Najskuteczniejsza reklama w „Gazecie Ciechocińskiej”. Tel. 608-45-56-58, 794-22-44-30 Zapraszamy do czytania „Gazety Ciechocińskiej” w wersji elektronicznej. Strona internetowa: www.kujawy.media.pl I N F O R M A C Y J N O - P U B L I C Y S T Y C Z N E
CIECHOCIŃSKA ISSN 2083-7054
CIECHOCINEK
reklama
www.kujawy.media.pl
P I S M O
wrzesień 2017, nr 79 (V rok) 0 zł
SAMORZĄD. Pierwszy etap odnowy ciechocińskich parków ma sprawdzić Najwyższa Izba Kontroli
Konsekwencje sporu z Gutkowskim Podczas sesji rady miejskiej, 18 września, do porządku obrad wprowadzono uchwałę w sprawie wszczęcia zewnętrznej procedury kontrolnej. Najwyższa Izba Kontroli ma sprawdzić wszystko, co związane z prowadzeniem i przebiegiem odnowy funkcji publicznych zdegradowanych terenów uzdrowiskowych w Ciechocinku. Posługując się skrótem myślowym, chodzi o zamieszanie wokół inwestycji prowadzonej przez firmę Gutkowski. Kontrola jest pokłosiem między innymi nieprzyjęcia przez radę w czerwcu uchwały o udzieleniu burmistrzowi absolutorium.
Uchwała została zgłoszona do porządku wrześniowej sesji przez przewodniczącego komisji rewizyjnej RM, Krzysztofa Czajkę. - Na dzisiejszą sesję została przygotowana uchwała na podstawie wniosku komisji rewizyjnej. Uchwała ta dotyczy zlecenia kontroli przez radę miejską inwestycji prowadzonej przez firmę Gutkowski - wyjaśniał Krzysztof Czajka. Uchwała choć niejednomyślnie, znalazła się w porządku obrad sesji. W jaki sposób komisja rewizyjna uzasadniała konieczność wszczęcia kontroli? Otóż według radnych inwestycja polegająca na odnowie ciechocińskich parków, choć
po kilku latach została zakończona i rozliczona, nadal wzbudza wiele kontrowersji wśród radnych i mieszkańców Ciechocinka. Wątpliwości zostały wyrażone podczas dyskusji nad sprawozdaniem z wykonania budżetu Ciechocinka w 2016 roku. To artykułowane wówczas zastrzeżenia spowodowały, że burmistrz Ciechocinka Leszek Dzierżewicz nie otrzymał absolutorium z wykonania miejskich finansów - rada nie podjęła wówczas uchwały o udzieleniu absolutorium. Komisja rewizyjna stwierdza, że wyrok Sądu Okręgowego we Włocławku z 29 czerwca 2016 roku (przypomnijmy - niekorzystny dla
CIECHOCIŃSKA ALEJA SŁAW. Prof. Ponikowska odsłoni swoją tablicę 1 października
- Decyzja jest pokłosiem dyskusji podczas komisji i sesji absolutoryjnej. Chciałbym dodać, że cała komisja rewizyjna w pełnym składzie była za przyjęciem takiego rozwiązania. Jest to owoc wspólnych
W Teatrze Letnim w Ciechocinku 26 września odbyła się konferencja naukowo-szkoleniowa nt. „Szczepię, bo kocham” zorganizowana pod patronatem wojewody kujawsko-pomorskiego oraz państwowego wojewódzkiego inspektora sanitarnego dla województwa kujawsko-pomorskiego.
Fot. nadesłana
Konferencja była adresowana do rodziców, a także świadczeniodawców szczepień ochronnych - służby zdrowia, również władz samorządowych oraz przedstawicieli szkół. Celem konferencji było podniesienie świadomości rodziców na temat szczepień ochronnych.
promocja
Profesor Irena Ponikowska Ponikowskiej, stopień profesorski uzyskało 16 osób, co stanowi ponad połowę kadry o tej specjalizacji w Polsce. Odbywają się tu konferencje i zjazdy ogólnopolskie oraz międzynarodowe, wydawane są podręczniki, redagowane publikacje, m.in. Acta Balneologica. (strz)
Uchwała w sprawie kontroli NIK została przegłosowana, ale nie znalazła poparcia ze strony wszystkich radnych. „Za” jej podjęciem było siedmiu radnych: Paweł Kanaś, Krzysztof Czajka, Aldona Nocna, Tomasz Dziarski, Anna Michalska, Marcin Strych, Marek Kuszyński. „Przeciw” głosowało sześciu: Włodzimierz Słodowicz, Jerzy Sobierajski, Grzegorz Adamczyk, Jerzy Draheim, Izabela Kowacka, Bartosz Różański. Podczas głosowania na sali nie było radnych K. Drobniewskiej i M. Zajączkowskiego. Mariusz Strzelecki
W uzdrowisku dyskusja o szczepieniu
Stowarzyszenia Komisja Zdrojowa, a także szeroko pojęte środowisko osób i instytucji zaangażowanych w lecznictwo uzdrowiskowe, zapraszają na uroczystość uhonorowania wybitnej lekarki, naukowca, mieszkanki Ciechocinka prof. dr hab. Ireny Ponikowskiej „gwiazdą” w Ciechocińskiej Alei Sław.
zarządu głównego Polskiego Towarzystwa Balneologii i Medycyny Fizykalnej. Prowadzone są w niej szkolenia dla studentów, kursy specjalistyczne dla lekarzy balneologów z całego kraju, a także konsultacje na skalę światową. W Ciechocinku, pod kierownictwem prof. Ireny
rozważań i wspólnej pracy - dodał przewodniczący komisji Czajka.
SZCZEPIENIA. Konferencja szkoleniowa „Szczepię, bo kocham”
Gwiazda pani profesor
Wydarzenie będzie miało miejsce 1 października 2017 roku z okazji Międzynarodowego Dnia Lekarza. O godz. 11.00 odbędzie się benefis poświęcony profesor Ponikowskiej w Teatrze Letnim. Po benefisie nastąpi odsłonięcie gwiazdy na deptaku. W roku 2017 Ciechocinek świętuje 25-lecie najważniejszej dla lecznictwa uzdrowiskowego i jedynej tego typu w Polsce Kliniki Balneologii i Chorób Przemiany Materii, prowadzonej przez prof. Irenę Ponikowską. Placówka, będąca członkiem Stowarzyszenia Komisja Zdrojowa, jest siedzibą krajowego konsultanta w dziedzinie balneologii i medycyny fizykalnej oraz
gminy, a korzystny dla firmy Gutkowski) oraz opinie biegłych powołanych w tej sprawie wskazują, że przy realizacji inwestycji w parkach, jak również przy zabezpieczaniu roszczeń gminy, mogło dojść do nieprawidłowości. Ze względu jednak na stopień skomplikowania zagadnienia oraz wielomilionową wartość zadania komisja chciałaby, aby sprawę prześwietliła Najwyższa Izba Kontroli.
- Wieloletnie, konsekwentne stosowanie szczepień przeciwko chorobom zakaźnym, które przez wieki dziesiątkowały ludzkość powodując zgony lub kalectwo, doprowadziło do eliminacji zachorowań lub znaczącego ograniczenia ich liczby. Szczepienia dają dziecku możliwość wytworzenia odporności wobec chorób bez przechorowania ich - napisała Ewa Jankowska, konsultant wojewódzki w dziedzinie epidemiologii dla województwa kujawsko-pomorskiego. Konferencji patronowała „Gazeta Ciechocińska”. Więcej w kolejnym numerze. (strz)
CIECHOCIŃSKA I 2 I GAZETA nr 79, wrzesień 2017 BUDŻET OBYWATELSKI 2018 ROKU
Dla strażków Projekt zakupu nowego samochodu dla Ochotniczej Straży Pożarnej w Ciechocinku zdobył ponad 700 głosów w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego. Do głosowania zakwalifikowano w tegorocznej edycji budżetu obywatelskiego siedem projektów. Na realizację zwycięskich zaplanowano 300 tysięcy złotych. Były to zakup samochodu ratowniczego dla OSP Ciechocinek, otwarte warsztaty pierwszej pomocy przedmedycznej dla mieszkańców Ciechocinka - „Umiem ratować!”, wakacyjne warsztaty filmowe dla dzieci i młodzieży, zabudowa kostką brukową działki miejskiej na osiedlu „Solanka”, instalacja stojaków rowerowych wraz z ułożeniem kostki brukowej w Szkole Podstawowej nr 1, budowa placu zabaw przy Szkole Podstawowej nr 3, „Ciechocinek znów zielony”. Sadzimy drzewa i krzewy na terenie miasta. Propozycja ciechocińskich strażaków zebrała 742 głosy. Drugie miejsce zajął projekt budowy placu zabaw przy Szkole Podstawowej nr 3 z 372 głosami. Plac zabaw w ramach budżetu jednak nie powstanie. Szacowany koszt to 150 tys. zł, czyli o 10 tys. zł więcej, niż pozostaje w budżecie obywatelskim po realizacji zwycięskiego projektu. Dlatego, w myśl regulaminu, zrealizowane zostaną dwa kolejne projekty - wybrukowanie ulicy dojazdowej na Osiedlu „Solanka” (317 głosów) i instalacja stojaków rowerowych przy Szkole Podstawowej nr 1 (199 głosów). Oprac. (strz)
KSIĄŻKI. W Dziecięcym Szpitalu Uzdrowiskowym nr 3
Bajkowóz w uzdrowisku Wędrujące Szpitalne Biblioteki, czyli bajkowozy wypełnione po brzegi opowieściami, z szufladami pełnymi niespodzianek i tajemnic wyruszyły z Fundacji Serdecznik i... zamieszkały razem z dziećmi w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. ks. Jerzego Popiełuszki we Włocławku oraz w Dziecięcym Szpitalu Uzdrowiskowym nr 3 w Ciechocinku. Mali pacjenci powitali wędrujących bibliotekarzy tańcami i przedstawieniami. I w takim roztańczonym, kolorowym i radosnym nastroju bajkowozy rozpoczęły swoje wępromocja
drówki po salach i szpitalnych korytarzach. Opiekunami bajkowozów w obydwu placówkach są pedagodzy z Zespół Szkół Uzdrowiskowych nr 1 w Ciechocinku. Można dodać, że już 60 bajkowozów zamieszkało na stałe w szpitalach w całej Polsce. Projekt „Oddział Bajka - Wędrująca Szpitalna Biblioteka” został dofinansowany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu Kultura Dostępna . „Oddział Bajka - Wędrująca Szpitalna Biblioteka” to nazwa projektu realizowanego przez Fundację Serdecznik. W ramach projektu tworzone
www.kujawy.media.pl
Aktualności
INWESTYCJE. Pierwsze roboty w ulicy Tężniowej już się rozpoczęły
Reprezentacyjny deptak do odnowy - Czy jest już harmonogram prac związanych z rewitalizacją ulicy Tężniowej? Każdy widzi, że już coś się tam dzieje - pytał podczas wrześniowej sesji radny Bartosz Różański. - Firma zapowiadała, że rozpocznie prace od 11 września. Pierwsze roboty wykonuje ciechocińskie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Natomiast ze względu na interes społeczny, chciałbym, aby wejście wykonawcy na plac budowy nastąpiło jak najpóźniej - mówił burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Rozpoczęcie zasadniczego zakresu robót budowlanych będzie się wiązało z uciążliwościami, choć wykonawca ma robić wszystko, żeby ograniczyć przeszkody do minimum. Ulica Tężniowa to jedno z najbardziej reprezentacyjnych miejsc Ciechocinka. Krótki deptak wiodący od placu Gdańskiego do tężni, tłumnie uczęszczany przez kuracjuszy i turystów. Przebudowa tej ulicy będzie więc wiązała się z utrudnieniami w ruchu pieszych.
są Bajkowozy - Wędrujące Biblioteki - wyposażone w książki oraz akcesoria przydatne do prowadzenia animacji i warsztatów dla dzieci przebywających na oddziałach szpitalnych. Czym jest Bajkowóz? To biblioteczka w postaci dwóch kolorowych kamieniczek na kółkach, zaprojektowana przez architektów specjalnie na potrzeby projektu. Dzięki swojej mobilności jest w stanie dotrzeć do łóżka każdego dziecka. Wędrująca Szpitalna Biblioteka została wyposażona w starannie dobrane tytuły książek, pozwalające dzieciom przenieść się w zupełnie inny świat, w którym będą mogły przeżywać przygody, pokonywać swoje słabości i znajdować odpowiedzi na ważne pytania. Oprac. (strz)
Ulica Tężniowa będzie miała nową nawierzchnię Inwestycję poprowadzi Zakład Robót Drogowo-Budowlanych Drogbud z Krojczyna, firma wyłoniona dopiero w trzecim przetargu w czerwcu tego roku (dwa poprzednie przetargi zostały unieważnione, bo oferowane przez wykonawców kwoty przekraczały to, co miała w budżecie gmina) za około 925 tysięcy złotych brutto. Według zapisów przetargowych budowa powinna zakończyć się do 30 listopada tego roku.
Nawierzchnia ulicy Tężniowej zostanie przebudowana od pl. Gdańskiego do ulicy Poprzecznej. W zakresie jest też, m.in. wykonanie odwodnienia, montaż elementów podświetlających wzdłuż deptaka po obu stronach, wymiana kabla energetycznego, dodatkowo uporządkowana zostałaby zieleń, wprowadzona mała architektura - nowe ławki, kosze na śmieci. Tekst i fot. (strz)
Tu kupisz leki W tym miesiącu podajemy, gdzie po leki o nietypowej porze można udać w Ciechocinku pod koniec września i w październiku 2017 roku. Dyżur aptek rozpoczyna się i kończy o godzinie 8.00. Od 2 do 9 października dyżuruje Apteka „Mikstura”, ul. Dembickiego 31, tel. 54 283 6269. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-19.00, w soboty – 9.00-15.00. Od 9 do 16 października dyżuruje Apteka „Dbam o Zdrowie”, ul. Zdrojowa 34, tel. 54 416 20 48. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.0019.00, w soboty – 8.00-16.00.
Od 16 do 23 października dyżuruje Apteka „Zdrojowa”, ul. Zdrojowa 44, tel. 54 416 0787. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-20.00, w soboty – 8.00-17.00. Od 23 do 30 października dyżuruje Apteka im. prof. Zofii Jerzmanowskiej, ul. Bema 37E, tel. 54 230 40 11. Od poniedziałku do piątku czynna w godz. 8.3018.30, w soboty – nieczynna. Od 30 października do 6 listopada dyżuruje Apteka „Słoneczna”, ul. Kopernika 58. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 9.00-20.00, w soboty w godz. 9.00-17.00.
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
PUC S.A.
nr 79, wrzesień 2017
3
W PRZEDSIĘBIORSTWIE UZDROWISKO CIECHOCINEK
Tradycja ma swoją cenę
Do niedawna zyskownym „koniem pociągowym” sprzedaży ciechocińskich produktów zdrojowych był szlam. Przede wszystkim tradycja Kupowały go inne uzdrowiska (te bez własnych źródeł solanki), ale okazało się, że Narodowy Fundusz Zdrowia już od dłuższego czasu nie refunduje im wykonywania zabiegów kąpielowych w oparciu o produkt z Ciechocinka. W związku z tym promocja
Fot. nadesłana
Zapewne wiele osób zastanawiało się, dlaczego na przełomie lipca i sierpnia tego roku w ciechocińskich sklepach zabrakło ciechocińskiej soli spożywczej. Dzisiaj sól wróciła, jednak w całkowicie nowej odsłonie - z opisaną na pudełku historią/legendą i w nieco wyższej cenie (4,90 zł za 360 gramów). Sól ta ma znakomite walory kulinarne - staje się dzisiaj de facto uzdrowiskowym rarytasem dla smakoszy.
Ciechocińską sól spożywczą produkuje się w taki sam sposób jak w dziewiętnastym wieku. Nie ma więc tu mowy o produkcji masowej. Stąd też jej cena popyt na szlam znacząco spadł. Tym samym wzrosły koszty produkcji soli, gdyż szlam stał się mało sprzedawalną częścią surowca powstającego w procesie warzenia. Produkt finalny warzenia - sól, szlam i ług uzyskuje się poprzez ciężką pracę ręczną warzelników. Zaledwie 1/3 z uzyskanego
produktu stanowi ciechocińska sól spożywcza, która jest obecnie sprzedawalna. W ramach specjalnych działań producenta - PUC S.A. - szlam znalazł się jako składnik w rejestrze komponentów używanych do produkcji kosmetyków. Obecnie trwają również
prace nad specjalną linią ciechocińskich soli kąpielowych - naturalnej, o zapachu polnych kwiatów oraz o zapachu koniczyny i maków. Nawiązywać one będą do dziewiętnastowiecznej tradycji kąpieli w wodzie z naturalnymi roślinnymi domieszkami. W tym roku obchodzimy
185-lecie ciechocińskiej Fabryki Soli. Czas jest nieubłagany i wywiera na niej coraz większe piętno. Jest to wyjątkowa fabryka w skali świata nie tylko ze względu na największe na świecie gradiernie zwane tężniami, ale szczególnie ze względu na to, iż cykl produkcyjny tego wyjątkowego zabytku wciąż jest taki sam. Wprost ze źródła zlokalizowanego pod fontanną „Grzybek” solanka pompowana jest rurociągiem do tężni. Kolejne etapy zatężania tego surowca doprowadzają do powstania 30-procentowego roztworu, a ten przetłaczany jest do drewnianego zbiornika, by później trafić do panwi, w której solanka poddana jest procesowi podgrzania do ponad 100 stopni Celsjusza. Do ogrzania tego surowca wykorzystuje się znaczne zasoby miału węglowego. Cały ciąg produkcyjny, nazwany dla zwiedzających „Szlakiem Solankowym”, w bieżącym roku ostatecznie został wpisany do re-
jestru zabytków. Ponadto fabryka ubiega się o miano pomnika historii. Obecnie trwa również proces oceny merytorycznej wniosku na remont ciechocińskich tężni w ramach konkursu ogłoszonego przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Dobrze oceniony Pod względem formalnym wniosek został oceniony pozytywnie. Dokumenty złożyło Miejskie Centrum Kultury w Ciechocinku we współpracy z samorządem miasta i samorządem województwa. Inicjatorem działania jest Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego oraz Sejmik Samorządowy, który wpisał remont tężni do Kontraktu Terytorialnego Województwa. Merytorycznej pomocy przy tworzeniu wniosku projektowego udzieliło Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek S.A. Mariusz Krupa, członek zarządu PUC S.A.
CIECHOCIŃSKA I 4 I GAZETA nr 79, wrzesień 2017
www.kujawy.media.pl
Komisja Zdrojowa
XXVI Kongres Polskiego Towarzystwa Balneologii i Medycyny Fizykalnej w Szczawnicy
Czas przewietrzyć uzdrowiska Od 14 do 17 września w Szczawnicy odbył się XXVI Kongres Polskiego Towarzystwa Balneologii i Medycyny Fizykalnej. Wzięła w nim udział delegacja Uzdrowiska Ciechocinek. Nasi prelegenci wystąpili w sesji menedżerskiej. Dyskutowano na temat uzdrowisk polskich, czyli miast zdrowia z definicji. A jak jest w praktyce?
Jak podsumowuje prezes TBiMF dr Jacek Chojnowski, wśród ciekawych i nowatorskich prac należy wymienić prace zespołu rumuńskiego, które dostarczyły niezbitych dowodów działania aerozolu w komorach solnych. Zupełnie nowa tematyka obejmuje zagadnienia przewlekłych chorób zakaźnych, z którymi balneolog spotyka się dość często w uzdrowisku.
Prof. Irena Ponikowska, światowej sławy balneolog z Ciechocinka, podczas kongresu w Szczawnicy i Uzdrowiskowej pod red. prof. Ireny Ponikowskiej i dr. hab. Jana Wiesława Kochańskiego. Zjazd to nie tylko sesje naukowe. Akcentem tradycyjnym był uroczysty bal balneologa.
miasta zdrowia - to niejako „własność” państwa, marka narodowa. Chaos reklamowy
Grupa ciechocińska zaprezentowała po raz pierwszy w programie kongresowym niepodejmowany dotąd w środowisku balneologów, ale jakże istotny w procesie leczniczym aspekt kompleksowego postrzegania uzdrowiska przez pacjenta. Otóż, jeśli uznać, że uzdrowiska z definicji są „miastami zdrowia”, to dlaczego tak bardzo od tejże definicji odbiegają.
Niestety, bardzo często w miastach uzdrowiskowych brakuje zrozumienia i porozumienia na szczeblu miasto - podmioty sanatoryjne. W czasie, gdy polskie miasta, te całkiem zwyczajne, ale silne poprzez działania obywatelskie, gdzie inicjatywy oddolne wspierane są przez dobrych samorządowców, starają się skutecznie „przewietrzyć” tkankę miejską z chaosu reklamowego, przestrzennego czy „dzikiego” handlu, hałasu, to w niektórych uzdrowiskach dzieje się akurat na odwrót.
Wyjątkowa lokalizacja uzdrowisk, nasycenie dobroczynnymi czynnikami przyrodoleczniczymi zobowiązują władze samorządowe, radnych miejskich i stałych mieszkańców do dbałości o przypisaną w definicji rangę. Także ośrodki kultury, rekreacji, biura promocji zobowiązane są do innego niż w „zwykłych” miastach planowania, organizowania, priorytetowego ustalania repertuaru usług. Kurorty -
Prelegenci z Ciechocinka wskazali wiele przykładów pozytywnych rozwiązań wprowadzonych przez polskie samorządy. Miasta, w których już udało się skonstruować w porozumieniu z mieszkańcami, przedsiębiorcami, agencjami reklamowymi i konsekwentnie wprowadzić w życie uchwałę krajobrazową, prezentują dziś dumnie architekturę, elegancję, styl. Wzorem jest Opole. Gdy zniknęły z budynków
Uzdrowiska - problem z wizerunkiem
liczne, szpetne banery, które dotąd ordynarnie zakłócały przekaz, oczom przechodniów ukazał się krajobraz, architektura oraz szyld, czyli poprawnie i proporcjonalnie przedstawiona informacja. - To taki powrót do XIX wieku - reagowali uczestnicy. Rzeczywiście, gdy spojrzeć na stare pocztówki z wizerunkiem dawnych kurortów, widać, jak pięknie i mądrze były projektowane: w poszanowaniu krajobrazu. Były to z założenia miejsca zakładane w harmonii z naturą. Pacjent miał tu leczyć się, odpoczywać, koić nerwy, a jeśli chciał się też zabawić, to przy właściwie dobranej muzyce, sztuce, towarzystwie. Tłok, hałas, smog, byle jakie jedzenie, to efekt pomieszania wartości: czy zależy nam bardziej na pacjencie czy turyście, a już w najgorszym przypadku - na uczestniku masowej imprezy organizowanej bynajmniej nie dla chorego pacjenta. Czy rozmawiamy szczerze na co dzień o przywróceniu pierwotnej idei zdrojowiska? Pytano nas - ciechocinian czy sądzimy, że w takim razie takim nieskoordynowanym miastom-uzdrowiskom po-
Jednak powinno nam wszystkim zależeć, by w tychże „miastach zdrowia” radni miejscy, mieszkańcy, przedsiębiorcy starali się wyprzedzać inne polskie miasta, aby to one właśnie były wzorem do naśladowania w naszym kraju. Hipokryzją jest poklepywanie się po plecach i chwalenie za liczbę sadzonych kwiatów czy fundowanie kolejnych fontann upiększających miasto, jeśli w ich otoczeniu jest tyle hałasu, smrodu spalin, plastikowych banerów, że przepiękne założenia dywanowe przegrywają w tym „konkurencyjnym” towarzystwie.
się gościom „Perła polskich uzdrowisk”? Kolejnym tematem jest muzyka, która zamiast koić, „dobija”. Atakuje przechodzącego pacjenta na każdym mijanym trotuarze. Dodajmy, że na trotuarze, po którym przejazd wózkiem czy przejście o lasce to karkołomny wyczyn. Prelegenci wskazywali przykłady Kalisza, poznańskich Jeżyc czy Warszawy, gdzie już wprowadzane są zakazy budowania chodników z powszechnie stosowanej kostki. Szlaki komunikacyjne projektowane w trosce o człowieka chorego, niepełnosprawnego, to powinien być priorytet samorządu miasta-uzdrowiska. I o tym należy wreszcie zacząć nie tylko mówić, ale się od władzy lokalnej tych odważnych działań domagać! A jak jest u innych
Ulica Zdrojowa tylko z nazwy
Prelegenci zauważyli, że przykładem Przykład Ciechocinka: znakomitym próby wyłączenia ruchu sa- uzdrowiska, które wpisuje mochodowego w otoczeniu się w tendencję „powrotu fontanny Grzybek - naszego do przeszłości” i zrozumieinhalatorium i symbolu zdro- nia wagi ładu przestrzennejowiska - napotykają zawsze go jest właśnie Szczawnica. Choć w cenna jednoznaczny trum miasta protest mieszkań„W czasie, ców. Dlaczego? gdy polskie miasta, brylują jeszcze O d p o w i e d z m y te całkiem zwyczajne, reklamowe relikty: obklejony sobie na to pyale silne poprzez supermarket, tanie wspólnie. działania biuro podróży Kolejny przyobywatelskie, czy banery nad kład: jeśli ustawa gdzie inicjatywy u z d r o w i s k o w a oddolne wspierane jezdnią w guście: „Jedzenie wyraźnie wskazusą przez dobrych na wagę”, już je na formy hansamorządowców, dlu w strefie A, to starają się skutecznie na ulicy Zdrojowej czy Placu dlaczego w Cie„przewietrzyć” Dietla reklam chocinku ustawa tkankę miejską brak, są elejest martwym praz chaosu ganckie szyldy, wem w tym zakrereklamowego, sie? Wybierzmy przestrzennego czy wśród których się na niedzielny „dzikiego” handlu, wyraźnie przespacer Szlakiem hałasu, to w niektó- bija się godnie S o l a n k o w y m rych uzdrowiskach wyeksponowaprzez plac Gdań- dzieje się akurat na na informacja o XXVI Kongresie ski, ulicę Tężnioodwrót”. Balneologiczwą oraz Zdrojową (z nazwy). Czy tak ordynarnie nym. Rewitalizowane przez zaklejona, pełna aut i straga- rodzinę Mańkowskich Uzdronów powinna prezentować wisko wygląda dziś niemal jak za czasów ich dziadka, hrabiego Stadnickiego. Także witacze miejskie, tablice informacyjne to starannie wykonane na drewnianych, ornamentowanych słupach ozdoby tego pienińskiego miasta-uzdrowiska.
Fot.Mariusz Strzelecki
Sesja geriatryczna wzbudziła największe zainteresowanie uczestników, bowiem nadal niedostateczne jest wykorzystanie potencjału lecznictwa uzdrowiskowego w postępowaniu względem seniorów. Podczas kongresu zaprezentowano pierwszy tom Wielkiej Księgi Balneologii, Medycyny Fizykalnej
Fot. nadesłana
W kongresie, kierowanym przez prof. dr hab. Irenę Ponikowską udział wzięło ponad 300 ekspertów i gości z czterech kontynentów: Europy, Azji, Ameryki, Afryki. Podczas czternastu sesji naukowych zaprezentowano 97 prac. Przedstawione doniesienia obejmowały pełne spektrum zagadnień związanych ze światową balneologią i medycyną fizykalną. Oprócz zagadnień balneologicznych, fizykoterapii, bioklimatologii, geologii uzdrowiskowej odbyły się bardzo interesujące sesje związane z tematyką wiodącą zjazdu, dotyczącą leczenia balneologicznego osób w wieku podeszłym.
winno się odebrać ich status, skoro jest „niedobrze”? Ależ nie! Większość kurortów spełnia tak zwane ustawowe normy.
Reklamy i targowisko przy ul. Zdrojowej oraz ruch pojazdów przy fontannie „Grzybek” to tylko niektóre zagadnienia, które należy uporządkować
Prelegenci z Ciechocinka: Izabela Kowacka: naczelny lekarz uzdrowisk woj. kujawsko-pomorskiego, Mariusz Krupa: członek zarządu PUC S.A., Krzysztof Jarosz: prezes Stowarzyszenia Komisja Zdrojowa, Anetta Michalska, prezes zarządu sanatorium „Krystynka”. Moderacja: red. Teresa Kudyba. Teresa Kudyba
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Rozmaitości
nr 79, wrzesień 2017
MILITARYZACJA. Kryptonim „Egida - 17” i szkolenie rezerwistów
TANIEC. Młodzi tancerze w OSiR
Mają walczyć z wewnętrznym i zewnętrznym wrogiem W niedzielę (17 września) aleksandrowska policja prowadziła ćwiczenia pod kryptonimem „EGIDA -17”. W ramach ćwiczeń zaplanowane zostało specjalne szkolenie dla osób, które otrzymały przydział z wojskowej
komendy uzupełnień do jednostki policji. Celem ćwiczenia było m.in. sprawdzenie stopnia gotowości do działania jednostki policji przewidzianej do militaryzacji.
Podczas szkolenia w aleksandrowskiej jednostce policji
POLICJA. Mężczyzna wyniósł ze sklepu 790 naklejek upoważniających do odbioru maskotek
Szał na promocję
Policjanci z Aleksandrowa zatrzymali 61-latka, podejrzanego o kradzież naklejek, za które można odbierać maskotki w jednym z dyskontów w tym mieście. Do kradzieży doszło w sobotę (9 września) około godziny 10.00 w jednym z dyskontów w Aleksandrowie. Kamery monitoringu zarejestrowały mężczyznę, który wyniósł ze sklepu 790 naklejek, które w ramach akcji promocyjnej upoważniają
do odbioru maskotek. Okazało się, że wartość skradzionego mienia to 790 złotych. Dzięki między innymi zapisom z monitoringu już kilka godzin po kradzieży został zatrzymany 61-letni mieszkaniec Aleksandrowa Kujawskiego. Mężczyzna odpowie za kradzież, grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. Policjanci odzyskali skradzione naklejki. (strz)
POLICJA. Ukradli torebkę w jednej z ciechocińskich knajp
Kradzież w lokalu Funkcjonariusze ciechocińskiej patrolówki zatrzymali dwóch mężczyzn odpowiedzialnych za kradzież damskiej torebki wraz z telefonem komórkowym, kosmetykami i kluczykami od samochodu. Do zdarzenia doszło w nocy 27 sierpnia tego roku, w Ciechocinku. Sprawcy na terenie jednego z ciechocińskich lokali dokonali kradzieży damskiej torebki, w której oprócz kluczyków od pojazdu i telefonu komórkowego znajdowały się kosmetyki o łącznej wartości ponad 1300 złotych.
Policjanci po otrzymaniu zgłoszenia udali się w pościg. Sprawców zatrzymali, gdy ci usiłowali ukraść radio z pojazdu, którego kluczyki znajdowały się w skradzionej torebce. Zatrzymani mężczyźni to 27-letni mieszkańcy Aleksandrowa Kujawskiego. W chwili zatrzymania sprawcy byli nietrzeźwi, noc spędzili w policyjnym areszcie. Usłyszeli już zarzuty kradzieży i usiłowania kradzieży z włamaniem. Skradzione mienie w całości powróciło już do właścicielki. (strz)
5
Ćwiczenia Egida-17 rozpoczęły się o godzinie 6.00. Do Komendy Powiatowej Policji o wyznaczonych godzinach stawiały się osoby, którym zostały nadane przydziały organizacyjno-mobilizacyjne do służby w jednostce zmilitaryzowanej policji przez właściwego terytorialnie wojskowego komendanta uzupełnień. Działania miały na celu sprawdzenie realizacji działań w warunkach zagrożenia bezpieczeństwa państwa i w czasie wojny, a także podnoszenie wiedzy merytorycznej, kompetencji i praktycznego doświadczenia. Ćwiczenia trwały do wieczora. „Rezerwiści” zostali przeszkoleni m.in. z obowiązków służbowych i zadań planowanych w warunkach zagrożenia bezpieczeństwa państwa i w czasie wojny. Elementem szkolenia była także pierwsza pomoc przed medyczna, techniki samoobrony i działanie policji oraz służb ratunkowych na miejscu zdarzenia drogowego. Na zakończenie komendant powiatowy policji mł. insp. Andrzej Kłos podziękował „rezerwistom” za udział w ćwiczeniach i
wręczył każdemu uczestnikowi certyfikat ich ukończenia. Info. i fot. (kpp)
Na parkiecie
Turniej tańca w Ciechocinku 16 września ponad 180 młodych tancerzy, reprezentujących kluby tańca sportowego z Pomorza i Kujaw oraz spoza regionu rywalizowało w Otwartych Mistrzostwach Województwa Kujawsko-Pomorskiego o puchar burmistrza Ciechocinka. Widzowie zgromadzeni w hali OSiR w Ciechocinku oglądali nie tylko turniejowe występy dzieci, ale także pokazy tańca w wykona-
niu utytułowanych par mistrzowskich. Młodzi tancerze walczyli o puchary, nagrody i wyższe kategorie. Mistrzostwa obserwowane były przez przedstawiciela zarządu Federacji Tańca Sportowego, który przydziela turnieje cyklu Grand Prix Polski na 2018 rok. O tym czy Ciechocinek otrzyma akredytacje na „duży” turniej w 2018 roku dowiemy się pod koniec września 2017. Oprac. (strz)
Krwawnik - zioło Achillesa na łąkach Ciechocinka Spacerując po łąkach i nieużytkach w dolinie Wisły w okolicach Ciechocinka, w okresie od lipca do października, spotkać można białe kwiaty powszechnie występującego krwawnika pospolitego, zwanego również tysiąclistem, złocieniem lub żeniszkiem. Niczym starożytni Grecy i średniowieczni zakonnicy możemy poznać również niesamowite właściwości tego pospolitego, ale jakże bardzo cennego zioła. Swoją łacińską nazwę Achillea krwawnik zawdzięcza Achillesowi. Według legendy, ten znany, według mitologii greckiej, wojownik leczył swe najcięższe rany, właśnie dzięki tej roślinie. Z jego doświadczenia czerpali również średniowieczni wojownicy, stąd też możemy się natknąć na jego określenie jako „wojskowe zioło”. Krwawnik nie był też obcy Aztekom, którzy wykorzystywali go do leczenia ropni, wyprysków, oraz usuwania piegów. O leczniczym działaniu krwawnika pomocnego w leczeniu hemoroidów wspominał już w starożytności Hipokrates, a Dioskorydes natomiast pisał o nim, że świetnie działa na krwawiące rany i ropiejące wrzody. Średniowieczni benedyktyni i dominikanie uprawiali krwawnik w przyklasztornych ogrodach. Święta Hildegarda z Bingen hodowała go dla jego niezastąpionych właściwości przeciwkrwotocznych. Pisała o nim następująco: „Krew oczyszcza, przy-
klada się do rany jak się ktoś w palec skaleczy. Na wszystkie rany służy sok z krwawnika, należy wydusić zielony krwawnik na sok i tym sokiem zapuścic ranę. Starość przedłuża i smętne umysły rozwesela. Nie wpuści on do ciała niczego nie przetrawionego, lecz zgotuje mu dobre trawienie. Dlatego krwawnik dodawać należy do każdej potrawy, ale w rozsądnych ilościach, wyłacznie jako przyprawę”. Pierwsze wzmianki drukowane na temat krwawnika znaleźć można w dziele z 1554 r., którego autorem był flamandzki botanik Carolus Clusius. Dwa stulecia później, w XVIII w., apteki opanowała woda, esencja, ekstrakty oraz olejki z krwawnika. To właśnie olejek eteryczny zawierający związki azulenowe oraz flawonoidy jest główną substancją czynną krwawnika. Proces destylacji nadaje mu głęboki, niebieski kolor. Olejek z kwiatów krwawnika wchodzi w skład wielu maści, ekstraktów, kropli i kosmetyków. W herbatach, krwawnik jest głównie stosowany w leczeniu stanów zapalnych przewodu pokarmowego, między innymi w chorobie wrzodowej żołądka i dwunastnicy. Ponadto taka herbata nadaje się w zwalczaniu utraty apetytu i zaburzeniach żółciowych. Płukanie ust naparem z krwawnika działa skuteczne na zapalenia jamy ustnej spowodowanych chorobami dziąseł, a nalewka z krwawnika zwiotcza mięśnie i wykazuje działanie przeciwbólowe. Krwawnik
Krwawnik - zioło Achillesa pobudza również krążenie krwi, stąd też pomaga leczyć choroby spowodowane zaburzeniami krążenia: migreny, hemoroidy, owrzodzenia i zapalenia żylaków. Krwawnik został nazwany również „ziołem kobiet”, gdyż reguluje cykl menstruacyjny i łagodzi objawy menopauzy. Kremy i maści z zawartością krwawnika są stosowane w leczeniu owrzodzeń kończyn dolnych, stanach zapalnych ran i skóry, w oparzeniach i odmrożeniach. Zioło to posiada również właściwości estrogenne, regularne jego spożywanie jest zalecane w zapobieganiu chorobom układu pokarmowego i pobudza układ odpornościowy, a według najnowszych badań, jest również skuteczne w zwalczaniu cukrzycy i nowotworów. Jego roztarte liście znakomicie łagodzą swędzenie i opuchliznę po ukąszeniu owadów, w tym jakże dokuczliwych komarów, stąd też warto o nim pamiętać w trakcie wieczornych spacerów nad
brzegiem Wisły. W wielu krajach, w tym również w Polsce, krwawnik umieszczany jest w wiankach i bukietach do święcenia. Ziele i kwiat krwawnika należy zbierać w początkowym okresie zakwitania, w zależności od pory kwitnienia, od czerwca do początku października i suszyć w warunkach naturalnych, to znaczy w cieniu, i w miejscach przewiewnych. Zioło to zawsze się może przydać w przydomowej apteczce. W gospodarstwie domowym krwawnik może być stosowany do przygotowania herbaty, należy jednak pamiętać, żeby nie był zbyt mocna, gdyż może być zbyt gorzka. Napar z krwawnika zebranego w okolicach Ciechocinka byłby znakomitym środkiem leczniczym w wielu ciechocińskich uzdrowiskach, tym bardziej, że dotychczas w polskich miejscowościach uzdrowiskowych nie był dotychczas stosowany w kuracjach leczniczych. Tekst i fot. Krzysztof Spałek
6
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 79, wrzesień 2017
Tragedia na torach 19 września po południu w Aleksandrowie Kujawskim wprost pod nadjeżdżający pociąg wbiegł mężczyzna. Zginął na miejscu. Jak informował portal Dzień Dobry Włocławek, służby ratunkowe potwierdziły, że była to próba samobójcza. Do zdarzenia doszło w Aleksandrowie Kujawskim, niedaleko stacji kolejowej. Mężczyzna wpadł pod pociąg „Kochanowski” jadący z Rzeszowa do Gdyni w kierunku Torunia. Miał około 30 lat. Zbiegł ze skarpy wprost pod nadjeżdżający pociąg. Nie miał przy sobie dokumentów. Początkowo przyjęto, że najprawdopodobniej targnął się na swoje życie. Potem przypuszczenia zostały potwierdzone. - Potwierdził się fakt samobójstwa mężczyzny. Po wstępnych ustaleniach możemy stwierdzić, że najprawdopodobniej stał przy torach, zaraz za słupem kolejowym i wskoczył pod ostatni wagon pociągu. Z uwagi na dużą siłę przejeżdżającego pociągu, ciało zostało rozczłonkowane na dwie części - mówił włocławskiemu portalowi st. kpt. inż. Karol Dobrzelecki, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Aleksandrowie Kujawskim. (internet)
Po alkoholu za kierownicą
W drzewo Blisko 3,5 promila alkoholu w organizmie miał 51-letni kierujący, zatrzymany 18 września przez aleksandrowskich policjantów. W poniedziałek około godziny 15.00 dyżurny aleksandrowskiej policji odebrał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym w miejscowości Służewo Pole. Z relacji zgłaszającego wynikało, że kierujący volkswagenem stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do przydrożnego rowu. Na miejscu policjanci zastali kompletnie pijanego 51-latka. Badanie trzeźwości wykazało blisko 3,5 promila alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.
Potrącił rowerzystkę Ponad 2 promile alkoholu w organizmie miał 30-latek, który w sobotę (9 września) potrącił rowerzystkę i odjechał z miejsca zdarzenia. W sobotę, w Aleksandrowie, na ulicy Długiej kierujący audi podczas wyprzedzania rowerzystki, nie zachował bezpiecznej odległości i uderzył kobietę lusterkiem. Rowerzystka przewróciła się na ulicę, a kierujący odjechał z miejsca zdarzenia. Dzięki relacji świadków szybko trafił w ręce aleksandrowskich policjantów. Okazało się, że 30-latek jak gdyby nigdy nic pojechał do domu. Miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Stracił już prawo jazdy, a teraz odpowie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Nie uniknie też odpowiedzialności za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Na sąsiedni pas Ponad 2 promile alkoholu miała 41-latka, która straciła panowanie nad kierowanym przez siebie samochodem i doprowadziła do zdarzenia drogowego. W sobotę (2 września) około godziny 21 w Turznie doszło do zdarzenia drogowego z udziałem dwóch samochodów. Jak ustalili policjanci, 41-letnia mieszkanka Raciążka, straciła panowanie nad kierowanym przez siebie volkswagenem, zjechała na przeciwległy pas ruchu i uderzyła w jadący z naprzeciwka samochód. Kobieta została poddana badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Okazało się, że kierowała samochodem mając ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Odpowie teraz za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości i spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. (strz)
www.kujawy.media.pl
Infrastruktura
INTERPELACJE. Plaża miejska nad Wisłą - gdzie jest pomost, hangar, oświetlenie?
Trochę brakuje do ideału Zakończenie budowy plaży miejskiej nastąpiło na przełomie lipca i sierpnia. 13 sierpnia - gdy gościliśmy uczestników obchodów Roku Wisły - plaża została udostępniona. Jednak do tej pory miasto nie wyposażyło jej we wszelkie elementy, których budowę zakładano. Jakie były założenia? Przewidywano plażę piaszczystą o powierzchni 800 metrów kwadratowych i wymiarach 40 na 20 metrów, dwa boiska do badmingtona, boisko do piłki plażowej, stanowiska parkingowe bezpośrednio przy zjeździe z wału, wiatę chroniącą przed deszczem, miejsce do grillowania, hangar dla łódek. Natomiast elementem najtrudniejszym do wykonania, ale który znalazł się w projekcie, była też budowa 10-metrowego lekkiego pomostu pływającego. Lokalizacja tego pomostu wymusi też odbudowę - istniejącej - ale mocno zniszczonej przez wodę ostrogi. - Chciałbym wrócić do zeszłorocznego budżetu obywatelskiego - budowy miejskiej plaży nad Wisłą. Było na to 180 tysięcy złotych. Natomiast nie udało się wykonać wszystkich elementów związanych z tym projektem. Brakuje jeszcze hangaru, pomostu dla łodzi,
Podczas festiwalu Wisły część elementów zostało wypożyczonych, żeby impreza mogła się odbyć, na przykład pływający pomost. A to jeden z najważniejszych elementów infrastruktury nad Wisłą nasadzeń, koszy na śmieci, stojaków rowerowych, witacza. Rozumiem, że tych elementów nie ma, bo wyczerpały się pieniądze przeznaczone na inwestycję. Czy uwzględni pan ich zakup w projekcie budżetu na 2018 rok? Czy rozważa pan instalację w tym miejscu lampy solarnej ewentualnie słupa, z którego będzie można oświetlać obszar miejskiej plaży - pytał podczas wrześniowej sesji rady miejskiej, radny Marcin Strych.
- Dokumentacja rzeczywiście obejmowała znacznie szerszy zakres wyposażenia plaży miejskiej. Takim istotnym elementem jest budowa pochylni służących do wyciągania lub wodowania małych jednostek. I na pewno ten element plus zakup, wykonanie i montaż pływającego pomostu będzie priorytetem - mówił burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Nie wiem, czy konieczne będzie stawianie hangaru dla łódek, bo tych łodzi jest niewiele. Ale to
kwestia do dyskusji. Na pewno będę się starał o zabezpieczenie pieniędzy na dobudowanie brakującej infrastruktury. Natomiast nie uwzględnialiśmy oświetlenia plaży miejskiej, czyli lamp solarnych. Nasze działania zmierzały w stronę tradycyjnego zasilania energetycznego. Być może jednak budowę dwóch, trzech punktów oświetleniowych z zasilaniem słonecznym warto rozważyć. Tekst i fot. (strz)
INTERPELACJE. Plac zabaw przy ulicy Mieszka I w ramach budżetu obywatelskiego
Inwestycja opóźniona Plac zabaw przy ul. Mieszka I zostanie wybudowany w tym roku. Być może jednak urządzenia będą zamontowane dopiero, gdy skończy się zima. - Chciałbym się dowiedzieć, jakie są losy jednego z zadań w ramach ubiegłorocznego budżetu obywatelskiego - budowy placu zabaw przy ulicy Mieszka I. Ten plac powinien zostać wybudowany przed wakacjami, a nie jesienią czy zimą. Jak wiemy, jeszcze daleko do
realizacji tej inwestycji. Nie wiadomo czy w najbliższych tygodniach, coś tam powstanie - interpelował podczas wrześniowej sesji Rady Miejskiej w Ciechocinku, radny Tomasz Dziarski. - W tej sprawie rozmawialiśmy co najmniej z dziesięcioma wykonawcami. Nikt nie chciał słyszeć, żeby zrealizować to zadanie. Inwestycja za niewielkie pieniądze, a logistycznie wymagająca sporych przygotowań. Ostatecznie podjąłem
decyzję, że plac zabaw wykonanym przy udziale naszych pracowników robót publicznych. Ze względu na późną porę roku nie wykluczam, że kupimy urządzenia, ale zamotujemy je dopiero po zimie. Wszystkie pozostałe roboty zostaną wykonane. Pieniądze, które zostaną, przeznaczymy na urządzenia do placu - mówił burmistrz Ciechocinka Leszek Dzierżewicz. Zadanie realizowane będzie w dwóch etapach: wykonanie niwelacji terenu i
ogrodzenia, dostawa i montaż urządzeń. Wartość kosztorysowa robót pierwszego etapu wynosi: niwelacja terenu - prawie 10 tysięcy złotych netto, ogrodzenie - nieco ponad 9 tysięcy złotych netto. Wartość kosztorysowa drugiego etapu wynosi 20.550 złotych netto. Inwestycja realizowana jest w ramach budżetu obywatelskiego. (strz)
Dwa miesiące w uzdrowisku Komendant powiatowy policji w Aleksandrowie Kujawskim mł. insp. Andrzej Kłos spotkał się z funkcjonariuszami z oddziału prewencji w Bydgoszczy, którzy sezonowo pełnili służbę w Ciechocinku. Funkcjonariusze z oddziału prewen-
cji z Bydgoszczy pełnili służbę od 1 lipca br. Przez dwa miesiące patrolowali teren miasta, ujawniali wykroczenia i dbali o bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Na swoim koncie mieli liczne sukcesy m.in. zatrzymanie poszukiwanego listem gończym mężczyzny, który trafił za kratki za rozbój.
W ostatnim dniu ich służby w uzdrowisku komendant powiatowy policji podziękował za wsparcie i pracę na rzecz ciechocińskiego komisariatu. Dodatkowe służby policjantów z Bydgoszczy były finansowane przez Urząd Miasta w Ciechocinku. (strz)
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Samorząd
nr 79, wrzesień 2017
7
PRZESTRZEŃ PUBLICZNA. W Opolu radzą sobie z wszędobylskimi reklamami, w Ciechocinku też można coś na to poradzić
Czas trudnych decyzji We wrześniu z radnymi Ciechocinka, mieszkańcami i burmistrzem spotkał się Zbigniew Bomersbach - architekt miejski Opola. Podczas spotkania pokazał, w jaki sposób Opole radzi sobie z reklamami i ulicznym handlem „zaśmiecającym” przestrzeń publiczną. Przede wszystkim jednak udowodnił, że coś z tym się da zrobić, a także że zmiany mogą być z korzyścią dla miasta, mieszkańców i samych handlowców. Miasta-uzdrowiska różnią się w wielu aspektach od „zwykłych” miast. Ich mieszkańcami są w dużej mierze kuracjusze. Ich opinie, ich dobro, musi stać się priorytetem. Bez kuracjuszy, bez zadowolonych kuracjuszy, Ciechocinek nie będzie „miastem zdrowia”, jakim jest z definicji i tradycji. Inicjatorem zaproszenia do Ciechocinka Zbigniew Bomersbacha był Marcin Zajączkowski, przewodniczący Rady Miejskiej Ciechocinka. Tam się da, u nas nie da - Bardzo często słyszę skargi kuracjuszy na nieestetyczny wygląd naszej „perły polskich uzdrowisk” - zarówno jako przewodniczący rady miejskiej, ale też jako prezes PUC. My, radni, wielokrotnie poruszaliśmy już ten temat w rozmowach z burmistrzem czy przedsiębiorcami - wyjaśnia. - Za
nie tylko usytuowanie i gabaryty, ale również liczba i rodzaje urządzeń reklamowych, wykorzystywane materiały budowlane oraz ich kolorystyka. Właściciele reklam, które zostały zainstalowane przed 2017 r. otrzymali 30 miesięcy na ich dostosowanie do nowych wymogów.
Przestrzeń publiczna w uzdrowisku może wyglądać estetycznie. Trzeba jednak podjąć „męską” decyzję i uregulować sprawy związane z ustawianiem reklam i wytyczaniem miejsc do handlu. Często bowiem chaos reklamowy bardziej szkodzi niż pomaga handlowcom, bo potencjalni klienci raczej gubią się w gąszczu tablic ogłoszeniowych każdym razem odpowiedź była ta sama: „nie da się”. A ponieważ przeglądam krajową prasę, czytam o kolejnych udanych próbach wprowadzenia w miastach uchwały krajobrazowej. Wzorcowo i jako jedno z pierwszych wprowadziło taką przemyślaną strategię Opole. Zatem - jeśli miasta, które nie są uzdrowiskami, wyprzedzają uzdrowiska w obszarze walki ze szpecącymi reklamami, chaosem urbanistycznym, to należy się przyjrzeć, jak to jest, że tam się da, a u nas się nie da... W Ciechocinku jak dotąd,
nie opracowano zasad uporządkowania przestrzeni reklamowej, handlu „byleczym” i w byle jakich budach, zwłaszcza w strefie A, mimo że gotowym dokumentem do wykorzystania jest ustawa uzdrowiskowa. Reklamy pod kontrolą - Chciałbym wykorzystać gotowy wzorzec, jaki opracowało i wdrożyło ze skutkiem Opole, jako strategię unormowania tego chaotycznego i szkodliwego społecznie zjawiska: estetyczne szyldy, oczyszczenie przestrzeni publicznej z reklam, „przewietrzenie
miasta” - wyjaśnia przewodniczący RM. W grudniu 2016 roku radni Opola przyjęli miejską uchwałę krajobrazową, która w założeniu miała uporządkować chaos reklamowy. Autorem projektu jest Zbigniew Bomersbach - architekt miejski. Obszarem o szczególnie zaostrzonych wymogach stała się historycznie ukształtowana zabytkowa część miasta - rynek, wyspa Pasieka, wyspa Bolko i znaczna część śródmieścia. Na terenie całego miasta ograniczeniom podlegają
W roku 2017 wszystkie nowe lokale gastronomiczne czy stoiska handlowe reklamują się już zgodnymi z prawem, niewielkimi szyldami, powstaje mniej powierzchni reklamowych w takich formatach, które nie spełniają wytycznych. Jeżeli mimo to gdzieś widać takie reklamy, to są one nielegalne. Ratusz zastanawia się też nad przyjęciem kolejnej uchwały, która będzie regulować kwestię kar i opłat za nielegalne reklamy. - W mojej ocenie należy pilnie rozpocząć działania naprawcze, także stosując system nagród za wzorcowe przykłady reklamy obiektów. Powinnością gminy uzdrowiskowej powinno być zatrudnienie architekta miejskiego - dodaje Marcin Zajączkowski. - Zresztą to nie jedyne spotkanie w gronie radnych i mieszkańców, jakie postanowiłem zainicjować. Kolejnym tematem, jakim rada miejska zajmie się w październiku będzie kwestia,
INTERPELACJE. Zapytania w sprawie dwóch aktów wandalizmu w Ciechocinku
Ekscesy pod klatką i na deptaku Wybite szyby w klatkach schodowych na osiedlu, kilka miesięcy temu zniszczone lampy podświetlające drzewa na deptaku, radni alarmują, że w Ciechocinku przestaje być bezpiecznie. - 17 września na osiedlu bloków miał miejsce bandycki incydent - interpelował podczas wrześniowej sesji Rady Miejskiej Ciechocinka, radny Paweł Kanaś. - Około godziny 19.00 banda wyrostków biła się pod blokiem przy ulicy Spółdzielczej 12. Na interwencję jednego z mieszkańców, rzucili się w jego kierunku, ledwie zdążył uciec do klatki schodowej. Jeden z tych wandali wybił szybę w drzwiach do klatki. Wcześniej szyba została wybita w innej klatce schodowej. Na naszym osiedlu jest coraz mniej bezpiecznie. Doszło już do kradzieży samochodu, zniszczenia mienia. Mam nadzieję, że akurat obowiązki związane z tą
cję, radny Kanaś porozmawiał w sprawie zdarzenia na osiedlu z szefową ciechocińskiego komisariatu policji. Poinformował radnych, że policja prowadzi w tej sprawie śledztwo, które już przyniosło pierwsze efekty. Sprawę wandalizmu w Ciechocinku, który miał miejsce jeszcze w czerwcu, poruszył również radny Marcin Strych.
Wybita szyba w jednej z klatek na osiedlu sprawą spowodowały, że nikt z ciechocińskiego komisariatu nie pojawił się dziś na sesji. Nim jednak burmistrz zdążył odpowiedzieć na tę interpela-
- Chciałem zapytać o ciąg dalszy działań związanych z aktem wandalizmu, jaki miał miejsce w nocy z 23 na 24 czerwca u zbiegu ulic Leśnej i Armii Krajowej. Zniszczono wówczas dwanaście lamp podświetlających drzewa. Zgłaszałem wówczas ten incydent policji. Prosiłem też o zabezpieczenie monitoringu. Chciałbym, żeby pan odpowiedział na pytanie, czy obraz z kamery monitorującej się zachował, czy komisja ko-
czym w przyszłości zastąpić chodniki z kostki brukowej tak nieprzyjazne dla osób niepełnosprawnych, poruszających się na wózkach czy o kulach. Co ciekawe, zwykłe miasta, a nie kurorty, wyprzedzają Ciechocinek w budowaniu przyjaznych ścieżek i chodników. Przykładem jest Kalisz, gdzie prezydent wydał zakaz budowy chodników z betonowej i kamiennej kostki brukowej. To pierwsza tego typu decyzja w Polsce. Chodniki w Kaliszu będą wykładane wyłącznie dużymi, przylegającymi do siebie ściśle, płytami. Czas kostki mija - W miastach-uzdrowiskach należy wprowadzić inne normy budowania dróg, chodników, ścieżek niż w miastach, które „miastami zdrowia” nie są. Należy zastanowić się nad wypracowaniem specyficznych wzorców: na przykład wykorzystanie lanego betonu do budowy wózkostrad czy ścieżek rowerowych zamiast zwykłej, taniej kostki brukowej. Podobno takie chodniki mogą być kolorowe, czyli odróżniać się od innych ścieżek, są tańsze i trwalsze. Zaprosiłem już odpowiednie grono ekspertów, o terminie tego spotkania poinformujemy wkrótce - dodał M. Zajączkowski. Oprac. i fot. (strz)
WYRÓŻNIENIA
Statuetka z Kleszczowa
munalna może mieć wgląd do tego zapisu? Może ktoś z nas będzie w stanie rozpoznać sprawcę - mówił radny Strych. - Natomiast, gdyby ten materiał się nie zachował, czy wyciągnie pan konsekwencje w stosunku do firmy, która zajmuje się konserwacją miejskiego monitoringu? Gdyby ta kamera akurat była niesprawna. - Sprawą zniszczenia podświetlaczy na deptaku zajmuje się ciechociński komisariat. Wystąpię do policji o informację na jakim etapie jest dochodzenie - poinformował burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Natomiast, jeśli chodzi o monitoring to dostałem informację, że kamera działała, ale policja nie informuje nas o postępach śledztwa. (strz) Fot. Paweł Kanaś
Podczas II Forum Gospodarczego w Kleszczowie, które odbyło się w sobotę 23 września, Marcin Zajączkowski, przewodniczący Rady Miejskiej Ciechocinka otrzymał statuetkę „Gospodarny Samorządowiec”. Wyróżnienie ciechocinianinowi przyznała Fundacja Rozwoju Gminy Kleszczów oraz Wieści - Gazeta Regionalna. Marcin Zajączkowski pełni również funkcję prezesa zarządu Przedsiębiorstwa Uzdrowisko Ciechocinek, największego pracodawcy w Ciechocinku. (tk)
INWESTYCJE. Rewitalizacja boiska do koszykówki w parku Sosnowym
W kosza od grudnia - Na jakim etapie jest inwestycja związana z budową boiska do koszykówki w parku Sosnowym? Ta inwestycja wpisana jest do tegorocznego budżetu, a nic się tam wciąż nie dzieje. Dlaczego? - pytał podczas sesji rady miejskiej 18 września, radny Marcin Strych. - Mamy podpisaną umowę z firmą, która zbudowała rondo i zapewnia nas, że to boisko do końca listopada zostanie wybudowane. Natomiast firmy drogowe, z którymi rozmawialiśmy, nawet nie chciały słyszeć o wykonaniu tego zadania, choć zasadnicza część robót jest do wykonania w ciągu jednego dnia. Natomiast prace przygotowawcze są problemem. Tam trzeba wy-
budować dojazd z płyt drogowych, podjazdy. To praca na kilka dni. I to kosztowna część zadania. Bez tego żaden ciężki sprzęt, jak samochód z masą do parku Sosnowego nie wjedzie. Inwestycja obejmuje rewitalizację istniejącego boiska do koszykówki (nowa nawierzchnia, wymiana koszy do piłki oraz budowa nowych lamp oświetlających boisko) wraz z montażem elementów małej architektury: stołu do ping-ponga, stolików do gry w szachy, stojaków na rowery. Inwestycję ma wykonać Włocławskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych za blisko 114 tysięcy złotych brutto do końca listopada tego roku. (strz)
Kino „Zdrój” We wrześniu w ciechocińskim kinie „Zdrój” obejrzymy jeszcze: - „Tulipanowa gorączka”, melodramat, prod. USA, Wlk. Brytania, od 15 lat, 29.09 (piątek) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) i 30.09 (sobota) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00);
www.kujawy.media.pl
Kultura
W MIEJSKIEJ BIBLIOTECE PUBLICZNEJ W CIECHOCINKU
Pełną parą po wakacjach Nie tylko duży wybór dobrej literatury, nowości książkowe na naszej półce tuż po premierze skłaniają do odwiedzin ciechocińskiej książnicy. Dzieci, młodzież, a także dorosłych do wizyt zachęcamy organizując ciekawie wolny czas. Mamoteka i Klub Gier Niekomputerowych oraz Młodzieżowy Klub Książki, Salonik Literacki (a w nim Dyskusyjny Klub Książki), Sekcja Malarska dla dorosłych to stałe cotygodniowe spotkania dedykowane naszym użytkownikom. Swoje spotkania organizuje tu również Polskie Stowarzyszenie Diabetyków, a w poniedziałki odbywają się zebrania Ciechocińskiego Stowarzyszenia ,,Amazonek’’. Mamoteka po wakacyjnym relaksie ruszyła z beztroską energią. Rok szkolny przywitaliśmy w wesolutkim gronie bystrych tropicieli lisków. Niestety ruchliwego towarzysza nie udało się złapać, za to wraz z Izą Maciejko, prowadzącą spotkanie każdy stworzył sobie z papieru, piór i koralików swojego osobistego sprytnego liska - towarzysza na nowy rok szkolny w postaci zakładki do książki.
Fot. nadesłana
CIECHOCIŃSKA I 8 I GAZETA nr 79, wrzesień 2017
No jak inaczej - papierowe liski to podstawa T-shirt yarn, czyli włóczka z koszulki to frajda dla osób od 3 do 103 lat. Na zajęciach Mamoteki, 12 września, poprowadzonych przez Karolinę Kromkę - zaprzyjaźnioną mamę - stare koszulki zamieniliśmy w długą, mocną, różnokolorową włóczkę. Potem można było zaobserwować jak wraz ze wzrostem wieku zmienia się koncepcja na wykorzystanie bawełnianego sznureczka.
- „Tarapaty”, przygodowy, familijny, prod. Polska, od 10 lat, 30.09 (sobota) o godz.16.00 (kasa 15.0016.00).
Na przyszłe zajęcia spełniamy życzenie mam oraz starszej młodzieży - wykonamy wspólnie dywan lub naszyjniki, młodsi na pewno znajdą też wesołą zabawę na zajęciach bibliotecznych. Serdecznie zapraszamy na kolejną Mamotekę we wtorek o 16.30 - również starszą młodzież i dorosłych.
W październiku kino „Zdrój” planuje zagrać: - „Tarapaty”, przygodowy, familijny, prod. Polska, od 10 lat, 1.10 (niedziela) o godz.16.00 (kasa 15.0016.00); - „Ptaki śpiewają w Kigali”, dramat społeczny, Polska, od 15 lat, 6.10 (piątek) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) i 7.10 (sobota) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00); - „Botoks”, thriller, sensacyjny, prod. Polska, od 15 lat, 14.10 (sobota) o godz. 16.00 (kasa 15.0016.00) i o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00), 15.10 (niedziela) o godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) i o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00), 16.10 (poniedziałek) o godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) i o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00); - „Wszyscy moi mężczyźni”, komedia romantyczna, prod. USA, od 15 lat, 20.10 (piątek) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) i 21.10 (sobota) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00); - „My Little Pony. Film”, animacja, komedia, przygodowy, prod. Kanada, USA, b/o, 21.10 (sobota) o godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00) i 22.10 (niedziela) o godz. 16.00 (kasa 15.00-16.00); - „Zgoda”, dramat wojenny, prod. Polska, 27.10 (piątek) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00) i 28.10 (sobota) o godz. 19.00 (kasa 18.00-19.00).
Dokument w TVP 4 października w godzinnym programie TVP Bydgoszcz „Teraz dokument” zostaną wyemitowane dwa filmy dokumentalne o Ciechocinku w reż. Teresy Kudyby: „Moje leczenie wodą” oraz „W Solankowej Dolinie”, godz. 17.35.
Jeśli zajrzymy na Pinterest zobaczymy instrukcje i porady jak wykonać własnoręcznie dywan, narzutę czy pufę i o tym marzą najstarsi uczestnicy ostatniej Mamoteki, starsza młodzież skupiła sie przede wszystkim na biżuterii - bransoletki, breloczki naszyjniki - oto co cieszyło się popularnością na zajęciach, zaś najmłodsi uczestnicy zobaczyli w wytworzonej wcześniej przez siebie nici pajęczyny, skakanki, a także lasso, którym można było okręcić indiańskim obyczajem mamę.
Nie da się ukryć, że w bibliotece jest fajnie
Wszelkie informacje dotyczące naszych działań, terminy spotkań, a także kata-
log książek on-line znajdziecie na naszej stronie internetowej www.biblioteka.ciechocinek. pl, informacji udzielamy również telefonicznie 54 283 44 12, a osobiście spotkać się możemy przy ulicy Żelaznej.
Lidia Zwierzchowska
Dzieci, nie róbcie tego w domu,szczególnie z koszulami taty
Młodzi śpiewali dla seniorów W niedzielę, 24 września, w Teatrze Letnim odbył się Koncert dla Seniora, czyli bardzo młody i trochę starszy Ciechocinek zaśpiewał dla najstarszych mieszkańców miasta. Organizatorem koncertu była ciechocińska Miejska Rada Seniorów. Inicjatorką zaś radna-seniorka Jadwiga Jakubowska. Dla starszych mieszkańców Ciechocinka zagrali młodzi wykonawcy ze Studia Piosenki „Ajki” oraz z pracowni muzycznej Sławka Małeckiego przy Miejskim Centrum Kultury. Wystąpił też ciechociński Elvis Presley. Niedzielny koncert dla seniorów to tylko jeden przejaw aktywności starszych mieszkańców Ciechocinka. Bo tak naprawdę to nasze
Na scenie zespół „Ajki” ze studia piosenki o tej samej nazwie środowisko jest bardzo aktywne. Działa w ramach Uniwersytetu dla Aktywnych, to raz. Działa w ramach Miejskiej Rady Seniorów. To dwa. Po pierwsze zdobywa wiedzę, nowe umiejętności,
seniorzy z Ciechocinka grają w bulle, a przecież jeszcze dekadę temu niewiele osób z uzdrowiska wiedziało, że taki sport istnieje. Po drugie ma wpływ - choć niestety na razie minimalny - na te-
mat spraw ludzi starszych w pryzmacie decyzji podejmowanych przez samorząd. Ma też już swoje miejsce, dom dziennego pobytu. Tekst i fot. (strz)
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Ludzie
nr 79, wrzesień 2017
9
Z Zuzanną Oramus z domu Kosacką, ciechocinianką, uczestniczką dramatycznych wydarzeń na Wołyniu w 1943 roku, rozmawia Andrzej Łozicki
Wraz z przyjazdem do Ciechocinka w maju 1945 r. pierwszej grupy naszych rodaków, repatriantów z Wołynia, rozpoczął się pierwszy etap narodzin nowej znaczącej części powojennej społeczności Ciechocinka. W kolejnych tygodniach, miesiącach i latach do Ciechocinka przybywali repatrianci z innych wschodnich rejonów naszego kraju. O historii Ciechocinka napisano wiele. Jednak niewiele napisano o jego najnowszej historii sięgającej lat 19451990. Jest rzeczą oczywistą, że jednym z wiodących tematów tej współczesnej historii winna być analiza procesu zasiedlania miasta na przełomie lat 19451955. W tej analizie na wyjątkową uwagę zasługuje opis zasiedlenia Słońska Górnego i Słońska Dolnego. Proces osadnictwa na terenie Słońska opisałem w książce „Ciechocinek. Powrót do źródeł”. Słońsk Dolny i Słońsk Górny jest obszarem położonym nad rzeką Wisłą, pomiędzy Siarzewem a Wołuszewem. Już od III lokacji osadniczej z 1801 r. Słońsk nazywano „odwieczną niemiecką wioską osadniczą”. Ta sytuacja trwała do zakończenia II wojny światowej. Większość niemieckich osadników opuściła Słońsk w styczniu 1945 r., pozostawiając puste gospodarstwa. Na miejscu pozostała jednak też spora grupa ludności niemieckiej, która nie zdążyła się ewakuować. Opuszczone poniemieckie gospodarstwa natychmiast zajmowała grupa ciechocińskich gospodarzy, którzy rozpoczęli nawet pewne czynności rolnicze. Wraz z końcem II wojny światowej na teren Słońska przybywali repatrianci z Kresów Wschodnich. Jako pierwsi przybyli Polacy z Wołynia, którzy przeżyli koszmar wydarzeń związanych z pogromem i rzezią ludobójstwa na Wołyniu. - Od rzezi Polaków na Wołyniu upłynęło wiele lat. W jaki sposób te wydarzenia ukształtowały i wpłynęły na pani życie? - Niewątpliwie wydarzenia te stanowią traumę w moim życiu. Przez lata z nimi żyłam i do końca moich dni pozostaną w mej pamięci. Nie da się wymazać tej fali okrucieństwa i dokonanych zbrodni. Nie chcę epatować przykładami bestialskiego ludobójstwa, ale zaręczam pana, że w wielu przypadkach na określenie tych zbrodni, po prostu, brakuje słów. Bolesnym pozostaje fakt, że zbrodni tych dokonywali nasi najbliżsi sąsiedziUkraińcy. Wspomnienia z tego okresu zawsze do mnie wracają i jak słusznie ktoś powiedział każde wspomnienia są jak najpiękniejsze perły: mają w sobie coś z klejnotów i coś z łez. - Wróćmy do początków. Jak to się wszystko zaczęło? - Urodziłam się na wschodnich rubieżach przedwojennej
Rzeczpospolitej Polskiej w rolniczej kolonii Boniawa, zamieszkałej przez społeczność polską i ukraińską. Przez lata naszego wspólnego sąsiadowania nie było między nami antagonizmów ani oznak wrogości, choć już jako dziecko zauważałam pewne różnice. Szczególnie słowo Lachy wzbudzało wśród Ukraińców wyjątkową pogardę. Echa tej pogardy pobrzmiewały w refrenie hymnu śpiewanego przez bandy banderowców „Smert Lachom i żydo-komunie”. Władze bolszewickiej Rosji prowadziły na Ukrainie aktywną i ożywioną agitację polityczną. Na ulotkach i wszelkiego rodzaju odezwach wzywano ludność ukraińską, by wystąpiła przeciw uciskowi narodowemu i klasowemu Polaków, by chłopi chwycili za kosy, widły i sierpy, aby dać „polskim panom nauczkę”. Bezpośrednią odpowiedzialność za dokonane na ludności polskiej mordy ponoszą działacze Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), frakcji banderowskiej (OUN-B). Obok frakcji banderowskiej (OUN-B) istniała także frakcja OUN-M, która popierała Andrija Melnika. Bezpośrednie rozkazy do mordowania ludności polskiej zamieszkałej na Wołyniu i Galicji Wschodniej wydawał podwładny Stepana Bandery - Roman Szuchewycz „Taras Czuprynka”, głównodowodzący Ukraińskiej Powstańczej Armii, zbrojnego ramienia OUN-B, które powstało w 1942 roku. To ona, przy pomocy formacji Ukraińskiej Samoobrony (Kuszczowe Widiłły), napadała na polskie wsie i mordowała ich mieszkańców. Pamiętam informację o pierwszej masowej zbrodni na polskiej ludności Wołynia. Wydarzenie to miało miejsce 9 lutego 1943 r., gdzie w wyniku napadu bandy UPA na wieś Parośla w powiacie sarneńskim śmierć poniosło ok. 150 Polaków. Mordu dokonał oddział (sotnia) UPA pod rozkazami Hryhorija Perehijniaka „Dowbeszki-Korobki”. W kolejnych dniach, tygodniach i miesiącach fala masowych zbrodni rozlała się na cały Wołyń. Do historii przeszła „krwawa niedziela” z 11 lipca 1943 r. Tego dnia ludność polska licznie uczestniczyła w mszach świętych odprawianych w wiejskich kościółkach. Zbrodnicze bandy UPA dokonały agresji na wiele polskich koloni i wsi. Mieszkańców mordowano w kościele, siłą wyciągano z domów, znęcano się na różne sposoby. Wśród tych zaatakowanych miejsc znalazła się też kolonia Boniawa miejsce mego urodzenia i zamieszkania. Oprawcy zamordowali naszych polskich sąsiadów Romana i Dominika Goździkowskich (ich brat Feliks był przez wiele powojennych lat znanym ciechocińskim dorożkarzem), Katarzynę Niedbała z córką Genowefą, Józefa Rozwadowskie-
Fot. Andrzej Łozicki
Na fali kresowych wspomnień
Zuzanna Oramus z synem Tadeuszem go z żoną Heleną i trójką dzieci Józefem, Mieczysławem i Stanisławem. W wyniku terroru nacjonaliści ukraińscy zamordowali 34 Polaków, wśród których znaleźli się przedstawiciele rodzin Kosackich, Gawron, Krajewskich, Goździkowskich, Oramus. Świadomi śmiertelnego niebezpieczeństwa moi rodzice wraz z grupą polskich sąsiadów przedostali się do pobliskiej miejscowości Łokacze, leżącej w gminie Chorów powiatu horochowskiego województwa wołyńskiego. Łokacze stały się schronieniem dla polskich uchodźców z rzezi wołyńskiej. Do obrony miejscowości przed napadami nacjonalistów ukraińskich Niemcy utworzyli w miasteczku złożone z Polaków oddziały samoobrony. Oba oddziały wraz z Niemcami broniły miasteczka oraz patrolowały okolicę przed napadami ukraińskich nacjonalistów. W dniu 2 II 1944 r. Niemcy opuścili Łokacze, kierując się przez Włodzimierz Wołyński na zachód. Wraz z ich odejściem i my opuściliśmy Łokacze, bojąc się nacjonalistów ukraińskich. Jednak pozostało tam wielu starszych Polaków, którzy nie mieli sił i ochoty opuszczać rodzinnych stron. Upowcy zamordowali ich 13 VI 1944 r. - Co było dalej po opuszczeniu przez was miasteczka Łokacze? - Sprawą najważniejszą było przekroczenie rzeki Bug i dostanie się w Lubelskie. Po dotarciu na miejsce zostaliśmy rozlokowani w kilku domach. Klęski wojsk niemieckich na poszczególnych frontach przybliżały upragniony koniec wojny. W jednej z gazet mój tata wyczytał informację o opuszczonych przez Niemców gospodarstwach rolnych na zachodzie kraju. Po rozmowach nasza grupa Polaków z kolonii Boniawa dalej trzymała się razem i wspólnie podjęła decyzję o wyjeździe
na Ziemie Odzyskane. - Co pozostało w pani pamięci z okresu wielkiej tułaczki? - Pamiętam wielkie odkryte wagony wypełnione rzeszą repatriantów. W dniu 8 V 1945 r. nasz transport dotarł do Torunia. Huk armat i strzałów z broni maszynowej przeraził wszystkich, którzy obawiali się powrotu wojsk niemieckich. Wysłano mego tatę Stanisława, by zasięgnął języka i dowiedział się o rzeczywistych faktach. Po kilku minutach tata powrócił cały szczęśliwy i uradowany przynosząc nam wspaniałą wiadomość o zakończeniu II wojny światowej. Z poszczególnych wagonów wysiedli uradowani ludzie, płacząc i ściskając się wzajemnie. Na następnej stacji w Aleksandrowie Kujawskim nasza grupa z koloni Boniawa wysiadła. W miejscu, gdzie dzisiaj znajduje się budynek policji znajdował się dom, w którym przybyli repatrianci mogli się zatrzymać i zjeść gorący posiłek. Nasz pobyt w Aleksandrowie trwał tydzień. W międzyczasie na rekonesans do Słońska przyjechał Zygmunt Oramus i pan Krajewski, którym spodobało się to miejsce. Po powrocie wszyscy podjęli decyzję o przyjeździe na Słońsk. - Spodobało się pani nowe miejsce?. - Trafiliśmy na gospodarstwo należące do przedwojennego wójta Raciążka Iohana Rozenke. Rodzina Goździkowskich osiadła na dobrach rodziny Kerber, zaś wuj Zygmunt Oramus otrzymał gospodarstwo po Dawidzie Schmidtcie. Wszystkie gospodarstwa były zadbane i utrzymane w dobrym stanie. Jednak pomimo tego zawsze z tęsknotą i rozrzewnieniem wspominam naszą rodzinną kolonię Boniawa. Miejsca swojej młodości nie sposób zapomnieć. - Czy w nowym miejscu waszego zamieszkania doskwie-
rała wam bieda? - Wiele opuszczonych gospodarstw przejęli okoliczni gospodarze. Naszym gospodarstwem zarządzał niejaki Lewandowski z Raciążka. W obejściu była młoda krowa i mały lichy prosiak. Jak na początek stanowiło to dla nas prawdziwe bogactwo. Gospodarstwa odwiedzał miejscowy milicjant, który przydzielał do prac gospodarczych niemieckich obywateli, którzy nie zdążyli opuścić Ciechocinka i Słońska. Najczęściej ludzie ci pracowali w poszczególnych gospodarstwach przez okres jednego lub dwóch miesięcy. Z pracujących w naszym gospodarstwie zapamiętałam Niemkę o nazwisku Hajzer, która po kilku latach wyjechała za Wisłę, a stamtąd wyemigrowała do Niemiec. - Jak potoczyły się pani dalsze losy? - Ogrom cierpienia i przeżytych trudów mogliśmy znieść tylko dzięki naszej wierze. Codzienna modlitwa pozwoliła nam przetrwać najgorsze. Dlatego jedną z pierwszych decyzji, którą podjął mój tata i wuj Zygmunt była budowa przydrożnej kapliczki na gruncie, który otrzymali nasi sąsiedzi z Boniawy, rodzina Feliksa Goździkowskiego. Tata powiedział do stryja: „wiesz Zygmunt, mam w obejściu cegłę, z której możemy pobudować kapliczkę dziękczynną. Później wymyślił formułę „Ku chwale Bogu i Ojczyźnie. Polacy zza Buga zbudowali tą kapliczkę w roku 1945 r.” - To swoiste wotum rozpoczęło wasze funkcjonowanie w nowym miejscu. - Życie toczyło się dalej. W przedwojennym budynku niemieckiej szkoły podstawowej mieszkała nauczycielka Jadwiga Sawicka (3 V 1904 - 28 XII 1996) - późniejsza żona Kazimierza Karpeckiego - założyciela Orkiestry Zdrojowej - z córką Izabellą. Przez trzy-cztery pierwsze powojenne lata grupa kilkunastu uczniów ze Słońska uczęszczała do tej szkoły, gdzie jedynym nauczycielem była wymieniona już pani Sawicka. - Wraz z tworzeniem się zrębów nowej ciechocińskiej społeczności chyba łatwiej się pani żyło? - Oczywiście. Świadomość życia we wspólnocie z ludźmi, którzy doznali podobnych cierpień ułatwiała funkcjonowanie w tej nowej rzeczywistości. W kolejnych latach liczba repatriantów w Ciechocinku systematycznie rosła. Przez pierwsze powojenne lata praktycznie cały Słońsk Dolny i Słońsk Górny został zasiedlony przez kresowiaków pochodzących z różnych wschodnich rejonów przedwojennej Polski. Kolejni repatrianci przybywali z Wileńszczyzny, Polesia i terenów Galicji Wschodniej. Rodziny Łojko, Wasylik, Mincer, Grzybowskich, Kulesza, Ponikowskich, Koców, Karaś, Terleckich, Skibińskich, Rutkowskich i wiele innych na trwałe tworzyły nową społeczność Ciechocin-
ka. Każdy z nas podjął pracę i pracował na rzecz rozwoju Ciechocinka. Ja z dwudziestu sześciu przepracowanych lat osiemnaście przepracowałam w dziale zabiegowym sanatorium MSW przy ulicy Warzelnianej. Indeks osobowy trzech rodzin z kolonii Boniawa na Wołyniu, które po 1945 r. w ramach akcji repatriacyjnej, zamieszkały na Słońsku Górnym. Rodzina Kosackich Józef Kosacki i Katarzyna z d.?; dzieci: syn Aleksander (31 V 1918 - 16 XI 1986), syn Jan, córka Helena Stanisław Kosacki i Józefa z d. Gawron; dzieci: 1. syn Franciszek Kosacki (1929-?) i Zofia z d. Szczęsna (1925-2011);dzieci: - syn Jan i Irena z d. Trybulska, - syn Stanisław i Maria z d. Łochocka, - córka Krystyna i Mirosław Konowałek 2. córka Zuzanna Kosacka i Jan Oramus; dzieci: - córka Wanda, syn Tadeusz, córka Teresa, córka Jadwiga Rodzina Oramus Julian Oramus i Karolina z d. Kozieł; dzieci: 1. syn Stanisław Oramus (26 VI 1905 - 31 X 1949) i Helena z d.?; dzieci: syn Zbigniew, córka Maria z m. Nawrocka 2. syn Zygmunt Oramus (7 VIII 1911 - 23 II 1983) i Zofia z d. Kosacka; dzieci: córka Ewa, syn Edward (zwany też Ryszardem), syn Zdzisław, syn Adam (22 X 1937 - 8 VII 1952), utonął w Wiśle, syn Waldemar 3. syn Jan Oramus (1920 - 16 VIII 2010) i Zuzanna z d. Kosacka (1930); dzieci: córka Wanda, syn Tadeusz, córka Teresa, córka Jadwiga Rodzina Goździkowskich Wojciech Goździkowski i Anna z d.?; dzieci: 1. syn Roman - zamordowany w 1943 podczas rzezi na Wołyniu 2. syn Dominik - zamordowany w 1943 r. podczas rzezi na Wołyniu 3. syn Feliks (26 IX 1908 - 20 VIII 1986) i Katarzyna z d. Błażejczak (25 XI 1909 - 12 XII 1982), córka Pawła Błażejczaka i Józefy z d.?; dzieci: - syn Bronisław i Jadwiga z d. Popławska; dzieci: syn Stanisław, syn Krzysztof, córka Małgorzata - córka Józefa i Kazimierz Brzóska; dzieci: syn Sławomir, córka Małgorzata, córka Elżbieta - córka Janina (bliźniaczka siostry Józefy) i Władysław Kobiela; dzieci: syn Dariusz - syn Dionizy i Teresa z d. Orzeł; dzieci: córka Katarzyna - syn Janusz (1947-2016) i Jadwiga z d. Walczak; dzieci: syn Rafał, córka Sylwia 4. córka Genowefa (19202016) i Józef Koc; dzieci: syn Władysław, córka Ewa, syn Grzegorz.
CIECHOCIŃSKA I 10 I GAZETA nr 79, wrzesień 2017
Inwestycje
www.kujawy.media.pl
WODA DLA CIECHOCINKA. Nie dość, że popłynie z przynajmniej półrocznym opóźnieniem, to jeszcze jej cena będzie wyższa niż zakładano jeszcze kilka miesięcy temu
Wyższe koszty inwestycji sfinansują mieszkańcy
- W pierwszym przetargu ogłoszonym przez Toruńskie Wodociągi na budowę magistrali wodociągowej do Ciechocinka ceny ofertowe były tak wysokie, że zarząd spółki uznał, że nie można ich zaakceptować - mówił podczas wrześniowej sesji Rady Miejskiej w Ciechocinku, burmistrz Leszek Dzierżewicz. Burmistrz dodał, że najniższa oferta z tego przetargu wynosiła 8 milionów 282 tysiące 759 złotych. Wówczas termin zakończenia inwestycji już został przesunięty o trzy miesiące. 11 września odbył się drugi przetarg ogłoszony przez Toruńskie Wodociągi. Wystartowały w nim również cztery firmy i konsorcja firm. Konsorcjum Lider Melbud Grudziądz, wykonawca Zakład Wielobranżowy Bizel w Brodnicy: oferta 8.524.465,16 zł brutto (6.930.459,46 zł netto), Konsorcjum Molewski Włocławek, Molewski Chodecz - 9.754.360,45 zł brutto (7.930.374,35 zł), Skanska SA Warszawa - 9.793.525,64 zł brutto (7.962.215,97 zł), Konsorcjum. Lider „Insbud” Grudziądz, „Infra” Gorzów Wielkopolski - 8.302.498,16 zł brutto (6.749.998,50 zł). Inwestor miał na ten cel zabezpieczone 5,3 mln złotych netto, czyli 6,5 mln złotych brutto. Różnica między kwotą przeznaczoną na inwestycję a zaoferowaną najniższą wyniosła 1 milion 450 tysięcy złotych netto lub 1,8 mln złotych z podatkiem VAT. - Zarząd Toruńskich Wodociągów podjął decyzję o wyborze oferty konsorcjum firm „Insbud” Grudziądz i „Infra” Gorzów. Termin realizacji zadania określony został na 31 maja 2018 roku - informował radnych burmistrz Dzierżewicz. - To oznacza, że nieaktualna jest data rozpoczęcia dostaw wody do Ciechocinka przez Toruńskie Wodociągi od 1 stycznia 2018 roku. Dzierżewicz wyjaśniał, że w tej sytuacji ciechocińskie Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji uzgodniło z dotychczasowym dostawcą wody do uzdrowiska, czyli spółką Algawa z gminy Aleksandrów, że przez pierwsze półrocze 2018 roku ta firma będzie w dalszym ciągu zaopatrywać miasto. - Za cenę trochę niższą niż ta, która obowiązuje obecnie - dodał burmistrz Ciechocinka. - Od 1 czerwca 2018 roku przełączamy odbiór na magistralę toruńską. Zgodnie z przyjętymi założeniami jesteśmy zainteresowani maksymalnie dużym zakupem wody od Toruńskich Wodociągów - mówił Leszek Dzierżewicz. Woda droższa niż wcześniej obiecywano Niestety, akceptacja wyższej oferty w przetargu oznacza dla mieszkańców Ciechocinka to, że od 1 czerwca 2018 roku woda z Torunia nie będzie kosztowała, jak wcześniej zakładano 2 zł 2 grosze za metr sześcienny, ale więcej... - Przyjęta oferta spowodowała, że po przeliczeniu kosztów spłaty inwestycji przewidywana cena wody przy dobowym zakupie w ilości 1220 metrów wyniesie 2 zł 18 groszy za metr, przy zakupie 1280 metrów - 2 zł 12 groszy, przy zakupie 1340 metrów na dobę będzie to 2 zł 6 groszy - wyliczał Dzierżewicz. - W interesie mieszkańców Ciechocinka jest kupowanie od Toruńskich Wodociągów jak najwięcej wody. Aby woda z Torunia mogła dopłynąć do
czyli od 500 do 550 tysięcy metrów dostarcza nam Toruń. To jest powyżej 1300 metrów średnio dziennie. - Na razie mamy to, co mamy, zwiększony koszt inwestycji, opóźniony termin dostawy wody, podniesioną stawkę za metr sześcienny wody. Trzy negatywy - podsumował radny Dziarski. - Inwestycja jest potrzebna, bo musimy mieć drugie źródło dostawy wody dla Ciechocinka, ze względu na ograniczony pobór wody z własnego ujęcia wody w Siarzewie - argumentowała prezes Buchalska.
Fot. Mariusz Strzelecki
Półroczne opóźnienie zakończenia budowy rurociągu wodociągowego do granic Ciechocinka, zwiększony koszt budowy magistrali po przetargu i co za tym idzie nowa wyższa stawka za metr sześcienny wody dla uzdrowiska, choć wody z Czerniewic w ciechocińskich kranach jeszcze nie ma, to sprawy, które zaniepokoiły część radnych Ciechocinka. Dyskutowano na ten temat podczas sesji rady miejskiej we wrześniu.
Ciechocińskie przedsiębiorstwo wodociągowe ma zakończyć budowę swojego odcinka wodociągu 31 grudnia. Wychodzi na to, że na podłączenie rurociągu budowanego na zlecenie wodociągów z Torunia, będzie musiało poczekać pewnie i z pół roku domów musi być przyjęta przez ciechocińskie rurociągi. Kosztem około miliona złotych Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji podjęło decyzję o budowie magistrali od granic miasta - przy ulicy Wołuszewskiej do ulicy Armii Krajowej (deptaku). Termin zakończenia inwestycji to 31 grudnia tego roku. Burmistrz dodał też, że wykonawca zapewnia o zakończeniu budowy w ciągu półtora miesiąca od wejścia na plac budowy. - Realny jest więc koniec listopada - dodaje. Dzierżewicz poinformował również radnych, że projekt umowy na hurtową dostawę wody przez Toruńskie Wodociągi dla ciechocińskiego MPWiK jest już gotowy. W tej chwili zapisy dokumentu analizują prawnicy ciechocińskiej spółki wodociągowej. - Przypuszczam, że umowa zostanie sfinalizowana w najbliższym czasie - zapewnił burmistrz Ciechocinka. Zmartwienie i obawy - Z dużym zmartwieniem wysłuchałem pana informacji. I moje wątpliwości sprzed kilku miesięcy potwierdziły się - zabrał głos radny Tomasz Dziarski. - Po pierwsze w kwestii terminu wykonania inwestycji. Na moje obawy w tej sprawie stwierdził pan wówczas, żebym był spokojny, jest to duża firma, z doświadczeniem, która podoła wyzwaniu. Życie pokazało trochę inny scenariusz. - Jak to się stało, że tak doświadczona firma nie oszacowała wydatków związanych z inwestycją? Ich proponowana cena była znacznie niższa niż oferty wykonawców. Dlaczego za błędy wynikające z niedoszacowania kosztów mają płacić mieszkańcy Ciechocinka w cenie metra wody? - pytał dalej radny Dziarski. Radny podzielił się jeszcze jedną refleksją na ten temat: Ciechocinianie wody jeszcze nie dostają, a jej cena już rośnie i to o kilka procent. - Tymczasem przez pół roku „Algawa” będzie nam dostarczała wodę za cenę niższą niż obecnie. To takie małe kuriozum - dziwił się Tomasz Dziarski. - Tym bardziej, że cena wody z Toruńskich Wodociągów, o której pan wspominał, dotyczy tylko jednego roku. Nie wiadomo jaka ona będzie w drugim roku i kolejnych, aż do dziesiątego roku. Nie wiemy więc, ile będą mieszkańcy Ciechocinka płacić za wodę z Czerniewic od 2019 roku. To może być duża niespodzianka. - Nie mogę mieć pretensji do Toruńskich Wodociągów, bo procedury wynikające z porozumienia szczególnie z gestorami gruntów leżących w obrębie gminy Aleksandrów spowodowały przeciągnięcie o więcej niż pół
roku - bronił firmy z Torunia burmistrz. - Być może, gdyby przetarg był osiem miesięcy wcześniej, ceny ofert byłyby niższe. Burmistrz dodał, że choć obecny dostawca wody trochę obniżył swoją cenę, to nadal cena Toruńskich Wodociągów nawet na poziomie 2 zł 18 groszy za metr wody będzie o ponad 60 groszy od niej niższa. Radny Dziarski uznał wyjaśnienia burmistrza za niewystarczające: - Na pewno mnie to nie uspokaja, bo cena wody miała wynosić 2,02 zł, a będzie być może nawet 2,18 zł. Cena wody będzie więc wyższa i oby to była ostatnia niespodzianka. Dobrze wiemy bowiem, że od 2019 roku TW mają możliwość podania nowej stawki, ponieważ obecnie zapowiadana będzie obowiązywała tylko rok. Ciechocinek podpisał umowę na dziesięć lat z gwarancją ceny wody na rok - mówił radny. - Na czym ma polegać obniżka kosztów tej inwestycji? - pytała radna Anna Michalska. Czy to chodzi tylko o zmniejszenie przekroju rury wodociągowej z Torunia? - Zmniejszona została średnica zewnętrzna rury, a jej wewnętrzna średnica jest taka sama i wynosi 280 milimetrów - zapewniła Wanda Buchalska, prezes MPWiK w Ciechocinku. - Czyli ściany rury będą cieńsze - stwierdziła radna Michalska. Prezes Wanda Buchalska wróciła też do sprawy umowy z firmą Toruńskie Wodociągi: - Pracujemy nad jej zapisami. Musi zostać podpisana, bo od tego jest też uzależnione podpisanie umowy z wykonawcą inwestycji. TW muszą też zapewnić wyższy kredyt na to zadanie, nie około czterech milionów, a około pięć milionów czterysta tysięcy złotych. - Mieszkańcy Ciechocinka zapłacą - tak jak mówiłem - za wyższe koszty inwestycji - przypomniał radny T. Dziarski. Kiepsko razy trzy, ale inwestycja jest potrzebna - Możemy się na to zgodzić, ale też nie musimy. Możemy się z tej inwestycji wycofać - stwierdziła prezes Buchalska. - Mam zaakceptowany projekt umowy z firmą „Algawa”. W protokole uzgodnień jest zapewnione 200 tysięcy metrów sześciennych wody rocznie. My ograniczamy pobór wody z naszego ujęcia w Siarzewie ze względu na dużą zawartość chlorków. Przy dzisiejszym rozporządzeniu ministra zdrowia mogą nam w ogóle zamknąć to ujęcie. Przy zużyciu wody na poziomie miliona metrów sześciennych rocznie, 200 tysięcy będziemy brali z Algawy, nasze ujęcie w Siarzewie ograniczamy do poboru wody w wysokości 400 tysięcy, resztę,
Radny Jerzy Draheim przypomniał, że temat wody budził już emocje dziesięć lat temu. - Nie tylko były problemy co roku z cenami wody, ale też z jej równomiernymi dostawami. Mieliśmy po prostu problemy z wodą, z reguły w okresie letnim - zapewnił. - To rada w poprzednich kadencjach zobowiązała prezes i burmistrza do szukania nowych jej źródeł. Dziś, gdybyśmy nie mieli toruńskiej alternatywy, kto wie, czy tak samo nie dyskutowalibyśmy na temat cen i dostaw wody z Aleksandrowa. Dzięki zapowiedzi dywersyfikacji dostaw dla naszego miasta okazuje się, że „Algawa” może zaproponować niższą cenę w porównaniu z tym, co oferowali wcześniej. Radny zapewnił też, że nawet biorąc pod uwagę zmiany w szacunkach inwestycji TW, ważne jest, że Ciechocinek będzie miał drugie źródło dostaw wody. - Dwa źródła jak najbardziej. Ale czy pan czuje się bezpiecznie, jeśli podnosi się stawki za wodę, choć ta woda do Ciechocinka jeszcze nie dociera? Bo ja nie czuję się bezpieczny - stwierdził radny Dziarski. - Ile dziś płacimy za metr sześcienny wody spółce „Algawa”? - zapytał radny Paweł Kanaś. - 2 złote 79 groszy netto plus 8 procent marży dla spółki, czyli cena dla nas to 3 złote 25 groszy brutto za metr sześcienny wody wyliczyła Wanda Buchalska. I tak będzie taniej, przynajmniej teraz tak się wydaje - Ile będziemy płacić brutto Toruńskim Wodociągom? - pytał dalej radny Kanaś. - Bez liczenia 2 zł 18 groszy w porównaniu do 2 zł 79 groszy dla spółki „Algawa” - odpowiedział burmistrz Dzierżewicz. - Czyli będzie taniej - podsumował radny Kanaś. - Jestem wielkim zwolennikiem dywersyfikacji dostaw wody. Do tej pory byliśmy goleni do skóry, a teraz jest szansa, że ogolą nas na jeża. Ma też być lepsza jakość wody w Ciechocinku. Jak lepsza, to się dopiero okaże. - W dokumentacji przetargowej jest zapis, że TW przeznaczają na tę inwestycję 6 milionów 519 tysięcy złotych brutto. Najniższa oferta w przetargu z 11 września wynosiła ponad 8 milionów 300 tysięcy złotych brutto. Różnica brutto wynosi więc około 1 milion 800 tysięcy złotych... - uściślał radny Marcin Strych. Radny Strych w sprawie inwestycji TW zgłosił interpelację. - Uspokajam pana, TW mają zgodę właściciela - prezydenta Torunia - do zaciągnięcia większego kredytu. Mogą realizować tę inwestycję za wyższą kwotę - zapewnił burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Rozumiem. Niemniej, za tę inwestycję zapłacą mieszkańcy Ciechocinka - podsumował radny Strych. - Jest jeszcze jedna sprawa. Czy jest pan pewien, że nie będzie konieczności po zakończeniu inwestycji ogłaszania przetargu na dostawę wody? Nie boi się pan problemów z urzędem ochrony konkurencji z tego powodu? - Nie boję się. Stanowisko prawników obsługujących spółki wodociągowe jest jednoznaczne: nie ma obowiązku ogłaszania przetargu na dostawy wody - zapewnił burmistrz Dzierżewicz. Mariusz Strzelecki
www.kujawy.media.pl
Zdrowie
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 79, wrzesień 2017
Nowatorskie metody leczenia w Klinice Uzdrowiskowej „Pod Tężniami” w Ciechocinku
Gdy ból kręgosłupa daje się mocno we znaki Pomagają w walce z bólem kręgosłupa od Peru po Japonię. Przyjechali z 16 krajów świata do Kliniki Uzdrowiskowej „Pod Tężniami” w Ciechocinku. W dniach 15-17 września 2017 w Klinice Uzdrowiskowej „Pod Tężniami” w Ciechocinku odbyła się Światowa Konferencja Terapii Manualnej, zorganizowana przez Stowarzyszenie Kaltenborn-Evjenth OMT oraz Klinikę Uzdrowiskową „Pod Tężniami”. Terapia manualna to ręczne sposoby badania i leczenia dolegliwości bólowych w obrębie kręgosłupa, stawów i mięśni. Ponieważ przyczyna dolegliwości bólowych często oddalona jest od miejsca, które boli, to terapeuta manualny musi wykazać się znajomością wielu testów. Inne testy wykonywane są w badaniu kręgosłupa, inne w badaniu stawów, inne w badaniu mięśni i jeszcze inne w badaniu układu nerwowego. Badanie i leczenie To samo tyczy się technik leczenia. Każda z tkanek wymaga specyficznych dla niej technik. Właśnie na tym polega olbrzymia skuteczność tego sposobu postępowania. Bardzo precyzyjne badanie i bardzo precyzyjne leczenie. Dzięki temu terapeuta manualny często podczas jednej wizyty potrafi zlikwidować bóle, które utrzymywały się miesiącami. Na świecie jest wiele szkół terapii manualnej, ale jedną z najbardziej rozbudowanych jest Orthopaedic Manual Therapy Kaltenborn-Evjenth Concept.
Rękami też można skutecznie leczyć. Zajęcia praktyczne podczas konferencji w klinice Twórca tej metody Prof. Freddy Kaltenborn w 1974 roku był również założycielem International Federation of Orthopaedic Manual Physical Therapy, która wyznacza obecnie standardy kształcenia dla fizjoterapeutów na całym świecie. - Ponieważ ten niezwykle skuteczny sposób postępowania od 1999 roku stawał się w naszej klinice coraz bardziej popularny, to razem z prezesem Wiktorem Kolbowiczem postanowiliśmy wyeksponować nasz zespół - mówi Mirosław Dębski, kierownik
Centrum Ortopedycznej Terapii Manualnej im Prof. F. Kaltenborna. W ramach podziękowania za wszelką wiedzę, z której mogliśmy korzystać chcieliśmy uhonorować twórcę, od którego czerpały tysiące terapeutów manualnych z wielu krajów świata. 23 października 2010 w Klinice Uzdrowiskowej „Pod Tężniami” dokonaliśmy oficjalnego otwarcia Centrum Ortopedycznej Terapii Manualnej, któremu nadaliśmy imię prof. F. Kaltenborna. W tym dniu prof. Kaltenborn również zaszczycił nas swoją obecnością. W centrum pracuje obecnie dziewięciu terapeutów manualnych. Od 10 lat podczas cotygodniowych szkoleń nieustannie ujednolicane są sposoby pracy z pacjentami. Dzięki wysokiemu poziomowi wyszkolenia stało się ośrodkiem kształcenia dla członków Polskiego Stowarzyszenia Ortopedycznej Terapii Manualnej. Jako specjaliści Orthopaedic Manual Physical Therapy nadzoruje pracę tych osób z pacjentami. - Terapia manualna na tak wysokim, światowym poziomie, to jeden z najważniejszych elementów naszego serca - Kliniki Pod Tężniami w Ciechocinku, która przyciąga do nas pacjentów z 36 krajów świata - mówi Marcin Cikorski, dyrektor Kliniki Uzdrowiskowej „Pod Tężniami”
Freddy M. Kaltenborn wraz z Mirosławem Dębskim podczas ciechocińskiej konferencji
Pompa była, karetki nie ma
Na początku lipca do Ciechocinka powrócił zespół ratownictwa medycznego i karetka. Jak mówiono, na razie na dwa miesiące. Po ich upływie karetka z Ciechocinka zniknęła. Mówi się, że wróci w przyszłym roku, ale tylko na cztery miesiące.
Fot. nadesłana
Karetka witana była w lipcu w Ciechocinku z wielką pompą. Klucze załodze wręczał sam wojewoda Mikołaj Bogdanowicz. Proboszcz ciechocińskiej parafii ks. Grzegorz Karolak poświęcił pojazd. W przekazaniu kluczy wzięli też udział ciechocińscy radni PiS - Krzysztof Czajka, Paweł Kanaś i Marcin Strych oraz senator PiS Józef Łyczak. To właśnie radni z tego ugrupowania lobbowali za powrotem zespołu ratowniczego do Ciechocinka. Mówiło się o powrocie karetki na stałe do uzdrowiska. I co? I póki co, nic. Rzecznik wojewody kujawsko-pomorskiego Adrian Mól, na stronie „Zdroju Ciechocińskiego” - gazety samorządu gminnego - potwierdza, że w przyszłym roku zespół ratownictwa medycznego pojawi się w Ciechocinku, ale tylko na cztery miesiące - od lipca do października. Taką zgodę wydało ministerstwo zdrowia. Zapewnia jednocześnie, że nie ma szansy na to, aby karetka w uzdrowisku stacjonowała dłużej. (strz)
w Ciechocinku. - Światowa Konferencja Terapii Manualnej to pierwsze takie spotkanie w naszym kraju. Jesteśmy zaszczyceni iż mogliśmy współpracować z najważniejszymi przedstawicielami świata terapii manualnej, którzy przyjechali do nas z 16 krajów. Reprezentowane były wszystkie państwa, w których metoda jest wykorzystywana: Norwegia, Szwecja, Finlandia, Belgia, Niemcy, Polska, Austria, Szwajcaria, Hiszpania, Chorwacja i Włochy, USA, Peru, Japonia i Korea Pd. Kaltenborn-Evjenth OMT zrzesza fizjoterapeutów nauczycieli metody terapii manualnej ze wszystkich krajów, gdzie jest nauczana. Metoda jest oparta na wiedzy biomechanicznej ludzkiego ciała, a dla celów badania i leczenia wykorzystuje ruchomość translatoryczną stawów obwodowych i kręgosłupa. Czyli mówiąc fachowo, wykorzystuje prostopadłe i równoległe przemieszczenia powierzchni stawowych w stosunku do siebie. Norwegowie autorami - Autorami metody są dwaj Norwegowie Freddy Kaltenborn i Olaf Evjenth. Kaltenborn dał podstawy badania i leczenia stawów ich charakterystycznego postępowania translatorycznego, a Evjenth zbudował podstawy leczenia tkanek miękkich oraz metod różnicowania przyczyn dolegliwości w zależności od tkanek, które odpowiedzialne są za zaburzenia funkcji - mówi Grzegorz Balik, prezes Zarządu Polskiego Oddziału Kaltenborn-Evjenth OMT. Celem konferencji było utworzenie ram programowych do unifikacji szkolenia na całym świecie, utworzenie bazy literatury fachowej, na której oparte będą programy minimum do nauczania metody Kaltenborn-Evjenth concept. Prezentowane były najnowsze osiągnięcia naukowe z zakresu terapii manualnej. Konferencja zawierała ważną część warsztatową, szczególnie technik manipulacji translatorycznych dla leczenia odruchowego zaburzeń funkcji ortopedycznych ciała. Ostatniego dnia przeprowadzone zostały egzaminy na stopień międzynarodowego nauczyciela metody Kaltenborn-Evjenth. (nad) Fot. Mariusz Strzelecki
11
Zakazany towar Policjanci z aleksandrowskiej drogówki zatrzymali 22-latka, który posiadał przy sobie amfetaminę i marihuanę. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. W Służewie 9 września policjanci z aleksandrowskiej drogówki zatrzymali do rutynowej kontroli drogowej kierującego volvo. Młody mężczyzna zachowywał się nerwowo i już na pierwszy rzut oka wzbudzał podejrzenia mundurowych. Szybko wyjaśniło się zachowanie 22-latka. W jego skarpecie policjanci znaleźli woreczek strunowy z zawartością białego proszku, który okazał się amfetaminą. Już po chwili mundurowi znaleźli kolejny woreczek, tym razem z zawartością marihuany, który był ukryty w opakowaniu po papierosach. Kierowca został zatrzymany i usłyszał zarzuty posiadania środków narkotycznych. To przestępstwo jest zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności. (KPP)
Bananowy łup Aleksandrowscy policjanci ustalili i zatrzymali 55-letniego mieszkańca powiatu włocławskiego podejrzanego o kradzież z włamaniem do domu w Żabieńcu. Do włamania doszło 3 września bieżącego roku. Nieznany wówczas sprawca, wykorzystał nieobecność pokrzywdzonej i po wyrwaniu zamka wszedł do domu. Jego łupem padł telefon i... dwa banany. Nad tą sprawą pracowali aleksandrowscy kryminalni. Dzięki pozyskanym informacjom we wtorek (12 września) zatrzymali 55-letniego mieszkańca powiatu włocławskiego. Zatrzymany usłyszał zarzuty kradzieży z włamaniem. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności. (strz)
Gwiazda Ireny Szewińskiej W sobotę, 23 września, w ciechocińskiej Alei Sław pojawiła się nowa gwiazda. Swoją tablicę odsłoniła jedna z największych polskich sportsmenek - Irena Szewińska. Lekkoatletka tego dnia spotkała się z mieszkańcami miasta i kuracjuszami w Teatrze Letnim, gdzie publiczność miała okazję posłuchać o jej życiu i karierze. Irena Szewińska to polska lekkoatletka specjalizująca się w biegach sprinterskich i skoku w dal, a po zakończeniu kariery działaczka krajowych i międzynarodowych organizacji sportowych. Należy do najbardziej utytułowanych polskich sportowców i najwybitniejszych lekkoatletek w historii: na czterech kolejnych igrzyskach olimpijskich stawała na podium (łącznie zdobyła siedem medali). Siedmiokrotna medalistka igrzysk olimpijskich (3 złote, 2 srebrne i 2
brązowe) oraz dziesięciokrotna mistrzostw Europy (10 medali na otwartym stadionie i 3 w hali). Wielokrotna reprezentantka Polski w meczach międzypaństwowych i pucharze Europy. W latach 1965-1979 zdobyła też 24 medale mistrzostw Polski w biegu na 100 metrów, 200 metrów, 400 metrów, w sztafecie 4x100 metrów oraz w skoku w dal. Dama Orderu Orła Białego. Gwiazda Ireny Szewińskiej jest dwunastą na Ciechocińskim Deptaku Sław. Dotychczas wyróżnieni zostali Katarzyna Gaertner, Maryla Rodowicz, Don Vasyl, Zbigniew Boniek, Robert Korzeniowski, Włodzimierz Kowalewski, Wojciech Pszoniak, Janusz Majewski, Maciej Stuhr, Kazimierz Kowalski. (strz, wikipedia)
CIECHOCIŃSKA I 12 I GAZETA nr 79, wrzesień 2017
www.kujawy.media.pl
Kontrowersje
MASZT NA HALI. Jarosław Jucewicz z Ciechocinka domagał się od burmistrza wznowienia postępowania administracyjnego w sprawie masztu na hali, a od SKO we Włocławku - unieważnienia decyzji burmistrza z ubiegłego roku
Burmistrz i kolegium zgodnie odmówili
3 lipca br. ciechocinianin Jarosław Jucewicz złożył w miejscowym urzędzie skargę dotyczącą sposobu i przebiegu prowadzonego przez burmistrza Leszka Dzierżewicza postępowania administracyjnego w sprawie wydania decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego dla budowy stacji bazowej telefonii komórkowej P4 na dachu hali targowej przy ulicy Piekarskiej. Skarga została podzielona na dwie części i rozesłana do dwóch różnych adresatów. Obie instytucje - burmistrz i samorządowe kolegium odwoławcze, odmówiły rozpatrzenia wniosków. I tak. Wniosek o wznowienie postępowania administracyjnego zakończonego ostateczną decyzją burmistrza Ciechocinka z 2 maja 2016 roku w sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego dla budowy stacji bazowej telefonii komórkowej P4 na dachu hali targowej przy ulicy Piekarskiej trafił do... burmistrza Ciechocinka. Burmistrz nie zajmie się sprawą Ten odmówił wznowienia postępowania w sprawie. Tłumaczył swoją decyzję nie dotrzymaniem przez wnioskodawcę terminów. Mianowicie, urząd miejski zwrócił się 18 lipca do ciechocinianina o udowodnienie, że jest stroną prawną w postępowaniu oraz wskazanie dnia, w którym dowiedział się o decyzji burmistrza w sprawie masztu na hali. Jak zapewnia magistrat, wnioskodawca w swoim kolejnym piśmie (28 lipca) nie wskazał dnia, w którym dowiedział się o decyzji burmistrza. Poinformował natomiast, że z decy-
W opinii wielu ciechocinian maszt telekomunikacyjny na hali nikomu nie jest potrzebny, bo z zasięgiem sieci Play wcześniej nie było problemów. Tymczasem inwestycja pojawiła się jak przysłowiowy „Filip z konopii” zją burmistrza zapoznał się wskutek odpowiedzi magistratu na wniosek o udostępnienie informacji publicznej z 7 czerwca br. Termin złożenia podania o wznowienie postępowania administracyjnego rozpoczyna się od dnia, w którym strona dowiedziała się o decyzji. Dalej UM w Ciechocinku udowadnia, że mieszkaniec Ciechocinka musiał o wydanej decyzji wiedzieć już 7 kwietnia, gdy odbyła się komisja komunalna Rady Miejskiej, w której uczestniczył. Rozmawiano wówczas na temat masztu na hali i decyzji burmistrza z ubiegłego roku. Burmistrz uznał więc podaną datę za niewiarygodną. Drugim adresatem było Samorządowe Kolegium Odwoławcze we Włocławku. Do SKO trafiła skarga
TEATR. XX Jubileuszowe Ogólnopolskie Spotkania Teatralne
Dużo zabawy Trwają organizowane przez Miejskie Centrum Kultury w Ciechocinku XX Jubileuszowe Ogólnopolskie Spotkania Teatralne. Pierwszy spektakl odbył się 23 września. Był to „Przebój sezonu”. Komedia o tym, że jednego dnia możesz być na szczycie, ale już następnego będziesz na dnie. Kolejny spektakl teatralny w ramach XX Jubileuszowych Ogólnopolskich Spotkań Teatralnych - „Pół na Pół” - zaplanowano na 3 października. Reżyserem jest Wojciech Malajkat. Realizacja życiowych planów i marzeń dwóch przyrodnich braci, Roberta i Dominika stoi pod znakiem zapytania, dopóki... żyje ich matka. Wbrew pozorom bracia nie są wcale bezdusznymi potworami czyhającymi na śmierć biednej matki staruszki. Rzeczywistość przedstawiona we współczesnej hiszpańskiej komedii jest o wiele bardziej skomplikowana, a historia relacji łączącej braci z matką jest
opowiedziana w sposób przewrotny i bardzo... śmieszny. Trzeci spektakl Ogólnopolskich Spotkań Teatralnych w Ciechocinku to „Przekręt (nie) doskonały” (odbędzie się 13 października)... to esencja brytyjskiego humoru! Inteligentna, pełna wdzięku, świetnie skonstruowana komedia obyczajowa, która od premiery w Theatre Royal Windsor w 1984 roku praktycznie nie schodzi z afisza. Spektakle można obejrzeć w Teatrze Letnim w Ciechocinku. - Minęło już 20 lat od startu Spotkań. Zaczynaliśmy od spektaklu Teatru Horzycy w Toruniu - wspomina Barbara Kawczyńska, dyrektor MCK w Ciechocinku. - Od tego czasu na deskach teatru publiczność obejrzała przeszło 70 spektakli. Wystąpiło na scenie przeszło 300 aktorów, wielu bardzo znanych. Niestety wielu z nich już nie żyje. Choćby Jan Machulski, Marek Perepeczko czy Hanka Bielicka. Nie wiem, kiedy ten czas minął. (strz)
Jarosława Jucewicza wraz z wnioskiem o stwierdzenie nieważności decyzji burmistrza z 2 maja 2016 roku. Podobnie jak burmistrz Ciechocinka, SKO we Włocławku odmówiło wszczęcia postępowania, które miałoby na celu unieważnienie ostatecznej decyzji burmistrza w sprawie inwestycji na dachu hali targowej. Kolegium też jest na „nie” SKO swoją decyzję uzasadniło przede wszystkim tym, że w ocenie Kolegium, mieszkaniec nie jest stroną prawną postępowania. „Z analizy kwalifikacji przedsięwzięcia (...) wynika, że osie główne wiązki promieniowania skierowane są w kierunku północno-wschodnim, południowo-wschodnim i
południowo-zachodnim, podczas gdy działka, na której znajduje się powołany budynek wielolokalowy (blok Jarosława Jucewicza - dop. red.) znajduje się w kierunku północno-zachodnim od planowanej inwestycji. Z przedstawionego rysunku wynika, że żadna z wiązek nie przechodzi przez działkę 457/4, nie jest skierowana w jej stronę, czy też przebiega w bliskiej odległości od powołanej działki. Działka nie znajduje się również w przestrzeni wzdłuż osi żadnej z wiązek. W związku z tym należy uznać, że planowana inwestycja nie oddziałuje na działkę 457/4, a tym samym brak podstaw do przyznania panu Jarosławowi Jucewiczowi przymiotu strony postępowania w sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego dla przedmiotowego zadania inwestycyjnego” - czytamy w piśmie SKO z 15 września br. Tym samym - zapewnia SKO - skarżący nie może skutecznie wystąpić z wnioskiem o wszczęcie postępowania w sprawie stwierdzenia nieważności decyzji burmistrza. Jest już odwołanie Jarosław Jucewicz nie składa broni. Zamierza odwołać się od decyzji włocławskiego SKO. Przygotował wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, w którym między innymi zarzuca postępowaniu przyjęcie, iż obszar oddziaływania inwestycji w zakresie występowania pól elektromagnetycznych o wartościach ponadnormatywnych z uwzględnieniem błędu metody obliczeniowej oraz odbić nie wystąpi nad terenem, co do którego posiada tytuł prawny, pomimo że musi obejmować promień 360 stopni oraz uznanie, iż
osoba w sprawie, w której decyzja środowiskowa winna poprzedzać decyzję o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego, nie ma prawa kwestionować tej drugiej albowiem prawo takie odebrał społeczeństwu inwestor, przedkładając kwalifikację dla pojedynczych elementów przedsięwzięcia nie jego całości. - W związku z powyższym organ winien ponownie rozpatrując sprawę odnosić się do obszaru oddziaływania inwestycji w zakresie występowania pól elektromagnetycznych o wartościach ponadnormatywnych z uwzględnieniem błędu metody obliczeniowej oraz odbić, mając na uwadze, iż decyzja o środowiskowych uwarunkowanych była wymagana w niniejszej sprawie, biorąc pod uwagę wpływ przedsięwzięcia na środowisko, a nie jego pojedynczych elementów - napisał do naszej redakcji Jarosław Jucewicz. - Pragnę zwrócić uwagę, iż inwestor przedłożył dokumentację, w której dokonał kwalifikacji pojedynczych elementów przedsięwzięcia każda antena z osobna do 2000 W - pomimo że EIRP anten na każdym sektorze wynosi 5960 W. W istocie kwalifikacja winna obejmować obszar 150 oraz 200 metrów o ile SKO uzna jednolite poglądy sądów administracyjnych za słuszne. Reasumując, organ wydający decyzje winien precyzyjnie ustalić obszar oddziaływania inwestycji, a nie przychylać się do tego, co inwestor zawarł w kwalifikacji przedsięwzięcia i bez odpowiedniej wiedzy powielać tę informację w swoich decyzjach. Tekst i fot. Mariusz Strzelecki
SZTUKA. Obrazy uznanych twórców w ciechocińskiej galerii Centrum Kultury w Ciechocinku
Kolory pierwotne W Mini Salonie Sztuki Miejskiego Centrum Kultury czynna jest wystawa obrazów malarskich z kolekcji prywatnych „Primary Colours 3”. Kuratorem wystawy jest Paweł Lewndowski-Palle. Prezentowane w Ciechocinku obrazy zostały namalowane w tym i zeszłym roku w technikach olejnych, akrylowych, mieszanych i własnych. Artyści pochodzą z różnych miejsc kraju i Niemiec. Reprezentują między innymi Poznań, Wrocław, Toruń, Warszawę, Elbląg, Olsztyn, Lublin, Kraków, Zduńską Wolę, a nawet Berlin. Obrazy wykonane zostały w wymiarach 20 na 20 centymetrów. Uczestnicy wystawy i ich prezentowane obrazy: Monika Bielińska - „Damien Hirst i Jeff Koons dzielą między siebie rynek sztuki”, Marta Bindek - „Kolory podstawowe”, Tadeusz Prawdzic-Brzeski - „Kolory podstawowe”, Barbara Cyran - „Trzy kolory”, Magdalena Durczak - „Błękit”, Waldemar Graczyk - „Primary Colours”, Wojciech Kapelański - „Rafineria
Niewielkie rozmiarem, ale przyciągające wzrok obrazy w MCK snów”, Stanisław R. Kortyka - „Droga przez wzburzone zboże”, Lech Kubiak - „Układ płaski - II”, Marian Waldemar Kuczma - „xxx”, Patrycja Mikołajczak - „Trzy kolory”, Eugeniusz Minciel - „XXX”, Jerzy Mosakowski - „PC”, Joanna Nowińska - „Wiem że nic nie wiem”, Zbigniew Opalewski - „Układ”, Sonia Serafin - „Koło”, Krzysztof Skarbek - „Marsjańskie skrzaty tańczące ze słońcem”, Paweł Słota - „Kompozycja I”, Eugeniusz Smoliński - „Bezpośrednie sąsiedztwo niektórych kolo-
rów może być przyczyną wyraźnego zmieszania”, Tomasz Wiktor - „Pierwsze wrażenie I”, Urszula Wilk Minciel „Bez tytułu”, Zbigniew Woźniak - „Trzy gracje i ołówek”, Tomasz Zawadzki „Żółty, czerwony, niebieski”, Andrzej Zdanowicz - „Cyrk”, Henryk Zimak „XXX”, Agata Żychlińska - „XXX”. Wystawę w Miejskim Centrum Kultury w Ciechocinku (ul. Żelazna) można obejrzeć do 7 października br. Tekst i fot. (strz)
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Historia
nr 79, wrzesień 2017
DZIEJE. Na tropach historii niezwykłego domu na Słońsku
SALON POEZJI
Pamiątka po Olędrach tałem go o metalową tablicę, o której dowiedziałem się od jego stryjostwa.
W historii Słońska ważną rolę odegrali pierwsi osadnicy zwani Olędrami. Do dziś przetrwały ślady ich obecności w postaci rzędów wierzb, przydomowych stawów oraz kanałów melioracyjnych. Jednak najbardziej charakterystycznym elementem ich historycznej obecności są stawiane przez nich domy.
Potwierdził fakt jej istnienia i zaprosił mnie na strych budynku, gdzie na ścianie kominka zobaczyłem wspaniale odrestaurowaną tablicę z datą budowy domu oraz nazwiskiem jego właściciela. Andrzej Łozicki: Panie Waldemarze, mieszka pan w niezwykle ciekawym budynku.
Wielu spacerowiczów kierujących się w stronę Wisły nie kryje zaskoczenia widokiem drewnianego budynku na Słońsku Górnym. Przystają przy oddalonym o kilkanaście metrów od drogi głównej, ukrytym za rzędami rosnących krzewów, drewnianym budynku i napawają się jego widokiem. Tylko dach pokryty szpetnym eternitem i brukowe płyty chodnikowe wiodące do wejściowych drzwi psują estetyczne wrażenie. Sam drewniany budynek urzeka swym wyglądem. Przy bliższym poznaniu tajników architektonicznych tego budynku uczucie podziwu wzrasta niepomiernie. W obserwatorze rodzi się pytanie: kto był właścicielem tego domu i kiedy został on zbudowany? Odpowiedź na powyższe pytanie znajduje się w materiałach źródłowych opisujących historię osadnictwa na terenie Słońska.
Fot. Andrzej Łozicki
W architekturze budowlanej Słońska mieliśmy do czynienia z zabudową rzędową - większość gospodarstw umieszczano wzdłuż rzeki i poprowadzonej równolegle do niej drogi. Część mieszkalna każdego domu była od strony rzeki, względnie skierowana była w górę jej biegu. Niestety, z tego kulturowego dziedzictwa praktycznie niewiele zostało. We wrześniu 2016 r. na terenie Górnego Słońska spłonął najstarszy zabytek budownictwa olęderskiego (z połowy XVIII w.).
Dom na Słońsku. Jego dawnymi właścicielami była rodzina Schmidt Dawid Schmidt i jego historia W książce Emila Mielke Kronika Słońska autor kolejno wymienia nazwiska osadników niemieckich mieszkających od strony Siarzewa po Wołuszewo: Piotr Mielke, Michał Rusa, Piotr Schmidt, Jerzy Cytlau, Henryk Scheman itd. W innym miejscu po raz kolejny pojawia się nazwisko Schmidt, tym razem jest to Jacob Schmidt. O powiązaniach rodzinnych Jacoba oraz Piotra Schmidtów w materiałach źródłowych brakuje istotnych informacji, ale fakt funkcjonowania rodziny Schmidt na terenie Słońska jest potwierdzony. Dawid Schmidt był już w 1835 r. właścicielem przystani (bindugi na Wiśle), przy której znajdowała się osada tzw. Ostrów, licząca wówczas 41 mórg.
Zdjęcie odrestaurowanej płyty z nazwiskiem pierwszego właściciela i rokiem budowy domu
13
Przystań ta niewątpliwie przynosiła zyski swemu właścicielowi i czyniła go jednym z najzamożniejszych osadników słońskich Już 9 III 1837 r. naczelnik warzelni soli Józef Tomaszewski zawarł z Dawidem Schmidtem roczną umowę (trwała znacznie dłużej) na korzystanie z jego gruntu znajdującego się nad brzegiem Wisły. W myśl zawartej umowy Dawid Schmidt wyrażał zgodę na „wolny dojazd do brzegu furmankom załadowanym beczkami z solą oraz na cumowanie przy brzegu berlinkom i statkom za opłatą 4 zł. od każdej berlinki czy statku”. Niestety zarząd warzelni soli nie wywiązywał się z zawartej umowy. W 1844 r. Dawid Schmidt upomniał się o uregulowanie zaległości finansowych. Wobec stanowiska zarządu warzelni soli, że zapłatę winien uregulować Skarb Państwa, a nie Bank Polski (był właścicielem warzelni soli) sporu nie rozstrzygnięto. W 1863 r. Dawid Schmidt ponownie upomniał się o zapłatę. Znaleziona na terenie Górnego Słońska w jednym z nadwiślańskich domów tablica z napisem „Dawid Schmidt. 1864 r.” świadczy, że otrzymał on pieniądze, które zainwestował w budowę domu. Oczywiście, są to tylko dywagacje, które mogą mieć niewiele wspólnego z rzeczywistością, ale analiza poszczególnych faktów wiele na to wskazuje. Nazwisko Dawid Schmidt ponownie pojawia się 10 sierpnia 1897 r. podczas wyborów Komitetu Wałowego. Tego dnia na stanowisko prezesa Komitetu wybrano z Ciechocinka Mariana Raczyńskiego, z Raciążka w skład Komitetu wszedł Feliks Kostrzewski, z Ciechocinka Oskar Adam, a z terenu Słońska Dawid Schmidt, który odsprzedał część swojego gruntu pod budowę wału. W przeprowadzonej rozmowie z obecnym gospodarzem domu Waldemarem Oramusem zapy-
Waldemar Oramus: Dom ten otrzymał mój tata Zygmunt Oramus (7 VIII 1911 - 23 II 1983) w 1945 r. jako repatriant z Ziem Wschodnich. Wraz z grupą przyjaciół udało im się przeżyć piekło związane z wydarzeniami na Wołyniu podczas II wojny światowej. Widok tego domu i gospodarstwa wywarł na nim ogromne wrażenie. Obejmując to gospodarstwo był świadomy jego tradycji i znaczenia kulturowego. Każdy element wnętrza tego domu zaskakiwał i budził jego podziw. W kominie na palenisku rodzice znaleźli metalową płytę z nazwiskiem właściciela i datą budowy domu. Ten rodzinny kult szacunku dla kulturowej tradycji kontynuował mąż mojej siostry Ewy, Bogdan Sadowski. On poszedł jeszcze dalej, odnowił całkowicie tablicę z nazwiskiem właściciela, wiernie odtworzył drewniane okiennice i zabytkowe wejście do domu. Wszystkie zewnętrzne i wewnętrzne elementy drewniane zostały odrestaurowane w każdym detalu. To dzięki niemu udało się zachować styl architektoniczny tego budynku. AŁ: Dom ten nosi w sobie wiele elementów budownictwa olęderskiego. WO: Dokładnie. Wiele elementów w prostej linii jest wierną kopią domu osadników olęderskich. Już jego usytuowanie na ziemnym pagórku tzw. terpie zabezpieczało go przed wysokim stanem wiślanej wody. Jak pan widzi, głównym elementem tego domu jest jego funkcjonalność. Pomimo upływu wielu lat od jego budowy zaskakuje jego architektoniczny układ. W kominie domu umieszczone są ruszta do wypieku chleba. Wielokrotnie moi rodzice w tym piecu wypiekali chleb. Baczna analiza wnętrza budynku i jego zewnętrznego obejścia dla wielu może być prawdziwą lekcją historii. Na szczególną uwagę zasługuje strych budynku, którego powierzchnia służyła do ewakuacji w chwili wielkiej powodzi. Tam wynoszono sprzęt gospodarczy i różne meble. Pamiętam jeszcze zabudowę Słońska z lat 50-ych XX w. gdzie zabytkowe, drewniane domy osadników niemieckich stanowiły znaczącą część. Domy podobne do mojego miała mieszkająca w pobliżu rodzina Krzemień (dom ten spłonął), rodzina Papużyńskich czy dużo wcześniej rodzina Goździkowskich. Andrzej Łozicki
Pod Tężniami Przy ul. Warzelnianej, tam gdzie ucichł zgiełk miejski Zobaczysz rajski ogród ogród czarodziejski Pośród setek krzewów, różnorodnych drzew Widać roześmianych Adamów jeszcze więcej Ew Sielanka się przenosi na baseny z wodnymi atrakcjami Do serca tego raju Kliniki Pod Tężniami Tu można korzystać z ofert „Drzewa Życia” Gejzery wodne, masaże, w kawiarni muzyka Pełny parkiet tańczących par każdego wieczoru Ogniska, biesiady przy akordeonie dla podkreślenia folkloru Recital fortepianowy do serc gości przenika Ktoś wyraził to w słowach wyjątkowa klinika Są miejsca na ziemi, do których się wraca Gdy czas na wypoczynek, gdy nie w głowie praca Tu goście rozkochani w czynnym odpoczynku Wracają do beztroskiej harmonii Raju w Ciechocinku Józef Wesołowski
FESTIWAL
Blues bez barier 3 września w Ciechocinku odbyła się kolejna edycja festiwalu Blues bez barier. Podczas trzynastego i już od pewnego czasu o charakterze międzynarodowym festiwalu Blues bez barier mogliśmy posłuchać takich zespołów jak: Zdrowa Woda, Acustic i Rewolucja z Polski, słowackiego Slovak Blues Project oraz Noah Wotherspoon Band z USA. Podczas festiwalu miało miejsce spotkanie z redaktorem Zdzisławem Pająkiem, dziennikarzem radia PiK z Bydgoszczy, autorem biografii muzyków światowego formatu. (strz)
OŚWIATA
Powrót do przeszłości Podczas wrześniowej sesji rada miejska przyjęła uchwałę o przekształceniu Szkoły Podstawowej nr 1 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Ciechocinku z sześcioletniej w placówkę ośmioletnią. Uchwała potwierdza stan szkoły w związku z reformą oświaty (reforma weszła w życie od 1 września br.), która założyła powrót do systemu pamiętanego jeszcze z PRL-u. W Ciechocinku jest jeszcze jedna szkoła podstawowa - do niedawna gimnazjum - obecnie Szkoła Podstawowa nr 3 im. Polskich Olimpijczyków. (strz)
CIECHOCIŃSKA I 14 I GAZETA nr 79, wrzesień 2017
www.kujawy.media.pl
Wisła
CIECHOCIŃSKIE IMPRESJE. Rok Rzeki Wisły - refleksje z kujawskiego nabrzeża
Pierwszy krok w stronę rzeki
Festiwal Wisły obserwowałam w połowie sierpnia w Nieszawie, Ciechocinku i Toruniu, gdzie stanowił zakończenie Flisu Obywatel Rzeki Wisły (Sandomierz-Toruń) z pokładu statku Gloria Mechanika. Takiego widowiska, takiej atmosfery nie widziano nad Wisłą na pewno nigdy wcześniej. Oprócz owych „nielicznych dziwaków” mało kto potrafił rozpoznać, nazwać łodzie i statki rzeczne poprawnie. Zatem, korzystając ze „ściągi”, wymienię pływadła, które tak bardzo ozdobiły przez chwilę krajobraz tej pustej i zapomnianej na co dzień rzeki.
Fot. Mariusz Strzelecki
„Przez lata bezlitośnie zanieczyszczana i uporczywie nieregulowana - wraca w wielkim stylu. Coraz większa rzesza Polaków zrozumiała już, że Wisła dziś jest jak Tatry w XIX wieku, gdy penetrowali je tylko nieliczni poeci i artyści uznawani wówczas za dziwaków” - jakże celnie twórcy tego wydarzenia ujęli fenomen „Królowej” w jej roku: Roku Rzeki Wisły.
Festiwal Wisły przy ciechocińskim brzegu. Publiczność licznie zgromadzona na brzegu, chyba pierwszy raz od dziesięcioleci miała możliwość obejrzenia takiego zagęszczenia statków na Wiśle w tym miejscu
Wiślany analfabetyzm
od lat setki tysięcy gości. Na „Rytmanie” płynął Robert Jankowski, sekretarz generalny Społecznego Komitetu Obchodów Roku Rzeki Wisły 2017. Nie ukrywał satysfakcji z nadzwyczaj udanej „demonstracji” towarzyszących mu wiślanych społeczników, którym udało się przekonać Sejm RP, by ustanowił A.D. 2017 Rokiem Rzeki Wisły.
Zobaczyliśmy: szkuty, galary, dubasy, baty, łodygi, lejtaki, a nawet łodzie wikingów i tratwę flisacką z Ulanowa. Do Torunia przybiła niemal cała nadwiślańska Polska, a także przyjaciele znad Loary, gdzie podobny festiwal przyciąga
Wprawdzie obywatelska walka „dziwaków” z wiślanym analfabetyzmem Polaków, z naszym odwróceniem się od tej rzeki nie uda się w stu procentach dzięki jednorazowej akcji, za przyczyną tegorocznego flisu i premierowego
festiwalu. Jednak na pewno to wydarzenie wpłynęło na mentalność i przyszłe decyzje niejednego opornego urzędnika, włodarza miasteczka, leżącego nad Wisłą. Bo jeszcze rok temu, gdy lokalni pasjonaci zgłaszali ideę, z ową decyzyjnością w niektórych gminach dobrze nie było, a w spotkaniach organizacyjnych ani radni, ani burmistrzowie udziału nie brali. Tak na wszelki wypadek... Ludzie nie kojarzący polskich rzek jako alternatywnych dróg wodnych „z zasady” nie wierzyli, że dzisiaj po Wiśle rzeczywiście da się pływać. Trudu organizacyjnego podjęła się Kujawsko-Dobrzyńska Organizacja
Turystyczna i jej lider Marcin Karasiński. Decydenci na brzegu Decydenci „zabezpieczyli” wprawdzie pieniądze na festiwal w swoich budżetach, ale obserwowali flisaków i organizatorów z brzegu, do kamer pozowali rzecz jasna ochoczo: ale też z brzegu. Wyjątkiem był wójt Obrowa Andrzej Wieczyński. Owo obserwowanie z założonymi rękoma widać było wyraźnie o poranku w Ciechocinku, gdy załoga RZGW odpięła bezmyślnie od nabrzeża pływający pomost, a razem z nim podryfowały z wartkim
WYDARZENIA. Europejskie Dni Dziedzictwa w Ciechocinku
185 urodziny warzelni W sobotę 9 września w ciechocińskim Teatrze Letnim odbyła się wojewódzka inauguracja Europejskich Dni Dziedzictwa. Inauguracja Europejskich Dni Dziedzictwa w województwie w Ciechocinku to nie przypadek. W tym roku bowiem uzdrowisko Ciechocinek obchodzi 185. rocznicę powstania warzelni soli, która zapoczątkowała rozwój miasta oraz późniejszy uzdrowiskowy jego charakter. To właśnie całemu kompleksowi produkcji soli, na który składają się tężnie, warzelnia i pozostałe elementy ciągu technologicznego produkcji soli Ciechocinek zawdzięcza swój obecny status.
Tak naprawdę bowiem na samym początku Ciechocinek był ośrodkiem przemysłowym i to jednym z większych w tej części Europy. Dopiero potem - niejako na uboczu produkcji przemysłowej - zaczęto zauważać jego lecznicze walory. Podczas uroczystości w Teatrze Letnim tamatyce warzelni poświęcił swój wykład dr Waldemar Affelt, zabytkoznawca i konserwator związany z Politechniką Gdańską. Dr Affelt podkreślał wyjątkowość ciechocińskiej fabryki soli, zauważył, że nie tylko tężnie są skarbem Ciechocinka, ale też sama produkcja soli - niewielka ale podtrzymywana do dziś w tej samej formie jak to było 185 lat temu.
W trakcie inauguracji laureaci konkursu Dziedzictwo Wieków zostali uhonorowani medalami Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Hereditas Saeculorum. Rozdano również nagrody i wyróżnienia w XIII konkursie dla młodzieży „Zabytki naszego regionu” oraz w III ogólnopolskim konkursie fotograficznym „Portret z kujawsko-pomorskim zabytkiem w tle”. Całość uroczystości uświetnił koncert zespołu Dixe Team. Po wydarzeniu zebrani mieli okazję wziąć udział w wyciecze po Ciechocinku. Oprac. (strz)
„Ziemia Kujawska oczami dziecka – najciekawsze miejsca naszego regionu”. Prace należy przesłać wraz z deklaracją uczestnictwa do 30 września do biura Stowarzyszenia „Partner-
stwo dla Ziemi Kujawskiej” ul. Piaskowa 4, Odolion 87700 Aleksandrów Kujawski z dopiskiem „konkurs plastyczny”. Więcej: www.ziemiakujawska.pl.
Cieszy zgodnie odczuwana satysfakcja, że dzięki tej udanej ze wszech miar inicjatywie na pewno przybędzie nam lokalnie „wiślanych dziwaków”, że przybędzie drewnianych
W roku przyszłym przyjdzie pora, aby wiślakom pomóc na poważnie. Skoro udowodniliśmy, że po Wiśle naprawdę (!) da się pływać, prosimy nie tyle o pieniądze z budżetu gminnego na barwne, jarmarczne festiwale, ale raczej na to, czego wodniakom potrzeba najbardziej, by chcieli u nas dłużej zostać: o środki na stałe, bezpieczne zacumowanie, na bieżącą wodę i czyste toalety. A cel całej tej obywatelskiej demonstracji jest całkiem konkretny: to budowa mariny na wiślanej przystani 710 w Ciechocinku, o Nieszawie nie wspominając! Teresa Kudyba
POLICJA. Kierował bez uprawnień
Fałszywe papiery
W poniedziałek (11 września) policjanci aleksandrowskiego ruchu drogowego zatrzymali do kontroli drogowej kierującego samochodem osobowym. Mundurowi poprosili 37-letniego kierującego o okazanie prawa jazdy. Mężczyzna przedstawił funkcjonariuszom dokument, który nie posiadał podstawowych wyznacz-
ników, które świadczyłyby o jego autentyczności. Blankiet podrobionego dokumentu został zabezpieczony przez stróżów prawa, a mężczyzna zatrzymany i przesłuchany. Jak ustalili policjanci, 37-latek nie posiadał uprawnień do kierowania samochodem. Teraz zatrzymanemu grozi nawet do pięciu lat pozbawienia wolności. (strz)
Ogłoszenie
KALENDARIUM KULTURALNE, CZYLI CO, GDZIE I KIEDY Stowarzyszenia „Partnerstwo dla Ziemi Kujawskiej” zaprasza dzieci i młodzież w wieku od 5 do 15 lat z Ciechocinka i okolic do wzięcia udziału w konkursie plastycznym pt.
nurtem Wisły dopięte łodzie wraz z dobytkiem. Nie było w tym czasie na miejscu ich właścicieli. Działo się to na pół godziny przed planowanym pożegnaniem. Ta „katastrofa” była świadectwem braku zespołowej współpracy organizatorów, gospodarzy i RZGW. Gdyby ktoś miał wątpliwość, że była to sytuacja skandaliczna i bardzo groźna, jest nagranie filmowe całego wydarzenia.
łódek, naznaczających nowy, malowniczy krajobraz odżywającej dla turystów Wisły. Przykład wójta i społeczności Obrowa, którzy niezwykle gościnnie, a bardzo spontanicznie przyjęli płynącą gromadę; przykład Ciechocinka, gdzie udało się w budżecie obywatelskim znaleźć wsparcie na szybkie zmajstrowanie namiastki plaży i dzięki temu przyjąć flisaków godnie i wygodnie, to inicjatywy, które zauważył każdy uczestnik flisu. Tacy ludzie, jak Marcin Strych, Tomek Szczęsny, Łukasz Małecki to liderzy programu przywracania Ciechocinkowi Wisły, to dzięki nim udało się dołączyć do ogólnopolskiej kampanii.
W piątek 6 listopada odbędą się eliminacje do XI Konkursu Piosenki i Recytacji Poezji Patriotycznej. Organizator: Miejskie Centrum Kultury w Ciechocinku.
Masz problem z piciem? Może Anonimowi Alkoholicy pomogą Napisz do Tomka lub zadzwoń 781 495 610 Cotygodniowy mityng dla wszystkich Miejsce mityngu - ul. Nieszawska 16, Ciechocinek W każdy piątek od 18:00 do 20:00
www.kujawy.media.pl
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I
Sport
nr 79, wrzesień 2017
SPORT. XXIX Minimaraton Integracyjny „Bieg Solny”
SPORT. VI Półmaraton Uzdrowisko Ciechocinek
Równi na starcie 9 września na ulicach Ciechocinka odbył się XXIX Minimaraton Integracyjny „Bieg Solny”. Zgromadził on na starcie ponad 160 uczestników - osób z różnymi dysfunkcjami, jak i osób zdrowych. Kategoria B - Dorosłe osoby na wózkach manualnych z dysfunkcją kończyn dolnych i dysfunkcją jednej lub obu kończyn górnych (500m) Kobiety - 1. Angelika Meller, 2. Kamila Irytowska, 3. Anna Lewandowska. Mężczyźni - 1. Piotr Bartczuk, 2. Przemysław Skomorski, 3. Andrzej Jachimczuk. Kategoria B1 - Dorosłe osoby na wózkach elektrycznych z dysfunkcją kończyn dolnych i dysfunkcją jednej lub obu kończyn górnych (1000m) Kobiety - 1. Barbara Kowalczyk, 2. Wiesława Kowalczyk. Mężczyźni. 1. Szymon Kudelski. Kategoria A - Dorosłe osoby na wózkach aktywnych z dysfunkcją kończyn dolnych (2000m) Kobiety - 1. Maria Milarska. Mężczyźni - 1. Wiesław Fiedor, 2. Piotr Plesiewicz, 3. Michał Całczyński.
mola, 2. Milena Szczepańska, 3. Lena Szadłowska. Chłopcy - 1. Łukasz Żuchowski, 2. Aleksander Zieliński, 3. Stefan Masłowski. Kategoria Za - Biegacze sprawni od 10 do 12 lat (500m) Dziewczęta - 1. Barbara Lewandowska, 2. Oliwia Rolirad, 3. Wiktoria Szczęsna. Chłopcy - 1. Józef Sahlke, 2. Aleksander Wojewoda, 3. Mateusz Pastwikowski.
Zawodnicy na wózkach napędzanych siłą rąk Kategoria C - Dorośli biegacze z dysfunkcją narządu ruchu (500m) Kobiety - 1. Wioletta Kaczkowska, 2. Aleksandra Szymczyk, 3. Anna Strześniewska. Mężczyźni - 1. Mariusz Witkowski, 2. Marcin Czerepski. Kategoria C1 - Dorośli biegacze z dysfunkcjami intelektualnymi (500m) Kobiety - 1. Izabela Kuczyńska, 2. Jolanta Lewińska, 3. Anna Szymczyk Mężczyźni - 1. Krzysztof Jędrzejewski, 2. Jacek Smokowski, 3. Rafał Śmiechowski. Kategoria X - Dzieci poruszające się na wózkach
15
(500m) Chłopcy - 1. Krzysztof Dobies. Kategoria Y - Dzieci i młodzież z dysfunkcjami narządu ruchu (500m) Dziewczęta - 1. Milena Gołębiewska. Chłopcy - 1. Maciej Stanecki, 2. Dawid Szubka, 3. Łukasz Malanowski. Kategoria Y1 - Dzieci i młodzież z dysfunkcjami intelektualnymi (500m) Kobiety - 1. Magdalena Kuleszow. Mężczyźni - 1. Kamil Dryps, 2. Mateusz Golenia, 3. Jacek Żukowski. Kategoria Z - Biegacze sprawni od 6 do 9 lat (500m) Dziewczęta - 1. Maja Ka-
Kategoria Z1 - Biegacze sprawni od 13 do 18 lat (1000m) Dziewczęta - 1. Julia Groncikowska, 2. Nandi Lewandowska, 3. Wiktoria Górecka. Chłopcy - 1. Radomir Ziętek, 2. Wojciech Gawinecki, 3. Przemysław Stefański. Kategoria D - Dorośli biegacze sprawni (3000m) Kobiety - 1. Patrycja Machalica, 2. Marta Dobrzańska, 3. Urszula Śpiewak. Mężczyźni - 1. Marek Murawski, 2. Wojciech Mielczarek, 3. Mateusz Kapral. Nagroda Pocieszenia Alicja Malinowska Najmłodszy Uczestnik Alicja Szadłowska Info. i fot. (OSiR)
Nasi też tam byli VI edycja Półmaratonu Uzdrowisko Ciechocinek odbyła się 27 sierpnia. To największa impreza sportowa w uzdrowisku. W tym roku - tylko w biegu na 10,5 kilometra i półmaratonie - wystartowało około 600 zawodników z Polski oraz z zagranicy. Wśród imprez towarzyszących były biegi dla dzieci i młodzieży, biegi i marsze z kijkami wzdłuż tężni, czyli Grand Prix Tężnie Run Ciechocinek, otwarte sanatoryjne mistrzostwa w nordic walking, szósty półmaraton strażacki. W tegorocznym biegu na 10,5 kilometra w kategorii open zwyciężył Damian Piernikowski (Probostwo Dolne) z czasem 39 min. 08, 25 sek. Drugi był Kamil Podolski (Torzewo) czas - 39:24,23, trzeci - Bartosz Kicziński (Mszano) - 40:01,55. Wśród kobiet najlepsza była Marta Gwizdalska (Włocławek) z czasem 52:11,25, druga Justyna Sztypka (Włocławek) - 52:21,64, trzecia - Karolina Laskowska (Fabianki) - 52:55,80. W półmaratonie w tej samej kategorii tryumfował Pavlo Veretsky z Ukrainy - czas 1 godzina 13 minut 11,80 sek. Biegacz z Ukrainy zajął również drugie miejsce - Iurii Vykropen - 1:13:30,77. Trzeci był Zbigniew Kledzik (Chomiąża Szlachecka) - 1:14:19,51. Wśród kobiet zwyciężyła zawodniczka z Ukrainy - Valentyna Kiliarska - 1:28:21,03, druga na mecie była Katarzyna Oleś (Łódź) - 1:28:23,66, trzecia - Mirosława Szweda (Toruń) - 1:31:12,85. Zwycięzcy OPEN K/M mieszkańców powiatu aleksandrow-
skiego półmaraton. Kobiety - Karolina Skibińska (Aleksandrów Kujawski) - 1:52:33,51, Justyna Salwa (Rożno-Parcele) 1:59:46,86, Marta Murawska (Ciechocnek) - 2:11:41,60. Mężczyźni - Ratajczyk Przemysław (Zakrzewo) 1:29:24,25, Tomasz Bojanowski (Ciechocinek) 1:31:24,94, Arkadiusz Gołębiewski (Ciechocinek) 1:31:53,44. Wśród kilkuset biegaczy z Polski w półmaratonie wzięła również udział spora grupa biegaczy z Ciechocinka. Oto ci, którzy biegli na 21,5 kilometra: Tomasz Bojanowski (27 miejsce), Arkadiusz Gołębiewski (28), Rafał Krajewski (37), Henryk Borowski (57), Sebastian Mackojć (59), Jarosław Jabłoński (69), Czarek Kawiak (137), Michał Szczepanowski (146), Mateusz Nowakowski (201), Stefan Majchrzak (203), Marian Adamkiewicz (225), Dariusz Szydłowski (233), Zbigniew Haberski (236), Daniel Bukowski (244), Marta Murawska (296), Damian Frączek (304), Kamil Kuchta (331). Ciechocinianie startowali też na 10,5 kilometra: Jakub Lewandowski (9), Jarosław Gierszewski (12), Piotr Augustynowicz (32), Wiesław Majewski (60), Piotr Urbański (69), Adam Kułaczkowski (70), Radosław Szczęsny (85), Magdalena Bogaciuk (86), Joanna Jastrzębska (88), Katarzyna Dytkowicz-Sobczak (119), Monika Skibińska (128), Joanna Puchalska (134), Julia Rybczyńska (137), Aleksandra Popławska (139), Urszula Śpiewak (150). Oprac. i fot. (strz)
Bieg i marsz wokół tężni 50 zawodniczek i zawodników stanęło na starcie 5 biegu cyklu Grand Prix Ciechocinek 2017 w Biegach i Nordic Walking, który został rozegrany 26 sierpnia na trasie wokół ciechocińskich tężni. Rywalizacja w nordic walking była rozgrywana jako V Sanatoryjne Mistrzostwa Polski. Bieg kobiet:1. Karolina Skibińska (Cie-
chocinek) 24:20, 2. Joanna Jastrzębska (Waganiec) 25:15, 3. Justyna Salwa (Rożno Parcele) 25:16.
Jóźwiak (Włocławek) 36:30, 2. Aleksandra Nowak (Solec Kuj.) 38:08, 3. Emilia Nasińska (Ciechocinek) 38:55.
Bieg mężczyzn: 1. Sebastian Wojciechowski (Warszawa) 18:04, 2. Krystian Borowski (Ciechocinek) 18:05, 3. Kamil Podolski (Torzewo) 18:11. Nordic walking kobiet: 1. Marianna
Nordic walking męzczyzn: 1. Leszek Mielcarek (Bytom) 32:58, 2. Włodzimierz Krych (Toruń) 33:45, 3. Maciej Majewski (Poznań) 34:49 Info i fot. (OSiR)
Wśród biegaczy - Zbigniew Haberski z Ciechocinka (żółta koszulka, pierwszy plan)
SPORT. Biegi młodzieżowe Półmaratonu Uzdrowisko Ciechocinek „GAZETA CIECHOCIŃSKA” Wydawca: Wydawnictwo Kujawy www.kujawy.media.pl Redaktor naczelny Stanisław Białowąs tel. 600-15-68-05, 54 237-05-05 e-mail: stanislaw. bialowas@wp.pl Redaktor prowadzący Mariusz Strzelecki tel. 794-22-44-30 e-mail: czerwona. bandera@wp.pl
Przyjmowanie reklam 608 45 56 58
Najmłodsi pobiegli w ciechocińskim półmaratonie Ponad 150 dzieci i młodzieży w wieku 2-15 lat stanęło na starcie biegów młodzieżowych VI Półmaratonu Uzdrowisko Ciechocinek rozegranego 27 sierpnia na trasach Parku Zdrojowego. Wyniki: Dziewczęta 2010 r. i młodsze - 250 m: 1. Anna Sztypka (Włocławek); 2. Pola Wierzbińska (Bydgoszcz); 3. Joanna Jabłońska (Ciechocinek) Chłopcy 2010 r. i młodsi - 250 m: 1. Mateusz Chuchra (Toruń); 2. Michał Drzewucki (Warszawa); 3. Robert Zieliński (Łążyn) Dziewczęta 2007-09 r. - 400 m: 1. Zuzanna Goździkowska (Warszawa); 2. Barbara Lewandowska (Ciechocinek); Weronika Lada (Zalesie) Chłopcy 2007-09 r. - 400 m: 1. Stanisław Ziętarski (Włocławek); 2. Jan Jakubiec (Aleksandrów Kuj.); 3. Nikodem Rytter (Ciechocinek)
Dziewczęta 2004-06 r. - 600 m: 1. Julia Groncikowska (Ciechocinek); 2. Katarzyna Gutowska (Kazimierz Biskupi); 3. Aleksandra Zielińska (Łążyn) Chłopcy 2004-06 r. - 800 m: 1. Szymon Ladzian (Łódź); 2. Filip Sawicki (Chełmża); 3. Kacper Matusiak (Kutno) Dziewczęta 2001-03 r.- 800 m: 1. Wiktoria Górecka (Ciechocinek) Chłopcy 2001-03 r. - 1200 m: 1. Radomir Ziętek (Ciechocinek); 2. Antoni Pietrzak (Toruń); 3. Maciej Stanecki (Skierniewice). Nagrody dla najlepszych zawodników ufundowali Ośrodek Sportu i Rekreacji w Ciechocinku, Biuro Promocji Ciechocinka i Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciechocinek. (OSiR)
KRÓTKO - W sobotę, 30 września o godzinie 11.00 na kortach w Parku Zdrojowym odbędzie się Amatorski Turniej Tenisa Ziemnego. Zapisy do turnieju będą prowadzone bezpośrednio przed turniejem od godziny 10.30 do 10.50. - Od 23 do 24 września w Hali Sportowej przy ul. Lipnowskiej miał miejsce II Ogólnopolski Turniej Piłki Siatkowej Młodziczek „Aleksandria Cup 2016”. W imprezie wzięły udział zespoły z między innymi Ciechocinka, Włocławka, Torunia, Chełmna, Świecia i Grudziądza.
16
I GAZETA CIECHOCIŃSKA I nr 79, wrzesień 2017
Promocja - zdrowie
www.kujawy.media.pl