1 minute read
r.
tyjskich portów i w miejsca największego nasilenia ruchu statków przybrzeżnych, przy czym dowódcy większości niemieckich jednostek otrzymali rozkaz postawienia niewielkich, ale bardzo dokuczliwych zagród minowych w wyznaczonych miejscach, oprócz szukania dodatkowych okazji do ataków torpedowych na alianckie jednostki wychodzące z portów lub poruszające się blisko brytyjskich brzegów.
Stosując tego typu taktykę Dönitz dość mocno ryzykował. Jednostki alianckie stawiały bowiem także własne defensywne zagrody minowe, które mogły przysporzyć U-Bootom niemało strat, do tego akcje na wodach
Advertisement
W momencie wybuchu II wojny światowej Niemcy nie mieli wystarczającej liczby okrętów podwodnych, by skutecznie zwalczać żeglugę przeciwnika. Z będących do dyspozycji 57 OP, tylko 27 jednostek było dostosowane do działań oceanicznych (typu I, VII i IX), resztę stanowiły małe okręty typu II (na zdjęciu) o niedużym zasięgu, bez możliwości długotrwałego pościgu za zespołami bojowymi i konwojami wroga na atlantyckich szlakach.