NR 6(104)/2020
ISSN
1896 - 8260
SIERPIEŃ 2020
Maxxum wychodzi z cienia Maxxum 125 od:
215 000 PLN netto
Więcej informacji:
Tel. 606 - 100 - 314
Wyłączny dystrybutor maszyn McHale na województwo podlaskie
Siedziba Główna Rogienice Wielkie ul. Olszanka 27 18-516 Mały Płock tel. 86 279 15 65
Punkt Wystawowy 17-100 Bielsk Podlaski ul. Żwirki i Wigury 73 tel. 784 297 554 Oddział Grajewo ul. J. Piłsudskiego 47 19-200 Grajewo tel. 606 445 100
www.bmdanex.pl
Oddział Wysokie Mazowieckie 18-200 Wysokie Mazowieckie ul. Zambrowska 34 tel. 604 957 248
Punkt Wystawowy 16-400 Suwałki ul. Sportowa 23 tel. 602 599 300
e-sklep: www.edanex.pl
W NUMERZE: QQ AKTUALNOŚCI QQBezpieczne żniwa
4
QQZużycie nawozów na Podlasiu w 2019 r. 10 QQNiebezpieczne nasiona
12
QQDzikie zwierzęta na polu
14
QQWyższy VAT na nasienie
16
QQ HODOWLA QQImperium w rozkwicie
18
QQ WYWIAD NUMERU
22
QQ BUDOWNICTWO INWENTARSKIE QQ– „Zielona” energia na wsi
26
QQ MASZYNY QQPielęgnacja użytków zielonych
28
QQSpecjalistyczny sprzęt w gospodarstwie
30
QQ PORADY QQRozmowy ojca z synem
32
QQ CIEKAWOSTKI
36
DRODZY CZYTELNICY Żniwa to ukoronowanie całego roku wytężonej pracy. Tegoroczne do końca stały pod znakiem zapytania. Susza na początku roku, przymrozki i w końcu ulewne deszcze. Mimo to, pierwsze sygnały są całkiem obiecujące. Na pewno nastroje rolników są dużo lepsze niż jeszcze pod koniec kwietnia. Większość z Was już już jest po żniwach. I mam szczerą nadzieję, że wszyscy zakończyliście je bezpiecznie. Niestety, statystyka jest nieubłagana. Dla kilku-, kilkunastu rolników były to ostatnie żniwa w ich życiu. O tym jak niewiele trzeba, by żniwa zakończyć bezpiecznie i w zdrowiu, pisze nasz stały współpracownik. W przyszłym roku też wyruszycie na pole... Przeczytajcie i przekażcie dalej. O czym jeszcze piszemy? O dziwnych przesyłkach z Chin. Może prostacka próba oszustwa, może głupi żart, ale nikt nie jest w stanie zapewnić, że w tajemniczych paczuszkach nie kryje się prawdziwy koń trojański. Trochę o nieproszonych gościach z lasów i pól, traktujących Wasze zasiewy jak stołówkę. Kto za nie odpowiada i w jakim zakresie? Więcej w numerze. Gościliśmy w gospodarstwie państwa Kruszewskich. Jak stworzyć własne imperium? Poradnik w numerze. Trochę o „prezencie”, który nasi rządzący przygotowali dla hodowców bydła mlecznego i trzody chlewnej. Podwyższony podatek VAT na nasienie zwierząt hodowlanych, to na pewno nie jest to, czego oczekiwali rolnicy, w tym i tak trudnym roku. Jedna, nie do końca przemyślana decyzja, może w krótkim czasie zniweczyć wieloletnie wysiłki, skierowane na poszerzenie puli genetycznej hodowli. Zapraszamy do lektury. Artur Golak redaktor naczelny
QQ MOTORYZACJA QQSkutery bez uprawnień
38
QQ ZDROWIE I URODA QQKu młodości!
QQ ROZRYWKA QQKrzyżówka
41
QQHumor
42
Zdjęcie na okładce: Trzypokoleniowa rodzina Państwa Kruszewskich z miejscowości Bujny w gm. Sokoły: Ewa i Zbigniew oraz ich dzieci: Magdalena, Paulina, Martyna i Karol. No i seniorzy: Regina i Jan Fot. Archiwum rodzinne gospodarzy
PODLASKIE AGRO
ul. Bema 11, lok. 80, 15-369 Białystok, tel. 85 745-42-72, www.podlaskieagro.pl, e-mail: biuro@podlaskieagro.pl
40
Redaktor naczelny: Artur Golak , agolak@skryba.media.pl Redakcja:
Barbara Klem, Marzena Bęcłowicz
Współpraca:
lek. wet. Józef Wszeborowski
Korekta:
Aleksandra Łodzińska, Katarzyna Świderska
DTP:
Jan Kitszel
Reklama:
Sebastian Rutkowski 503-039-455, kierownik biura reklamy
Joanna Kaczanowska-Sawicka 662-234-788, Andrzej Niczyporuk 501-303-181, Justyna Ostaszewska 500-123-174
Wydawca: Wydawnictwo Skryba Druk: Bieldruk Białystok
Nakład: 15.000 egz.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania nadesłanych tekstów.
3
AKTUALNOŚCI
||
Pozornie maszyna „stoi”,
ale napęd z niewyłączonego
silnika jest cały czas przekazywany. Gdy ruszy w wyniku usunięcia nadmiaru słomy lub zielonki – porani lub zabije.
Prasa
rolująca
–
bezpieczna obsługa .
Zadbaj o to, by przeżyć!
Prasa rolująca to bardzo popularna i użyteczna w gospodarstwie maszyna. Pozwala szybko zebrać słomę, siano czy sianokiszonkę. Bele są łatwe w transporcie i przechowywaniu. Stąd praktycznie każde gospodarstwo posiada ją w parku maszynowym. Jej popularność ma także ciemną stronę. Jest nią nieproporcjonalnie duża liczba ciężkich, nierzadko śmiertelnych, wypadków związanych z nieprawidłową obsługą i eksploatacją. Od momentu wprowadzenia ich na podlaskie pola, ponad 160 osób zginęło, a około 600 odniosło ciężkie obrażenia – przede wszystkim amputacje kończyn górnych. Przytłaczająca w swojej liczbie przyczyna – niezgodna z zasadami BHP obsługa. Nie trudno to sobie wyobrazić. Późne sierpniowe popołudnie, kilkanaście godzin pracy, którą czuje się w plecach i ramionach. Rolnik prasujący słomę zauważa, że prasa jest zapchana. Pośpiesznie wyskakuje z kabiny ciągnika, oczywiście nie wyłączając silnika. Idzie usunąć zapchanie, robił to już wielokrotnie. Mechanizmy prasy nie kręcą się, więc mężczyzna popycha nogą słomę nad podbierakiem. Słoma wchodzi w gardziel i w tym momencie maszyna rusza. Chwyta za nogę poszkodowanego i wciąga do środka komory. Mężczyzna przed 30-tką ginie w wyniku odniesionych ran. Już na miejscu zdarzenia można podać główne przyczyny wypadku: pośpiech, zmęczenie i najważniejsza – napęd prasy nie został 4
wyłączony. Gdyby poszkodowany wyłączył silnik ciągnika, do wypadku by nie doszło. Rolnik wróciłby na kolację do domu, do rodziny. Co należy uczynić, by nie zostać ofiarą takiej tragedii? W pierwszym rzędzie należy zadbać o stan techniczny ciągnika i prasy. Ciągnik musi być sprawny technicznie, wał napędowy powinien być wyposażony w osłonę z łańcuszkiem zamocowanym do stałego elementu. Prasa musi mieć zamontowane przez producenta osłony mechanizmów. Nie ma od tego wyjątku, wszyscy obsługujący maszyny powinni wyrobić w sobie zwyczaj wyłączania napędu, w tym wypadku silnika ciągnika. Ten zwyczaj ratuje życie, bo pozbawiona energii maszyna nie zrobi obsługującemu krzywdy. Niestety, wielu rolników to ignoruje! I w końcu pośpiech i zmęczenie, sprzyjające nieprzemyślanym działaniom pod wpływem impulsu. W takich chwilach popełniamy błędy, których po krótkim namyśle nie zrobilibyśmy nigdy. Dlatego przestrzeganie zasady „śpiesz się powoli” jest bardzo pomocne przy usuwaniu drobnych awarii. Warto w momencie stwierdzenia usterki czy zapchania chwilę się
zastanowić, co mam zrobić aby ją usunąć, a nie działać impulsywnie! Do większości wypadków przy obsłudze pras dochodzi po godzinie 16, gdy rolnik jest już zmęczony, podświadomie chce skończyć pracę, ale że trochę słomy czy zielonki zostało do zebrania, pracuje dalej. A gdy prasa się „zapcha”, dochodzą nerwy i nieszczęście gotowe. Warto odpuścić sobie kilka następnych minut w polu i wrócić do domu. Cały i zdrowy. Notujemy jeszcze jeden rodzaj wypadków związanych z eksploatacją pras rolujących. To pochwycenia za ręce przy zakładaniu sznurka do komory zwijającej, oczywiście ( jakby inaczej) przy włączonym napędzie. Zdarzenie, z którym zetknąłem się osobiście. Rolnik prasował zielonkę na sianokiszonkę. Z prasy, co jakiś czas, wypadała bela nieobwiązana sznurkiem. Mężczyznę bardzo to denerwowało i przy kolejnym razie wzburzony wyskoczył z ciągnika, wszedł na prasę i zaczął zakładać sznurek do komory przy pracujących mechanizmach – bo tak jest szybciej! Niestety, C.D. NA STR. 6
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
KÄRCHER CENTER EFEKT
ul. Bitwy Białostockiej 8 C 15-103 Białystok tel. 85 66 47 112 fax 85 66 23 720 www.karchercenter-efekt.pl
SPRZEDAŻ SERWIS
PODLASKIE AGRO
5
AKTUALNOŚCI C.D. ZE STR. 4
maszyna była znacznie szybsza i pochwyciła prawe przedramię na wysokości łokcia. Obrażenia były tak poważne, że w szpitalu lekarze musieli amputować rękę, trochę poniżej stawu barkowego. Osobiście nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego poszkodowani wkładają ręce w pracujące mechanizmy. Uniknięcie tego typu wypadku jest bardzo proste – wystarczy wyłączyć silnik ciągnika. Niestety, pośpiech i „nerwy” pod wpływem adrenaliny są nieraz silniejsze. Mimo wielu tragedii, jakie miały miejsce przy obsłudze pras rolujących pocieszającym jest fakt, że liczba tych zdarzeń maleje. Producenci również eliminują niektóre zagrożenia, wprowadzając bezpieczne rozwiązania lub stosując systemy, które wyłączają mechanizmy pras. Jednak każdy poważny wypadek to czyjeś nieszczęście spowodowane tzw. „czynnikiem ludzkim”. Bo muszę wyraźnie powiedzieć: to błędy ludzi są przyczyną zdecydowanej większości wypadków przy obsłudze maszyn. W przypadku pras to praktycznie 100%. Dlatego nigdy zbyt wiele ostrożności. Dbajmy o stan techniczny ciągnika i maszyn w gospodarstwie. Bez wyjątku, wyłączajmy napęd przed przystąpieniem do usuwania zapchania, usterki czy awarii. Unikajmy pośpiechu i przemyślmy sposób usunięcia problemu. Jeżeli poczujemy zmęczenie, zakończmy pracę. W dzisiejszych czasach, gdy tak bardzo obawiamy się niewidzialnego wirusa, wskazanym jest respekt dla dużej maszyny jaką jest prasa. Dbajcie Państwo o swoje zdrowie i życie, bo każdy z nas ma tylko jedno podejście!
|||| ||
Prawidłowo osłonięty i zabezpieczony łańcuszkiem wał napędowy.
Jakkolwiek zabrzmi to dwuznacznie, ten rolnik miał wiele szczęścia. WIELE. Poszarpane przedramię
to najniższy wymiar kary za błędy w obsłudze prasy z jakim spotkałem się w mojej zawodowej
praktyce.
Tekst Bartłomiej Królik,
Główny
specjalista
OIP Białystok
Dziecko bezpieczne i z... hulajnogą! Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział Regionalny w Białymstoku organizuje e-learningowy kurs pt. „Bezpiecznie na wsi mamy – upadkom zapobiegamy”. Może wziąć w nim udział każde dziecko, którego rodzice ubezpieczeni są w KRUS. W nowoczesny i zabawny sposób najmłodsi mieszkańcy wsi dowiedzą się o zagrożeniach czyhających w obejściach gospodarstw rolnych, nauczą się jak ich unikać i jak prawidłowo reagować, gdy do nich ostatecznie dojdzie. Zdobyta wiedza pomoże ograniczyć nieszczęśliwe zdarzenia, 6
których liczba gwałtownie rośnie w sezonie wakacyjnym. Pełne energii dzieci częściej przebywają na świeżym powietrzu, pomagają rodzicom wykonując czynności przy pracach polowych. Na uczestników czeka nie tylko satysfakcja ze zdanego kursu. Jak w roku ubiegłym KRUS rozlosuje 100 hulajnóg dla dzieci, które do 30 września br. prześlą na adres hulajnoga@krus.gov.pl certyfikat potwierdzający ukończenie kursu. Sam kurs dostępny jest na stronie internetowej www.prewencja.krus.gov.pl. Oprac (AG)
Kurs e-learningowy dla dzieci Bezpiecznie na wsi mamy upadkom zapobiegamy
Ukończ kurs e-learningowy i zdobądź
hulajnogę
100 hulajnóg zostanie rozlosowanych wśród dzieci rolników, które nadeślą zgłoszenia w wymaganym terminie Zasady przyznawania nagród dostępne są na stronie www.krus.gov.pl https://krus.gov.pl/zadania-krus/prewencja
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI SM „Mlekovita”
podsumowuje pierwsze półrocze
2020 r.
Rekordowy skup
Ogromnym sukcesem, który znacznie przerósł założone cele, zakończyło się dla Mlekovity pierwsze półrocze 2020 r. Nie przeszkodziły nawet zawirowania rynkowe wywołane pandemią Covid-19.
– Wyniki potwierdzają skuteczność naszej strategii rozwoju i kolejny rekord w osiągniętych przychodach – mówi Dariusz Sapiński, prezes Grupy Mlekovita. – Pozwala to szacować, że w perspektywie całego roku, przychody ponownie będą najwyższe w historii firmy. Dzięki najwyższej jakości oferowanych produktów, skutecznemu zarządzaniu i codziennej ciężkiej pracy rolników – dostawców mleka oraz pracowników, przychody firmy w pierwszej połowie roku zbliżyły się do poziomu 3 mld zł. W porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku dynamika sprzedaży w pierwszej połowie 2020 r. wzrosła o ok. 13%. Na ten wynik składa się także wyjątkowa aktywność eksportowa, która pozwoliła osiągnąć wartość sprzedaży bliską 1 mld zł i dynamikę sprzedaży na poziomie 21% (porównując pierwsze sześć miesięcy 2020 r. do tego samego okresu 2019 r.). Co ważne, nawet w dobie kryzysu, branża mleczarska ewoluuje, aby sprostać kolejnym wyzwaniom. Technologie w mleczarstwie muszą zatem iść w parze z coraz bardziej innowacyjnymi, ale również trudnymi realiami zmieniającego się, także w sposób nieprzewidywalny, świata. Jednym z fundamentalnych kroków w tym kierunku są inwestycje. Dzięki nim możliwe jest rozszerzanie asortymentu, ale również zaoferowanie klientom nowych wyrobów, dotąd nieobecnych na rynku mleczarskim i spożywczym lub nieprodukowanych w Polsce. W tym roku Mlekovita
||
Od stycznia do czerwca 2020 r. Mlekovita osiągnęła rekordowy poziom 1,3 mld l skupionego mleka.
wydała na inwestycje już ponad 26 mln zł, w tym w rozbudowę zakładów i linii produkcyjnych w całej Grupie, a także w inwestycje z zakresu ochrony środowiska. – Polska Mlekovita jest największą grupą mleczarską w Europie Środkowo-Wschodniej – podkreśla Dariusz Sapiński. – Nie spoczywamy na laurach, inwestujemy i każdego dnia ciężko pracujemy, by docierać do coraz szerszej grupy konsumentów. Nasze produkty goszczą już w 167 krajach świata. Nasz sukces nie byłby możliwy bez 5 tys. wykwalifikowanych
De Heus i Golpasz razem 1 lipca br. zarząd grupy De Heus uzgodnił ostatecznie umowę przedwstępną z akcjonariuszami firmy Golpasz. Rozmowy dotyczyły fuzji obu przedsiębiorstw. Transakcja obejmie całą działalność firmy Golpasz w zakresie produkcji i sprzedaży pasz przeznaczonych dla zwierząt hodowlanych. Firma mająca siedzibę w Golubiu-Dobrzyniu (woj. pomorskie) posiada cztery zakłady produkcyjne w których rocznie powstaje ok. 0,5 mln t pasz dla bydła, trzody chlewnej oraz drobiu. Przedsiębiorstwo jest także właścicielem 1.500 ha gospodarstwa rolnego. Firma De Heus na krajowym rynku 8
działa od przeszło 30 lat. W Polsce posiada 8 fabryk zatrudniających ok. 600 pracowników, produkujących pasze pełnoporcjowe, koncentraty i premiksy w ilości przekraczającej 1,3 mln t rocznie. Jak można przeczytać w oficjalnym komunikacie, połączenie De Heus i Golpasz wpisuje się w długofalową strategię rozwoju obu firm, związaną z dostarczaniem polskim hodowcom nowatorskich rozwiązań w obszarze żywienia zwierząt. – De Heus, podobnie jak Golpasz, posiada wyspecjalizowaną i najnowszą wiedzę w zakresie żywienia, chowu i hodowli zwierząt.
pracowników zatrudnionych przy ponad 180 liniach produkcyjnych w 20 zakładach produkcyjnych, gdzie 8 mln l najlepszego mleka dostarczanego przez 15 tys. polskich rolników przetwarzanych jest codziennie na tysiąc produktów. Tu, przy okazji, warto dodać, że Dariusz Sapiński został wybrany nowym wiceprezesem Polskiej Izby Mleka. Wyboru serdecznie gratulujemy! oprac .
BK
Fot. Barbara Klem
Dzięki temu możemy rozwijać i dostarczać rozwiązania żywieniowe i biznesowe, szyte na miarę potrzeb polskich hodowców. Dzięki połączeniu potencjału, wiedzy i doświadczenia obu zespołów, najlepszych praktyk w zakresie tworzenia produktu oraz obsługi klientów, będziemy mogli stworzyć warunki do rozwoju i pracy jeszcze lepiej odpowiadające na potrzeby naszych klientów. Jestem przekonany, że planowane połączenie przyniesie obustronne korzyści pracownikom, klientom oraz partnerom obu przedsiębiorstw, w konsekwencji jeszcze mocniej napędzając rozwój polskiego przemysłu produkcji żywności – powiedział Adam Zaleski, Dyrektor Generalny De Heus. Oprac. (AG)
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
9
AKTUALNOŚCI Zużycie
nawozów w województwie podlaskim w 2019 r.
Jak hojnie sypaliśmy
116,0 tys. ton nawozów mineralnych lub chemicznych w przeliczeniu na czysty składnik, zużyli rolnicy z terenu województwa podlaskiego – wynika z przeprowadzonych w czerwcu 2019 r. badań GUS. To o 12,7% mniej niż w roku poprzednim. Spadek zużycia dotyczył wszystkich asortymentów nawozów, przy czym w przypadku nawozów azotowych wyniósł on 18,7%, fosforowych – 3,8%, a potasowych – 6,9%. Nawożenie ma kluczowe znaczenie dla wykorzystania potencjału produkcyjnego gleby. Gwarantuje wysokie i dobre jakościowo plony, bez szkody dla środowiska naturalnego. Wykorzystanie nawozów zależy od wielu czynników m.in. agrochemicznych, ekonomicznych i ekologicznych. Właściwa strategia pozwala na optymalne wykorzystanie potencjału plonotwórczego zasianych odmian. Wykorzystanie nawozów wpływa w istotny sposób również na koszty działalności gospodarstw rolnych, głównie dzięki limitowaniu poziomu ich zużycia. Istotne jest także upowszechnianie wiedzy na temat zrównoważonego stosowania nawozów w kontekście racjonalizacji ich stosowania i minimalizacji negatywnego wpływu na środowisko.
Nawozy mineralne
W roku gospodarczym 2018/2019 w województwie podlaskim w przeliczeniu na 1 ha użytków rolnych zużyto 106,1 kg nawozów mineralnych lub chemicznych, tj. o 14,4% mniej niż rok wcześniej i o 23,6 kg, tj. o 18,2% mniej niż średnio w kraju. W tym samym czasie, przeciętne zużycie nawozów mineralnych na 1 ha użytków rolnych utrzymywanych w dobrej kulturze rolnej wyniosło 106,8 kg wobec 124,3 kg w poprzednim roku. Stosunek N:P:K w dawce nawozowej nadal był niekorzystny i kształtował się na poziomie 1,00:0,41:0,59, podczas gdy zalecany w zrównoważonym nawożeniu dla upraw polowych wynosi 1,00:0,50:0,98. Wysoki udział azotu przyczynia się do wzrostu wydajności, ale może równocześnie wpływać niekorzystnie na procesy produkcyjne oraz powodować zwiększenie zagrożenia dla środowiska naturalnego.
10
Nawożenie mineralne stosowało 59,1 tys. gospodarstw, tj. o 4,6% więcej niż rok wcześniej. Wśród gospodarstw stosujących ten ro-
Spisy powszechne
Spisy powszechne są badaniami realizowanymi przez statystykę publiczną, które dostarczają najpełniejszych danych o podstawowych zjawiskach zachodzących w naszym społeczeństwie i rolnictwie. Powszechny Spis Rolny będzie pr zeprowadzony na terenie całego kraju: 1.09 – 30.11. 2020 r. #liczysierolnictwo Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań: 1.04 – 30.06.2021 r. #liczysiekazdy Podstawową formą zbierania danych w obu spisach będzie samospis internetowy. Więcej informacji można znaleźć pod adresem: spisrolny.gov.pl oraz spis.gov.pl. w roku poprzednim. Przeciętnie na 1 ha użytków rolnych przypadało 10,4 kg tych nawozów, tj. o 11,0 kg mniej niż rok wcześniej i o 45,5 kg niż średnio w kraju. Nawożenie wapniowe stosowało 3,5 tys. gospodarstw rolnych, tj. o 26,3% mniej niż w 2017/18.
dzaj nawozów na użytkach rolnych, nawozy azotowe wykorzystywało 48,4 tys., co sta- Nawozy naturalne nowiło 81,9% ich ogólnej liczby. Powszechne W ocenie poziomu nawożenia gleb należy w użyciu były również nawozy wieloskładni- również uwzględnić nawozy naturalne, któkowe, które znalazły zastosowanie w 40,6 tys. re obok nawożenia mineralnego stanowią gospodarstw tj. w 68,7% ogółu gospodarstw cenne źródło niezbędnych składników porolnych w województwie podlaskim stosują- karmowych dla upraw. Nawozy naturalne cych nawożenie mineralne. Skala stosowania wzbogacają glebę w próchnicę i polepszają nawozów fosforowych i potasowych w gospo- jej właściwości. Zwiększają także możliwości darstwach wykorzystujących nawozy mineral- sorpcyjne gleby oraz przyczyniają się do pone była znacznie mniejsza. Były one używane wolnego rozkładania fosforu i potasu. Badanie w 9,5 tys. gospodarstw, natomiast potasowe wykazało, że 45,7 tys. gospodarstw stosowało w 10,5 tys. gospodarstw, co stanowiło odpo- nawozy naturalne pochodzenia zwierzęcego, wiednio 16,1% i 17,7% ogólnej liczby gospo- wśród nich 90,5% – nawożenie obornikiem, darstw rolnych stosujących nawozy mineralne. 13,6% – gnojówką i 25,2% – gnojowicą. Zużycie obornika wynosiło 8.507,3 tys. ton, tj. wzrosło o 7,5% w porównaniu z poprzednim Nawozy wapniowe Wapnowanie wpływa na poprawę urodzaj- rokiem. Zużycie gnojówki wzrosło o 23,6% ności gleby i zwiększenie przyswajalności i wynosiło 1.776,1 tys. m3. Odnotowano nafosforu, potasu i magnezu oraz mikroele- tomiast spadek zużycia gnojowicy wynoszący mentów przez rośliny. Zużycie nawozów wap- 3.739,3 tys. m3, tj. o 1,7% mniej. niowych w przeliczeniu na czysty składnik wyTekst. Aldona Nagórka, Urząd Statystyczny niosło 11,3 tys. ton i było o 50,5% niższe niż w B iałymstoku , fot. archiwum redakcji
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
Tylko wysłodki i MELASA drink sprawiają, że Twoje krowy mają ogromny apetyt na jeszcze więcej TMR-u
• • • •
Poprawia bilans energetyczny Zapobiega chorobom metabolicznym Doskonale uzupełnia dawkę pokarmową przez cały rok Poprawia bilans białkowy, gdyż daje szansę bakteriom żwacza na optymalną syntezę białka w żwaczu • Zwiększa opłacalność produkcji mleka • STOP kwasicy i ketozie Producent: Pfeifer & Langen Polska S.A., ul. Mickiewicza 35, 60-837 Poznań, tel. (23) 675 01 74, www.diamant.pl Nr rejestrowy: BDO 7693 PODLASKIE AGRO
Zamów produkt u naszych dystrybutorów na stronie:
www.sklep.diamant.pl 11
AKTUALNOŚCI Uwaga
Trawy do produkcji najlepszej paszy
na nasiona z C hin
Groźna przesyłka
W ostatnich tygodniach wielu mieszkańców naszego kraju otrzymało zagadkową przesyłkę, której adresaci wcale nie zamawiali. W środku znajdują się tajemnicze, nieoznakowane nasiona. Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa kategorycznie ostrzega przed otwieraniem i wysiewaniem potencjalnie niebezpiecznych nasion.
Potrzebujesz szybko paszy objętościowej? Mieszanka Gorzowska COUNTRY 2053 Turbo Futtertrio mieszanki poplonowe traw to:
• szybki wzrost roślin • dużo białka i energii • poprawa struktury gleby
PowerMix to mieszanka lucern, które:
• mają bardzo dobre oceny przezimowania
• zawierają bardzo dużo białka – ok. 3 ton z 1 ha
• są otoczkowane w technologii DynaSeed
www.dsv-polska.pl
12
Na początku pojawiały się w Stanach Zjednoczonych, później w Europie a w końcu i w Polsce. Nie mamy jeszcze sygnałów, by paczki z tajemniczymi nasionami pojawiały się również i na Podlasiu, ale trzeba być świadomym czyhającego niebezpieczeństwa. Do odpowiednich organów wpływały już pytania, co należy robić, gdy taka przesyłka trafi również i do naszych rąk. Jak radzi PIORiN, nie należy takiej przesyłki otwierać, a już pod żadnym pozorem nie wysiewać do gruntu nasion, których pochodzenia nie znamy lub nie jesteśmy pewni. Najlepiej, zachowując odpowiednie środki bezpieczeństwa przeciwpożarowego, paczkę z nasionami należy spalić w piecu, kominku lub ewentualnie innym metalowym pojemniku. O samej przesyłce prosimy poinformować odpowiednie służby – policję lub zespół zarządzania kryzysowego powołanego przy wojewodzie. Nasiona zawarte w przesyłce mogą stanowić śmiertelne zagrożenia, choćby dla krajowych upraw. Materiał nasienny o nieznanym pochodzeniu, a co najważniejsze, o nieznanym stratusie zdrowotnościowym, może być źródłem
||
Barszcz Sosnowskiego – groźny przybysz
z Kaukazu
nowych, nie występujących dotychczas w naszej szerokości geograficznej szkodliwych dla roślin agrofagów. Takie organizmy np. szkodniki, grzyby, bakterie wirusy lub inne organizmy, stanowią potencjalne zagrożenie dla roślin uprawianych rosnących w naturze na danym obszarze. Przy korzystnych warunkach do rozwoju oraz braku naturalnych wrogów i czynników ograniczających, mogą zadomowić się, powodując straty gospodarcze i środowiskowe. Oprac. (AG),
fot.
Archiwum
Zwrot akcyzy za paliwo rolnicze Zapominalskim przypominamy, że tylko do 31 sierpnia rolnicy mogą składać wnioski o zwrot podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego, który jest wykorzystywany w produkcji rolnej. Jak to zrobić? Do wniosku należy dołączyć faktury VAT lub też ich kopie dokumentujące zakup paliwa w okresie od 1 lutego do końca lipca br. Dokumenty należy składać do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta ze względu na położenie uprawianych gruntów. O zwrot mogą także ubiegać się także hodowcy bydła. W takim przypadku do wniosku należy także dołączyć wydany przez kierownika biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dokument zawierający informacje o liczbie dużych jednostek
przeliczeniowych bydła będącego w posiadaniu producenta rolnego w 2019 r. Przykładowo, krowy i jałówki cielne to 1 DJP, jałówki powyżej roku – 0,8 DJP, jałówki od 6 miesiąca do roku – 0,3 DJP, a cielęta do 6 miesiąca – 0,15 DJP. Rolnik może ubiegać się o zwrot podatku akcyzowego w odniesieniu do bydła jednorazowo w bieżącym roku, w pierwszym lub drugim terminie. Zwrot podatku będzie wypłacany od 1 do 30 października br. gotówką w kasie urzędu gminy lub miasta bądź też przelewem na rachunek bankowy. W 2020 r. zwrot podatku akcyzowego został przeliczony w wysokości 1 zł od kupionego oleju napędowego. Oprac. (AG)
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
FOLIA ODSTRASZAJĄCA PTAKI I GRYZONIE
❑Folia zapewnia ochronę przed atakami ptaków i gryzoni ❑Produkt całkowicie bezpieczny i nietoksyczny ❑Folia wyprodukowana w Finlandii z najwyższej jakości surowców 25µm - 750mm x 1500m 25µm - 500mm x 1800m Oficjalny dystrybutor w Polsce
kontakt: tel: 500-449-215 kontakt@hathoreko.pl PODLASKIE AGRO
13
AKTUALNOŚCI Szkody
spowodowane przez dzikie ptactwo i zwierzęta
Chronione też szkodzą
O rozszerzenie listy gatunków o ptaki chronione – postuluje rolniczy samorząd. Zarząd Krajowej Rady Izb Rolniczych zwrócił się do Ministra Środowiska o zmianę przepisów regulujących odpowiedzialność Skarbu Państwa za szkody wyrządzone przez dzikie zwierzęta. Zniszczone zasiewy, rozgrzebane pryzmy z kiszonką, ścięte drzewa czy zagryzione zwierzęta hodowlane. To dopiero początek problemów spowodowanych nieproszoną wizytą gości z lasu. Prawdziwe kłopoty zaczynają się, gdy rolnik upomina się o rekompensatę poniesionych strat. Pierwszy problem pojawia się już na początku drogi. Za szkody spowodowane przez dzikie zwierzęta odpowiadają aż dwie instytucje. W zależności, czy spowodowały je zwierzęta wpisane na listę gatunków chronionych, czy też gatunki łowne, odpowiadać może odpowiednio Skarb Państwa lub też Polski Związek Łowiecki. Państwo ma w obowiązku pokryć szkody wyrządzone przez żubry, bobry, rysie, niedźwiedzie i wilki, przy czym odpowiedzialność ogranicza się wyłącznie do szkód rzeczywiście poniesionych, nie obejmuje zaś utraconych korzyści. W takim przypadku poszkodowany rolnik ma prawo zgłosić szkodę do regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Taki wniosek może być złożony pisemnie lub w formie elektronicznej. Za szkody wyrządzone przez zwierzynę łowną: jelenie, łosie, daniele, sarny i dziki odpowiadają odpowiednie ze względu na miejsce powstania szkody koła łowieckie. Poszkodowany właściciel lub posiadacz gruntów rolnych wniosek kieruje do zarządcy lub dzierżawcy obwodu łowieckiego w terminie umożliwiającym oszacowanie szkód. Kolejny problem pojawia się w trakcie oględzin. Część szkód stwierdzić można nawet po upływie dłuższego czasu. Czy zwierzę padło ofiarą wilków, czy sfory zdziczałych psów biegły rzeczoznawca nie będzie miał
||
Żerujące na polach żurawie to dla ornitologów i bird spotterów niezapomniany widok. Dla rolników realne straty, których, być może, nikt im nigdy nie pokryje.
większych problemów. Podobnie z ziemniaczanym polem zrytym przez dziki. Inaczej jest w przypadku szkód wyrządzonych przez ptaki. Duża migracja i zagęszczenie na jednym obszarze różnych gatunków, zarówno chronionych, jak i łownych, w wielu przypadkach uniemożliwia dokładne ustalenie sprawcy, a tym samym określenie odpowiedzialnego podmiotu. Nawet niewielki deszcz może nie tylko usunąć dowody „winy”, ale także uniemożliwić dokładne oszacowanie powstałej szkody. Sama identyfikacja winnego i oszacowanie strat nie oznacza automatycznie wypłaty odszkodowania. Jak napisało w odpowiedzi Ministerstwo Środowiska (…) Trybunał Konstytucyjny opowiedział się przeciwko całkowitej automatyzacji refundacji szkód, zwracając uwagę, że działania odszkodowawcze Skarbu
Państwa winny być powiązane z oceną działań prewencyjnych podejmowanych przez właścicieli i posiadaczy mienia, w którym zaistniała szkoda, zaś instytucje państwa nie mogą być pociągane do odpowiedzialności za szkody, nawet jeśli istnieje wola do rekompensowania właściwych szkód. Wręcz humor yst ycznie brzmi uwaga o „pewnej formie wsparcia” poszkodowanych rolników poprzez... zwolnienie ich z opłaty skarbowej za wydanie zezwolenia Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska lub regionalnego dyrektora ochrony środowiska na czynności zakazane w stosunku do tych gatunków (np. płoszenia – przyp. red.). Wydaje się, że w całej sprawie związanej ze szkodami, najbardziej winny jest rolnik... Tekst. Artur Golak,
fot. hejpodlasie .blogspot . com
Pomoc dłużnikom
Ubiegający się o kredyt rolnik musi przedstawić plan restrukturyzacji działalności, złożyć go do akceptacji do wojewódzkiego Będą kredyty dla rolników, którzy w związku do Komisji Europejskiej pomocy indywidualnej. ośrodka doradztwa rolniczego (z wnioskiem z działalnością zawodową wpadli w spiralę długów. Wysokość oprocentowania kredytu to 2%. Po- o akceptację od dyrektora WODR i jego Pomoc będzie miała formę dopłat do opro- zostałą część oprocentowania spłaca za kredy- pozytywne rozpatrzenie) oraz złożeniem centowanego kredytu na sfinansowanie spłaty tobiorcę ARiMR. Wysokość kredytu nie może wniosku, wraz z niezbędnymi dokumentazadłużenia – tzw. kredytów restrukturyzacyj- przekroczyć 5 mln zł. By otrzymać pomoc mi, do banku z którym ARiMR podpisała nych. Z pomocy będą mogły skorzystać mikro, rolnik musi wnieść wkład własny, wynoszący stosowną umowę. Kredyty będą przyznawane maksymalnie małe średnie gospodarstwa rolne, działające 25% kosztów restrukturyzacji – w przypadku przynajmniej od trzech lat. Duże gospodar- mikro i małego przedsiębiorcy lub 40% kosz- na 10 lat z rocznym okresem karencji. stwa skorzystają z pomocy po zgłoszeniu tów – w przypadku średniego przedsiębiorcy. Oprac. (AG) 14
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
15
AKTUALNOŚCI Co dalej z potencjałem
genetycznym podlaskich hodowli
Drożej za nasienie
Rząd sprawił krajowym hodowcom przykrą niespodziankę. Od 1 lipca wzrosła stawka podatku VAT za nasienie zwierząt hodowlanych z 8% do 23%. Informacja wywołała gwałtowne oburzenie i protesty ze strony rolników. W praktyce podniesienie stawki podatkowej o 15% na materiał zarodowy bydła i trzody chlewnej spowoduje podwyższenie i tak już wysokich kosztów produkcji zwierzęcej i spadek opłacalności chowu bydła mlecznego, mięsnego i trzody chlewnej. Zmiana przepisów i nowa matryca podatkowa, według samych hodowców, uderzy szczególnie boleśnie w małych i średnich producentów, tych samych, których los tak bardzo leży na sercu rządzących. W małych gospodarstwach hodowcy rozliczają się z fiskusem ryczałtowo, stąd też nie będą mogli odliczyć VAT-u naliczanego na podstawie faktur vatowskich. Nowe prawo odczują także przedsiębiorstwa i spółki zajmujące się inseminacją zwierząt i obrotem materiału genetycznego zwierząt hodowlanych. Jak mówią sami zainteresowani, utrudni to rywalizację na rynku firm i hodowców z producentami zagranicznymi. Rozmawiający z nami pan Krzysztof (nazwisko do wiadomości redakcji) nie kryje rozgoryczenia. – To kolejny kamień rzucony nam pod nogi – mówi. – Koszty prowadzenia hodowli bydła mlecznego stale rosną,
a ceny mleka w najlepszym wypadku stoją w miejscu. Konkurencja wewnętrzna między hodowcami jest olbrzymia. Podnoszenie potencjału genetycznego stada jest jedną z metod utrzymania rentowności produkcji mleka. Co nam zostało? Znów będziemy inseminować tym, co będzie miał pod ręką weterynarz lub inseminator. Na dobrej jakości nasienie nie będzie nas stać. To co budowaliśmy przez dekadę (potencjał genetyczny – przyp. red.) stracimy w ciągu kilku lat. To chyba słuszne obawy, bo już pojawiają się głosy, że hodowcy chętniej będą korzystać z żywych rozpłodników, nierejestrowanych i niewycenianych w księgach hodowlanych. Na zmiany ostro zareagowały samorządy zawodowe zrzeszające rolników i hodowców. Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka oraz przedstawiciele Krajowej Rady Izb Rolniczych, wzywają rząd do wycofania się z kontrowersyjnej nowelizacji i pilnej zmiany przepisów podatkowych. To, co w zamyśle miało ulżyć portfelom konsumentów i przedsiębiorców, będzie wielkim zagrożeniem dla całej produkcji zwierzęcej, która i tak znajduje się w poważnym kryzysie. Oprac. (AG),
fot. archiwum redakcji
Łatwiej na pola Ponad 22 mln zł otrzymało 18 podlaskich gmin na budowę i modernizację dróg umożliwiających dojazd na pola rolników. Problem znany jest rolnikom, dostawcom zaopatrującym gospodarstwa i kierowcom z mleczarni nie od dzisiaj. O ile drogi zbiorcze i lokalne utrzymywane są we względnym porządku, to drogi dojazdowe, pozostawiają nie raz wiele do życzenia. Problem ten odczuwają zwłaszcza rolnicy, którzy, dzięki nim, dojeżdżają na pola. A dojeżdżają coraz bardziej kosztownym i delikatnym sprzętem. Teraz będzie nieco lepiej. Pieniądze wyłożone przez podlaski samorząd umożliwią modernizację ponad 22 km popularnych „dojazdówek”. W sumie wartość całego przedsięwzięcia ma wynieść niemal 5,5 mln złotych. W zeszłym roku na ten cel wydano w przybliżeniu 1,7 mln złotych. Pochwały należy się także włodarzom gminnym. Żaden ze złożonych w tym roku wniosków nie został odrzucony. Wnioski o dofinansowanie modernizacji i budowy dróg dojazdowych składane są corocznie. Gminy muszą się śpieszyć, inwestycje są rozliczane do 31 października roku wpłynięcia wniosku. Oprac. (AG),
16
fot. hejpodlasie .blogspot .com
||
Gruntowe „dojazdówki” to spory problem, zwłaszcza we wschodniej części województwa.
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
17
HODOWLA
Z wizytą
w gospodarstwie
Ewy i Zbigniewa Kruszewskich
w m.
Bujny
gm .
Mleczne imperium
Sokoły
Blisko pół tysiąca sztuk bydła, z czego ponad połowa dojnych. Nowoczesna, duża i nowa, bo zaledwie roczna, obora. Praca na 180 hektarach. Wielopokoleniowa rodzina, pełna dzieci, szacunku i miłości. Na jej czele sympatyczni ludzie, Ewa i Zbigniew. Drodzy Czytelnicy zapraszamy do wsi Bujny, czytajcie i bierzcie przykład. Pan Zbyszek przejął gospodarstwo jeszcze będąc kawalerem w 1992 r. Był to majątek jego rodziców: Reginy i Jana. Jak większość rolników, seniorzy prowadzili gospodarstwo wielokierunkowe, jak się mówiło – samowystarczalne. Było trochę świń, 11 ha ziemi i sześć krów. I tak jakoś w tym czasie rodziła się myśl, aby zrezygnować z tuczników na rzecz mleka. Ziemi też było za mało, aby utrzymać się z uprawy. – Decyzję podjęliśmy wspólnie z rodzicami – wspomina pan Zbigniew. – Sukcesywnie powiększaliśmy stado. Kiedy w 1996 r. ożeniłem się, decyzję o produkcji mleka poparła również żona. I wtedy ruszyliśmy dynamiczniej. – Rodzice męża przekazali nam swój dorobek życia: ziemię i budynki. W miarę swoich sił pomagali nam i nadal wspierają nas we wszystkich przedsięwzięciach – mówi pani Ewa. – Ich praca jest nieoceniona. Dziadek pomaga w oborze, babcia w domu i ogrodzie. Pamiętamy o tym, dziękujemy, ale też staramy się pomnażać to, co dostaliśmy. Chyba idzie nam to dobrze (uśmiech). Krowy utrzymywali na początku w zabudowaniach, wznoszonych jeszcze przez rodziców pana Zbyszka. Dokupywali ziemię i jałówki. Ciągłe zwiększanie stada sprawiało, że stare budynki stawały się za ciasne, a ich kolejne dobudowywanie też w końcu przestało spełniać swoje funkcje. Gdzieś ok. 2016 r. zapadła decyzja o budowie nowoczesnej, dużej obory. 18
Było zastanawianie się, podglądanie, jak to robią inni i kalkulowanie. Długie kalkulowanie. Bo w tym miejscu, warto wyjaśnić, że państwo Kruszewscy są szczególnymi ekonomami. Dlatego inwestycje są bardzo przemyślane i rozważne. – Żałuję jedynie, że nie braliśmy kredytów w latach 90-tych – mówi gospodarz. – Były to dobre czasy i dobra koniunktura na pożyczki. Wtedy gospodarkę by się „pogoniło”. Bez kredytów i tym razem, zaledwie w rok powstała nowa obora, do której „z marszu” weszło 150 krów. Budynek o wymiarach 70x40 m, na rusztach, w konstrukcji stalowej, obudowanej ścianami z płyt warstwowych był gotowy w 2019 r. Wnętrze? Korytarze paszowe po obu stronach, wzdłuż legowisk. Świetlik w kalenicy, kurtyny po bokach. Robot czyszczący ruszta, czochradła, wentylatory. No i „serce” obory – hala udojowa Gea bok w bok 2x14, z identyfikacją i technologią Multiline, zamontowana przez firmę Belima z Łap, prowadzącą działalność w zakresie obsługi rolnictwa, współpracującą w tym zakresie z najlepszymi dostawcami i producentami sprzętu w kraju i zagranicą. – Uważam, że Belima oferuje urządzenia w najwyższych standardach i świadczy usługi najwyższej jakości – ocenia gospodarz. Utrzymują 250 krów dojnych, całe stado to 450 sztuk. Średnia wydajność za 2019 r.
||
Państwo Kruszewscy planują dalsze inwestowanie w rozwój, bo – jak mówią – chcąc szukać ekonomii w gospodarstwie, to trzeba produkować bardzo dużą ilość dobrej jakości mleka. Problemem w rozwoju jest brak ziemi i jej wysokie ceny.
według danych Polskiej Federacji Hodowców Bydła to 12 tys. kg na rasie czerwono-białej i 10,5 tys. kg – na czarno-białej. Parametry mleka: 4,0% tłuszczu i 3,4% białka. – Postawiliśmy na budowę nowej obory z halą, żeby było nam lżej – ocenia pani Ewa. – Przemyśleliśmy też poważnie sprawę komfortu krów. Zdecydowaliśmy się na wysypanie separatu na legowiskach. Podobało się to nam i sprawdza się w praktyce. Zwierzęta są czyste, mają wygodnie i miękko, nie ma problemów z nogami. Nie było żadnego upadku. Gospodarze „od zawsze” współpracują z Mlekovitą. Rocznie sprzedają do spółdzielni – bagatela! – 3 mln l mleka. – Cena mogłaby być wyższa – oceniają z humorem. Mleko zbiera zbiornik o pojemności 10 tys. l. Żeby pokazać przedsiębiorczość bohaterów naszego artykułu, wróćmy jeszcze raz do początków ich gospodarzenia. Wiemy, że kredytów nie chcieli, pieniędzy jeszcze wtedy Unia nie „dawała”. Szukając dobrych i nowoczesnych maszyn i ceniąc każdą złotówkę, pan Zbyszek w wolnej chwili wyjeżdżał na zachód. Pani Ewa, wspomagana przez teściów, prowadziła dom i gospodarstwo. „Sama paszowóz ładowałam” – wspomina. A mąż sondował zachodnie rynki. W Niemczech, w tych czasach, pracowały już maszyny, których nie było C.D. NA STR. 20
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
19
HODOWLA C.D. ZE STR. 18
w Polsce. Tam też było taniej i nie tylko na rynku sprzętu używanego. Tak np. w 2004 r. pan Kruszewski kupił pierwszy paszowóz, nowy, potestowy. Spójrzmy jeszcze na pola naszych gospodarzy. Mają ponad 100 ha własnych i obrabiają 80 ha dzierżaw. To 16 razy więcej niż przejmowali ćwierć wieku temu. – Areał zagospodarowujemy w ten sposób, że 90 ha przypada na uprawę kukurydzy i 30 ha na lucernę. Mniejsze areały są obsiewane trawą i innymi zbożami – wyjaśnia gospodarz. A jak uprawa, to i nawozy. – Współpracujemy z Andrzejem Remisiewiczem, właścicielem firmy Trans-Rol z Kruszewa Wypych – mówi pan Zbyszek. – Firma o 25-letniej historii, znaczącej pozycji, reprezentuje największych i najbardziej cenionych w kraju producentów nawozów, pasz i materiałów budowlanych. Ma szeroką ofertę, skutecznych i sprawdzonych w praktyce polowej, produktów. Zespół sprzedawców z dużą wiedzą i doświadczeniem potrafi profesjonalnie doradzić i indywidualnie dostosować zakupy do zmieniających się potrzeb klientów. Wiele razy przekonałem się, że towary, które zamawiałem są wysokiej jakości. Gdy kupuję mocznik, to wiem, że otrzymam polski nawóz np. Grupy Azoty, a nie z importu. To samo dotyczy pasz. Nie wszyscy mają świadomość, że kupili np. śrutę sojową o zawartości białka 44%, zamiast 46%, a to już strata rzędu 100zł. Produkcja mleka jest kosztowna, więc rolnik musi mieć wiedzę i bardzo skrupulatnie liczyć koszt. Trans-Rol zdecydowanie to nam ułatwia.
||
Trans-Rol doradzi, wszystkie nawozy są dostępne „od ręki”, zakupy robimy przez telefon i do tego zapewniają dowóz – ocenia współpracę z Andrzejem Remisiewiczem, właścicielem firmy Trans-Rol z Kruszewa Wypych, pan Zbyszek. – czego chcieć więcej.
|| Gospodarze współpracują również z Tomaszem Stypułkowskim, właścicielem firmy Roltoma z Sokół. – Firma ma duży sklep rolniczo-techniczny, w którym można kupić wszelkiego rodzaju części zamienne i nie tylko, prowadzi pełen zakres usług rolniczych oraz serwis – mówi pan Zbyszek. – Wynajmuje maszyny rolnicze. Naszym zdaniem to największy i najlepiej wyposażony market rolniczy w regionie. Oprócz zwierząt, budynków, maszyn i pola są radości życia – dzieci. Na pewno nie w tej kolejności priorytetowej są ustawione w życiu rodziny, ale trzymajmy się tego, że jesteśmy na łamach specjalistycznej gazety rolniczej (uśmiech). Oddajemy głos, no komu? No oczywiście, że mamie: – Mamy trzy wspaniałe córki i syna – mówi z dumą. – 19-letni Karol, uczeń Technikum Rolniczego w Wysokiem Mazowieckiem, bardzo dużo pomaga w pracach polowych. Ukończył kurs inseminatora i samodzielnie przeprowadza inseminacje w gospodarstwie. Jak na teraz, to widzi się w przyszłości w pracy na roli. Mamy nadzieję, że kiedyś nas zastąpi. Dziewczynki uczą się i pracują. Paulina – uczennica Technikum Gastronomicznego – upiekła, na nasz przyjazd, przepyszny sernik. Magdalena pracuje zawodowo, a Martyna – jak plotka donosi (uśmiech) najbardziej
Duże gospodarstwo potrzebuje większych maszyn, żeby szybciej zbierać plony. Na zdjęciu najnowsze nabytki Kruszewskich: przyczepa samozbierająca Poettinger Jumbo o pojemności 80 m 3 kupiona w tym roku i ciągnik Fendt 936 o mocy 360 KM – kupiony w grudniu ub.r.
zaangażowana w życie gospodarstwa dziewczyna, od najmłodszych lat lubi zajmować się cielętami. Do tego worka sympatii jest jeszcze masa planów na przyszłość, zmierzających do dalszego rozwoju gospodarstwa. Ale na teraz już kończymy, życząc Ewie i Zbigniewowi spełnienia zamierzeń. Wprosimy się tu kiedyś jeszcze raz. tekst i zdjęcia :
Barbara Klem
||
Ewa i Zbigniew Kruszewscy
20
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
21
WYWIAD NUMERU Dyskusje
eksperckie
To nie jest
łaska polityków
Kontynuujemy cykl rozmów z ekspertami, związanymi z podlaskim rolnictwem. O samorząd rolniczy i nie tylko pytamy Grzegorza Leszczyńskiego, prezesa Podlaskiej Izby Rolniczej w Porosłach. welizacji Prawa Łowieckiego. Domagaliśmy się, by szacowaniem szkód zajmowały się podmioty niezależne od Polskiego Związku Łowieckiego. W ministerstwie środowiska wnioskowaliśmy, by w przypadku braku porozumienia między poszkodowanym rolnikiem a kołem łowieckim, kwestię szkód rozpatrywała niezależna od nadleśnictwa czy gremiów łowieckich komisja ekspercka. Sporo jest spraw związanych z pozwoleniami budowlanymi. Ostatnio coraz częściej pośredniczymi w konfliktach rolników i „niedzielnych” mieszkańców wsi. Wielu rolników nie zdaje sobie sprawy, jak złożone są kwestie legislacyjne i jak trudno jest interweniować w ich temacie. Korzystamy z prawnej możliwości opiniowania ustaw, choćby „covidowskej”. Opiniowaliśmy ustawę o ubezpieczeniach. Rząd proponował, by ubezpieczenia były obowiązkowe i powszechne. My zwróciliśmy uwagę, że strona rządowa nie zaproponowała środków na dopłaty do ubezpieczeń. Teraz piłka jest po stronie rządzących.
Podlaskie Agro: Jak jest z tym samorządem rolniczym? Jest nam potrzeby, czy nie? Może podlascy producenci rolni są na tyle silni, że nie potrzebują reprezentacji? G rzegorz Leszczyński : Może rzeczywiście są rolnicy, którzy uważają, że doskonale sobie poradzą bez samorządu. Tyle, że koniec końców i tak kiedyś trafią do nas. Spraw problemowych w naszym regionie jest multum, a jako samorząd jesteśmy traktowani poważniej przed różnymi gremiami. Z mocy ustawy o izbach rolniczych, występujemy i do ministrów, do wojewody, do samorzą- P.A.: Z mocy prawa każdy, kto opłaca grundów gminnych, powiatowych, czy województowy podatek rolny, płaci PIT z dziakich. Inaczej jest traktowana przed sądem łów specjalnych produkcji rolnej lub Izba, niż gdy swoich racji broni samotny rolma wkład gruntowy w rolniczej spółnik. Notujemy sporo interwencji, indywidudzielni produkcyjnej należy do Izby. Tyle alnych i zbiorowych. Przykłady z ostatnich teoria. Jak chętnie w praktyce podlascy lat. Obwodnica Augustowa, w sprawie której rolnicy biorą udział w działalności samorządu? osobiście interweniowałem u wiceministra Piotra Stycznia z ministerstwa infrastruktu- G.L.: Działalność Izby finansowana jest ry. Gazociąg Polska-Litwa, linia energetycz- z 2% podatku gruntowego. W skali naszej na 400 kV. Albo Biebrzański Park Narodowy. działalności nie są to wielkie dochody i jeNa początku sierpnia razem z Wiktorem stem przekonany, że wydajemy je dobrze. Szmulewiczem, prezesem Krajowej Rady I tu wróćmy do początku naszej rozmowy. Izb Rolniczych rozmawialiśmy z Michałem Są rolnicy, którzy niespecjalnie interesują Wosiem, ministrem środowiska na ten te- się naszą działalnością i przypominają sobie mat. Mało kto wie, że jest to jedyny w kra- o Izbie, kiedy problem dotyka ich osobiście. ju park, który w połowie zajmuje prywatne Proszę pamiętać, że działamy permanentnie. grunty rolników. Poruszaliśmy kwestie prze- Nie blokujemy dróg, nasza działalność nie targów. Dwie spółki: z Warszawy i ze Śląska wywołuje odzewu w mediach. To mrówcza wygrywają praktycznie wszystkie ogłasza- praca na co dzień, choćby opiniowanie marne w BPN przetargi. W skali Parku to mo- cowych planów łowieckich. To problem donopoliści. Inną palącą kwestią są szkody niosły społecznie, wywołujący liczne kontrołowieckie. Postulowaliśmy konieczność no- wersje. Słyszalne są głosy ekologów, a nikt 22
nie dostrzega, że zwierzyna łowna wypasa się na naszych polach, a rolnicy nic z tego nie mają. My o tym nie tylko mówimy, ale i wskazujemy konkretne rozwiązania. Struktura Podlaskiej IR jest jasna. Mamy rady powiatowe, walne zgromadzenie, w którym zasiada po dwóch delegatów z rad powiatowych oraz zarząd. Jesteśmy jedną z trzech izb w Polsce, która utworzyła biura powiatowe, by być bliżej spraw rolników. W toku prac rad powiatowych kształtuje się wiele konstruktywnych wniosków na przyszłość – przypominam, że w województwie mamy sto gmin, więc w radach powiatowych zasiada dwustu delegatów. I tu właśnie tkwi siła samorządu rolniczego. Wnioski z powiatów spływają do województwa. Te, które z różnych względów nie mogą być rozpatrzone na szczeblu wojewódzkim, trafią do Prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych. Prezes spotyka się ministrem, z premierem, nawet z prezydentem, który gościł ostatnio na walnym zebraniu Krajowej Rady Izb Rolniczych. Zdarzają się oskarżenia samorządu o upolitycznienie. Wielu nie chce lub nie może zrozumieć, że rozmawiając z ministrami lub z premierem, od polityki uciec się nie da. Chcąc rozwiązać problemy rolników, musimy rozmawiać z gremiami, które mają realny wpływ na władzę. Dla mnie osobiście, nie tylko jako samorządowca, ale i dla rolnika, realną groźbą jest to, że producenci rolni wkrótce utracą wpływ na własne sprawy. Boję się, że zarówno politycy, jak i całe nasze społeczeństwo, z coraz mniejszą uwagą będą przysłuchiwać się postulatom rolniczym. Coraz mniej jest gospodarstw rolniczych. Choć do Krajowej Kasy Ubezpieczeń Rolniczych wnioski o świadczenia regularnie składa ok. 1,3 mln ubezpieczonych, tymczasem gospodarstw rolnych rodzinnych, zajmujących się produkcją rolną, jest może 400 tys. Siła polityczna takiej liczby wyborców realnie jest niewielka. Dlatego musimy szukać wsparcia dla naszych postulatów. C.D. NA STR. 24
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
23
WYWIAD NUMERU C.D. ZE STR. 22
P.A.: W naszym regionie rolnictwo jest spolaryzowane. Istnieją duże gospodarstwa producenckie i niewielkie gospodarstwa rodzinne. Czy w działaniach Izby jest to również widoczne? G.L.: Średnio na Podlasiu, na jedno gospodarstwo zajmujące się produkcją mleka przypada ok. 20-30 szt. bydła mlecznego. To nie są wielkie zakłady produkcyjne, a niewielkie gospodarstwa rodzinne. Wbrew pozorom gospodarstw wielkotowarowych w stosunku do tych naprawdę dużych nie jest tak wiele. I są jeszcze gospodarstwa rolne „na papierze” a „gospodarze” pracują w mieście lub w Belgii... To gospodarstwa „socjalne” i z celami samorządu rolniczego identyfikują się tylko w niewielkim stopniu lub wcale. W kwestiach czysto rolniczych duzi producenci identyfikują się z samorządem rolniczym na nieco innym poziomie niż rolnicy z niewielkich gospodarstw rodzinnych. Ci drudzy często zwracają się do nas z problemami dnia codziennego, np. kiedy trzeba wypełnić wnioski o dopłaty. Kwestie, dotyczące społeczności wiejskich, np. uciążliwe inwestycje, to tak, jak najbardziej. Tylko to jest traktowanie samorządu bardzo instrumentalnie. Oczywiście też oferujemy pomoc, np. prawną, czy doradczą. Duzi producenci, którym się nie powiodło, też trafiają do nas. Wydajemy np. opinie w sprawie egzekucji komorniczych. W tamtym roku było to kilkadziesiąt opinii. W tym już kilkanaście. Wielkość i areał gospodarstwa nie świadczy o wielkości produkcji i powodzeniu na rynku rolnym. P.A.: W naszym regionie szczególnie silną pozycję mają hodowcy bydła mlecznego. Czy i jak w działaniach izby zaznaczają swoją obecność? G.L.: W zarządzie PIR zasiada obecnie pięć osób, z czego cztery prowadzą gospodarstwa mleczne. Trudno wskazać posiedzenie zarządu, na którym sprawy producentów mleka nie byłyby poruszane. To nasza Izba swego czasu wystąpiła z pytaniem do ministra rolnictwa i rozwoju wsi w sprawie sprowadzania z zagranicy produktów mlecznych po cenach dumpingowych. Owocnie współpracujemy z Federacją Hodowców Bydła Mlecznego. Niemal połowa gospodarstw rolnych w naszym województwie ukierunkowana jest na produkcję mleka. W ostatecznej produkcji sektora rolno-spożywczego mleko i jego przetwory mają udział jeszcze większy. Już sama obecność hodowców bydła mlecznego w zarządzie mlecznego świadczy, że Izbie ich problemy nie są obce, ale reprezentujemy wszystkich rolników, niezależnie od profilu produkcji. 24
P.A.: No i pytanie, jakby dyżurne w obecnym czasie. Czy zawirowania wokół epidemii koronawirusa wpłynęły na podlaskie rolnictwo? G.L.: Z powodu koronawirusa kryzys dotknął rynek wieprzowiny w Niemczech i w Holandii – głównego odbiorcę produkcji mięsa wieprzowego, Chiny wstrzymały import mięsa. Część z tego mięsa trafiła do Polski, co natychmiast odbiło się spadkiem cen u nas i problemami ze sprzedażą tuczników. To pośredni efekt epidemii. Na nasz wniosek zebrał się na początku lipca br. przy wojewodzie Zespół Doradczy do Spraw Rozwiązywania Problemów Wsi. Poruszył temat cen żywca wieprzowego.
S
ą rolnicy, którzy niespecjalnie interesują się naszą działalnością i przypominają sobie o Izbie, kiedy problem dotyka ich osobiście. Proszę pamiętać, że działamy permanentnie. Nie blokujemy dróg, nasza działalność nie w y wołuje odzewu w mediach. To mrówcza praca na co dzień, choćby opiniowanie marcowych planów łowieckich. To problem doniosły społecznie, wywołujący liczne kontrowersje. Nikt nie dostrzega, że zwierzyna łowna wypasa się na naszych polach, a rolnicy nic z tego nie mają.
P.A.: Gdyby musiał Pan wskazać sprawy, które muszą znaleźć rozwiązania „tu i teraz”. Co by to było? G.L.: W związku z walką z epidemią koronawirusa padały już zapowiedzi wprowadzenia cen regulowanych. To uświadomiłoby konsumentom, ile na obrocie produktami spożywczymi zarabia handel, zwłaszcza duże sieci sklepowe, ile trafia do pośredników, a ile zarabiają producenci żywności. Proszę przyjrzeć się różnicy między ceną sera sprzedawanego przez mleczarnie i cenie w sklepach. Marże w skrajnych przypadkach dochodzą do 100%, 50% to właściwie norma. Żywność powinna być w sklepach tańsza. To w skali całego państwa. A w naszym regionie? Nasza sytuacja, pod wieloma względami, jest specyficzna. W województwie mamy cztery parki narodowe. Relacje na styku rolnictwo-ochrona środowiska są bardzo drażliwe. Tu szczególne kontrowersje budzą zapisy ustawy łowieckiej. Pogłowie zwierzyny łownej jest, zdaniem rolników, zbyt wysokie, jednak nie ma odważnych, którzy zajęliby się tym problemem. Nadal nie ma tanich powszechnych ubezpieczeń, które rozwiązałyby wiele problemów, związanych z coraz częstszymi klęskami żywiołowymi. Obecnie politycy reagują post factum. Rolnicy czują się tak, jakby w sytuacji ekstremalnej znaleźli się na łasce polityków. Potrzebny jest oddzielny fundusz klęskowy. To sprawy, które oczekują rozwiązań systemowych, a klęski żywiołowe pojawiają się regularnie co 2-3 lata. P.A.: A kiedy już uporamy się z epidemią i sprawami, które zajmują nam głowy w bieżących sprawach? G.L.: Nie mamy instytucji, która udzielałaby tanich gwarancji kredytowych. Do Banku Gospodarstwa Krajowego w Warszawie nie każdy rolnik dotrze. Nasze prawo nie nadąża za zmieniającymi się realiami gospodarki rolnej, dotyczy to zwłaszcza banków spółdzielczych. Rolnicy oczekują nowoczesnych instrumentów finansowych. Nie mogą to być kredyty pod zastaw np. środków produkcji. Młodzi polscy rolnicy mają dobre koncepcje prowadzenia swoich gospodarstw, mają chęć i energię, ale brakuje im pieniędzy, zdolności kredytowej. Nie mogą dokupić ziemi, czy maszyn. Nie mogą się rozwijać. Przedsiębiorcy mają wiele instytucji, które zajmują się poręczeniem kredytów. Rolnicy są ich pozbawieni. I tym także należy się zająć.
W marcu-kwietniu zanotowaliśmy m.in. problemy z eksportem wołowiny. Nie wyjechały także jagnięta na rynek włoski. Najbardziej dotkliwie epidemię odczuła branża drobiarska. Jej przedstawiciele mówią otwarcie, że już nie mają z czego do produkcji dokładać, bo cena na mięso drobiowe spadła poniżej poziomu opłacalności. A producenci mleka obronili się. Zyskali producenci zbóż. Kraje arabskie robiły zapasy. W kwietniu ceny pszenicy poszły w górę. Trzeba brać pod uwagę, że wydarzenia związane z epidemią mogą mieć podobny efekt jak wirus ASF. Do afrykańskiego pomoru świń trochę się przyzwyczailiśmy. Do każdego zagrożenia należy podejść z rozsądkiem. Możemy tylko mieć nadzieję, że szybko zo- P.A.: Dziękuję za rozmowę. stanie opracowana i wdrożona szczepionka. Rozmawiał Artur Golak, To uspokoi społeczeństwo i rynki. fot. PIR PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
25
BUDOWNICTWO INWENTARSKIE „Zielona”
energia na wsi
Co słychać w fotowoltaice?
W ostatnich latach instalacje fotowoltaiczne cieszą się coraz większym zainteresowaniem wśród inwestorów prywatnych, jak i rolników, którzy chcą uniezależnić się od rosnących cen energii elektrycznej. O obecną sytuację na rynku fotowoltaiki podpytujemy Jana Jankowskiego, specjalistę ds. marketingu w firmie Elsolar z Białegostoku.
Podlaskie Agro: Nadal trwa akcja mamyklimat.pl. Czy mógłby Pan przybliżyć naszym czytelnikom, czego dotyczy i do kogo jest kierowana? Jan jankowski: Kampania promuje realizację rządowego programu „Mój Prąd”, polegającego na zwiększeniu ilości produkowanej energii elektrycznej z instalacji fotowoltaicznych o mocy 2-10 kW. Przeznaczono na ten cel miliard zł. Jak wziąć w nim udział? Wystarczy, że zainteresowany złoży przez pełnomocnika wniosek za pośrednictwem portalu gov.pl lub też osobiście na platformie mamyklimat.pl. Ambasadorką projektu jest Małgorzata Kożuchowska, znana polska aktorka. Rynek urządzeń solarnych rozwija się i należy tylko cieszyć się, że mamy szansę wspierać takie inicjatywy. Po więcej informacji związanych z dofinansowaniem z programu „Mój Prąd” zapraszamy na nasz blog https://elsolar.com.pl/program-moj-prad/. P.A.: To informacje, które dotyczą głównie gospodarstw domowych. A co z dużymi realizacjami? Czy także mogą liczyć na dofinansowanie? Jak wielu inwestorów planuje instalację takich systemów? J.J: Jeśli chodzi o firmy to coraz więcej przedsiębiorstw decyduje się na fotowoltaikę. Dla przykładu, jedną z naszych ostatnich realizacji była instalacja fotowoltaiczna na dachu magazynu firmy AW Narzędzia w Białymstoku. Efekty prac można zobaczyć na naszym Facebook’u. Firma zdecydowała się na fotowoltaikę ze względu na dwa aspekty: finansowy – wyprodukowany prąd pokryje zapotrzebowanie na energię do zasilania urządzeń oraz aspekt ekologiczny – wykorzystanie odnawialnych źródeł energii to ograniczenie emisji CO2 do atmosfery. Przedsiębiorcy najczęściej preferują finansowanie inwestycji w formie leasingu oraz zaliczenia instalacji do kosztów prowadzonej działalności. W przypadku działalności rolniczej temat wygląda podobnie. Większe instalacje o mocy 30 kWp służą zarówno do zaopatrzeniu w energię elektryczną gospodarstwa domowe oraz część produkcyjno-gospodarczą. W przypadku prowadzonej działalności rolniczej inwestor może skorzystać z 25% ulgi w podatku rolnym. Często spotykamy się z obawami rolników 26
co do wytrzymałości konstrukcji dachu w związku z instalacją paneli. Nasza firma wykonujemy również instalacje na gruncie. Posiadamy do tego specjalistyczny sprzęt oraz przeszkolone własne ekipy. P.A.: Czy rolnicy mogą zarabiać na dzierżawie ziemi pod farmy pv? J.J: Temat ten jest bardzo obszerny. To prawda, coraz więcej osób decyduje się na dzierżawę gruntów pod taką formę działalności. Jeżeli rolnik posiada ziemię IV lub niższej klasy, to to decyzja o dzierżawie na potrzeby produkcji „zielonej” energii daje wymierne korzyści. Posiadając ziemię nie sprzyjającą produkcji rolnej, rolnik ma alternatywę. Może wydzierżawić ją prywatnemu inwestorowi lub firmie, która wybuduje słoneczną elektrownię. Jako przedsiębiorstwo sporządzamy projekt, wykonujemy montaż, a następnie zapewniamy kompleksowy serwis. Tym nie zajmuje się już sam Elsolar, a cała Elmont Grupa, czyli – Enspro projektuje, Elektromontaż Wschód buduje, a Elserwis serwisuje (uśmiech). To wyróżnia nas na tle innych, ponieważ posiadamy kompleksową usługę i nie potrzebujemy podwykonawców. P.A: To znaczy, że Elsolar jest częścią większej grupy kapitałowej? J.J: Tak, jesteśmy częścią Elmont Grupa. Posiadamy własne ekipy, stąd w razie awarii czy serwisu, dysponujemy też gotowym sprzętem „pod ręką” w magazynie. To pozwala nam zareagować bardzo szybko. W fotowoltaice czas to pieniądz (uśmiech). Posiadamy również własny dział badań i rozwoju. Elmont Grupa jako firma matka budzi zaufanie i poczucie bezpieczeństwa, ponieważ działa na rynku ponad 25 lat. Tyle lat pracy zapewniło nam olbrzymie doświadczenie, a klientom poczucie bezpieczeństwa eksploatacji w późniejszym serwisie. P.A.: Wspomniał Pan o dziale badań i rozwoju. Co robicie w ramach badań? J.J.: Od kwietnia br. działa u nas własne laboratorium. Mówiąc kolokwialnie, spraw-
dzamy rzeczywiste uzyski prądu na różnych panelach i konfrontujemy je z danymi producentów. Chcemy wiedzieć na czym pracujemy. Na ten moment monitorujemy panele wiodących marek. Dzięki zastosowanym optymalizatorom działają one niezależnie. Głównym celem powstania laboratorium jest chęć podnoszenia jakości oferowanych instalacji. Liczy się dla nas klient i jego satysfakcja z produktu. Chcemy podnosić jakość świadczonych usług. Szukamy najlepszego stosunku ceny do jakości wybieranych przez nas rozwiązań. P.A.: Na zakończenie naszej rozmowy, czy sytuacja związana z koronawirusem wprowadziła zauważalne zmiany w branży fotowoltaicznej? J.J.: mamy do czynienia z trudną sytuacją. Myślę, że tutaj nastąpiła duża zmiana, nie tylko w naszej branży. W podejściu do spotkań, kontaktu, stosujemy różne środki bezpieczeństwa w kontakcie z klientami. Wprowadziliśmy możliwość kontaktu online, zdalne podpisywanie umów, audyt z wykorzystaniem dronów czy wideo rozmowy. Dzięki poleceniom przez zadowolonych klientów oraz programom wsparcia, takich jak choćby „Mój Prąd”, cały czas mamy co robić. Możemy wręcz powiedzieć o większym zainteresowaniu wśród klientów i zwiększoną ilość pytań. Podejrzewamy, że ma to również związek z rosnącą świadomością i troską o środowisko całego społeczeństwa. Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Artur Golak, fot. archiwum redakcji
PODLASKIE AGRO
MASZYNY Zabiegi
agrotechniczne na łąkach
Nie zimny, nie gorący…
tylko podsiew letni
Kiedy rozpocząć podsiewanie użytków zielonych? Każdy rolnik ma własną opinię. Przed pierwszym pokosem, zaraz po nim czy też dopiero późnym latem? Tak naprawdę, to wiele zależy od panujących warunków. I choć w tym roku lato, na szczęście, mamy wyjątkowo deszczowe, to warto też wiedzieć, jak się zachować, kiedy w miesiącach letnich nie będzie nawet siąpić. O kondycji użytków zielonych w głównej mierze decyduje zaopatrzenie w wodę. A ostatnich latach wiosna w tym temacie nas nie rozpieszczała. Odłożenie zabiegów pielęgnacyjnych na późne lato, mniej więcej od połowy do końca sierpnia, miało swoje uzasadnienie. W tym okresie noce stają się dłuższe i coraz częściej na powierzchni wytwarza się rosa. Ta z kolei zapewnia codzienny „opad” wilgoci, co oczywiście pozytywnie wpływa na kiełkowanie. W tym czasie temperatura gleby również jest wyższa niż wiosną, co również sprzyja szybszemu kiełkowaniu. Przed podsiewem, aby siewki miały większą szansę na przetrwanie, powinno się ograniczyć konkurencję ze strony starej darni. W tym celu można przyciąć ją krócej niż zwykle (ok. 5cm). Obok wilgotności gleby to właśnie konkurencja ze strony starej darni jest drugim kluczowym czynnikiem decydującym o sukcesie podsiewu użytków zielonych. Nasionom powinno stworzyć się optymalne warunki do kiełkowania. Stara darń nie powinna mieć sfilcowań, a nawet wskazane jest by posiadała luki, tak aby młode siewki mogły zapuścić korzenie. Jeśli gleba jest zwięzła i nie ma luk, można je sztucznie
Sprzedaż
Podsiewać głęboko czy płytko? Rodzaj gleby i jej wilgotność powinny udzielić na to pytanie wiążącą
odpowiedź.
stworzyć, używając bronę chwastownik do użytków zielonych GS z oferty firmy APV-Polska. Jeśli na łące występują niepożądane trawy, np. z gatunku wiechliny zwyczajnej, je również można usunąć przy użyciu brony GS. Dodatkowym efektem bronowania będzie również napowietrzenie gleby. Efektywny podsiew nastąpi, kiedy w trakcie jednego przejazdu przeprowadzone zostanie zarówno bronowanie, jak i podsiew. Bezpośredni kontakt nasion z glebą zapewni im zaopatrzenie w wodę, stąd w celu optymalizacji efektów zaleca się dodatkowo stosowanie
nowych traktorów w pierwszym półroczu
Jest dobrze
Mimo niesprzyjających okoliczności sprzedaż nowych traktorów na przestrzeni pierwszych sześciu miesięcy powinna cieszyć. Tylko w czerwcu br. polscy rolnicy zarejestrowali 980 szt. nowych ciągników. Tak dobrego wyniku nie było od 16 miesięcy. Największą popularnością cieszyły się ciągniki New Holland, sprzedano ich w sumie 181 szt. To oznacza, ze od początku roku nowych właścicieli znalazły 964 maszyny tej marki. To daje firmie pierwsze miejsce na rynku nowych maszyn oraz ponad 20% udział w nim. New Holland lideruje również pod względem wzrostu sprzedaży rok do roku. Obecnie jest to wynik lepszy o 262 ciągniki, czyli wzrost 28
||
wału wleczonego z tyłu, który dogniata nasiona do gleby i ułatwia im osiadanie. Letni podsiew na użytkach zielonych powinien być przeprowadzony do połowy września, by rośliny mogły jeszcze osiągnąć wystarczającą odporność na mrozy. Skuteczny podsiew późnym latem sprawia, że uprawa jest o krok do przodu, ponieważ następną wiosną młode rośliny są już w fazie krzewienia. Tym samym mogą rosnąć wraz ze starą uprawą i uzyskać lepsze plonowanie niż podczas podsiewu wiosennego. Oprac. (AG),
fot. archiwum redakcji
2020 r.
o ponad 37%. Rywalizację o drugie miejsce wygrała Kubota. Japońskim traktorom zaufało 152 rolników. Daje to marce niemal 16% udział w rynku. Kubota radzi sobie w tym roku znacznie lepiej i po sześciu miesiącach odnotowuje wzrost sprzedaży (w stosunku do ubiegłego roku) o 79 maszyn. Łączna sprzedaż od stycznia do czerwca to 561 szt., i to także drugi najlepszy wynik w rynku sprzedażowym. Trzecie miejsce, zarówno w czerwcu jak i po sześciu miesiącach, należy do koncernu John Deere. Zielono-żółte ciągniki ze skaczącym jeleniem w logo sprzedały się w czerwcu w liczbie 102 szt. Łączna sprzedaż nowych traktorów John Deere
w okresie od stycznia do czerwca wyniosła 544 nowe maszyny. Czwartą marką w czerwcu i szóstą w pierwszym półroczu był Case IH. Ciągniki tego producenta sprzedają się wyraźnie lepiej niż przed rokiem. Jest to wzrost o 113 sztuk – trzeci największy ilościowo wzrost w branży. Na koniec czerwca wyniki Case IH to ponad 7% udział w rynku oraz 339 zarejestrowanych nowych traktorów. Deutz-Fahr był piątą najczęściej wybieraną marką. Rolnicy kupili 80 nowych traktorów. Od początku roku jest to 486 maszyn, czyli czwarty najlepszy rezultat w rynku. Deutz-Fahr jest również marką z drugim największym przyrostem sprzedaży nowych maszyn – więcej o 157 szt. Oprac.
na podstawie agencja
Martin&Jackob (AG)
PODLASKIE AGRO
Silnik
Moc
Cat® C3.4B Stage IV
83 kW/111 KM
Cat C4.4 ACERT™ Stage IV
93 kW/124 KM
Maks. wysokość podnoszenia
Maks. udźwig
7 000 mm
3 500 kg
®
Silnik
Moc
Cat® C3.4B Stage IV
83 kW/111 KM
Cat® C4.4 ACERT™ Stage IV
93 kW/124 KM
Cat® C4.4 ACERT™ Stage IV
106 kW/142 KM
Maks. wysokość podnoszenia
Maks. udźwig
7 600 mm
4 000 kg
Silnik
Moc
Cat® C3.4B Stage IV
83 kW/111 KM
Cat® C4.4 ACERT™ Stage IV
93 kW/124 KM
Cat® C4.4 ACERT™ Stage IV
106 kW/142 KM
Maks. wysokość podnoszenia
Maks. udźwig
9 800 m
3 500 kg
MASZYNY Specjalistyczna
oferta, także dla rolników
Pierwsza specjalna
Zespół konstruktorów firmy Cynkomet zakończył prace nad pierwszą specjalistyczną przyczepą do przewozu ciężkich elementów. Naczepa platformowa NP-70/3 jest w całości zaprojektowana i wykonana w przedsiębiorstwie z Czarnej Białostockiej. Nowe dzieło Cynkometu to wyspecjalizowana przyczepa dłużycowa do przewozu ciężkich i długich, nawet do kilkunastu metrów, elementów. Wyposażona jest w pokład ładunkowy o długości 17 metrów, a jej maksymalna ładowność to 70 ton przy prędkości 20 km/h. Naczepa została zaprojektowana specjalnie do współpracy z ciężkim ciągnikiem portowym o maksymalnym nacisku na siodło 36 ton. Układ jezdny naczepy stanowią trzy osie bębnowe renomowanej firmy SAF Holland o łącznej nośności 45 ton, współpracujące z wielopiórowym (optymalnym dla dużych ciężarów) zawieszeniem mechanicznym także firmy SAF. Naczepa wyposażona jest w dwuobwodowy pneumatyczny układ hamulcowy marki Haldex z automatycznym regulatorem siły hamowania (ALB) działającym na wszystkie trzy osie. – Od dłuższego czasu zastanawialiśmy się, w jakim kierunku rozwijać działalność biznesową, kiedy osiągniemy zakładany poziom rozwoju, produkowanych przez nas maszyn rolniczych – powiedział Mariusz Dąbrowski, prezes Cynkometu. – Od kilku lat bowiem wzmacniamy pozycję na rynku cynkowania i produkcji maszyn rolniczych i zdawaliśmy sobie sprawę, że taki moment nadejdzie – poszukiwania nowych wyzwań i nowej dziedziny działalności, która będzie powiązana
||
Coraz więcej w rękach podlaskich rolników maszyn o znacznych rozmiarach, których poruszanie się
po drogach publicznych jest znacznie utrudnione. Dostarczenie sprzętu, na nieraz mocno oddalone
od gospodarstwa pole, bez specjalistycznej lawety jest znacznie utrudnione.
z tym co robimy, ale jednocześnie umożliwi dywersyfikację ryzyka biznesowego w sytuacjach kryzysowych. Dlatego postanowiliśmy zatrudnić kadrę inżynierską, której umiejętności, doświadczenie i ambicje chcemy wykorzystać do stworzenia nowych produktów, jakimi są naczepy i przyczepy samochodowe.
Nacisk (stalowy) na innowacje
Już wkrótce w fabryce Pronar zostaną uruchomione dwie nowe prasy do stali o nacisku 3,0 i 5,0 tys. t/cm2. Dzięki nowej inwestycji, firma z Narwi rozszerzy swoją ofertę o produkcję kół tarczowych dostarczanych wytwórcom najpotężniejszych maszyn budowlanych. To także umożliwi podlaskiej firmie awans na drugie miejsce wśród dostawców kół tarczowych na świecie. Nowa linia produkcyjna to w całości dzieło inżynierów pracujących w Centrum Badawczo-Rozwojowym Pronaru. Proces powstawania wyrobów firmy od początku do końca znajduje się pod kontrolą firmy. Gdy 30
kilkutonowy zwój stali trafia do Pronaru, jej twardość i plastyczność są testowane, a pochodzenie surowca i jego właściwości odnotowane i znane na każdym etapie produkcji. Jakość spoin potwierdzana jest międzynarodowymi certyfikatami, a automatyczne linie profilowania felg czy obróbki tarcz zostały zaprojektowane przez konstruktorów pracujących w Biurze Rozwoju Wydziału Kół Tarczowych, co ułatwia zarówno ich serwisowanie, jak i kolejne modernizacje. We wdrażaniu nowych rozwiązań dział wspierany jest przez centrum badawczo-rozwojowe, gdzie m.in. testowane są także felgi z oponami, czyli
Nowa przyczepa nie wyczerpuje konstruktorów firmy. W pierwszej kolejności powstanie seria przyczep i naczep 2-3 osiowych niskopodwoziowych do transportu maszyn rolniczych i budowlanych. Oprac. (AG),
fot. archiwum redakcji
pełne koła. Bada się odkształcenia, bicie i prowadzi próby zmęczeniowe. Analiza obejmuje zarówno nowo wdrażane konstrukcje, i te będące od dawna w ofercie. Urządzenia kontrolne i diagnostyczne pozwalają na sprawdzenie zestawów kołowych o średnicy do 2,30 m przy nacisku w trakcie badania do 30 t i prędkości do 120 km/h. Ponieważ koła tarczowe z Pronaru trafiają pod różne szerokości geograficzne, zarówno w klimat zimny, jak i gorący, testy prowadzone są także w potężnej komorze klimatycznej, gdzie rozpiętość temperatur sięga od minus 40 do plus 80 stopni Celsjusza. Firma z Narwi jest w stanie wyprodukować ponad 1 mln kół tarczowych rocznie, w 500 rożnych rozmiarach i 9 tys. konfiguracji. Trafiają one do odbiorców w 70 krajach. Oprac. (AG)
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
LACTOBACILLUS BUCHNERI w liczbie 3x1011 jtk/g produktu
EFEKTY DZIAŁANIA • Wzrost odporności kiszonek na rozkład tlenowy podczas wybierania i skarmiania • Zwiększenie stabilności tlenowej kiszonki i opóźnienie ryzyka jej wtórnej fermentacji • Obniżenie rozwoju mikroflory patogennej, w tym pleśni (Fusarium, Mucor, Penicillum, Aspergillus i Monila) i drożdży (Candida, Cryptococcus, Hansenula i Pichia) • Większa wartość pokarmowa kiszonki • Hamowanie rozwoju pleśni i drożdży w kiszonce • Obniżenie ilości mikotoksyn, większa jakość i wartość pokarmowa kiszonki
663 007 997
info@fitgen.pl
Zawiera szczep bakterii heterofermentatywnej Lactobacillus buchneri
Agrosile
Mais
Mikrobiologiczny blend dodatków do zakiszania pasz objętościowych i ziarna kukurydzy • Zwiększenie stabilności tlenowej kiszonki i opóźnienie ryzyka jej wtórnej fermentacji • Większa wartość pokarmowa kiszonki • Hamowanie rozwoju pleśni i drożdży w kiszonce • Wysoka liczba bakterii 3x1011 CFU/g 300 tys./1g zakiszanego surowca
Masa netto
FITGEN Ulotka195x90.indd 2
100g 02.08.2020 20:42
QUADRO 4-belkowy agregat do uprawy pożniwnej i głębokiego spulchniania
optymalne wymieszanie idealnie przygotowane pole pod siew wszechstronny na każdym polu Info: Marcin Piecha Tel.: +48 518 825 425 | marcin.piecha@koeckerling.de Paweł Masłowski Tel.: +48 509 517 852 | pawel.maslowski@koeckerling.com
PODLASKIE AGRO
31
PORADY Żywienie
bydła mlecznego , czyli dlaczego diabeł tkwi w szczegółach
Rozmowy ojca i syna. Lucerna, czyli pieniążki brzęczą na polu 9
Niby proces kiszenia opanowany jest przez każdego rolnika niemal do perfekcji. No właśnie niby. Bo burzliwe dyskusje na forach internetowych i zwyczajowe w sezonie prośby o ratunek „bo coś nie zagrało”, świadczą o czymś innym. Wracamy do przerwanej rozmowy ojca z synem.
QQ Oto ojciec – Zbigniew Lach…
Zbigniew Lach: Poprzednio wyjaśnialiśmy zasadność podsuszania lucerny na pokosie przed kiszeniem. Jestem przekonany, że obniżenie zawartości wody w zakiszanym materiale jest już dla czytelników kwestią oczywistą. Musisz wyjaśnić, jak określić moment wjechania w pokos i rozpoczęcia zbierania lucerny. Michał Lach: Metoda polowa jest znana już od bardzo wielu lat. Zachęcam hodowców do zainwestowania we własne mikro laboratorium, czyli kuchenkę mikrofalową i wagę z podziałką 0,1 g. Cała inwestycja to 500700 zł. W skali wydatków fermy to tyle co nic. Wiem, że bardzo dokładnie opowiedziałeś o tej metodzie krok po kroku w jednym z Twoich webinariów. Niemniej opiszę to czytelnikom „Podlaskiego Agro”. Najpierw z kilku miejsc na polu biorę po garści lucerny z po32
kosu, wrzucam do wiadra, mieszam i pobieram próbkę 100 g. Wkładam ją do kuchenki mikrofalowej w naczyniu żaroodpornym i włączam na 4-5 min. Po tym czasie wyjmuję i czekam aż odparuje, jednocześnie wycieram z wody wnętrze kuchenki. Wystudzoną próbkę wkładam ponownie na 2 min. Po czym powtarzam zabawę z odparowaniem i wytarciem kuchenki. Powtarzam te czynności zmniejszając stopniowo czas do 1 min, a następnie do 30 s. Po ostatnim wyjęciu ważę materiał. Załóżmy, że pozostało 38 g. Ponownie wkładam próbkę do kuchenki na 30 s i ponownie ważę. Zostało 35 g. I jeszcze raz na 30 s, wyjmuję i ważę. I robię to tak długo, aż wynik między jednym ważeniem a drugim będzie się różnił nie więcej niż 0,1 g. Załóżmy, że wynik końcowy to 35 g, czyli zawartość suchej masy w tej próbce to 35%. Niestety, „mikrofalą” nie jesteśmy w stanie odparować całej wody z próbki. Pozostaje jej 1-2%. Zatem moja próbka ma suchą masę na poziomie 33-34%. Idealna do zakiszania. Zbigniew: Ile czasu zajmuje Ci procedura? Michał: Nie dłużej niż 15 minut. Zbigniew: Niemal niewiarygodne. Inwestycja kilkuset zł plus kilkanaście minut może zdecydować o powodzeniu bądź porażce całego procesu zakiszania. A jaką masz propozycję, gdy sucha masa jest za niska, np. 25%? Michał: Są dwa rozwiązania. Pierwsze, trzeba poczekać. W zależności od pogody, może to być 1-2 dni. Ale równie dobrze, może to być tyko kilka godzin. Jeśli jednak pokos nie schnie, bo wciąż pada, to wiem, że Ty będziesz chciał powiedzieć o drugim rozwiązaniu. Zbigniew: Jak rozumiem, prowokujesz mnie do przejścia do kwestii „zakiszaczy” i generalnego pytania – stosować czy nie? Niezmiennie od lat, na tak postawione pytanie odpowiadam w ten sam sposób: Rolniku. Jeśli zachowałeś reżim technologiczny przygotowywania kiszonki, czyli ściąłeś zielonkę w odpowiednim momencie, dobrze rozdrobniłeś rośliny, dobrze ubiłeś i dobrze okryłeś folią, to zwyczajnie nie stać ciebie na niezastosowanie „zakiszacza”. Jeśli jednak
Q… Q i jego syn – Michał Lach.
ten reżim jest ci obcy, to żaden „zakiszacz” ci nie pomoże. Michał: Z tego co mówisz to „zakiszacz” jest trochę jak lukier na pączku. Najlepszy cukier puder nic nie pomoże jak pączek będzie niesmaczny! Jeśli jednak pączek jest dobry, to jakiego lukru użyć? Zbigniew: Ładnie to ująłeś. Cóż, rynek oferuje bogactwo „zakiszaczy”. Hodowca ma do dyspozycji wersje biologiczne, biologiczno-enzymatyczne i chemiczne. W 1945 r. fiński naukowiec Artturi Virtanen otrzymał nagrodę Nobla. To jest dotychczas jedyna nagroda Nobla z dziedziny rolnictwa. I otrzymał ją właśnie za badania nad konserwacją pasz. Od tego czasu zmieniło się niemal wszystko z wyjątkiem procesu zakiszania. C.D. NA STR. 34
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
33
PORADY C.D. ZE STR. 32
Generalnie wybieramy pomiędzy dodatkami chemicznymi a biologicznymi. Dodatki chemiczne to np. kwas mlekowy, czy propionowy. Dodatki biologiczne to bakterie kwasu mlekowego. Różnica pomiędzy nimi jest taka, jak konserwacja ogórków. Albo wrzucamy w ocet i mamy konserwowe, albo robimy kiszone. To wciąż jest ten sam ogórek o niemal tym samy składzie chemicznym. Smak jest różny, ale obydwa są smaczne. Michał: Tato, odpowiedz w końcu, który „zakiszacz” jest lepszy. Biologiczny, czy chemiczny? Zbigniew: Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Gdyby Fenicjanie nie wymyślili pieniędzy, to powiedziałbym, że chemiczny. Niestety, dodatek kwasu np. propionowego jest kilkukrotnie droższy w porównaniu do inokulantów bakterii kwasu mlekowego. Stąd zdecydowanie większa powszechność i mnogość tych drugich. Hodowca zbyt często kupuje dodatek taki, jaki akurat jest w punkcie handlowym. Warto za takim dodatkiem rozejrzeć się nieco wcześniej. I nie dotyczy to tylko traw i lucern. Za kilka tygodni ruszymy z kiszeniem kukurydzy. Warto wcześniej pomyśleć o bakteriach dedykowanych tej roślinie. Bo inne szczepy bakteryjne są dla traw i roślin motylkowych, a inne dla kukurydzy. Jak już mówiliśmy, lucerna jest wymagająca w czasie kiszenia. Kukurydza znacznie mniej. Michał: Przez fakt większej wymagalności lucerny potrzebne są inokulanty zawierające kilka szczepów bakterii. Głównie homofermentatywnych, czyli takich, które produkują tylko kwas mlekowy. Ale w składzie takiego blendu bakteryjnego dobrze widziana jest także bakteria heterefermentatywna, czyli produkująca także kwas octowy, czy propionowy. Kwas mlekowy jest dla krów najbardziej smakowo atrakcyjny. Kwas octowy jest mniej smaczny, ale bardziej stabilny. Natomiast kwas masłowy jest fatalny zarówno w smaku, jak i aromacie. Mieszanka bakteryjna powinna zapewnić taką fermentację, w wyniku której proporcje pomiędzy kwasami: mlekowym; octowym; masłowym; wynosi 3-1: 1: 0. Mógłbyś wskazać kilka szczepów bakterii pożądanych w mieszankach inokulantów? Z bigniew : Podzieliłbym je na trzy części. Pierwsza to tzw. startery. Bakterie, które bardzo szybko i agresywnie rozpoczynają fermentację mlekową i obniżają pH. Tak szybko jak pracują, tak szybko giną. W tej grupie mamy np. Enterococcus faecium, Pediococcus pentosaceus, Pediococcus acidilactis. Kolejna to finishery. To trochę jak w biegu sztafeto34
wym. Jeden biegacz kończy – kolejny zaczyna. W tej grupie są min: Lactobacillus plantarum, Lactobacillus casei. W niektórych produktach znajdują się także bakterie tzw. późnej fermentacji, np. Lactobacillus buchneri. Ta ostatnia jest moją ulubioną bakterią w kiszeniu kukurydzy. M ichał : Wymieniłeś tylko kilka szczepów. Na rynku jest ich jednak znacznie więcej. Czy w blendach musi być aż tak wiele? Zbigniew: W przypadku lucerny tak. Producent nigdy nie wie do jakiego rolnika, na jakie warunki, trafią inokulanty. Stąd takie produkty muszą być elastyczne w działaniu. Inną formułą są preparaty zawierające w swoim składzie bakterie oraz enzymy. Przeważnie beta glukanazę i/lub ksylanazę. Z założenia enzymy mają „otwierać” cukry dla bakterii. Niestety, te cukry nie są dostępne natychmiast. Ten proces zajmuje znacznie więcej czasu niż dwa czy trzy dni. Stąd w takiej koncepcji „zakiszacza” wymagane są najpierw bakterie starterowe, do których dołożone są enzymy. Powrócę jeszcze do sytuacji, w której z różnych powodów pokos jest zbyt wilgotny. Podałeś jedno proste rozwiązanie. Czekać. Tak, masz rację. Jednak czasami czekać już nie można z wielu i różnych powodów. Np. prognoza pogody nie daje szansy na wyschnięcie. Wtedy jednak proponuję zastosować kwas, np. propionowy w ilości 2-3 litry na tonę zakiszanej rośliny. Jak już mówiliśmy, to jest drogie rozwiązanie. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma Michał: To jest dobry pomysł, by w magazynku hodowcy była zawsze bańka z kwasem na sytuacje awaryjne. Kwas ten może być przechowywany 2-4 lata. Jeśli nie teraz, to kiedyś na pewno się przyda. Zbigniew: Wiem Michale, że dla wielu hodowców problemem nie jest sam zakup „zakiszacza”, ale jego podanie w czasie kiszenia. Z jakimi rozwiązaniami Ty się spotykasz? Michał: Najbardziej komfortową jest sytuacja, w której maszyna zbierająca ma zamontowany aplikator. W przeciwnej sytuacji stosowane są różne techniki tzw. ciągłego polewania roztworu po silosie. To, oczywiście, nie jest metoda najlepsza, lecz jak powiedziałeś: „jak się nie ma co się lubi...” Z bigniew : Polewanie jest dość powszechne. Ułomność tej metody związana jest z właściwościami bakterii kwasu masłowe-
Zbigniew Lach
go. Bakterie te nie mają żadnych aparatów powodujących ich mobilność. Kolonizują miejsce do którego trafiły. I nic więcej. Jeśli do którejś partii zakiszanego materiału bakteria nie trafi, to tam ukierunkowanej fermentacji zwyczajnie nie będzie. Słyszę czasami od hodowców, że od czasu do czasu krowy jedzą lepiej lub gorzej niż zazwyczaj. To właśnie różny smak kiszonki może powodować lepszy bądź gorszy apetyt. Widziałem też rozwiązanie techniczne niezwykle proste i skuteczne. Rolnik zamontował na dziobie ciągnika zwykłą 60 l beczkę. Z jej dna wyprowadził rurkę w kształcie litery T w której wywiercił trzy otwory. Kiedy jechał, roztwór kapał na pokos, który zroszony był podbierany przez przyczepę samozbierającą. Michał: To ciekawe rozwiązanie i niemal bezkosztowe. W reżimie technologicznym jest konieczność odcięcia dostępu tlenu, a więc została kwestia stosowania folii. I tu pojawia się pytanie – folia, ale jaka? Zbigniew: Każda, która zabezpieczy silos przed tlenem. Ale to nie jedyne kryterium. Folia musi być też w miarę odporna na dziurawienie, czy rozdarcia. Nie mam żadnego doświadczenia z foliami do owijarek, więc na ten temat wypowiadać się nie będę. Natomiast w przypadku klasycznego silosu zawsze proponuję – i tak też to robię na co dzień – stosować dwie warstwy folii. Pierwszą bardzo cienką o grubości 40-70 µm, a dopiero na nią typową folię kiszonkarską o grubości 120-160 µm. To właśnie pierwsza folia jest barierą dla tlenu. Druga warstwa to ochrona fizyczna. Pojawiają się też folie „dwa w jednym”, ale moje doświadczenie w tym zakresie jest nikłe, a finansowo takie rozwiązanie nie jest najkorzystniejsze. Jeśli hodowca w swoich kiszonkach nie mam wykwitów pleśni pod folią, to może uznać, że kupując folię dokonał dobrego wyboru. Proszę pamiętać, że pleśń w kiszonce jest tylko wtedy, gdy do kiszonki dostał się tlen. Michał: My też zaczerpnijmy tlenu, weźmy głęboki oddech i zróbmy przerwę na kawę do czego także zachęcamy naszych Czytelników. A tak przy okazji. Wiele mówiliśmy o zasadach kiszenia lucerny. Czy to samo dotyczy kiszenia kukurydzy? Zbigniew: Zrobimy tak, teraz kawa, a w następnej rozmowie kukurydza. Michał: To idealne rozwiązanie.
QQ Michał L ach
Konsultacje z zakresu żywienia, rozrodu, genetyki i ekonomii.
Doradztwo żywieniowe, analiza pasz, bilansowanie dawek.
lachzbigniew62@gmail.com
tel. 607161682 mlach@agrofit.pl,
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
35
CIEKAWOSTKI Początki
automatycznych technik udojowych
20 lat na służbie
21 czerwca 2000 r. rodzina hodowców z miejscowości Biddinghuizen w Holandii uruchomiła w swoim gospodarstwie dwa roboty udojowe DeLaval VMS. I nie byłoby w tym nic dziwnego. Producenci mleka z kraju tulipanów zawsze chętnie stawali się prekursorami w dziedzinie wszelkich nowinek technicznych, a automatyczny udój, choć dopiero raczkował, zapowiadał się bardzo perspektywicznie. Dziś, po 20 latach, oba roboty nadal pracują! Przez ten okres wykonały przeszło 1,9 mln dojów i udoiły ok. 20 mln litrów mleka! – Po przeprowadzce w 2000 r. do Biddinghuizen było już jasne, że dzieci są zainteresowane przejęciem gospodarstwa i to, między innymi, było powodem, dla którego zainwestowaliśmy w automatyzację – powiedział Jos van Kempen, właściciel gospodarstwa. Przez wszystkie te lata dokonano dwóch głównych modernizacji aktualizacji oprogramowania robota, zastępując pneumatyczne sterowanie ramieniem hydraulicznym i dostosowując oprogramowanie do najnowszych możliwości. W 2015 r. w robotach zainstalowano liczniki komórek somatycznych (OCC). Roboty pracują dosłownie jak nowe. – Modernizacje robotów, a przede wszystkim regularny i pełny serwis zapewniają długą żywotność maszyn – podkreśla hodowca. – Na pewno będą one działać jeszcze przez wiele lat. Czy wypada życzyć tylko kolejnych 20 lat? Na pewno warto pogratulować trafionej inwestycji. Oprac. (AG),
PRIMATOR
Kombajn CX6.80
Producent: New Holland Pojemność silnika: 6,7l cm3 Moc: 313 KM Liczba wytrząsaczy: 6 Bęben młócący: 600 mm (zapewnia wysoką bezwładność) Zbiornik na ziarno: 9.300 l Szybkość rozładunku: 100 l/s Separator obrotowy: zwiększona wydajność procesu separacji o 20%, Układ Opti-Speed™: 10% Układ czyszczący Triple-Clean™: 15% wyższa skuteczność czyszczenia (w porównaniu z poprzednim stosowanym układem czyszczącym) Układ Opti-Fan™: mniejsze straty przy jeździe pod górę Dzielone klepisko: w standardzie Przejście ze zbioru pszenicy na zbiór kukurydzy: 15 minut, Zalety stosowania: możliwość podłączenia nawet 3 kamer w kombajnie, mniejsze zmęczenie operatora, mniejsze zużycie paliwa, czystsze ziarno, mniejsze straty ziarna, krótsze przestoje, cicha kabina zamontowana na tzw. silentblockach w celu eliminacji wibracji, uszczelki izolowanych drzwi ograniczają hałas z zewnątrz, ciche środowisko pracy – poziom hałasu 73 dB(A), ograniczenie stresu i zmęczenia operatora.
36
PODLASKIE AGRO
Producent Termobloczka TR
Oddział Śniadowo, tel. 86 217 62 95 Oddział Łomża, tel. 86 218 06 72 Oddział Zambrów, tel. 86 475 04 24
www.prefbet.pl
Termobloczek TR – to pierwszy na polskim rynku bloczek z betonu zwykłego z wkładką styropianową. Standardowo obory muruje się ze zwykłego pustaka i ociepla styropianem. Termobloczek TR to takie 2w1 – z zewnątrz beton, w środku styropian. Betonowa część wykonana jest z materiału o wytrzymałości 20MPa, umiejscowiona w środku izolacja ze styropianu EPS 100 o gęstości min. 20KG/m3. Użycie termobloczka gwarantuje przyspieszenie prac budowlanych i pozwala na oszczędności.
Z termobloczkiem wybrałem się do projektanta – mówi rolnik. – Powiedział, że śmiało mogę budować. Policzyłem koszty- z jednej strony cena termobloczka, z drugiej koszt pustaków i styropianu w przypadku standardowej budowy. Wziąłem pod uwagę krótszy czas realizacji – w przypadku użycia termobloczka i wyszło mi jasno co powinienem zrobić. Zwierzęta mają za sobą zimę w nowej oborze i nie narzekam.
BLOCZEK I STYROPIAN W JEDNYM trwała trwała elewacja elewacja
szybka szybka budowa budowa
ciepła obora
MOTORYZACJA Jednoślady
idealne na wiejskie drogi
Skuter bez prawa jazdy? Tak, jak najbardziej!
Małe, zwinne, wszędobylskie, tanie, ciche i praktyczne. Trzeba wymieniać jeszcze? Skutery to doskonałe remedium na kłopoty komunikacyjne dotykające wiele podlaskich miejscowości. Osoby mieszkające na wsi nie od dziś wiedzą, że do jazdy po wiejskich terenach skuter to idealny pojazd A już na pewno skuter, do którego prowadzenia nie jest wymagane prawo jazdy. W końcu nie każda osoba musi je posiadać, a wiele z nich bez popularnego „prawka” doskonale sobie radzi na dwóch kółkach. Tak jak w przypadku motocykli, skuter skuterowi nie jest równy. A wspominamy o tym też dlatego, ponieważ nie każdym skuterem możemy, bez kolizji z prawem, przemieszczać się bez niezbędnych uprawnień. W takim razie, którym można jeździć bez obaw? Osoby nie posiadające prawa jazdy powinny poszukać skutera z silnikiem o pojemności do 50 cm3. Tylko takim mogą jeździć bez dokumentów, co regulują odpowiednie przepisy prawa. Jest jedno ale. Nie wszyscy, bez prawa jazdy, mogą poruszać się taką maszyną. Legalnie mogą to robić jedynie osoby, które urodziły się przed 19 stycznia 1995 r. W 2013 r. weszły w życie przepisy, za sprawą których młodsze osoby, do jazdy skuterem o pojemności silnika do 50 cm3 muszą zdać egzamin
kat. AM lub B1, który uprawnia do użytkowania pojazdu. Doskonałym przykładem maszyny o pojemności do 50 cm3 jest skuter znanej, lubianej i cenionej polskiej marki Junak. Model 103 ma niewielkie rozmiary, które sprawiają, że daje się lekko prowadzić i na dodatek nie waży za wiele. Niska waga to ogromna zaleta, tym bardziej, gdy na skuter wsiada mniej doświadczona osoba lub osoby mające mniej siły, jak choćby panie. Skuter rozwiązuje wiele problemów komunikacyjnych, obecnych zwłaszcza w naszym regionie. Osoby mieszkające na wsi często muszą dojeżdżać do pracy znajdującej się w najbliższym mieście lub miejscowości, położonych kilkanaście-kilkadziesiąt kilometrów dalej. Czekanie na autobus, który rzadko jeździ (lub wręcz nie dojeżdża do potrzebnej nam miejscowości) jest denerwujące. Sprawia, że musimy poświęcić dużo więcej czasu na sama podróż niż planujemy. Nawet jeśli uda się nam w końcu dostać do autobusu by wrócić do domu, to albo musimy się spieszyć, albo
Osoby zainteresowane kupnem skutera, motocykla lub wszelkimi informacjami na ich temat mogą skontaktować się z autoryzowanym punktem sprzedaży i napraw motocykli w województwie podlaskim Andzik Anna Bereziecka w jednej z dwóch lokalizacji: ul. Hetmańska 67, 15-727 Białystok lub ul. Jana Pawła II 26 lok. U3, 19-300 Ełk bądź telefonicznie pod numerem 515 122 959 lub e-mailowo: andzik.rowery@gmail.com
długo czekać na jego przyjazd. Po co tracić niepotrzebnie nerwy? Zamiast tego, lepiej wsiąść na własny skuter. Ruszyć kiedy chcemy, o której chcemy i pojechać wszędzie tam gdzie zechcemy. Junak 103 wciśnie się dosłownie wszędzie. Jest mały i zwrotny, a co się z tym wiąże, pozwoli na pokonanie korków i łatwe zaparkowanie praktycznie wszędzie. Co innego w przypadku samochodów – jazda nimi wymaga więcej skupienia i na dodatek trzeba znaleźć wystarczająco szerokie miejsce parkingowe. Skuter bez problemu postawimy pod bramą. Skuterem wybierzemy się także na zakupy. Pod siedzeniem znajduje się pakowny schowek, w którym umieścimy zakupy i schowamy kask typu Jet. Do tego pod kierownicą znajdziemy także schowek, który pozwoli na włożenie tam niezbędnych rzeczy, które warto mieć pod ręką. Łatwo po nie sięgnąć również w czasie jazdy. Tym, którym miejsca nigdy dość, w Junaku 103 umieszczono z tyłu mocny bagażnik, który można przeznaczyć na np. stelaż pod kufer. Tak wyposażony skuter jest idealny do codziennej jazdy, a już na pewno sprawdzi się podczas odwiedzania sąsiadów czy najbliższej rodziny. Jeżeli szukasz skuter bezpieczny, to taki właśnie jest Junak 103. Zadbano w nim o każdy szczegół, w tym o system hamulcowy z mocnym przednim hamulcem tarczowym. Ten pojazd to inwestycja warta swojej ceny – jest wygodny, bezpieczny i, co równie istotne, tani w codziennej eksploatacji. Tekst. Anna Bereziecka,
38
fot.
Andzik
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
39
ZDROWIE I URODA HYDROŻELE BIAŁY JELEŃ
Ultralekkie hydrożele do twarzy Biały Jeleń z naturalnymi wyciągami roślinnymi skutecznie likwidują oznaki zmęczenia, wydobywając naturalny blask skóry. Nie pozostawiają na skórze tłustej warstwy. Systematycznie stosowane w widoczny sposób poprawiają wygląd i kondycję naskórka. W ofercie – normalizujący, nawilżający, wygładzający lub kojący.
||
Usuwanie blizn.
Zlikwiduj
PIELĘGNACJA NÓG I STÓP
Ak samitny kompres do opuchnięt ych nóg i stóp w postaci kremo-żelu zawiera bogaty w luteinę ekstrakt z aksamitki, który chroni skórę przed niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi, zapewniając jej elastyczność i nawodnienie. Sz y bko przynosi ukojenie i lik widuje uczucie ciężkości. Krem do stóp na suche i popękane pięty stosowany regularnie intensywnie odżywia i nawilża, zmniejszając skłonność do rogowacenia i pękania skóry pięt.
OWOC I ZIOŁO
Seria Biały Jeleń Owoc i Zioło przedstawia kombinację ekstraktu z owoców oraz ziół, w której każdy odnajdzie coś dla siebie. Receptura żeli pod pr ysznic w yjątkowo dokładnie oczyści skórę ciała podczas pełnej aromatu kąpieli. W ofercie żel pod prysznic dziewanna i rokitnik, babka lancetowata i dzika jabłoń, łopian i jagoda oraz kalina i melisa. Oprac. MB,
40
Fot. Biały Jeleń
niedoskonałości skóry i ciesz się jej młodym wyglądem
Rewolucja w odmładzaniu
Sciton JouleX to najnowocześniejszy laser na świecie. Teraz dostępny jest także na Podlasiu, a dokładnie w Klinice Diva Estetica w Białymstoku. Blizny, rumień, przebarwienia, naczynka, zmiany skórne – to tylko niektóre defekty, które ów laser jest w stanie całkowicie usunąć! Platforma laserowa JouleX jest najnowszym urządzeniem amerykańskiej firmy Sciton. Unikatowość systemu to wiele urządzeń w jednej platformie, co daje lekarzowi możliwość dostosowania terapii i metod laserowych do indywidualnych potrzeb pacjenta. – JouleX jest jedynym laserem o potwierdzonej skuteczności, o czym świadczą badania kliniczne wykonane na Uniwersytecie w Stanford. Urządzenie to umożliwia wykonanie wielu procedur zabiegowych na różne problemy. Wymieniając głowice platformy laserowej JouleX, podczas jednego zabiegu, lekarz przeprowadza terapię z wykorzystaniem różnych długościach fal. Łączyć można np. fotoodmładzanie, zamykanie poszerzonych naczyń krwionośnych, usuwanie blizn, zmarszczek czy ujędrniać skórę – mówi doktor Łukasz Matus z Kliniki Diva Estetica w Białymstoku. Laser pozwala na przeprowadzenie zabiegów nieinwazyjnych, o dużej skuteczności i krótkim czasie rekonwalescencji. Najbardziej spektakularne efekty dają moduły BBL Forever Young, ProFractional Theapy oraz Micropeeling laserowy. – BBL to technologia wyznaczająca nowe standardy radzenia sobie z dolegliwościami skóry spowodowanymi starzeniem się, aktywnym stylem życia i nadmierną ekspozycją na promienie słoneczne. W wyniku zabiegu skóra staje się gładsza i zyskuje bardziej młodzieńczy wygląd. ProFractional Therapy to z kolei szybki zabieg laserowy dostosowany
do konkretnych dolegliwości – trądziku a także blizn potrądzikowych, pooperacyjnych, pourazowych i pooparzeniowych, rozstępów, przebarwień, rewitalizacji skóry w okolicach oczu. ProFractional Therapy wykorzystuje promień lasera tworząc w skórze mikroskopijne „dziurki”. Otaczająca je zdrowa tkanka przyspiesza gojenie. Powoduje to tworzenie nowego kolagenu, który dodaje skórze jędrności i sprężystości. Mikropeeling laserowy bezpiecznie usuwa warstwę skóry do głębokości określonej przez lekarza. Głębokość ta zależy od stanu skóry i pożądanego efektu. Metoda pozwala na przebudowę struktury skóry poprawę jej napięcia i sprężystości – tłumaczy doktor Matus. Liczba wymaganych zabiegów jest różna u poszczególnych pacjentów. Szczegółowy plan działania ustalany jest na podstawie oczekiwanych efektów. MB
||
Efekt po jednym zabiegu BBL.
PODLASKIE AGRO
ROZRYWKA Sporto- Bezkrytyczny wiec z naślawiosłem dowca
Duża kromka chleba
Teren zieleni miejskiej
10
Mrzonka, wymysł Kontur przedmiotu
5
15
Siłacz, mocarz
Zamek w gruzach Grecka bogini mądrości
Spośród osób, które prześlą prawidłowe hasło krzyżówki wylosujemy trzy i nagrodzimy kosmetykami marki Bielenda. Zgłoszenia prosimy wysyłać na adres redakcji lub mailem biuro@podlaskieagro.pl. Na rozwiązania czekamy do 10 września br. Uwaga! W losowaniu nagród wezmą udział zgłoszenia zawierające poprawne hasło, imię, nazwisko i adres uczestnika.
Rybie jaja
Śnieżna zawalidroga
Układ Rytm kart w Zabawa pokerze po pachy
Tli się przy bombie
Szpara w skale
Karta z Podmok- Schron wizerun- Padlina w twierły las kiem dzy basdla sępa liściasty błazna tionowej
Kogut
8
Halucynacja, Weselny przywi- korowód dzenie
2
1
2
3
Nadmiar, nadwyżka
9
ODŻYWCZONAWILŻAJĄCY KREM DO TWAR ZY
4
Krem o bogatej konsystencji, poprawia jakość delikatnej i wymagającej cery suchej i wrażliwej. Formuła kosmetyku oparta o unikatowy miód Manuka zapewnia suchej, odwodnionej cerze nawilżenie, wspomaga jej regenerację i odżywienie. Krem poprawia ogólny wygląd i kondycję skóry. Wzmacnia i zmiękcza naskórek, eliminuje uczucie napięcia i piec z e n i a s kó r y, czyni ją miękką i gładką.
5
Nad paleniskiem
Fachowiec, znawca
Narkotykowy krzew
Obozowy nadzorca
7
Silne napady duszności
Straż lub rzeka
1
Powierzenie komuś stanowiska Miasto na Syberii
Źdźbła roślin zbożowych Spod ciemnej gwiazdy
Znak zodiaku
Włókno poliestrowe
Przeznaczenie, fatum
Ptak z terenów podmokłych
3
14
W parze z popytem
Manto, cięgi
Uprzywilejowana karta
Kolor pomarańczowy
Groźny w rzece Powyżej kolana
Pień zrąbanego drzewa
System wynagradzania
Ustronna okolica
12
Przekonany o porażce
Czwórka w zeszycie
Brat Kaina
Wojsko- Członek jednej wy rekoz subnesans kultur
Pierożek w barszczu
4
6
Zbiornik paliwa
13 Miasto z fabryką autobusów
Malowid- Bardzo ło gorąca ścienne ciecz
Mazurskie miasto
11
Przepływa przez Pińczów
Mechanizm zegarka
6
Do wyrównywania tynku
7
8
9
10
PIANKA DO MYCIA TWAR ZY
Innowac yjna pianka do mycia twarzy delikatnie oraz starannie i skutecznie oczyszcza i odświeża trudną i wymagającą cerę mieszaną i tłustą. Formuła kosmetyku oparta na laboratoryjnym połączeniu cukru i węgla, usuwa zanieczyszczenia, nadmiar sebum, odblokowuje pory, oczyszcza skórę z toksyn. Nawilża, odtłuszcza, matuje, redukuje powstawanie wyprysków, koi, chroni skórę przed podrażnieniami.
11
12
13
14
15
Hasło krzyżówki z ostatniego wydania gazety brzmiało: Podróże małe i duże.
Rzeka w Wymarły Czeskie Kuzynka Ameryce ptak auto łasicy Południo- z Mauriwej tiusa
ŻEL MICELARNY DO MYCIA TWAR ZY
Kojąco-nawilżający żel micelarny do mycia twarzy delikatnie ale też starannie i skutecznie oczyszcza i odświeża delikatną cerę suchą i wrażliwą. Niezwykła formuła kosmetyku oparta o unikatowy mód Manuka, doskonale usuwa makijaż i pozostałe zabrudzenia. Zapewnia skórze wszystko, czego potrzebuje na etapie oczyszczania – nawilża, koi, chroni przed podrażnieniami oraz przygotuje cerę do dalszej pielęgnacji. Oprac. MB, Fot. Bielenda
Zapraszamy na www.esklep.bielenda.pl PODLASKIE AGRO
41
ROZRYWKA ***
W pewnym ZOO padł goryl. Nie chcąc stracić sponsora, dyrekcja postanowiła zatrudnić kogoś, by w przebraniu urzędował w klatce i udawał goryla. Tak też się stało. Ale pewnego dnia „goryl” na wybiegu huśtał się za mocno i nieoczekiwanie wylądował w klatce lwa. – Ratunkuuu!!! Lew!!! – wrzeszczy przerażony przebieraniec. – Pomocy!!! – Zamknij się, idioto – syczy wściekły lew. – Bo jeszcze nas obu z roboty wyleją! ***
Wygrali :)
Wiktoria Olczyk
A oto laureaci naszych konkursów. Raz jeszcze gratulujemy!
Wojtek i Szymek Kulesza
*** – Chciałabym coś praktycznego do poDo śpiącego na ławce podchodzi patrol. koju dziecięcego – mówi kobieta w sklepie Potrząsają go za ramię. z dywanami. – Proszę pana! straż miejska! Proszę – A ile Pani ma dzieci? dokumenty! – Sześcioro. – Nieee mam – mruczy facet. – To najpraktyczniejszy byłby asfalt… – Dobra, to idziemy. *** – A to nie zatrzymuję. Dwie krowy spotykają się w kolejce do rzeź*** ni. Jedna chcąc przełamać pierwsze lody pyta się: Do Warszawy przyjechał japoński dzienni– Pani pierwszy raz w rzeźni? karz. Po tygodniu faksuje do redakcji: – Nie, kurde, drugi... „Ta Polska, to cywilizowany kraj. Mieszka tu dużo ludzi różnych narodowości. Są nawet *** Indianie, którzy biją się kijami bejsbolowymi Mówi jasnowidz do jasnowidza: z łysymi buddyjskimi mnichami w młodzie– Stary, czy wiesz, że... – Wiem. żowych strojach.”
42
Barbara Baczewska
***
Klasyczna sytuacja: mąż nieoczekiwanie wraca do domu, żona ukrywa nagiego kochanka w szafie. Pech chciał, że mąż, zmęczony, od razu położył się spać. W środku nocy kochanek, korzystając z okazji, przykrywa się futrem i wypełza z szafy. Mąż się budzi: – Kto tam? – Mol!!! – A futro?! – W domu sobie zjem! ***
Na drzwiach stajni powieszono kartkę: „Nie dokarmiać! Stajenny.” Nazajutrz pojawia się druga: „Nie dotyczy koni. Koń.”
PODLASKIE AGRO
3 LATA