nagród, dyplomów i koszulek dla uczestników turnieju. (ga)
Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek, które jest jednym z organizatorów zawodów odbywających się przy tężniach, ufundowało 3 nagrody o wartości blisko 500 zł każda. Są to 3 vouchery pobytowe dla 2 osób każdy: dwa dla zwycięzców oraz jeden dla osoby wylosowanej wśród uczestników turnieju. Nagrody ufundował również Ośrodek Sportu i Rekreacji w Ciechocinku. Tekst i fot. (strz)
„GAZETA CIECHOCIŃSKA” Wydawca: Wydawnictwo Kujawy www.kujawy.media.pl Redaktor naczelny Stanisław Białowąs tel. 600-15-68-05, 54 237-05-05 e-mail: stanislaw. bialowas@wp.pl Redaktor prowadzący Mariusz Strzelecki tel. 794-22-44-30 e-mail: czerwona. bandera@wp.pl
Fot. Nadesłana
W turnieju plażówki wzięło udział 20 drużyn z województwa kujawsko-pomorskiego. Podczas zawodów przyjęto brazylijski system gry, do 2 przegranych. Do fazy finałowej, po rozegraniu blisko 40 spotkań dotarli: 1. Jakub Pietrykowski – Piotr Kołtuński (Aleksandrów Kuj./ Dobre); 2. Miłosz Szwaba – Maciej Karolczyk (Chełmno); 3. Michał Rowicki – Łukasz Kalinowski (Kikół/ Skępe); 4. Kacper Bobrowski – Damian Żurowicz (Bydgoszcz). Najlepsze drużyny nagrodzono pamiątkowymi pucharami i medalami. (ga)
nych z Ciechocinka rozpoczął grę. Są panie, są panowie. Był w lipcu w Ciechocinku festiwal. Było trzynaście drużyn. Dziś jest trzydzieści. Być może w przyszłym roku w lipcu przyjedzie sześćdziesiąt drużyn. Chcemy tu
Walczyli o puchar premiera
Plażowe spotkania Ostatni w letnim sezonie Otwarty Amatorski Turniej Siatkówki Plażowej rozegrano 1 września na boiskach do siatkówki plażowej Ośrodka Sportu i Rekreacji w Ciechocinku.
graczy w petanque – wyjaśnia Stefan Bartkowiak, organizator zawodów. – Żeby to oni wychodzili z pewnymi inicjatywami. My chętnie im pomożemy. Są już pierwsze chętne do działania osoby. Uniwersytet dla Aktyw-
Francji, gdzie sport ten uważany jest za dyscyplinę narodową. To tam, Jules le Noir cierpiący na reumatyzm entuzjasta podobnej gry – jeu provencal (gra prowansalska), w której kulami rzuca się z rozbiegu, dostosował zasady do swych możliwości, stając stopami wewnątrz narysowanego koła (stąd nazwa gry petanque – stopy na ziemi).
Przyjmowanie reklam 608 45 56 58 600 15 68 05 nakład: 5.000 egz.
Uczestnicy eliminacji gminnych IV Turnieju Orlika o Puchar Donalda Tuska
16
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
promocja
nr 31, wrzesień 2013
Zdrowie
www.kujawy.media.pl