NR 8(115)/2021
ISSN
1896 - 8260
PAŹDZIERNIK 2021
Walenty Wałejko z synem Dominikiem – z wizytą u laureatów Agroligi ´2021
33
Zostaw swoją maszynę w Umów się na wycenę: tel. 606
100 314
34
(ciągnik, prasę)
Prasoowijarki, prasy, owijarki, kosiarki, zgrabiarki
Autoryzowany Dealer:
Kontakt w sprawie maszyn: tel. 606 100 314 www.bmdanex.pl
e-sklep: www.edanex.pl
W NUMERZE: QQ AKTUALNOŚCI
QQStanisława i Walenty Wałejko – laureaci Agrolili 2021 QQWizytacja z Państwową Inspekcją Pracy QQJesienne Targi w Szepietowie QQDożynki Prezydenckie 2021 QQForum Spółdzielczości Mleczarskiej
QQ HODOWLA
QQJak wyeliminować pasożyty QQDeLaval prezentuje dój grupowy QQŻywienie krów mlecznych z udziałem białka chronionego
QQ BUDOWNICTWO
QQProdukcja betonu z jonami srebra
str. 4-6 str. 8-10 str. 12 str. 14 str.16 str.18 str.20 str. 22-24 str. 26
QQ UPRAWA
QQŚruta rzepakowa i sojowa sposobem na żywienie bydła QQArtur Pawłuszewicz – laureat Agrolili 2021
QQ MASZYNY
QQAdrol – Wicemistrz Agroligi 2021
30-32 str. 34-36 str. 38-40
QQ WARTO WIEDZIEĆ
QQJak zatrudnić pracownika sezonowego QQZłoty Medal MTP dla Mlekovity QQKoło Gospodyń Wiejskich Karakule QQDożynki w Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu
QQ MOTORYZACJA
QQQuady w gospodarstwie rolnym
str. 42-44 str. 44 str. 46 str. 48-49 str. 50
QQ ZDROWIE I URODA QQWalka z opryszczką
str. 52
QQ ROZRYWKA QQHumor QQKrzyżówka
str. 54 str. 56
Zdjęcie na okładce: Walenty Wałejko z synem Dominikiem z gm. Wiżajny
Fot. Archiwum Państwa Wałejko
ul. Bema 11, lok. 80, 15-369 Białystok, tel. 85 745-42-72, www.podlaskieagro.pl, e-mail: biuro@podlaskieagro.pl P.o. redaktora naczelnego: Agnieszka Tokajuk, atokajuk@skryba.media.pl Redakcja: Barbara Klem, Marzena Bęcłowicz DTP: Jan Kitszel Reklama: Sebastian Rutkowski 503-039-455, kierownik biura reklamy Joanna Kaczanowska-Sawicka 662-234-788, Andrzej Niczyporuk 501-303-181, Justyna Ostaszewska 791-792-016 Wydawca: Wydawnictwo Skryba Druk: Bieldruk Białystok Nakład: 14.000 egz.
DRODZY CZYTELNICY Wita Was nowy redaktor naczelny (uśmiech). Od październikowego numeru „Podlaskiego Agro” jestem to ja – Agnieszka Tokajuk. Będę oprowadzała Was po podlaskich zakątkach, informowała o rolniczych nowinkach, zabierała na ważne wydarzenia i nie tylko. Rodzinnie – wróciłam do Polski, a zawodowo do Was, z Kanady. Po 20 latach nieobecności, na nowo odkrywam uroki ojczyzny, które cieszą mnie i zaskakują każdego dnia. Wszystko co ciekawe, warte pokazania i opisania znajdzie się na stronach „Podlaskiego Agro”. Zaczniemy trochę inaczej niż zwykle. 3 października odbył się bowiem Międzynarodowy Dzień Kół Gospodyń Wiejskich. W imieniu redakcji, życzę wszystkim członkiniom i członkom kół wytrwałości w propagowaniu polskich tradycji. A korzystając z okazji, zwracam się do Was z prośbą, kontaktujcie się z nami, chwalcie się sobą, chętnie o Was napiszemy. A na zachętę zapraszam do przeczytania o babkach, które nie wiedzą co to nuda, czyli KGW Karakule. Dział „rozrywka” będę prowadzić wspólnie z córką Kamilą, która uwielbia dowcipy i nawet czasami sama je wymyśla. Śmiech to zdrowie, więc zawsze zaserwujemy dawkę dobrego humoru, potrzebnego szczególnie teraz, na te jesienne dni, by wspomóc system odpornościowy – uśmiech. Ale będzie też – jak zawsze – poważnie. W bieżącym wydaniu wracamy na moment do podsumowania żniw, warto przeczytać relację z dożynek prezydenckich. Choć to może trochę oklepane słowa w ustach polityków, ale wg nas słowa jak najbardziej Wam należne, w pełni zasłużone. Czytajcie i bądźcie z siebie dumni. My z Was jesteśmy. Udałam się także z Państwową Inspekcją Pracy na wizytację polową w czasie zbiorów kukurydzy. Nie wszędzie byliśmy oczekiwanymi gośćmi (uśmiech). Było i zabawnie, i pouczająco, o bezpieczeństwie nigdy za dużo. Polecam temat żywienia krów mlecznych o wysokim potencjalne produkcyjnym, który na początku mojej „kariery” pomógł mi przygotować prof. dr. hab. inż. Piotr Micek. Bardzo dziękuję panu profesorowi. Jest także wiele innych ciekawych tematów, więc zapraszam do czytania. Dzielcie się ze mną uwagami na temat gazety, chcę ją prowadzić tak, aby każde wydanie budziło Waszą ciekawość. A kolejny raz widzimy się na początku grudnia.
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść reklam. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i redagowania nadesłanych tekstów.
PODLASKIE AGRO
3
AKTUALNOŚCI Z wizytą
w gospodarstwie laureatów A groligi `2021
Stanisławy i Walentego Wałejków,
Od tradycji do robotyki ||
Nowoczesna obora wolnostanowiskowa (34x85 m) na rusztach z trzema robotami udojowymi.
Żona nazywa go pracoholikiem. – Tak to jest, gdy bierze się na siebie tyle obowiązków – tłumaczy z uśmiechem Walenty Wałejko, ze wsi Leszkiemie, w gm. Wiżajny. – Otrzymanie nagrody jest bardzo miłe, jednakże zauważenie naszej ciężkiej pracy jest o wiele bardziej satysfakcjonujące. Nie dla pucharów bierze się udział w takich konkursach, ale po to, aby reprezentować
to, w co zainwestowaliśmy całe swoje życie, Kredyty były niezbędne, by realizować poczyli rolnictwo – dodaje pan Walenty. stawione sobie cele. Ale – jak mówi popularPrzez trzy lata państwo Wałejko mieszka- ne przysłowie: kto nie ryzykuje, ten nie pije li w Australii, zamierzali tam zostać. Jednak szampana. W przypadku naszych gospodarzy w 1994 r. podjęli decyzję powrotu do Pol- sukces był ewidentny: przemyślane ryzyko ski i przejęcia gospodarstwa po rodzicach. przyniosło plony. Dowodem na to jest nowoWcześniej sprawdzali się w innych zawodach, cześnie prosperujące gospodarstwo liczące ale ostatecznie postawili na własne przedsię- ponad 250 ha. Nie stało się to jednak z dnia wzięcie. I jak widać – był to strzał w dziesiątkę. na dzień. Początkowo Państwo Wałejko dzier18-hektarowe gospodarstwo było prowadzo- żawili ziemię, a później kawałek po kawałku kupowali ją na własność. ne w sposób tradycyjny, wielokierunkowy. – Wtedy nie planowaliśmy stworzyć aż tak – Kilka krów, dwa konie, traktor sześćdziesiątka i kilka podstawowych maszyn – rysuje dużego gospodarstwa – wspomina. Tutaj znowu los trochę pomógł w podjęciu obraz ówczesnego gospodarstwa nasz rozmówca. – Moim rodzicom to wystarczyło. życiowej decyzji. Agencja Własności Rolnej Wychowali i wykształcili z niego piątkę dzieci w tym czasie, miała do sprzedaży w jednym kawałku 200 ha wraz z budynkami popege– uśmiecha się. Jednak czasy się zmieniają i rozwoju nie erowskimi. To był czterokrotnie większy obda się zatrzymać. Pan Walenty i jego żona szar, niż zamierzali kupić. Stanęli kolejny raz postanowili iść z duchem czasu. Z pie- w życiu, na rozstaju dróg i wyruszyli naprzeniędzy zaoszczędzonych za granicą naj- ciw wyzwaniu. Do zagospodarowania tak dupierw wybudowali dom w stanie surowym żego kawałka ziemi trzeba było dobrze się – bo to przecież fundament przy zakła- przygotować. Zaczęli również jednocześnie daniu rodziny. Kolejne inwestycje były rozbudowywać budynki i powiększać stado. Kolejną decyzją był rozwój hodowli zwiejuż bardziej skierowane w gospodarstwo. Najpierw kupili ziemię w okolicy, rzęcej w kierunku czystej rasy holsztyńskoby powiększyć areał, do tego maszyny, -fryzyjskiej. Rozważali także uprawę zbóż, urządzenia i jałówki hodowlane m.in. lecz niska opłacalność uprawy na tutejszych z Holandii. ziemiach spowodowała, że postawili wszystko – Pieniądze szybko się kończą, jeśli na hodowlę bydła. źródełko nie jest zasilane – śmie– Obe cnie mamy 18 0 k r ów dojnych , je się gospodarz, opowiadając a doliczając całą „młodzież” – ok. 400 – o pierwszych latach po powrocie opowiada z uśmiechem mój rozmówca. z zagranicy. C.D. NA STR. 6
4
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
KÄRCHER CENTER EFEKT
ul. Bitwy Białostockiej 8 C 15-103 Białystok tel. 85 66 47 112 fax 85 66 23 720 www.karchercenter-efekt.pl
SPRZEDAŻ SERWIS
PODLASKIE AGRO
5
AKTUALNOŚCI C.D. ZE STR. 4
– Wsz ystkiego się można naucz yć, jeśli jest do tego chęć. I mówi prawdę. Ani on, ani żona nie mają wykształcenia rolniczego, a mimo to o efektach ich wieloletniego działania jest głośno. Metodą prób i błędów, a także uczestnicząc w kursach, czytając czasopisma rolnicze i słuchając rad życzliwych im osób, nauczyli się wiele o uprawie, żywieniu zwierząt, rozrodzie, produkcji mleka wysokiej jakości. Na początku wiedzą i pomocą dzielili się z nimi ich rodzice i babcia pana Walentego. – Nie było wtedy przedszkoli na wsiach, więc babcia i dziadek to był prawdziwy skarb – podkreśla z humorem pan Wałejko. Dzisiaj dzieci są już dorosłe i zaczynają wdrażać się w obowiązki przy prowadzeniu gospodarstwa – a nawet przejęły niektóre jego elementy. Państwo Wałejko, aby dojść do tego momentu, przeszli długą drogę i różne etapy produkcji mleka. Zaczynali od ręcznego dojenia, potem przeszli na bańkową dojarkę. Później, jak tylko nowa metoda dojenia pojawiła się na rynku, zaopatrzyli się w zbiornik z indywidualnym odbiorem. Teraz twierdzą, że to bardzo usprawniło im pracę. Gospodarze przyznają, że zawsze śledzili najnowsze wynalazki techniki, by usprawnić pracę i oszczędzać czas. Korzystali również z dojarki rurociągowej. W 2002 r. przyszła kolej na większą inwestycję. Była to obora wolnostanowiskowa na głębokiej ściółce z halą udojową typu „rybia ość” – przestrzeń na sto sztuk bydła. – Wyglądało to wszystko już bardzo dobrze. Można było się w tym miejscu zatrzymać – mówi gospodarz. – Ale nasza młodzież jest ambitna. Najmłodsza Magda jest jeszcze w szkole podstawowej. Starsze dzieci państwa Wałejko skończyły studia na kierunkach rolniczych i zootechnicznych. Zdecydowały, że zostaną w gospodarstwie i tutaj spożytkują
zdobytą wiedzę i umiejętności. Monika z mężem Łukaszem są zootechnikami. – Zięć jest z Gdańska, ale również zdecydował się na wiejskie życie, na Suwalszczyźnie – słychać dumę w głosie pana Walentego. – Zajmują się stadem na poziomie rozrodu, warunków zoohigienicznych, korekcji racic, odchowu cieląt, czyli codzienną obsługą stada- a naprawdę jest co robić przy takiej ilości zwierząt. Dominik, który urodził się w Australii, również związał się z rodzinnym biznesem. Absolwent studiów rolnych zajmuje się sprawami żywieniowymi. Na jego głowie są dawkowanie i przygotowywanie paszy dla zwierząt, jest fachowcem w tym co robi. Żona Dominika – Aleksandra jest nauczycielką w miejscowej szkole podstawoTo wyróżnienie i publiczne docenienie wysiłków i osiągnięć wej. Mieszkają nieopodal, więc w naszej wojaczce rolników – opowiada Walenty Wałejko, laureat mają blisko do pracy. Drugi syn, Agroligi 2021, który z żoną Stanisławą prowadzi hodowlę bydła Piotr wspiera rodzinę w pracach mlecznego. A na zdjęciu w otoczeniu rodziny. przy gospodarstwie w obsłudze zwierząt, w uprawie i zbiorze pasz. Idąc za po- jak się nie kalkulowało, to człowiek w tym mysłami młodego pokolenia, pan Wałejko trwał z sentymentu – dodaje pan Walenty. zmienia gospodarstwo. Rozwija je, stawiając W tak rozwiniętym gospodarstwie nie może na robotykę. zabraknąć dobrze wyposażonego parku ma– Roboty udojowe to fajna rzecz, ale dla szynowego. Składa się on u laureatów tegonas to zupełna nowość – opowiada. – Obiekt rocznej Agroligi z pras rolujących, owijarki, z trzema robotami udojowymi funkcjonuje kombajnu do zboża, kilku ciągników, ładojuż od sześciu lat. Jest to system całodobo- warki teleskopowej, dwóch wozów paszowych, wego nadzoru a do tego kosztowny i jak się rozrzutnika do obornika, przyczep do zwookazało, niestety, energochłonny i musieliśmy zu bel i zboża, a także maszyn niezbędnych wszystkiego się nauczyć. Stado zanim stało do uprawy. się tak zwane „robotowe”, minęło cztery lata. Plany na przyszłość? Żeby utrzymać produkcję mleka na wysokim – Jestem jeszcze młody, do emerytury trochę poziomie ilościowym i jakościowym wszyst- mi zostało – śmieje się pan Wałejko. – Snukie elementy, począwszy od genetyki po- ję plany na przyszłość z następcami. A oni przez żywienie, zoohigienę, a skończywszy liczą na poprawę koniunktury w rolnictwie. na zwykłym zamiataniu miotłą, muszą współ- Nie planują większej ekspansji, jeśli chodzi grać. Obecnie wydajność stada wynosi ponad o liczebność stada. Od kilku lat zaczęliśmy 12.000 l od jednej krowy. Parametry mleka to: sprzedawać nadwyżki hodowlane. I to plabiałko 3,4%, a tłuszcz 3,8%. nują rozwijać, jako jedną z form przychodu – Koszty, które ponosi się, będąc na tak wy- w gospodarstwie. Pytani jakie mają sposoby na spędzanie sokim poziomie są ogromne,a więc i wynagrodzenie powinno być adekwatne do pracy, wolnego czasu mówią, że korzystają z faktu, a najczęściej tak nie jest. Młode pokolenie iż jest ich w gospodarstwie cała gromadka, liczy dziś jednak trochę inaczej. Dla nich rol- więc na wakacje mogą wyjeżdżać „po kolei” nictwo to biznes, który powinien się opłacać, – nie wszyscy razem, po to, by ktoś zawsze by wiązać z nim przyszłość. Kiedyś to nawet mógł dopatrzeć dobytku. Życzymy kolejnych sukcesów w realizowaniu planów.
||
||
W gospodarstwie używane są roboty udojowe firmy DeLaval.
6
Agnieszka Tokajuk
Zdjęcia: z archiwum
państwa
Wałejko
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI Z wizytacją
do rolników wybraliśmy się z przedstawicielami PIP i KRUS
Stop klapkom na polu
Jesienny relaks? Na pewno nie u rolników! Tu praca wre, choć pogoda coraz gorsza, a dni coraz krótsze. Trzeba się spieszyć, by ze wszystkim zdążyć, by plony nie zostały na polu. Ale pośpiech nie zwalnia z zachowania bezpieczeństwa. Wręcz odwrotnie – im bardziej się spieszymy, tym baczniejszą uwagę trzeba zwrócić na zasady bezpieczeństwa. O bezpieczeństwie przypominają rolnikom inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy i Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Pod koniec września wybraliśmy się z nimi na taką wizytację. Akurat był okres kukurydzianych żniw…. Modernizację rolnictwa widać w każdej wsi, przez którą przejeżdżamy. Zadbane podwórka, pięknie prezentujące się domy i maszyny wprost z katalogów. Postęp technologiczny niewątpliwie poprawiły warunki pracy człowieka, oszczędził czas i pozwolił zwiększyć wydajność produkcji. Na razie same plusy. Jednak jest takie powiedzenie, że „dopóki człowiek przebywa w środowisku pracy, wypadki będą się zdarzały”. Maszyny nie zastąpią człowieka, mogą mu tylko pomóc. Ale pomoc ta niesie ze sobą również niebezpieczeństwa. Maszyny i urządzenia nieprzygotowane do pracy w polu jak i niewłaściwe ich użytkowanie są przyczyną zagrożeń dla życia i zdrowia osób je obsługujących. Aby ustrzec się przed wypadkami, należy stosować podstawowe zasady bezpiecznej obsługi i konserwacji maszyn rolniczych. Wiedza w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy wśród rolników rośnie z roku na rok. Zdobyta w szkołach, procentuje i nie wolno o niej zapominać po otrzymaniu dyplomu. Dopiero w codziennej pracy zdarzają się sytuacje, które nie są teorią. Ich przykre konsekwencje są czasami nieodwracalne.
Żniwa? Najlepszy czas na przypomnienie zasad
Dialog i działania prewencyjne podejmuje z rolnikami m.in. PIP i KRUS. Zajeżdżając na pierwsze podwórko w gm. Tykocin, słyszymy głos sprzeciwu gospodarza. Tłumaczy nam, że teraz jest najgorszy czas na takie wizytacje, bo jest najwięcej pracy. – Wręcz przeciwnie, to najlepszy czas na przypomnienie – przekonuje Bartłomiej Królik z Państwowej Inspekcji Pracy w Białymstoku. Pośpiech i ogromna liczba obowiązków w czasie zbiorów kukurydzy potrafią odwrócić uwagę od kwestii bezpieczeństwa, nawet najbardziej doświadczonego rolnika. Czasami chwila nieuwagi wystarczy, aby doszło do tragedii. Dlatego przypominanie o zasadach 8
||
W sezonie białostocki inspektor pracy odwiedza średnio 250 gospodarstw.
bezpieczeństwa jest tak ważne – przede wszystkim wtedy, gdy w polu i gospodarstwie tak dużo się dzieje. – To budowanie świadomości i uczenie zasad bezpieczeństwa już procentuje. Efekt? Coraz więcej bezpiecznych gospodarstw – przekonują inspektorzy z PIP i KRUS. Na szczęście i przy tej inspekcji wszystko idzie dobrze. Zasady bezpieczeństwa są zachowane – mimo tak wielkiego natłoku pracy. Rolnikowi gratulujemy 30 lat bezwypadkowej pracy i ruszamy w dalszą drogę. W jednym z gospodarstw, w kolejnej wsi, trwa właśnie ugniatanie kiszonki. Za domem gospodarza pracują dwa traktory, „nadzorowane” przez wielopokoleniową rodzinę. Wszyscy doskonale wiedzą, jak ważna jest przerwa w pracy, na regenerację sił. Nawet krótki odpoczynek sprawia, że jest się bardziej efektywnym. No a przecież normalne jest, że zmęczenie towarzyszy rolnikom w czasie zbiorów i obniża ich sprawność. Jak to wszystko pogodzić, gdy czas goni? Na szczęście znajomość zasad i doświadczenie sprawiają, że zachowanie bezpieczeństwa przychodzi naturalnie. W wizytowanym gospodarstwie, pochwałę od inspektorów otrzymała gospodyni. W czasie naszej wizyty akurat przyniosła mężowi prowiant, organizując mu tym samym chwilę na odpoczynek. Brawo dla pani!
Dokładnie po pryzmie. Wtedy będzie bezpiecznie
Ale odpoczynek to niejedyna ważna rzecz, na którą zwracają uwagę inspektorzy. Na każdym kroku podkreślają, jak ważne jest bezpieczeństwo dzieci. To przecież nierzadki widok, że i najmłodsi pomagają rodzicom. Jednak dzieci nie powinny uczestniczyć w pracach polowych, nie mogą kierować ciągnikiem, ani przebywać blisko pracujących maszyna. Dorośli pracujący na pryzmie czy transporcie kukurydzy mogą nie zauważyć ich i przypadkowe potrącenie czy przejechanie jest bardzo prawdopodobne. Dlatego najlepsze miejsce dla dzieci to wydzielony plac zabaw i pilna opieka babci. To niby wiadomo, ale inspektorzy i tak sprawdzają wiedzę rolników. Z racji wizytacji przygotowali specjalny quiz na temat poprawnych procedur. Na szczęście gospodarz, u którego gościmy, na pytania o to, jak zapobiec wypadkom podczas ugniatania, odpowiedział celująco. Uśmiechając się przyznał, że wszystko pamięta ze szkoły, czyli wiedza nie idzie w las! Tak więc powtarzamy po gospodarzu – podczas procesu ugniatania pryzmy (jej wysokość może dochodzić do 3m!), by uchronić C.D. NA STR. 10
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
9
AKTUALNOŚCI C.D. ZE STR. 8
się przed tragedią, należy jeździć po niej centralnie, co pomaga w zachowaniu stabilności maszyny. Ciągnik, którego używamy do tego zadania, musi mieć kabinę, gdyż w przypadku przechylenia lub upadku, zamknięte drzwi uchronią kierowcę przed wypadnięciem. Jeśli pojazd jest wyposażony w pasy, to powinno się je zapinać. Trzeba pamiętać także, choć wydaje się to oczywiste, że nie wyskakujeIstotną czynnością podczas żniw jest prawidłowe przygotowanie pryzmy oraz dobre ubicie. Każdą my, ani nie wskakujemy do jadącego pojazdu. ułożoną warstwę surowca należy starannie ugnieść poprzez wielokrotne przejechanie po niej ciągnikiem. – W sumie to zaczęliśmy trochę od końca – żartuje inspektor pracy. Ponieważ tworzenie elementy ruchome muszą być odpowiednio Zapinajmy więc koszule, kurtki i kamizelki. Częi ugniatanie pryzmy to ostatni z procesów zabezpieczone kompletnymi i nieuszkodzo- stą przyczyną wypadków są też luźne końce kukurydzianych żniw. szalików, chust, a nawet długie włosy. nymi osłonami. Wizytacje nie są zapowiedziane, pojawiaW ciągniku tylko z uprawnieniami my się w przypadkowych miejscach, gdzie Wypadki to nie teoria. Ale na szczęście Jedziemy zatem dalej. Pól z okazałymi plo- trwa praca. Tak jest na polu w okolicach jest ich coraz mniej nami nie brakuje, choć wiele z nich jest jesz- Krypna. Pracuje tam kilka ciągników, przyOpuszczamy pole. Ale okazuje się, że to jeszcze niekoszonych. Może to przez pogodę, czepy i kombajn. Na końcu naszej podró- cze nie koniec pracy. Inspektor właśnie doa może to kukurydza przeznaczona na na- ży dochodzimy więc do pierwszego etapu stał powiadomienie, że w gm. Piątnica doszło siona. W końcu, nieopodal Sanik, zaczynają żniw – koszenia. Niektórzy rolnicy wynajmują do wypadku w czasie prac polowych. 27-latpojawiać się przyczepy wiozące skoszone do tego firmy, innym pomagają sąsiedzi, a cza- kowi prasa rolująca wciągnęła rękę podczas rośliny na kiszonkę. Transport to kolejny etap, sami, tak jak w tym przypadku – gospodar- sporządzania bel z traw na kiszonkę. Jak pona który trzeba zwrócić uwagę. Podpytuję więc stwo wyposażone jest w wiele maszyn i jest kazuje życie wypadki zdarzają się naprawdę. inspektorów o szczegóły działania, od których samowystarczalne. Statystyki malują jednak pozytywny obraz zależy bezpieczeństwo. A oni opowiadają. przyszłości. Widać tendencję spadkową. Na drodze, wszystkich bez wyjątku, obowią- Bezpieczne buty, zapięte ubranie… W 2020 r. zgłoszono do OR KRUS w Białymzują wymogi Kodeksu drogowego. W szczeO rozmowę prosimy wszystkich operato- stoku 975 wypadków. To o 174 mniej niż rok gólności chodzi o bezpieczną prędkość, wy- rów maszyn rolniczych, dołącza się także se- wcześniej. Liczba wypadków związanych posażenie przyczep i zagregowanych maszyn nior rodu – już na emeryturze. W oczy rzuca z udziałem maszyn, narzędzi i urządzeń rolniw światła, instalację hamulcową (jeżeli przepi- się obuwie, nie u wszystkich niestety odpo- czych to 375 w 2019 r. W 2020 r. liczba ta zmasy tego wymagają) oraz oznakowanie ładunku wiednie. A o stopy trzeba dbać i je zabezpie- lała o 96 przypadków. Przyczynia się do tego i zabezpieczenie go przed spadaniem. Na ma- czać. Niby wszyscy wiedzą, ale teoria to jedno, wiele czynników. Gospodarstwa i maszyny szynach nieprzystosowanych do tego, nie a praktyka drugie. Rolnicy sami opowiadają są coraz nowocześniejsze, podwórka coraz przewozimy osób, a w ciągnikach pasażerów nam o wypadkach, jakie im się przydarzyły bardziej zadbane – a to sprzyja bezpiecznej pracy. Nowe pokolenie patrzy na rolnictwo – chyba że są w nich siedzenia fabryczne. Kie- i uszkodzonych częściach ciała. Nowoczesne ciągniki są wysokie, schodząc z innej perspektywy. Według nich to proferowca musi posiadać uprawnienia do prowadzenia konkretnych maszyn. Weźmy pod lupę z nich w nieodpowiednim obuwiu ryzykujemy sjonalny biznes. Gospodarze XXI w. są więc np. sieczkarnię polową. Jadąc nią, upewnijmy kontuzję skręcenia stawu skokowego. Obuwie wykształceni i otwarci na zmiany. Prowadzenie się, że kierunkowskazy działają, a heder jest powinno być za kostkę, posiadać protektoro- gospodarstwa to praca na wielu stanowiskach, złożony, tak aby maszyna mieściła się na dro- waną podeszwę antypoślizgową, podnosek a rolnik musi mieć różne umiejętności i stadze. Z tyłu powinno być widoczne pulsujące ochronny stanowiący zabezpieczenie palców wić czoła codziennym wyzwaniom. Jednym światło i trójkąt. A podczas pracy wszystkie przed uderzeniem, być wytrzymałe na od- z nich jest właśnie zachowanie bezpieczeństwa. dział y wanie wody, Inwestycje w maszyny to często milionowe oleju napędowego, kwoty, nie ma zatem miejsca na pomyłki, gdyż b e n z y ny i in nych są one bardzo kosztowne. Nietrzeźwi rolnicy substancji oleistych, na drogach to już na szczęście wspomnienie. a także być wyposa- Młodzi zmieniają strukturę i wielkość gospożone we wkładkę an- darstw, sięgają po nowe technologie produkcji typrzebiciową. War- eliminujące zagrożenia wypadkowe. Ich świato też zwrócić uwagę domość zmienia się także poprzez różne akcje na ubranie robocze. (m.in. takie jak ta dzisiaj) organizowane przez Powinno ono być wy- KRUS i PIP. Prowadzone działania prewencyjgodne i przylegają- ne upowszechniają zasady ochrony zdrowia ce do ciała, by jego i życia w gospodarstwie rolnym, wskazują części nie wplatały rozwiązania eliminujące ryzyko i poprawiasię w ruchome części jące bezpieczeństwo. I oby tak dalej. Zbiory kukurydzy ruszyły na dobre. Życzymy wszystkim rolnikom bezpiecznej pracujących maszyn. Tekst i zdjęcia: Agnieszka Tokajuk pracy. Dbajcie o siebie i swoich najbliższych!
||
||
10
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
11
AKTUALNOŚCI października, podczas Targów ogrodniczych, rozstrzygnięto konkurs B ezpieczne G ospodarstwo R olne
O BHP jesienią
Gospodarstwo Ewy i Roberta Truchel z miejscowości Ostrożne w gm. Szumowo, zajęło pierwsze miejsce w XVIII edycji ogólnokrajowego konkursu Bezpieczne Gospodarstwo Rolne, etap wojewódzki. Drugie przyznano Dorocie i Mirosławowi Czarnieckim z Żłobina w gm. Krasnopol, a trzecie miejsce otrzymali Agata i Rober Saniewscy z Kostry-Litwa w gm. Nowe Piekuty. Nagrody wręczono laureatom podczas Targów ogrodniczych,,Jesień w sadzie i ogrodzie” w Podlaskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Szepietowie.
Fot. Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego Oddział Regionalny w Białymstoku
Ponadto Komisja przyznała sześć wyróżnień specjalnych: Anecie Moroz-Romaniuk i Andrzejowi Romaniuk z miejscowości Stare Berezowo, gm. Hajnówka,za stosowanie się do zasad bezpieczeństwa przy magazynowaniu środków ochrony roślin i innych substancji chemicznych, Annie i Zdzisławowi Marciszewskim z miejscowości Mroczki, gm. Trzcianne za wprowadzanie technologii służących bezpieczeństwu ludzi i dobrostan zwierząt, a także Dorocie i Januszowi Buczyńskim z miejscowości Ksebki, gm. Turośl za aranżację otoczenia domu sprzyjającą odpoczynkowi po pracy, Urszuli i Krzysztofowi Młodzianowskim z miejscowości Netta Folwark, gm. Augustów za wprowadzanie zasad bezpieczeństwa pracy w istniejącej infrastrukturze gospodarstwa i Magdalenie i Krzysztofowi Paul z miejscowości Kolnica, gm. Augustów za warunki bezpieczeństwa w warsztacie. Konkurs ten to jedno z wielu działań prewencyjnych Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Uzyskał on Patronat Honorowy Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Rolnicy biorący udział w konkursie mają okazję zaprezentować swoje wyniki pracy i osiągnięcia zawodowe. Ponadto gospodarstwa poddane są profesjonalnemu audytowi bezpieczeństwa
12
||
Fot. PODR Szepietowo
10
||
W jesiennych Targach Ogrodniczych, zamykających wystawienniczy
kalendarz PODR, wzięło udział wiele instytucji z naszego województwa, ponad 200 wystawców i sporo zwiedzających.
pracy, który przeprowadzają wyselekcjono- Terenowy Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolwane komisje konkursowe. Podczas eliminacji nictwa w Białymstoku. W drugi weekend sprawdzają one, czy zasady ochrony zdrowia października dopisała pogoda i pojawiły się i życia są stosowane w ocenianym gospodar- tłumy zwiedzających, pasjonatów roślin. Jak stwie, a także czy wyeliminowane są w nim co roku, ogrodnictwo i sadownictwo było tematem przewodnim spotkania. Wojciech zagrożenia wypadkowe. W tym roku do konkursu zostały zgłoszo- Mojkowski, dyrektor PODR w Szepietowie, ne 42 gospodarstwa rolne. Oceniano ele- przywitał licznie przybyłych gości. Zapraszał menty wpływające na bezpieczeństwo pra- do korzystania z atrakcji. Promował degustacy, a w szczególności: organizacja obejścia cję regionalnych produktów. Podkreślał także i podwórza gospodarstwa, ład i porządek wagę bycia solidarnym z rolnikami, podczas w obrębie zabudowań i stanowisk pracy, stan naszych codziennych zakupów. Oferta wystatechniczny budynków inwentarskich i gospo- wiennicza zachęciła wielu do dokonania zadarczych, a także maszyn, urządzeń i narzędzi. kupów oraz poznania ogrodniczych trendów Brano pod uwagę warunki obsługi i bytowania bieżącego sezonu. Wystawcy oferowali szerozwierząt gospodarskich. Bacznemu oku ko- ki asortyment roślin owocowych i ozdobnych. misji nie umknęły sposoby przechowywania Zwiedzający mogli porównywać ceny oraz środków ochrony roślin i innych substancji uzyskać doradztwo w zakresie pielęgnacji niebezpiecznych. Przyglądała się ona estetyce roślin ogrodniczych. Uczestnicy targów mogli gospodarstw i zastosowanym w nich rozwią- także podziwiać wystawę królików. Podlascy zaniom organizacyjnym, technologicznym hodowcy zaprezentowali ok. 80 sztuk tych i technicznym wpływającym na bezpieczeń- pięknych i wdzięcznych zwierząt. Ciekawym stwo osób pracujących tam, ich wyposażeniu punktem programu była prezentacja sprzętu w ubrania robocze i środki ochrony osobistej. i broni I Podlaskiej Brygady Obrony TerytoA skoro nagrody wręczano na targach rialnej i WKU Bielsk Podlaski. Jak co roku zoto kilka słów o kończącej sezon wystawien- stał rozstrzygnięty konkurs przeprowadzany niczy imprezie w Szepietowie. Jesień w sa- wśród wszystkich firm, które prezentowały dzie i ogrodzie współorganizował Oddział swoją ofertę na targach. Hitem został Judaszowiec kanadyjski z gospodarstwa ogrodniczego Marzeny Radzikowskiej z Siemiatycz. Nagrodę za najatrakcyjniejsze stoisko przyznano Emilii Kotowskiej z Drozdowa. Gospodarstwo Henryki i Kazimierza Suszków z Opoki koło Końskowoli (woj. lubelskie) otrzymało nagrodę w kategorii najbogatsza oferta. Już wkrótce zostanie opracowany kalendarz imprez na przyszły rok, a my będziemy Was o nim informować. Spotkamy się znowu wiosną, bowiem wszystkie drogi prowadzą do Szepietowa.
Laureaci etapu wojewódzkiego XVIII edycji Ogólnokrajowego Konkursu ,,Bezpieczne Gospodarstwo Rolne”
Opracowała Agnieszka Tokajuk
PODLASKIE AGRO
AKTUALNOŚCI Dożynki
prezydenckie
`2021 – 19
września, Pałac P rezydencki w Warszawie
Od siewu po świętowanie
Wyrażając szacunek i wdzięczność za codzienny trud i ciężką pracę rolników, Andrzej Duda – prezydent RP, objął Patronat Narodowy w Stulecie Odzyskania Niepodległości nad dożynkami organizowanymi w 2021 r. w kraju i za granicą. Msza święta w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i Świętego Józefa Oblubieńca w Warszawie, rozpoczęła uroczystości dziękczynne za tegoroczne plony. Po ceremonii korowód dożynkowy przeszedł na dziedziniec przed Pałacem Prezydenckim. Podczas uroczystości, jak zawsze, padło wiele słów wdzięczności pod adresem rolników. – Dzięki trudowi, państwa ciężkiej pracy, stresowi, trosce i sercu mamy w Polsce zapewnione bezpieczeństwo żywnościowe – mówiłAndrzej Duda. – Polska wieś jest w coraz lepszym stanie. Rozumiem, że „nie wystarczy tylko kibicować”, aby sytuacja się poprawia. Polskie rolnictwo stale sie modernizuje, jest ważną częścią polskiej gospodarki, która nie tylko jest w stanie wyżywić naród, ale jest również konkurencyjnym zawodnikiem na rynkach światowych. Potrzebna jest troska, więcej działania i wsparcie dla rolników. Obiecuję wszystkim polskim rolnikom, że będę o te sprawy dbał, że będę stał na straży polskiego rolnictwa, jego dobra, jego interesów, tego wszystkiego, co istotne. Grzegorz Puda, minister rolnictwa, mówił zaś, ile Polska zawdzięcza wsi. Podkreślał, że to rolnicy stoją za filarem suwerenności kraju, jaki daje bezpieczeństwo żywnościowe. Szef resortu mówił też o konieczności odbudowy rodzinnych gospodarstw rolnych. Obecny na dożynkach unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski zapewnił, że polskie rolnictwo jest ważną częścią rynku europejskiego. Odbył się również konkurs na najładniejszy wieniec dożynkowy o nagrodę Prezydenta RP.
||
||
Dożynkowe wieńce, symbolizujące sens pracy na roli, przypominają, że żywność, którą cieszymy się każdego dnia, jest owocem codziennego trudu, zapobiegliwości i gospodarności polskich rolników.
Na zdjęciu reprezentacja z wsi Kolonia Boćki z nagrodzonym wieńcem i – oczywiście – z Andrzejem Dudą, prezydentem RP.
Andrzej Duda z pierwszą damą Agatą Kornhauser-Dudą wręczyli dyplomy delegacjom, reprezentującym poszczególne województwa. A wygrał podlaski wieniec, wykonany przez mieszkańców wsi Kolonia Boćki, zaprezentowany przez członków tamtejszego zespołu Klekociaki – tu czas na oklaski (uśmiech). To wielki sukces. Gratulujemy! – Serdecznie dziękuję Podlasianom, którzy tworzyli wyjątkową atmosferę święta polskich rolników – podsumowuje Andrzej Remisiewicz, właściciel firmy Trans-Rol z Kruszewa Wypych,
Panie z KGW „Boróweczki” w Srebrnym Borku, zadbały o prezentację
podlaskich skarbów kulinarnych, dając przykład podlaskiej gościnności i pracowitości.
14
członek zarządu Stowarzyszenia AgroBiznesKlub w Warszawie, odpowiedzialny za Gościniec Dożynkowy. – Dziękuję za wsparcie Urzędowi Marszałkowskiemu, który w eliminacjach wojewódzkich wyłonił wieniec z Kolonii Boćki jako najpiękniejszy. Zaprezentowaliśmy tradycyjnie, swoje mocne strony. Zostaliśmy docenieni na arenie krajowej, a doskonała organizacja i współdziałanie na rzecz promocji regionu stanowi wzór do naśladowania. Agnieszka Tokajuk
Zdjęcia: Zespół
ds.
Foto Kancelarii Prezydenta RP
||
Zespół folklorystyczny „Kolej na Łapianki”, wspierane przez Krzysztofa Gołaszewskiego – burmistrza Łap, uświetniło występem uroczystości dożynkowe. Skomponowali na tę okazję, wyjątkową dedykację dla Pary Prezydenckiej.
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
15
AKTUALNOŚCI
||
W tym roku Ranking Spółdzielni Mleczarskich został przygotowany już po raz czternasty. Ranking został dofinansowany
z Funduszu Promocji Mleka.
8 i 9
września w Białymstoku odbywało się Międzynarodowe
Forum Spółdzielczości Mleczarskiej
Podlasie mlekiem płynie
Ponad 220 uczestników z 17 krajów, kilkunastu najwyższej klasy panelistów, dwóch ministrów rolnictwa z Polski i Litwy, Europejski Komisarz do spraw Rolnictwa oraz mleko w roli głównej. Tak wyglądała największa w Europie konferencja sektora mleczarskiego – Międzynarodowe Forum Spółdzielczości Mleczarskiej. 18. edycja, po raz pierwszy, odbyła się w Białymstoku. Światowy sektor mleczarski spotkał się, by dyskutować na temat szans i zagrożeń jakie niesie Brexit, Nowa Wspólna Polityka Rolna oraz Europejski Zielony Ład. Przez dwa dni, Białystok – stolica najbardziej mlecznego regionu w Polsce, gościł największe polskie i światowe osobowości z sektora mleczarskiego. – Rozmawialiśmy o tym, jak bardzo zmieni się w najbliższych latach rynek mleka i produktów mlecznych – mówi Agnieszka Maliszewska, Organizator Forum. – Cieszę się, że dzięki przychylności marszałka województwa podlaskiego mogliśmy pokazać „mleczarskiemu” światu piękne Podlasie i jego mleczne walory. Konferencja miała charakter prezentacji połączonych z panelami dyskusyjnymi, które były doskonałą okazją do wymiany poglądów na tematy dziś najistotniejsze dla światowego sektora mleczarskiego. Polska, jako jeden z europejskich liderów produkcji i przetwórstwa mleka, wnosi ogromny wkład w kształtowanie tej światowej polityki. W konferencji uczestniczyli, m.in. Ramon Armengol – prezydent Cogeca (największej organizacji w UE zrzeszającej spółdzielnie), Pekka Pesonen – sekretarz generalny Copa Cogeca, Alexander Anton – sekretarz generalny EDA, Jerzy Plewa – były dyrektor generalny DG Agri, obecnie Ekspert w Team Europe. Obecni byli także szefowie największych europejskich 16
organizacji i związków przetwórców i producentów mleka, a także radcowie rolni np. USA, Francji, Niemiec, Holandii i wielu innych krajów. Udział wzięła m.in. nowa ambasador Nowej Zelandii w Polsce- Alana Hudson oraz przedstawiciele największej światowej firmy mleczarskiej Fonterra z Nowej Zelandii, m.in. Mark Casey Dyrektor Generalny ds. Strategii Handlowej i Spraw Interesariuszy (EMEA). Wśród gości byli też wiceministrowie rolnictwa Polski i Litwy, posłowie, eurodeputowani. Dyskusja o mleczarstwie nie mogła odbyć się bez udziału największych polskich i europejskich zakładów i spółdzielni mleczarskich. Tradycją Forum jest to, że kończy się uroczystą galą, podczas której ogłaszane są wyniki rankingu spółdzielni i zakładów mleczarskich. Ranking organizowany jest od 2007 r. W Rankingu mogły uczestniczyć spółdzielnie mleczarskie oraz firmy zajmujące się przetwórstwem mleka. Jak co roku laureatów wybrała kapituła pod przewodnictwem wiceminister rolnictwa Anny Gembickiej. W skład kapituły wchodzili: Stanisław Derehajło – wicemarszałek województwa podlaskiego, Artur Puławski – biegły lustrator sektora mleczarskiego, Dorota Śmigielska – analityk rynku mleka, Agata Jakóbczyk-Zielińska z Credit Agricole, Agnieszka Maliszewska – pierwsza wiceprzewodnicząca Cogeca. Z ponad 60 podmiotów ocenianych z wielu perspektyw
kapituła wyłoniła najlepszych z najlepszych. Nagrodę w kategorii małe spółdzielnie mleczarskie otrzymała OSM w Czarnkowie, w kategorii średnie – OSM w Sierpcu, a w kategorii dużych spółdzielni wygrała „nasza” Mlekovita. Gratulujemy – oczywiście zarządowi i załodze, ale również dostawcom. Brawo. Polska branża mleczarska to wyjątkowa dziedzina gospodarki, która zdecydowanie wyróżnia się na tle innych krajów. Sektor mleczarski w naszym kraju wciąż się rozwija, a produkty są znane i cenione na całym świecie i stale zdobywają nowe rynki. Jako że nabiał stanowi bardzo ważny element diety, a zainteresowanie i wymagania klientów są coraz wyższe, konkurencyjność w branży mleczarskiej również wzrasta. Zważywszy na wszystkie te kwestie, pozycja lidera w dziedzinie mleczarstwa jest wyróżnieniem bardzo prestiżowym, o które warto zawalczyć. Miło nam poinformować, że kolejne, 19 Międzynarodowe Forum Spółdzielczości Mleczarskiej odbędzie się 7-8 września 2022 r. również w Białymstoku. Więcej informacji o tematach poruszanych w czasie forum, będzie można znaleźć w naszym grudniowym numerze. Zapraszamy do czytania. opracowała zdjęcie :
BK
Piotr Suchowierski, Biuro FSM
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
17
HODOWLA Jak
wyeliminować ekto- i endopasożyty
Okradają po cichu
Niełatwo je dostrzec, a jednak szkodzą. Zarówno zwierzętom, jak i kieszeniom hodowców. Ekto- i endopasożyty. Warto wiedzieć nie tylko jakie dają objawy, ale również co robić, by nie dopuścić do ich występowania, zanim doprowadzą do podklinicznych i klinicznych postaci parazytozy. W tej pierwszej występuje podwyższona zawartość eozynofilów we krwi, matowa sierść, podkliniczne zapalenia układu oddechowego lub gruczołu mlekowego. Podwyższona jest również liczba komórek somatycznych, co nie wskazuje jednoznacznie na zarobaczenie. Podczas klinicznej parazytozy mogą pojawiać się wyłysienia, strupy, otarcia (ektopasożyty) lub biegunki, zahamowany wzrost, a w skrajnych przypadkach zaleganie. Inwazje pasożytów, tylko w niektórych przypadkach, objawiają się widoczną chorobą. Natomiast najczęściej objawy są słabo zauważalne, szczególnie jeśli zwierzęta są na stałe na pastwisku. Pierwsze symptomy, które odczujemy finansowo, to spadek apetytu i obniżenie masy ciała, wynikające z rozprzestrzenienia się pasożytów w układzie pokarmowym. A masa ciała przecież wpływa na cenę tuszy, jaką uzyskamy w skupie żywca, tak więc jesteśmy okradani po cichu. Nawet możemy sobie z tego nie zdawać sprawy, co dzieje się w organizmie naszych zwierząt. Kolejne, często spotykane oznaki, to kaszel, katar i duszność, które będą traktowane jak bakteryjne lub wirusowe zapalenie płuc i leczone antybiotykiem. Obserwując zarażone stado, poza pojedynczymi sztukami, wydaje się, że wszystko
18
jest w porządku. Krowy prawie normalnie pobierają pokarm i prawie normalnie wyglądają. Natomiast dziennie może być nawet kilka litrów mleka od każdej sztuki mniej. Pasożyty potajemnie zubożają zysk właściciela w postaci tej zmniejszonej produkcji mleka bądź mięsa. To jest bardzo często niedoceniane zjawisko, ponieważ skoro zwierzęta pasą się to znaczy, że nie są klinicznie chore, ale produkcję mają niższą niż potencjalnie mogłyby mieć. W związku z tym, można postawić tezę, że to pasożyty okradają właściciela zwierząt ze złotówek z jego kieszeni. Jak zbadać poziom inwazji pasożytów w stadzie? Najlepszą metodą jest badanie parazytologiczne zwierząt. Polega ono na badaniu próbek kału i może być wykonywane prze cały rok. Badanie powinniśmy robić kilka razy w roku, ponieważ możliwość wykazania obecności pasożytów uzależniona jest od ich dojrzałości płciowej. Pasożyty tylko w określonym stadium rozwoju wydalają jaja lub larwy z kałem. Laboratoria, zajmujące się badaniem parazytologicznym, dokonują analizy określonych gatunków, podają ich listę oraz nasilenie inwazji. Jest to podstawą do odpowiedniego doboru leków przeciwpasożytniczych. Inną metodą sprawdzenia stanu zarobaczenia stada może być informacja z rzeźni, w której dokonuje się uboju zwierząt należących do stada. W wynikach sekcyjnych powinny znaleźć się informacje o liczbie pasożytów i ich gatunkach. Sposób ten ma jednak swoje ograniczenia. Dotyczy tylko wybranych pasożytów (np. motylica wątrobowa, nicienie płucne, wągry bydlęce), które są uwzględniane w badaniu poubojowym. Obecność innych pasożytów nie podlega rejestracji, a inwazje istotne dla zdrowia bydła nie są diagnozowane. Jelita przeżuwaczy poubojowo nie są otwierane, w całości podlegają utylizacji. Odrobaczanie powinno się wykonywać wiosną i jesienią (przed wyjściem na pastwisko i po powrocie do obory), zaś w sytuacji intensywnej inwazji lekarz weterynarii zaleca zabieg co kwartał. Warto pamiętać, że bydło niekorzystające z pastwiska także jest narażone na inwazję pasożytów. Odrobaczanie możemy zacząć u cieląt w wieku 3-4 tygodni, bo są podatne na zarażenie od narodzin. Cykl rozwojowy pasożytów trwa średnio 2-4
tygodnie, a preparaty zwalczają postacie dorosłe, dlatego odrobaczanie wcześniej nie ma większego sensu. Najczęściej u cieląt obserwuje się nicienie płucne, co daje specyficzne objawy, m.in. kaszel. Odrobaczanie bydła jest niedocenianą formą profilaktyki. Pasożyty potajemnie wyniszczają organizm, korzystając z dobrodziejstw, które tam się znajdują oraz rozmnażają się i zarażają kolejne osobniki w stadzie. Odrobaczanie bydła jest zabiegiem profilaktycznym lub leczniczym. Oczywistym jest, że zawsze lepiej zapobiegać niż leczyć, ale nie wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego dlaczego jest to takie ważne. Lekarze weterynarii często mówią podczas wywiadów, że hodowcy nie chcą stosować jakiejkolwiek profilaktyki. „Jeśli nie ma objawów klinicznych to właściwie po co wydawać pieniądze”. Wyjaśniając logikę profilaktyki trzeba pamiętać o tym, że pasożyt to „cichy zabójca” i jeszcze do tego złodziej. Na naszym rynku dostępnych jest wiele preparatów zawierających dość ograniczoną liczbę substancji czynnych, dzięki którym skutecznie można zwalczyć większość robaczyc. Jednak zawsze największym problemem jest zachowanie okresu, w którym nie należy spożywać produktów po zabiegu. Jest to nie tylko karencja na mleko, ale również na mięso. Tylko jedna z tych substancji aktywnych charakteryzuje się zerową karencją na mleko, jest to eprinomektyna należąca do grupy makrocyklicznych laktonów. Niestety posiada karencję 10-dniową na tkanki jadalne. Jakie są korzyści wynikające z odrobaczania? Potrafi je zapewne wymienić każdy, kto kiedyś walczył z robaczycami w stadzie. Ale warto je przypomnieć: lepsze przyrosty, większe spożycie paszy, lepsza wydajność mleczna i mięsna, silne i zdrowe cielęta. Skoro można uzyskać takie efekty, to chyba nie warto ryzykować i należy zabezpieczyć swoje stado.
QQlek. wet.
Michał K amiński
QQtech. wet.
B łażej Kochanowski
Gabinet weterynaryjny w Poświętnem, k.Łap
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
19
HODOWLA 6
października odbyła się internetowa prezentacja doju grupowego , zorganizowanego przez firmę D eLaval
Dój all-inclusive
Konferencja online prosto z południa Włoch. Osiem robotów udojowych. Każdy jest w stanie „obsłużyć” dziewięć krów w godzinę, co daje 72 na godzinę. Sesję nadzoruje tylko jeden pracownik. Prezentujemy nowy koncept systemu udojowego firmy DeLaval, który nosi nazwę „VMS Batch”.
350 ha gospodarstwo znajduje się Montalto Uffugo w regionie Kolabrii, znanej m. in. ze znakomitych serów. Jedna z dziesięciu, najlepszych we Włoszech, farm należy do Renato Aceto. Jest on właścicielem gospodarstwa o nazwie Societa Agricola F.LLi Aceto, nastawionego na produkcję mleka. W czasie pokazu można było obejrzeć dorobek jego życia i zadać mu pytania. Renato twierdzi, że od małego kochał zwierzęta, a krowy to nie tylko jego praca, ale przede wszystkim pasja. Farma podzielona jest na dwie części. Główna obora mieści tysiąc sztuk, a druga – 240. Jednak osiem aparatów daje możliwość dojenia 480 krów w sześć i pół godziny, doliczając 30 min. na czyszczenie i serwis. Plan jest by osiągnąć takie wyniki do stycznia 2022r. Początki były ostrożne, zaczęło się bowiem od dojenia 50 krów. – Pierwszego dnia trzeba było zachęcać krowy – opowiada właściciel. – Ale kolejny raz było już o wiele łatwiej. Stracili ok. 1-1,5 kg mleka/szt./dzień, w pierwszych czterech dniach. Ale odbili się w przeciągu tygodnia i produkcja wzrosła. Na początku dojenie odbywało się dwa razy dziennie, teraz robią to trzy razy na dobę, o: czwartej rano, w południe i o 19-tej. Każda sesja zajmuje ok. 3 godz. i 15 min. Po każdej odbywa się czyszczenie. Jeden operator potrzebny jest do obsługi każdej sesji, podczas, której obecnie dojonych jest 240 krów. Tylko na drugą sesję właściciel przydziela drugiego pracownika, który odpowiedzialny jest za dodatkowe zadania w oborze. Gdy podwoi się liczba krów, proporcjonalnie wzrośnie czas dojenia, ale liczba operatorów pozostanie taka sama.
||
Gospodarstwo Renato Aceto korzysta z ośmiu robotów udojowych. Krowy dojone są partiami.
Operator nadzoruje przejście krów do części, w której w tym samym pomieszczeniu mogą przebywać krowy z różnych grup. Następnie zwierzęta już same podchodzą do robotów udojowych. Po wyjściu przechodzą do korytarza o szerokości 1 m, w którym nie mogą się wyprzedzać. Prowadzi on do zmechanizowanej i zaprogramowanej bramki, która kieruje je tak, by wróciły do odpowiedniej grupy w oborze. Jeśli chodzi o obszar potrzebny na instalację DeLaval VMS system, to robiąc kalkulacje należy zarezerwować ok. 2,3 m² na krowę. System spodobał się właścicielowi i krowom tak bardzo, że osiem robotów to dopiero początek. Wiosną 2022 r. rolnik planuje zmodernizować drugą część obory i zainstalować kolejnych 18 robotów. Docelowo w trybie doju VMS, partiami będzie dojonych ponad tysiąc krów. Systemu udojowy VMS Batch firmy DeLaval to rozwiązanie dla dużych gospodarstw. Nowy koncept automatycznego systemu udojowego pozwala hodowcom mleka na połączenie zalet: robota udojowego, dużej hali i karuzeli udojowej. Dzięki tej koncepcji duże stada mogą czerpać korzyści z robota udojowego,
||
Renato Aceto (po prawej) właściciel gospodarstwa
Societa Agricola F.LLi Aceto we Włoszech.
20
bez wprowadzania dużych zmian w codziennym zarządzaniu. Zapewnia to znacznie wyższą wydajność, ponieważ rolnik może polegać na automatyce. Na pytania o plusach systemu właściciel farmy odpowiada, że łączy on zalety robota udojowego i ich tradycyjnej konfiguracji. – Po sześciu miesiącach używania jesteśmy zadowoleni – mówi właściciel. – Osiągnęliśmy zamierzony cel, bez wprowadzania większych zmian w strategii żywienia i reprodukcji. Gospodarz podkreśla, że ogromnym atutem zainstalowania systemu DeLaval VMS jest zredukowanie ilości operatorów i przede wszystkim poprawa warunków życia krów. Seria DeLaval VMS otwiera nowe możliwości dla właścicieli dużych stad. System DeLaval InSight znajduje strzyki bez żadnego wsparcia, dzięki czemu ta nowa technologia jest w stanie regularnie i nie przerwanie wydoić dużą liczbę krów. Z pomocą niewielkiego dostosowania w oprogramowaniu rolnicy mogą korzystać z opcji trybu, która umożliwia im zdalne sterowanie wieloma stacjami. Klienci mogą również skorzystać z kolejnego programu jakim jest DeLaval InService All-inclusive, co oznacza, że rolnik może zapisać się do planu serwisowego, aby zapewnić, że maszyna będzie działać ze 100% wydajnością przez długi czas. Agnieszka Tokajuk
Zdjęcia: Firma DeLaval
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
21
HODOWLA Żywienie
krów mlecznych o wysokim potencjale produkcyjnym z udziałem białka chronionego
Zdrowie = wydajność
Każda krowa, która wchodzi w okres laktacji, ma ujemny bilans energii. Problemy wynikają z tego jak właściciele radzą sobie w tym okresie. Do zmniejszenia masy ciała po wycieleniu dochodzi, gdy nie są zaspokojone potrzeby energetyczne, poprzez podawanie odpowiednich pasz. Zwierzę musi wtedy uruchamiać rezerwy energetyczne, czyli tłuszcz. Spalanie nadmiernych ilości tłuszczu w szczycie laktacji powoduje duże problemy z wydajnością i rozrodem. Jeśli stawiamy sobie za cel wydajności powyżej 4 tys. litrów, to oprócz genetyki i warunków utrzymania stada, powinniśmy wprowadzić racjonalizację żywienia i nowoczesne systemy dawkowania.
Organizacja żywienia
Wyróżniamy kilka sposobów karmienia krów mlecznych. W tradycyjnym systemie, zazwyczaj stosujemy żywienie indywidualne. Podajemy osobno pasze objętościowe i treściwe w ustalonych ilościach. Natomiast w dużych gospodarstwach, przechodzimy na żywienie grupowe. Pasze objętościowe podajemy do woli, natomiast treściwe w ustalonych ilościach. Powszechnie stosowany jest także system dawki kompletnej, tzw. TMR. W tym ostatnim przypadku trzeba zdecydować się na zakup wozu paszowego, dostosowanego do liczby zwierząt w gospodarstwie. TMR charakteryzuje się wymieszaniem wszystkich pasz, które tworzą dawkę pokarmową. Pewną odmianą systemu TMR jest PMR, z którym mamy do czynienia, gdy zwierzętom podawana jest dawka podstawowa pasz ustalona na określoną wydajność, a krowy produkujące więcej mleka od średniej w danej grupie, jako premię otrzymują dodatkowe ilości pasz treściwych. W systemie tradycyjnym ważna jest również kolejność podawania pasz. Nigdy nie rozpoczynamy od pasz treściwych z rana. Rozpoczynamy od pasz objętościowych, ewentualnie możemy je wymieszać widłami i podać łącznie. Dużym błędem jest podawanie osobno pasz o charakterze białkowym i energetycznym (rano i wieczorem). Jako przykład posłużą nam kiszonki z kukurydzy i kiszonki z trawy lub lucerny, które powinny być połączone w trakcie każdego odpasu, żeby zapewnić synchronizację podaży białka i energii do żwacza. Decydując się na żywienie TMR lub PMR należy grupować zwierzęta i umownie żywić średnią krowę w danej grupie produkcyjnej. Literatura podaje różne kryteria tworzenia takich grup. Niewłaściwe przypisanie zwierząt do danej grupy może prowadzić do otłuszczenia lub nadmiernego wychudzenia krów, dlatego należy często to weryfikować. A co z wypasem zwierząt na pastwisku? Na podstawie wielu światow ych badań 22
||
Slajd z wykładu prof. dr. hab. inż. Piotra Micka na konferencji pt. „Komponenty paszowe dla bydła –
możliwości obecnych czasów” zorganizowanej przez firmę Agrolok. Szkolenie rolników odbyło się
dziewiątego września w Hotelu Nowodwory w Ciechanowcu.
stwierdzono, że można łączyć TMR z pastwiskowaniem. Prowadzi to zwykle do zmniejszenia produkcji mleka o ok. 1 do 2 l dziennie na sztukę. Jednocześnie jednak jest to opłacalne, ponieważ zwierzęta są zdrowsze. Obniża to nakłady na obsługę w zakresie usług weterynaryjnych i zmniejsza problemy w rozrodzie. Zaleca się by TMR stosować rano, a pastwiskowanie po południu.
Problemy żywieniowe
Co sprzyja problemom w hodowli krów mlecznych? Przede wszystkim konieczność bardzo intensywnego żywienia, która wywołuje często choroby metaboliczne i zbyt szybkie brakowanie zwierząt. Dzieje się tak dlatego, ponieważ gospodarze wprowadzają dawki pokarmowe o coraz wyższej gęstości energetycznej. Korzystają z wysokiego potencjału genetycznego zwierząt, który jest doskonałą bazą do uzyskiwania coraz większej ilości mleka. To jednak sprzyja powstawaniu różnego typu błędów żywieniowych, które sprzyjają problemom w rozrodzie powodowanym przez ujemny bilans energii we wczesnej laktacji. Wynika on z nieprawidłowego żywienia we wczesnej laktacji oraz z nieumiejętnego przygotowania krowy w okresie zasuszenia. Pomimo, iż dawki pokarmowe często są niedoborowe, zjawisko nadmiaru białka w dawkach pokarmowych
może również powodować szkody. Nadmierne ilości tego składnika w dawce pokarmowej mogą być niewykorzystywane w żwaczu przez zwierzęta. Spowodowane jest to zwykle niedoborem łatwostrawnych węglowodanów. Dochodzi wtedy do nadmiernego rozkładu białka w żwaczu i uwalniania postaci znacznych ilości amoniaku. A skutkuje... przenikaniem tego związku do krwi i zatruwaniem zarodka amoniakiem lub powstającym z niego w wątrobie mocznikiem.
Kontrola poprawności żywienia
Ważne jest, aby pamiętać, że występowanie zaburzeń determinowane jest błędami popełnianymi przez ludzi. Najczęściej w małych gospodarstwach nikt nie bilansuje dawek pokarmowych. Natomiast z badań wynika, że w dużych gospodarstwach, układane są dawki i określane wartości pokarmowe pasz, jednak nie wszyscy stosują się do wyliczonych zaleceń. Dlatego konieczne są kontrole żywienia. Poniżej wymieniamy praktyczne metody, które pomogą poprawić rozród, wydajność i zawartość białka w mleku. Po pierwsze musimy znać wartość pokarmową pasz, które stosujemy. Następnie warto mieć kogoś, kto podpowie nam jak ułożyć dawkę i sprawdzić C.D. NA STR. 24
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
23
HODOWLA we krwi, które prowadzi m.in. do zalegania poporodowego. Powinno się sprawdzać strukturę fizyczną dawki pokarmowej. Upewniać się, że nie podajemy jej nadmiernie rozdrobnionej lub też w zbyt długich cząsteczkach paszy. Złe nawyki żywieniowe mogą powodować problemy z poruszaniem się krów. Odważni hodowcy, by zwiększyć produkcję mleka, pododają coraz więcej paszy treściwej i węglowodanów szybko fermentujących, występujących w ziarnie zbóż. A wszystko to niesie za sobą konsekwencje. Brak wystarczającej ilości włókna strukturalnego i nadmierna fermentacja powodują: kwasicę, zapalenie macicy i wymienia, stany zapalne, perforację błony śluzowej. To prowadzi do obrzęków, owrzodzenia puszki racicowej i ochwatu u bydła. Obserwujemy, że nasza najlepsza mlecznica, przestaje podchodzić do stołu paszowego, ponieważ ją bolą racice. Chudnie w oczach i przestaje dawać mleko. Dlatego nie należy zapominać o obserwacji zwierząt i wydalanego przez nie kału. Jeżeli jest nadmiernie rzadki, to może świadczyć o nadmiarze białka, które ulega rozkładowi w żwaczu lub też o nadmiarze skrobi z ziarna zbóż. Z kolei sztywny kał może świadczyć o podawaniu zbyt dużej ilości siana, nadmiarze włókna strukturalnego w dawce pokarmowej lub o braku dostępu zwierząt do wody pitnej
C.D. ZE STR. 22
poprawność sporządzania TMR-u, by nie był nadmiernie rozdrobniony („przekręcony”). Ważne jest bowiem, by krowa się śliniła, jeśli tego nie robi to nie buforuje żwacza i pojawią się problemy z kwasicą. Kolejnym krokiem jest weryfikacja krów produkcyjnych w danej grupie. Czwartą metodą jest kontrola pobierania paszy. Można stosować kontrolę indywidualną lub grupową. Kontrola kondycji krów (BCS – Body Condition Scoring) to piąty wskaźnik, który należy analizować przynajmniej raz w miesiącu pod kątem stanu odżywienia zwierząt. Kolejna sprawa to pomiar mleka w czasie doju. Niezależnie od błędów żywieniowych, skład mleka, zawartość tłuszczu czy białka, zmienia się. Na początku laktacji, gdy krowa produkuje w tym odcinku przewodu pokarmowego. Czy najwięcej, mamy najmniej składników pokarpoziom białka w mleku świadczy o ilości białka mowych w mleku. Mówimy wtedy, że mleko w dawce pokarmowej? Otóż na ogół nie. Pojest rozcieńczone. Stopniowo wraz z upływem laktacji następuje zwiększenie ilości tłuszczu ziom białka zwykle kojarzymy z koncentracją i białka. Natomiast zawartość mocznika (jest energii. Ok. 75% białka w zapotrzebowaniu on w mleku zawsze), jest powiązana z żywiekrowy pochodzi z białka mikroorganizmów. Najczęściej czynnikiem ograniczającym synniem białkowym zwierząt i powinna się kształtować na poziomie 230-280 miligramów na litr. tezę tego białka jest właśnie energia. ZwiękAnaliza krwi może dać nam obraz stanu szając jej koncentrację w dawce pokarmowej metabolicznego krowy i usprawnić diagmożemy liczyć na zwiększenie zawartości białnozowanie występujących objawów. Ketoka w mleku. Z drugiej strony, jeżeli zaspokozę diagnozuje się na podstawie imy podaż tego białka, to każda dodatkowa zawartości ciał ketonowych Jakość pasz i białka chronionego jego ilość w dawce pokarmowej nie zwiękwe krwi lub w mleku. W celu a produkcyjność szy zawartości białka w mleku. To co robić, zapobiegania występowaOdpowiednia jakość i właściwy dobór pasz żeby białka w mleku było więcej? Po pierwsze, niu zalegania poporodowe- do dawki pokarmowej to podstawa w prawid- zrównoważyć podaż białka i energii do żwago (gorączki mlecznej) bada łowym żywieniu białkowym zwierząt. Pasze cza. Po drugie, zwiększyć udział białka nie się pH moczu i tzn. różnicę objętościowe należy dobierać tak, aby jed- ulegającego rozkładowi w żwaczu. Możemy kationowo-anionową dawki. na była o charakterze białkowym, a druga także bilansować lizynę i metioninę. Jeśli w okresie zasuszania do- o charakterze energetycznym. Ważny jest też We współczesnym rolnictwie większość starczamy zbyt dużo kationów, system wybierania pasz z silosu – nie należy pasz treściwych poddawanych jest obróbnp. wapnia, potasu czy sodu, ich wyszarpywać. Wprowadzanie nadmier- ce fizycznej, chemicznej i czasem biologiczto możemy doprowa- nej ilości powietrza do kiszonek powodu- nej. Procesy termiczne zmieniające strukturę dzić do metabolicznej je ich wtórną fermentację. Warto przemy- i skład chemiczny wykonywane są w zakładach alkalozy, która zablo- śleć, czy szerokość silosu jest odpowiednia przemysłowych. Zwiększają one wykorzystanie kuje uwalnianie wapnia do gospodarstwa. Jeśli codziennie wybiera- składników pokarmowych, obniżają skażenie z kości po wyciele- my tylko połowę z otwartej części, to po 24 mikrobiologiczne i poddają pasze higienizacji. niu. W efekcie godz. czekania, druga połówka może być już Otrzymany produkt jest zdrowszy. Co więcej, wiele firm, wykorzystując procesy termiczne, przefermentowana. następuje, Co się dzieje z białkiem w kiszonkach? pracuje nad uzyskaniem efektu ograniczedrastyczne zmniejsze- Białko ogólne dzieli się na białko właściwe nia rozkładu białka w żwaczu i przesunięcia n i e p o z i o - i wszystko inne co zawiera azot. Tylko 30% miejsca trawienia do jelit. Proces ten uznaje m u w a p n a białka właściwego, które jest dla zwierząt się za korzystny, gdyż zwiększa podaż do jelit najbardziej istotne, nie ulega rozkładowi aminokwasów egzogennych pochodzenia paw żwaczu. Reszta bardzo szybko rozkłada się szowego, które jeśli występują w zbyt małych ilościach w dawce pokarmowej obniżają znaP r o f . d r . h a b . i n ż . do amoniaku. Stosując kiszonki musimy o tym pamiętać. Szybki rozkład białka w żwaczu, cząco wydajność i zawartość białka w mleku Piotr Micek z Uniwersytetu przy braku wystarczającej ilości energii, po- u wysokowydajnych zwierząt. Rolniczego im. Hugona Tekst i zdjęcia: Agnieszka Tokajuk Kołłątaja w Krakowie, woduje złą synchronizację energii tych składników w żwaczu. To z kolei negatywnie obniża na podstawie wykładu Wydział Hodowli wydajność syntezy białka mikrobiologicznego prof. dr. hab . inż. P iotra M icka i Biologii Zwierząt.
||
24
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PROFESJONALNA APLIKACJA GNOJOWICY
W dobie dynamicznego rozwoju technologicznego rolnictwa oraz powiększających się areałów gospodarstw, gdzie wydajność jest jednym z najważniejszych wskaźników produkcji, praca bez odpowiednio dobranych urządzeń staje się nie tylko uciążliwa, ale także nieopłacalna, ponieważ naraża gospodarstwa na straty. Na rynku dostępnych jest coraz więcej bogato wyposażonych modeli maszyn, z coraz bardziej rozbudowanymi funkcjami wspomagającymi poszczególne procesy technologiczne. Do jednych z najprężniej rozwijających się segmentów maszyn rolniczych należą wozy asenizacyjne. Pomoc w doborze optymalnej oraz sprawdzonej maszyny od wielu lat oferuje firma FarmTrade z Emilianowa, której zadaniem oprócz sprzedaży maszyn jest również profesjonalne doradztwo. Jej doświadczenie i ciągły kontakt z klientami, pozwoliło na tyle poznać specyfikę pracy, by proponowane rozwiązania mogły sprostać wymagającym zadaniom na najwyższym poziomie. W tym celu oferowany asortyment opiera się głównie na zaawansowanej technologii, którą wyróżnia się między innymi bogata gama wozów asenizacyjnych holenderskiego producenta KAWECO. Na rynku słynie on z ponadprzeciętnej jakości zastosowanych materiałów i bezawaryjności oraz przede wszystkim z wysoko rozwiniętych systemów wsparcia. Wszystkie wozy z serii or PROFI I do PROFI III oraz TURBO TANKER posiadaja potrójną bariere ochronna zbiornika włacznie z warstwa EPOXY oraz farby poliuratanowej czy lakieru UV. Dostępny w standardzie moduł sterowania KAWECO ISOBUS umożliwia obsługę zbiornika za pośrednictwem terminala oraz joysticka. Zbiornik wyposażony jest w system ważenia oraz komunikację z GPS, co umożliwia automatyczne zamykanie sekcji oraz dozowanie odpowiedniej dawki w zależności od prędkości – pozycja By-Passu lub liczba obrotów pompy gnojowicy jest automatycznie regulowana na podstawie prędkości i wprowadzonej wartości docelowej. Pompy także są dostępne w wielu wariantach, oprócz standardowych pomp próżniowych dostępnych w większości wozów asenizacyjnych, KAWECO robi krok do przodu i proponuje zwiększenie wydajności poprzez montaż odśrodkowych pomp własnej produkcji o wydajności 14 000 l/min. Pracę usprawniają znacząco ramiona ssące we wersji bocznej, górnej lub frontowej na ciagniku o średnicy nawet 10’’. KAWECO słynie również z modeli DOUBLE SHIFT z możliwością rozsuwania osi na zawnatrz wozu oraz własne osie napędowe czy osie 4 kołowe do rozłożenia masy i zmienijszenia kompaktacji gleby co jest również przydatne w podmokłych warunkach wiosennych. Również austryjacko-słowenska firma FARMTECH zdecydowała się na użycie w swoich maszynach hydraulicznego ramienia dokującego,
PODLASKIE AGRO
który umożliwia napełnianie zbiornika bez konieczności wysiadania operatora z ciągnika. Ponadto w swoich wiodących technologicznie modelach wykorzystuje także wydajne niemieckie ssąco-tłoczące pompy śrubowe WANGEN. Obaj producenci oferują również przydatne funkcje w postaci czujnika poziomu cieczy i zabezpieczenia przed przelaniem, a także własnej produkcji aplikatory talerzowe lub stopkowe. Ponadto Farmtech zdecydował się na wykorzystanie systemu znanego z przyczep i samochodów ciężarowych – regulację siły hamowania na podstawie ciężaru ładunku. W sprzedaży FarmTrade dostępne są również ciężkie i profesjonalne wozy asenizacyjne duńskiej marki Samson o pojemności do 35 000 litrów. Atutem Samsona jest wysoka wydajność i opatentowany system ejectorowy polegający na możliwości wytworzenia ciśnienia negatywnego podczas zasysania. Jest to prosty i wydajny system wyróżniający producenta spośród innych dostawców. Dodatkową zaletą „beczek” Samson jest szeroka paleta własnej produkcji aplikatorów wężowych do 36 metrów, talerzowych do 7 metrów oraz z podwójną tarczą tnącą do trawy do 12 metrów. Coraz częściej stosowaną praktyką jest nawożenie doglebowe przy użyciu aplikatorów stopkowych. Sposób ten pozwala na uzyskanie gigantycznych oszczędności wynikających ze znacznego wzrostu wydajności nawożenia. W przypadku systemu rozbryzgowego -najpopularniejszego dotychczas sposobu rozprowadzania nawozu – strata azotu oscyluje w granicach od 5 do nawet 50 procent w zależności od warunków pogodowych i gleby. Aplikator doglebowy przyczynia się do spadku poziomu strat o 60-90 procent w zależności czy występuje sam wtrysk płytki, czy wtrysk z głębszym urabianiem gleby. Aplikacja nawozu bezpośrednio do ziemi bez uszkodzenia warstwy roślinnej, powoduje, że poziom odparowania jest zredukowany do minimum. Dodatkowo, rośliny nie są narażone na zanieczyszczenie nawozem, dzięki czemu są zdrowsze i smaczniejsze, co w rezultacie przekłada się na większą konsumpcję paszy. Wozy asenizacyjne wspomianych producentów mogą zostać wyposażone w aplikatory holenderskiej firmy BOMECH. Producent postawił sobie jako cel stworzenie aplikatorów pasujących do każdego rodzaju beczkowozów – nie tylko do najnowszych maszyn, ale także do tych bardziej „wiekowych” od 5 do 30m. Specjalny kształt stopki powoduje, że uprawy nie ulegają zniszczeniu. Użytkownik może też mieć pewność, że nawóz dotrze do każdego miejsca dzięki optymalnemu kopiowaniu terenu poprzez docisk 10-12 kilogramów na każdą stopkę.
25
BUDOWNICTWO Prefbet Śniadowo
inwestuje i rozszerza ofertę skierowaną do rolnictwa
Prefbet – inwestycje w rozwój
Nowy węzeł betoniarski, produkujący beton z jonami srebra. Tak, tak, to nie kaczka dziennikarska. W Śniadowie będzie powstawała mieszanka antymikrobiologiczna, przeznaczona na elementy do budynków inwentarskich: płyty, ruszta i ściany typu „t” i „l” do silosów na kiszonki. asortymenty, które są, szczególnie teraz, poszukiwane na rynku, elementy ścienne silikatowe o grubości 8 i 25 cm. Sprawiły, że praktycznie oferta asortymentowa w silikatach jest pełna, a więc zamknięta. Najwięcej zmian było i tr wa nadal w produkcji betonu komórkowego. SpółJerzy Michalak, prezes Prefbet Śniadowo. ka planuje uruchomienie produkcji innowacyjnych wyrobów – większa wydajność linii bez dodatkowych wielkowymiarowych elementów zbrojonych nakładów. Jedno urządzenie, jeden proces z betonu komórkowego do budowy domów a zwiększenie i jakości, i wydajności. Ostatnim etapem inwestycyjnym zakremodułowych. Pod tym kątem realizowanych jest kilka programów, które przy okazji wnoszą sie produkcji ABK, będzie, przeprowadzona innowacje do „zwykłych” procesów, wpłyną pod koniec 2022 r., modernizacja oddziału na zmniejszenie zużycia energii itd., ale po kolei. dozowni. Zasadniczym celem modernizacji – Inwestycja w kierunku produkcji elemen- będzie zastosowanie najnowszych urządzeń tów wielkowymiarowych ma zakończyć cykl i systemów sterowania oraz optymalizacja inwestycyjny w tym segmencie – wyjaśnia procesu dozowania, mająca na celu zwiękprezes. – Podzielona jest na etapy. Pierwszy szenie dokładności dozowania surowców i zajuż gotowy, to udoskonalanie wyrobu poprzez pewnienie powtarzalności procesu, jak rówdokładność wymiarów, co zapewnia nowo- nież zmniejszenie zużycia energii w procesie czesna krajalnica. Pozwala ona na krojenie produkcyjnym. Linie te będą pracowały również przy eleelementów o różnych profilach (pióro-wpust). Ma możliwości, aby co odlew zmieniać nie mentach wielkowymiarowych. Dlaczego potylko asortyment, ale również profile. Jest mysł na taką produkcję? w pełni zautomatyzowana, sterowana kom– Analizując trendy w budownictwie i ciągły puterowo, co pozwa- brak wystarczającej ilości wykwalifikowanych la na perfekcyjną to- pracowników branży, widzimy szanse rozwolerancję wymiarową ju technologii o mniejszej pracochłonności i idealne profilowanie – mówi prezes. – Obserwuję to na zachodzie powierzchni czoło- Europy, gdzie pomimo, iż inwestorów stać wych. Działa też nowy na dużo większe domy, to pragmatyzm skłaseparator. Czasami nia do rozwiązań kompaktowych i energoobloczki sklejają się szczędnych. My również chcemy wyjść z prow procesie krojenia. pozycją przygotowania materiałów ściennych Przez dobrą separa- domów o powierzchni użytkowej ok. 120 m². cję uniknęliśmy tego Do tego opracowujemy specjalne formaty problemu, a poza ścian z betonu komórkowego, które posłutym zoptymalizowa- żą do modułowej i, co najważniejsze, mniej liśmy proces autokla- pracochłonnej oraz prostej i szybkiej budowizacji, bo penetracja wy. Do klientów skierujemy ofertę projektopary poprzez wyrób wą, gdzie nasze elementy byłyby zawarte już jest lepsza. Krótszy w gotowych projektach. W pełni zautomatyzowana linia paletyzacji z wykorzystaniem robota cykl, czyli de facto, Tekst i zdjęcia Barbara Klem w zakładzie produkcji wyrobów silikatowych.
Odbiorcą niemal 40% produkcji Prefbetu jest wieś. W budownictwie inwentarskim furorę robią Termobloczki z wkładką styropianową. Od niedawna system wzbogacono o element narożny również z izolacją, a cała produkcja została przeniesiona do unowocześnionego zakładu. Dzięki czemu elementy są bardziej gładkie, a – w konsekwencji – ściany bardziej jednolite. – To ma być specjalny beton z domieszką zawierającą środki, które zapewniają zwiększoną odporność mikrobiologiczną – mówi Jerzy Michalak, prezes Prefbet Śniadowo. – Realizację tego pomysłu zaczynamy tuż, tuż..., w listopadzie. Produkcja będzie dostosowana do potrzeb rynku lokalnego, bo rolnicy chętnie inwestują i pytają o nowe technologie, poprawiające właściwości betonu. Przy okazji chciałbym zaapelować do inżynierów, którzy projektują obiekty inwentarskie, chętnie nawiążemy współpracę. Zanim jednak „srebrny” beton ruszy na podlaskie wsie, przypominamy z jakiej oferty stale możecie skorzystać w Śniadowie. Prefbet działa bowiem wielokanałowo, wyróżnia go wielość asortymentu. Produkcja skupiona jest w trzech działach: dominujący jest beton komórkowy, obok rozwija się prężenie produkcja betonu i tzw. elementów drobnych z betonu, no i z wydajnością 50 tys. m³ rocznie pracuje zakład produkcji wyrobów silikatowych. – Inwestowanie w zakładzie produkcji silikatów już zakończyliśmy – mówi prezes. – W tym roku uzupełniliśmy ofertę o dwa nowe
||
|| 26
PODLASKIE AGRO
Producent Termobloczka TR
Oddział Śniadowo, tel. 86 217 62 95 Oddział Łomża, tel. 86 218 06 72 Oddział Zambrów, tel. 86 475 04 24
www.prefbet.pl
Termobloczek TR – to pierwszy na polskim rynku bloczek z betonu zwykłego z wkładką styropianową. Standardowo obory muruje się ze zwykłego pustaka i ociepla styropianem. Termobloczek TR to takie 2w1 – z zewnątrz beton, w środku styropian. Betonowa część wykonana jest z materiału o wytrzymałości 20MPa, umiejscowiona w środku izolacja ze styropianu EPS 100 o gęstości min. 20KG/m3. Użycie termobloczka gwarantuje przyspieszenie prac budowlanych i pozwala na oszczędności.
Z termobloczkiem wybrałem się do projektanta – mówi rolnik. – Powiedział, że śmiało mogę budować. Policzyłem koszty- z jednej strony cena termobloczka, z drugiej koszt pustaków i styropianu w przypadku standardowej budowy. Wziąłem pod uwagę krótszy czas realizacji – w przypadku użycia termobloczka i wyszło mi jasno co powinienem zrobić. Zwierzęta mają za sobą zimę w nowej oborze i nie narzekam.
BLOCZEK I STYROPIAN W JEDNYM trwała trwała elewacja elewacja
szybka szybka budowa budowa
ciepła obora
AUTONOMICZNA OWIJARKA FALA E Firma Unia posiada w swojej szerokiej ofercie, stacjonarną/zawieszaną owijarkę do owijania balotów za pomocą folii. Jest to model o nazwie Fala E, który umożliwia przygotowanie do zakiszenia bel o średnicy od 1,2 do 1,5 m oraz masie do 1200 kg.t
Owijarka Fala E to ekonomiczne i wydajne urządzenie do owijania folią materiału roślinnego przeznaczonego na sianokiszonkę. Jako maszyna stacjonarna, przeznaczona jest do wykonywania operacji owijania w każdym wyznaczonym przez nas miejscu. Ważne, aby podłoże było płaskie i utwardzone. Fala E może być zasilana z ciągnika lub co ciekawe z agregatu hydraulicznego. Niezawodny system przycinania folii zasilany jest hydraulicznie, odcina oraz przytrzymuje materiał okrywający balot w położeniu gotowym do owinięcia następnej beli.
Deklarowane przez nas zapotrzebowanie na moc wynosi tylko 40 KM, wydajność pompy hydraulicznej to minimum 20 l/ min. Maszyna wyposażona jest w podajnik folii z aluminiowymi wałkami, zapewniający stałe naprężenie folii na poziomie 70 %. Możliwe jest zamocowanie folii o szerokości 500 mm lub 750 mm. Maszyna standardowo wyposażona jest w pojedynczy podajnik folii, który umożliwia nam pracę jedną rolką. Opcjonalnie jest możliwe doposażenie owijarki w drugi podajnik folii i wtedy otrzymamy dwie rolki folii na podajniku owijającym. Załadunek bel odbywa się z boku, za pośrednictwem ładowacza czołowego zamontowanego na ciągniku. Czas owinięcia jednego balotu o średnicy 1200 mm jedną warstwą folii, przy zastosowaniu pojedynczego podajnika folii wynosi ok. 80 s. W przypadku zastosowania opcjonalnego, podwójnego podajnika Duo, czas ten skraca się do ok. 40 s.
Standardowym wyposażeniem jest również siłownik stołu, który pozwala na hydrauliczny rozładunek balotów, co znacząco ułatwia załadunek kolejnej beli.
Owijarka Fala E obsługiwana jest za pomocą rozdzielacza hydraulicznego, sterowanego elektrycznie pilotem. Umożliwia on automatyzację wykonywanych zabiegów, między innymi konfigurację pracy maszyny oraz zliczanie owiniętych bel. Maszyna standardowo jest wyposażona w pilota bezprzewodowego - Radio Wrap. Jego funkcjonalność umożliwia nam inicjowanie rozpoczęcia procesu owijania oraz wyładunku beli, podczas gdy cały proces przebiega automatycznie. Możliwe jest również awaryjne przerwanie pracy. Dzięki sterowaniu bezprzewodowemu maszyna może być obsługiwana przez operatora ciągnika ładującego, bez konieczności wysiadania z kabiny. Urządzenie posiada magazynek na dodatkowe rolki folii, dzięki któremu możemy je wygodnie przechowywać. Fala E to maszyna, która umożliwi nam prace w wybranym przez nas miejscu. Charakteryzuje się małym zapotrzebowaniem mocy i szybką pracą. Ograniczy nam także zapotrzebowanie na pracowników w gospodarstwie i co ważne, możliwość pracy solo (bez użycia dodatkowego ciągnika). Reasumując jednym zdaniem, Fala E zaoszczędzi nasz czas i pieniądze, które w tych czasach są bardzo ważne w każdym gospodarstwie.
Ekspert ds. MASZYN ZIELONKOWYCH
NOWA LINIA ROZSIEWACZY RCW W WERSJI HOMOLOGOWANEJ
/
| POJEMNOŚCI OD 4500 DO 15000 L | KOMPATYBILNA Z ISOBUS I SYSTEMEM ROLNICTWA PRECYZYJNEGO MARKI TRIMBLE
| PIERWSZE REALIZACJE ZAMÓWIEŃ - II KWARTAŁ 2022
RCW 85H
RCW 120 PLUS HELIX
RCW 45
| Bardziej strome ściany
| Belka wysiewająca do
| Nowa stylistyka
skrzyni ułatwiające osypywanie się materiału na przenośnik pasowy
| Maszyna kompatybilna z systemem ISOBUS
| Dwuobwodowy,
pneumatyczny układ hamulcowy w standardzie
| Nowa belka
oświetleniowa LED
| Hydrauliczny napęd
przenośnika ze sterownikiem Pilot Joy
nawozów pylistych o szer. 9m
| Jednoosiowy układ
jezdny przekładający się na mniejsze zapotrzebowanie na moc
| Wszystkie funkcje
hydrauliczne obsługiwane dzięki komputerowi Superior
| Maszyna dostępna w wersji homologowanej
| Wzmocniona
konstrukcja ramy
| Zmodernizowana
plandeka sterowana hydraulicznie
| Mechaniczny napęd
przenośnika pasowego
| Sita skrzyni ładunkowej | Rozsiewacz uniwersalny przeznaczony również do wysiewu nawozów granulowanych i wapna przy pomocy tarcz wykonanych ze stali nierdzewnej
Ekspert ds. NAWOŻENIA
UPRAWA
||
Michał Zalewski utrzymuje stado 60 krów. Pomaga mu żona Ewelina, a w czasie intensywnych prac, jak choćby we żniwa, służą mu wsparciem rodzice i brat.
Hodowla
krów jako sposób na życie Eweliny i Michała
Zalewskich z gm. Boguty-Pianki
Stawiaj na nowe trendy
Zaczęło się tradycyjnie, od pomagania rodzicom. Przyglądał się jak opiekować się zwierzętami, uczył się codziennych prac. Rozmawiamy z Michałem Zalewskim, młodym rolnikiem, który prowadzi gospodarstwo we wsi Tymianki Pachoły. Specjalizuje się w hodowli bydła mlecznego. Aby wzmocnić wiedzę praktyczną zdobytą w domu, Michał ukończył technikum rolnicze w Rudce. Kwalifikacje merytoryczne pomagają mu w obowiązkach. A jest ich nie mało.
||
W 2010 r. przejął rodzinne gospodarstwo. – Z biegiem czasu, pod wpływem przemian W przeszłości, tak jak wiele gospodarstw, tak na Podlasiu, zaczęliśmy przestawiać się główi oni, mieli wszystkiego po trochu. Zajmowali nie na hodowlę krów – opowiada rozmówca. się trzodą chlewną i bydłem mlecznym, a na- – Uprawa tych warzyw poszła w odstawkę. Już rodzice pana Michała zdecydowali się wet uprawą buraków i ziemniaków. podążać za tym trendem, który był bardziej opłacalny. Na początku przekazali mu około czterdziestu krów i 11ha ziemi. Dzisiaj, gospodarstwo dzieli z bratem – Kamilem. Jednak zarządza nim głównie pan Michał. Po kilku latach, gdy rodzice przeszli na emeryturę, zostało powiększone do 35 ha. Stado również rozrosło się i obecnie liczy sześćdziesiąt krów. A tu sukcesów nie koniec bo wydajność wzrosła z 6 tys. l do 10 tys. l, a parametry mleka to: tłuszcz 4,3% i białko 3,3%. Aby cieszyć się coraz to nowymi i większymi osiągnięciami, pan Michał stara się zapewnić swoim krowom jak najlepsze warunki. Na to składa się kilka elementów. Po pierwsze, zwierzęta utrzymywane są w oborze stanowiskowej o wymiarach 16x35m. Następnie, nie można zapomnieć o paszy, którą podaje się
Sukces hodowli pana Michała to także efekt owocnej współpracy z firmą Skłodowski. A na zdjęciu,
zadbana posesja i dom gospodarzy.
30
C.D. NA STR. 32
PODLASKIE AGRO
UPRAWA
||
„Młodzież” utrzymywana jest w starym budynku, przystosowanym do ich potrzeb.
mleczną obora pana Michała wyposażona jest w siedem przewodowych aparatów udojowych. Proces dojenia odbywa się dwa razy dziennie i trwa średnio około półtorej godziny. Brak kontaktu mleka z zanieczyszczeniami, znacznie obniża zagrożenia bakteryjne. Po rozmowie, gospodarz zabiera mnie na wycieczkę po posesji. W oczy rzuca się pokaźny dom i zadbane podwórko. Park maszynowy, składający się z ciągnika, przyczep zbierających i wielu podstawowych urządzeń ułatwiających pracę. Jedynie do siewu i zbioru kukurydzy rolnik musi wynajmować kombajn. Zapytany o czas wolny, pan Michał pokazuje zdobiącą palec obrączkę i uśmiecha się z dumą. To z żoną Eweliną pojechał rok temu w podróż poślubną w polskie góry. – Najwięcej pracy jest podczas sianokosów, wtedy ciężko jest o chwilę odpoczynku – opowiada rolnik. – Ale od kiedy „pojawiła się” żona jest raźniej. Chociaż pracuje na etacie, to wspiera mnie w rolnictwie, a jest to niezbędne w dążeniu do celu.
C.D. ZE STR. 30
swoim zwierzętom. Największy areał obsiewany jest kukurydzą, która wykorzystywana jest to robienia kiszonek. Kolejne, co do wielkości, uprawy to trawy. W ostatnich latach był zadowalający urodzaj, jeśli chodzi o kukurydzę i trawę na kiszonkę. Dzięki większym plonom, tych roślin gospodarz może sobie pozwolić na wyższy udział zbóż. Od czterech lat podaje krowom komponenty paszowe kupowane w firmie Skłodowski z Zaręb Kościelnych, która ceni sobie kilkuletnią współpracę. – Zaopatruje się on głównie w produkty: Top Protein śruta rzepakowa oraz śruta sojowa bez GMO – wymienia pracownik firmy, który ma bezpośredni kontakt z klientem. Dzięki doradztwu i odpowiednio zbilansowanej dawce, opartej na dobrze dobranych komponentach, gospodarstwo osiągnęło wysoką wydajność krów mlecznych. Należy również podkreślić zdrowotność zwierząt, która weszła na bardzo wysoki poziom. Kolejnym etapem współpracy, który przyczynia się do osiągania jak najlepszych wyniTekst i zdjęcia: Agnieszka Tokajuk ków produkcyjnych. jest dział nawozowy a następnie nasienny. Firma Skłodowski jak i pan Michał wspólnie dbają o dostarczenie jak najlepszych komponentów żywnościowych dla podopiecznych (uśmiech). Jeszcze słowo o dojeniu krów. Większość rolników, którzy mają co najmniej 10 sztuk, korzysta z wynalazków techniki i automatyzuMichał Zalewski uprawia także mieszankę je procesy dojenia. Aby gorzowską (na zdjęciu), która jest znanym, uzyskać jak najwiękwydajnym i wysokobiałkowym poplonem ozimym. szą jakość i wydajność
||
32
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
UBEZPIECZAJMY SIȨ U SIEBIE Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW” jest kontynuatorem wielowiekowej tradycji wzajemności ubezpieczeniowej. Od 1992 roku realizujemy społeczno-ekonomiczną ideę „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Naszym głównym celem jest zapewnienie ochrony ubezpieczeniowej, dostosowanej do potrzeb i oczekiwań naszych członków.
ATRAKCYJNA OFERTA I DODATKOWE RABATY!
Obowiązkowe ubezpieczenie budynków rolniczych od ognia i innych zdarzeń losowych, z możliwością rozszerzenia ochrony o dodatkowe 12 ryzyk, a dla budynków mieszkalnych w wariancie od wszystkich ryzyk Obowiązkowe ubezpieczenie OC rolnika z tytułu posiadania gospodarstwa rolnego Ubezpieczenie Bezpieczna Zagroda: ü budynków i budowli, w tym budynków mieszkalnych w wariancie od wszystkich ryzyk, ü mienia w gospodarstwie rolnym, w tym także od ryzyka kradzieży z włamaniem (nowość na rynku), ü ruchomości domowych i stałych elementów wykończenia, w tym także od ryzyka kradzieży z włamaniem, ü szyb i innych przedmiotów szklanych od stłuczenia, w tym baterii i kolektorów słonecznych, ü instalacji odnawialnych źródeł energii (OZE), w tym solarnych, fotowoltaicznych, pomp ciepła, wiatraków, itp., również od ryzyka kradzieży z włamaniem, ü budynków i budowli w budowie, ü odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym, ü następstw nieszczęśliwych wypadków, ü Dom Assistance, który zapewnia pomoc medyczną i interwencyjną odpowiedniego specjalisty w zależności od rodzaju uszkodzeń i wybranego wariantu ubezpieczenia i wiele innych...
Ubezpieczenie sprzętu rolniczego (Agrocasco) TUW „TUW” posiada sieć wyspecjalizowanych placówek na terenie całego kraju. Zapraszamy po atrakcyjną ofertę.
www.tuw.pl Informacja stanowi materiał promocyjny Towarzystwa Ubezpieczeń Wzajemnych „TUW” z siedzibą w Warszawie 02-793, ul. Raabego 13.
PODLASKIE AGRO
33
UPRAWA
||
Każdy rok to nowe osiągnięcie i przekraczanie – niewyobrażalnych kiedyś – granic – uśmiecha się Artur Pawłuszewicz – zajmujący się przetwórstwem warzyw,
zapytany o największe swoje osiągnięcia. W tym roku jest nim bez wątpienia tytuł laureata wojewódzkiej Agroligi.
NIE TYLKO MLEKO: Wielopokoleniowa tradycja kiszenia warzyw, zdobywa podniebienia i... nagrody
Ogórki z nutką miłości
Kruszewskie ogórki smakują inaczej niż te, które można kupić w supermarketach. Kiszone sposobem tradycyjnym. Przez cały tydzień, każdego dnia doglądane, pielęgnowane i sprawdzane. Ta nutka miłości, która wkładana jest w produkcję, wyróżnia je. Da się to wyczuć w smaku i zapachu. Zabieram was, moi Czytelnicy, do Śliwna w gm. Choroszcz do Artura Pawłuszewicza, laureata tegorocznej wojewódzkiej Agroligi. Gospodarstwo znajduje się w okolicach Narwiańskiego Parku Narodowego. W powietrzu czuć ponadczasowość tego terenu. Przy wjeździe na podwórko gospodarz posadził dęby, wiśnie, porzeczki, brzozy, a – jak później się dowiem – nic tu nie jest przypadkowe. – Cieszy fakt bycia zauważonym i docenionym – odpowiada pan Artur, zagadnięty o temat Agroligi. – Ale najbardziej cieszą mnie telefony od klientów, którzy chwalą moje kiszonki i stawiają je na świąteczny stół. Artur Pawłuszewicz jeszcze pięć lat temu zakiszał 40 beczek ogórków w sezonie, a dzisiaj osiąga wynik 300 sztuk. Jego gospodarstwo działa coraz prężniej. Wymiana ciągników na nowocześniejsze modele i dwa busy, to namacalny dowód rozwoju. Ale inwestycje w nowe maszyny muszą być przemyślane – tak, by pomogły w prowadzeniu gospodarstwa, ale jednocześnie nie zautomatyzowały wszystkich procesów produkcji kiszonek. Bo w tedy już pr zecież nie
można byłoby chwalić się tradycyjnym produktem. Maszyny to swego rodzaju balans pomiędzy nowoczesnością i tradycją. A jak zaczęła się przygoda z rolnictwem pana Artura? – Podpatrywałem rodziców – opowiada. – Na poważnie związałem się z życiem na wsi w 2015 r., przechodząc na kiszonki. Wcześniej pracowałem w Białymstoku, byłem też za granicą i sprawdzałem siły w innych zawodach. Wróciłem. Zawsze fascynował mnie proces uprawy roślin, ten moment, kiedy z czegoś tam małego wyrasta nowy organizm. A potem z tej rośliny można robić niepowtarzalne produkty. Jednak bardziej niż samo rolnictwo pasjonuje go przetwórstwo. Chociaż te dwie dziedziny są związane, jeśli chce się mieć najwyższej jakości produkty. Gdy zaczynał, na uprawy miał tylko 1,5 ha, a teraz użytkuje 10 ha. Dalej nie jest to ogromny areał, ale właśnie to wyróżnia towar pana Artura. Jak przekonuje – ma ziemi dokładnie tyle, aby móc poświecić odpowiedni czas każdemu jej skrawkowi. A wbrew pozorom... hektar ogórków to bardzo dużo do obrobienia. Trzeba ogromu pracy, by je posadzić, opielić, później zbierać. – A ludzi do pracy nie jest łatwo znaleźć – zwierza się właściciel. – Gospodarstwo jest za duże jak na jedną osobę. Oczywiście rodzina mnie wspiera. Praca to nie tylko obróbka ziemi, ale także kiszenie, potem sprzeNa Podlasiu Kruszewo od dawna znane i nazywane jest daż. I wszystko nadzoruje „zagłębiem ogórkowym”.
|| 34
główny szef – pan Artur. 2021 r. to ostatni rok, w którym gospodarstwo sprzedaje warzywa surowe. Nowy rok skoncentrowany będzie już tylko na kiszonkach. Trzeba podkreślić, że są one robione w tradycyjny sposób. Potwierdzeniem tego jest wpis z 2005 r. w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Żeby dostać miano produktu tradycyjnego, trzeba spełniać określone warunki. Produkt musi mieć „specyficzny charakter”. Mieć „cechę lub zespół cech, które wyraźnie odróżniają go od innych, podobnych do niego”. Do jego produkcji używane mogą być jedynie tradycyjne surowce. I „Kruszewski Ogórek Herbowy” spełnia te wymogi. Uprawa ogórków jest wielopokoleniową tradycją w regionie Kruszewa. Słowo „herbowy” w nazwie występuje ze względu na fakt ze Kruszewo w 2000 r. jako pierwsza wieś w Polsce otrzymała herb. Rolnicy sami produkowali nasiona, zbierali plony, kisili ogórki i sprzedawali. Dokładnie tak jak teraz, po wielu latach robi to pan Artur. Przenosi przeszłość w czasy teraźniejsze i udaje mu się to znakomicie. – Kiszę ogórki według przepisu rodzinnego, który ma więcej niż sto lat – opowiada potomek mieszkańców „zagłębia ogórkowego”. – Formuła określa dokładnie, co należy robić. Na ten niezwykły charakter ogórków i kapusty nie składają się tylko proporcje składników, ale również czas, jaki kiszonka powinna C.D. NA STR. 36
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
KALENDARZ 2022 – wizytówką Twojej firmy Bez kalendarza biurkowego czy ściennego trudno w yobrazić sobie codzienne funkcjonowanie w domu i w f i r m ie. I n d y w id u a l n e ka l e n d a r ze firmowe są doskonałym nośnikiem reklamy i tanim oraz efektownym narzędziem promocji firmy. Odpowiednio dobrane pełnią funkcje notatników i są atrakcyjną dekoracją. Już dziś zamów je na nadchodzący rok. kalendarze indywidualne w małych nakładach kalendarze ścienne, biurkowe, książkowe
Oferujemy również
wizualne oznakowanie
firm i sklepów
poligrafia
(druk cyfrowy i offsetowy)
odzież reklamowa gadżety reklamowe oznakowanie
środków transportu
ZAPRASZAMY – BĄDŹ WIDOCZNY ul. Bema 11 lok. 80 15-369 Białystok tel. 501 303 181 www.skryba.media.pl
PODLASKIE AGRO
35
UPRAWA C.D. ZE STR. 34
spędzić w temperaturze ciepłej i zimnej. Jest to złożony przepis. Kiedyś, ogórki i kapusta przetrzymywane były w stawach lub pod wodą w Narwi, w drewnianych beczkach. W taki sposób chłodzono kiszonki, ponieważ nie było magazynów. Były to, ustalone przez lata, wypracowane metodą prób i błędów, sposoby na zachowanie świeżości surowca przez cały rok. To umożliwiało zarobek niezależnie od pory roku. Dzisiaj, ze względu na wymogi sanepidu, odeszło się od kiszenia w drewnianych beczkach. Natomiast, żeby zachować specjalny aromat, do beczek – już tych plastikowych – wkładane są gałęzie dębów i wiśni, czyli drzew, z których kiedyś wykonane były beczki. Pana Artura podpytaliśmy także o ten jeden niepowtarzalny składnik, który sprawia, że przetwory są wyjątkowe. Jednak okazuje się, że to nie tak, że tu nie ma tajemnicy. Właściciel chętnie podzieli się recepturą, ale na smak składają się wszystkie etapy jego ciężkiej pracy. Od uprawy przeróżnych rodzajów warzyw (ma np. osiem odmian kapusty), poprzez codzienną pielęgnację, po zbiór i kiszenie. Każdy składnik rośnie w okolicy i daje wyjątkowość. Produkcja na glebach w regionie Kruszewa powoduje, że smak jest specyficzny. Woda również robi ogromną różnicę. W gospodarstwie są uprawiane (bez nawozów): czosnek, koper, czosnek niedźwiedzi, które dodaje się do kiszonek. W naszym regionie wielu ludzi kisi warzywa w domu, a jednak biznes kiszonek znalazł swoich zwolenników i prężnie się rozwija. Jak to możliwe? – Te ogórki smakują jak te, które jadłem kiedyś u dziadka – cytuje opinie swoich klientów gospodarz. – Na co dzień robię swoje, ale na święta to wolę jednak te od pana. Ludzie decydują się na kolejny zakup, bo cieszy ich domowy smak wyrobów. W dzisiejszych czasach trzeba dobrze przestudiować etykietkę na opakowaniach, żeby zrozumieć, co się w nich znajduje. A kiszonki z wytwórni
zaplanowane tak, że każdy miesiąc w roku ma znaczenie dla rozwoju przedsiębiorstwa. Z gospodarstwa wychodzą już gotowe produkty w różnej wielkości pojemnikach, od pół do stu kilogramów. Kiszonki sprzedawane są przez pośredników. – Kiedyś myślałem o tym, żeby otworzyć swój kiosk. Byłby lepszy kontakt z klientem – dzieli się marzeniami właściciel. – Oznaczałoby to zabranie czasu z produkcji, a tego zrobić nie można, by nie zatracić jakości. Produkty z Kruszewa można kupić na terenie Białegostoku w małych, rodzinnych warzywniakach. Z niektórymi firmami współpraca trwa już od ponad 40 lat. A co z wolnym czasem? an Artur jest prezesem – Nie ma go – śmieje się rozmówca, ale „Kruszewskich Warzyw za chwilę poważniejszym głosem zapewnia, Herbowych”. Do stowarzyże to prawda. szenia należy wielu gospoI opowiada, że nawet zimą jest co robić. garzy ze Śliwna, Kruszewa Bo ze względu na Boże Narodzenie w grudniu i Izbiszcz. utarg jest równy temu, co zarabia się w resztę roku, więc i wtedy zajęć nie brakuje. Ale oczywiście odpoczynek i czas na zregenerowanie Z jednej strony członkowie stowarzyszenia sił jest ważny. Pomiędzy sezonami, gdzieś są dla siebie konkurencją, ale jednocześnie na początku września, pan Artur znajduje wspierają się i doradzają sobie nawzajem. Pro- chwilę relaksu. Zawsze interesował go sport dukty każdego z nich są tak dobre, że wszyscy i lubi aktywnie spędzać, czas np. jeździć rowewspółpracują, by sprostać zapotrzebowaniu. rem. Od czasu do czasu bywa na wystawach Wystawiają je oni pod jedną nazwą, więc za- nowych technologii, gdzie podpatruje najleży im na dobrym smaku kiszonek sąsiada. nowsze wynalazki. Sam także eksperymentuje Jest to pozytywne podejście do biznesu, które z konstrukcjami nowych maszyn, które pomaprzekłada się na jakość. gają mu w codziennych obowiązkach. Może się Uprawa i kiszenie kapusty oraz ogórków pochwalić autorską maszyną do rozkładania współgrają ze sobą. Gdy kończy się praca przy folii i przewodów. Przyśpieszyło mu to prace. jednym warzywie – zaczyna się przy drugim. To, co kiedyś robił w tydzień, teraz zajmuje Dzięki temu praca w gospodarstwie nie nawar- trzy godziny. Kiedyś sam uciekał ze wsi, dzisiaj stwia się, a jednocześnie zawsze jest co robić. cieszy się, że jest wśród swoich. Przebywanie Kapusta wysadzana jest w kwietniu, a ogórki na wsi uszlachetnia, tutaj nie jest się anoni– w maju. Zbiór ogórków jest na przełomie mowym, a życie nie toczy się tylko od ósmej lipca i sierpnia, kapusty – w październiku lub do szesnastej. Wybierając karierę w rolnictwie, listopadzie. Kiszenie ogórków trwa do sześciu trzeba być przyszykowanym na niekończące miesięcy, a kapusty od trzech do siedmiu dni. się wyzwania, jeśli ma się ambicje wybicia się Żaden z etapów więc na siebie nie zachodzi ponad przeciętną. Panu Arturowi się udało. i wszystkie produkty są gotowe do sprzedaży Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów, w tym samym czasie. Sprzedaje się zimą, gdy a Czytelnikom smacznego. nie ma co robić w ogrodzie. Wszystko jest Tekst i zdjęcia: Agnieszka Tokajuk pana Artura są kiszone na bazie soli, nie zawierają sztucznych konserwantów ani octu. Okolica Narwiańskiego Parku to ogromny dostęp do ziół. Wystarczy przejść się na spacer, a wszystko, co jemy, jest w zasięgu ręki. To dlatego etykietki na kiszonkach są jasne nawet dla tych niewtajemniczonych w chemiczny świat. – Prawie wszyscy sąsiedzi zajmują się przetwarzaniem, bo sprzedaż surowych ogórków nie jest zbyt opłacalna – tłumaczy nasz rozmówca. – Kiszonki mają dziesięciokrotną przebitkę porównując je z surowymi.
P
||
Aby wypromować swoje produkty w całej Polsce, mieszkańcy Kruszewa od 1999 r. organizują u siebie Ogólnopolski Dzień Ogórka. W tym roku odbył się 5 września.
36
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
37
MASZYNY Adrol z Wiśniewa w gm. Zambrów wojewódzki , kategoria firma
wicemistrzem A rgoligi
2021,
etap
Klient naszą pasją
– Oczywiście, że wyróżnienie w Agrolidze cieszy – odpowiada Daniel Gosiewski, właściciel firmy Adrol. – Miło być zauważonym i docenionym. Nie jest to jednak wyłącznie moja zasługa, na sukces pracuje cały zespół, a w nim również moja żona, Anna. Pani Ania jest nie tylko jego życiowym, ale i biznesowym partnerem. Teraz już łatwo odgadnąć skąd nazwa firmy. Pierwsze litery pochodzą od imion właścicieli, a końcówka „rol” to skrót od sektora, w którym działa firma, czyli oczywiście rolnictwo. Adrol sprzedaje maszyny rolnicze oraz oferuje usługi. Siedziba jest zlokalizowana w Wiśniewie, obok Zambrowa. I to właśnie tam jedziemy, by spotkać się z Danielem Gosiewskim, właścicielem firmy. Po wejściu, uwagę przykuwają statuetki za wygrane konkursy. Pomiędzy jedną z PIP dla „Organizatora Bezpiecznej Pracy” a drugą za najciekawsze stanowisko podczas Podlaskiego Święta Rolnika, stoi trzecie trofeum – dla tegorocznego wicemistrza Agroligi. O pracowitym i skromnym szefie, na początku mojej wizyty, opowiada pani Katarzyna, odpowiedzialna za obsługę sekretariatu i marketing. Mamy czas na pogawędkę, bo czekamy, aż Daniel Gosiewski będzie miał wolną chwilkę. A zwykle ma ich mało, bo czas wypełniają np. spotkania z kontrahentami, klientami czy organizacja pracy. – Tegoroczny wrzesień jest wyjątkowo intensywny – mówi pani Katarzyna. – Klienci są bardzo aktywni po wakacyjnych zbiorach, przesuniętych targach w Szepietowie i niepewnych miesiącach związanych z pandemią. Wchodzimy w okres planowania jesienno-zimowego. Podejmowane teraz decyzje, będą
||
procentować na wiosnę, więc trzeba wszystko dokładnie przedyskutować. Jak podkreśla pani Katarzyna – jej szef to skarbnica wiedzy, którą chętnie dzieli się z innymi. Gdy trzeba znaleźć rozwiązanie jakiejś sytuacji, można zawsze na niego liczyć. Rozważy różne opcje i ma głowę pełAnna i Daniel Gosiewscy przed siedzibą firmy Adrol w Wiśniewie. ną pomysłów – opowiada Na chwilę przenosimy się więc w tamte lata, o pracodawcy. Dobrze wybraliśmy termin spotkania, bo oka- kiedy to wszystko się zaczęło. Właściwie jeszzuje się, że w szczycie sezonu często zdarza się, cze wcześniej, bo z rolnictwem pan Daniel miał że szef osobiście kosi kukurydzę. Taki inny niż styczność od małego. Już jako sześciolatek na co dzień rodzaj zmęczenia chyba sprawia pomagał rodzicom w gospodarstwie. Pierwsze mu przyjemność (uśmiech). pieniądze zarobił jako młodzieniec, pomagając – Tylko momentami trochę snu brakuje – do- w pracach polowych sąsiadom. Uwielbiał obłącza do rozmowy Daniel Gosiewski. sługę maszyn. Po technikum rolniczym przy24 godziny? Doba powinna być dłuższa. Ży- szedł okres szukania swojego miejsca na ziemi. czyłby sobie trochę więcej snu. Do wszystkiego Jest jedynym synem, więc tradycyjnie był plan, innego – ponoć – można się przyzwyczaić, zor- by zająć się gospodarstwem rodziców. Tkwiła ganizować sobie pracę i nauczyć potrzebnych w nim jednak młodzieńcza ciekawość i chęć umiejętności. Ograniczenie czasowe doskwie- sprawdzenia własnych możliwości. Pierwszym ra szczególnie w czasie żniw, kiedy pracuje pomysłem było świadczenie usług. W czerwcu się do późna i wstaje wcześnie. Dodatkowo 2002 roku pan Daniel zakupił sieczkarnię popogoda często krzyżuje plany, deszczowe dni lową i można powiedzieć, że był to początek powodują spiętrzenie pracy w dni bezchmurne. dzisiejszej działalności, choć jeszcze wtedy Sukcesy firmy świadczą, że Adrol umie- o tym nie wiedział. – Kupiłem ją od dzisiejszej konkurencji – jętnie znajduje sposoby, by spełnić oczekiwania klientów już od początku roku 2000. opowiada. – Szukałem maszyny używanej, by sprawdzić, czy mój pomysł wypali. Za pomocą kredytu został właścicielem sprzętu rolniczego. Jak widać po dzisiejszych sukcesach, była to dobra decyzja. Jednak już kilka dni po zakupie w głowie kiełkował mu nowy pomysł. Pewne słowa rzucone podczas rozmowy ze sprzedawcą nabierały sensu im więcej o nich myślał i tak zaczął zastanawia się nad handlem. – Może by sprzedać nowy nabytek i zarobić? Sprzyjała mi dobra passa. Nawet nim w pole nie wyjechałem – kontynuuje historię. – I byłem do przodu o kwotę równą odsetkom za cały rok. Jeszcze w tym samym sezonie zakupiłem i sprzedałem trzy
||
Wicemistrzowie Agroligi 2021– firma Adrol. Nagrody cieszą niezwykle, ale to nie dla nich prowadzimy
działalność. Najważniejsza jest pasja i klient.
38
C.D. NA STR. 40
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
39
MASZYNY C.D. ZE STR. 38
kolejne sieczkarnie. Taka sytuacja do dzisiaj się nie powtórzyła. Z koszenia nie zrezygnował, bo to oryginalny zamysł na biznes, a sprzedawanie było pewnego rodzaju eksperymentem, którego nie planował. Jednak zaczął poznawać i rozumieć psychologię sprzedaży. Złapał bakcyla handlu. Intuicyjnie wie, że każdy klient potrzebuje indywidualnego podejścia: jednemu pasuje salon pełen maszyn, inny potrzebuje zaprezentowania konkretnych dwóch egzemplarzy. A uzyskanie satysfakcjonującego rezultatu, zależy od spełnienia oczekiwań klienta. Dzisiaj sprzedażą bezpośrednią zajmują się przedstawicie handlowi, działający na terenie niemal całego województwa Podlaskiego. Znają asortyment nowoczesnych maszyn i oferują najlepsze rozwiązania zakupowe dla klienta. – Dojście do perfekcji to wynik prób i błędów – podkreśla lata praktyki nasz rozmówca. – Te pierwsze sprzedaże w 2002 r. wiele mnie nauczyły i zapoczątkowały nowe przyjaźnie, które trwają do dziś. Kolejnym krokiem w rozwoju był wyjazd do Anglii. Jego celem było nawiązanie nowych kontaktów i zakupy „z pierwszej ręki”, zapoznanie się z procedurami i wymogami. Było to stąpanie po nieznanym gruncie, ale udało się i pierwsze pojedyncze egzemplarze zostały sprowadzone w 2003 r. do rodzinnego Rębiszewa – Studzianki. A później ruszyło jak lawina. Z kilku maszyn zrobiły się dziesiątki w kolejnych latach. Polski rynek był wtedy bardzo chłonny. W 2006 r. sprzedał już ze sto ciągników sprowadzonych z zachodu. Oczywiście każdy sukces wymaga poświęceń. Ten związany był z koniecznością spędzania dużo czasu za granicą. Wtedy potwierdziło się, że nawet nazwa była przyszłościowym trafem w dziesiątkę, gdyż zagraniczni wspólnicy nie łamali sobie na niej języków (uśmiech). Od tego czasu biznes znacznie się rozrósł. Dużą inwestycją w 2008 r. był zakup ziemi. Strategicznie wybrano działkę znajdującą się przy trasie S8. Na powierzchni 1,85 ha znalazło się miejsce na halę usługowo-biurową oraz plac wystawowy stanowiący reklamę całej gamy maszyn rolniczych. Jest tego sporo, bowiem
40
firma Adrol współpracuje z wieloma znanymi markami, m.in.: Kubota, Merlo, RMH, Agrimat, Rolmako, AgroMasz, Bury, Zasław, Metal-Technik, Metal-fach i MX. Ze względu na charakter regionu, który koncentruje się na hodowli bydła mlecznego, największą sprzedaż osiągają w sektorze maszyn do zbioru zielonek i ciągników rolniczych. Gdy w 2010 r. budynek został oddany do użytku, pracowało tam sześć osób. Wzrost zainteresowania ze strony klientów spowodował, że i ludzi trzeba było zatrudnić dużo więcej. Obecnie zespół tworzy ok. 20 pracowników. Firma świadczy o wiele więcej usług, m.in.: siew, zbiór zielonek i kukurydzy, belowanie. Oprócz sprzedaży maszyn i usług dysponuje dobrze wyposażonym w części sklepem oraz własnym transportem krajowym i zagranicznym. Bardzo atrakcyjna jest możliwość wynajęcia maszyn np. w razie braku czy awarii własnego sprzętu. Dostępne są ciągniki, ładowarki, rozrzutniki czy pługi. W tym sezonie w terenie pracują cztery sieczkarnie. Kolejne dwie stoją w gotowości w razie sytuacji awaryjnej. Do tego potrzeba 14 ciągników i przyczep, i masy innego sprzętu, żeby wszystko działało i spełniało oczekiwania klientów. Dzięki takiej organizacji mogą elastycznie reagować na różne sytuacje i pracować bez przerw. – Wyzwaniem było znalezienie swojego miejsca na rynku nowych maszyn – mówi właściciel. – On już dobrze funkcjonował, a my chcieliśmy na nim zaistnieć. Pomogło mi w tym w 2009 r. wprowadzenie do oferty ciągników marki McCormick, a następnie maszyn zielonkowych Lely. Decyzja okazała się punktem zwrotnym w rozwoju Adrolu. Ówczesne zapotrzebowanie przybrało niewyobrażalne rozmiary i sprzedaż sięgała 150szt maszyn rocznie. W 2015 r. firma została autoryzowanym dealerem marki Kubota. Skutkowało to największą zmianą i sposobem działania. Weszli w korporacyjny świat. Taki biznes rządzi się trochę innymi zasadami i wymaga umiejętności decyzyjnych, planowania i precyzji działania. Przydatna w tym momencie okazała się wiedza zdobyta na studiach z zarządzania i marketingu. W 2017 r. do oferty dołączyły ładowarki teleskopowe Merlo, a w minionym miesiącu podjęto współpracę z kolejną marką – Giant, uzupełniając tym samym ofertę o ładowarki przegubowe.
||
Rodzina państwa Gosiewskich czas wolny lubi
spędzać na nartach.
To potwierdza, że firma ciągle dynamicznie się rozwija. Jednak korporacyjna strona biznesu nie odsunęła całkowicie pana Daniela od pierwowzorów, które to wszystko zapoczątkowały. Nie stał się oderwanym od rolniczej rzeczywistości biznesmenem. Jeśli tylko zajdzie taka potrzeba, zmienia operatorów w sieczkarni, sprowadza maszyny używane z zagranicy, a w okresie zimowym przebudowuje samochody ciężarowe na potrzeby firmy. – Wyjazd na narty – żartobliwie, zapytany o plany na przyszłość, odpowiada pan Daniel. Ale po chwili poważnieje i dodaje: – Oczywiście rozwijać firmę. Właśnie szykujemy drugi budynek wielkopowierzchniowy do odbioru. Może otwarcie oddziału… Wszystko po to, by zapewniać klientom bliski dostęp do usług i wysoki poziom ich świadczenia. Nie potrzebuję być gigantem, ale raczej ważnym graczem z pasją do tego, czym się zajmuję. Wzmianka o nartach nie była tylko żartem. Tę pasję dzieli razem z żoną i dwoma córkami:14-letnią Marią i 5-letnią Michaliną. Korzystają z każdej możliwości wyjazdu i wspólnego uprawiania tego sportu. Jeśli chodzi o przyszłość dzieci, pan Daniel nie zamierza narzucać córkom wyboru drogi życiowej, raczej chce wspierać dobrą radą, jak to leży w jego naturze. -Zresztą jest za wcześnie na takie plany -dodaje on z uśmiechem – daleko mi jeszcze do emerytury. Agnieszka Tokajuk
Zdjęcia:
archiwum firmy
Adrol
PODLASKIE AGRO
WARTO WIEDZIEĆ Co pracownicy
sezonowi i co my o nich wiedzieć powinniśmy
Prawo nie jest sezonowe
Mobilni pracownicy sezonowi mają prawo do uczciwych warunków pracy. Mają takie same prawa pracownicze i socjalne, jak pracownicy lokalni. Tymczasowy charakter ich pracy powoduje, że są bardziej narażeni na niepewne warunki, oszustwa, czy nadużycia. Co oni sami i co rolnicy – jako pracodawcy – muszą wiedzieć.
Państwowa Inspekcja Pracy włączyła się w ogólnopolską akcję informacyjną, skierowaną do pracowników sezonowych. A Europejski Urząd ds. Pracy (ELA) uruchomił kampanię pn. „Prawa przez cały rok”. Ponieważ w gospodarstwach rolnych zatrudniacie Państwo coraz częściej cudzoziemców, proszę o wnikliwą lekturę artykułu. Wiedza ta przyda się Wam. Aby legalnie wykonywać prace, zakwalifikowane prawnie jako sezonowe, cudzoziemiec spoza Unii Europejskiej, Europejskiego Obszaru Gospodarczego i Szwajcarii ma obowiązek posiadać zezwolenie na pracę sezonową, oznaczone literą „S”. Zezwolenie to jest wymagane, jeśli będzie on świadczył pracę w ramach rodzajów działalności gospodarczej według Polskiej Klasyfikacji Działalności (PKD), z którymi przepisy prawa łączą wykonywanie pracy sezonowej. Są to wybrane rodzaje działalności w zakresie upraw rolnych oraz chowu i hodowli zwierząt. Zezwolenie na pracę sezonową cudzoziemca wydaje starosta, właściwy ze względu na siedzibę lub miejsce zamieszkania pracodawcy, po złożeniu przez niego pisemnego wniosku według urzędowego wzoru (w postaci papierowej lub elektronicznej) i innych wymaganych dokumentów oraz dokonaniu obowiązkowej wpłaty w wysokości 30 zł. Organem odwoławczym jest minister właściwy do spraw pracy. Cudzoziemiec musi – oczywiście – legalnie przebywać w Polsce. Wiza, wydana w celu wykonywania pracy sezonowej, jest oznaczona symbolem „05b”. Dopuszczalne są także inne dokumenty pobytowe, z wyłączeniem pobytu o charakterze turystycznym (wiza „01”) oraz te, w celu korzystania z ochrony czasowej (wiza „20”). Cudzoziemcy z uprawnionych państw, mogą również wykorzystać pobyt w ruchu bezwizowym (ograniczony do 90 dni w ciągu każdych 180 w całej strefie Schengen). Jednak m.in.w przypadku obywateli Ukrainy, Mołdawii i Gruzji do tego celu wymagany jest paszport biometryczny. Od wjazdu cudzoziemca do Polski do wydania przez starostę zezwolenia na pracę sezonową, może upłynąć trochę czasu. Przepisy umożliwiają więc podjęcie pracy jeszcze przed wydaniem zezwolenia. Za legalną uważa się bowiem pracę od dnia, w którym pracodawca przedstawił staroście kopię ważnego 42
||
Nie możesz zatrudnić cudzoziemca do pracy sezonowej na podstawie oświadczenia wpisanego do ewidencji
w powiatowym urzędzie pracy ani na podstawie „zwykłego” zezwolenia na pracę (typu „A”). Pracownik taki musi mieć zezwolenie na pracę sezonową!
dokumentu pobytowego cudzoziemca oraz złożył oświadczenie o jego zgłoszeniu się w celu wykonywania pracy, do dnia doręczenia decyzji starosty w sprawie zezwolenia na pracę sezonową. Ułatwieniem dla pracodawców jest to, że zezwolenie na pracę sezonową nie określa stanowiska lub rodzaju pracy. Wobec tego rolnik może powierzać cudzoziemcowi wszystkie rodzaje prac uznanych przez prawo za sezonowe, które występują w jego gospodarstwie, w ramach podklas PKD wymienionych w rozporządzeniu Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Wyjątkowo, takim osobom, można też powierzyć inne prace, gdy są spełnione łącznie następujące warunki: cudzoziemiec jest obywatelem Ukrainy, Białorusi Rosji,Mołdawii, Gruzji lub Armenii; okres wykonywania tej pracy nie przekracza łącznie 30 dni w ciągu ważności zezwolenia; pracodawca wypłaca cudzoziemcowi wynagrodzenie nie niższe niż określone w wydanym dla niego zezwoleniu
oraz cudzoziemiec nie wykonuje pracy w charakterze pracownika tymczasowego. Jeżeli pracodawca zapewnia zakwaterowanie cudzoziemcowi (nie ma takiego prawnego obowiązku), to jest zobowiązany zawrzeć z nim odrębną umowę w formie pisemnej, określającą warunki najmu lub użyczenia kwatery mieszkalnej. Przed podpisaniem umowy najmu pracodawca ma obowiązek przedstawić cudzoziemcowi jej tłumaczenie na język dla niego zrozumiały. Niedopełnienie tych wymogów jest wykroczeniem zagrożonym karą grzywny od 200 zł do 2.000 zł. Ponadto czynsz najmu kwatery mieszkalnej nie może być potrącany z wynagrodzenia cudzoziemca. Rodzaj umowy, na podstawie której konkretny cudzoziemiec może wykonywać pracę uznaną przez prawo za sezonową, określa wydane dla niego zezwolenie na pracę typu „S”. Jedną z takich umów może być umowa C.D. NA STR. 44
PODLASKIE AGRO
WARTO WIEDZIEĆ C.D. ZE STR. 42
o pomocy przy zbiorach. Jest to nowy rodzaj umowy (obowiązuje od 18 maja 2018 r.), który ma zastosowanie w rolnictwie. Z przepisów wynika, że umowa o pomocy przy zbiorach jest umową cywilnoprawną – wykonywanie czynności na jej podstawie nie stanowi zatrudnienia w rozumieniu Kodeksu pracy, a w zakresie nieobjętym ustawą z 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników, gdzie została uregulowana ta umowa, stosuje się do niej przepisy Kodeksu cywilnego. Przez nawiązanie umowy o pomocy przy zbiorach pomocnik rolnika zobowiązuje się do świadczenia pomocy przy zbiorach produktów rolnych, tj. chmielu, owoców, warzyw, tytoniu, ziół i roślin zielarskich, w określonym miejscu w gospodarstwie rolnika i przez
określony czas, a rolnik do zapłaty umówionego wynagrodzenia za świadczoną pomoc. Umowę zawiera się na piśmie przed rozpoczęciem pracy. Umowy tego rodzaju mogą być zawierane przez obywateli polskich, a także przez cudzoziemców, którzy są uprawnieni do wykonywania pracy na terytorium RP na podstawie art. 87 ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy lub są zwolnieni na podstawie przepisów szczególnych z obowiązku posiadania zezwolenia na pracę. Pomocnik rolnika to osoba pełnoletnia, z którą rolnik zawarł umowę o pomocy przy zbiorach, podlega ubezpieczeniom społecznym rolników (w KRUS), tzn. ubezpieczeniu wypadkowemu, chorobowemu i macierzyńskiemu, jednak w zakresie ograniczonym wyłącznie do jednorazowego odszkodowania z tytułu
stałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu albo śmierci wskutek wypadku przy pracy rolniczej lub rolniczej choroby zawodowej. Rolnik zgłasza do ubezpieczenia swojego pomocnika w ciągu siedmiu dni od zawarcia umowy, lecz nie później niż przed upływem okresu, na który została zawarta ta umowa. Składkę na ubezpieczenie za pomocnika rolnika należną za dany miesiąc opłaca rolnik w terminie do 15. dnia następnego miesiąca. Łączny czas pracy, na podstawie umów o pomocy przy zbiorach zawartych przez jednego pomocnika rolnika, nie może przekroczyć 180 dni w roku kalendarzowym. Pomocnik rolnika przed zawarciem umowy składa oświadczenie ile dni już pracował w ten sposób u innych rolników. opracowała
Na podst.
informacji
Agnieszka Tokajuk
Państwowej Inspekcji Pracy
MOŻESZ ZAPYTAĆ
Okręgowy Inspektorat Pracy w Białymstoku prowadzi: szko- osób do nielegalnego wykonywania pracy oraz handlu ludźmi. lenia, spotkania, seminaria i dyżury eksperckie, promujące Uczą sposobów zabezpieczenia się przed zagrożeniami w czalegalną pracę. Tematyka to praktyczne i prawne problemy, sie zagranicznych wyjazdów. Uczą też naszych rolników, jak bezpiecznie powierzać pracę cudzoziemcom. dotyczące nielegalnego wykonywania pracy oraz wyboru pracy legalnej zamiast zatrudnienia w „szarej strefie” Infolinia OIP w Białymstoku i pracy nielegalnej. Mowa jest o zasadach zatrudniania, z telefonów komórkowych 459-595-408 zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa pracy. Poz telefonów stacjonarnych 801-002-408 kazują one zagrożenia, wynikające z wykorzystywania w dni robocze 9:00 – 15:00
Mlekovita
uroczyście otworzyła największe centrum logistyczne w mleczarstwie
Mleko logistycznie
Magazyny chłodnicze, mroźnia i magazyn techniczny. 17 tys miejsc paletowych. Budowa trwała zaledwie rok, kosztowała ponad 45 mln zł. 24 września 2021 r. uroczystego otwarcia największego i najnowocześniejszego centrum logistycznego Mlekovity w Wysokim Mazowieckiem. Grupa Mlekovita, nieustannie się rozwija. Służą temu inwestycje technologiczne, techniczne, a także logistyczne. – Bardzo dobrą żywnością i dbaniem o środowisko, przyczyniamy się do budowy zdrowego społeczeństwa – mówił podczas uroczystości Dariusz Sapiński, prezes Zarządu Grupy Mlekovita – mleczarstwo to nasza polska potęga i wielki element eksportu. Tu trzeba inwestować, aby być konkurencyjnym. Prezes zwrócił uwagę na rozwój, który nie będzie miał miejsca bez patrzenia w przyszłość. Opowiadał o postępie technologicznym, który pozwala na wdrażanie i udoskonalanie innowacyjnych rozwiązań. Będąc największym inwestorem w branży, Mlekovita w ostatniej dekadzie zainwestowała ponad miliard złotych. Podczas uroczystości prezes przypomniał, że nowe centrum logistyczne, powstawało w trudnym czasie. Podkreślił ważną rolę, jaką odegrało tysiące rolników i pracowników, którzy stanęli w pierwszej linii frontu walki z pandemią. Bezpieczeństwo, absolutny priorytetem firmy, jest zapewniane klientom, pracownikom i dostawcom mleka. 44
– Ubiegły rok był rokiem wyjątkowym dla nas wszystkich, także dla Mlekovity – podkreślał prezes – wdrożyliśmy dobre praktyki w zakresie walki z pandemią i jej skutkami. Jesteśmy firmą odpowiedzialną i codziennie wywiązujemy się z tego zobowiązania. Produkty Mlekovity były powszechnie dostępne dla zaspokojenia podstawowych potrzeb mieszkańców Polski w tym niepewnym okresie. Decyzje, tak dużej firmy, mają wpływ na dziesiątki tysięcy dostawców mleka, kilka tysięcy pracowników i miliony klientów. Kształtują środowisko naturalne i krajową gospodarkę. Dlatego też ważne jest, że misja zrównoważonego rozwoju jest ogniwem łączącym rolników i kadrę zarządzającą. Za zadanie firma stawia sobie postęp w branży mleczarskiej i stara się wywiązywać z tego planu jak najlepiej. Dodajmy jeszcze, że firma odebrała również nagrodę Ekoinwestora w przemyśle spożywczym 2021 za instalację układów odzyskiwania ciepła, w oczyszczalni ścieków w obiekcie Mlekovity, w Wysokiem Mazowieckiem. Konkurs organizowany był przez redakcję magazynu „AGRO Industry” pod patronatem honorowym Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Opracowała
Agnieszka Tokajuk
PODLASKIE AGRO
REKLAMA
PODLASKIE AGRO
45
WARTO WIEDZIEĆ Z życia
prężnie działającego K oła G ospodyń W iejskich w Karakulach
Tutaj nie ma nudy
Znają się długo, od 12 lat śpiewają razem w zespole folklorystycznym „Jarzębina”. Jako ambitne babki pomyślały, że samo śpiewanie to za mało. Chciały zaktywizować społeczność lokalną do działania. Pierwszym krokiem było wpisanie się do krajowego rejestru Kół Gospodyń Wiejskich w 2018r. Szybko zaczęły rozkręcać działalność. Z pierwszych środków finansowych z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, kupiły kozaki dla członkiń zespołu, co od razu poprawiło ich wizerunek. Następnie postawiły na rozwój. W 2019 roku przystąpiły do projektu organizowanego przez OWOP Seniorzy w Akcji. Kształciły się jak rozpoznawać potrzeby mieszkańców i współpracować z ludźmi. Zaczęły wykorzystywać zdobytą wiedzę organizując wiele imprez dla sąsiadów. Pierwszymi były dwie wycieczki (Szlakiem Otwartych Okiennic i Tatarskim), w których łącznie uczestniczyło siedemdziesiąt osób. Te wyjazdy to przyjęty cykl- Poznajemy kulturę, tradycję, religię naszych sąsiadów, który zamierzają kontynuować. Co roku organizują wielopokoleniowe pikniki i festyny z okazji Dnia Seniora, Kobiet, Dziecka czy pożegnania wakacji. Zapraszają na nie zespoły folklorystyczne i łączą ich występy z imprezami dla dzieci. Zimą nie zapadają w sen zimowy. Przeciwnie, organizują Kuligi w scenerii Puszczy Knyszyńskiej przy ognisku z kiełbaskami, muzyce i śpiewie. W Święta Bożego Narodzenia, zarówno w obrządku katolickim jak i prawosławnym, z Gwiazdą przy akompaniamencie akordeonu, niosą Nowinę Narodzenia Chrystusa. Są tak dobre, że w roku 2020 zajęły drugie miejsce w Powiatowym Przeglądzie Zespołów Kolędniczych w Michałowie. A tu sukcesy się nie kończą. Ich talenty kulinarne zostały wyróżnione na konkursach: Tradycyjny Stół Wielkanocny i w Bitwie Regionów na smaki w Augustowie. Swoją pasją do gotowania dzielą się podczas warsztatów w świetlicy wiejskiej, gdzie powstają faworki, pierogi, pizza, a nawet tradycyjne potrawy tatarskie np. pierekaczewnik. Na gotowaniu się nie kończy. Próbują również swoich sił w rolach teatralnych. Wystawiają scenki i obrzędy, piszą do nich scenariusze. Przedstawienie obrzędu Swatów otrzymało wyróżnienie w konkursie Olimpiada Aktywności Wiejskiej i Inicjatywie Społecznej Roku. Obecnie pracują nad scenariuszem opisania tradycji kiszenia kapusty. Zajęły pierwsze miejsce w konkursie dla KGW o Nagrodę Małżonki Prezydenta RP. I w czerwcu 2021, reprezentowały Podlasie w etapie ogólnokrajowym. Przedstawiały tam obrzędy weselne z naszego 46
||
KGW Karakule kontynuuje tradycję robienia bram weselnych nowożeńcom. Zwyczaj ten cieszy się coraz
większym zainteresowaniem.
regionu. Za uczestnictwo otrzymały upominki i zaproszenie na dożynki prezydenckie. Tutaj należą się brawa, bo dużo tego i to jeszcze nie koniec wyliczania:)Zgłosiły się do konkursu Festiwal dla KGW. W imprezie w Supraślu, wystąpiły na żywo w Pytaniu na Śniadanie z Obrzędem Weselnym. Na dożynkach wojewódzkich w Dąbrowie Białostockiej, do konkursu ogłoszonego przez Marszałka Województwa, wystawiły stoisko dożynkowe. To był obrzęd jaki pamiętają z lat dzieciństwa, czyli lata 5060 ubiegłego wieku. Kapituła wysoko oceniła ich inicjatywę i przyznała II miejsce. Trzymamy kciuki za kolejne sukcesy. Nie zapominają o innych. Ich działania to także akcje charytatywne. Podczas Świąt
odwiedzają najstarszych seniorów i przygotowują im paczki. Jako pierwsze Koło w powiecie białostockim włączyły się w akcję Szczepimy się z KGW. Latem zorganizowały rodzinny piknik, w trakcie którego zaszczepiły się 22 osoby. A rękodzieło i pieczone ciasta to wsparcie dla Kubusia i Mikołaja, dzieci chorych na SMA z ich regionu. Laureatem konkursu Osobowości Roku 2020 w dziedzinie Kultura w powiecie białostockim, została członkini koła Alina Ochrymiuk. Otrzymała ten tytuł za całokształt działalności na rzecz rozwoju kultury wsi Karakule. Życzymy podtrzymania dobrej passy, jesteśmy pewni, że z takim zapałem i energią na pewno się uda. Tekst i zdjęcia: KGW Karakule
Przypominamy
Zapraszamy gospodynie na łamy „Podlaskiego Agro”. Niech o Was i Waszych dokonaniach dowiedzą się inni. Przysyłajcie zdjęcia oraz teksty (objętość do ok. 4.700 znaków), w których zaprezentujecie Wasze wsie, Wasze koła, Wasze członkinie i członków. Pokażcie swoje pasje i hobby. Napiszcie, jak pracujecie i jak odpoczywacie. Oferujemy profesjonalną pomoc w redagowaniu nadesłanych materiałów. Zachęcam! Agnieszka Tokajuk atokajuk@skryba.media.pl tel. 791 792 377 PODLASKIE AGRO
WARTO WIEDZIEĆ Ocalić
od zapomnienia
–
jak dawniej wyglądały żniwa
Klepanie kosy o wschodzie
Żniwa już dawno za nami. Pola są puste. Rolnicy zebrali plon całorocznej pracy. Jedni większy, inni mniejszy, w zależności od charakteru gospodarstw i wpływu pogody. Każdy cieszy się, że starania i trud włożony w uprawę nie poszedł na marne.
Wróćmy na chwilę do „Niedzieli dożynkowej” Pracę na polu w Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu. Warto przerywano na czas bowiem przypomnieć sobie jak wyglądały p osi ł k u . Po dc z a s dawne tradycje żniwne na pograniczu Pod- podobiadków cz y podwieczorków, jalasia i Mazowsza. Wszystko zaczęło się tak jak kiedyś na wsi. dano razowy chleb, Wcześnie rano w zagrodzie chłopskiej, roz- wę d zo n ą s ł o n in ę legał się głośny, dźwięczy, metaliczny stukot. lub boczek i kiszone To gospodarz klepał kosę, przygotowując ogórki. Powszechnie ją do wielu godzin pracy na polu. Musiała pojawiały się różnebyć ostra, by sprawnie kłaść pokos i ułatwiać go rodzaju placki: sopracę zbieraczkom. Klepanie kosiarz powta- dziaki, racuchy i pamrzał każdego dnia. Do żniw wychodziła cała puchy. Popijano kawą rodzina, nawet najmniejsze maleństwa. Matki czarną zbożową lub białą na mleku, kompotastarały się zapewnić im jak najlepsze warunki mi. Gdy na czas obiadu nie wracano do domu, układając je w specjalnych polowych kołys- to obiad przynoszono na pole w siwych dwokach gdzieś w zacienionym miejscu. Gdy ko- jakach. Po posiłku pracę kontynuowano i tak łyski nie było, to zawiniątko z niemowlęciem codziennie, aż do końca żniw. Gdy te miały kładziono w dziesiątku zboża i doglądał go się już ku końcowi w ostatnim pokosie, zostaktoś ze starszego rodzeństwa. wiano niewielką, kępkę nieskoszonego zboża, Do początku XX w. podstawowym narzę- z której żniwiarki stroiły „przepiórkę”. Splatały dziem używanym do żęcia był sierp, od któ- ze sobą pozostawione łodygi, zdobiąc je kolorego nazwę wziął miesiąc sierpień. Praca nim rowymi wstążkami i najładniejszymi kwiatami, była ciężka i mozolna, gdyż wymagała moc- które rano zerwały w przydomowym ogrodzie. nego schylania się, a nawet klęczenia. Najbar- Miejsce wokół przepiórki pielono bardzo dodziej od roboty chyłkiem, dawał o sobie znać kładnie, na dobrą wróżbę, aby w przyszłym ból w krzyżu. Kiedy sierp zaczął być wypierany roku chwasty nie zarosły zboża. Wewnątrz przez kosę, wykorzystywano go już przede przepiórki na płaskim kamieniu, który symwszystkim do zbierania zboża za kośnikiem. bolizował ołtarz ofiarny, umieszczano chleb Ile zboża można było skosić w ciągu dnia? – z nadzieją, by o własnym chlebie doczekać Dobrze pracujący duet, czyli kośnik ze zbie- przyszłorocznych żniw, sól – jako symbol siły witalnej, tak potrzebnej do całoroczraczką mogli skosić, związać i zestawić w dziesiątki ok. 5 kop nej pracy oraz monetę – symżyta, co daje 300 snopków. bol dostatku. Mówiło się Dziesiątek to dziesięć również, że chleb pozozestawionych ze sobą stawiony pod tą symsnopków, czter y boliczną przepiórw środku i tr z y ką jest niejako po obu bokach. zadość uczynieNa ich podstaniem, tej przewie można było piórce prawdzizorientować się wej, bo na polu jaki będzie plon. niema już zboża, Jedna kopa dorodktóre dawało jej schronienie. nego żyta, czyli 60 By r y tualna pr zewymłóconych snopków to ok. 100 kg ziarna. piórka spełniła pokładane 48
w niej oczekiwania, należało ją porządnie „oborać”. W tym celu żniwiarze chwytali za nogi najmłodszą zbieraczkę i trzykrotnie przeciągali ją po rżysku, wokół wcześniej ustrojonej przepióreczki. Zawsze odbywało się to wśród śmiechu i żartów. Potencjalne kandydatki do tego obrzędu uciekały, ale tak naprawdę chciały być złapane. Zwyczaj ten miał znaczenie symboliczne – magiczne, wierzono, że wpływa na płodność i obfitość przyszłorocznego plonu. Koniec żniw i koniec lata mógłby sugerować, że skończył się już dobry, radosny czas. Nic bardziej mylnego – on się dopiero zaczynał. Bo kiedy rolnik miałby się weselić, Bogu pokłonić i ludziom podziękować, jeżeli nie wtedy, gdy pod dachem zgromadził owoce PODLASKIE AGRO
WARTO WIEDZIEĆ całorocznej pracy. Nastała pora radosnego dorosłych ludzi nie rozświętowania. Śpiewano „Plon niesiemy, plon p oz n a j e p o d s t a wo w gospodarza dom”, kolorowy orszak żniw- wych gatunków zbóż, ny udawał się do dworu. Na czele pochodu z k t ó r ych j e d z ą zawsze niesiono okazały wieniec uwity z naj- chleb czy kaszę. piękniejszych kłosów na kształt korony, sym- Nasz krajobraz bolizował obfitość plonów. Żniwiarze wręczali wsi z pogranicza go gospodarzom, a ci dziękując za ofiarną podlasko-mazopracę, zapraszali na dożynkową ucztę. Stoły wieckiego, także uginały się od jadła i napitku, zabawie to- zmienia się na nawarzyszyła wesoła, skoczna muzyka, śpiewy, szych oczach. Nie a także tańce do białego rana. Tak świętowa- ma już miedz śródno zakończenie zbiorów. polnych, na których Tak też i my świętowaliśmy podczas „Nie- rosły dzikie grusze i oddzieli dożynkowej”. Były pokazy tradycyjnych poczywały dzikie zwierzęta. prac żniwnych oraz związane z tym obrzędy. Areał pól obsiewanych zbożami, Piekliśmy chleb, którego smak i zapach wśród nieubłaganie zmniejsza się na rzecz wszęwielu ludzi przywoływał wspomnienia. Można dobylskiej kukurydzy. To zmiany idące w ślad powiedzieć, że od tego jesteśmy, przechowu- za zmieniającym się stylem życia i charakjemy wspomnienia by później, w odpowied- terem gospodarstw. Postępują one bardzo nim momencie móc się nimi z Państwem po- dynamicznie, bo wynikają z nieustającej chęci człowieka, do przekształcania swedzielić. Bo czy ktoś jeszcze dzisiaj widuje na polu przepiórki? go otoczenia i „poprawiania” Zarówno te rytualne, jak natury. i te prawdziwe znikMiejsca takie jak Muzeum Rolnictwa nęły już z naszego są swoistą „kapsukrajobrazu. W promieniach sierpniołą czasu”, w której zamknięto wspowego wschodu słońca, nie słymnienia i historie wielu pokoleń luchać już klepania kosy, tak samo jak dzi żyjących i praśpiewów na polu, cujących na tym które „dźwięczą” odwiecznym histojuż tylko we wsporycznym, geograficzmnieniach najstarszych. nym i religijnym pograSmutną prawdą staniczu Podlasia i Mazowsza. To tutaj w Ciechanowcu mogą je się fakt, że dzieci i wielu
Konserwacji
Państwo zobaczyć jak mogła wyglądać dawna wieś. Czym kiedyś zajmowali się ludzie i co było dla nich ważne? Jak się rodzili, żyli i umierali. Jaki był ich stosunek do ziemi, po której chodzili, która ich karmiła, odziewała, dawała schronienie i przyjmowała do siebie u kresu wędrówki. Wraz z upływem pór roku prezentujemy cykl prac polowych i gospodarskich, aby „koło życia” w naszym skansenie było w ciągłym ruchu. Wiosną zielenią się pola, a pszczoły wesoło pracują w ogrodach. Latem łan dojrzewa i szykujemy się do żniw. A jesienią…? Przed nami wykopki. Tradycyjne i pachnące dymem z ogniska. Nawet jesienny „kapuśniaczek” nie przeszkodzi nam, by cieszyć się tym, że po raz kolejny możemy pokazać żywą i prawdziwą historię zmagania się człowieka z Matką Ziemią. Dzisiaj jesteśmy bardziej zabiegani niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu i życie umyka jak piasek przesypujący się przez palce. Czasem zatrzymajmy się by chwilę odpocząć i pomyślmy czy musimy tak biec. Rozwijając swe skrzydła, pamiętajmy o korzeniach, tak byśmy nie zatracili swojej tożsamości. Agnieszka Kiersnowska,
Zdjęcia: Artur Warchala Muzeum Rolnictwa
im . ks.
Krzysztofa Kluka w C iechanowcu
zabytkowych pojazdów zaprzęgowych podjęło się Muzeum R olnictwa w Ciechanowcu
Nowe życie starych pojazdów Konserwacja pojazdów konnych jest możliwa dzięki dofinansowaniu ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury. Całkowity koszt realizacji zadania wynosi 222.495,12 zł, w tym 112.000,00 zł, to wsparcie finansowe z MKDNiS w ramach programu „Wspieranie działań muzealnych”. Do połowy listopada br. będzie wykonana konserwacja pięciu pojazdów zaprzęgowych tj.: bryczki wolantowej typu „Węgierka”, powozu dwukołowego typu „Rally car” z ruchomą budą, bryczki z rozworą typu „Jagdwagen – polowiec” oraz dwóch wolantów. Pojazdy są datowane na przełom XIX i XX w i 1. połowę XX w. Naszych czytelników zachęcamy do zaplanowania wizyty w Muzeum Rolnictwa w Ciechanowcu w celu obejrzenia zakonserwowanych powozów, które niegdyś były powszechnie użytkowane w naszym regionie. Krystyna Bogucka
Zdjęcie Artur Warchala Muzeum Rolnictwa
PODLASKIE AGRO
im . ks.
Krzysztofa Kluka
w C iechanowcu
||
Po zakończonej konserwacji pojazdy będą prezentowane w XIX-
wiecznej powozowni, stanowiąc cenne uzupełnienie ekspozycji
stałej obrazującej dawne środki transportu.
49
MOTORYZACJA Polaris Sportsman
praktyczny pojazd do pracy w gospodarstwie
Quadem przez pola
Jesień to czas wytężonych i nasilonych prac w gospodarstwie rolnym, które wykonywane są przez kilkanaście godzin dziennie. Szybko zapadający zmrok, krótki dzień, dłuższa noc sprawiają, że poszukujemy takich rozwiązań, które w znacznym stopniu pozwolą nam zaoszczędzić czas. Doskonałym przykładem takiej pomocy jest quad Polaris Sportsman 570, który nie boi się pracy.
Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji UTV lub poznać ofertę quadów i pojazdów UTV wraz z dedykowanymi do nich akcesoriami, skontaktuj się z autoryzowanym punktem sprzedaży i napraw quadów w województwie Podlaskim Andzik, Anna Bereziecka, w jednej z dwóch lokalizacji: ul. Hetmańska 67, 15-727 Białystok ul. Jana Pawła II 26 lok. U3, 19-300 Ełk telefon: 515 122 959 e-mail: andzik.rowery@gmail.com na temat możliwości jakie dają pojazdy
To co wyróżnia Polarisa Sportsman spo- na rynku rozsiewacze wiosną wykorzystamy Co w nim jest takiego, że przykuje oko każdego rolnika? Przede wszystkim to, że jest śród innych quadów to możliwość doposa- do siania lub też rozsypywania nawozów. Jeśli to quad wyposażony w homologację drogo- żenia go w dodatkowe akcesoria czyniąc go większość naszego podwórka stanowią trawą, co oznacza, że bez problemu możemy pojazdem jak najbardziej wszechstronnym, wy oraz rośliny to nic nie stoi na przeszkonim jeździć po publicznych drogach dzie, aby opryskać je za pomocą spe– oczywiście jeśli posiadamy prawo cjalnych opryskiwaczy zaczepianych jazdy kategorii B. Hak holowniczy pod quada. Prawdziwą zmorą jesieni ułatwi nam transport dodatkowych są leżące na całym placu liście – gdy przedmiotów. Co ważne przy haku podłączymy do niego zamiatarkę bęznajduje się wiązka do podłączedziemy mogli w prosty sposób usunąć je z naszej kostki lub asfaltu. Wcześnia, a więc zarówno nasz pojazd jak i przyczepa będzie w pełni oświetlona. niej wspomniana wyciągarka przyda Praca w gospodarstwie, to nieustannam się również podczas prac leśnych. Za jej pomocą wyciągniemy powalone ne poruszanie się po obłoconej nadrzewa z miejsc ciężko dostępwierzchni, koleinach i często nierównych drogach prowadzących Na quadzie Sportsman 570 zasiądą dwie osoby, więc w razie potrzeby może nych. Jak widać quad to już nie na pole. Przełączany elektrycztylko zabawka do rekreacyjnej służyć jako środek na weekendowe wycieczki. nie napęd 2x4/4x4 z zawieszeniem opartym użytecznym i niezastąpionym w pracach do- jazdy. Jest to pojazd z całą pewnością całona kolumnie McPhersona ze skokiem ponad mowych. Ogranicza nas tak naprawdę wy- roczny, w każdej porze roku znajdzie się spo20cm sprawi, że droga do pracy będzie czy- obraźnia oraz pomysł do czego miałby być sób na ich wykorzystanie. Quady ATV to coraz częściej nieodzowny stą przyjemnością. Polaris Sportsman 570 najczęściej wykorzystywanym. Absolutnie to pojazd wyposażony w jednostkę o po- koniecznym jest wyposażenie go w fabrycz- element wyposażenia gospodarstwa rolnejemności 567 cm³ i mocy 44 KM. Elektryczne ną wyciągarkę z siłą udźwigu 2500 lbs, tak go. Zastosowań jego jest wiele, nawet nie wspomaganie kierownicy (EPS) oraz system aby można było do niego zamontować pług, sposób wszystkie wymienić. Zakup Polarisa hamowania silnikiem (EBS) to systemy, które który może nam służyć do podgarniania pa- Sportsman 570 to decyzja, której nie spowpływają na większą kontrolę nad pojazdem, szy dla zwierząt. Za pomocą Sportsmana 570 sób żałować. nawet podczas jazdy po nierównym, często wyposażonego w pług szybko i sprawnie odOpracowała Agnieszka Tokajuk stromym terenie. śnieżymy nasze gospodarstwo. Dostępne Zdjęcie: Andzik
||
50
PODLASKIE AGRO
REKLAMA Udany
atak na marki premium
Sportowy,
elektryczny crossover
D uż y z asię g , b e ze mis y jna ja zda , ultraszybkie ładowanie prądem o napięciu 800 V oraz znakomita stylistyka – tak można scharakteryzować model EV6. Wszystko też wskazuje na to, że nowoczesny crossover podbije serca europejskich klientów.
(RWD) lub na cztery koła (AWD). Odmiana EV6 z napędem na cztery koła dysponuje łącznym maksymalnym momentem obrotowym o wartości 605 Nm i przyspiesza od 0 do 100 km/h w zaledwie 5,2 sekundy. To zapewnia znakomitą dynamikę nawet w trudnych warunkach. W modelach AWD akumulator o pojemności 77,4 kWh zasila silniki elektryczne o łącznej mocy 239 kW (325 KM), które napędzają przednie i tylne koła. Natomiast w wersji z napędem na dwa koła silnik elektryczny o mocy 168 kW (228 KM) napędza koła tylnej osi. Wraz z nowym modelem na rynek wchodzą również najnowsze systemy, które zwiększają bezpieczeństwo oraz łączność ze światem zewnętrznym. Kia EV6 jest wyposażony w system odzysku energii, którego zadaniem jest maksymalizacja jej zasięgu. W jego skład wchodzi wydajna energetycznie pompa ciepła, która odzyskuje ciepło generowane przez układ chłodzenia. Dzięki temu nawet przy temperaturze -7°C, samochód wciąż zapewnia 80% zasięgu, który byłby możliwy do uzyskania przy temperaturze 25°C. Elektryczny crossover marki Kia jest również wyposażony w najnowszej generacji układ hamulcowy z odzyskiem energii, który obsługuje się za pomocą łopatek umieszczonych przy kierownicy. Dzięki nim kierowca może łatwo przyhamować samochód i odzyskać energię kinetyczną, maksymalizując w ten sposób zasięg i sprawność układu napędowego. Do wyboru jest aż 6 poziomów hamowania
regeneracyjnego, w zależności od żądanego odzysku energii. Kia EV6 wyposażona została w najnowsze pakiety systemów wspomagających. W modelu znajdziemy więc asystenta bezpiecznego wysiadania (SEA), który pomaga uniknąć niebezpiecznej sytuacji czy kolizji podczas wysiadania pasażerów z pojazdu, asystenta jazdy LFA pomagającego utrzymać samochód na pasie ruchu – włączanego i wyłączanego za pomocą jednego przycisku, asystenta jazdy po autostradzie, a nawet rozbudowany system zdalnego parkowania (RSPA), który umożliwia zdalne (przy pomocy pilota) zaparkowanie EV6 lub wyjechanie nim z miejsca parkingowego, gdy kierowca znajduje się poza samochodem. Wszystkie rozwiązania wprowadzono, aby podróżowanie samochodami Kia uczynić bezpieczniejszym, łatwiejszym i mniej stresującym. Więcej na temat modelu EV6 dowiesz się w salonie Top Motors. Fot. Kia, Oprac. MaSz
Gwarancja Kia
7 lat lub 150.000 km na akumulator i silnik elektryczny
7 lat lub 150.000 km na perforację nadwozia
7 lat aktualizacji mapy w systemie nawigacji
5 lat lub 150.000 km na powłokę lakierową
gwarancja może przejść na kolejnego właściciela
ARTYKUŁ REKLAMOWY
Przestronna kabina EV6 i kompaktowe wymiary zewnętrzne auta idą w parze z potężnym rozstawem osi, wynoszącym aż 2900 mm. To dzięki niemu w kabinie pojazdu jest tyle miejsca, co w SUV-ach o klasę większych. EV6 ma także funkcjonalnie urządzone wnętrze z mnóstwem praktycznych schowków. Bagażnik w tylnej części liczy 520 litrów pojemności, zaś po złożeniu oparcia kanapy wzrasta ona do 1300 litrów. Najbardziej charakterystyczną cechą EV6 jest jego zasilanie energią elektryczną (BEV). W ofercie dostępnych jest wiele konfiguracji układu napędowego o dużym zasięgu. Jednak największą zaletą modelu jest możliwość ładowania prądem o napięciu 800 V, co pozwala znacząco skrócić czas ładowania. To właśnie to rozwiązanie sprawia, że akumulator w modelu EV6 można naładować od 10% do 80% w zaledwie 18 minut. Oznacza to, że 100 km zasięgu można uzyskać w mniej niż 4,5 minuty! W „elektryku” Kia mamy do wyboru dwie pojemności akumulatora 77,4 kWh – o dużym zasięgu 528 km i 58,0 kWh o standardowym zasięgu 394 km. Model w wersji GT-Line oferowany jest w dwóch opcjach pojemnościowych. Natomiast EV6 GT dostępny jest tylko w połączeniu z akumulatorem 77,4 kWh, który zapewnia pojazdowi najwyższe osiągi. Kia EV6 GT przyspiesza od 0 do 100 km/h w zaledwie 3,5 sekundy i osiąga prędkość maksymalną wynoszącą aż 260 km/h! EV6 to pierwszy samochód elektryczny marki Kia, który jest dostępny z napędem na dwa koła
Akumulator o pojemności 77,4 kWh sprawia, że Kia EV6 momentalnie osiąga prędkość 100 km/h
PODLASKIE AGRO
51
ZDROWIE I URODA Opryszczka
wargowa
–
jak się przed nią chronić
Zimno na ustach Opryszczka wargowa, zwana też zimnem, to choroba bardzo powszechna. W Polsce przeciwciała swoiste dla wywołującego ją wirusa HSV-1 posiada prawie 90% populacji. Pierwszy kontakt z wirusem możemy mieć już w dzieciństwie, zwykle do piątego roku życia. Zatem w pełni wydaje się uprawniona także druga nazwa, również przypisywana tej infekcji – opryszczka pospolita. Wirus opryszczki po wniknięciu do organizmu migruje do komórek nerwowych zwojów mózgowych, gdzie przy sprzyjających warunkach jest gotów do reaktywacji, wywołując objawowy stan chorobowy związany z zakażeniem. Dlatego też, jeśli ktoś już raz miał opryszczkę, może zachorować ponownie. Nawrotom choroby sprzyjają takie czynniki jak stres, fizyczne przemęczenie organizmu, czy infekcje górnego odcinka dróg oddechowych. Jak można zakazić się wirusem opryszczki? Infekcja najłatwiej przenosi się drogą kropelkową. Możliwe jest też zainfekowanie się poprzez bezpośredni kontakt z błonami śluzowymi i skórą nosiciela, np. przez wspólne używanie ręcznika, sztućców, czy picie z tego samego kubka. Pierwsza infekcja jest zwykle najsilniejsza, może nawet przypominać przeziębienie. Dotyczy to zwłaszcza dzieci, u których pierwszy kontakt z wirusem HSV-1 wiąże się z występowaniem nie tylko zmian na skórze warg lub
Fot. Wikipedia
Opryszczka wargowa kojarzy się przede wszystkim z wyziębieniem organizmu, które zapoczątkowuje pojawienie się charakterystycznych swędzących pęcherzyków na ustach.
jamy ustnej, ale także z objawami ogólnymi – dziecko bywa niespokojne, nie ma apetytu, gorączkuje. Dobra wiadomość jest taka, że następna i każda kolejna infekcja, przebiegają najczęściej bez dodatkowych objawów. Aby zmniejszyć ryzyko pojawienia się pęcherzyków, najlepiej zadbać o wzmocnienie układu immunologicznego. Jak to robić na co dzień? Są na to całkiem przyjemne sposoby. Najlepszy jest ruch na świeżym powietrzu – niezależnie od pogody. Wysiłek fizyczny poprawia działanie układu immunologicznego, a jeśli trenujemy podczas słonecznej pogody, dodatkowo w naszej skórze syntetyzuje się witamina D3, również wzmacniająca odporność. Ważną rolę pełni też witamina C, która wzmacnia ściany włosowatych naczyń
krwionośnych i zmniejsza przepuszczalność błon śluzowych. Dzięki temu stanowią one doskonałą barierę przed drobnoustrojami. Najlepsze źródła witaminy C to świeże owoce i warzywa oraz uczestniczący w produkcji przeciwciał odpornościowych cynk. Ważne są także bakterie probiotyczne, które wpływają na utrzymanie prawidłowej mikroflory jelitowej. O tym, że długotrwały stres obniża odporność wiadomo z licznych badań naukowych. Nie tylko rozregulowuje on działanie układu immunologicznego, ale też sprzyja powstaniu przewlekłego stanu zapalnego i bezsenności. Ważna jest zatem harmonia pomiędzy pracą a odpoczynkiem oraz umiejętność codziennej redukcji stresu. Niestety, czasem mimo stosowania się do powyższych zaleceń, wirus opryszczki jednak zaatakuje. Co wówczas robić? Warto sięgnąć po Groprinosin® Forte, preparat przeciwwirusowy, hamujący replikację wirusa opryszczki. Najlepiej zacząć stosować go już od pierwszych objawów, gdy tylko poczujemy znajome swędzenie w okolicy warg i kontynuować terapię przez 5-14 dni. Jak ocenić czy potrzeba jest raczej pięciu czy może 14 dni? Najlepiej obserwować objawy – po ich ustąpieniu przyjmujemyt Groprinosin® Forte jeszcze dzień lub dwa. Oprac. MB
Sposób na gęste i mocne włosy
Stres, zła dieta, zaburzenia hormonalne – przyczyn wypadania włosów jest wiele. Na szczęście są sposoby, by je wzmocnić – łatwo i naturalnie.
GROW ME TENDER
Ziołowa wcierka rozgrzewająca Grow Me Tender marki Anwen zawiera kompleks biologicznie czynnych składników: ekstrakty z kozieradki, czarnej rzepy, czerwonej cebuli, żeń-szenia oraz hydrolizowane proteiny sojowe, aminokwasy i witaminy z grupy B, które wzmacniają cebulki włosowe, ograniczają wypadanie włosów oraz pobudzają je do szybszego wzrostu. Niacynamid i cynk PCA regulują wydzielanie sebum, a pantenol łagodzi podrażnienia. HotFlux® i eteryczny olejek miętowy działają rozgrzewająco, antybakteryjnie i pobudzają mikrokrążenie. Fot. Anwen
52
HAIR GROWTH TRIGGER
Receptura toniku do włosów i skóry głowy Hair Growth Trigger marki Kaminomoto wywodzi się z medycyny japońskiej i oparta jest na wyciągach ze znanych od wieków azjatyckich roślin i ziół. Produkt hamuje wypadanie włosów oraz pobudza wzrost nowych. Wzmacnia naczynia włosowate skóry głowy, zwiększa przepływ krwi i dopływ substancji odżywczych do korzeni włosów. Stymuluje aktywację zdrowych cebulek włosa oraz normalizuje cykl wzrostu włosów. Uzupełnieniem pielęgnacji jest szampon Kaminamoto poprawiający kondycje? mieszków włosowych i cebulek. Fot. Kaminamoto
PODLASKIE AGRO
ROZRYWKA Szabla tatarska
Brzdąc, szkrab
W ręku kelnera
Krańcowa część
Przysłowiowy skąpiec
Styl pływacki
Kładka nad rzeczką
Czasem szybko pryska
Bolesne uderzenie
3
Kolisty plac w cyrku
7
10
Stolica Bończyk, Jemenu aktorka Kuzynka kuny Prawy dopływ Dunaju Religijne malowidło Główny pokój Drąg z hakiem
Pogrążenie się w myślach, marzeniach
Zajęcie aktora Śnieżny pojazd
Milczka
2
14
Ryba z filmu "Szczęki" Skała osadowa Ssak z Tybetu
Widzenie senne, urojenie
2
12
PODLASKIE AGRO
4
5
6
7
8
Nerwowy skurcz
Pracował przy szafocie
Falujące zboże
Walut w kantorze
Kształt twarzy
3
Typ kwiatostanu
Porusza się w cylindrze
16
8
13
Miano, określenie
Jeleń z tundry Każdego dnia inna
Budowla hydrotechniczna
11
17
Znaczenie Schronienie
Dekret carski
Artystyczny gobelin
1
Japońskie zapasy
5
Tłuczek do kapusty Ogród pełen róż
Sąsiad Węgra
karta
Miara gruntu ... Minnelli
Płynie przez Graz
6
Łowca bezpańskich psów
Spośród osób, które prześlą prawidłowe hasło krzyżówki wylosujemy trzy i nagrodzimy kosmetykami z serii Brazil Nut ufundowanymi przez markę Bielenda. Zgłoszenia prosimy wysyłać na adres redakcji lub mailem biuro@podlaskieagro.pl. Na rozwiązania czekamy do 21 listopada 2021 r. Rosyjska ciężaUwaga! rówka W losowaniu nagród wezmą udział zgłoszenia zawierające poprawne hasło, Kochała Uprzywiimię, nazwisko i adres uczestnika. Wacława lejowana
9 Zegadłowicz lub Zola
15
Największe miasto Kanady
Półtoramasztowiec
Żerdź
1
Mleczny napój Udział w zyskach
Nóż ogrodniczy Powyżej kolana
Wydanie dzieła
Obiekt dla pływaka
Kryta strzechą
Matka bogów greckich Przedsiębiorstwo
Biblijny król
4
9
10
11
12
Sznurek w świecy
13
14
15
16
17
Hasło krzyżówki z ostatniego wydania gazety brzmiało: Normalność inaczej.
Wysypisko odpadków
53
ROZRYWKA UŚM I ECH PROSZĘ ***
Blondynka spóźnia się do pracy. Zdenerwowany szef dzwoni do niej i mówi: – Gdzie jesteś? – Jadę do pracy, korek jest. – A jak długi? – Nie wiem, bo jadę pierwsza. ***
Uszy są po to, by śmiać się od ucha do ucha ***
Koń py t a dr ugiego (ślepego): – Bierzesz dziś udział w biegu z płotkami? – Nie w idzę żadnych przeszkód.
***
Pyta gospodarz nowego sąsiada: – A krowy macie? – Mamy. – A świnie chowacie? – A przed kim?
Przychodzi kura do kury: *** – Dzień dobry, jest mąż? Na miejscu zja*** – A jest, jest – jak zwykle, grze- wia się policjant. Tr z y ko l e – No to komu mam Jesienne odloty bie przy aucie. żanki z biudać mandacik? *** ra prz ychoNa to krowa: Dwie muchy grają w piłkę nożdzą w odwiedziny do czwartej, – Muuuu leżącej w szpitalu. ną w filiżance. Po jakimś czasie – I co, dajecie sobie radę beze jedna mówi do drugiej: staraj się *** bardziej, bo za tydzień gramy Przychodzi krowa do lekarza – mnie? – pyta chora. – Podzieliłyśmy twoją robotę w pucharze. uśmiech od ucha do ucha. i jakoś leci. Zosia robi na drutach, – Co pani taka rozbawiona? *** – Nie wiem. To chyba po trawie. Jola parzy kawę, a ja zabawiam Do Nowaków przyjechała w odszefa. wiedziny babcia: *** – Wnusiu, dobrze się chowasz? Właśnie dowiedziałam się, *** – Staram się – wzdycha Pawe- że jestem piękna, inteligenBabcia przychodzi do urzędu łek – ale mama i tak zawsze mnie ta i bogata, tylko przechodzę skarbowego. Urzędniczka sprawznajdzie i wykąpie. to bezobjawowo. dza przyniesione dokumenty i mówi: *** *** Brakuje pani podpisu. U weterynarza dzwoni telefon. Mąż wchodzi na wagę łazien– Ale jak mam się podpisać? – – Panie doktorze, naszą Misię kową i z całej siły wciąga brzuch. ukąsiła pchła! Żona patrzy na to z politowaniem pyta kobieta. – No tak, jak zawsze się pani – Czy to pies, czy to kot? i pyta: podpisuje. – Owad, panie doktorze, owad! – Myślisz, że ci to pomoże? Starsza pani wzięła długopis – Oczywiście, że pomoże. Tyl*** Pani pyta dzieci w szkole: ko w ten sposób mogę zobaczyć i napisała: „Całuję Was mocno, babcia – Jak i jes t naj więk s z y las ile ważę. Aniela”. na świecie? *** – Las Vegas – odpowiada Jasio. Ktokolwiek uważa, że pieniądze szczęścia nie dają... *** – Proszę przelać je na moje – Tatusiu, czy ty wiesz, że mama jest lepszym kierowcą od ciebie? konto. – Chyba żartujesz? *** – Uwierz mi. Sam mówiłeś, Na kursie prawa jazdy uczeń że przy zaciągniętym hamulcu pyta instruktora: Przedstawiamy ręcznym samochód nie ruszy – Ile jeszcze żebym dobrze laureatkę konkursu z miejsca, a mama wczoraj prze- jeździł? z sierpniowego – Trzy. jechała prawie 15 kilometrów! wydania gazety. – Godziny? *** Jest nią – Nie auta. Spotkanie w lesie – lew zbiera pani Beata Ryć towarzystwo i mówi: *** z miejscowości – Teraz podzielimy się: mąZima, pada śnieg. Po lesie Drohiczyn, która jako jedyna zdecydowała dre zwierzaki na prawo, a ładne chodzi podenerwowany niedźsię na przesłanie na lewo. wiedź. To złamie choinkę, kopnie nam zdjęcia. I tak sowa biegnie na prawo, w drzewo, pogoni wilka – ogólSerdecznie dziękujemy inne zwierzaki za nią. Pozostałe nie – mocno wkurzony. Chodzi i gratulujemy na lewo, a żaba została na środku i gada: wygranej! – No i co ty żaba robisz? – Po c o j a p i ł e m t ę k a w ę – No przecież się nie rozdwoję!!! we wrześniu…
***
Przychodzi baba do lekarza i mówi: – Panie doktorze, mam nadciśnienie, niedowład prawej ręki, reumatyzm, sklerozę, miażdżycę i cukrzycę.. – O jej. A jest coś, czego pani nie ma? – N i e m a m z ę b ó w, p a n i e doktorze. ***
Żona wyjechała w delegację. Mąż rankiem bierze dziecko i wiezie je do przedszkola. – To nie nasze dziecko – mówi przedszkolanka. Jadą do drugiego. – Nie znamy pana synka – słyszy w drugim. Jadą do trzeciego, czwartego. Wszędzie tak samo. Nie znają dziecka. W końcu młody nie wytrzymał. – Tato, zaliczymy jeszcze tylko jedno przedszkole i jedziemy do szkoły, bo się w końcu na lekcję spóźnię. ***
Dwóch drwali ścina drzewa. Jeden z nich tak zamachnął się siekierą, że zamiast w drzewo trafił w kumpla i odciął mu jedną nogę. – Słuchaj, jeszcze jeden taki numer, a skopię ci dupę – odgraża się drugi.
Nasi laureaci :)
54
PODLASKIE AGRO
NOWY AUTORYZOWANY DEALER NA MAZURACH I PODLASIU
19-300 Ełk, ul. Podmiejska 11 mccormick.it